Dzien dobry – tu Polska – 24.04.2022

DZIEN DOBRY – TU POLSKA
SPORTOWY WEEKEND
Rok XX nr 109 (6418) 24 kwietnia 2022 r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS
Iga Swiatek wygrala turniej w Stuttgarcie, z niemal 600-konnym porsche
tez sobie poradzi.
Iga Swiatek pokonala Aryne Sabalenke 6:2, 6:2 i wygrala czwarty turniej
z rzedu, kazdy prestizowy. Jest niepokonana od 23 meczow, ostatni raz
przegrala w polowie lutego.
W sobotnich polfinalach Aryna Sabalenka miala trudniejsza przeciwniczke.
Grala z Paula Badosa, ktora od poniedzialku bedzie wiceliderka rankingu
WTA. Iga Swiatek rywalizowala z Ludmila Samsonowa, 31. tenisistka tej listy.
Ale to Bialorusinka wygrala w dwoch setach i mogla odpoczywac przed
finalem. Swiatek nie dosc, ze zaczela pozniej, to mordowala sie przez
trzy sety i ponad trzy godziny. Widoczne bylo juz jej zmeczenie po
zdumiewajacej serii zwyciestw. Wygrana z Samsonowa byla jej 22. z rzedu.
Polacy juz te serie zaczeli porownywac do slynnego sezonu Adama Malysza
z poczatku XXI wieku, zagranicznym kibicom mozna bylo smialo podsuwac
inne porownanie – z brazylijskim Ronaldo z sezonu 1996/97, w ktorym gral
w Barcelonie i w 49 meczach klubowych zdobyl 47 bramek.
Po polfinalowym zwyciestwie liderka rankingu powiedziala, ze przegrywac
nie znosi, i w tym – w jej charakterze – kibice mogli upatrywac przed
finalem czegos, dzieki czemu zmeczenie zniknie na pare godzin. Ktos w
tym kontekscie przypomnial tez historie sprzed paru lat: Swiatek nie
czula sie doceniana odpowiednio przez firme Nike i powiedziala, ze nie
chce juz kontraktu. Wtedy amerykanski gigant zaproponowal oszalamiajaca
kwote, ale Polka dala znac, ze juz mieli swoja szanse.
Nasza reprezentantka nie najzreczniej weszla w mecz – w pierwszym gemie
popelnila podwojny blad serwisowy, musiala bronic break pointa – ale
Sabalenka (WTA 4) duzo gorzej. Ona przy swoim serwisie nie wygrala
zadnej akcji. Po kwadransie Swiatek prowadzila 3:0. Po pieciu gemach
bylo 4:1, niespelna 21-letnia Swiatek chwile wczesniej znow obronila
break pointa. Pierwszego seta wygrala 6:2, mogla juz jednym okiem
patrzec na glowna nagrode, czyli samochod Porsche Taycan GTS Sport
Turismo, w ktorym koni mechanicznych jest podobno 590. Prawo jazdy
akurat kilka miesiecy temu zdala. Za kierownica doswiadczenia wielkiego
nie ma, ale cechy doskonalego kierowcy wyostrzyla na korcie wybornie: w
blyskawicznym podejmowaniu decyzji jest mistrzynia, wyobraznie
przestrzenna ma doskonala, pod presja nie zamyka oczu, tylko dziala jak
maszyna, acz inteligentniej.
W drugim secie finalu halowego turnieju WTA 500 na maczce Swiatek
rozpoczela od utrzymania serwisu, wygrywajac na koniec bardzo dluga
wymiane forhendowa. Jej dlugosc wskazywala, ze trzy lata starsza od
Swiatek Sabalenka zbliza sie do optymalnych dla niej uderzen. Pozniej
byla blisko straty podania, lecz obronila dwa break pointy. Po czterech
gemach byl remis, w kolejnym Swiatek nie bez problemow utrzymala serwis.
W poprzednim roku Sabalenka doszla az do drugiego miejsca w rankingu (w
Stuttgarcie przegrala final po trzech setach z Ashleigh Barty). W tym
roku grala dotad rozczarowujaco. W rozgrywkach Masters 1000 w Dausze
wygrala dwa mecze, z Indian Wells i Miami odpadla od razu. W tych trzech
turniejach najlepsza byla Swiatek, w Dausze to ona pokonala Sabalenke.
W drugiej partii w Stuttgarcie tez Polka przelamala jako pierwsza.
Wyszla na prowadzenie 4:2, zagrywajac chwile wczesniej fantastycznie
bekhendem wzdluz linii, w sam naroznik kortu.
Nie wypuscila wygranej, zwyciezyla 6:2, 6:2 po godzinie i 25 minutach. W
najnowszym rankingu Polka bedzie miala ponad dwa tysiace punktow
przewagi nad druga tenisistka w tej tabeli.
– To byl trudny mecz, prawie wszystkie gemy zaciete – powiedziala
triumfatorka, ktora podziekowala tez fizjoterapeucie Maciejowi
Ryszczukowi za to, ze “utrzymuje ja przy zyciu”.
I nastepnie, zgodnie z tradycja turnieju, zjechala nowym porsche na
kort. Okazalo sie, ze jest elektryczne. Auto oczywiscie nie zgaslo przy
starcie.

– “Wimbledon nie wpusci na korty nikogo z Rosji i Bialorusi. Swiat
tenisa protestuje”- Rafal Stec
– To szalenstwo – komentuje Novak Djokovic decyzje organizatorow
najslynniejszego turnieju tenisowego. I nie jest w sprzeciwie osamotniony
Dotychczas tenis reagowal na napasc na Ukraine jak prawie caly sport:
reprezentacje narodowe Rosji i Bialorusi zostaly wykluczone z rozgrywek,
ale zawodnicy i zawodniczki z obu krajow moga startowac indywidualnie w
turniejach ATP i WTA. Tyle ze nie pod wlasna flaga, lecz w barwach
“neutralnych”, bez emblematow narodowych.
Impreza na kortach Wimbledonu znajduje sie jednak poza jurysdykcja ATP i
WTA, wladz meskiego i kobiecego tenisa. Organizuja ja instytucje
brytyjskie (The All England Club i krajowa federacja, czyli Lawn Tennis
Association), ktore oglosily banicje totalna – nie wpuszcza graczy z obu
krajow takze na pomniejsze turnieje na swoich trawiastych kortach, jak
Queen’s Club i Eastbourne. Odmowia nawet przyznania akredytacji
dziennikarzom pracujacym dla mediow z Rosji i Bialorusi oraz odbiora
prawa do transmisji tamtejszym telewizjom.
Szefowie AELTC wyjasnili, ze podjeli drastyczna decyzje, poniewaz
poczuli sie zobowiazani do “ograniczania globalnych wplywow rosyjskich
przy uzyciu najsilniejszych dostepnych srodkow”. I nie chca zgodzic sie
na to, by putinowski rezim, ktory odpowiada za niesprawiedliwa i
bezprecedensowa agresje militarna na sasiednie panstwo, czerpal
jakiekolwiek korzysci z udzialu sportowcow w turniejach.
Sankcje maja doniosly wymiar sportowy. Obejma Daniila Miedwiediewa,
ktory zajmuje pozycje wicelidera rankingu ATP, sklasyfikowana na
czwartym miejscu na swiecie Aryne Sabalenke, ktory w ubieglym roku
odpadla z Wimbledonu dopiero w polfinale, a takze caly tlum posiadaczy
niewiele mniej znaczacych nazwisk, od Andrieja Rublowa i Karena
Chaczanowa po Anastazje Pawluczenkowa i Wiktorie Azarenke. Rosja i
Bialorus to potezna polac tenisowej czolowki – z zastrzezeniem, ze
tamtejsze gwiazdy kortow niewiele laczy z narodowymi federacjami,
zakladaja raczej kosmopolityczne mikrofirmy zatrudniajace bardzo
miedzynarodowe towarzystwo.
Swiatowe wladze protestuja. “Jednostronna decyzja o wykluczeniu (…)
jest niesprawiedliwa i moze ustanowic szkodliwy dla dyscypliny
precedens. Dyskryminacja ze wzgledu na narodowosc narusza nasza umowe z
Wimbledonem, ktora mowi, ze rozdawanie zaproszen na turniej zalezy
wylacznie od kolejnosci w rankingu ATP” – oglosila organizacja
nadzorujaca tenis mezczyzn, ktore poinformowala tez, ze sprawdza, jak
moglaby zareagowac prawnie. “Jestesmy rozczarowani. Fundamentalna zasada
WTA mowi, ze w zawodowych turniejach startuja jednostki, ktorym nabywaja
to prawo na dzieki osiagnieciom sportowym” – czytamy w oswiadczeniu
szefow rywalizacji kobiet.
Wtoruje im Novak Djokovic. – Nie moge poprzec decyzji Wimbledonu. Mysle,
ze to szalenstwo. Tenisisci nie maja nic wspolnego z wojna, a kiedy
polityka miesza sie do sportu, to zawsze zle sie konczy – oznajmil
serbski supergwiazdor, ktory zaznaczyl, ze wypowiada sie jako dziecko
wojny, mieszkaniec regionu pamietajacego wiele wspolczesnych konfliktow,
czlowiek swiadomy, jakie traumy wywoluje zabijanie. A Martina
Navratilova, ktora jako singlistka wygrywala londynski turniej
dziewieciokrotnie (i ma rosyjska zone), oznajmila, ze choc rozumie
dylematy Brytyjczykow, to wedlug niej nie pojmuja oni globalnej
zlozonosci problemu. – Szczerze mowiac, jestem zdruzgotana – wyznala.
Organizatorzy Wimbledonu wyrazili smutek i wspolczucie dla sportowcow,
ktorzy cierpia z powodu dzialan wladajacych ich krajami dyktatorow.
Skadinad wiadomo, ze rozwazali takze, pod wplywem sugestii czlonkow
brytyjskiej administracji rzadowej, nakazanie wszystkim chcacym wziac
udzial w turnieju skladanie pisemnych deklaracji o “braku poparcia dla
Wladimira Putina i inwazji na Ukraine”. A po ogloszeniu sankcji czolowe
postacie ukrainskiego tenisa, ktore od tygodni zadaly pelnej
dyskwalifikacji Rosjan – wsrod nich Elina Switolina i Marta Kostiuk –
zaapelowaly do ATP i WTA, by wyrzucic z kortow kazdego, kto nie potepi
oficjalnie agresji.
Brytyjczycy zrezygnowali z tej opcji w obawie przed bezpieczenstwem
pozostawionych w kraju rodzin zawodnikow. W trakcie negocjacji z
politykami dlugo sie wahali, ale uznali, ze wyboru nie pozostawiaja im
manewry rosyjskich wojsk w okolicach Donbasu, ktore radykalnie redukuja
nadzieje na wstrzymanie ognia. Niepokoila ich wizja tenisisty lub
tenisistki z Rosji lub Bialorusi, ktorzy celebruja sukces na konczacym
sto lat, legendarnym korcie centralnym. Wprost przyznala to rowniez
odpowiedzialna w rzadzie za sport Nadine Dorries, ktora napisala na
Twitterze, ze choc karanie jednostek uwaza za “skomplikowany dylemat, to
gra toczy sie o wyzsza stawke”. “Dzieki tej decyzji Putin nie uzyje
ikonicznej symboliki Wielkiego Szlema do legitymizowania horroru, jaki
sprowadzil na narod ukrainski” – dodala. Kremlowski rzecznik prasowy
Dimitrij Pieskow odpowiedzial w swoim stylu, mianowicie oburzyl sie na
czynienie sportowcow “zakladnikami intrygi politycznej”, wspomnial o
wizerunkowych stratach, jakie poniesie Wimbledon (bo odepchnal wybitnych
graczy), i wyrazil nadzieje, iz jego tenisowi rodacy pomimo przejsciowej
bezczynnosci utrzymaja forme.
Bezruch istotnie bedzie chwilowy, bo o calkowitym zawieszaniu
rosyjskiego i bialoruskiego tenisa nie mysla gospodarze innych imprez –
np. paryskiego Rolanda Garrosa, wielkoszlemowego turnieju
poprzedzajacego londynski. Aktywni pozostaja tez przedstawiciele wielu
innych dyscyplin, ktorzy uczestnicza w organizowanym na Zachodzie
sportowym przemysle rozrywkowym. Np. pilkarze – jak Aleksiej Miranczuk,
ktory zreszta gra dla Atalanty wraz z Ukraincem Ruslanem Malinowskim.
Obaj sie przyjaznia, a w futbolowej lidze wloskiej temat ewentualnego
pozbywania sie Rosjan tez nie istnieje.
Wimbledon rowniez od dekad nie wykluczal tenisistow ze wzgledu na
paszport. Poprzednio zablokowal tuz po II wojnie swiatowej Niemcow i
Japonczykow – najezdzcow, ktorzy tamta hekatombe rozpetali.

PILKA NOZNA
EKSTRAKLASA
30 kolejka
Lechia Gdansk-Warta Poznan 2-0
Piast Gliwice-Jagiellonia Bialystok 2-1
Radomiak-Cracovia 0-1
Slask Wroclaw-Nieciecza 0-4
Zaglebie Lubin-Gornik Zabrze 2-4
Lech Poznan-Stal Mielec 3-1
Pogon Szczecin-Legia Warszawa 3-1
Rakow Czestochowa-Gornik Leczna 2-1
W poniedzialek Wisla Krakow-Wisla Plock
1.Rakow 65pkt
2.Lech 65pkt
3.Pogon 62pkt
4.Lechia 52pkt
5.Piast 47pkt
6.Radomiak 43pkt
7.Wisla Plock 42pkt
8.Cracovia 41pkt
9.Gornik Zabrze 40pkt
10.Legia 36pkt
11.Warta 36pkt
12.Jagiellonia 34pkt
13.Stal Mielec 33pkt
14.Slask 32pkt
15.Zaglebie Lubin 31pkt
16.Wisla Krakow 29pkt
17.Gornik Leczna 27pkt
18.Nieciecza 27pkt
-Flavio Paixao to zawodnik nietuzinkowy i w taki sam sposob przeszedl do
historii Lechii i polskiej pilki. W wygranym 2:0 meczu z Warta Poznan
najpierw zdobyl tysiecznego gola dla gdanskiego klubu w najwyzszej
klasie rozgrywkowej, a potem swojego setnego w ekstraklasie.
Niesamowita hustawke nastrojow przezyl w ostatnich tygodniach Flavio
Paixao. Najpierw zdobyl bramke w meczu z Bruk-Betem Termalica Nieciecza,
ale po nim w mocnych slowach skrytykowal przygotowanie fizyczne zespolu
do rundy wiosennej. Za kare zostal odsuniety od nastepnego meczu z
Gornikiem Zabrze, jednak przed starciem z Warta trener Tomasz Kaczmarek
ostatecznie zakonczyl temat.
– Sprawa jest zamknieta, Flavio jest do mojej dyspozycji w nastepnych
pieciu meczach i bedziemy z niego korzystac. To dla mnie wciaz bardzo
wazny zawodnik.
Flavio od razu wskoczyl do podstawowego skladu (w miejsce pauzujacego za
kartki Lukasza Zwolinskiego), zalozyl kapitanska opaske i przezyl jeden
z najpiekniejszych wieczorow w swojej karierze. Juz w 5. min po akcji
Bassekou Diabate popisal sie kapitalnym uderzeniem w gorny rog bramki
Jedrzeja Grobelnego. Zdobyl tym samym gola nr 1000 dla Lechii w
najwyzszej klasie rozgrywkowej. Co ciekawe autorem bramki nr 900 rowniez
byl Portugalczyk – niemal dwa lata temu w derbach Trojmiasta z Arka
Gdynia (4:3).
Jednak to nie koniec jubileuszowych popisow Flavio. Gol na 1:0 byl jego
99. trafieniem w ekstraklasie, zatem pozostal mu juz tylko jeden krok do
elitarnego “Klubu 100”. Wejsc do niego ponownie pomogl mu Diabate,
ktorego szarze w polu karnym nieprzepisowo przerwal Michal Kopczynski.
Sedzia Bartosz Frankowski jeszcze dosc dlugo analizowal cala sytuacje na
monitorze, ale ostatecznie wskazal na 11 metr. Pilke ustawil oczywiscie
Flavio i pewnym strzalem pod poprzeczke zdobyl swoja setna bramke w
ekstraklasie (w 280 wystepie). Stal sie tym samym pierwszym
obcokrajowcem, ktoremu sie to udalo. Niesamowity wyczyn, biorac pod
uwage, ze do Polski przyjechal niedlugo przed 30. urodzinami. Osiem lat
zabralo mu, zeby zostac legenda Lechii i calej ekstraklasy. Szacunek!
Flavio byl krolem wieczoru, ale oczywiscie najwazniejsze bylo kolejne
zwyciestwo Lechii, ktora wykonala tym samym kolejny krok w kierunku
europejskich pucharach. Gdanski zespol po objeciu dwubramkowego
prowadzenia spokojnie kontrolowal przebieg meczu. Swojego gola mogl i
powinien zdobyc aktywny Diabate, ale z najblizszej odleglosci strzelil
wprost w bramkarza Warty.
W zespole gospodarzy poprawnie funkcjonowalo ustawienie po raz pierwszy
zastosowane przez trenera Kaczmarka w poprzednim meczu w Zabrzu. W
srodku pola czworka zawodnikow ustawiona byla w rombie. Praktycznie nie
bylo klasycznych skrzydlowych, gdyz zarowno Maciej Gajos, jak i Ilkay
Durmus czesto zbiegali do srodka, zostawiajac boczne korytarze dla
obroncow, ewentualnie dwojka napastnikow. Moze Lechia nie stwarzala
dzieki temu wielu sytuacji, ale momentami dosc sprawnie rozgrywala akcje.
Warta dlugo byla bezradna, ale w ostatnim kwadransie pierwszej polowy
kilka razy zrobilo sie goraco pod bramka Lechii. W poteznym zamieszaniu
pilke zmierzajaca do bramki wybijali Jakub Kaluzinski i Mario Maloca,
potem po bledzie Dusana Kuciaka swojego starszego kolege ratowac musial
Michal Nalepa. W samej koncowce niezla okazje mial jeszcze Adam Zrelak.
Ogolnie w szeregach gospodarzy nastapilo niepotrzebne rozprezenie, co
moglo skonczyc sie kontaktowym golem dla Warty.
Po przerwie pilkarze obu zespolow zachowywali sie tak, jakby nie chcieli
odbierac nawet krzty splendoru glownemu bohaterowi spotkania. Na boisku
widzielismy cos, co nazwac mozna pilkarskimi dozynkami. Jednym juz nie
za bardzo zalezalo na strzelaniu kolejnych goli, drudzy za bardzo nie
mogli zagrozic tym pierwszym. I tak sobie plynelo to spotkanie w
oczekiwaniu na koncowy gwizdek. Od czasu do czasu jakies
quasi-zagrozenie pod obiema bramkami wystepowalo, jednak bramkarze
roboty praktycznie nie mieli.
Najwazniejszym wydarzeniem drugiej polowy byla owacja na stojaco kibicow
Lechii dla schodzacego z boiska Flavio. Z kolei po meczu odbyla sie mala
uroczystosc, w ktorej dodatkowo uhonorowano Portugalczyka. A ten
wyraznie wzruszony dziekowal kibicom za te wszystkie lata spedzone w
Lechii (choc trzeba pamietac, ze pierwsze 24 bramki zdobyl w barwach
Slaska Wroclaw).

– Pogon w dziesiatke strzelila dwa gole Legii i wciaz walczy o
mistrzostwo Polski
Wygrac mecz, grajac w dziesieciu na jedenastu? Prosze bardzo! Pogon
Szczecin wygrala z Legia Warszawa 3:1, mimo ze wiekszosc drugiej polowy
grala w oslabieniu.
– Przed Pogonia ponad 30 bardzo trudnych minut. O zwyciestwo dzis bedzie
jej bardzo ciezko – w 53. minucie meczu w Szczecinie powiedzial
komentujacy Tomasz Wieszczycki. Z ta opinia trudno bylo sie nie zgodzic.
Z boiska wlasnie wylecial Benedikt Zech, Pogon Szczecin po przerwie
rozkrecala sie z minuty na minute.
Wydawalo sie, ze po faulu Zecha na Pawle Wszolku i analizie VAR, po
ktorej Austriak zobaczyl czerwona, a nie zolta kartke, legionisci
wywioza ze Szczecina trzy punkty. Zespol Aleksandara Vukovicia podniosl
sie po pierwszej bramce dla gospodarzy, jednak po czerwonej kartce dla
rywala, niespodziewanie sie rozsypal.
W 63. minucie katastrofalnie zachowal sie Joel Abu Hanna. Obronca Legii
najpierw zle sie ustawil, zlamal linie spalonego, a nastepnie zle
interweniowal, wybijajac pilke pod nogi Luki Zahovicia. Sloweniec mocnym
strzalem pokonal Richarda Strebingera, a Pogon wyszla na prowadzenie 2:1.
Dla Slowenca byla to druga bramka w tym meczu. W 26. minucie, po
dosrodkowaniu z rzutu roznego, glowa strzela Kostas Triantafyllopoulos,
pilke odbil Strebinger, a do tej dopadl Zahovic, ktory na wslizgu
strzelil gola na 1:0.
Legionisci wyrownali 12 minut pozniej. Z rzutu roznego dosrodkowal
Josue, bardzo zle z bramki wyszedl Dante Stipica, ktory minal sie z
pilka, a ta calkowicie zaskoczyla Damiana Dabrowskiego. Pilka odbila sie
od pomocnika Pogoni i wpadla do pustej bramki.
Wydawalo sie, ze po przerwie to Legia obejmie prowadzenie. Zespol
Vukovicia druga polowe zaczal lepiej, gral odwazniej i mial znakomita
okazje do zdobycia bramki. Po strzale Macieja Rosolka pilka odbila sie
jednak od slupka.
Po czerwonej kartce dla Zecha niespodziewanie to Pogon byla zespolem
konkretniejszym, a Strebingera pokonal nie tylko Zahovic, ale tez Kamil
Grosicki. W 68. minucie skrzydlowy zdecydowal sie na strzal w blizszy
rog zza pola karnego, czym zaskoczyl bramkarza Legii.
Pogon utrzymala dystans do Rakowa Czestochowa i Lecha Poznan, do ktorych
traci trzy punkty.

I LIGA
29 kolejka
Miedz Legnica-Sandecja Nowy Sacz 0-0
Resovia Rzeszow-Zaglebie Sosnowiec 0-0
LKS Lodz-Chrobry Glogow 0-1
Korona Kielce-Arka Gdynia 1-2
Jastrzebie-Widzew Lodz 1-2
Puszcza Niepolomice-Polkowice 3-0
Tychy-Katowice 1-1
Skra Czestochowa-Odra Opole 2-2
Podbeskidzie Bielsko-Biala-Stomil Olsztyn 0-1
1.Miedz 62pkt
2.Widzew 56pkt
3.Arka 54pkt
4.Korona 49pkt
5.Chrobry 45pkt
6.Sandecja 42pkt
7.Odra 42pkt
8.LKS Lodz 42pkt
9.Tychy 40pkt
10.Podbeskidzie 38pkt
11.Resovia 34pkt
12.Skra 33pkt
13.Katowice 33pkt
14.Zaglebie Sosnowiec 31pkt
15.Puszcza 30pkt
16.Stomil 27pkt
17.Polkowice 23pkt
18.Jastrzebie 21pkt
-W spotkaniu na gorze tabeli I ligi Arka Gdynia pokonala na wyjezdzie
Korone Kielce 2:1. W tym niezwykle ostrym spotkaniu najwiecej
pilkarskiej jakosci pokazal Christian Aleman, ktory zdobyl gola i
zaliczyl piekna asyste.
To byl dla obu zespolow absolutnie kluczowy mecz w kwestii walki o
ekstraklase. Od dlugiego czasu zdecydowanym liderem jest niezagrozona
Miedz Legnica, ale o 2. miejsce premiowane bezposrednim awansem trwa
zacieta walka miedzy Widzewem Lodz (53 pkt) oraz wlasnie Arka (51) i
Korona (49).
Obaj trenerzy mieli przed tym spotkaniem spory bol glowy zwiazany z
absencjami. Szkoleniowiec gospodarzy Leszek Ojrzynski nie mogl
skorzystac z az siedmiu chorych lub kontuzjowanych zawodnikow, z kolei w
zespole Arki brakowalo pauzujacych za kartki Michala Marcjanika i
Michala Bednarskiego, natomiast narzekajacy ostatnio na uraz Hubert
Adamczyk usiadl tylko na lawce rezerwowych.
Z wymienionych pilkarzy najbardziej widoczny byl brak Marcjanika.
Defensywa Arki od poczatku byla bowiem dziurawa jak sito, fatalnie
spisywal sie przede wszystkim Gordan Bunoza. Niezwykle agresywnie
nastawieni zawodnicy Korony w pierwszych fragmentach zepchneli rywala do
obrony i juz w 2. min zdobyli bramke. Jednak asystujacy przy trafieniu
Jewgienija Szykawki Dawid Blanik przy przyjeciu pilki pomogl sobie reka.
Arkowcy przyjeli twarde warunki gry postawione przez gospodarzy i
wlasciwie od poczatku na boisku ogladalismy mala corride. Na murawe co
chwila padal zwijajacy sie z bolu zawodnik jednej lub drugiej druzyny,
to byla naprawde ostra, nieustepliwa walka. Ale byly tez akcenty czysto
pilkarskie.
W 16. min Korona udokumentowala swoja przewage (w tym fragmencie prawie
70 proc. posiadania pilki!) juz prawidlowym golem. Kyrylo Petrow
dosrodkowal w pole karne, zle ustawiony Bunoza nie siegnal pilki, a
Szykawka mial miejsce i czas, zeby przyjac ja na klatke piersiowa i
pewnym strzalem pokonac Kacpra Krzepisza. To byly bardzo proste srodki,
ale na tak przeciekajaca w obronie Arke w zupelnosci wystarczyly.
Duzo bardziej finezyjna byla akcja, ktora dala gdynskiemu zespolowi
wyrownanie. Christian Aleman popisal sie kapitalnym, prostopadlym
podaniem do Karola Czubaka, a napastnik Arki ladnym strzalem w gorny rog
pokonal Konrada Forenca.
Z kazda chwila gra stawala sie coraz brutalniejsza, w koncowce pierwszej
polowy (z powodu nieustannych przerw medycznych przedluzonej przez
sedziego Tomasza Musiala az o 10 minut!) ofiara agresywnej gry pilkarzy
Korony padl Mateusz Stepien. Pomocnik Arki musial opuscic boisko, a
zastapil go Mateusz Zebrowski.
Po przerwie wciaz wiecej bylo walki i polowania na kosci rywali niz gry
w pilke. Jednak to druzyna Arki ma po prostu wiecej jakosci i to
zadecydowalo o jej zwyciestwie. W 64. min Aleman dopadl do bezpanskiej
pilki i zdecydowal sie na bardzo sprytne uderzenie w krotki rog, czym
kompletnie zaskoczyl Forenca. Bramkarz Korony zdecydowanie nie popisal
sie w tej sytuacji, jednak za sam pomysl i wykonanie Ekwadorczykowi
naleza sie wielkie brawa.
W koncowce Korona oczywiscie probowala nacierac – na boisku pojawil sie
m.in. byly zawodnik Arki Luka Zarandia, jednak wyraznie brakowalo jej
srodkow. Tym samym gdynianie dosc spokojnie dowiezli do konca zwyciestwo
(osme w dziewiatym wiosennym meczu!) i zrobili wielki krok w kierunku
awansu do ekstraklasy. Wciaz traca do Widzewa dwa punkty, lodzianie
pokonali bowiem na wyjezdzie ostatni w tabeli GKS Jastrzebie (2:0).

– Kuszenie nastolatka. Ktora reprezentacje wybierze bramkarz Gabriel
Slonina?Czeslaw Michniewicz polecial do Stanow Zjednoczonych na cykl
spotkan z grajacymi za oceanem pilkarzami reprezentacji Polski.
Najciekawiej wyglada jednak spotkanie z graczem, ktory nigdy w kadrze
nie zagral. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek zagra.
Gabriel Slonina w maju skonczy 18 lat, jego rodzice pochodza z Tarnowa,
urodzil sie w Addison niedaleko Chicago i jest bramkarzem Chicago Fire w
amerykanskiej lidze MLS. I to bramkarzem najwazniejszym w druzynie:
sezon w Ameryce rozpoczal sie w lutym, jego druzyna rozegrala siedem
meczow, Slonina bronil od pierwszej do ostatniej minuty w kazdym z nich,
w sumie wpuscil tylko dwa gole. Chicago zajmuje szoste miejsce w tabeli
Konferencji Wschodniej – byloby lepiej, ale gdy Slonina broni doskonale,
to jego koledzy z rzadka strzelaja: w siedmiu meczach cztery razy padl
wynik 0:0, w sumie w sezonie pilkarze Fire strzelili tylko piec goli, z
czego dwa – polski napastnik Kacper Przybylko.
Wystepy Sloniny juz w zeszlym roku wzbudzily zainteresowanie trenera
reprezentacji USA Gregga Berhaltera, zwlaszcza ze mlody bramkarz grywal
w mlodziezowych kadrach Stanow Zjednoczonych. Dostal powolanie na
grudniowy, towarzyski mecz z Bosnia i Hercegowina, byl w nim rezerwowym.
Deklaruje, ze czuje sie w polowie Polakiem i w polowie Amerykaninem, w
grudniu mowil, ze nie podjal jeszcze decyzji co do tego, dla ktorego
kraju chce grac na szczeblu seniorskim. I na te decyzje ma jeszcze czas
– teraz wystep nawet w meczu pierwszej reprezentacji nie zamyka drogi do
zmiany barw, pod warunkiem, ze byl to mecz towarzyski.
Slonina jest w kregu zainteresowan Czeslawa Michniewicza, trener
przyznal to, jeszcze zanim w ubieglym tygodniu polecial do USA na cykl
spotkan z wystepujacymi w lidze MLS kadrowiczami Adamem Buksa, Karolem
Swiderskim i Kamilem Jozwiakiem. Teraz selekcjoner spotkal sie z mlodym
bramkarzem, Slonina dostal koszulke, powstalo wspolne zdjecie. Zawodnik
otrzymal czytelny sygnal, ze Polska jest nim zainteresowana.
– Gabriel byl wzruszony i wyznal, ze jest zainteresowany gre w naszej
reprezentacji. Zrobimy wszystko, zeby wybral gre dla Polski. Wiemy, ze
reprezentacja Stanow Zjednoczonych mocno go kusi, zeby gral dla nich.
Mysle jednak, ze jestesmy na dobrej drodze, zeby wybral Polske –
powiedzial Michniewicz amerykanskiemu korespondentowi Radia Zet.
Wiadomo, ze trzeba dzialac. Bramkarz ma realne szanse na to, by pojechac
na mundial w barwach USA, bo droga do bramki reprezentacji Stanow
Zjednoczonych nie jest bardzo dluga. W marcowych meczach eliminacji
mistrzostw swiata bronil rezerwowy Manchesteru City Zack Steffen, jego
zmiennikiem byl Ethan Horvath, tez rezerwowy w Nottingham Forest.
Wczesniej trener Berhalter stawial jeszcze na Matta Turnera z
amerykanskiego New England Revolution. Jesli selekcjoner reprezentacji
USA bedzie chcial zabrac na mundial jednego mlodego bramkarza – Gabriel
Slonina pasuje do tego pomyslu.
Hierarchia w bramce reprezentacji Polski jest czytelna: numer jeden to
Wojciech Szczesny, bramkarz ze swiatowej czolowki. Numer dwa – Lukasz
Skorupski – tez regularnie broni w Serie A, a udany towarzyski mecz ze
Szkocja pokazal, ze kadra moze na niego liczyc. By zostac chocby numerem
trzy, Slonina musialby wygrac rywalizacje z Bartlomiejem Dragowskim czy
Kamilem Grabara – zadanie nielatwe, choc wykonalne. Moglby w tym pomoc
transfer do klubu z Europy i rywalizacja na treningach z lepszymi od
siebie bramkarzami. Na razie Slonina zostaje w Chicago – klub wlasnie
przedluzyl z nim kontrakt do konca 2023 r., choc wiadomo, ze interesuja
sie nim europejskie potegi, a zima calkiem mozliwy byl jego transfer do
Chelsea.

ZUZEL
PGE Ekstraliga sezon 2022:
Runda zasadnicza:
3 runda
22 kwietnia 2022 (piatek)
Lublin – Grudziadz 57:33
Wroclaw – Leszno 44:46
24 kwietnia 2022 (niedziela)
Ostrow – Czestochowa,Gorzow – Torun skonczyly sie po zamknieciu gazetki
1.Lublin 6pkt
2.Leszno 5pkt
3.Grudziadz 4pkt
4.Wroclaw 2pkt
5.Torun 2pkt
6.Gorzow 1pkt
7.Czestochowa 0pkt
8.Ostrow Wlkp. 0pkt
1.Liga Zuzlowa sezon 2022
Runda zasadnicza:
I runda
22 kwietnia 2022 (piatek)
Lodz – Rybnik 51:39
III runda
23 kwietnia 2022 (sobota)
Lodz – Bydgoszcz 39:51
Landshut – Zielona Gora 42:48
24 kwietnia 2022 (niedziela)
Gdansk – Gniezno 37:52
Rybnik – Krosno – przelozony
1.Bydgoszcz 4pkt
2.Lodz 4pkt
3.Zielona Gora 3pkt
4.Rybnik 2pkt
5.Krosno 2pkt
6.Landshut 2pkt
7.Gniezno 1pkt
8.Gdansk 0pkt

FORMULA 1
Broniacy tytulu Holender Max Verstappen (Red Bull) wygral w niedziele
wyscig o Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola, czwarta runde
mistrzostw swiata Formuly 1. Dzien wczesniej w sprincie zdobyl osiem
punktow do klasyfikacji generalnej.
Drugie miejsce zajal Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla, a trzeci byl
Brytyjczyk Lando Norris z McLarena.
24-letni Verstappen odniosl drugie w sezonie zwyciestwo, po raz pierwszy
triumfowal pod koniec marca w Arabii Saudyjskiej. W klasyfikacji
mistrzostw swiata jest drugi. Prowadzi nadal Monakijczyk Charles Leclerc
z Ferrari, ktory na Imoli byl szosty.
“Domowy” wyscig na Imoli dla ekipy Ferrari byl pechowy. Juz na pierwszym
okrazeniu z toru wylecial Hiszpan Carlos Sainz Jr. Jego bolid zostal
uszkodzony, samochod zostal zabrany przez sluzby techniczne, a kierowca
mogl pojsc na kawe, choc przed startem zapowiadal, ze chce walczyc o podium.
Pozniej barw Ferrari bronil juz tylko Leclerc. Jechal dobrze, przed nim
byla tylko dwojka z Red Bulla. Ale na dziesiec okrazen przed meta wypadl
z toru, uszkodzil przednie skrzydlo i musial zjechac do serwisu na jego
wymiane. Na tor wrocil na dziewiatej pozycji, strat nie zdolal odrobic,
udalo mu sie wyprzedzic tylko trzech rywali. Gdyby nie ta “przygoda”,
mial pewne trzecie miejsce na podium.
Do udanego wyscigu nie zaliczy takze ekipa Mercedesa. Choc George
Russell byl czwarty, to jednak “as” ekipy Lewis Hamilton zostal
sklasyfikowany tylko na 14. pozycji. W trakcie wyscigu doszlo do
sytuacji, ktora w ubieglych latach byla nie do pomyslenia. Na 40.
okrazeniu siedmiokrotny mistrz swiata zostal zdublowany przez aktualnego
championa globu Verstappena.
W niedziele bylo widac dokladnie, ze racje mial Brytyjczyk, ktory kilka
dni temu oficjalnie potwierdzil, ze dysponujac takim bolidem jak
obecnie, team nie ma najmniejszych szans na zajmowanie czolowych lokat.
Za te slowa Hamilton spotkal sie z mocna krytyka, ale jak widac, mial
racje… On na pewno nie zapomnial, jak sie szybko jezdzi optymalnie
przygotowanym bolidem F1. Gdy ma sie do dyspozycji gorszy sprzet, o
tytule mistrza swiata mozna tylko pomarzyc.
Marzyc o nim moze takze w tym roku Verstappen. Holender prowadzil od
startu do mety, jego przewaga nad Perezem momentami dochodzila do 15 s.
“To jest bardzo urocza niedziela… Juz wczoraj czulem, ze taka bedzie i
moje przeczucia sie potwierdzily. Mozemy sie tylko cieszyc” – powiedzial
Verstappen na mecie.
Holender z okrazenia na okrazenie jechal szybciej, nawet wtedy, gdy
zaczelo delikatnie padac i kilku kierowcow zjechalo do serwisu na zmiane
opon.
Wyscig nie zaczal sie dobrze dla zawodnika teamu Alfa Romeo Racing Orlen
Valtteriego Bottasa. U Fina pierwszy pit-stop trwal ponad 10 s.
Slabszego wyniku zaden zespol w niedziele nie zanotowal. Pozniej Bottas
systematycznie poprawial swoja pozycje, ostatecznie zameldowal sie na
mecie na piatej. Drugi zawodnik ekipy, w ktorej kierowca rezerwowym i
testowym jest Robert Kubica, Chinczyk Zhou Guanyu byl 15.
W klasyfikacji generalnej Leclerc nadal prowadzi z dorobkiem 86 pkt.
Drugi jest Verstappen – 59, a trzeci Perez – 54. Dopiero siodmy jest
Hamilton – 28 pkt.
Kolejna, piata runda MS F1 bedzie 5 maja Grand Prix Miami w USA.
Wyniki:
1. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) 1:32.07,986
2. Sergio Perez (Meksyk/Red Bull) strata 16,527 s
3. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 34,834
4. George Russell (W. Brytania/Mercedes) 42,506
5. Valtteri Bottas (Finlandia/Alfa Romeo) 43,181
6. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 56,072
7. Yuki Tsunoda (Japonia/Alpha Tauri) 1.01,110
8. Sebastian Vettel (Niemcy/Aston Martin) 1.10,892
9. Kevin Magnussen (Dania/Haas) 1.15,260
10. Lance Stroll (Kanada/Aston Martin) 1 okrazenie

15. Zhou Guanyu (Chiny/Alfa Romeo) 1 okrazenie
nie ukonczyli:
Carlos Sainz Jr. (Hiszpania/Ferrari), Fernando Alonso (Hiszpania/Alpine)
Klasyfikacja generalna (po 4 z 22 wyscigow):
1. Charles Leclerc (Monako/Ferrari) 86 pkt
2. Max Verstappen (Holandia/Red Bull) 59
3. Sergio Perez (Meksyk/Red Bull) 54
4. George Russell (W. Brytania/Mercedes) 49
5. Carlos Sainz Jr. (Hiszpania/Ferrari) 38
6. Lando Norris (W. Brytania/McLaren) 35
7. Lewis Hamilton (W. Brytania/Mercedes) 28
8. Valtteri Bottas (Finlandia/Alfa Romeo) 24
9. Esteban Ocon (Francja/Alpine) 20
10. Kevin Magnussen (Dania/Haas) 15
Klasyfikacja konstruktorow:
1. Ferrari 124 pkt
2. Red Bull 113
3. Mercedes 77
4. McLaren 46
5. Alfa Romeo 25
6. Alpine 22
Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, weszlo.com,
90minut.pl, pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl
opracowal Reksio.