Dzien dobry – tu Polska – 19.06.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 165) (6658)

19 czerwca 2023r.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis wyczekany sport od Kapitana Reksia 🙂 Ja ze sportem mam naprawde malo
wspolnego, wiec nawet nie probowalam improwizowac. Chociaz ostatnio mam
osiagniecie sportowe na koncie: w czwartek podczas perturbacji spowodowanej
zerwaniem trakcji PKP podczas jednej z 5 przesiadek (planowo byla jedna)
dogonilam pociag ktory juz mial odjezdzac i w ten sposob zaoszczedzilam
jakies 5 godzin, bo kolejny byl z 2 ale spozniony o 3 😉

Ania Iwaniuk

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

18 czerwca 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

PILKA RECZNA

Niewiarygodny final LM. Polacy walczyli jak lwy. Zdecydowala dopiero

dogrywka

Barlinek Industria Kielce przegral w finale Ligi Mistrzow pilkarzy

recznych. Polacy prowadzili w finale juz nawet czterema punktami, ale

ostatecznie po dogrywce przegrali z SC Magdeburg 29:30. Porazke po

doliczonym czasie w finale rozgrywek poniesli rowniez w zeszlym roku.

Zamazac zle wspomnienia z zeszlorocznego finalu i powtorzyc sukces z

2016 r. – takie cele stawiali przed decydujacym meczem Ligi Mistrzow

szczypiornisci Barlinka Industrii Kielce. Polska ekipa zamierzala

rowniez pomscic Orlen Wisle Plock, ktora w cwiercfinale rozgrywek z gry

wyrzucil wlasnie drugi finalista SC Magdeburg.

Zgodnie z formula “Final Four” druzyny nie mialy czasu na odpoczynek.

Dzien wczesniej odbywaly sie bowiem polfinaly, w ktorych kielczanie

ograli Paris Saint-Germain, a Niemcy FC Barcelone.

Lepiej mecz rozpoczeli rywale Polakow. Zawodnicy Talanta Dujszebajewa

mylili sie w ataku, a bramkarz Nikola Portner pokazal, ze podtrzymuje

swietna forme z polfinalu. W szostej minucie przegrywali 1:4. Gorszy

miedzy slupkami nie chcial byc Andreas Wolff, ktory obronil pierwszy

rzut karny w spotkaniu.

Mistrzowie Polski obudzili sie po slabszym poczatku, wyrownali i wyszli

na prowadzenie przy wyniku 7:6. Sporym zaskoczeniem ze strony

Gladiatorow bylo wpuszczenie w 19. minucie Gisliego Kristjansson.

Najlepszy zawodnik ligi niemieckiej i niekwestionowany lider druzyny

odniosl dzien wczesniej uraz barku, ktory wedlug wypowiedzi samego

zawodnika mial go wykluczyc z finalu. Dzien pozniej Islandczyk czul sie

na tyle dobrze, by wejsc na parkiet i od razu trzy punkty przed przerwa.

Kielczanie nieoczekiwanej roszady sie nie przestraszyli i utrzymywali

skromna przewage. Do szatni zeszli z rezultatem 15:13. Bohaterem

pierwszej czesci byl Alex Dujszebajew, ktory rzucil szesc goli.

Po wyjsciu na boisko przebieg gry sie nie zmienil. Ponownie inicjatywe w

spotkaniu mieli zawodnicy z wojewodztwa swietokrzyskiego. Po pieciu

minutach wyszli nawet na czteropunktowe prowadzenie. Wspaniale w bramce

spisywal sie Wolff.

W 48. minucie Lanxess Arena w Kolonii zamarla. Wedlug niepotwierdzonych

dziennikarzy na trybunach zle poczul sie jeden z polskich dziennikarzy.

Gra zostala wstrzymana na kwadrans. Po powrocie do gry zawodnicy musieli

adaptowac sie do gry po nieoczekiwanej przerwie. Lepiej w tych warunkach

zachowali sie Niemcy, ktorzy odrobili dwubramkowa strate, a po chwili

wyszli na prowadzenie.

Na dwie minuty przed ostatnia syrena sedziego tablica swietlna

wskazywala remis. Wtedy do Polakow usmiechnelo sie szczescie. Najpierw

przeciwnicy pomylili sie w ataku, a nastepnie popelnili blad przy

zmianie zawodnikow, przez co otrzymali kare dwoch minut. Trzydziesci

sekund przed koncem meczu Magdeburg wyrownal, ale ostatnia akcja

nalezala do Polakow. Pomimo uwag trenera Dujszebajewa kielczanie nie

wykorzystali sytuacji i czekala ich trzecia dogrywka w trzecim wystepie

w finale LM w historii.

W niej pierwszy punkt zdobyli rywale. W szeregi Polakow wdala sie

nerwowosc, co poskutkowalo trzema zmarnowanymi atakami z rzedu. Wtedy

niesamowitym rzutem popisal sie Szymon Sicko. Po pierwszej czesci

dogrywki to jednak rywale prowadzili.

W drugiej polowie przeciwnicy odskoczyli na dwa punkty przewagi i

obronili przewage do samego konca. Barlinek Industria Kielce drugi rok z

rzedu przegralo w finale rozgrywek po dogrywce.

SC Magdeburg – Barlinek Industria Kielce 30:29 (13:15, 26:26)

PILKA NOZNA

Jakub Blaszczykowski pozegnany najlepiej, jak to mozliwe. Niemcy grali w

pilke, Polska z nimi wygrala.

Fenomenalnej grze Wojciecha Szczesnego reprezentacja Polski zawdziecza

to, ze nie stracila gola w meczu z Niemcami. Zwyciestwo 1:0 trudno uznac

za wynik sprawiedliwy.

Najpierw bylo swieto. Jakub Blaszczykowski zegnal sie z reprezentacja –

a moze w ogole z boiskiem? – w meczu z rywalem dla niego szczegolnym. W

Niemczech, w Borussii Dortmund i VfL Wolfsburg spedzil prawie 11 lat,

tam stal sie pilkarzem swiatowej klasy, wiec gdy w 16. min meczu (z

takim numerem gral w reprezentacji) schodzil z boiska, w szpalerze

staneli nie tylko Bialo-Czerwoni, ale tez Niemcy. Pozegnanie bylo

piekne, a gdyby kilka minut wczesniej Blaszczykowski zdecydowal sie na

strzal zza linii pola karnego i trafil, moglo byc wrecz bajkowe.

Reprezentacje Niemiec od innych odroznia to, ze jako gospodarz

przyszlorocznego Euro w tym roku rozgrywa wylacznie mecze towarzyskie.

Ma komfort wyboru rywali, wiec przyjmuje propozycje z calego swiata – w

przyszlym tygodniu zagra z Kolumbia, jesienia zas m.in. z Japonia i USA.

Po klesce na mundialu w Katarze, gdzie Niemcy nie wyszli z grupy

(podobnie zreszta jak na poprzednim), rewolucji nie bylo – druzyne wciaz

prowadzi Hansi Flick, z kadry zniknal tylko Thomas Mueller, brakuje tez

leczacego sie Manuela Neuera. Wyniki reprezentacji budza za Odra

niezadowolenie, nawet frustracje – i nic dziwnego, skoro z ostatnich

dziewieciu spotkan Niemcy wygrali tylko trzy: z Omanem, Kostaryka i

Peru. W poniedzialek w Bremie uratowali remis z Ukraina (3:3),

strzelajac gola z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Trener Niemcow

eksperymentuje, w Warszawie na lawce posadzil np. Ilkaya Gundogana,

fantastycznego ostatnio w Manchesterze City.

Podobnie jak Hansi Flick druzyne buduje tez Fernando Santos.

Reprezentacja na Euro wykuwa sie w boju, grupa eliminacyjna wydaje sie

latwa, ale po tym, jak w trzy minuty pierwszego meczu z Czechami Polacy

stracili dwa gole, nawet najzagorzalszy kibic mial prawo stracic rezon.

Portugalczyk dawal do zrozumienia, ze na tym etapie pracy z druzyna i

cztery dni przed eliminacyjnym meczem z Moldawia nie potrzebuje starcia

z tak silnym rywalem jak Niemcy, potem te wypowiedz trzeba bylo

odkrecac, prostowac, lagodzic.

Sposrod wielu wariantow wyboru skladu Santos wybral ten zblizony do

najmocniejszego, nikogo nie oszczedzal na mecz w Kiszyniowie. Zaskoczyl

co najwyzej tym, ze w trzyosobowym bloku obronnym znalazl miejsce dla

Tomasza Kedziory (wiosna boczny obronca grywal na srodku defensywy w

PAOK-u Saloniki), blizej lewej strony posylajac Jakuba Kiwiora.

Obronca Arsenalu ma, trzeba przyznac, piekna wiosne. Choc zima wydawalo

sie, ze po niespodziewanym transferze do Anglii dlugo poczeka na miejsce

w podstawowym skladzie, zagral od pierwszej minuty w pieciu ostatnich

kolejkach Premier League. W ostatniej z nich strzelil gola, potem ozenil

sie, wreszcie przyjechal na zgrupowanie kadry. I na Narodowym, w 31. min

meczu z Niemcami, strzelil swojego pierwszego gola w seniorskiej kadrze,

glowa pakujac pilke do siatki po dosrodkowaniu Sebastiana Szymanskiego z

rzutu roznego.

Do tego czasu gra Polakow wygladala wiecej niz przyzwoicie. Zaskakujaco

dobrze zorganizowana byla obrona – czasem zlozona z trzech pilkarzy,

czasem az z pieciu – ktora wpuszczala rywali gleboko na wlasna polowe,

ale juz w polu karnym tworzyla taki gaszcz nog, ze nie sposob bylo ani

oddac strzalu, ani podac. Po drugiej stronie boiska trzyosobowy

niemiecki blok obrony zostawial sporo miejsca na skrzydlach. I tamtedy

atakowali nasi reprezentanci, przewaznie posylajac

kilkudziesieciometrowe podania z wlasnej polowy.

O ile Niemcy przed przerwa przewazali nieco, to w drugiej polowie – juz

bardzo wyraznie. W pilke grali pilkarze trenera Flicka, Polacy im

przeszkadzali. Na boisku nie bylo juz Lewandowskiego, po godzinie gry

Santos zmienil tez Piotra Zielinskiego, wygladalo to tak, jakby druzyna

porzucila ambicje gry ofensywnej i kombinacyjnej. Z przodu biegal tylko

Arkadiusz Milik, pilki dotykal zreszta incydentalnie.

Wracaly wspomnienia z mundialu – w ataku Polska nie istniala, rywale raz

po raz strzelali, a na bohatera meczu wyrastal Wojciech Szczesny, ktory

niekiedy wrecz kapitalnie bronil strzaly Niemcow. Nawet nieliczne ataki

Polakow wygladaly jak w Katarze: dlugie podanie z linii obrony

sporadycznie dochodzilo celu, ale zadna z dwoch tego typu akcji po

przerwie nie zakonczyla sie nawet strzalem. I tylko dryblingi Jakuba

Kaminskiego mogly sie w tym meczu podobac, choc nie niosly ze soba

zadnego zagrozenia dla niemieckiej bramki.

Wynik lepszy niz gra – mecz Polski z Niemcami byl najlepsza ilustracja

tego wyswiechtanego hasla. We wtorek mecz wazniejszy, wyjazdowy

pojedynek eliminacji Euro 2024 z Moldawia.

Polska – Niemcy 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 Kiwior (31.) Polska: Szczesny –

Bednarek, Kedziora, Kiwior – Bereszynski (73. Frankowski), D. Szymanski

(76. Bielik), S. Szymanski Z (46. Linetty), Kaminski – Zielinski (64.

Slisz), Blaszczykowski (16. Skoras) – Lewandowski (46. Milik). Niemcy:

ter Stegen – Kehrer, Thiaw Z (88.Wolf), Rudiger – Hofmann (46. Gosens),

Can, Henrichs (68. Sane), Wirtz (80. Brandt), Kimmich (80. Goretzka) –

Musiala (68. Fullkrug), Havertz. Sedzia: Orel Grinfeeld (Izrael).

Widzow: 57 098

-Fernando Santos po meczu z Niemcami: Obserwuje moich pilkarzy i

wyciagam wnioski

Zwyciestwa sa wazne, buduja atmosfere, ale dla nas najwazniejszy jest

mecz z Moldawia, przed ktorym potrzebujemy spokoju – mowil trener

reprezentacji Polski Fernando Santos po wygranym 1:0 meczu z Niemcami.

Selekcjoner na pomeczowej konferencji prasowej odbieral gratulacje, ale

wiecej niz o meczu z Niemcami mowil o tym nadchodzacym, z Moldawia. –

Pracuje z ta druzyna od niedawna, mielismy wspolnie tylko szesc

treningow. Zaczynam lepiej rozumiec, jakich mam pilkarzy, w jaki sposob

graja. Obserwuje ich i wyciagam wnioski. I jednym z tych wnioskow bylo

ustawienie z Tomaszem Kedziora w srodku obrony. W sobote czesc pilkarzy

bedzie trenowac, czesc odpoczywac, a w niedziele bedziemy z pilkarzami

rozmawiali o meczu z Moldawia. Nasz sztab poswiecil wiele czasu i

wykonal wiele pracy nad analiza gry tego rywala – mowil trener Polakow i

przestrzegal: – Moldawia bedzie sie bronila, bedzie zamykala sektory

boiska, musimy znalezc rozwiazanie tej sytuacji. I nie bedziemy mogli

pozwolic na to, zeby nas kontrowali.

Santos chwalil swoich pilkarzy za mecz z Niemcami. – W pierwszej polowie

pokazywalismy duza jakosc w obronie, udawalo sie nam dobrze wyprowadzac

pilke, tworzylismy problemy druzynie niemieckiej. Wydaje mi sie, ze

wynik do przerwy byl sprawiedliwy. A w drugiej polowie bylo nieco

trudniej. Chce podkreslic jednak, ze wszyscy nasi pilkarze fantastycznie

wypelnili swoje zadania – mowil Portugalczyk.

– Ciesze sie, ze pieknie pozegnalismy Kube [Blaszczykowskiego]. Moje

druzyny cztery czy piec razy graly przeciwko niemu, na zgrupowaniu byl

czas by to powspominac. Przed meczem powiedzialem mu, zeby korzystal z

tego momentu, cieszyl sie. Mam nadzieje, ze byl zadowolony z tego meczu,

wydaje mi sie, ze to bylo piekne zakonczenie reprezentacyjnej kariery –

komentowal trener Santos.

SIATKOWKA

Polskie siatkarki znow zwycieskie! Nie daly szans Chinkom!

Polki w swietnym stylu ograly Chinki 3:0 (25:20, 25:23, 25:22) w

sobotnim meczu Ligi Narodow w Hongkongu. To juz siodme zwyciestwo

Bialo-Czerwonych na osiem rozegranych spotkan. Siatkarki Stefano

Lavariniego sa teraz liderkami rozgrywek!

W imponujacym stylu tegoroczne zmagania w Lidze Narodow rozpoczely nasze

siatkarki. Polki prowadzone przez Wlocha Stefano Lavariniego wygraly

szesc meczow z rzedu, goryczy porazki zaznaly dopiero w piatek w starciu

z Holandia.

Juz w sobote Polki mialy idealna okazje do powrotu na zwycieska sciezke.

Chinki dotychczas wygraly wszystkie szesc spotkan, wiec to rowniez dobry

moment na skonfrontowanie sil dwoch tak dobrze grajacych w czerwcu zespolow.

Bialo-Czerwone na zwyciestwo z Chinkami czekaly od 2018 r. Od tego

momentu przegraly wszystkie piec meczow, w zeszlym roku w Lidze Narodow

w jednej odslonie otrzymaly solidna lekcje siatkowki, przegrywajac 8:25.

Mecz rozpoczal sie od wymiany ciosow z nieznacznym wskazaniem na Polki,

ktore jeszcze w pierwszej fazie seta objely prowadzenie 9:7. Blok i

wysoka skutecznosc ataku w pierwszej akcji sprawily, ze siatkarki

Lavariniego nie tylko potrafily utrzymac wypracowana przewage, ale w

kluczowym momencie ja powiekszyc. Ostatecznie po ataku Moniki

Galkowskiej Polki wygraly 25:20.

Polki popisaly sie genialnym poczatkiem kolejnej odslony. Po poteznym

ataku Magdaleny Stysiak nasze siatkarki prowadzily juz 7:2. Waleczne

rywalki sukcesywnie odrabialy straty i w samej koncowce po przestoju

Polek doprowadzily do remisu 20:20 i 22:22. Na szczescie dwie akcje

Magdaleny Jurczyk w bloku i Stysiak w ataku zapewnily zwyciestwo 25:23 i

ogromna zaliczke przed trzecim setem.

Nieustepliwe Chinki osiagnely trzypunktowe prowadzenie 10:7 po

kontrataku Wang. Wyrownana walka trwala niemal przez calego seta. Godna

zapamietania akcje Polki rozegraly na 18:16. Po wyjatkowo efektownej

obronie Martyny Lukasik i ataku Olivii Rozanski trener Lavarini az

zlapal sie za glowe. Dla Chinek tak dobra gra to bylo juz zbyt wiele.

Przed Polkami cztery mecze w turnieju w Suwon. Polki 28 czerwca zmierza

sie ze Stanami Zjednoczonymi, 29 czerwca z Niemkami, 30 czerwca z

Bulgarkami i 2 lipca z Korea Poludniowa.

Chiny – Polska 0:3 (20:25, 23:25, 22:25)

-Trzy? Malo! Zwycieski sprawdzian Polakow. Powrot gwiazd

Trener Nikola Grbic dokonal az osmiu zmian w skladzie na drugi turniej

Ligi Narodow i powolanych zawodnikow sprawdzil w piatkowym spotkaniu

towarzyskim z Argentyna. Do gry wrocili dotychczasowi liderzy

reprezentacji, a Bialo-Czerwoni pokonali zespol Marcelo Mendeza 4:0

(trenerzy umowili sie na rozegranie dodatkowej partii po trzeciej

zwycieskiej dla Polakow). Pierwszy raz w sezonie w oficjalnym meczu

zagrali m.in. Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon, powracajacy do kadry po

rocznej przerwie.

W tegorocznych zmagania Ligi Narodow siatkarze reprezentacji Polski nie

zagraja z Argentyna, ale ta bedzie jednym z ich rywali jesienia podczas

turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. W piatek w Plocku Bialo-Czerwoni

pokonali zespol Marcelo Mendeza 4:0, a trener Nikola Grbic mial okazje

po raz pierwszy w sezonie sprawdzic w boju dotychczasowych liderow kadry.

Do gry wrocil m.in. kapitan reprezentacji Polski Bartosz Kurek. Sklad,

jaki zobaczylismy w spotkaniu z Argentyna, poleci w niedziele do

Rotterdamu na drugi turniej Ligi Narodow. W piatek ze wzgledow

zdrowotnych poza czternastka znalazl sie Bartosz Bednorz.

Reprezentacja Argentyny przyjechala do Plocka niemal w calosci w takim

skladzie, w jakim rywalizowala podczas pierwszego turnieju Ligi Narodow

w Ottawie. Jedynym nieobecnym byl za to ich lider rozgrywajacy Luciano

De Cecco. Doswiadczony siatkarz dostal wolne od trenera Marcelo Mendeza

i nie zobaczymy go takze w drugim turnieju Ligi Narodow, na ktory

Argentynczycy udadza sie do Francji.

Selekcjoner Polakow Nikola Grbic dokonal jednak wiekszej rewolucji w

skladzie swojej druzyny przed kolejna odslona rywalizacji. W porownaniu

do pierwszego turnieju w Nagoi wymienil az osmiu zawodnikow i” nieco

zmienil pierwotne plany.

Poczatkowo zalozenia trenera byly takie, ze finalisci Ligi Mistrzow,

czyli zawodnicy Jastrzebskiego Wegla i ZAKSY Kedzierzyn-Kozle, udzial w

Lidze Narodow rozpoczna na poczatku lipca od trzeciego turnieju na

Filipinach, ale okazalo sie inaczej.

Czesc z nich juz teraz znalazla sie w skladzie na Rotterdam. Mowa o

Tomaszu Fornalu, Norbercie Huberze i Bartoszu Bednorzu, z ktorych dwaj

pierwsi zagrali w wyjsciowej szostce na spotkanie z Argentyna. Bednorz

byl poza skladem ze wzgledu na problemy zdrowotne.

Argentynczycy od poczatku zostali zdominowani przez Polakow, choc nie

wszyscy sa jeszcze w optymalnej formie. Na przyklad Fornal ma za soba

ponad tydzien pracy na zgrupowaniu, ale dopiero od niedawna wszedl na

wyzsze obciazenia i zaczal wykonywac skoki, co jest naturalne na tym

etapie przygotowan do najwazniejszych zmagan.

Na poczatku spotkania wyroznial sie Wilfredo Leon, ktory nie dosc, ze

dobrze przyjmowal zagrywki, to takze atakowal z wysoka skutecznoscia.

Problemy w ataku mial za to Bartosz Kurek, ale kapitan reprezentacji

Polski nadrabial zagrywka.

Rozgrywajacy – najpierw Grzegorz Lomacz, a pozniej Jan Firlej – sporo

pilek kierowali na srodek do Norberta Hubera, a ten dokladal do tego

jeszcze skuteczny blok i byl najlepszym zawodnikiem na boisku pod tym

wzgledem.

Po wygranych trzech setach dla Polski zostala rozegrana jeszcze

dodatkowa partia, w ktorej szanse gry dostalo jeszcze wiecej

rezerwowych. Wczesniej Grbic korzystal glownie z podwojnej zmiany z

Firlejem i Dawidem Dulskim.

W ostatniej odslonie zmienil libero Pawla Zatorskiego na Kamila Szymure,

ktory rozegral cztery mecze w Japonii, a takze wprowadzil Karola

Urbanowicza i Sebastiana Adamczyka na srodek w miejsce Hubera i Jakuba

Kochanowskiego. Argentynczykom nie pomogla nawet obrona czterech pilek

meczowych dla Polski.

W niedziele Bialo-Czerwoni udadza sie do Rotterdamu, gdzie od srody

zagraja kolejno z Niemcami, Holandia, USA i Wlochami. Po drugim turnieju

Ligi Narodow wroca do Polski, a runde interkontynentalna zakoncza na

Filipinach. Kadra Grbicia ma zapewniony udzial w turnieju finalowym Ligi

Narodow w Gdansku, jako gospodarz (19-23 lipca).

Polska – Argentyna 4:0 (25:20, 25:18, 25:18, 25:19)

TENIS

Niewiarygodne! Hurkacz gral koncertowo. Zmarnowana szansa na final

Hubert Hurkacz przegral z Janem-Lennardem Struffem 6:3, 3:6, 4:6 w

polfinale turnieju Boss Open w Stuttgarcie. Polak mial doskonala okazje,

by awansowac do finalu, niestety zawiodl w kluczowych momentach spotkania.

Po turniejach na maczce tenisowe rozgrywki przeniosly sie na

nawierzchnie trawiasta. Hubert Hurkacz konczac udzial w Roland Garros na

odchodne powiedzial nam, ze szczerze mowiac, nie moze sie juz doczekac

gry na zielonym podlozu. Nie jest tajemnica, ze jego ulubionym. Pierwszy

mecz w Stuttgarcie moze nie byl dla niego uslany rozami, ale w trzech

setach ogral Yosuke Watanukiego, a pozniej sila rozpedu juz bez

wiekszych komplikacji 6:4, 6:4 pokonal Christophera O’Connella.

Wczesniej z turnieju wypadl faworyt gornej czesci drabinki Stefanos

Tsitsipas, wiec stalo sie jasne, ze to Hurkacz bedzie teraz typowany

jako glowny kandydat do gry w finale. Aby do niego dojsc, musial sie

zmierzyc z reprezentantem gospodarzy Janem-Lennardem Struffem.

Nieznacznie nizszy od Hurkacza 33-latek (196 cm i 193 cm) preferuje gre

na ziemi, ale w Boss Open zdolal ograc juz Zhizen Zhanga, Tommy’ego

Paula i Richarda Gasqueta.

W bezposrednim pojedynku mierzyli sie raz, ale bylo to tak dawno, bo

siedem lat temu, ze trudno wyciagac z tego meczu jakiekolwiek wnioski.

Wowczas 19-letni Polak przegral w trzech setach mecz w ramach Davis Cup.

Poczatek meczu wspaniale ulozyl sie dla Hurkacza. Struff zle wszedl w to

spotkanie i juz w drugim gemie dal sie przelamac, zdobywajac zaledwie

jeden punkt. Polak swietnie serwowal, wiec na trawie rywal mogl jedynie

pomarzyc o odrobieniu strat.

Niestety utrzymywanie najwyzszej dyspozycji stanowi dla niego w tym

sezonie spore wyzwanie. Po przekonujacym starcie drugiej odslony i

kolejnych pewnie wygranych podaniach 26-latkowi slabszy moment

przytrafil sie przy stanie 3-2 dla Niemca. Chwilowa zadyszka wystarczyla

Struffowi, by przelamac Polaka i bez problemu dowiezc przewage do konca

seta.

W decydujacej odslonie ponownie o zwyciestwie zadecydowalo jedno

przelamanie. Niestety jego autorem juz w trzecim gemie byl gospodarz.

Hurkacz prowadzil 40-30, by przegrac trzy kolejne akcje i utrudnic sobie

zycie.

Jan-Lennard Struff – Hubert Hurkacz 3:6, 6:3, 3:6

ZUZEL

PGE Ekstraliga sezon 2023:

Runda zasadnicza:

7 runda

Lublin-Grudziadz 55:35

Wroclaw-Krosno 62:28

Gorzow-Leszno 57:33

Czestochowa-Torun 49:41

8 runda

Grudziadz – Lublin 56:34

Leszno – Gorzow 41:49

9 runda

9 czerwca 2023 (piatek)

Wroclaw – Grudziadz 31:23

Gorzow – Krosno 57:33

11 czerwca 2023 (niedziela)

Czestochowa – Leszno 53:37

Lublin – Torun 59:31

10 runda

Leszno-Lublin 38:52

Gorzow-Wroclaw 43:47

1.Wroclaw 20pkt

2.Lublin 16pkt

3.Gorzow 13pkt

4.Czestochowa 11pkt

5.Leszno 6pkt

6.Torun 6pkt

7.Krosno 4pkt

8.Grudziadz 4pkt

1 Liga Zuzlowa

VIII runda

Rybnik – Landshut 51:39

Bydgoszcz – Ostrow Wlkp. 56:34

Gdansk – Poznan 49:40

Zielona Gora – Lodz 57:33

IX runda

Landshut – Gdansk 51:39

Ostrow Wlkp. – Zielona Gora 34:55

Lodz – Rybnik 35:55

Poznan – Bydgoszcz 44:46

X runda

Rybnik – Poznan 48:42

Gdansk – Bydgoszcz 47:43

Zielona Gora – Landshut 62:28

1.Zielona Gora 20pkt

2.Bydgoszcz 14pkt

3.Rybnik 13pkt

4.Landshut 9pkt

5.Gdansk 9pkt

6.Lodz 6pkt

7.Ostrow 6pkt

8.Poznan 4pkt

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto