DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 288) (67173)
23 pazdziernika 2023r.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zapraszam na wiesci sportowe i zycze fajnego nowego tygodnia 🙂
Ania Iwaniuk
DZIEN DOBRY – TU POLSKA
SPORTOWY WEEKEND
22 pazdziernika 2023r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
PILKA NOZNA
Kolejka 12
Slask Wroclaw-Legia Warszawa 4-0
Puszcza Niepolomice-Cracovia 1-1
Jagiellonia Bialystok-Z.Lubin 3-0
Piast Gliwice-Pogon Szczecin 0-0
Lech Poznan-LKS Lodz 3-1
Radomiak-Korona Kielce 1-1
Widzew Lodz-Ruch Chorzow, przelozony
Gornik Zabrze-Rakow Czestochowa 2-1
W poniedzialek Stal Mielec-Warta Poznan
1.Slask 26pkt
2.Jagiellonia 25pkt
3.Lech 23pkt
4.Rakow 22pkt
5.Legia 20pkt
6.Z.Lubin 20pkt
7.Pogon 19pkt
8.Radomiak 15pkt
9.Piast 14pkt
10.Widzew 14pkt
11.Cracovia 14pkt
12.G.Zabrze 13pkt
13.Stal Mielec 12pkt
14.Korona 11pkt
15.Warta 10pkt
16.Puszcza 10pkt
17.Ruch 7pkt
18.LKS Lodz 7pkt
Klincz zamiast wymiany ciosow. Nieprawdopodobne meczarnie w meczu Pogoni
Szczecin z Piastem Gliwice
Pilkarze Pogoni Szczecin zremisowali pierwszy mecz w tym sezonie, ale
nawet najwierniejsi kibice z trudem dotrwali do koncowego gwizdka meczu
w Gliwicach. Portowcy w ogole nie przypominali ofensywnej maszyny z
poprzednich spotkan w ekstraklasie.
A oczekiwania szczecinskich kibicow przed piatkowym meczem z Piastem
byly bardzo duze. Przed dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna Pogon
prezentowala sie znakomicie. Wygrywala i grala niezwykle ofensywnie.
Ale z duzej chmury spadl maly deszcz. To stwierdzenie w zupelnosci
wystarczy za podsumowanie calej pierwszej polowy w wykonaniu obu druzyn.
Pogon grala ospale i bez pomyslu na stworzenie groznych sytuacji pod
bramka Piasta snula sie po murawie w Gliwicach. W ogole nie przypominala
druzyny, ktora dwa tygodnie temu – dokladnie na tym samym stadionie –
bez problemu rozbila Ruch Chorzow.
– Az szkoda, ze teraz dluga przerwa reprezentacyjna – mowil po tamtym
spotkaniu pomocnik portowcow Fredrik Ulvestad.
Sam pewnie nie przypuszczal, ze dwa tygodnie pauzy az tak mocno wybija
rozpedzona Pogon z uderzenia. Szczecinianie, ktorzy w poprzednich
meczach bili mocno zakurzone rekordy strzeleckie w ekstraklasie, w
pierwszej polowie spotkania z Piastem nie dosc, ze nie zdobyli gola, to
oddali zaledwie jeden strzal na bramke rywala.
Zaledwie 21-letni Arkadiusz Pyrka zupelnie wylaczyl z gry Kamila
Grosickiego, ktory na przelomie wrzesnia i pazdziernika imponowal bardzo
wysoka forma, co zaowocowalo powolaniem do reprezentacji Polski. Po raz
kolejny potwierdzilo sie, ze portowcy bez dobrej gry swojego kapitana sa
w ofensywie bezradni.
Gliwiczanie zaprezentowali sie tylko troche lepiej. Dyspozycje Valentina
Cojocaru dwukrotnie sprawdzil Michal Chrapek, ktory najpierw uderzyl
glowa, a pozniej mocno strzelil z dystansu. W obu przypadkach Rumun
interweniowal bez zarzutu.
Pierwsza polowa kazala mocno zrewidowac oczekiwania wobec tego
spotkania, a pierwszy kwadrans drugiej czesci tylko utwierdzil w
przekonaniu, ze piatkowy mecz wygra ten zespol, ktory przelamie ten
impas i zdobedzie chociaz jednego gola.
O bramkach nie bylo jednak mowy, skoro obie druzyny – choc trudno w to
uwierzyc – zaprezentowaly sie jeszcze gorzej niz w pierwszej polowie.
Niespelna 5 tys. zmarznietych widzow na gliwickim stadionie na jedyny
celny strzal i jedna godna odnotowania akcje musialo czekac az do
ostatnich sekund spotkania. Z prawej strony w pole karne wpadl rezerwowy
Damian Kadzior, a Cojocaru swietnie obronil ekwilibrystyczne uderzenie
pieta Michaela Amyawa z kilku metrow.
W ten sposob Rumun uratowal Pogoni jeden punkt, poniewaz jego koledzy z
pola w drugiej polowie ani razu nie trafili w swiatlo bramki. Mecz w
Gliwicach byl pojedynkiem dwoch defensyw, a jedyna dobra informacja dla
szczecinian jest to, ze w trzecim meczu pod rzad nie stracili zadnego
gola. Duza w tym zasluga coraz lepiej spisujacego sie bramkarza Cojocaru.
Po meczu w Gliwicach trener Jens Gustafsson powiedzial:
– Piast jest bardzo dobrze zorganizowana druzyna. Potrafi grac tak, ze
rywalom, w tym – przypadku nam, bardzo trudno jest zagrac ofensywnie. W
pierwszej polowie nie bylismy na poziomie, ktory jest dla nas
akceptowalny. Popelnilismy za duzo bledow, bylismy niedokladni z pilka
przy nodze. Ta czesc spotkania byla dla nas rozczarowaniem. Po zmianie
stron zareagowalismy i wygladalo to juz lepiej. Ale i tak nie umielismy
wykreowac dobrej okazji do strzelenia gola. Po takim przebiegu meczu
musimy zaakceptowac ten remis. Jeszcze niedawno, miesiac albo dwa
miesiace temu, pewnie taki mecz bysmy przegrali. Teraz jestesmy bardziej
swiadomi, bardziej dojrzali i potrafimy w takich spotkaniach zachowywac
czyste konto. Ale przede wszystkim chcemy zdobywac bramki, wiec po meczu
nie mozemy byc zadowoleni.
Za tydzien portowcy zagraja u siebie z Jagiellonia Bialystok.
Piast Gliwice – Pogon Szczecin 0:0 (0:0)
Pogon: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Malec, Kutris (84. Borges) –
Ulvestad, Kurzawa ZK (67. Gamboa) – Biczachczjan (60. Fornalczyk),
Gorgon ZK, Grosicki – Kuluris (84. Przyborek).
I Liga
Tychy-Podbeskidzie 3-0
Stal Rzeszow-Z.Sosnowiec 0-0
Wisla Krakow-Resovia Rzeszow 4-1
Chrobry Glogow-Motor Lublin 0-1
Miedz Legnica-WIsla Plock 4-0
Polonia Warszawa-Lechia Gdansk, przelozony
Odra Opole-Nieicecza 2-1
G.Leczna-Katowice 1-1
W poniedzialek Arka Gdynia-Znicz Pruszkow
1.Odra 27pkt
2.Miedz 22pkt
3.G.Leczna 22pkt
4.Tychy 22pkt
5.Wisla Krakow 20pkt
6.Motor 19pkt
7.Arka 17pkt
8.Nieciecza 16pkt
9.Lechia 16pkt
10.Katowice 16pkt
11.Wisla Plock 16pkt
12.Stal Rzeszow 14pkt
13.Polonia Warszawa 13pkt
14.Resovia 11pkt
15.Z.Sosnowiec 10pkt
16.Znicz 10pkt
17.Podbeskidzie 9pkt
18.Chrobry 9pkt
“Nowosci Michala Probierza. Zamiast swiezego powiewu zatracilo stechlizna”-
Wojciech Kuczok
“Dajmy mu czas”, “Nie od razu Krakow zbudowano”, “Wykazmy wiecej
cierpliwosci” – nie chce sluchac tych bredni. Cierpliwosc to trzeba miec
do dzieci.
I nie nalezy jej mylic z cierpietnictwem. Jak dla mnie nowy selekcjoner
kadry narodowej powinien sie podac do dymisji.
Nie jest to mysl pochopna ani niecierpliwa – wszakze pozwolono Michalowi
Probierzowi dokonac prezentacji swojego projektu przez wyczerpujace 180
minut, liczac tylko podstawowy czas gry. Zaden trener w historii nie
mial latwiejszej drogi na mistrzostwa: pamietajmy, ze zanim
Michniewiczowi “pomogla” wojna, mielismy w planie barazowy wyjazd do
Rosji. Teraz wystarczylo pokonac druzyny spoza pierwszej setki rankingu
FiFA, by potem w spokoju przez miesiac policzyc do Czech.
Dla tej kadry i to bylo za wiele. Jesli kto myslal, ze Polacy nie moga
zagrac tragiczniej niz za Santosa, wystarczylo obejrzec pierwsza polowe
meczu z Moldawia. W Kiszyniowie naszych uspilo dwubramkowe prowadzenie i
nie zdazyli sie obudzic przed koncem meczu. Teraz reprezentacja Polski
wyszla na boisko sparalizowana strachem przed kadra ulokowana w tabeli
ekip narodowych miedzy Afganistanem i Portoryko. I podjela walke dopiero
po przerwie. Remis uratowala, twarzy nie.
Od patrzenia na reprezentacje Probierza zeby bola jak w leczeniu
kanalowym bez znieczulenia. Fakt, ze ta druzyna wciaz teoretycznie ma
szanse awansowac poprzez baraze, jest skandalem, jesli wziac pod uwage
jej zaslugi w rozgrywkach grupowych.
Co wymyslil Probierz? Powiedziec, ze dwaj mlodzi Patrykowie (Peda i
Dziczek) jako remedium na problemy tej kadry to pomysl ryzykowny, byloby
pochlebstwem. To w ogole nie byl pomysl, to byly dwie wrzutki na alibi –
ze niby nowy coach nie boi sie stawiac na debiutantow. Tylko zamiast
swiezego powiewu zatracilo stechlizna. Moze i chcial dobrze, ale nie
mial nosa – a selekcjoner pozbawiony intuicji jest jak malarz
daltonista. Nie przekonasz go, ze przyszlosc tej druzyny maluje sie w
ciemnych barwach.
Tymczasem w sobote Pan Trener Jacek Magiera pokazal, co oznacza intuicja
i jakie sa konsekwencje jej uzywania. Piotr Samiec-Talar, mlodziezowiec,
ktory nie znalazl sie nigdy w kregu zainteresowan Probierza,
selekcjonera orlikow, rozerwal Legie na strzepy dwoma perfekcyjnymi
asystami i golem na dokladke. Mowiac mniej elegancko, spenetrowal Legie
(podaniami penetrujacymi). Jego dogrania to jest poezja, ktorej na
polskich murawach raczej sie nie recytuje: idealnie w tempo, czesto
mijaja stopy rywali o centymetry. Ten chlopak ma radar w glowie, potrafi
podac w punkt tam, gdzie chce, w dodatku rwie sie do przodu bez respektu
dla rywali, kreuje setki dla kolegow, jest nieustannie dziarski i niemal
zawsze dokladny. Taki mlodziak to skarb.
We Wroclawiu swieto: 40 tys. na trybunach obejrzalo 4:0 Slaska z
niedawnymi pogromcami Aston Villi (a taki wynik wrozy mistrzostwo –
przed rokiem czworke zaladowal Legionistom Rakow). Slask Magiery gra
pilke prosta, lecz zarliwa, za gwiazde majac na szpicy Hiszpana, ktory
przeszedl w ekstraklasie droge od zera do milionera. Jeszcze przed
trzema laty Exposito byl posmiewiskiem jako nieudaczny autor najgorzej
wykonanego rzutu karnego w historii naszej ligi (przestrzelil o jakies
15 metrow!), teraz jest szybki, zabojczo skuteczny i smiga po korone
krola strzelcow.
Trener Slaska to prawdziwa rzadkosc w polskiej pilce: magister historii
o dzentelmenskich manierach, wyciszony elegant, ktory jest specjalista w
reanimowaniu ekip upadlych. Z dolujaca Legia w Lidze Mistrzow skutecznie
postawil sie Realowi i wyszedl z grupy, tej wiosny cudem ugasil pozar i
utrzymal ekstraklase we Wroclawiu, by teraz zwawo pomykac po mistrzostwo
jesieni.
A moze nasza reprezentacja w przyszlym roku nie bedzie potrzebowala
maga, tylko Magiery?
-Setka Krychy z dycha. Grzegorz Krychowiak: pilkarz niebanalny, czlowiek
od destrukcji
Grzegorz Krychowiak oglosil koniec gry w narodowych barwach. Pod
wzgledem stylu gry byl dla polskiego futbolu symboliczny. Ale osobowosc
mial raczej niepolska.
Zrezygnowal z gry w reprezentacji tuz po tym, jak stuknelo mu w niej sto
meczow. Ale internetowa spolecznosc nie uszanowala jubileuszu,
wyzlosliwiajac sie w memach. Mnozyly sie przez paczkowanie i krolowala w
nich szydera, raczej niskich lotow, najczesciej nawiazujaca do
“jezusopodobnej” aparycji pilkarza. Ale jeden udal sie wyjatkowo:
siwiutenki pomocnik z pilka przy nodze, a nizej napis: “Rok 2070,
80-letni Krychowiak dalej w reprezentacji”.
To bez watpienia prztyczek do notorycznego u “Krychy” deficytu trzezwej
samooceny. Golym okiem bylo widac, ze na boisku jest za wolny, wiecznie
spozniony, podminowany wlasna nieporadnoscia, co nieustannie oslabialo
druzyne. Nie wywolalo to jednak u niego refleksji, ze to moze juz
najwyzszy czas podziekowac za gre w reprezentacji. Wrecz przeciwnie: za
wszelka cene staral sie znalezc w elitarnym i waskim gronie pilkarzy
(jest szostym), ktorzy koszulke reprezentacji Polski zakladali co
najmniej sto razy.
Jego gre, nastawienie i reakcje kibicow mozna czytac jako metafore
kiepskiej kondycji calego polskiego futbolu. Bo najwyrazniej kolejni
trenerzy reprezentacji nie byli w stanie wskazac na pozycji defensywnego
pomocnika nikogo lepszego od Krychowiaka. Mimo ze od dluzszego czasu
znajdowal sie na futbolowej rowni pochylej, az wreszcie obral kurs na
egzotyczna lige saudyjska. Byc moze ze strony kompletujacych narodowa
druzyne selekcjonerow wybor Krychy byl podyktowany lenistwem, a moze
wynikal ze szczerego i uzasadnionego merytorycznie przekonania, ze
lepszych na tej pozycji po prostu nie ma.
Jesli kariere Grzegorza Krychowiaka mozna by uznac za symboliczna dla
losow przecietnego polskiego pilkarza, to glownie z jednego powodu:
niewykorzystanej szansy. I to akurat wtedy, gdy wydawalo sie, ze siega
futbolowych szczytow. Latem 2016 r. trafil bowiem do finansowanego z
katarskich petrodolarow gwiazdozbioru w Paris Saint-Germain. Transfer
byl zwienczeniem dwoch swietnych sezonow w Sevilli – Krychowiak mial tam
niepodwazalna pozycje, eksperci rozplywali sie w zachwytach nad tym, ze
jest zapora nie do przejscia, znalazl sie w najlepszej jedenastce
jednego z sezonow (obok np. Messiego, Ronaldo i Griezmanna). Dwukrotnie
zdobyl z klubem puchar Ligi Europy, a w jednym z finalow – zreszta na
warszawskim Stadionie Narodowym – strzelil nawet gola.
Mozna bylo odniesc wrazenie, ze wreszcie doczekalismy sie w topowym
europejskim klubie pilkarza, ktory – choc przypisany do malo efektownej
roli speca od czarnej roboty – jest niezastapiony i zrobi furore na
miare Roberta Lewandowskiego. Krychowiak mial 26 lat, byl w zyciowej
formie, PSG zaplacilo za niego niemal 30 mln euro (rzadko widywany
wydatek na defensywnego pomocnika), a oprocz tego znalazl sie w Paryzu w
przyjaznym otoczeniu swojego dawnego trenera z Sevilli Unaia Emery’ego
oraz swietnego znajomego z czasow pobytu w Reims, Oliviera Letanga,
ktorego szejkowie zrobili dyrektorem sportowym paryskiego klubu.
O dziwo wszystko z punktu widzenia Krychowiaka poszlo nie tak. Gral
rzadko, a jesli dostawal szanse, wypadal co najwyzej przecietnie. Przede
wszystkim dlatego, ze daly o sobie znac jego powazne szkoleniowe
deficyty. Juz przy okazji transferu do Sevilli wielu przekonywalo, ze to
dla Krychy za wysokie progi, bo w lidze hiszpanskiej gra sie szybko i
finezyjnie, wiec po prostu nie nadazy za pilka nawet wzrokiem, nie
wspominajac o skutecznych interwencjach. Tam swoje braki nadrabial
jednak przygotowaniem atletycznym, umiejetnoscia czytania gry. W PSG
okazalo sie, ze pilka krazy jeszcze szybciej – za szybko. Wytrwal rok i
potem ladowal w o wiele gorszych klubach, wyzutych z artystow,
preferujacych futbol twardy, fizyczny, nierzadko w mysl zasady: slabsza
kosc peka. Krychowiak czul sie tam jak ryba w wodzie.
Nieudany paryski epizod Krychowiaka sprawil, ze latwo wpisac go w
smutna, ale i uniwersalna opowiesc o pilkarzach, ktorzy okazali sie
nieodporni na nagle bogactwo i szybko spoczeli na laurach. Co prawda
transfer do Sevilli – w ktorym posredniczyl Cezary Kucharski, wowczas
menedzer Lewandowskiego – zrobil z Krychy milionera w euro, ale dopiero
w Paryzu rozbil bank. Zarabial tam niemal 5 mln euro rocznie, co
precyzyjnie i nieco zazdrosnie przelozono w polskiej prasie na 60 tys.
zl dziennie.
Ale w przypadku Krychowiaka taka ocena – ze rozleniwily go pieniadze –
jest niesprawiedliwa. Gdyby tak faktycznie bylo, tkwilby w Paryzu do
konca piecioletniego kontraktu, inkasujac swoja zlota dole w mysl dosc
powszechnej w srodowisku futbolowym zasady: czy sie stoi, czy sie lezy”
Tymczasem zgadzal sie na wypozyczenia, az wreszcie na transfery. A to,
zwlaszcza w przypadku gry w Lokomotiwie Moskwa, wiazalo sie z istotnym
spadkiem zarobkow. Choc oczywiscie nadal byly one siedmiocyfrowe.
Ratowanie kariery, a wiec udzial w podtrzymujacej forme, przynajmniej
fizyczna, klubowej prozie, stal sie wystarczajacym argumentem do
niepodwazalnej obecnosci w reprezentacji, prezentujacej na co dzien
futbol brzydki, toporny oraz nudny. Krychowiak ze swoim stylem zabijaki
stal sie niepostrzezenie jej najwyrazniejszym symbolem. W dodatku dosyc
otwarcie twierdzil przed kamerami, zeby kibice nie narzekali na taki
styl, nie oczekiwali od reprezentacji porywajacej gry, bo ewentualne
zwyciestwa przyjda w trudzie i znoju. Beda po prostu brzydkie.
Sam zreszta na boisku starzal sie brzydko. Coraz gorsza forme musial
rekompensowac faulami. Gdy trener Paulo Sousa z uporem maniaka probowal
zaszczepic polskiej reprezentacji bardziej ofensywny i mily dla oka
sposob gry, Krychowiak z trudem sie w nim odnajdywal. Pierwszy mecz na
Euro 2020, ze Slowacja, skonczyl po godzinie, z powodu dwoch zoltych
kartek. Obie dostal za spoznione interwencje, Polacy przegrali mecz, co
w duzym stopniu przyczynilo sie do tego, ze nie wyszli z grupy. Do dzis
pokutuje przekonanie, ze to rowniez “wina Krychy”.
W sensie swojego boiskowego stylu Krychowiak byl wiec do bolu polski.
Ale z drugiej strony jego losy typowo polskie nie byly. Wypatrzony na
turnieju dzieciecym przez skautow Girondins Bordeaux, wyjechal do
Francji jako nastolatek. Bez znajomosci jezyka, oderwany od rodziny i
przyjaciol, mogl na poczatku liczyc tylko i az na wsparcie zadomowionego
we Francji od lat i trzymajacego sie blisko klubu Andrzeja Szarmacha.
Chlopakow pokroju mlodego Grzeska przewijalo sie przez tego rodzaju
akademie mnostwo; kazdy z marzeniami o powaznym futbolu.
Selekcja byla wiec ostra, ale Krychowiak utrzymal sie na powierzchni, co
w polskiej futbolowej rzeczywistosci jest wyjatkiem. Wiekszosc mlodych
zawodnikow zderzajacych sie z zachodnimi realiami nie daje rady,
odpuszcza i wraca na tarczy, poczytujac sobie za sukces zahaczenie sie w
jakims klubie Ekstraklasy. Grzesiek szybko opanowal jezyk francuski,
zdal tam mature (taki wymog stawial przed trzema synami ojciec Edward,
zawodowy wojskowy), a nawet – grajac juz na pelnych obrotach we
francuskiej Ligue 1 – ukonczyl studia (ma dyplom z organizacji klubow
sportowych). Do rodzinnego domu w Mrzezynie dzwonil regularnie, ale
ponoc zawsze trzymal fason, nie skarzyl sie, nie narzekal, nawet gdy
zostal zeslany do drugoligowego Reims. Uznal, ze trzeba zrobic ten krok
wstecz, by potem pojsc naprzod.
To wsrod mlodych futbolistow rzadka dojrzalosc. Francja stala sie dla
Krychowiaka szkola cierpliwosci i charakteru. Jesli polskim pilkarzom
czesto, i slusznie, zarzuca sie na boisku ucieczke od odpowiedzialnosci,
tzw. gre na alibi i chowanie sie za plecy rywala, Krycha zawsze emanowal
pewnoscia siebie. Nie odmawiaja mu tego nawet jego krytycy, dostrzegano
to w klubach – w Reims, juz grajacym w Ligue 1, wyznaczono go do
strzelania karnych. Owczesny trener chwalil 23-letniego Krychowiaka za
zdolnosci przywodcze, niezbedne w roli defensywnego pomocnika, ktory
jest jednym z filarow druzyny. Jesli chodzi o dorobek bramkowy, Krycha
nie ma wielkich dokonan, ale jednego z najladniejszych goli w karierze
zdobyl na mistrzostwach swiata U-20, w wygranym meczu przeciwko
Brazylii. Mial wowczas 17 lat, byl najmlodszy w druzynie, zniecierpliwil
sie, widzac starszych kolegow niekwapiacych sie do strzalu z rzutu wolnego.
O jego dobrym samopoczuciu swiadczy fakt, ze gdy w reprezentacji Polski
rozdzielano numery na koszulkach, wzial te z dziesiatka, zwyczajowo
przeznaczona dla pilkarzy niebanalnych, kreatywnych, bramkostrzelnych;
kiedys nosili ja w druzynie narodowej Lubanski, Deyna, Dziekanowski. Do
gry Krychowiaka ta dziesiatka pasowala jak piesc do oka, pojawialy sie
nawet glosy, ze ja “profanuje”, ale on nic sobie z tego nie robil.
Podobnie jak z towarzyszacych mu nieustannie kpin i przytykow z powodu
zamilowania do wyszukanej elegancji (“Meskich nie bylo???” – wypalil
kiedys w mediach spolecznosciowych Zbigniew Boniek, komentujac wrzucone
tam przez Krychowiaka zdjecie w plaszczu z rozlozystym futrzanym
kolnierzem).
Tymczasem pilkarz nie poprzestawal na zakupach w drogich butikach
(najchetniej oczywiscie w Paryzu), ale otworzyl wlasne w Warszawie i w
Poznaniu. Ponoc jednym z jego pierwszych klientow byl wlasnie Boniek,
ale Krychowiak nie ukrywal, ze w towarzystwie futbolowym jego wysilki
edukacyjne w przedmiocie meskiej elegancji nie przynosza wielkich efektow.
Paradoks Krychowiaka polega na tym, ze boiskowa funkcja, jaka przyjal –
czlowieka od destrukcji, wykidajly nieprzebierajacego czasem w srodkach
– nie pasuje do jego niebanalnej osobowosci. Czuje sie obywatelem
swiata, zna cztery jezyki obce (francuski, hiszpanski, angielski i
rosyjski) i nieraz podkreslal, ze ich opanowanie bylo jego zawodowym
obowiazkiem oraz wyrazem szacunku dla kraju, w ktorym gra. Na studia
poszedl, bo od zawsze draznil go stereotyp pilkarza-glupka (zdziwil sie,
ze rownie mocno jak w Polsce zakorzeniony jest tez we Francji).
Krychowiak z ksiazka – to ponoc byl nierzadki widok podczas zgrupowan.
I raczej nie robil tego na pokaz, podobnie jak nie dla lansu kreuje sie
na znawce mody, samodzielnie bowiem projektuje stroje. Do miana
celebryty nie wynioslo go parcie na szklo, a raczej zawodowa pozycja
oraz zwiazek z francuska modelka Celia Jaunat, ktora wielkiej kariery na
wybiegach nie zrobila, ale polskim portalom plotkarskim wystarczalo
sledzenie jej poczynan w mediach spolecznosciowych.
Ludzie zwiazani z reprezentacja od lat twierdza, ze gdyby kapitanska
opaske w druzynie narodowej nadawano z racji zdolnosci przywodczych,
nosilby ja wlasnie Krychowiak, a nie Robert Lewandowski. Ze wskazaniem
dokonanym przed laty przez selekcjonera Adama Nawalke nie dyskutowal,
ale wybor koszulki z numerem 10 byl tez w jakiejs mierze wyrazem
aspiracji Krychy, jesli chodzi o hierarchie w reprezentacji. To wlasnie
Lewandowski jest dzis punktem odniesienia i wzorem do nasladowania. Ale
Krychowiak powinien byc nie mniejszym. Talentu do pilki nie mial, a jego
jedynymi predyspozycjami do zawodowego sportu byly konskie zdrowie i
twardy charakter. W 38-milionowej Polsce
takich czerstwych dzieciakow
bylo i jest na peczki i za CV Krychowiaka daliby sie pewnie pokroic.
Sto meczow w reprezentacji zobowiazuje do zorganizowania stosownego
benefisu i pewnie do niego dojdzie, gdy tylko zakonczy sie misja
ratowania awansu druzyny narodowej na przyszloroczne mistrzostwa Europy.
33-letni Krychowiak pogra zapewne na saudyjskich piaskach jeszcze kilka
lat, a potem nie wyklucza pozostania przy futbolu w innej roli, byc moze
trenera. Z jednej strony warto byloby skorzystac z jego wiedzy nabytej
podczas dlugoletniego funkcjonowania w najwyzszych futbolowych
kulturach. Ale z drugiej, jesli faktycznie mialby jako potencjalny
trener praktykowac oslawiona polska szkole kontrataku, bo brzydka gra
jest niejako wpisana w nasza narodowa mentalnosc, to niech lepiej
projektuje stroje. Jesli tez beda brzydkie, najwyzej nikt ich nie kupi.
Polityka 43.2023 (3436) z dnia 17.10.2023; Spoleczenstwo; s. 30
Oryginalny tytul tekstu: “Setka Krychy z dycha”
-“Igrzyska olimpijskie w Polsce. I pytania, czy aby na pewno to jest
niemadry pomysl”-
Radoslaw Leniarski
Polskie spoleczenstwo potrzebuje idei, bo dryfuje w malym, stabilnym
dobrobycie, w ktorym wszystko juz bylo – mowi Robert Korzeniowski o
rzuconym przed wyborami pomysle organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce.
27 wrzesnia w Zakopanem, czyli w finale kampanii wyborczej, prezydent
Andrzej Duda zapowiedzial walke Polski o zorganizowanie igrzysk
olimpijskich w 2036 r. Slowa prezydenta, niekryjacego swojej afiliacji
politycznej, zostaly odebrane przez opozycje i niechetnych wladzy
Polakow jako proba przekonania ich, ze pod rzadami PiS kraj rozwija sie
zwawo, ze zorganizowanie igrzysk i ponowne, byc moze ostateczne
powstanie ojczyzny z kolan bedzie latwe.
Faktycznie, kwota 10 mld euro wydana przez Paryz i Francje przez siedem
lat przygotowan do igrzysk w 2024 nie wyglada na sume nie do
udzwigniecia rowniez przez Polske, kraj zamozny. Ale czy Polacy beda
chetni na przeprowadzenie igrzysk u siebie? Czy beda chcieli wydac na to
bajonskie kwoty? Dlaczego mieliby byc i chciec?
Radoslaw Leniarski: Jest juz po wyborach, cisnienie tetnicze odrobine
spadlo, wiec zapytam, jak pan ocenia slowa prezydenta?
Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym:
Tak jak wtedy, gdy je wypowiadal. Idea jest dobra, a postawienie takiego
mocnego tematu na spolecznym forum ma sens.
Uwaza pan, ze powinnismy powalczyc o igrzyska?
– Powinnismy o tym powaznie porozmawiac. Mamy doswiadczenia w
organizacji duzych imprez: Euro 2012, mistrzostwa siatkarskie, igrzyska
europejskie. Mamy atrakcyjne polozenie, mamy ludzki kapital.
Przewidywany rozwoj gospodarki wskazuje, ze podolalibysmy finansowo.
Perspektywa 13, a moze 17 lat jest bezpieczna. Mozna przez ten czas
wiele przegadac, przemyslec i zbudowac. Oczywiscie, ktos powie, ze
wspolczesny swiat jest niepewny, ze wiele zlego moze sie zdarzyc po
drodze. Tak, ale gdybysmy przewidywali same nieszczescia, takie jak
wojna i COVID, to nie zaplanowalibysmy niczego.
Nie odczytuje pan slow prezydenta jako wrzutki wyborczej?
– Oczywiscie, zgloszenie prezydenta wpisywalo sie w kampanie wyborcza
ugrupowania, ktoremu sprzyja, byl tez na miejscu w Zakopanem minister
sportu, a wiec polityk ze Zjednoczonej Prawicy startujacy w wyborach.
Ale coz, sila rzeczy tak wazkie tematy poruszaja na publicznym forum
wlasnie politycy. Uwazam, ze wyborczy termin ogloszenia nie
dyskwalifikuje samego pomyslu. Od tego jest glowa panstwa, zeby
deklarowac tego typu gwarancje i stawiac wyzwania. Ale temat nie zostal
podjety w kampanii wyborczej przez innych, przez opozycje, i ja sie z
tego ciesze. Dzieki temu nie zostal zuzyty, “wytarty” w walce wyborczej,
a zarazem dotarl do wladz europejskiego komitetu olimpijskiego, ktorego
przedstawiciele byli w Zakopanem na Europejskim Kongresie Sportu i
Turystyki. Jesli nowy rzad bedzie mial ochote o tym porozmawiac, bedzie
wspaniale. Zobaczymy, czy w ciagu trzech, czterech miesiecy – mimo
nawalu waznych problemow do rozwiazania – bedzie mial igrzyska na swojej
agendzie.
Po czym bedzie to mozna poznac?
– Bedziemy wiedzieli, jesli zostanie powolane grono eksperckie, ktore
oceni szanse, mozliwosci, potrzeby, dzieki ktoremu spoleczenstwo
dostanie szczera, rzetelna odpowiedz, czy warto walczyc o igrzyska.
Nawet jesli inicjatywa wyszla od prezydenta Dudy?
– Oczywiscie. Pamietajmy, ze zgloszenie sie do wyscigu po igrzyska
olimpijskie, a potem ich organizowanie jest wyzwaniem ponadpartyjnym,
dotyczacym byc moze wielu rzadow, i byc moze nawet trzech prezydentow.
Jest to wyzwanie spoleczne, a jesli nawet w jakims sensie polityczne, to
powinno byc uwolnione od polityki biezacej.
Jest jednak jeden warunek sukcesu. Powinien zaistniec konsensus
spoleczny. Polacy powinni igrzysk naprawde chciec, a przy tym znac
konsekwencje: skale wyzwania, zyski i trudnosci.
Sadzi pan, ze mozna uzyskac spoleczna zgode na igrzyska?
– Bardzo wiele zalezy od nowej wladzy. Jestesmy na samym poczatku
procesu. Rzucono pomysl, ale nie zapytano o zdanie chocby wladz zadnego
miasta. Czy ktores z nich zglosi chec i wole bycia gospodarzem igrzysk?
Konkretne miasto lub grupa miast musi wyrazic ochote, nawet jesli
faktycznie do organizacji igrzysk moze sie zglosic kraj. Kiedy
uczestniczylem w kongresie MKOl w Stambule, gotowosc do wyscigu o
igrzyska 2036 r. zglosil burmistrz tego wielkiego miasta. Prezydent
Erdogan sie w to nie mieszal.
Jak dowiedziec sie, czy zapanowala spoleczna zgoda co do walki o
igrzyska? Za pomoca referendum?
– Uwazam, ze powinno sie obejsc bez referendum. Czy ktokolwiek pomyslal
o referendum przed Euro 2012?
Czyli jak?
– Lepsze sa badania nastrojow Polakow, czy tez mieszkancow
miasta-kandydata, a nie referendum. Referendum mozna zmanipulowac
pytaniami, nastawic ludzi na pozadana odpowiedz. Mielismy niedawno tego
dosadny przyklad. Bylo ich wiecej. Osobiscie pamietam referendum
Mieczyslawa Rakowskiego z 1987 roku, kiedy pytano: czy jestes za
radykalnym uzdrowieniem gospodarki i – jeszcze lepsze – czy jestes za
poglebieniem polskiego modelu demokratyzacji zycia politycznego… Z
pewnoscia MKOl bedzie bral pod uwage nastawienie spoleczne, ale naprawde
nie musi byc ono mierzone wynikiem referendum.
Referendum przed wejsciem do Unii bylo dobre.
– Bo bylo jedno konkretne pytanie. W Krakowie referendum przed
zgloszeniem kandydatury miasta do organizacji zimowych igrzysk w 2022 r.
tez bylo okazalym wykwitem populizmu [pytania brzmialy: Czy jest
Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Krakow Zimowych
Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku? Tak – 30,28 proc., nie – 69,72 proc.
Czy jest Pani/Pan za budowa metra w Krakowie? 55,11 – 44,89. Czy jest
Pani/Pan za stworzeniem w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego,
ktorego celem bylaby poprawa bezpieczenstwa w miescie? 69,73 – 30,27.
Czy zdaniem Pani/Pana w Krakowie powinno sie budowac wiecej sciezek
rowerowych? 85,2 – 14,8 – przyp. rl]. Juz nawet nie wspomne o tym, ze po
ostatnim referendum trudno bedzie przekonac ludzi do udzialu, skoro
zauwazyli – jak pokazaly wyniki – ze stalo sie ono prostym narzedziem do
uprawiania polityki.
No dobrze, ale wlasciwie po co nam igrzyska?
– Polskie spoleczenstwo potrzebuje idei. Dwa lata po Euro 2012
publicznie postawilem diagnoze, ze zaczelismy dryfowac w malym,
stabilnym dobrobycie, ze wszystko juz bylo, ze mamy oczekiwania stricte
konsumpcyjne. Kierowalem ja do moich rownolatkow: panie i panowie, chyba
musimy sie pozbierac i wymyslic cos, co bedzie mialo dla Polakow wieksza
wartosc. Mielismy wczesniej obalenie komuny, wejscie do Unii, potem
mniejsze wyzwania, ale tez porywajace, jak Euro 2012 z Ukraina. A potem
nic. Nie wiemy, gdzie ani kim jestesmy.
Polska potrzebuje przekonujacego argumentu, zeby na przyklad mlodziez
nie szukala swojej przyszlosci za granica. Moze sie tam uczyc, ale zeby
wracala. Zeby do Polski przychodzily nowe technologie. Zeby zagraniczni
fachowcy chcieli do Polski przyjezdzac nie na chwile dla rozkrecenia
sieci supermarketow, ale dlatego, ze to interesujacy, odwazny kraj.
Igrzyska olimpijskie – dobrze zrobione – wpisalyby nas na taka pozytywna
mape Europy i swiata. Tak jak wpisaly Koree Pld. po igrzyskach w Seulu w
1988 r., poprzedzonych demokratycznymi zmianami. I jak Hiszpanie po
igrzyskach Barcelonie w 1992 r., poprzedzonych wejsciem Hiszpanii do
Unii. Przeciez to wtedy Barcelona stala sie miastem, ktore teraz znamy,
i ktore tak kochaja Europejczycy, a Hiszpania stala sie pozytywnym,
energetycznym krajem. Korea tez stala sie innym krajem, gdy porzucila
wojskowe rzady. Igrzyska pozwolily na to, ze swiat to zauwazyl. Oplacalo
sie? No chyba tak.
Wie pan, igrzyska nie maja teraz dobrej prasy…
– Bo mamy w oczach obraz igrzysk robionych przez autokratow – tak,
latwiej z nimi sie je robi, wszystko jest prostsze niz w krajach
obywatelskich, gdzie dzieli sie wlos na czworo. Ale Paryz, Los Angeles,
Brisbane, Mediolan i Cortina d’Ampezzo [zorganizuja igrzyska w
najblizszej przyszlosci – przyp. rl] to nie sa miasta w krajach
despotow, tylko w utrwalonych demokracjach, krajach spolecznie
rozwinietych, zasobnych. To naprawde dobra passa. Mamy tez w oczach
obraz igrzysk molochow, ale Paryz zmieni to wyobrazenie. Igrzyska wplota
sie w tkanke pieknego miasta, ukaze sie nowa twarz igrzysk olimpijskich.
Bedzie od kogo czerpac wzorce.
Czy potrzebujemy jeszcze impulsu do rozwoju? Potrzebujemy wiecej
stadionow, drog, lotnisk?
– Oczywiscie, ze tak. Jasne tez, ze i bez igrzysk mielismy swoje plany,
wyhamowane przez brak pieniedzy z KPO. Niemniej mamy starzejace sie
obiekty sportowe lub zaplanowane, ale niepowstale, jak Narodowe Centrum
Sportu w Warszawie. Na jego terenie jest najwiekszy parking w Polsce.
Mamy wielka potrzebe poprawy jakosci zycia Polakow, co oznacza rowniez
poprawe sportowego otoczenia. Po drugie, czasy, gdy budowalo sie obiekty
zwane bialymi sloniami, minal, w kazdym razie w naszej czesci swiata.
Konstruktorzy nauczyli sie projektowac je tak, zeby zyly takze po
igrzyskach, po wielkich zawodach. Stadiony sie zmniejsza, czasem o
polowe – przykladow jest mnostwo, na czele ze stadionem
lekkoatletycznych mistrzostw swiata w Budapeszcie. Buduje sie je jako
obiekty wielofunkcyjne. Zamawiajacy, czyli organizator igrzysk, wysyla
po prostu projektantom odpowiedni brief, a dzisiejsza technologia
pozwala na wiele, rowniez na gruntowna modernizacje istniejacych obiektow.
Trzeba to teraz wszystko przemyslec. Musi powstac wizja igrzysk. Jesli
juz powstanie, mozna zaczac do niej przekonywac ludzi. Mamy kilka
miesiecy do przygotowania porzadnej, wstepnej propozycji. To nie bedzie
zmarnowana energia i srodki, nawet gdy zakonczy sie bez sukcesu, bo my
od lat nie zrobilismy remanentu naszych mozliwosci sportowych, wiec
nadarza sie ku temu okazja.
Czy nowa wladza bedzie miala wole, zeby sie tym wszystkim zajac?
– Nowa wladza jest zainteresowana rozwojem i modernizacja Polski, a
igrzyska, jak mowilismy, sa impulsem prorozwojowym. Czy to bedzie w
priorytetach nowego rzadu? Poczekajmy dwa, trzy miesiace, az powstanie,
okrzepnie i zacznie dzialac. Nie jest to wylacznie sprawa Ministerstwa
Sportu, o ile takie powstanie. Igrzyska – tak jak przygotowania do
zgloszenia kandydatury – bylyby wyzwaniem dla wielu resortow. Przy czym
niewykluczone, ze na poczatku bedzie pewna rozbieznosc stanowisk: jest
nowa wladza, ale prezydent z innej opcji politycznej pozostaje ten sam,
szef PKOl ten sam. Zblizaja sie wybory samorzadowe, a bez silnych,
chetnych samorzadow igrzysk zrobic sie nie da. Jestem w stanie sobie
wyobrazic, ze gospodarzem igrzysk jest kilka miast, bo ich samorzady
beda zainteresowane rozwojem. Polska jest krajem dobrze skomunikowanym.
Z Warszawy do kazdego duzego miasta mozna sie dostac w cztery, piec
godzin lub szybciej.
SKOKI NARCIARSKIE
Slowa Dawida Kubackiego daja nadzieje na wielki powrot. Nagle padlo:
Krysztalowa Kula
Ostatnie sezony letnie uplywaly pod znakiem dominacji Dawida Kubackiego.
Tym razem wygladalo to nieco inaczej, ale podczas sobotnich mistrzostw
Polski w Szczyrku nasz skoczek pokazal, ze wciaz stac go na wielkie
skakanie. – Taki dzien wewnetrznie mnie uspokaja po tych wszystkich
perypetiach i skakaniu w kratke przez polowe lata – mowi i przyznaje
wprost: Krysztalowa Kula to realny cel.
Dawid Kubacki wygral mistrzostwa Polski z ogromna jak na normalny obiekt
przewaga – 9,9 pkt. Blysnal zwlaszcza w drugiej serii, uzyskujac 106,5
m. – Szczegolnie ten drugi skok fajnie sie poskladal i jestem z niego
bardzo zadowolony. Caly dzien byl bardzo pozytywny, rozpedzalem sie ze
skoku na skok. Ich jakosc byla coraz lepsza i to mnie bardzo cieszy –
powiedzial nasz skoczek.
Ta proba moze byc zwiastunem wielkiej formy naszego skoczka. – Z
tygodnia na tydzien jestem coraz blizej dobrej formy. Skoki zaczynaja
sie lepiej skladac, technika zaczyna funkcjonowac. Ten drugi skok byl
“czysty”, co zdarzylo sie pierwszy raz od dluzszego czasu, bo w
Klingenthal tego jeszcze nie bylo. Nie wiem, czego dopatrzy sie tam
trener, ale jesli chodzi o moje czucie: poszlo plynnie, bez kontroli,
prog oddal i byla predkosc w locie – cieszyl sie.
Ostatnie edycje Letniego Grand Prix to niemalze teatr jednego aktora. W
2022 r. Dawid Kubacki triumfowal w calym cyklu, dwa lata temu byl drugi,
a wczesniej dwukrotnie pierwszy. Tym razem jednak jego dyspozycja na
igelicie nie byla na tyle imponujaca. Ostatecznie zakonczyl rywalizacje
na piatym miejscu.
– Taki dzien wewnetrznie mnie uspokaja po tych wszystkich perypetiach i
skakaniu w kratke przez polowe lata. To mi pokazalo, ze kiedy trzeba,
jest w porzadku. Ufalem sobie i podchodzilem do tego w ten sposob, ze
moze i dobrze, ze jest w kratke, bo czasami zdarzalo sie, ze sezon letni
byl wybitny, ale technika troche sie zuzywala i nie starczalo do konca
zimy. Tlumacze to sobie tak, ze, jak pozniej to wypracuje, na dluzej
starczy – mowi.
W ubieglym sezonie przez dlugi czas Polak byl glownym faworytem w
wyscigu o Krysztalowa Kule. Wierzy, ze w tym roku moze byc tak samo. –
Mysle, ze to realny cel. Wiem, ze musze skupic sie na kazdym pojedynczym
starcie i zawodach, zeby tam zrobic to, co mam do zrobienia i otworzyc
sobie w ten sposob furtke do walki – zapowiada.
Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,
pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,