Dzien dobry – tu Polska – 19.06.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 170) (67409)

19 czerwca 2024r.

Pogoda

sroda, 19 czerwca 17 st C

Przelotne opady

Opady:50%

Wilgotnosc:81%

Wiatr:24 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego dnia z pociagu Wam zycze 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Policjant zatrzymuje samochod na autostradzie. Okno uchyla roztrzesiona
blondynka.

– Co pani wyprawia? Jezdzi pani od prawej do lewej krawe- dzi jezdni jak
pijana!

– Panie wladzo – cos strasz- nego tak sie przerazilam! Jade sobie spokojnie
az tu nagle przede mna drzewo! No balam sie potwornie, ze w nie uderze wiec
skrecilam gwaltownie w prawo. A tam kolejne drze- wo na wprost a ja na nie
jade! Wiec skrecilam jeszcze mocniej w lewo a tam kolejne drzewo wiec znowu
skrecilam zeby nie uderzyc…

Policjant zaglada do samo- chodu i mowi:

– Spokojnie, prosze pani. To tylko odswiezacz powietrza!

“W najczarniejszych snach mi to nie przyszlo do glowy”. Bienkowski przed
komisja do spraw Pegasusa Sejmowa komisja sledcza do spraw inwigilacji
Pegasusem przesluchala w poniedzialek Marka Bienkowskiego, bylego dyrektora
Departamentu Porzadku i Bezpieczenstwa Najwyzszej Izby Kontroli.
Posiedzenie komisji rozpoczelo sie o godzinie 10. Przesluchanie
Bienkowskiego trwalo do okolo 12.40.

Bienkowski opowiadal o przebiegu kontroli NIK w Funduszu Sprawiedliwosci. –
Przystepujemy do kontroli. (…) Na pewnym etapie kontroli pani dyrektor
przychodzi do mnie i mowi, ze jawny Fundusz Sprawiedliwosci przekazal na
niejawny fundusz operacyjny kwote dwudziestu pieciu milionow
zlotych. Uwierzcie mi panstwo, ze jej nie uwierzylem za pierwszym razem –
powiedzial.

– Jestem szczegolnie uczulony na tego rodzaju operacje, poniewaz jako
komendant glowny Strazy Granicznej i jako komendant glowny policji
glowa odpowiadalem za poprawnosc realizacji funduszu operacyjnego. W
najczarniejszych snach nie przyszloby mi do glowy, zeby jawny Fundusz
Sprawiedliwosci dekonspirowal de facto fundusz operacyjny, ktory ma
klauzule scisle tajna – mowil. Jak mowil jeszcze przed sporzadzeniem
wystapienia pokontrolnego NIK wystapil o spotkanie z szefem CBA, wtedy
Ernestem Bejda. – Rzadko to robimy, ale jeszcze w trakcie kontroli
budzetowej wywolalem spotkanie z owczesnym szefem Centralnego Biura
Antykorupcyjnego w takiej dosc oczywistej konwencji – “Prosze panstwa,
co wy robicie?”. Przeciez to jest ewidentnie zlamanie generalnych zasad
dotyczacych funkcjonowania sluzby – powiedzial Bienkowski.

– Wszedzie tam, gdzie przedstawialismy te wyniki kontroli bylo absolutnie
zero refleksji ze strony tych, ktorzy popelnili ten – nazwijmy to w
cudzyslowie – “blad”. Zero refleksji – podkreslil.

Marek Bienkowski byl miedzy innymi wspolautorem najwazniejszych kontroli
NIK w ostatnich latach. Dotyczyly one przede wszystkim katastrofy w
Smolensku czy wykrycia nieprawidlowosci w gospodarowaniu pieniedzmi z
Funduszu Sprawiedliwosci. Bienkowski z Izba zwiazany byl od 2002 roku,
gdzie prace rozpoczal jako doradca. Pozniej zostal dyrektorem delegatury
NIK w Lublinie, a nastepnie dyrektorem Departamentu Porzadku i
Bezpieczenstwa Wewnetrznego NIK. Ze stanowiska ustapil w 2020 roku.
Bienkowski: byl ogromny pospiech w wydatkowaniu pieniedzy na srodki
techniki operacyjnej

Wiceprzewodniczacy Witold Zembaczynski (KO) pytal swiadka, czemu sluzyla
operacja zakupu Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwosci, i czemu wybrano taka
droge, a nie zmiane budzetu operacyjnego CBA. Bienkowski ocenil, ze “byl
ogromny pospiech w wydatkowaniu pieniedzy na srodki techniki operacyjnej”.
Mowil, ze zgodnie z prawem, aby przekazac wiecej srodkow do CBA, nalezalo
znowelizowac budzet panstwa. Wyjasnil, ze w tym celu “trzeba wykazac chec
przekazania CBA 25 milionow zlotych, ktore dla Biura stanowilo w tamtym
czasie ponad 10 proc. wydatkow”. Dodal, ze juz w trakcie kontroli Funduszu
Sprawiedliwosci NIK zwracala uwage, ze najpierw znowelizowano Kodeks karny
wykonawczy o zapis, ze srodki z Funduszu Sprawiedliwosci sa przeznaczane na
realizacje m.in. zadan ustawowych zwiazanych z ochrona interesow osob
pokrzywdzonych przestepstwem i swiadkow, a takze wykrywaniem i
zapobieganiem przestepczosci.

Pieniadze na badania naukowe

Ale – jak mowil – podczas kontroli NIK okazalo sie, ze we wniosku o zmiane
planu finansowego Funduszu Sprawiedliwosci z 2017 roku, skierowanym do
Ministerstwa Finansow i do sejmowej Komisji finansow publicznych, wpisano
punkt, zgodnie z ktorym srodki Funduszu sa przeznaczane m.in. na
podejmowanie i zlecanie badan naukowych oraz wspolpracy z innymi
jednostkami w tym zakresie, dotyczacych sytuacji oraz potrzeb osob
pokrzywdzonych przestepstwem, swiadkow oraz skazanych, a takze przyczyn i
uwarunkowan przestepczosci oraz jej zapobiegania.

Zembaczynski pytal, czy gdyby przeprowadzono operacje przekazania CBA
srodkow poprzez nowelizacje budzetu, dowiedzialby sie o tym owczesny
premier Mateusz Morawiecki. arek Bienkowski przed komisja sledcza

TVN24

*

Sejmowa komisja sledcza do spraw inwigilacji Pegasusem przesluchala w
poniedzialek Marka Bienkowskiego, bylego dyrektora Departamentu Porzadku i
Bezpieczenstwa Najwyzszej Izby Kontroli.

Posiedzenie komisji rozpoczelo sie o godzinie 10. Przesluchanie
Bienkowskiego trwalo do okolo 12.40.

Bienkowski opowiadal o przebiegu kontroli NIK w Funduszu Sprawiedliwosci. –
Przystepujemy do kontroli. (…) Na pewnym etapie kontroli pani dyrektor
przychodzi do mnie i mowi, ze jawny Fundusz Sprawiedliwosci przekazal na
niejawny fundusz operacyjny kwote dwudziestu pieciu milionow
zlotych. Uwierzcie mi panstwo, ze jej nie uwierzylem za pierwszym razem –
powiedzial.

– Jestem szczegolnie uczulony na tego rodzaju operacje, poniewaz jako
komendant glowny Strazy Granicznej i jako komendant glowny policji
glowa odpowiadalem za poprawnosc realizacji funduszu operacyjnego. W
najczarniejszych snach nie przyszloby mi do glowy, zeby jawny Fundusz
Sprawiedliwosci dekonspirowal de facto fundusz operacyjny, ktory ma
klauzule scisle tajna – mowil.

Jak mowil jeszcze przed sporzadzeniem wystapienia pokontrolnego NIK
wystapil o spotkanie z szefem CBA, wtedy Ernestem Bejda. – Rzadko to
robimy, ale jeszcze w trakcie kontroli budzetowej wywolalem spotkanie z
owczesnym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w takiej dosc
oczywistej konwencji – “Prosze panstwa, co wy robicie?”. Przeciez to jest
ewidentnie zlamanie generalnych zasad dotyczacych funkcjonowania sluzby –
powiedzial Bienkowski.

– Wszedzie tam, gdzie przedstawialismy te wyniki kontroli bylo absolutnie
zero refleksji ze strony tych, ktorzy popelnili ten – nazwijmy to w
cudzyslowie – “blad”. Zero refleksji – podkreslil.

Marek Bienkowski byl miedzy innymi wspolautorem najwazniejszych kontroli
NIK w ostatnich latach. Dotyczyly one przede wszystkim katastrofy w
Smolensku czy wykrycia nieprawidlowosci w gospodarowaniu pieniedzmi z
Funduszu Sprawiedliwosci. Bienkowski z Izba zwiazany byl od 2002 roku,
gdzie prace rozpoczal jako doradca. Pozniej zostal dyrektorem delegatury
NIK w Lublinie, a nastepnie dyrektorem Departamentu Porzadku i
Bezpieczenstwa Wewnetrznego NIK. Ze stanowiska ustapil w 2020 roku.

Bienkowski: byl ogromny pospiech w wydatkowaniu pieniedzy na srodki
techniki operacyjnej

Wiceprzewodniczacy Witold Zembaczynski (KO) pytal swiadka, czemu sluzyla
operacja zakupu Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwosci, i czemu wybrano taka
droge, a nie zmiane budzetu operacyjnego CBA. Bienkowski ocenil, ze “byl
ogromny pospiech w wydatkowaniu pieniedzy na srodki techniki operacyjnej”.
Mowil, ze zgodnie z prawem, aby przekazac wiecej srodkow do CBA, nalezalo
znowelizowac budzet panstwa. Wyjasnil, ze w tym celu “trzeba wykazac chec
przekazania CBA 25 milionow zlotych, ktore dla Biura stanowilo w tamtym
czasie ponad 10 proc. wydatkow”. Dodal, ze juz w trakcie kontroli Funduszu
Sprawiedliwosci NIK zwracala uwage, ze najpierw znowelizowano Kodeks karny
wykonawczy o zapis, ze srodki z Funduszu Sprawiedliwosci sa przeznaczane na
realizacje m.in. zadan ustawowych zwiazanych z ochrona interesow osob
pokrzywdzonych przestepstwem i swiadkow, a takze wykrywaniem i
zapobieganiem przestepczosci.

Pieniadze na badania naukowe

Ale – jak mowil – podczas kontroli NIK okazalo sie, ze we wniosku o zmiane
planu finansowego Funduszu Sprawiedliwosci z 2017 roku, skierowanym do
Ministerstwa Finansow i do sejmowej Komisji finansow publicznych, wpisano
punkt, zgodnie z ktorym srodki Funduszu sa przeznaczane m.in. na
podejmowanie i zlecanie badan naukowych oraz wspolpracy z innymi
jednostkami w tym zakresie, dotyczacych sytuacji oraz potrzeb osob
pokrzywdzonych przestepstwem, swiadkow oraz skazanych, a takze przyczyn i
uwarunkowan przestepczosci oraz jej zapobiegania.

Zembaczynski pytal, czy gdyby przeprowadzono operacje przekazania CBA
srodkow poprzez nowelizacje budzetu, dowiedzialby sie o tym owczesny
premier Mateusz Morawiecki.

– Poniewaz komisja do spraw sluzb specjalnych ma posiedzenia niejawne, to
moge powiedziec jedynie, ze poslowie tej komisji robili wielkie oczy,
dowiadujac sie od nas, ze byla taka transakcja – odpowiedzial Bienkowski.
Dopytany przez Zembaczynskiego czy oznacza to, ze speckomisja nie wiedziala
o zakupie Pegasusa, stwierdzil: – Moim zdaniem nie wiedziala, bo nie bylo
tego w sprawozdawczosci. Nie chodzilo tylko o Pegasusa, ale o wydatkowanie
srodkow na fundusz operacyjny. Bienkowski podkreslil, ze “nie mozna z
Funduszu Sprawiedliwosci finansowac sluzby, ktora ma obowiazek prawny
patrzec na rece rowniez tym, ktorzy dysponuja Funduszem Sprawiedliwosci”.

Bienkowski: akcentowalem w rozmowie z szefem CBA, ze ten manewr jest
niedopuszczalny

Swiadek ocenil, ze umowa zawarta miedzy CBA i Ministerstwem Sprawiedliwosci
byla naruszeniem prawa. – Jesli Centralne Biuro Antykorupcyjne jest
reprezentantem Skarbu Panstwa i jesli minister sprawiedliwosci tez jest
reprezentantem Skarbu Panstwa, to nielogicznym jest, by Skarb Panstwa
podpisal umowe sam ze soba – mowil. Jak podkreslil, przepisy mowia, ze CBA
powinno byc finansowane ze srodkow budzetowych. – Jesli jestes finansowany
z budzetu i masz inne dochody, a tak bylo, bo Fundusz Sprawiedliwosci
przekazal im te pieniadze, to natychmiast odprowadzasz je do ministra
finansow. Nie masz prawa nimi dysponowac. Wprost mowi o tym ustawa o
finansach publicznych – powiedzial. Jak dodal, CBA powinno bylo przekazac
srodki na rachunek ministra finansow. Bienkowski podkreslil, ze w trakcie
kontroli budzetowej w CBA, w rozmowie z owczesnym szefem Biura Ernestem
Bejda zaznaczyl, ze niezwykle krytycznie ocenil dzialania, ktore
podejmowalo wtedy Biuro. – Informowalem o tym, powolujac sie na swoje
doswiadczenie, bo bylem szefem zarowno policji, jak i szefem Strazy
Granicznej, wiec wiem czym jest fundusz operacyjny. Bardzo mocno
akcentowalem na spotkaniu z Ernestem Bejda, ze ten manewr, ktory wykonali,
jest niedopuszczalny. Dodalem, ze bedziemy to kwestionowac i grozi im
najsurowsza ocena Najwyzszej Izby Kontroli – mowil.

Sroka: przygotowujemy zawiadomienia ws. wczesniej przesluchiwanych osob

– Zeznania pana Marka Bienkowskiego, potwierdzaja, ze doszlo do ogromu
nieprawidlowosci. Szybkie tempo zmian legislacyjnych, zlamanie norm
prawnych, ale takze dekonspiracja przy zakupie systemu Pegasus przez
Centralne Biuro Antykorupcyjne – skomentowala po przesluchaniu szefowa
komisji Magdalena Sroka. Wiceprzewodniczacy Witold Zembaczynski wskazywal,
ze swiadek “jednoznacznie wskazuje na to, ze Michal Wos skladal swoje
zeznania w falszywy sposob”. – Odniosl sie rowniez do zeznan Mikolaja
Pawlaka. W tej sytuacji mamy podstawe do tego, zeby w przyszlosci moc
formulowac zawiadomienia do prokuratury o falszywym skladaniu zeznan –
przekazal.

– Jestesmy w trakcie przygotowywania zawiadomien o popelnieniu przestepstwa
przez dotychczas przesluchane przez nas osoby i w najblizszym czasie
bedziemy o tym informowac – dodala Sroka.

Komisja do spraw Pegasusa

Sejmowa komisja sledcza bada legalnosc, prawidlowosc i celowosc czynnosci
operacyjnych z wykorzystaniem oprogramowania inwigilujacego Pegasus przez
miedzy innymi czlonkow Rady Ministrow podczas rzadow Prawa i
Sprawiedliwosci, sluzby specjalne, organy kontroli skarbowej, policje czy
prokurature. Dotyczy to okresu od listopada 2015 roku do listopada 2023
roku. Dotychczas zeznania przed komisja do spraw Pegasusa zlozyli miedzy
innymi byly wicepremier Jaroslaw Kaczynski, byly wiceminister
sprawiedliwosci Michal Wos, byly dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i
Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwosci Mikolaj Pawlak oraz inni
pracownicy resortu sprawiedliwosci.

Za ogrzewanie 13-metrowego mieszkania komunalnego musi zaplacic ponad 20
tysiecy zlotych. Sasiedzi podobnie Mieszkancy jednego z blokow komunalnych
w Piasecznie dostali astronomiczne rachunki za ogrzewanie. Jedna z
mieszkanek za 13-metrowe mieszkanie musi zaplacic ponad 20 tysiecy zlotych.
– Jestesmy zalamani – mowi Barbara Kosmala. Problemy pojawily sie, gdy
wzrosly ceny gazu. Gmina zapewnia, ze rozpatrzy indywidualne wnioski
mieszkancow i wypracuje formule ulg. O astronomicznych rachunkach za
ogrzewanie poinformowala redakcje Kontakt 24 pani Eliza, ktora tez zajmuje
13-metrowe mieszkanie komunalne w Piasecznie przy ulicy Pulawskiej. Jak
przekazala kobieta, rachunek za ogrzewanie i ciepla wode, ktory otrzymala,
wyniosl 17,5 tysiaca zlotych. Co wiecej, z podobnym problemem zmagaja sie
rowniez sasiedzi pani Elizy. Ich rachunki opiewaja na kwoty od 16 do ponad
20 tysiecy zlotych.

– Jestesmy zalamani, bo nawet nie mamy do kogo sie zglosic. Bylam u
Naczelnik Wydzialu Lokalowego, ktora poinformowala mnie, ze moge zlozyc
pismo o ulge lub rozlozenie na raty, co dla mnie jest skandalem. 70 procent
rachunku to centralne ogrzewanie, a 30 procent to podgrzanie wody i
ewidentnie to sie nie zgadza z naszym wykorzystaniem – opowiada pani Eliza
w rozmowie z redakcja Kontakt 24. Dzwonilam dopytac o stawki, myslelismy,
ze moze naliczyli nam jak przedsiebiorcom. Na rachunkach, ktore dostalismy,
nie ma zuzycia, stawki podane przez dostawce energii w ogole sie nie
pokrywaja – dodaje. Mieszkanka Piaseczna wyjasnila, ze 10 rodzin z bloku
mieszka w czesciowo wyremontowanych mieszkaniach. Czesc lokali nie zostalo
wyremontowanych, a pozostale stoja puste. – Czyzby ktos zapomnial wylaczyc
ogrzewanie w pustych lokalach i teraz reszta musi nadrabiac? – zastanawia
sie kobieta. Skarzy sie, ze ze strony urzedu nie ma zadnej informacji.

“Koszty ogrzania wzrosly szesciokrotnie”

W piaseczynskim ratuszu zapytalismy, z czego wynikaja tak wysokie rachunki
i czy moglo dojsc do pomylki przy naliczaniu kwot.

Jak wyjasnia rzeczniczka prasowa Urzedu Miasta i Gminy Piaseczno Joanna
Ferlian-Tchorzewska, budynek przy Pulawskiej 42A, ktorego dotyczy problem,
jest zasilany w cieplo z kotlowni nalezacej do przedsiebiorcy prowadzacego
sasiadujacy z blokiem hotel. Wspolna kotlownia ogrzewa oba budynki od
czasow, kiedy na tym terenie dzialaly dawne zaklady przemyslowe. W zwiazku
z kryzysem energetycznym i drastycznym wzrostem cen gazu, ktore
przedsiebiorca musial kupowac na wolnym rynku i nie dotyczyly go rzadowe
tarcze ochronne, koszty ogrzania budynku komunalnego wzrosly szesciokrotnie
– informuje Joanna Ferlian-Tchorzewska. Przedstawicielka urzedu wyjasnia,
ze gmina “przewidujac drastyczny wzrost kosztow ogrzewania budynku
komunalnego, zwracala sie do Ministerstwa Klimatu z prosba o uwzglednienie
tej sytuacji i zapewnienie nizszych stawek na zakup gazu rowniez dla
przedsiebiorstwa, ktore ogrzewa budynek mieszkalny, ale odpowiedz byla
negatywna”.

– Koszty ogrzewania przedstawione gminie przez dostawce ciepla musialy
wobec tego zostac rozliczone zgodnie z regulaminem oplat za media i stad
mieszkancy otrzymali bardzo wysokie rachunki za ogrzewanie lokali i
podgrzanie wody. Warto zauwazyc, ze koszty obciazaja rowniez gmine w
przypadku lokali, ktore nie maja obecnie najemcow – przekazuje
Ferlian-Tchorzewska. I zaznacza, ze ogrzewanie jest rozliczane w oparciu o
powierzchnie lokali. Niestety gmina nie mogla mieszkancom tych oplat
umorzyc odgornie, bo narazilaby sie na zarzut naruszenia dyscypliny
finansow publicznych. Rozumiemy jednak, ze sytuacja jest bardzo trudna i
jestesmy gotowi rozpatrzec indywidualne wnioski i wypracowac jakas forme
ulg. Do tego niezbedne jest zlozenie wnioskow przez indywidualnych najemcow
i niektorzy takie wnioski juz zlozyli – wskazuje rzeczniczka urzedu. W
poniedzialek w urzedzie miasta odbylo sie spotkanie mieszkancow bloku z
zastepca burmistrza Piaseczna. Na miejscu byla Zuzanna Bienkowska,
reporterka TVN24.

Joanna Ferlian-Tchorzewska zostala zapytana, w jaki sposob zostaja
naliczane oplaty za ogrzewanie w budynku komunalnym. – Rachunki wynikaja z
regulaminu. Kwota zasadnicza to jest podzielony rachunek, ktory otrzymuje
gmina od dostarczyciela ciepla. Cala kwota ponad 300 tysiecy zlotych
zostala podzielona na lokale, ktore wchodza w sklad tego budynku. Gmina
oplaca czesc, ktora nie jest zamieszkala – wyjasnila. Jak dodala, pozostala
czesc rachunku zostala rozdzielona miedzy lokale, wedlug metrazu. Co zatem
z przyszlym ogrzewaniem budynku? – Budowa kotlowni wymaga duzych
przygotowan formalnych i zabezpieczenia srodkow w krotkim okresie czasu –
zaznaczyla Joanna Ferlian-Tchorzewska.

Miasto rozwazalo, by podlaczyc budynek do systemowego ciepla. Jednak i
tutaj pojawiaja sie problemy. – Na razie nie ma takiej mozliwosci –
stwierdzila Ferlian-Tchorzewska. Jak wyjasnila, podlaczenie do miejskiej
sieci wymaga modernizacji, podlaczenia, przeciagniecia i budowy instalacji
do tego budynku. – Oczywiscie gdyby byla taka mozliwosc, dawno bysmy to
zrobili, rowniez ze wzgledu na nasze koszty. Staramy sie, by jak najwiecej
budynkow w naszej gminie bylo podlaczonych do ciepla systemowego – dodala.

Na szpital nalozono kare za odmowe aborcji. NFZ przeprowadza kolejne
kontrole Na Pabianickie Centrum Medyczne nalozono kare w wysokosci 550
tysiecy zlotych w zwiazku z odmowa legalnej aborcji – przekazala ministra
zdrowia Izabela Leszczyna. Dodala, ze NFZ jest w “koncowej fazie”
postepowania kontrolnego takze w dwoch innych placowkach. – Obawiam sie, ze
tam tez nalozenie kary bedzie zasadne – mowila szefowa resortu. Ministra
zdrowia Izabela Leszczyna byla pytana w poniedzialek na konferencji
prasowej w Warszawie o dostepnosc zabiegow przerwania ciazy, zgodnych z
obecnym stanem prawnym. Placowki medyczne maja obowiazek tak zorganizowac
prace, by przynajmniej jeden z lekarzy mogl wykonac zabieg. Mamy nowe
rozporzadzenie o ogolnych warunkach umow. (…) W tej chwili departament
kontroli NFZ prowadzi postepowania kontrolne dotyczace odmow aborcji. 13
czerwca zakonczono postepowanie kontrolne w Pabianickim Centrum Medycznym,
w wyniku ktorego na tego swiadczeniodawce nalozono kare w wysokosci 550
tysiecy zlotych. Wiem, ze sa jeszcze dwa kolejne podmioty, gdzie kontrola
jest w koncowej fazie. Obawiam sie, ze tam tez nalozenie kary bedzie
zasadne – powiedziala Leszczyna. Nowelizacja rozporzadzenia w sprawie
ogolnych warunkow umow o udzielanie swiadczen opieki zdrowotnej weszla w
zycie pod koniec maja. Dotyczy wykonywania przez szpitale swiadczen
zakonczenia ciazy i nakazuje, by swiadczeniodawca tak zorganizowal
udzielanie swiadczenia u siebie na miejscu, by przynajmniej jeden z lekarzy
mogl wykonac zabieg, ktory ratuje zycie lub zdrowie kobiety. Resort
uzasadnial, ze na skutek naduzywania przez czesc lekarzy tzw. klauzuli
sumienia kobiety niejednokrotnie nie moga skorzystac z przyslugujacego im
prawa do legalnego zabiegu przerwania ciazy. Obowiazujace w Polsce od 1993
r. przepisy antyaborcyjne zostaly zmienione po wyroku TK z pazdziernika
2020 r. Wczesniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie plodu ludzkiego i
warunkach dopuszczalnosci przerywania ciazy, zwana kompromisem aborcyjnym,
zezwalala na dokonanie aborcji takze w przypadku ciezkiego i
nieodwracalnego uposledzenia plodu albo nieuleczalnej choroby zagrazajacej
jego zyciu. Te przeslanke do przerwania ciazy TK uznal za niekonstytucyjna,
co wywolalo fale protestow w calym kraju. W Sejmie sa cztery projekty ustaw
dotyczacymi zmian w prawie aborcyjnym. Dwa z nich zlozyla Lewica, a po
jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga – PSL i Polska 2050.

Kotula: W czwartek spotkanie z prezesem PSL w sprawie zwiazkow
partnerskich. Jestesmy gotowi na kazda wersje W czwartek spotkam sie z
prezesem PSL Wladyslawem Kosiniakiem-Kamyszem w sprawie projektu ustawy o
zwiazkach partnerskich – przekazala ministra do spraw rownosci Katarzyna
Kotula. – Mamy roznego rodzaju argumenty dodatkowe i badania, zeby
przekonac Polskie Stronnictwo Ludowe do tego, zeby taki rzadowy projekt
powstal – dodala. Ciesze sie, ze odbedzie sie to spotkanie, ktore mam
nadzieje, ze bedzie spotkaniem decydujacym – powiedziala w poniedzialek w
rozmowie z reporterka TVN24 ministra do spraw rownosci Katarzyna Kotula.
Sprecyzowala, ze spotka sie z prezesem PSL w czwartek.

Powiedziala, ze rozmowy z przedstawicielami PSL “w ostatnich tygodniach, w
ostatnich miesiacach mialy calkiem dobra atmosfere”.

– Na pewno byly duzo lepsze, niz te rozmowy wokol tematu aborcji. Licze na
to, ze uda nam sie ustalic ten protokol rozbieznosci, ale tez, ze przede
wszystkim uda nam sie ustalic, jak ma wygladac finalny zakres tego projektu
– powiedziala. Kotula: jestesmy gotowi na kazda wersje

– Jestesmy przygotowani na kazda wersje. Mamy takze roznego rodzaju
argumenty dodatkowe i badania, zeby przekonac Polskie Stronnictwo Ludowe do
tego, zeby taki rzadowy projekt powstal – zapewnila.

– Czerwiec jest miesiacem dumy. To jest miesiac, w ktorym spolecznosc
LGBTswietuje swoja bardzo dluga droge, historie ostatnich lat, historie
skladania projektow o zwiazkach partnerskich czy o rownosci malzenskiej.
Chociaz Lewica ma rownosc malzenska w swoich postulatach, to zrobilismy
lekki krok w tyl i zdecydowalismy sie na pewnego rodzaju kompromis, majac
na uwadze, ze jedyny rzadowy projekt, jaki jest mozliwy do wypracowania, to
jest rzadowy projekt o zwiazkach partnerskich – powiedziala ministra.

Incydent przy polsko-niemieckiej granicy. Tusk: bede rozmawial z Scholzem,
sprawa musi byc wyjasniona Premier Donald Tusk zapowiedzial, ze bedzie
rozmawial z niemieckim kanclerzem “o niedopuszczalnym incydencie z udzialem
niemieckiej policji i rodziny migrantow po naszej stronie granicy”.
Wczesniej rzecznik ministra koordynatora sluzb specjalnych Jacek Dobrzynski
powiedzial, ze po tym, jak niemiecka policja zatrzymala cudzoziemcow,
przewiozla ich do Polski w okolice Osinowa Dolnego kolo Cedyni i tam
pozostawila. Rzecznik niemieckiej policji w komentarzu dla “Faktu”
powiedzial, ze sytuacja “wygladala nieco inaczej”. Jak napisal portal
Chojna24.pl, w piatek niemiecki radiowoz pojawil sie w Osinowie Dolnym
(woj. zachodniopomorskie). Z auta miala wysiasc rodzina migrantow. O
incydencie poinformowal portal jeden z czytelnikow. Z samochodu mialy
wysiasc dwie osoby dorosle i troje dzieci.

W poniedzialek poznym popoludniem Donald Tusk oswiadczyl natomiast na
platformie X: “Bede za chwile rozmawial z kanclerzem (Niemiec, Olafem –
red.) Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udzialem niemieckiej policji
i rodziny migrantow po naszej stronie granicy. Sprawa musi byc szczegolowo
wyjasniona”. Natomiast rzecznik ministra koordynatora sluzb specjalnych
Jacek Dobrzynski podczas poniedzialkowego spotkania z dziennikarzami
przekazal, ze niemiecka policja zatrzymala 5-osobowa rodzine w nocy w
piatek, 14 czerwca. Nad ranem natomiast rodzina zostala przewieziona dwoma
radiowozami na strone polska i tam pozostawiona. Dodal, ze polska Straz
Granicznanatychmiast skontaktowala sie ze swoimi odpowiednikami po stronie
niemieckie. Te informacje zostaly potwierdzone. – Mozemy smialo powiedziec,
ze jest to pierwszy do tej pory, na szczescie jedyny taki incydent –
podkreslil Dobrzynski. Jak mowil, ma nadzieje, ze innych nie bedzie.
Rzecznik Dobrzynski powiedzial, ze – jak ustalono – mialy zostac zlamane
procedury. – Policja niemiecka zadzialala wbrew procedurom, ktore w takich
sytuacjach obowiazuja – powiedzial. Twierdzil, ze chodzi o procedury
obowiazujace w calej Europie. Dopytywany, gdzie teraz ta rodzina przebywa,
poinformowal, ze “to sa wolni ludzie”. Przekazal tez, ze rodzina przebywala
na terenie Polski tydzien wczesniej, zlozyla wniosek o azyl i zgodnie z
procedurami powinna przebywac w Polsce, “a nie jechac za granice”.

– Ubolewamy, ze doszlo do niedopelnienia tych procedur i zrobimy wszystko,
zeby do podobnych incydentow w przyszlosci nie dochodzilo – podkreslil. W
piatek o sytuacji ma rozmawiac w Niemczech minister spraw wewnetrznych i
administracji Tomasz Siemoniak.

Rzecznik niemieckiej policji o zdarzeniu

Dziennikowi “Fakt” udalo sie skontaktowac z Policja Federalna Niemiec. Jej
rzecznik prasowy Gero von Vegesack oznajmil: “Potwierdzam, ze doszlo do
takiej sytuacji. Jednak po przeanalizowaniu faktow okazuje sie, ze bylo
nieco inaczej”.

Tabloid napisal, ze wedlug rzecznika “w ramach tymczasowo przywroconych
kontroli na granicach wewnetrznych, w tym z Polska, funkcjonariusze
niemieckiej policji federalnej zatrzymali piecioosobowa rodzine afganska –
dzieci w wieku 4, 6 i 8 lat oraz doroslych w wieku 30 i 40 lat”. “Rodzina
ta probowala wjechac do kraju (Niemiec – red.) bez zezwolenia okolo godziny
00.46 w dniu 14 czerwca w rejonie Altmädewitz (nieopodal Osinowa Dolnego –
red.). Mieli przy sobie polskie zaswiadczenia o nadaniu statusu uchodzcow
dla doroslych i polskie dowody osobiste dla dzieci. Osoby te zostaly
przewiezione na posterunek policji w celu dalszego postepowania. Afganska
rodzina nie zlozyla wniosku o azyl u funkcjonariuszy policji federalnej” –
mowil cytowany przez “Fakt” von Vegesack.

Jak podala gazeta, po “sprawdzeniu sytuacji prawnej” odeslano ich do Polski.

“W tym wzgledzie istotne znaczenie mial brak pozwolenia na wjazd i pobyt
rodziny w Niemczech oraz toczace sie postepowanie azylowe w sasiedniej
Polsce, dla ktorego posiadali oni polskie zaswiadczenia o udzieleniu azylu.
Aby uniknac koniecznosci przetrzymywania rodziny przez nadmiernie dlugi
czas i aby procedura przebiegala jak najsprawniej dla rodziny,
funkcjonariusze postanowili poinformowac o sytuacji polska Straz Graniczna
za posrednictwem Wspolnego Centrum w Swiecku i przekazac rodzine polskiej
Strazy Granicznej. Poniewaz przez kilka godzin nie bylo zadnej reakcji ze
strony polskiej, funkcjonariusze postanowili zabrac rodzine z patrolem na
granice polsko-niemiecka w poblizu Hohenwutzen, aby stamtad zwolnic ich do
Polski (egzekwowanie wydalenia)” – mowil Gero von Vegesack, ktorego slowa
przytoczyl “Fakt”. Gazeta podala przy tym, ze “w czasie transportu dzieci
zaczely sie (…) skarzyc na problemy zdrowotne”. “W zwiazku z tym
funkcjonariusz policji federalnej znajacy okolice, w porozumieniu z ojcem
dzieci, postanowil pojechac do najblizszej apteki, ktora znajdowala sie w
Polsce, aby w razie potrzeby udzielic szybkiej pomocy. Rodzina dotarla tam
razem z policjantami ok. godz. 8.45. Matka zapomniala telefonu komorkowego
na posterunku policji federalnej, wiec zostala odwieziona z powrotem w tym
samym czasie, a nastepnie zabrana z powrotem do rodziny – juz w Polsce” –
przekazal policjant, dodajac, ze taka sytuacja wydarzyla sie po raz
pierwszy.

“W tym przypadku funkcjonariusze policji federalnej wraz z ojcem dziecka
uznali, ze wazniejsze jest zapewnienie szybkiej pomocy dzieciom. Sprawa ta
jest monitorowana przez naszych polskich kolegow” – dodal von Vegesack.

Komunikat Strazy Granicznej

W poniedzialek Straz Graniczna napisala w komunikacie na platformie X, ze
“przywiezienie i pozostawienie przez niemiecka Policje cudzoziemcow w
Polsce (Osinow Dolny) odbylo sie z naruszeniem zasad wspolpracy obu sluzb i
prawa regulujacego kwestie przekazywania osob”. Dodano, ze “sluzby
niemieckie nie moga arbitralnie podejmowac takich decyzji”. Zapewniono, ze
“Straz Graniczna niezwlocznie skontaktowala sie ze strona niemiecka, by
wyjasnic okolicznosci zdarzenia”. “We wtorek 18 czerwca Komendant Glowny
Strazy Granicznej bedzie o tym rozmawial z Prezydentem Prezydium Policji
Federalnej w Niemczech” – czytamy. Rowniez w poniedzialek w Studiu PAP
wiceszef MSWiA Czeslaw Mroczek, odnoszac sie do incydentu, przyznal, ze
sytuacja w Osinowie Dolnym nie wypelniala procedur zwiazanych z readmisja,
ktora umozliwia odsylanie migrantow, ktorzy nielegalnie przekroczyli
granice, do panstwa, z ktorego przybyli. Jak ocenil wiceminister, procedura
odsylania uchodzcy do kraju, w ktorym zlozyl on wniosek o ochrone, wyglada
zupelnie inaczej. Dzialania te z cala pewnoscia nie byly wypelnieniem
procedury o readmisji. W sytuacji, kiedy uchodzca zlozy wniosek o ochrone w
Polsce, a pozniej sie przemiesci do innego panstwa europejskiego, bez
rozpatrzenia tego wniosku, panstwo, w ktorym sie znajdzie, moze go
skierowac do panstwa, ktore przyjmowalo wniosek. Taka jest zasada –
przekazal. Jak powiedzial, w zeszlym roku przypadkow readmisji bylo blisko
tysiac, a w tym roku blisko 300. Z pytaniami o incydent przy
polsko-niemieckiej granicy zwrocilismy sie do rzecznika Policji Federalnej
Niemiec, a takze do niemieckiego MSW. Do momentu publikacji tekstu nie
otrzymalismy jednak odpowiedzi.

Kate Winslet wspomina slynny pocalunek z Leonardo DiCaprio. “Nagrywanie
tego bylo koszmarem” Kate Winslet w wywiadzie dla “Vanity Fair” wspominala
slynny pocalunek z Leonardo DiCaprio w “Titanicu”. Przyznala, ze podczas
nagrywania tej sceny aktor caly czas sie smial, a po kazdym ujeciu
konieczna byla poprawa makijazu. W czwartek ukazal sie nowy wywiad Kate
Winslet dla magazynu “Vanity Fair”. Aktorka oglada w nim rozne fragmenty
filmow ze swojej kariery i opowiada, w jaki sposob sceny te zostaly
nakrecone. Jedna z nich jest slynna scena z filmu “Titanic” z 1997 roku.
Grana przez nia Rose stoi wraz Jackiem, granym przez Leonardo DiCaprio, na
dziobie statku i caluja sie. Scena uznawana jest za jedna z bardziej
romantycznych w historii kinematografii. Jak przyznala aktorka, nakrecenie
tej sceny bylo bardzo trudne, a ona sama niemal dusila sie w gorsecie,
ktory na sobie miala. – Patrze na to i przypominam sobie, jak bardzo nie
moglam oddychac – powiedziala. – Nagrywanie tego bylo koszmarem, bo Leo
caly czas sie smial. Musielismy nagrywac to jakies cztery razy, bo James
(Cameron – red.) potrzebowal do tego bardzo specyficznego swiatla, a ono
sie ciagle zmienialo – dodala. Winslet przyznala tez, ze w trakcie
nagrywania caly czas konieczne bylo poprawianie makijazu, a oboje z
DiCaprio nosili dwa zupelnie inne odcienie podkladu. – Po kazdym ujeciu
wygladalam, jakbym ssala karmelowy batonik z czekolada, bo jego makijaz
splywal na mnie, a on wygladal, jakby brakowalo mu czesci twarzy –
stwierdzila. Ujawnila rowniez, ze to ona byla odpowiedzialna za poprawianie
makijazu, bo ekipa filmowa nie byla w stanie tak sprawnie dotrzec do
aktorow miedzy ujeciami. Pedzle i gabki miala ukryte w swoim kostiumie.

Aktorka ocenila tez, ze “nie dziwi sie, ze kazda dziewczyna na swiecie
chciala, by Leonardo DiCaprio ja pocalowal”. – Jest romantykiem, czyz nie?
– powiedziala. Odnoszac sie do calosci filmu, podkreslila, ze jest z niego
“bardzo dumna”. – Kolejne pokolenia ludzi odkrywaja ten film, ogladaja go
po raz pierwszy i jest w tym cos niezwyklego – zauwazyla.

Zlote algi znow zakwitly w Odrze. Badania potwierdzaja W Bielinku (woj.
zachodniopomorskie) zauwazono kilkadziesiat snietych ryb przy wejsciu do
zwirowni. Badania potwierdzily obecnosc zlotych alg, ale sluzby wskazuja,
ze na razie ich poziom nie zagraza zyciu ryb. Wszczeto kontrole zakladu,
pobrano probki wody do badan i wprowadzono stan ostrzegawczy. Sniete ryby
zauwazono 10 czerwca. Badania zlecone przez wojewode zachodniopomorskiego
potwierdzily obecnosc zlotych alg. Specjalisci Glownego Inspektoratu
Ochrony Srodowiska pobrali do badan probki wody.

– Sluzby maja niezwlocznie reagowac na niepokojace sygnaly od naszych
mieszkancow. Mimo ze liczba martwych ryb w zbiorniku Bielinek nie zagraza
bezpieczenstwu na Odrze, zarekomendowalem, aby dzierzawca lowiska zebral
padle ryby i z pomoca wojewodzkiego lekarza weterynarii przekazal je do
utylizacji – podkreslil wojewoda Adam Rudawski.

Wszczeto kontrole zakladu “Kopalnia Surowcow Mineralnych” pod katem
ujawnienia zanieczyszczen. Podczas kontroli w zadnym innym miejscu na Odrze
w wojewodztwie zachodniopomorskim nie zaobserwowano snietych ryb. Badania
wody w rzece nie wykazaly rowniez zwiekszonej ilosci zlotej algi. Karolina
Klobus, zastepczyni Zachodniopomorskiego Wojewodzkiego Inspektora Ochrony
Srodowiska, przekazala, ze w punkcie Widuchowa w Odrze odnotowano obecnosc
zlotej algi. – W okresie jesienno-zimowym pomiary byly prowadzone raz w
tygodniu, ale w zwiazku z pojawieniem sie zlotej algi wprowadzono pomiary
dwa razy w tygodniu – dodala.

Monitorowane jest, czy zlota alga wydziela toksyczne substancje –
prymnezyny, ktore prowadza do sniecia ryb i mieczakow. Na ten moment ich
nie odnotowano. Wojewoda Rudawski w rozmowie z reporterka TVN24 Natalia
Madejska powiedzial, ze ilosc algi w Bielinku jest na poziomie, ktory nie
zagraza zyjacym tam rybom.

– Do zatrucia ryb toksyna, ktora wytwarzaja zlote algi, potrzebne jest ich
ponad 50 milionow komorek w litrze. Teraz mamy miedzy piec a pietnascie,
wiec ten stan jest stabilny i nie ma mowy o niebezpieczenstwie. Maciej
Prost, dyrektor Wojewodzkiego Inspektoratu Weterynarii, powiedzial, ze
inspekcja weterynaryjna jest w tym przypadku sluzba wspomagajaca, ktora
dysponuje wiedza i zapleczem laboratoryjnym. – W przypadku tzw. kryzysu
odrowego mozemy przeprowadzic wiele niezbednych badan i pomoc w zakresie
utylizacji zebranych ryb – dodal.

Na razie, jak podkreslaja sluzby, ilosc zlotych alg nie zagraza zyciu ryb.
Jednak w kazdej chwili sytuacja moze sie zmienic, wiele zalezy od pogody i
stopnia zanieczyszczenia, a dokladnie zasolenia wody.

W okolicach Bielnika, w zbiorniku bylej zwirowni wystepuje stopien
ostrzegawczy, natomiast w rzece Odrze przy ujsciu do zbiornika wystepuje I
stopien zagrozenia. Istnieja trzy stopnie alertowe wprowadzane przy
konkretnych parametrach wody i obecnosci komorek zlotej algi. W 2022 roku w
wyniku zanieczyszczenia wody w Odrze zostalo zatrutych co najmniej 350 ton
ryb (nieoficjalnie mowi sie, ze nawet tysiac ton). Poza tym wyginelo 80
proc. organizmow odpowiedzialnych za samooczyszczanie rzeki.

Naukowcy ocenili, ze doszlo wowczas do jednej z najwiekszych katastrof
ekologicznych w najnowszej historii rzek europejskich.

Nadciaga antycyklon Minos. Nadano mu imie sedziego z piekla Dantego
Antycyklon afrykanski nadciaga nad Wlochy. Nadano mu imie sedziego z Piekla
z “Boskiej komedii” Dantego, wyznaczajacego miejsce grzesznym duszom. W
szczycie upalow temperatura ma przekroczyc 40 stopni Celsjusza. Ten tydzien
przyniesie na calym terytorium Wloch pierwszy tego lata wyjatkowo dotkliwy
upal. Za sprawa antycyklonu (wyzu) Minos naplynie gorace powietrze znad
Afryki. Temperatura siegnie miejscami 42-43 stopni Celsjusza. Szczyt fali
upalow prognozowany jest miedzy sroda a piatkiem na poludniu: w Apulii, na
Sycylii i Sardynii.

Antycyklon Minos przyniesie upal

Za sprawa goracego i wilgotnego powietrza pochodzenia subtropikalnego,
temperatura bedzie srednio o 8-10 stopni wyzsza niz wynosi srednia w tym
okresie – pisze portal iLMeteo.it. Dodaje, ze w Rzymie, Neapolu, Florencji
termometry moga pokazac nawet 39-40 st. C. To zas oznacza, ze w tych i w
wielu innych wloskich miastach Ministerstwo Zdrowia wprowadzi alarm z
powodu upalow. Wiaza sie z nim ostrzezenia, by unikac przebywania na
powietrzu w najgoretszych porach dnia. Dotyczy to przede wszystkim osob
starszych, chorych i dzieci. Jak sie zauwaza w mediach, ostrzezenia przed
fala upalow powinny dotrzec do zagranicznych turystow zwiedzajacych Wlochy,
bo takze oni sa szczegolnie narazeni na ich skutki podczas meczacego
zwiedzania zabytkow i oczekiwania w kolejkach.

SPORT

To on sprawil, ze Probierz obiegl caly swiat! Tajemnica ujawniona. “Lepszy
niz Armani” Zrobilismy troche zamieszania – smieje sie Michal Kedziora,
bardziej znany jako Mr. Vintage, czyli jeden z najpopularniejszych polskich
blogerow modowych. To on wraz z marka Lancerto stoi za efektownymi
stylizacjami Michala Probierza na Euro 2024, ktore od niedzieli zachwycaja
caly swiat. O tym, ze Michal Probierz nawiazal wspolprace z modowa marka
Lancerto, PZPN informowal pod koniec maja. Oficjalny debiut nowych strojow
przypadl jeszcze przed mistrzostwami Europy – podczas sparingu z Ukraina
(3:1) na Stadionie Narodowym selekcjoner wystroil sie w ciemnozielony
garnitur, dwurzedowa kamizelke w krate, biala koszule i granatowy krawat.
Trzy dni pozniej na mecz z Turcja (2:1) Probierz wlozyl szary garnitur i
tez wygladal elegancko, ale show skradl dopiero na Euro. O stylizacji
polskiego selekcjonera na niedzielny mecz z Holandia pisal caly swiat.
Elegancki ubior szkoleniowca docenily m.in. hiszpanskie, portugalskie,
brytyjskie, a nawet amerykanskie media.

“Pilka nozna ma klase!” – opisal zdjecie Probierza na portalu X profil
radia El Partidazo de Cope. “Jak nazwalibyscie te stylizacje polskiego
trenera? Zdecydowanie podaza za Derekiem Guyem” – taki wpis zamiescil z
kolei profil “Men in Blazers”, czyli najwieksza niezalezna firma medialna
ze Stanow Zjednoczonych zajmujaca sie pilka nozna, ktora na X oznaczyla
znanego dziennikarza modowego Dereka Guya. “Michal Probierz wyglada swiezo”
– zachwalala naszego selekcjonera tez brytyjska telewizja ITV Football, a
BBC stwierdzilo nawet, ze selekcjoner Anglikow Gareth Southgate zyskal
nowego konkurenta, jesli chodzi o prezencje w swiecie futbolu.
“Reprezentacji sie nie odmawia”

– Spotkalem sie z komentarzami w mediach branzowych, gdzie pisano, ze nawet
zrobilismy to lepiej niz tak znana i uznana marka jak Armani, ktora
przygotowala cala koncepcje ubioru dla wloskiej kadry. Jak widac:
zrobilismy troche zamieszania – smieje sie Michal Kedziora, bardziej znany
jako Mr. Vintage, czyli jeden z najpopularniejszych blogerow mody meskiej
oraz autor bestsellerowej ksiazki “Rzeczowo o modzie meskiej”.

To wlasnie Kedziora jest odpowiedzialny za koncepcje stylizacji oraz dobor
ubran i dodatkow dla selekcjonera reprezentacji Polski. – Pomysl narodzil
sie w PZPN oraz polskiej marce Lancerto, z ktora znam sie od lat. Mamy
dobra relacje, wiec prezes tej firmy po prostu do mnie zadzwonil i
powiedzial: “Sluchaj Michal, mamy na stole umowe z PZPN, chcemy ubrac
selekcjonera i widzimy cie w tym projekcie” – opowiada Kedziora. Oczywiscie
sie ucieszylem i z checia w to wszedlem. Co prawda od lat zawodowo juz nie
zajmuje sie doradztwem dla osob indywidualnych, ale jak to mowia:
“Reprezentacji sie nie odmawia”. Potraktowalem to jako sprawe wagi
panstwowej. Jako zlecenie, by ubrac druga najwazniejsza osobe w kraju –
szczegolnie teraz, w trakcie Euro – po premierze czy prezydencie – smieje
sie Mr. Vintage, ktory w wystylizowaniu selekcjonera dostal zupelnie wolna
reke. – Przygotowalem te stylizacje kompleksowo. Wedlug wlasnego researchu
i wiedzy. Szukalem m.in. archiwalnych zdjec trenera, by tez lepiej
zorientowac sie, co lubi nosic, jaka preferuje kolorystyke czy styl –
tlumaczy Kedziora. Jego stylizacje od razu wszystkim przypadly do gustu,
wlacznie z selekcjonerem. – Uwag nie bylo zadnych. Kolekcja spotkala sie z
duzym entuzjazmem zarowno ze strony Lancerto, jak i PZPN. Juz na dalszym
etapie doszlo tez do spotkan z trenerem. Najpierw na przymiarkach, a
pozniej na sesji zdjeciowej w Warszawie. Czulem duza satysfakcje, bo
widzialem, ze kolekcja mu sie podoba. Selekcjoner powiedzial mi, ze w ogole
to mnie kojarzy, mial nawet ze soba moja ksiazke. Naprawde zrobilo mi sie
bardzo milo – mowi Kedziora. Bezowy garnitur, kraciasta kamizelka, biala
koszula, ciemny krawat i brazowe buty. Na taka stylizacje Probierz
zdecydowal sie podczas meczu z Holandia. To ona na razie zrobila najwieksza
furore. – Postawilismy na klasyke oparta na garniturze. To bylo jedno z
moich podstawowych zalozen, by wlasnie w ten sposob sprobowac wybic sie na
tle tej bylejakosci, na ktora w ostatnich latach troche popadli pilkarscy
trenerzy. Nie chce, by ktos mnie zle zrozumial, bo daleki jestem od tego,
by krytykowac. Chodzi o to, ze zasadniczo moda meska poszla ostatnio w
mniej formalnym kierunku. Dlatego doszedlem do wniosku, ze to bedzie dosc
prosta metoda, zeby to wszyscy zauwazyli. Chcialem przedstawic wizerunek
trenera jako goscia, ktory jest profesjonalista, prawdziwym szefem.
Powaznie podchodzi do swojej pracy i chce swoim strojem podkreslic
autorytet, choc tego akurat trener Probierz nie potrzebuje, bo i tak ma
mocna osobowosc – wskazuje Kedziora. Stylizacje sa trzy – bezowa, szara i
granatowa – na kazdy mecz fazy grupowej. – Teoretycznie wszystko jest
ustalone, ale nie chcialbym mowic, ktory garnitur na mecz z Austria zalozy
Michal Probierz. Nie dlatego, ze to jest jakas tajemnica. Trener po prostu
dostal wolna reke, wiec gdyby z wlasnej inicjatywy postanowil cos zmienic,
nie chcialbym teraz wprowadzic wszystkich w blad – mowi Kedziora.

– Trzy stylizacje, czyli co, nie zakladamy wyjscia z grupy? – pytamy nieco
zaczepnie Kedziore. – Sa trzy, ale to wcale nie oznacza, ze nie wierzymy w
sukces tej kadry. Poza tym nawet trzy dobre garnitury spokojnie wystarcza,
by dotrzec do finalu, czego oczywiscie zyczymy naszej kadrze i
selekcjonerowi – konczy Kedziora. By w ogole marzyc o finale, trzeba
najpierw wyjsc z grupy. Polska w niedziele nieznacznie przegrala z
faworyzowana Holandia (1:2). Teraz przed nia drugi mecz o wszystko – w
piatek o 18 w Berlinie, gdzie kadra Probierza zagra z Austria.

Po tym, co zrobil, na Euro juz nie zagra. To juz oficjalne! Bezlitosna kara
Ryan Porteous otrzymal czerwona kartke za paskudny faul na Ilkay’u
Gundoganie w 45. minucie meczu Szkocji z Niemcami (1:5). Sprawa zajela sie
juz specjalna Komisja Dyscyplinarna UEFA, ktora podjela decyzje o karze
dyskwalifikacji dla obroncy Watfordu. Dlugosc dyskwalifikacji nie spodoba
sie kibicom Szkocji. Reprezentacja Szkocji nie zanotowala udanego startu w
mistrzostwach Europy. W meczu otwarcia Szkoci przegrali az 1:5 z Niemcami,
a jedyny gol dla Szkocji padl za sprawa Antonio Rudigera. Od samego
poczatku tempo i styl gry narzucili gospodarze turnieju. I to oni juz od
19. minuty prowadzili 2:0 po golach Floriana Wirtza i Jamala Musiali. Potem
na liste strzelcow wpisali sie jeszcze Kai Havertz, Niclas Fullkrug i Emre
Can. Spotkania z Niemcami nie bedzie najlepiej wspominal Ryan Porteous.
Obronca wystepujacego w Championship Watfordu obejrzal czerwona kartke w
45. minucie za faul na Ilkay’u Gundoganie. Szkot wyprostowana noga wjechal
prosto w kostke pomocnika FC Barcelony i powalil go na ziemie. Sedzia
Clement Turpin pierwotnie nie dopatrzyl sie przewinienia, ale po analizie
VAR, zmienil swoja decyzje z boiska, podyktowal rzut karny dla Niemcow i
dodatkowo wyrzucil z boiska Szkota. Sprawa Ryana Porteousa zajela
sie Komisja Dyscyplinarna UEFA. Decyzja o czerwonej kartce naturalnie
zostala podtrzymana w mocy, a Komisja nalozyla na gracza Watfordu kare
dwoch meczowdyskwalifikacji. To oznacza, ze Porteousa zabraknie w dwoch
ostatnich meczach grupowych reprezentacji Szkocji ze Szwajcaria (19.06,
godz. 21:00) i Wegrami (23.06, godz. 21:00). Jesli Szkocja nie awansuje do
strefy pucharowej, to 25-latek nie zagra juz na tegorocznych mistrzostwach
Europy. Ryan Porteous od stycznia 2023 roku jest pilkarzem Watfordu.
Lacznie rozegral dla klubu 57 meczow, w ktorych strzelil piec goli i
zanotowal cztery asysty. W tym czasie uzbieral az 20 zoltych kartek.
Kontrakt Porteousa z angielska druzyna jest wazny do 30 czerwca 2027 roku.
Obecnie Transfermarkt wycenia 25-latka na 3 mln euro. W barwach narodowych
wystapil w sumie w 12 spotkaniach. Zdobyl w nich jedna bramke.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl