Dzien dobry – tu Polska – 23.06.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 166 (6445) 23 czerwca 2022r.

JAK RUSKA ARMIA
Ilez to bylo zartow z ruskich soldatow, ktorzy na podbitych ukrainskich
terenach kradli tostery, skutery i lodowki. Zlodziejstwo i dzicz mowiono.
Dawniej kradli zegarki i rowery, dzis laptopy i sprzet AGD.
Tymczasem panstwo polskie nie odbiega zbytnio od tego schematu tylko skala
zasysania kasy jest wieksza.
Oto czytam w Newsweeku jak to skompromitowany do cna przekretami “na
dojazdy do Brukseli” Ryszard Czarnecki, stworzyl firme-uczelnie, ktora
zarabia krocie na naciaganych dyplomach i tytulach, potrzebnych do
kierowania spolkami skarbu panstwa. Polityk o lepkich raczkach ma juz chyba
w domu fabryke kleju, bo wszystko mu wchodzi w lapy.
Przekop Mierzei Wislanej mial kosztowac 880 mln, a ostatecznie kosztowal 2
mld. Nikt nawet nie pyta dlaczego. Te ich tostery sa doprawdy ze zlota.
NIK kontrolowal m.in. Fundusz Sprawiedliwosci Ziobry, Komisje do spraw
Zwalczania Pedofilii, a ostatnio nawet kanceleraie prezydenta. Wszedzie
ujawniono szastanie pieniedzmi i nieprawidlowosci finansowe.
Wszelkie Fundusze, Komisje, Rady sa fasada i sluza PiS do chamskiego
wyprowadzania pieniedzy. Budzety tych dojnych instytucji rozdete sa ponad
miare i dzieki temu Panstwo Polskie jest wysysane z diamentow jak
ukrainskie miasta pod ruska okupacja.
Przyznac trzeba, ze taktyka PiS jest troche inna niz rosyjskich zolnierzy.
Oni nie kradna pojedynczych skarbow, tylko ukradli nam juz cale panstwo.
Zdaniem profesora Marka Belki rzad przestal panowac nad inflacja i czeka
nas katastrofa. Fachowcy twierdza, ze rzeczywista skala inflacji jest
jeszcze wieksza niz te 14 procent, ktore nam ostatnio zadzwonilo i wynosi
ok 20 procent.
Glapinski tez jest jak ruski general. Strzela bakami slownymi jak rakietami
i niszczy resztki reputacji instytucji, ktora reprezentuje. Nic tylko
czekac na wielkie pier…niecie, ktore nastapi pewnie po wakacjach.
Pod tymi rzadami tez czeka nas zbiorowa ewakuacja tylko spieprzac nie ma
dokad.
Krzysztof SKIBA

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
ahttp://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.4338 PLN Euro: 4.6500 PLN Frank szw.: 4.5818 PLN
Funt: 5.4171 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.42 PLN Euro: 4.64 PLN Funt:
5.40 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.34 PLN Euro: 4.56 PLN
Funt: 5.33 PLN

Pogoda w kraju
Pogodnie. Temperatura maksymalna od 22 stopni Celsjusza na Kaszubach,
przez 26 st. C w centrum kraju, do 29 st. C na Ziemi Lubuskiej.

“Mama stoi na drodze i lapie TiR-y”…
POLKI ZADNEJ PRACY SIE NIE BOJA
W tradycyjnych meskich zawodach – w tirach, na dzwigach czy wozkach
widlowych – coraz wiecej jest kobiet. Pracodawcow przekonala do pan
pandemia i wojna. Az chcialoby sie przywolac haslo z lat 50.: “Kobiety na
traktory!”.
Corka Marty z Wroclawia w wypracowaniu na temat “Mama w pracy” napisala:
“Moja mama stoi na drodze i lapie tiry”. Marta musiala sie przed
skonfundowana nauczycielka tlumaczyc, ze jest inspektorka transportu
drogowego, kontroluje stan techniczny ciezarowek, lapie je zwykle przy
bramkach na autostradzie – dziecko napisalo prawde
Kiedy wybuchla pandemia, gospodarki wielu krajow stanely, ale kierowcow
ciezarowek zaczelo brakowac. Po 24 lutego sytuacja stala sie wrecz
dramatyczna, bo ukrainscy kierowcy pracujacy w polskich firmach wrocili do
domu, zeby walczyc. Teraz w transporcie brakuje ok. 200 tys. pracownikow.
Menedzerowie zaczeli wiec szukac zastepczyn. Pierwsze siadaly za kolko
inspektorki, takie jak Marta, oraz dyspozytorki z firm transportowych.
– Na 400 kierowcow w firmie mamy 17 kobiet, a chetnie przyjelibysmy kolejne
– zapewnia Marcin Jaworski, wlasciciel i prezes GTV Bus z Ozimka kolo
Opola. Bo dzis prawdziwych kierowcow juz nie ma, nawet wsrod mezczyzn –
zartuje. Kiedys, gdy w trasie zdarzyla sie awaria, musieli umiec sami ja
usunac. Teraz kierowca nawet pod maske nie zaglada. Dzwoni do serwisu i
czeka, az przyjada. Sily do prowadzenia takiego kolosa tez nie potrzebuje.
System wspomagania w nowoczesnym autokarze jest podobny jak w Mercedesie
klasy S, trzeba miec tylko refleks i wyczucie odleglosci, a to nie zalezy
od plci.
GTV Bus oferuje dziewczynom prace w transporcie lokalnym. Wozi tez polskich
pracownikow do Niemiec czy Holandii. – Kurs tam i z powrotem trwa zwykle 36
godzin. W tygodniu robi sie zwykle dwa kursy, coraz wiecej rodzin, nawet z
dziecmi, potrafi sie do takiego trybu pracy matki dostosowac. W transporcie
miedzynarodowym zarobic mozna nawet 11 tys. na reke, niezaleznie od plci. W
zawodach sfeminizowanych takie zarobki sa nie do pomyslenia – dodaje.
Firma FF Fracht z Wroclawia, ktorej wlascicielem jest Wladyslaw Frasyniuk,
za najbardziej efektywny system pracy uwaza taki, gdy kierowca tira trzy
tygodnie jest w trasie, a tydzien spedza w domu, ale kierowcy najbardziej
lubia dwa na dwa – tlumaczy Kinga Przytocka-Krupa, menedzerka. I zapewnia,
ze zarobki zaleza wylacznie od systemu, w ktorym pracuja – im dluzej sa w
trasie, tym dostaja wiecej. Nawet do 12 tys. zl miesiecznie na reke.
Na gabarytach
Tir ma zwykle 16,5 m dlugosci. Iwona Blecharczyk, ladna, wysoka blondynka
ze wsi Kosztowa na Podkarpaciu, nie mowi wiec, ze jezdzi na tirach, ale na
gabarytach. Bywa, ze jej pojazd ma dlugosc nawet 72 m, gdy wiezie np.
smigla do wiatrakow albo inny ladunek ponadnormatywny. Taki przejazd moze
sie odbywac tylko w nocy i pod nadzorem.
Iwona droge na tiry przetarla wielu dziewczynom, jezdzi juz od 11 lat. W
Europie znana jako Trucking Girl. Z licencjatem z pedagogiki przez rok
uczyla w szkole na zastepstwach. Kiedy wreszcie pojawila sie szansa na etat
i na drugi dzien miala podpisac umowe, uswiadomila sobie, ze wolalaby
jednak robic cos innego. Marzyla jej sie wolnosc, chciala ogladac swiat i
lubila prowadzic. Wiec wsiadla do ciezarowki. Swoja chec ogladania swiata
zaspokoila w pelni, przez rok prowadzila nawet ciezarowke w Kanadzie. Po
zamarznietym lodowym szlaku, przez jeziora, dowozila paliwo do fabryk
diamentow. Obejrzala miejsca, gdzie turysci nie docieraja.
Uwaza, ze to, co moze zniechecac do bycia kierowca trucka, nie zalezy od
plci, ale od konstrukcji psychicznej. Trzeba umiec sobie radzic z
samotnoscia, gdy robi sie dlugie kursy w pojedynke. Miec hobby, ktore da
sie uprawiac w kabinie, wiec raczej nie moze to byc wedkowanie. Ona udziela
sie na portalach spolecznosciowych.
Choc Iwona ma 176 cm wzrostu, moze stanac w szoferce wyprostowana i nawet
wyciagnac rece do gory. Kabiny sa tez coraz lepiej wyposazone, mieszcza sie
w nich nie tylko dwa lozka, ale takze telewizor, a nawet ekspres do kawy.
Jednak jesli w gre wchodzi obsada dwuosobowa, trzeba sie umiec dogadywac z
drugim czlowiekiem, z ktorym spedza sie kilka dni. A przebywanie ze soba
non stop na powierzchni kilku metrow kwadratowych, bez przepierzenia, moze
byc trudne i krepujace, zwlaszcza dla kobiety. A takze dla rodzin
kierowcow. Iwona jezdzi wiec sama. Zarobila na wlasna ciezarowke, ktora
pieszczotliwie nazywa Volvus, zalozyla wlasna firme i bierze takie kursy po
Europie, ktore jej odpowiadaja.
I znaja ja nie tylko inne kierowczynie (?) ciezarowek. Dala sie tez poznac
w Parlamencie Europejskim. Walczy tam o ludzkie traktowanie kierowcow tirow
na europejskich parkingach, zwlaszcza na Poludniu. Sa o wiele gorsze niz w
Polsce, z przestarzala infrastruktura – opowiada. Czesto nie ma w nich
prysznicow, a nawet jesli sa, to nikt ich nie sprzata. Kiedy wybuchla
pandemia, na stacjach benzynowych oraz w firmach, do ktorych dostarczali
towar, pozamykano toalety. W czasie rozladunku, ktory nieraz trwa
kilkanascie godzin, kierowcy nie mogli dostac sie do lazienki. Do sieci
trafialy filmy, jak zalatwiaja sie pod plotem. Takie wlasnie traktowanie
ludzi w tym zawodzie odstrasza od jego uprawiania. Nie tylko kobiety.
A jednak pan na tirach przybywa. Niektore nawet zartuja, ze zamienily gary
na tiry. Najczesciej bywa tak – dziewczyna poznaje kierowce tira, staja sie
para, nie maja wlasnego mieszkania. Wiec jesli ona lubi jezdzic, a chca byc
razem, to najszybciej dorobia sie zdolnosci kredytowej i wkladu wlasnego,
jezdzac we dwoje. Z nia jako pelnoprawnym kierowca tira. – Dwuosobowe
obsady najczesciej zdarzaja sie “na spozywce” – wyjasnia Maciej Wronski,
szef Stowarzyszenia Transport i Logistyka. Tir z zywnoscia musi sie
przemieszczac z jednego konca Europy na drugi jak najszybciej, zeby towar w
lodowce dotarl swiezy na miejsce przeznaczenia. Kierowcow musi byc wiec
dwoch, jada na zmiane, takze noca. Coraz czesciej jezdza w ten sposob
malzenstwa lub pary. Nie spieszy im sie do domu, bo go nie maja, wazne, ze
sa razem. Z kobieta w szoferce zywia sie tez wtedy zdrowiej.
Na wysokosciach
Kiedy Kasia Wagner z powodu covidu musiala zamknac swoj salon kosmetyczny
na warszawskiej Ochocie, po prostu sie rozplakala. – Mam dwoch braci, jeden
jest inzynierem, drugi w Anglii, na dzwigu, stad pomysl, ze moze by
sprobowac na budowie – wspomina. – Wizja wspinania sie kilkadziesiat metrow
po drabinie i samotnej pracy na wysokosciach byla przerazajaca, ale jeszcze
bardziej przerazala mnie perspektywa zwolnienia ludzi w firmie oraz braku
srodkow do zycia dla mnie i corki. Wiec skonczyla kurs i zdala egzamin na
operatora zurawia wiezowego jako trzecia kobieta w Warszawie. A potem
zaczela szukac pracy
Kiedy dzwonila do firm wynajmujacych dzwigi i tam slyszeli, ze kobieta,
obiecywali, ze oddzwonia – i oczywiscie nie oddzwaniali. Gdy w koncu
dostala prace, z pierwszej budowy szybko sie jej pozbyli. Nie tylko
dlatego, ze byla kobieta, ale tez ze nie bardzo sobie radzila, sama to
widziala. Na kolejnej budowie tez jej podziekowali, ale po dwoch tygodniach
inzynier zadzwonil, ze jednak “woli sie z nia meczyc”. Pracownicy, na ogol
dwudziestokilkulatkowie, do dzisiaj traktuja Kaske (48 lat) jak mlodsza
siostre. Nie wstydzi sie przyznac, ze cos robi pierwszy raz i prosic o
pomoc. Ale sie nauczyla, slupy zbrojeniowe stawia juz tylko z jednym
zbrojarzem, przedtem musialo byc dwoch. Siedzi na tym dzwigu na
warszawskiej Ochocie juz drugi rok i nie narzeka. Rano drapie sie po
drabinie pol godziny wczesniej, zeby na gorze zrobic sobie kawe, wlacza TOK
FM i moze stawiac sciany. Pracuje ciezko, ale na reke wyciaga nawet 10 tys.
zl.
Kobiet pracujacych na wysokosciach jest coraz wiecej. Marta
Stawierej-Radlowska z Urzedu Dozoru Technicznego podaje, ze jeszcze w 2010
r. zaswiadczenia kwalifikujace do pracy na zurawiu wiezowym zdobylo
zaledwie 29 pan, do czerwca 2022 r. bylo ich juz 134. Przybywa tez
inspektorek, ktore sprawnosc techniczna dzwigow kontroluja, takich jak
Justyna Marciniak po Wojskowej Akademii Technicznej. Inspektorki musza miec
dyplom wyzszej uczelni technicznej i spora sprawnosc. Jesli zuraw nie jest
wyzszy niz 80 m, trzeba sie na niego wspinac po drabinie. Justyna Marciniak
zauwaza, ze na tych budowach, gdzie sa kobiety, stosunki miedzyludzkie sa
zwykle mniej napiete. Maciej Wronski mowi wprost: faceci zachowuja sie
wtedy bardziej kulturalnie, mniej przeklinaja.
Na wozkach widlowych
Operatorow wozkow widlowych brakowalo zawsze, teraz brak ich jeszcze
bardziej. Nowoscia jest tylko to, ze na kursy uprawniajace do wykonywania
zawodu zamiast Ukraincow zglaszaja sie teraz Ukrainki, Polki robily to juz
wczesniej. Nierzadko sa to panie po studiach, ktore nie moga znalezc pracy
w swoim zawodzie, a chcialyby zarobic wiecej niz przy sprzataniu.
Operatorek wozkow widlowych jest juz w Polsce prawie 53 tys. W logistyce sa
poszukiwane najbardziej.
– Panie przekonuja sie, ze to nie jest ciezka praca, umiejetnosci latwiej
opanowac, jesli sie ma prawo jazdy – zapewnia Daniel Sola z Agencji Pracy
Trenkwalder. Manewry sa podobne jak przy parkowaniu auta. Najwieksza
trudnosc sprawiaja im obawy, ze chyba nie dadza rady w meskim zawodzie.
Albo ze po kursie i zdaniu egzaminu moga nie znalezc pracy. Wiec coraz
wiecej pracodawcow finansuje paniom szkolenia.
Mercedes Benz robil to jeszcze wczesniej. – Jego fabryka w Jaworze na
Dolnym Slasku wylawia ze szkol technicznych dziewczeta, ktorym proponuje
kursy i praktyki, finansuje dla nich specjalny program szkolen “Girls for
technology” – relacjonuje Mateusz Zydek z Agencji Pracy Randstad. Spora
czesc tych szkolen ma na celu przelamanie przekonania, ze kompetencje
techniczne sa niekobiece.
– Coraz wiecej fabryk, np. z branzy motoryzacyjnej, tak zmienia “meskie”
stanowiska pracy, aby mogly na nich pracowac rowniez kobiety – zauwaza
Daniel Sola. Wiec przy tzw. produkcji ciezkiej, gdzie trzeba przenosic duze
elementy, np. metalowe karoserie czy siedzenia do samochodow, czesto
stosuje sie egzoszkielety. To cos posredniego miedzy kombinezonem a
konstrukcja szkieletowa, ktora naklada sie na plecy, zeby chronila
kregoslup przed uszkodzeniem. W takim egzoszkielecie nawet slaba kobieta
moze bez trudu przeniesc nawet ciezar 40 kg.
Egzoszkielet potrafi kosztowac kilkadziesiat tysiecy zlotych, a jednak
fabryki zglaszaja na niego coraz wieksze zapotrzebowanie. Wiedza, ze meskie
zawody bez kobiet moga nie przetrwac. Przyszlosc calych branz gospodarki
zaczyna w coraz wiekszym stopniu zalezec od stopnia ich feminizacji. Na
szczescie to jednak nie seksmisja.
Joanna SOLSKA

Narodzie Polski
-DLA BOGA, LARUM GRAJA, WOJNA, WROG W GRANICACH!!!
Wojna w Ukrainie i wojna polska. Pierwszej przygladam sie z dystansu na
jaki pozwala sterta ksiazek, o Rosji 21. wieku, ktora pietrzy sie przy mym
wezglowiu. Druga sledze przez internetowy mikroskop codziennosci. Czytam
analizy specjalistow i sam analizuje prowincjonalna rzeczywistosc, w ktorej
od miesiecy zatopionym. Podobienstwo tych zmagan rodzi banalna konstatacje
o wspolnym scenariusz pisanym cyrylica. Bo:
Tu i tam to wojna plemion, ktore przed inwazja wiecej laczylo niz dzielilo,
ale dzis nie wyobrazaja sobie koegzystencji. W obu wypadkach najezdzcy
zaatakowali wykorzystujac pretekst wygenerowany przez klamliwa propagande.
Obaj otrzymali wsparcie kosciola, nurzajac go w bagnie ideologii. Co wiecej
i jedni i drudzy twierdza, ze bronia cywilizacji i tak sie w tym klamstwie
zapamietali, ze cynizm myla z patriotyzmem, brutalnosc z odwaga, klamstwo z
fortelem. Sa bezwzgledni i bez zasad. Ich wodzowie odklejeni od swiata
pochowali sie w schronach. Jeden na Uralu drugi na Nowogrodzkiej (jaki wodz
taki schron). Obaj boja sie swojego von Stauffenberga.
Tak tu jak i tam trudno polapac sie, gdzie przebiega linia frontu. Bo w
polityce tak jak na polu walki “nie tego czlowieka mam za najdzielniejszego
co najglosniej szczeka”.
Ale gdy zatkasz uszy i nie zwodzi cie syreni spiew Morawieckiego, czy
klamstwa Lawrowa, to widzisz, ze wszystko co robia (robia nie mowia) ma
odwrotny cel. Zniszczyc, spotwarzyc, zablokowac, zawrocic, zlaczyc klejem
podlosci z dzika Rosja.
Sa tez roznice, ktore sprawiaja, ze Ukraincy mimo nieporownywalnie
wiekszego cierpienia moga po zwyciestwie z nadzieja patrzec w przyszlosc.
Dla nas nadziei prawie nie ma.
Na wschodzie Rosja niszczy ekonomiczny fundament atakowanego panstwa, ale
jednoczesnie z kazdym wystrzelonym pociskiem, z kazdym zburzonym domem, z
kazda odnaleziona ofiara rosnie wspolnota. Rodzi sie narod swiadomy sily i
slabosci. W przyspieszonym tempie powstaje most wiodacy Ukraine do
zachodniej cywilizacji. Politycy, zolnierze, artysci, sportowcy,
influencerzy wspoltworza dzien w dzien mit bohaterskiego narodu. Codziennie
na YouTube, Instagramie czy FB powstaje kolejna ukrainska “Piesn o
Rolandzie”, Marsylianka, Warszawianka, czy inny hymn o kalinie.
W Polsce najezdzcy z PiS metodycznie zrywaja ledwo co zadzierzgniete, po
komunizmie, wiezy spoleczne, ruguja cywilizacyjne zasady, ktore zdolaly sie
delikatnie zakorzenic. Burza do fundamentow gmach panstwa prawa. W mediach
prorzadowych dopisywane sa kolejne akty “Krola Ubu”, czy rozdzialy “Kariery
Nikodema Dyzmy”. A dramaturg z Zoliborza nieustannie koncentruje sie na
didaskaliach, bo na wiecej nie starcza mu wyobrazni.
Anonimowa przez lata Ukraina staje sie rozpoznawalnym na swiecie symbole
odwagi, determinacji, ale tez skutecznosci, sprytu i kompetencji.
Polska to dzis synonim skrotu WTF?
Bo jak to mozliwe, by w 7 lat z prymusa, pretendenta do wspolliderowania
Europie zmienic sie w niesprawnego i gluchego tancerza breake dance, ktory
usiluje wytrwac na parkiecie gdzie inni tancza walca demokracji.
Klamstwo i ekonomiczna dezynwoltura to spoiwo budowli, ktora wlasnie
zaczyna sie sypac. Bo ile mozna korzystac z oszczednosci i zapasow jakie
poczynili poprzednicy. Co najsmutniejsze, szybciej uda sie odbudowac hute
Azov, niz panstwo zasad, ktore nie bedzie oparte na regulach gry w trzy
karty.
I wtedy rodzi sie pytanie, czemu Ukraincy widzac smiertelne zagrozenie,
lacza sie ponad politycznymi podzialami, temperuja swoje ego, poswiecaja
zycie i zdrowie, by bronic sie, a my nie? My wierzymy, ze ktos za nas
pokona PiS, uwazamy, ze nie potrzebna nam jednosc i kazdy lider zamierza
isc do wyborow sam. Nie potrafimy oddzielac spraw fundamentalnie waznych,
od waznych. Bardzo pilnych o pilnych, kluczowych od pierwszorzednych. Czemu
idiotyczny “dupiarz” oburza nas bardziej niz codzienne klamstwa
Morawieckiego, niekompetencja Glapinskiego, zbrodnicza polityka Ziobry,
skrajna glupoty Suskiego i Kowalskiego”. Itd.
My nadal uwazamy, ze w Ukrainie toczy sie wojna, a w Polsce tylko
polityczna gra? Zapewniam was, zaden pisowiec tak nie mysli. Oni non stop
sa w okopach, dlatego w swoich szeregach maja tylko legiony fanatycznych
wyznawcow i zaciezne wojska koniunkturalistow. Juz dawno pozbyli sie
wszelkiego autoramentu ugodowcow.
Oni tocza bezpardonowa wojne o utrzymanie wladzy, bo tak rozumieja cel
polityki.
Dla wielu po naszej stronie wazniejsza jest rozkosz stymulowania wlasnego
ego i draznienia hipokampa teoretycznych sojusznikow. Walka z PiS wydaje im
sie niegodna ich pozycji, jawi sie jako strata czasu. A tymczasem dzien po
dniu na Polske spadaja niekierowane pociski pisowskiej artylerii, niszczac
to co jeszcze z jeszcze cywilizacji zostalo. A my nadal dyskutujemy o
sposobie obrony i cieszymy sie drobnymi sukcesami na poczcie w Pacanowie.
Czy u nas jeszcze nie bylo aneksji Krymu? A Trybunal Konstytucyjny, a TVP,
a Muzeum II Wojny Swiatowej lista brutalnie, niezgodnie z prawem, zajetych
instytucji idzie w setki pozycji.
Czy nadal zbyt malo mamy ofiar by zorganizowac uroczysty, wspolny pochowek
na ktorym jakis kaplan naszej demokratycznej religii bedzie mial okazje
powiedziec:
Dla Boga! Narodzie polski! Larum graja, wojna! wrog w granicach! A ty za
szable nie chwytasz.
Wojtek FUSEK

Polityczne wariacje / 2/
JAK PIS WPAKOWAL NAS W “WEGLOWE SZAMBO””
Petla energetyczna zaczela sie zaciskac na naszych szyjach nie wtedy, gdy
na Kijow i Charkow spadly pierwsze bomby. Tylko juz 3 lata temu. W 2019 r.
rozpetala sie awantura wokol planowanych podwyzek cen pradu, kiedy to Sasin
gwarantowal Polakom, ze dla indywidualnych odbiorcow te ceny nie wzrosna.
Nowogrodzka zdala sobie w koncu sprawe (3 lata za pozno!), ze mamy
definitywny schylek energetyki weglowej, a nie jej “druga mlodosc”. Byl to
ostatni moment, kiedy mozna bylo jeszcze w miare bezbolesnie zapobiec
katastrofie, z jaka mamy do czynienia dzis. No i PIS sie nieco ugielo. Nie
zmienili wprawdzie przepisow “10H” blokujacych stawianie wiatrakow na
ladzie, ale postanowili przynajmniej zainwestowac w farmy wiatrowe na
Baltyku. Mieli sie tym zajac dwaj panstwowi giganci: ORLEN i PGE. W zyciu
nie powiedzialem chocby jednego dobrego slowa o Danielu “Skurw*synu Ch*ju
Pierd*lonym Brudnej Pale” Obajtku, ale trzeba mu oddac sprawiedliwosc, ze
ORLEN podszedl do sprawy powaznie i przynajmniej cos robil w tym zakresie.
Nie da sie tego natomiast powiedziec o PGE. Jest to firma zajmujaca sie
glownie energetyka z wegla (kamiennego i brunatnego), naleza do niej nie
tylko najwieksze elektrownie weglowe, ale takze kopalnie. Juz w zalozeniu
nie maja wiec zadnego interesu w rozwijaniu innych zrodel energii. Ich
prawdziwe zamiary ujawnily sie bardzo szybko. Na czele PGE Baltica (majacej
budowac farmy wiatrowe) postawiono niejaka Monike Morawiecka, kuzynke
naszego kochanego premiera Cepa. Zamiast jakiegos entuzjasty budowy farm
wiatrowych wybrano na Prezesa osobe, ktora zawsze byla zacieklym wrogiem
nie tylko energetyki wiatrowej, ale nawet fotowoltaiki! Dla Morawieckiej
zawsze liczyl sie tylko wegiel i nie ukrywala, ze najwiekszym jej
zmartwieniem jest to, ze jego wydobycie spadnie z chwila rozwoju innych
zrodel energii. Przez niemal 3 lata Morawiecka i jej wspolpracownicy robili
wszystko, co tylko sie dalo, zeby zadna farma wiatrowa na Baltyku zbyt
szybko nie powstala. Nie wiem, jak to wyglada dzis, ale jeszcze rok temu
nie bylo nawet wyznaczonych lokalizacji dla tych farm! Byc moze wlasnie
dlatego kuzyneczka Cepa w listopadzie 2021 r. przestala byc Prezesem PGE
Baltica. Ale my stracilismy kolejne bezcenne 3 lata…
Politycy PIS tak chetnie wytykaja Zachodowi (glownie Niemcom), ze uzaleznil
sie od rosyjskiej ropy i gazu. Tymczasem Nowogrodzka zrobila identycznie to
samo, tyle, ze w odniesieniu do rosyjskiego wegla! Teraz na okraglo
slyszymy z ust tych skurw*synow, ze juz dawno przewidzieli zamiary Putina i
przestrzegali przed nim zachodnich politykow, ale oni nie chcieli sluchac!
Skoro PIS-owcy byli tacy przewidujacy i antyputinowscy, jak dzis twierdza,
to dlaczego pozwolili, by import wegla z Rosji zwiekszyl sie w czasie ich
rzadow az o 100%?! Stawiam dolary przeciw orzechom, ze kolejni PIS-owcy
decydenci mieli w blokowaniu rozwoju alternatywnych zrodel energii i
zwiekszaniu importu wegla z Rosji swoj interes. Nie jest zadna tajemnica,
ze wladze spolek weglowych i posrednicy w handlu weglem to jedna sitwa,
dzialajaca w scislym porozumieniu. A ci pierwsi to obecnie wylacznie
nominaci PIS-u. Mowi sie, ze w biznesie poglady polityczne nie maja
znaczenia, ale ja nie do konca w to wierze… Dzis juz 79% Polakow chce
szybkiego rozwoju energetyki wiatrowej. Tylko co z tego?
Gornictwo to bardzo specyficzna dziedzina gospodarki. Nie da sie np.
natychmiast po wstrzymaniu importu rosyjskiego wegla wyslac pod ziemie
kilkuset gornikow wiecej i z tygodnia na tydzien znaczaco zwiekszyc
wydobycia. Bo to nie w liczbie gornikow zjezdzajacych pod ziemie jest
problem. Zwiekszenie wydobycia planuje sie nawet kilka lat wczesniej i
dostosowuje do tych planow np. proces technologiczny i logistyczny. Na cito
mozna zwiekszyc wydobycie o 30 tysiecy ton, ale nie o ich miliony. Wyrazna
poprawa nastapi wiec moze w przyszlym roku, a i to nie na pewno. Tyle, ze
wegiel wydobywany u nas jest drozszy od rosyjskiego, a ten sciagany teraz
na gwalt z Kolumbii, USA i Australii jest juz o niebo drozszy. Poza tym
PIS-owcy, pocieszajac miliony wlascicieli piecow weglowych i chwalac sie,
ile to tego wegla zmierza teraz statkami do Polski, zatajaja bardzo istotna
informacje! Zdecydowana wiekszosc z tego wegla nie bedzie sie nadawac do
spalania w domowych piecach!
Gornictwo wegla kamiennego i sam wegiel zawsze mialy dla PIS znaczenie nie
tylko energetyczne i przemyslowe, ale takze polityczne. Mozna latwo
centralnie zarzadzac spolkami weglowymi, wielkoscia wydobycia, cenami
wegla, marzami itd… Nawet dzis, w obliczu tak powaznego kryzysu
energetyczno-cieplowniczego, PIS probuje przekupic miliony wyborcow
rekompensatami i odgornie regulowanymi cenami wegla. Nowogrodzka ma
prawdziwa obsesje skupiania calej wladzy w swoich rekach. W przypadku
odnawialnych zrodel energii to nie jest juz takie proste. Wiatraki to
raczej domena samorzadow, zas np. fotowoltaika i pompy ciepla –
indywidualnych odbiorcow. Ich uniezaleznienie sie od wladzy centralnej jest
sprzeczne z doktryna i politycznymi priorytetami Kaczynskiego.
PIS-owcy to kanalie, nieudacznicy, przestepcy i przyglupy. Ale kilka
umiejetnosci potrafili jednak opanowac do perfekcji. I nie mam tu na mysli
tylko umiejetnosci okradania Polakow, rujnowania naszego panstwa,
niszczenia demokracji, nepotyzmu i kolesiostwa. Potrafia takze bez
zmruzenia oka zrzucac na innych wine za swoje wlasne kleski, a “wina Tuska”
jest tego najlepszym przykladem. Potrafia rowniez swietnie propagandowo
naglasniac i chwalic sie swoimi zaslugami w wychodzeniu z wielkich
tarapatow, w ktore to tarapaty sami nasze panstwo wczesniej wpakowali przez
swoja niekompetencje, glupote i oszolomstwo. Tu najlepszym przykladem jest
konflikt wokol kopalni Turow. Te ponad 300 mln zl kar powinna zaplacic ich
partia! Kary za Izbe Dyscyplinarna SN rowniez! I to by byl dla PIS gwozdz
do trumny. Jednak nie tylko zaplaca je wszyscy Polacy, ale jeszcze te
skurw*syny oglosily zakonczenie sporu o Turow swoim… wielkim sukcesem!
Czyli oni dopuscili sie bledow i zaniedban, nie majac racji rozpetali
awanture, geby mieli pelne bunczucznych zapewnien, a nawet grozb pod
adresem Czechow i Brukseli. Zaklinali sie, ze Polska nie zaplaci ani
grosza. A jednak zaplacilismy kupe forsy, a PIS-owcy chwala sie, ze
osiagneli sukces i chca, bysmy byli im” wdzieczni! No coz” Za mniejsze
przewinienia kiedys nabijano na pal…
Podobnie jest z weglem. To PIS i tylko PIS wpakowal nas w to weglowe
szambo. Dzis zrzucaja cala wine na Putina i rozpaczliwie probuja sie z tego
szamba wygramolic. I gdy im sie to uda, to sobie przypisza cala zasluge w
zazegnaniu kryzysu. Juz to robia! Juz dzis wprowadzenie systemu nizszych
cen wegla przedstawiaja jako wyraz swojej odpowiedzialnosci, wrazliwosci i
troski o los najubozszych. Tak sie jednak jakos dziwnie sklada, ze ci
najubozsi to w wiekszosci zarazem… elektorat PIS. Ale juz np. dla
wlascicieli szklarn zadnych ulg i rekompensat PIS nie przewiduje. Beda
bulic za wegiel ceny rynkowe i jeszcze ich rzad zmusi, by zaczeli kupowac
przez wytypowanych przez PIS posrednikow. Ale przedsiebiorcy nie sa
wyborcami Kaczynskiego”
Jacek NIKODEM

Z zycia sfer
ILE PRZYJMIE PAPIER
Toalety w polskim Sejmie byly do tej pory strefami wolnymi od LGBT, ale juz
nie sa.
Jedna z dziennikarek TVN poinformowala, ze w damskiej toalecie sejmowej
natknela sie na papier toaletowy w kolorach teczy. Material dokumentujacy
odkrycie zamiescila w sieci, pytajac, co Kancelarii Sejmu wiadomo w tej
sprawie. Straz Marszalkowska nie wie, w jaki sposob papier znalazl sie na
terenie Sejmu i kim sa sprawcy, co potwierdzaloby ustalenia prezydenta
Andrzeja Dudy, ze LGBT to nie sa zadni ludzie, tylko chamska prowokacja.
Znalezisko w sejmowej toalecie pokazuje, ze wykorzystujac nieuwage poslow i
poslanek obozu rzadzacego, ideologie LGBT probuje sie im wcisnac w roznych
miejscach i, niestety, od roznych stron. Warto byc czujnym, w koncu w gre
wchodzi bezpieczenstwo osob, ktore po wyjsciu z toalety czesto poruszaja z
sejmowej mownicy tematy takie, jak edukacja w duchu wartosci
chrzescijanskich, zawierzenie ojczyzny Matce Boskiej czy wybor Jezusa
Chrystusa na krola Polski.
Kancelaria Sejmu nie ujawnia, ile poslanek Zjednoczonej Prawicy mialo
bezposredni kontakt z nieznanym papierem, ktory – jak sie podejrzewa – moze
byc niemieckiej produkcji. Prezes Kaczynski od dawna ostrzega, ze Niemcy
dobieraja sie do nas z roznych stron, bo chca nas zdominowac, dlatego
musimy byc czujni, miec oczy dookola glowy i nie tylko. Inaczej – jak
ponuro wieszczy europosel Jaki – staniemy sie “malym zgwalconym wagonikiem
w niemieckiej lokomotywie”, jak Czesi i Slowacy. Uwazam, ze Jaki wie, co
mowi; polityk ten czesto gada jak potluczony, co dowodzi, ze w przeszlosci
i on mogl pasc ofiara jakiejs lokomotywy.
Portal Onet.pl uwaza, ze podrzucenie teczowego papieru moglo byc prowokacja
majaca na celu osmieszenie srodowisk walczacych o prawa osob
nieheteronormatywnych. Na miejscu poslow i poslanek Zjednoczonej Prawicy
nie pocieszalbym sie tym; zastanowilbym sie raczej, jakie kroki podjac,
zanim ten obsceniczny papier zapcha polskie klozety. Moze czas temu
papierowi przeciwstawic przyjazny duszy i cialu produkt, na ktorym zamiast
obcych Polakom zjawisk, takich jak tecza, pojawia sie wizerunki polskich
swietych albo chociaz wizerunki abp. Jedraszewskiego i ministra Czarnka.
Obaj dopiero beda swietymi, ale mysle, ze juz dzis zgodziliby sie zostac
twarzami walki z zaraza. A papier, jak wiadomo, wszystko przyjmie.
Slawomir MIZERSKI
—————————————————————————————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK