Dzien dobry – tu Polska – 2.01.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 356) (67242)

2 stycznia 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND SYLWESTROWO NOWOROCZNY

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

-“Iga Swiatek wraca na szczyt, Robert Lewandowski przezywa kryzys wieku

sredniego. Rok 2023 w sporcie.”- Radoslaw Leniarski

Wracajaca na szczyt Iga Swiatek, uradowana z medalu Natalia Kaczmarek,

triumfujacy polscy siatkarze. Ale i gasnacy Robert Lewandowski,

oszukujaca ultramaratonka, pobity sedzia. Oto dziesiec mgnien sportu w

2023 r.

Kibice czesto przypominaja dzieci w podstawowce – kiedy juz znajda sobie

kogos, komu sie nie udaje, sa bezlitosni w dokuczaniu. Wytropia (ich

zdaniem) nieudacznika i dojada, jak niegdys Grzegorza Rasiaka. Jesli

chodzi o dzieci, niestety, zwykle kochana dziatwa dokucza bezlitosnie

kolegom z niedoborami spolecznymi.

Nieoczekiwanie Robert Lewandowski stal sie dzieckiem do bicia, choc,

dalibog, ani umiejetnosci, ani talentow spolecznych mu nie brakuje i do

calkiem niedawna byl raczej dzieckiem szczescia. Powodem drwin

pilkarskiego komentariatu jest jego nagla indolencja strzelecka

napastnika – szczegolnie trudne do obejrzenia sa filmiki z montazem

potkniec, strat i nieudanych strzalow. To drastyczne filmiki, dla fanow

o mocnych nerwach. Nawet tak zyczliwy swiatu i spelniony czlowiek jak

Jerzy Dudek przyznaje w wywiadzie dla “Wyborczej”, ze irytuje go mowa

ciala Lewandowskiego, pelna pretensji do partnerow na boisku. To

nieodlaczny atrybut osoby, ktora czuje, ze zawodzi. A jak zawodzi,

pograza sie w dociekaniu, dlaczego zawodzi, i gubi sie jeszcze bardziej.

Korkociag.

Tymczasem jeszcze chwile temu, wydawaloby sie, ten sam internet, ktory

dzis szydzi, pelny byl zachwytow nad niezniszczalnym organizmem

Lewandowskiego, nad jego doskonaloscia osiagnieta dzieki pieknemu

prowadzeniu sie, cudownej diecie oraz – prawdopodobnie – kapielom w

mleku klaczy. Wszystkie te zabiegi przedluzaly zywotnosc Lewandowskiego,

bez watpienia. Ale niezauwazenie obchodzil w sierpniu 35. urodziny. I

juz. Ktos wyjal wtyczke i swiatlo zgaslo.

Forma spadla w przepasc, faktycznie. Lewandowski, ktory scigal sie z

Messim i Ronaldo w plebiscytach, zdobyl jesienia zaledwie osiem goli w

La Liga i jest dopiero szosty w klasyfikacji napastnikow. W Lidze

Mistrzow strzelil nieznaczacego gola w meczu z Antwerpia na Camp Nou,

jednego z pieciu swojej druzyny. Nie mial ani jednej dlugiej serii. Ani

jednego hat tricka. Jak trafily sie w sumie trzy gole wazne, bo

zwycieskie, to dwa byly z karnego. Reprezentacja? Katastrofa, jak

wiadomo. Ten wybitny pilkarz dal sie utopic w szarzyznie.

Deco, dyrektor sportowy Barcelony, oraz trener Xavi Hern�Andez znalezli

zastepstwo. Vitor Roque mial wzmocnic Barcelone latem 2024 roku. Ale w

obliczu kryzysu napastnikow zmienili zdanie. 18-letni Brazylijczyk juz w

Katalonii wyladowal, a Lewandowskiego czekaja zapewne trudne rozmowy o

zmianie warunkow kontraktu.

Katalonczykom latwo. Kupili nowego napastnika za 40 mln euro i nie

oddadza za mniej niz za 500. A my, w Polsce? Kim zastapimy Lewandowskiego?

W historii polskiej siatkowki takiego sezonu nie bylo nigdy. Jest to o

tyle dziwne, ze mowa o sporcie, ktory od lat przynosi sukcesy nieznane

innym polskim druzynom. Ale byl to annus mirabilis, cudowny rok,

doprawdy. Grupa Azoty ZAKSA Kedzierzyn-Kozle obronila tytul najlepszej

druzyny Europy, Jastrzebski Wegiel gral w polfinale Ligi Mistrzow. Meska

reprezentacja wygrala 24 kolejne mecze, zdobyla mistrzostwo Europy,

bijac w Rzymie Wlochow i grajac na kosmicznym poziomie, triumfowala w

Lidze Europy w Gdansku, a na koniec awansowala na igrzyska. Malo tego,

Michal Winiarski jako trener zaprowadzil Niemcy do Paryza, co warte jest

zauwazenia, bo w polskiej siatkowce jesli cokolwiek nie nadazalo za

rozwojem, to mysl trenerska. Wreszcie, brazowy medal Ligi Narodow

zdobyla druzyna kobiet, bijac w malym finale mistrzynie olimpijskie –

Amerykanki. Tym samym pierwszy raz od 2008 r. na igrzyskach faworytem do

zlota, a drugi nie jest bez szans na medal.

Druzyna meska nie jest dzielem skonczonym Nikoli Grbicia, choc juz teraz

Polacy tworza idealna orkiestre. Na niezwykle wazna postac wyrosl

Aleksander Sliwka, jego przemiana jest imponujaca. Zbudowal ciag niemal

rownorzednych zastepcow na wszystkich pozycjach. – Na przyjeciu nie ma

Kubiaka, to jest Semeniuk, nie ma Semeniuka, to jest Sliwka, nie ma

Sliwki to jest Fornal – mowil Grbic, gdy obejmowal stanowisko, i

konsekwentnie nad zastepstwami pracowal.

To piekielnie wazne w sytuacji, gdy druzyna zmierza w kierunku

najwazniejszego celu niepewna, czy bedzie w stanie wykorzystac

dotychczasowe najwieksze atuty. Wilfredo Leon, MVP mistrzostw Europy,

znow leczy kontuzje i nie gra w meczach ligowych. To wazne rowniez

dlatego, ze przeciwnicy probuja znalezc odpowiedz na polska druzyne

marzen. Tuz po swietach w srodowisku siatkarskim gruchnela wiesc, ze na

stanowisko selekcjonera reprezentacji Brazylii wrocil po kilku latach

legendarny Bernardo Rezende. Dwa olimpijskie zlota, trzy mistrzostwa

swiata – Brazylia Rezende byla praktycznie nie do pokonania. Brazylia

chce wrocic na szczyt, Polska stoi na drodze.

Oszukiwanie rywali w sporcie nie jest przewinieniem, ale zbrodnia.

Popelnila ja Joasia Zakrzewski, znana w Wielkiej Brytanii

ultramaratonka. Przybiegla trzecia na mete biegu z Manchesteru do

Liverpoolu, odebrala medal. Splakala sie na podium, dziekowala, niemal

lkajac, bo wzruszenie odbieralo jej glos.

Kilka dni pozniej wszystkie lzy Joasi Zakrzewski okazaly sie lzami

krokodylicy, gdyz Szkotka w srodku trasy podjechala samochodem okolo

czterech kilometrow. Podrzucil ja przyjaciel, ktory akurat tak sie

szczesliwie zlozylo, ze przejezdzal obok. Wysiadla przed punktem

kontrolnym, ale sedziowie – tlumaczyla pozniej – namowili ja, zeby

biegla dalej. A potem porwal ja entuzjazm kibicow, emocje triumfu,

endorfiny, ktore nie rozpoznaly klamstwa, i tez buzowaly ze szczescia.

Dlatego sie nie przyznala, a medal – wyjasniala – odebrala, ale nie

cieszyla sie.

Maratony w ogole inspiruja do efektownych oszustw. Byla jedna maratonka,

ktory wygrala w Bostonie w 1980 r., jadac metrem i wyskakujac na trase

ok. 1,5 km przed meta. Zdradzili ja kibice, ktorzy o tym doniesli. Byli

bracia blizniacy, ktorzy urzadzili sobie sztafete, zmieniajac sie w

toalecie. Ich zdradzily zdjecia – co kilkanascie kilometrow zegarek byl

to na prawej, to na lewej rece. Jest grupa wytrenowanych oszustow,

ktorzy biegna odplatnie pod nazwiskiem platnika, aby ten mogl sie

zakwalifikowac do bardziej prestizowego maratonu, ktory wymaga

odpowiedniego i udokumentowanego rekordu zyciowego.

Oszukiwac na waznych imprezach jest jednak dzis coraz trudniej ze

wzgledu na chipy, kamery i tlumy kibicow wzdluz tras. Oszustwa schodza

na prowincje, na biegi nizszej rangi, na inne konkurencje i sporty.

Kolarka uzywala motorka elektrycznego, szachistka ukryla komorke w

toalecie, konie w przelajach robily skrot, zeby potem byc sprzedanymi

arabskim szejkom za wyzsza cene.

Sedzia jest w pilce noznej postacia godna pozalowania. Chyba nie ma

sportu, w ktorym na arbitra mozna krzyczec, machac na niego rekami,

obrazac w swoim jezyku, gdy tylko jest nadzieja, ze nie zrozumie,

gromadzic sie wokol niego z twarzami wykrzywionymi wsciekloscia. Na ogol

sa to zachowania bezkarne, a nawet akceptowalne, bo – jak zdaja sie

uznawac pilkarskie centrale calego swiata – wyrazajace emocje, pasje,

mlodosc, energie, i przyciagaja uwage widzow.

Takie rzeczy tylko w futbolu. 120-kilowi rugbisci z twarzami jak maski

tirow po czolowym zderzeniu, z uszami jak andrzejkowa wrozba z wosku

sluchaja sedziego grzecznie i w skupieniu.

W pilce pobicia sedziow sie zdarzaly i wciaz zdarzaja w niskich ligach,

w zwiazku z czym polscy arbitrzy apeluja bezskutecznie o zmiane statusu

prawnego sedziego na taki, jaki maja funkcjonariusze publiczni. Maja go

na przyklad nauczyciele po naglosnieniu kilku ekstremalnych aktow

przemocy wobec nich. Obecnie naruszenie nietykalnosci cielesnej sedziego

oznacza zastosowanie art. 217 kodeksu karnego. Przepis ten przewiduje

grzywne, kare ograniczenia wolnosci albo pozbawienia wolnosci do roku, a

sciganie odbywa sie z oskarzenia prywatnego. Odnoszacy sie do

funkcjonariuszy publicznych art. 222 kk zaklada zagrozenie kara nawet

trzech lat pozbawienia wolnosci. Jest to przestepstwo scigane z

oskarzenia publicznego, a nie prywatnego. Funkcjonariusz publiczny nie

musi samodzielnie zbierac dowodow popelnienia przestepstwa na jego

szkode. Robia to za nich policja i prokuratura.

W Europie – tej duzej Europie i w najwyzszych rozgrywkach – przelalo sie

na meczu S�zper Lig, najwyzszej pilkarskiej klasy rozgrywkowej w Turcji.

Sedzia spotkania zostal uderzony piescia w glowe przez szarzujacego

Faruka Koce, prezesa miejscowej druzyny MKE Ankarag�zc�z. Arbiter Halil

Umut Meler padl na murawe znokautowany tuz po ostatnim gwizdku meczu.

Lezacego kopali dwaj inni czlonkowie ekipy Ankarag�zc�z. Wscieklosc

wywolalo niefortunne dla gospodarzy zakonczenie meczu. Chwile przed

zakonczeniem przedluzonego spotkania, w 97. minucie, rywale druzyny

rozjuszonego prezesa – pilkarze Çaykur Rizespor – strzelili

wyrownujacego gola na 1:1. Przed wyrownaniem wyniku dwoch pilkarzy – po

jednym z kazdego zespolu – zostalo przez sedziego ukaranych czerwonymi

kartkami. Prezes zostal dozywotnio zdyskwalifikowany, czeka na wyrok,

tak jak dwoch innych. Lige zawieszono, a w pierwszej kolejce po

odwieszeniu – w meczu Istanbulspor z Trabzonsporem – kolejny oszalaly

prezes kazal zejsc pilkarzom z boiska po niekorzystnej dla jego zespolu

decyzji sedziego. No, ale przynajmniej nikogo nie pobil.

W sporcie na ogol zauwazamy i pamietamy niezwykle powroty: Manchesteru

United i Liverpoolu w finalach Ligi Mistrzow 1999 i 2005 r., starsi fani

tenisa byc moze pamietaja final Rolanda Garrosa w 1984 r., kiedy Ivan

Lendl – jak powiedzialby sportowiec: kon nie do zabiegania – pokonal

Johna McEnroe po stracie pierwszych setow i bodaj pierwszy raz Big Mac

mial zamkniete usta przez dluzsza chwile. Albo podobny przypadek w

Paryzu 15 lat pozniej, kiedy Andre Agassi w ten sam sposob pokonal

Andrieja Miedwiediewa.

To byly mecze, jednorazowe wydarzenia. Tymczasem Iga Swiatek wykonala

najbardziej imponujacy comeback na pozycje nr 1 w tenisie. Powrot trwal

dwa miesiace, ze spektakularnym finalem w Meksyku.

Po spodziewanym triumfie w Paryzu – czwartym wielkoszlemowym – nadszedl

turniej US Open. Polka odpadla w IV rundzie, a w rankingu WTA

wyprzedzila ja Aryna Sabalenka. Swiatek krolowala w kobiecym tenisie

przez 75 tygodni. Wraz z degradacja jakby wielki ciezar spadl z barkow

tenisistki coraz bardziej przytlaczanej numerem 1. Uwolnienie sie spod

psychicznej presji zmienilo jej gre. Stala sie poteznym wezlem

koncentracji i energii, maszyna samouczaca sie warunkow gry. Final

sezonu, Masters w Cancún, byl obrazem jej nowej sily, namalowanym z

nieslychana werwa. Wygrala. Zrobila to w sposob, ktory mozna by okreslic

slowem “nadmiarowy”. Pokonala wszystkie przeciwniczki, tracac najmniej

gemow od wprowadzenia rozgrywek grupowych “kazda z kazda” ponad dekade

temu. Stracila tylko 20 gemow z numerem 1 na swiecie i z rakietami nr 3,

5, 6 i 7! W grze, w ktorej kazda rywalka pelne fiasko pierwszego seta

mogla odrobic w drugim, a potem wygrac mecz” Nic takiego sie nie

zdarzylo. Odksztalcony kort, przerywane ulewa mecze, wichury

przeszkadzaly innym, nie jej. A przynajmniej przeszkadzaly nieistotnie.

Znow byla numerem 1 na swiecie, ponownie konczyla sezon jako krolowa tenisa.

Swiatek wchodzi do nowego sezonu krokiem energicznym pewnej siebie

liderki, dojrzalej tenisistki, ktora wie, jak to jest przegrac, spasc,

podniesc sie i oddac z podwojna sila.

Serce polskim kibicom skokow narciarskich skradl Anže Lani�Aek. W Planicy

wszedl na podium Pucharu Swiata, taszczac ze soba kartonowa podobizne

Dawida Kubackiego. Plakal on, plakal Dawid Kubacki przed telewizorem w

Polsce. On ogladal w telewizji wszystkie konkursy w Planicy, glownie

bedac w szpitalu z zona, Marta, ktora zapadla na ciezka chorobe serca.

Dramatyczna historia wstrzasnela Polska, nie tylko ta kibicowska, ale

cala, bo skoki to Polska. Zawodnicy wysylali wyrazy wsparcia, pokazali

wielka solidarnosc z Kubackim, ktory w swoim zyciowym sezonie wycofal

sie ze startow, stracil pozycje wicelidera Pucharu Swiata, potem spadl z

podium klasyfikacji generalnej. Ale dzieki Laniskowi byl na nim.

Sloweniec otrzymal w swojej ojczyznie nagrode fair play, kto wie, moze

otrzyma ja tez od Polakow. Wkrotce decyzja PKOl. A nasi skacza w

Turnieju Czterech Skoczni.

17 maja w szwajcarskiej czesci Alp zginal Kacper Tekieli, 39-letni

wspinacz, instruktor Polskiego Zwiazku Alpinizmu. Byl mezem Justyny

Kowalczyk-Tekieli, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej, najlepszej

polskiej zimowej olimpijki w historii.

Tekielego zabrala ze soba lawina, gdy wspinal sie w rejonie Jungfrau

(4158 m n.p.m.). Jego zona z poltorarocznym synkiem Hugo czekali na

niego w dolinie. We trojke pojechali na ponad dwa miesiace kamperem

wspinac sie w Alpach, jezdzic na rowerze. Tekieli chcial byc na szczycie

wszystkich europejskich czterotysiecznikow, a jest ich ponad sto.

Wspolna wycieczka byla spelnieniem czesci marzen wspinacza.

Smierc Tekielego poruszyla Polska nie tylko dlatego, ze zginal mlody,

piekny czlowiek, ale rowniez ze wzgledu na jego zone. Justyna

Kowalczyk-Tekieli jest twarda kobieta, ktora zloty medal w Soczi zdobyla

ze zlamana koscia w stopie. Nigdy nie uznawala kompromisow w swoim

sportowym zyciu, ascetycznym, wymagajacym calkowitego poswiecenia i w

wiekszosci niewdziecznym. Odsuwala zycie pozasportowe na pozniej, po

drodze przezywajac mniejsze i wieksze dramaty. Wydawalo sie, ze udalo

sie, dotarla do celu, bo znalazla szczescie – nie musiala o nim mowic,

widac je bylo na zdjeciach zamieszczanych przez nia w mediach

spolecznosciowych. Kleska szczescia z tragedia byla najwiekszym ciosem

dla wszystkich, ktorzy szanowali i kochali Justyne.

Gdyby ktos mnie zapytal, jakie konkurencje w tradycyjnym, olimpijskim

sporcie sa najbardziej nieludzkie, to dzieki doswiadczeniu powiem, ze

paradoksalnie takie, ktore trwaja niezbyt dlugo. Wcale nie maratony ani

triatlony, nie biegi sredniodystansowe ani dlugie, o nie. Raczej te,

ktore trwaja minute, nawet mniej, a maksymalnie poltorej. Serce bije

200-220 razy na minute jak przerazonemu wroblowi (sam czegos takiego

doswiadczylem, takie wartosci mi zmierzono), a organizm zalewaja

trucizny z odpadow przemiany energetycznej. Na mecie zawodow to sie nie

zdarza, ale na treningach, ktore wielokrotnie doprowadzaja na skraj

wytrzymalosci, widok wymiotujacych zawodniczek i zawodnikow nie jest

wcale rzadki.

I wlasnie na okrutnym dla organizmu dystansie 400 m biega Natalia

Kaczmarek, gwiazda lekkoatletyki. Juz rok temu miala szanse na zrobienie

fantastycznego wyniku na mistrzostwach swiata w Eugene, ale kobieca

druzyne sprinterek dopadl wirus, byc moze COVID, i ani Kaczmarek, ani

sztafety nie daly rady odniesc sukcesu. Na szczescie – wyjatkowo! –

mistrzostwa swiata odbyly sie rowniez w tym roku. W Budapeszcie

Kaczmarek zdobyla srebro – pierwszy polski medal na mistrzostwach swiata

w tej pasjonujacej klasycznej konkurencji i pierwszy medal na 400 m na

wielkiej imprezie od zlota Ireny Szewinskiej na igrzyskach w Montrealu.

W karierze Kaczmarek wszystko wyglada, jakby pisal ja ksiegowy algorytm.

Najpierw byly medale mlodziezowe. Potem byly medale mistrzostw Europy.

Nastepnie medale mistrzostw swiata w sztafecie. I medale olimpijskie,

zloty oraz srebrny w sztafecie. Wreszcie medal w wyscigu indywidualnym.

Jesli tak rzeczywiscie jest, ze nia rzadzi algorytm, to teraz czas na

medal olimpijski w biegu indywidualnym. Kaczmarek juz szesciokrotnie

pobiegla ponizej 50 s, ale wciaz do rekordu Ireny Szewinskiej z

olimpijskiego finalu z Montrealu w 1976 r. brakuje jej 0,19 s (49,48 s

Kaczmarek, 49,29 s Szewinska). Do rywalizacji wracaja szalenie mocne

rywalki, z rekordami zyciowymi ponizej 49 s, ale gdy Natalia pobije

rekord Szewinskiej, medal olimpijski bedzie w zasiegu.

Czy final Ligi Mistrzow byl przypieczetowaniem statusu Manchesteru City

jako najwspanialszej orkiestry pilkarskiej? W wielkim finale w Stambule

Inter Mediolan, zaskakujacy rywal, krepowal mu ruchy jak mistrz krav

magi. Widzial, uprzedzal, utrzymywal zimna krew. Ale wyniku nie dowiozl

– w 68. minucie nadzieje Interu pogrzebal Rodri. Manchester City po raz

pierwszy wreszcie wygral Lige Mistrzow.

Tym samym potwor zostal zaspokojony, obsesyjne napiecie zwiazane z

niespelnionym planem zdobycia Ligi Mistrzow zostalo rozladowane. Pep

Guardiola za miliardy wykuwal druzyne przez siedem lat, ale wciaz nie

byla doskonala. Byc moze w jego oczach nie jest taka nawet po

zwyciestwie w Stambule, bo z Erlingiem Haalandem jest zbyt

nieskomplikowana, zbyt prostacka jak na jego wysublimowana wyobraznie

przestrzenna.

Niemniej jednak swiat moze czuc pewien absmak. Po raz pierwszy Lige

Mistrzow wygrala druzyna nalezaca do panstwa, to znaczy do Al-Nahyanow,

krolewskiej rodziny panujacej w Abu Zabi, jednej z monarchii

Zjednoczonych Emiratow Arabskich. Rodzina Al-Nahyan, jak wynika z

przeciekow, kontroluje konta oficjalnego inwestora Manchesteru City, Abu

Dhabi United Group. Prezes, Mansour bin Zayed Al Nahyan, jest nie tylko

czlonkiem rodziny krolewskiej w Abu Zabi, ale takze ministrem w ZEA,

spokrewnionym przez zone z bajecznie bogatym emiratem Dubaju.

Szejk Mansour byl w Stambule. To byl jego drugi pobyt na meczu druzyny,

ktorej wlascicielem jest od 15 lat.

Futbol byl zawsze swiatynia mamony, do Barcelony sciagnieto wlasnie

18-latka z Brazylii za 40 mln euro i slyszac to, moja zona chwycila sie

za glowe. Ciagna do futbolu coraz bogatsi darczyncy, a on sie tym

zachwyca! Nie widzi niebezpieczenstwa, widzi miliardy funtow i euro!

Choc bogacze znad Zatoki Perskiej sa bardzo widoczni, w Anglii

wlascicielami klubow Premier League sa glownie inni – Amerykanie, jest

Iranczyk, Taj, Egipcjanin, sa Wlosi i Chinczycy, byl Rosjanin.

Kwerenda tytulow “Wyborczej” po meczach eliminacji do Euro: “Polska

pilka nadal smierdzi zgnilizna”, “Reprezentacja Polski nie zasluzyla

nawet na gwizdy, jej sie nalezy bojkot”, “Pilkarska reprezentacja Polski

siegnela dna. A moze tam jest jej miejsce?” “Reprezentacja Polski? To

druzyna tylko na zdjeciu”, “Fernando Santos po klesce w Kiszyniowie:

‘Nie wiem, co powiedziec'”, “Pokaz niechlujstwa na Narodowym”.

Remis w meczu z Czechami odebral Polsce resztke szans na awans

bezposrednio z grupy na Euro 2024, przepustke na mistrzostwa moga

uzyskac w barazach (w polfinale zagramy z Estonia, po ewentualnej

wygranej Polacy powalcza o awans z Walia lub Finlandia). Przez caly czas

eliminacji w reprezentacji panowal zamet. To byla druzyna chaosu, w

ktorej zmieniali sie trenerzy, pilkarze, nie zaistnial zaden trwaly

element, zaden pomysl nie byl konsekwentnie realizowany, nie utrzymala

sie zadna jednorodna wizja, bo zeby sie utrzymala, trzeba zeby najpierw

powstala.

Polacy przegrali eliminacje w grupie, ktora powinni wygrac, nawet

zwyciescy rywale byli zdziwieni – Czesi, Albanczycy, Moldawianie (z

kazda z tych druzyn Polscy zaliczyli porazke, w dwoch przypadkach

kuriozalna i nie do zapomnienia: z Czechami stracili dwa gole w

pierwszych trzech minutach meczu, z Moldawia przegrali mimo prowadzenia

po pierwszej polowie 2:0). Ale polski futbol reprezentacyjny osiagnal

nie tylko sportowe dno. Pilkarze sa wypaleni, to jedno. Ale sa tez

zdemoralizowani, to drugie. Trudno o cos innego, skoro do samolotu z

reprezentacja wsiada czlowiek skazany na trzy lata za korupcje w pilce,

a najwazniejszy pilkarz reprezentacji sugeruje pijanstwo. Swiadkowie

potwierdzaja picie w duzych objetosciach w glosnym tekscie mojego

redakcyjnego kolegi Rafala Steca. W sumie: zarzadzajacy polska pilka

wylonili sie jak dinozaury z kredowej dzungli i klapneli za biurkami.

Ciesza sie zyskami, jakby to one byly w tym sporcie najwazniejsze.

Jasne, ze forma dzialaczy nie przeklada sie bezposrednio na forme

pilkarzy. Wplyw jest maly, ale ciagly, to wplyw debilizujacy polski

futbol. Wyczuwaja to zwiazkowi pracownicy, ktorzy nie chca sie angazowac

w robote w niefajnej firmie i odchodza, choc co moze byc lepszego niz

praca blisko reprezentacji, blisko idoli. Pilkarze nie odchodza. Ale

zeby grali, to tez nie mozna powiedziec.

“Turniej Czterech Skoczni. Andreas Wellinger pieczetuje swoj wielki powrot”-

Marek Derylo

Trzy lata temu Wellinger zniknal niemal zupelnie – znalazl sie w

Szczyrku podczas zawodow bardzo niskiej rangi, i rowniez tam byl

przeskakiwany. Teraz skokami w Oberstdorfie porwal cale Niemcy. Polacy?

Jeden drobny pozytywny impuls i nic wiecej.

Rok temu Piotr Zyla zajal czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej

Turnieju, piaty byl Kamil Stoch. Dawid Kubacki zostal wicemistrzem – a

co wiecej jego znakomitego wyniku nie przyjeto euforycznie, gdyz na

Turniej przyjechal jako faworyt, lider PS w zyciowej formie (jeszcze

lepsza zlapal jednak w trakcie sezonu Norweg Halvor Egner Granerud).

Rok temu w kwalifikacjach do konkursu w Oberstdorfie Kubacki byl drugi,

Zyla – piaty, a Stoch – szosty. Tym razem Kubacki zajal 27. miejsce,

Zyla – 26., a Stoch – 37; i te wyniki nie byly dla polskiego kibica

niespodziewane – tak mniej wiecej po prostu skacza Polacy od poczatku

tego sezonu.

Trzecia dziesiatka tabeli – tam ich miejsce teraz (sporadycznie

zagladaja do drugiej). Po pierwszej serii konkursu w Oberstdorfie bylo

tak samo – Stoch zajmowal 24. miejsce, Kubacki byl 28., a Zyla – 29.

Pawel Wasek, Aleksander Zniszczol i Maciej Kot nie awansowali do finalu.

Nie awansowal rowniez – to istotnie sensacja – Granerud, zwyciezca

poprzedniej edycji TCS, najlepszy skoczek ubieglego sezonu.

Prowadzil Niemiec Andreas Wellinger – skoczyl az 139,5 m, Niemcy

oszaleli z radosci. Inauguracyjne zawody Turnieju w Oberstdorfie

ogladalo ponad 25 tysiecy kibicow (wiecej wejsc nie moglo), ale jeszcze

bardziej imponujace bylo chyba to, ilu widzow patrzylo na czwartkowe

kwalifikacje – 16 tysiecy. Szalenstwo jak w Zakopanem. Czekaja ponad 20

lat na to, by ich rodak zwyciezyl w tym prestizowym cyklu. Wellinger

wyslal im mocny sygnal, ze moze dac rade.

Choc jeszcze trzy sezony temu byl na sportowym dnie i nie chodzi

bynajmniej o to, ze wypadl z pierwszej reprezentacji Niemiec. Otoz gdy

szukal wtedy jakiejkolwiek nadziei na poprawe i przyjechal do Szczyrku

na zawody FIS Cup – trzecia liga skokow, nizej niz Puchar Kontynentalny

– to najpierw zajal 28. miejsce, a pozniej – 45. On, pierwszy od 1994 r.

mistrz olimpijski z Niemiec – zdobyl zloto w Pjongczangu w 2018 r., choc

nie mial jeszcze skonczonych 23 lat. Dokonal tego, co nie udalo sie ani

Martinowi Schmittowi, ani Svenowi Hannawaldowi.

Po igrzyskach przyszly problemy, rowniez zdrowotne (i to powazne –

zerwanie wiezadel krzyzowych, pozniej zlamany obojczyk, pozniej jeszcze

problemy z lakotka). Wrocil na dobre w tym sezonie, na Turniej

przyjechal jako wicelider Pucharu Swiata.

W Oberstdorfie w piatek przegrywali z nim Japonczyk Ryoyu Kobayashi

(134,5 m z nizszej belki startowej) i Austriak Stefan Kraft (132,5;

rowniez z nizszej belki).

W drugiej serii Stoch oddal byc moze swoj najlepszy, jak dotad, skok w

sezonie. Uzyskal 133 m i z 24. pozycji awansowal na 17. Tak “wysoko” w

tym sezonie trzykrotny mistrz olimpijski jeszcze nie byl. Kubacki i Zyla

zostali sklasyfikowani na miejscach odpowiednio 27. i 28.

Wellinger w drugiej probie uzyskal 128 m i utrzymal prowadzenie. Wygral

po raz pierwszy w sezonie – w najlepszym momencie. Drugie miejsce zajal

Kobayashi (129 w drugiej serii), a trzecie – Kraft (125).

Kolejny konkurs TCS odbedzie sie w Garmisch-Partenkirchen 1 stycznia .

-“Jerzy Dudek dla “Wyborczej”: Polska pilka na progu katastrofy”-

Dariusz Wolowski

Szefowie PZPN zapomnieli, ze pracuja w dyscyplinie uprzywilejowanej,

gdzie nawet mala dawka alkoholu wywoluje duze szkody wizerunkowe.

Szczegolnie w chwili, gdy reprezentacja Polski zalicza zjazd taki jak w

2023 roku – mowi Jerzy Dudek.

Dariusz Wolowski: Co sie wlasciwie stalo? 12 miesiecy temu na mundialu w

Katarze Polska byla wsrod 16 najlepszych druzyn swiata, a teraz moze jej

nie byc wsrod 24 najlepszych w Europie.

Jerzy Dudek (byly bramkarz Liverpoolu, Realu Madryt i reprezentacji

Polski): Przypomnijmy sobie, w jakich okolicznosciach polscy pilkarze

wywalczyli prawo gry w 1/8 finalu turnieju w Katarze. Docenialismy ich

wysilek i sukces sportowy, ale defensywna mentalnosc selekcjonera

Czeslawa Michniewicza pozostawila na tej druzynie trwale pietno. W

meczach z rywalami klasy Argentyny czy Francji Polska moze sobie

pozwolic na ustawienie z 10 obroncami i jednym napastnikiem, ale na

dluzsza mete tak bojazliwe podejscie do pilki utrwala zle nawyki. Bo

potem przychodzi grac z Albania czy Moldawia, kiedy nasi pilkarze sa

zmuszeni do ataku pozycyjnego i okazuje sie, ze sobie z tym nie radza.

Afera premiowa zburzyla jednosc szatni i zatruwala atmosfere jeszcze w

czasie kwalifikacji do Euro 2024. Robert Lewandowski mowil otwarcie o

niemoralnej propozycji premiera Morawieckiego.

– Poza boiskiem popelniono jeszcze wiecej bledow. Byl moment, ze prezes

PZPN Cezary Kulesza zaliczal wpadke wizerunkowa za wpadka. A przeciez

jest porownywany do poprzednika Zbigniewa Bonka. To nie pomagalo

pilkarzom. Oni nie maja az takich umiejetnosci, zeby wygrywac eliminacje

mistrzostw Europy wylacznie dzieki nim, spacerujac sobie po boisku.

Jednosc szatni jest kluczowa. Tymczasem morale druzyny przed startem

kwalifikacji do Euro 2024 byly niskie i zanim zorientowal sie w tym

sprowadzony z Portugalii selekcjoner Fernando Santos, zespol narodowy

wpadl w spirale zlych wynikow, z ktorej nie potrafil sie juz wydostac.

Ale przeciez liderami tej druzyny sa pilkarze Barcelony, Napoli czy

Juventusu.

– Mam wrazenie, ze liderzy sa juz zmeczeni, na skraju wypalenia.

Tymczasem nowi sie nie pojawili. Druzyna jest slaba mentalnie, to jej

glowny problem, a przeciez motywacja i chec wygrywania powinna byc

akurat jej sila.

Byc moze Robert Lewandowski stanal na skraju najbardziej dotkliwej

porazki z druzyna narodowa. Wspominal, ze podczas Euro 2024 w Niemczech

chcialby sie zegnac z kadra, tymczasem Polski moze tam nie byc.

– Z Robertem jest tak jak z kazda indywidualnoscia wyrastajaca klasa

ponad druzyne. Gdy zespol wygrywa, to zasluga gwiazdy, gdy przegrywa –

to jej wina. W Realu Madryt obserwowalem gleboka frustracje Cristiano

Ronaldo z tego samego powodu. W Portugalii uwazano wtedy, ze nie potrafi

pociagnac zespolu narodowego do sukcesow, jakich wszyscy oczekiwali.

Bolalo go to gleboko, gryzl sie tym i dopiero po jakims czasie

portugalskie gwiazdy stworzyly kolektyw na miare ambicji kibicow. Robert

od lat jest koniem pociagowym dla reprezentacji i PZPN. Rosnacy budzet

Zwiazku, zainteresowanie, koniunktura na pilke i wygrane kwalifikacje do

czterech kolejnych wielkich turniejow to takze jego dzielo. Teraz

wahadlo nastrojow wychyla sie w przeciwna skrajnosc. Wielu ludzi wini

Roberta za to, ze kadra zaliczyla wlasnie najgorszy rok w swojej

historii. Pilka nozna rodzi skrajne emocje i skrajne opinie.

W swoim glosnym wywiadzie Lewandowski przyznal, ze w czasie wyjazdow na

mecze pilkarze druzyny narodowej musza znosic odor alkoholu dzialaczy.

– Zle wyniki kadry rodza frustracje, a frustracja rodzi negatywne opinie

o PZPN. Szefowie Zwiazku zapomnieli, ze pilka nozna jest sportem

uprzywilejowanym. Nie tylko patrza na nia miliony Polakow, ale tez

przeswietlaja ludzie z innych dyscyplin. Szefowie PZPN nie powinni dawac

pretekstow dziennikarzom, by opisywali ich libacje. Nawet mala dawka

alkoholu moze wywolac duze szkody wizerunkowe. Tak to dziala w mediach.

Wieksza czesc zatrudnionych w pilkarskim Zwiazku chcialaby byc dumna z

pracy w PZPN, tymczasem ta mozliwosc jest im odbierana. To wywoluje w

kibicach powszechne wrazenie, ze polska pilka nozna jest patologia. A

przeciez jest to skrajna, dla wielu ludzi krzywdzaca opinia.

Co powinien zrobic Robert Lewandowski, zeby w marcu druzyna narodowa

miala szanse na wygranie barazy o Euro 2024?

– Moge powiedziec to, czego, moim zdaniem, Robert robic nie powinien.

Nie powinien zajmowac sie wszystkim, czyli nie powinien komentowac na

boisku kazdego zagrania swoich kolegow. Nawet jesli ma racje, ze ktos

zle rozegral pilke, trzeba pozwolic innym brac za to odpowiedzialnosc.

Lewandowskim musi sie skupic na swojej robocie, zeby nieustannie

zagrazac bramce rywala, zamiast uczyc innych podstaw gry w pilke. Od

tego jest selekcjoner. Niech kazdy robi swoje i moze to przyniesie

efekt. Bylebysmy znow nie uwierzyli, ze Estonia czy Walia to latwi

rywale. Tak jak rok temu wierzylismy, ze bez trudu ogramy Albanie i

Moldawie w kwalifikacjach do Euro 2024. Megalomania to jeden z grzechow

glownych polskiej pilki. Nadmiernie boimy sie mocnych, ale tak samo

przesadnie lekcewazymy teoretycznie slabszych. A potem skutki sa

oplakane jak w Tiranie czy Kiszyniowie.

To jaki jest rzeczywisty potencjal pilkarskiej reprezentacji Polski?

– Kiedys byly selekcjoner Jerzy Brzeczek powiedzial, ze nazwy wielkich

klubow, w ktorych zatrudnieni sa kadrowicze, nie czynia z nich tak samo

wielkich pilkarzy, bo czesc z nich to tylko rezerwowi. I wywolal wielkie

oburzenie. Uwazam, ze obecna druzyna jest bardzo slaba mentalnie i tu

jest najwiecej do poprawy. Ta grupa pilkarzy potrzebuje meczu, ktory

zbuduje w niej pewnosc siebie. Nie taka, ktora slychac w wywiadach, ale

taka, ktora widac na boisku.

Selekcjoner Michal Probierz sobie z tym wszystkim poradzi?

– Widze swiatelko w tunelu. Michal jest czlowiekiem ambitnym, nie boi

sie ryzyka. Szuka pilkarzy do druzyny. Wyciagnal nawet Patryka Pede z

wloskiego trzecioligowca. Trzeba stanac na glowie, by reprezentacja

Polski na Euro do Niemiec jednak pojechala, bo jesli przegra baraze,

zmarnuje kolejny rok. A to bylaby juz katastrofa: sportowa, finansowa,

wizerunkowa i jak ja jeszcze chcemy nazwac.

Jaka z tego fatalnego dla kadry 2023 roku plynie nauka?

– Ze nie ma takiego sukcesu, ktory bylby gwarancja kolejnego. Kazde

eliminacje to nowy poczatek i trzeba je zaczynac od zera. Wyobrazalismy

sobie, ze po awansie w Katarze do szesnastki najlepszych druzyn swiata

przyjdzie do Polski selekcjoner ze swiatowego topu i Albania, Moldawia

oraz Czechy padna przed nami na kolana. Otoz nie. To moglo tylko

zmobilizowac rywali. Teraz my miejmy na tyle skromnosci i samokrytyki,

by wziac z nich przyklad. Jesli Moldawia, przegrywajac z Polakami do

przerwy 0:2, potrafila sie podniesc, to i Polska po fatalnym 2023 roku

moze tego dokonac. Bezimienni gracze z Moldawii nie powiedzieli sobie w

przerwie meczu w Kiszyniowie: “Nie mamy szans, bo tam graja Lewandowski,

Zielinski, Milik, Szczesny”. Oni wyszli na druga czesc spotkania, by sie

bic. Najpierw o honor, potem o remis, wreszcie o zwyciestwo. Docenmy ich

za to, zamiast biadolic nad Polakami. Uzalanie sie nad soba niczego nam

juz nie da.

Jesli nasza kadra wygra w marcu baraze z Estonia i zwyciezca pary

Finlandia – Walia, pojedzie na Euro do Niemiec. Ale tam w grupie czekaja

Francja, Holandia i Austria.

– No i znowu to samo. Zamiast myslec o Estonczykach, martwimy sie o

Francuzow. Zostawmy to na potem. Uznajmy, ze mecz z Estonia to dla nas

polfinal mundialu. Bo to nie bedzie latwy pojedynek.

Ten z Estonia? Ta reprezentacja w eliminacjach nie wygrala zadnego

meczu, jeden zremisowala i siedem przegrala. Strzelila dwa gole,

stracila 22. W barazach wystapi dlatego, ze wczesniej wygrala najslabsza

dywizje D Ligi Narodow.

– Polska zagra pod presja faworyta, a jak znosi te presje, to

widzielismy w fazie grupowej kwalifikacji. Kazda uplywajaca minuta bez

zdobytego gola bedzie dla nas trudniejsza. Trzeba byc gotowym na marzec,

juz na to pracowac, bo czas mija szybko. Druzyna musi miec gleboka

swiadomosc, o co gra i jak chce osiagnac cel. Kazdy ma udzwignac za to

swoja czesc odpowiedzialnosci. Zeby koledzy nie ogladali sie potem na

Lewandowskiego bezradnym wzrokiem, mowiacym “zrob cos”.

-“Zagadka schylku Roberta Lewandowskiego. Wielcy pilkarze umieraja,

stojac” –

Rafal Stec

Wuplywajacym roku Polak nie strzelil ani jednego gola niezapomnianego –

decydujacego o arcywaznym triumfie Barcelony lub reprezentacji kraju –

ani nie dokonal niczego, co pozwala nadal umieszczac go wsrod

najwybitniejszych pilkarzy swiata.

Dane sa bezlitosne, zwlaszcza te podsumowujace wykonywanie podstawowych

obowiazkow napastnika.

Jesienia w Lidze Mistrzow 35-letni pilkarz uciulal ledwie jednego gola,

i to gola o mikroskopijnym znaczeniu – jednego z pieciu wbitych u siebie

slabej Antwerpii.

Wiosna raz trafil w Lidze Europy – na stadionie Manchesteru United,

gdzie Barcelona przegrala i odpadla z rywalizacji.

Przez caly rok Lewandowski nie ustrzelil ani jednego hat tricka. Nie

zdarzyla mu sie seria czterech z rzedu gier z bramka, choc dawniej norma

byly znacznie dluzsze. Zaledwie trzykrotnie (!) wbijal gole

najcenniejsze, przesadzajace o zwyciestwie Barcelony – w meczach z

Alaves (z rzutu karnego), Osasuna (tez z karnego) oraz Villarrealem.

W poprzednim sezonie zostal jeszcze krolem strzelcow ligi hiszpanskiej,

ale korone zawdziecza popisom z jesieni 2022 roku – wystartowal w nowym

klubie rewelacyjnie, rozentuzjazmowana Katalonia wiwatowala po jego

wirtuozerskich podaniach pieta, wyrafinowanych akcjach ofensywnych

przeprowadzanych wspolnie ze zjawiskowo utalentowanym nastolatkiem

Pedrim. W biezacym sezonie powtorzenie sukcesu wydaje sie nierealne – ma

spora strate do rozszalalego snajpersko Jude’a Bellinghama, ustepuje tez

w klasyfikacji najskuteczniejszych Artemowi Dowbykowi, Borsze

Mayoralowi, Antoine’owi Griezmannowi oraz Alvaro Moracie. Kilka pieter

ponizej standardow, do ktorych nas przyzwyczail.

Wszystkie przywolane liczby skladaja sie na najskromniejszy bilans

Lewandowskiego od przeszlo dekady, od poczatkow w Borussii Dortmund –

gdy uciekl z naszych boisk i potrzebowal czasu na oswojenie sie z wyzsza

futbolowa cywilizacja. Co wiecej, problem eskaluje: rok zamknal Polak

ledwie jednym golem w szesciu meczach ligi hiszpanskiej, strzelonym

zreszta w przegranym spotkaniu z Girona, choc za kazdym razem gral od

inauguracyjnego do ostatniego gwizdka. Bite 540 minut plus czas doliczony.

Udreke przezywa nasz superpilkarz rowniez w reprezentacji, w ktorej

przez cala wiecznosc wygrywal mecze niemal w pojedynke, byl wielookim

wsrod slepcow. W konczacym sie roku poszarzal jak wszyscy, wtopil sie w

ogolna beznadzieje i niezorientowany widz transmisji nigdy nie

pomyslalby, ze kapitan przylatuje na zgrupowania z innego swiata niz

koledzy z druzyny, ze wczesniej dokonywal wyczynow dla nich

niedostepnych. Zwycieskie gole wbil tylko na Wyspach Owczych, ale nawet

w dwumeczu z tym rywalem ujrzelismy niepokojacy, niespotykany dotychczas

epizod – oto Lewandowski samotnie gna w kierunku bramkarza, ma kilka

metrow przewagi nad farerskimi obroncami, ale ci go doganiaja, latwo

kasuja atak.

Innymi slowy, absolutnie niezawodny napastnik, ktory przez cala kariere

nie wpadal w kryzysy wlasciwie wcale, znienacka przeistoczyl sie w

napastnika przygniecionego kryzysem permanentnym.

I powoli zaczal na wlasnej skorze przekonywac sie, jak okrutni,

bezwzgledni sa konsumenci futbolu na szczytowym poziomie, nawet w

stosunku do najwybitniejszych. Memy i filmiki z Lewandowskim jako

superbohaterem zniknely, zastapily je obrazki z Lewandowskim jako

safandula, ewentualnie skonczonym patalachem. W hiszpanskim internecie

fruwaja wideokompilacje jego niezgrabnych zagran (patrz pod tekstem),

telewizyjne kamery poluja na wpadki i z luboscia je powtarzaja. Podczas

meczu z Valencia wychwycily irytacje Xaviego, ktory wykrzykuje

instrukcje, jak Lewandowski powinien przyjmowac pilke, jak podawac z

klepki – a takze rechot przygladajacego sie scenie barcelonskiego

trenera bramkarzy.

Komentatorzy na razie traktuja Polaka stosunkowo lagodnie, ale zapewne

sie zradykalizuja, jesli Barcelona ostatecznie straci szanse na glowne

trofea – winnych trzeba wskazac i skazac, a druzyna ma twarze Xaviego

oraz Lewandowskiego. Zagraniczni eksperci pisza ostrzej, coraz smielej.

Graham Hunter, autor znakomitych ksiazek o hiszpanskiej pilce, wywodzil

w analizie dla ESPN: “Gdybys ogladal Lewandowskiego po raz pierwszy, to

zastanawialbys sie, jak, do cholery, ktos tak niezgrabny, powolny i

niezdarny moze grac dla mistrzow La Liga. Gdybys byl skautem na meczu

Barcelony i szukal talentow, zrecenzowalbys go w raporcie w nastepujacy

sposob: >>Drewniany, okropny pierwszy kontakt z pilka, niewlasciwe

nastawienie, nie podpisuj!<<".

Litosci dla polskiego napastnika nie bedzie rowniez ze wzgledu na

kontrakt. Gdy podpisywal go latem 2022 roku, znajdujaca sie w fatalnej

kondycji finansowej Barcelona postanowila rozlozyc koszty w czasie i

zaproponowala mu rosnaca pensje – wedlug katalonskich mediow w

inauguracyjnym, udanym sezonie pobral 20 mln euro, za biezacy otrzyma 26

mln, w nastepnym wezmie az 32 mln. Dynamika zmian biegnaca w kierunku

odwrotnym niz ewolucja poziomu gry. Dlatego istnieja prawdopodobnie

tylko dwa scenariusze na najblizsza przyszlosc – albo pilkarz

pozyskiwany jako megagwiazdor odzyska wiosna klase przynajmniej zblizona

do dawnej, albo Katalonczycy sprobuja sie go pozbyc. Zwlaszcza ze po

biezacym sezonie skonczy 36 lat.

Debata o Lewandowskim juz trwa, bo obroncy tytulu w lidze hiszpanskiej

zdobywaja bramki najrzadziej od dwoch dekad, a z raportow serwisow

analitycznych wynika, ze marnuja wiecej okazji strzeleckich niz

jakakolwiek inna sposrod 98 druzyn pieciu czolowych lig europejskich. W

zasadniczym stopniu odpowiada za to srodkowy napastnik, ktory czesto

porusza sie ociezale, brakuje mu rozstrzygajacych na wysokim poziomie

rywalizacji, mierzonych w ulamkach sekund drobiazgow – refleksu,

przyspieszenia, szybkosci, technicznej precyzji, wlasciwie wszystkiego.

Gdzie leza przyczyny zapasci? Polacy pamietaja, ze kapitan reprezentacji

zmalal akurat po katarskim mundialu – zakonczonym narzekaniem, iz styl

gry narzucony przez trenera Czeslawa Michniewicza nie dawal mu

satysfakcji, oraz ciagnaca sie miesiacami, rujnujaca wizerunek

wszystkich kadrowiczow afera premiowa. Obserwatorzy z innych krajow maja

inne skojarzenia, stawiajac raczej pytanie, czy Lewandowski nie podupadl

aby mentalnie, gdy Barcelona minionej jesieni wyleciala z Ligi Mistrzow

juz po fazie grupowej, w dodatku zdolala wygrac tylko z prowincjonalna

Viktoria Pilzno. Hipotetyzuja, ze Polak mogl wowczas ostatecznie

pogodzic sie z mysla, ze nie spelni najwiekszego marzenia, ktore stalo

za decyzja o porzuceniu Bayernu Monachium – nigdy nie siegnie po Zlota

Pilke. Nie zdazy, bo przywracanie wielkosci katalonskiego klubu musi

potrwac.

I cos peklo, cos sie wypalilo.

Ile w tym racji, nie wiadomo. Psychologizowac mozna bez konca i w pelnym

bezpieczenstwie dla publicysty – on nie udowodni, ze ma racje, jemu nie

udowodnia, ze sie myli.

Nie wybrzmiewaja natomiast jeszcze sugestie, jakoby Lewandowski zaczal

przegrywac z prawami przyrody – zestarzal sie, podupadl przede wszystkim

fizycznie. Taki proces postepuje zazwyczaj powoli, ale tez bywa, ze

gracze – rowniez wybitni – gubia motoryczne atuty nagle, niemal z dnia

na dzien, a jesli na nich opierali swoj sukces, to nie zawsze umieja

sobie z ograniczeniami natury poradzic. Przed kilkunastoma miesiacami

znienacka w przepasc runal sam Cristiano Ronaldo, ktory wracal do

Manchesteru United jako zdolny czynic cuda polswiety, by pewnego dnia

skarlec do wykletego, niechcianego, wrecz zniedoleznialego, stanowiacego

dla druzyny balast nie do udzwigniecia. Widzielismy, ze nie stac go na

zryw pozwalajacy minac rywala, opoznial akcje zaczepne. Wielcy pilkarze

umieraja, stojac. Im bardziej zachwycali, tym bardziej staja sie

przygnebiajacym swiadectwem bezbronnosci wobec przemijania.

Przypadkowi portugalskiego goleadora warto sie przyjrzec, poniewaz to

pod wieloma wzgledami brat blizniak polskiego. Obaj poteznieli w trakcie

kariery jako fenomenalni atleci z sylwetka gladiatorow (mowimy o takich:

"osiagneliby sukces w kazdym sporcie"), patologicznie pracowici,

perfekcyjni w treningu i prowadzeniu idealnego dla ciala trybu zycia,

wykorzystujacy swoja silowa i motoryczna dominacje nad przeciwnikiem.

Ludzkie bolidy. Niemal bezawaryjne, dzialajace na wysokich obrotach we

wszystkich meczach sezonu.

Zreszta kibice czesto naprawde traktuja ich jak przyrzady sluzace do

wygrywania – megagwiazdor zarabia bajecznie, wiec kiedy sie psuje, to

spada na niego brutalnosc opinii publicznej. Sportowcom uplyw czasu

liczymy inaczej i nawet najwspanialsi wysluchuja, ze stetryczeli, choc

nie dobili nawet czterdziestki, w sensie ogolnym pozostaja mlodzi i

zdrowsi od 99,99 proc. homo sapiens.

I staja przed ostatecznym dylematem. Przecietni kopacze graja dopoty,

dopoki sa w stanie wypocic jeszcze jeden kontrakt, dla wielkich mistrzow

najtrudniejszym wyzwaniem bywa decyzja, kiedy ze sportem skonczyc. Albo

kiedy poddac sie czesciowo, wycofac z walki o prestizowe cele i

dotruchtac do schylku na luksusowych peryferiach saudyjskich (Ronaldo

walczy tam wlasnie o korone krola strzelcow) czy na boiskach

amerykanskiej MLS.

Niewykluczone, ze Polak ozyje, moze natchnie go powrot do fazy

pucharowej Ligi Mistrzow – tam wciaz czekaja doniosle cele. Moze

zdopinguje go transfer 18-letniego brazylijskiego napastnika Vitora

Roque, ktory wejdzie do barcelonskiej szatni juz w styczniu. Wyzej

podpisanego na razie nurtuje pytanie, czy Lewandowski zdola jeszcze

uporac sie ze soba na tyle, by do ostatnich dni kariery odczuwac

przyjemnosc z gry. I hucza mu w glowie slowa Igi Swiatek, ktora mowila o

jedynym obok niej megagwiazdorze naszego sportu w niedawnym wywiadzie

dla TVP Sport. Wspominala, ze stale odwiedza kraje, gdzie jej nie znaja,

a jego podziwiaja, ze widzi uderzajace w niego internetowe reakcje

nienawistnikow, i wyznala, ze nie chcialaby sama tego przezywac w

przyszlosci, kiedy przestanie wygrywac.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek "MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA"

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek "MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA"

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

"Wspomoz nas!"

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,