Dzien dobry – tu Polska – 2.09.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 244) (67483) 2 wrzesnia 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

1 wrzesnia 2024r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

Iga Swiatek pokonala Anastazje Pawluczenkowa 6:4, 6:2 i o cwiercfinal US

Open zagra z kolejna Rosjanka, Ludmila Samsonowa

Iga Swiatek rozbila Rosjanke Anastazje Pawluczenkowa 6:4, 6:2 w swoim

pierwszym na tegorocznym US Open meczu w sesji wieczornej na glownym

korcie Arthura Ashe’a, dominujac rywalke na korcie, a wrecz lamiac ja w

drugim secie.

To byl arcyciekawy mecz, z niebanalnymi zagraniami z obu stron, acz

jednostronny w drugiej czesci – Swiatek zagrala w nim supersolidnie, na

swoim wysokim poziomie. W pierwszym secie przelamala serwis rywalki przy

pierwszej okazji, potem pilnowala serwisu. Niemal nie popelniala

niewymuszonych bledow, dobrze serwowala. Wygrala 6:4 w 52 minuty byla

spokojniejsza, niz pokazuje to bilans gemow.

Jedna pilka spowodowala u Swiatek dodatkowa motywacje. Mianowicie na

poczatku drugiego seta Pawluczenkowa miala milion wariantow takiego

zwycieskiego zagrania, ktore omineloby Polke. Ale z pelna moca uderzyla

pilke tak, ze ta trafila w Swiatek, oddalona o trzy-cztery metry od

Rosjanki. Tego w tenisie sie nie robi, to nieeleganckie w bialym

sporcie. W tenisie, rywalizacji niekontaktowej, jest tylko taki sposob

skrzywdzenia rywalki i Pawluczenkowa z niego skorzystala. Swiatek tylko

spojrzala na rywalke dlugim, wymownym spojrzeniem.

Czy brzydkie zagranie Pawluczenkowej mialo wplyw na dalsza gre Polki?

Przez kilka minut z pewnoscia. A moze dluzej. W drugim secie Swiatek

przelamala serwis rywalki, wygrywajac gem do zera. Zdobyla 10 punktow z

rzedu. Prowadzila 3:1 i ani razu jej serwis nie byl zagrozony.

Przeciwniczka Polki jest klasyczna przedstawicielka rosyjskiego tenisa.

Ojciec, Siergiej Pawluczenkow, byl wioslarzem. Coz, analogia sie nasuwa

sama, ale Siergiej nigdy nie byl w kadrze olimpijskiej tak jak Tomasz

Swiatek, olimpijczyk z Seulu w 1988 r.

Pawluczenkowie to rodzina sportowa. Mama byl plywaczka, dziadkowie

trenowali rozne sporty, glownie koszykowke. Aleksander, starszy brat

Anastazji, tez zaczal od plywania, jak mama. Ale szybko okazalo sie, ze

jest za niski, aby osiagnac w plywaniu dobre wyniki. I rodzina

przerzucila syna na tenis. Zwlaszcza ze ojciec, ktory stracil szanse na

miejsce w reprezentacji w wioslarstwie przed igrzyskami w Los Angeles,

tez zaczal pogrywac w tenisa (wzorem siostry zony Siergieja).

W Polsce pamietamy traume sportowcow, ktorym odmowiono startu w tej

olimpiadzie z powodu bojkotu. W ZSRR traumy nie bylo wielkiej, a w

kazdym razie nie bylo jej widac. Ale postapiono ze sportowcami,

potencjalnymi olimpijczykami w Los Angeles, brutalnie – po prostu duza

ich grupe skreslono ze szkolenia centralnego i o nich zapomniano. To

wlasnie historia Siergieja, wioslarza.

Najpierw gral w tenisa jego syn Aleksander, starszy od siostry o szesc

lat. Kiedys cala rodzina pojechali do Lwowa na dzieciecy turniej

Aleksandra, gdzie zorganizowano rowniez zawody dla maluchow. I tam

zagrala Anastazja, wowczas piecioletnia. Jak sie okazalo, dziewczynka

miala dryg do poruszania sie po korcie. Rodzina zorientowala sie, ze

potencjal sukcesu jest w corce, a nie w synu. Z czasem zmienila w

Samarze mieszkanie na mniejsze, sprzedala samochod i zainwestowala to

wszystko w tenis Anastazji. Trenerem byl Siergiej, potem rowniez

Aleksander. Rodzina zaczela pielgrzymowac po Europie w poszukiwaniu

innych trenerow, kortow, slonca. Barcelona, poludnie Francji (akademia

Patricka Mouratoglou), Niemcy – to byl ich szlak.

I to dalo wielki efekt. Przez prawie 20 lat zawodowej kariery Anastazja

zarobila 15 mln dol. W sumie zagrala w szesciu cwiercfinalach turniejow

Wielkiego Szlema oraz w jednym finale – w Rolandzie Garrosie w 2021 r.,

czyli wtedy, gdy Iga Swiatek przegrala z Maria Sakkari w cwiercfinale.

Pozostale cwiercfinaly Wielkiego Szlema Pawluczenkowa rozegrala w

Australii (az trzy), US Open i Wimbledonie, choc uwaza, ze najlepsza

jest na nawierzchni ziemnej.

Jednak w jedynym meczu, w ktorym zagrala ze Swiatek, na maczce w Rzymie

w 2023 r., zostala przez Polke doslownie znokautowana, o ile mozna uzyc

tego slowa w tenisie, 6:0, 6:0.

Swiatek czula sie w dzisiejszym meczu bardzo pewnie. Wygrany do zera gem

na przelamanie na 2:1 w drugim secie, a potem bardzo pewne wziecie gema

na 4:1 byly jak zastrzyki z potezna dawka zaufania do wlasnych

mozliwosci. Po poltorej godziny Polka miala do dyspozycji pierwsze pilki

meczowe. Wykorzystala pierwsza.

Obie podeszly po ostatniej pilce do siatki i chyba wtedy Rosjanka

przeprosila za zagranie z poczatku drugiego seta.

O cwiercfinal Polka zagra z Ludmila Samsonowa (WTA 16), kolejna

Rosjanka. Grala z nia trzykrotnie, trzykrotnie zwyciezyla.

PILKA NOZNA

Dwa polskie kluby jesienia w europejskich rozgrywkach. Ale cieszyc sie

nie ma z czego

Jagiellonii Bialystok wystarczylo wyeliminowac jednego rywala z Litwy,

by zagrac jesienia w Europie. Mistrz Polski zawdziecza to niedawnej

reformie UEFA.

Najpierw przygnebiajace porownanie: ostatni raz polska druzyna grala w

Lidze Mistrzow osiem lat temu, od tego czasu Czesi i Serbowie

wprowadzali klub do tych elitarnych rozgrywek cztery razy, Serbowie –

trzy, w Champions League grali tez mistrzowie Azerbejdzanu, Cypru,

Moldawii czy Slowenii. Tak wyglada skala sportowej zapasci polskiej

pilki ligowej, ktora ma sie nijak do jej powodzenia ekonomicznego: kluby

wypelniaja stadiony, masowo sprowadzaja pilkarzy chocby ze Skandynawii,

ich roczne budzety rosna i nierzadko przekraczaja 30 mln euro. W skali

wielkiej europejskiej pilki to eurocenty, w skali pilki

wschodnioeuropejskiej – sumy znaczace i przekraczajace budzety klubow

czeskich, o slowenskich nawet nie wspominajac.

W polskich klubach powszechnie slychac narzekanie, ze w Europie nie maja

szans, bo polska liga ma fatalny wspolczynnik klubowy UEFA, wobec czego

kwalifikacje europejskich rozgrywek zaczynaja sie szybko, a rywale sa

zbyt mocni. Nie rozstrzygajac, co bylo pierwsze: jajko w postaci

wspolczynnika, czy kura rozumiana jako wynik, efekt jest fatalny –

kibice nawet nie licza na awans mistrza Polski do Ligi Mistrzow.

I tu pomocna dlon wyciagnela UEFA. Trzy lata temu zreformowala rozgrywki

(oprocz Ligi Mistrzow i Ligi Europy powolala tez Lige Konferencji

Europy) i ulozyla je tak, ze mistrzowi Polski wystarczy pokonac

pierwszego lipcowego rywala, by w praktyce zagwarantowac sobie udzial w

najmniej prestizowej LKE. I tam polskiemu klubowi przydarzyl sie sukces:

dwa sezony temu Lech Poznan dotarl do cwiercfinalu, po drodze wygrywal z

niedawnym polfinalista Ligi Mistrzow Villareal, eliminowal kluby z

Norwegii i Szwecji. Na czysto zarobil ok. 8 mln euro, zyskal sporo

punktow w rankingu klubowym UEFA i mogl na tym budowac dalsze sukcesy.

Nie zbudowal – w kolejnym sezonie odpadl w kwalifikacjach LKE ze

slabiutkim slowackim Spartakiem Trnava, a w ostatnim nawet nie awansowal

do pucharow z ekstraklasy.

W tym sezonie w Lidze Konferencji Europy zagraja dwa polskie kluby:

Jagiellonia Bialystok i Legia Warszawa, co juz na starcie wzbogaci je o

ponad 3 mln euro. Mistrzowie Polski z Bialegostoku w grze o Lige

Mistrzow wyeliminowali litewski FC Poniewiez, ale przegrali juz nastepny

dwumecz, z norweskim Bodo/Glimt. To zepchnelo ich do gry o Lige Europy z

bardzo wymagajacym rywalem: Ajax Amsterdam pokonal ich 4:1 i 3:0, ale

wspomniany wczesniej system spowodowal, ze przegrany w tej rywalizacji

zagra jesienia w Lidze Konferencji.

By osiagnac ten sam cel, bardziej musieli napracowac sie pilkarze Legii

Warszawa. Trzecia druzyna ubieglego sezonu najpierw wyeliminowala

walijski FC Caernarfon Town, wbijajac mu w dwoch meczach 11 goli. A

potem warszawianie uzyskali naprawde wartosciowy wynik, eliminujac

Broendby Kopenhaga (po zwyciestwie 3:2 na wyjezdzie i remisie 1:1 u

siebie). Ostatni rywal na drodze do fazy grupowej byl juz slabszy –

Legia pokonala klub Drita Gnjilane z Kosowa u siebie 2:0, a w Prisztinie

1:0.

O awans do LKE grala jeszcze Wisla Krakow, ale druzyna spoza ekstraklasy

(w Europie gra, bo wywalczyla Puchar Polski) sprawe pokpila w pierwszym

meczu z Cercle Brugge, przegrywajac az 1:6. Czwartkowe, niespodziewane

zwyciestwo krakowian 4:1 w Brugii nie dalo awansu, ale… poprawi

pozycje Polski w rankingach UEFA.

Czwarty polski klub w europejskich pucharach – Slask Wroclaw – najpierw

wyeliminowal lotewski FC Ryga (0:1 i 3:1), a potem polegl w dwumeczu ze

szwajcarskim St. Gallen (0:2, 3:2).

-Podczas losowania w Monako Jagiellonia Bialystok I Legia Warszawa

poznali swoich rywali w fazie ligowej Ligi Konferencji. Rywalami

Jagiellonii beda FC Kobenhavn (Dania, wyjazd), Molde FK (Norwegia, dom),

NK Olimpija (Slowenia, dom), FK Mlada Boleslav (Czechy, wyjazd),

Petrocub Hincesti (Moldawia, dom) i NK Celje (Slowenia, wyjazd).

Rywalami Legii beda Real Betis Balompie (Hiszpania, dom), Djurgardens IF

(Szwecja, wyjazd), AS Omonia Lefkossias (Cypr, wyjazd), FC Lugano

(Szwajcaria, dom), FK TSC (Serbia, wyjazd) i Dinamo Minsk (Bialorus, dom).

Kazdy klub zagra szesc meczow z szescioma roznymi rywalami – po jednym z

rywalem z kazdego z szesciu koszykow (jeden u siebie, jeden na wyjezdzie

z rywalami z par koszykow 1-2, 3-4 i 5-6). Kluby, ktore zajma miejsca

1-8 w tabeli fazy ligowej Ligi Konferencji awansuja do 1/8 finalu,

druzyny z miejsc 9-24 do 1/16 finalu, a zespoly z miejsc 25-36 odpadna z

rozgrywek.

Mecze zostana rozegrane 3 i 24 pazdziernika, 7 i 28 listopada, 12 i 19

grudnia.

-Wojciech Szczesny skonczyl kariere! Oto powod jego naglej decyzji

Sensacyjne wiesci! Wojciech Szczesny skonczyl kariere. “Teraz kazda

historia ma swoj koniec, ale w zyciu kazde zakonczenie jest nowym

poczatkiem” – napisal w mediach spolecznosciowych. I wszystko wytlumaczyl.

Po rozstaniu z Juventusem Polak pozostawal bez klubu. W niedawnej

rozmowie z Eleven Sports przyznal, ze na 80 proc. wie, gdzie bedzie

gral. Mimo to odbywal indywidualne treningi i nic nie wskazywalo, ze

moze podjac az tak drastyczna decyzje jeszcze tego lata. 27 sierpnia

oglosil jednak, ze to koniec. Nie bedzie zarowno zapowiadanych wielkich

przenosin do Arabii Saudyjskiej, jak i powrotu do Premier League. Polak

“zawiesza buty na kolku” i tlumaczy dlaczego.

“Wyjechalem z Warszawy, mojego rodzinnego miasta w czerwcu 2006 r., aby

dolaczyc do Arsenalu z jednym marzeniem – zyc z pilki noznej. Nie

wiedzialem, ze to bedzie poczatek zyciowej podrozy.

Nie wiedzialem, ze bede grac w najwiekszych klubach swiata i

reprezentowac swoj kraj 84 razy. Nie wiedzialem, ze nie tylko bede

zarabiac na zycie z gry, ale gra stanie sie calym moim zyciem. Nie tylko

zrealizowalem swoje marzenia, ale dotarlem tam, gdzie moja wyobraznia

nawet nie odwazyla sie mnie zabrac.

Gralem na najwyzszym poziomie z najlepszymi w historii, nigdy nie czulem

sie gorszy. Nawiazalem przyjaznie na cale zycie, stworzylem

niezapomniane wspomnienia i poznalem ludzi, ktorzy wywarli niesamowity

wplyw na moje zycie. Wszystko, co mam i wszystko, czym jestem,

zawdzieczam tej pieknej grze…

Ale dalem tez grze wszystko, co mialem. Dalem 18 lat mojego zycia,

codziennie, bez wymowek. Dzisiaj moje cialo wciaz czuje sie gotowe na

wyzwania, ale mojego serca juz w tym nie ma. Czuje, ze teraz nadszedl

czas, aby poswiecic cala moja uwage mojej rodzinie – mojej wspanialej

zonie Marinie i dwojce naszych pieknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego

zdecydowalem sie odejsc z profesjonalnej pilki. Koniec podrozy to czas

refleksji i wdziecznosci.

Jest wiele osob, ktorym musialbym podziekowac w tym miejscu, ale

postaram sie spotkac osobiscie z kazdym z nich. Ale Wam – fanom –

przesylam szczegolne podziekowania za to, ze byliscie ze mna w tej

podrozy. Za wsparcie i krytyke, za milosc i nienawisc, za to, ze

jestescie najpiekniejsza i najbardziej romantyczna czescia pilki noznej.

Bez was nic z tego nie mialoby sensu! Dziekuje!

Teraz kazda historia ma swoj koniec, ale w zyciu kazde zakonczenie jest

nowym poczatkiem. Co przyniesie mi ta nowa droga – czas pokaze. Ale

jesli ostatnie 18 lat nauczylo mnie czegokolwiek, to tego, ze nie ma

rzeczy niemozliwych, i uwierz mi, bede marzyc o CZYMS WIELKIM!” –

napisal bramkarz na Instagramie.

Szczesny urodzil sie 18 kwietnia 1990 r. w Warszawie. Przygode z pilka

rozpoczynal w stolecznej Agrykoli. Trenowal takze z juniorami Legii. W

sezonie 2006/2007 zdecydowal sie na transfer do mlodziezowej druzyny

Arsenalu. Zawodowy kontrakt podpisal we wrzesniu 2008 r. Rok pozniej

zadebiutowal w reprezentacji Polski pod wodza Franciszka Smudy. W kadrze

wystapil na mistrzostwach Europy 2012, 2016, 2020 i 2024 oraz na

mundialach w 2018 i 2022 r. Lacznie w narodowych barwach rozegral 84

spotkania.

Mial rowniez bogata kariere klubowa. Oprocz Arsenalu gral takze miedzy

innymi dla AS Roma oraz Juventusu. Byl trzy razy mistrzem Wloch i

zdobywca pucharu kraju. Dwa razy zdobywal puchar Anglii oraz superpuchar

Wloch. Ostatni mecz zagral 21 czerwca przeciwko Austrii na Euro 2024.

Tuz po Euro 2024 Tomasz Wlodarczyk i Lukasz Wisniowski informowali na

portalu Meczyki.pl, ze wedlug ich informacji Wojciech Szczesny zakonczy

gre w reprezentacji Polski we wrzesniu poprzez pozegnalny mecz. Nie

wiadomo, czy plany te sa aktualne. Kadra Michala Probierza we wrzesniu

rozegra mecze ze Szkocja (5.09) i Chorwacja (8.09) w Lidze Narodow.

-Sensacyjna decyzja Michala Probierza! Oto powolania do reprezentacji Polski

Michal Probierz oglosil powolania na przyszlotygodniowe mecze Ligi

Narodow ze Szkocja i Chorwacja. Po trzech latach do reprezentacji Polski

powraca Kamil Piatkowski, ktory notuje bardzo dobry poczatek sezonu w

austriackim Salzburgu. Ale Michal Probierz najmocniej zaskoczyl dwoma

nazwiskami. W kadrze nie zobaczymy kilku zawodnikow powolanych na Euro 2024.

Powolanie Piatkowskiego jest odpowiedzia na klopoty ze zdrowiem i

regularna gra obroncow reprezentacji Polski. Bartosz Salamon stracil

miejsce w podstawowym skladzie Lecha Poznan, Jakub Kiwior nie moze

przebic sie w Arsenalu, a Matty Cash w ostatni weekend naciagnal miesien

dwuglowy uda i czeka go miesieczna absencja w grze.

Wojciech Szczesny dopiero zakonczyl kariere sportowa. Probierz

zdecydowal sie powolac lacznie czterech bramkarzy. Na liscie znajduja

sie: Marcin Bulka, Bartosz Dragowski, Lukasz Skorupski, a takze

debiutant Bartosz Mrozek z Lecha Poznan. Sensacyjnie brakuje zas Kamila

Grabary, ktory wlasnie przeszedl do Wolfsburga, gdzie zadebiutowal juz w

starciu z Bayernem Monachium (2:3
).

Kolejne problemy Probierz ma w formacji pomocy. Michal Skoras stracil

miejsce w skladzie Club Brugge, a Piotr Zielinski nadal nie zadebiutowal

w Interze Mediolan. Do zdrowia wciaz wraca Jakub Moder. Mimo krazacych

poglosek, w kadrze nie znalazl sie Michael Ameyaw z Piasta Gliwice. Jest

zas Mateusz Bogusz, ktory ma ostatnio swietny czas w MLS. Do druzyny

powraca rowniez Jakub Kaminski z Wolfsburga, a takze znalazlo sie

miejsce dla Mateusza Kowalczyka z GKS-u Katowice. To wlasnie te dwie

decyzje – obecnosc Mrozka i Kowalczyka – sa najwiekszymi sensacjami w

kadrze Probierza.

Pierwszy z nich jest podstawowym bramkarzem Lecha Poznan. 24-latek

wystapil w szesciu spotkaniach, w ktorych az czterokrotnie zachowywal

czyste konto. Kowalczyk zas wystepuje na pozycji pomocnika w zespole

GKS-u Katowice, do ktorego jest wypozyczony z dunskiego Broendby.

20-latek w tym sezonie wystapil w pieciu ligowych meczach. Na koncie ma

jedna bramke i jedna asyste.

Zmian nie ma za to w formacji ataku. Wszyscy napastnicy, ktorzy byli

powolani na Euro, czyli Robert Lewandowski, Krzysztof Piatek, Karol

Swiderski i Adam Buksa, graja i strzelaja gole w swoich klubach i cala

czworka znalazla sie wsrod powolanych.

W porownaniu do kadry z Euro 2024 w ekipie Probierza nie znalazlo sie

miejsce dla: Bartosza Salamona (Lech Poznan), Tarasa Romanczuka

(Jagiellonia Bialystok), Michala Skorasia (Club Brugge), Damiana

Szymanskiego (AEK) oraz Kamila Grosickiego, ale w przypadku skrzydlowego

Pogoni Szczecin to zadne zaskoczenie, bo zakonczyl kariere w kadrze.

Dodatkowo nie ma Wojciecha Szczesnego, ktory zdecydowal sie zupelnie

skonczyc kariere pilkarska.

EKSTRAKLASA

6 kolejka

Slask Wroclaw-Legia Warszawa 0-0

Korona Kielce-Stal Mielec 2-1

7 kolejka

RAkow CZestochowa-Piast Gliwice 0-1

Stal Mielec-Lech Poznan 0-2

Puszcza Niepolomice-Korona Kielce 0-0

Z.Lubin-Katowice 1-0

Radomiak-Cracovia 2-1

G.Zabrze-Lechia Gdansk 2-3

Legia Warszawa-Motor Lublin 5-2

Pogon Szczecin-Slask Wroclaw 5-3

Mecz Jagiellonia Bialystok-Widzew Lodz, zakonczyl sie po zamknieciu gazetki.

1.Lech 16pkt

2.Legia 14pkt

3.Piast 14pkt

4.Pogon 13pkt

5.Cracovia 13pkt

6.WIdzew 11pkt

7.Rakow 11pkt

8.Jagiellonia 9pkt

9.Katowice 8pkt

10.G.Zabrze 8pkt

11.Z.Lubin 8pkt

12.Puszcza 7pkt

13.Motor 6pkt

14.Radomiak 6pkt

15.Korona 6pkt

16.Lechia 5pkt

17.Slask 4pkt

18.Stal Mielec 4pkt

-Kibice w Zabrzu byli swiadkami emocjonujacego widowiska, w ktorym padly

efektowne bramki. Ostatecznie pilkarze Lechii Gdansk wygrali w Zabrzu z

Gornikem 3:2 i bylo to pierwsze zwyciestwo druzyny trenera Szymona

Grabowskiego w tym sezonie.

W siodmej kolejce pilkarskiej Ekstraklasy Lechia Gdansk zmierzyla sie na

wyjezdzie z Gornikiem Zabrze. W druzynie Gornika z powodu czerwonych

kartek nie mogli zagrac Rafal Janicki i Kryspin Szczesniak, a w skladzie

Lechii zabraklo Maksyma Chlania, ktory jest kontuzjowany. Dodajmy, ze

przed tygodniem obydwie druzyny przegraly swoje mecze: Gornik z

Cracovia, a Lechia z Rakowem Czestochowa.

Niedzielny mecz dla Lechii zaczal sie zle. W 13. minucie po dlugim

podaniu blad – niestety kolejny w tym sezonie – popelnila obrona

gdanskiego zespolu. Do pilki w polu karnym dopadl Sloweniec Luka Zahovic

i plaskim strzalem pokonal Szymona Weiraucha. Na szczescie dla Lechii

Zahovic byl na pozycji spalonej i gol nie zostal uznany.

W kolejnych minutach Gornik wciaz atakowal, a Lechia swoich szans

szukala po kontratakach. Niebezpiecznie pod gdanska bramka bylo

zwlaszcza po rajdach i dosrodkowaniach Taofeeka Ismaheela. Ale to Lechia

zaczela strzelac bramki.

W 24. minucie z lewej strony urywal sie Anton Tsarenko, dynamicznie

ogral dwoch rywali, oddal strzal z szesnastego metra i pokonal Michala

Szromnika. Cztery minuty pozniej po dosrodkowaniu z rzutu roznego

najwyzej wyskoczyl Elias Olsson, ktory precyzyjnym strzalem glowa nie

dal szans bramkarzowi i bylo juz 2:0 dla Lechii. W doliczonym czasie

pierwszej polowy szanse z ostrego konta mial Ismaheel, ale jego strzal

byl niecelny.

To bylo najlepsze 45 minut Lechii w tym sezonie. Bialo-zieloni

wykorzystali swoje okazje w ataku, a mimo bledu z 13 minuty lepiej grala

tez linia obrony, bo Gornik nie mial dobrych sytuacji do zdobycia bramki.

Na druga polowe Gornik wyszedl bardzo zdeterminowany. Dalo to efekt juz

w 53. minucie. Po efektownej akcji prawa strona i prostopadlym podaniu

pilke otrzymal Pawel Olkowski i uderzeniem tuz przy slupku doprowadzil

do wyniku 1:2.

Lechia starala sie odpowiadac. Na uwage zasluguje zwlaszcza sytuacja

Camilo Meny, ktorego strzal juz minal Szromnika, ale sprzed linii

bramkowej pilke wybil Olkowski. Jednak w 68. minucie Lechia wygrywala

juz 3:1 – po dosrodkowaniu z rzutu roznego pilke na dlugi slupek zbil

Bujar Pllana, a Bogdan Viunnyk pewnym strzalem umiescil pilke w siatce.

Kwadrans pozniej fantastycznym strzalem sprzed pola karnego popisal sie

Felipe Nascimento z Gornika, przy ktorym bez szans na skuteczna

interwencje byl Weirauch. I zrobilo sie juz tylko 2:3. Gornik probowal

do konca doprowadzic do remisu, ale Lechia tym razem nie dala sobie wbic

gola w koncowce.

Lechia wygrala po raz pierwszy w tym sezonie. Ciesza zwlaszcza dobrze

wykonywane stale fragmenty gry, ktore zakonczyly sie dwoma golami.

Lechia umiala rowniez szybko przeniesc akcje z wlasnej strefy obronnej

do ataku, czego efektem bylo stworzenie kilku dobrych sytuacji strzeleckich.

Lechia: Weirauch, Pila, Pllana, Olsson, (Conrado 83′), Zhelizko, Mena,

(Kapic 82′), (Tsarenko 73′), (Wojtowicz 62′), Viunnyk, (Sezonienko 28′),

(Gueho 17′), (Neugebauer 8′), (Kalahur 7′).

-Kapitalne spotkanie zobaczylo ponad 19 tysiecy kibicow w Szczecinie.

Pogon pokonala Slask 5:3, a mecz mial mase zwrotow sytuacji. Duzo roboty

mieli tez sedziowie VAR.

Nie maly problem mial przed meczem ze Slaskiem trener Portowcow Robert

Kolendowicz. Juz po dwoch meczach tego sezonu urazu doznal Danijel

Loncar – trzeci ze stoperow Pogoni. Jeden mecz wiecej zdrowy byl Mariusz

Malec – podstawowy stoper, a przed tygodniem czerwona kartke w meczu z

Lechem Poznan dostal Benedikt Zech. Austriak to filar defensywy, jej

lider. Kolendowiczowi ze stoperow zostal tylko Wojciech Lisowski, ale

szkoleniowiec nie palil sie, by grac doswiadczonym obronca. W Poznaniu w

tylach zagral Joao Gamboa. Wydawalo sie, ze na Slask wroci do skladu

Malec, ale jak szybko pojawil sie na treningu, tak szybko wrocil do

gabinetu lekarskiego. Kiedy wroci Malec i Loncar? Nie wiadomo.

Mimo oslabien Lisowski ze Slaskiem tez byl jedynie na lawce rezerwowych,

a Kolendowicz poslal na boisko zupelnie nowy duet. Pozycje utrzymal Leo

Borges, a jego partnerem zostal Linus Wahlqvist. Szwed gral na tej

pozycji w poprzednim klubie, a w Pogoni tylko na prawej stronie. Sztab

Pogoni doszedl do wniosku, ze Slask bez Erica Exposito (odszedl latem)

nie ma az takiej sily ognia, wiec eksperymentalne ustawienie powinno

zdac egzamin. Wahlqvista na prawej stronie zastapil Jakub Lis. 22-letni

zawodnik latem wrocil z wypozyczenia do Motoru Lublin i w meczu ze Stala

Mielec zadebiutowal w ekstraklasie. Gral kilka minut, wiec to mecz ze

Slaskiem byl dla niego duzym testem.

Roszada nastapila tez w pomocy. Do “11” powrocil Adrian Przyborek, a

Kacper Lukasiak pozostal na rezerwie. Mimo oslabien – oczekiwania

pozostaly te same. Dla Portowcow liczylo sie glownie zwyciestwo, czyli

rehabilitacja za porazke w Poznaniu.

Slask byl pod wieksza presja punktowa. Zespol slabo wystartowal w

rozgrywkach ligowych i do meczu w Szczecinie przystepowal z 17. pozycji

majac na koncie 4 remisy i porazke. Wroclawianie szybko tez pozegnali

sie z europejska Liga Konferencji, wiec to na stadionie Pogoni chcieli

poszukac nowego otwarcia.

Wahlqvist juz w 4. minucie powinien skomplikowac sytuacje Slaska. Po

rogu znalazl sie na czystej pozycji przed bramka, ale jego strzal zostal

zablokowany. Po drugim rogu glowkowal Fredrik Ulvestad, ale nikt nie

przebil pilki.

Pogon poszla za ciosem i w 6. minucie Efthymis Koulouris sam sobie

wypracowal okazje i ja swietnie wykorzystal. Kibice sie cieszyli,

kilkanascie tysiecy szali bylo w gorze, ale po analizie VAR gol nie

zostal uznany. Grek pomogl sobie reka.

Podlamanie? Nic z tych rzeczy. Kolejny atak Pogoni, ktory rozruszal

Adrian Przyborek, pilke w pole karne podal Rafal Kurzawa, a spod linii

wycofal ja Wahan Biczachczjan. Ulvestad dobiegl, strzelil i Rafal

Leszczynski po raz drugi skapitulowal, ale pierwszy raz bez zastrzezen

arbitrow.

W 21. minucie bylo juz 2:0. Kilka spokojnych minut, moze nawet z

budzacym sie Slaskiem, ale Pogon skarcila rywali blyskawiczna, prosta

kontra. Ze swojej polowy pilke wybijal Biczachczjan, pilka trafila za

linie obrony Slaska. Najszybszy byl Kamil Grosicki, ktory spokojnie

wykorzystal sytuacje sam na sam.

W 32. minucie znow nastapila przerwa w grze. Slask nawet niespecjalnie

sie cieszyl z gola Aleksa Petkova (celna glowka po rzucie wolnym), bo

pilkarze czuli, ze sytuacja jest stykowa. Byla, ale strzelec uniknal

pozycji spalonej i po dlugiej analizie bramke uznano.

I tym razem to Slask poszedl za ciosem, bo w kolejnej akcji uzyskal

roznego, a po nim Sebastian Musiolik wygral gorna pilke z Ulvestadem i

wyrownal.

Wynik dlugo sie jednak nie utrzymal. Po paru minutach to Pogon miala

rzut wolny. Centrowal Grosicki – obroncy Slaska zle sie ustawili, a

skorzystal Koulouris. Tez glowka. I tez dlugo trwala analiza VAR.

Ostatecznie gol zostal uznany.

Slask nie mial nic do stracenia i zaatakowal. Mial dwie ciekawe akcje,

ale byl niedokladny, Pogon odpowiedziala niecelnym strzalem z 16 m

Rafala Kurzawy. Do przerwy pozostalo 3:2.

Druga polowa rownie interesujaca, szybka, z bramkowymi okazjami.

Pierwszy mial je Slask, ale byl nieporadny w polu karnym Pogoni.

Portowcy byli grozni, ale bez ostatniego podania. Nie minal kwadrans, a

obaj szkoleniowcy zdecydowali sie na zmiany.

Trener Kolendowicz mial nosa, bo po paru minutach na boisku Alexander

Gorgon przechwycil pilke, podbiegl z nia kilka metrow i uderzyl z

dystansu. Pilka idealnie wpadla przy slupku do bramki.

Dwubramkowe prowadzenie sprawilo, ze Portowcy troche sie cofneli, a

Slask podszedl wyzej. Wroclawianie probowali w ataku pozycyjnym, a Pogon

kontrowala.

W 81. minucie Slask zdobyl kontaktowego gola. Znow dosrodkowanie, blad w

kryciu i Simeon Petrow celnie glowkowal. Goscie zwietrzyli szanse, ale

Pogon starala sie przetrzymac pilke.

Najlepsza obrona jest atak i Pogon to potwierdzila. Olaf Korczakowski

trafil w poprzeczke, a po chwili Koulouris nic sobie nie zrobil z presji

obroncy i glowkowal pod poprzeczke.

Sedzia doliczyl szesc minut. Slask mial okazje, ale ja zmarnowal. Pogon

miala kontry i tez bez efektu. Wynik pozostal bez zmian.

Pogon: Cojocaru – Lis (74. Lisowski), Wahlqvist, Borges, Koutris –

Przyborek Z (58. Gorgon), Kurzawa (83. Gamboa), Ulvestad – Biczachczjan

(83. Korczakowski), Koulouris Z, Grosicki (74. Lukasiak).

I LIGA

7 kolejka

Wisla Plock-Ruch Chorzow 3-2

8 kolejka

Odra Opole-LKS Lodz 0-1

Miedz Legnica-Arka Gdynia 1-2

Chrobry Glogow-Polonia Warszawa 1-2

Warta Poznan-Znicz Poznan 1-1

Wisla Plock-Tychy 0-0

Ruch Chorzow-G.Leczna 3-2

Nieciecza-Stal Stalowa Wola 3-0

Kotwica Kolobrzeg-Wisla Krakow 1-1

Pogon Siedlce-Stal Rzeszow 1-1

1.Nieciecza 22pkt

2.Stal Rzeszow 17pkt

3.Wisla Plock 17pkt

4.G.Leczna 16pkt

5.Miedz 13pkt

6.Arka 12pkt

7.Znicz 12pkt

8.Kotwica 12pkt

9.LKS Lodz 10pkt

10.Ruch 10pkt

11.Tychy 9pkt

12.Odra 8pkt

13.Polonia 7pkt

14.Wisla Krakow 6pkt

15.Pogon Siedlce 5pkt

16.Chrobry 5pkt

17.Warta 5pkt

18.Stal Stalowa Wola 1pkt

-Arka w koncu zwycieska. Po golach Karola Czubaka i Szymona Sobczaka

trzy punkty wracaja do Gdyni. Cztery ligowe kolejki czekali kibice

zolto-niebieskich, aby ich druzyna przypomniala sobie smak zwyciestwa.

Prowadzona tymczasowo przez Tomasza Grzegorczyka druzyna Arki o ligowa

wygrana walczyla do ostatnich sekund meczu z Miedzia Legnica, strzelajac

zwycieska bramke w doliczonym czasie gry z rzutu karnego.

Spotkanie w Legnicy lepiej rozpoczeli gospodarze, ktorzy juz w 28.

minucie spotkania za sprawa Mateusza Grudzinskiego wyszli na

prowadzenie. 24-letni defensor odnalazl sie w polu karnym Arki po

centrostrzale Benedika Mioča i strzalem glowa zapewnil swojej druzynie

prowadzenie.

Pilkarze Miedzi nie cieszyli sie jednak za dlugo z prowadzenia. Juz w

31. minucie po dobrym dosrodkowaniu z prawej strony boiska od Marca

Navarro pilke do siatki Jakuba Wrabela skierowal Karol Czubak. Dla

24-latka to trzecie ligowe trafienie w tym sezonie. Nie jest jednak

wykluczone, ze napastnik zolto-niebieskich zmieni jeszcze w tym oknie

transferowym pracodawce.

Po jednego z najlepszych napastnikow 1 ligi ustawia sie kolejka

chetnych, pytanie, czy sam zawodnik bedzie chcial zmienic klub tego

lata, czy sprobuje raz jeszcze awansowac do najwyzszej klasy

rozgrywkowej z Arka?

Do konca pierwszej polowy wynik nie ulegl zmianie, zas obie druzyny

niespecjalnie staraly sie zagrozic bramce rywala, to tez remis byl

wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym.

Szukajaca wygranej druzyna gosci nie zamierzala jednak na tym poprzestac

i w druga czesc meczu Arka weszla zdecydowanie odwazniej. Swoje szanse

mial Tornike Gaprindaszwili, mieli je rowniez napastnicy Arki, ale zaden

z pilkarzy z Gdyni nie byl w stanie pokonac golkipera Miedzi.

Wszystko, co najciekawsze w tym meczu wydarzylo sie w doliczonym czasie

gry. Sedzia Marcin Kochanek z Opola doliczyl minimum 7 minut do

regulaminowego czasu gry i to wlasnie gra do konca oplacila sie Arce.

Florian Hartherz na sekundy przed koncem meczu zagral pilke reka w polu

karnym, a arbiter po sprawdzeniu sytuacji przez VAR zdecydowal sie

podyktowac jedenastke. Do pilki podszedl Szymon Sobczak, ktory zmylil

bramkarza i zapewnil Arce zwyciestwo.

Teraz na pilkarzy pierwszej ligi czeka przerwa reprezentacyjna. Arka w

oczekiwaniu na nowego trenera wprawila sie w dobry nastroj i do meczu z

Kotwica Kolobrzeg, ktory odbedzie sie 15 wrzesnia 2024 roku o godzinie

14:30, podchodzic bedzie z podniesiona glowa.

• Arka Gdynia: Damian Weglarz – Marc Navarro (76′ Przemyslaw Stolc),

Kike Hermoso, Michal Marcjanik, Dawid Gojny – Tornike Gaprindaszwili

(57′ Kacper Skora), Filip Kocaba, Michal Rzuchowski, Jo�Lo Oliveira (67′

Kasjan Lipkowski) – Szymon Sobczak, Karol Czubak (76′ Hide Vitalucci).

ZUZEL

Niewyobrazalny pech polskich zuzlowcow w Grand Prix Polski we Wroclawiu.

Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski zanotowali defekty w polfinalach. W

sumie na tym etapie mielismy jeszcze Patryka Dudka, ale w finale juz

nikogo. Turniej wygral Martin Vaculik (Slowacja). Zmarzlik po zawodach

byl jednak zadowolony, bo wrocil do formy. A przypomnijmy, ze w

poprzedniej rundzie w Cardiff nie bylo go w polfinale. Przewaga

Zmarzlika w klasyfikacji nad drugim zawodnikiem stopniala z 21 do 15

“oczek”. Do konca cyklu trzy turnieje.

Mozna powiedziec, ze mamy przelamanie u Bartosza Zmarzlika. Polak zle

zaczal, ale z wyscigu na wyscig jezdzil coraz lepiej. Wydawalo sie, ze

final to formalnosc. Zmarzlika zatrzymal jednak w polfinale defekt.

Podobnego pecha mial tez Maciej Janowski.

Przed turniejem we Wroclawiu Zmarzlik mial 21 punktow przewagi nad

drugim Robertem Lambertem i 23 punkty nad trzecim Fredrikiem Lindgrenem.

Po zawodach na Stadionie Olimpijskim nadal prowadzi Polak, ale od dwoch

tych zawodnikow ma solidarnie 15 “oczek” wiecej. Przypominamy, ze do

konca cyklu jeszcze trzy turnieje, kolejne w Rydze, Vojens i Toruniu

Pierwsze trzy serie we Wroclawiu wielkich emocji nie przyniosly. Polacy

jezdzili w kratke. Z trojki pelnoprawnych naszych w GP bardzo slabo

prezentowali sie Dominik Kubera i Szymon Wozniak. Po 12 biegach bylo

jasne, ze obaj potrzebuja cudu, aby znalezc sie w polfinalach.

Pozytywnie jezdzili za to Janowski i Dudek, choc miewali dziwne wpadki.

Meczyl sie Zmarzlik. Mistrz swiata swoje pierwsze zwyciestwo odniosl

dopiero w dziewiatym wyscigu, gdy na ostatnim wirazu wyprzedzil

Lebiediewa, a poczatkowo zanosilo sie na to, ze nie da rady nawet

Huckenbeckowi.

Wracajac do Janowskiego i Dudka. Pierwszy pojawil sie we Wroclawiu, bo

jest zawodnikiem zapasowym serii, a kontuzje lecza Jason Doyle i Tai

Woffinden (jednego zastepuje Polak, a drugiego Fricke). Drugi natomiast

dostal przechodnia dzika karte.

Nie brakuje opinii, ze udany wystep Dudka we Wroclawiu, a pozniej w 11

ostatniej rundzie w Toruniu moze dac mu przepustke do otrzymania stalej

dzikiej karty w 2025 roku.

Po czterech seriach startow w pierwszej osemce bylo trzech Polakow.

Prowadzil Vacuik (9 pkt.) przed Janowskim, Zmarzlikiem, Michelsenem i

Lindgrenem (wszyscy po 8 pkt.). Dudek mial 7 pkt. Beznadziejna byla

sytuacja Kubery (5 pkt.), a pakowac juz sie mogl Wozniak (1 pkt.).

Kubera mogl sobie pluc w brode, bo w 13 biegu dlugo jechal na

prowadzeniu przed Bewleyem. Ostatnia runda biegow zapowiadala sie

interesujaco.

W 17 wyscigu fatalnie pojechal Wozniak. Polak prowadzil, ale z kazdym

okrazeniem tracil pozycje i nie zdobyl nic. W kolejnej gonitwie wszyscy

wstrzymali oddech. Na drugim wirazu upadli … wszyscy Polacy, a wiec

Zmarzlik, Janowski i Kubera. Na szczescie nikomu nic sie nie stalo.

Sedzia nie mial watpliwosci i wykluczyl Madsena. Dunczyk przeprosil za

faul. Runde zasadnicza wygral ostatecznie Martin Vaculik przed Bartoszem

Zmarzlikiem (obaj po 11 “oczek”). Osmy byl Mikkel Michelsen z …

dziewiecioma punktami. To najlepiej pokazuje ogromny scisk w rankingu.

Najwazniejsze, ze mielismy trzech Polakow w polfinale, Zmarzlika (11),

Janowskiego i Dudka (obaj po 10).

Niestety, pierwszy polfinal okazal sie pechowy dla Janowskiego. Co z

tego, ze Polak byl najlepszy na starcie, jak po przejechaniu okolo 50

metrow jego motocykl stanal w miejscu. W drugim polfinale bardzo dobrze

wystartowal Zmarzlik, ale pojechal dosc dziwnie na pierwszym wirazu i w

mgnieniu oka byl ostatni. Po przejechaniu okrazenia jego motocykl

zdefektowal, bo spadl mu lancuch. Dudek w zasadzie powazniej nie

zagrozil drugiemu Michelsenowi. Efekt byl taki, ze z trzech Polakow w

polfinalach do finalu nie awansowal zaden. Rozgoryczenie wsrod polskich

kibicow bylo ogromnie.

– Od pierwszego puszczenia sprzegla, wiedzialem, ze to koniec, nawet

zastanawialem sie, czy jest sens jechac – powiedzial Zmarzlik dla

Eurosportu. – Oprocz pierwszego wyscigu bylo dobrze. Mialem wielki

apetyt na sukces. Ciesze sie, ze dzisiejszym turniejem wrocilem – dodal.

Wyscig finalowy wygral Martin Vaculik. Nikt powazniej Slowakowi nie

zagrozil.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl