Dzien dobry – tu Polska – 20.12.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 344) (67230)

20 grudnia 2023r.

Pogoda

sroda, 20 grudnia 5 st C

Niewielkie opady deszczu

Opady:40%

Wilgotnosc:85%

Wiatr:31 km/

Kursy walut

Euro 4.33

Dolar 3.96

Funt 5.03

Frank 4.57

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Kapitan Smerf jak zawsze niezawodny ponizej. A ja pozdawiam juz z Pomorza i
zycze milego dnia 🙂

Ania Iwaniuk

Witajcie czytelnicy. Na poczatek wiadomosc dnia. Po kilku atakach Hutu na
kontenerowce na Morzu Czerwonym przewoznicy powaznie rozwazaja opcje
rezygnacji z uslug Kanalu Suezkiego i skierowanie statkow dookola Afryki,
To moze zadzialac, bo jak Egipt poczuje ze traci kase to szybko zacznie
myslec nad wyslaniem floty w okolice i pacyfikacja cwaniakow, nic tak
dobrze nie dziala na piratow i terorystow jak GUN BOAT POLICY. Sytuacja
bedzie monitorowana. Ciekawe jak operatorzy gazowcw, W koncu nie kazdy ma
takie szczescie zeby pocisk z rgppanca nie wybuchl po przebiciu zbiornika
(zdarzyla sie raz na Adenskiej), majac na uwadze koszty powrot do broni na
statkach staje sie chyba kwestia czasu. Marudzenie o cywilizacji w swietle
wojen na Ukrainie i w strefie Gazy chyba stracilo na znaczeniu a brytyjski
argument ze jak bron bedzie na statkach to terorysci beda je atakowac zeby
ja przejac jest malo przekonujace. Jakos terorysci nie maja problemu z
zakupem rakiet czy dronow, wiec kilka sztucerow nie robi na nich wrazenia a
nam roznice moze. Ze spraw krajowych : Pan Macierewicz stwierdzil ze nie
przyjmuje do wiadomosci polecenia rozwiazania komisji smolenskiej i cHce
ciagnac kase jeszcze pol roku. Nie wiem czemu sie z nim tak patyczkuja,
Zeby blo smieszniej wciaz wojsko daje mu ochrone. Kaczynski tez ma
zmniejszona, ale wciaz ma ochrone policyjna. Bo ta prywatna chroni dziadka
jak zawsze. No ale za ta on placi czy tez jego partia. nie moja broszka.
Protesty przewoznikow traca impet bo wojt cofna pozwolenie. Jak widac
Ukrainska mafia skutcznie dazy do przejecia transportu w Europie i nawet
Polsce, Tylko nie miejmy zludzen. jak wykoncza polska konkurencje to ceny
wystrzela w kosmos. Takie sa prawa rynku. Ciekawy artykol byl o Ukrainskim
zbozu, U nas rzad i spolki kolesi wpuszczali je na rynek wewnetrzny
powodujac mizerie naszego rolnika ktory musi spelniac wysrubowane normy. W
Rumunii eksportuja zboze za granice rozbudowuja porty, ogolnie kreca lody
nie niszczac wlasnych rolnikow. Czyli jednak mozna jak sie chce. I umie. I
tyle rozrywki na dzis. pozdrawiam przedswiatecznie smerf kapitan Wczoraj
bylem mile zaskoczony gdy crewing zadzwonil z 3 tygodniowym wyprzedeiem
informujac o planowanej podmianie. Klekajcie narody, W poprzedniej firmie
stac ich bylo na gora tygodniowy NOTICE, Czyli czasem idzie lepsze

Dowcip

Dwoch malych chlopcow ukradlo sasiadowi torbe poma- ranczy. Stwierdzili, ze
musza pojsc w jakies ustronne miejsce i tam podzielic sie lupem po rowno.
Poszli wiec na pobliski cmentarz. Kiedy przechodzili przez brame cmentarza,
z torby wypadly dwie pomarancze, ale chlopcy stwierdzili, ze wciaz maja ich
dosc duzo. Kilka minut pozniej pijany mezczyzna, przechodzac obok
cmentarza, uslyszal:

– Jeden dla mnie, jeden dla cie- bie. Jeden dla mnie, dla ciebie… Od razu
wytrzezwial i ile mial sil w nogach pobiegl do kosciola, ktory byl
nieopodal cmentarza. – Ojcze, prosze ze mna. Badz- my swiadkami tego, jak
Bog

i Szatan dziela ciala i dusze na cmentarzu!

Przerazeni pobiegli do

bramy cmentarza i zaczeli nasluchiwac:

– Jeden dla mnie, jeden dla cie- bie, jeden dla mnie i jeden dla ciebie.

Nagle glos przestal liczyc i ode- zwal sie drugi:

– A co z tymi przy bramie?

Pracownicy platformy wiertniczej na morzu uratowali psa 217 kilometrow od
brzegu! Pracownicy plywajacej platformy wiertniczej w Zatoce Tajlandzkiej
calkiem przypadkiem zobaczyli za burta nietypowego plywaka. Posrod dosc
wysokich fal ostatkiem sil plynal” pies! Pojawil sie w zasiegu wzroku, po
czym zniknal za grzbietami fal. Ludzie zawolali wyczerpane zwierze i
zlapali je metalowa siecia, a nastepnie zalozyli na nie line i wciagneli na
platforme. Pies byl wyczerpany i bardzo spragniony, choc nie wiadomo, ile
czasu spedzil w morzu. Dano mu pic, nakarmiono i zapewniono dobry
odpoczynek. Ludzie wymyslili imie dla psa – Bunrod, co tlumaczy sie jako
“Ocalaly”. Jak zwierze moglo znalezc sie prawie 220 kilometrow od brzegu,
pozostaje tajemnica! Jesli plywac, to co najmniej kilka dni. Inna wersja
jest taka, ze Boonrod wypadl z jakiegos statku morskiego. Nikt jednak nie
odpowiedzial na prosby sluzb przybrzeznych.

Dwa dni pozniej obok przeplynal tajlandzki tankowiec i uratowany pies
zostal przekazany zalodze w celu dostarczenia go na brzeg. Uratowani
wiertacze zrobili sobie ostatnie zdjecie z Boonrodem. Boonrod zostal
przekazany do kliniki weterynaryjnej Songkhla w celu rekonwalescencji. Hong
Witisak, pracownik stacji wiertniczej, ktory jako pierwszy zauwazyl
plywajacego psa, a nastepnie go wyciagnal, powiedzial, ze jesli wlasciciel
nie zostanie znaleziony, zabierze Boonroda do domu, do jego rodziny.

Podkomisja smolenska rozwiazana, czlonkom uplywa termin na rozliczenie sie
z dokumentacji. Macierewicz napredce zwoluje posiedzenie Czlonkom
rozwiazanej podkomisji smolenskiej uplywa w poniedzialek termin na
rozliczenie sie z wszelkiej dokumentacji oraz nieruchomosci. Jak wynika z
informacji TVN24, Antoni Macierewicz zwolal napredce posiedzenie, na ktore
wpuszcza wybranych dziennikarzy. – Od rana widzimy spory ruch, samochody i
cywilne, i wojskowe. Nikt nie chce odpowiadac na pytania – relacjonowal
reporter TVN24 Jan Piotrowski. Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony
Narodowej Janusz Sejmej zaznaczyl, ze likwidacja podkomisji smolenskiej
jest “niezaprzeczalna, jest faktem prawnym”. Minister obrony Wladyslaw
Kosiniak-Kamysz uchylil w piatek decyzje powolujaca podkomisje do ponownego
zbadania katastrofy smolenskiej. “Podkomisja ulega likwidacji, a jej
czlonkowie do najblizszego poniedzialku, 18 grudnia 2023 roku zostali
zobligowani do rozliczenia sie z wszelkiej dokumentacji, nieruchomosci oraz
sprzetow uzywanych do prac podkomisji” – przekazano.

MON potwierdzilo, ze czlonkom podkomisji “zostaja cofniete wszelkie
upowaznienia i pelnomocnictwa do dzialan zwiazanych z pracami podkomisji”
oraz zapowiedzialo, ze najblizszym czasie “zostanie powolany specjalny
zespol, ktory zajmie sie analiza kazdego aspektu dzialalnosci zlikwidowanej
podkomisji”.

Decyzji podporzadkowac nie chce sie szef podkomisji Antoni Macierewicz,
ktory oswiadczyl, ze organ bedzie dzialal do sierpnia 2024 roku. – Zaden z
przepisow przywolanych przez ministra nie przewiduje mozliwosci likwidacji
podkomisji przed terminem zakonczenia jej pracy – przekonywal. W
poniedzialek, czyli w dniu, w ktorym uplywa termin rozliczenia sie z
wszelkiej dokumentacji i nieruchomosci, zwolane zostalo posiedzenie w
siedzibie podkomisji przy ulicy Kolskiej w Warszawie.

Jak poinformowal bedacy przed budynkiem reporter TVN24 Jan Piotrowski, na
miejscu jest Antoni Macierewicz. – Wiele wskazuje, ze nie ma zamiaru
odpuszczac. Od rana widzimy spory ruch, samochody i cywilne, i wojskowe.
Nikt nie chce odpowiadac na pytania. O 12 mialo rozpoczac sie zwolane
napredce posiedzenie, Macierewicz informuje o tym niektore media –
przekazal dziennikarz. O sprawie napisal tez dziennikarz “Gazety Wyborczej”
Wojciech Czuchnowski. “Nie wiem, jak to jest z tym rozwiazaniem komisji. Na
teraz w srodku siedzi Macierewicz i wydaje polecenia, kogo wpuszczac. TVN24
i “Gazety Wyborczej” sobie nie zyczyl. Wszedl tylko Polsat…” – przekazal.
Przewodniczacy podkomisji Antoni Macierewicz przed posiedzeniem oswiadczyl
w Polsat News, ze podkomisja nie zostala zlikwidowana, gdyz – jego zdaniem
– “pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidowac podkomisje”. –
Ona dziala do sierpnia przyszlego roku – wskazal.

Jak dodal, nie ma zadnych przepisow umozliwiajacych szefowi MON jej
likwidacje. – Za to byc moze chodzi o to, ze dzisiejsze posiedzenie jest
poswiecone omowieniu tego raportu, to jest wniosek do Trybunalu Praw
Czlowieka o oskarzenie Rosji za zbrodnie smolenska, za zamordowanie pana
prezydenta, za pierwszy atak rosyjski na panstwo NATO. Ten atak, ktory
rozpoczal agresje, z jaka dzisiaj mamy do czynienia, zarowno w Ukrainie,
jak i zagrozenia innych panstw, ktore sasiaduja z Federacja Rosyjska –
mowil Macierewicz.

– Wydanie tego raportu, jego przekazanie do Trybunalu Praw Czlowieka,
wlasnie pan (Donald – red.) Tusk uwaza za zagrozenie dla (prezydenta Rosji,
Wladimira – red.) Putina, a chroni Putina za wszelka cene juz od 2010 roku,
od 10 kwietnia, kiedy oddal mu caly proces badania dramatu smolenskiego,
lamiac polskie prawo, ktore zakladalo, ze ma byc wspolna komisja
polsko-rosyjska – dodal polityk PiS.

Media: szef CIA, szef Mosadu i premier Kataru dzis w Warszawie Szef CIA
spotka sie w poniedzialek w Warszawie z premierem Kataru i szefem Mosadu –
przekazal portal Axios, a za nim agencja Reutera. Spotkanie ma dotyczyc
zakladnikow ze Strefy Gazy. Szef CIA William Burns spotka sie w
poniedzialek w Warszawie z premierem Kataru Mohammedem bin Abdulrahmanem Al
Thani i szefem izraelskiego Mosadu Davidem Barnea, aby omowic potencjalne
nowe porozumienie w sprawie uwolnienia izraelskich zakladnikow
przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy – podal portal Axios cytowany
przez agencje Reutera.

Portal Axios powolal sie na dwoch urzednikow – amerykanskiego i
izraelskiego.

Izraelscy urzednicy twierdza, ze dalsze zaangazowanie Burnsa w negocjacje
ma kluczowe znaczenie dla zawarcia nowego porozumienia. CIA odmowila
komentarza na temat harmonogramu Burnsa.

Spotkanie w Warszawie odbedzie sie wkrotce po tym, jak premier Kataru i
dyrektor Mosadu spotkali sie, aby sprobowac wznowic posrednie rozmowy
miedzy Izraelem a Hamasem, w ktorych posredniczy Katar.

Prezes giganta o CPK. “Zaden inny kraj nie porwal sie teraz na taka
inwestycje” Budowa lotniska to bardzo kosztowne hobby. Znacznie rozsadniej
jest zainwestowac w istniejaca infrastrukture – mowil Jozsef V�Aradi, prezes
spolki Wizz Air, w rozmowie z dziennikiem “Rzeczpospolita”. Szef
przewoznika powiedzial takze, ze “Radom moze miec potencjal w obslugiwaniu
nie tylko ruchu z regionu, ale siegnac znacznie dalej”. W rozmowie z
“Rzeczpospolita” Jozsef V�Aradi zauwazyl, ze “CPK jest jedynym projektem
budowy tak duzego lotniska w Europie”. “Zaden inny kraj nie porwal sie
teraz na taka inwestycje. A ci, co sie na to wczesniej zdecydowali –
wystarczy przypomniec Berlin Brandenburg – wydali znacznie wiecej
pieniedzy, niz bylo to wczesniej planowane, a cala budowa niemilosiernie
sie przeciagnela” – mowil.

Jozsef V�Aradi: lepiej zainwestowac w obecna infrastrukture

“Zreszta, tak jest nie tylko w Europie. W Abu Zabi wlasnie uruchomiono
trzeci terminal i opoznienie wynioslo chyba piec, byc moze nawet szesc lat,
koszty wzrosly niepomiernie w porownaniu z tym, co wczesniej zakladano.
Powiedzmy wiec sobie szczerze: budowa lotniska to bardzo kosztowne hobby.
Nie mowiac o tym, ze zawsze stwarza problemy polityczne, ekologiczne, budzi
protesty mieszkancow i organizacji pozarzadowych. I zawsze kosztuje
znacznie wiecej, niz wstepnie planowano” – ocenia prezes linii lotniczej.

“Jesli wiec mialbym cokolwiek poradzic, to przede wszystkim – zeby
dokladnie przyjrzec sie istniejacej infrastrukturze, zobaczyc, gdzie i ile
trzeba zainwestowac. I czy odpowiednio zorganizowane istniejace porty nie
beda w stanie obsluzyc ruchu z Warszawy i Mazowsza” – zalecal.

Dopytywany o to, czy uwaza, ze dla pokrycia lotniczych potrzeb centrum
kraju wystarczy rozbudowac Modlin, Radom i Lotnisko Chopina, odpowiedzial,
ze “dokladnie o to chodzi”. “Zawsze sa tutaj dwa wyzwania. Jedno to – gdzie
lotnisko jest. Drugie – jakie sa mozliwosci dotarcia do niego. Wystarczy
doprowadzic tam szybkie pociagi i problem sam by sie rozwiazal” –
podkreslal. Radom “moze miec potencjal”

Prezes linii lotniczej byl rowniez pytany o lotnisko w Radomiu. Obecnie
Wizz Air oferuje z tego portu polaczenia do Larnaki na Cyprze. “Wiem, ze
lotnisko w Radomiu budzi skrajne emocje i zaszkodzila mu polityka” –
stwierdzil.

“Spojrzmy na lotnisko w Katowicach. Swietnie tam widac, ze zbudowany zostal
naprawde znaczacy ruch czarterowy. Jest dosc oddalone od centrum miasta i
obsluguje nie tylko Katowice, lecz takze praktycznie caly region slaski, w
pewnej mierze rowniez Krakow” – dodal.

“Dlatego wlasnie sadze, ze Radom moze miec potencjal w obslugiwaniu nie
tylko ruchu z regionu, ale siegnac znacznie dalej. Nie ukrywam, ze wlasnie
pod tym katem zaczelismy testowac Radom kierunkiem zdecydowanie
turystycznym, praktycznie czarterowym. Chcemy dowiedziec sie, czy
rzeczywiscie jest tutaj potencjal dla aglomeracji warszawskiej” –
stwierdzil.

Zaznaczyl, ze “czas pokaze, jak wszystko sie ulozy”. “Dajemy sobie od pol
roku do dziewieciu miesiecy na obserwowanie rynku, jak zareaguja konsumenci
– z mozliwoscia zwiekszenia naszego zaangazowania w tym porcie badz jego
zmniejszenia. Ze swojej strony zrobimy wszystko, aby nasz pierwszy kierunek
z Radomia stal sie sukcesem” – mowil.

CPK krytykowane takze przez prezesa Ryanaira

Pomysl wybudowania megalotniska byl juz wielokrotnie krytykowany takze
przez Michaela O’Leary’ego, prezesa Ryanaira. – Jesli chodzi o CPK, to
szczerze powiem, ze nie rozumiem tej inwestycji. Mimo ze podatnicy wydali
na ten bezsensowny projekt miliardy, nadal jeszcze mozna z niego
zrezygnowac i nie brnac w niego dalej. To lotnisko jest niepotrzebne.
Zostalo zaplanowane w nieodpowiednim miejscu i w niewlasciwych czasach.
Tylko bardzo glupi politycy mogli zdecydowac sie na cos takiego. Warszawa
ma juz dwa porty lotnicze. Wystarczy je dobrze wykorzystac – podkreslal w
lutym w rozmowie z “Rzeczpospolita”. Prezes Ryanair nie jest takze
zwolennikiem lotniska w Radomiu. – Nikt stamtad nie chce latac. I mowia, ze
w Radomiu mozemy byc zwolnieni z oplat. Ale my nadal nie chcemy latac z
Radomia, nawet za darmo. Nasze stanowisko jest jasne: tylko jesli PPL
zgodzi sie na rozbudowe terminala w Modlinie i pozwoli nam na wzrost,
mozemy otworzyc dla nich jakies polaczenia z Radomia – mowil w czerwcu w
rozmowie z portalem Money.

Krzysztof Brejza wygral w procesie przeciwko TVP. Jest wyrok Sad Okregowy w
Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) oglosil dzis wyrok w sprawie, jaka
Krzysztof Brejza wytoczyl TVP. Chodzi o publikacje pozyskanej Pegasusem i
zmanipulowanej korespondencji polityka w czasie kampanii do wyborow
parlamentarnych w 2019 roku. Telewizja Polska ma przeprosic Brejze tuz
przed “Wiadomosciami”. Krzysztof Brejza przekonywal wielokrotnie, ze
telewizja rzadowa oczerniala go w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku za
pomoca wykradzionych z jego telefonu przez system Pegasus, a nastepnie
zmanipulowanych smsow. Publikujac sfabrykowane wiadomosci media rzadowe,
probowaly skompromitowac polityka.

Dzis Sad Okregowy w Bydgoszczy oglosil wyrok w tej sprawie. Przeprosiny ze
strony TVP maja zostac wyemitowane tuz przed “Wiadomosciami” TVP1 oraz
opublikowane na portalach zwiazanych z publicznym nadawca. Dodatkowo TVP ma
zaplacic 200 tysiecy zlotych zadoscuczynienia na rzecz posla Koalicji
Obywatelskiej. Dzis otworzyly sie drzwi do prawdy, rowniez dla komisji
sledczej do spraw Pegasusa. Sad potwierdzil te rzeczy, o ktorych mowila
komisja sledcza Parlamentu Europejskiego. Europe Zachodnia szokowalo uzycie
cyberbroni do wplywania na przebieg wyborow parlamentarnych w 2019 roku.
Dzis sad potwierdzil, ze zmanipulowano moja korespondencje oraz potwierdzil
uzycie cyberbroni w trakcie kampanii wyborczej do wplywania na decyzje
wyborcow – skomentowal wyrok sadu w rozmowie z TVN24 posel Platformy
Obywatelskiej. Dodal, ze “sprawa jest bardzo perfidna.” – Chyba pierwszy
raz od 50 lat opozycja w Polsce byla atakowana poprzez zafalszowane
wiadomosci w kluczowym dla demokracji okresie, jakim jest podejmowanie
decyzji przez wyborcow. Sad potwierdzil, ze publikowane w wielomilionowych
zasiegach moje wiadomosci, byly zmanipulowane – podkreslil Krzysztof
Brejza. Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego rozstrzygniecia. Jest
ogromnie satysfakcjonujace dla mnie. Ten proces pokazuje prawde o tym, jak
funkcjonowaly media publiczne za czasow rzadow Prawa i Sprawiedliwosci.
Pokazuje tez prawde o tym bezprawnym, przestepczym zespoleniu mediow
publicznych, sluzb specjalnych i prokuratury. To tragiczna diagnoza
panstwa. Ten wyrok czarno na bialym pokazal, ze tak faktycznie w Polsce sie
dzialo. Jest to piekny punkt wyjscia do zmiany, ktora wlasnie nastepuje –
powiedziala mecenas Dorota Brejza, ktora reprezentowala swojego meza w
sadzie. Dorota Brejza, zona polityka, napisala w niedziele na portalu X, ze
poniedzialkowa sprawa to “najwazniejsza ze wszystkich naszych spraw
cywilnych. Obrazujaca patologiczna mechanike dzialania TVP”.

“To sprawa o publikacje zmanipulowanych tresci, wczesniej nielegalnie
pozyskanych od KrzysztofBrejza Pegasusem. To sprawa o publikacje
zafalszowanej korespondencji w czasie wyborow parlamentarnych 2019 r. i
wielokrotne ich powtarzanie na wszystkich antenach publicznych nadawcow” –
zaznaczyla Dorota Brejza. Dodala zarazem, ze byla “to sprawa o elementarne
prawo do prywatnosci, tajemnicy korespondencji, wreszcie do godnosci. To
sprawa o wolne media, o prawo do prawdy i o prawo do uczciwej konkurencji w
przebiegu demokratycznych wyborow. To historia przestepczego zespolenia
sluzb specjalnych, prokuratury i TVP.”W pazdzierniku Brejzowie wygrali inna
sprawe z Telewizja Polska. Z opublikowanego pisma, datowanego na 18
pazdziernika 2023 roku, dowiedzielismy sie, ze Sad Okregowy w Bydgoszczy
zobowiazal telewizje rzadowa do opublikowania w terminie 7 dni od dnia
uprawomocnienia sie wyroku, oswiadczenia o tresci:

Telewizja Polska S.A. przeprasza Krzysztofa Brejze za to, ze w artykule
opublikowanym na portalu tvp.info, a nastepnie wielokrotnie powielanym w
materialach prezentowanych na tym portalu oraz w mediach spolecznosciowych,
podano nieprawdziwe informacje na temat Krzysztofa Brejzy i przypisano mu
zachowania o charakterze bezprawnym, co poddalo w watpliwosc uczciwosc
Krzysztofa Brejzy i stworzylo nieprawdziwe wrazenie, ze jest on
zaangazowany w dzialania przestepcze. Telewizja Polska S.A. ubolewa, ze
naruszyla w ten sposob dobra osobiste Krzysztofa Brejzy w postaci czci i
dobrego imienia

– Sad Okregowy w Bydgoszczy

Marszalek Sejmu Szymon Holownia: chce byc prezydentem Tak, chce byc
prezydentem – zadeklarowal marszalek Sejmu Szymon Holownia w specjalnym
odcinku podcastu “Wybory kobiet”. W rozmowie z Arleta Zalewska i Aleksandra
Pawlicka polityk potwierdzil, ze Palac Prezydencki jest jego marzeniem.
Jednoczesnie zapewnil, ze realizacja tego celu nie bedzie oznaczala
konfliktu wewnatrz koalicji rzadzacej.

Para, u ktorej mieszkal zaginiony chlopiec: nie zdawalismy sobie sprawy,
kim jest Alex Batty, brytyjski nastolatek – ktory w ubieglym tygodniu, po
szesciu latach od zaginiecia, zostal odnaleziony we Francji – wrocil do
Wielkiej Brytanii. Ostatnie dwa lata chlopiec spedzil pomieszkujac we
francuskim pensjonacie. O tym, jak wygladala wowczas jego codziennosc,
opowiedzieli wlasciciele obiektu. Alex Batty zaginal przed szesciu laty, w
wieku 11 lat. We wrzesniu 2017 roku udal sie z matka i dziadkiem na wakacje
do Hiszpanii. Po dwoch tygodniach chlopiec mial wrocic do rodzinnego Oldham
w Wielkiej Brytanii. Tak sie jednak nie stalo. Zdaniem jego babci, a
jednoczesnie opiekunki prawnej, chlopiec mogl zostac wowczas wlaczony do
duchowej wspolnoty przez matke i dziadka, ktorzy zabrali go na wyjazd.

W ubieglym tygodniu Alexa Batty’ego znaleziono we francuskiej miejscowosci
Revel niedaleko Tuluzy. Jak podaje BBC, zostal on zauwazony na drodze u
podnozy Pirenejow przez przypadkowego kierowce dostawczej ciezarowki
Fabiena Accidiniego. Accidini dlugo z nim rozmawial, otoczyl opieka i
umozliwil mu kontakt z babcia. W sobote nastolatek wrocil do Wielkiej
Brytanii.

Gdzie przebywal Alex Batty w ostatnich latach

Rozmawiajac z francuskim kierowca Batty wyznal, ze po tym, jak zostal
porwany, “mieszkal w Hiszpanii w luksusowym domu z okolo 10 osobami”. W
ciagu ostatnich szesciu lat, mial rowniez czasowo przebywac w Maroku, a
takze w osrodku duchowym, by pracowac nad “ego, medytacja i reinkarnacja” –
wynika ze slow zastepcy prokuratora w Tuluzie Antoine’a Leroya, cytowanego
przez “Le Monde”. Ostatnie dwa lata chlopak spedzil na terenie Francji, m.in.
pomieszkujac w pensjonacie w miejscowosci Camps-sur-l’Agly. W niedziele
wlasciciele obiektu wystosowali oswiadczenie prasowe, w ktorym opisali, jak
wygladala codziennosc Batty’ego. Jak zaznaczyli w oswiadczeniu Ingrid
Beauve i Fred Hambye, do czwartku nie zdawali sobie sprawy, kim jest ich
mlody znajomy. Przez ostatnie dwa lata nastolatek mial pomieszkiwac w
prowadzonym przez nich domu wypoczynkowym, przedstawiajac sie jako Zach.
“Po raz pierwszy Zach (Alex Batty) przybyl do naszego osrodka pozna
jesienia 2021 roku, w towarzystwie dziadka i matki. Szukal miejsca, w
ktorym moglby sie zatrzymac” – oswiadczyli Beauve i Hambye, dodajac, ze
zaoferowali pozniej chlopcu zakwaterowanie i wyzywienie w zamian za pomoc w
pensjonacie.

“(Alex) uczestniczyl w zyciu naszego pensjonatu. (…) Byl tez czescia
naszej rodziny, mial dobre relacje z naszymi dziecmi. Latem spedzalismy
czas, jezdzac na rowerach czy odwiedzajac plaze i rzeki” – stwierdzili
wlasciciele domu wypoczynkowego. “(Alex Batty) zatrzymywal sie u nas na
dluzsze lub krotsze okresy. Kilka razy wyjezdzal w odwiedziny do swojej
matki w jej kolejnych miejscach zamieszkania. Z matka chlopca nie mielismy
zbyt wiele kontaktu” – stwierdzili Beauve i Hambye, podkreslajac, ze matka
Alexa Batty’ego nigdy nie mieszkala w ich obiekcie. “Z tego co wiemy,
szukala ona miejsca do zycia we wspolnocie duchowej” – dodali.

Po raz ostatni Batty przyjechal do ich osrodka z poczatkiem lata tego roku.
Mial wowczas wyrazic pragnienie powrotu do szkoly i “normalnego zycia”.
Zgodnie z ustaleniami francuskiej prokuratury, decyzje o porzuceniu
nomadycznego stylu zycia chlopiec podjal po tym, jak matka oznajmila mu, ze
zamierza przeprowadzic sie do Finlandii. Zanim zostal odnaleziony, przez
cztery dni samotnie przemierzal Pireneje, az do momentu, gdy spotkal na
swojej drodze kierowce, ktory zaoferowal mu pomoc. Z ustalen francuskich
sledczych wynika, ze matka chlopca najpewniej przebywa obecnie na terenie
Finlandii, a jego dziadek zmarl okolo szesc miesiecy temu. Brytyjska
policja podkresla, ze okolicznosci znikniecia Batty’ego nie zostaly jeszcze
w pelni ustalone, a poszukiwania jego matki trwaja. Decyzja o ewentualnym
wszczeciu dochodzenia karnego w sprawie porwania Brytyjczyka nie zostala
jeszcze podjeta. Do tego konieczne jest przeprowadzenie z Battym rozmow –
podkreslaja funkcjonariusze. Te jednak “odbywac sie beda w tempie, ktore
bedzie dla (Alexa) dogodne”. – Rozumiemy, ze moze byc to dla niego
przytlaczajacy proces. Byc moze (Alex) jest teraz szesc lat starszy niz w
chwili zaginiecia, ale wciaz pozostaje mlodym chlopcem – przekazal BBC
zastepca komendanta policji hrabstwa Great Manchester Matt Boyle.

Kto stanie przed komisja sledcza w sprawie wyborow kopertowych? Dariusz
Jonski odpowiada Nie bedzie zadnej grubej kreski – powiedzial w Radiu Zet
polityk Koalicji Obywatelskiej Dariusz Jonski, odnoszac sie do pytania o
rozliczenie rzadow Prawa i Sprawiedliwosci. Zapowiedzial, ze przed komisja
sledcza do spraw wyborow kopertowych beda musieli stawic sie Mateusz
Morawiecki, Jacek Sasin i Jaroslaw Kaczynski. Posel Koalicji Obywatelskiej
Dariusz Jonski byl pytany w Radiu Zet o to, kiedy rozpoczna sie pierwsze
przesluchania przed komisja sledcza ds. wyborow kopertowych, ktorej jest
czlonkiem. Odparl, ze chcialby, by bylo to jak najszybciej. – Bede namawial
poslow, zeby to bylo jeszcze w styczniu. Nie ma co czekac. Ludzie oczekuja,
zeby komisja dzialala preznie – zapowiedzial.

Jak dodal, niektore dokumenty sa juz w posiadaniu poslow, ale duza czesc
jest jeszcze w prokuraturze, sadach, Poczcie Polskiej, PWPW (Polska
Wytwornia Papierow Wartosciowych – red.) czy KPRM. – Chcemy sprawdzic
przede wszystkim odpowiedzialnosc prawna, polityczna, pandemiczna,
finansowa – wyliczyl posel. Polityk byl pytany, kto bedzie musial stawic
sie przed komisja. – Na pewno premier Morawiecki, wicepremier Sasin, ale
rowniez Jaroslaw Kaczynski, ktory mowil w wywiadzie, ze to on podjal te
decyzje. Bedzie zaproszony – zapowiedzial Dariusz Jonski. Dopytywany o
Zbigniewa Ziobre, posel KO przyznal, ze dowiedzial sie o chorobie bylego
ministra sprawiedliwosci z mediow. – Na pewno nie bedziemy nikogo
przesluchiwac w szpitalu, ale bedziemy chcieli dociec prawdy – przekazal.
Polityk zapowiedzial, ze komisja ta bedzie dzialala “sprawnie, ale
rzetelnie”. – Chcemy, zeby zakonczyla dzialanie szybciej, niz bylo to w
przypadkach innych komisji – dodal. Pytany o informacje “Gazety Wyborczej”,
ze w Trybunale Konstytucyjnym jest juz zlozony wniosek poslow PiS dotyczacy
tego, by zalegalizowac organizacje wyborow korespondencyjnych, Dariusz
Jonski odpowiedzial, ze “to niczego nie wstrzymuje, a wrecz odwrotnie”.

– To zobowiazuje nas do jeszcze wiekszej i wytezonej pracy – zapewnil. Jego
zdaniem byli rzadzacy chca “zabetonowac telewizje (rzadowa – red.),
zablokowac mozliwosc postawienia Glapinskiego przed Trybunalem Stanu i
zapewnic bezkarnosc Morawieckiemu w sprawie wyborow kopertowych”. – Nawet
komunisci nie zalatwiali bezkarnosci w ustawach dla konkretnych osob. A tu
mamy sytuacje, ze chca zalatwic bezkarnosc dla Glapinskiego i
Morawieckiego. Tylko dlatego, ze powiedzielismy, ze nie ma swietych krow –
stwierdzil. Polityk zapewnil, ze “nie bedzie zadnej grubej kreski”. – Kiedy
PiS byl u wladzy, jak juz przegral wybory, to kontrolowalismy miedzy innymi
resort kultury, gdzie pan Glinski podpisywal wielomilionowe umowy miedzy
innymi z Otwockiem na prowadzenie Instytutu Dziedzictwa Mysli Narodowej czy
z Chelmem na wspoltworzenie muzeum Kaczynskiego – mowil.

“Dziki poscig” przez Belgie, Holandie i Niemcy. W akcji kilkadziesiat
radiowozow, helikopter i mata z kolcami W nocy z piatku na sobote belgijski
kierowca ciezarowki nie zatrzymal sie do policyjnej kontroli w Belgii i
kontynuowal jazde w kierunku Holandii – relacjonowal holenderski dziennik
“De Telegraaf”. W kraju tulipanow staranowal policyjny radiowoz i udalo mu
sie przedostac do Niemiec.

Wladze zapowiedzialy ekstradycje

Gazeta pisze o “dzikim poscigu” i podaje, powolujac sie na niemieckie
media, iz mimo uzycia maty z kolcami ciezarowka przejechala jeszcze 10
kilometrow. “Niemiecka policja uzyla w poscigu 30 samochodow i helikoptera”
– czytamy w “De Telegraaf”. Kierowca zostal ostatecznie zatrzymany
niedaleko Kolonii.

Zagadke “dzikiego poscigu” czesciowo wyjasnia niemiecki dziennik “Bild”.
Napisal on, ze kierowca byl pod wplywem narkotykow.

Holenderskie wladze juz zapowiedzialy, ze wystapia o jego ekstradycje ze
wzgledu na staranowany radiowoz.

SPORT

MEDIA: PREZES KLUBU PILKARSKIEGO DOTKLIWIE POBITY. JEST W CIEZKIM STANIE
Jacek Krupnik, prezes wystepujacego w IV lidze MKS-u Piaseczno, zostal
dotkliwie pobity w jednym z tamtejszych klubow muzycznych. Mezczyzna
przeszedl juz operacje i w stanie ciezkim przebywa w szpitalu – informuja
lokalne media. Sprawe w niedziele opisal serwis piasecznonews.pl, a do
zdarzenia doszlo w piatkowy wieczor w jednym z lokali w Piasecznie.
Zgloszenie otrzymalismy w dniu 15 grudnia okolo godziny 23.00, dotyczylo
ono pobicia mezczyzny, do ktorego mialo dojsc na terenie jednego z klubow w
Piasecznie. Poszkodowany 58-letni mezczyzna zostal zabrany do szpitala,
gdzie obecnie przebywa. Funkcjonariusze zatrzymali piec osob – przekazala
policja dziennikarzom opisujacym sprawe. Dodano, ze w zwiazku ze zdarzeniem
gromadzone sa materialy dowodowe oraz trwaja przesluchania swiadkow.

“Prezes piaseczynskiego klubu pilkarskiego przeszedl operacje i w ciezkim
stanie przebywa w szpitalu” – napisano w lokalnym serwisie.

Krupnik jest prezesem MKS-u od reaktywacji klub, czyli 2012 roku. Druzyna
gra obecnie w grupie mazowieckiej IV ligi, gdzie po rozegraniu 16 spotkan
zajmuje dziewiate miejsce z 22 punktami.

Znamy pary 1/8 finalu Ligi Mistrzow! Sa hity. Bedzie “polski” mecz! Liga
Mistrzow powoli wkracza w decydujaca faze. W poniedzialek w Nyonie odbylo
sie losowanie par 1/8 finalu, jednym z najciekawiej zapowiadajacych sie
starc na tym etapie rozgrywek bedzie to pomiedzy FC Barcelona Roberta
Lewandowskiego i Napoli Piotra Zielinskiego. Rywali poznaly takze druzyny
innych reprezentantow Polski, ktorych mozemy zobaczyc na tym etapie. Oto
wyniki losowania 1/8 finalu Ligi Mistrzow. W zeszlym tygodniu zakonczyla
sie faza grupowa Ligi Mistrzow. Juz za kilka tygodni najlepsze druzyny
rozpoczna rywalizacje w fazie pucharowej. O tym, kto zagra z kim w 1/8
finalu, zadecydowalo poniedzialkowe losowanie, ktore odbylo sie o godzinie
12:00 w siedzibie UEFA w Nyonie. Mozna bylo sie spodziewac, ze zobaczymy
kilka interesujacych zestawien. Wsrod druzyn rozstawionych znalazly sie m.in.
broniacy tytulu Manchester City, Real Madryt i Bayern Monachium, a wsrod
nierozstawionych PSG czy Inter Mediolan. Wielu polskich kibicow z pewnoscia
interesowalo tez, na kogo trafia FC Barcelona (Robert Lewandowski), Napoli
(Piotr Zielinski i Hubert Idasiak), Arsenal (Jakub Kiwior) oraz FC
Kopenhaga (Kamil Grabara). W 1/8 finalu LM nie mogly na siebie trafic
zespoly z tego samego kraju oraz te, ktore juz spotkaly sie w grupie.
Jednym z najciekawiej zapowiadajacych sie starc bedzie to pomiedzy a FC
Barcelona a Napoli, w ktorym czolowymi postaciami powinni byc Lewandowski i
Zielinski. Bardzo trudne zadanie czeka tez Grabare, ktorego Kopenhaga zagra
z Manchesterem City. We wszystkich parach gospodarzem pierwszego spotkania
bedzie zespol nierozstawiony, a rewanzu rozstawiony. Bardzo ciekawe moze
byc rowniez starcie pomiedzy Atletico Madryt a Interem Mediolan, finalista
poprzedniej edycji LM. Pary 1/8 finalu Ligi Mistrzow

• Napoli – FC Barcelona

• FC Porto – Arsenal

• Lazio – Bayern Monachium

• RB Lipsk – Real Madryt

• PSG – Real Sociedad

• Inter Mediolan – Atletico Madryt

• PSV – Borussia Dortmund

• FC Kopenhaga – Manchester City

Pierwsze mecze 1/8 finalu Ligi Mistrzow zostana rozegrane w dniach 13 i 14
lutego oraz 20 i 21 lutego 2024 r. Rewanze zaplanowano na 5 i 6 marca oraz
12 i 13 marca 2024 r. Z kolei final odbedzie sie 1 czerwca 2024 r. na
Wembley.

DETEKTYW

NAMOWILA GO do zbrodni

Milosc i manipulacja to mieszanka, ktora doprowadzila do zbrodni. Chec
ulozenia sobie zycia na nowo i podswiadome dazenie do zemsty za nieudane
lata zwiazku zniszczyly rodzine. Szybko okazalo sie, ze limit pecha nie
zostal wyczerpany… Beata i Marek z pozoru byli typowym pol- skim malzen-
stwem z dlu- gim stazem. Na

poczatku stanowili zgrana pare, jednak w miare uplywu czasu ich relacje
slably. Choc

kiedys praktycznie sie to nie zdarzalo, od pewnego czasu czesciej sie
klocili. Z rodzica- mi mieszkal tylko 7-letni Szy- mon. Pozostale dzieci –
Mate- usz i Ania – byly juz dorosle i zyly na swoim. Rodzenstwo
wyprowadzilo sie z domu wkrotce po osiagnieciu pel-

noletniosci, gdyz zaborczosc matki i jej bardzo duze wyma- gania w stosunku
do nich cze- sto prowokowaly sprzeczki.

Gdy urodzil sie Szymon, Markowi i Beacie doskwieraly problemy finansowe.
Emery- tura, ktora jako byly policjant pobieral Marek, nie wystar-czala na
pokrycie wszystkich potrzeb. By podreperowac domowy budzet, czterdzie-
stokilkulatek zaczal sezonowo wyjezdzac za granice. Pracowal m.in. przy
zbiorze truskawek. Zarabial calkiem niezle, co jemu i jego zonie zapewnialo
komfort psychiczny.

Mimo ze dzieki pracy Marka sytuacja materialna rodziny zaczela sie
stopniowo popra- wiac, para nadal nie mogla zna- lezc wspolnego jezyka.
Klotnie przewaznie nie dotyczyly istot- nych spraw, lecz zwyklych bla-
hostek, nad ktorymi bez roz- trzasania wiekszosc przeszlaby do porzadku
dziennego. Jed- nak Beata, chcac udowodnic swoja racje, czesto nie brala
pod uwage zdania meza, nieco odmiennie zapatrujacego sie na ich wspolne
zycie.

OBOJE ZAGLADALI DO KIELISZKA

Notoryczne zgrzyty sprawily, ze Beata i Marek ukojenia zaczeli szukac w
alkoholu. Zagladanie do kieliszka dodatkowo zaogni- lo kryzys. Starszy syn
wspomi- nal, ze w pewnym momencie kazdy dzien jego ojca wygladal tak samo.
Z rana wypijal piwo, potem kolejne i kolejne, i kolej- ne, az w koncu kladl
sie spac.

Gdy jedno z rodzicow albo oboje bylo pod wplywem, zaczynaly sie awantury.
Nie- kiedy napieta sytuacje lagodzil Mateusz. Widzac, ze w ostat- nich
latach relacje miedzy Beata a Markiem pogorszy- ly sie jeszcze bardziej,
starsze rodzenstwo zaczelo przekony- wac ojca do rozwodu. Tym bar- dziej,
ze swiadkiem rodzinnych wojen byl 7-letni Szymon, a te zle oddzialywaly na
jego psy- chike. Lecz Marek absolutnie nie bral tego pod uwage. Twier-
dzil, ze to tylko przejsciowy problem, a on kocha Beate i nie wyobraza
sobie bez niej zycia.

Mijaly tygodnie i miesia- ce, a u Marka i Beaty sytuacja sie nie zmieniala.
W gre rze- komo wchodzily nawet reko- czyny. Pewnego razu kobieta zglosila
policji, ze jest ofiara przemocy domowej ze strony meza. Przyznano jej
Niebieska Karte, a rodzine objeto nadzo- rem. Choc Beata utrzymywala, ze
maz wyrzadza jej krzywde, tez byla agresywna. W trakcie sylwestra zranila
Marka nozem w ramie. Ten nie pozostawal dluzny. Mateusz rozpamie- tywal, ze
widzial kiedys, jak matka chodzila z podbitym okiem.

ROMANS Z SASIADEM

Beata po wielu latach spedzo- nych w toksycznym zwiazku postanowila
poszukac opar- cia i ukojenia. To mial dac jej inny mezczyzna. Z problemow
zaczela zwierzac sie swojemu o 10 lat mlodszemu sasiadowi. Andrzej byl
bezrobotny. Mial wiele wolnego czasu, ktory mogl poswiecic na jej troski.
Bliska znajomosc z 39-latkiem ostatecznie zniszczyla malzen- stwo jej i
Marka. Pare laczyly tylko dzieci i wspolne miesz- kanie. Prawdopodobnie
Marek nie wiedzial, ze zona go zdra- dza. Inaczej pewnie wystapilby o
rozwod.

Wkrotce Beata postanowi- la wyprowadzic sie od meza, zabierajac ze soba
najmlod- szego syna. Mieszkanie, ktore wynajela, znajdowalo sie w innej
czesci miasta. Jednak ze wzgledu na dziecko utrzy- mywala stala relacje z
Mar- kiem. Tego chcieli zarowno ojciec chlopca, jak i Szymon.

14 listopada 2016 roku zaniepokojony Mateusz poin- formowal mundurowych z
opolskiej komendy poli- cji o dluzszej niemoznosci nawiazania kontaktu z
tata. Byl zdezorientowany. Powiedzial,

ze nie ma go w domu, nie moze sie do niego dodzwonic, a poza tym w ostatnim
czasie nikt z bliskich go nie widzial. Poli- cja przyjela zgloszenie i
wdro- zyla standardowe procedury. Funkcjonariusze rozpytywali sasiadow oraz
znajomych mez- czyzny. W ten sposob ustalili, ze ostatni raz Marka widziano
z zona i Szymkiem, 11 listopa- da. Kobieta oznajmila, ze nie wie, gdzie
jest jej maz. Przeciez nie mieszkali razem. Zasugero- wala, ze byc moze
podobnie jak w poprzednich latach wyjechal do pracy za granice.

Z pomoca Opolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej przeczesywano pustostany
w Opolu i najblizszej oko- licy. Sprawdzano wybrzeze Odry, lasy i miejscowe
ogrodki dzialkowe. Niestety sluzby nie natknely sie nawet na jeden slad,
ktory z duzym prawdo- podobienstwem swiadczylby o obecnosci Marka na danym
terenie. W poszukiwania zaan- gazowano psy tropiace. Wie- dzione zapachem
koszulki rzekomo nalezacej do zagi- nionego (a przekazanej przez Beate)
mialy wskazac miejsce jego pobytu. Na prozno. Jak sie potem okazalo, nie
bylo to ubranie Marka.

Funkcjonariuszy nie prze- konywalo to, co mowila Beata. Z rozmow z
sasiadami jedno- znacznie wylanial sie obraz rodziny z problemami, w ktorej
klotnie, a pozniej takze alkohol, byly na porzadku dziennym. To mimowolnie
generowalo rozne scenariusze, tym bardziej, ze Marek nie wyjechalby na dlu-
zej, nie informujac o tym bli- skich. To po prostu nie bylo w jego stylu.

NIEPRZYJEMNY ZAPACH

18 listopada, Zbigniew – brat Marka – wszedl do bloku, w ktorym ten
mieszkal przed zaginieciem. Na klatce schodo- wej poczul silna,
nieprzyjemna won, roznoszaca sie z piwnicy. Rowniez byl emerytowanym
policjantem i doskonale wie- dzial, o czym moze swiadczyc podobny zapach.
Postanowil to sprawdzic. Przy jednej z komo- rek piwniczych odor
ewident-nie sie nasilal. Gdy spojrzal do srodka, zauwazyl cos duzego,
zawinietego w material. Od razu pomyslal, ze sa to zwloki jego brata. Nie
mylil sie.

Pod wskazany adres przy- jechaly sluzby zawiadomio- ne przez Zbigniewa.
Technicy kryminalistyczni zabezpieczyli pomieszczenie, w ktorym znaj-
dowalo sie cialo. Na zwlokach byly widoczne rany klute. Stad tez juz po
wstepnych ogledzi- nach stwierdzono, ze Marek zginal od kilku ciosow zada-
nych ostrym narzedziem – naj- prawdopodobniej nozem.

Podejrzenia od razu skie- rowano wobec zony mez- czyzny i jej kochanka. Na
ich niekorzysc swiadczyly przede wszystkim dowody zabezpie- czone na
miejscu. Oboje zosta- li tymczasowo aresztowani Kiedy policja wyprowadzala
Beate, kobieta spojrzala pro- sto w oczy swojemu synowi Mateuszowi i slabym
glosem wyszlochala, ze to nie ona zabi- la. Jak mowil potem chlopak, w
oczach matki dostrzegl wow- czas cos dziwnego. Byly zimne i nieobecne. Nie
wiedzial, jak

ma sie zachowac. Przytulil ja. W trakcie przesluchania Andrzej przyznal sie
do zaboj- stwa, ale jednoczesnie zazna- czyl, ze Beata namowila go do
zbrodni. Kobieta probowala umniejszac swoja wine, tluma- czac, ze to ona
byla w zwiaz- ku najwieksza poszkodowana, gdyz znosila czeste klotnie i
towarzystwo awanturniczego

i nieobliczalnego Marka. Mateusz opowiadal, ze odwiedzil ja w areszcie
zaraz po przesluchaniu. W trudnych chwilach chcial byc z kims naj- blizszym
– mama. Zal, rozgo- ryczenie i bol wymuszaly pyta- nia, na ktore nie sposob
bylo

znalezc odpowiedzi.

O tragedii plotkowano

w calym Opolu. Sprawa zain- teresowaly sie media. Cze- sto powtarzano, ze
to Beata

zawladnela kochankiem, a glowe zaprzatalo jej tylko to, jak pozbyc sie meza.

TRZY CIOSY

Zgodnie z rekonstrukcja zda- rzen przytoczona przez sad, do zabojstwa
doszlo 11 listo- pada. Za poczatek tragedii uznano wiadomosc, ktora Beata
wyslala do swojego kochanka. Napisala, ze znow kloci sie z Markiem, a on
chce wyladowac na niej swoja agre- sje. Andrzej postanowil zare- agowac i
poszedl do mieszka- nia, ktore jeszcze do niedaw- na malzenstwo zajmowalo
wspolnie. Tego dnia, w ktorym doszlo do nieszczescia, Beata razem z
Szymonem odwiedzi- la meza.

Kobieta chwile porozma- wiala z kochankiem, a nastep- nie poczestowala go
alkoholem. W ten sposob chciala dodac mu otuchy. Marek nie wiedzial, ze
ktos ich odwiedzil, poniewaz w tym czasie spal. Andrzej wraz z Beata weszli
do pomieszcze- nia, w ktorym przebywal nie- spelna 50-latek. Wowczas ona w
zlosci miala powiedziec kochankowi, ze wiedziala, iz ten nic nie zrobi, i
dalej beda zmuszeni ukrywac swoj zwia- zek. Po tych slowach w pew- nym
momencie Andrzej polecil Beacie, by wyszla, i pokrzepio- ny procentami
zmieszanymi z ambicja zadal Markowi trzy ciosy nozem. Nastepnie owinal
zwloki w koldre badz dywan. Dramat rozegral sie przy prze- bywajacym w
innym pokoju 7-latku.

Nastepnego dnia o swicie, Beata i Andrzej zniesli cialo Marka do piwnicy.
Zanim to zrobili, potknal sie o nie Szy- mon. Zupelnie nie zdawal sobie
sprawy z tego, ze w rulonie znajduja sie zwloki jego ojca. Matka i jej
kochanek powie- dzieli chlopcu, ze w srodku jest droga figura, ktora musza
scho- wac tak, by nikt jej nie ukradl.

NIE BYLO WATPLIWOSCI

Proces z oskarzonymi Beata i Andrzejem toczyl sie w Sadzie Okregowym w
Opolu. Mimo rozglosu, nie prowadzono go w swietle telewizyjnych kamer, gdyz
jego jawnosc wylaczo- no na wniosek rodziny ofiary. Przekazano jedynie, ze
w opi- nii sadu Beata usilnie kreowala negatywny obraz meza, celowo
wmawiajac kochankowi pro- blemy, ktore rzekomo miala z Markiem. Posuwala
sie do opowiadania zmyslonych historii. Jej relacja miala mocne podloze
psychologiczne. Posta- nowila uzaleznic kochanka od siebie, a nastepnie
wykorzystac go do zrealizowania zbrodni- czych planow. Oszukiwala Andrzeja,
przekonujac go np. do tego, ze w wyniku pobicia przez swojego meza stracila
ciaze.

Sad opinie o tym, ze opo- wiesci kobiety o bezwzgled- nosci i znecaniu sie
Marka nad nia byly przejaskrawione, poparl zeznaniami osob zna- jacych
mezczyzne. Przeslu-

chani stwierdzili, ze to Beata najczesciej wzniecala konflikty, a Marek
mimo wszystko bar- dzo ja kochal. Tym bardziej nie bylo podstaw, by
stwierdzic, ze to Beata byla ofiara w zwiazku, choc sama sie za taka
uwazala.

Manipulacja kochankiem nabrala ostatecznego ksztal- tu w listopadzie, kiedy
Beata poprosila Andrzeja o pomoc w obronie przed mezem. W opi- nii wymiaru
sprawiedliwosci akcja byla skrupulatnie zapla- nowana. Alkohol, ktory poda-
la kochankowi, mial osmielic go do popelnienia brutalnego czynu. Ten fakt
jednoznacznie dowodzil, ze kobieta podzegala do zbrodni, a w dzialaniu kie-
rowala sie wyrachowaniem.

Silny zwiazek emocjonal- ny Andrzeja z oskarzona byl elementem, ktory
postano- wil wykorzystac jego obron- ca. Tlumaczyl, ze to wlasnie mocne
uczucia doprowadzily jego klienta do zadania ofierze trzech ciosow nozem. W
odroz- nieniu od sadu mecenas stwier- dzil, ze to nie Beata, lecz Marek
prowokowal klotnie.

Wyrok zapadl w listopadzie 2017 roku na sali opolskiego sadu okregowego.

– Nie ma zadnej watpliwo- sci, co do winy oskarzonych – mowil w
uzasadnieniu sedzia Zbigniew Harupa.

Jego slowa przytoczy- la “Nowa Trybuna Opolska”. Sad potwierdzil, ze
Andrzej zadal spiacemu mezczyz- nie trzy ciosy nozem. Dwa w szyje, jeden w
klatke piersio- wa. Kobieta zas podzegala do zbrodni.

Sad wymierzyl obojgu kare po 25 lat pozbawienia wolno- sci. Na kazda z osob
dodatkowo nalozyl obowiazek zaplaty po 200 tys. zl na rzecz Szymona.

Starszy syn powiedzial, ze mimo wszystko jest w stanie wybaczyc matce. Choc
zabrala mu tate, bedzie odwiedzal ja w wiezieniu. Na zawsze pozosta- nie
jego mama – ta, ktora kocha. Taksamopostapilacorka.

CIAZACE FATUM

Szymonem zaopiekowala sie Ania. Wychowuje go razem ze swoimi dziecmi.
Niestety poza strata rodzicow szybko dotknal ja kolejny dramat. Pewnej nocy
jej, jej dzieciom i mlodszemu bratu szczesliwie udalo sie wydostac z
plonacego budynku, w kto- rym mieszkali. Okazalo sie, ze pozar byl wynikiem
podpalenia, za ktore odpowiadal… jej tesc. Mezczyzna od dluzszego czasu
awanturowal sie z domownika- mi i naduzywal alkoholu. Popadl w dlugi.
Rodzina chciala wyslac go na leczenie. Odmowil. Wpadl na straszny pomysl.
Chcial spalic dom. Na miejscu szybko poja- wily sie straz i policja.
Budynek zostal czesciowo zniszczony. Nikomu nie stalo sie nic zlego. Tescia
Ani zatrzymano, a rodzi- na zaczela poszukiwac nowego dachu nad glowa.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,