DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 197) (6690)
21 lipca 2023r.
Pogoda
piatek, 21 lipca 21 st C
Czesciowe zachmurzenie
Opady:20%
Wilgotnosc:63%
Wiatr:21 km/h
Kursy walut
Euro 4.45
Dolar 3.97
Funt 5.13
Frank 4.64
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze milego weekendu i pozdrawiam z Zielonej Gory, na Pomorzu sie pogoda
popsula, wiec w dobrym momencie zmienilam lokalizacje 😉
Ania Iwaniuk
Dowcip
Do sklepu muzycznego przyszlo dwoch policjantow i mowia:
– Poprosze te czerwona trabke.
– A ja ten bialy akordeon.
Na to sprzedawca:
– Gasnice moge sprzedac, ale kaloryfera nie.
Slimaki wielkie jak kroliki na Teneryfie. Przenosza grozne choroby
Wladze Wysp Kanaryjskich obawiaja sie o zdrowie mieszkancow i turystow.
Wszystko z powodu ogromnych slimakow z gatunku Lissachatina fulica.
Mieczaki te to gatunek inwazyjny, ktory moze przenosic choroby takie jak
zapalenie opon mozgowych i salmonelloza. Na Wyspach Kanaryjskich, a w
szczegolnosci na Teneryfie, wykryto w lipcu gigantycznego slimaka ladowego
z gatunku Lissachatina fulica. Jak poinformowala siec ds. wykrywania
inwazyjnych gatunkow obcych (RedEXOS), to niebezpieczny gatunek inwazyjny,
pochodzacy z Afryki Wschodniej. “Osiagaja wielkosc krolika, sa
niebezpieczne” – przekazal kanaryjski dziennik “La Provincia”. Zwierze
przywedrowalo na Wyspy Kanaryjskie prawdopodobnie poprzez import. Wladze
podaly, ze slimak stanowic moze powazne zagrozenie dla zdrowia ludzi,
poniewaz moze przenosic grozne choroby, jak salmonelloze i zapalenie opon
mozgowych. Oprocz tego zagraza rolnictwu i ekosystemowi wysp, atakujac
uprawy bananow, pomidorow i dzika roslinnosc. Ze wzgledu na szkody, jakie
potrafi wyrzadzac w otoczeniu, jest uwazany za jeden z najgrozniejszych
gatunkow inwazyjnych na ziemi.
Ogromny mieczak ma stozkowata skorupe, najczesciej brazowa z zoltawymi
zylkami. Zwierze moze osiagnac dlugosc do 30 centymetrow i wazyc okolo 1
kilograma, ale spotykane sa glownie mniejsze okazy. Kazdy osobnik sklada do
1200 jaj rocznie. Rzad kanaryjski ostrzegl obywateli, aby w zadnym wypadku
nie dotykali slimaka i informowali o jego znalezieniu. Jak podano, wczesne
wykrywanie i szybka reakcja sa kluczowe dla ochrony srodowiska naturalnego
Wysp oraz zagwarantowania zdrowia i bezpieczenstwa ludnosci.
“Te liczby caly czas nie daja nam spokoju”. Czy ukrainskie dzieci powinny
miec obowiazek uczyc sie w polskich szkolach?
Przeciez ucza sie online, to co to za problem? – slysze o tysiacach
ukrainskich dzieci, ktore od wybuchu wojny mieszkaja w Polsce, ale sie tu
nie ucza. Ano taki, ze jesli zostana tutaj, predzej czy pozniej beda
musialy zderzyc sie z naszym systemem edukacji lub z rynkiem pracy. – I to
moze byc bardzo nieprzyjemne zderzenie zarowno dla nich, jak i dla nas –
komentuja edukatorzy.
Przygladam sie jej przez chwile, jak siedzi oparta o poduszke przy duzym
kawiarnianym oknie. Na telefonie oglada filmiki, czasem sie do nich
usmiecha. Co jakis czas podnosi wzrok znad komorki i rozglada sie nerwowo
dookola. Widac, ze na kogos czeka.
Jest polowa czerwca, wczesne popoludnie.
M. ma 14 lat, a ja spotykam ja w kawiarni Spoko Cafe przy ulicy Kredytowej
w centrum Warszawy. M. w koncu podchwytuje moje spojrzenie. Gdy odpowiada
usmiechem na usmiech, podchodze.
– Juz po lekcjach? – zagaduje.
– Mam juz wakacje – odpowiada po chwili wahania. A gdy widzi moja mine,
dopowiada: – Jestem w onlinie.
M. przyjechala do Polski w marcu 2022 roku z mama i dorosla siostra. Sa z
Dniepra. Choc od ponad roku mieszkaja w Warszawie, M. uczy sie w
ukrainskiej szkole, gdzie wakacje sa o miesiac dluzsze i zaczynaja sie z
poczatkiem czerwca. Zapisala sie tam na lekcje online.
Ale to nie taki online, jak u nas w czasie zdalnej lekcji. M. zwykle nie
widuje sie na kamerkach z nauczycielami i znajomymi. – Robie testy –
tlumaczy.
Mowiac wprost: ma do nauczenia sie material na dany temat, a potem musi
rozwiazac quiz i wykazac, czy temat opanowala. Z tego, co mowi, wynika, ze
nikt nie sprawdza, czy robi to sama.
M. przychodzi codziennie do swietlicokawiarni Spoko Cafe w centrum
Warszawy, ktora powstala z mysla o mlodych uchodzcach. Siedzi tam od
otwarcia do zamkniecia lokalu. Jest jedna z nowych klubowiczek, ale odkad
tu trafila, spedza przy kawiarnianym oknie kazdy dzien. Z wyjatkiem
poniedzialkow, bo tylko wtedy Spoko jest zamkniete.
Spotkalam tu rowniez 17-letniego V., ktory probuje swoich sil w polskiej
szkole branzowej.
I grupe innych nastolatkow, ktore mowily na przyklad:
– Po co mam chodzic do polskiej szkoly, skoro chce wrocic do Kijowa?
– Tu i tak nie mam polskich kolegow. Po co mi to?
– Za to tam mozna zaliczyc, nie trzeba sie starac.
– Mama mowi, ze bedziemy sie martwic o szkole po wojnie.
Takich dzieci, jak one, sa w Polsce tysiace. Ich rodzice deklaruja, ze nie
ucza sie w naszych szkolach, bo kontynuuja nauke online w Ukrainie. Nikt
nie ma jednak pewnosci, czy naprawde tak sie dzieje. Jak podkreslaja
eksperci z Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO), wszystko w tym systemie
opiera sie na deklaracjach. Polskie ministerstwo edukacji przyznaje, ze
wierzy ministerstwu ukrainskiemu, ktore mowi “ucza sie u nas”. A minister
Przemyslaw Czarnek twierdzi, ze nie ma podstaw prawnych do monitorowania,
czy mlodzi uchodzcy z Ukrainy, ktorzy nie sa uczniami szkoly polskiej, ucza
sie zdalnie w szkole ukrainskiej.
Ukrainskie ministerstwo wierzy w dane ze swojego systemu, gdzie rodzice
rejestruja dzieci na zdalne lekcje. Ale zweryfikowanie tego, czego, czy i
jak sie ucza, jest w zasadzie niemozliwe. A trzeba pamietac, ze w zwiazku z
pandemia COVID-19 dla wielu z nich to juz czwarty rok zdalnej nauki.
Jeszcze na poczatku pazdziernika 2022 roku w polskich szkolach i
przedszkolach bylo 192,5 tys. dzieci z Ukrainy, ale pod koniec roku
szkolnego 2022/2023 bylo zapisanych ok. 180 tys. dzieci (w tym ok. 42 tys.
w przedszkolach). To nie koniec problemow. Bo gdy zajrzec do bazy PESEL, do
ktorej powinny trafiac wszystkie osoby przebywajace na terytorium Polski,
okaze sie, ze Ukraincow w wieku szkolno-przedszkolnym jest ponad dwa razy
wiecej.
Los takich jak M. jest slabo udokumentowany i szczegolnie martwi edukatorow
oraz organizacje pozarzadowe.
– Nie wiemy, ile z nich nie uczy sie w ogole, ale wiemy, ze kazda taka
historia bedzie miala dlugofalowe konsekwencje zarowno dla tych dzieci, jak
i dla spoleczenstwa tu w Polsce – komentuje dr Jedrzej Witkowski z Centrum
Edukacji Obywatelskiej.
Dzwon skradziony sprzed kosciola. “Przeciez nie mozna tak po prostu wziac
pod pache pol tony i wyniesc”
Zlodzieje skradli zabytkowy dzwon, stojacy nieopodal kosciola berlinskiej
parafii ewangelickiej Berlin-Heinersdorf. Wazy okolo 500 kilogramow. Jego
znikniecie zauwazyli w niedziele parafianie, udajacy sie na poranne
nabozenstwo. Dzwon, wykonany w 1513 roku z brazu i wazacy okolo pol tony,
widziany byl po raz ostatni wieczorem 13 lipca. Jego znikniecie zauwazono
trzy dni pozniej. Zdaniem redaktorow portalu Bild do kradziezy sklonic
mogla zlodziei jego “znaczaca wartosc rynkowa”. Kilogram brazu, wedlug ich
ustalen, osiaga bowiem na skupie metali cene 4 euro. Sprzedaz calego dzwonu
moglaby wiec przyniesc przestepcom okolo 2 tysiace euro (rownowartosc
niemal 9 tys. zlotych). Berlin. Dzwon o wadze 500 kilogramow skradziony
– Dla nas dzwon ma przede wszystkim wartosc sentymentalna – przyznaje w
rozmowie z niemieckim portalem pastor parafii Anne-Kathrin Finke. Jak
tlumaczy, ponad 500-letni dzwon “nie nadawal sie do dzwonienia” ze wzgledu
na uszkodzenia, jakich doznal w trakcie II wojny swiatowej, ale stanowil on
“symbol historii kosciola”. Przez ostatnich 50 lat dzwon eksponowany byl na
ceglanym cokole przed budynkiem plebanii, nieopodal kosciola. Pastor
liczacej 720 wiernych parafii Berlin-Heinersdorf liczy, ze “ktos widzial
cos podejrzanego” i podzieli sie swoimi obserwacjami z policja. – Przeciez
nie mozna tak po prostu wziac pod pache pol tony i wyniesc – przekonuje.
Jak dodaje w rozmowie z portalem RTL, utrata dzwonu jest “bolesna nie tylko
dla niej, ale i dla calej spolecznosci”.
Wladimir Putin nie przyjedzie na szczyt BRICS w RPA. Reuter: wezmie w nim
udzial online. Prezydent Rosji Wladimir Putin nie przyjedzie na zaplanowany
na 22-24 sierpnia szczyt krajow BRICS w Johannesburgu – poinformowalo w
srode biuro prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy. Agencja Reutera, powolujac sie
na media rosyjskie, podala, ze przywodca wezmie w nim udzial online.
Prezydent Rosji Wladimir Putin wezmie udzial w sierpniowym szczycie krajow
BRICS w Johannesburgu za posrednictwem polaczenia wideo – poinformowala
agencja Reutera, powolujac sie na media rosyjskie.
Rzad RPA obawial sie wczesniej, ze w przypadku przybycia sciganego przez
Miedzynarodowy Trybunal Karny (MTK) Wladimira Putina do kraju, bedzie
zmuszony go aresztowac, do czego zobowiazal sie jako czlonek Trybunalu. –
Nie mozemy zaprosic kogos i aresztowac go (…) bylibysmy szczesliwi, gdyby
(Putin) nie przyjechal – wyjasnial wiceprezydent tego kraju Paul Mashatile.
Zamiast Putina na sierpniowe spotkanie uda sie szef rosyjskiego MSZ
Siergiej Lawrow. Pierwotnie Kreml odrzucil propozycje
poludniowoafrykanskich wladz, by Lawrow stal na czele rosyjskiej delegacji.
Brazylia, Indie i Chiny nie zgodzily sie wczesniej na propozycje
zorganizowania szczytu w formule online, a Indie i Brazylia na jego
przeniesienie do Chin. Na sierpniowym szczycie beda obecni liderzy
Brazylii, Indii, Chin i RPA – potwierdzilo w srode biuro prezydenta. Do
BRICS naleza te cztery kraje oraz Rosja.
RPA nie potepila inwazji na Ukraine, twierdzac, ze chce pozostac neutralna
i preferuje dialog w celu zakonczenia wojny. Na poczatku tego roku
przeprowadzila wspolne cwiczenia wojskowe z Rosja i Chinami, ktore
obserwatorzy uznali za dowod na prokremlowskie sympatie wladz tego kraju.
Padla propozycja duzej podwyzki stop procentowych. Sa wyniki glosowania RPP
Stopy procentowe od 8 wrzesnia 2022 roku pozostaja na niezmienionym
poziomie. Podczas czerwcowego posiedzenia Rady Polityki Pienieznej (RPP)
pojawily sie jednak dwa wnioski o podwyzki. Wyniki glosowania opublikowano
na stronach Narodowego Banku Polskiego (NBP). W czerwcu Rada Polityki
Pienieznej (RPP) ponownie odrzucila wnioski o podwyzke stop procentowych o
100 i 25 punktow bazowych – poinformowal NBP.
Za wnioskiem o podwyzke o 100 punktow bazowych glosowala jedynie Joanna
Tyrowicz. Pozostali czlonkowie – Adam Glapinski, Ireneusz Dabrowski, Iwona
Duda, Wieslaw Janczyk, Cezary Kochalski, Ludwik Kotecki, Przemyslaw
Litwiniuk, Gabriela Maslowska i Henryk Wnorowski byli przeciw.
Wniosek o podwyzke o 25 punktow bazowych poparli Kotecki, Litwiniuk oraz
Tyrowicz. Nieudane proby podwyzki stop procentowych
Tyrowicz bezskutecznie skladala wnioski o podwyzke stop o 100 punktow
bazowych na kazdym posiedzeniu RPP od pazdziernika, przy braku poparcia
pozostalych czlonkow Rady Polityki Pienieznej.
W poprzednich miesiacach Litwiniuk i Kotecki rowniez bezskutecznie
wnioskowali o podwyzke stop o 25 pb. Decyzja RPP – czerwiec 2023
Na ostatnim posiedzeniu (5-6 lipca) RPP rowniez nie zmienila stop
procentowych. Tym samym glowna stopa procentowa NBP, czyli referencyjna,
wynosi nadal 6,75 proc., stopa depozytowa 6,25 proc., lombardowa 7,25
proc., dyskontowa weksli 6,85 proc., a redyskontowa weksli 6,80 proc.
Lipcowe posiedzenie bylo dziesiatym z rzedu, kiedy RPP nie zmienila stop
procentowych. Nie wiadomo, czy podczas lipcowego posiedzenia pojawily sie
propozycje podwyzki stop procentowych. “W przypadku, w ktorym Rada nie
podejmie uchwaly, informacje o wniosku i stanowiskach zajetych przez
czlonkow Rady w glosowaniu sa publikowane na stronie internetowej NBP po
uplywie 6 tygodni od dnia glosowania” – czytamy na stronie NBP.
Kolejne posiedzenie decyzyjne RPP odbedzie sie 5-6 wrzesnia. 21 sierpnia
odbedzie jednodniowe posiedzenie niedecyzyjne.
Co maja wspolnego wydatki na wegiel, lochy i wieze widokowa? Zrodlo:
fundusz covidowy
Wedlug ustawy pieniadze z tak zwanego funduszu covidowego maja byc
przeznaczone na finansowanie zadan zwiazanych z przeciwdzialaniem COVID-19.
Jednak od trzech lat fundusz ten, nieuwzgledniany w ustawie budzetowej,
stal sie prawdziwym eldorado dla rzadu i samorzadow dla finansowania
roznych potrzeb. Pandemia, kryzysem energetycznym i wojna na Ukrainie
tlumaczyl Piotr Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, w programie
“Jeden na jeden” w TVN24 koniecznosc wydawania publicznych pieniedzy przez
pozabudzetowe fundusze – w tym Fundusz Przeciwdzialania COVID-19. Wedlug
niego dawalo to mozliwosc szybkiego i sprawnego dzialania. “Ja sobie nie
wyobrazam, zeby mozna to bylo robic poprzez budzet” – stwierdzil.
Podkreslal, ze wszystko odbywalo i odbywa sie zgodnie z prawem.
Tymczasem prezes Najwyzej Izby Kontroli Marian Banas podczas wystapienia w
Sejmie 12 lipca, przedstawiajac analize NIK wykonania budzetu panstwa w
2022 roku, stwierdzil, ze Fundusz Przeciwdzialania COVID-19 “stal sie de
facto narzedziem do finansowania praktycznie dowolnego zakresu zadan”. I
mowil: “Najwyzsza Izba Kontroli, dzialajac w interesie obywateli i panstwa
polskiego, negatywnie ocenia kierunki zmian zachodzace w systemie finansow
publicznych, w wyniku ktorych gospodarka finansowa panstwa prowadzona jest
w znacznej czesci poza budzetem panstwa i z pominieciem rygorow wlasciwych
dla tego budzetu, a co wiecej, takze poza sektorem finansow publicznych”.
“Premier stworzyl sobie rownolegly budzet, raj wydatkowy”
Temat wyprowadzania pieniedzy poza budzet – wlasnie m.in. poprzez tzw.
funduszy covidowy – nie jest nowy. – Przejrzystosc finansow publicznych
jest podstawa demokracji, bo za wszystkim co robi panstwo, gdzies kryja sie
pieniadze – przypominal w “Jeden na Jeden” w TVN24 ekonomista dr Slawomir
Dudek, Obywatelski Rzecznik Przejrzystosci Finansow Publicznych (dziala z
inicjatywy Koalicji na Rzecz Przejrzystosci Finansow Publicznych
zrzeszajacej organizacje pozarzadowe). Jego zdaniem premier Mateusz
Morawiecki stworzyl “sobie rownolegly budzet, raj wydatkowy”, gdzie “na
zeszyt lub na serwetce moze sobie wydawac publiczne pieniadze”. Wedlug dr.
Dudka to zlamanie Konstytucji RP, ktora mowi, ze “gospodarke finansowa
panstwa trzeba prowadzic w ustawie budzetowej”. Zas odnoszac sie do samego
funduszu covidowego, ocenial: – Rzad moze na poczatku realizowal wydatki
zwiazane z przeciwdzialaniem COVID, ale co maja wspolnego wydatki na lochy
w rolnictwie z walka z COVID? Potem ekonomista wymienial, na co poszly
pieniadze z funduszu covidowego: ze na Regionalne Centrum Patriotyzmu
imienia Marii i Lecha Kaczynskich, na budowe parkingu obok kosciola
parafialnego, rewitalizacje przestrzeni turystycznej, budowe wiezy
widokowej. – Wiez widokowych w ramach walki z COVID zbudowalismy bardzo
duzo. Lodowisko nawet jest w ramach walki z COVID, wiata spoczynkowa dla
rowerzystow, przebudowa gminnej izby pamieci… A tutaj najlepiej: jeszcze
jest ogrod pielgrzyma w Wadowicach – mowil.
– Ja nie neguje tego regionalnego centrum, tej wiezy widokowej, tylko to
powinno byc wydane w ramach budzetu panstwa z jakiejs czesci turystycznej,
nie z funduszu COVID-19. I dlaczego poza kontrola parlamentu? Jakie tu jest
uzasadnienie? – pytal dr Dudek.
NIK: proces rozpatrywania wnioskow o dofinansowanie z funduszu covidowego
nietransparentny
Najpierw wyjasnijmy: Fundusz Przeciwdzialania COVID-19 utworzono na mocy
ustawy z 31 marca 2020 roku o zmianie ustawy o szczegolnych rozwiazaniach
zwiazanych z zapobieganiem, przeciwdzialaniem i zwalczaniem COVID-19,
innych chorob zakaznych oraz wywolanych nimi sytuacji kryzysowych oraz
niektorych innych ustaw. Poczatkowo byl to panstwowy fundusz celowy (plan
wydatkow takiego funduszu musi byc zamieszczany w ustawie budzetowej), ale
po dwoch tygodniach – na mocy ustawy z 16 kwietnia 2020 roku o szczegolnych
instrumentach wsparcia w zwiazku z rozprzestrzenianiem sie wirusa
SARS-CoV-2 – zmieniono status prawny tego funduszu: stal sie funduszem
Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). I stal sie mniej transparentny. Nie
jest uwzgledniany w ustawie budzetowej, a wiec nie podlega kontroli
parlamentarnej. Dochody funduszu covidowego pochodza glownie z emisji
obligacji BGK, dotacji budzetowych i funduszy europejskich. Wedlug ustawy
pieniadze z tego funduszu maja byc wykorzystywane na finansowanie lub
dofinansowanie realizacji zadan zwiazanych z przeciwdzialaniem COVID-19;
zwrot wydatkow poniesionych na realizacje zadan zwiazanych z
przeciwdzialaniem COVID-19; udzielanie pozyczek, wykup obligacji i odsetek.
Kancelaria premiera przekazuje pieniadze na rachunek BGK na podstawie
planow finansowych uzgadnianych z ministrem finansow i zatwierdzanych przez
ministrow wlasciwych dla zakresu zadan danego funduszu. Premier upowaznia
natomiast “do skladania dyspozycji wyplaty ze srodkow Funduszu dysponenta
czesci budzetowej lub ministra kierujacego okreslonym dzialem administracji
rzadowej”. W 2022 roku bylo 19 dysponentow: premier, szef jego kancelarii,
wszyscy szefowie resortow, prezes Zakladu Ubezpieczen Spolecznych i prezes
Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Spolecznego.
Takze z funduszu covidowego rzad rozdaje pieniadze samorzadom w ramach
Rzadowego Programu Polski Lad: Program Inwestycji Strategicznych i
Rzadowego Programu Inwestycji Lokalnych. Samorzady wystepuja o pieniadze na
konkretne inwestycje, a rzad decyduje, czy chce je sfinansowac. Czesc
informacji o wydatkach z funduszu covidowego jest dokumentach w Banku
Gospodarstwa Krajowego, czesc w dokumentach kancelarii premiera czy
Najwyzszej Izby Kontroli.
W analizie wykonania budzetu za 2022 rok NIK zarzucil premierowi m.in., ze:
– nie uregulowal zasad planowania, gospodarowania srodkami funduszu
covidowego oraz nie zorganizowal skutecznego nadzoru nad funduszem;
– nie wydal szczegolowych wytycznych dla dysponentow dotyczacych
harmonogramu prac, ich roli w procesie, obowiazkow dysponentow oraz
szczegolowosci informacji przekazywanych w celu opracowania projektu planu
finansowego funduszu; �Z
– nie zamiescil na stronie internetowej kancelarii planow finansowych
Funduszu Przeciwdzialania COVID-19 oraz sprawozdan z ich dzialan. NIK
ustalil, ze proces rozpatrywania wnioskow o dofinansowanie z funduszu
covidowego inwestycji w ramach Rzadowego Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz
Rzadowego Funduszu Polski Lad: Program Inwestycji Strategicznych “byl
nietransparentny i niezgodny z zasada jawnosci finansow publicznych”.
Wedlug izby powolane przez premiera komisje oceniajace te wnioski “dzialaly
na podstawie ogolnych, nieprecyzyjnych regul”. “W zwiazku ze stwierdzonymi
nieprawidlowosciami Najwyzsza Izba Kontroli negatywnie ocenila zarzadzanie
przez Prezesa Rady Ministrow Funduszem Przeciwdzialania COVID-19, a takze
dzialania podejmowane w tym zakresie przez Kancelarie Prezesa Rady
Ministrow, w okresie od kwietnia 2020 r. do czerwca 2022 r.” – napisal
NIK.
Dla hodowcow chryzantem, na wybory kopertowe, na budowe zlobkow
W listopadzie 2022 roku Konkret24 sprawdzil, jak w 2020 i 2021 roku
wydawano pieniadze z funduszu covidowego. Z naszej analizy dokumentow BGK
wynikalo, ze okreslenie “wydatki na przeciwdzialanie COVID-19” jest
rzeczywiscie traktowane dosc szeroko – co zreszta umozliwia ustawa z 31
marca 2020 roku i inne ustawy covidowe.
I tak np. w 2020 roku ze srodkow Funduszu Przeciwdzialania COVID-19
przeznaczono:
– 10,8 mld zl na dofinansowanie Rzadowego Programu Inwestycji Lokalnych, w
ramach ktorego samorzady budowaly szkoly lub zlobki;
– 28,3 mld zl dotacji dla Zakladu Ubezpieczen Spolecznych;
– 77,6 mln zl (decyzja ministra rolnictwa) na wsparcie hodowcow chryzantem,
ktorzy nie mogli ich sprzedac w czasie zamkniecia cmentarzy w listopadzie
2020.
“Barbie” Grety Gerwig. Dosadnie smieszna i bezwstydnie inteligentna.
Barbie, jakiej nie znacie
Filmem “Barbie” Greta Gerwig po raz kolejny udowadnia, ze nalezy do
waskiego grona najlepszych we wspolczesnej kinematografii. Tylko ona
wiedziala, jak stworzyc komediowy, przerysowany swiat najslynniejszej lalki
w historii, zeby opowiedziec o rzeczywistosci i sklonic do refleksji. A
Margot Robbie jako “stereotypowa” Barbie ma do zaoferowania znacznie wiecej
niz piekny usmiech. “Barbie” od piatku w kinach. Lalka Barbie pojawila sie
w 1959 roku. Wymyslila ja Amerykanka Ruth Handler na podstawie niemieckiej
lalki Lilli. Kobieta zauwazyla, ze jej corka Barbara bawi sie papierowymi
lalkami, ktorym nadawala role osob doroslych. Handler zwrocila uwage, ze na
rynku sa przede wszystkim lalki przedstawiajace niemowleta. Zrozumiala, ze
istnieje potrzeba stworzenia lalki przypominajacej dorosla osobe. Wypelnila
te luke, zakladajac z mezem firme Mattel i sprzedajac w pierwszym roku 350
tysiecy egzemplarzy kultowej zabawki. Do dzis Barbie jest jedna z najlepiej
sprzedajacych sie lalek na swiecie.
Tak najkrocej mozna przypomniec historie Barbie, ktora wraz z rosnaca
popularnoscia budzila coraz wieksza krytyke. Przez to, ze lalka
odzwierciedlala nierealne proporcje kobiecego ciala, z czasem stala sie
symbolem uprzedmiotowienia i zbyt daleko idacej seksualizacji kobiet,
bezrefleksyjnego konsumpcjonizmu oraz promowania oderwanego od
rzeczywistosci idealu piekna, ktory moze byc przyczyna zaburzen odzywiania.
“Barbie” w rezyserii Grety Gerwig. O czym jest film?
“Imperium” Barbie zaczelo sie rozrastac. W 1987 roku pojawil sie pierwszy
telewizyjny film animowany z udzialem lalki. Tylko od 2000 roku stworzono
40 pelnometrazowych filmow animowanych o przygodach Barbie. Nalezy jednak
podkreslic, ze najnowszy film Grety Gerwig “Barbie”, ktory do polskich kin
trafi 21 lipca, nie ma nic wspolnego ze wspomnianymi produkcjami
animowanymi. Oczywiscie poza sama postacia lalki. 39-letnia filmowczyni
napisala scenariusz wspolnie z Noah Baumbachem, cenionym rezyserem,
scenarzysta i producentem filmowym (a prywatnie jej partnerem). Juz sam
scenariusz jest godzien slow podziwu. Wymyslona przez nich historia oparta
jest na prostej strukturze, przez ktora widzow prowadzi narratorka – w tej
roli Helen Mirren. Akcja dzieje sie zarowno w fikcyjnym swiecie Barbieland,
jak i w rzeczywistym Los Angeles.
O czym jest film? Siegnijmy na poczatek do opisu producenckiego: “Barbie
przezywa kryzys, ktory sprawia, ze zaczyna zastanawiac sie nad sensem
swojego swiata i tego, kim jest”. Wiecej z fabuly nie zdradze. Dlaczego? Ta
niby prosta historia, zamknieta w formule komedii, po brzegi wypelniona
jest najrozniejszymi zwrotami akcji, nawiazaniami do filmowych klasykow,
przesmiewczymi sytuacjami i tekstami. Streszczanie fabuly byloby nie w
porzadku wobec tych, ktorzy wybieraja sie na film.
“Barbie” przesuwa kolejne granice
Co w takim razie mozna ujawnic? Na przyklad to, ze Barbieland w zamysle
Gerwig to swiat utopijny, w ktorym pelnie wladzy posiadaja najrozniejsze
lalki Barbie. Bo w koncu, jak mowi Mirren we wstepie: “Dzieki Barbie
wszystkie problemy feministek oraz zwiazane z rownymi prawami zostaly
rozwiazane”. Tu dni mijaja tak samo: wszyscy sa szczesliwi, usmiechnieci,
witaja sie wzajemnie, radosnie spedzaja czas. Ta idylla nie moze trwac
jednak wiecznie. Gerwig wielokrotnie dala sie przeciez poznac, ze biorac
sie za jakis temat, bawi sie nim na wlasnych zasadach, rzadko trzymajac sie
utartych norm. Wystarczy wspomniec jej “Male kobietki” z 2019 roku.
Klasycznej juz powiesci, ktorej autorka jest Louisa May Alcott, nadala
zupelnie nowych znaczen. Juz od pierwszej sceny “Barbie” mozna odniesc
wrazenie, ze Gerwig zaprasza nas do wspolnej zabawy lalkami. Nie jest to
jednak zabawa dla samej zabawy. Gerwig przesuwa kolejne granice – chociazby
za sprawa dwuznacznych, momentami kasliwych dialogow i ripost. Przyglada
sie wspolczesnemu swiatu i sklania do refleksji. Wprost nie ocenia i nie
atakuje patriarchatu, konsumpcjonizmu i nierownosci spolecznych wprost.
Zamiast tego uwypukla ich absurdalnosc i zarazem pozostawia widowni to, w
jaki sposob nalezy je interpretowac. Robi to za pomoca poczucia humoru,
ktore sprawia, ze seans to nie tylko swietna zabawa, ale rowniez
intelektualna podroz, zakorzeniona niejednokrotnie w nostalgicznych
odniesieniach.
W jednej ze scen, gdy pada pytanie o to, czy mezczyznom wychodzi
patriarchat w czasach ruchu #MeToo, (filmowy) czlonek zarzadu Mattel
odpowiada: “Ma sie dobrze, tylko lepiej sie maskujemy”. W innej ze scen
szeregowy pracownik pyta: “Nie mam zadnej wladzy, czy jestem kobieta?”.
Strona wizualna filmu – scenografie, kostiumy, stylizacje, zdjecia – moze
zachwycic nie tylko fanow Barbie. Na uwage zasluguje rowniez obsada
aktorska. Margot Robbie, Ryan Gosling, America Ferrera, Helen Mirren, Dua
Lipa, Will Ferrell, Nicola Coughlan, Kate McKinnon, John Cena, Michael Cera
oraz Hari Nef – to tylko czolowka pojawiajaca sie na ekranie. Sila obsady
nie jest jednak sam zestaw aktorski, a role, w jakich pojawiaja sie
aktorzy. America Ferrera, ktorej miedzynarodowy rozglos przyniosla rola
Betty w amerykanskiej wersji “Brzyduli”, w “Barbie” gra zwykla matke,
przecietna kobiete, ktora w pelni satysfakcjonuje jej zwyczajne zycie.
Obsadzenie Hari Nef – pierwszej zdeklarowanej transplciowej modelki, ktora
podpisala kontrakt z jedna z najwazniejszych agencji modelek – w roli
jednej z lalek Barbie, rowniez jest warte odnotowania. O ile informacja, ze
glowne role zagraja Robbie i Gosling, wywolala sporo kontrowersji, tak po
obejrzeniu “Barbie” trudno wyobrazic sobie, ze te postacie moglyby zostac
stworzone przez kogos innego. 33-letnia Robbie zachwyca od samego poczatku.
Jej Barbie jest skomplikowana, daleka od stereotypowej, bezrefleksyjnej
pustej lali, ktorej istnienie mialoby sprowadzac sie do bycia piekna.
Stereotypowa Barbie – bo tak dokladnie nazywa sie postac Robbie – ma swoje
zdanie, zadaje pytania, jest silna, swiadoma swojej roli i egzystencji w
wyimaginowanym swiecie.
Zaprzeczeniem tej Barbie jest Ken grany przez Goslinga, ktorego istnienie
sprowadza sie do przyciagania uwagi Barbie. W pewnym sensie jest rowniez
uosobieniem narcystycznej, toksycznej meskosci. Aktor dwoi sie i troi, by
dotrzymac poziomu Robbie, ale mimo to pozostaje w jej cieniu. Nie oznacza
to oczywiscie, ze Gosling zle wypadl na ekranie. Wbrew pozorom to jedna z
jego najlepszych rol. Oznacza to tylko tyle, ze cale show skrada Robbie. Z
jej uroku zartuje nawet filmowa narratorka. Bo Gerwig swietnie zdaje sobie
sprawe z tego, ze przeciez hollywoodzkie gwiazdy niejednokrotnie promuja
nierealne standardy piekna.
SPORT
Mistrz Europy w rajdach skomentowal wypadek w Krakowie. “Niech to wybrzmi
wyraznie” Kazdy powinien sobie zdawac sobie sprawe z tego, ze prawo jazdy
jest pozwoleniem na bron i do czego moze doprowadzic niebezpieczna jazda –
mowi Kajetan Kajetanowicz o tragicznym wypadku w Krakowie, w ktorym zginelo
czterech mlodych mezczyzn. W rozmowie z WP SportoweFakty kierowca rajdowy
przekonuje, ze istnieje wiele sposobow, by uniknac niebezpiecznych zdarzen
na drodze. W nocy z piatku 14 lipca na sobote 15 lipca w Krakowie doszlo do
tragicznego wypadku, w ktorym zginelo czterech mlodych mezczyzn. Renault
Megane RS zjechalo na nadbrzeze mostu Debnickiego i zatrzymalo sie na murku
oporowym pod mostem. Internet obiegly materialy, na ktorych kierowca chwile
przed zdarzeniem musial omijac pieszego, co w polaczeniu z nadmierna
predkoscia prawdopodobnie bylo przyczyna wypadku. Jedna z ofiar byl syn
celebrytki, Sylwii Peretti. Kajetan Kajetanowicz dostrzega problem po
wypadku w Krakowie. “Trzeba przede wszystkim uswiadamiac”
Kajetan Kajetanowicz niedawno wrocil z “Wielkiej Wyprawy Maluchow”, ktorej
trasa przebiegala z Bielska-Bialej do Monte Carlo. Jej celem bylo zebranie
miliona zlotych na pomoc najmlodszym ofiarom wypadkow na drodze. Trzykrotny
rajdowy mistrz Europy przekonuje, ze kierowcy nie uswiadamiaja sobie, jak
sporo krzywdy moga wyrzadzic innym, wsiadajac za kierownice. Od lat
powtarzam, ze prawo jazdy jest pozwoleniem na bron. Niech to wybrzmi bardzo
wyraznie. To bardzo dosadne okreslenie tego, czym dysponujemy. Tego, kim
mozemy sie stac, gdy wsiadamy za kierownice – mowi Kajetanowicz w rozmowie
z WP SportoweFakty. Zdaniem kierowcy rajdowego kazdy, kto wsiada do
samochodu, powinien byc przygotowany na wszelkie ewentualnosci. Z tego
powodu wazne powinno byc edukowanie i roznymi sposobami. – Wszyscy musimy
miec swiadomosc ryzyka, choc kazdy ma inny charakter i do kazdego trzeba
dotrzec w inny sposob. Tym bardziej jestem zwolennikiem docierania w
brutalny sposob. Nawet ujeciami i zdjeciami, ktore dla niektorych moga byc
bardzo wrazliwe. Nam sie wydaje, ze nas to nie spotka. My slyszymy w radiu
albo jestesmy swiadkami jakiegos wypadku, ale jestesmy przekonani, ze sami
nigdy czegos takiego nie przezyjemy – dodaje 44-latek. Kajetanowicz jest
rowniez przekonany, ze problemem polskich kierowcow jest nie tylko brawura,
ale rowniez uzywanie za kierownica telefonow i przede wszystkim zbyt male
przygotowanie do trudnych sytuacji na drogach. Nie daje tego egzamin na
prawo jazdy i kazdy powinien doszkalac sie, by byc bezpieczny. Mozna
wysylac swiezo upieczonych kierowcow na bardziej techniczne kursy, gdzie
bedzie np. nauka wyprowadzania samochodu z poslizgu. To na pewno dobry
sposob. Trzeba jednak przede wszystkim uswiadamiac ludzi, z czym moze sie
wiazac jazda samochodem. My sami powinnismy miec swiadomosc tego, ze
poprawianie umiejetnosci lezy w naszych rekach. Jest wiele szkol, ktore
podnosza kwalifikacje kierowcow. Zadne rozwiazanie prawne nie zastapi
wyobrazni. Jesli jej nie bedzie, to niewiele nam pomoze – podsumowal
Kajetan Kajetanowicz, apelujac o rozwage na drogach.
Media: Nowe informacje ws. Piotra Zielinskiego. Odrzucil oferte
Niedawno wloskie media informowaly, ze Piotr Zielinski jest dogadany z
Saudyjczykami i odejdzie z Napoli. Zainteresowanie Polakiem wykazywalo tez
Lazio Rzym. Najnowsze wiesci kaza jednak inaczej patrzec na sage
transferowa z udzialem Polaka. Piotr Zielinski zabiega o nowa umowe w
Napoli. Obecna jest wazna przez rok. Jednak negocjacje z Aurelio De
Laurentisem maja byc bardzo trudne i z tego wzgledu obie strony maja szukac
planu “B”. Wedlug wloskich mediow kolem ratunkowym dla Polaka mial byc
transfer do Arabii Saudyjskiej, ale okazuje sie, ze na ten moment zadnego
odejscia Zielinskiego z Neapolu nie bedzie. Zwrot ws. Zielinskiego
Niedawno dom Zielinskiego w Neapolu zostal okradziony. Do tego De Laurentis
ma krecic nosem w temacie podwyzki dla polskiego pomocnika. W Napoli nie
bedzie ciaglosci projektu – Luciano Spaletti nie porozumial sie z
wlascicielem i odszedl po mistrzowskim sezonie. Jego miejsce zajal Rudi
Garcia.
To wszystko mialo sprawic, ze Zielinski jest otwarty na odejscie z Napoli i
przyjecie lukratywnego kontraktu od Saudyjczykow. Ale jeden z wloskich
dziennikarzy rzuca nowe swiatlo na sprawe transferu. Wedlug Giovanniego
Scotto z portalu ilroma.net, Zielinski odrzucil ze swoim otoczeniem
mozliwosc gry w Arabii Saudyjskiej. Priorytetem wciaz jest pozostanie
Polaka w Napoli na kolejne lata. W grze o sciagniecie Polaka jest takze
Lazio Rzym. Trener Maurizio Sarri bardzo dobrze zna mozliwosci Polaka i
liczy na to, ze bedzie mogl z nim ponownie wspolpracowac. Do tego klub ze
stolicy Wloch szuka zastepstwa za Sergeja Milinkovicia-Savicia, ktory
zdecydowal sie na gre dla Al Hilal. Ale do Napoli nie przyszla zadna
oficjalna oferta kupna Zielinskiego. Polak jedynie rozmawial z trenerem
Lazio.
“Piotr Zielinski odmowil na razie Arabii Saudyjskiej i nie otrzymal zadnej
oferty od Lazio. Tylko kontaktowal sie telefonicznie z Maurizio Sarrim,
przed ktorym nie zamknal drzwi. Rudi Garcia czeka na potwierdzenie, ale
Aurelio De Laurentis czeka na odpowiedz na proponowane dwuletnie
przedluzenie kontraktu z obnizka pensji. Polak deklaruje chec pozostania,
ale przy korzystnym dla niego porozumieniu. Agent pilkarza zostal
zaproszony, aby omowic sytuacje” – poinformowal dziennikarz z Rzymu
Giovanni Scotto.
Rakow poznal potencjalnych rywali w III rundzie el. LM. Spore szanse na dar
od losu
Rakow Czestochowa poznal rywala w eliminacjach Ligi Mistrzow. Druzyna
mistrzow Polski w drugiej rundzie zmierzy sie z Karabachem Agdam, czyli
przeklenstwem polskich klubow w europejskich pucharach. Jezeli zespol z
Czestochowy awansuje do kolejnej rundy, to przejmie bardzo wysoki
wspolczynnik UEFA rywali. Karabach Agdam mial spore problemy w pierwszym
meczu z gibraltarskim Lincoln Red Imps. Mistrz Azerbejdzanu do przerwy
przegrywal 0:1, a zwycieska bramke strzelil dopiero w doliczonym czasie
drugiej polowy. Jednak rewanz przebiegl juz bez zadnych problemow i
faworyci wygrali go az 4:0. Rakow zagra z Karabachem. Na kogo trafi w Lidze
Mistrzow, jesli awansuje do kolejnej rundy?
Ten wynik oznacza, ze mistrzowie Polski dzien po awansie z Flora Tallin
(1:0, 3:0) poznali rywala w drugiej rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzow. Do
tej pory Karabach czterokrotnie stawal na drodze polskich klubow w
europejskich pucharach, ale te ani razu nie daly rady skutecznie sie
przeciwstawic. W XXI wieku Azerowie wyeliminowali w Lidze Mistrzow lub
Europy Lecha Poznan, Legie Warszawa, Piast Gliwice i Wisle Krakow. Ten
trend sprobuje odwrocic Rakow. Pewna nadzieja dla zespolu z Czestochowy
jest wynik meczu towarzyskiego rozegranego na poczatku tego roku. Wtedy
mistrz Polski pokonal Karabach az 3:0. Jezeli Rakow pokona wyzej notowanego
rywala i awansuje do kolejnej rundy, to przejmie w niej jego wspolczynnik.
Dzieki temu bedzie rozstawiony w losowaniu trzeciej fazy. Problem jednak w
tym, ze potencjalni rywale i tak sa bardzo mocni. W wypadku awansu Rakow
moze trafic na Sparte Praga lub AEK Ateny albo ktoregos ze zwyciezcow
spotkan Sheriff Tyraspol – Maccabi Hajfa, Aris Limassol – BATE Borysow, KI
Klaksvik – BK Hacken, Ludogorec Razgrad – Olimpija Ljubljana. Rywale
bardziej doswiadczeni, ale czy lepsi?
Prawie kazda z tych druzyn ma bogatsza historie w europejskich pucharach od
Rakowa Czestochowa. Wszystkie te zespoly – poza Arisem Limassol, KI
Klaksvik i BK Hacken – to wielokrotni uczestnicy faz grupowych w
rozgrywkach kontynentalnych. Wydaje sie, ze z tego grona teoretycznie
najmocniejszych zespolow, najlepsze dla Rakowa byloby BATE Borysow –
zakladajac, ze wyeliminuje cypryjski Aris Limassol. Bialorusini swoje mecze
eliminacyjne ze wzgledu na sankcje UEFA graja na Wegrzech. W dodatku nie sa
juz tak dobrzy jak kiedys. W Lidze Mistrzow graja tylko z powodu
korupcyjnego skandalu w krajowych rozgrywkach. W ostatnich latach odpadali
juz po pierwszych meczach pucharowych z Konyasporem, Dinamo Batumi i CSKA
Sofia. Rakow i tam bedzie mial szczescie, bo przez “przejecie” rozstawienia
Karabachu uniknie miedzy innymi FC Kopenhagi, Dinama Zagrzeb, Molde czy
Galatasaray.
Potencjalni rywale Rakowa Czestochowa w III rundzie eliminacyjnej Ligi
Mistrzow:
• Ludogorec Razgrad/Olimpija Ljubljana
• Sheriff Tyraspol/Maccabi Hajfa
• Aris Limassol/BATE Borysow
• Sparta Praga
• AEK Ateny
• KI Klaksvik/BK Hacken
DETEKTYW
Patryk: mezczyzna, ktory kochal morze
Monika CAlKIEWICZ, Robert ZIEBINSKI
Patryk P. wygladal jak chlopak z katalogu mody meskiej. Przystojny, dobrze
zbudowa- ny, z zawadiackim usmiechem ale byl skryty. Kochal morze i
fotografie, a z ludzmi nie bylo mu po drodze. Do dzis nikt nie wie, co
stalo sie z Patrykiem 2 czerwca 2010 roku. Nastepnego dnia mial obchodzic
urodziny, dwudzieste czwarte. Zjadl z mama tort, a potem pozegnal ja i
wyszedl z domu. Jako marynarz mial wyplynac w polroczny rejs. Jego cialo
wylowiono z morza poltora miesiaca pozniej. W toku sledztwa okazalo sie, ze
Patryk nie zaciagnal sie na zaden statek. Nowy rejs byl mitem, fantazja,
ktora podzielil sie z matka i bliskimi. Tuz przed zaginieciem chlo- pak
wyczyscil wszystkie swoje elektroniczne poczty oraz sfor- matowal dysk w
komputerze. Czy chcial cos ukryc? A moze wymazac swoje istnienie? Czy
Patryk popelnil samobojstwo? Prokuratura uznala, ze tak, i umorzyla
sledztwo w tej spra- wie. Z ustaleniami sledczych nie zgodzila sie ani
matka, ani nie- ktorzy dziennikarze, ani mary- narze znajacy Patryka.
Powod? Zbyt wiele niewiadomych. Cialo Patryka obciazone bylo betono- wymi
plytami. Czy przywiazal je sobie sam? Czy ktos mu pomogl? Te i wiele innych
pytan zadala prokuraturze mama chlopaka. A czy dostala na nie jednoznacz-
ne odpowiedzi? Tak zaczyna sie historia smierci chlopaka, ktory – choc
wygladal jak Adonis – nosil w sobie tajemnice. Tajemnice, ktora zabral do
grobu.
W przeddzien swoich dwu- dziestych czwartych urodzin Patryk zegna sie z
matka, mowiac, ze wyplywa w rejs. Rzecz dzieje sie w Trojmiescie. Kilka
tygodni pozniej z Zatoki gdanskiej zostaja wylowione zwloki mezczyzny z
betono- wymi plytami przywiazanymi do ciala. Okazuje sie, ze to cialo
Patryka P. Moje pytanie brzmi: co ciebie w tej sprawie zainteresowalo?
To, jak bardzo jest niejasna i tajemnicza. Dlugo zastanawia- lam sie nad
tym, czy Patryk P. popelnil samobojstwo, czy zostal zabity. Jesli to bylo
zabojstwo, to w ogole nie jest znany motyw, ktorym moglby kierowac sie
sprawca, a jesli samobojstwo, to z wielu powodow bardzo niety- powe. Jesli
popatrzymy na staty- styki dotyczace samobojstw, ktore prowadzi policja, to
najczestszym sposobem pozbawienia sie zycia jest powieszenie, na drugim
miej- scu skok z wysokosci. Utoniecie
zdecydowanie nie nalezy do naj- czesciej wybieranych sposobow zamachu
samobojczego.
Prokuratura w gdansku roz- poczela sledztwo pod katem zabojstwa…
Tak, bo tez rzadko sie zda- rza, ze samobojca zadaje sobie tyle trudu:
wiaze rece, przymo- cowuje do ciala dwa kawalki betonowej plyty, by je
obciazyc, i z takim balastem skacze do morza. Sam sposob pozbawienia zycia
w pierwszej kolejnosci nie wskazuje na samobojstwo, lecz na zabojstwo.
Co robi samobojca przed odebraniem sobie zycia? Czy jest jakis typowy
schemat poste- powania tych osob?
Nie ma schematu, ktory moz- na by bylo zastosowac do kazdej sprawy. Bo tez
samobojstwa sa rozne. Z punktu widzenia tego, co sie dzieje przed
dokonaniem zamachu samobojczego, wyrozni- labym dwie grupy: samobojstwa
planowane, ktorych jest najwiecej, i impulsywne, czyli takie, jakie sa
popelniane pod wplywem gwal- townych emocji, bez wczesniej- szego
planowania. Samobojstwa planowane sa zazwyczaj dokony- wane pod wplywem
obnizonego nastroju, kiedy czlowiek od jakie- gos czasu nie radzi sobie z
proble- mami i zaczyna przygotowywac sie do tego czynu. Wlasciwie tylko
wtedy mozemy mowic o jakims schemacie postepowania przed popelnieniem
samobojstwa, ale – podkreslam – nie dotyczy on wszystkich przypadkow. Za
ste- reotypowe zachowanie samobojcy uwaza sie napisanie listu samoboj-
czego. W wiekszosci kryminalow, kiedy policjant bada tajemnicza smierc, z
gory wyklucza samo- bojstwo tylko dlatego, ze ktos nie zostawil listu. W
rzeczywistosci, paradoksalnie, list pozegnalny znajduje sie naprawde bardzo
rzadko. Pisza go glownie osoby, ktore byly towarzyskie, otwarte,
bezposrednie. Zreszta w spra- wie Patryka zostala sporzadzona opinia
bieglej psycholog, ktora konkretnie wskazala, ze list samo- bojczy
pozostawia – w zalezno- sci od badan – od osiemnastu do trzydziestu procent
samobojcow. Nawet nie polowa… Natomiast w wielu przypadkach – i to juz
nie jest stereotyp – czlowiek, ktory planuje odebrac sobie zycie,
porzadkuje swoje sprawy. Dotyczy to szczegolnie osob, ktore za zycia byly
perfekcjonistami.
Patryk tez tak zrobil…
Tak, pozalatwial swoje zale- gle sprawy. Poprosil mame, zeby oddala maszyne
polerska, kto- ra pozyczyl od kolegi. Innemu znajomemu, ktoremu byl winien
trzysta dolarow, wyslal esemesem adres e-mailowy mamy z pros- ba, zeby
skontaktowal sie z nia w celu odbioru pieniedzy. Potem jeszcze do niego
zadzwonil, zeby upewnic sie, czy jego wiado- mosc dotarla. Poza tym wyczy-
scil zawartosc swoich wszystkich skrzynek e-mailowych.
Jedenastu, dodajmy. Jedenastu skrzynek.
To jest bardzo zastanawiaja- ce, po co mu bylo tyle adresow e-mailowych.
Osoba, ktora nic nie ukry- wa, nie ma jedenastu kont e-mailowych.
Mam szesc adresow, ale lacz- nie ze sluzbowymi, bo pracuje w kilku
miejscach. Jedenascie prywatnych to naprawde duzo. Ale nie wiadomo, czy
Patryk mial je po to, zeby cos ukrywac. One zostaly kompletnie wyczyszczo-
ne, nie bylo mozliwosci odzy- skania skasowanych wiadomo- sci, wyslanych
czy odebranych. Nie wiemy, po co mu bylo az tyle kont.
Zestawmy tych jedenascie adresow z tym, ze Patryk nie byl szczegolnie
towarzyski. Nie mial znajomych. Mimo ze byl zafascy- nowanym morzem
marynarzem, plywajacym na bardzo drogich jachtach wycieczkowych, z nikim
wlasciwie sie nie przyjaznil, nikt o nim nic nie wiedzial…
Wydaje sie, ze rzeczywiscie byl osoba introwertyczna, choc nie przesadzajmy
– mial znajomych, nie funkcjonowal w spolecznej prozni. Chyba po prostu te
rela- cje nie byly glebokie. Wedlug ojca zamykal sie w sobie. Z opi- nii
psychologicznej tez wynika, ze byl osoba dosyc wycofana, mial trudnosci z
nawiazywaniem gleb- szych i bardziej dojrzalych rela- cji towarzyskich,
lubil uciekac w swiat marzen i fantazji, mial tendencje do izolowania sie.
I tu mamy pierwszy ciekawy dysonans. Patryk bowiem, jesli spojrzymy na jego
zdjecia, byl absolutnym zaprzeczeniem ste- reotypowego outsidera.
Na tych zdjeciach, ktore moz- na odnalezc w sieci, jest bardzo przystojnym,
usmiechnietym facetem.
Wyglada jak ratownik ze Slonecznego patrolu.
Tak, ale zazwyczaj myslimy o ludziach stereotypowo – atrak- cyjny, czyli
szczesliwy, pewny siebie czlowiek sukcesu. Tyle ze tak naprawde nie wiemy,
co komu w glowie siedzi. To zabrzmi banalnie, ale przeciez nie da sie stanu
psychicznego ludzi oceniac wedle tego, jak wygladaja albo jak sie zachowuja
publicznie. Robin Williams byl stand-uperem, zagral mnostwo rol
komediowych, osiagnal spektakularny sukces, a cierpial na gleboka depresje.
Podobnie zawsze usmiechnieta Joanna Racewicz, ktora przyznaje, ze po
smierci meza w katastrofie smolenskiej miala depresje. Z opi- nii
psychologicznej wynikalo, ze Patryk byl perfekcjonista, a tacy ludzie sa
wiecznie niezadowo- leni z tego, co osiagneli, uwaza- ja, ze zawsze mozna
cos zrobic lepiej. Byc moze Patryk uwazal, ze zawiodl oczekiwania najbliz-
szych. Rozpoczal studia, ktorych nie ukonczyl, przy czym nie dlate- go, ze
zostal wyrzucony z uczelni ze wzgledu na kiepskie wyniki. On
zrezygnowal ze studiow, poniewaz nie zostala otwarta specjalnosc, ktora go
interesowala. I jak to interpretowac? Czy to byla poraz- ka? Czy on to
subiektywnie mogl traktowac w kategoriach porazki? Czy wrecz przeciwnie:
chlopak doskonale wiedzial, czego chce, a kiedy okazalo sie, ze nie moze
studiowac tego, co go naprawde interesuje, porzuca uczelnie, bo
najzwyczajniej w swiecie szkoda mu na to zycia. Postanowil reali- zowac
swoje marzenia inaczej – poprzez kursy, ktore umozliwily mu zostanie
zeglarzem. Wydaje mi sie, ze Patryk jednak wiedzial, czego chce, i robil
to, co uwazal za sluszne.
To moze sugerowac, ze kiedy uznal, ze na tym swiecie juz nic dobrego go nie
czeka, zaplano- wal perfekcyjnie swoje odejscie.
Tak, niewykluczone. Moze wlasnie dlatego przymocowal sobie ten obciaznik –
wazace dwadziescia trzy kilogramy beto- nowe plyty. Nie chcial sie urato-
wac, a jako doskonaly plywak wiedzial, ze moze mimowolnie wykonywac ruchy
plywackie, kiedy jego pluca zacznie zalewac woda.
Czy prokurator zajalby sie sprawa, gdyby nie to, ze Patryk mial zwiazane
rece, a jego cialo obciazaly plyty?
W kazdej sprawie, w ktorej jest podejrzenie tak zwanego prze- stepnego
spowodowania smier- ci, prokurator powinien pojechac na miejsce zdarzenia i
kierowac ogledzinami zwlok. Samobojstwo samo w sobie przestepstwem nie
jest, ale jest nim namowa albo pomoc w jego popelnieniu. Prokurator
powinien ustalic, czy ktos nie motywowal ofiary do podjecia zamachu
samobojcze- go albo nie ulatwial jej tego, na przyklad przez dostarczenie
tru- cizny. Poza tym sprawcy zabojstw czasami pozoruja samobojstwo.
W sprawie Patryka moze byc odwrotnie – jesli to bylo
samobojstwo, to moze on chcial, zeby wygladalo na zabojstwo?
Nie da sie tego wykluczyc. Moze nie chcial sprawiac przy- krosci matce, z
ktora byl bardzo zwiazany emocjonalnie? Ale moim zdaniem on robil wszyst-
ko, zeby juz nie moc sie wycofac z raz podjetej decyzji, zeby nie wykonywac
zadnych mimowol- nych ruchow obronnych, stad te wiezy i obciaznik. Z
perspektywy samobojcy dzialajacego z preme- dytacja bylo to racjonalne.
Prokuratura poczatkowo nie zakladala samobojstwa. Sprawe badano pod katem
zabojstwa. Do dzis ogromna czesc dzien- nikarzy neguje teze o samoboj-
stwie. Z czego to wynika?
Mnostwo jest nieoczywisto- sci w tej sprawie. Mowilismy juz o tym, ze
sposob popelnienia tego samobojstwa (o ile bylo to samobojstwo) jest
wyjatkowy ze wzgledu na samoskrepowanie i obciazenie ciala. Poza tym – jak
juz wiemy – samobojstwo przez utopienie sie nalezy do rzadko- sci. Ale
znowu podam kontrargu- ment: z zeznan swiadkow wyni- ka, ze Patryk
powiedzial bliskiej kolezance, ze gdyby mial umrzec, to chcialby umrzec w
morzu, a gdyby mial popelnic samoboj- stwo, to wskoczylby do zatoki.
Ale czy porownujac miejsce, gdzie Patryk mogl wskoczyc do zatoki, z
miejscem, gdzie znaleziono jego cialo, mozna przyjac, ze prad w sposob
natu- ralny przeniosl jego obciazone zwloki?
Nie da sie tego stwierdzic ze stuprocentowa pewnoscia. Jesli przyjmiemy, ze
chlopak wskoczyl do wody w miejscu, w ktorym jego telefon po raz ostatni
logowal sie w sieci, to byla to stacja bazowa przy ulicy Derdowskiego 7 w
Gdyni. W jej obrebie lezy skwer Kosciuszki i Basen Prezydenta. Z opinii
Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej RP wynika, ze – biorac pod uwage
miejsce znalezienia zwlok – nalezy przyjac, iz Patryk wskoczyl lub zostal
wrzucony do wody prawdopodobnie w rejonie Oceanarium MIR, w gre wcho- dzi
odcinek od wejscia polu- dniowego portu w Gdyni do budynku Planetarium
Akademii Morskiej. Od skweru Kosciuszki do tych miejsc jest bardzo blisko.
Ale ta sama opinia nie wyklu- cza, ze wrzucono Patryka lub wskoczyl do wody
z pokladu jednostki plywajacej. I jeszcze jedno – w tym rejonie policja
intensywnie poszukiwala rzeczy nalezacych do Patryka (na przy- klad jego
plecaka, torby podroz- nej). Przeszukano nie tylko teren nadmorski, ale
nawet dno. Bezskutecznie. W takim razie gdzie je ukryl przed smiercia? I po
co mialby to robic? Jest jeszcze cos, co podwazac moze opinie Biura
Hydrograficznego: przesluchiwani w sprawie doswiadczeni zeglarze twierdzi-
li, ze – uwzgledniajac znane im prady w tej okolicy – wykluczaja mozliwosc
przeniesienia zwlok przez te prady od brzegu na znaczna odleglosc w glab
morza, zwlaszcza zwlok obciazonych.
Ale najbardziej tajemniczy wydaje sie naszyjnik w ksztal- cie zolwia,
ktorego ani matka, ani nikt ze znajomych nigdy nie widzieli u Patryka, a
ktory topielec mial na szyi.
Tak. I to jest chyba najbardziej frapujacy i tajemniczy element tej
historii. Czy nikt nie zauwa- zyl, ze chlopak taki naszyjnik nosi? Czy
zalozyl go specjalnie na swoja ostatnia droge? A moze to przedmiot zalozony
mu przez zabojce? Nigdy tego nie ustalo- no. Patryk nie byl przesadny ani
religijny. Wisior byl okazywany wlasciwie wszystkim swiadkom, ktorzy
Patryka znali. Zaden z nich go nie kojarzyl. Byli to przede wszystkim
marynarze, ktorzy razem z nim wyplywa- li w rejsy, a biorac pod uwage
codzienne dlugotrwale przeby- wanie ze soba na pokladzie, ktos taki
charakterystyczny szczegol pewnie by zauwazyl i zapamietal. Ustalono
jedynie, ze ten naszyj- nik byl zwyklym gratisem, doda- wanym w tamtym
czasie do her- baty Dilmah.
Jak tlumaczyc, ze czlowiek, ktory zamyka swoje zycie, nagle zabiera ze soba
w ostat- nia podroz zolwia z herbaty Dilmah?
Biegla psycholog przypisy- wala znaczenie temu naszyjni- kowi. Mial
symbolizowac mie- dzy innymi potege wod, a to do pasji Patryka pasuje jak
ulal. Dla mnie to jednak troche wrozenie z fusow. Z drugiej strony, gdyby
to bylo zabojstwo, po co spraw- ca mialby ten przedmiot zawie- szac na szyi
ofiary? Zapewne po to, zeby tez cos wyrazic, ale nie mam pojecia co. Jego
przywiaza- nie do morza? Czy to przywia- zanie sciagnelo na niego jakies
klopoty? Nie wiemy. To jest ele- ment sprawy, ktory pozostaje niewyjasniony.
SaMObojStwO CZy ZabojStwO?
Za wersja o samobojstwie przemawia to, co Patryk zabral ze soba w rejs.
A wlasciwie czego nie zabral. Ale zacznijmy od tego pierw- szego. Patryk
mial ze soba torbe podrozna i plecak turystyczny. Wzial tez dokumenty:
dowod osobisty, prawo jazdy, paten- ty i uprawnienia zeglarskie. Do dzis
tych rzeczy nie odnalezio- no. Natomiast nie zabral swo- jego aparatu
fotograficznego, ktory mial podczas kazdego rej- su, bo fotografia byla
jego pasja i uwielbial dzielic sie zdjeciami z dalekich podrozy ze znajomy-
mi. Nie zabral ze soba rowniez prawie zadnych ubran, tymcza- sem z wniosku
o wymeldowa- nie sie wynikalo, ze nie bedzie go w domu do konca grudnia, a
zatem przez jakies pol roku. Dziwne bylo tez to, ze Patryk nie powiedzial
matce, dokad mial byc ten rejs.
Patryk mowil znajomym, ze w maju ma przetransportowac jacht do Holandii,
ale z tej pracy zrezygnowal. Zaloga zebrala sie bez niego. Dodajmy, ze
powrot z tego rejsu planowano na 3 czerwca, a on zaginal 2 czerwca.
Zupelnie jakby ten poltoramie- sieczny wyjazd kolidowal z jego planem.
Patryk mowil niektorym znajomym, ze zamierza zare- krutowac sie na rejs do
Nowej Zelandii, ale tak naprawde nie staral sie o wyjazd do tego kra- ju,
bo nie wystapil o wize, bez ktorej nie moglby tam, nawet jako marynarz,
poplynac. Co wiecej, zaden statek nie odply- wal z trojmiejskich portow do
Nowej Zelandii 2 czerwca 2010 roku. Z zeznan marynarzy prze- sluchiwanych w
tej sprawie wynikalo ponadto, ze przed tak dlugim rejsem marynarze spedzaja
na statku wiele dni, a chlopak powiedzial matce, ze wyplywa tego
konkretnego dnia. Cos sie tu nie klei. Zdaje sie, ze on nie mial w planach
zadnego rejsu. Mowil matce, ze czas zbior- ki jest opozniany, ale w tym
czasie z nikim raczej sie nie kontaktowal…
Nie tylko to dziwi w ostatnich wypowiedziach Patryka. Kiedy matka zapytala
go o pieniadze na wyjazd, odpowiedzial, ze tam gdzie jedzie, nie potrzebuje
pie- niedzy. Kolezance opowiadal, ze wyjezdza na zawsze albo na bardzo
dlugo. Kiedy go zapytala, czy dostanie zaproszenie, zapy- tal: “Ale
zaproszenie na co? Na pozegnanie?”. Te wypowiedzi moga wiec swiadczyc o
zamiarze popelnienia samobojstwa, ktory mimowolnie ujawnial wobec nie-
ktorych osob, niestety, w sposob dla nich nieczytelny.
Kluczowe w tej sprawie powinno byc ustalenie, czy Patryk sam mogl sie
skrepowac.
Przeprowadzono eksperyment procesowy polegajacy na tym, ze doswiadczonemu
zeglarzowi polecono skrepowac sie tak, jak zwiazany byl chlopak. Wyniki
eksperymentu sa jednoznacz- ne i powiem o nich za chwile, ale musze
najpierw wspomniec o bledzie, ktory popelniony zostal w czasie ogledzin
zwlok tuz po ich wylowieniu. Biegly lekarz medycyny sadowej poprzecinal,
niestety, line obejmujaca cialo Patryka. Zasada jest w takich przypadkach,
ze – w miare mozli- wosci – pozostawia sie wiezy nie- naruszone az do czasu
sekcji. Jesli jest to niemozliwe, trzeba bardzo skrupulatnie udokumentowac
wyglad wezlow, dokladnie je opi- sujac w protokole ogledzin i foto-
grafujac. W tej sprawie nie zro- biono tego wystarczajaco staran- nie.
Biegly byl pozniej przeslu- chiwany w celu ustalenia, w jaki sposob chlopak
byl skrepowany, ale jego relacja prawdopodobnie nie byla juz zbyt
precyzyjna. Po prostu nie pamietal szczegolow tych ogledzin. To moze poda-
wac w watpliwosc wiarygodnosc eksperymentu, chociaz niewat- pliwie niektore
fragmenty liny pozostaly nienaruszone. Udalo sie na przyklad stwierdzic, ze
wezly, ktore zastosowano, to tak zwana kausza i kurza stopka. Eksperyment
przeprowadzony zostal przez doswiadczonego zeglarza, ktory stwierdzil, ze
mozliwe jest samoskrepowanie sie w taki sposob, w jaki zwia- zane bylo
cialo Patryka, a wyko- rzystane wezly zeglarskie mogl- by z zamknietymi
oczami zrobic kazdy czlowiek po podstawowym szkoleniu zeglarskim. Na margi-
nesie dodam, ze to samo wyni- kalo z przeprowadzonego przez innego bieglego
eksperymentu, ktorego wynik zostal odrzucony z przyczyn formalnych (ten
czlo- wiek byl jednoczesnie swiadkiem w sprawie, a nie mozna laczyc rol
procesowych swiadka i bieglego).
Kolejna rzecz, ktora wskazu- je, ze niekoniecznie mamy do czynienia z
samobojstwem, to wyniki badan DNA pochodza- cego z materialu biologicznego
zabezpieczonego na tej linie.
Lina, ktora zostala uzyta do zwiazania Patryka, mogla byc wykorzystywana na
jach- tach niektorych typow oraz na zaglowcu Dar Mlodziezy. To lina starego
typu, uzywana na jachtach wiele lat przed smier- cia chlopaka. Niestety,
nie uda- lo sie ustalic, skad konkretnie sie wziela. Z zeznan jednego ze
swiadkow wynikalo, ze przy base- nie Akademii Morskiej do lata 2010 roku
stal kontener, w kto- rym znajdowalo sie duzo starych lin, wiec byc moze to
byla jedna z nich. Ten dowod zostal pod- dany badaniom genetycznym. Trzeba
pamietac o tym, ze zwloki znajdowaly sie w wodzie przez okolo szesc
tygodni, wiec mogla ona zmyc material biologiczny. Slusznie jednak sledczy
zalozy- li, ze najbardziej wartosciowe z punktu widzenia mozliwosci
ujawnienia sladow genetycz- nych sa suply, bo ich wnetrze jest mniej
narazone na wyplukanie materialu biologicznego. Ta teza sie potwierdzila. Z
opinii biegle- go genetyka wynika, ze udalo sie zabezpieczyc przydatny do
dalszych badan material gene- tyczny. Okazalo sie, ze zawiera on mieszanine
DNA kilku osob, ale nie Patryka. Oczywiscie na tej podstawie mozna podawac
w watpliwosc to, czy chlopak rze- czywiscie sam sie zwiazal. Jesli to
jednak byla stara, uzywana kiedys lina, wrzucona nastepnie do kontenera i
stamtad zabrana przez Patryka, to mogly na niej po prostu pozostac slady
biolo- giczne naniesione przez poprzed- nich uzytkownikow.
Wokol tajemniczych zgonow zawsze kreca sie ludzie probu- jacy cos ugrac – a
to prywatny detektyw obiecujacy rozwiazac sprawe, a to jasnowidz oferujacy
pomoc, a to tajemniczy infor- mator, ktory dzwoni do matki i mowi: “Wiem,
kto zabil pani dziecko”.
Do matki Patryka we wrzesniu 2010 roku zadzwonila nieznana jej kobieta.
Powiedziala, ze ma informacje o zaboj-
cach jej syna, zapro-
ponowala spotkanie
przy dworcu kolejowym w Gdyni. Nie stawila sie na nie, ale zadzwonila
ponownie i zaproponowala spotka- nie w tym samym miejscu nastep- nego dnia.
Sytuacja sie powtorzyla – matka Patryka w obstawie policji bezskutecznie
czekala na niezna- joma, ktora pozniej nie podjela juz prob kontaktu
telefonicznego. Organom scigania udalo sie usta- lic personalia tej kobiety
i zostala ona przesluchana w charakterze swiadka. Zeznala, ze dzwonila na
polecenie mezczyzny, podala jego numer telefonu. Zaprzeczyla, ze ma
jakiekolwiek informacje na temat smierci Patryka. Ustalono rowniez
personalia mezczyzny wskazanego przez te kobiete. Niewykluczone, ze byl on
w przeszlosci jej konkuben- tem. Oczywiscie zostal przeslucha- ny, ale
wypieral sie stanowczo, ze prosil znajoma o kontakt z matka Patryka. Nie
udalo sie ustalic, czy ktoras z tych osob miala cos wspol- nego ze smiercia
zeglarza albo cokolwiek o niej wiedziala. To jest jednak kolejny ciekawy
watek w tej historii, kolejny niewyjasniony.
Dlaczego ta kobieta dzwo- nila? Dlaczego nie przy- szla na zadne spotka-
nie? Czy rzeczywi- scie miala matce Patryka cos do przekazania, ale z
jakichs powo- dow sie z tego wycofala, czy tez moze kierowala nia jakas
przy- ziemna motywa- cja, na przyklad chec wyludzenia pieniedzy za infor-
macje, ktorych tak
naprawde nie miala?
Wiemy, ze prokuratura pro- bowala ustalic, czy Patryk pod- czas rejsow mial
kontakt z han- dlarzami narkotykow.
Stwierdzono, ze nie mial kon- taktow tego rodzaju. Sprawdzano nawet jego
konto i przeplywy finansowe. Nie znaleziono tam zadnych podejrzanych
transakcji. To nie byl chlopak, ktory obra- cal wielkimi pieniedzmi, chyba
ze mial konta, o ktorych nikt nie wiedzial, na przyklad za grani- ca, ale
nic na to nie wskazuje. Patryk byl spokojnym, porzad- nym czlowiekiem.
Matka twierdzila, ze gdy chlopak wyszedl z domu, mial w portfelu
piecdziesiat dolarow. Znaleziono przy nim dwadzie- scia dolarow. Matka
wspomnia- la rowniez, ze jego smartwatch logowal sie w roznych miejscach po
dacie zgonu, czyli po termi- nie podanym w ogledzinach. Wtedy postawila
teze, o ktorej czesto opowiada w mediach, ze Patryk zostal uprowadzony,
gdzies przetrzymywany, a dopie- ro kilka dni pozniej utopiony.
Na pierwszy rzut oka wska- zywaloby to na motyw rabunko- wy, przeciez
nieraz dokonywano zabojstw dla mniejszej kwoty. Ale po co zlodziej mialby
krasc tylko czesc pieniedzy? Poza tym matka mowila o jednym banknocie, co
juz zupelnie sie nie klei, bo trud- no sobie wyobrazic, ze zlodziej
rozmienia dolary, zeby ukrasc tylko czesc kwoty. Moze ona po prostu nie
zauwazyla, jaki to byl banknot.
Tak, a piatke z dwojka latwo pomylic.
Banknoty dolarowe sa do sie- bie podobne.
Wystarczy spojrzec na banknot lezacy do gory noga- mi i wydaje ci sie, ze
widzisz dwadziescia.
Natomiast wedle zeznan mat- ki nie zgadza sie tez znaleziona przy zwlokach
kwota w zlotow- kach i euro. Czy Patryk nie zgi- nal 2 czerwca? Czy zdazyl
gdzies wydac pieniadze? Warto pamie- tac, ze biegli dokonujacy sekcji zwlok
ustalili, iz zwloki prze- bywaly w wodzie okolo szesciu tygodni. Okolo.
Precyzyjne usta- lenie czasu zgonu po tylu dniach jest absolutnie
niemozliwe.
To nie amerykanski film, w ktorym pada zawsze precy- zyjna godzina zgonu.
Nie, to jest niemozliwe. Taki chwyt stosuje sie tylko na potrze- by
filmowej czy powiesciowej narracji. W rzeczywistosci bie- gli nie byli w
stanie dokladnie okreslic, czy chlopak umarl 2, 3 czy 5 czerwca. Na tej
podstawie nie da sie wiec wykluczyc wer- sji, ze Patryk zostal uprowadzony
i dopiero po jakims czasie doszlo do zabojstwa. Prokurator przy- jal, ze
chlopak specjalnie dotarl na nadbrzeze pozno (okolo pol- nocy), bo chcial w
samotnosci pozbawic sie zycia. Matka Patryka twierdzi, ze 2 czerwca nawet w
nocy w okolicach, w ktorych logowal sie po raz ostatni w sieci telefon jej
syna, musialo byc duzo ludzi, bo nastepnego dnia wypa- dalo Boze Cialo,
dzien wolny od pracy.
Matka wysnula takze teze, ze wyczyszczenie zarowno komputera – bo ten
komputer zostal wyczyszczony absolutnie – jak i telefonu bylo zwiazane z
rejsem jej syna na Karaiby i z ludzmi, ktorych tam poznal. Twierdzila, ze
Patryk podczas tego rejsu widzial cos, czego nie powinien zobaczyc.
Nic na to nie wskazuje. Policja przesluchala marynarzy, ktorzy podrozowali
z Patrykiem na Karaiby. Oni zgodnie twierdzili, ze to byl zwykly, spokojny
rejs. Zdarzyly sie, co prawda, dwa incydenty z udzialem Patryka, bo zlamal
zasady i wszedl do prywat- nych kajut czlonkow zalogi, ale to byly dwa
drobne, nic nieznacza- ce wydarzenia. Na ich podstawie nie powinno sie
wnioskowac, ze Patryk mogl byc w cos uwiklany. I oczywiscie mozna snuc
teorie spiskowe, ze zapanowala zmowa milczenia, ze marynarze mieli interes
w tym, aby nie wtajem- niczac organow scigania w ich ciemne interesy, ale
nie potwier- dza tej teorii zaden, najslabszy nawet, dowod.
Wracajac do Karaibow – nigdy nie przesluchano wlasci- ciela jachtu.
Podjeto proby przesluchania go przez pomoc prawna, ale nie udalo sie
ustalic miejsca jego pobytu.
Mamy wiec osobe, ktora jest duzym znakiem zapytania. Ale to znowu raczej
myslenie zycze- niowe. Bo w tej kwestii nic nie zostalo ustalone.
Nie jestem pewna, czy jego przesluchanie cos by w tej spra- wie zmienilo,
skoro przesluchano czlonkow zalogi.
Matka twierdzi, ze zeznania marynarzy nie byly spojne.
Niezgodnosc co do drobia- zgow, malo istotnych okolicznosci moze wynikac po
prostu z tego, ze z uplywem czasu zacieraja sie one w pamieci. To zupelnie
natu- ralne. Calkowita zgodnosc co do nieistotnych detali w relacjach osob,
ktore zeznaja o zdarzeniach rozgrywajacych sie wiele miesiecy wczesniej,
swiadczyc moze wrecz o czyms odwrotnym – o przygoto- waniu wspolnej,
zazwyczaj klam- liwej, wersji.
Prawnicy matki buduja nar- racje w sprawie Patryka wokol tajemniczej
smierci. Ktos mu pomogl, prady morskie nie mogly przeniesc ciala, co jest
potwierdzone przez zawodo- wych marynarzy, czyli musial w cos sie wpakowac
czy komus podpasc. Natomiast w kontrze do tej teorii mozna przywo- lac
informacje o dziewczynie Patryka, ktora niedlugo przed jego smiercia
wyprowadzila sie na stale do Warszawy. I czy w swietle tego faktu tajemni-
czej smierci Patryka nie nale- zy sprowadzic do rozwiazania
najprostszego, czyli zlamanego serca?
Trudno powiedziec, czy to byla jego dziewczyna. Ona twier- dzila, ze mieli
relacje wylacznie kolezenskie. Zdaniem prokura- tora uczucie do tej
dziewczyny potwierdzaja ich rozmowy na Gadu-Gadu i wspolne zdjecie.
Byc moze Patryk byl nia zain- teresowany bardziej niz kolezan- ka, ale –
przy swoim charakte- rze i sposobie bycia – nigdy nie odwazyl sie wyznac
jej uczuc.
Zmierzam do tego, ze to wla- snie moze byc klucz do rozwia- zania tej
ponurej zagadki. Mamy do czynienia z chlopakiem, ktory jest wycofany, nie
buduje rela- cji, na domiar zlego umiera mu dziadek, z ktorym byl bardzo
zwiazany, a ukochana, najpraw- dopodobniej nieswiadoma tego, ze Patryk
darzy ja uczuciem, wyprowadza sie do Warszawy. Czy to nie sklada sie w
calosc?
Poruszyles wazny watek. Patryk bardzo przezyl smierc dziadka. Co ciekawe,
na ten rzekomy wyjazd do miejsca, ktorego nie zdradzil nikomu, ubral sie
identycznie jak napogrzebdziadka.Totezmoze byc symbol ostatniej podrozy…
Nastapil splot kilku okolicznosci, ktore mogly popchnac chlopaka do
samobojstwa, szczegolnie jesli prawda jest, ze przezyl rowniez zawod
milosny. Zdiagnozowano tez u niego chorobe, ktora co prawda nie zagrazala
jego zyciu, ale chlopak mogl sie nia prze- jac. Bardzo dziwne bylo to, ze
Patryk, ktory do tej pory zawsze pozwalal sie odwiezc na miej- sce zbiorki
przed rejsem, tym razem nie pozwolil matce nawet zamowic taksowki, a o
odprowa- dzaniu do portu nie chcial sly- szec. Przeszli razem tylko krotki
odcinek, a potem chlopak poze- gnal kobiete i poszedl dalej sam. Ponadto
dopiero 2 czerwca oznaj- mil matce, ze to dzien jego wyjaz- du. Wyniki
sekcji swiadcza o tym, ze na zwlokach nie bylo zadnych obrazen. Badania
toksykologicz- ne nie wskazuja, by mogl zostac czyms odurzony, z czego
proku- rator wywnioskowal, ze jest malo prawdopodobne, aby silny, mlody,
zdrowy chlopak nie stawial opo- ru w przypadku przymusowego wiazania go
przez napastnikow, zwlaszcza jesli wezmie sie pod uwage zeznania jednego ze
swiad- kow, doswiadczonego zeglarza, ktory obejrzal wezly zeglarskie na
linach, jakimi zwiazane bylo cialo Patryka. Jego zdaniem byly
one wiazane powoli i starannie. Trudnouwierzyc,zeofiarabiernie czekalaby w
takim przypadku na smierc, chociaz i takiej wersji nie da sie wykluczyc ze
stuprocentowa pewnoscia, bo przeciez napastnicy mogli wymuszac
posluszenstwo chlopaka, na przyklad trzyma- jac przy jego skroni bron
palna. Mozliwosc popelnienia samoboj- stwa potwierdza tez to, ze Patryk
mial skrepowane tylko rece. Sposob zamocowania liny i tasm wskazuje, ze po
skrepowaniu mogl z cala pewnoscia poruszac sie na wlasnych nogach, niosac
na nich dwudziestotrzykilogramowy obciaznik. Jak juz wspomniano na wstepie,
nie udalo sie ustalic w sposob wiarygodny zadnego potencjalnego motywu
zabojstwa. To oczywiscie nie znaczy, ze go nie bylo. Moze tajemniczy Patryk
mial jednak drugie zycie, o kto- rym nikt nie wiedzial…
Uwazasz, ze prokurator ma racje? Patryk sie zabil?
Nie potrafie odpowiedziec na to pytanie. Sa okolicznosci, kto- re swiadcza
o samobojstwie, ale z wieloma mozna polemizowac. Na zwlokach nie znaleziono
zad- nych obrazen, ale nie zapominajmy, ze cialo znajdowalo sie w wodzie
przez kilka tygodni. Musialo dojsc do zmian gnilnych, ktore prze- ciez
mogly uczynic niewidocz- nymi drobne obrazenia, takie jak
otarcia naskorka, jakie powstaja na przyklad przy przytrzymy- waniu
czlowieka. Patryk obcial wlosy i wymeldowal sie tak samo jak przed kazdym
rejsem. I znow rodzi sie pytanie: planowal jakas realna podroz, ktora
zabojca mu uniemozliwil, czy bardzo staran- nie przygotowal sie na
dobrowolna podroz, z ktorej sie nie wraca?
Mama uwaza, ze jej dziec- ko nie bylo w stanie sie zabic. Zreszta nie tylko
ona. Samobojstwo bylo negowane przez wiele przesluchiwanych osob, ktore
twierdzily, ze Patryk nie mial tendencji samoboj- czych, ze z pewnoscia nie
probo- walby sie targnac na swoje zycie.
Tak, to prawda. Ale pasuje mi do Patryka to, ze nie dzielil sie ze
znajomymi myslami o samoboj- stwie. On byl naprawde skryty. Natomiast
bliscy w takich przy- padkach niemal zawsze neguja mozliwosc samobojstwa.
Monika Calkiewicz Robert Ziebinski
Fragment ksiazki “Kroniki zbrodni. Tajemnicze zaginiecia, seryjni mordercy,
sprawy, ktore wstrzasnely Polska XXI wieku” autorstwa Moniki Calkiewicz i
Roberta Ziebinskiego.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto