DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXIV nr 374) (67260)
20 stycznia 2024r.
Pogoda
sobota, 20 stycznia 0 st C
Czesciowe zachmurzenie
Opady:0%
Wilgotnosc:85%
Wiatr:24 km/h
Kursy walut – 19.01.2024. W piatek za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,03
zl. Cena jednego funta szterlinga (GBP) to 5,12 zl, a franka szwajcarskiego
(CHF) 4,64 zl. Z kolei euro (EUR) mozemy zakupic za 4,38 zl.
Dowcip
Jadaca autostrada kobieta slyszy przez radio: “Tu komunikat poli- cji. Na
jednokierunkowym odcinku autostrady pojawil sie pirat drogo- wy jadacy
samochodem pod prad”.
– O Boze, zeby tylko jeden – komentuje kobieta. – Tu jest ich mnostwo!
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Milej soboty zycze 🙂
Ania Iwaniuk
Hulajnoga elektryczna po drodze krajowej w srodku zimy. Przy jezdni zaspy,
z przeciwleglego kierunku jedzie plug, a droga krajowa prowadzaca do
Czarnej Bialostockiej (woj. podlaskie) jedzie kobieta na hulajnodze
elektrycznej. To wszystko widzimy na filmie, ktory nadeslal nam nasz
Czytelnik. Policja przestrzega, ze takie wykroczenie grozi mandatem i
apeluje o zachowanie zasad bezpieczenstwa. Film zostal nagrany w piatek w
godzinach porannych na drodze krajowej numer 19. Widzimy na nim kobiete
poruszajaca sie hulajnoga elektryczna. Wjezdza akurat do Czarnej
Bialostockiej. Przy jezdni lezy snieg, przeciwleglym pasem jedzie plug
odsniezajacy. Pani ma na sobie kamizelke odblaskowa i trzyma sie krawedzi
jezdni. Policja: po drodze dla rowerow oraz po chodniku
– Zgodnie z przepisami kierujacy hulajnoga elektryczna jest obowiazany do
korzystania z drogi dla rowerow. Moze sie na niej poruszac z predkoscia 20
kilometrow na godzine. Jesli nie ma drogi dla rowerow, moze jechac
chodnikiem – z predkoscia zblizona do predkosci pieszego, zachowac
szczegolna ostroznosc, ustepowac pieszemu pierwszenstwa oraz nie utrudniac
jego ruchu – komentuje mlodszy aspirant Renata Szpakowska z wydzialu ruchu
drogowego Komendy Wojewodzkiej Policji w Lublinie. Teraz mowi nam, ze po
jezdni mozna jezdzic hulajnoga tylko wtedy, jesli nie ma drogi dla rowerow
ani chodnika.
A jesli po jezdni to tylko tam, gdzie jest ograniczenie do 30 km/h
– Z tym ze mozna to robic tylko na odcinkach, gdzie obowiazuje ograniczenie
predkosci dla pojazdow do 30 kilometrow na godzine – zaznacza policjantka.
Andrzej Duda w “parszywej dwunastce” Forum w Davos wedlug portalu Politico
“Kiedy spotkasz prezydenta Dude w Davos, nie zakladaj, ze mowi w imieniu
Polski” – pisze portal Politico. Portal umiescil nazwisko prezydenta Polski
w zestawieniu, ktore nazwal “parszywa dwunastka” dorocznego forum
ekonomicznego. Obok Andrzeja Dudy znalazl sie w nim rowniez m.in. prezydent
Argentyny Javier Milei oraz saudyjski ksiaze Muhammad ibn Salman. “Parszywa
dwunastka” Davos (The “dirty dozen” of Davos), tak portal Politico tytuluje
swoj komentarz poswiecony 54. Swiatowemu Forum Ekonomicznemu w Davos,
nawiazujac do tytulu slynnego filmu. Portal zauwaza, ze chociaz od
rozpoczecia pelnoskalowej inwazji Rosji na Ukraine na dorocznym forum
“brakuje rosyjskich oligarchow”, a Donald Trump jest “zajety” prawyborami w
stanie Iowa, na liscie gosci w Davos wciaz jest wielu “niedoszlych
autokratow, dyktatorow”, czy “politycznych pariasow”. I wymienia 12 “bad
boys”, czyli “zlych chlopcow” Swiatowego Forum Ekonomicznego. Andrzej Duda
na liscie “bad boys” w Davos
“Jesli porownac polskiego prezydenta Andrzeja Dude z niektorymi innymi
osobami z tej listy, wydaje sie, ze tu nie pasuje. Nie jest dyktatorem
rzadzacym brutalnym petro-panstwem, nie napadl na sasiadow, ani nawet nie
trzymal na scenie pily mechanicznej” – pisze portal. Po chwili jednak
wyjasnia umieszczenie polskiego prezydenta na liscie – “Andrzej Duda jest
czlowiekiem dnia wczorajszego. Jako ostatni z nacjonalistycznej partii
Prawo i Sprawiedliwosc, ktora zostala zmieciona z urzedu w zeszlym roku,
trzyma sie kurczowo wlasnego znaczenia, robiac wszystko, co w jego mocy,
aby dzialac jako hamulcowy rzadu Donalda Tuska, wykorzystujac swoje prawo
weta i ukrywajac skazanych poslow” – pisze. I konczy fragment komentarza
dotyczacy polskiej glowy panstwa: “Podsumowujac: kiedy spotkasz prezydenta
Dude w Davos, nie zakladaj, ze mowi w imieniu Polski”. O komentarz do
publikacji portalu Politico poprosilismy szefa gabinetu Prezydenta RP,
jednak do momentu publikacji tego materialu nie otrzymalismy odpowiedzi.
“Parszywa dwunastka” forum w Davos wedlug portalu Politico
1. Javier Milei – prezydent Argentyny
2. Muhammad ibn Salman – ksiaze koronny Arabii Saudyjskiej
3. Jared Kushner – zalozyciel Affinity Partners, ziec Donalda Trumpa
4. Ilham Aliyev – prezydent Azerbejdzanu
5. Li Qiang – premier Chin
6. Paul Kagame – prezydent Rwandy
7. Robert Fico – premier Slowacji
8. Katalin Nov�Ak – prezydentka Wegier
9. Hun Manet – premier Kambodzy
10. Mohammed bin Abdulrahman al-Thani – premier Kataru
11. Andrzej Duda – prezydent Polski
12. Amin Nasser, dyrektor generalny spolki naftowo-gazowej Aramco
Prezes CPK odwolany
Prezes spolki Centralny Port Komunikacyjny Mikolaj Wild zostal odwolany ze
stanowiska – dowiedzial sie portal tvn24.pl. Potwierdzil to pozniej
pelnomocnik rzadu do spraw CPK Maciej Lasek. Przekazal tez, ze pelniacym
obowiazki prezesa zostal przewodniczacy rady nadzorczej spolki CPK Filip
Czernicki. Wczesniej Lasek powiedzial, ze rada nadzorcza spolki Centralny
Port Komunikacyjny zbiera sie w piatek i jeszcze tego dnia zapadna decyzje
o pierwszych zmianach w jej zarzadzie.
Mikolaj Wild zostal prezesem spolki CPK w grudniu 2019 roku. Od maja 2017
roku do listopada 2019 roku byl pelnomocnikiem rzadu ds. Centralnego Portu
Komunikacyjnego. Od lutego 2018 roku do listopada 2019 roku obejmowal tez
stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Wczesniej powolano nowy sklad rady nadzorczej i zapowiedziano audyt
Natomiast w srode 17 stycznia Maciej Lasek poinformowal, ze zostal powolany
nowy sklad rady nadzorczej spolki Centralny Port Komunikacyjny. Mowil wtedy
rowniez, ze przygotowywane jest “uruchomienie audytu, ktory pozwoli
przesledzic zarowno dzialalnosc spolki, jak i pelnomocnika”. Sprecyzowal,
ze audytem beda objete analizy dotyczace m.in. projektu oraz innych zadan
CPK “pod katem ich zasadnosci oraz sposobu realizacji”, a takze decyzji i
zobowiazan finansowych z nich wynikajacych. Audytowi ma rowniez podlegac –
jak mowil – struktura organizacyjna spolki, kadry “w ujeciu ilosciowym i
jakosciowym”. Centralny Port Komunikacyjny jest planowanym wezlem
przesiadkowym miedzy Warszawa i Lodzia, ktory ma zintegrowac transport
lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odleglosci 37 km na
zachod od Warszawy, na obszarze ok. trzech tysiecy hektarow ma byc
wybudowany Port Lotniczy. W sklad CPK maja wejsc tez inwestycje kolejowe:
wezel przy porcie lotniczym i polaczenia na terenie kraju, ktore maja
umozliwic przejazd miedzy Warszawa a najwiekszymi polskimi miastami w
czasie nie dluzszym niz 2,5 godz. CPK jest w 100 proc. wlasnoscia Skarbu
Panstwa.
Potrojne morderstwo sprzed 24 lat. Jeden podejrzany zmarl w wiezieniu,
drugi wlasnie dostal dozywocie 2000 rok, noc, dom we wsi pod Krakowem.
Sasiedzi nic nie slyszeli. Rano w lazience znaleziono trzy ciala. Zostali
zastrzeleni. Przesluchano stu swiadkow, zabezpieczono 250 sladow i sprawa
trafila do archiwum. Dopiero po 20 latach zatrzymano dwoch podejrzanych.
Jeden z nich zmarl w areszcie jeszcze przed procesem. Drugi reszte zycia
spedzi za kratami. W sadzie opowiedzial o tragicznej nocy. Wojciech P.
zostal skazany w Sadzie Okregowym w Krakowie za potrojne zabojstwo. Dostal
dozywocie. Wyrok jest nieprawomocny.
Do zbrodni doszlo we wrzesniu 2000 roku w domu jednorodzinnym w
podkrakowskiej wsi Jurczyce. Dwaj podejrzani mezczyzni zostali zatrzymani
dopiero w 2021. Jeden zmarl przed procesem. Drugi probowal zwalic wine na
niego.
Odwiedzil kolezanke, znalazl w lazience trzy ciala
9 wrzesnia 2000 roku 44-letnia wlascicielke posesji w Jurczycach odwiedzil
kolega. Znalazl ja w lazience, martwa, a takze ciala dwoch mezczyzn,
37-letniego partnera kobiety oraz 30-latka, ktory – jak podawala policja
malopolska – byl tam w interesach. Sledczy ustalili, ze do zbrodni doszlo
poprzedniej nocy. Sasiedzi nie slyszeli zadnego halasu.
– Wszystkie ofiary, jak ustalono, zginely od strzalu z broni palnej.
Podczas ogledzin na miejscu zdarzenia – trwajacych prawie tydzien –
zabezpieczono 250 roznego rodzaju sladow – wpominal w 2021 roku w rozmowie
z nami Sebastian Glen, rzecznik prasowy Komendy Wojewodzkiej Policji w
Krakowie.
– Z relacji mieszkancow wynikalo, ze kobieta, wlascicielka domu, prowadzila
rozne interesy, w pewnym momencie jej sytuacja finansowa pogorszyla sie.
Badano ten watek i inne potencjalne tla sprawy – wyjasnial Glen. Sledczy
badali powiazania towarzyskie i biznesowe ofiar. Przesluchali prawie stu
mieszkancow wsi i innych swiadkow. Nie przynioslo to rezultatu.
Sprawa formalnie zostala umorzona. Ale malopolscy policjanci z Archiwum X
operacyjnie caly czas sie nia zajmowali, szukajac nowych watkow i tropow.
Jak mowil Glen, w 2007 roku dotarli do nowych dowodow, jednak nie byly one
wystarczajace do postawienia zarzutow. Przelom nastapil w polowie 2020
roku. Cenne informacje o zbrodni w Jurczycach wyplynely w trakcie
przesluchania w innej sprawie. Prokuratura Regionalna w Krakowie
zdecydowala wtedy o wznowieniu sledztwa. Wytypowano dwoch sprawcow, ktorzy
wczesniej nie znali sie z ofiarami. nie znali sie z ofiarami wczesniej i w
poprzednich latach nie byli w kregu podejrzewanych – wyjasnial Glen. Dwoch
mezczyzn zatrzymano w listopadzie 2021 roku Najpierw 45-latka., gdy w nocy
wracal samochodem do domu. Nastepnego dnia skoro swit krakowscy policjanci
wraz poznanskimi kontrterrorystami weszli do mieszkania drugiego
podejrzewanego – 52-latka z Poznania. Obaj mezczyzni byli zaskoczeni, nie
stawiali oporu.
Prokuratura Regionalna w Krakowie postawila im zarzuty zabojstwa trzech
osob. Przysluzyla sie do tego technika kryminalistyczna, ktora przez
ostatnie 20 lat bardzo sie rozwinela. Podejrzani trafili do aresztu. Nie
przyznawali sie do winy.
Jeden zmarl, drugi zwalil wine na niego
W grudniu 2022 ruszyl proces w Sadzie Okregowym w Krakowie. Krzysztof P.,
ps. Loczek, ktory byl swiadkiem koronnym w roznych procesach, tego nie
doczekal. Kilka miesiecy wczesniej, w kwietniu, zmarl w wiezieniu w
Tarnowie. Fundamentalnie nie zgadzam sie z zarzutami sformulowanymi przez
prokurature. W szczegolnosci z tym, ze mialbym byc osoba brutalna, ktorej
zalezy na uczestnictwie w grupach przestepczych – mowil na pierwszej
rozprawie Wojciech R. Zlozyl wyjasnienia, w ktorych opowiedzial o spotkaniu
z Krzysztofem P. oraz zdarzeniach, do ktorych doszlo w nocy z 8 na 9
wrzesnia 2000 roku.
Przyznal, ze skontaktowal sie z “Loczkiem” po tym, jak uslyszal o osobach
zainteresowanych otwarciem agencji towarzyskiej. Mezczyzna – jak mowil –
liczyl, ze zarobi dzieki skontaktowaniu tych osob. Krzysztofa P. kojarzyl
ze srodowiska, w ktorym przebywal. – To srodowisko to byli koledzy od
kieliszka. Legenda dotyczyla tego, ze “Loczek” byl czlowiekiem z polswiatka
– wyjasnil, dodajac, ze nie wiedzial, ze Krzysztof P. jest osoba
niebezpieczna.
– Okolo dwoch, trzech tygodni przed zdarzeniami objetymi zarzutami moj
kuzyn powiedzial mi, ze jego znajomy, Leszek W., ma znajomych, ktorzy mysla
o otwarciu agencji towarzyskiej w domu pod Krakowem. Zapytal sie mnie, czy
moze bysmy cos na tym zarobili. Bylem wtedy na utrzymaniu rodzicow,
pomagalem tacie. Ja wpadlem wtedy na pomysl, zeby skontaktowac sie z
“Loczkiem”. Wydawalo mi sie, ze on moze pomoc przy otwarciu tej agencji
towarzyskiej. Liczylem na to, ze dostane prowizje za skojarzenie
zainteresowanych osob z “Loczkiem” – wyjasnial R. Co sie stalo tragicznej
nocy
Wojciech R., Krzysztof P., a takze pozniejsze ofiary – Barbara K. oraz
Leszek W. spotkali sie na stacji benzynowej w Krakowie, a nastepnie
pojechali do domu kobiety w Jurczycach, gdzie mieli ustalac szczegoly
interesu. Na miejscu byl takze partner Barbary K. – Waldemar J.
Jak relacjonowal w sadzie Wojciech R., na miejscu zobaczyl, ze “Loczek” ma
przy sobie pistolet. Byla to bron z tlumikiem. Jak wyjasnial, w pewnym
momencie Krzysztof P. mial zaczac zachowywac sie agresywnie wzgledem
Barbary K., postrzelil takze Leszka W. – Nie mam zielonego pojecia,
dlaczego Leszek W. zostal postrzelony – stwierdzil oskarzony, dodajac, ze
jego zdaniem “Loczek” probowal przymusic Barbare do wydania mu pieniedzy i
chcial “zrobic na niej wrazenie”. Zapamietal tez, ze Krzysztof P. wydal
komunikat, aby przeszli do lazienki, a nastepnie kazal oskarzonemu
przyprowadzic tam Waldemara J., ktory znajdowal sie na drugim pietrze domu.
– Widzialem, jak “Loczek” ustapil miejsca Waldemarowi, aby wszedl do
srodka. Zauwazylem z holu, ze Barbara lezy na podlodze i Leszek, widzialem
ich nogi. Waldemar zaczal krzyczec, musial sie zorientowac, ze oni sa
postrzeleni. Wpuszczajac Waldemara do lazienki, “Loczek” zapytal go, gdzie
trzymaja kase. Waldemar zaczal krzyczec, ze nie ma pieniedzy, ale nikomu
nie powie o tym, co sie stalo – relacjonowal Wojciech R. Dodal, ze Waldemar
powiedzial, “zeby dac mu telefon, ze on zadzwoni po pieniadze”, ale
ostatecznie nigdzie sie nie dodzwonil. W finalnym momencie – jak mowil
oskarzony – w lazience znajdowal sie on, Waldemar, a takze postrzeleni
Barbara B. i Leszek W. Oskarzony wyjasnil, ze “Loczek” zlecil mu wytarcie
sladow. – Gdy kierowalem sie do salonu, zobaczylem, ze “Loczek” robi krok
do lazienki i znika w niej. Uslyszalem gluchy odglos, ktory pamietalem z
salonu. Zaczalem wycierac stol kurtka albo jakims kawalkiem materialu. Po
chwili dolaczyl do mnie “Loczek” – twierdzil oskarzony. Zaprzeczyl, ze to
on ciezko pobil Waldemara J. Przed wyjsciem z domu Krzysztof P. mial
jeszcze zwrocic sie do Wojciecha R., ze “jada na jednym wozku”.
Podczas rozprawy oskarzony podkreslil, ze jego zdaniem przezyl “tylko
dlatego, ze w momencie zatrzymania potrzebny bylby ktos, na kogo “Loczek”
zrzucilby wine za te wydarzenia”. Podczas rozprawy oskarzony zaznaczal, ze
jego zachowanie bylo podyktowane emocjami. – Stopien zastraszenia przez
“Loczka” wygenerowal moje posluszenstwo – powiedzial.
“Polska jest sprawdzianem, jak odrodzic zepsuta demokracje” “Polska wylania
sie jako sprawdzian, czy zepsuta demokracja moze zostac odrodzona” – ocenia
w opublikowanym w czwartek artykule Lee Hockstader, dziennikarz “Washington
Post”. Wedlug niego wciaz “nie jest jasne, czy Polsce uda sie odzyskac
kwitnaca demokracje, niezawisle sadownictwo i solidne instytucje”. Artykul
zatytulowany “Polska jest sprawdzianem, jak odrodzic zepsuta demokracje”,
ukazal sie w dziale opinii “Washington Post” w czwartek wieczorem. “Wobec
naporu autorytaryzmu i tyranow na calym swiecie, Polska wylania sie jako
sprawdzian, czy zepsuta demokracja moze zostac odrodzona”, ocenia autor,
dziennikarz Lee Hockstader. Jak stwierdza, “zniechecajace” pierwsze znaki
wskazuja, iz “moze to byc trudniejsze niz zbudowanie jej od zera”.
“Betonowanie” wladzy PiS
Hockstader zaznacza, ze “pogarda dla subtelnosci reprezentatywnej i
pluralistycznej demokracji” byla “znakiem rozpoznawczym czlowieka, ktory
kontrolowal partie rzadzaca od osmiu lat w Polsce”, czyli dla Jaroslawa
Kaczynskiego. Po tym, jak niepowodzeniem zakonczyla sie – wedlug autora –
jego “proba zabetonowania swojej wladzy, przewodzi on nieprzejednanej
opozycji”.
W artykule “Washington Post” zwrocono uwage, ze powrot Donalda Tuska na
urzad premiera “nie oznacza, ze przejal on wladze”. Wyliczono, ze w ciagu
dwoch ostatnich kadencji Prawo i Sprawiedliwosc arbitralnie “manipulowalo
systemami, zasadami i instytucjami dla swojej wlasnej, politycznej
korzysci, umieszczalo swoich sprzymierzencow w sadach, prokuraturze,
panstwowych mediach i banku centralnym”, a takze “stworzylo skomplikowany,
prawny tor przeszkod zaprojektowany tak, aby partii pozostaly w garsci
kluczowe dzwignie wladzy nawet, jesli zostanie odsunieta od wladzy w
wyborach”. Jak odnotowuje Hockstader, Donald Tusk musi “mierzyc sie z
sedziami lojalnymi wobec Prawa i Sprawiedliwosci, stanowiacymi okolo 20
procent sadownictwa, a takze sprawujacym wladze prezydencka (Andrzejem)
Duda”. “Rezultatem jest zaostrzajaca sie walka o to, kto sprawuje
najbardziej podstawowe uprawnienia wladzy w Polsce” – podaje.
“Tusk slusznie postrzega swoj program (polityczny) jako probe przywrocenia
nie tylko norm i instytucji demokratycznych, ale takze samej
sprawiedliwosci. Jednoczesnie walczy, by pozbyc sie zgubnych wplywow Prawa
i Sprawiedliwosci z instytucji podstepnie upolitycznionych za poprzedniej
wladzy” – ocenia dziennikarz “Washington Post”. “Od sukcesu Tuska zalezy
wiele”
Jak ocenia Lee Hockstader, “od sukcesu Tuska zalezy wiele”. “Dla Polakow
sukces ten obejmowalby nie tylko status ich kraju jako narodu zgodnego z
europejskimi wartosciami, ale takze dziesiatki miliardow euro pomocy
finansowej zamrozonej przez Unie Europejska w odpowiedzi na pogarde rezimu
Kaczynskiego dla norm demokratycznych” – pisze.
W ocenie dziennikarza, stawka przywrocenia Polski na demokratyczne tory
jest “co najmniej rownie wysoka” dla Zachodu, zwlaszcza w obliczu trwajacej
w Ukrainie wojny i “smiertelnego zagrozenia ze strony Rosji Wladimira
Putina”. “Nic nie mogloby sprawic Putinowi wiekszej przyjemnosci niz
obserwowanie postepujacej destabilizacji Polski” – stwierdza.
Demokracja w Polsce
Nasilajacy sie konflikt opozycyjnego PiS z nowym rzadem dziennikarz
“Washington Post” postrzega jako “test obciazeniowy, ktory w najblizej
przyszlosci prawdopodobnie wystawi najwiekszy i najbardziej wplywowy kraj
Europy Wschodniej na zaciekla rywalizacje sil”. W takiej atmosferze “nie
jest jasne, czy Polsce uda sie odzyskac kwitnaca demokracje, niezawisle
sadownictwo i solidne instytucje, na ktorych stworzenie na ruinach
komunizmu tak ciezko pracowala ponad 30 lat temu”.
“Jest zbyt wczesnie, aby przewidywac, ze (…) obecny impas doprowadzi do
anarchii lub przemocy” w Polsce, stwierdza Hockstader. “Ale znaki sa
zlowieszcze” – dodaje.
Plansza zamiast reklamy. Szef Telewizji Republika komentuje Wedel
zdecydowal sie na nietypowa kampanie i zamiast reklam pokazuje w Telewizji
Republika plansze edukacyjna. Szef stacji Tomasz Sakiewicz stwierdzil, ze
jest “zachwycony” i bardzo mu sie “to podoba”. – Odbieram to oczywiscie
jako krytyke wielu wypowiedzi politykow – podkreslil. Firma Wedel
zdecydowala sie na pokazywanie planszy edukacyjnej zamiast tradycyjnych
reklam w Telewizji Republika. Ma to zwiazek z wypowiedziami Jana Pietrzaka
i Marka Krola na antenie tej stacji. Na planszy wyjasniona zostala
definicja mowy nienawisci.
Szef TV Republika o planszy Wedla
– Jestem zachwycony, bardzo mi sie to podoba. Zawsze widzialem Republike
jako telewizje otwarta na debate, ale nawet nie wiedzialem, ze w blokach
reklamowych tez bedzie debata – stwierdzil cytowany przez Wirtualne Media
prezes i redaktor naczelny stacji Tomasz Sakiewicz.
Dodal, ze “stacja moze emitowac takie przekazy w porze najwyzszej
ogladalnosci, w ktorej czas reklamowy kosztuje najwiecej”. Odbieram to
oczywiscie jako krytyke wielu wypowiedzi politykow, ktorzy na przyklad
atakowali ludzi wierzacych za ich wiare. Ale kazdy moze to odbierac jak
chce – zaznaczyl Sakiewicz.
Portal wskazal, ze “wielu komentujacych ocenia, ze komunikat Wedla jest
skierowany do Telewizji Republika”.
– Jakby chcieli (tworcy kampanii Wedla – red.) skierowac go do nas, to by
tak napisali. Mysle, ze nie brakuje im odwagi – odparl szef TV Republika.
Dodal tez: – Wyrazaja poglad, z ktorym generalnie sie zgadzam. Odbieram to
jako krytyke osob z obozu rzadzacego, ktore szczegolnie atakuja ludzi za
sposob wyznawania wiary.
Plansza zamiast reklamy w TV Republika
“Mowa nienawisci to (…) kazda forma wypowiedzi, ktora rozpowszechnia,
podzega, propaguje lub usprawiedliwia nienawisc rasowa, ksenofobie,
antysemityzm lub inne formy nienawisci oparte na nietolerancji” – to
fragment tresci, ktora wyswietlana jest na planszy. “Potwierdzamy, ze firma
Wedel zainicjowala publikacje planszy edukacyjnej, bedacej symbolicznym
wyrazem sprzeciwu wobec ksenofobicznych i rasistowskich wypowiedzi
prezentowanych na antenie, sprzecznych z naszymi wartosciami” – przekazalo
redakcji biznesowej tvn24.pl biuro prasowe Wedla. Dodalo rowniez:
“Zdecydowalismy sie na wykorzystanie wykupionego z wyprzedzeniem czasu
antenowego na emisje planszy prezentujacej definicje mowy nienawisci
autorstwa Rady Europy. Bedzie ona emitowana do momentu formalnego wycofania
naszych reklam ze stacji”. Wypowiedzi Pietrzaka i Krola w TV Republika
– Nalezy im zalozyc czipy tak, jak sie pieskom zaklada, a tansze jest
oczywiscie numery na lewej rece wytatuowac – mowil o migrantach na antenie
Telewizji Republika Marek Krol. Prowadzacy pozostawil wypowiedz bez
komentarza i zakonczyl rozmowe. Stacja napisala pozniej w mediach
spolecznosciowych, ze “gleboko nie zgadza sie” z wypowiedzia Krola. Byla to
kolejna taka wypowiedz na antenie TV Republika w ostatnim czasie. Wczesniej
prawicowy satyryk i publicysta Jan Pietrzak powiedzial:
Mam okrutny zart z tymi imigrantami, ze oni licza na to, ze Polacy sa
przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantow: w Auschwitz, w
Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy duzo barakow zbudowanych tu przez
Niemcow. I tam bedziemy zatrzy… (tutaj zajaknal sie – red.) tych
imigrantow, wpychanych nam nielegalnie przez Niemcow, poniewaz nielegalni
nie sa ci ludzie, ktorzy uciekaja do lepszego swiata. Nielegalne sa te
wladze, ktore ich wpuszczaja, czyli nielegalni sa Niemcy. Ich haslo
witajace przybyszow bylo nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z
jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna dzialalnosc niemiecka. Powinnismy
na to sie uczulic w nadchodzacym roku, bo zdaje sie, ze na glowe zaczynaja
nam bardzo wchodzic.
Postepowanie w sprawie audycji z Pietrzakiem rozpoczela Krajowa Rada
Radiofonii i Telewizji. Postepowanie wszczela tez prokuratura. W zwiazku z
wypowiedziami Krola i Pietrzaka z promocji w TV Republika wycofalo sie
kilkanascie firm – m.in.: Ikea i mBank, Pyszne.pl, Media Expert, Zabka,
Carrefour czy Kaufland. Portal Wirtualne Media poinformowal, ze z danych
Nielsen Audience Measurement wynika, iz “dzienna liczba emisji spotow w TV
Republika mocno zmalala: z pulapu 550-650 w listopadzie ponizej 500 od 1 do
7 stycznia, a nastepnie do – 255 spotow 11 stycznia, 277 dzien pozniej i
315 spotow 14 stycznia”. WM dodaly, ze “Sakiewicz przekonywal, ze juz
wczesniej stacja zdecydowala o skroceniu blokow reklamowych”. – Generalnie
bloki reklamowe maja byc bardzo krotkie. To zasada, ktorej bedziemy sie
trzymac, bo dlugie bloki nie sluza ani reklamodawcom, ani widzom. Chyba
lepiej miec wyzsze ceny niz duzo reklam, zawsze trzeba tu uzyskac kompromis
– stwierdzil szef TV Republika cytowany przez portal.
Jak podaly WM, “po zmianach wladz Telewizji Polskiej i wylaczeniu TVP Info
w dniach 20-29 grudnia TV Republika osiaga rekordowa w swojej historii
ogladalnosc”, a od 29 grudnia do 14 stycznia stacja miala 3,45 proc.
udzialu w rynku ogladalnosci i pozycje wicelidera wsrod stacji
informacyjnych za TVN24 (7,44 proc. udzialu).
“Od stycznia ceny reklam w Telewizji Republika podwyzszono kilka nawet
22-krotnie, przy programie informacyjnym ‘Dzisiaj’ 30 sekund kosztuje
maksymalnie 12 tys. zl, podczas gdy jeszcze na poczatku miesiaca bylo to
zaledwie 550 zl. W ofercie na lutym stawki sa jeszcze wyzsze” –
poinformowal portal.
Tusk: “Wawrzyk? Tak, teraz juz kojarze. Obajtek? Nie znam, pierwsze slysze”
“Wawrzyk? Tak, teraz juz kojarze. Obajtek? Nie znam, pierwsze slysze” –
napisal w piatek rano na platformie X premier Donald Tusk. Nawiazal w ten
sposob miedzy innymi do zatrzymania bylego wiceministra w rzadzie PiS-u i
pierwszych reakcji niektorych politykow tej partii na te informacje.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymalo w srode bylego wiceministra spraw
zagranicznych Piotra Wawrzyka. Po postawieniu zarzutow prokurator wyznaczyl
mu 100 tysiecy zlotych poreczenia majatkowego. Wawrzyk nie przyznal sie do
winy i odmowil skladania wyjasnien. Jak zaznaczono w komunikacie CBA,
zatrzymanie nastapilo w sledztwie dotyczacym platnej protekcji w zwiazku z
przyspieszaniem procedur wizowych.
W srode, na goraco, prezes PiS Jaroslaw Kaczynski zapytany o zatrzymanie
Wawrzyka (wowczas poslugiwano sie tylko inicjalami) odparl w pierwszej
chwili: – Nie wiem, kto to jest. Takze szef klubu PiS Mariusz Blaszczak,
pytany przez reportera TVN24 o bylego wiceministra, mowil, ze “go nie zna”.
W czwartek Kaczynski zapewnial juz, ze “oczywiscie kojarzy” Wawrzyka. Tusk:
“Wawrzyk? Tak, teraz juz kojarze. Obajtek? Nie znam, pierwsze slysze”
W piatek rano premier Donald Tusk opublikowal wpis w mediach
spolecznosciowych odnoszacy sie do tych reakcji. “Wawrzyk? Tak, teraz juz
kojarze. Obajtek? Nie znam, pierwsze slysze” – napisal premier we wpisie na
platformie X (dawniej Twitterze).
Tym samym Tusk nawiazal takze do pojawienia sie agentow Centralnego Biura
Antykorupcyjnego w siedzibie Orlenu. Media poczatkowo informowaly, ze
funkcjonariusze przeszukiwali miedzy innymi gabinet prezesa Daniela
Obajtka, na co w oswiadczeniu odpowiedzial koncern. “Nie potwierdzamy
informacji dotyczacych rzekomego przeszukania pomieszczen w spolce ORLEN
przez CBA. Przedstawiciele ORLEN na biezaco wspolpracuja z wieloma
instytucjami i organami. Takie spotkania sa regularne i maja charakter
rutynowy” – napisalo Biuro Prasowe Orlenu.
CBA wkrotce potem podalo, ze sprawa dotyczy zadania wydania rzeczy wydanego
przez prokurature, a nie przeszukania siedziby Orlenu. Sledztwo prowadzi
Prokuratura Regionalna w Gdansku.
Taka sama informacje z prokuratury otrzymala reporterka TVN24 Katarzyna
Gozdawa-Litwinska. “Prokuratura Regionalna w Gdansku oswiadcza, ze
czynnosci stanowia realizacje postanowienia prokuratora o zadaniu wydania
rzeczy, a nie przeszukanie”. “Wykonywane sa w sledztwie Prokuratury
Regionalnej w Gdansku, ktorego materialy maja charakter niejawny. Wobec
tego nie jest mozliwe przekazanie jakichkolwiek informacji o sprawie, jak
tez o wykonywanych czynnosciach” – przekazali sledczy.
SPORT
Stalo sie! Noriaki Kasai podjal decyzje, co dalej. Wszystko jasne. Noriaki
Kasai wraca na skocznie. 51-letni Japonczyk w Pucharze Swiata debiutowal w
1988 roku i ani mysli odchodzic na sportowa emeryture. Dlugowieczny skoczek
narciarski juz w nadchodzacy weekend wezmie udzial w oficjalnych zawodach.
Znalazl sie na liscie startowej Pucharu Kontynentalnego w Sapporo. To dla
niego wyjatkowe miejsce, gdyz przed laty wlasnie tam debiutowal w PS.
Noriaki Kasai od dawna nie pojawial sie na listach startowych oficjalnych
zawodow. Legendarny Japonczyk ostatni raz probowal swoich sil w 2023 roku w
Sapporo, gdzie nie zdolal zakwalifikowac sie do zadnego konkursu Pucharu
Swiata. Teraz, pomimo 51 lat na karku, po raz kolejny postanowil wrocic na
skocznie. Zrobi to w Pucharze Kontynentalnym. W grudniu 2023 roku minelo 35
lat od pierwszego startu Kasaiego w zawodach Pucharu Swiata, ale
najwyrazniej zawodnik nadal nie mysli o sportowej emeryturze. Niedawno
przekonywal nawet japonskie media, ze jego celem jest start na zimowych
igrzyskach olimpijskich w 2026 roku. Kasai ostatnio bierze udzial glownie w
lokalnych zawodach w Japonii, a w pazdzierniku w Pucharze UHB zdolal nawet
uzyskac 144,5 metra na legendarnej Okurayamie. Teraz znow sprobuje swoich
sil w Sapporo, ale tym razem juz w zawodach miedzynarodowych. “Noriaki
Kasai wystapi w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Sapporo. Ostatnim
miedzynarodowym wystepem 51-latka byl ubiegloroczny Puchar Swiata w
Sapporo, gdzie dwukrotnie odpadl w kwalifikacjach” – poinformowal Adrian
Lozio w serwisie X (dawniej Twitter). Japonczyk faktycznie znalazl sie na
listach startowych nadchodzacych konkursow w swoim kraju. Puchar
Kontynentalny w Sapporo odbedzie sie juz w nadchodzacy weekend. Pierwszy
konkurs odbedzie sie w sobote 20 stycznia o godzinie 3:00 czasu polskiego.
Drugi zaplanowano na niedziele o 2:00, a trzeci tego samego dnia o 6:00.
Poza Noriakim Kasaim w zawodach zobaczymy takze Polakow – Jana Habdasa oraz
Klemensa Joniaka.
Barcelona poznala rywala w Pucharze Krola. Lewandowski moze miec klopoty
Robert Lewandowski poznal kolejnego przeciwnika w Pucharze Krola. W
czwartek jego FC Barcelona zapewnila sobie awans do cwiercfinalu tych
rozgrywek, pokonujac trzecioligowe Unionistas 3:1. W piatek odbylo sie
uroczyste losowanie par. Mistrzowie Hiszpanii nie otzrymali zbyt dobrych
wiesci. Zagraja na trudnym terenie, z niewygodnym rywalem, ktory na tym
samym etapie turnieju eliminowal ich cztery lata temu.
FC Barcelona czeka na cwiercfinal Pucharu Krola. Druzyna prowadzona przez
Xaviego, mimo pewnych problemow, zapewnila sobie awans do tej fazy
rozgrywkowej. Choc przegrywala 0:1 z Unionistas Salamanka, ostatecznie
odwrocila losy meczu, wygrala 3:1, do czego przyczynilo sie wejscie Roberta
Lewandowskiego w 61. minucie. W piatek odbylo sie losowanie par i FC
Barcelona moze miec pewne obawy. Do tej pory Katalonczycy trafiali tylko na
zespoly z nizszych lig. Na tym etapie rywalizacji pozostaly jednak tylko
kluby z LaLiga. Wsrod nich sensacyjnie zabraklo obroncy trofeum – Realu
Madryt, ktory odpadl po dogrywce w lokalnym rywalem Atletico. Mimo wszystko
pilkarze FC Barcelony moga mowic, ze mieli pecha w losowaniu. Trafili na
niebezpieczny Athletic Bilbao, a w dodatku czeka ich wyjazd na trudny teren
– slynne San Mames. Zespol z Kraju Baskow nie raz sprawial tam
Katalonczykom klopoty. Cztery lata temu to wlasnie w tym miejscu FC
Barcelona odpadla z Pucharu Krola i to na tym samym etapie rozgrywek. Dwa
lata temu rowniez odpadla na w konfrontacji z Athletikiem, tyle ze jeszcze
wczesniej, bo w 1/8 finalu. Ostatnie cztery mecze pomiedzy tymi druzynami
za kazdym razem konczyly sie jednak zwyciestwami FC Barcelony.
W pozostalych parach nie brakuje ciekawych starc. Pogromca Realu Atletico
Madryt zagra z Sevilla. Z kolei rewelacja LaLiga Girona uda sie na Baleary,
gdzie zmierzy sie z Mallorka. Z kolei Celta Vigo podejmie Real Sociedad. O
awansie do polfinalu zadecyduje tylko jeden mecz. Cwiercfinaly zaplanowane
sa na 24 stycznia.
• Athletic Bilbao – FC Barcelona
• Celta Vigo – Real Sociedad
• RCD Mallorca – Girona
• Atletico Madryt – Sevilla
Michal Probierz wykonal pierwszy ruch. Szykuje hitowy transfer na baraze Na
poczatku stycznia media zaczely burzliwa dyskusje na temat Argentynczyka
Santiago Hezze, ktory wyrazil chec gry dla reprezentacji Polski. – Zaczalem
juz kurs polskiego i do konca roku zamierzam go ukonczyc – powiedzial w
rozmowie z TVP Sport. Blyskawicznie zareagowal na to PZPN, ktory zaznaczyl,
ze kazdy pilkarz, ktory posiada polski paszport, moze otrzymac powolanie.
Jak sie okazuje, konkretny ruch w tej sprawie wykonal selekcjoner Michal
Probierz. Santiago Hezze przeniosl sie w sierpniu z argentynskiego Huracanu
do Olympiakosu za cztery miliony euro. Bardzo szybko wywalczyl sobie
miejsce w podstawowym skladzie i stal sie kluczowym graczem druzyny
najpierw Diego Martineza, a nastepnie nowego trenera Carlosa Carvalhala.
Nie tak dawno portal Meczyki.pl podal, ze pilkarz otrzymal polskie
obywatelstwo, dlatego zaczeto sie zastanawiac, czy rozwaza gre w
reprezentacji Polski. Michal Probierz wykonal pierwszy krok. Czy Santiago
Hezze zagra dla Polski?
Niedlugo wczesniej o tym, ze Hezze chce uzyskac polski paszport,
poinformowal “Przeglad Sportowy”. I choc moglo sie tak wydawac, to nie
zrobil tego jednak, aby moc grac w naszej kadrze narodowej. Poprosil go o
to jego pracodawca, ktory… musi wypelnic limity obcokrajowcow nalozone
przez grecka Super League. Mimo to niewykluczone, ze niebawem zalozy
koszulke reprezentacji Polski.
Nowe wiesci w tej sprawie przekazal w piatek portal WP SportoweFakty. Wedle
podanych informacji “zawodnik figurowal w systemie skautow z PZPN
monitorujacych zawodnikow z polskimi korzeniami. Przedstawiciele federacji
nie kontaktowali sie jednak z Hezze, poniewaz zwiazek nie ma w zwyczaju
podejmowac krokow w momencie, gdy dany pilkarz nie posiada jeszcze
polskiego obywatelstwa”. Od razu, jak tylko dowiedziano sie, ze sytuacja
ulegla zmianie nawiazano kontakt. “Gdy Hezze odebral dokumenty,
skontaktowal sie z nim szef skautingu zagranicznego PZPN Maciej Chorazyk i
poinformowal o zainteresowaniu selekcjonera pierwszej reprezentacji” –
napisano. Niedlugo pozniej pilkarz mial nawet odbyc rozmowe w jezyku
angielskim z selekcjonerem Michalem Probierzem. Mimo to nie padly zadne
deklaracje, a obaj panowie umowili sie na rozmowe na zywo w Atenach – na
przelomie stycznia i lutego. Wowczas Hezze ma sie okreslic, czy jest
zainteresowany gra dla Polski.
Na co dzien Argentynczyk wystepuje na pozycji defensywnego pomocnika, na
ktorej trzeba przyznac, ze mamy obecnie spory deficyt. Probierz stawial
ostatnio tam na Bartosza Slisza (Atlanta Utd), Damiana Szymanskiego (AEK),
Patryka Dziczka (Piast Gliwice) czy Jakuba Piotrowskiego (Ludogorec). Caly
czas moze skorzystac rowniez z Krystiana Bielika (Birmingham), Karola
Linettego (Torino) czy wracajacego do formy Szymona Zurkowskiego (Empoli).
Gdyby udalo sie przekonac Argentynczyka do gry dla Polski, bylaby to
ciekawa alternatywa na marcowe baraze ME w Niemczech, podczas ktorych
zagramy najpierw z Estonia, a nastepnie – w przypadku zwyciestwa – z
wygranym starcia Walia – Finlandia. Pierwszy mecz odbedzie sie juz 21 marca.
DETEKTYW
UMIERALA dwa dni
Marta JURKIEWICZ-RAK
Powoli i po cichu zblizala sie do jej pokoju. Gdy juz byla pod drzwiami,
lewa dlonia delikatnie nacisnela klamke. W prawej trzymala mlotek. Starajac
sie robic jak najmniej halasu, weszla do srodka i podeszla do lozka spiacej
kolezanki. Podniosla do gory narzedzie i zamachnela sie. Po chwili pierwszy
cios spadl na glowe spiacej kobiety. Poznaly sie w 2010 roku. Natalia B.
szukala wtedy opiekunki dla troj- ki swoich dzieci. Kobieta przepro-
wadzila sie do Wielkiej Bryta- nii 9 lat wczesniej. Wyjechala z Polski, bo
chciala lepsze- go zycia dla siebie i swoich pociech. Zamieszkala w Lon-
dynie. W przeszlosci pracowala, jako instruktor nauki jazdy, ale na te sama
posade nie mogla liczyc na Wyspach. Nie znala wtedy jeszcze dobrze jezyka,
a i zasady poruszania sie po brytyjskich drogach sa troche inne. Z czasem,
gdy nie bardzo miala juz skad czerpac pienia- dze, zostala prostytutka. Nie
byla z tego dumna, ale musiala utrzymac rodzine. Pracowala na swoich
zasadach i calkiem niezle jej sie wiodlo. Miala grono klientow, ktorych
przyj- mowala w mieszkaniu polozo- nym w Richmond, w poludnio- wo-wschodnim
Londynie. To bardzo zamozna dzielnica, co wiele mowi tez o sytuacji zawo-
dowej Natalii. Mogla sobie pozwolic na wynajecie lokum akurat tam.
OD NIANI DO PRZYJACIOLKI
W pewnym momencie stwier- dzila, ze nie da rady pracowac i jednoczesnie
opiekowac sie trojka dorastajacych dzie- ci. Potrzebowala pomocy. Na
rodzine nie mogla liczyc, bo wiekszosc krewnych miesz- kala w Polsce. W
slad za nia na Wyspy ruszyla wprawdzie jej siostra Anna, ale Natalia nie
chciala obciazac jej taki- mi sprawami. Kobieta miala swoje zycie. Polka
zdecydowala sie wiec zatrudnic opiekunke. Z jednej strony chciala, by to
byla Angielka, bo dobrze by to wplynelo na nauke jezyka przez dzieci, ale z
drugiej, wola- la jednak zatrudnic rodaczke.
ZAZDROSC, ZLOSC I CHCIWOSC
Stanelo na tym drugim roz- wiazaniu. W zyciu rodziny B. pojawila sie Zofia
K. Kobieta byla kilkanascie lat mlodsza od swojej pracodawczyni, ale dosc
szybko nawiazaly nic porozu- mienia. Okazalo sie, ze maja wiele wspolnych
zaintereso- wan – lubia te sama muzyke, jedzenie, sposoby na spedzanie
wolnego czasu. Z czasem staly sie dla siebie jak siostry.
Natalia byla przy przyja- ciolce, gdy Zofia zaszla w ciaze z poznanym w
Londynie mez- czyzna. Wkrotce po urodzeniu dziecka, miedzy nia a jej part-
nerem zaczelo sie psuc. Wypla- kiwala sie wtedy na ramieniu dobrej
kolezanki, a Natalia starala sie skutecznie pocie- szac Zofie i byc dla
niej opar- ciem, jakim przestal byc ojciec dziecka.
Po okresie sielanki relacja miedzy kobietami zaczela sie psuc. Wprawdzie
nadal sie przyjaznily, ale coraz czesciej zdarzaly sie klotnie. Zofia byla
wspollokatorka Natalii, ale to starsza z kobiet byla glownym najemca
mieszkania. Kilka razy zdarzalo sie, ze wyrzucala mlodsza kolezanke z domu,
bo nie mogla zniesc jej zachowan i pretensji. Byc moze chodzilo o to, ze
Natalia i Zofia zaczely wspolnie pracowac i ta druga rowniez zostala
prostytutka. Przyjmowaly klientow w tym samym mieszkaniu i Zofia miala
okazje z bliska zaobser- wowac, jakim powodzeniem cieszyla sie Natalia. Nie
mogla tego zrozumiec, w koncu to ona byla mlodsza i w jej mnie- maniu
ladniejsza, ale nie zara- biala tyle, ile starsza z kobiet.
Nie oznaczalo to, ze nie- ustannie bylo pomiedzy nimi zle. Zdarzaly sie
takze dobre momenty, takie jak dawniej, gdy wspolnie spedzaly czas, ale
bylo ich coraz mniej. Bylo to troche, jak bledne kolo. Zofia zaczela
podkradac wspol-
lokatorce pieniadze i rzeczy osobiste. Wtedy wybuchaly klotnie, konczace
sie zwykle wyprowadzka. Po jakims czasie kobiety wybaczaly sobie i Zofia
wracala. Nie eliminowalo to jednak jej gniewu. W koncu doszlo do tego, ze
Zofia zacze- la grozic kolezance, ze zrobi jej cos zlego, ze skrzywdzi jej
dzieci. Natalia z poczatku nie traktowala tego powaznie, ale zachowanie
kolezanki budzilo coraz wiecej watpliwosci. Nie zdazyla jednak zareagowac w
pore i zakonczyc tej relacji definitywnie…
ZWLOKI W SYPIALNI
Materac, przescieradlo i poduszki byly nasiakniete krwia. Na srodku lozka
leza- ly zwloki kobiety. Wygladaly przerazajaco. Ubrana w piza- me ofiara
miala roztrzaskana glowe. Z pewnoscia nie zyla. Nie mogla zyc przy takich
obra- zeniach. Policjanci wezwali pogotowie tylko dla formalno- sci, aby
lekarz stwierdzil zgon. Byla sobota, 30 listopada 2014 roku, godzina 14.
Trzy dni wczesniej do komi- sariatu przyszla Anna A. Kobie- ta od kilku dni
nie mogla skon- taktowac sie ze swoja siostra. Mialy dobre relacje,
odwiedza- ly sie nawzajem, dzwonily do siebie. Ale od 2 listopada kon- takt
sie urwal. Wtedy widziala ja po raz ostatni, gdy kobieta, w towarzystwie
swojej przy- jaciolki przyszla ja odwiedzic w restauracji, w ktorej praco-
wala. Robily to juz wczesniej, zawsze w dobrych humorach, ale tym razem
Anna zauwazyla w zachowaniu siostry cos dziw- nego. Wydawalo sie jej, ze
jest czyms zmartwiona lub czegos sie boi. Zapytala ja nawet o to, ale ona
zaprzeczyla i powie- dziala, zeby sie niczym nie martwila. Anna, majac
jednak w pamieci wczesniejsze rela-cje o klotniach ze wspolloka- torka, nie
potrafila pozbyc sie obaw. Cos bylo nie tak. Kobie- ta miala duzo pracy i
znalazla dogodna chwile, by zadzwonic do siostry, dopiero niemal dwa
tygodnie pozniej, ale jej telefon milczal. “No nic – pomyslala – moze jest
zajeta”. Ale kolej- ne proby nawiazania kontaktu rowniez konczyly sie
fiaskiem. Siostra byla nieosiagalna.
W koncu Anna postanowi- la nie czekac dluzej i zglosila sprawe policji. Dwa
dni poz- niej dostala SMS-a z numeru siostry: “Zle zrobilas, ze poszlas z
tym na policje, nic mi nie jest. Wroce wkrotce”. W mie- dzyczasie Anna
skontaktowala sie rowniez ze wspollokatorka kobiety – Zofia K., ktora takze
potwierdzila, ze Natalii na pewno nic sie nie stalo.
– Od jakiegos czasu spotyka sie z pewnym Amerykaninem. Nie powiem, zeby
mial na nia dobry wplyw. Jest troche dziw- ny. Wyjechali razem, ale rozma-
wialam z nia, wszystko u niej w porzadku – zapewniala Zofia.
Mimo to, Anna postanowi- la nie odwolywac zgloszenia. Ona sama nadal nie
mogla skontaktowac sie z siostra i to przemawialo do niej bardziej, niz
zapewnienia obcej osoby. Jak pokazaly wydarzenia listo- padowej soboty,
intuicja jej nie mylila. Wkrotce zosta- la wezwana przez policje na
formalna identyfikacje ciala. Zwloki znalezione w mieszka- niu w Richmond
nalezaly do zaginionej Natalii B.
TYLKO JEDEN SPRAWCA
Dzieki pracy policyjnych tech- nikow bylo wiadomo, ze zwloki przelezaly w
mieszkaniu okolo dwoch tygodni. Jeszcze tego samego dnia policja aresztowa-
la cztery osoby, w tym Zofie K. i jej brata Przemyslawa K. Zadne z nich nie
przyznawalo sie do zamordowania Natalii.
Policjanci rozpoczeli rozpy- tywanie sasiadow. W miedzy- czasie okazalo
sie, ze Przemy- slaw K. mieszka w tym samym budynku, tylko w innym lokalu.
Po zdobyciu zgody, jego miesz- kanie rowniez przeszukano. To dalo
rezultaty, ktorych sledczy oczekiwali. Ujawniono tam torebke nalezaca do
Zofii K., a w srodku karty bankomato- we wystawione na nazwisko jej
zamordowanej wspollokatorki. Znaleziono tam rowniez ukryty w czarnej torbie
mlotek. Mun- durowi przypuszczali, ze to narzedzie zbrodni. Wskazywaly na
to obrazenia zadane ofierze.
Po przeprowadzeniu sek- cji zwlok poinformowano, ze Natalia B. zginela od
ciosow zadanych narzedziem o tepych krawedziach. Patolodzy ustali- li, ze w
wyniku zadanych ran kobieta mogla umierac az przez 2 dni.
Kolejne badania wykaza- ly, ze na mlotku znajduja sie slady DNA nalezace do
zamor- dowanej, a takze czesciowe slady DNA pasujace do mate- rialu
pobranego od zatrzyma- nej Zofii K. W mieszkaniu zaj- mowanym przez jej
brata zna- leziono rowniez nalezace do Polki czarne leginsy, na ktorych
ujawniono krew Natalii B.
Kobieta nadal zaprzeczala, jakoby miala cos wspolnego ze smiercia
kolezanki. Twier-
dzila, ze ta wyjechala i po raz ostatni widziala ja 15 listopada. I te
wyjasnienia sledczy oba- lili, poniewaz jeden ze swiad- kow zeznal, ze
widzial Zofie K. i Natalie B. w ich wspolnym mieszkaniu 16 listopada, w
godzinach popoludniowych.
Analiza polaczen z telefonu nalezacego do ofiary pokazala, ze kobieta
zginela najprawdo- podobniej 16 listopada. Mimo to, jej karty bankowe nadal
byly w uzyciu. Po sprawdzeniu, w jakich sklepach nimi placono, policjanci
zwrocili sie z prosba o udostepnienie materialow z kamer monitoringu. Na
nagra- niach zobaczyli Zofie K. w towa- rzystwie brata i ojca jej dziecka,
jak w roznych sklepach robili zakupy na koszt zamordowa- nej. Nie zalowali
sobie ubran, bizuterii, butow, torebek. Kupili nawet pieluchy jednorazowe,
bo Zofia miala male dziecko. Polka korzystala takze z samochodu
wspollokatorki. Ktoregos dnia, zanim znaleziono zwloki, zoba- czyl ja w nim
jeden z policjan- tow. Na pytanie o to dlaczego Zofia nim jezdzi,
odpowiedziala, ze ma pozwolenie od Natalii B. Polka byla na tyle zuchwala,
ze oprocz wyslania SMS-a do sio- stry zamordowanej, napisala rowniez
wiadomosc do jej corki. Podszywajac sie pod matke zapewnila 12-latke, ze
nic jej nie jest.
Im dluzej trwalo sledztwo, im wiecej dowodow zebrano, dochodzeniowcy tym
bardziej upewniali sie, ze za zbrod- nia stala tylko jedna osoba – Zofia K.
Pozostali zatrzymani zostali wypuszczeni na wol- nosc. Policja nie miala
wobec nich zadnych podejrzen.
JA TYLKO CHRONILAM BRATA
Na poczatku grudnia 2013 roku Zofia K. stawila sie przed sadem magistrackim
w lon- dynskiej dzielnicy Wimbledon, gdzie zapytana przez sedziego
potwierdzila swoja tozsamosc i miejsce zamieszkania. Usly- szala tez zarzut
zabojstwa Nata- lii B. Postanowiono, ze wlasciwy proces odbedzie sie latem
2014 roku przed sadem koronnym w Isleworth i potrwa 5 tygodni.
W czerwcu, na podstawie zebranych dowodow prokura- tura stwierdzila przed
sadem, ze Zofia K. zabila kolezanke, bo byla zazdrosna, ze lepiej jej sie
powodzi. Wprawdzie trudnily sie tym samym, ale to Nata- lia miala wieksze
powodzenie wsrod klientow i lepiej zarabia- la. Przez to kolezanka niejed-
nokrotnie czynila jej wyrzuty, konczace sie awanturami, po ktorych Zofia
wyprowadza- la sie z domu. Taki obrot zda- rzen potwierdzila m.in. wspol-
na kolezanka obu Polek. Tro- che swiatla na sprawe rzucila rowniez siostra
zamordowanej, Anna, ktora zeznawala przed sadem. Powiedziala, ze miedzy
wspollokatorkami od dawna byly wasnie:
– Zofia w pewnym momen- cie zaczela sie dziwnie zacho- wywac, przestala byc
mila dla mojej siostry, a zaczela jej grozic. Mowila, ze skrzyw- dzi ja i
jej dzieci. Natalia bala sie. Kiedys powiedziala mi, ze pochowala wszystkie
noze kuchenne, bo tak bardzo byla przerazona. Zofia powiedziala jej tez, ze
albo bedzie trakto- wac ja jak rodzine, albo znisz- czy Natalie. To okropna
osoba, zupelnie inna niz moja siostra. Ona nie zaslugiwala na takie zle
traktowanie. Natalia byla dla Zofii kims w rodzaju matki. Ciagle dawala jej
nowe szan- se, bo liczyla, ze pewnego dnia sie zmieni na lepsze, przestanie
krasc i przestana sie klocic.
Zupelnie inny poglad na sprawe miala Zofia K. i przed sadem nadal nie
przyzna- wala sie do zamordowania wspollokatorki. Jej obronczy-
ni probowala udowodnic, ze za morderstwem stoi jej brat, Przemyslaw K.
– Nigdy nie bylam prosty- tutka, nie rozumiem skad takie oskarzenia. Ja
tylko umawialam spotkania z klientami Natalii B. – twierdzila oskarzona.
Dodawala, ze nie ma nic wspolnego ze smiercia 43-latki, a ostatni raz
widziala ja 15 listo- pada. Wtedy Natalia B. miala zabrac jej klucze.
– Wziela ode mnie klucze od mieszkania. Nie bylam tam az do 30 listopada.
Zjawilam sie rano i zastalam drzwi szeroko otwarte. Weszlam do srodka, do
sypialni Natalii i zobaczylam jej cialo. Poduszka i oparcie lozka byly cale
we krwi. Przestraszy- lam sie. W pierwszej chwili nie wiedzialam, co
zrobic, ale potem pomyslalam, ze to mogl byc moj brat, ze to Przemek ja
zabil. Nie wezwalam policji, bo nie chcia- lam go wydac. To moj mlodszy
brat, chronilam go, by nie stalo mu sie nic zlego – kontynuowala swoj wywod
przed sadem Zofia.
Wtedy pytanie postanowila zadac prokurator Sarah Plasch- kes, dociekajac o
powody braku jakiejkolwiek reakcji na poloze- nie Natalii B.:
– Obawa o los brata powstrzymala cie przed udziele- niem pomocy, ktorej
twoja przy-
jaciolka ewidentnie potrzebo- wala? Widzialas przeciez, ze jest ranna.
Tymczasem ty po prostu odeszlas?
– Pomimo tego, ze Natalia byla bliska mi osoba, po prostu wyszlam z jej
pokoju. Przez mysl mi nie przeszlo, by jej pomoc. Potem poszlam do
mieszkania na pietrze, zwymiotowalam, usiadlam na sofie i siedzialam –
przedstawiala swoja wersje Zofia K.
Przemyslaw K. nie zgadzal sie ze slowami swojej siostry, co wyrazil w
trakcie procesu, prze- sluchiwany przez prokurator.
– Twoja siostra sugeruje, ze stoisz za zabojstwem Natalii B. – powiedziala
przedstawicielka oskarzenia.
– Nie, to nieprawda – odparl K. – Ale przypominam sobie jedna noc, gdy moja
sio- stra wyszla, zostawiajac mi pod opieka swoje dziecko. Gdy wro- cila,
miala ze soba czarna toreb- ke. Polozyla ja na podlodze, a ja podalem jej
syna. Wtedy wyszla na chwile z pokoju. Bylem cie- kaw, co przyniosla, wiec
zajrza- lem do torby. Zobaczylem mlo- tek, nie dotknalem go.
W polowie lipca bylo juz po wszystkim. Sedziowie uzna- li Zofie K. za winna
zabojstwa rodaczki. Uznali, ze dowody zebrane w sledztwie sa na tyle
wiarygodne, by wydac taka decyzje. Pozostalo ustalenie kary. Jej ogloszenie
trzeba bylo przelozyc na kolejny dzien, bowiem oskarzona calkowi- cie
rozkleila sie po uslyszeniu werdyktu sedziow. Nastepnego dnia
przewodniczacy skladu orzekl wobec Polki kare dozy- wotniego pozbawienia
wolno- sci. O przedterminowe wyjscie bedzie mogla starac sie po odbyciu 17
lat kary.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl