Dzien dobry – tu Polska – 20.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 77) (6570)

20 marca 2023

*Pogoda*

poniedzialek, 20 marca* 10* st C

Przejsciowe opady

Opady:60%

Wilgotnosc: 86%

Wiatr:26 km/h

Kursy walut

Euro 4.75

Dolar 4.41

Funt 5.37

Frank 4.78

DOWCIP

Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzacy turysci pozdrawiaja go i
pytaja:
– Co tu robicie?
– Lowie pstragi.
– Przeciez nie macie wedki!
– Pstragi lowi sie na lusterko.
– W jaki sposob?!
– To moja tajemnica. Ale jesli dostane flaszke, to ja wam zdradze.
Turysci wrocili do schroniska, kupili butelke wodki i zaniesli ja bacy. On
tlumaczy:
– Wkladam lusterko do wody, a kiedy pstrag podplywa i zaczyna sie
przegladac to ja go kamieniem i juz jest moj…
– Ciekawe… A ile juz tych pstragow zlowiliscie?
– Jeszcze ani jednego, ale mam z piec flaszek dziennie…

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis sport od Kapitana Reksia, a ja zycze milego i udanego nowego tygodnia
🙂

Ania Iwaniuk

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

19 marca 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

PILKA NOZNA

Pierwsze powolania Fernando Santosa.

Z Czechami i Albania bez jednego z filarow kadry.

W pierwszych meczach eliminacji Euro 2024 reprezentacja Polski zagra bez

Grzegorza Krychowiaka. Jeden z liderow kadry przez ostatnie lata jest

zdrowy, nie dostal powolania od Fernando Santosa.

Portugalczyk selekcjonerem jest od niespelna dwoch miesiecy, czas

spedzil pracowicie. Spelniajac zyczenie prezesa PZPN Cezarego Kuleszy,

odwiedzil kilka stadionow ekstraklasy, ogladal mecze Lecha w

europejskich pucharach, polecial na kilka godzin do Barcelony

porozmawiac z Robertem Lewandowskim, widzial tez na zywo kilku innych

reprezentantow – m.in. Sebastiana Szymanskiego w pucharowym meczu w

Warszawie. W kilku udzielonych wywiadach zapowiadal, ze rewolucji nie ma

sie co spodziewac, pilkarzy bedzie powolywal na “tu i teraz”, a wiec

wielkich zmian w porownaniu z kadra z mundialu nie nalezy sie spodziewac.

Gdy w piatek oglaszal powolania, zaskoczyl jednym: brakiem na liscie

Grzegorza Krychowiaka. Swojej decyzji nie tlumaczyl. – Nigdy nie

wypowiadam sie w sprawie nazwisk, postaram sie wytlumaczyc, jak wygladal

proces wyboru. Dla mnie to nowe doswiadczenie, bo w dwoch krajach, gdzie

prowadzilem kadre [Grecja i Portugalia], znalem bardzo dobrze lige i

srodowisko, teraz jest inaczej – mowil. Drugi z weteranow polskiej

druzyny, obronca Kamil Glik, tez nie zostal powolany, ale on leczy

kontuzje podobnie jak Arkadiusz Milik. Portugalski selekcjoner zupelnie

pominal obecnych na mistrzostwach swiata w Katarze doswiadczonych Kamila

Grosickiego czy Artura Jedrzejczyka.

W porownaniu z mundialem w Katarze do kadry wracaja Pawel Dawidowicz i

Karol Linetty, powolania dostali tez mlodzi pilkarze, ktorych w druzynie

nie widzial Czeslaw Michniewicz: Michal Karbownik, Kamil Piatkowski i

Kacper Kozlowski. – Obejrzelismy ze sztabem ponad sto meczow, do tego 17

meczow reprezentacji Polski. Po tych obserwacjach mamy liste ok. 90

zawodnikow, ktorych bierzemy pod uwage – i z nich musimy wybrac 24-25,

zwykle na dwa mecze nie powoluje wiecej pilkarzy. W ramach tych

obserwacji w sposob sprawiedliwy dla jednych, niesprawiedliwy dla innych

wybieram kadre – tlumaczyl Santos. – Nigdy nie wykluczam zawodnikow na

przyszlosc, nie skreslam nikogo, jedni beda powolywani czesciej, inni

rzadziej – odpowiedzial na pytanie, czy to juz koniec Krychowiaka w

kadrze. – Nikogo nie powoluje ze wzgledu na wiek. Ale musimy zaczac

obserwowac mlodszych zawodnikow, powoli dolaczac ich do kadry. Dzis na

liscie sa jedne nazwiska, moze przy nastepnych powolaniach beda inne –

dodal.

W kadrze jest jeden potencjalny debiutant, pomocnik Ben Lederman z

Rakowa Czestochowa. – On nie jest jedynym pilkarzem z polskiej ligi,

ktory pokazal sie z dobrej strony. Chce zobaczyc Ledermana i sprawdzic,

czy to, co zobaczylem na meczach w lidze, moze sie przelozyc na

reprezentacje – tlumaczyl trener Santos.

Postac debiutanta jest ciekawa. 22-letni pilkarz urodzil sie w USA, ma

obywatelstwa Polski, Stanow Zjednoczonych i Izraela. – Mama mojego taty

urodzila sie w Polsce. Oboje moi rodzice sa Izraelczykami, natomiast ja

urodzilem sie w Stanach Zjednoczonych. Poznalem wiele roznych kultur.

Jako dziecko mieszkalem w Hiszpanii, teraz jestem w Polsce. Czuje sie w

sumie jak “obywatel swiata” – tlumaczy w portalu reprezentacji “Laczy

nas pilka”.

Kadra na mecze z Czechami i Albania

Bramkarze: Bartlomiej Dragowski, Wojciech Szczesny, Lukasz Skorupski.

Obroncy: Jan Bednarek, Bartosz Bereszynski, Matty Cash, Pawel

Dawidowicz, Robert Gumny, Michal Karbownik, Jakub Kiwior, Kamil

Piatkowski. Pomocnicy: Krystian Bielik, Kacper Kozlowski, Ben Lederman,

Karol Linetty, Damian Szymanski, Sebastian Szymanski, Przemyslaw

Frankowski, Jakub Kaminski, Michal Skoras, Nicola Zalewski, Piotr

Zielinski. Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piatek, Karol

Swiderski.

Reprezentacja Polski w piatek 24 marca meczem z Czechami w Pradze

rozpocznie eliminacje Euro 2024. W nastepny poniedzialek w Warszawie

zagra z Albania. W grupie zmierzy sie jeszcze z Wyspami Owczymi i

Moldawia, pewny awans wywalcza dwie najlepsze druzyny z grupy.

-Lech Poznan zmierzy sie z Fiorentina w cwiercfinale Ligi Konferencji

Europy! Mistrz Polski zamierza kontynuowac swoja fantastyczna serie w

europejskich pucharach i liczy na awans do polfinalu tych rozgrywek, w

ktorych w poprzednim sezonie triumfowala AS Roma.

Lech w znakomitym stylu awansowal do cwiercfinalu LKE. W dwumeczu rozbil

Djurgarden 5:0. To miala byc wyrownana rywalizacja, jednak Kolejorz

wygral zarowno u siebie (2:0), jak i na wyjezdzie (3:0), dzieki czemu

bez problemu znalazl sie w nastepnej rundzie.

W gronie cwiercfinalistow i jednoczesnie potencjalnych rywali Lecha byli

jeszcze:

• Gent (4:1 w dwumeczu z Istanbul BB)

• FC Basel (4:4 w dwumeczu i 4:1 po rzutach karnych ze Slovanem

Bratyslawa)

• Fiorentina (5:1 w dwumeczu z Sivassporem)

• AZ Alkmaar (4:2 w dwumeczu z Lazio)

• Anderlecht (2:1 w dwumeczu z Villarreal CF)

• West Ham (6:0 w dwumeczu z AEK Larnaka)

• Nice (4:1 w dwumeczu z Sheriffem Tyraspol)

Na tym etapie zdecydowanie nie bylo juz slabszych druzyn. Ostatecznie

Lech zostal wylosowany jako pierwszy i trafil na Fiorentine.

Cwiercfinaly Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan – Fiorentina

• Gent – West Ham

• AZ Alkmaar – Anderlecht

• FC Basel – Nice

Polfinaly Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan/Fiorentina – FC Basel/Nice

• Gent/West Ham – AZ Alkmaar/Anderlecht

Final Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan/Fiorentina/FC Basel/Nice – Gent/West Ham/AZ

Alkmaar/Anderlecht

Kolejorz mial okazje zmierzyc sie z Fiorentina juz w 2015 r. w fazie

grupowej Ligi Europy. Wowczas na wyjezdzie wygral 2:1, a na swoim

stadionie przegral 0:2. Trenerem Fiolkow byl wtedy Paulo Sousa, byly

selekcjoner reprezentacji Polski.

Fiorentina zajmuje aktualnie 11. miejsce w tabeli Serie A i

prawdopodobnie znajdzie sie w srodku stawki. Spadek jej nie grozi, a

walka o miejsca premiowana gra w europejskich pucharach wydaje sie malo

realna. Lech na pewno nie bedzie faworytem, ale juz udowodnil w tej

edycji LKE, ze jest w stanie sprawic niespodzianke.

Mecze cwiercfinalowe odbeda sie 13 i 20 kwietnia. Polfinaly zostaly

zaplanowany na 11 i 18 maja, natomiast final odbedzie sie 7 czerwca w

Pradze.

-Szykuja sie niezapomniane wieczory z Liga Mistrzow! W piatek odbylo sie

losowanie cwiercfinalowych oraz polfinalowych par LM. Dojdzie do

naprawde wielkich hitow, a najciekawiej zapowiada sie rywalizacja

Manchesteru City z Bayernem Monachium. Napoli z kolei podejmie AC Milan.

Wiele wskazuje na to, ze w finale tych prestizowych rozgrywek znajdzie

sie wloska druzyna.

W 1/8 finalu Ligi Mistrzow nie doszlo do niespodzianek. Do kolejnej

rundy awansowali:

• Benfica (7:1 w dwumeczu z Club Brugge)

• Chelsea (2:1 w dwumeczu z Borussia Dortmund)

• Bayern Monachium (3:0 w dwumeczu z Paris Saint-Germain)

• AC Milan (1:0 w dwumeczu z Tottenhamem)

• Inter (1:0 w dwumeczu z FC Porto)

• Manchester City (8:1 w dwumeczu z RB Lipsk)

• Napoli (5:0 w dwumeczu z Eintrachtem Frankfurt)

• Real Madryt (6:2 w dwumeczu z Liverpool FC)

W grze o tytul caly czas licza sie Real Madryt, ktory broni tytulu

wywalczonego w poprzednim sezonie oraz Napoli z trzema Polakami w

skladzie: Piotrem Zielinskiem, Bartoszem Bereszynskim i Hubertem Idasiakiem.

Z uwagi na fakt, ze final LM odbedzie sie w Stambule, w ceremonii

pomagal byly reprezentant Turcji Hamit Alt�antop. Pojawil sie rowniez

Patrick Kluivert. Mieli oni swoj udzial w wylosowaniu wielkich hitow.

Cwiercfinaly Ligi Mistrzow:

• Real Madryt – Chelsea

• Inter – Benfica

• Manchester City – Bayern Monachium

• AC Milan – Napoli

Polfinaly Ligi Mistrzow:

• AC Milan/Napoli – Inter/Benfica

• Real Madryt/Chelsea – Manchester City/Bayern Monachium

Final Ligi Mistrzow:

• AC Milan/Napoli/Inter/Benfica – Real Madryt/Chelsea/Manchester

City/Bayern Monachium

W cwiercfinale najciekawiej zapowiadaja sie rywalizacje Realu z Chelsea

oraz Man City z Bayernem. Wiadomo juz, ze w polfinale zagra przynajmniej

jedna wloska druzyna. Bardzo mozliwe jest to, ze znajdzie sie tez w

finale, chyba ze Benfica sprawi wielka niespodzianke.

W drugim polfinale Real lub Chelsea zmierzy sie z Man City lub Bayernem

Monachium. To beda prawdziwe starcia gigantow. W tym gronie sa glowni

faworyci do wygrania Ligi Mistrzow.

Pewne jest, ze w polfinale znajdzie sie co najmniej jedna druzyna z

Wloch. Jest to o tyle zaskakujace, ze ostatni przypadek wloskiego

polfinalisty mial miejsce w sezonie 2017/18 (byla to Roma). Od tej pory

szczytem dla wloskich klubow byl cwiercfinal, w ktorym odpadaly Juventus

oraz Atalanta.

Zwyciezca dwumeczu Milan – Napoli zmierzy sie ze zwyciezca starcia

Interu z Benfica. Portugalski zespol przez wielu uwazany jest za

“czarnego konia” tej edycji Ligi Mistrzow. Dla Portugalii polfinal

rowniez jest etapem, do ktorego niezwykle trudno dojsc w ostatnich

latach. Jedynie FC Porto bylo w stanie dwukrotnie zagrac w cwiercfinale

w sezonach 2018/19 oraz 2020/21. Udzial portugalskiego zespolu w

polfinale ostatnio mial miejsce w sezonie 2003/04, gdy Porto ostatecznie

zwyciezylo w rozgrywkach.

Pierwsze mecze cwiercfinalowe zostaly zaplanowane na 11 i 12 kwietnia

oraz 18 i 19 kwietnia. Polfinaly odbeda sie w dniach 9-10 i 16-17 maja,

natomiast do finalu dojdzie 10 czerwca w Stambule.

EKSTRAKLASA PILKARSKA

24 kolejka

Wisla Plock-Widzew Lodz 1-1

25 kolejka

Gornik Zabrze-Wisla Plock 3-2

Radomiak-Legia Warszawa 0-2

Jagiellonia Bialystok-Zaglebie Lubin 2-2

Pogon Szczecin-Cracovia 0-0

Warta Poznan-Lechia Gdansk 2-0

Miedz Legnica-Piast Gliwice 0-1

Widzew Lodz-Lech Poznan 1-2

Tabela po 25 kolejkach

1.Rakow 61pkt

2.Legia 52pkt

3.Lech 43pkt

4.Pogon 40pkt

5.Warta 37pkt

6.Widzew 37pkt

7.Cracovia 34pkt

8.Wisla Plock 32pkt

9.Radomiak 32pkt

10.Piast 30pkt

11.Stal 30pkt

12.Slask 30pkt

13.Z.Lubin 30pkt

14.Jagiellonia 29pkt

15.Gornik 28pkt

16.Korona 27pkt

17.Lechia 25pkt

18.Miedz 19pkt

“Pogon Szczecin 90 minut bila glowa w mur Korony. Ten wynik to duze

rozczarowanie”-

Mateusz Kasprzyk

70 proc. posiadania pilki, ponad 20 sytuacji bramkowych, 11 strzalow. I

nic. Ale czy wynik mogl byc inny, skoro spotkaly sie dwie druzyny, z

ktorych jedna nie wygrywa u siebie, a druga na wyjezdzie?

Plan druzyny prowadzonej przez Jensa Gustafssona na sobotnie popoludnie

mogl byc tylko jeden. Pewnie zwyciestwo przed wlasna publicznoscia nad

broniaca sie przed spadkiem Korona Kielce, ktora na wyjezdzie nie

wygrala od sierpnia ubieglego roku.

Realizacja tego zadania gwarantowala dobra atmosfere wokol druzyny

podczas zaczynajacej sie wlasnie dwutygodniowej przerwy reprezentacyjnej

oraz pozwalala ze spokojem czekac na niedzielne rozstrzygniecie w

pojedynku dwoch glownych rywali w walce o brazowy medal i miejsca w

europejskich pucharach: piatego Widzewa Lodz z trzecim Lechem Poznan.

Pogon do meczu z Korona przystepowala jako czwarty zespol w ligowej stawce.

– Zdajemy sobie sprawe, ze dla ukladu tabeli nasze spotkanie z Korona

bedzie bardzo wazne. Poznalem juz ekstraklase i widze, ze tutaj trudno

cokolwiek przewidziec. W lidze polskiej nie istnieje pojecie “latwego

meczu” – przyznaje Gustafsson.

Korona – choc zapomniala juz, jak smakuje wyjazdowa wygrana –

przyjechala do Szczecina podbudowana dwoma zwyciestwami z rzedu przed

wlasna publicznoscia (1:0 z Wisla Plock i 2:1 z Radomiakiem Radom).

Szesc punktow pozwolilo kielczanom odzyskac wiare w skuteczna walke o

utrzymanie sie w ekstraklasie. Jeszcze w piatek (przed startem kolejki)

podopieczni Kamila Kuzery byli nad strefa spadkowa.

W ostatnich tygodniach w zespole z Kielc dobrze spisuje sie Kacper

Kostorz, ktory ma na koncie dwie bramki. Mlody napastnik w lutym zostal

wypozyczony do Korony z Pogoni, gdzie nie mial szans na regularne

wystepy. Sobotnie spotkanie zaczal na lawce rezerwowych.

– Wierzymy, ze latem wroci do nas jako lepszy pilkarz. Troszczymy sie o

jego kariere, ale mam nadzieje, ze akurat w tym meczu nie strzeli gola –

smial sie przed pierwszym gwizdkiem Gustafsson.

Pogon od pierwszych minut doslownie rzucila sie na przeciwnika, ale

chyba za bardzo probowala wejsc z pilka do bramki Korony, zamiast

czasami poszukac swoich szans strzalami z dystansu. Kielczanie

ewidentnie przyjechali do Szczecina po bezbramkowy remis i bronili sie

cala druzyna. W pierwszej polowie gospodarze mieli mnostwo szans, zeby

otworzyc wynik meczu.

Najbardziej aktywny byl Kamil Grosicki. W 16. minucie portowcy krotko

rozegrali pilke w polu karnym Korony, a skrzydlowy Pogoni sprobowal

strzalu z ostrego kata. Pilka trafila w poprzeczke. Chwile pozniej

wielokrotny reprezentant Polski padl w polu karnym po kontakcie z jednym

z przeciwnikow. Sedzia najpierw podyktowal rzut karny, ale po analizie

VAR wycofal sie z tej decyzji.

Portowcy w pierwszej polowie mieli 75 proc. posiadania pilki i

praktycznie nie opuszczali polowy rywala. Goscie odgryzli sie w zasadzie

jedna kontra. W 43. minucie grozny strzal Jewgienija Szykawki wslizgiem

zablokowal Kostas Triantafyllopulos.

W drugiej polowie obraz gry sie nie zmienil. W 55. minucie Mateusz

Legowski trafil z dystansu w poprzeczke, a 120 sekund pozniej pilka

nareszcie znalazla sie w bramce Korony. Grosicki wyszedl na czyste pole

i uderzyl po ziemi w dlugi rog bramki kielczan. Bramkarz rywali odbil

strzal, ale czekajacy na dobitke Luka Zahovic uniemozliwil obroncy

Korony skuteczna interwencje. Pilkarz z Kielc wpadl wraz z pilka do

siatki, ale sedzia – po kolejnej analizie VAR – dopatrzyl sie

nieprzepisowego zagrania u Slowenca.

Ta sytuacja podciela skrzydla gospodarzom, ktorzy nie atakowali juz z

takim animuszem. Obudzili sie natomiast kielczanie, ktorzy kilka razy

groznie skontrowali i gdyby nie Dante Stipca, to mogli wyjechac ze

Szczecina z kompletem punktow.

Teraz w ekstraklasie nastapi dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna.

-Pilkarze Lechii Gdansk znow okrutnie zawiedli. W meczu z Warta Poznan,

ktory mial byc dowodem na to, ze w zespole cos sie zmienilo,

zaprezentowali sie beznadziejnie. Zwlaszcza po przerwie, kiedy zamiast

probowac odrobic straty wlasciwie przeszli obok gry i ostatecznie

przegrali 0:2.

Powtarzanie, ze teraz dla Lechii kazdy mecz jest niezwykle wazny, to w

obecnej sytuacji truizm. Jednak poprzednie wyniki tej kolejki jeszcze

bardziej dodaly znaczenia spotkaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Z jednej

strony zwyciestwo pozwalalo wyrwac sie ze strefy spadkowej i zaparkowac

na 14. miejscu z zaledwie dwoma punktami straty do dziesiatej Stali

Mielec. Z drugiej – porazka znacznie pogarszala sytuacje, a poza tym de

facto “kasowala” to, co wydarzylo sie tydzien wczesniej w wygranym 4:0

spotkaniu z Miedzia Legnica. Zarowno trener Marcin Kaczmarek, jak i sami

pilkarze powtarzali bowiem, ze tylko zlapanie serii i regularnosci w

punktowaniu moze dac im prawdziwego kopa.

Duzo opowiadali przy tym, ze zdaja sobie sprawe z powagi sytuacji, ze

wspomniany mecz z Miedzia bedzie nowym otwarciem. Niestety nic z tego

sie nie potwierdzilo. Lechia rozegrala kolejne slabiutkie spotkanie,

zwlaszcza po przerwie prezentujac sie wrecz zenujaco. Tak na pewno nie

wyglada zespol, ktory za wszelka cene chce uniknac spadku, bardziej

wygladalo to na odrabianie panszczyzny. W grze gdanskiego zespolu

brakowalo ognia, determinacji, agresji. Grajac w ten sposob jest on na

prostej drodze do katastrofy.

Niby trener Kaczmarek zrobil przed meczem wszystko tak, jak nalezy,

postanowil bowiem zachowac ten bardziej ofensywny sznyt zespolu z

poprzedniego meczu, wystawiajac tylko jednego defensywnego pomocnika

Jaroslawa Kubickiego. Do tego doszla kosmetyka osobowa, jedyna zmiana

byl powrot do podstawowego skladu Ilkaya Durmusa, ktory zastapil Kevina

Frisenbichlera. Wciaz do gry nie byli za to gotowi Conrado i Joeri de

Kamps, ktorzy do Grodziska nie pojechali.

Lechia od poczatku niby czesciej byla przy pilce, ale miala wielkie

problemy, zeby poradzic sobie z wysokim i bardzo agresywnym pressingiem

Warty. To mocno utrudnialo gosciom wejscie w odpowiedni rytm. Najwieksze

zagrozenie dla rywali stanowily indywidualne akcje Durmusa, ktory nie

tylko szukal koncowej linii i dosrodkowania, ale staral sie takze

schodzic do srodka. Po jednej z akcji Turka w dobrej sytuacji znalazl

sie rozgrywajacy 100. mecz w bialo-zielonych barwach Lukasz Zwolinski,

ale po jego strzale z pola karnego pilka obila slupek. Poza tym mocno z

dystansu uderzal jeszcze Kubicki, jednak bramkarz Warty Adrian Lis nie

mial wiekszych problemow ze skuteczna obrona.

Ogolnie jednak stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodzilo lechistom

z duzym trudem. Na dodatek w 26 min nadziali sie oni na kontre Warty. To

byl lancuszek, a wlasciwie solidny lancuch bledow gdanskiej defensywy.

Najpierw Joel Abu Hanna nie potrafil zablokowac Adama Zrelaka, ktory

zgral pilke do Kajetana Szmyta. Mlodziezowiec Warty mial bardzo duzo

miejsca, gdyz zupelnie odpuscil go Rafal Pietrzak i swietnie to

wykorzystal. Zmierzajac w strone bramki zakrecil Mario Maloca (ten

reklamowal faul rywala, ale nieslusznie), potem ogral Jakuba

Bartkowskiego, posadzil na cztery litery Dusana Kuciaka i spokojnie

skierowal pilke do siatki. Piekna indywidualna akcja Szmyta, ktoremu

jednak zawodnicy Lechii pozwolili na bardzo wiele.

Goscie do odrabiania strat zbierali sie slamazarnie. Mocno staral sie co

prawda Bassekou Diabate, niestety w grze Malijczyka caly czas dominuje

glownie chaos. Patrzac na jego poczynania az trudno sobie wyobrazic, ze

kiedys zdobedzie on gola. W 36 wystepach w barwach Lechii jeszcze mu sie

to nie udalo…

Malo widoczni byli z kolei Marco Terrazzino i Dominik Pila, wiec

znajdujacy sie ostatnio w bardzo wysokiej formie Zwolinski praktycznie

nie dostawal pilki.

Jesli kibice Lechii spodziewali sie szturmu swojego zespolu po przerwie

– chociazby takiego, jaki przypuscil rowniez walczacy o utrzymanie

Gornik Zabrze w meczu z Wisla Plock (od 0:2 do 3:2) – srogo sie

zawiedli. Gdanski zespol gral w jednostajnym, slimaczym wrecz tempie,

nie bylo widac jakiegos wielkiego zaangazowania, proby przycisniecia

rywala. Nic nie wnosily tez kolejne zmiany. Dlatego gospodarze latwo

radzili sobie z atakami Lechii, wlasciwie jedynym zagrozeniem przez cala

druga polowe (!) byl mocny strzal z woleja Durmusa obroniony przez Lisa.

Momentami lechisci prezentowali sie w ofensywie wrecz zalosnie.

Zreszta w obronie wciaz nie bylo lepiej. W koncowce Warta wyprowadzila

kontre, po ktorej nieatakowany Stefan Savic spokojnie wbiegl w pole

karne i precyzyjnym strzalem pokonal Kuciaka. To byla pieczatka na

zwyciestwie Warty i kolejnym fatalnym wystepie lechistow. Jesli cos

mialo narodzic sie w ostatnich dniach, po efektownym zwyciestwie z

Miedzia – nic takiego nie nastapilo. Znow widzielismy Lechie apatyczna,

prezentujaca przezroczysty futbol, bez zeba i werwy.

Teraz nastapi dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, to znow

bedzie w Gdansku goracy czas. Argumentow na obrone trenera Kaczmarka

jest coraz mniej, na dzis ciezko uwierzyc, ze z nim u sterow Lechii uda

sie utrzymac. Teoretycznie sytuacja nie jest jeszcze katastrofalna,

strata do bezpiecznego miejsca wynosi na chwile obecna trzy punkty.

Jednak wrazenie jest takie, jakby spadek do I ligi byl juz naprawde

bardzo blisko. Czy zapobiec moze temu tylko prawdziwy wstrzas w postaci

zmiany szkoleniowca? Wszystko na to wskazuje.

I LIGA PILKARSKA

23 kolejka

Arka Gdynia-Gornik Leczna 0-1

24 kolejka

Skra Czestochowa-Wisla Krakow 0-3

Gornik Leczna-Chojniczanka 0-0

Katowice-Resovia RZeszow 0-1

Ruch Chorzow-LKS Lodz 3-3

Stal Rzeszow-Nieciecza 2-2

Chrobry Glogow-Zaglebie Sosnowiec 0-0

Tychy-Sandecja Nowy Sacz 2-3

Odra Opole-Arka Gdynia 1-1

Tabela po 24 kolejkach:

1.LKS Lodz 48pkt

2.Ruch 46pkt

3.Wisla Krakow 42pkt

4.Nieciecza 40pkt

5.Puszcza 39pkt

6.Arka 38pkt

7.Podbeskidzie 36pkt

8.Chrobry 35pkt

9.Stal Rzeszow 33pkt

10.Katowice 30pkt

11.Resovia 27pkt

12.G.Leczna 27pkt

13.Tychy 27pkt

14.Zaglebie Sosnowiec 26pkt

15.Odra Opole 23pkt

16.Sandecja 22pkt

17.Skra 21pkt

18.Chojniczanka 20pkt

W kolejnym spotkaniu I ligi pilkarze Arki Gdynia zremisowali w Opolu z

Odra 1:1. Goscie w drugiej polowie odrobili straty, ale nie potrafili

przechylic szali zwyciestwa na swoja strone, mimo ze przez niemal 40

minut grali z przewaga jednego zawodnika.

Pilkarze Arki po ostatniej, kolejnej juz porazce na wlasnym stadionie

(0:1 z Gornikiem Leczna) znow chcieli zrehabilitowac sie na wyjezdzie. W

delegacjach w tym sezonie idzie im duzo lepiej niz w Gdyni (az osiem

zwyciestw w 11 meczach), na dodatek ich rywalem byl zespol broniacy sie

przed spadkiem. I co chyba jeszcze wazniejsze do skladu wracal najlepszy

strzelec I ligi Karol Czubak (15 goli), ktorego brak w ostatnim

spotkania byl wyraznie odczuwalny.

Arka jak wlasciwie w kazdym swoim meczu miala od poczatku przygniatajaca

przewage, jednak – co tez zdarza sie czesto – zupelnie nie przekladalo

sie to na sytuacje strzeleckie. Poza jednym groznym strzalem Luana

Capanniego bramkarz Odry Artur Haluch byl wlasciwie bezrobotny.

Przesadnie duzo pracy nie mial tez Daniel Kajzer, ale on musial za

wyciagac pilke z bramki. W 31. min po rzucie roznym Mateusz Kaminski

uciekl Michalowi Marcjanikowi i strzalem glowy dal prowadzenie gospodarzom.

Trener Arki Hermes nie mogl byc zadowolony z postawy swojego zespolu i w

przerwie przeprowadzil dwie zmiany. Na boisku pojawili sie Bartosz

Rymaniak oraz Hubert Adamczyk, ale na poczatku drugiej polowy w glownej

roli wystapil Kacper Skora. Najpierw 19-letni skrzydlowy wywalczyl rzut

karny, faulujacy go Lukasz Kedziora zobaczyl za to zolta kartke, co

mialo swoje konsekwencje kilka minut pozniej. Pilke na 11. metrze

ustawil Adamczyk i pewnym strzalem doprowadzil do wyrownania.

Kiedy w 55. min Kedziora za kolejny faul na Skorze zobaczyl druga zolta

i w konsekwencji czerwona kartke, wydawalo sie, ze Arka jednak wyrwie

zwyciestwo w Opolu. I tak by sie stalo, gdyby gdynianie byli bardziej

skuteczni pod bramka rywala. Sytuacji bylo sporo, szczegolnie w samej

koncowce. Miano bohatera meczu mogl przypieczetowac Skora, jednak

uderzajac glowa z kilku metrow, nie trafil w bramke. Z kolei w ostatnich

sekundach znakomita szanse zmarnowal Czubak, ktory nie pokonal Halucha w

pojedynku sam na sam.

Zatem Arka stracila kolejne cenne punkty i ani na jote nie poprawila

swojej pozycji w tabeli. Wciaz zajmuje 6. ostatnie miejsce barazowe, a

strata do bezposredniego awansu wynosi osiem punktow (2. pozycje zajmuje

w tej chwili Ruch Chorzow).

W nastepnej kolejce po przerwie na mecze reprezentacji zolto-niebiescy

zmierza sie na wlasnym stadionie z GKS Katowice (1 kwietnia, godz. 20).

TENIS

Iga Swiatek nie obronila tytulu w Indian Wells i nie udal sie jej rewanz

za Australian Open. Jelena Rybakina pokonala Polke 6:2, 6:2 w polfinale

turnieju w Indian Wells.

Zbyt duzo niewymuszonych bledow Polki, slabszy niz zwykle bekhend, mniej

skuteczny return, mniejsza precyzja, mniejsza sila, mniejsza szybkosc. I

kapitalna, bliska perfekcji gra 23-letniej Rybakiny (WTA 10) z jej

mocnym, firmowym stemplem jakosci, serwisem – oto przyczyny porazki 2:6,

2:6 liderki swiatowego rankingu w polfinale turnieju w Indian Wells.

– Nie spodziewalam sie, ze zagram az tak dobrze. Nie mialam nic do

stracenia. To byl jeden z moich najlepszych meczow w tym sezonie –

powiedziala Rybakina po zwyciestwie i awansie do swojego pierwszego

finalu w turnieju serii WTA 1000. Porazka Polki oznacza, ze wciaz jest

tylko jedna tenisistka, ktorej udalo sie obronic tytul w Indian Wells.

Jest nia legendarna Martina Navratilova, ktora dokonala tego w 1991 r.

W Kalifornii spotkaly sie tenisistki numer 2 i 3 w tegorocznym rankingu

WTA Race, czyli byl to mecz na szczycie. Ale – co trzeba zaznaczyc – po

dwoch zwyciestwach Rybakiny nad 21-letnia Polka z rzedu, w tym ostatnim,

w IV rundzie Australian Open.

Juz pierwszy serwis Rybakiny – od niego zaczal sie mecz – byl

fantastyczny. Moskwianka jakby chciala ustawic nim mecz i jesli tak

bylo, to udalo jej sie zrealizowac cel znakomicie. Podanie jest

najwazniejsza bronia 23-letniej Rybakiny (7 asow i ponad 82 procent

pilek wygranych po pierwszym serwisie), ale szybko okazalo sie, ze tego

dnia Rosjanka dysponuje nie tylko tym atutem. Precyzyjny return i

posylanie pilek w odlegle katy spowodowaly, ze Polka szybko stracila

swoj serwis, a przy nastepnym podaniu Rybakina znow posylala bomby po

185 km na godzine. Kilkanascie minut po rozpoczeciu spotkania bylo 3:0

dla reprezentujacej Kazachstan tenisistki.

Polka nie mogla sie odnalezc, nie potrafila wykorzystac atutu wolnego

jak na twarda nawierzchnie kortu, na ktorym powinna czuc sie lepiej niz

rywalka. Z czasem Swiatek musiala sie zmierzyc z presja uciekajacego jej

seta. Ale Rybakina nie pozwalala na ukruszenie przewagi. Przy stanie 5:2

przelamala Polke po raz drugi, wykorzystujac przy pierwszej pilce

setowej podwojny blad serwisowy Swiatek, bardzo rzadki przypadek u

liderki rankingu WTA. Polka stracila w ten sposob pierwszego seta w

turnieju.

Rybakina – triumfatorka zeszlorocznego Wimbledonu i finalistka

Australian Open – gra dla Kazachstanu, ale urodzila sie w Moskwie i jak

to bywa w bogatszych stolecznych rodzinach, byla wysylana przez rodzicow

na zajecia w gimnastyce i lyzwiarstwie figurowym. Szybko okazalo sie, ze

dziecko rosnie jak na drozdzach, co w tych sportach jest ogromna wada.

Rodzice postawili wiec na tenis. W ogole podejmowali rozsadne decyzje.

Jedna z najwazniejszych bylo przeniesienie sie do Kazachstanu w 2018 r.

Zmiana barw narodowych moze budzic zdziwienie na pierwszy rzut oka – o

ile ktos Rosje kojarzy ze sportowa potega na wielu frontach. Ale

mniejszy sasiad, ktory rope naftowa tez ma i wydobywa, “przygarnal” juz

niejednego tenisiste lub tenisistke z Rosji. Tenis uwielbial byly

prezydent tego kraju Nursultan Nazarbajew, za ktorego czasow nastapil

transfer Rybakiny. Sponsorem moskwianki jest RBK, bank, ktory potege

zbudowal w Rosji, w Moskwie, i przeniosl czesc dzialalnosci do

Kazachstanu. Czyli jest to partnerstwo idealne, siostrzane, mozna

powiedziec.

Swiatek i Rybakina graly w ramach WTA po raz trzeci, i tu byl do wczoraj

remis 1:1. Ale gdy zliczyc wszystkie starcia – bylo ich o dwa wiecej.

Polka przegrala w debiutujacej, niezaleznej od WTA i ATP Swiatowej Lidze

Tenisa w Dubaju w grudniu 3:6, 1:6, a niedawno sama wspomniala porazke z

czasow juniorskich, w Trofeo Bonfiglio. Wszystkie te spotkania mowily

jedno – Rybakina to szalenie wymagajaca rywalka, grajaca z koncowej

linii, opierajaca swa przewage na kapitalnym serwisie i – mimo wzrostu –

swietnie poruszajaca sie po korcie.

Po latwo przegranym pierwszym secie Swiatek juz wiedziala: aby wyrownac

mecz, musi wzniesc sie na najwyzszy poziom w drugim. Ale nic sie nie

zmienialo – przebieg spotkania przypominal dokladnie to, co dzialo sie

na poczatku. Rybakina, grajac perfekcyjnie, znow przelamala Polke przy

pierwszej okazji. Bila mocniej, precyzyjniej, nie widac bylo po niej

tego, ze w turnieju w Indian Wells spedzila na korcie o wiele wiecej

czasu niz Polka, ze poprzednia jej rywalka, Czeszka Karolína Muchov�A

wycisnela z niej ostatnie soki. Polke zawodzil bekhend, zabojcza bron w

dotychczasowym meczach w Indian Wells, szczegolnie skuteczny w ostatnim,

z Rumunka Sorana Cîrstea, oraz return, choc jest najlepiej returnujaca

zawodniczka na swiecie.

Niestety, w czterech kolejnych wygranych (w 20 minut) przez Rybakine

gemach w drugim secie – a wiec po kolejnym przelamaniu serwisu Polki –

Swiatek oddala 16 punktow, wygrala tylko dwa. Bylo 5:0 dla moskwianki i

mozna bylo zaczac goraczkowo przypominac sobie, kiedy Polka przegrala

seta do zera. Zdarzalo sie to dwukrotnie niemal dwa lata temu, przy

okazji porazek z Garbi�ae Muguruza w Dubaju w marcu i Daria Kasatkina w

Eastbourne w czerwcu. Tym razem Swiatek jednak obronila swoj serwis i

bylo 1:5. Ten dramatyczny moment, kiedy wyrwala sie z wizji porazki do

zera, chwila, w ktorej musiala pomyslec o upokorzeniu, spowodowal, ze

podjela walke. W nastepnej rozgrywce przelamala po raz pierwszy w meczu

podanie Rybakiny, i to po obronie dwoch pilek meczowych. Ale rywalka nie

dala Polce szans na zblizenie. Rowniez drugiego seta wygrala 6:2 i caly

mecz w 1 godz. 1 min.

SKOKI NARCIARSKIE

Halvor Egner Granerud przegral niedzielne loty w Vikresund ze Stefanem

Kraftem, ale wygral klasyfikacje generalna Raw Air, Krysztalowa Kule i

jest faworytem do zdobycia malej Krysztalowej Kuli za loty. Gdyby nie

mistrzostwa swiata w Planicy, zima w skokach bylaby teatrem jednego aktora.

Dawid Kubacki nie wystapil w niedziele w Vikersund – ani w prologu, ani

w konkursie. “Z przyczyn osobistych” – glosil komunikat trenera Thomasa

Thurnbichlera. Na wiadomosc o tym Granerud powiedzial, ze nie bedzie

dzis swietowal triumfu w Pucharze Swiata. Tylko Polak mial szanse – cien

szansy – wyprzedzic Norwega w klasyfikacji generalnej, gdyby

wystartowal. Nie mogl skakac, wiec stracil tez szanse na trzecie miejsce

w Raw Air. Wywalczyl je Sloweniec Anze Lanisek.

O zwyciestwo zarowno w konkursie, jak i w calym norweskim turnieju bili

sie dwaj giganci: Granerud i Kraft. Austriak wygral niedzielne loty na

Vikersund, ale nie odrobil strat w klasyfikacji generalnej, Granerud

jest wiec pierwszym Norwegiem, ktory wygral najbardziej wyczerpujace

zawody w skokach narciarskich. Turniej Czterech Skoczni sklada sie z

osmiu serii punktowanych, norweski cykl – z 18. Pierwsza edycje wygral

Kraft w 2017 r., potem najlepsi byli Kamil Stoch, Ryoyu Kobayashi,

ponownie Stoch, a przed rokiem drugi raz Kraft. Norwescy skoczkowie

cztery razy stawali na podium, nigdy jednak na najwyzszym stopniu.

Granerud przelamal zla passe, choc Kraft naciskal do ostatniego skoku.

Norweg jest krolem tej zimy, jedyne co mu sie nie udalo, to

najwazniejsza impreza – mistrzostwa swiata w Planicy. Tam norweski

gigant zmalal nagle do przecietnych rozmiarow, byl 11. na skoczni

normalnej i siodmy na duzej. Medal – srebrny – wywalczyl tylko w druzynie.

Poza ta chwilowa slaboscia nie bylo mocnych na Norwega. Wygral Turniej

Czterech Skoczni w spektakularny sposob: zwyciezyl w trzech konkursach i

tylko w Innsbrucku wyprzedzil go Dawid Kubacki. Polak podjal rywalizacje

z Norwegiem na poczatku sezonu, Kraft – na finiszu. W Raw Air Granerud

odparl atak Austriaka, zapewnil sobie Krysztalowa Kule za triumf w

klasyfikacji generalnej Pucharu Swiata, jest liderem Pucharu Swiata w

lotach, przed Kraftem.

Granerud wygral w tym sezonie 12 konkursow, na trzy indywidualne starty

przed koncem sezonu – w Lahti i Planicy – ma 466 pkt przewagi nad

Kubackim. Dla Polaka druga pozycja w PS to i tak bylby najlepszy wynik w

karierze. Ale Kraft naciska, do Polaka traci zaledwie 42 pkt.

Nastepne zawody w Lahti, a potem final sezonu w Planicy. I najdluzszy

sezon w historii dobiegnie konca.

Najlepszy z Polakow w niedziele w Vikersund byl Stoch, zajal osma

pozycje. Piotr Zyla byl 15. Aleksander Zniszczol 21., Pawel Wasek 24.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tusk pytany o reparacje, minister Kowalczyk ewakuowany. Politycy w trasie
musza sobie radzic z krytykami Minister rolnictwa zostal ewakuowany z
targow rolniczych, bo powitaly go gwizdy. Zgromadzeni rolnicy zarzucali
rzadowi brak dzialan w kwestii importu ukrainskiego zboza. Na otwartych
spotkaniach z krytykami musi sobie radzic takze Donald Tusk.

Minister rolnictwa i wicepremier Henryk Kowalczyk zostal ewakuowany w
piatek z hali targow rolniczych. Na przeciwko niego stanelo kilkuset
niezadowolonych z dzialan rzadu rolnikow. Henryk Kowalczyk chcial im
odpowiedziec, ale jego slowa zagluszyly gwizdy niezadowolonych. Na miejscu
doszlo tez do przepychanek. Rolnicy domagaja sie od rzadu dzialan w kwestii
importu ukrainskiego zboza. Ich zdaniem – poza deklaracjami – rzad PiS-u
zadnych konkretow im nie przedstawil. – Zapraszalem do konkretnych,
precyzyjnych rozmow. Jak na razie nikt nie chce sie zglosic. Widocznie nie
zalezy na rozmowach, tylko na gwizdach i krzykach – mowil na konferencji
prasowej po ewakuacji Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa i
rozwoju wsi. Do wydarzen w Kielcach w czasie spotkania z wyborcami w sobote
odniosl sie lider PSL. – Dlaczego nie ma wyznaczonych portow w Europie do
transportu do Afryki Polnocnej? Dlaczego wreszcie nie wprowadzili kaucji
1000 zlotych na tone zboza wjezdzajaca z Ukrainy do Polski – pytal
Wladyslaw Kosiniak-Kamysz. Polemika z Tuskiem Wladza, ktora rzadzi od
prawie osmiu lat, musi liczyc sie z tym, ze w czasie kampanii – poza
zwolennikami – na spotkaniach stawia sie rowniez wyborcy z pytaniami,
zadaniami i pretensjami. Krytycy pojawili sie tez na konferencji Donalda
Tuska w Bytomiu. Najpierw spontanicznie – potem na zaplanowanym spotkaniu.
– Jeszcze raz powie pan do mnie “zamknij sie”, poprosze pana o wyjscie z
sali. Ja tu jestem dlatego, zeby nikt nikomu w Polsce nie mowil “zamknij
sie” – taka byla pierwsza reakcja Donalda Tuska na okrzyk z sali. Potem
przyszedl czas na zadawanie pytan. Padl kilka od politycznych przeciwnikow.
– Pan sie tak chocby nasmiewal z pana Mularczyka, ze chodzi w Niemczech, ze
zdjecie robi. A ja chcialbym sie pana zapytac: to panu przeszkadza, ze
Polska by dostala reparacje? – zapytal Donalda Tuska jeden z mezczyzn.
Opowiedzial on historie swojej rodziny, ktora w czasie II wojny swiatowej
doznala krzywd od Niemcow. Apelowal o reparacje dla Polski. – Ja sie nie
smieje z reparacji. Ja sie smieje z Mularczyka. Dla mnie polityka to jest
praktyczny sposob zalatwiania polskich interesow. Jak w Europie jest kasa,
to ja nie pluje w twarz tym, ktorzy maja duze znaczenie przy dzieleniu tej
kasy, tylko wydzieram kasy, ile sie da dla Polski – odpowiedzial mu Donald
Tusk. Donald Tusk zadeklarowal tez, ze gdy on bedzie mial wplyw na kolejny
rzad, to do Polakow skrzywdzonych w czasie wojny reparacje od Niemcow
trafia. – Tylko to trzeba umiec zalatwic, a nie jak pajace latac po calym
swiecie, obnosic sie ze swoim patriotyzmem, a na koncu kieszen dziurawa i
pistolet za paskiem – ocenil byly premier. To nie pierwsze spotkanie, na
ktorym Donald Tusk – chcac sie odroznic od Jaroslawa Kaczynskiego –
pokazuje, ze kazdy moze przyjsc i wyrazic swoje pretensje. Prezes PiS-u, po
operacji kolana, wciaz jeszcze nie wrocil na trase po kraju.

Byly prezydent USA Donald Trump przewiduje, ze zostanie “aresztowany”.
Wzywa do protestow

Byly prezydent USA Donald Trump oswiadczyl, ze we wtorek zostanie
“aresztowany”. W poscie zamieszczonym w swojej sieci spolecznosciowej Truth
Social powolal sie na “przeciek” z nowojorskiej prokuratury, nie
przedstawiajac jednak dowodow. Wezwal swych zwolennikow do demonstracji
przeciwko ewentualnemu oskarzeniu go o zaplacenie gwiezdzie porno za
milczenie na temat ich kontaktow seksualnych. Odnoszac sie do “przecieku” z
prokuratury stanu Nowy Jork dla okregu Manhattan, byly prezydent USA
napisal, ze “kandydat Partii Republikanskiej,
ktory wyprzedza rywali w prawyborach i byly prezydent Stanow Zjednoczonych

Ameryki
zostanie aresztowany we wtorek w przyszlym tygodniu”. “Demonstrujcie,
odzyskajcie nasz narod” – wezwal.

Donald Trump nie przedstawil dowodow
potwierdzajacych przeciek z prokuratury i nie wyjasnil, jakie ewentualne
zarzuty moga zostac mu postawione.

Prokuratura Nowego Jorku poinformowala, ze nie bedzie komentowala
wypowiedzi Trumpa. Od kilku dni mnoza sie medialne spekulacje na temat
mozliwosci przedstawienia Donaldowi Trumpowi aktu oskarzenia przez wielka
lawe przysieglych w ramach sledztwa prowadzonego przez prokuratora
okregowego z Manhattanu Alvina Bragga.

Wczesniej w tym miesiacu prokurator zaprosil Donalda Trumpa do zlozenia
zeznan. Moze on wedlug “New York Timesa” uslyszec m.in. zarzuty dokonywania
poufnych platnosci na rzecz gwiazdy porno Stormy Daniels w trakcie kampanii
prezydenckiej 2016 roku.

Trump nazwal zarzuty “polowaniem na czarownice”. – Nigdy nie mialem romansu
ze Stormy Daniels ani nie chcialbym miec romansu ze Stormy Daniels. To jest
polityczne polowanie na czarownice, probujace zdyskwalifikowac czolowego
kandydata – argumentowal Trump. Jak podal Reuters, Daniels przyznala sie do
relacji seksualnych z Trumpem. Twierdzi, ze przed wyborami prezydenckimi w
2016 roku otrzymala za zatajenie tego 130 tysiecy dolarow. Byly osobisty
prawnik Trumpa, Michael Cohen, zostal juz skazany na trzy lata wiezienia za
zaaranzowanie potajemnych platnosci dla Daniels i bylej modelki Playboya
Karen McDougal. W zeszlym Cohen co najmniej dwukrotnie zeznawal przed
wielka lawa przysieglych.

*Donald Trump nie rezygnuje z kandydowania*

Byly prezydent, ktory oglosil, ze bedzie ponownie ubiegal sie o
prezydenture, zapowiedzial, ze nie wycofa sie z wyscigu o najwyzszy urzad w
panstwie nawet w przypadku oskarzenia.

Wybiegli z restauracji we Wloszech bez placenia. Na stole zostawili
kluczowy dowod

Uciekli z restauracji nie placac rachunku. W poplochu zgubili telefon o
wartosci tysiaca euro. Gdy zadzwonili, uslyszeli w telefonie…
restauratora z Livorno. *Uciekli bez placenia. Nie taki mial byc final*

Lokalny dziennik “Il Tirreno” podal, ze do restauracji, specjalizujacej sie
w serwowaniu owocow morza przyszlo na obiad czterech dwudziestolatkow z
Florencji, ktorzy zamowili przystawki, pierwsze i drugie danie, deser oraz
wino.

Postanowili nie zaplacic rachunku wynoszacego 180 euro i po kolei zaczeli
wychodzic; jeden, tlumaczac sie bolem glowy i koniecznoscia zaczerpniecia
swiezego powietrza, drugi wyjsciem do lazienki. Ostatecznie – uciekli z
lokalu.

*Proba przechytrzenia obslugi nie udala sie jednak, bo jeden z klientow z
powodu roztargnienia zostawil na stole drogi telefon wart kilka razy wiecej
niz wynosil niezaplacony rachunek.*

Wlasciciel telefonu postanowil sprawdzic, gdzie go zostawil i zadzwonil na
swoj numer. Odebral wlasciciel restauracji, ktory juz zdazyl wezwac
policje. Nie zlozyl zawiadomienia o przestepstwie, bo skruszeni biesiadnicy
zaplacili rachunek. Wtedy dopiero oddal telefon wlascicielowi. Zauwaza sie
jednak, ze i bez tego roztargnienia klienci zostaliby zidentyfikowani, bo
wczesniej zamowili stolik dzwoniac wlasnie z “komorki” i zostawiajac numer
kontaktowy.

Gigantyczne poduszkowce zachwycily swiat, a potem trafily do muzeum. Mialy
jedna wielka wade

Caly swiat zachwycal sie gigantycznymi brytyjskimi poduszkowcami. Unoszace
sie nad ziemia maszyny byly duzo szybsze od statkow i mogly poruszac sie po
niemal dowolnej powierzchni. Nic wiec dziwnego, ze pobudzaly wyobraznie, a
pasazerowie na calym swiecie nie mogli doczekac sie momentu, kiedy stana na
ich pokladzie. Czemu wiec przestano z nich korzystac? Za tworce
poduszkowcow uznaje sie slynnego brytyjskiego wynalazce Christophera
Cockerella. Zycie wynalazcy w polowie XX w. nie bylo jednak latwe.
Cockerell w 1935 r. rozpoczal prace w przedsiebiorstwie Marconi, dla
ktorego wyprodukowal w sumie 36 roznych wynalazkow. Za kazdy z nich
otrzymal jednak jedynie 10 funtow, co odpowiadalo w tamtym czasie sile
nabywczej ok. 600 dzisiejszych funtow (ok. 3400 zl). Nic wiec dziwnego, ze
mezczyzna postanowil pozegnac sie ze swoim pracodawca i od 1950 r.
rozpoczal dzialalnosc na wlasna reke. Jego pierwsza decyzja po odejsciu z
pracy byl zakup malego przedsiebiorstwa zajmujacego sie wynajmem lodzi i
przyczep kempingowych w nadmorskim hrabstwie Norfolk. Firma nie zarabiala
duzych pieniedzy, ale Cockerell postanowil to zmienic. Przede wszystkich
chcial w znaczacy sposob zwiekszyc predkosc posiadanych statkow. Pomysl na
osiagniecie swojego celu znalazl we wczesniejszych badaniach prowadzonych
przez inna brytyjska firme – Thornycroft.

Jego poprzednikom udalo sie zbudowac mala lodz, ktora byla w stanie
czesciowo unosic sie nad woda, dzieki silnikom wydmuchujacym powietrze pod
powierzchnie maszyny. Gdy Cockerell sie o tym dowiedzial, zdal sobie
sprawe, ze w ten sposob mozna niemal zupelnie zniwelowac tarcie kadluba
statku o wode, a tym samym znaczaco zwiekszyc predkosc poruszania sie
lodzi. Mial jednak nieco inny pomysl na realizacje tej koncepcji niz
inzynierowie z Thornycroft. ego rewolucyjne rozwiazanie polegalo na takim
zamontowaniu silnikow, zeby tworzyly one waski strumien powietrza wokol
obwodu statku. Strumien ten mial stanowic kurtyne powstrzymujaca uciekanie
powietrze spod maszyny, a powstala w ten sposob poduszka powietrzna miala
unosic lodz nad woda. Genialny wynalazca swoje pierwsze eksperymenty
przeprowadzil wykorzystujac odkurzacz oraz pare metalowych puszek.
Potwierdzil w ten sposob slusznosc swojej hipotezy i zaraz potem rozpoczal
prace nad prototypem.

O ile sam pomysl pojawil sie w glowie Cockerella dosc szybko, to duzo
trudniej bylo znalezc dla niego inwestora. Zarowno producenci samolotow,
jak i firmy zajmujace sie konstruowaniem statkow uwazaly, ze tego typu
maszyna nie miescila sie w ich obszarze dzialalnosci. Brytyjczyk musial
wiec sprzedac duza czesc swojego majatku, zeby sfinansowac dalsze prace nad
rewolucyjnym urzadzeniem. Pierwszy dzialajacy prototyp powstal w roku 1955
i wtedy tez Cockerell zdobyl swoj pierwszy patent na poduszkowiec. Proby
zainteresowania maszyna instytucji panstwowych poczatkowo zakonczyly sie
porazka, ale w 1958 r. brytyjski wynalazca wreszcie dopial swego. NRDC
(National Research Development Corporation) zlozylo zlecenie na pierwsza
partie pasazerskich poduszkowcow. Za ich produkcje mialo odpowiadac
przedsiebiorstwo Saunders-Roe.

SR.NR (Saunders-Roe – Nautical One) zostal zaprezentowany swiatu 11 czerwca
1959 r. Mogl przewozic czterech pasazerow i osiagal predkosc 45 km/h. Byl
to wieki dzien dla Cockerella. Kilka tygodni pozniej jego wynalazek
pierwszy raz przeplynal na druga strone kanalu La Manche i rozpoczal swoja
blyskotliwa kariere. Ze wzgledu na duza predkosc i efektownosc poduszkowce
bardzo szybko przekonaly do siebie Brytyjczykow. Kazdy chcial sie
przeplynac nowym wynalazkiem, a maszyny byly stale unowoczesniane.
Zwiekszal sie rowniez ich rozmiar. Szczytowym osiagnieciem firmy
Saunders-Roe byl gigantyczny SR.N4, ktory mial zastapic klasyczne promy
plywajace przez kanal La Manche. Najwiekszy egzemplarz tego poduszkowca
mogl przewozic na swoim pokladzie do 60 samochodow i 418 pasazerow. Byl tez
znacznie szybszy od statku. Pokonywal dystans dzielacy Wyspy Brytyjskie od
kontynentu w czasie ok. 30 min. Ta sama podroz na pokladzie promu zajmowala
niemal godzine dluzej. Nic wiec dziwnego, ze poduszkowiec szybko stal sie
bardzo popularny. Pod koniec lat 60. 1/3 podrozy przez kanal La Manche byla
obslugiwana przez te wlasnie maszyny. Niestety zloty okres popularnosci nie
trwal dlugo.*Piekne, szybkie i bardzo drogie* Podstawowy problem
pasazerskich poduszkowcow polegal na bardzo wysokich kosztach ich
eksploatacji. SR.N4 w ciagu godziny rejsu potrafil spalic nawet tysiac
galonow (3,8 tys. litrow) paliwa lotniczego. Stalo sie to olbrzymim
problemem, gdy w latach 70. ceny na rynkach paliw poszybowaly w gore. Duzo
kosztowo rowniez samo utrzymanie maszyny w dobrym stanie technicznym.
Poduszkowce byly tez bardziej niz statki wrazliwe na niekorzystne warunki
pogodowe oraz mniej komfortowe dla pasazerow. Nadrabialy to wszystko
jedynie predkoscia oraz mozliwoscia poruszania sie po roznym podlozu. To
drugie nie mialo jednak wiekszego zastosowania w przypadku jednostek
przemieszczajacych sie po kanale La Manche. Gwozdziem do trumny
poduszkowcow okazal sie zbudowany w 1994 r. tunel kolejowy laczacy Wielka
Brytanie z wybrzezem Francji. Tunel oraz spadajace ceny podrozy promem
sprawily, ze w 2000 r. wycofano z uzytku ostatni gigantyczny poduszkowiec.
Do dzisiejszych czasow zachowal sie tylko jeden egzemplarz najwiekszego
wariantu SR.N4 – Princess Anne. Jest obecnie czescia ekspozycji w muzeum
poduszkowcow w Lee-on-the-Solent.

Rolnik okazyjnie “kupil” ciagnik przez internet. Zaplacil 38 tys. zl i
nigdy go nie zobaczy

Miedzynarodowe szajki internetowych oszustow dzialajacy m.in. na Facebooku
szukaja ofiar wsrod kupujacych samochody i maszyny rolnicze. Ich ofiara
padl 44-letni rolnik z Bychawy, ktory zaplacil 38 tys. zl za stary ciagnik
rolniczy, ktorego jednak nigdy nie zobaczy. 44-letni rolnik z Bychawy stal
sie ofiara typowego internetowego oszustwa, ktorego mechanizm nie zmienia
sie od lat. Policja informuje, ze oszukany zglosil sie do dyzurnego
bychawskiej jednostki policji z informacja, ze zostal oszukany podczas
transakcji internetowej na pokazna kwote. Po wplaceniu zadanej przez
sprzedawce kwoty kontakt z nim sie urwal. Faktem jest, ze internetowe
serwisy ogloszeniowe probuja sobie radzic z oszustami, niemniej nie
wszystkie sa w tym skuteczne. 44-latek znalazl na portalu Marketplace
(zakladka z ogloszeniami sprzedazy roznych rzeczy na Facebooku) atrakcyjna
oferte sprzedazy 25-letniego ciagnika Zetor. Maszyna miala stosunkowo
niewielki przebieg liczony w motogodzinach, “dobre opony”, a jej stan
sprzedawca okreslil jako idealny. Warto wiedziec, ze kwota 35 tys. zl w
przypadku dosc “wiekowego” ciagnika wcale nie jest wygorowana – tyle samo
moze kosztowac maszyna nawet o 10 lat starsza. Rolnika z Bychawy nie
zastanowila podejrzana okolicznosc, ze ciagnik mozna obejrzec… w
Hiszpanii. Sprzedawca jednak oferowal transport – cena maszyny razem z
dostawa wynosila 38 tys. zl. Co moze zrobic policja, aby pomoc oszukanemu?
W praktyce niewiele: moze przyjac zgloszenie, jednak w zdecydowanej
wiekszosci przypadkow sledztwo konczy sie umorzeniem z powodu niewykrycia
sprawcow. Szanse na odzyskanie jakichkolwiek pieniedzy, zwlaszcza jesli
mamy do czynienia z zagraniczna grupa oszustow, sa w praktyce zerowe.
Pozostaje byc ostroznym przed “zakupem”.

Policja apeluje o rozwage podczas transakcji internetowych. Radzi, aby
przed podjeciem ostatecznej decyzji o zakupie sprawdzic wiarygodnosc
sprzedawcy. Najlepiej wymagac, aby platnosc za towar byla mozliwa przy
odbiorze, chyba ze znamy zrodlo pochodzenia towaru i mamy podstawy, by mu
ufac. Podstawa jednak jest obejrzenie samochodu, motocykla czy roweru przed
zakupem.

Jak mozna ufac obcemu czlowiekowi, ze stan pojazdu czy maszyny jest
idealny, nie majac najmniejszych podstaw ku temu, by mu wierzyc?

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto