Dzien dobry – tu Polska – 18.11.2021

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Rok XX nr 313(6282) 18 listopada 2021r.
ACHTUNG- NIEMCY!
Jak ocenic dlugie telefoniczne rozmowy na najwyzszym szczeblu w sprawie
bialoruskiej agresji na granice z Polska i z Unia Europejska (Macron – Putin,
Merkel – Putin, Merkel – Lukaszenka i inne kontakty)? Odpowiedz zalezy troche
od tego, czy rzad polski byl konsultowany p r z e d rozmowami, czy dopiero
potem. W pierwszym przypadku – to dobry znak. W drugim – oznaka naszej
slabosci, dzieki ktorej mozliwe sa rozmowy dotyczace Polski ponad naszymi
glowami, co jest sprzeczne z zasada “nic o nas bez nas”.
Udzial Niemiec i Francji przypomina, ze wszystkie panstwa sa rowne, ale
niektore sa rowniejsze. Dopoki nie mozemy tego zmienic – musimy sie z tym
liczyc i cierpliwie budowac pozycje. Wejscie Niemiec do gry i jedna z
ostatnich akcji kanclerz Merkel moga urazic nasza dume – glowny produkt
eksportowy PiS.
Rzady Zjednoczonej Prawicy szkodza Polsce na rozne sposoby, np. poglebiajac
roznice interesow pomiedzy Polska a Niemcami. Samozwanczy “patrioci” oraz
narodowcy wszelkiej masci utozsamiaja patriotyzm z wrogoscia wobec naszego
zachodniego sasiada. Zarowno na ulicy, w czasie patriotycznych
manifestacji, jak i na salonach wladzy. Oto kilka przykladow.
NA ULICY. W czasie Marszu Niepodleglosci (uroczystosc panstwowa) spalono
flage niemiecka oraz podobizne Donalda Tuska, ktorego prawica oskarza o
“dziadka z Wehrmachtu” i “lokajstwo” wobec Niemiec i Brukseli. “Jestesmy
atakowani przez Niemcy, ktore wykorzystuja instytucje unijne, zeby odebrac
nam suwerennosc”. Jak czytamy w “GW”, szczegolnie “parszywe” sa Niemcy.
Jesli ktos uwazal, ze to nasz ambasador w UE, to niech zapomni. Chca z
Polski zrobic panstwo satelickie. Chca nam odebrac tozsamosc narodowa,
kulturowa, nawet plciowa. A skoro to Niemcy rozdaja karty, to nic dziwnego,
ze w Parlamencie Europejskim ta “europejska holota plula na polskiego
premiera”.
NA SALONACH. Jednym ze stosunkowo nielicznych profesorow, ktorzy
przystapili do obozu wladzy, jest socjolog i politolog Andrzej Zybertowicz,
doradca prezydenta Dudy. Z felietonu “Niemiecki paradoks” (“Sieci”)
dowiadujemy sie, co mysli o Niemczech. “Kto najbardziej odpowiada za
najwieksze kryzysy, przez jakie nasza europejska wspolnota przechodzi?” –
pyta prezydencki profesor. Odpowiedz nie budzi watpliwosci: Niemcy. Kryzys
strefy euro? Niemcy, bo to one sa najwiekszym beneficjentem “wspolnej”
waluty, podobnie jak to niemieckie banki utuczyly sie na kryzysie greckim.
Kryzys imigracyjny 2015? Niemcy ze swoja samowolna, jednostronna i
niekonsultowana polityka imigracyjna. Skok cen gazu, inflacja i mozliwe
niepokoje spoleczne? Niemcy. Kryzys energetyczny, szalejace ceny gazu,
inflacja? Niemcy ze swoja polityka uzaleznienia od nosnikow energii z Rosji.
Na koniec doradca prezydenta dorzuca kilka mysli o sloniu w skladzie
porcelany, zadufaniu niemieckiego giganta, ktory daje czlonkom wspolnoty
“lekcje cywilizacyjnego postepu”, o europejskich elitach “bezmyslnie
sluchajacych glosu Berlina” i o “zadufanych karierowiczach”, ktorymi
kieruje “gen uleglosci”.
Niektore “argumenty” podane przez profesora, jak polityka niemieckich
bankow wobec Grecji, warte sa dyskusji (choc ta sie juz dawno odbyla).
Najnowsze wydarzenia (rozmowy Merkel – Lukaszenka) moga wywolac nieufnosc
Warszawy. Trudniej byloby wyjasnic, jak wzrost podazy gazu prowadzi do
wzrostu cen. A juz obarczanie wina za najwieksze kryzysy wspolczesnej
Europy tylko Niemiec – to zwyczajna czarna propaganda. Chyba nie przystoi
doradcy prezydenta naszego kraju, ktorego Niemcy – obok USA – sa
najwazniejszym partnerem i sojusznikiem. Dyskusja – tak, ale fobia – nie. Z
samymi Wegrami daleko nie zajedziemy.
Daniel PASSENT

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/aa
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.1204 PLN Euro: 4.6614 PLN Frank szw.: 4.4232 PLN Funt:
5.5345 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.04 PLN Euro: 4.57 PLN Funt: 5.46
PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.00 PLN Euro: 4.55 PLN
Funt: 5.47 PLN

Pogoda w kraju
Naogol wszedzie deszcz i mzawka. Na termometrach maksymalnie od 6 do 10
stopni Celsjusza.

O-k-R-u-C-h-Y
——————
ILE TRZEBA ZAPLACIC ZA SLUB?
Przyszedl gosc do kosciola, gdy wesele szykowal.
– Ile nas, prosze ksiedza, ten slub bedzie kosztowal?
– To zalezy, moj synu, jak swe szczescie wycenisz.
Facet przyjrzal sie pannie, zaczal szperac w kieszeni.
Daje dyche.
– Szczesc, Boze! – ksiadz go wcale nie zbesztal.
– Nie jest warta az tyle. Masz! Nalezy sie reszta.
———
Wojciech DABROWSKI

Cala Polska go zaluje
SZKLANKA DLA KAMILA
Napisze prawde, bo Kamilowi nic juz nie zaszkodzi. Dzwonil do mnie by
przyjsc i sie napic. Dzwonili jego kumple z tekstem, ze “Kamil zaprasza”.
Dzwonili tez moi bliscy kumple ze Slaska, ze jest impreza z Kamilem.
Wykrecalem sie jak moglem, bo wiedzialem czym, sie to skonczy. Wielkim
kacem i zawaleniem wszystkich spraw. Impreza w meskim gronie. Tak zwana
“meska wodeczka”. Brzmi kuszaco, ale konczy sie zwykle smutno i
beznadziejnie. Owszem czasem trzeba pogadac. Rozlozyc swiat na lopatki,
meskim smiechem odgonic demony i ogarnac problemy.
Ale ja bylem zawsze dezerterem z imprezy. Zaslanialem sie praca. I teraz ta
mysl, ze moze gdybym przyszedl, to udaloby mi sie odciagnac go od tych
pokus. Zatrzymac toczenie sie z rowni pochylej.
Kamil spadl z samego topu. Byl gwiazda mediow, cenionym i nagradzanym
dziennikarzem, a kilka lat pozniej tak nabroil, ze znalazl sie praktycznie
na dnie. Jakie to ludzkie i jakie to smutne.
W TVN go nie lubili, bo byl szefem tyranem. Slynna scena z brudnym biurkiem
Durczoka, odbila sie zartami po calym kraju. Po zdobyciu tych wszystkich
Wiktorow, troche gwiazdorzyl i zadzieral nosa. Widywalismy sie jedynie w
przelocie, na korytarzach w telewizji lub na jakis bankietach.
Dawno temu, gdy blyszczal w mediach, mialem komediowy wystep w jakims
malym pubie w Katowicach. Juz po moim wystepie Kamil wyszedl z bocznej
sali, gdzie byla impreza zamknieta i ze zdziwieniem spytal, co tutaj robie,
“w takiej budzie”. Tak sie milo wyrazil. On byl na spotkaniu klasowym i juz
idzie, bo sie nudzi. Dawne kolezanki i koledzy ze szkoly okazali sie po
latach malo ciekawi.
Byl jednak ozywiony, ze mnie spotkal i poszlismy razem na drinka. – Ja w
takich klubach wystepuje – powiedzialem. Kazdy kto jest w tej branzy wie,
ze nie zawsze gra sie koncerty w sali kongresowej, czy w Teatrze Wielkim.
Byl szczerze zdziwiony. Mysle, ze gdy wypadl z salonow, zrozumial to bardzo
dobrze.
Kamil walczyl do konca. Mimo nalogu, ktory go zjadal i zycia, ktore mu sie
kompletnie posypalo, nie poddawal sie. Zalozyl portal informacyjny,
angazowal sie w akcje spoleczne, byl czynnym publicysta, komentowal celnie
scene polityczna. Wytoczyl procesy gazetom, ktore pisaly o nim bzdury. Mimo
zdarzajacego sie hejtu i atakow, pokazywal swa jasna strone mocy.
W twardym lockdownie, gdy wszyscy siedzielismy uwiezieni w swych domach,
napisal piekny tekst o mnie i moich powaznych felietonach. Zaczynalo sie to
jakos tak, “Jezeli ktos bral Krzyska Skibe jedynie za przesmiewce, to
bardzo sie mylil…”.
Pogubiony czlowiek, swietny dziennikarz, ulubiony cel ataku dla wielu,
ktorzy nie mieli takiego talentu jak on. Jak to latwo w Polsce doladowac
sobie akumulatory, gdy sie widzi upadek blizniego.
A malo kto, byl tak wysoko i tak nisko upadl. Choc upadl nie do konca, bo
walczyl. I za te Twoja walke z demonami zycia, wypije dzis Kamil wodeczke.
Tak jak lubiles. Cala szklanke na raz.
————–
Pozwolcie, ze sie dolacze. Ku mojemu (milemu) zdziwieniu, dzis cala niemal
Polska w dziesiatkach gazet i audycji zaluje Kamila Durczoka. Osobiscie go
nie znalem, ale tez nigdy nie byl mi potrzebny do towarzystwa. Natomiast
jego dziennikarstwo bylo, jest i bedzie mi potrzebne do redagowania
gazetki. Tak fajnie bylo drukowac jego “Wyskoki Durczoki”. Kamil- musiales?!
Gargamel

MIESZANKA FIRMOWA
(Zapiski Myslacego Nauczyciela)
5.30, wiec pobudka, czyli wstaje. Wielka liczba wiadomosci narosla przez
noc. Jest ich wiecej od migrantow na granicy polsko-bialoruskiej. Poznaje
20 finalowych slow mlodziezowych tego roku, wiekszosci nie znam, wiec
jestem chyba boomerem. Pozniej okaze sie, ze wielu z nich nie znaja mlodzi
ludzie. Generalnie pogchamp.
Gdy ide do pracy, umiera Kamil Durczok. To znaczy umarl wczesniej, ale
wtedy zobaczylem. Telewizja Polska pozegna go wyliczeniem liczb predkosci,
z jaka jechal po pijaku. Taki tworczy nekrolog. Na granicy
polsko-bialoruskiej zaczynaja sie coraz ostrzejsze walki. W sejmie
zaczynaja posiedzenie.
Lekcje, listy obecnosci, spiulkoloty, trzy klasy ida na zdalne. Pelzajacy
lockdown zblizyl sie na wyciagniecie reki. Najpierw wydaje sie, ze ida
tylko niezaszczepieni, w rezultacie ida wszyscy. Chaos. Wprowadzamy
cyferki, gdyz wszystko trzeba zrobic recznie. Cyfryzacja nie istnieje.
Wspolny system nie istnieje. Logika nie istnieje. Gdzies tam Andrzej Duda
podpisuje Polski Lad i nowe podatki. Pogchamp.
Walki na granicy polsko-bialoruskiej coraz gorsze. Policjant ranny. W
migrantow strzelaja armatki wodne. Trwa debata, czy Merkel powinna dzwonic
do Lukaszenki. Po miesiacu pokazal sie Kim Dzong Un. W sejmie poslowie
obraduja, jak wprowadzic stan wyjatkowy bez stanu wyjatkowego. Rozpoczal
sie proces, ktory ma udowodnic, czy Andrzej Duda nie jest debilem. Jakub
Zulczyk twierdzi, ze po prostu troszczy sie o ojczyzne, wiec wyrazil
opinie, nie chcial zniewazyc urzedu prezydenta.
Jazda pociagiem. Liczby wiadomosci przesuwaja sie z loskotem. Polacy
najbardziej nie ufaja Pawlowi Kukizowi, a najbardziej ufaja Rafalowi
Trzaskowskiemu. Magia niewykorzystanej postaci moze snic sie po nocach
samemu zainteresowanemu. Amerykanscy analitycy oglaszaja, ze bialoruskie
sluzby maja zwiazek z wyciekiem ze skrzynek pocztowych Michala Dworczyka.
Rosjanie testuja nowa bron do niszczenia satelit. Nieznani sprawcy
zdewastowali grob rodzinny Stuhrow. Napisali, ze to mordercy Polski.
Opoznienie pociagu, spoznie sie, ale sie nie spozniam. O. Terlecki ma
Covid. To niedobrze. Siedzial obok Kaczynskiego, wiec niektorzy zycza im
smierci. Nigdy nie rozumiem, jak mozna komus zyczyc smierci. Pobytu w
wiezieniu, to owszem, ale smierc jest okropna.
Lekcje, wieczor, noc juz prawie, w sejmie radza nad granica. Gdyby mogli,
uradzilliby uchwale, ze na granicy jest spokoj i wszystko bedzie dobrze, a
nawet lepiej. Gdzies miga, ze Siarkowska oskarza ruchy LGBT i skrajna
lewice o smierc zakonnika. Liczby wiadomosci przesuwaja sie jak licznik
predkosci Ubera. Kieruje obcokrajowiec. W meczecie w Bohonikach odbyl sie
pogrzeb 19-letniego migranta z Syrii, ktorego cialo znaleziono w lesie w
poblizu polsko-bialoruskiej granicy, a rodzina nastolatka ogladala
transmisje z ceremonii przez internet, czytam i wysiadam.
Kolejny wyrok TSUE uderzyl w przepisy, ktore uprawniaja Zbigniewa Ziobre do
doraznego sterowania karierami sedziow, czytam, gdy stoje przy kasie.
Liczby rachunkow coraz wyzsze, bo inflacja. Adam Glapinski mowi o splocie
szokow o charakterze globalnym, a Narodowy Bank Polski, ze bankowcy sa
najdzielniejsi na wojnie. Ukrainska energetyka przezywa ciezkie chwile. Z
23 blokow w panstwowych elektrowniach, pracuja zaledwie trzy. Powodem jest
blokowanie przez Rosje dostaw wegla na Ukraine i raczej nie chodzi o
ekologie i Grete Thunberg. Rosja snuje swoj plan na wielu plaszczyznach.
Polska to jeden wielki spiulkolot. Jaroslaw Kaczynski oglasza, ze wojny
raczej nie bedzie, ale byc moze tylko snil o tym, gdy spal. Widzi tez
wrogow w Polsce, jak Przemyslaw Czarnek agentow. Kryzys na granicy zaslonil
wszystko, pandemie, afery, sady, edukacje i ochrone zdrowia. Polacy snia
sen o potedze, gdy nie dziala jednolity system elektronicznej identyfikacji
obywatela, gdy szkoly funkcjonuja na slowo honoru, gdy za chwile wszystko
wyleci w kosmos jak Bezos w rakiecie o ksztalcie penisa, a caly kraj
przypomina dzieciecy domek z kart.
Przebijam sie przez to wszystko, szukam wlasnego spiulkolota, gdyz wszystko
mnie mrozi, a jednoczesnie sam zapominam wiadomosci z jednego dnia, jak moi
uczniowie niuanse fabularne Dziadow Trojki Mickiewicza. Pisalem to wszystko
z pamieci, z przelotnych spojrzen na artykuly w kiblu, kolejce, pociagu, w
trakcie czekania, az zdarzy sie cos, co ma sie zdarzyc bez mojego udzialu,
wiec umknelo mi mnostwo. Narod wybrany, Chrystus Narodow ma problem z LGBT,
neomarksizmem i kobietami, gdy swiat stoi na krawedzi konfliktu, ktorego
konsekwencji nikt nie jest w stanie przewidziec.
Dorosli chlopcy bawia sie szabelkami, szaleni dyktatorzy rozdaja szalone
karty, organizacje swiatowe sa oburzone, a wszystko i tak spadnie na
zwyklych ludzi po tej, czy po innej stronie granicy.
W Sopocie 14-latka rzucila sie do morza. Uratowali ja strazak, policjant i
ratownik WOPR. Kto uratuje wszystkich mlodych, kto uratuje nas wszystkich
od prawdziwych, a nie urojonych wojen, kto uratuje swiat?
Trudno powiedziec. Wsrod wielkich liczb znikaja nam nasze wlasne jednostki
niewojennego trybu zycia.
Pawel LECKI

TITUSZKI PREZESA
Odpowiedz na pytanie, po co Bakiewiczowi sojusz z PiS, jest dosc latwa i
zawiera sie w dwoch slowach: cztery miliony. Tyle w ciagu ostatnich lat
nacjonalisci z jego organizacji dostali od panstwa zarzadzanego przez
Jaroslawa Kaczynskiego na swoja dzialalnosc. O wiele bardziej
niejednoznaczna jest odpowiedz na pytanie, po co PiS wspolpraca z
Bakiewiczem. Pierwsze wytlumaczenie wynika z dawnej strategii Kaczynskiego
brzmiacej: “Nic ode mnie do prawej sciany”. Od zawsze prezes PiS kierowal
sie tym, by po prawej stronie jego partii nie wyroslo silne ugrupowanie, a
gdy juz sie pojawialo (jak np. LPR), to szybko dazyl do jego zniszczenia
wszelkimi dostepnymi srodkami. Rzecz byla po wielokroc opisywana, wiec nie
warto dluzej poswiecac jej czasu.
Innym powodem politycznego usynowienia Bakiewicza jest chec stworzenia
powolnych sobie “tituszkow”, czyli bandy chuliganow, ktorzy w razie
potrzeby stana zbrojnie po stronie partii rzadzacej i tluc beda wszystkich,
ktorych wskaze obecny wicepremier do spraw (sic!) bezpieczenstwa.
Przypomnijmy, ze slowo “tituszki” pochodzi od nazwiska Wadima Tituszki,
ktory zaslynal tym, ze przywozil na euromajdan do Kijowa oplaconych zbirow,
po to, by bili demonstrantow. Robil to na zlecenie owczesnych wladz
ukrainskich. Dokladnie tego moze chciec od “chlopcow Bakiewicza” Kaczynski
– w czasie swoich rzadow lub w chwili utraty wladzy (np. w czasie wyborow w
2023 r. lub zaraz po nich). “Chlopcy” juz raz sie sprawdzili – w czasie
demonstracji Strajku Kobiet staneli (po apelu prezesa PiS) w zwartym
ordynku przed kosciolami, by bronic ich przed rzekomymi atakami. Staneli z
kastetami w jednej piesci i rozancami w drugiej. Ladny i adekwatny symbol
tego, czym w zamysle Kaczynskiego mieliby byc.
Ale mozliwe, ze romans PiS z narodowcami trzeba widziec nie w perspektywie
politologicznej lub strategicznej, lecz jako wyraz prawdziwego porozumienia
ideowego. W tym ujeciu to zblizenie nie byloby cynicznym wykorzystywaniem
siebie nawzajem, lecz materializacja zwiazku opartego na wspolnych
wartosciach. Wartosciach, do ktorych Kaczynski na starosc wreszcie dotarl.
Wedrowka trwala wiele lat, bo dwie dekady temu byl on politykiem
umiarkowanym. Choc z dzisiejszej perspektywy brzmi to szokujaco, nazwa jego
poprzedniej partii oddawala w jakims sensie jej istote – szukanie swojego
miejsca w centrum. Kaczynski naprawde uwazal wowczas, ze najprostsza droga
do dechrystianizacji Polski wiedzie przez ZChN, a o. Rydzyk to rosyjski
agent. Obecny prezes PiS byl w latach 90. ubieglego wieku politykiem
prawicowym, ale na pewno nie nacjonalista i radykalem; szukal swego miejsca
na centroprawicy, ale daleko od fanatykow religijnych i narodowych.
Stan ten zmienil sie jednak w ostatniej dekadzie. Cezura byl Smolensk. Od
tamtego czasu prezes PiS systematycznie przesuwal sie na prawo i wzmacnial
zarowno nacjonalistyczny, jak i katolicki charakter swojego ugrupowania,
pozbywajac sie w czasie tego procesu wszystkich, ktorzy nie akceptowali
kursu ku radykalizmowi srodkow i celow. Wreszcie dotarl tam, gdzie czekal
na niego Bakiewicz ze swoimi tituszkami.
Z tej perspektywy odpowiedz na pytanie: po co partii rzadzacej sojusz z
nacjonalistami, tracilaby wymiar analizy gry i politycznych kalkulacji, a
nabierala cech diagnozy psychologicznej, od ktorej – co oczywiste –
chcialbym sie powstrzymac. Ale w tym ujeciu uczucie polityczne, ktorym
prezes PiS zapalal do Bakiewicza, byloby w jakims sensie szczere,
niepodyktowane wymogami politycznej strategii. Tym gorzej dla nas
wszystkich.
Marek MIGALSKI
(Politolog, publicysta, prof. US. Kiedys polityk, a ostatnio wykladowca i
pisarz)

BIALOWIESKA AKCJA HUMANITARNA
Na granicy mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym. Dlatego czesc
mieszkancow strefy stanu wyjatkowego w regionie Puszczy Bialowieskiej
wystosowala
LIST OTWARTY DO PREZYDENTA I PREMIERA
(Fragmenty)
My, mieszkancy regionu Puszczy Bialowieskiej, zyjacy w strefie objetej
stanem wyjatkowym, zwracamy sie z prosba o pilne rozwiazanie kryzysu
humanitarnego, rozwijajacego sie na polsko-bialoruskim pograniczu na skale
nieobserwowana w Polsce od dziesiecioleci.
Nie kwestionujemy potrzeby obecnosci wojska i innych sluzb na terenie
pogranicza, gdyz inicjowany przez bialoruski rezim naplyw ludzi nielegalnie
przekraczajacych granice z pewnoscia wymaga adekwatnych i stanowczych
dzialan. Rozumiemy liczne obostrzenia i ograniczenia, z ktorymi musimy sie
mierzyc mieszkajac w strefie objetej stanem wyjatkowym. Doceniamy rowniez
wysilki sluzb czuwajacych przy zabezpieczaniu naszych granic, tym bardziej
ze musza konfrontowac sie z licznymi prowokacjami ze strony bialoruskiej.
Rozumiemy powage tej sytuacji, bedac swiadomymi i odpowiedzialnymi
obywatelami, gotowymi znosic ograniczenia, a nawet sami pomagac polskim
sluzbom w ich pracy.
Z chwila jednak, gdy piszemy nasz apel, maja tu miejsce rowniez zdarzenia i
zjawiska, ktore w Polsce niespotykane byly od ponad siedemdziesieciu lat,
ktore zaliczylismy juz do czasu przeszlego. Zjawisk tych nie rozumiemy, nie
umiemy dostosowac sie do nich i wobec nich nie umiemy pozostac obojetni.
Niedaleko naszych domow, w nadrzecznych trzcinowiskach, ojciec trojki
dzieci probuje ochronic je przed nocnymi przymrozkami. Jedno z dzieci,
trzyletni chlopiec, jest chory, ma problemy zoladkowe, przypuszczalnie od
picia brudnej wody, niestety nie ma pieluch i ubran na zmiane. Cala czworka
spedza noc w brudnych i mokrych ubraniach. W lesie lezy kobieta z cukrzyca,
od tygodni niemajaca dostepu do lekow. Nie moze wstac. Maz probuje leczyc
ja potajemnie zdobywanymi lekarstwami, dnie spedzaja ukryci w gestych
krzewach na skraju wsi. W nadrzecznym lesie, na mokrej ziemi siedzi
czternastoletni chlopiec. Stopy ma okropnie spuchniete, nie moze isc,
spodnie i buty ma calkowicie mokre. Obok lezy jego matka, jest
nieprzytomna. Przypadkowi swiadkowie, mieszkancy strefy, wynosza ja
wlasnymi silami z bagien, gdzie nie zajrza zadne sluzby. Przy moscie nad
rzeka ukrywa sie kilka rodzin z dziecmi, chowaja sie glebiej w pokrzywach,
gdy sasiednia droga przejezdza samochod. Czesc z ukrywajacych sie osob nie
ma butow, od kilku dni ida lasem boso przy temperaturze spadajacej noca
ponizej zera. W lesie blaka sie samotnie starsza kobieta z wyraznymi
oznakami demencji, nie bardzo rozumie, w jakiej sytuacji sie znalazla. Ma
ze soba jedynie damska torebke. W powiatowym szpitalu lezy kobieta, ktora
odchodzi od zmyslow, bo jej piecioletni syn zostal gdzies w lesie. Nie wie
gdzie, nie wie, czy ktos z nim jest. Nocami do domow podchodza grupy
przerazonych ludzi, szukaja pomocy, blagajac by nie wzywac policji.
To sceny, ktorych jestesmy swiadkami i za ktorych autentycznosc reczymy,
zaznaczajac rownoczesnie, ze to jedynie kropla w morzu dramatu majacego
miejsce kazdego dnia tuz obok naszych miejscowosci.
Zamiast zglaszac sie do sluzb o pomoc, chorzy, zagubieni, glodni i
przemarznieci ludzie, w tym male dzieci, musza sie przed nimi ukrywac.
Nasze, mieszkancow strefy, czlowieczenstwo jest okrutnie testowane, bo
wobec braku mozliwosci wjazdu sluzb powolanych do udzielania pomocy i
zapewniania bezpieczenstwa, musimy dzialac sami. W obliczu nadchodzacej
zimy przewidujemy, ze sytuacja stanie sie dramatyczna.
Apelujemy o wpuszczenie do strefy stanu wyjatkowego sluzb medycznych
dzialajacych na zasadzie wolontariatu oraz organizacji zajmujacych sie
pomoca humanitarna, gdyz lokalna sluzba medyczna, dysponujaca dwiema
karetkami na caly powiat, nie jest w stanie sprostac wszystkim pilnym
potrzebom nie tylko uchodzcow, ale takze mieszkancow regionu. Ta pomoc jest
absolutnie niezbedna tu, w strefie stanu wyjatkowego. Apelujemy o
utworzenie korytarza humanitarnego w strefie stanu wyjatkowego, ktory
uratuje zycie wielu ludziom i nie pozwoli na dalsza eskalacje konfliktu.
Mieszkancy regionu Puszczy Bialowieskiej

Z zycia sfer
CZY FALA DZIENNIKARZY ZALEJE UCHODZCOW
Najwiekszym zagrozeniem dla panstwa jest, w ocenie rzadu, obecnosc na
granicy dziennikarzy i organizacji pomocowych.
Nasilaja sie agresywne poczynania, ktorych celem jest pomijanie Polski w
roznych sprawach. Komisja Europejska, nie majac akceptacji polskiego rzadu,
usiluje pomagac Polsce w konflikcie na granicy. Angela Merkel probuje za
plecami Polski rozwiazac ten konflikt w rozmowie z Putinem. Wladze
Monachium, nie pytajac Polski o zgode, pragna przyjac wszystkich
koczujacych na naszej granicy. A w internecie pojawily sie mapy sugerujace
uchodzcom nowa, lepsza trase do Niemiec przez Ukraine, z pominieciem Polski.
Zachecanie uchodzcow do pominiecia Polski uwazam za dzialanie prowokacyjne
i zamach na nasza podmiotowosc. Miejmy nadzieje, ze Polska pominac sie nie
da, bo zgadzam sie z rzadem, ze znikniecie uchodzcow z granicy nie lezy w
jego interesie. Szturmujacy polska granice uchodzcy przynosza temu rzadowi
zbyt wiele politycznych korzysci, zeby rzad sie spokojnie przygladal, jak
sa oni przerzucani do Niemiec z pominieciem Polski.
Znikniecie uchodzcow doprowadziloby do dramatu: premier nie moglby
wyglaszac w Sejmie patriotyczno-patetycznych przemowien i dziekowac za
uratowanie kraju prezesowi PiS. Musialby za to tlumaczyc sie z rosnacej
inflacji, drozyzny i bezczynnosci w sprawie pandemii. Taka sytuacja mocno
oslabilaby rzad, a wiadomo, ze wrog wewnetrzny oraz wrogowie zewnetrzni ze
Wschodu i z Zachodu tylko na to czekaja.
Najwiekszym zagrozeniem dla panstwa jest, w ocenie rzadu, obecnosc na
granicy dziennikarzy i organizacji pomocowych. Aby powstrzymac naplywajaca
fale reporterow i ekip filmowych, na terenach przygranicznych trzeba bylo
wprowadzic stan wyjatkowy. Wobec nielegalnie przedostajacych sie na granice
lekarzy i przedstawicieli mediow zastosowano push-backi, najbardziej
upartym uszkadzane sa samochody i spuszczane jest powietrze z kol.
Na skutek zdecydowanych dzialan wojska, policji i strazy granicznej
spoleczenstwo moglo odetchnac, bo nie jest niepotrzebnie informowane o
szczegolach ich dzialan. Na tereny przygraniczne wrocil spokoj; nie slychac
o zadnych przypadkach zlego traktowania uchodzcow, odmawiania im pomocy
humanitarnej czy brutalnego wypychania na Bialorus. Niestety rzad obawia
sie, ze gdy tylko stan wyjatkowy sie skonczy i dziennikarze na granice
wroca, sytuacja znowu sie pogorszy.
Byc moze skutecznym wyjsciem bylyby zasieki z drutu kolczastego,
uniemozliwiajace dziennikarzom i medykom przedostawanie sie z glebi kraju
na pas przygraniczny. Jak wiadomo, jedne zasieki juz istnieja, niestety w
pospiechu wzniesiono je w niewlasciwym miejscu – tuz przy granicy. Wszystko
na skutek blednego przekonania, ze przebywajacy na tej granicy uchodzcy sa
dla panstwa wiekszym zagrozeniem niz dziennikarze.
Slawomir MIZERSKI

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

Sami sobie winni
POLACY NIE BEDA ROZSTAWIENI W BARAZACH
Brak rozstawienia w marcowych barazach moze sprawic, ze Polakow juz w
pierwszej rundzie bedzie czekal wyjazd do Wloch, Portugalii czy Szwecji.
Porazka z Wegrami na zakonczenie zmagan w grupach mocno skomplikowala
sytuacje reprezentacji Polski. Zamiast polfinalowego meczu na wlasnym
stadionie z teoretycznie slabszym rywalem, trzeba bedzie sie zmierzyc na
obcym terenie z przeciwnikiem duzo bardziej niewygodnym – w najgorszym
przypadku z jedna z poteg.
Prawda jest, ze najlepsze mecze za kadencji Paulo Sousy rozegralismy z
najbardziej wymagajacymi rywalami – Anglia w kwalifikacjach mundialu i
Hiszpania na Euro. Ale zadnego z nich nie wygralismy. A w barazach nie
chodzi o gromadzenie punktow, tylko o zwyciezanie.
Rachunki do wyrownania
Wlosi to mistrzowie Europy, ktorzy przez trzy lata nie znajdowali pogromcy.
Jesienia ta seria dobiegla konca, budzaca strach ekipa Roberto Manciniego
przestala byc nietykalna, wygrala tylko jedno z pieciu spotkan w
eliminacjach, nie zdolala triumfowac w Lidze Narodow.
W tych drugorzednych rozgrywkach potrafilismy z nia dwukrotnie zremisowac,
ale historyczny bilans z Wlochami to ledwie jedno zwyciestwo w rywalizacji
o stawke – na mundialu w 1974 roku.
Wtedy tez jedyny raz pokonalismy Szwedow. Na ostatnim Euro nic nie daly
dwie bramki Roberta Lewandowskiego, przegralismy 2:3 i pozegnalismy sie z
turniejem.
Dla Paulo Sousy ciekawym doswiadczeniem byloby spotkanie z Portugalczykami.
Pokonanie rodakow w wyscigu o mundial mogloby byc trampolina dla jego
kariery.
Serbowie pokazali, ze wygrac da sie nawet w Lizbonie, ale naszpikowana
gwiazdami Portugalia zrobi wszystko, by przedluzyc reprezentacyjne zycie
Cristiano Ronaldo. Geniusz z Madery w lutym skonczy 37 lat i mundial w
Katarze moze byc jego pozegnaniem z duzymi turniejami.
Z Portugalczykami ostatnio czesciej remisowalismy, niz przegrywalismy, za
Leo Beenhakkera zdarzylo nam sie nawet wygrac w Chorzowie. To byl jeden z
lepszych meczow kadry w XXI wieku. Mamy z nimi rachunki do wyrownania za
cwiercfinalowa porazke po rzutach karnych na Euro we Francji.
Portugalia zdobyla wowczas tytul. W polfinale wyeliminowala Walie. Wlasnie
awans do strefy medalowej Euro 2016 to najwiekszy sukces kolejnego z
naszych potencjalnych rywali.
Nieprzyjazne wyspy
Walijczycy byli dlugo ubogim krewnym Anglii, ale solidnych i walecznych
pilkarzy im nie brakowalo. Doczekali sie ciekawego zespolu i takiej gwiazdy
jak Gareth Bale. Przez klopoty zdrowotne i niepokorny charakter jego
kariera znalazla sie na powaznym zakrecie, ale nawet bez swojego lidera
Walia potrafi napsuc krwi faworytom i osiagnac cel. Remis z Belgia
wystarczyl jej, by wypchnac Polske z grona druzyn rozstawionych.
Zwykle sobie z Walijczykami radzilismy, ale od ostatniego meczu minelo juz
12 lat. Gra przy pelnych trybunach w Cardiff to nie jest wymarzona
scenografia do walki o mundial.
Podobnie jak wyjazd do Glasgow. Wystarczy wspomniec ostatnia wizyte na
Hampden Park (2:2), za kadencji Adama Nawalki. Punkt wydarlismy tam w
ostatnich sekundach dzieki bramce Lewandowskiego. Rok wczesniej byl
identyczny remis w Warszawie i tez musielismy gonic wynik. To byl jedyny
rywal w eliminacjach Euro 2016, ktorego nie udalo nam sie pokonac. Kilka
dni temu w Glasgow przegrala rewelacyjna Dania.
Gdyby szukac najlepszego przeciwnika dla Polski, byc moze trzeba by wskazac
na Rosjan. Na organizowanym przez siebie mundialu awansowali co prawda do
cwiercfinalu, ale Euro – tak jak Polakom – im nie wyszlo.
Prawdopodobienstwo trafienia na nich jest wieksze niz w przypadku innych
zespolow, bo ze wzgledu na sytuacje polityczna Rosja nie moze sie spotkac z
Ukraina.
Ale nawet jesli podczas losowania w Zurychu (26 listopada) do pilkarzy
Sousy usmiechnie sie szczescie i unikna ktorejs z poteg, to bedzie dopiero
pierwszy maly krok.
Marcowe baraze sa dwustopniowe, podzielone na trzy sciezki – w kazdej
znajda sie po cztery druzyny. By wywalczyc bilety do Kataru, kilka dni po
pierwszym zwycieskim meczu trzeba bedzie jeszcze pokonac triumfatora
drugiej pary. O tym, kto zostanie gospodarzem tego decydujacego meczu,
rozstrzygnie losowanie.
Racje ma Paulo Sousa, mowiac, ze jesli marzysz o mundialu, predzej czy
pozniej musisz sie zmierzyc z kims silnym. Trudno jednak oprzec sie
wrazeniu, ze sami rzucilismy sobie klody pod nogi. I obysmy szybko sie nie
przewrocili.
Tomasz WACLAWEK
Eliminacje mundialu
BARAZE W EUROPIE
Rozstawieni: Portugalia, Szkocja, Wlochy, Rosja, Szwecja, Walia.
Nierozstawieni: Turcja, Polska, Macedonia Polnocna, Ukraina, Austria,
Czechy.
Losowanie – 26 listopada
Polfinaly – 24 marca
Finaly – 29 marca
——————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”,
“Polityki”,”Newsweeka”, TVN24, Obywateli News, “Trybuny” i OnetPl)
STALA WSPOLPRACA REDAKCYJNA:Tomasz ROSIK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *