DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 192) (6685)
16 lipca 2023r.
Pogoda
niedziela, 16 lipca 26 st C
Deszcz
Opady:80%
Wilgotnosc:71%
Wiatr:21 km/h
Kursy walut
Euro 4.46
Dolar 3.97
Funt 5.19
Frank 4.61
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze milej niedzieli i pozdrawiam z Pomorza. Niech trwa ta piekna pora
roku ktora mamy, chociaz kazda ma swoj urok 🙂
Ania Iwaniuk
Dowcip
– Niech pan mnie bada ostroznie, jestem dziewica.
– Ja tu zadnego dziewictwa nie widze.
– Moze od tamponu stracilam?
– To niech pani powie swojemu tamponowi, ze jest pani w ciazy.
Bialorus. Polak skazany na trzy lata kolonii karnej za obraze Alaksandra
Lukaszenki
Obywatel Polski zostal skazany na Bialorusi za obraze Alaksandra Lukaszenki
na trzy lata kolonii karnej – podalo bialoruskie centrum praw czlowieka
Wiasna. Przekazalo, ze mezczyzna zostal juz przewieziony do zakladu w
obwodzie witebskim. Centrum praw czlowieka Wiasna poinformowalo w piatek,
ze skazany to 54-letni Robert Tapala. Zostal skazany na podstawie dwoch
artykulow kodeksu karnego: dotyczacego obrazy Alaksandra Lukaszenki i
obrazy przedstawicieli wladz. Wiasna podala, ze Tapala zostal juz
przewieziony do kolonii karnej w Nowopolocku w obwodzie witebskim. Jak
zaznacza niezalezny bialoruski portal Zerkalo.io, najczesciej w przypadku
artykulow dotyczacych rzekomej obrazy wladz chodzi o komentarze w
internecie.
Portal zerkalo.io napisal, ze w piatek nazwisko Polaka wlaczono do
“rejestru ekstremistow” bialoruskiego MSW. Na liscie widnieje 3048 nazwisk.
Proces Tapaly rozpoczal sie 23 czerwca w sadzie w Minsku. Mezczyzna nie
skladal apelacji – napisal portal zerkalo.io.
Jak podaje Wiasna, Polak najprawdopodobniej pracowal jako menedzer w jednej
z firm na Bialorusi, zajmujacej sie produkcja slodyczy.
Iguana na gigancie. Spacerowala po Szczecinie
Duzych rozmiarow jaszczurka zaskoczyla idaca ulica Szczecina kobiete.
Zielona iguana trafila do Zwierzogrodu Osrodka Rehabilitacji Dzikich
Zwierzat. Okazalo sie, ze uciekla z domu przez okno. Udalo sie odnalezc
wlascicielke zwierzecia. W srode na chodniku przy jednej ze szczecinskich
ulic kobieta – ku swojemu ogromnemu zdziwieniu – znalazla ogromna zielona
jaszczurke. Zwierze nie bylo zbyt sploszona obecnoscia czlowieka i
pozwolilo zabrac sie do domu.
Trafila do Zwierzogrodu
– Ta pani zadzwonila do nas. Powiedziala, ze znalazla takiego zwierzaka i
nie wie, co z nim zrobic. Poradzilam jej, aby na jeden wieczor jaszczurka u
niej zostala, bo mozliwe, ze ktos po prostu wystawil legwana na ogrodek, a
ten uciekl. Podejrzewalam, ze wlasciciel szybko sie znajdzie, gdy zauwazy,
ze zwierzaka nie ma – opowiada Paulina Seweryniak ze Zwierzogrodu Osrodka
Rehabilitacji Dzikich Zwierzat.
Jak dodaje, uciekajace iguany to nic wyjatkowego. Potrafia znakomicie sie
wspinac i sa – wbrew pozorom – bardzo szybkie. Niestety opiekun szybko sie
nie odnalazl i “pani Iguanowa”, jak nazwali ja pracownicy osrodka, w
czwartek trafila do nich. Zostala zbadana przez weterynarza, otoczona
opieka i nakarmiona. – Byla bardzo zadbana jaszczurka, wiec podejrzewalam,
ze wlasciciel predzej czy pozniej sie znajdzie. A wlasciwie, to
podejrzewalam, ze znajdzie sie ich wiecej, bo w takich przypadkach zawsze
pojawiaja sie amatorzy egzotycznych zwierzat, ktorzy twierdza, ze to ich
pupil, bo licza na to, ze przywlaszcza sobie okaz za darmo – mowi
Seweryniak. Poznym wieczorem w srode do Zwierzogrodu zglosila sie kobieta,
ktora nie tylko miala zdjecia iguany, potrafila opisac jej cechy
szczegolne, ale tez przedstawic dokumentacje potwierdzajaca, ze jest jej
wlascicielem. Iguana wrocila do domu.
Osrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierzat w Wielgowie dziala od ponad roku i
wybudowano go w ramach Szczecinskiego Budzetu Obywatelskiego. Trafiaja tu
ranne, chore czy porzucone dzikie zwierzeta, takze chronione oraz tak zwane
zwierzeta typu IGO czyli inwazyjnych gatunkow obcych, ktore moga byc grozne
dla lokalnej fauny i flory.
Ukrainski parlament zmienil termin Bozego Narodzenia. “Decyzje
przyspieszyla rosyjska agresja”
Ukrainski parlament zatwierdzil nowy termin swieta Bozego Narodzenia.
Bedzie ono obchodzone zgodnie z kalendarzem gregorianskim, czyli 25
grudnia, a nie tak jak wczesniej 7 stycznia – poinformowala agencja
Interfax-Ukraina. Zmianie ulegly tez daty kilku swiat swieckich. Z 28 lipca
na 15 lipca przeniesiono obchody Dnia Panstwowosci Ukrainskiej, a Dzien
Obroncow i Obronczyn Ukrainy swietowany bedzie teraz 1 pazdziernika, a nie
14 pazdziernika – czytamy w powiadomieniu.
Za przyjeciem ustawy zgloszonej przez prezydenta Wolodymyra Zelenskiego
glosowalo 241 deputowanych do 450-osobowego parlamentu.
Modyfikacje dotyczace Bozego Narodzenia zostaly wprowadzone w zwiazku z
ogloszeniem przez Ukrainski Kosciol Greckokatolicki zmian w obchodzeniu
swiat liturgicznych. 6 lutego 2023 roku zwierzchnik tego Kosciola,
arcybiskup wiekszy kijowsko-halicki Swiatoslaw Szewczuk oglosil odejscie od
uzywanego dotychczas kalendarza julianskiego i przejscie od 1 wrzesnia na
nowy styl obchodzenia swiat stalych. Decyzje w sprawie zmiany kalendarza
przyspieszyla rosyjska agresja przeciwko Ukrainie – wyjasnil ojciec Ihor
Jaciw, dyrektor departamentu komunikacji UKGK. Zwierzchnik Ukrainskiego
Kosciola Greckokatolickiego zaznaczyl, ze wiernym, ktorzy nie beda gotowi
na takie zmiany, pozostawiono mozliwosc korzystania z kalendarza
julianskiego do 2025 roku. Zapewnil tez, ze zmiana kalendarza liturgicznego
jest wynikiem konsultacji z duchownymi oraz parafianami.
Dotychczas Boze Narodzenie obchodzono 7 stycznia. W przypadku swiat
ruchomych, takich jak Wielkanoc, zostana zachowane dotychczasowe zasady.
Przez wielu Ukraincow Ukrainski Kosciol Greckokatolicki uznawany jest za
Kosciol narodowy. Na Ukrainie Kosciol ten ma ponad piec milionow wyznawcow.
Wczesniej Prawoslawny Kosciol Ukrainy, ktory uzyskal autokefalie w 2018
roku, tez oglosil, ze jego parafie moga przechodzic na kalendarz
liturgiczny wedlug nowego stylu.
Premier: to, co zrobilismy przez osiem lat, mozna zniszczyc w osiem miesiecy
Premier Mateusz Morawiecki spotkal sie w piatek z mieszkancami Sianowa
(Zachodniopomorskie). – To, co zrobilismy przez osiem lat, mozna zniszczyc
w osiem miesiecy. O, tam sa tacy specjalisci, ze w osiem tygodni by to
zniszczyli – mowil szef polskiego rzadu, nawiazujac do opozycji. Podczas
swojego wystapienia premier mowil o tym, co jego zdaniem osiagnal rzad PiS.
Jak mowil, to obnizka podatkow, zwiekszenie nakladow na obronnosc, na
drogi, przedszkola i szkoly. Morawiecki twierdzil tez, ze rzad wydaje
srodki na szpitale, remizy oraz obwodnice. – I jeszcze zostaja srodki na
polityke spoleczna i na polityke dla takich gmin, jak Sianow, ktore byly
zapomniane w przeszlosci – zaznaczyl.
– Nie dajcie tego szeryfa wygonic w pazdzierniku z miasta, bo to, co
zrobilismy przez osiem lat, mozna zniszczyc w osiem miesiecy. O, tam sa
tacy specjalisci, ze w osiem tygodni by to zniszczyli – mowil, nawiazujac
do opozycji. – Ich filozofia dzialania to patrzec na Bruksele, na Niemcy,
sluchac silniejszego, sluzyc silniejszemu – powiedzial. Ja moge panstwu
obiecac, ze my Polske obronimy, my Polski na pewno nie wyprzedamy. Bedziemy
trzymac nasze srebra rodowe, bedziemy trzymac perly naszej architektury,
nie wyprzedamy ich, nasze przedsiebiorstwa – mowil premier. Nie rozwalimy
tej zapory, muru, ktory sami zbudowalismy. My Polske obronimy przed
nielegalna imigracja, przed zagrozeniami na ulicy. Polska musi byc
bezpieczna na granicy i na ulicy, to jest nasza dewiza – deklarowal
Morawiecki.
Premier: do 2015 roku Polska przypominala troche Dziki Zachod, ale
przyjechal szeryf
Szef rzadu podczas swojego wystapienia nawiazal do kwestii bezrobocia,
jakie – jak mowil – panowalo w Sianowie w latach 2008-2015. Szef rzadu
opowiadal, ze bylo ono dwa razy wyzsze niz obecnie. – Czyli tamten premier,
“premier polskiego bezrobocia” – tak trzeba go nazwac, niestety, nie dbal o
normalne miejsca pracy dla ludzi – stwierdzil Morawiecki. Premier
podkreslil, ze miejsca pracy mozna tworzyc, kiedy przyciaga sie
przedsiebiorcow, a ci pojawiaja sie wtedy, gdy istnieje odpowiednia
infrastruktura drogowa oraz wyzsza jakosc zycia – zapewnione sa miejsca w
zlobkach, przedszkolach. W tym kontekscie wskazal, ze Sianow ma juz
obwodnice, a miejsc w zlobkach i przedszkolach jest dzis w calej Polsce
trzy razy wiecej niz kiedys. Jak to jest mozliwe, ze tyle rzeczy udalo sie
zrobic. Powiedzialbym tak: do 2015 roku Polska przypominala troche Dziki
Zachod, prawo piesci, prawo silniejszego. Wy tutaj, w Sianowie, nie
byliscie tymi silniejszymi od tych wielkich miast, od tych rekinow biznesu,
od mafii VAT-owskich. Ciezko bylo sobie z tym poradzic. Ale w 2015 roku tu,
do tego miasta, przyjechal szeryf i od tamtego czasu zycie w Polsce sie
zmienilo. Od roku 2015, od konca tego roku – mowil Morawiecki.
– Prawo piesci, ktore panowalo wczesniej, mozna prosto okreslic – pelne
kieszenie cwaniakow, oszustow, hochsztaplerow, mafii VAT-owskich. I od
tamtego czasu pogonilismy ich, tych lajdakow – ocenil. Jak mowil, gdyby nie
tamta walka w latach 2016-2018, nie byloby wielkiej polityki spolecznej
rzadu PiS: 500 plus oraz 13. i 14. emerytury. Oni nazywaja nasza polityke:
rozdawnictwo, ochlapy. Skandal, ze tak w ogole mowia, ale rzeczywiscie tak
mowia. 500 razy juz zmienili zdanie na temat 500 plus. Nie dajcie sie na to
nabrac, bo oni teraz beda mowic, ze to utrzymaja – te zaraz 800 plus – ale
uwazajcie na tego bajeranta – stwierdzil Morawiecki, odnoszac sie do
Donalda Tuska.
Media: zatrzymanie w sprawie seryjnego mordercy z Gilgo Beach. To jedno z
najglosniejszych sledztw ostatnich lat
Nowojorskie media informuja o zatrzymaniu podejrzanego w zwiazku z glosna
sprawa zabojstw sprzed ponad dekady. Na sasiadujacej z metropolia Gilgo
Beach znaleziono wowczas lacznie 11 cial. Sprawa seryjnego zabojcy
zbulwersowala opinie publiczna w Nowym Jorku i calych Stanach
Zjednoczonych. To jedna z najglosniejszych spraw kryminalnych ostatnich
kilkunastu lat w Nowym Jorku, ktora lokalne media nazywaja rowniez “jednym
z najbardziej intensywnych poszukiwan seryjnego mordercy w historii”.
Informacje o zatrzymaniu jako pierwsza podala lokalna stacja News12 z Long
Island. Powolujac sie na wiele zrodel, informowala, ze policja z hrabstwa
Suffolk zatrzymala podejrzanego w zwiazku ze sprawa w miejscowosci
Massapequa, oddalonej 25 km od Nowego Jorku i polozonej w bezposrednim
sasiedztwie Gilgo Beach.
Wedlug NBC News rzecznik biura prokuratora okregowego hrabstwa Suffolk
powiedzial w piatek rano, ze w sprawie nastapil “znaczacy postep”, ale
odmowil podania dalszych szczegolow do czasu przesluchania zatrzymanego
przed sadem, do ktorego mialo dojsc jeszcze w piatek. 11 zwlok na
nowojorskiej Gilgo Beach
Gilgo Beach lezy na mierzei, w poblizu bardzo popularnych plaz pod Nowym
Jorkiem – Jones Beach i Robert Moses State Park. W letnie upalne dni
przyjezdzaja tu tysiace mieszkancow metropolii i Long Island. Gdy jednak w
2010 roku zaczeto znajdowac pierwsze ciala, byla zima i plaze byly puste.
Jak przypomina NBC News, na pierwsze zwloki natknieto sie 11 grudnia,
nalezaly do 24-letniej Melissy. Dwa dni pozniej znaleziono kolejne ciala –
22-letniej Megan, 27-letniej Amber i 25-letniej Maureen. W marcu 2011 roku
policja znalazla przy pobliskiej drodze szybkiego ruchu szczatki Jessiki. W
kwietniu trzy kolejne ciala – 24-letniej Valerie, kilkuletniej dziewczynki
i mezczyzny. I na koncu, pod koniec 2011 roku, 24-letniej Shannan. Jak
informowala wowczas policja, niektore z ofiar mialy swiadczyc uslugi
seksualne.
Plywajace miasto “The World” juz w Szczecinie. W piatek (14 lipca) do
szczecinskiego portu dotarl wyjatkowy statek nazywany plywajacym
apartamentowcem. “The World” ma 196 m dlugosci i 165 mieszkan na pokladzie.
Krotko po godz. 10 zacumowal przy nabrzezu Bulgarskim i postoi tam przez
caly weekend. Ma odplynac w niedziele ok. godz. 23.
“The World” goscil juz w Szczecinie w 2007 roku, podczas finalu The Tall
Ship’s Races. Nie jest to typowy wycieczkowiec, ale “plywajace miasto”, w
ktorym sie mieszka.
Zostal zbudowany w 2002 roku. Jest obslugiwany przez ROW Management z
siedziba na Florydzie w USA. To luksusowy apartamentowiec ze 165
rezydencjami. Wykupuja je prywatne osoby, ktore moga tam zyc przez caly rok.
Do Szczecina statkiem przyplynelo 471 osob, w tym 179 pasazerow – glownie
obywateli krajow Ameryki Polnocnej, Europy, Azji i Australii.
Luksusowy statek stanal przy budynku chlodni Centrum Logistycznego Gryf,
wiec nie byl widoczny dla mieszkancow Szczecina i turystow. Zainteresowani
mogli go obserwowac na torze wodnym.
Czesc pasazerow “The World” wybrala sie na zwiedzanie Szczecina (i nie
tylko) autokarem, na nabrzeze przyjechaly takze taksowki, ale z pokladu
wystawiono rowniez rowery. Ponadto zauwazylismy grupe, ktora pieszo ruszyla
“w miasto”.
W Szczecinie pelnomorskie wycieczkowce goszcza bardzo rzadko, w ostatnich
latach po dwa, trzy w sezonie. Dla porownania, w Gdansku w tym roku
awizowano ich ok. 50. Jednym z powodow jest brak odpowiedniego nabrzeza. U
stop Walow Chrobrego dla wielu takich jednostek jest za plytko, dlatego
jezeli juz przyplyna, to cumuja w porcie – przy nabrzezu Polskim, Finskim
czy wlasnie Bulgarskim.
– Mamy tutaj glebokosc ponad osiem metrow – mowi Jerzy Dyrdal, prezes
Centrum Logistycznego Gryf, ktore dysponuje nabrzezem Bulgarskim. – Jest
wystarczajaca dla takich statkow jak “The World”.
Zyrardow: Robila zwroty na paragony klientow. Potem wyplacala pieniadze z
kasy
Pracownica sklepu wielobranzowego w Zyrardowie okradala placowke,
poslugujac sie paragonami pozostawionymi przez klientow. 42-latka zbierala
zostawione paragony, a gdy nikt nie patrzyl robila zwrot i wyplacala sobie
gotowke z kasy.
Okradala sklep dzieki pozostawionym paragon. Uslyszala zarzut Sprawa zajela
sie Komenda Powiatowa Policji w Zyrardowie. Przeciwko kobiecie prowadzone
jest postepowanie dotyczace dokonania 43 kradziezy. “Policjant prowadzacy
postepowanie po zebraniu materialu dowodowego ustalil, ze kobieta dopuscila
sie kradziezy w krotkich odstepach czasu, a popelnione przez nia czyny
mozna bylo polaczyc w jedno ciagle dzialanie, co umozliwilo przedstawienie
jej zarzutu przestepstwa” – napisala w oswiadczeniu Policja Mazowiecka.
Sprawczyni moze zostac pociagnieta do odpowiedzialnosci karnej za
przestepstwo kradziezy o lacznej wartosci blisko dwoch tysiecy zlotych.
Kobieta po przedstawieniu zarzutu przyznala sie do zarzucanego jej czynu.
Grozi jej kara do pieciu lat pozbawienia wolnosci.
SPORT
Festiwal zenady na Wimbledonie. Skandaliczne zachowanie Djokovicia.
Rynsztok. Novak Djokovic nie zachowal klasy w wygranym 6:3, 6:4, 7:6 meczu
polfinalowym Wimbledonu z Jannikiem Sinnerem. Serb zaczal przeklinac w
kierunku kibicow. Novak Djokovic awansowal do 35. finalu turnieju
wielkoszlemowego w karierze, a dziewiatego Wimbledonu. 23-krotny triumfator
turniejow wielkoszlemowych pokonal w polfinale Wlocha Jannika Sinnera (8.
ATP) 6:3, 6:4, 7:6 (7:4). W trzecim secie Wloch nie wykorzystal dwoch pilek
setowych. Novak Djokovic poklocil sie z kibicami. Zaczal do nich przeklinac
36-letni Novak Djokovic po raz kolejny w swojej karierze poklocil sie w
trakcie meczu z kibicami. Do kumulacji sporu doszlo w dziesiatym gemie
trzeciego seta, gdy Wloch mial dwie szanse na przelamanie i wygranie seta.
Wtedy Novak Djokovic zwrocil sie do grupki kibicow, ktorzy probowali go
sprowokowac i przeszkodzic w grze. Po obronieniu pierwszego break pointa
Djokovic zaczal przeklinac w strone fanow. Krzyknal do nich: “Ru***** wasze
matki”. Wszystko to przy aplauzie swojego zespolu, bo trener Goran
Ivanisevic i zona Jelena Djokovic od razu wstali ze swoich miejsc. Malo
tego, po wygraniu tego gema, Djokovic na srodku kortu centralnego
nasladowal placz, po tym jak kibice zaczeli na niego gwizdac. Serb w
trakcie tego seta sarkastycznie klaskal w dlonie nad glowa i trzymal kciuk
w gorze w kierunku trybun. Djokovic mial tez na pienku w tym meczu z
sedzia. – Na poczatku drugiego seta, w czwartym gemie przy serwisie
Djokovicia, doszlo do kontrowersyjnej sytuacji. Zawodnicy grali dluga
wymiane, ktora przerwal sedzia Richard Haigh. Arbiter przyznal punkt
Wlochowi za to, ze podczas wymiany Djokovic glosno chrzaknal. Serb nie mogl
uwierzyc w taka decyzje i z niedowierzaniem patrzyl na arbitra. Potem
wsciekly podszedl do niego i spytal o powody takiej decyzji – pisal
Sport.pl.
Novak Djokovic w finale Wimbledonu bedzie mial szanse wygrac juz piaty raz
z rzedu. W decydujacym meczu zagra z Carlosem Alcarazem (Hiszpania, 1.
ATP), ktory pokonal 6:3, 6:3, 6:3 Daniila Miedwiediewa (Rosja, 3. ATP).
Tylko jedna rzecz moze uratowac Kulesze i PZPN. Ekspert nie ma watpliwosci
Federacja swoim oswiadczeniem wciagnela wszystkich sponsorow w srodek tej
afery. Hurtem, masowo i bardzo brutalnie – diagnozuje Grzegorz Kita, prezes
Sport Management Polska, specjalista od wizerunku i PR. Twierdzi tez, ze
afere z zabraniem Miroslawa Stasiaka czarterowym samolotem na mecz do
Moldawii moglyby przykryc jedynie dobre wyniki reprezentacji lub kilka
dymisji w PZPN. – Trudno wspolpracowac z kims, kto regularnie prokuruje
kolejne sytuacje kryzysowe – mowi. Zaczelo sie od publikacji Wirtualnej
Polski, ze w delegacji PZPN na mecz Moldawia – Polska znalazl sie Miroslaw
Stasiak. To byly dzialacz, ktory przed laty na potege ustawial mecze i
zostal skazany za 53 przypadki korupcji na trzy lata wiezienia w
zawieszeniu na cztery lata i 195 tysiecy zlotych grzywny. W 2016 roku PZPN
ukaral go dozywotnia dyskwalifikacja, jednak pozniej kara zostala zmieniona
na 10 lat dyskwalifikacji, ktora skonczy sie dopiero w 2026 roku. PZPN
milczal az do czwartku, kiedy to w niepodpisanym przez nikogo oswiadczeniu
przeprosil za zdarzenia, ale zaznaczyl, ze Stasiak zostal zaproszony “przez
jednego z partnerow biznesowych” zwiazku, nie wskazujac, o kogo dokladnie
chodzi. To uruchomilo lawine. Sponsorzy reprezentacji zaczeli odcinac sie
od tej sprawy i zastrzegac, ze skorumpowany dzialacz nie byl ich gosciem.
Pierwszy wypowiedzial sie szef InPostu Rafal Brzoska, pozniej zareagowaly
tez miedzy innymi STS czy Biedronka, a firma Tarczynski zdecydowala sie
nawet zerwac wspolprace z pilkarska centralna.
W koncu firma “Inszury” przyznala, ze Stasiak byl osoba towarzyszaca ich
goscia. “W zwiazku z tym, iz do tej pory nie sprawdzalismy osob
towarzyszacych naszym zaproszonym gosciom, po weryfikacji listy
uczestnikow, do ktorych trafily przyznane nam zaproszenia na mecz
reprezentacji Polski w Moldawii, ustalilismy, iz Pan Miroslaw Stasiak byl
jednym z odbiorcow wydarzenia korzystajacych z naszej puli pakietow
wyjazdowych jako osoba towarzyszaca” – czytamy w oswiadczeniu. Dawid
Szymczak, Sport.pl: Co jest teraz najwiekszym problemem PZPN?
Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska: – Niska wiarygodnosc na
wlasne zyczenie i silny skret wizerunkowy w obszar, gdzie na zwiazku
zaczyna ciazyc juz nie tylko problem niekompetencji czy zlych wynikow
sportowych, ale ogolne odium klamania. Jeszcze rynek pamieta zawirowania
wokol afery premiowej, a juz mamy kolejna. Pomimo wszelakich oswiadczen,
czy wrecz oswiadczen po oswiadczeniach, mam odczucie, ze wiekszosc kibicow,
ale takze mediow, po prostu nie wierzy w obecne wyjasnienia. Wiarygodnosc
PZPN jest coraz gorsza. Patrzac na reakcje rynku, widac tez, ze wiekszosc
osob nie kupuje tego oswiadczenia “Inszury”. Wyglada to na probe doraznego
szukania wyjscia z sytuacji, szukania kogos, kto wezmie problem na siebie.
Wiarygodnosc PZPN spada od kilku miesiecy, bo jeszcze przed afera premiowa
przy kadrze krecil sie tzw. “Grucha”, ochroniarz o faszystowskiej
przeszlosci.
– Co dwa-trzy miesiace pojawiaja sie aferki i afery, ktore stawiaja PZPN w
zlym swietle. To korowod zjawisk, ktory niepokoi juz nie tylko kibicow, ale
tez sponsorow. Bo skoro ta powtarzalnosc jest tak duza, to wielu z nich ma
naturalne obawy, ze za chwile ich marka znow bedzie z czyms nieprzyjemnym
wiazana. Co do sprawy Miroslawa Stasiaka – istnieje przeciez lista osob,
ktore wchodza na poklad samolotu. Tej listy nie tworzy sie przy
lotniskowych bramkach, tylko awizuje wczesniej. W PZPN musieli wiedziec,
kto bedzie zaproszony. “Inszury” przyznaja, ze Stasiak byl na pokladzie
jako osoba towarzyszaca ich goscia.
– Jestem ciekawy, czy ludzie w to uwierza. To dziwna sytuacja, ze WP
napisala o tym w poniedzialek, a oswiadczenie pojawia sie dopiero w piatek
i jest wlasciwie wymuszone przez rynek, bo jednak od rana atmosfera byla
potwornie goraca i zahaczyla o najwyzsze sfery polityki i gospodarki w
Polsce. Byla przeciez w miedzyczasie silna reakcja Rafala Brzoski,
oficjalny komunikat STS czy stanowisko Orlenu. Tyle zdazylo sie wylac na
rynek, ze takie oswiadczenie na ten moment wcale nie rozwiewa watpliwosci.
Gdyby “Inszury” przyznaly sie chocby w czwartek, wygladaloby to inaczej.
Teraz wyglada to tak, jakby ktos od rana zastanawial sie, czym ugasic ten
pozar i poznym popoludniem znalazl rozwiazanie. Oswiadczenie “Inszury” nie
rozwiewa tez wszystkich watpliwosci.
– Zdecydowanie. Ono jest specyficzne. Firma bierze na siebie
odpowiedzialnosc, ale tez pozostawia sobie furtke, ze to nie byl ich gosc,
ale osoba towarzyszaca ich gosciowi. Komplikuje sie tym samym dojscie do
prawdy. Niby biora na siebie odpowiedzialnosc, ale z zastrzezeniem, ze nie
byl to ich gosc, a jedynie osoba przyprowadzona przez ich goscia, o ktorej
mogli nie miec wiedzy. Reasumujac, sytuacja wciaz jest bardzo metna. Wrecz
dziwna. Moim zdaniem, to oswiadczenie nie konczy sprawy. A jej zakonczeniem
moze byc dymisja Cezarego Kuleszy? Ciezar tego, co sie wydarzylo, jest na
tyle duzy, ze moze prezesa przygniesc?
– W poczatkowej fazie ciezar na pewno byl na tyle duzy, ze moglo to sie tak
zakonczyc. Ale pozostaje kwestia techniczna i formalna, na jakiej zasadzie
mialoby sie to wydarzyc. Skala i glosnosc tego problemu sprawily, ze
pierwszy raz od dwoch lat mozna bylo realnie zakladac takie zakonczenie tej
historii. Tyle ze w tej sprawie wszystko bardzo dynamicznie sie zmienia,
wrecz z godziny na godzine i teraz, juz po oswiadczeniu “Inszury”, uwazam,
ze ogien wokol tej sprawy plonie wyraznie slabiej. Czesc odpowiedzialnosci
wziela jednak na swoje barki ta firma.
Federacja nie uczy sie na bledach? Juz po wyborze Czeslawa Michniewicza na
selekcjonera na nowo zaczelismy rozgrzebywac afere korupcyjna w polskiej
pilce. Teraz, za sprawa Stasiaka, znow do niej wracamy.
– Mozna tak powiedziec. Dlatego tez rynek tak ostro zareagowal i tak
powaznie potraktowal te sprawe. Ona ludziom skleja sie w jedna calosc:
wczesniej prezesowi Kuleszy nie przeszkadzalo 711 polaczen Michniewicza z
Fryzjerem, a teraz nikomu w samolocie nie przeszkadzal Stasiak z wyrokiem
za korupcje i wykluczeniem z pilkarskich struktur. Przeciez do takiego
samolotu z reprezentantami Polski nie da sie wejsc z ulicy. Dlatego tak
bardzo powatpiewa sie w to oswiadczenie “Inszury”. Nikt przeciez nie podaje
listy swoich gosci chwile przed odlotem. To musi miec formalna procedure,
ktora zabiera troche czasu. Wiedza, ze Stasiak bedzie na pokladzie, musiala
pojawic sie wczesniej. Moze w federacji brakuje takiego prostego wyczucia,
co wypada robic, a od czego i kogo lepiej trzymac sie z daleka?
– To trudne pytanie, ale liczba afer i aferek, ktore regularnie pojawiaja
sie od dwoch lat, pokazuje, ze nikt nad tym nie panuje. Moze brakuje w
federacji kogos ze strategicznymi kompetencjami PR-owymi. Jesli ktos nie
rozumie, co poprawia wizerunek, a co moze mu zaszkodzic, to wciaz bedzie
popelnial te same bledy. Sponsorzy wlasnie to widza: ze to jest powtarzalne
i permanentne, wiec nawet jesli ta afera przygasnie, to niedlugo
prawdopodobnie pojawi sie nastepna i jeszcze kolejna.
– W calej tej sytuacji uderza to, ze PZPN sam zdruzgotal swoj “marketingowy
kanon”. Wczesniejsze problemy federacji czy reprezentacji pozostawaly w
sferze tych podmiotow. Sponsorzy byli z boku, nie byli w to wciagani.
Kibice tez mieli wyczucie i wiedzieli, ze sponsorzy za to akurat nie
odpowiadaja, wiec nie powinni byc obciazani problemami PZPN-u. Ale tutaj
federacja sama swoim oswiadczeniem wciagnela wszystkich sponsorow w srodek
tej afery. Hurtem, masowo i bardzo brutalnie. Moze to sie skonczyc tak, ze
kolejni sponsorzy beda bali sie usiasc do stolu z federacja i rozpoczac
negocjacje?
– Teraz jest to juz nie tylko teoretyzowanie, ale realne zagrozenie, bo
wszyscy zobaczyli, ze PZPN potrafil wciagnac sponsorow w swoje problemy. To
juz nie jest teoria, ale smutne zdarzenie rynkowe. Sponsorzy, rowniez ci
potencjalni, moga zakladac, ze jesli nastepnym razem pojawi sie jakas
afera, ich marki wcale nie beda bezpieczne i z boku. Bezpieczniej zatem
poszukac innych podmiotow sportowych i na nie przeznaczyc swoje pieniadze.
Ale pamietajmy, ze sila polskiej reprezentacji nadal jest spora i to wciaz
lakomy kasek marketingowy.
Wczesniej powiedzial pan, ze to nie jest koniec sprawy. To jaka moze byc
nastepna runda?
– Dwojaka. Spodziewam sie, ze kilku dziennikarzy sledczych usiadzie nad
firma “Inszury” i zacznie badac nie tylko czyim gosciem faktycznie byl
Stasiak i co wydarzylo sie naprawde, ale wrecz sama firme. Jesli cos
znajda, moga na nowo rozpalic te afere. Ciekawi mnie tez to, w jakim
stopniu te wszystkie wyjasnienia zostana zaakceptowane na przyklad przez
“InPost” i Rafala Brzoske albo jak zareaguje Orlen, ktory tez – dosc
niestandardowo – wydal konkretne oswiadczenie, ze Stasiak nie byl ich
gosciem. Mozna oczekiwac, ze beda toczyly sie rownolegle dwie rundy:
dziennikarze beda probowali poznac prawde, ale zobaczymy tez, co zrobia
firmy, ktore dosc wyraznie zazadaly wyjasnien i odciely sie od tej sprawy.
Okaze sie dopiero, czy takie rozwiazanie ich satysfakcjonuje, czy – jak
Tarczynski – pozostana przy swoim. Oswiadczenie firmy “Tarczynski” jest
bardzo mocne, choc ma pewne furtki, by pozostac z reprezentacja. Jesli
sponsorzy uznaja, ze dla nich oswiadczenie “Inszury” nie konczy sprawy,
mozna to bedzie potraktowac jako wotum nieufnosci wobec federacji. PZPN
jest w stanie jakos sie uratowac i odzyskac – chocby czesciowo –
wiarygodnosc?
– Bedzie to bardzo trudne albo wrecz niemozliwe. Takie problemy to
wlasciwie moglyby “przykryc” jedynie dobre wyniki reprezentacji. Natomiast
bez tego, zeby rynek – kibice, dziennikarze i sponsorzy – uznali
zakonczenie tej afery za prawdziwe i wiarygodne, musialoby dojsc pewnie do
kilku dymisji w PZPN. Trudno wspolpracowac z kims, kto regularnie prokuruje
kolejne sytuacje kryzysowe. Natomiast do tego raczej nie dojdzie, wiec ta
wiarygodnosc w oczach sponsorow na pewno oslabnie. Moze zmniejszy sie
liczba firm? Moze zmaleje ich zaangazowanie? Moze duza czesc umow zostanie
obwarowana szeregiem klauzul i kar umownych na wypadek negatywnych zdarzen?
Nieufnosc na pewno znaczaco wzrosnie. Pamietajmy tez, ze sponsorzy maja
dzis wybor, bo jest wiele ciekawych polskich sportowcow, organizacji
sportowych czy klubow, ktore mozna wspierac, a gdzie bezpieczenstwo
wizerunkowe jest znacznie wieksze. W przypadku PZPN-u sponsorzy musza wciaz
kalkulowac ryzyko kolejnych przykrych zdarzen.
Wielki sukces Michala Kwiatkowskiego na Tour de France! Co za triumf.
Brawo, brawo!
Michal Kwiatkowski (INEOS Grenadiers) wygral 13. etap Tour de France. Polak
wyrwal sie do samotnej ucieczki 12 km przed meta i dowiozl przewage do
konca. To jego drugie etapowe zwyciestwo w tej imprezie w karierze. Michal
Kwiatkowski wygral 13 etap Tour de France z meta na Grand Colombier. Nasz
kolarz 12 km przed meta zaatakowal na stromym podjezdzie i samotnie
przecial linie mety. Nad drugim Belgiem Van Gilsem mial 47 sekund przewagi.
Etap tej imprezy wygral drugi raz w zyciu. Michal Kwiatkowski najlepszy w
dniu narodowego swieta Francji. Samotny atak poskutkowal
Zawodnik grupy INEOS Grenadiers dokonal tego w wyjatkowy dzien. 14 lipca
obchodzone jest Swieto Bastylii, a wiec rocznica wybuchu Rewolucji
Francuskiej. Dla kolarza triumf w tym dniu to zawsze cos wyjatkowego.
Peleton mial do przejechania niespelna 138-kilometrowa trase z
Chatillon-sur-Chalaronne do Grand Colombier. Ostatnie 17 km bylo dla
kolarzy sporym wyzwaniem. Czekal na nich podjazd o srednim nachyleniu 7,1
proc. az do samej mety. W tych okolicznosciach najlepiej spisal sie Michal
Kwiatkowski, choc poczatkowo to nie on wiodl prym na podjezdzie. Na
prowadzenie wysforowal sie Francuz Quentin Pacher (Groupama – FDJ), ale
wkrotce dogonila go trzyosobowa grupa. Wtedy 12 km przed koncem dolaczyl do
nich Polak, a nastepnie wyprzedzil ja i sam pomknal do mety. Zaraz za
Kwiatkowskim dojechal Maxim Van Gils (Lotto Dstny). Stracil jednak do niego
az 47 sekund. Trzeci Sloweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) przyjechal
z 50-sekundowa strata. W jego przypadku najwazniejsze jest to, ze o cztery
sekundy pokonal czwartego w piatkowym etapie lidera wyscigu – Jonasa
Vingegaarda (Team Jumbo-Visma) i w klasyfikacji generalnej traci juz do
niego jedynie dziewiec sekund. Trzeci jest Jai Hindley (Bora Hansgrohe).
Kwiatkowski powtorzyl sukces z 2020 r. kiedy to wygral 18. etap Tour de
France z Meribel do La Roche-sur-Foron. Wowczas na mete wpadl razem ze
swoim partnerem z zespolu Ekwadorczykiem Richardem Carapazem. Tym razem
sukces udalo sie odniesc bez jego pomocy. Zwyciestwo Polaka jest dopiero
pierwszym etapowym zwyciestwem kolarzy INEOS-u w tej edycji.
DETEKTYW
Nie wierz nigdy kobiecie
Barbara MARCINKOWSKA
grzegorza Bulke zlosliwie przezwano Hrabia juz w szkole sredniej, co mu
najwyrazniej przypadlo do gustu. Z czasem dorobil do prze- zwiska legende o
rzekomej babce – hrabiance, ktora popelnila mezalians wychodzac za swego
guwernera. Zadzierajacy nosa mlodzian staral sie tez imponowac oto- czeniu
tym, co uwazal za hrabiowskie maniery i brzydzil sie wszelka praca. Takie
podejscie do zycia zaowocowa- lo w ten sposob, ze po maturze nie zagrzal
miejsca w zadnej pracy. Zarabianiem na
zycie nie musial
sie zamartwiac, bo byl jedyna- kiem, a rodzicom powodzilo sie niezle:
ojciec byl majstrem w spoldzielni budowlanej, matka – kierow- niczka
sklepu. W latach 70. ubieglego stulecia pozwalalo to rodzinie na spokojne,
a nawet dostatnie zycie.
Kieszonkowe od rodzicow
wystarczalo Grzegorzowi
jednak na niewiele przy- jemnosci, do ktorych nalezaly w pierwszym rzedzie
hulanki w nocnych lokalach i zalicza- nie “lasek”. Niezmiernie wiec sie
ucieszyl, gdy jeden z bywalcow jego ulubionego lokalu podsunal mu doskonaly
pomysl na zara- bianie forsy.
– Pojechalbys kilka razy w miesiacu do “enerdowka” i na towarze zarobisz za
tydzien robo- ty jak dyrektor!
– Jasne, ze moge wyskoczyc po towar, ale co ja z tymi fanta- mi bede robic?
Kram postawie na targu jak byle przekupka?
– O to sie nie martw. Moja znajoma bierze wszystko, jak leci i placi od
reki zywa gotow- ka. Chcesz, to jutro wpadniemy do niej i sama ci powie, na
czym jest najwieksza przebitka.
Na przemycie z Niemiec dawa- lo sie niezle zarobic, ale Hrabia nie
zamierzal zadawalac sie byle czym. Mial wieksze ambicje, co w jego
przypadku oznaczalo codzienne hulanki w najlepszych lokalach. Szybko
zorientowal sie, ze wyprawy po towar “przemyt- nikiem”, jak nazywano pociag
wypelniony drobnymi handlarza- mi, to zajecie zbyt meczace i nada- jace sie
dla ludzi pozbawionych wyobrazni. Ot, takich jak jego dawni, szkolni
koledzy, dla kto- rych dorobienie paru setek za kurs po towar do chudej
pensji to bylo naprawde cos!
– Ty, Hrabia, jestes w czepku urodzony. Nie pracujesz, a pro- wadzasz takie
panienki, ze szko- da gadac. I w ogole, balujesz co wieczor. Skad masz tyle
forsy? – zagadnal go kiedys Maciek.
– Glowka pracuje! Jak chcesz zarobic, to ci pomoge. Ale zapa- mietaj sobie
raz na zawsze – inte- resy robisz tylko ze mna. Nawet twojej Kasce ani mru
mru.
– Kaska, jak kazda baba chce, bysmy sie raz dwa pobrali i zalo- zyli
ksiazeczke mieszkaniowa. Ale na wklad potrzebna jest forsa, rozumiesz.
– No to wpadnij ktoregos wie- czora do “Podmiejskiej”. Tak do 8., bo potem
jestem gdzie indziej. Tam sobie obgadamy co i jak.
Teraz to Maciek dostawal “zamowienia” i dostarczal towar Hrabiemu, ktory,
nic nie robiac, dzielil z nim zyski pol na pol. Po kilku tygodniach Maciek
niesmialo spytal, czy Hrabia nie mialby ochoty “zatrudnic” tez jego
przyszlego szwagra, a ten z kolei polecil wkrotce takze swego kumpla.
Interes krecil sie jak zloto i Hrabia nie nadazal z wydawaniem forsy. Taka
kase trzeba bylo w cos zainwesto- wac, bo kazdy interes – zgod- nie z
odwiecznym prawem eko- nomii – musi sie rozwijac. Nie tylko przeciez na
salamandrach i spiochach mozna niezle zaro- bic i nie tylko w enerdowku.
A Hrabia mial glowe na karku nie od parady. Nauczyl sie han- dlowac markami
i dolarami, oso- biscie zbadal rynki “wschodnie” i “poludniowe”, sprytnie
ocenia- jac, co gdzie mozna kupic i gdzie sprzedac z duzym zyskiem.
W latach 80. mial juz swo- ja siatke kurierow i stale szlaki handlowe.
Zrezygnowal z klopo- tliwego handlu towarami, nasta- wiajac sie wylacznie
na waluty i zloto. A to, ze kurier przemy- cal przy okazji na swoje konto
kawior, kozuchy, reczniki czy krysztaly bylo nawet korzystne, bo maskowalo
glowny cel prze- mytniczych wypraw. Ulubionym lokalem Hrabiego, z ktore- go
wychodzil zazwy-
czaj dopiero nad ranem, byla Magnolia. Z recepcji wchodzilo sie na prawo do
restauracji, na lewo – na pietro, do pokoi hote- lowych. W dzien, chociaz
hotel i restauracja znajdowaly sie bli- sko centrum i dworca kolejowe- go,
ruch panowal tam niewielki. Za to w godzinach wieczornych restauracja
zaczynala wypelniac sie do ostatniego miejsca i tetnic gwarem nieomal do
switu. Przy dzwiekach modnych szlagierow snuly sie na parkiecie pary
stalych i przygodnych bywalcow – tych ostatnich bylo zazwyczaj niewielu, bo
Magnolia miala swoje tajemni- ce i liczne grono stalych klientow.
Obsluga byla dyskretna i nikt nikogo nie pytal, czym sie zaj- muje ani
jakie sprawy oma- wia sie przy stolikach i barze. Oczywiscie – domyslano
sie tego i owego, ale w tym lokalu kaz- dy staly bywalec mial nad soba
parasol ochronny szefa: panowie ubijajacy swoje niejasne interesy, “damy”
do towarzystwa, ulatnia- jace sie co jakis czas z goscmi restauracji do
hotelu na pietrze, a nawet przydzielony knajpie staly “bezpieczniak”, zwany
tutaj Smutnym Olem, albo po prostu Smutasem.
Hrabia byl tu mile widzia- ny i szanowany. Elegancki, szar- mancki,
zazwyczaj w towarzystwie pieknych kobiet, wydawal w lokalu duze sumy i
rewanzowal sie obslu- dze sutymi napiwkami. Nie moglo ujsc uwadze kelnerek
i kelnerow to, ze – oprocz pieknych kobiet – przy jego stoliku dluzej lub
krocej przesiaduja rozni goscie. Wiadomo bylo wszystkim, ze Hrabia w razie
czego moze zawsze sluzyc pozycz- ka “zielonych”, a jesli jakis klient
splukal sie i do rachunku musial kelnerowi dorzucic rodzinny sygnet czy
slubna obraczke, Hrabia z marszu sluzyl wymiana zlota na “zywa” gotowke po
dosc korzyst- nym kursie.
Korzystaly z pozyczek Hrabiego nawet lokalowe prosty- tutki, jesli mialy
klopoty finanso- we, a to, mimo niezlych zarob- kow, zdarzalo im sie dosc
czesto. One tez lubily szastac pieniedzmi nie ogladajac sie na to, co
bedzie jutro. O pozyczke – i to dosc duza – poprosila kiedys Hrabiego tak-
ze Mariola, najladniejsza z pro- stytutek Magnolii i robiaca wra- zenie
najbardziej rozsadnej.
– 300 dolarow? Po co ci az tyle? Zreszta, nie moja sprawa… – Hrabia
siegnal po portfel.
– Dzieki. Oddam w ratach najszybciej, jak sie da. Aha, uwazaj na Ruda
Baske. Zdaje mi sie, ze ma za dobre kontakty ze Smutasem.
– Bede uwazac. Ale ty chyba nie kablujesz?
– Ja sie nie awanturuje z klien- tami i Smutas nie ma na mnie zadnego haka.
Faktycznie, Mariola byla dosc nietypowa w gronie restau- racyjnych
prostytutek: wybred- na, z byle kim sie nie zadawala i w odroznieniu od
kolezanek po fachu nigdy nie brala do ust alkoholu.
Mariola, jak wszyscy w Magnolii, miala swoj gleboko skrywa-
ny sekret. Jako mloda dziewczyna zostala uwiedziona i porzucona w ciazy, co
przezyla tym bole- sniej, ze – gdy sprawa wyszla na jaw – rodzice po prostu
wyrzuci- li ja z domu. Opuscila rodzinna wioske ze skromnym tobolkiem i
tulala sie po obcych katach chwytajac doraznych zajec – az dzieki urodzie
znalazla prace kelnerki w Magnolii. Najpierw dorabiala na boku, przyjmujac
okazjonalnie klientow, z czasem machnela reka na skrupuly. Jako prostytutka
mogla zapewnic Izabeli dobra opieke i przyszlosc i to stalo sie jej
zyciowym celem.
Corka uczyla sie dobrze, zdala mature i matka byla dumna, ze Iza dostala
sie do pomaturalnej szkoly pielegniarskiej. O jej ist- nieniu nie
wspominala nikomu “w pracy”, a corka miala kate- goryczny zakaz odwiedzania
Magnolii.
Nie bylo w tym nic dziwne- go – poza restauracja i hote- lem obsluga i
stali bywalcy nie utrzymywali ze soba blizszych kontaktow. Plotek co prawda
krazylo w nocnym lokalu spo- ro, ale nikt nie przywiazywal do nich wiekszej
wagi. Tak samo, jak do hrabiowskiego pochodzenia Grzegorza Bulki, o ktorym
wie- dziano, ze jest pies na baby, dwa razy byl zonaty i odziedziczyl po
rodzicach nie herb, lecz skrom- ny domek na przedmiesciu… Ale w Magnolii
nadal tytulowa- no go hrabia i brano za dobra monete legendy o jego zmyslo-
nych koneksjach, a zapatrzonych w niego jak w obraz towarzyszek nocnych
hulanek nikt nie zamie- rzal przestrzegac przed niestalo- scia hrabiego.
W nocnym lokalu najbar- dziej wystrzegano sie wpadek, a te grozily stale.
Weszyl i szu- kal ofiar Smutas, a Ruda Baska i Jolka nalezaly do jego
stalych informatorek. Obie po wypiciu kilku kieliszkow za duzo awan-
turowaly sie o byle co, a zdarzalo im sie takze oprozniac portfele
podpitych klientow, tajniak mial wiec na nie zawsze jakiegos haka. Raz
Mariola podsluchala jego
rozmowe z kolezankami i w pore ostrzegla Hrabiego. Hrabia doko- nal wlasnie
korzystnego zakupu kradzionej bizuterii i gdyby nie przytomnosc Marioli,
ktora prze- jela felerne precjoza, zaliczylby wpadke na calego.
Za przysluge Hrabia wsunal Marioli za dekolt cale 50 dolarow. Ten wydatek
zwrocil mu sie szyb- ko, bo na Mariole i jej dyskrecje mogl zawsze liczyc…
Chociaz Hrabia po dwu rozwodach zmadrzal na tyle, by sie po raz trzeci
nie zenic, to przeciez bez kobiet nie mogl sie obyc. Uwodzil bez zadnego
planu, wszystko jedno – panny, mezatki, wystarczylo, by jego wybranka
zwracala na sie- bie uwage figura i uroda. Piekne kobiety towarzyszyly mu
stale, a zmienialy sie czesto… Gdy mijal urok nowosci i wpadla mu w oko
nastepna pieknosc, nie trwalo dlugo, aby ja oczarowac i uwiesc. Podrywal
takze w Magnolii, nawet gdy byl w towarzystwie aktualnej kochanki, a
upatrzona ofiara bawila sie w towarzystwie slubnego malzonka. W takich
wypadkach Hrabia przysiadal sie ze swoja bogdanka do upa- trzonego stolika,
polewal mezu- siowi wodeczki, prosil poznana kobiete do tanca, a za kilka
dni pojawial sie w jej towarzystwie w Magnolii. I tak przez kilka tygodni a
nawet miesiecy, dopo- ki nie ulegl urokowi nastepnej. Zazdrosc niektorych
znajomych nie miala granic!
– Jak ten cholernik to robi? Przeciez to mistrz! Raz babe okre- ci na
parkiecie i juz ja ma… A ty czlowieku, chocbys na glowie sta- wal, nic
nie wskorasz – zalil sie czesto barmanowi podstarzaly kierownik lokalu,
ktory do kobiet szczescia nie mial za grosz.
Trafila jednak kosa na kamien. Traf chcial, ze Hrabia wszedl do Pewexu po
koniaczek wlasnie wtedy, gdy w sklepie robila zaku- py Mariola ze swoja
piekna Iza.
Dziewczyna odziedziczyla urode po matce, a byla od niej o osiem- nascie lat
mlodsza! Hrabia nie byl w stanie ukryc wrazenia, jakie na nim zrobila corka
kumpelki.
– Nie przedstawi mnie pani Mariolu swojej kolezance? – cmoknal w dlon obie
panie, a Iza parsknela smiechem:
– Widzisz, mamo? Zawsze ci mowie, ze wygladasz jak moja siostra! –
stwierdzila mlodsza z pan.
Mariola byla najwyrazniej niezadowolona ze spotkania i chciala jak
najszybciej pozbyc sie Hrabiego, ten jednak uda- wal, ze tego nie widzi.
Gorliwie doradzal Izabeli, ktory ze sweter- kow powinna wybrac i po kilku
minutach juz wiedzial, ze Iza ma zostac pielegniarka, a sweterek to
urodzinowy prezent od mamy. Wiecej wiedziec nie potrzebowal.
Kobiety nie daly sie zapro- sic na kawe. Hrabia nie nalegal. Mariola
zupelnie stracila humor i jakby tknieta zlym przeczuciem ostrzegla corke:
– Ten facet to podejrzany typ i podrywacz najwiekszy w calym miescie. Jak
go jeszcze kiedys spo- tkasz, to go od razu masz splawic, rozumiesz?
Iza nie przejela sie zbytnio przestrogami matki. Po dwu dniach, gdy wyszla
ze szkoly, natknela sie na ulicy na Hrabiego. Wreczyl jej pasowa roze i nie
musial dlugo nalegac na wspol- na kawe. Szarmancki towarzysz bawil ja
rozmowa prawie godzi- ne, a nastepnie odwiozl swoim polonezem pod dom.
Umowili sie na nastepne spotkanie dopiero za tydzien, bo Iza miala praktyke
w szpitalu… Hrabia byl jednak pewien, ze ryba polknela haczyk. Bedzie to
trwalo nieco dluzej niz zazwyczaj, ale Izabela byla naprawde wyjatkowa.
Nowy romans Hrabiego rozwijal sie zgodnie z planem. Dziewczyna,
ktora dotad nie miala O ZyCie
doswiadczen z mezczyznami, nie mogla sie dlugo opierac urokowi Hrabiego.
Zakochala sie pierwsza mlodziencza miloscia i po kilku tygodniach zostala
kochanka swego bozyszcza – oczywiscie, w najwiekszej tajemnicy przed matka.
Hrabia w odroznieniu od Izy nie stracil glowy dla pieknego dziewczecia.
Niedoswiadczona Iza zaczela go szybko meczyc i nawet nudzic. Pytania typu
“powiedz, jak mnie kochasz” i “kiedy sie pobierzemy” przypra- wialy go o
dreszcze. Zdradzal ja bez skrupulow z Halina, z kto- ra bywal jak zwykle w
Magnolii i coraz czesciej rozmyslal, jak wyplatac sie z krepujacego zwiaz-
ku. Nie bylo to jednak tak pro- ste, jakby sobie zyczyl. Po kilku
miesiacach znajomosci Iza zjawi- la sie u niego z walizka i z duma
oswiadczyla:
– Jestem w ciazy. Teraz musi- my sie szybko pobrac i bedziesz moj na zawsze!
– Jak to? Ciaze trzeba usunac, zanim dowie sie twoja matka! Ona gotowa mnie
zabic! – niemal
krzyczal zamiast cieszyc z tej nowiny.
– Umre razem z toba! – oswiadczyla zdecydowanym tonem mloda kobieta. – Ale
nie boj sie, zostawilam mamie list, ze rzucam szkole i wyjezdzam nad morze.
Nie bedzie mnie tu szukac. A kiedy wezmiemy slub, mama nam wybaczy i
wszystko sie ulozy.
inelo kilka meczacych tygodni, a Hrabia nadal nie potrafil naklonic
Izabeli do usuniecia ciazy ani znalezc rozwiazania przykrej sytuacji,
ktorej nigdy nie bral pod uwage. Co gorsze, Iza mieszkajac w jego domu
zaczela domyslac sie, jakie interesy prowadzi jej ukochany, a reszte
wyciagnela z niego nieustannym wypytywa- niem. Co prawda przysiegala, ze
nigdy nie zdradzi ani jego, ani jego sekretow, ale ten zwiazek ciazyl mu
niezmiernie. Wracal wiec do domu tylko pozna noca albo nawet wcale,
wymyslajac
na uzytek Izy coraz to nowe bajeczki.
Iza stala sie jednak podejrzli- wa i zaczela sledzic ukochanego, co
nieuchronnie doprowadzilo do odkrycia rywalki. W pierw- szej chwili chciala
sie zabic, nastepnie postanowila zamor- dowac kochanke uwodziciela, az
wreszcie, gdy sie wyplakala w poduszke poszla, po rozum do glowy i
postanowila sie zemscic.
Nie dajac nic po sobie poznac, wrocila do matki i wyznala jej cala prawde.
Mariola szalala z wscieklosci i podobnie jak cor- ka, dyszala pragnieniem
zemsty. Rozumiala Ize jak nikt inny, bo czyz i ona nie byla przed laty w
podobnej sytuacji? Ale Iza miala matke, ktora zawsze stanie za nia i upomni
sie o jej krzywde!
Obie kobiety, po wzajemnych zwierzeniach, obmyslily kare dla uwodziciela.
Izabela wrocila do domu Hrabiego jakby nic sie nie stalo, a nazajutrz, gdy
wyszedl jak zwykle “w interesach”, zgarnela ze spenetrowanej juz dawniej
skryt- ki dolary i zloto. Tak jak poleci- la Mariola, odliczyla czterysta
dolarow i pozostawila w skrytce razem z garscia zlota. Reszte, a bylo tego
prawie dwa tysiace i kilkadziesiat sztuk cennej bizu- terii, spakowala do
torebki i po starannym usunieciu wszystkich sladow wrocila do matki.
– Dobrze sie spisalas – pochwalila ja Mariola. – Pozytek z twojej glupoty
taki, ze mamy za co kupic maly domek gdzies nad morzem, a ja nareszcie
przejde na emeryture i zajme sie wnu- kiem albo wnuczka… A tego twojego
gagat- ka juz zakablowalam takiemu jednemu taj- niakowi. Wiem o nim duzo, a
jak przeszu- kaja jego chalupe i znajda fanty i te ikony, co mowilas, to
gorzko pozaluje, ze cie kiedys spotkal na swojej drodze!
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto