Dzien dobry – tu Polska – 19.09.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
Rok XX nr 254 (6513) 19 wrzesnia 2022r.

HYMN WYBORCOW PiS-u
Nic nie robic,przestac slodzic
W strugach deszczu cialo myc
Nie grzac weglem ani gazem
Golym i wesolym byc

Nic nie robic, bumelowac
Brac zasilki gdzie sie da
Tylek wodza wciaz calowac
Droga partio pozwol nam.
———–
(Nad. Lech R. LYCZYWEK

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Pogoda w kraju
Zachmurzenie na ogol duze, miejscami calkowite, z przelotnymi opadami
deszczu. Na polnocy pojawia sie burze. Temperatura maksymalna od 12-13
stopni Celsjusza na wschodzie i w centrum do 14-16 st. C na zachodzie i
polnocy..

Mlodzi Polacy- czas to wiedziec.
17 WRZESNIA 1939 SOWIECI NAPADLI NA WALCZACA Z NIEMCAMI POLSKE
O tym wiedziano, nie bylo zaskoczenia, nie dalo sie ukryc przygotowan do
wojny zarowno Wermachtu, jak i Armii Czerwonej.
Ten napad byl konsekwencja nieudolnej polityki rozpasanego rzadu,
prowadzacego dyplomatyczne wojenki ze wszystkimi, co w konsekwencji
doprowadzilo do historycznej kleski, ktora stala sie pasmem narodowych
tragedii przez nastepnych 50 lat.
Rzad oddal Polakow w niewole, na wymordowanie, poniewierke, utrate ziemi i
majatkow.
Malo kto wie, ale juz w maju 1939 roku rzadzacy opracowali plan ewakuacji
rzadu i instytucji centralnych za Wisle i w kierunku na Zaleszczyki.
Przygotowali sie na ewakuacje i czekali, kiedy go wdrozyc.
Rzad nierobow i puszacych sie pawi w trakcie wielkiej zdrady i ucieczki
podjal decyzje, aby “z Sowietami nie walczyc”.
Co to znaczy nie walczyc?
Znaczy isc w niewole, kiedy oni pojechali brylowac na zachodnich salonach,
jako bohaterowie wojny wzbudzajac tak samo podziw, jak i litosc oszukanych.
W rzeczywistosci oddali bohatersko walczacy narod na krwawy odwet wobec
jencow, cywilow, posiadaczy ziemskich, inteligencji i weteranow, za
upokorzenie Armii Czerwonej w 1920 roku pod Warszawa.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Profesor Ignacy Moscicki tchorzliwie
uciekl 17 wrzesnia 1939 r., podczas przekraczania granicy oswiadczyl, ze
jest Szwajcarem i wylegitymowal sie paszportem tego panstwa.
To wymowny przyklad zamykajacy historie II Rzeczypospolitej.
Zolnierze bohatersko walczyli, krwawili i umierali za ojczyzne.
Tymczasem ucieczka calego aparatu panstwowego, wodza naczelnego i czesci
wojska do Rumunii nie miesci sie nawet w pojeciu zdrady. To hanba w jej
najczystszej postaci. To porzucenie narodu, ktory przez lata placil podatki
i ufal tym ludziom, wierzac w ich belkotliwa propagande ukazujaca Polske,
jako jedno z najsilniejszych panstw swiata.
Zdrada jest nie tylko swiadome zlamanie przysiegi zolnierskiej przez elity,
czy porzucenie przyjaciol, ktorym przysiegalo sie wiernosc, ale takze, a
moze przede wszystkim, odstepstwo od wartosci, ktorych przysiegalo sie
bronic.
Marszalek Rydz-Smigly, pulkownik Beck, general dywizji Felicjan
Slawoj-Skladkowski i wielu, wielu innych zlamalo przysiege wojskowa w
brzmieniu:
“Przysiegam Panu Bogu Wszechmogacemu, w Trojcy Swietej Jedynemu byc wiernym
Ojczyznie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, choragwi wojskowych nigdy nie
odstapic, stac na strazy konstytucji i honoru zolnierza polskiego [“] za
sprawe Ojczyzny mej walczyc do ostatniego tchu w piersiach i w ogole tak
postepowac, abym mogl zyc i umierac jak prawy zolnierz polski”.
Nie postapili tak, aby zyc, jak prawi zolnierze. Choragwie porzucili, za
sprawe ojczyzny nie walczyli do ostatniego tchu, honor zolnierza polskiego
splamili.
We wrzesniu 1939 roku Polska stracila
ok. 66 000 zabitych zolnierzy, 134 000 rannych, 420 000 oddanych w niewole.
Armia Czerwona mordowala bezkarnie i uwiezila 250 000 zolnierzy, tylko 80
000 zdolalo sie ewakuowac do Rumuni, na Wegry, do Litwy, Lotwy i Estonii.
Skale tragedii ukazuja nieproporcjonalne straty Niemieckie, ktore stanowily
jedynie 17 000 zabitych, 32 000 rannych.
Armia Czerwona poniosla straty symboliczne.
O cywilnych stratach niewiele mozna sie dowiedziec, ale przeciez byly tylko
po stronie polskiej i to liczone w dziesiatkach tysiecy. Na dodatek ich
gehenna dopiero sie zaczynala. Mordowani, przesladowani, zmuszani do pracy,
wywozeni na Syberie, do obozow koncentracyjnych i tak w kazdym zakatku
dawnej Polski.
Kiedy slucham obecnie panujacych nad Polska,
ich propagande, pyche i skrajna nieuczciwosc, polaczona z niekompetencja i
faszystowskim zacieciem, nasuwa mi sie analogia do podobnie rozpasanego i
nieodpowiedzialnego rzadu z 1939 roku.
Zolnierze walczyli bohatersko i z honorem, a politycy szukali ucieczki, bo
wiedzieli, jak oszukali narod.
Dzis mlodzi ludzie nie chca wracac do przeszlosci i niechetnie sluchaja
prawdy. Wola wierzyc w “jakos to bedzie” albo w nieomylnosc opatrznosci.
Niewielu interesuje odpowiedzialnosc rzadzacych za sytuacje w kraju. Nie
zdaja sobie sprawy, ze to oni i ich bliscy, w pierwszej kolejnosci ponosza
ofiary ich fatalnych decyzji. Dzisiaj finansowych, organizacyjnych, ale
jutro, moze i kolejnej batalii o jakis honor kolejnego nieodpowiedzialnego
idioty, ktorego “ktos” nam narzucil i “ktos” nam wybral.
Tymczasem skladam hold zolnierzom wrzesnia, mieszkancom Wielunia, Warszawy,
Grodna, ” zabitym i okaleczonym na drogach, w palacych sie wioskach,
mordowanych za opor i polskosc.
Czesc ich pamieci!
Niech ta pamiec bedzie zywa, aby wszyscy byli przekonani, i Duda, i
Morawiecki, i Blaszczak, a najbardziej ruski prezes z Zoliborza, ze nie da
sie zyc szczesliwie bez pokoju, bez milosci, tolerancji i zrozumienia. Nie
da sie zyc wojna i na to historia dala nam nieskonczona ilosc przykladow
zbiorowego okrucienstwa.
Nigdy wiecej wojny! Zrozumcie to w koncu.
Podsumowanie:
W mysl wskazowek Naczelnego Dowodztwa juz 4 wrzesnia rozpoczela sie
ewakuacja urzedow centralnych i zakomunikowano, aby mlodzi mezczyzni udali
sie za Wisle, czym wywolali panike i brak wiary w skuteczna obrone Kraju.
Naczelny wodz niczym nie dowodzil. Udajac sie do Brzescia juz 6 wrzesnia,
zapomniano wziac z Warszawy konieczne szyfry i kody, tym samym pozbawiono
sie jakiejkolwiek lacznosci z walczacymi w kraju wojskami. Wodz naczelny
nie mogl nawet przyjac meldunku oficera, ktory przybyl z pola bitwy,
poniewaz” rozgrywal wlasnie partie brydza”
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Profesor Ignacy Moscicki tchorzliwie
uciekl 17 wrzesnia 1939 r. i podczas przekraczania granicy oswiadczyl, ze
jest Szwajcarem i wylegitymowal sie paszportem tego panstwa.
Kiedy slucham obecnie panujacych nad Polska, ich propagande, pyche i
skrajna nieuczciwosc, polaczona z niekompetencja i faszystowskim zacieciem,
nasuwa mi sie analogia do podobnie rozpasanego i nieodpowiedzialnego rzadu
z 1939 roku.
Plk Adam MAZGULA

“Juz Pilsudski powinien byl przekopac”…
MIERZEJA WISLANA- SENSACJA DLA TURYSTOW
Dla przeciwnikow przekop byl horrendalnie droga ingerencja w przyrode. Dla
zwolennikow niewielkim kosztem niezaleznosci Polski. Na razie Kanal Nowy
Swiat sluzy wylacznie rzadowej propagandzie.
– Jakby pan nazwal kogos, kto wybudowal ekskluzywny pensjonat w srodku lasu
i juz zaprosil gosci, obiecujac luksusowe wakacje, a potem zastanawial sie,
jak wybudowac droge do budynku? Bo ja – idiota albo kretaczem – mowi
przechadzajacy sie po porcie w Elblagu zeglarz, ktory z politowaniem kreci
glowa. Pokazuje na stojaca przy kei lodke. Spora, ale nadal to tylko
jednostka dla kilku osob, ktore plywaja rekreacyjnie. Daleko jej do
transportowej barki bioracej na poklad 5 tys. ton ladunku. – Ta zaglowka
nikt by dzis nie poplynal w kierunku przekopu. Zalew Wislany jest na to za
plytki – tlumaczy, siegajac po komorke.
Po chwili sie smieje, bo w Wikipedii napisano, ze srednia glebokosc zalewu
to 2,7 m. – Bzdura. Moze, jesli wziac pod uwage caly zbiornik. Po polskiej
stronie to ponizej dwoch metrow. A to znaczy, ze sa miejsca, gdzie jest
metr wody albo i mniej. Nikt nie zaryzykuje wplyniecia na mielizne –
podsumowuje.
Na scianach gabinetu dyrektora portu w Elblagu wisi kilka bardzo dokladnych
map okolicy. Arkadiusz Zglinski pokazuje tor zeglowny na poludniu akwenu.
To jedyna droga naprawde bezpieczna dla duzych statkow. Prowadzi na wschod.
Wiekszosc jednostek z towarami kursuje tedy miedzy Elblagiem a
Kaliningradem. Nieliczne plyna dalej i dostaja sie na Baltyk przez Ciesnine
Pilawska. To jedyne do tej pory polaczenie zalewu z morzem nalezy do Rosji.
Za wyjscie na calkiem slone wody trzeba slono zaplacic, a i droga dookola
daleka. Dla transportow dalekomorskich lepszym rozwiazaniem sa porty w
Gdansku i Gdyni.
Po ataku Putina na Ukraine ruch w elblaskim porcie znacznie zmalal, choc
nie zamarl. Embargiem obejmowane sa co prawda kolejne towary, ale nadal
znajdzie sie cos, co mozna do Rosji wyeksportowac. Wedlug Zglinskiego przez
pierwsze szesc miesiecy roku w Elblagu przeladowano 120 tys. ton towarow. W
calym ubieglym roku 125 tys.
Do dawnej swietnosci jednak daleko. W 1997 r. przewinelo sie przez port 640
tys. ton samego wegla. Za to w latach 2006-2009 wszystko stalo bezczynnie,
bo Rosjanie – w odpowiedzi na wejscie Polski do Unii Europejskiej –
zamkneli zegluge po swojej czesci zalewu. – Dzis tez sa w stanie w 24
godziny uniemozliwic polskim statkom wozenie towarow, chocby pod pozorem
ekologii. Moga tez powolac sie na martwe prawo z 1961 r., ktore nakazuje
Polsce co roku podac planowana liczbe jednostek, ktore beda plywaly po ich
wodach, nazwy tych jednostek i liczbe zacumowan. To niemozliwe do
spelnienia – mowi Arkadiusz Zglinski.
Dla portu w Elblagu przekop Mierzei Wislanej moze w kazdej chwili stac sie
byc albo nie byc, wiec w okolicy trudno znalezc kogos, kto bylby przeciwko
tej inwestycji. Zupelnie inna sprawa jest teatr wokol otwarcia nowego
kanalu zeglownego.
Jak tu doplynac?
Wracamy do mapy. Od toru na poludniu Zalewu Wislanego odbija droga wodna na
polnoc. Na papierze wyglada dobrze, bo to podejscie do portu w Katach
Rybackich, a przekop Mierzei Wislanej jest w Skowronkach – w prostej linii
niecale piec kilometrow na wschod. Tyle ze w praktyce podejscie jest bardzo
plytkie, a jego poglebianie dopiero trwa. Dlatego drwiny wywolala
informacja, ze PiS chce uswietnic otwarcie kanalu przeplynieciem barki
wyladowanej 5 tys. ton nierosyjskiego wegla i goraczkowo szuka kapitana,
ktory zdecyduje sie to zrobic. Zadanie na granicy szalenstwa, bo z Baltyku
co prawda juz da sie wplynac na zalew kanalem zeglugowym Nowy Swiat, ale
nawet proba natychmiastowego zawrocenia to ryzyko zahaczenia o dno. – W
naszej okolicy jest kilkunastu ludzi, ktorzy maja uprawnienia do
prowadzenia takich jednostek. Nie wydaje mi sie, ze ktos sie podejmie,
nawet za kilkadziesiat tysiecy zlotych. Gdyby trafil na mielizne, czekaloby
go rozladowanie barki na wlasny koszt i zapewne utrata uprawnien – mowi
jeden z elblaskich zeglarzy.
Symbol i polityka
Po co wiec rzadzacym otwarcie kanalu, ktory na razie prowadzi donikad?
Odpowiedzia jest jedna z najwiekszych milosci Jaroslawa Kaczynskiego, czyli
symbolika narodowo-historyczna. Uroczystosc zaplanowano na 17 wrzesnia.
Rocznica wtargniecia Armii Czerwonej w 1939 r. – nazywanego ciosem w plecy
dla broniacej sie przed Hitlerem Polski – ma sie teraz stac dniem
uniezaleznienia IV RP od putinowskiej polityki na Baltyku i Zalewie
Wislanym. Symbol wyjatkowo mocny dla suwerena, jesli eksponowac go na tle
trwajacej wojny w Ukrainie.
Jest jeszcze drugi powod, juz w kontekscie osobistym. Choc otwarcie za rok
pozwoliloby hucznie pokazac wielka inwestycje i tym samym odciac kupony tuz
przed wyborami, to z kregow bliskich Kaczynskiemu wiadomo, ze jego plan
wybiega znacznie dalej. Otoz kariere polityczna w wolnej Polsce zaczal w
1989 r. od wyboru na senatora z Elblaga. – Wielka idea prezesa jest
zamkniecie tej kariery symboliczna petla. On chce ponownie zostac senatorem
z Elblaga i ma to sie stac w 2027 r. – mowi informator “Newsweeka”.
900 m wojny
Skoro podejscie od toru wodnego do przekopu w Skowronkach bedzie gotowe w
niedlugim czasie, dlaczego nie poczekac i miec uroczystosc, podczas ktorej
ogromna barka, nie ryzykujac kompromitacji, wplynie do Elblaga? Odpowiedz
jest prosta: bo partia ma tu problem, ktory sama stworzyla, probujac upiec
dwie pieczenie na jednym ogniu.
Port, ktory “wlasnie powstaje dzieki prezesowi Kaczynskiemu”, nie lezy
bezposrednio przy zalewie, ale mniej wiecej w polowie 20-kilometrowej rzeki
Elblag. Jej czesc na polnoc od miasta tez wymaga poglebienia oraz
wzmocnienia brzegow, jesli duze barki mialyby tu plywac. Zgodnie z prawem
kuratele nad rzekami ma panstwo, wiec to ono powinno przeprowadzic
inwestycje. PiS upiera sie jednak, ze ostatnie 900 m podejscia przebudowac
musi miasto, bo to wody lezace w jego granicach, a i port jest samorzadu.
Kosztowaloby to 90-100 mln zlotych, czyli mniej wiecej 1/7 rocznego budzetu
Elblaga.
Ostatni raz wracamy do map u dyrektora Zglinskiego. Najbardziej szczegolowa
pokazuje rzeke od zalewu do portu – okolo 12 km, z ktorych sporne jest
“miejskie” 900 m. Na mapie widac Zatoke Elblaska. Tam inwestor przekopu,
podlegly rzadowi Urzad Morski w Gdyni, poglebia, bo panstwowe. Dalej sa
wsie Ujscie i Nowakowo. Tam tez kopia, bo panstwowe. Potem zaczyna sie
Elblag. Inwestor odmawia poglebienia rzeki na 900 m, bo to samorzadowe. Na
mapie widac jednak wyraznie, ze w granicach administracyjnych miasta jest
okolo czterech km rzeki. Z wiekszoscia tego odcinka rzad klopotu nie ma.
Z budowlanego punktu widzenia problem jest niewielki. Poglebienie odcinka
900 m powinno zajac kilka dni, umocnienie brzegow najwyzej kilka miesiecy.
Na razie jednak trwa podjazdowa wojenka PiS z samorzadem, a samo otwarcie
przekopu dla rzadzacych nie musi miec zadnych walorow praktycznych.
Wystarczy, by dobrze wygladalo w kamerach TVP. Nawiasem mowiac, telewizja
pod nowym zarzadem wykonala w tej sprawie dziwaczna wolte, idac pod prad
strategii kulturalnej rzadu. Zaraz po nominacji prezes Mateusz Matyszkowicz
najpierw odwolal wystep zespolow disco polo podczas organizowanego w
Elblagu koncertu z okazji otwarcia kanalu, bo taka muzyka nie licuje z
powaga daty 17 wrzesnia. Potem calkiem zrezygnowal z imprezy, uznajac, ze
Jan Pietrzak, Ryszard Rynkowski i Ryszard Makowski to za slaby sklad
artystyczny
Do Trojmiasta, nawet jesli wziac pod uwage skracajacy trase przekop, nadal
blizej jest z morza niz do Elblaga. Ale rzad moglby – cenami albo i
nakazami – regulowac ruch, przekierowujac na zalew barki wozace 5000 ton.
Dla Gdanska mogloby to byc o tyle korzystne, ze rocznie wplywa tam teraz
okolo 650 statkow, ktore mozna by rozladowac gdzie indziej, bo odpowiadaja
za okolo 20 procent ruchu w najwiekszym polskim porcie, a tylko za kilka
procent przeladowywanych tam towarow.
Promenada Nowy Swiat
Mieszkancow mierzei przekop juz nie obchodzi. To byl temat, gdy zaczynano
inwestycje. Wielu zalowalo tysiecy wycietych drzew. Wielu mowilo, ze to
bzdura, bo kosztujacy dwa miliardy przekop nigdy sie nie zwroci. Teraz juz
jest, wiec nie ma o czym gadac. Za to obiekt stanowi sensacje dla turystow.
Choc jest po sezonie, w Skowronkach trudno zaparkowac samochod. Wzdluz
kanalu liczni spacerowicze. Pawel z Ilawy przyjezdza tu regularnie od
poczatku budowy. Wypoczywa i przy okazji oglada postep prac. Wysuniety w
morze luk robi na nim ogromne wrazenie, ale jeszcze wieksze bylo, gdy
poruszajaca sie po wodzie platforma wywozila ziemie z glebi przekopu i
wyrzucala ja na plaze. Kursowal w miejsca, w ktorych rzad zamierzal odkryc
ogromne zloza bursztynu. Dlatego spektakl dawali pelni zapalu zbieracze.
Lazili nawet nocami pod ultrafioletowymi lampami, szukajac bogactwa.
Od zwiedzajacych mozna uslyszec zarowno wyrazy zachwytu, jak i drwiny.
“Panie, wspaniale, ze w koncu jest. To juz Pilsudski powinien byl przekopac
w 1919 r. ” (dla scislosci: nie mogl, bo Mierzeja Wislana w dwudziestoleciu
miedzywojennym nalezala do Prus). “Pisowski dar za nasze pieniadze.
Zauroczona jestem ta monstrualna budowla. Czekam na kutry rybackie, ktore
tedy beda przeplywaly. I lodki wioslowe, kajaki, pontony. Moze nawet wplaw
beda probowac?!”.
– Gdy ktos bywa regularnie na mierzei, jej atrakcje uwaza za oklepane.
Przekop jest czyms nowym. Wielkie inwestycje infrastrukturalne czesto
przyciagaja uwage. Chlopcy majsterkowicze z zachwytem przygladaja sie
technologii. Swoje robi tez propaganda, bo jesli Jaroslaw Jakimowicz z
Michalem Rachoniem prowadza w TVP program z dachu kapitanatu, to musi byc
cos i trzeba to zobaczyc – mowi dr hab. Wlodzimierz Pessel.
Marcin CHLOPAS

O-k-R-u-C-h-Y
—————–
PiS POWINIEN ZMIENIC NAZWE NA “BEZPRAWIE I ZAKLAMANIE”
Kaczynski jednoosobowo przedluzajac kadencje samorzadow, lamie zasade
kadencyjnosci zapisana jasno w Konstytucji.
Ale w panstwie autorytarnym i niedemokratycznym Konstytucja jest nic nie
warta. To wyswiechtany slogan. Ale 3 Maja wszyscy PiSowcy pobiegna pod
pomniki z gebami pelnymi frazesow.
Trybunal Konstytucyjny w wyroku z dnia 26 maja 1998, sygn. K 17/98.:
“niezgodne z Konstytucja jest wydluzanie kadencji w trakcie jej trwania”.
Przesuwajac wybory z jesieni 2023 na wiosne 2024 r. tylko i wylacznie w
interesie politycznym PiS i likwidujac konflikt w 2023 roku, Kaczynski
stwarza dokladnie taki sam konflikt w 2024 roku z wyborami do Parlamentu
Europejskiego.
W efekcie zamiast jednorazowego wydumanego konfliktu w roku 2023 (nastepny
zdarzyc sie moze za 20 lat), bedzie juz na stale konflikt co 5 lat (bo
kadencje samorzadowe i PE sa rowne i trwaja po 5 lat).
Wybory w 2023 r. mozna rozdzielic o 1,5 miesiaca. Wybory samorzadowe 23/24
wrzesnia, a parlamentarnych 5 listopada.
Jest czas, zeby mozna bylo przygotowac takie zasady rozliczania kampanii.
Ale tu chodzi nie o prawo i Konstytucje, tu nie chodzi o uczciwa kampanie,
tu chodzi o to, zeby wszystko bylo podporzadkowane zwyciestwu Kaczynskiego.
Wadim TYSZKIEWI CZ

SZYBKIE STRZALY
1. ROLNIK SZUKA BRONY. Milosnik Donalda Tuska, zlotousty Janusz Kowalski z
Solidarnej Polski, zostal nowym wiceministrem rolnictwa. Jego poprzednik
Norbert Kaczmarczyk krecil zbyt duzo walow i sie nie dzielil z kolegami,
tylko z bratem, wiec musial wyleciec.
Morawiecki nie pala miloscia do Kowalskigo, ale na mocy koalicyjnej umowy z
kanapa Ziobry, musial go przyjac chocby z kwasna mina. Kowalski ma spore
doswiadczenie rolnicze, bo czesto odstawia w mediach wioche. Byl dwa razy
na wsi u babci i wie, ze krowa jest jak Polska, codziennie trzeba ja doic.
2. ZLOTY INTERES. Ministerstwo Zdrowia ma chore pomysly. Wystawiono na
sprzedaz 46 respiratorow od slynnego handlarza bronia, ktory tak nabroil,
ze musiano sfingowac jego pogrzeb. Zakupione w panice pandemii respiratory
(za kosmiczna sume 200 mln zl) w wiekszosci nie dotarly nigdy do Polski, a
te ktore dotarly, sa bezuzyteczne bo niekompletne. Tymczasem Ministerstwo
Zdrowia twierdzi, ze Polska na tej aferze nie straci. Pierwsza aukcje
odwolano po kilkunastu sekundach, bo nie bylo chetnych do zakupu. I nic
dziwnego, bo zbieracze zlomu nie chodza na aukcje do Ministerstwa Zdrowia.
Ten biznes, to cos jakby taczke i widly sprzedawac z usmiechnieta mina
jako komputer.
3. OGRZANI MULEM. Powtarza sie scenariusz z czasow pandemii, rzad w panice,
dokonuje milionowych zakupow bez glowy i bez sensu. Wegiel kupujemy od
byle kogo, byle gdzie i bez obowiazujacych w Polsce certyfikatow jakosci.
Efekt jest taki, ze do portu w Swinoujsciu dotarla z Indonezji dostawa
czegos co udaje wegiel. Z daleka nawet wyglada jak wegiel, ale z bliska
okazuje sie mulem weglowym. Ogrzewanie mulem weglowym jest w Polsce
zakazane od pieciu lat. Z daleka polski rzad tez przypomina gabinet rady
ministrow. Ale z bliska okazuje sie, ze to jednak gang Olsena.
4. PINOKIO W AKCJI. Kilka tygodni temu na Forum Ekonomicznym w Karpaczu,
premier Morawiecki przekonywal, ze ci z politykow opozycji, ktorzy domagaja
sie podwyzszenia placy minimalnej to populisci, ktorzy chca doprowadzic do
hiperinflacji jaka jest w Turcji (obecnie 60 proc).
Kukulka w zegarze zakukala kilka razy i rzad wbrew slowom Mateusza oglosil
wlasnie podniesienie placy minimalnej do 3600 zl brutto. I potem Mateusz
sie dziwi, ze nazywaja go Pinokio. Jesli macie oszczednosci szybko
wydawajcie kase na cokolwiek. Przy poziomie tureckiej inflacji do, ktorej
rzad ma ambicje dolaczyc, a moze nawet ja przebic, to bedziemy banknotami
rozpalac w piecu.
Krzysztof SKIBA

Z cyklu:
“N AG LO W K I P O L S K I E”
Nie wiem, czy wejdzie mi to w nawyk, ale po raz kolejny zmierzylem sie z
biezaczka, co ostatecznie uwazam za lepsze rozwiazanie nizli mierzenie sie
z rzezaczka, ale kazdy mierzy sie z tym, co mu jest sadzone. Mnie
najwyrazniej sadzone jest tkwic tutaj i sie mierzyc.
A zatem z naglowkow prasy ojczyznianej dowiedzialem sie rzeczy
nastepujacych:
“Putin ma problemy z chodzeniem. Erdogan prowadzil go pod reke”
“Samochod propagandysty Dimitra Kisielowa podpalony. Plonal ze wstydu”
“Najszczesliwsze kraje na swiecie. Polska zaliczyla duzy spadek”
“Wlosi szaleja nad Milikiem. Bajka, czlowiek Opatrznosci”
“Morawiecki zaliczyl wpadke na otwarciu kanalu. Skrytykowal PiS zamiast
opozycji”
“Malwina Wedzikowska paraduje po Vitkacu w futrzanych majtkach od Gucci….”
W sprawie Putina i Erdogana licze na to, ze wzajemna relacja tych bandytow
ostatecznie przelamie ich homofobiczne uprzedzenia pojda duzo dalej z
zazyloscia, ktora rozwinie sie w glebokie uczucie, a wiadomo, ze trzeba
robic milosc nie wojne, czekam zatem na naglowki typu: “Wladimir Putin w
czulych objeciach tureckiego dyktatora opala sie nago na tureckiej
riwierze” albo “Erdogan i Putin przylapani na pieszczotach w kremlowskiej
ubikacji. Dyktatorzy z odwaga mowia o laczacych ich uczuciu.”
Jesli chodzi o samochod propagandysty, ktory plonal ze wstydu, moj samochod
powinien brac z niego przyklad. Moj samochod jest brudny, a wewnatrz
smierdzi parowka, ktora moja corka wcisnela w odmety tapicerki, pies umarl
i nie zdazyl zezrec, a teraz wszystko biedne zywe, ktore poszlo na
przemial, zmartwychwstaje w moim samochodzie trupim swadem. Jedyna
propagande, ktora uprawiam to propaganda pod tytulem: “ostatnio poczulem
sie lepiej”. Ale okazuje sie, ze tego rodzaju propaganda nie pali
samochodow, rozpala natomiast kilku moich czytelnikow, ktorzy wypominaja
mi, ze osmielam sie poczuc lepiej i nie planuje w najblizszym czasie
samobojstwa na grobie Nieznanego Zolnierza na przyklad w protescie
przeciwko temu, ze polowa spoleczenstwa bierze w dupe od PiSu z nieukrywana
przyjemnoscia, a druga sie przyglada i mowi: “fuj nieladnie” czekajac na
swoja kolej.
Co do spadku Polski w rankingu najszczesliwszych krajow na swiecie to
ostatecznie spadek z przedostatniej pozycji na ostatnia nie jest taka znowu
tragedia. Zwazywszy na nieustanny spadek w rankingach polskich orlow (mowie
o reprezentacji narodowej) mozna zanucic “Polacy nic sie nie stalo”.
A skoro juz o pilce noznej mowa. Zachwyt Wlochow nad Milikiem oraz nazwanie
go czlowiekiem Opatrznosci (duza litera zywcem wzieta z naglowka) to jest
jednak dowod na to, ze przyszlo nam zyc w czasach ostatecznych. No bo jesli
pilkarz laczony jest z Opatrznoscia w rownowazniku zdania, to strach
pomyslec kim stalby sie w zdaniu podrzednie zlozonym. Cale szczescie, ze
dzisiaj zdanie podrzednie zlozone juz dawno wyszly z uzycia, a na ich
miejsce pojawily sie pierdy i beki z TikToka (tak wiem, jestem jebanym
boomerem – no jestem i co mi zrobicie).
Mateusz Morawiecki jebiacy PiS zamiast opozycji to wylacznie dowod na to,
ze premier po prostu lubi jebanie niezaleznie, od tego co jebie i za co.
Trudno go za to winic. Jebanie jak powiadaja jest po prostu proste.
Paradujaca w futrzanych majtkach od Gucii Malwina Wedzikowska (kimkolwiek
jest ta mila pani) to jest najmilsza i najbardziej promienna informacja,
ktora przeczytalem dzisiaj. Gdybym dysponowal futrzanymi majtkami z cala
pewnoscia przemierzylbym w nich dzis droge do kosciola i z powrotem w
godzinie niedzielnej sumy, zeby pokazac Polakom, ze istnieje jakas
alternatywa dla Boga, Honoru i Ojczyzny i nawet jesli sa to futrzane majtki
to ja mowie: Brawo Malwina!
Tak ze tak. Dobrego tygodnia”
Marcin ZEGADLO

LECKI DAILY
Zapiski Myslacego Nauczyciela
Tak sobie mysle, ze w Polsce to mamy jednak wyjatkowo dziwnie. Wlasnie
przeczytalem, ze jesli utrzymaja sie ostatnie trendy religijne, do 2070
roku populacja chrzescijan w USA moze wynosic mniej niz polowe. Takie sa
prognozy wynikajace z ostatnich badan Pew Research Center. Od lat 90. duza
liczba Amerykanow opuscila chrzescijanstwo i dolaczyla do rosnacego grona
doroslych Amerykanow, ktorzy okreslaja swoja tozsamosc religijna jako
ateistyczna, agnostyczna lub nic w szczegolnosci – podkresla raport Pew,
donosi Forsal pl.
Ja akurat okreslam sie jako ateista, ale podoba mi sie sformulowanie: nic w
szczegolnosci, gdyz domyslam sie, ze nawet ci, ktorzy nie sa przekonani do
wiary jako takiej, w ujeciu formalnym, w cos tam jednak sobie wierza. I ja
to absolutnie szanuje i rozumiem. Ja nigdy nie podwazylem w sobie istnienia
Boga i przypuszczam, ze nigdy tego nie zrobie. Nie wiem, co musialoby sie
wydarzyc, zebym powiedzial: nie wierze w Boga – powiedzial Dawid Ogrodnik,
filmowy ks. Jan Kaczkowski w filmie Johnny, przeczytalem na stronie Onetu.
Jednoczesnie bardzo wyraznie ten znakomity aktor odcina sie od hierarchow
Kosciola katolickiego, generalnie od tej skompromitowanej na kazdym polu
instytucji.
To rowniez rozumiem, gdyz przeciez wbrew temu, co uwazaja niektorzy,
ateisci nie chca zniszczenia wiary jako takiej. Generalnie w ogole nie chca
niszczyc czegokolwiek. Chca, zeby swiat opieral sie na nauce, zdrowym
rozsadku, a nie na basniach i legendach. Basnie sa potrzebne i wazne. Nie
moga byc jednak podstawa do funkcjonowania spoleczenstw. I mam tu na mysli
wszystkie religie, rowniez Islam, ktory w swojej fundamentalistycznej
wersji uczynil mnostwo zla. I jeszcze uczyni. Katolicyzm rowniez nie jest
jakas szczegolna religia milosci. Rdzenni mieszkancy Kanady maja sporo do
powiedzenia na ten temat. I nie tylko oni.
W Polsce mamy obecnie wzmozenie religijne, bo wladza Zjednoczonej Prawicy
polaczyla sie z Kosciolem katolickim i razem demoluja nam wszystkim
rzeczywistosc. Na dodatek wszystko staje sie coraz bardziej groteskowe. W
trakcie otwarcia kanalu na Mierzei Wislanej pojawia sie Slawoj Leszek
Glodz, milosnik alkoholu, ktory ukrywal pedofilow, za co zostal objety
karami od papieza Franciszka (specyficznego geniusza oceny obecnej sytuacji
na swiecie, zwlaszcza wojny w Ukrainie), po czym zostal soltysem. Najgorsze
jest to, ze znam katolikow, ktorzy wyraznie protestowali przeciwko
dzialaniom tego skompromitowanego arcybiskupa. Bylem na tych
demonstracjach. Jak oni musza sie teraz czuc? Na pewno gorzej niz ja. Dla
nich Kosciol jest wazny, dla mnie nie, ale rozumiem ich rozczarowanie. I
wcale nie mam z tego powodu zadnej satysfakcji, gdyz wiem, ze oni wtedy
realnie chcieli cos zmienic. I co? I nic.
W Limanowej w trakcie inauguracji odpustu przemowil biskup Leszek
Leszkiewicz. Duchowny przestrzegal przed dobrobytem w malzenstwie. W jego
opinii moze to doprowadzic do zwiazkow homoseksualnych – smiejemy sie z
tego od wczoraj, a przeciez zidiociali hierarchowie koscielni bredza tak
nie pierwszy raz. Minister edukacji i nauki oglosil jakis czas temu, ze
Polska bedzie chrzescijanska albo jej nie bedzie i poszedl toczyc swoje
urojone wojny. A mamy przeciez cale mnostwo prawdziwych problemow, z
ktorymi nie potrafimy sobie poradzic – inflacja, kryzys psychiatrii
dzieciecej, rozpad edukacji, znikanie nauczycieli, brak wegla, rosnace
ceny, wojne w Ukrainie, kryzys energetyczny.
Dlaczego o tym wszystkim pisze? Przeczytalem post Dagny Kurdwanowska Pisze
tam tak:
Niby to jest wszystko smieszne, te przekopy, te laweczki, ale jednak bardzo
nie. Przekop kosztowal cos kolo 2 miliardow zlotych i w zasadzie ma
charakter symboliczny i memiczny. Podobnie jak laweczki, ktore poki co
kosztowaly poltora miliona oraz sa niedorobka i zaraz maja zniknac. Ha ha,
Bareja, ha, no kurwa, nie. Poltora miliona to pieniadze, ktore by
wystarczyly, zeby dopiac budzet budowy Centrum Opieki Wytchnieniowej w
Gdansku. Miejsca nie o znaczeniu symbolicznym, ale praktycznym, mogacym
pomagac wielu ludziom na Pomorzu, ludziom, ktorzy przez nasze laweczkowe
panstwo sa pomijani, niedostrzegani, a jesli pobieraja swoje zalosne
swiadczenia pielegnacyjne, to za kazda zarobiona legalnie zlotowke zostana
surowo ukarani.

Dagny jest z mojego miasta, probuje zbierac te pieniadze na Centrum Opieki
Wytchnieniowej w Gdansku, bo przeciez na wiekszosc waznych spraw musimy
zbierac w Internecie. Dlatego napisalem, ze w Polsce to mamy jednak
wyjatkowo dziwnie. Toczymy urojone wojny, dyskutujemy o jakichs
ideologiach, bardziej angazujemy sie w smierc krolowej Elzbiety II, niz w
nasze wlasne problemy, dywagujemy o zbawieniu, a sprawy naprawde wazne,
ziemskie, znikaja nam z pola widzenia.
Pawel LECKI
——————————————–
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej” “Polityki”,”Newsweeka” TVN24 “Obywateli” i
OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK