Dzien dobry – tu Polska – 18.02.2025

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 49) (67650) 18 lutego 2025r.

Pogoda

wtorek, 18 lutego 0 st C

Niewielkie opady sniegu

Opady:20%

Wilgotnosc:76%

Wiatr:16 km/godz.

kursy walut Narodowego Banku Polskiego (NBP) ksztaltuja sie nastepujaco:
dolar amerykanski (USD/PLN) kosztuje 3,9749 zl, euro (EUR/PLN) 4,1635 zl,
frank szwajcarski (CHF/PLN) 4,4152 zl, a funt szterling (GBP/PLN) 5,0048 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis takie cos w internecie spotkalam, pewnie wymyslone, ale dobre 😉
Milego czytania

Ania Iwaniuk

“Bylam wczoraj w BIEDRONCE zrobic szybkie i male zakupy. Kiedy czekalam w
kolejce do kasy upuscilam banknot 20 zl , ktorym mialam zaplacic.
Mezczyzna przede mna, ktory konczyl placenie za swoje zakupy pochylil sie i
podniosl moj banknot. Wyciagnelam do niego reke, sadzac, ze mi go odda lecz
on powiedzial: “To, co lezy na ziemi, nalezy do tego, kto to znajdzie” i
wyszedl jakby nic sie nie stalo. Spojrzalam na osoby za mna a one
odpowiedzialy zdziwionym i niedowierzajacym spojrzeniem. Wkurzylam sie.
Nic by mnie nie kosztowalo, dac mu 20 zl, gdyby mnie poprosil, ale zeby
wziac mnie za idiotke… Wscieklam sie, zostawilam zakupy, bo nie bylo
sposobu, aby za nie zaplacic (zostawilam karte w domu) wybieglam za nim na
parking, by odzyskac moj banknot.

Gosciu spojrzal na mnie z pogarda i zachowywal sie, jakbym byla niewidzialna

Kiedy dotarl do samochodu, polozyl swoje dwie torby na ziemi, aby znalezc
klucz i otworzyc bagaznik. Chwycilam jego torby z zakupami i powiedzialam
mu to samo: “To, co lezy na ziemi, nalezy do tego, kto to znajdzie!” i
poszlam przez parking w kierunku swojego auta , dumna z zemsty!

Obserwatorzy zaczeli klaskac. Na wpol widzialam mezczyzne wkurzonego, ktory
wyjezdzal z parkingu, przewracajac kosz na smieci. Poczulam przyplyw
adrenaliny, strachu i zdenerwowania, ale potem prawie zakrztusilam sie
smiechem i pojechalam do domu. Tam otworzylam torby i znalazlam

-3 kg poledwicy

-1 kg lososia

-Zielone i czarne oliwki

– szynka, ser i dwa jogurty smakowe, bez laktozy

-1 pieczywo pelnoziarniste

-1 butelka oliwy z oliwek

-2 butelki wina bialego i czerwonego

-2 sloiki nutelli

-2 worki kielbasek

-12 bulek z hot dogami

-1 sloik majonezu

-1 sloik musztardy

-200 g. sera

-200 g. szynki

Nigdy w historii moich zakupow 20 zl nie bylo tak dobrze wykorzystane jak
te, ktore ukradl mi ten szaleniec. A teraz jestem tutaj … popijajac
winko, jedzac, myslac, piszac: Czy jestem osoba sprawiedliwa czy msciwa?”

Dowcip

Dlaczego Japonia to taki madry kraj ?

– Bo nie ma tam blondynek.

Nietypowe znaleziska ze stolecznych ulic, w tym trumna. Pralka, dywan,
kanapa, koldry czy drewniana trumna. Na takie nietypowe znaleziska
natrafiali kontrolerzy stolecznego Zarzadu Oczyszczania Miasta. Porzucone
rzeczy znajdowaly sie na chodnikach, ale takze na przystankach
autobusowych. Kontrolerzy Zarzadu Oczyszczania Miasta (ZOM) podczas
codziennej pracy sprawdzaja, jak zarzadcy terenow wywiazuja sie z obowiazku
utrzymania czystosci. Ich wspolne patrole ze Straza Miejska interweniuja,
gdy zauwaza nieprawidlowosci w zakresie porzadku i bezpieczenstwa. To
najczesciej porzucone smieci oraz uszkodzenia infrastruktury, jak zbite
szyby w wiatach czy polamane lawki. Zdarzaja sie jednak niestandardowe
odpady.

“Udaloby sie umeblowac niejedno mieszkanie”

“Z przedmiotow pozostawionych na chodnikach i przystankach daloby sie
umeblowac niejedno mieszkanie. Byly wsrod nich fotele i kanapy, skrzydlo
drzwi oraz sprzety AGD takie jak pralka, terma czy zamrazarka. Nie zabraklo
tez dodatkow do wnetrz – dywanow i wykladzin, materacy czy kolder” –
wymienia w komunikacie ZOM. Niektore znaleziska mozna jednak zaliczyc do
kategorii wandalizmu. Kontrolerzy wielokrotnie natrafiali na komercyjne
hulajnogi i miejskie rowery na dachach wiat czy ustawione na ulicznych
koszach. “Jednak najbardziej nietypowym przedmiotem, ktory na dlugo zapadl
w nasza pamiec byla pozostawiona na przystanku” drewniana trumna” –
przyznaja. W srodku byl manekin. Jesli zagrazajace bezpieczenstwu
zanieczyszczenie znajduje sie na terenach, ktore podlegaja ZOM, do akcji
wkraczaja grupy interwencyjnego sprzatania. To pracownicy, ktorzy reaguja
m.in. w przypadku zabrudzonych chodnikow, rozbitych szyb w wiatach, a takze
przy nielegalnych ogloszeniach i pseudograffiti na przystankach. Natomiast
dzialajace calodobowo Pogotowie Porzadkowe ZOM zajmuje sie sprzataniem
niebezpiecznych i naglych zanieczyszczen z ulic, takich jak pozostalosci po
wypadkach, plyny, ktore wyciekly z pojazdow czy zgubione ladunki.

Gdzie wyrzucac gabaryty?

Odpady wielkogabarytowe, jak meble czy materace, zuzyte urzadzenia RTV i
AGD, a takze pozostalosci po remoncie mozna oddawac do PSZOK-ow, a takze
mobilnych punktow selektywnej zbiorki. W wyznaczonych terminach sa rowniez
odbierane przez operatorow, ktorzy obsluguja przydomowe smietniki.

Trump o rozmowie z Putinem i “poteznej rosyjskiej machinie” Donald Trump
nie wierzy Wolodymyrowi Zelenskiemu, ktory ostrzega, ze Wladimir Putin
moglby w przyszlosci zaatakowac NATO. Jego zdaniem prezydent Rosji “chce
skonczyc walki” z Ukraina “i to szybko”.

Trump komentowal starania jego administracji o zakonczenie wojny w Ukrainie
na pokladzie Air Force One w rozmowie z dziennikarzami. Pytany o to, czy
Wladimir Putin jego zdaniem chce zajecia calej Ukrainy, prezydent USA
zaprzeczyl, twierdzac, ze Putin chce tylko zakonczenia konfliktu. Jak
dodal, doszedl do tego wniosku na podstawie rozmowy z rosyjskim przywodca.

– O to wlasnie go pytalem, bo gdyby mial isc dalej, bylby to dla nas duzy
problem. I to by mi sprawilo duzy problem, poniewaz po prostu nie mozemy do
tego dopuscic. Mysle, ze on chce to zakonczyc. I oni chca to szybko
zakonczyc, obaj. Zelenski tez – mowil Trump.

Trump: Rosja pokonywala wczesniej Hitlera i Napoleona

Chwile wczesniej zaznaczyl, ze Rosja ma “wielka machine” i pokonala juz
wczesniej Hitlera i Napoleona, co pokazuje ze umie walczyc. Zaznaczyl
jednak, ze Putin jego zdaniem chce konca walk. Prezydent ocenil rowniez, ze
“ani troche” nie wierzy w ostrzezenia ukrainskiego prezydenta o tym, ze
Putin chce w przyszlosci zaatakowac NATO.

Nie wyklucza spotkania z Putinem w Rijadzie

Mowiac o spodziewanych w nadchodzacych dniach rozmowach amerykanskich
urzednikow z Rosjanami w Arabii Saudyjskiej, Trump zapewnil, ze Ukraina
bedzie brala udzial w negocjacjach pokojowych. Stwierdzil rowniez, ze
mozliwe jest, by “juz wkrotce” on sam spotkal sie z Putinem w Rijadzie.

Trump skomentowal tez mozliwa wojne handlowa miedzy USA i Unia Europejska.
Pytany o zapowiedzi unijnego odwetu na planowane cla USA na towary z UE,
Trump stwierdzil, ze to “nie ma znaczenia”, bo Europa w ten sposob
krzywdzilaby sama siebie. – To nie ma znaczenia. Bedziemy mieli cla
wzajemne. Cokolwiek oni naliczaja, my bedziemy naliczac – zaznaczyl.

Sa puste domy, rosnie topinambur, spotkac mozna Wyrdasa i Apija. Soltys
chce odrodzic opustoszala wies. W latach 60. w Ozieranach Malych
(Podlaskie) mieszkalo 200 osob, teraz zostalo dwoch rolnikow i muzyk.
Soltys Leszek Skrodzki marzy o tym, zeby ponownie zaludnic wies i
proponuje, ze wydzierzawi swoje dzialki oraz bedzie posredniczyl w
znalezieniu spadkobiercow pustych domow we wsi. “Spokoj i egzotyka w
jednym… Warto tu byc i bez wehikulu delektowac sie sielanka dziadkow i
pradziadkow “”. Albo “Na krancu cywilizacji i UE oraz NATO. Wioska ludzi
szczesliwych. Przezyj to sam…”. Takimi wpisami w mediach
spolecznosciowych Leszek Skrodzki, soltys Ozieran Malych w powiecie
sokolskim, zacheca do odwiedzenia tej urokliwej wsi tuz przy granicy z
Bialorusia. W jednym z najnowszych postow pisze, ze wies czeka na
osadnikow. A w rozmowie z rozglosnia Politechniki Bialostockiej – Radiem
Akadera – deklaruje wrecz, ze moze uzyczyc swoje dzialki dla chetnych, a
nawet odbierze z dworca PKP w Bialystoku i dowiezie na miejsce.

– W latach 60. ubieglego wieku bylo tu prawie 40 domow, w ktorych mieszkalo
200 osob, teraz na stale mieszkaja trzy osoby. Jest osiem pustych domow, z
ktorych szesc – po przeprowadzeniu niezbednych remontow – nadaje sie
zamieszkania. Nalezaloby tylko skontaktowac sie ze spadkobiercami, w czym z
mila checia moge posredniczyc, i tu zamieszkac. Mysle, ze dzierzawa czy tez
kupno takiego domu, to nie bylyby jakies duze koszty. A jesli spadkobiercy
by sie nie znalezli, to jest jeszcze cos takiego jak zasiedzenie – mowi nam
soltys. Zeby sie tam dostac musimy przejechac przez most na Nietupie, ktory
wyglada jakby mozna bylo po nim jedynie przejsc pieszo. Zanim wjedziemy tam
samochodem, wysiadamy zeby upewnic sie, czy jest bezpiecznie. Wsiadamy do
auta, gdy widzimy slady opon, ktore musiala zostawic ciezarowka.

– Nietupa jest doplywem Swisloczy. A ten most nazywany mostem-widmo, bo
chociaz mieszkancy korzystaja z niego juz od 53 lat, nie figuruje na
zadnych mapach – usmiecha sie soltys.

Przy tablicy z nazwa miejscowosci oraz na podworku pana Leszka mozna
podziwiac wykonane przez niego rzezby oraz szereg – przymocowanych do plotu
– artefaktow. Sa chociazby stare grabie, zegary czy tez skrzynka pocztowa.
Jest tez “sciagawka”, na ktorej wymienione sa najciekawsze atrakcje tych
okolic, m.in. meczet w Kruszynianach, drewniany mlyn w Bialogorcach czy tez
silvarium – ogrod lesny w Poczopku. Skrodzki jest soltysem trzech
miejscowosci (oprocz Ozieran Malych, rowniez Ozieran Wielkich oraz wsi
Bialogorce). To jego pierwsza kadencja. Jak mowi, chce zrobic wszystko, aby
okolica znow tetnila zyciem. Ci trzej stali mieszkancy Ozieran Malych to
dwaj bracia – rolnicy oraz schorowany muzyk z zespolow, ktore graly swego
czasu na wszystkich okolicznych weselach i festynach. Ja przyjezdzam od
czasu do czasu i prowadze z zona agroturystyke. To dom po tesciach. Moja
zona jest ostatnim dzieckiem, ktore urodzilo sie wlasnie w Ozieranach
Malych. Oby na tym sie nie skonczylo – mruga i mowi, ze w poblizu wsi
zlokalizowane jest Wzgorze Milosci.

Nazywane tez Wzgorzem Wolkowa. Od zmarlego w 2012 roku Wiktora Wolkowa –
slynnego artysty fotografika specjalizujacego sie w fotografii pejzazu,
ktorego wlasnie tutaj mozna bylo spotkac z aparatem fotograficznym. Ze
wzgorza rozposciera sie piekna panorama okolicznych terenow. Z widokiem tez
na – jak soltys mowi z przekasem – zapore na granicy z Bialorusia. Mysle,
ze moglby tu zamieszkac ktos szukajacy wytchnienia od miejskiego zgielku i
kto pracuje zdalnie. Mamy we wsi internet swiatlowodowy, wiec nie ma z tym
problemu. A jesli chodzi o prace na miejscu to wiosna firmy, ktore zajmuja
sie sadzeniem lasow szukaja ludzi. W okolicy mozna tez zbierac ziola i
grzyby. Ja oferuje prace w sezonie przy zbiorach topinamburu, czyli bardzo
smacznych bulw, ktore w naszej czesci swiata zostaly wyparte przez
ziemniaki. U mnie za solidna prace kazdy zarobilby nawet 300-400 zl
dziennie – mowi Skrodzki. Oferuje tez, jak w rozmowie z Radiem Akadera,
dzierzawe swoich dzialek.

– Oplata bylaby symboliczna – jakies 100 zl miesiecznie za 1000 metrow
kwadratowych. Kazdy moglby postawic dom. Jesli nie na moich dzialkach, to
na innych, ktorych tu nie brakuje. Tak jak zrobil Miroslaw Sobanski – poeta
z Bydgoszczy, ktory powiedzial, ze gdy 10 lat temu przyjechal tu po raz
pierwszy poczul ogromna wene tworcza. Juz pierwszego dnia napisal wiersz.
Do tej pory powstalo tu ponad tysiac wierszy. Poeta kupil dzialke i
wybudowal niewielki domek. Na co dzien mieszka w Bydgoszczy. Podobnie jak
ja, przyjezdza tu od czasu do czasu – zaznacza soltys. Opowiada, ze
Ozierany Male sa wsia filmowa. Bylo tu kreconych piec filmow. Jednym z nich
jest “Daleka droga” z 1975 roku, w ktorym wystapili tez okoliczni
mieszkancy. Pomysl byl taki, zeby stworzyc film, ktory jednoczylby
wszystkie kraje demokracji ludowej. A mialo sie to stac poprzez opowiesc o
chlopach panszczyznianych – usmiecha sie soltys.

Kolejne filmy opowiadaly o proroku Ilji oraz carze Mikolaju II. – A jesli
chodzi o ostatnie lata to byl tu krecony film “Czarna dama”, w ktorym
zreszta zagralem starszego przodownika policji panstwowej oraz serial
“Kruk. Szepty slychac po zmroku” i “Kruk. Czary Woron nie spi”. W serialu
mozna zobaczyc moje rzezby – mowi Leszek Skrodzki. Jest tez skarbnica
opowiesci o lokalnych legendach. Mamy ponad 20-hektarowy zalew, w ktorym
mozna sie kapac i w ktorym sa ryby. Podobno mieszka w nim smok Loboda. Jak
wiesc gminna niesie, w XVII wieku Tatarzy wybrali sie ze starosta z
Knyszyna, zeby pojmac potwora. Wszyscy zgineli oprocz jednego Tatara, ktory
o wszystkim opowiedzial, na co sluchajacy odpowiedzieli “loboda”, czyli “o
Boze” – opowiada soltys. Jest tez, robiacy psikusy diabel Wyrdas oraz –
zyjacy we wsi od dawien dawna – zlosliwy skrzat, ktory nazywa sie Apij.
Nawiasem mowiac, to chyba jedyne w jezyku polskim slowo zaczynajace sie na
“a”. Tak czy owak Apij czai sie na wszelkiej masci “pijakow”. Kiedy taki
delikwent upada na droge, skrzat siada mu “na klate” i wdycha alkoholowe
opary. Gdy rano spozywajacy trunki sie budzi, mowi, ze boli go glowa, boli
w klatce piersiowej, a to wszystko przez Apija. Wspomniany poeta Miroslaw
Sobanski wyznaczyl 1000 dolarow nagrody dla kogos, komu uda sie schwytac
tego niesfornego skrzata. Wiadomo tylko, ze pomieszkuje w starych drzewach
– usmiecha nasz rozmowca i tym bardziej zacheca do przyjazdu do Ozieran
Malych.

Napisal do niej “znany wokalista” z oferta karty VIP. Zrobila 10 przelewow.
39-latka z powiatu bialostockiego dostala na komunikatorze internetowym
wiadomosc od osoby, ktora podawala sie za znanego polskiego wokaliste. W
zamian za wplaty miala dostac miedzy innymi karte VIP, uprawniajaca do
wchodzenia na wszystkie koncerty i eventy. Stracila w sumie 21 tysiecy
zlotych. Wszystko zaczelo sie ponad trzy miesiace temu. Na poczatku
listopada do 39-letniej mieszkanki powiatu bialostockiego odezwala sie na
komunikatorze internetowym osoba podajaca sie za znanego polskiego
wokaliste.

“Zaproponowal jej karte vipowska, uprawniajaca do wchodzenia na koncerty i
eventy bez oplaty za bilety na terenie calego kraju. Potrzebne bylo
wplacenie zaliczki w wysokosci 300 zlotych, ktore kobieta przelala na
podane konto” – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w
Bialymstoku. Wokalista” dodal, ze potrzebne jest dodatkowe 700 zlotych na
wyrobienie karty vipowskiej, ktore kobieta przelala na to samo wskazane
konto. Zapewnial, ze konto nalezy do jego ksiegowej i mozna na nie
bezpiecznie przelewac pieniadze. Pozniej 39-latka dostala wiadomosc, ze z
uwagi na brak dostepnych kart vipowskich w Polsce, zostanie ona wyrobiona w
Stanach Zjednoczonych. Na potwierdzenie otrzymala email ze zdjeciem karty.

Wplaty mialy byc pozniej zwrocone

Kolejnego dnia rzekomy piosenkarz napisal, ze pojawily sie dodatkowe koszty
z wyrobieniem karty za granica, jednak zostana jej one zwrocone. “Dzien
pozniej dostala informacje, ze paczka z dokumentami jest gotowa do odbioru.
Zostala rowniez poproszona o odebranie kolejnej paczki. Ta z kolei miala
trafic do samego artysty. Konieczne bylo jednak wniesienie oplaty, ktora
rowniez miala zostac zwrocona” – informuje policja.

Zaregowali najblizsi

Kobieta, wierzac w historie, przelewala pieniadze na konta w ramach oplat
za kolejne paczki, ktore mialy zostac wyslane na jej adres. Lacznie
wykonala 10 przelewow na kwote 21 tysiecy zlotych.

Dopiero najblizsi uswiadomili jej, ze zostala oszukana.

Pochwalil sie “granatem, bronia i narkotykami” w bagazu. Obywatel Malty
“zazartowal” podczas odprawy na lotnisku w Balicach, ze w bagazu ma granat,
bron i narkotyki. Interweniowali straznicy graniczni, a mezczyzna nigdzie
nie polecial. Z kolei 24-letni Brytyjczyk samolot opuscil w asyscie. Z
powodu papierosa. Funkcjonariuszy Zespolu Interwencji Specjalnych Placowki
SG w Krakowie-Balicach wezwala Sluzba Ochrony Lotniska. Zgloszenie
dotyczylo Maltanczyka, ktory oswiadczyl, ze w jego bagazu podrecznym
znajduje sie granat. Po chwili dodal, ze ma tam tez bron i narkotyki.

Bagaze zostaly sprawdzone, nie znaleziono w nich zadnych podejrzanych
przedmiotow. Mezczyzna jednak musial opuscic bramke w towarzystwie
funkcjonariuszy. Nalozono na niego mandat w wysokosci 500 zlotych. Nigdzie
tez nie polecial. Kolejna interwencja miala miejsce na pokladzie samolotu
lecacego do Wielkiej Brytanii. Kapitan poprosil o interwencje Strazy
Granicznej, bo jeden z pasazerow nie stosowal sie do polecen zalogi.
24-letni Brytyjczyk palil papierosa w toalecie samolotu.

Mezczyzna zostal wyprowadzony do pomieszczen Strazy Granicznej. On rowniez
musi zaplacic 500 zlotych mandatu.

Wieksze wydatki na obronnosc. Szef NATO: nie wplacilismy wystarczajaco
duzo. Czlonkowie NATO beda musieli zwiekszyc swoje wydatki na obrone i
wartosc ta znacznie przekroczy 3 procent PKB – powiedzial sekretarz
generalny NATO Mark Rutte w rozmowie z Politico na marginesie Monachijskiej
Konferencji Bezpieczenstwa. Dodal, ze w sprawie rozmow pokojowych
dotyczacych Ukrainy “wszystko jest na stole”. Przyszly cel wydatkow moze
zostac uzgodniony na szczycie NATO w czerwcu w Hadze. – W ciagu
najblizszych kilku miesiecy osiagniemy konwergencje w kwestii celu
budzetowego – stwierdzil Rutte, dodajac, ze przywodcy nadadza priorytet
kwestii obrony nad innymi programami, w tym socjalnymi.

Szef NATO wyliczyl, ze Sojuszowi brakuje systemow obrony powietrznej,
pociskow dalekiego zasiegu i czolgow. – Nie wplacilismy wystarczajaco duzo
przez ostatnie 40 lat, szczegolnie od czasu upadku muru berlinskiego –
powiedzial Rutte o wydatkach obronnych Europy i Kanady. Dodal, ze “USA
slusznie prosza o ponowne zrownowazenie tych wydatkow” i jest to
“calkowicie logiczne”. Prezydent USA Donald Trump zazadal, aby sojusznicy
przeznaczali 5 procent swojego PKB na obronnosc. Politico zauwaza, ze jest
to drastyczne zwiekszenie udzialu z 2 procent, na ktore NATO zgodzilo sie
ponad dekade temu. Obecnie jednak uwaza sie, ze jest to zbyt malo, aby
poradzic sobie z zagrozeniem ze strony Rosji i koniecznoscia dozbrajania
armii przy jednoczesnym wysylaniu broni na Ukraine – oswiadczyl Rutte.
Ocenil tez, ze “Waszyngton pozostaje oddany NATO”, pomimo niedawnych
komentarzy amerykanskiego sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, ze europejscy
sojusznicy “nie moga zakladac, ze obecnosc Ameryki (w NATO) bedzie trwala
wiecznie”.

Rutte: w sprawie Ukrainy wszystko jest na stole

Rutte mowil tez, ze “na Stany Zjednoczone przypada ponad 50 procent
lacznego PKB krajow NATO, wiec Sojusz jest przede wszystkim organizacja
amerykanska”. Jednoczesnie zapewnil, ze “istnieje jasne zaangazowanie w
NATO” ze strony USA.

Szef NATO ocenil, ze “wszystko jest na stole” w rozmowach pokojowych
majacych na celu zakonczenie wojny w Ukrainie. – Musimy to zakonczyc w taki
sposob, aby Putin nie przejal ani jednej mili kwadratowej, ani jednego
kilometra kwadratowego Ukrainy – dodal.

Odziez termiczna a sprawa polska. Nawrocki tlumaczy. Karol Nawrocki, szef
IPN i kandydat PiS na prezydenta, odniosl sie w sobote do porannego
treningu sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha na ulicach Warszawy.
Podkreslal, ze mimo niskiej temperatury amerykanski polityk nie mial na
sobie odziezy termicznej. – To sciezka dla nas wszystkich, aby Polska
mowila swoim glosem. Aby kandydaci na prezydenta byli ludzmi z krwi i
kosci, nie przebierali sie za tych, ktorymi nie sa i nie wciskali na siebie
tez termicznej odziezy, jezeli nie sa biegaczami – stwierdzil Nawrocki.
Kandydat PiS na prezydenta bral udzial w spotkaniu wyborczym w Zlotowie
(woj. wielkopolskie). Karol Nawrocki odniosl sie do wizyty sekretarza
obrony Stanow Zjednoczonych Pete’a Hegsetha w Warszawie. Szef Pentagonu
spotkal sie w piatek z ministrem obrony Wladyslawem Kosiniakiem-Kamyszem i
prezydentem Andrzejem Duda.

Sekretarz rozpoczal dzien do treningu nad Wisla z zolnierzami V korpusu
amerykanskiej armii. Zdjecia i nagrania z tego wydarzenia udostepnil w
swoich mediach spolecznosciowych. Nawrocki mowil o tym, ze Hegseth “nie
zapomnial o tym, aby przebiec sie ulicami Warszawy”. – Biegl ulicami
Warszawy, pokazujac swoja odpornosc psychiczna i fizyczna, podkreslajac,
jak wazna ta odpornosc fizyczna i psychiczna jest takze do prowadzenia
polityki bezpieczenstwa najwiekszego mocarstwa na swiecie – powiedzial
kandydat PiS. Nie wiem czy panstwo – glownie dziennikarze – zwrociliscie
uwage na to, ze szef Pentagonu biegal w szarym dresie, bo nie musi nikogo
udawac i nie musi wnosic na ulice Warszawy i wkladac na swoje cialo
termicznej odziezy do biegania, bo reprezentuje siebie, swoje wartosci i ma
czas, zeby pobiegac, a pozniej spotkac sie z glowa panstwa polskiego, a
takze z ministrem obrony narodowej – mowil.

Dodal, ze “to sciezka dla nas wszystkich, aby Polska mowila swoim glosem”.
– Aby kandydaci na prezydenta byli ludzmi z krwi i kosci, nie przebierali
sie za tych, ktorymi nie sa i nie wciskali na siebie tez termicznej
odziezy, jezeli nie sa biegaczami – stwierdzil Nawrocki.

DETEKTYW

116

CIOSOWAnna STRZELCZYK

Niemal cwierc wieku temu w Rybniku w wojewodztwie slaskim doszlo do

przerazajacej zbrodni. 39-letnia Danuta Matusik, pracujaca w Zespole Szkol

Zawodowych jako sprzataczka, zostala raniona ostrym narzedziem ponad 100
razy.

Nie miala najmniejszych szans na przezycie. Ta szokujaca sprawa wciaz spedza

katowickim policjantom sen z powiek, bo choc dysponuja pewnym materialem

dowodowym, wciaz nie udalo im sie ustalic nazwiska sprawcy zabojstwa.
Danuta i Witold

w Polsce wiele.

Na co dzien sa

zgodni, jednak

od czasu do czasu dochodzi

miedzy nimi do nieporozu-

mien. Obowiazkow rodziciel-

skich w ich domu nie braku-

je, bo doczekali sie czworki

dzieci. Trzej najstarsi chlopcy

to juz nastolatkowie, ale naj-

mlodszy ma dopiero 3 lata

i jest oczkiem w glowie calej

rodziny.

ZWYCZAJNA RODZINA

Witold pracowal wczesniej

w fi rmie zajmujacej sie budo-

wa drog, jednak pewnego

dnia, w 1990 roku, wydarzyl

sie wypadek. Mezczyzna zostal

przygnieciony przez dzwig.

Doznal powaznych obrazen

zagrazajacych zyciu. Na szcze-

scie przezyl, jednak doznane

urazy na zawsze wykluczyly

go z wykonywania pracy. Sytu-

acja fi nansowa rodziny pogor-

szyla sie. Malzenstwo mialo

juz wowczas trzech synow

i w domowym budzecie liczy-

la sie kazda zlotowka. Renta,

ktora otrzymywal mezczyzna,

z cala pewnoscia byla kropla

w morzu potrzeb.

W 1992 roku Danuta Matu-

sik podjela prace jako sprza-

taczka w jednej ze szkol w dziel-

nicy Niedobczyce w Rybniku,

a jakis czas pozniej przeniosla

sie do nieistniejacej juz szko-

ly zawodowej zlokalizowanej

przy ulicy swietego Maksymi-

liana, w polnocnej czesci mia-

sta. Do pracy dojezdza autobu-

sem, ale zdarza sie, ze zawozi ja

maz. Dom kobiety w dzielnicy

Smolna, oddalony jest od jej

miejsca pracy w dzielnicy Ryb-

nicka Kuznia o 5 kilometrow.

W polowie lutego 2000

roku maz Danuty wybiera

sie do jednego z lokalnych

WYDANIE SPECJALNE nr 4/2024

MORDERSTWO DANUTY MATUSIK

barow. W trakcie spotkania

dochodzi do sprzeczki miedzy

mezczyznami. Witold zosta-

je uderzony kufl em w glowe

i trafi a do szpitala w Wodzi-

slawiu Slaskim. Spedza tam

2 tygodnie, jednak 2 marca

2000 roku opuszcza placowke

medyczna na wlasne zyczenie,

co nie podoba sie jego zonie

Danucie. Kobieta jest zla na

niego po pierwsze za udzial

w bojce, a po drugie za to, ze

nie pozostal w szpitalu do pel-

nej rekonwalescencji.

Tego samego dnia rano

trzech najstarszych synow

malzenstwa udaje sie do szkol.

Najmlodszy, zaledwie 3-letni,

zostaje odprowadzony do

przedszkola. Danuta szykuje

sie do pracy, ktora rozpoczy-

na codziennie o godzinie 12.

Maz proponuje, ze ja podwie-

zie, jednak kobieta nie jest

zainteresowana propozycja.

Witold odwozi ja wiec tylko

na przystanek autobusowy,

a nastepnie mezczyzna ma

zamiar zalatwic kilka spraw,

w tym miedzy innymi oplace-

nie rachunkow czy zrobienie

drobnych zakupow.

Pani Danuta wsiada do

autobusu, w ktorym spotyka

swoja kolezanke. Kobiety roz-

mawiaja, pani Matusik narze-

ka nieco na nieodpowiedzial-

ne zachowanie meza, jednak

nie jest wylewna i nie wdaje sie

w szczegoly swojej malzenskiej

relacji.

GDZIE JEST DANUSIA?

Pani Danuta i jej dwie kole-

zanki rozpoczely prace od

posprzatania sal, w ktorych juz

zakonczyly sie lekcje. Na bie-

zaco zamiataly latwo dostep-

ne pomieszczenia, podlewa-

ly kwiaty, a z kazda godzina

w budynku znajdowalo sie

coraz mniej uczniow. Ostat-

nia klasa, ktora konczyla lekcje

o godzinie 18.45, byla III C.

Zaraz po dzwonku, mlo-

dziez wybiegla z sal i opuscila

placowke. Na zewnatrz bylo juz

ciemno i zimno, dlatego jedna

z uczennic, czekajaca jesz-

cze na znajomego, ktory mial

ja odebrac ze szkoly, usiadla

na szkolnym korytarzu. Gdy

kwadrans pozniej przed szko-

la stanal samochod osobowy,

nastolatka wyszla z budynku

i ruszyla w strone znajomego.

Na krotkim dystansie miedzy

szkola a samochodem, zacze-

pili ja nieznani nastolatkowie,

jednak ona to zignorowala.

W tym czasie Danuta Matu-

sik skonczyla sprzatanie sali,

w ktorej odbywala sie ostatnia

lekcja. O godzinie 19.30 kobie-

ta zabrala 2 worki ze smie-

ciami i wyszla ze szkoly, po

czym ruszyla w strone konte-

nera na smieci, zlokalizowa-

nego kilkanascie metrow od

glownego wejscia do budyn-

ku. Jej dwie kolezanki skon-

czyly wykonywanie swoich

obowiazkow i powoli szyko-

waly sie do zamkniecia szkoly.

Z zaniepokojeniem stwierdzily

jednak, ze Danuta nie wroci-

la jeszcze po tym, jak wyszla

wyrzucic smieci, a czynnosc ta

nie powinna zajac jej wiecej,

niz 5 minut.

Jedna z kobiet wyszla na

zewnatrz i spojrzala w kie-

runku kontenera na smieci.

Nie zauwazyla nikogo w jego

poblizu, wrocila wiec do srod-

ka. Sprzataczki zajrzaly do kaz-

dej ze szkolnych sal, spraw-

dzily piwnice, jednak nigdzie

nie bylo ich kolezanki, choc jej

kurtka i torebka nadal znajdo-

waly sie w szkole.

W obawie, ze mogl sie wyda-

rzyc jakis wypadek, wezwa-

ly telefonicznie wozna, ktora

przybyla do szkoly z mezem.

Wkrotce mezczyzna znalazl

cialo Danuty Matusik. Twarz

kobiety byla calkowicie pokry-

ta krwia. Pani Danusia lezala

na plecach, miala otwarte oczy, jej rece byly rozlozone, a pozy-

cja, w jakiej sie znajdowala,

przypominala ukrzyzowanie.

OGLEDZINY MIEJSCA

ZDARZENIA

Wkrotce na miejscu pojawili

sie rybniccy policjanci, ktorzy

rozpoczeli pierwsze czynnosci.

Nie bylo zadnych watpliwosci,

ze 39-letnia Danuta Matusik

nie zyje i zostala zamordowa-

na w bardzo brutalny sposob.

Na ziemi obok ciala kobiety

lezaly dwa worki ze smiecia-

mi, natomiast podloze obok

denatki nosilo slady naruszen,

co moglo wskazywac na walke

stoczona z napastnikiem.

Swiadczy o tym rowniez roz-

klad ran na ciele ofi ary. W toku

czynnosci wykluczono dzia-

lanie sprawcy motywowane

seksualnie, aczkolwiek bywaja

zdarzenia, w ktorych odrzuce-

nie tej motywacji jest dysku-

syjne. A moze cos go sploszylo?

Malo prawdopodobne jest row-

niez dzialanie motywowane

rabunkowo: sprawca nie tylko

nie zabral ofi erze posiadane-

go i widocznego lancuszka

koloru zoltego, o ktorym mogl

domniemywac, ze jest ze zlota,

ale przede wszystkim, z oko-

licznosci towarzyszacych mogl,

a przynajmniej powinien wnio-

skowac, z kim ma do czynienia.

Na miejscu pojawia sie pro-

kurator i lekarz – biegly sado-

wy, zdarzenia o takim charak-

terze wymagaja ich obecnosci.

Ruszaja czynnosci procesowe.

– Ogledziny miejsca ujaw-

nienia zwlok, same w sobie

wymagaja skrupulatnosci,

dokladnosci i systematyczne-

go, metodycznego dzialania

go, metodycznego dzialania –

go, metodycznego dzialania –

tlumaczy doswiadczony poli-

cjant wydzialu kryminalnego

z Komendy Wojewodzkiej Policji

w Katowicach. – Mamy poczatek

marca. Ogledziny rozpoczynaja

sie o godzinie 20.43, jest ciemno,

oswietlenie sztuczne, wynikajace

z zastosowania lamp halogeno-

wych i przy temperaturze otocze-

nia +2 stopnie Celsjusza. To nie

sa komfortowe warunki pracy.

Przy tej kategorii zdarzenia,

zwlaszcza w kontekscie ujaw-

nienia i zabezpieczenia sladow,

warunki naleza do trudnych.

Zasady prowadzenia ogle-

dzin wymagaja, aby wszelkie

ustalenia zostaly bardzo dro-

biazgowo i dokladnie opisa-

ne i rozrysowane. Okresla sie

punkty odniesienia i mierzy

odleglosci miedzy wskazanym

punktem, a polozeniem ciala

oraz wszelkich sladow czy

przedmiotow ujawnionych na

miejscu zdarzenia. Wszelkie

wymiary nalezy zapisac w spo-

sob precyzyjny, podajac kie-

runki i odleglosci. W ciemno-

sci jest to szczegolnie trudne.

Obecny na miejscu lekarz

stwierdza obrazenia glowy

w postaci m.in. zlamania nosa.

Na glowie, twarzy, szyi, klatce

piersiowej i plecach ujawnio-

no wiele ran klutych, naliczo-

no ich co najmniej 28, co na

miejscu zdarzenia i w zasta-

nych warunkach nie stanowi

liczby ostatecznej. Te wskaze

przeprowadzona nieco pozniej

sekcja zwlok. Duze skupisko

ran znajduje sie z lewej strony

szyi, w okolicy lewej piersi i na

plecach.

SLADY I TROPY

Nie zawsze warunki atmos-

feryczne pozwalaja na sko-

rzystanie z pomocy psa tro-

piacego. Tym razem sledczy

maja szczescie. Tak sie przy-

najmniej wydaje. Warunki

sa odpowiednie, dlatego na

miejscu pojawia sie przewod-

nik z psem. O godzinie 20.50

do akcji wkracza pies tropiacy

Gabader, ktory po naweszeniu

podjal tropienie. Zaczyna sie

obiecujaco, pies rusza ze spora

predkoscia, jednak kieruje

sie w strone budynku szko-

ly. Uznano, ze byc moze cos

zaklocilo jego trop. Przewod-

nik wraca wiec do miejsca zda-

rzenia. Gabader po powtornym

naweszeniu ponownie idzie

w strone szkolnych drzwi. Tro-

pienie nie przynosi rezultatu.

– Jezeli dla psiaka zapa-

chem dominujacym byl zapach

ofi ary, w szczegolnosci jej krew,

ktora jest doskonalym nosni-

kiem molekul zapachowych,

to wskazal prawidlowa droge:

przeciez ona stamtad przyszla.

Trudno miec do psa pretensje,

ze poszedl za zapachem, ktory

uznal za najbardziej atrakcyj-

ny – tlumaczy zachowanie psa

ny – tlumaczy zachowanie psa

ny

katowicki policjant. – Jest tez

inne tlumaczenie tegoz faktu:

przed wejsciem do szkoly zgro-

madzila sie grupa osob, wsrod

ktorych znajdowali sie lekarz

pogotowia i pielegniarka. Oni

takze byli przy zwlokach. Wiec

pies rowniez poszedl prawidlo-

wym tropem – za zapachem

osob, ktore pozostawily na

miejscu swoj slad zapachowy.

Szkoda, ze Gabader nie moze

mowic. Powiedzialby nam za

czym podazyl

czym podazyl.

czym podazyl.

Po zabezpieczeniu ujaw-

nionych na miejscu zdarzenia

sladow, okolo polnocy poli-

cjanci koncza swoje czynno-

sci. Przynajmniej te zwiazane

z ogledzinami miejsca zdarze-

nia. Dla wiekszosci rybnickich

policjantow, przynajmniej kry-

minalnych, dzialania dopiero

sie zaczynaja. Wielu z nich nie

pojdzie spac, dla wielu z tych,

ktorzy mieli szczescie sie polo-

zyc tego wieczoru do lozka,

ogloszono pobudke. W glo-

wie prokuratora i sledczych

powstaja pierwsze koncepcje,

wstepne wersje sledcze. Czas

w takich sytuacjach ma olbrzy-

mie znaczenie.

TO NA PEWNO NIE MAZ

Sekcja zwlok ujawnila na ciele

kobiety 116 ran klutych zada-nych ostrym narzedziem.

Prawdopodobnie byl to sru-

bokret lub metalo-wy pret. Moze scyzoryk. Wiele

z zadanych ran zlokalizowano

na glowie, ponadto, skalecze-

nia znajdowaly sie rowniez na

szyi kobiety, klatce piersiowej

oraz rekach. Jeden z ciosow

byl na tyle silny, ze doszlo do

pekniecia czaszki, natomiast

odlamek kosci czaszki uszko-

dzil mozg, co wedlug patologa

bylo bezposrednia przyczyna

smierci kobiety.

Policjanci rozpoczeli swoja

prace od rozpytania koleza-

nek Danuty, ktore tamtego

dnia pracowaly z nia w szkole.

Dowiedzieli sie, ze byla osoba

mila, uprzejma i nie miewa-

la konfl iktow, choc w ostat-

nim czasie w jej malzenstwie

doszlo do nieporozumien

w zwiazku z pobytem meza

w szpitalu. W czasie, kiedy

obok szkoly prowadzono ogle-

dziny, policyjny patrol udal

sie do mieszkania Matusi-

kow przy ulicy Kilinskiego.

Witold Matusik oczekiwal

powrotu swojej zony. Troche

sie niepokoil, ze nie wrocila

jak zwykle okolo godziny 21.

Godzine pozniej mezczyzna

zaczyna dzwonic do kolezanek

z pracy zony, jednak w domu

nie ma zadnej z nich, nikt nie

podnosi sluchawki. Wreszcie

do drzwi mieszkania Matu-

sikow ktos puka. Policjanci

informuja mezczyzne o smier-

ci zony, jednak szczegoly doty-

czace okolicznosci zdarzenia

poznal nieco pozniej. Infor-

macje o tym, co stalo sie przed

budynkiem szkoly, w ktorej

pracowala Danuta, byly dla

bliskich szokujace.

Praktyka pokazuje, ze wiek-

szosc ofi ar zabojstw w Polsce,

traci zycie z rak partnera lub

innej bliskiej osoby, dlatego sledczy od razu biora pod lupe

meza zamordowanej kobiety.

Wiadomo, ze w ostatnim czasie

w ich malzenstwie nie uklada-lo sie najlepiej.

S p r a w d z a n o

zatem, czy kon-

fl ikt mogl byc na

tyle powazny,

by doprowadzic

do tak tragicznego

fi nalu.

Informacje o koniecznosci

przeprowadzenia pewnych

dzialan ze swoim udzialem,

pan Witold przyjmuje ze spo-

kojem. Nie ma zadnych pre-

tensji ani nie czyni uwag do

realizowanych przez poli-

cjantow czynnosci. Ci

w swojej dokumenta-

cji nie pozostawiaja zludzen,

w mieszkaniu nie ujawniono

zadnych sladow mogacych

miec zwiazek z zaistnia-

lym zdarzeniem. O godzinie

22.31, kiedy przeprowadzono

badanie na obecnosc alkoho-

lu w organizmie meza Danu-

ty, mezczyzna byl calkowicie

trzezwy. Rozpytany i przeslu-

chany szczegolowo przedsta-

wia gdzie byl i co robil. Bez

mrugniecia okiem oddaje tzw.

material porownawczy – wlosy

oraz wyskrobiny zza paznok-

ci. Oczywiscie, ze policjanci

musza byc podejrzliwi wobec

wszystkich, ktorzy przewijaja

sie w materialach. Zeznania

Pana Witolda sa skrupulatnie

weryfi kowane. Na przyklad

jego slowa o tym, gdzie prze-

bywal w czasie, kiedy jego

zona stracila zycie. Po tym, jak mezczyzna

odwiozl kobiete na przystanek,

pojechal na wizyte do lekarza

rodzinnego, nastepnie poje-

chal zaplacic rachunki, potem

udal sie za miasto do lokalne-

go hodowcy, aby kupic swieze

jajka. Nastepnie mezczyzna

wraz ze znajomymi udaje sie

do stadniny koni, wieczorem

karmi jeszcze z kolega golebie.

Nastepnie wracaja na swoje

osiedle, na ktore docieraja

o godzinie 19.30. Policjanci

uznaja, ze mezczyzna nie mial

mozliwosci, by dokonac zaboj-

stwa, dlatego wykluczaja go

z kregu osob podejrzewanych

w tej sprawie.

DZIALANIA WYKRYWCZE

Policjanci szybko docieraja do

grupy mlodziezy mieszkajacej

w poblizu szkoly. Ktos wska-

wykazuja, ze na jego ubraniu

znajduje sie niewielka plamka

substancji koloru brunatne-

go. Niewatpliwie, jest to krew.

Jan O. wyjasnil, ze pochodzi

ona z bojki, do jakiej doszlo

w jednej z dyskotek w Rybni-

ku pomiedzy nim a niezna-

nym mu osobnikiem. W czasie

tej awantury zostal uderzony

szklanka do piwa i poleciala

mu krew. Od Jana O. pobra-

no material porownaw-

czy w postaci krwi, wlosow,

wyskrobin spod paznokci. Do

badan zabezpieczono takze

jego odziez i buty. Dokona-

no rowniez przeszukania

w mieszkaniu, w ktorym byl

zameldowany.

W trakcie prowadzonych

rozpytan ustalono, ze okolo

godziny 19 w dniu zabojstwa

w szkole pojawilo sie dwoch

nieznanych mlodych mez-

PIEC MIESIECY PO ZABOJSTWIE SPRAWA

ZOSTAJE PRZEDSTAWIONA W “MAGAZYNIE

KRYMINALNYM 997”. ZAPREZENTOWANO

HIPOTEZE, JAKOBY KOBIETA SPOTKALA PRZY

SMIETNIKU DWOCH MLODYCH MEZCZYZN

SPOZYWAJACYCH ALKOHOL

zuje im 16-letniego Jana O.,

ktory zdaniem rozpytywanych,

moze miec zwiazek ze smier-

cia kobiety. Chlopak miesz-

ka w poblizu szkoly, nie uczy

sie, nie pracuje, pije, kradnie,

a prawdopodobnie rowniez

korzysta z innych uzywek.

W czasie zatrzymania alkomat

wykazal u niego ponad 2 pro-

mile alkoholu w wydychanym

powietrzu.

Jan O. jest znany lokalnej

policji. Na swoim koncie ma

kradzieze i kradzieze z wlama-

niem. Sad rodzinny i nielet-

nich decyduje o umieszczeniu

go w Policyjnej Izbie Dziecka.

Jego odziez zostaje zabezpie-

czona do badan. Ogledziny

czyzn, ktorzy pytali o uczniow

drugiej klasy. Prawdopodob-

nie ci sami mlodzi mezczyzni

zaczepili rowniez uczennice,

ktora tamtego dnia jako ostat-

nia opuscila szkolne mury.

Policjanci badaja rozne

watki. A jednym z tych bra-

nych pod uwage byla zemsta

osob, z ktorymi kilkanascie

dni wczesniej pobil sie maz

kobiety. Watek ten sprawdzo-

no, ostatecznie uczestnikow

awantury wykluczono z kregu

podejrzanych.

3 marca 2000 roku w godzi-

nach popoludniowych do jed-

nego z zakladow fryzjerskich

w Rybniku, w miejscu nie

majacym zadnego zwiazku

z zabojstwem Danuty, przy-

chodzi nieznany pracowni-

com mezczyzna pytajac: “Czy

jest Kasia?”. Jedna z pracow-

nic odpowiada, ze taka tutaj

nie pracuje, na co mezczyzna

rzuca: “Co ty ciulasz? Rano ja

widzialem!”. W tym momen-

cie podchodzi do niego inny

nieznany mezczyzna i razem

oddalaja sie w nieznanym

kierunku.

O zdarzeniu zostaje powia-

domiona policja, ktora szybko

ustala, ze dziewczyna, o ktora

pytali byla uczennica szkoly

zawodowej, w ktorej pracowa-

la Danuta. Ta sama, ktora na

kilka minut przed zabojstwem

czekala na szkolnym korytarzu

na znajomego. Istnialo praw-

dopodobienstwo, ze dziewczy-

na mogla widziec sprawcow,

gdy wychodzila ze szkoly. Pra-

cownice zakladu podaly ryso-

pis mezczyzn. Kasia stwierdzi-

la, ze nie zna nikogo takiego,

jednak mogli to byc ci sami

mlodzi mezczyzni, ktorzy

zaczepili ja w poblizu szkoly.

Ich dane rowniez policjanci

ustalili, jednak nie znaleziono

podstaw do przedstawienia im

jakichkolwiek zarzutow.

ODZEW SPOLECZNY

I MEDIALNY

Pod koniec kwietnia 2000 roku

ulicami Rybnika przeszedl

marsz milczenia przeciwko

przemocy. Na czele pocho-

du szedl pan Witold Matusik

wraz z synami. Najmlodszego

z chlopcow, 3-letniego przed-

szkolaka, niosl na rekach.

Organizatorami wydarzenia

byli uczniowie szkoly, w kto-

rej pracowala pani Danuta.

Do uczniow i bliskich ofi ary

dolaczyli mieszkancy Rybnika,

ktorzy udali sie na spotkanie

z wladzami miasta, proszac ich

o zadbanie o lokalne bezpie-

czenstwo. Jak mowil w trakcie

marszu maz Danuty, myslal, jego miasto jest bezpieczne. ze jego miasto jest
bezpieczne.

liczba przeszukan i zatrzyma- liczba przeszukan i zatrzyma-

Nie spodziewal sie, ze wydarzy Nie spodziewal sie, ze wydarzy

nych przedmiotow. Wykony- nych przedmiotow. Wykony-

sie taka tragedia.

wane sa kolejne badania wane sa kolejne badania

Piec miesiecy po Piec miesiecy po

laboratoryjne i eksperty- laboratoryjne i eksperty-

zabojstwie sprawa zabojstwie sprawa

zy kryminalistyczne. zy kryminalistyczne.

zostaje przedsta- zostaje przedsta-

Nie udalo sie Nie udalo sie

wiona w “Magazy- wiona w “Magazy-

niestety odnalezc niestety odnalezc

nie Kryminalnym nie Kryminalnym

narzedzia zbrod- narzedzia zbrod-

997″. W odcinku 997”. W odcinku

ni, mimo bar- ni, mimo bar-

zaprezentowano zaprezentowano

dzo intensyw- dzo intensyw-

hipoteze, jakoby

nych poszu-

kobieta spotka-

kiwan. Biorac

la przy smietni-

pod uwage, ze

ku dwoch mlo-

sprawca mogl

dych mezczyzn

pozbyc sie

s p o z y w a j a –

p r z e d m i o t u ,

cych alkohol.

dziesiatki poli-

Ich wscieklosc

cjantow szuka

mialy wywolac

w okolicy szko-

jej uwagi doty-

ly i nie tylko,

czace niestosow-

p r z e d m i o t u , p r z e d m i o t u ,

nego zachowania. nego zachowania.

ktory mogl poslu- ktory mogl poslu-

Obecny w stu- Obecny w stu-

zyc sprawcy. zyc sprawcy.

dio podkomisarz dio podkomisarz

– Po zdarzeniu

Grzegorz Grabiec Grzegorz Grabiec

dokonano lustra- dokonano lustra-

z rybnickiej policji z rybnickiej policji

cji miedzy innymi cji miedzy innymi

mowi, ze byc moze mowi, ze byc moze

studzienek kanaliza- studzienek kanaliza-

sprawca mieszkal sprawca mieszkal

cyjnych – mowi policjant – mowi policjant

cyjnych

cyjnych – mowi policjant

na pobliskim osiedlu, na pobliskim osiedlu,

z katowickiego Archiwum X. z katowickiego Archiwum X.

a byc moze byl nawet uczniem a byc moze byl nawet uczniem

– W jednej z nich, nieopodal – W jednej z nich, nieopodal

szkoly, w ktorej pracowala szkoly, w ktorej pracowala

szkoly, ujawniono przedmiot szkoly, ujawniono przedmiot

ofi ara.

wprost wskazywaly osoby

metalowy wygladem przypo-

– P r z e p r o w a d z i l i s m y

mogace byc sprawcami

minajacy noz. Przedmiot pod-

anonimowa ankiete wsrod

zabojstwa. Do sledczych

dano ogledzinom i zabezpie-

uczniow, ktora niestety nie

dochodza rowniez plotki,

czono do dalszych badan labo-

doprowadzila do uzyskania

jakoby w Rybniku mieszka-

ratoryjnych. Wynik niestety nie

konkretnych informacji, ktore

ly osoby wiedzace cos o tej

okazal sie satysfakcjonujacy.

jednoznacznie ukierunkowaly-

sprawie. Zadna z przekaza-

by sledztwo

by sledztwo – tlumaczyl pod-

by sledztwo – tlumaczyl pod-

nych wskazowek nie pozosta-

komisarz Grabiec. – Do dzi-

je bez sprawdzenia. W niekto-

MEZCZYZNA O DLUGICH

WLOSACH

siaj nie ujawniono narzedzia

rych przypadkach przejawia

zbrodni.

sie to w formie przesluchania

Program nie przyniosl

w charakterze swiadka czy

przelomu. Nie wplynely zadne

podejmowanych czynnosci

istotne informacje na temat

operacyjnych. W innych nato-

zdarzenia. Jednak w materia-

miast dochodzi do przeszu-

le sugerowano, ze narzedziem

kania mieszkania czy zajmo-

zbrodni mogl byc srubokret,

wanych pomieszczen. Zabez-

co moze ukierunkowac tor

pieczano odziez, przedmioty,

poszukiwan na osoby, ktore

ktore mogly byc uzyte przez

w swojej pracy posluguja sie

sprawce zabojstwa. Ze wzgle-

takim narzedziem.

du na zabezpieczony mate-

Policjanci weryfi kuja sze-

rial dowodowy pobierane sa

reg naplywajacych ze spole-

takze slady zapachowe osob

czenstwa informacji. Wsrod

podejrzewanych. Pojawiaja

nich pojawialy sie takie, ktore

sie kolejne nazwiska, rosnie

W pazdzierniku 2000 roku

policjanci otrzymuja informa-

cje, ze w wieczor zabojstwa

Danuty Matusik do sasiaduja-

cego ze szkola baru wchodzi

mlody mezczyzna. Ma brud-

ne rece. Wchodzi do lazien-

ki, gdzie zaczyna je obmywac

z niezidentyfi kowanej sub-

stancji. Jeden z klientow, ktory

akurat znajduje sie w toalecie,

widzi, jak wraz z woda z dloni

nieznajomego splywa cos

czerwonego. Jest przekonany,

ze byla to krew. Dalsze przesluchania

swiadka pozwalaja policjan-

tom przypuszczac, ze opisy-

wana przez niego osoba mogla

miec cos wspolnego z zaboj-

stwem. Przede wszystkim,

nieznajomy z baru na pewno

pojawil sie w nim wieczorem

2 marca 2000 roku, poza tym,

mezczyzna zachowywal sie

nerwowo i wszystko wskazuje

na to, ze byl ubrudzony krwia.

Na podstawie podanego przez

niego opisu wygladu powsta-

je portret pamieciowy. Jest

on dosc szczegolowy, ponie-

waz chlopak, ktory pojawil

sie w barze mial charaktery-

styczny wyglad – dlugie proste

wlosy do ramion, przedzialek

na srodku, lekko odstaja-

ca gorna warga, ktora mogla

sugerowac wade zgryzu. Upu-

blicznienie wskazanego wize-

runku rowniez nie przynosi

oczekiwanego rezultatu.

Wszelkie specjalistycz-

ne badania laboratoryjne

zabezpieczonych na miejscu

zdarzenia dowodow, nie byly

wystarczajace, by komukol-

wiek udowodnic udzial w tym

zdarzeniu. 18 maja 2001 roku

prokurator Prokuratury Rejo-

nowej w Rybniku umorzyl

sledztwo z powodu niewykry-

cia sprawcy.

DONOS NA “KOLEGE”

Trzy lata po zabojstwie, w jed-

nym z zakladow karnych wie-

zien przekazuje straznikowi

informacje, ze wie, kto stoi

za zabojstwem Danuty Matu-

sik z Rybnika. Twierdzi, ze to

Jan O., ktory w tamtym czasie

byl nastolatkiem i ktorym poli-

cja przeciez przez chwile sie

interesowala. Jak mowi mez-

czyzna, Jan O. przyznal mu

sie do dokonania tego czynu,

kiedy przebywali w jednej

celi wieziennej. Informacja

natychmiast trafi a do prokura-

tora, ktory podejmuje dziala-

nia w celu zweryfi kowania jej.

Podjete czynnosci nie

doprowadzaja niestety ani

do przelomu w sprawie, ani

do ujawnienia nowych oko-

licznosci, a tym bardziej

materialu stricte dowodowe-

go. Jan O. zostaje ponownie

przesluchany, przeprowadzo-

ne zostaja liczne czynnosci

procesowe, a watek mlodego

mezczyzny zostaje wyczerpa-

ny, jednak uzyskany w wyniku

tych czynnosci material nie

dostarczyl podstaw do przed-

stawienia mu zarzutow doko-

nania zabojstwa. Przekazana

przez wieznia informacja nie

zawiera zadnych szczego-

low umozliwiajacych konty-

nuowanie watku w nowym

zakresie. To tylko slowo prze-

ciwko slowu, a Jan O. oczywi-

scie zaprzecza.

Co warte podkreslenia,

informacje przekazane przez

wieznia to zlepek powszech-

nie znanych doniesien

medialnych. Nic, czego wcze-

sniej nie ustalono w sprawie.

Jan O. szybko domyslil sie,

kto na niego doniosl. Byl to

mieszkaniec Rybnika. Mez-

czyzni znali sie i nie palali do

siebie sympatia. Gdyby poda-

ne przez swiadka okolicznosci

mialy znaczenie procesowe,

pewnie Jan O. odsiadywal-

by obecnie dlugoterminowa

kare pozbawienia wolnosci.

Jednak jego “rewelacje” nie

przyniosly zadnego istotnego

przelomu. Sprawa pozostaje

niewykryty.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl