DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 50) (67651) 19 lutego 2025r.
Pogoda
sroda, 19 lutego 1 st C
Przewaznie slonecznie
Opady:20%
Wilgotnosc:73%
Wiatr:11 km/godz.
Dowcip
Wnusio wysyla babci paczke z wojska. Babcia otwiera paczke, patrzy –
granat, a obok list…
– Kochana babciu, jak pociagniesz za koleczko, dostane trzy dni przepustki.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Dzis trafil sie artykul o kocie zeglarzu, a poniewaz dopiero co mielismy
Dzien Kota, zamieszczam ponizej. Zycze kazdemu kota na statku. Mowia ze dom
bez kota to glupota, a statek to pewnie myszy moga sprobowac przejac, wiec
kot moglby sie nadac 😉
Ania Iwaniuk
Umbriaga to legendarny kot-zeglarz. Do dzis jest duma Szczecina
Te opowiesc mozna by zaczac tak… Dawno, dawno temu, w czasach gdy
mieszkancy Europy Srodkowo-Wschodniej zyli za zelazna kurtyna, byl sobie
nieustraszony kot o imieniu Umbriaga. Nie byl on jednak zwyczajnym
futrzakiem. Jego historia zwiazana jest ze Szczecinem, wodnym miastem
lezacym u ujscia Odry do Baltyku. Rzeka jest sercem tego miasta, a woda
rozlewa sie miedzy jego dzielnicami, tworzac siec kanalow i wysp. Wschodnia
odnoga Odry – Regalica – zasila takze wody jeziora Dabie, zwanego przez
zeglarzy Mare Dambiensis. Caly ten obszar nazywany jest takze szczecinskim
Miedzyodrzem. To swiat ptakow, ryb i wodnych kwiatow. Legenda Mare
Dambiensis (Morza Dabskiego) narodzila sie pod koniec lat 40. XX wieku w
srodowisku zeglarzy akademickich Szczecina. Wtedy to z przyczyn
politycznych wprowadzono ograniczenia w uprawianiu zeglarstwa. Wladze
Polski Ludowej zamknely dla swobodnej zeglugi Odre, Zalew Szczecinski i
polska strefe przybrzezna. Plywanie jachtami dopuszczono tylko w
Szczecinie, na wodach jeziora Dabskiego. Byla to jedna z nielicznych enklaw
wolnosci w komunistycznym swiecie.W czasach stalinowskich, zeglarze
szczecinscy snili o swiecie wolnosci i dalekich podrozach. Stad tez,
zeglujac po jeziorze, nadali jego czesciom nowe nazwy i sporzadzili mape. W
tym czasie zrodzily sie tam nowe lady i morza, swiat w ktory mozna bylo
wplynac tylko jachtem. Swiat tajemniczy i pelen niezwyklych przygod, ktore
mogl przezyc kazdy, kto przekroczyl granice Mare Dambiensis. Legenda Mare
Dambiensis (Morza Dabskiego) narodzila sie pod koniec lat 40. XX wieku w
srodowisku zeglarzy akademickich Szczecina. Wtedy to z przyczyn
politycznych wprowadzono ograniczenia w uprawianiu zeglarstwa. Wladze
Polski Ludowej zamknely dla swobodnej zeglugi Odre, Zalew Szczecinski i
polska strefe przybrzezna. Plywanie jachtami dopuszczono tylko w
Szczecinie, na wodach jeziora Dabskiego. Byla to jedna z nielicznych enklaw
wolnosci w komunistycznym swiecie.W czasach stalinowskich, zeglarze
szczecinscy snili o swiecie wolnosci i dalekich podrozach. Stad tez,
zeglujac po jeziorze, nadali jego czesciom nowe nazwy i sporzadzili mape. W
tym czasie zrodzily sie tam nowe lady i morza, swiat w ktory mozna bylo
wplynac tylko jachtem. Swiat tajemniczy i pelen niezwyklych przygod, ktore
mogl przezyc kazdy, kto przekroczyl granice Mare Dambiensis. Bohaterami
tego akwenu byli nie tylko mlodzi zeglarze, ale takze kot Umbriaga. Nie byl
to zwykly kot, mowiono o nim kot-zeglarz. Pod taka nawa przeszedl do
historii Szczecina i polskiego zeglarstwa.Historia kota Umbriagi
Ktoregos dnia przywalesal sie na przystan zeglarska i tam zauwazyli go
studenci Sekcji Zeglarskiej Akademickiego Zwiazku Morskiego. Rezydowali oni
wtedy na przystani Goclawskiej, w dawnej siedzibie Stettiner Yacht Clubu,
ktorej poczatki siegaja 1881 roku. Studenci zajeli sie nim, nakarmili. Kot
byl rudy i, wbrew kociej naturze, polubil zeglowanie. Plywal ze studentami
na jachtach Bialy Slon, Tunczyk, Kaczorek, Kania, Swantewit i innych. Przez
kilka lat zeglowal ze studentami po Mare Dambiensis. Razem z nimi przezywal
przygody i zwiedzal swiat ich marzen. Ten kot-wloczega gdy tylko widzial
studentow niosacych zagle na lodke, zaraz z podniesionym ogonem szedl za
nimi, wskakiwal na poklad i byl gotowy do rejsu. Zapamietano go, bo nie
lekal sie fal ani rozkolysanego na wodzie jachtu. Byl niezwykle odwazny i
ze stoickim spokojem znosil kazde warunki zeglugi. Co nie jest latwe, a
wiedza to ci, ktorzy byli na zafalowanym morzu.Na poczatku lat 50. XX wieku
byl uczestnikiem kolejnego rejsu po Mare Dambiensis. W czasie postoju na
wyspie Debina zszedl na lad wraz z ludzmi i swoim zwyczajem poszedl
spenetrowac pobliskie zarosla. Od tej chwili slad po nim zaginal. Kota
szukano wielokrotnie, nie odnalazl sie. Aby upamietnic go, nazwano polnocna
czesc wyspy Debina Ziemia Umbriagi, ktora z czasem stala sie celem wielu
zeglarskich rejsow.
“Wisielismy do gory nogami jak nietoperze”, “niesamowite, ze wciaz tu
jestesmy” Na miedzynarodowym lotnisku Pearson w Toronto w Kanadzie doszlo
do wypadku samolotu pasazerskiego linii Delta Airlines, w ktorym obrazenia
odnioslo 18 osob, a trzy zostaly ciezko ranne. – Czulem sie szczesliwy, ze
moglem mocno przytulic osobe, ktorej nie znalem, siedzaca obok mnie –
powiedzial stacji CNN jeden z pasazerow lotu. W poniedzialek na
miedzynarodowym lotnisku Pearson w Toronto doszlo do wypadku podczas
ladowania maszyny. Na zdjeciach z miejsca zdarzenia widac samolot lezacy do
gory podwoziem na plycie lotniska. Jak podaly wladze portu lotniczego, trwa
dochodzenie w sprawie przyczyny wypadku, w ktorym zostalo rannych lacznie
18 pasazerow.
W komunikacie linii Delta Airlines przekazano, ze samolotem lecialo lacznie
80 osob – 76 pasazerow i czterech osoby zalogi – ktorych ewakuowano.
Ratownicy medyczni i strazacy pomagali pasazerom wydostac sie z wraku.
Niektorzy z nich byli zdezorientowani i niezdolni do samodzielnego
opuszczenia maszyny.
“Lezelismy bokiem, a potem wisielismy do gory nogami jak nietoperze”
Pete Koukov, ktory byl jednym z pasazerow, powiedzial stacji CNN, ze “nie
wiedzial, ze cos jest nie tak”, dopoki nie uderzyli w ziemie. Opisal to
jako dosc twarde ladowanie. – Uderzylismy w ziemie, lezelismy bokiem, a
potem wisielismy do gory nogami jak nietoperze – powiedzial.
Jak wyjasnil, udalo mu sie odpiac pasy i zejsc na ziemie, a nastepnie wyjsc
z samolotu, jednak niektorzy potrzebowali pomocy, zeby zejsc ze swoich
miejsc. Czulem sie szczesliwy i radosny, ze moglem mocno przytulic osobe,
ktorej nie znalem, siedzaca obok mnie, ze wszystko jest w porzadku, i
zobaczyc moich przyjaciol, ktorzy sa tutaj, zeby odebrac mnie z lotniska i
ich mocno przytulic – przekazal.
Kolejny pasazer samolotu, John Nelson, przyznal w rozmowie z
dziennikarzami, ze “to niesamowite, ze wciaz tu jestesmy” po tym, jak
samolot wywrocil sie do gory nogami na pasie startowym. Jak dodal, nie
wiedzial, ze z samolotem dzieje sie cos zlego, nazywajac to typowym lotem z
Minneapolis do Toronto, jednak zauwazyl, ze zauwazyl porywisty wiatr i duzo
sniegu na pasie startowym, gdy sie zblizali.
Nelson przekazal, ze po uderzeniu zobaczyl “wielka kule ognia” z lewej
strony samolotu. Mezczyzna siedzial w dziesiatym rzedzie samolotu, przed
skrzydlem. Powiedzial, ze kiedy samolot sie zatrzymal, ludzie zaczeli
krzyczec. – To byl masowy chaos – ocenil.
Jak opisal Nelson, on i jego wspolpasazer wisieli do gory nogami w chwili
zatrzymania maszyny. Nastepnie odpieli pasy i wyladowali na jej suficie, po
czym ruszyli prosto do drzwi. Jak mowili, powietrzu mial byc wyczuwalny
zapach paliwa lotniczego.
– Probowalismy wydostac sie stamtad tak szybko, jak to mozliwe – zaznaczyl.
Jak dodal, “nawet teraz smierdzi paliwem”. Eksperci beda teraz analizowac
nagrania, dane pogodowe i zeznania swiadkow, by wyjasnic, jak doszlo do
wypadku.
Policja przewiozla pijanego kierowce, jego zona ugryzla ratownika
medycznego. Policja przywiozla mezczyzne na badanie stanu trzezwosci do
szpitala w Lublinie, bo mial prowadzic po alkoholu. W pewnym momencie
doszlo do awantury pomiedzy pacjentem, jego zona a personelem medycznym.
34-letnia zona mezczyzny ugryzla ratownika medycznego, za co teraz odpowie
przed sadem. Do zdarzenia doszlo w sobote, 15 lutego, w Szpitalnym Oddziale
Ratunkowym SP ZOZ MSWIA w Lublinie. Tam mialo dojsc do szarpaniny pomiedzy
pacjentem i jego zona a personelem medycznym. Mezczyzna zostal przewieziony
do szpitala przez policje w celu zbadania stanu trzezwosci.
Jak przekazala w rozmowie z Kontakt24 internautka, mezczyzna w trakcie
badania na szpitalnym oddziale ratunkowym mial byc agresywny wobec lekarki.
W tej sytuacji zareagowac mial personel medyczny, co doprowadzilo do
szarpaniny. W pewnym momencie zona mezczyzny ugryzla jednego z ratownikow w
reke.
Skontaktowalismy sie w tej sprawie z dyrekcja szpitala. “Podczas
przeprowadzania procedur medycznych pacjent wykazywal zachowania agresywne
wobec personelu medycznego. W pewnym momencie zaatakowal lekarza dyzurnego,
rzucajac w niego butelka z woda, a nastepnie naruszyl nietykalnosc cielesna
ratownika medycznego, gryzac go w reke. W zwiazku z tym wdrozono
standardowe procedury majace na celu zapewnienie bezpieczenstwa personelowi
i innym pacjentom” – poinformowal Jaroslaw Ostrowski, dyrektor szpitala
MSWIA w Lublinie.
Uslyszala zarzuty
Policja zatrzymala kobiete.
– W sobote okolo godziny 23, kobieta w wieku 34 lata miala awanturowac sie
i naruszyc nietykalnosc cielesna ratownika poprzez ugryzienie. Kobieta
zostala zatrzymana i uslyszy zarzuty. Za naruszenie nietykalnosci cielesnej
grozi jej do trzech lat wiezienia – przekazal nadkom. Kamil Golebiowski,
oficer prasowy KMP w Lublinie.
“Z kominka huczalo jak od stada duchow”. Okazalo sie, ze to sowa w
potrzasku. Przedstawiciele KTOZ i Fundacji Peruna uratowali sowe, ktora
wpadla do komina jednego z krakowskich domow i przez kilka dni nie
potrafila sie wydostac. – Z kominka w salonie huczalo jak od grasujacego
stada duchow – zrelacjonowala w rozmowie z nami Barbara Sobierajewicz, w
ktorej domu doszlo do nietypowej interwencji. Puszczyk trafil juz na
wolnosc, gdzie prawdopodobnie polaczyl sie ze swoim partnerem albo
partnerka.
O nietypowym zgloszeniu poinformowalo w mediach spolecznosciowych
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami. Z relacji aktywistow wynika,
ze sowa wleciala do komina jednego z domow w Krakowie i nie potrafila sie
samodzielnie wydostac.
Barbara Sobierajewcz, mieszkanka domu, w ktorym utknela sowa, w rozmowie z
tvn24.pl zrelacjonowala, ze na poczatku sama miala trudnosci ze
stwierdzeniem, dlaczego w domu nagle zaczelo byc slychac dziwne odglosy.
Wszystko zaczelo sie jeszcze w czwartek, 13 lutego. W nocy z kominka
zaczely dochodzic dziwne dzwieki, ktore powtarzaly sie nad ranem. W dzien w
zasadzie milkly. W piatek bylam caly dzien poza domem, ale w nocy byl
straszny rumor. Z kominka w salonie huczalo jak od grasujacego stada
duchow. Wtedy doszlam do wniosku, ze to musi byc sowa – powiedziala kobieta.
Pani Barbara wezwala na miejsce strazakow. Ci jednak – wedlug relacji
mieszkanki – mimo wejscia na dach i sprawdzenia stamtad komina niczego nie
znalezli. Strazacy odjechali. – Nie uwierzyli mi – stwierdzila kobieta.
– W sobote w domu mialam spotkanie z grupa kilkunastu znajomych. Sowa chyba
tez chciala brac udzial w imprezie, bo rumor byl okrutny. Wszyscy juz
wiedzielismy, ze cos jest w kominku. Upieralam sie, ze to sowa, bo od
wczesnego ranka w sobote cos pohukiwalo z lasu. To pohukiwanie zbudzilo
nawet moja sasiadke. Wyglada na to, ze to byl partner albo partnerka
uwiezionej sowy – zrelacjonowala Barbara Sobierajewicz. W niedziele rano
moj ziec Neil wyszedl na zewnatrz budynku i w miejscu, w ktorym jest doplyw
powietrza do kominka, sciagnal kratke. Na wysiegniku zrobil telefonem
zdjecie i wtedy ja zobaczylismy. Tam rzeczywiscie byla uwieziona sowa –
zrelacjonowala pani Barbara. Wtedy kobieta wezwala na miejsce Krakowskie
Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami. Inspektorzy zwrocili sie z prosba o
pomoc do Fundacji Peruna, ktora zajmuje sie edukacja i pomoca m.in. dzikim
zwierzetom. KTOZ opublikowal nagranie, na ktorym widac, jak pracownik
towarzystwa – po otrzymaniu wskazowek od fundacji – wyciaga
zdezorientowanego ptaka. “Ales jest wielka. Dzien dobry, wracamy do
zywych!” – skomentowal. Puszczyk zostal wyciagniety z pulapki i trafil pod
skrzydla fundacji. – To sowa dzika, ktora wpadla do komina, szukajac sobie
schronienia. Byla dosc wyglodniala, dlatego podjelismy decyzje, ze nie
bedziemy jej wypuszczac od razu. Dalismy jej jesc, sprawdzilismy ruchomosc
skrzydel. Na szczescie wszystko bylo w porzadku. Dzisiaj wypuscilem ja na
wolnosc w tej samej okolicy, w ktorej wpadla do komina – powiedzial tvn24.pl
Michal Czuba. – Wypuszczenie gdzies indziej mogloby laczyc sie z walkami i
rywalizacje o terytorium. Tu byc moze ma swojego partnera albo partnerki
(nie wiadomo, jakiej plci byl puszczyk – red.), byc moze szykuje sie juz do
legu – wyjasnil szef fundacji. Czuba podkreslil, ze wypuszczenie sowy
jeszcze w niedziele mogloby byc dla niej niebezpieczne. – Wczorajszej nocy
bylo -11 stopni. Gdybysmy wypuscili ja od razu, pewnie nie od razu
znalazlaby sobie pozywienie. Jako ze jest zimno, musielismy ja najpierw
nakarmic, zeby doszla do siebie – podkreslil.
Jednak jak to w ogole mozliwe, ze sowa pomylila komin z sowia dziupla?
Michala Czuby to nie dziwi. – Tak jak golebie nie wiedza, ze w
przeciwienstwie do polki skalnej parapet zostal stworzony przez czlowieka,
tak samo puszczyk nie rozrozni komina od dziupli. Stad zdarzaja sie takie
sytuacje – powiedzial nam dzialacz.
“Zlozona sytuacja kliniczna”. Komunikat o zdrowiu papieza Franciszka.
Proces leczenia papieza Franciszka musial zostac zmodyfikowany – informuje
Watykan. Badania wykazaly “zlozona sytuacje kliniczna”. Papiez w piatek
trafil do szpitala w Rzymie w zwiazku z infekcja drog oddechowych. Ma w nim
pozostac tak dlugo, jak bedzie to konieczne. “Wyniki badan przeprowadzonych
w minionych dniach i w dniu dzisiejszym wskazaly na polimikrobiologiczna
infekcje drog oddechowych, co zdeterminowalo dalsza modyfikacje terapii” –
poinformowal Watykan w komunikacie przekazanym dziennikarzom.
“Wszystkie kontrole dokonane do dnia dzisiejszego wskazuja na zlozona
sytuacje kliniczna, ktora wymaga odpowiedniej hospitalizacji” – dodano w
oswiadczeniu. Z komunikatu moze wynikac, ze pobyt Franciszka w szpitalu
przedluzy sie.
Odwolane wydarzenia z udzialem papieza
Z powodu przedluzajacej sie hospitalizacji papieza Franciszka odwolywane sa
kolejne zaplanowane wydarzenia z jego udzialem. Na razie oficjalnie
odwolana zostala srodowa audiencja generalna. Agencja ANSA, cytujac zrodla
watykanskie, poinformowala, ze papieza nie bedzie rowniez w niedziele na
mszy na placu Swietego Piotra z okazji Jubileuszu Diakonow, zorganizowanego
w ramach Roku Swietego. Natomiast w miniona niedziele nie przewodniczyl
cotygodniowej modlitwie Aniol Panski, co zdarzylo sie dopiero po raz drugi
w ciagu jego prawie 12-letniego pontyfikatu. Dyrektor biura prasowego
Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni powiedzial dziennikarzom, odnoszac sie do
przedluzenia hospitalizacji i zmiany leczenia, ze papiez jest w “dobrym
humorze”. 88-letni Franciszek w piatek rano zostal przyjety do rzymskiego
szpitala Gemelli i przeszedl specjalistyczne badania w zwiazku z
pogorszeniem sie zapalenia oskrzeli, z ktorym sie zmaga od kilku tygodni.
Watykan poinformowal tego dnia wieczorem, ze papiez rozpoczal leczenie
farmakologiczne oraz ze wstepne badania potwierdzily infekcje drog
oddechowych. Wskazano wtedy rowniez, ze Franciszek ma lekki stan
goraczkowy.
Juz 6 lutego Watykan informowal, ze papiez zmaga sie z zapaleniem oskrzeli.
Franciszek mial problemy z oddechem i nie mogl czytac tekstow homilii oraz
katechez. Z powodu choroby papieza odwolane zostaly spotkania z jego
udzialem, m.in. poniedzialkowa wizyta w rzymskim miasteczku filmowym
Cinecitta w zwiazku z Jubileuszem Artystow z okazji Roku Swietego.
Na pole spadl balon, byl tam juz mezczyzna z lokalizatorem. “Przyjechalem
kupic samochod” Przyjechalem tu tylko kupic samochod – tak 37-letni
mezczyzna tlumaczyl, dlaczego znalazl sie w nocy w poblizu pola w gminie
Barglow Koscielny (Podlaskie), na ktore spadl balon. Balon transportowal
1500 paczek papierosow bez polskich znakow skarbowych. Mezczyzna mial
wlaczony lokalizator wskazujacy miejsce ladowania balonu. Policjanci
ustalili, ze w nocy na pole w gminie Barglow Koscielny spadl balon z
paczka. Dojezdzajac na miejsce, zauwazyli zaparkowanego peugeota, a w
oddali – idacego mezczyzne.
“Twierdzil, ze przyjechal kupic samochod. Szybko jednak wyszedl na jaw jego
prawdziwy cel podrozy” – czytamy w komunikacie na stronie Komendy
Powiatowej Policji w Augustowie. 37-latek mial wlaczony lokalizator
wskazujacy miejsce ladowania paczki. Mezczyzna zostal zatrzymany i trafil
do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli 1500 paczek
papierosow bez polskich znakow akcyzy skarbowej. “Wprowadzenie na rynek
zabezpieczonego towaru naraziloby Skarb Panstwa na strate z tytulu
niezaplaconych podatkow na ponad 40 tysiecy zlotych” – informuje policja.
Podejrzany o sprowadzenie nielegalnego towaru 37-latek uslyszal zarzut
uchylania sie od opodatkowania, za ktory teraz odpowie przed sadem.
Przekonal ja, ze emeryture dostaje w falszywych banknotach i wszystko musi
mu oddac. Policjanci z Drawska Pomorskiego (Zachodniopomorskie) zatrzymali
mezczyzne, ktory przekonal seniorke o tym, ze jej pieniadze z emerytury sa
falszywe i wszystko, razem z oszczednosciami, musi spakowac do reklamowki i
mu oddac. Do zdarzenia doszlo 14 lutego w godzinach popoludniowej w gminie
Drawsko Pomorskie. Do 89-letniej seniorki zadzwonil mezczyzna, ktory
przedstawil sie jako “wysokiej rangi policjant”. Oszust poinformowal
kobiete, ze jej pieniadze z emerytury sa falszywe i trzeba je natychmiast
wymienic.
“Mezczyzna w trakcie rozmowy upewnil sie, ze kobieta mieszka sama i posiada
przy sobie kilkadziesiat tysiecy zlotych. Oszust poinformowal kobiete, zeby
swoje oszczednosci spakowala do reklamowki i przekazala je mezczyznie,
ktory pojawi sie za kilka chwil w jej domu” – czytamy w policyjnym
komunikacie. Aspirant Karolina Zych, oficer prasowa komendanta powiatowego
policji w Drawsku Pomorskim poinformowala, ze oszust zostal zlapany na
goracym uczynku. – Starsza pani do konca byla przekonana, ze oddaje
pieniadze prawdziwemu policjantowi. Dzieki dzialaniom operacyjnym udalo sie
go powstrzymac – dodala.
Mezczyzna uslyszal juz prokuratorskie zarzuty. Decyzja sadu zostal
tymczasowo aresztowany na trzy miesiace.
Tusk przed wylotem do Paryza: nie przewidujemy wyslania zolnierzy do
Ukrainy. Jesli chodzi o wsparcie ze strony Polski, uwazam, ze temat jest
rozstrzygniety – powiedzial premier Donald Tusk przed wylotem do Francji na
nieformalne spotkanie dotyczace sytuacji w Ukrainie i bezpieczenstwa w
Europie. Jak przekazal, Polska nie przewiduje wyslania na terytorium
Ukrainy zolnierzy, jednak wesprze panstwa, ktore zdecyduja sie na to
dzialanie. “Jesli my, Europejczycy, nie wydamy teraz duzych pieniedzy na
obrone, bedziemy zmuszeni wydac 10 razy wiecej, jesli nie zapobiegniemy
szerszej wojnie” – dodal we wpisie na platformie X. Szef polskiego rzadu
przylecial do stolicy Francji krotko przed godzina 16.
Na spotkaniu w Paryzu obecni beda rowniez szefowie rzadow Wielkiej Brytanii
– Keir Starmer, Niemiec – Olaf Scholz, Wloch – Giorgia Meloni, Hiszpanii –
Pedro Sanchez, Holandii – Dich Schoof i Danii – Mette Frederiksen, ktora
bedzie reprezentowac kraje baltyckie i skandynawskie. W spotkaniu maja tez
wziac udzial sekretarz generalny NATO Mark Rutte, przewodniczaca Komisji
Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Antonio Costa.
“Nie przewidujemy wyslania polskich zolnierzy na teren Ukrainy”
Podczas konferencji prasowej przed wylotem Tusk odniosl sie do spekulacji i
domyslow, czy podczas szczytu w Paryzu pojawi sie temat wyslania
europejskich wojsk do Ukrainy. – Jesli chodzi o wsparcie ze strony
Polski, ja uwazam, ze temat jest rozstrzygniety. Polska bedzie wspierala
Ukraine, tak jak do tej pory, organizacyjnie, zgodnie z naszymi
mozliwosciami finansowo, humanitarnie i jesli chodzi o pomoc militarna. Nie
przewidujemy wyslania polskich zolnierzy na teren Ukrainy – powiedzial. Jak
zaznaczyl, “bedziemy wspierali takze – jesli chodzi o logistyke i wsparcie
polityczne – panstwa, ktore ewentualnie beda chcialy takich gwarancji w
przyszlosci udzielic”. Tusk zadeklarowal, ze “Polska jest zdecydowana
wspolpracowac i kontynuowac wspolprace w kwestii bezpieczenstwa, w kwestii
Ukrainy i wojny rosyjsko-ukrainskiej, z Unia Europejska, sojusznikami
europejskimi takimi jak Wielka Brytania i Norwegia, i oczywiscie przede
wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi”. Dodal, ze Polska i Ukraina oraz caly
region dla swojego bezpieczenstwa potrzebuja wsparcia zarowno Europy, jak i
Stanow Zjednoczonych. – Nie ma powodu, by sojusznicy – spierajac sie – nie
znalezli wspolnego stanowiska w sprawach najwazniejszych – powiedzial.
Premier powiedzial tez, ze poparl pomysl Macrona zwolania szczytu w waskim
gronie – nie biora w nim bowiem udzialu wszyscy przywodcy UE, leczy tylko
ci z najwiekszych panstw Unii Europejskiej i podkreslil, ze nieformalny
szczyt nie ma zwiazku z pelniona przez Polske obecnie prezydencja w Radzie
UE, gdyz ona zobowiazuje do pracy razem ze wszystkimi panstwami UE.
Tusk: tu nie moze byc miejsca na albo albo
Jak ocenil Tusk, “Polska, Ukraina, bezpieczenstwo w tym regionie potrzebuje
i Europy, i Stanow Zjednoczonych”. – Niezaleznie, co kto sobie ma do
powiedzenia czasami w slowach brutalnych (…), ale nie ma powodu, zeby
sojusznicy miedzy soba spierajac sie, nie znalezli wspolnego jezyka w
sprawach najwazniejszych – powiedzial. Podkreslil, ze Polska ma tutaj
szczegolna role do odegrania. Wskazywal na bardzo dobre relacje z USA,
niezaleznie od tego, kto jest prezydentem, jak i wypelnienie przez Polske z
nadwyzka NATO-wskich standardow. – Mozemy i musimy odegrac role pozytywna.
Przez pozytywna role rozumiem jak najblizsza wspolprace pomiedzy Polska i
Ukraina, jesli chodzi o kwestie wojny i pokoju z Unia Europejska, Stanami
Zjednoczonymi i panstwami europejskimi takimi jak Wielka Brytania i
Norwegia – mowil Tusk.
– Tu nie moze byc miejsca na albo albo, ze albo Unia Europejska, albo Stany
Zjednoczone. I to wynika zarowno z realnej oceny potencjalow, jak i z
pelnej swiadomosci, ze dotychczas to wlasnie ta wspolpraca, w tym najlepsza
organizacja, jaka mamy do dyspozycji, czyli NATO, to byly takie gwarancje
bezpieczenstwa i dla Polski, i dla calego swiata Zachodu – zaznaczyl. Jak
dodal, “nikt nie powinien narazac na szwank, na niepotrzebne napiecia tych
relacji”. – Dlatego bede w Paryzu uprzedzal wszystkie mozliwe glosy, ktore
chcialyby wprowadzic jakas gre konkurencyjna miedzy Unia Europejska a
Stanami Zjednoczonymi, bo to nie ma zadnego sensu. I naprawde nie ma
powodu, zebysmy utkneli w takim niebezpiecznym zaulku i jalowych sporach i
konfliktach – dodal polski premier. Tusk zwrocil uwage, ze wojna w Ukrainie
spowodowala trudna sytuacje i wywolala duze emocje. – Ktos musi wreszcie
powiedziec, ze w interesie Europy i USA jest jak najblizsza wspolpraca,
mimo wszelkich roznic i mimo emocji, jakie tej wspolpracy moga towarzyszyc
– podkreslil.
Jak dodal, na spotkaniu w Paryzu bedzie “bardzo twardo” apelowal do
pozostalych liderow o to, by podejmowac decyzje “o finansowaniu” i “o
logistyce”, “jesli chodzi o zdolnosci obronne Unii Europejskiej i panstw
europejskich”.
– Nie bedziemy w stanie skutecznie pomoc Ukrainie, jesli natychmiast nie
podejmiemy praktycznych dzialan dotyczacych wlasnych zdolnosci obronnych.
Jesli Europa, a dzisiaj tak jest, nie jest w stanie zrownowazyc potencjalu
militarnego Rosji, to musimy to natychmiast nadrobic i wtedy dopiero
bedziemy mogli (…) udzielac realnych gwarancji Ukrainie na przyszlosc –
powiedzial premier. Wyjasnil rowniez, ze podczas spotkania bedzie rozmawial
o duzo wiekszej obecnosci europejskich srodkow militarnych, srodkow
bezpieczenstwa na polskiej granicy i w samej Polsce. – Polska jest z
geograficznych wzgledow tym miejscem, gdzie Europa musi naprawde zaczac
inwestowac w swoja obrone i naprawde warto sie wsluchac, a nie obrazac czy
irytowac przynajmniej w te czesc komunikatow ze strony sojusznikow
amerykanskich mowiacych o potrzebie wiekszego inwestowania we wlasna obrone
– stwierdzil.
Tusk podkreslil, ze jesli chcemy decydowac o przyszlosci Ukrainy razem z
Ukraina, Stanami Zjednoczonymi i Rosja, “to musimy tez pokazac, ze jestesmy
zdolni do duzo powazniejszej inwestycji we wlasna obrone”.
Tusk: bedziemy zmuszeni wydac 10 razy wiecej, jesli nie zapobiegniemy
szerszej wojnie
Szef polskiego rzadu dodal tez wpis na ten temat w serwisie X. “Jesli my,
Europejczycy, nie wydamy teraz duzych pieniedzy na obrone, bedziemy
zmuszeni wydac 10 razy wiecej, jesli nie zapobiegniemy szerszej wojnie.
Jako polski premier mam prawo powiedziec to glosno i wyraznie, poniewaz
Polska wydaje juz prawie 5% swojego PKB na obrone. I bedziemy to robic
nadal” – napisal.
-41 stopni w Tatrach. Potezny mroz w Polsce. IMGW ostrzega przed silnym
mrozem. W nocy i nad ranem w calej Polsce bylo bardzo zimno, a w jednym
miejscu, jak wynika z danych jednej ze stacji badawczych, zanotowano
wartosc ponizej -40 stopni Celsjusza. Chociaz w wiekszosci kraju nie musimy
obawiac sie az takiego mrozu, warto zachowac ostroznosc i cieplo sie ubrac.
Jak przekazal synoptyk tvnmeteo.pl Damian Zdonek, poniedzialkowy poranek
przywital nas pogodna, ale tez wyjatkowo mrozna aura. Bardzo zimno bylo w
pasie centralnej Polski – w nocy w Kozienicach (woj. mazowieckie)
temperatura minimalna spadla do -17,6 stopni Celsjusza, a o godz. 7 wzrosla
jedynie nieznacznie, bo do -17,5 st. C. Bylo tam zatem chlodniej niz na
szczycie Sniezki, gdzie o 7 rano termometry pokazaly -15,7 st. C. O poranku
zimno bylo w Jakuszycach, gdzie zanotowano -20,8 st. C, oraz w Dolinie
Pieciu Stawow – tam temperatura wyniosla okolo -19 stopni. Przy ziemi
najnizsza wartosc zmierzono w Jeleniej Gorze (-24 st. C), ale w wielu
innych miejscach na nizinach termometry przygruntowe pokazaly ponizej -20
stopni.
Litworowy Kociol z poteznym mrozem
Jak podal ceniony serwis mrozowiska.pl, prowadzony przez badaczy z
Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu mierzacych temperature w
najzimniejszych miejscach Polski, zadne inne miejsce w Polsce nie bylo tak
zimne jak tatrzanski Litworowy Kociol – tam temperatura minimalna rano
wyniosla -41,13 st. C.
Polodowcowy Litworowy Kociol charakteryzuje sie specyficznym mikroklimatem.
Jest to tzw. mrozowisko – miejsce, w ktorym osadza sie zimne powietrze.
Polozony jest on w cieniu wysokich szczytow Tatr Zachodnich, co utrudnia
dostep swiatla slonecznego i ucieczke chlodu. Z tego powodu w miejscu tym
odnotowywane sa wyjatkowo niskie temperatury – nawet w lipcu moga one
pozostac ponizej zera. To nie jedyne mrozowisko w polskich Tatrach, ale
najbardziej imponujace pod wzgledem wartosci na termometrach.
SPORT
PREZESI ZWIAZKOW SPORTOWYCH WEZWALI SZEFA PKOL DO DYMISJI. RADOSLAW
PIESIEWICZ ODPIERA ZARZUTY. Radoslaw Piesiewicz, szef Polskiego Komitetu
Olimpijskiego, odpiera zarzuty skierowane pod jego adresem w pismie
wystosowanym przez prezesow niektorych polskich zwiazkow sportowych, ktorzy
wzywaja go do dymisji. “Tezy w nim przedstawione sa nieprawdziwe” – napisal
na platformie X. Piesiewicz w oswiadczeniu przyznal, ze zapoznal sie z
pismem skierowanym do niego przez prezesow niektorych zwiazkow sportowych.
Dzialacze mieli w nim wyrazac swoje niezadowolenie i watpliwosci, a takze
nawolywac prezesa do dymisji.
Jak podal Przeglad Sportowy Onet, list podpisaly 22 osoby, miedzy innymi
prezes Polskiego Zwiazku Narciarskiego Adam Malysz, prezes Polskiego
Zwiazku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara, prezes Polskiego Zwiazku
Tenisowego Dariusz Lukaszewski czy Slawomir Szmal ze Zwiazku Pilki Recznej
w Polsce. Wsrod zarzutow wobec Piesiewicza wymieniono m.in. brak
transparentnosci finansowej, na co mialby wskazywac raport Komisji
Rewizyjnej PKOl, naduzywanie stanowiska do celow autopromocji, opoznienia w
wyplacie premii dla sportowcow oraz zatrzymanie czesci srodkow sponsorskich
zamiast ich pelnego przekazania na rozwoj sportu.
Sygnatariusze listu podkreslili, ze jesli prezes nie poda sie do dymisji,
maja w planach odwolanie go na Walnym Zgromadzeniu PKOl. Do tego
potrzebowaliby jednak wiekszosci 2/3 glosow.
O tym, ze list powstal i byl wynikiem spotkania szefow zwiazkow z ministrem
sportu i turystyki Slawomirem Nitrasem, jako pierwszy poinformowal portal
sport.pl.
PIESIEWICZ ODPIERA ZARZUTY
“Z przykroscia stwierdzam, iz tezy w nim przedstawione sa nieprawdziwe.
Chcialbym podkreslic, ze organem nadzoru wewnetrznego w PKOl, podobnie jak
w innych stowarzyszeniach, jest Komisja Rewizyjna, ktora po przeprowadzonej
kontroli nie wykazala zadnych nieprawidlowosci w funkcjonowaniu PKOl.
Stwierdzenie, ze wykazala ona brak transparentnosci w PKOl jest nie tyle
naduzyciem, co stwierdzeniem nieprawdziwym” – podkreslil Piesiewicz. Prezes
PKOl zwrocil uwage, ze medalisci olimpijscy z Paryza oraz ich trenerzy na
poczatku roku otrzymali obiecane im nagrody finansowe. W grudniu minister
sportu Slawomir Nitras informowal, ze sportowcy mieli byc sklaniani do
podpisania porozumien z PKOl, zgodnie z ktorym premie pieniezne mialyby im
byc wyplacone w ciagu szesciu miesiecy.
“W poprzednich cyklach igrzysk olimpijskich PKOl wyplacal nagrody kilka
miesiecy po igrzyskach. Oczywiscie, planowalismy wyplacic je wczesniej,
jednak uniemozliwil nam to fakt, iz spolki z udzialem Skarbu Panstwa
zerwaly umowy z PKOl, a przypomne, ze nagrody za paryskie igrzyska byly
historyczne – wielokrotnie wyzsze niz w latach poprzednich” – dodal
Piesiewicz.
“Rozumiejac, czym kieruja sie Prezesi Polskich Zwiazkow Sportowych i w
jakiej sytuacji aktualnie sie znalezli, nie moge nie zwrocic uwagi na fakt,
ktory dobitnie przebija sie z tresci pisma, ze obecnie Polskie Zwiazki
Sportowe sa wykorzystywane w rozgrywce, ktora prowadzi minister sportu i
turystyki. Minister, ktory ustawowo powinien wspierac Polskie Zwiazki
Sportowe, uczynil z nich przedmiot swojej prywatnej walki z prezesem PKOl,
a Prezesi zwiazkow z przyslowiowym ‘pistoletem przy glowie’ zmuszeni sa
realizowac wytyczne ministra” – napisal prezes PKOl. Zarzewiem konfliktu
miedzy Nitrasem a Piesiewiczem byl slaby wystep polskich sportowcow na
igrzyskach w Paryzu. 10 medali, w tym tylko jeden zloty, to najskromniejszy
dorobek Bialo-Czerwonych od olimpijskich zmagan w Melbourne w 1956 roku, co
przelozylo sie na najnizsze w historii, 42. miejsce w klasyfikacji
medalowej. Zaraz po igrzyskach glosno zrobilo sie o pobieraniu
wynagrodzenia przez szefa PKOl, czego nie robil zaden prezes tej
organizacji w przeszlosci. Wedlug ministra i nieoficjalnych informacji
pensja Piesiewicza w roznych okresach dochodzila do 100 tysiecy zlotych
miesiecznie. Szef PKOl temu zaprzeczal.
Pojawily sie tez zarzuty o brak transparentnosci i zastrzezenia do sposobu
wydatkowania przez PKOl srodkow pozyskanych w wyniku umow sponsorskich,
glownie ze spolkami Skarbu Panstwa. Wedlug ministra kontrowersje budzily
tez umowy tych firm ze zwiazkami sportowymi, ktore byly zawierane za
posrednictwem PKOl. To wszystko sprawilo, ze kolejni mecenasi polskiego
sportu zaczeli wypowiadac umowy PKOl i w wiekszosci zakonczyli juz
wspolprace z organizacja.
W wyniku sporu doszlo w PKOl do kontroli zewnetrznych, m.in. Krajowej
Administracji Skarbowej (KAS) i Najwyzszej Izba Kontroli (NIK). Z kolei
Prezydent Warszawy – jako organ nadzorczy nad stowarzyszeniami – wezwal
PKOl do usuniecia nieprawidlowosci, m.in. w kwestii wyplacania
wynagrodzenia prezesowi i udzielil mu ostrzezenia. Kontrole zakonczyla tez
juz Komisja Rewizyjna PKOl, ktora nakazala uregulowanie wielu kwestii,
dotychczas niedoprecyzowanych badz w ogole nieujetych m.in. w Statucie PKOl.
Kolejna sporna kwestia byla uchwala zarzadu PKOl, podjeta przy nieobecnosci
1/3 czlonkow tego gremium, rekomendujaca zgloszenie jako kandydata na
czlonka MKOl prezydenta RP Andrzeja Dudy, ktorego druga i ostatnia kadencja
na tym urzedzie zakonczy sie w sierpniu. Obszerne fragmenty listu prezesow
zwiazkow sportowych do Piesiewicza, do ktorego dotarl Przeglad Sportowy
Onet:
“Obiecywal Pan, ze bedziemy tworzyli Komitet Olimpijski ‘wspolnie’, a
czteroletnia kadencja da ‘wszystkim ogromna satysfakcje z dokonan’. Zamiast
tego od miesiecy mamy jednak do czynienia z naduzywaniem stanowiska Prezesa
PKOl do celow osobistych oraz autopromocja na tle najwybitniejszych
polskich sportowcow.
Nasz gleboki niepokoj budza wyniki postepowania wyjasniajacego
przeprowadzonego przez Prezydenta m. st. Warszawy w zakresie prowadzenia
gospodarki finansowej komitetu. Organ nadzorujacy ocenil, ze gospodarke
finansowa prowadzono z naruszeniem przepisow ustawy prawo o
stowarzyszeniach oraz statutem PKOl. Niepokoj ten poteguje raport Komisji
Rewizyjnej w PKOl, ktory jasno wskazuje na brak transparentnosci w Polskim
Komitecie Olimpijskim. Czytamy w nim, ze brak jest podstaw prawnych, ktore
regulowalyby sposob i forme prawna okreslania Pana wynagrodzenia.
Wynagrodzenia, ktorego nie pobieral zaden z Pana poprzednikow.
Sposob zarzadzania komitetem przez Pana uderza w wizerunek PKOl i szeroko
pojetego srodowiska sportowego, co ma swoje konsekwencje finansowe.
Wycofanie partnerow biznesowych to wyraz braku zaufania do Panskich dzialan
oraz wynik rozmieniania autorytetu PKOl na drobne poprzez dzialalnosc
sprzeczna z Karta Olimpijska. Spowodowalo to tez negatywne konsekwencje dla
zwiazkow sportowych, ktore w wyniku braku srodkow od PKOl, niekiedy musialy
wstrzymac realizacje czesci zadan” – napisano.
To byl 11. gem. W meczu Swiatek wjechal walec. “Co ja mam jeszcze zrobic?!”
Przez 10 gemow Wiktoria Azarenka stawiala Idze Swiatek mocny opor, ale w
53. minucie rzucila zla rakieta o kort. Frustracja nie opuszczala jej
niemal do konca ubieglorocznego cwiercfinalu w Dosze, bo Polka byla jak
walec i wygrala 6:4, 6:0. Bialoruska tenisistka wszystkie najwieksze
sukcesy osiagala na twardej nawierzchni, ale we wtorek w drugiej rundzie w
Dubaju znow faworytka bedzie Swiatek. Iga Swiatek byla o dwa punkty od
tego, by w pierwszym secie ubieglorocznego pojedynku z Wiktoria Azarenka w
Dosze stracic podanie i znalezc sie w trudnej sytuacji. Zamiast tego
wygrala wszystkie dziewiec pozostalych gemow, zamykajac efektownie
pojedynek z waleczna Bialorusinka. “Co ja mam zrobic, by zdobyc punkt?!” –
taka mysl mogla pojawic sie w glowie Azarenki” – podsumowali druga partie w
wykonaniu Polki komentatorzy Canal+. Zajmujaca 34. miejsce w swiatowym
rankingu Azarenka w tym roku skonczy 36 lat i najlepsze czasy w tenisowej
karierze ma juz raczej za soba. Byla liderka listy WTA przez 51 tygodni,
ale od prawie dziewieciu lat nie ma jej w czolowej dziesiatce (kilka razy w
tym czasie sie o nia ocierala). Po raz ostatni wygrala singlowy turniej w
2020 roku. Nie brzmi to jak opis rywalki, ktora moze byc we wtorek powaznym
zagrozeniem dla bedacej druga rakieta swiata Swiatek. Ale jesli
Bialorusinka na jakiejs nawierzchni zawsze moze byc niebezpieczna, to
przede wszystkim wlasnie na twardej.
To na niej wywalczyla 20 z 21 tytulow. To na niej zdobyla oba tytuly
wielkoszlemowe (Australian Open 2012 i 2013) i trzykrotnie wystapila w
finale (US Open 2012, 2013 i 2020). To na niej tez w 2023 roku dotarla w
Australian Open do polfinalu, pierwszego w Wielkim Szlemie od niemal trzech
lat i jak na razie ostatniego. To na niej rowniez zmierzy sie z Polka teraz
w Dubaju i to tez na niej rywalizowaly 12 miesiecy temu w Dosze. Wtedy
Swiatek zaczela spotkanie od przelamania, ale kolejne osiem punktow trafilo
na konto tenisistki pochodzacej z Minska. Faworytka efektowne winnery
przeplatala bledami, a Bialorusinka robila wrazenie stabilna gra we
wlasnych gemach serwisowych – w trzech kolejnych stracila lacznie tylko dwa
punkty. W pewnym momencie w malych opalach byla Polka, ktora przy wlasnym
podaniu przegrywala 3:4 i 15:30. Zazegnala jednak niebezpieczenstwo i to
byl przelomowy moment. W zdobyciu kluczowego dla losow partii przelamania
pomogla jej zdobyc rywalka, ktora dziewiatego gema oddala po podwojnym
bledzie serwisowym. Swiatek takiej szansy nie zmarnowala. Pierwszy set tego
meczu trwal 44 minuty, drugi o 13 minut krocej. Tyle ze o ile wysilki
Azarenki sprawily, ze w pierwszym do konca liczyla sie w walce o
zwyciestwo, o tyle w drugim tylko walila glowa w mur. Co z tego, ze wciaz
biegala po calym korcie, kiedy niemal kazde przyspieszenie akcji przez
Swiatek konczylo sie spoznieniem Bialorusinki. Po jednej z popisowych akcji
Polki komentatorzy Canal+ stwierdzili: “To taka wymiana, po ktorej rywalka
moze poczuc sie naprawde zalamana i sfrustrowana”. A Azarenka dosc szybko
zaczela okazywac te frustracje. Gdy na koniec pierwszego gema jej skrot
wyladowal w siatce, rzucila rakieta o kort. I nie byl to jedyny raz, bo tez
zloscila sie i wykrzykiwala cos w kierunku osob siedzacych w jej boksie.
Polka zas robila swoje i efektownie przypieczetowala 70. wygrany mecz w
imprezach WTA rangi 1000 (w tym roku w cwiercfinale w Dosze zaliczyla 100.
takie zwyciestwo). Obie z Bialorusinka mialy na koncie wczesniej dwa
triumfy w katarskim turnieju i wiadomo bylo, ze tylko jedna z nich zachowa
wtedy szanse na to, by zostac pierwsza tenisistka w historii, ktora wygra
te impreze po raz trzeci. Swiatek dokonala tego wlasnie dwa dni pozniej. Po
cwiercfinale jednak poswiecila wiele miejsca na komplementy dla Azarenki,
ktora zdobyla swoj pierwszy tytul wielkoszlemowy, gdy Polka miala niespelna
11 lat. – Vika to wielka mistrzyni. Kiedy bylam mlodsza, to ogladalam ja na
korcie, a ona ona wciaz utrzymuje wysoki poziom. Dzielenie z nia teraz
kortu to abstrakcja. Bardzo ja szanuje. Zwlaszcza ze jest mama. Nie wiem,
jak ona sobie radzi z tym wszystkim w tourze i z opieka nad synkiem. Jest
wzorem. Ciesze sie, ze moge grac przeciwko takim zawodniczkom – podkreslila
wtedy Polka. Byl to – pod wzgledem wyniku – najbardziej jednostronny mecz
tych tenisistek. Niewiele wiecej – bo jednego gema – udalo sie Azarence
ugrac trzy lata temu w 1/8 finalu w Rzymie. A najbardziej zaciete spotkanie
stoczyly niespelna pol roku wczesniej – w cwiercfinale w Adelajdzie Swiatek
wygrala w trzech setach. Jedyne zwyciestwo w tej rywalizacji Bialorusinka
odnotowala w drodze do swojego ostatniego finalu wielkoszlemowego. W
trzeciej rundzie US Open 2020 pokonala Polke 6:4, 6:2. Po tamtym spotkaniu
to ona chwalila gre mlodszej o 12 lat przeciwniczki i zwiastowala jej
przyszle sukcesy. To bardzo utalentowana dziewczyna. Mysle, ze ma przed
soba naprawde swietlana przyszlosc – zaznaczyla wtedy Azarenka.
I miala nosa – miesiac pozniej Swiatek zdobyla swoj pierwszy z
dotychczasowych pieciu tytul wielkoszlemowy. Bedaca wtedy 54. rakieta
swiata 19-latka triumfowala w Roland Garros, przesunietym wyjatkowo na
jesien z powodu pandemii COVID-19. W Dubaju Polka rozpocznie wystep wlasnie
od meczu drugiej rundy z Bialorusinka (w pierwszej miala tzw. wolny los),
ktora ma za soba pierwsze przetarcie w tej imprezie. I to nielatwe – na
otwarcie pokonala w trzech setach Ukrainke Anheline Kalinine. Swiatek
przeniosla sie do Zjednoczonych Emiratow Arabskich po tym, jak zostala
rozbita w polfinale w Dosze przez Jelene Ostapenko 3:6, 1:6. Czy Azarenka,
ktora przed dotarciem do Dubaju wygrala w tym sezonie tylko jeden mecz, ma
szanse pojsc w slady Lotyszki? Wydaje sie to malo prawdopodobne, ale uwazac
na nia na pewno bedzie trzeba. Zwlaszcza ze mowa o spotkaniu na korcie
twardym.
Lewandowski jest niesamowity. Trio z Barcelony pisze najpiekniejsza
historie. Barcelona w tym roku jeszcze nie przegrala. Zwykle wbija rywalom
po kilka goli. Glownie czyni to tercet Lewandowski, Raphinha, Yamal. W
starciu z Rayo Vallecano (1:0) niezwykle trio akurat zlapalo zadyszke, ale
i tak Polak cieszyl sie z bramki. “Duma Katalonii” ma najlepszy atak w
Europie. Zreszta porownania tej ofensywnej trojki do slynnego trio Messi –
Suarez – Neymar wcale nie jest karkolomne, szczegolnie pod wzgledem goli.
Kiedys bylo MSN (Messi, Suarez, Neymar), teraz jest RLY (Raphinha,
Lewandowski, Yamal). Oczywiscie magie, technike, kreatywnosc, emocje,
zabawe, ale tez zespolowe i indywidualne osiagniecia, ktore mial
argentynsko-urugwajsko-brazylijski tercet z tym, co jest teraz, trudno
porownywac, ale juz sumaryczne liczby zestawiac mozna. Przy ciagle
wygrywajacej Barcelonie, robi to zreszta tez hiszpanska prasa i wypada to
ciekawie. Mecz z Rayo Vallecano byl juz dwunastym z rzedu starciem
Barcelony bez porazki i to patrzac na wszystkie rozgrywki. Dziewiec z tych
spotkan “Duma Katalonii” zreszta wygrala. W tych meczach wbila rywalom 42
gole. Wynik robi wrazenie, choc starcie z Vallecano akurat zbyt mocno tych
statystyk nie poprawilo. To dlatego, ze gospodarze byli nieskuteczni lub w
kluczowych sytuacjach czegos im brakowalo. Barcelona rozpoczela mecz, od
razu wrzucajac wyzszy bieg. Raphinha w kilku sytuacjach czul sie przed
polem karnym rywali jak TGV na prostej, ale albo strzelal zle, albo podawal
niecelnie. Lamine Yamal blyszczal mniej niz zwykle. Czesto gubil pilke,
przegrywal pojedynki, a przy jednej swojej dosc szczesliwej indywidualnej
akcji, pilke po jego strzale dwa razy odbijal Augusto Battala. Robert
Lewandowski zrobil, co mial zrobic i wlasnie przebil swoj strzelecki wynik
z poprzednich rozgrywek. Pewnie wykorzystal rzut karny, ktory sedzia
podyktowal w 28 minucie. Polak zmylil przy strzale Argentynskiego
bramkarza, a pilka po uderzeniu do bramki wpadla od slupka. Teraz
Lewandowski w lidze ma juz 20 goli. Drugiego w zestawieniu Kyliana Mbappe
wyprzedza o trzy trafienia. Choc drugiego gola w tym meczu Polak nie
strzelil i zostal zdjety z boiska 10 minut przed koncem, to kilka momentow
mial. To na poczatku meczu niecelnie strzelal z glowki, to tuz przed
przerwa zastawil rywala, minal go przyjeciem i ruszyl w pole karne, a
zawodnik gosci musial go faulowac, za co dostal zolta kartke. W drugiej
polowie Lewandowski z okolic linii koncowej pola karnego probowal jeszcze
dwukrotnie strzalu z pierwszej pilki. Pierwsze uderzenie bylo niecelne
drugie zablokowane. Mimo tego, ze Barcelona w meczu z Vallecano byla nieco
zardzewiala, a w ofensywie momentami nieporadna, to wynik 1:0 przepchnela i
wrocila na szczyt La Liga.
Najlepszy atak w Europie, statystyki jak z MSN
Wrocila na ten szczyt nie tylko dzieki poniedzialkowej wygranej, ale calej
znakomitej w jej wykonaniu zimie. Zimie i sezonie, w ktorym Barcelona ma
najskuteczniejsze i najbardziej bramkostrzelne trio w Europie i to wydaje
sie jej przepisem na sukces. Do zestawienia Lewandowski, Raphinha, Lamine
Yamal liczbowo podejscia nie ma ani Bayern Monachium (Kane – Musiala –
Olise), ani Liverpool (Salah – Gakpo – Diaz). Podobnie zreszta inne
najwieksze druzyny. To z czym trio Barcelony porownac? Nawet jesli
zawiesimy poprzeczke najwyzej jak sie da, to wspolczesny tercet z Katalonii
wcale nie wypadnie blado przed tym legendarnym, sprzed dekady. Niedawno
takie porownanie zrobila zreszta Marca i byla pozytywnie zaskoczona
wynikiem. Jesli wezmiemy pod uwage liczbe strzelanych przez ofensywne
tercety goli, to dorobek RLY jest wlasciwie taki sam jak MSN z pierwszego i
ostatniego wspolnego sezonu. Choc liczba meczow nie byla w porownywanych
sezonach idealnie rowna, to liczba goli jest praktycznie taka sama, bliska
70. Swoj wynik Messi, Neymar i Suarez wysrubowali tylko w sezonie 2015/16,
gdzie juz w tej czesci sezonu zblizyli sie do wspolnych 90 goli.
Oczywiscie te liczby ciekawie bedzie porownac po zakonczeniu rozgrywek, ale
wydaje sie, ze przy zachowaniu obecnej sredniej strzeleckiej Lewandowski,
Raphinha i Yamal, przekrocza 100 bramek w sezonie i na swych wielkich
kolegow sprzed lat beda spogladac z podniesionymi glowami. Tak porownanie
prezentuje sie w liczbach. Bramki MSN i RLY do 17 lutego (wszystkie
rozgrywki)
Sezon 14/15: 68 goli (Messi 37, Neymar 24 i Suarez 7)
Sezon 15/16: 89 goli (Messi 27, Neymar 22 i Suarez 40)
Sezon 16/17: 67 goli (Messi 32, Neymar 10 i Suarez 25)
Sezon 24/25: 67 goli (Lewandowski 32, Raphinha 24 i Lamine Yamal 11)
Przy okazji widac, ze Raphinha na tle Neymara wyglada w bramkowym
zestawieniu calkiem niezle. Rowniez doswiadczony 36-letni Lewandowski nie
odstaje od wowczas dopiero dobijajacego do trzydziestki Suareza. W swych
pierwszych trzech sezonach Urugwajczyk strzelil dla Barcy w sumie 120 goli.
Lewandowski ma ich teraz 91, a do konca jego trzeciego sezonu pozostaly
maksymalnie 24 mecze. Wydaje sie, ze do Suareza sie zblizy, choc raczej go
nie wyprzedzi.
Tylko wychowankow La Masi porownywac trudno. Obsypywany wowczas Zlotymi
Pilkami Messi byl u szczytu kariery. 17-letni Yamal dopiero zaczyna na ten
szczyt wchodzic i wszystko jeszcze przed nim. Na razie roznica miedzy tym a
tamtym tercetem wielkich napastnikow jest taka, ze MSN zdobylo dla
Barcelony zarowno puchar Hiszpanii, mistrzostwo ligi jak i Lige Mistrzow,
czym zapisalo sie w klubowej historii. To wszystko w jednym roku. Hansi
Flick na taki zbior pucharow tez w tym sezonie liczy. Barcelona gra na
wszystkich frontach i na razie czy topornie jak z Vallecano (w lidze), czy
z determinacja i szczesciem jak z Benfika (w Champions League), czy z
polotem i przewage jak z Valencia (w krajowym pucharze), ale swoje mecze
wygrywa i praktycznie zawsze cos strzela. Raptem dwukrotnie w tym sezonie
schodzila z jakiegokolwiek spotkania bez gola. Lewandowski i spolka moga
byc zadowoleni.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl