DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 19) (67620) 19 stycznia 2025r.
Pogoda
niedziela, 19 stycznia4 st C
Slonecznie
Opady:0%
Wilgotnosc:86%
Wiatr:11 km/godz.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze Wam milej niedzieli, a ja sie zabieram za poszukiwania odziezy
letniej i pakowanie walizki, poniewaz w czwartek jedziemy do Egiptu.
Najwazniejsze sa maskotki dla naszej Lary, dzielnie wywalczone w Biedronce
przy udziale moich kochanych kolezanek. Czesc gangu na miejscu czeka na
reszte juz od wrzesnia, wiec ich miejsce w walizkach jest swiete 😉 dobrze
ze ubrania na ich klimat nie zajmuja wiele miejsca. Licze tez na internet,
ze mi sie uda Gazetke wysylac, ale gdyby cos miedzy 23 a 30.01 nie
docieralo, to prosze o nieregulowanie odbiornikow 😉 A jako fajna atrakcja
dzis Kapitan Smerf 🙂
Ania Iwaniuk
Witajcie czytelnicy
Obiecalem pisac to pisze. Wlasnie wpadla mi w oko informacja o wielkim
pozaze w californii. Ludzie dopytywali sie czemu strazacy nie uzyja wody z
oceanu I teraz juz wiemy, pozar wybuchl w najwiekszym w usa magazynie z
bateriami do samochodow elektrycznych. Jak to gowno sie pali mozna zobaczyc
w necie. Znaczy wersja jednego autka a nie tysiecy baterii. Polewanie woda
wzmaga pozar. A ze przy okazji spalilo sie troche rezydencji bogaczy to
jakos wcale sie nie dziwie. Rozwarstwienie jest takie ze niedlugo ci
afiszujacy sie majatkiem nie dostana niczego bez oplaty, Oczywiscie
sytuacja gdy bogacz wynajmuje sobie strazakow za wlasna kase zeby bronili
jego posesji spotkala sie z krytyka lewackiej prasy. Ale to dobrze bo
pokazuje jaka jest sytuacja. Z drugiej strony gdzies mi mignelo ze te
studenckie pozyczki co pan Biden wciaz prezydent umozyl studentom to jakies
178miliardow USA wiec nic dziwnego ze podatnikom noze w kieszeniach sie
otwieraja. W USA nieraz 16 latkowie musieli pracowac a teraz 24 letnie
byczki wciaz zyja nie zhanbione praca ale domagaja sie zeby im pozyczki
umozyc. W kraju gdzie spora czesc weteranow konczy w kartonowych slumsach.
No ameryka stracila sporo na swej atrakcyjnosci. Ponoc kanada jest jeszcze
gorsza wiec jak by ruskie spelnily swoje grozby dosc bezczelnie oglaszane
tlo nawet nie bardzo jest gdzie spierdalac. Ale to moze I lepiej. Kiedys
jeden jugol surveyor w usa mi opowiadal ze ameryka jest cudowna, ale jak
sie tu przyjedzie z milionami w walizce. Jak ktos przyjezdza z rekoma to
bedzie zapierdalal az zdechnie, Fajnie to jest na filmach. Realia sa slabe,
I tyle w temacie ameryki. Przynajmniej teraz na broni sie oblowia gdy
europa drzy przed ruskimi. Ale sie porobilo
Smerf kapitan
Dowcip
Adwokat pyta wieznia:
– Jak sie pan czuje
w wiezieniu?
– Nooo… Pobyt w wie-
zieniu ma swoje plusy. Nie
musze na przyklad wstawac
w nocy i sprawdzac, czy nie
zapomnialem zamknac drzwi
wejsciowych.
Drzewa z niemieckiej szkolki dla Warszawy. Dlaczego nie kupili ich
w Polsce. Radny Warszawy z Prawa i Sprawiedliwosci Wojciech Zablocki
dowiedzial sie, ile kosztuja drzewa z niemieckiej szkolki, ktore beda
sadzone na tak zwanym placu Centralnym. A stoleczni urzednicy wyjasniaja,
dlaczego nie dalo sie ich kupic w Polsce. Pod koniec pazdziernika ubieglego
roku Zarzad Drog Miejskich informowal o wizycie swoich pracownikow w
szkolce drzew i krzewow w niemieckiej Brandenburgii. Pojechali tam, aby
wybrac konkretne okazy, ktore zostana posadzone na tzw. placu Centralnym,
czyli czesci placu Defilad przed wejsciem glownym do Palacu Kultury i
Nauki. “Wybor konkretnych egzemplarzy drzew w szkolce to kluczowy moment,
ktory pozwala zagwarantowac, ze kazde z nich bedzie zdrowe i przystosowane
do nowych warunkow” – informowal wowczas ZDM. Zapewnial tez, ze wszystkie
drzewa, ktore trafia na plac, zostaly starannie dobrane pod katem
odpornosci na warunki miejskie.
Oburzenie po prawej stronie
Wybor zieleni to jeden z wielu etapow prac przy tego typu inwestycjach.
Dlatego informacja o wizycie w szkolce drzew i krzewow przeszla prawie bez
echa. Podchwycily ja jedynie media zwiazane z prawa strona sceny
politycznej. Wladzom Warszawy oberwalo sie za to, ze sprowadzaja drzewa od
sasiadow, zamiast kupic je w polskiej szkolce. Pojawily sie tez zarzuty o
niegospodarnosc.
Drazyc temat zaczeli tez politycy PiS. Radny Warszawy Wojciech Zablocki w
interpelacji wyrazil swoje niezrozumienie dla pomyslu transportowania drzew
z Niemiec. “Z centrum Warszawy do Brandenburgii jest bowiem blisko 600
kilometrow. Logistycznie operacja transportu stu drzew z takiej odleglosci
bedzie bardzo kosztowna i zostawi znaczny slad weglowy” – napisal radny.
Zapytal tez o koszt transportu drzew oraz iloma samochodami bedzie
prowadzony. W odpowiedzi na interpelacje sekretarz miasta Maciej
Fijalkowski napisal, ze radny pomylil tryby. “Taki charakter pisma wskazuje
jednoznacznie, ze podstawa prawna tego typu wystapienia powinien byc
okreslony w stosownych przepisach ustawowych wniosek o udostepnienie
informacji publicznej” – czytamy w odpowiedzi z 18 listopada 2024 roku.
Urzednicy informuja, ile wydali
Minely prawie dwa miesiace. W srode wieczorem radny Zablocki poinformowal
na platformie X, ze uzyskal informacje, ile kosztowaly drzewa, ktore beda
zasadzone na placu centralnym. Wskazal tez, ze w odpowiedzi od ZDM nie
podano danych na temat kosztow transportu.
Dane, ktore przedstawil radny, sa niepelne poniewaz czesc zaplanowanych
drzew nie zostala jeszcze ostatecznie zakupiona. W pismie do radnego ZDM
poinformowal, ze na placu zostana zasadzone 102 drzewa: osiem jesionow
“Raywood” po 21 285,65 zl za sztuke, osiem czeremch po 12 163,80 zl za
sztuke, trzy glediczje wielopniowe po 17 232,05 zl za sztuke, cztery
milorzeby jednopniowe po 21 285,65 zl za sztuke, siedem dereni jadalnych
jednopniowych po 19 259,35 zl, cztery grujeczniki japonskie wielopniowe po
8 109,20 zl, trzy grujeczniki japonskie jednopniowe po 16 208,40 zl, osiem
klonow zwyczajnych po 16 208,40 zl, 11 magnolii japonskich po 14 191,10 zl.
To daje laczna kwote okolo 900 tysiecy zlotych. Do tego trzeba bedzie
doliczyc koszt pozostalych drzew: 11 glediczji jednopniowych, 14 wiazow
jednopniowych, dwoch wiazow wielopniowych, czterech milorzebow
wielopniowych, czterech dereni jadalnych wielopniowych i jednego debu.
“Planowane bylo posadzenie jeszcze 10 sztuk modrzewi, ale obecni prowadzone
sa ustalenia, jaki gatunek zostanie posadzony zamiennie” – zastrzegl ZDM. W
Zarzadzie Drog Miejskich zapytalismy, dlaczego podjeto decyzje o
sprowadzeniu drzew z Niemiec i czy nie mozna bylo ich kupic taniej w Polsce.
– Wybrany w przetargu wykonawca przebudowy placu Centralnego, w ramach
wszystkich prac, ktore musi wykonac, ma rowniez czesc zwiazana z zielenia.
Nas, jako zamawiajacego, interesuje efekt koncowy, ktory okreslamy w
zamowieniu bardzo dokladnie, lacznie z gatunkami, wygladem i sposobem
sadzenia 102 drzew, ktore sie na placu znajda. To wykonawca szuka sposobu,
zeby spelnic wysokie warszawskie wymagania i jednoczesnie zrobic to w
najbardziej ekonomiczny dla siebie sposob. Gdyby byl w stanie znalezc
tansze rozwiazanie w Polsce, to by je znalazl – odpowiedzial Jakub Dybalski
z ZDM. Przedstawiciel drogowcow zaznaczyl, ze za czasow PRL szkolek w
naszym kraju bylo niewiele. – Te, ktore powstaly potem, nie maja jeszcze
okazalych drzew lub oferuja maksymalnie kilkanascie sztuk drzew o podobnym
przekroju. Gdyby bylo inaczej, budowniczy placu nie woziliby ich z Holandii
czy z Niemiec, bo nie mialoby to dla nich sensu – podkreslil Dybalski.
– Przemysl szkolkarski wymaga czasu i doswiadczenia. Dla takich inwestycji
jak plac Centralny, czy wczesniej plac Trzech Krzyzy wymagamy drzew o
parametrach, ktore osiaga sie przez szkolkowanie czasem przez ponad 30 lat,
co oznacza miedzy innymi kilkukrotne przesadzanie dla odpowiedniego
rozrostu korzeni i prowadzenie drzewa w sposob dostosowany gatunku i jego
cech biologicznych – wyjasnil rzecznik stolecznego ZDM.
Na koniec dodal, ze wykonawca placu Centralnego nie tylko jest zobowiazany
dostarczyc i zasadzic drzewa, ale tez sprawowac nad nimi opieke przez piec
lat, lacznie z wymiana, jesli drzewu cos sie w tym czasie stanie. Budowa
placu Centralnego rozpoczela sie w czerwcu 2023 roku. Wedlug pierwszych
zalozen, prace mialy potrwac rok i zakonczyc sie w lipcu 2024 roku, przy
czym mieszkancy mieli cieszyc sie nowa przestrzenia od wrzesnia. Termin
zostal przesuniety na wiosne 2025 roku. Wydluzyly go prace archeologiczne
oraz fakt, ze czesc placu zostala zaanektowana pod zaplecze budowy Muzeum
Sztuki Nowoczesnej.
Plac Centralny to (poki co) nieformalna nazwa srodkowej czesci placu
Defilad, w osi ulicy Zlotej. Ma byc na nim mniej betonu i asfaltu. Zastapi
je ponad 100 nowych drzew, pojawia sie takze trawniki i sadzawka.
Nieregularny uklad chodnikow odwzoruje siatke dawnych ulic i zarys
budynkow. To uklon w strone historii, po II wojnie swiatowej secesyjne
kamienice oraz ich pozostalosci zostaly wyburzone, by zrobic miejsce pod
Palac Kultury i Nauki.
Test napisala najgorzej, konkurs i tak wygrala. Wczesniej wspolpracowala
z prezydentem. Aleksandra Twarog to pierwsza w historii miejska rzeczniczka
praw ucznia w Krakowie. 19-letnia aktywistka pokonala kontrkandydatow, choc
test konkursowy napisala najgorzej ze wszystkich. Wczesniej wspierala w
kampanii obecnego prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego z KO, byla tez
jego asystentka. Wladze miasta bronia mlodej urzedniczki, pokazujac wyniki
wszystkich etapow konkursu. Wynika z nich, ze Twarog uzyskala lacznie
najwiecej punktow. – Ten konkurs mogl byc ustawiony – mowi posel PiS Lukasz
Kmita. 13 stycznia w krakowskim magistracie rozpoczela prace rzeczniczka
praw ucznia. To zupelnie nowe stanowisko, ktorego utworzenie deklarowal w
programie wyborczym prezydent miasta Aleksander Miszalski (KO). Funkcje te
objela 19-letnia Aleksandra Twarog, aktywistka zwiazana z fundacja
GrowSPACE. Twarog byla jedna z osmiorga kandydatow zakwalifikowanych do
testu konkursowego. Jak uwaza posel PiS Lukasz Kmita i lokalni radni tego
ugrupowania, swiezo upieczona urzedniczka nie powinna obejmowac funkcji, bo
uzyskala najgorszy wynik w tescie konkursowym sposrod osmiorga kandydatow.
Z listy opublikowanej przez posla wynika, ze Aleksandra Twarog
odpowiedziala poprawnie na lacznie 20 z 25 pytan, uzyskujac tym samym wynik
80 proc. To rzeczywiscie najmniej ze wszystkich osob, ktore rozwiazywaly
test – jeden z kandydatow dostal ocene 96 proc., trzy osoby uzyskaly po 88
proc., dwie – 84 proc., a jedna – oprocz nowej rzeczniczki – 80 proc. W
komunikacie urzedu, w ktorym poinformowano o powolaniu Aleksandry Twarog,
napisano tak: “osiagnela najlepszy laczny wynik ze wszystkich ustalonych
kryteriow w ramach przeprowadzonego testu z wiedzy ogolnej i
specjalistycznej wymaganej na danym stanowisku, rozmowy kwalifikacyjnej i
analizy dokumentow”. Podczas konferencji prasowej posel Kmita zwrocil
uwage, ze z pytan dotyczacych tzw. ustawy Kamilka, czyli nowelizacji
Kodeksu rodzinnego i opiekunczego, Aleksandra Twarog odpowiedziala na
zaledwie dwa z czterech pytan konkursowych.
– Ta sprawa ma charakter polityczny. W ten sposob prezydent Miszalski
splaca dlugi polityczne u czesci srodowisk, ktore go popieraly – ocenil
posel PiS. – W mojej opinii ten konkurs mogl byc ustawiony – dodal.
W rozmowie z tvn24.pl posel zapowiedzial, ze politycy PiS “przesla do
prokuratury dokumenty do przeanalizowania pod katem prawnym, czy nie doszlo
do nieprawidlowosci przy procedurze powolania rzecznika praw ucznia”.
Aleksandra Twarog ukonczyla XXI Liceum Ogolnoksztalcace w Krakowie, a
obecnie studiuje kryminologie i kryminalistyke na Uniwersytecie Andrzeja
Frycza Modrzewskiego. Jako uczennica liceum pelnila funkcje szkolnej
rzeczniczki praw ucznia, byla tez przewodniczaca mlodziezowej rady miasta.
Obecnie jest koordynatorka wojewodztwa malopolskiego w Fundacji GrowSPACE.
Zyciorys aktywistki uzupelnia fakt, ze gdy jeszcze Aleksander Miszalski byl
poslem, Aleksandra Twarog pelnila funkcje jego asystentki spolecznej.
Nieraz publikowala w mediach spolecznosciowych swoje zdjecia z politykiem –
na przyklad z Campusu Polska Przyszlosci. Wedlug Lukasza Kmity nie bez
znaczenia jest tez fakt, ze Twarog od roku zabiegala, by w urzedzie
utworzyc stanowisko, ktore ostatecznie objela. W lutym aktywistka stala
przy boku kandydujacego wowczas na stanowisko prezydenta Krakowa Aleksandra
Miszalskiego na konferencji prasowej, podczas ktorej polityk oglosil
postulat powolania miejskiego rzecznika praw ucznia.
Miszalski obiecywal wowczas, ze oprocz urzednikow w komisji konkursowej
zasiada tez “nauczyciele, specjalisci”, a wybor powinien odbyc sie “w
konsultacji z samymi uczniami”. Skonczylo sie na tym, ze w komisji zasiedli
sami urzednicy.
– Taka osoba powinna miec wyksztalcenie prawnicze albo dlugi staz i wiedze
w zakresie edukacji. To moze byc osoba pracujaca w kuratorium oswiaty, moze
dyrektor szkoly – zapowiadal Miszalski. Aleksandra Twarog nie ma
wyksztalcenia prawniczego ani nie studiuje prawa, nie ma tez – z racji
wieku – duzego doswiadczenia. Aleksandra Twarog w rozmowie z tvn24.pl
zapewnia jednak, ze jest przygotowana do pelnienia swojej funkcji. – Dzieki
testowi konkursowemu wiem, co musze jeszcze dopracowac, czego sie douczyc.
Pracuje nad tym – powiedziala nam Twarog.
Pytana o zwiazki z prezydentem Miszalskim krakowska rzeczniczka praw ucznia
odpowiada, ze gdy postulowala utworzenie tego stanowiska jako czlonkini
mlodziezowej rady miasta (w X kadencji na przelomie 2022 i 2023 roku), nie
znala Aleksandra Miszalskiego. To nie byl pomysl, ktory pojawil sie w
trakcie kampanii. Jesli chodzi o moja znajomosc z prezydentem, uwazam, ze
nie mialo to zadnego wplywu. Konkurs byl otwarty, startowaly w nim 24
osoby. Kazdy mogl sie zglosic, jesli spelnial podstawowe kryteria. Komisja
byla mi kompletnie nieznana. Kojarzylam pania wiceprezydent (Marie Klaman,
ktora zasiadala w komisji – red.), bylam na spotkaniu z nia jako
przedstawicielka GrowSPACE, ale nie koleguje sie z nia – stwierdzila
Twarog. Komisja przepytywala kandydatow podczas rozmowy kwalifikacyjnej m.in.
z ich dotychczasowej dzialalnosci. – Byly tez pytania o bledach w statutach
szkolnych, o prawach ucznia, o wizji stanowiska rzecznika. Opowiadalam tez
o swoich doswiadczeniach w projektach dotyczacych m.in. osob LGBT+,
dostepnosci psychologow w szkolach, prewencji suicydalnej – slyszymy od
Aleksandry Twarog. Wladze miasta bronia mlodej urzedniczki, pokazujac nam
tabele z punktacja. Wynika z niej, ze Aleksandra Twarog uzyskala najwyzszy
wynik ze wszystkich branych pod uwage na samym koncu kandydatow. Gorsze
wyniki na tescie nadrobila rozmowa kwalifikacyjna, na ktorej zostawila
kontrkandydatow daleko w tyle. W kazdym z kryteriow uzyskala niemal
najwyzszy mozliwy wynik. Kazdy z pozostalych zostal oceniony duzo surowiej
– mimo ze wsrod jej kontrkandydatow byl m.in. student rekomendowany na to
stanowisko przez bylego rzecznika praw dziecka Marka Michalaka,
zaangazowany dzialacz na rzecz mlodziezy.
“Inni kandydaci nie mieli szans”
A jeden z kontrkandydatow Aleksandry Twarog mowi nam wprost: “konkurs
wygladal na ustawiony”.
– W srodowisku mlodziezowym huczy od informacji, ze wszyscy inni kandydaci
nie mieli szans. To bardzo krzywdzace. Test byl banalny. Pytano nas na
przyklad, czy w Krakowie sa zlobki samorzadowe. W czwartek, dzien po
tescie, dostalismy informacje, ze juz nastepnego dnia rano mamy byc na
rozmowie kwalifikacyjnej. Musialem zmienic plany, odwolac pociag –
relacjonuje w rozmowie z nami jeden z kandydatow w konkursie na
krakowskiego rzecznika praw ucznia. Odpowiedzialem wyczerpujaco na
wszystkie pytania, czlonkinie komisji musialy wrecz przerywac mi
odpowiedzi, zeby przejsc do kolejnego pytania. Przekazalem komisji moje
certyfikaty i rekomendacje. A teraz okazalo sie, ze zdobylem o wiele mniej
punktow niz pani Twarog. Nie rozumiem tego – nie kryje goryczy nasz
rozmowca, doswiadczony dzialacz na rzecz praw ucznia.
Spytalismy rzeczniczke prezydenta Krakowa, czy znajomosc Aleksandry Twarog
z Aleksandrem Miszalskim miala znaczenie w jej powolaniu na stanowisko. Na
to pytanie Joanna Krzeminska nie odpowiedziala wprost, opisala jednak, na
jakiej podstawie dzialala komisja.
Decyzja oparta “na calosciowym obrazie kompetencji”
“Wynik testu, choc wazny, nie byl jedynym kryterium oceny. Kluczowym etapem
rekrutacji byla rozmowa kwalifikacyjna, podczas ktorej trzyosobowa komisja
oceniala nie tylko wiedze, ale rowniez praktyczne umiejetnosci, kompetencje
interpersonalne oraz predyspozycje do pelnienia funkcji Rzecznika Uczniow”
– odpisala nam Joanna Krzeminska. Przedstawicielka prezydenta poinformowala
nas, ze “podczas rozmowy kwalifikacyjnej Pani Aleksandra Twarog wykazala
sie duza znajomoscia tematyki zwiazanej z ochrona praw ucznia, problemow w
zapisach statutow krakowskich placowek oswiatowych, profesjonalizmem oraz
umiejetnosciami komunikacyjnymi, ktore sa istotne w pracy na tym
stanowisku”. Podkreslila tez, ze “komisja wysoko ocenila jej wystapienie
oraz odpowiedzi na zadane pytania. Po przeprowadzeniu szczegolowej analizy
wszystkich elementow rekrutacji, komisja uznala, ze to wlasnie Pani Twarog
najlepiej odpowiada wymaganiom stawianym przed Rzecznikiem Uczniow i
Dialogu Szkolnego”.
W odpowiedzi rzeczniczki prezydenta Miszalskiego czytamy tez, ze “decyzja o
wyborze byla oparta na calosciowym obrazie kompetencji kandydatki, nie zas
wylacznie na jednym z etapow rekrutacji”.
Tlumaczenia urzedu nie przekonuja lokalnej opozycji. – Gleboko wierze w
dobre intencje pani Twarog, ale nie wiem, czy bedzie odpowiednia
rzeczniczka praw ucznia. Najwazniejsze jednak jest to, jaki sygnal wysylamy
pozostalym mlodym ludziom, ktorzy kandydowali na to stanowisko. Dajemy im
przyklad, ze uklady polityczne sa wazniejsze niz kompetencje – komentuje w
rozmowie z tvn24.pl radna Krakowa dla Mieszkancow, czlonkini komisji
edukacji w radzie miasta, Eliza Dydynska-Czesak. To nie pierwszy raz, gdy w
Krakowie pojawiaja sie kontrowersje dotyczace powolania politykow
zwiazanych z Koalicja Obywatelska na stanowiska publiczne. Ostatnio w
regionie huczalo o powolanym na szefa malopolskiego sanepidu Andrzeju
Hawranku, bylym radnym PO, ktory otrzymal nominacje, mimo ze przegral
konkurs.
Samochod stanal w pionie. Wiemy, jak do tego doszlo. Niecodzienne zdarzenie
na parkingu w Krakowie. Kierowca zaparkowal samochod w miejscu, gdzie
znajdowala sie winda parkingu podziemnego. Gdy urzadzenie podnosilo sie do
gory, unioslo takze auto. Na szczescie obylo sie bez osob poszkodowanych Do
zdarzenia doszlo w piatkowe przedpoludnie przy Alei Beliny-Prazmowskiego w
Krakowie.
Kierowca zaparkowal samochod w miejscu, gdzie znajdowala sie winda parkingu
podziemnego. W tym czasie odbywaly sie prace serwisowe urzadzenia. W pewnym
momencie winda ruszyla do gory. Samochod zostal uniesiony i stanal w
pozycji pionowej. Potwierdzili nam to pracownicy firmy Pomoc Drogowa
Krakow, Sprint-Car, ktorzy przyjechali na miejsce.
Jak podaje portal Patrol998-Malopolska, “kierowca nie mial mozliwosci juz
odjazdu z miejsca, poniewaz winda jechala do gory”. Na szczescie nic mu sie
nie stalo.
Na planie 400. odcinka “Kuchennych rewolucji”. Magda Gessler: “Juz nie bije
tak czesto talerzy” “Kuchenne rewolucje” to program, ktorego nikomu nie
trzeba przedstawiac. Przed nami 400. odcinek popularnego formatu z udzialem
uwielbianej Magdy Gessler. Z kamerami Dzien Dobry TVN odwiedzilismy jego
plan, by zapytac slynna restauratorke, jak wspomina intensywna prace nad
programem. – Wszyscy mysla, ze to scenariusz, ze specjalnie prowokujemy
ludzi, zeby byly niefajne reakcje. Maja do mnie pretensje, ze juz nie bije
tak czesto talerzy. Wydaje mi sie, ze spoleczenstwo sie uczy. […] Zycie
pisze najlepsze scenariusze – podsumowala gwiazda.
Rosyjscy dyplomaci udawali uczestnikow wycieczki. Weszli do zamknietej
czesci parlamentu. Rosyjscy dyplomaci uzyskali dostep do prywatnej czesci
brytyjskiego parlamentu. Mieli udawac, ze biora udzial w wycieczce, po czym
odlaczyli sie od grupy i weszli do zamknietej dla zwiedzajacych sali Izby
Lordow – poinformowal dziennik “The Guardian”. Od czasu inwazji Rosji na
Ukraine rosyjscy dyplomaci maja zakaz wstepu do parlamentu, dlatego
wydarzenie wywolalo niepokoj wsrod parlamentarzystow. Jak wynika z ustalen
“The Guardian”, niewielka grupa rosyjskich dyplomatow dolaczyla do
wycieczki po izbach parlamentu, a nastepnie odlaczyla sie i weszla do
zamknietej czesci Izby Lordow. Nastepnie zostali znalezieni przez ochrone i
wyrzuceni. Do wydarzenia mialo dojsc tuz przed swietami Bozego Narodzenia.
“Podejrzewamy, ze chcieli sie po prostu przechwalac na Kremlu, ze
zinfiltrowali brytyjski parlament” – przekazalo gazecie zrodlo,
zapewniajac, ze intruzow “ujeto, zanim wyrzadzili jakies szkody”. Nie jest
jednak jasne, czy Rosjanie dolaczyli do zwyklej turystycznej wycieczki, czy
tez zostali zaproszeni przez ktoregos polityka.
Przewodniczacy Izby Gmin i Izby Lordow przypomnieli w czwartek ich
czlonkom, ze powinni zachowac ostroznosc w zwiazku z rosyjskimi probami
naruszenia bezpieczenstwa parlamentu. Po inwazji Rosji na Ukraine rosyjskim
dyplomatom i pracownikom ambasady w Londynie – z ambasadorem wlacznie –
zakazano odwiedzania brytyjskiego parlamentu. Jesienia 2023 roku w
odpowiedzi na podobne dzialania Moskwy kraj wprowadzil dodatkowe
ograniczenia w przemieszczaniu sie rosyjskich dyplomatow.
W tym samym roku rosyjski MSZzobowiazal pracownikow brytyjskich instytucji
dyplomatycznych w Rosji do wczesniejszego zglaszania wyjazdow poza
120-kilometrowa strefe, podajac termin, cel, trase i srodek transportu.
Departament uzasadnil te decyzje “wrogimi dzialaniami Londynu, w tym
zaklocaniem normalnego funkcjonowania rosyjskich agencji zagranicznych w
Wielkiej Brytanii” – przypomnial portal Moscow Times. “The Guardian” zwraca
uwage, ze naruszenie bezpieczenstwa ponownie wywoluje pytania o
bezpieczenstwo parlamentu, ktory wedlug dziennika regularnym probom atakow
ze strony obcych mocarstw.
Pat McFadden, ktory w brytyjskim rzadzie odpowiada m.in. za bezpieczenstwo
narodowe, ostrzegl w listopadzie, ze Rosja jest gotowa przeprowadzic
cyberataki na Wielka Brytanie i innych sojusznikow, aby oslabic poparcie
dla Ukrainy.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl