Dzien dobry – tu Polska – 20.08.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 226) (6690)

20 sierpnia 2023r.

Pogoda

niedziela, 20 sierpnia 31 st C

Przelotne burze

Opady:40%

Wilgotnosc:61%

Wiatr:8 km/h

Kursy walut

Euro 4.47

Dolar 4.10

Funt 5.22

Frank 4.65

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis jak rzadko mi sie zdarza zdziwilam sie i to mocno. Kolezanka zmienia
prace i na ostatnie 2 tygodnie w starej pracy postanowila uzyskac
zwolnienie lekarskie. Poszla do miejscowego dr Housa (a miejscowosc
niewielka) a pan doktor (nie pierwszej mlodosci) ochoczo przystal na prosbe
i wpisal” zlamanie nogi. Kolezanka normalnie wyszczekana jak pies soltysa
zaniemowila chyba z tego wrazenia. Teraz siedzi w domu unieruchomiona
niczym pies lancuchowy (bo swiat maly a miejscowosc jeszcze mniejsza) i
prawnie sie zastanawia jak wybrnac ze zlamania nogi w 2 tygodnie i stawic
sie w nowej pracy 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Kobieta do mezczyzny:

– Znamy sie juz kilka lat, moze porozmawiamy o naszej przyszlosci?

– Mysle, ze sztuczna inteligencja zyska na znaczeniu, upowszechnia sie
wycieczki w kosmos…

Samorzady bez KPO: zagrozona budowa szpitala, studnia zamiast wodociagu,
scieki na polu i kopciuchy

Z powodu braku pieniedzy z Krajowego Planu Odbudowy kilka wsi z gminy
Potegowo (woj. pomorskie) wciaz nie ma podlaczenia do kanalizacji i
wodociagu. Obecnie mieszkancy musza korzystac z drogich przydomowych
oczyszczalni sciekow albo ze studni. Podobna sytuacja jest w Gliwicach
(woj. slaskie). Mieszkancy czekaja tu na nowy szpital. Dzialka pod budowe i
projekt sa, ale pieniedzy niestety wciaz nie widac. Gmina Potegowo chciala
przeznaczyc srodki (17 milionow zlotych) z Krajowego Planu Odbudowy na
gospodarke wodno-sciekowa w Runowie, Zychlinie, Warciminie (w sumie ponad
700 mieszkancow). Obecnie mieszkancy tych wsi musza korzystac z drogich
przydomowych oczyszczalni sciekow albo ze studni. Sa nawet tacy, co studni
nie maja. Na budowe jednego ujecia wody gmina otrzymala finanse z Polskiego
Ladu, ale na dwa – juz nie. Chca kanalizacji i wodociagu

Gdyby byly pieniadze z KPO, to juz w 2025 roku mieszkancy mogliby korzystac
z kanalizacji, a tak to zdarza sie, ze wylewaja scieki na pola, aby nie
wydawac na ich wlasciwe oproznianie. Gmina Potegowo ze srodkow z KPO
chciala rowniez finansowac budowe paneli fotowoltaicznych czy wymiane
kopciuchow.

– Mieszkancy sa wsciekli. Jak informuje ich, ze czekamy na srodki rzadowe i
srodki z KPO, to mowia wprost, ze ich to nie obchodzi. Chca, zeby ta
inwestycja byla, wiec niech wojt zabiega o srodki zewnetrzne. Robimy to,
ale mieszkaniec nie wie, z jakich zrodel jest finansowana droga czy
oswietlenie. Chce miec w koncu zrobiona wode i kanalizacje – powiedzial w
rozmowie z TVN24 Dawid Litwin, wojt gminy Potegowo. Gliwice marza o szpitalu

Z kolei w Gliwicach wielkim marzeniem jest budowa nowoczesnego szpitala.
Obecna lecznica funkcjonuje w dwoch starych budynkach sprzed II wojny
swiatowej, ktore nie nadaja sie do dalszego funkcjonowania. Z budzetu
miasta przeznaczono na ten cel 360 milionow zlotych, ale od ponad roku tych
pieniedzy nie ma. Gdyby wplynely, szpital wychodzilby juz z ziemi. W tej
sytuacji pozostala tylko dzialka, ktora jest przygotowana pod budowe, i
gotowy projekt. Najwieksza szansa na powstanie tego szpitala sa srodki z
KPO, ktore od ponad roku sa blokowane z powodow politycznych. Czekamy na te
pieniadze. Ministerstwo wskazywalo nam, ze sa tam srodki na budowe tego
typu placowek. To program, ktory ma odbudowac Europe po pandemii – przyznal
w TVN24 Lukasz Oryszczak, rzecznik prasowy prezydenta Gliwic. Jak
relacjonowal reporter TVN24 Jerzy Korczynski, gliwiccy urzednicy wyliczyli,
ze rocznie na reformach dotyczacych Polskiego Ladu traca okolo 200 milionow
zlotych. Dodal, ze mimo rekompensat, jakie miasta otrzymuja od rzadu, to
pokazna kwota, ktora ma istotny wplyw na funkcjonowanie miasta.

Niemal dwustuletnia kapsula czasu odkryta w pomniku Kosciuszki w West Point

W cokole pomnika Tadeusza Kosciuszki stojacego w Akademii Wojskowej West
Point w USA znaleziono kapsule czasu. Olowiany pojemnik zostal odkryty w
czasie prac renowacyjnych. Jak udalo sie ustalic, umieszczono go tam w 1828
roku – 26 lat po zalozeniu akademii. 28 sierpnia nastapi oficjalne otwarcie
liczacej prawie 200 lat kapsuly. O swoim odkryciu Akademia West Point
poinformowala 15 sierpnia, a dwa dni pozniej pokazala kapsule na
fotografii. – Ta kapsula czasu jest naprawde wyjatkowym odkryciem. Cieszymy
sie, ze mozemy ja otworzyc i zobaczyc, co zostawili dla nas kadeci prawie
dwa wieki temu – powiedzial rektor West Point, gen. Steven Gilland. –
Zawartosc kapsuly z pewnoscia wzbogaci historie West Point – dodal.

Oryginalna podstawa i kolumna zostaly zaprojektowane przez Johna HB
Latrobe, kadeta West Point z rocznika 1822 i sfinansowane przez samych
kadetow. Majacy dwa i pol metra wysokosci posag Tadeusza Kosciuszki zostal
zamontowany na kolumnie w 1913 roku. Byl podarunkiem od amerykanskiej
Polonii. W trakcie inspekcji w 2021 roku zauwazono pekniecia w konstrukcji
cokolu i kolumny pomnika. W zwiazku z pracami renowacyjnymi statua
Kosciuszki zostala tymczasowo zdjeta i umieszczona w magazynie. Gdy w 2023
roku z pomnika usunieto takze cokol, odnaleziona zostala olowiana kapsula
czasu. “Pracownicy Wydzialu Fizyki i Inzynierii Jadrowej Akademii wykonali
zdjecia rentgenowskie kapsuly, jednak nie przyniosly one jednoznacznych
wnioskow” – napisano w komunikacie zamieszczonym na stronie West Point. Tym
samym zawartosc liczacego blisko 200 lat olowianego pojemnika wciaz
pozostaje tajemnica.

Oficjalna uroczystosc otwarcia kapsuly ma odbyc sie 28 sierpnia w Robinson
Auditorium w Thayer Hall. Akademia poinformowala, ze planuje kontynuowac
tradycje i umiesci kapsule w odbudowanej podstawie pomnika. Akademia West
Point ma siedzibe w stanie Nowy Jork, nad rzeka Hudson, okolo 80 km na
polnoc od Nowego Jorku. Jest to najstarsza instytucja wojskowa w Stanach
Zjednoczonych. Miesci sie w forcie zaprojektowanym przez Tadeusza
Kosciuszke – bohatera insurekcji kosciuszkowskiej oraz wojny o
niepodleglosc USA.

Wsiadl do cudzego auta. Kluczyk pasowal, wiec odjechal

Zauwazyl opla zaparkowanego na trawniku. Wsiadl do auta i sprawdzil, czy
kluczyk, ktory mial w kieszeni, pasuje do stacyjki. Pasowal, wiec odjechal.
Wpadl, gdy probowal uniknac kontroli drogowej. Sam zaproponowal dla siebie
kare 3,5 roku bezwzglednego pozbawienia wolnosci. Policjanci wydzialu
wywiadowczo-patrolowego, pelniac sluzbe w godzinach nocnych na
Pradze-Poludnie, chcieli dokonac kontroli drogowej opla corsy. Wlaczyli
sygnaly swietlne i dzwiekowe, ale kierujacy gwaltownie przyspieszyl,
probujac uciec. Rozpoczal sie poscig ulicami miasta. W koncu kierowca
porzucil pojazd i sprobowal jeszcze ucieczki pieszo. Szybko zostal jednak
zatrzymany. Nie posiadal prawa jazdy, ale to jego mniejszy problem.
26-latek sam zaproponowal dla siebie kare wiezienia

– 26-latka przesluchali sledczy z wydzialu do walki z przestepczoscia
samochodowa. Przyznal, ze pojazd, ktorym sie poruszal, nie jest jego
wlasnoscia. Kilka dni wczesniej zauwazyl otwartego opla na trawniku. Mial
przy sobie inny kluczyk, ktory, jak sie okazalo, pasowal do stacyjki.
Odjechal autem, ale nie potrafil wyjasnic dlaczego. – przekazuje w
komunikacie mlodszy aspirant Malgorzata Gebczynska z poludniowopraskiej
policji.

26-latek uslyszal zarzut kradziezy z wlamaniem. Chce dobrowolnie poddac sie
karze 3,5 roku bezwzglednego pozbawienia wolnosci. Ma tez naprawic szkody.

“UE chce zrezygnowac z papieru toaletowego”, “ma byc ze slomy”. To nieprawda

“Papier toaletowy ze slomy na horyzoncie”; “Jak za komuny papier toaletowy
ma byc rarytasem”; “Dokad ta ‘unia’ zmierza i co jest Waszym zdaniem jej
celem?” – pisza internauci, ktorzy uwierzyli w przekaz, ze Unia Europejska
chce zastapic zwykly papier toaletowy produktem ze slomy, a nawet go
zakazac. To falszywy przekaz. Fejk powstal z polaczenia reklamy natywnej
nakladki na sedes oraz newsa o wsparciu przez unijny bank inwestycji jednej
z firm w slomiany papier. “Hiszpanskie media informuja, ze aby zaradzic
kryzysowi klimatycznemu, UE promuje papier toaletowy ze slomy. Wedlug
portalu elEconomista nie wyklucza sie jeszcze bardziej radykalnego kroku,
czyli calkowitej rezygnacji z papieru” – pisal 9 sierpnia polski Business
Insider, powolujac sie na Polska Agencje Prasowa.

Tego samego dnia o godz. 15.47 PAP opublikowala depesze korespondentki z
Saragossy zatytulowana “Hiszpania/ Media: Bruksela promuje papier toaletowy
ze slomy, aby zaradzic kryzysowi klimatycznemu”. Czytamy w niej, ze
“tradycyjny papier toaletowy ma policzone dni uzytkowania”, bo
przeciwdzialajac kryzysowi klimatycznemu “UE promuje papier toaletowy ze
slomy”. Nastepnie opisano zalety produkcji papieru z tego surowca: mniejsze
naklady energii i wody, zaznaczono, ze “sloma jest materialem
oszczedzajacym zasoby i szybko odnawialnym”. Produkt ze slomy ma byc tak
samo miekki i wytrzymaly jak ten produkowany z pulpy celulozowej. Dalej
poinformowano, ze Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) “ustanowil linie
finansowania dla projektow przyspieszajacych przejscie na gospodarke o
obiegu zamknietym”. Z depeszy nie wiemy, ile pieniedzy EBI przeznaczyl lub
planuje przeznaczyc na takie projekty. Nie wiemy tez, jakie konkretne
projekty otrzymaly lub maja otrzymac wsparcie EBI. Korespondentka PAP pisze
tez, powolujac sie na hiszpanski portal elEconomista, ze “nie wyklucza sie
calkowitej rezygnacji z papieru na rzecz ‘wody i mydla'”. Wedlug
elEconomista, docelowo produkcja papieru toaletowego moze zostac calkowicie
wstrzymana, a tradycyjny papier “zastapiony przez wode i mydlo”. Portal
wskazuje, ze “do mycia miejsc intymnych mialyby sluzyc instalowane w
muszlach klozetowych specjalne urzadzenia z dozownikami wody” – czytamy na
koncu depeszy.

Podobnie przekonywaly inne serwisy internetowe. “Ekologiczny kurs, ktory
obrala Unia Europejska, sprawia, ze mieszkancy Starego Kontynentu musza
przygotowac sie na rewolucje. Po zakazie sprzedazy samochodow elektrycznych
przyszedl czas na papier toaletowy. Okazuje sie, ze tak trywialna rzecz
jest sola w oku eurokratow, ktorzy coraz chetniej wprowadzaja przepisy
regulujace sfere prywatna obywateli panstw czlonkowskich UE” – brzmial lead
tekstu w serwisie Holistic.news z 14 sierpnia. W tytule pytano: “Unia
Europejska zakaze produkcji tradycyjnego papieru toaletowego?”. “Papier
toaletowy trzyma sie ostatnia rolka przy zyciu. Unia Europejska chce z
niego zrezygnowac” – informowal serwis Buzz.gazeta.pl 13 sierpnia. Autor
tekstu powolal sie na Business Insidera, wspomniany serwis elEconomista i
inny hiszpanski serwis, Libre Mercado. Wedlug tego ostatniego “Unia
Europejska naciska na wprowadzenie zamiennika, ktorego wytworzenie jest o
wiele bardziej ekonomiczne. Zamiast drzew, wladze sugeruja uzycie… slomy”.

Material o rzekomych zamiarach Unii Europejskiej co do produkcji papieru
toaletowego ze slomy zrobila telewizja TVP3 Opole. “Zaczynamy jednak od
kolejnego absurdalnego pomyslu urzednikow Unii Europejskiej tlumaczonego
walka ze zmianami klimatycznymi. Otoz – to niestety nie zart – Bruksela
chce wprowadzic zakaz uzywania papieru toaletowego. Najpierw mialby on
zostac zastapiony substytutem wytwarzanym ze slomy, a docelowo calkowicie
wycofany” – mowila prezenterka, zapowiadajac material. W nagraniu, ktore
mozna obejrzec na stronie TVP3 Opole i na Facebooku stacji, pokazano teksty
z elEconomista i Business Insidera. Portal informacyjny telewizji rzadowej,
tvp.info, swoj tekst zatytulowal: “UE zaleca: Ograniczaj emisje CO2, unikaj
papieru toaletowego, uzywaj slomy”. Byla to kopia depeszy PAP z wlasnym
tytulem. W ostatnich dniach material o rzekomych planach zastapienia
produkcji papieru toaletowego z celulozy papierem ze slomy publikowaly
takze inne serwisy: Next.gazeta.pl, MSN.com (to rowniez kopia materialu z
Buzz.gazeta.pl), Portalkomunalny.pl, Forsal.pl (to kopia depeszy PAP ze
zmienionym tytulem), Dlahandlu.pl (kopia z PAP), w serwisie dziennika
“Super Express” lub Interia.pl. Internauci: “jak za komuny papier toaletowy
ma byc rarytasem”

Doniesieniami o rzekomych zamiarach unijnych urzednikow zaniepokojeni
polscy internauci dzielili sie m.in. na Facebooku i Twitterze. “Gdzies tam
wyczytalem, ze Unia chce zastapic tradycyjny papier toaletowy, papierem
wyrabianym ze slomy, by w efekcie koncowym zabronic jego uzywania w ogole.
Zastapic ma go nasadka na muszle, taki guasi bidet. Mam zatem projekt
trzeciego pytania referendalnego: czy jestes za brukselskim zakazem
uzywania papieru toaletowego???” (pisownia wszystkich wpisow oryginalna);
“UE promuje papier toaletowy ze slomy. Wedlug portalu elEconomista nie
wyklucza sie jeszcze bardziej radykalnego kroku, czyli calkowitej
rezygnacji z papieru. Skoro nie bedzie papieru to po co dlugopisy, kredki,
zeszyty, ksiazki, paragony, faktury, pieniadze itd??? Dokad ta ‘unia’
zmierza i co jest Waszym zdaniem jej celem?” – czytamy w postach
publikowanych na Facebooku. “Jak za komuny papier toaletowy ma byc
rarytasem. Unia Europejska chce zastapic papier toaletowy produktem ze
slomy a docelowo urzadzeniami woda i mydlem montowanymi w miskach
klozetowych”; “Unia twierdzi, ze papier toaletowy jest zly i, ze niby do
duuupy, a wszyscy wiemy, ze do duuuupy, to jest UNIA wlasnie”, “Papier
toaletowy ze slomy na horyzoncie. W imie walki z upalami” – pisali
uzytkownicy Twittera. “Unia Europejska chce zrezygnowac, dla ratowania
klimatu, z papieru toaletowego. Zamiast papieru ma byc ze slomy. Juz ja
widze #KlausSchwab ze sloma w reku w WC…” – stwierdzil w tweecie z 9
sierpnia publicysta i nauczyciel akademicki Adam Wielomski, zwiazany z
Uniwersytetem Kardynala Stefana Wyszynskiego w Warszawie. Do tweeta dodal
link do tekstu portalu Nczas.com. Material zatytulowano: “Absurdy
unioklimatyzmu! Papier toaletowy ze slomy albo” tylko woda i mydlo”. “Jak
dla mnie swiadkowie wiechowi moga sie podcierac nawet reka. Byle nie
wtracali sie w zycie innych” – skomentowal artykul Business Insidera inny
publicysta, Lukasz Warzecha.

Czy prawdziwe sa doniesienia o tym, ze Unia Europejska chce zakazac
produkcji tradycyjnego papieru toaletowego lub chce go zamienic na
produkowany ze slomy? Okazuje sie, ze to manipulacyjny przekaz laczacy
kilka informacji. Wyjasniamy, skad te pochodza i co przedstawiaja. Polskie
portale powolywaly sie na hiszpanska reklame natywna

Polskie media, ktore pisaly o rzekomym pomysle UE, powolywaly sie na
artykul z hiszpanskiego portalu elEconomista. W nim 29 lipca opublikowano
tekst zatytulowany “Dni papieru toaletowego sa policzone: to go zastapi”.

Krotki tekst jego anonimowy autor zaczyna od stwierdzenia: “Koniec papieru
toaletowego wydaje sie dobiegac konca prawie 170 lat po jego stworzeniu
przez Amerykanina Josepha C. Gayetty’ego. Obecnie istnieje kilka krajow,
ktore wyeliminowaly ten dobrze znany wynalazek na rzecz innego, ktory jest
najwyrazniej znacznie czystszy”. Nastepnie opisywany jest ten czystszy
wynalazek. Ma nim byc nakladka bidetowa na muszle sedesowa produkcji firmy
z Ekwadoru. W tekscie osadzono nawet tweet z konta ekwadorskiej firmy z
krotkim nagraniem przedstawiajacym, jak montuje sie produkt. Ten material
elEconomista wyglada na reklame natywna – to “forma nieinwazyjnej reklamy
stanowiacej integralna czesc tresci medialnych. Idealnie zlewa sie z
otoczeniem” (za: Reklama.ringieraxelspringer.pl). Jednoczesnie nie jest
oznaczony jako reklama lub tekst sponsorowany.

Europejski Bank Inwestycyjny wspiera firme produkujaca papier ze slomy.
Jednym z partnerow inicjatywy jest polski bank

Pod koniec tekstu elEconomista czytamy, ze “Bruksela chce promowac slomiany
papier toaletowy w celu ‘zmniejszenia emisji CO2 o co najmniej 35 proc. do
2030 roku'”. Tu anonimowy autor powolal sie na serwis ekonomiczny Libre
Mercado. Chodzi o tekst z 27 lipca: “Bruksela promuje slomiany papier
toaletowy: najnowszy dotowany wynalazek, ktorego UE chce, abysmy uzywali”.
Grafika glowna tekstu przedstawia zdjecie szefowej Komisji Europejskiej
Ursuli von der Leyen, ktore zostalo wklejone na tlo z belkami slomy. Z
tekstu Libre Mercado dowiadujemy sie, ze Europejski Bank Inwestycyjny,
miedzynarodowa instytucja finansowa UE, finansowala i promowala “najnowszy
ekologiczny wynalazek” – slomiany papier toaletowy. Przypomnijmy, ze jednym
z zadan EBI jest wspieranie dzialan w dziedzinie klimatu. W materiale
podano, ze projekt realizuje “organizacja zajmujaca sie higiena i zdrowiem,
produkujaca papier toaletowy ze slomy”.

Jak sprawdzilismy, tak opisana firma faktycznie zostala wsparta przez EBI.
Unijny bank na swojej oficjalnej stronie 24 lipca poinformowal o
przedluzeniu uruchomionej w 2019 roku “wspolnej inicjatywy na rzecz
gospodarki o obiegu zamknietym” (Joint Initiative on Circular Economy,
JICE). Celem JICE jest “zapewnienie dlugoterminowego finansowania
projektow, ktore przyspieszaja przejscie na gospodarke o obiegu
zamknietym”. Partnerami projektu obok EBI jest szesc europejskich bankow, w
tym polski panstwowy Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). BGK rowniez na
swojej stronie opublikowal kopie informacji EBI.

W ramach JICE do konca 2022 roku sfinansowano projekty o wartosci 8,9 mld
euro w wielu sektorach, w tym w rolnictwie, przemysle i uslugach, dotyczace
mobilnosci, rozwoju miast, gospodarki odpadami i gospodarki wodnej. Wsrod
beneficjentow JICE wymieniono niemiecka fabryke szwedzkiej firmy Essity. W
Mannheim Essity produkuje papier ze slomy. Firma “dazy do zmniejszenia
emisji CO2 o co najmniej 35 proc. do 2030 roku” – czytamy w jej opisie na
stronie EBI. Jest to cel zblizony do zalozen unijnego pakietu Gotowi na 55
(ang. Fit for 55), czyli redukcja emisji netto gazow cieplarnianych o co
najmniej 55 proc. do 2030 roku. Jak dodano w materiale EBI, odejscie od
drewna zapewnia lepsza wydajnosc zasobow i energii, a takze krotszy
transport. Oznacza to obok oszczednosci zasobow ograniczenie emisji CO2 o
okolo 10 tys. ton rocznie. Okazuje sie, ze firma produkuje od 2021 roku w
Niemczech papier na bazie pulpy ze slomy pszenicznej. W wydanym wtedy
komunikacie prasowym firma zapewniala, ze nowy rodzaj papieru “jest rownie
miekki, jasny i wytrzymaly jak tradycyjny”.

Zapytalismy biuro prasowe Komisji Europejskiej, czy Unia Europejska chce
zrezygnowac z tradycyjnego papieru toaletowego i wprowadzic papier ze
slomy. Czekamy na odpowiedz.

Wprowadzajaca w blad teza o tym, ze Unia Europejska zakazala papieru
toaletowego, nie jest nowa. Przypomnial to dziennikarz “Gazety Wyborczej”
Robert Jurszo, ktory opisal manipulacje przekazu krazacego w polskich
mediach internetowych i spolecznosciowych. 1 kwietnia 2023 roku, w prima
aprilis, rumunska agencja informacyjna Mediafax podala, ze UE zakaze
papieru toaletowego od 2025 roku. Byl to zart, ktory jako prawde powtorzyly
inne rumunskie media. W ten sposob zart stal sie woda na mlyn antyunijnej
propagandy i potegowania strachu w Rumunii przed “decyzjami brukselskich
biurokratow” (za: PRESShub).

Inflacja w Unii Europejskiej. Polska w czolowce

Inflacja w lipcu w Polsce wyniosla 10,3 procent – podal w piatek Eurostat.
To niemal dwa razy wiecej niz w strefie euro, dla ktorej wskaznik wzrostu
cen siegnal 5,3 procent. W calej Unii Europejskiej inflacja byla na
poziomie 6,1 procent. Jak wynika z danych opublikowanych przez Eurostat,
urzad statystyczny Unii Europejskiej, roczna stopa inflacji w strefie euro
wyniosla w lipcu 2023 roku 5,3 proc., co oznacza spadek z 5,5 proc. w
czerwcu. Rok wczesniej wskaznik ten wynosil 8,9 proc. Roczna inflacja w
Unii Europejskiej w lipcu 2023 r. wyniosla 6,1 proc., co oznacza spadek z
poziomu 6,4 proc. w czerwcu. Rok wczesniej inflacja byla na poziomie 9,8
proc. Polska w niechlubnej czolowce

Najnizsze roczne wskazniki odnotowano w Belgii (1,7 proc.), Luksemburgu
(2,0 proc.) i Hiszpanii (2,1 proc.). Najwyzsze roczne stopy odnotowano na
Wegrzech (17,5 proc.), Slowacji i w Polsce (po 10,3 proc.). W porownaniu z
czerwcem roczna inflacja spadla w dziewietnastu panstwach czlonkowskich,
pozostala stabilna w jednym i wzrosla w siedmiu. W lipcu najwiekszy udzial
w rocznej stopie inflacji w strefie euro mialy uslugi (+2,47 p.p.),
nastepnie zywnosc, alkohol i tyton (+2,20 p.p.), dobra przemyslowe
nieenergetyczne (+1,26 p.p.) oraz energia (-0,62 p.p.).

Zawalil sie dach ogromnej hali logistycznej w Zalomiu

Na te chwile mamy informacje o jednej osobie, ktora zostala lekko ranna –
przekazala wstepnie Komenda Miejska Panstwowej Strazy Pozarnej w
Szczecinie. Jak podaja sluzby, w chwili zdarzenia w hali znajdowaly sie 144
osoby, wszystkie zostaly ewakuowane. To nie jest spokojne popoludnie w
Szczecinie. Jak potwierdza Komenda Miejska Panstwowej Strazy Pozarnej w
Szczecinie, po godzinie 19:20 doszlo do zawalenia sie dachu w jednej z hal
przy ul. Kablowej w Zalomiu. Sytuacja miala wygladac bardzo niebezpiecznie,
ale wedlug wstepnych informacji lekko ranna zostala jedna osoba. Teren jest
wciaz sprawdzany przez strazakow.

– Mowimy o ogromnym obiekcie, majacym 10 tysiecy metrow kwadratowych.
Doszlo do zawalenia sie czesci dachu hali, na miejscu pracuje piec zastepow
strazy pozarnej ze Szczecina. Jestesmy wspierani jednostkami z Goleniowa –
mowi kpt. Franciszek Golinski z Komendy Miejskiej Panstwowej Strazy
Pozarnej w Szczecinie.

Trwaja prace na miejscu wypadku. Jak podaje straz, konstrukcja hali jest
niestabilna. Nie wiadomo jeszcze, co spowodowalo zawalenie sie dachu hali
przy ul. Kablowej. Straz pozarna nie udziela informacji, czy powodem mogly
byc czynniki atmosferyczne. Po godzinie 19:00 przesz Szczecina i okolice
przeszly nagle opady deszczu.

Energetyki tylko z dowodem osobistym. “To nie jest zwykly napoj”

Zakaz sprzedazy napojow energetycznych dzieciom i mlodziezy ponizej 18.
roku zycia. Przepisy przeglosowano i wejda w zycie od nowego roku. Napoje
znikna ze szkol i automatow. Wsrod mlodziezy to prawdziwa plaga. – To nie
jest zwykly napoj. Zawiera kofeine, substancje, ktora z jednej strony jest
psychostymulujaca, a z drugiej uzalezniajaca. Wiek nastoletni nie jest tym
momentem, gdy wprowadzamy ja do diety – mowi dr Eryk Matuszkiewicz,
toksykolog ze Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei w Poznaniu.
Material magazynu “Polska i Swiat”.

SPORT

SWIATEK NIE DO ZATRZYMANIA W CINCINNATI. MISTRZYNI WIMBLEDONU
WYELIMINOWANA. Iga Swiatek awansowala do najlepszej czworki turnieju
kategorii WTA 1000 w Cincinnati. Polska tenisistka w piatek pokonala w
cwiercfinale Czeszke Markete Vondrousova 7:6(3), 6:1. Jej kolejna rywalke
wyloni pojedynek pomiedzy Amerykanka Coco Gauff i Wloszka Jasmine Paolini.
Liderka rankingu WTA w probie generalnej przed wielkoszlemowym US Open
zaprezentowala wczesniej dwa zupelnie odmienne oblicza. Na poczatku zawodow
w Cincinnati gladko pokonala Amerykanke Danielle Collins 6:1, 6:0. W
nastepnej rundzie Polka slabo zaczela jednak mecz z Chinka Qinwen Zheng,
popelniajac sporo bledow i przegrala pierwszego seta 3:6. Dopiero wowczas
pokazala swoje mozliwosci, zwyciezajac w dwoch kolejnych partiach po 6:1. W
cwiercfinale poprzeczka powedrowala juz zdecydowanie wyzej, gdyz na drodze
22-latki z Raszyna stanela mistrzyni tegorocznego Wimbledonu.

ODWROCONE LOSY SETA

Vondrousova co prawda przegrala jedyny wczesniejszy pojedynek ze Swiatek w
glownym cyklu, ale mialo to miejsce w turnieju Rolanda Garrosa az trzy lata
temu. W Cincinnati zawodniczki te spotkaly sie juz w zupelnie innych
okolicznosciach i ze zdecydowanie wiekszym bagazem doswiadczen.

O klasie Czeszki Polka przekonala sie bardzo szybko. W pierwszym secie to
Vondrousova przez wiekszosc czasu dyktowala warunki na korcie, prezentujac
bardzo solidna gre. Nizej notowana tenisistka jako pierwsza doprowadzila do
przelamania, obejmujac prowadzenie 3:2, a do tego znakomicie sie bronila. W
porownaniu do poprzednich rywalek naszej reprezentantki popelniala znacznie
mniej niewymuszonych bledow, przez co Swiatek musiala bardziej napracowac
sie na swoje zdobycze punktowe. Trener raszynianki Tomasz Wiktorowski w
trudnych chwilach podpowiadal swojej podopiecznej, by ta lepiej ustawiala
sie do serwisu rywalki. Przynioslo to lepszy efekt w kluczowych momentach
pierwszej odslony. Pierwsza rakieta swiata odrobila strate przelamania w
dziesiatym gemie, doprowadzajac do remisu 5:5. To jeszcze nie pozwolilo
faworytce na przejecie kontroli, gdyz po chwili ponownie stracila podanie.
W decydujacych chwilach to jednak Swiatek lepiej wytrzymala presje, a po
odlamaniu przechylila szale na swoja strone w tie-breaku. SWIATEK ODJECHALA

Set przegrany w takich okolicznosciach wyraznie odbil sie na postawie
czeskiej tenisistki w dalszej czesci meczu. Vondrousova nie potrafila juz
tak skutecznie powstrzymywac rozpedzajacej sie Swiatek i na samym poczatku
drugiej odslony stracila podanie.

Mistrzyni tegorocznego Wimbledonu miala szanse odrobic strate w czwartym
gemie, lecz nie wykorzystala break pointa. Sztuka ta po chwili udala sie za
to Polce, ktora prowadzila juz wtedy az 4:1. Liderka rankingu WTA
powiekszyla jeszcze roznice przy wlasnym serwisie i tylko jeden krok
dzielil ja od awansu. Vondrousova nie zdolala juz zatrzymac faworytki,
dajac sie ponownie przelamac na 1:6.

Kolejna rywalke Polki wyloni pojedynek pomiedzy Amerykanka Coco Gauff i
Wloszka Jasmine Paolini.

AWANS JUZ W PIERWSZYM RZUCIE. MISTRZ OLIMPIJSKI POKAZAL KLASE W ELIMINACJACH

Wojciech Nowicki pewnie awansowal do finalu rywalizacji mlociarzy podczas
lekkoatletycznych mistrzostw swiata w Budapeszcie. W swoim jedynym rzucie
tego dnia Polak uzyskal 78,04 m. W eliminacjach odpadl Marcin Wrotynski, a
w drugiej grupie wystartuje Pawel Fajdek. Rywalizacja mlociarzy od lat
pasjonuje polskich kibicow, ktorzy w tej konkurencji niemal na kazdych
zawodach moga liczyc na medale rodakow. Nie inaczej mialo byc w tym roku,
bo wsrod mezczyzn na starcie pojawili sie pieciokrotny mistrz swiata, czyli
Fajdek oraz aktualny mistrz olimpijski, czyli Nowicki. PEWNY NOWICKI, SLABY
WROTYNSKI, FAJDEK CZEKA

W grupie A wystapilo dwoch Bialo-Czerwonych: Nowicki, a takze bedacy bez
wiekszych szans na awans do finalu Wrotynski. Mniej doswiadczony z naszych
reprezentantow uzyskal tylko 68,65, plasujac sie tym samym poza czolowa
dwunastka.

Zdecydowanie lepiej, zgodnie z oczekiwaniami, poszlo 34-latkowi
pochodzacemu z Bialegostoku. Wicemistrz swiata sprzed roku juz w pierwszej
probie osiagnal minimum kwalifikacyjne wynoszace 77 metrow. Wynik ten
przekroczyl dokladnie o metr i cztery centymetry (78,04). Lepsi w tej
grupie byli Kanadyjczyk Ethan Katzberg (81,18) oraz Wegier Bence Halasz
(78,13).

W grupie B, rozpoczynajacej walke o 14.45, wystartuje Fajdek.

Final w rywalizacji rzutu mlotem mezczyzn odbedzie sie w niedziele 20
sierpnia. Poczatek o 17.49. Transmisja w Eurosporcie 1 oraz w Eurosporcie
Extra w Playerze.

Legia czeka na miliony od Rosjan. Wiadomo, kiedy je dostanie

Sebastian Szymanski niedawno przeszedl z Dynama Moskwa do Fenerbahce. Czesc
zysku z transferu Rosjanie beda musieli przekazac Legii Warszawa, ktora
wzbogaci sie o kilka milionow zlotych. Portal WP SportoweFakty ujawnil,
kiedy polski klub moze spodziewac sie pieniedzy. Sebastian Szymanski w 2019
roku przeszedl z Legii Warszawa do Dynama Moskwa. W umowie transferowej
polski klub zagwarantowal sobie 15 procent kwoty od kolejnego transferu.
Tego lata pomocnik zostal sprzedany do Fenerbahce za 9,75 miliona euro, w
zwiazku z czym warszawianie powinni otrzymac od Rosjan 1,46 mln euro, czyli
6,52 mln zlotych. Legia Warszawa czeka na pieniadze od Rosjan za transfer
Sebastiana Szymanskiego. Znamy termin platnosci

Wedlug informacji portalu WP SportoweFakty Legia na razie nic nie dostala.
Nie jest to jednak powod do niepokoju, pierwsze pieniadze powinny do niej
trafic pod koniec wrzesnia. Wynika to z ustalen miedzy klubami, Fenerbahce
zapewne bedzie placic Dynamu w ratach, przez co nalezy zakladac, ze klub z
Moskwy tak samo bedzie rozliczal sie z wicemistrzami Polski. Wiekszego
wplywu na sytuacje nie powinno miec rowniez to, ze Rosjanie sa zawieszeni w
miedzynarodowych strukturach pilkarskich. Gdyby nie chcieli zaplacic Legia,
ta moglaby dochodzic swoich racji chocby przed Trybunalem Pilkarskim FIFA.
Nalezy zaznaczyc, ze polskiemu klubowi przysluguja takze pieniadze od
Turkow. Ma to zwiazek z tzw. mechanizmem solidarnosciowym, wedlug niego
piec procent sumy z kazdego platnego transferu (w tym wypadku 488 tysiecy
euro) trafia do podzialu miedzy druzyny, ktore szkolily zawodnika miedzy
12. a 23. rokiem zycia. Po pierwszych meczach Szymanskiego w Fenerbahce
mozna stwierdzic, ze transfer do Turcji byl dobrym posunieciem. Od poczatku
sezonu zagral we wszystkich pieciu spotkaniach, strzelil w nich dwa gole i
zanotowal trzy asysty. Klub ze Stambulu mierzy wysoko, przez co tego lata
poza Polakiem sprowadzil miedzy innymi Edina Dzeko, Dusana Tadicia czy
Freda.

DETEKTYW

Znajomy z seksportalu

Przyznal, ze jest gejem. Utrzymywal intymny zwiazek z kilkoma mezczyznami.
Zbigniewa N. poznal jakis czas temu poprzez portal randkowy dla panow.
Spotkali sie kilka razy i uprawiali seks. Umawiali sie pod supermarketem w
Bialej Podlaskiej, po czym jechali samochodem Zbigniewa N. w jakies
ustronne miejsce, najczesciej do lasu, kilkanascie kilometrow za miasto. Po
randce 53-latek odwozil partnera na najblizszy przystanek i tam sie
zegnali. Kontaktowali sie tylko w celu uprawiania seksu. Ale sie nachlal!
Wlasnie przez takich bydla- kow gina ludzie na drogach! Wez Stachu zadzwon
po policje, niech zgarna lobuza. Pewnie nawet prawa jazdy nie ma! Jeszcze
zabije jakiegos niewinnego czlo- wieka i dopiero bedzie dramat! Takie mniej
wiecej uwagi rzu- cali przechodnie pod adresem kierowcy srebrnego peugeota,
ktory w upalne, lipcowe popo- ludnie jechal wezykiem wiej- ska droga w
miejscowosci H., w powiecie bialskim. Byc moze ow Stachu zaczal juz
wystukiwac na klawiaturze komorki numer alarmowy, gdy okazalo sie, ze
przekonanie, jakoby mezczyzna za kierownica peugeota jechal na podwojnym
gazie, jest bled- ne. Kierowca zatrzymal sie przed jedna z posesji,
otworzyl drzwi i wystawil nogi na zewnatrz samochodu. Z wyraznym tru- dem
wysiadl, po czym zatoczyl sie na maske auta. Nadal sprawial wrazenie
pijanego, kiedy jednak odzyskal rownowage, ludzie zobaczyli, ze karoseria w
miej- scu, ktore mezczyzna dotykal, jest poplamiona krwia. Dopiero teraz
zauwazono, ze kierowca peugeota caly czas trzyma sie za szyje, na ktorej
widniala krwawa rana.

Zanim podjeto jakiekolwiek dzialania, mezczyzna, na miek- kich nogach,
wszedl do domu, przed ktorym sie zatrzymal. W mieszkaniu znajdowalo sie
kilka osob. Nieoczekiwany gosc otworzyl usta, jakby chcial cos powiedziec,
ale zabraklo mu sil. Upadl na podloge i stracil przytomnosc. Wokol jego
ciala powiekszala sie kaluza krwi. Mieszkancy posesji wezwali pogotowie.
Czekajac na karetke,

wraz z ludzmi ktorzy widzie- li jazde peugeota, komentowali z ozywieniem to
niecodzienne zdarzenie. Kierowcy nikt nie znal, tablice rejestracyjne nie

byly miejscowe. Poczatkowo przypuszczano, ze mezczyzna ulegl wypadkowi
komunikacyj- nemu, po czym ranny dojechal do pierwszej wsi, by szukac tam
pomocy. Tak to na pierwszy rzut oka wygladalo, jednakze ktos logicznie
zauwazyl, ze gdyby to byl wypadek drogowy, uszko- dzony by zostal takze
samochod. Tymczasem na karoserii nie bylo najmniejszego wgniecenia ani
nawet zarysowania.

Ratownicy medyczni, niestety, nie byli w stanie udzielic rannemu pomocy. Na
nic sie zdaly proby przywrocenia mezczyznie funkcji zyciowych. Po chwili
stwierdzono zgon na skutek przeciecia tetnicy szyjnej. Lekarz nie mial
watpli- wosci, ze rana powstala w wyni- ku pchniecia nozem lub innym ostrym
narzedziem.

A zatem zabojstwo. Dalsze czynnosci podjela policja. Na podstawie
dokumentow znale- zionych w samochodzie i przy zmarlym ustalono, ze
mezczyzna nazywal sie Zbigniew N., mial 53 lata i mieszkal w Bialej
Podlaskiej.

– Nigdy wczesniej nie widzieli- smy ani tego pana, ani jego auta –
powiedzieli mieszkancy domu, do ktorego wszedl Zbigniew N.

Inni mieszkancy H. takze go nie znali. Na tak wczesnym etapie dochodzenia,
trudno bylo przyjac jednoznaczna hipoteze w spra- wie okolicznosci jego
smierci. Na pewno zostal zraniony na krotko przed dojechaniem do H., skoro
byl w stanie prowadzic samochod i o wlasnych silach z niego wyszedl. Co to
jednak znaczy “na krotko”? Piec minut, kwadrans, pol godziny? Na to
pytanie, przed sekcja zwlok, nie mozna bylo odpowiedziec.

Bylo tez inne wazne pytanie. Dlaczego umierajacy kierowca dojechal do H. i
wszedl do tego, a nie innego domu? To mogl byc przypadek – mezczyzna ocie-
kajacy krwia i tracacy z kazda sekunda sily mogl tam po prostu szukac
pomocy. Jednak w takim razie przystanalby przy pierw- szych domach we wsi,
a on je minal i wybral wlasnie tamten. Wlascicielem posesji byl Antoni W.
Mieszkal z zona Danuta i 25-let- nim synem Marcinem. Syna nie bylo w domu.
Rodzice wyraznie sie stropili, gdy policja zapytala o nie- go. Powiedzieli,
ze Marcina nie ma i nie wiedza gdzie jest. W tej sytu- acji wszczeto
poszukiwania mlo- dego mezczyzny. Rownoczesnie postanowiono dowiedziec sie
jak najwiecej o zamordowanym. Zbigniew N. mial zone i dorastajaca corke.
Corka w dniu, kiedy jej ojciec zostal zamordowany, wyjechala na wakacje nad
morzem. Natomiast zone policja zastala w mieszkaniu w Bialej Podlaskiej.
Byla przybi- ta hiobowa wiescia. Dopiero po uzyskaniu pomocy psychologicz-
nej mogla odpowiadac na pyta- nia sledczych. Zapytano ja m.in. o przebieg
tragicznego dnia.

– Rano Zbyszek odwiozl nasza corke na dworzec kolejowy. Zadzwonil do mnie i
powiedzial, ze Agata juz pojechala, po czym udal sie do pracy i juz sie ze
mna nie kontaktowal. Myslalam, ze jest zajety i wroci pozniej – zeznala
Marzena N.

– Gdzie maz pracowal?

– Byl kierownikiem w prywat- nej firmie handlowo-uslugowej.

– Czy znal kogos z H.? To taka mala wies w gminie Rokitno, kil- kanascie
kilometrow od Bialej. Prosimy by sie pani dobrze zastanowila…

Marzena N. byla wyraznie zdziwiona tym pytaniem.

– Z H.? Nie wydaje mi sie, Zbyszek mial znajomych i przy- jaciol w Bialej
Podlaskiej, a tak- ze w Lublinie, Warszawie… Ale w H.? Nie sadze, choc
oczywiscie moge sie mylic.

Policjanci pojechali do firmy, w ktorej pracowal Zbigniew N. Dowiedzieli
sie, ze mezczyzna dzwonil, ze ma do zalatwie- nia pilna sprawe i uprzedzil,
ze dzis juz nie bedzie go w pracy. Nie powiedzial, co to za sprawa.
Policjanci juz wczesniej sprawdzi- li polaczenia w komorce mezczy- zny.
Rzeczywiscie: Zbigniew N., najpierw dzwonil pod numer zony, a po
rozlaczeniu sie z nia, do pracy. To byl jego ostatni wykonany telefon.
Wygladalo na to, ze po odstawieniu corki na dworzec, oklamal zone, ze
jedzie do firmy. W rzeczywistosci udal sie gdzie indziej. Tylko gdzie? W
kilkanascie godzin po wszczeciu sledztwa w sprawie zabojstwa

Zbigniewa N. policja zatrzymala Marcina W. Mlody mezczyzna ukrywal sie w
starym spichle- rzu, nalezacym do krewnych jego rodzicow. Gdy do nich
przyszedl, poprosil ich o ubranie na zmiane i o to, by nie mowili jego
rodzi- com, ze u nich jest. Powiedzial, ze musi uciekac, poniewaz grozi mu
niebezpieczenstwo. Nie podal jednak zadnych szczegolow.

Po zatrzymaniu utrzymywal, ze nie mial nic wspolnego z zaboj- stwem
Zbigniewa N. Twierdzil, ze nigdy go nie widzial i nie ma pojecia dlaczego
smiertelnie ran- ny mezczyzna wszedl do domu, w ktorym on mieszkal. Nie
potrafil

logicznie wytlumaczyc powodu swojej ucieczki i ukrywania sie.

– O jakim niebezpieczenstwie mowil pan kuzynom? Co panu grozilo? –
indagowali sledczy.

– To sa moje osobiste sprawy, policji nic do tego – odpowiadal Marcin W.

Pokretne, malo logiczne wyja- snienia, stawialy go w zlym swie- tle,
aczkolwiek nie bylo jeszcze dowodow, ze zabil Zbigniewa N. Policja nie
znalazla ubrania, w ktorym zjawil sie u kuzynow. Najwidoczniej pozbyl sie
go, byc moze byla na nim krew ofiary. Ale to tylko przypuszczenia, latwe do
obalenia przez adwokata w sadzie. Potrzebne bylo cos moc- niejszego. Dowody

wkrotce sie znalazly. Oprocz pola-

czen gloso- wych i ese-

mesowych policja przejrzala tez przegladarke internetowa w tele- fonie
Zbigniewa N. Na podstawie aktywnosci w internecie mozna sie wiele o
czlowieku dowiedziec. Jednak w tym przypadku wygla- dalo na to, ze historia
przeglada- nych stron niezbyt duzo powie o zamordowanym. Zbigniew N. nie
wchodzil do sieci za czesto. Dla wielu osob w jego wieku wirtual- ny swiat
jest bowiem tylko dodat- kiem – nierzadko wymuszonym – do swiata
rzeczywistego. Nie poswiecaja serfowaniu w interne- cie tyle czasu, co
ludzie mlodzi. Mezczyzne interesowaly glownie lokalne wiadomosci, troche
pilka nozna, przegladal witryny auto- salonow i sklepow wedkarskich.
Ostatnia odwiedzona przez niego strona, ktora zapisala sie w historii
polaczen, byl rozklad jazdy PKP. Najprawdopodobniej nie chcial, zeby corka
spoznila sie na pociag.

Wszystko razem nie stanowi- lo w sledztwie zadnego punktu zaczepienia.
Aczkolwiek wiado- mo, ze uzytkownik internetu moze ukryc strony, na ktore
wchodzi. Wbrew pozorom nie jest to trudne. Wiekszosc przegladarek, zarowno
w komputerach jak i w smartfo- nach ma tzw. tryb incognito. Zeby wlaczyc te
opcje, wystarczy kliknac odpowiednia ikonke w ustawie- niach przegladarki.
Odwiedzone witryny nie sa wtedy widoczne w historii, ponadto tryb incognito
(badz in private) usuwa informa- cje o danych logowania. Jednakze nie
zaciera wszystkich sladow i nie zapewnia stuprocentowej anonimowosci.
Policyjni technicy bez trudu zajrzeli za te wirtualna kurtyne. Nie bylo nic
dziwnego w tym, ze Zbigniew N. korzystal z trybu incognito, poniewaz stro-
ny, na ktore wchodzil, odslanialy jego prawdziwa nature. Wszystkie bowiem
witryny, ktore w tajemni- cy odwiedzal, byly portalami ero- tycznymi dla
gejow. To byl niejako znak czasow. Dawniej geje szukali partnerow i
zawierali z nimi znajo- mosci na dworcach kolejowych lub w miejscach
znanych w tym srodo- wisku. W Warszawie byly to m.in. okolice publicznego
szaletu na Placu Trzech Krzyzy, w Lublinie – jedna z alejek na Placu
Litewskim. W dobie internetu mogli to robic bez wychodzenia z domu.

Nikt nie wiedzial o preferen- cjach seksualnych Zbigniewa N. Ani zona, ani
corka, ani znajomi. Gdy sie dowiedzieli, przezyli szok. Ustalono, ze
mezczyzna nie tyl- ko lubil sobie poogladac meskie wdzieki, ale na jednym z
portali mial osobiste konto, za posrednic- twem ktorego umawial sie z
innymi uzytkownikami na sekretne randki. A scislej rzecz ujmujac, z jednym
z uzytkownikow. Szczegolowe dane na temat tego mezczyzny byly nie-
dostepne, poslugiwal sie bowiem nickiem i nie dolaczyl zdjecia. Wiadomo
bylo tylko, ze Zbigniew N. kontaktowal sie z nim kilkakrot- nie, po raz
ostatni w dniu swojej smierci. Z ich lakonicznej konwer- sacji wynikalo, ze
mieli sie spotkac “tam, gdzie zawsze”. Skoro Zbigniew N. ukrywal sklonnosci
homoseksualne, musial tez dbac o to, by nie

zostac przylapanym z kochan- kiem. Zapewne uprawiali seks w miejscach malo
uczeszcza- nych, ale spotykac sie mogli tam gdzie sa tlumy ludzi i gdzie
nie zwraca sie uwagi na innych. Do takich miejsc naleza dworce kole- jowe i
autobusowe, kina, stadiony, a takze galerie handlowe.

Okazalo sie, ze 53-latek spo- tkal sie z kochankiem na par- kingu przed
jednym z super- marketow w Bialej Podlaskiej. Zbigniewa N. i jego samochod
widzial tam pracownik sklepu. Zauwazyl tez, ze podszedl do nie- go mlody
mezczyzna. Twarzy nie byl w stanie dojrzec, bo stal zbyt daleko, zapamietal
natomiast, ze tamten mial na glowie granatowa bejsbolowke. Mezczyzni szybko
wsiedli do peugeota i odjechali ulica Janowska.

sie pod supermarketem w Bialej Podlaskiej, po czym jecha- li samochodem
Zbigniewa N. w jakies ustronne miejsce, naj- czesciej do lasu, kilkanascie
kilometrow za miasto. Po rand- ce 53-latek odwozil partnera na najblizszy
przystanek i tam sie zegnali. Kontaktowali sie tylko w celu uprawiania
seksu.

– Takie zasady ustalil Zbyszek. Jesli chcial sie ze mna spotkac, pisal do
mnie. Wyznaczal godzine i miej- sce spotkania. Poza tym bylo tak, jakbysmy
sie w ogole nie znali. Wiedzialem, ze Zbigniew ma rodzine, bo raz Policja

spytala

mieszkancow

H. o mlodych

mezczyzn, ktorzy

ostatnio chodzili w gra- natowych bejsbolowkach. Ludzie wymienili kilka
nazwisk. Czapke taka nosil m.in. Marcin W. W tej sytuacji podejrzany, skon-
frontowany z tymi ustaleniami, przyznal sie do zranienia nozem Zbigniewa N.
Utrzymywal, ze nie chcial go zabic. Zadal mu cios, broniac sie przed nim.
Przyznal, ze jest gejem i utrzymywal intym- ny zwiazek z kilkoma mezczyzna-
mi. Zbigniewa N. poznal jakis czas temu poprzez portal rand- kowy dla
panow. Spotkali sie kil- ka razy i uprawiali seks. On z kolei wiedzial,
gdzie mieszkam. Kiedys, gdy nie zdazylem na autobus do H., podrzucil mnie
pod dom. Nigdy nie doszlo do sprzeczki miedzy nami. Mielismy pewien uklad,
ktorym obu nam odpowiadal – wyjasnial Marcin W. Krytycznego dnia rowniez
spotkali sie pod sklepem. Ale dalej bylo juz inaczej niz zazwy- czaj. Tym
razem mial byc trojkat erotyczny. Z udzialem kobiety. To byl pomysl
Zbigniewa N. Powiedzial Marcinowi, ze dzi- siaj zabawia sie we troje, ma juz

narajona dziewczyne

– Niezbyt mi to odpowia- dalo, nigdy w czyms takim nie czestniczylem,
jednak nie sprze- ciwilem sie. W naszym ukladzie to Zbyszek zawsze o
wszystkim decydowal, a ja mu sie podpo- rzadkowywalem – mowil.

Dziewczyna, z ktora mie- li sie spotkac, czekala na nich w innej czesci
Bialej Podlaskiej. Przywitala sie z nimi i usiadla na tylnym siedzeniu
peugeota. Marcin W. wyjasnial, ze nie znal tej kobiety, widzial ja po raz
pierwszy.

– Wiem tylko, ze na imie miala Agnieszka. W kaz- dym razie tak mielismy

sie do niej zwracac, powiedzial podczas przesluchania. Opisal ja jako okolo
30-let- nia, szczupla szatynke, ubrana w kolorowa bluzke i krotkie,
postrzepione spodenki dzinsowe.

Nie rozumial, P ze nie chce…

odczas pierwszego postoju w lesie, kilka kilometrow za miastem, odbyli z
kobieta

jednoczesny stosunek seksualny we wnetrzu samochodu. Bylo spokojnie, nic
nie zapowia- dalo tragicznego finalu Potem pojechali pod wysypisko smieci,
do wsi Rokitno, to byl pomysl Zbigniewa N. Gdy zatrzymali sie, kobieta
szybko wysiadla.

– Przepraszam was chlopaki, ale przypililo mnie i musze na strone –
powiedziala.

Pobiegla do lasu. Mijaly minu- ty, a ona nie wracala. Czekali na nia
znudzeni. W koncu Zbigniew N. mial zaproponowac Marcinowi seks, na co on
nie wyrazil zgo- dy. Powiedzial, ze po stosunku z Agnieszka nie ma juz
ochoty na wiecej. Wymawial sie zmeczeniem i brakiem czasu. Ale – jak
wyjasnial – Zbigniew byl natretny, zaczal go obmacywac, lapac za szyje i
kro- cze. Marcin W. prosil go zeby prze- stal, ale tamten nic nie rozumial
albo nie chcial zrozumiec, ze tym razem partner nie podporzadkuje mu sie.
Mialo dojsc miedzy nimi najpierw do sprzeczki, a nastepnie do szamotaniny.

– Postanowilem sie bronic. Otworzylem skrytke na rekawicz- ki w
samochodzie, wiedzialem, ze Zbyszek trzyma tam noz. To byl noz
introligatorski, niezbyt duzy, ale bardzo ostry. Zagrozilem mu, ze uzyje
go, jesli sie ode mnie nie odczepi. Zbyszek byl jednak bar- dzo napalony i
zlekcewazyl ostrze- zenie. Gdy chcial mnie objac, zadalem mu pchniecie w
szyje – wyjasnial Marcin W.

Tlumaczyl, ze nie byl w sta- nie zapanowac nad wzburzeniem. Wydawalo mu
sie, ze jedynie powierz- chownie zranil Zbigniewa N., ktory wprawdzie zalal
sie krwia, ale nie stracil przytomnosci. Gdy Marcin W. wyskoczyl z samocho-
du i pognal w las, 53-latek urucho- mil silnik peugeota, po czym odje-
chal. Najwyrazniej Zbigniew N. zamierzal powiedziec rodzi- com Marcina, co
mu zrobil ich syn i dlatego, dojechawszy do H. wszedl do domu, w ktorym
mieszkal jego partner. Inaczej nie mozna wytlumaczyc jego zachowania.
Odwozac Marcina kilka tygodni wczesniej, musial zapamietac, ktory to dom.
Nie zdazyl im jednak nic przekazac, bo zmarl. Marcin nie wrocil do H.
Bezposrednio po zdarzeniu poje- chal do kuzynow, mieszkajacych w innej
miejscowosci, i ukrywal sie u nich do czasu zatrzymania przez policje.

Prokuratura Rejonowa w Bialej Podlaskiej posta- wila Marcinowi W. zarzut

zabojstwa Zbigniewa N. Sad zastosowal wobec podejrzanego srodek
zapobiegawczy w posta- ci tymczasowego aresztowania. W toku sledztwa
weryfikowano jego wersje. Okazalo sie, ze nie jest zgodna z prawda.

Wyjasnienie Marcina W. odnosnie trojkata erotycznego od poczatku brzmialo
niewiarygodnie. Wedlug niego rzekoma Agnieszka, po odbyciu z nimi stosunku
i przy- jezdzie do wsi Rokitno, poszla do lasu za potrzeba i nie wrocila.
To bylo zupelnie nielogiczne. Gdzie by sie bowiem podziala? Dokad by
poszla? Znajdowali sie wszak ponad 20 kilometrow za mia- stem. Z pewnoscia
letnia pogoda sprzyjala wypoczynkowi na lonie natury, jednak trudno bylo
uwie- rzyc, ze dziewczyna zostawila mez- czyzn w samochodzie i, niczym
Czerwony Kapturek do chorej babci, udala sie na spacer do lasu szukac
przygod. W poblizu, oprocz wysypiska smieci, nie bylo zadnych zabudowan.

Dla pewnosci, sledczy pytali pracownikow skladowiska czy nie widzieli
urodziwej szatynki w krotkich spodniach, a ci sta- nowczo zaprzeczyli.

– Gdyby taka “laska” tu sie krecila, na pewno bysmy tego nie przeoczyli –
powiedzial jeden z robotnikow.

Kropke nad “i” postawil prze- glad zapisu z kamery ulicznego monitoringu.
Urzadzenie znajdo- walo sie w poblizu miejsca, gdzie rzekoma Agnieszka
miala na nich czekac. Kamera nie zarejestrowa- la obecnosci dziewczyny, a
srebr- ny peugeot Zbigniewa N. w ogole tamtedy nie przejezdzal. Zatem z
cala pewnoscia z mezczyznami nie bylo kobiety. Nie bylo wiec takze
trojkata. Byl natomiast seks uprawiany przez Zbigniewa N. i Marcina W.
25-latek zaprze- czajac, ze odbyli wtedy ze soba stosunek, znowu mijal sie
z praw- da. Dowodem na to, ze uprawiali seks, byly nawilzane chusteczki
higieniczne ze sladami spermy, ktore nastepnie wyrzucili przez okno
samochodu. Badania DNA, z prawdopodobienstwem grani- czacym z pewnoscia,
wykazaly, ze znajdowal sie na nich material genetyczny obu mezczyzn.

W trakcie tej randki cos musia- lo pojsc nie tak. Moze Zbigniew N.
rzeczywiscie zazadal od Marcina czegos, czego on nie zaakceptowal? A moze
bylo odwrotnie i rozwscie- czony odmowa partnera Marcin W. zadal mu w szyje
cios nozem? Jako motyw, w gre wchodzilo tez zaboj- stwo z checi zysku. Nie
mozna bylo wykluczyc, ze 25-latek zranil swo- jego partnera, bo polakomil
sie na jego samochod, drogi telefon i port- fel z gotowka i kartami
kredytowymi

– jednak nie zrealizowal tego planu, poniewaz ciezko ranny Zbigniew N. mial
dosc sily, by odjechac.

awet, gdy prokurator wykazal nieprawdziwosc wersji Marcina, mezczy-

zna wciaz szedl w zaparte. Z upo- rem maniaka i wbrew faktom oraz logice
utrzymywal, ze towarzyszy- la im kobieta, a partnera zranil broniac sie
przed jego natarczy- wymi zalotami. Wygladalo to na rozpaczliwa linie
obrony. Liczono jednak, ze Marcin W. zrozumie, ze klamstwami pograza sie
jeszcze bardziej i wyjawi cala prawde na procesie sadowym.

Tak sie nie stalo. Proces odbywal sie za zamknietymi drzwiami, aczkolwiek
oskarzony nie powiedzial w sadzie nicze- go nowego. Motyw tej zbrod- ni
nigdy nie zostal dokladnie wyjasniony. Nie ulegalo nato- miast watpliwosci,
ze zabojca Zbigniewa N. byl Marcin W. 25-latek byl juz wczesniej karany.
Odsiedzial krotki wyrok za pobi- cie. Zbrodni dopuscil sie wiec w warunkach
recydywy.

Sad Okregowy w Lublinie uznal, ze Marcin W. jest winny zabojstwa i skazal
go na 15 lat wiezienia.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto