Dzien dobry – tu Polska – 16.01.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 370) (67256)

16 stycznia 2024r.

Pogoda

wtorek, 16 stycznia -1 st C

Zachmurzenie

Opady:30%

Wilgotnosc:87%

Wiatr:16 km/h

Kursy walut – 15.01.2024. W poniedzialek za jednego dolara (USD) zaplacimy
3,97 zl. Cena jednego funta szterlinga (GBP) to 5,07 zl, a franka
szwajcarskiego (CHF) 4,66 zl. Z kolei euro (EUR) mozemy zakupic za 4,36 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego dnia zycze. U nas zimno i ciemno, ale kazda pora ma swoj urok i
trzeba to jakos zniesc 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Przychodzi katolicki ksiadz do fryzjera. Gdy ten go ostrzygl, ksiadz pyta:

– lle sie nalezy?

– Nic, ojcze. Nie pobieramy oplat od katolickich ksiezy – odpowiada fryzjer.

Mile zaskoczony ksiadz wyszedl. Nastepnego dnia fryzjer przychodzi do
pracy, patrzy, a tam pod drzwiami 12 butelek najlepszego mszalnego wina.

Kilka dni pozniej do tego samego fryzjera przychodzi pop. Fryzjer go
ostrzygl i pop pyta:

– lle sie nalezy za strzyzenie?

– Nic, batiuszka, popow strzyzemy za darmo.

Pop rowniez wyszedl zdumiony bezinteresownoscia fryzjera. Nastepnego dnia
rano fryzjer przychodzi do pracy, a tam 12 butelek wodki pod drzwiami jego
salonu.

Kilka dni pozniej do fryzjera przychodzi rabin. Fryzjer go ostrzygl i rabin
pyta:

– lle sie nalezy?

– Nic, czcigodny rabinie. Rabinow strzyzemy za darmo.

Rabin, uradowany takim obrotem sprawy, wyszedl. Nastepnego dnia rano
fryzjer przychodzi do pracy, patrzy, a tam pod drzwiami jego salonu 12
rabinow.

Duda spotkal sie z Tuskiem. “Troche po szkolnemu poskarzyl sie premierowi
na ministra Bodnara”

Mam wrazenie, ze pan prezydent tak troche po szkolnemu poskarzyl sie panu
premierowi na ministra Adama Bodnara. Zdaje sie, ze prezydent oczekuje, ze
pan premier w jakis sposob upomni ministra – komentowal oswiadczenie
Andrzeja Dudy po spotkaniu z Donaldem Tuskiem Marcin Celinski z Resetu
Obywatelskiego. Wedlug niego spotkanie, ktore mialo dotyczyc spraw
miedzynarodowych, bylo rozmowa na tematy polityki wewnetrznej. W
poniedzialek po godzinie 11 prezydent Andrzej Duda spotkal sie z premierem
Donaldem Tuskiem. Rozmowa trwala okolo poltorej godziny. Pozniej Andrzej
Duda wyglosil oswiadczenie. Powiedzial, ze rozmowa dotyczyla “dwoch
zasadniczych kwestii”: sytuacji w Prokuraturze Krajowej oraz sprawy
Mariusza Kaminskiego i Macieja Wasika.

Powiedzial, ze w sprawie Prokuratury Krajowej “zaapelowal do premiera, zeby
przywrocic sytuacje zgodna z prawem”. Zdaniem prezydenta “doszlo do
zlamania prawa” i “nie mozna mowic o skutecznym usunieciu prokuratora
krajowego ze stanowiska”. – Zwrocilem sie do premiera, by przywrocil
porzadek w tym zakresie i porozmawial na ten temat z ministrem Adamem
Bodnarem. To, co obserwujemy, jest niepowazne – stwierdzil. Prezydent
powiedzial, ze na spotkaniu poruszyl temat skazanych politykow PiS Mariusza
Kaminskiego i Macieja Wasika. – Zaapelowalem do pana premiera o to, zeby
minister sprawiedliwosci, Prokurator Generalny Adam Bodnar spelnil wniosek,
z ktorym sie do niego zwrocilem. Oczekuje spelnienia wniosku, zeby w
zwiazku z rozpoczetym postepowaniem ulaskawieniowym wobec pana Mariusza
Kaminskiego i Macieja Wasika panowie poslowie zostali na czas trwania
postepowania uwolnieni z zakladu karnego – przekazal prezydent.

– Mam wrazenie, ze pan prezydent tak troche po szkolnemu poskarzyl sie panu
premierowi na ministra Bodnara. Zdaje sie, ze prezydent oczekuje, ze pan
premier w jakis sposob upomni ministra Bodnara, zeby nie zachowywal sie w
sposob, ktory pan prezydent uznaje za niewlasciwy – komentowal oswiadczenie
prezydenta Marcin Celinski z Resetu Obywatelskiego na antenie TVN24.

– Prawde mowiac, myslalem, ze z tego spotkania odrobine wiecej bedzie
wynikalo. Po tym oswiadczeniu mozna wywnioskowac, ze spotkanie, ktore mialo
dotyczyc spraw miedzynarodowych, tak naprawde bylo rozmowa na tematy
wewnetrzne – powiedzial Celinski. Gosc TVN24 odniosl sie do slow
prezydenta, ktory zapytal, czy skoro Dariusz Barski mial zostac powolany
nieprawidlowo na stanowisko Prokuratora Krajowego, to czy wszystkie wyroki
prokuratury powinny byc uniewaznione. – Tak nie jest, bo gdyby ktos za rok
zakwestionowal wybor Dudy na stanowisko prezydenta na jakiejs podstawie, to
nie oznacza, ze wszystkie jego decyzje zostalyby odwolane od poczatku
kadencji. Prezydent ucieka sie w pewna demagogie – mowil.

– Szkoda, ze pan prezydent nie zadawal sobie pytania, mianujac neosedziow,
czy przypadkiem wadliwie powolujac sedziow, nie narusza porzadku prawnego
Rzeczypospolitej w duzo szerszym zakresie. System sadownictwa ma duzo
wiecej wspolnego z operacyjna praca wymiaru sprawiedliwosci niz Prokurator
Krajowy – tlumaczyl Celinski. Celinski zostal zapytany, dlaczego jego
zdaniem Duda nie zdecydowal sie na szybsza droge do ulaskawienia Wasika i
Kaminskiego. – Pan prezydent nadal ma narzedzie szybkiego ulaskawienia w
reku. Moim zdaniem jest to ewidentna gra na podgrzewanie nastrojow
spolecznych. Zwolnienie z odbywania kary nie odbywa sie tak, ze minister
sprawiedliwosci dzwoni do naczelnika wiezienia i mowi: “dyrektorze
naczelniku wypuscie tego i tamtego wieznia”. To jest okreslona procedura o
ulaskawieniu. (…) Ulaskawienie w trybie prokuratorskim trwa srednio w
Polsce od roku do poltorej roku, czyli mowimy o prawie wiekszosci wyroku,
jaki panowie dostali, bo dostali po dwa lata – mowil Celinski. Moim zdaniem
prezydent cynicznie gra dla podgrzewania nastrojow, zeby mozna bylo
organizowac pikiety pod wiezieniami i w dodatku wskazujac Adama Bodnara
jako winnego temu, ze panowie sa w wiezieniu. Panowie sa w wiezieniu,
poniewaz popelnili przestepstwo i zostali skazani prawomocnie skazani przez
sad i nie jest to ani decyzja ministra Bodnara, ani prezydenta prezydenta
Dudy – twierdzi gosc TVN24.

Ktos ukradl z przystankow ponad 200 stojakow na kosze W Toruniu (woj.
kujawsko-pomorskie) ktos ukradl ponad dwiescie metalowych stojakow na kosze
na smieci. Pojemniki znajdowaly sie w poblizu przystankow tramwajowych i
autobusowych. W niektorych lokalizacjach pozostaly tylko puste kubelki.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Sprawa dotyczy ponad 200
skradzionych metalowych stojakow na kosze na smieci, ktore znajdowaly sie w
poblizu przystankow tramwajowych i autobusowych. W ostatnich dniach na
wielu z nich pozostaly tylko same kubelki na smieci, w ktorych gromadzone
sa odpady. Sprawe bada torunska policja.

Rzad bierze sie za bitcoina Ministerstwo Finansow przygotuje projekt ustawy
o kryptoaktywach – wynika z informacji zamieszczonych na stronach
Kancelarii Prezesa Rady Ministrow. Projektowana ustawa ma zapewnic
skuteczny nadzor i ochrone inwestorow na rynku kryptoaktywow. W piatek na
stronach Kancelarii Premiera Rady Ministrow, w wykazie prac legislacyjnych
i programowych Rady Ministrow, zostala zamieszczona informacja o pracach
nad projektem ustawy o kryptoaktywach. Odpowiedzialny za prace bedzie
resort finansow, a projekt ma zostac przyjety przez rzad w drugim kwartale
2024 r. W informacji wyjasniono, ze projekt ustawy jest “wynikiem przyjecia
przez Parlament Europejski i Rade rozporzadzenia 2023/1114 z dnia 31 maja
2023 r. w sprawie rynkow kryptoaktywow”.

Ramy dla prawidlowego funkcjonowania rynku kryptowalut

“Wprowadzenie nowych przepisow podyktowane jest koniecznoscia przygotowania
ram prawnych dla prawidlowego funkcjonowania rynkow kryptoaktywow,
niezbedne jest tym samym zapewnienie skutecznego nadzoru i ochrony
inwestorow przez wyposazenie Komisji Nadzoru Finansowego, ” w odpowiednie
do tego srodki” – czytamy w informacji na stronach KPRM.

“Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie nowych rozwiazan w obszarze sektora
rynku kryptoaktywow, majacych na celu realizacje zadan wynikajacych z
rozporzadzenia 2023/1114, w szczegolnosci w zakresie skutecznego nadzoru i
ochrony inwestorow” – dodano.

Wsrod planowanych rozwiazan znalazlo sie m.in. wyznaczenie KNF jako organu,
ktory bedzie nadzorowal ten rynek oraz przyznanie KNF “srodkow nadzorczych
sluzacych przeciwdzialaniu naruszeniom, ktorych moga dopuscic sie podmioty
nadzorowane”. KNF w projekcie ma uzyskac mozliwosc nakladania sankcji na
oferujacych, emitentow lub osoby ubiegajace sie o dopuszczenie
kryptoaktywow, a takze bedzie mogla nakladac kary pieniezne na osoby
zawodowo posredniczace w zawieraniu transakcji zwiazanych z kryptoaktywami
lub realizujace takie transakcje. Dodano tez, ze “przewiduje sie rowniez
wyposazenie KNF w srodki sankcyjne adresowane do dostawcow uslug w zakresie
kryptoaktywow”. W projektowanej ustawie ma znalezc sie takze wprowadzenie
odpowiedzialnosci karnej podmiotow nadzorowanych.

“Surowosc srodkow penalnych bedzie uzalezniona od stopnia przewinienia i
bedzie pozostawala w scislym zwiazku z rodzajem czynu poddanego
kryminalizacji. Rozwiazanie ma na celu zapewnienie bezpieczenstwa obrotu, w
tym przede wszystkim konsumentow, ochrone panstwa i inwestorow” – czytamy w
informacji o projektowanej ustawie.

W projekcie maja zostac okreslone obowiazki “emitentow tokenow powiazanych
z kryptoaktywami i tokenow powiazanych z e-pieniadzem oraz dostawcow uslug
w zakresie kryptoaktywow, w tym zobowiazanie emitentow do przekazywania KNF
informacji dotyczacych ich dzialalnosci, ktore podlegaja ocenie nadzorcy”.
Planuje sie wprowadzenie do projektowanej ustawy “zakresu i zasad
zachowania tajemnicy zawodowej obejmujacej informacje uzyskane w zwiazku ze
swiadczeniem uslug w zakresie kryptoaktywow.

Kartuzy: to nie byl wypadek, tylko morderstwo? Kartuzy. Pierwsze informacje
wskazywaly na jedno z wielu tragicznych zdarzen kolejowych. Do tragicznego
w skutkach wypadku doszlo w srodowy wieczor, 10 stycznia 2024 roku, na
przejezdzie kolejowym w Dzierzaznie na ulicy Bocznej, nieopodal Kartuz. Pod
pociag wjechal tam samochod osobowy, ktory zostal “przeciagniety” przez
szynobus okolo 150 metrow. W pojezdzie zostala zakleszczona jedna osoba.
Trwa akcja ratownicza. Nalezy spodziewac sie opoznien w kursach Pomorskiej
Kolei Metropolitalnej. Kilkanascie godzin pozniej policja nabrala pewnosci,
ze bylo to morderstwo Tuz przed godzina 21 oficer dyzurny otrzymal
informacje o wypadku, do ktorego doszlo na przejezdzie kolejowym.. Pociag
zderzyl sie z pojazdem osobowym. Na miejsce natychmiast skierowano
policjantow oraz sluzby ratunkowe. W wyniku odniesionych obrazen smierc na
miejscu poniosla 31-letnia kobieta, ktora znajdowala sie w samochodzie. Na
miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora caly czas pracuja policjanci,
ktorzy wyjasniaja okolicznosci tego zdarzenia – informowala sierz. Aldona
Naczk, rzecznik kartuskiej policji.

Pierwsze ustalenia

Po przybyciu na miejsce pierwszych zastepow stwierdzono, ze na przejezdzie
kolejowym doszlo do zderzenia szynobusu z samochodem osobowym. Pociag
zatrzymal sie ok. 200 m za przejazdem, przepychajac przed soba samochod
osobowy. W aucie znajdowala sie uwieziona kobieta, bez zachowanych
czynnosci zyciowych.

Szynobusem podrozowalo 6 pasazerow oraz kierownik skladu i maszynista,
ktorzy nie doznali obrazen w wyniku zderzenia. Dzialania strazy polegaly na
zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wykonaniu dostepu do poszkodowanej
kobiety oraz przystapieniu do jej resuscytacji. Niestety w wyniku zdarzenia
i odniesionych obrazen 31-letnia Jolanta K. poniosla smierc na miejscu –
podaje Komenda Powiatowa PSP w Kartuzach. Wiele wskazywalo na tragiczny
wypadek. Wieczorem bylo bardzo slisko, dzien wczesniej, w okolicy, doszlo
do podobnego, na szczescie mniej tragicznego zdarzenia.

Ale po dokladnym zbadaniu wraku auta pojawily sie znaki zapytania. Radio
Gdansk poinformowalo, ze w bagazniku samochodu odkryto krew ofiary –
wygladalo na to, ze ktos probowal przewiezc cialo. Niedlugo pozniej nowe
swiatlo na sprawe rzucila siostra ofiary.

Kartuzy: kulisy dramatu

Jolanta K. wspolnie z siostra od lipca 2021 r. prowadzila w Kielpinie salon
kosmetyczny. Jola zajmowala sie kosmetyka, jej siostra fryzjerstwem.

“Po kilku ciezkich miesiacach udalo sie spelnic jedno z naszych
najwiekszych marzen! Zapraszamy was do salonu, w ktorym skorzystacie z
kompleksowych uslug fryzjerskich, stylizacji paznokci oraz makijazu
okolicznosciowego” – napisaly na Facebooku siostry.

Interes szedl dobrze, z kazdym miesiacem przybywalo klientek, a
wlascicielki zaangazowaly sie nawet w pomoc charytatywna. W nocy ze srody
na czwartek kolorowe zdjecia na fanpage’u salonu zastapily czarne plansze i
komunikat: “Salon nieczynny do odwolania”.

W salonie pojawili sie technicy kryminalistyki w bialych kombinezonach,
zaczeto zbierac slady – krew, odciski palcow.

– Jolante ktos zaatakowal w salonie, kiedy wieczorem byla sama –
dowiadujemy sie od osoby znajacej sprawe. – Byla w trakcie sprawy
rozwodowej ze swoim mezem.

Wstepne wyniki sekcji zwlok wykazaly, ze kobieta zginela od uderzen tepym
narzedziem. Zostala zaatakowana w salonie kosmetycznym. 34-letni maz
Jolanty K. dostal zarzut zabojstwa – probowal zatrzec slady pozorujac, ze
kobieta zginela w wypadku kolejowym.

W piatek, 12 stycznia prokurator przedstawil mu, zagrozony kara nawet
dozywotniego wiezienia, zarzut zabojstwa w zamiarze bezposrednim.

– Mezczyzna zlozyl wyjasnienia i czesciowo przyznal sie do winy –
relacjonuje prokurator Grazyna Wawryniuk, ktora dopytywana zastrzega, ze
nie moze podac zadnych szczegolow wersji zdarzen podawanej przez 35-latka.
– Wyjasnienia beda weryfikowane w toku postepowania – ucina.

– Do pozbawienia zycia kobiety doszlo w miejscu jej pracy. Sprawca
nastepnie przewiozl zwloki samochodem i w celu ukrycia dokonanego czynu,
pozostawil pojazd na przejezdzie kolejowym – opowiada o ustaleniach na
temat przebiegu zdarzen ze srody 10 stycznia 2024 roku, rzeczniczka
gdanskiej “Okregowki”.

Dania ma nowego krola. Fryderyk X przejal tron po swojej matce Fryderyk X
zostal w niedziele nowym krolem Danii. Malgorzata II podpisala dokument o
abdykacji, a szefowa dunskiego rzadu Mette Frederiksen proklamowala
nastepce tronu z balkonu Zamku Christianborg w Kopenhadze. Wedlug policji
zebralo sie w tym miejscu okolo 150 tysiecy osob. Dunska premier Mette
Frederiksen oglosila w niedziele krolem Danii 55-letniego Fryderyka X.
Objal on tron po abdykacji jego matki – 83-letniej krolowej Malgorzaty II.

Uroczystosc odbyla sie na Zamku Christiansborg w Kopenhadze. Zgodnie z
tradycja Frederiksen, jako szefowa rzadu, proklamowala nastepce tronu z
balkonu zamku po Radzie Stanu – organu ktory tworza premier, ministrowie
oraz panujacy monarcha. Podczas tego spotkania Malgorzata II podpisala
dokument o abdykacji. Odkladajac pioro powiedziala: – Boze chron krola.
Nastepnie Malgorzata wziela laske, ktora sie podpiera po ubieglorocznej
operacji i wyszla. Honorowe miejsce monarchini przy dlugim stole zajal
ksiaze Fryderyk, stajac sie krolem Fryderykiem X. Nie bylo aktu koronacji.
Na balkonie jako pierwszy pojawil sie wyraznie wzruszony Fryderyk X.
Premier Frederiksen podziekowala krolowej za 53 lata jej rzadow. Na czesc
nowego krola wzniesiono kilkukrotnie okrzyki “hurra!”. Krolowa zostala –
pochodzaca z Australii ksiezna Maria (Mary). Natomiast ich najstarszy syn
18-letni Chrystian zostal ksieciem koronnym, czyli nastepca tronu. Oni
rowniez wraz z pozostalymi czlonkami rodziny wyszli na balkon i pozdrowili
tlum. Wedlug dunskiej policji w centrum Kopenhagi przed Zamkiem
Christiansborg zebralo sie okolo 150 tys. osob. Tlumy machaly dunskimi
choragiewkami Malgorzacie II, gdy po raz ostatni jako krolowa jechala
karoca ze swojej rezydencji w Palacu Amalienborg. Krolowa cala droge
pozdrawiala poddanych. Po abdykacji wyjechala juz samochodem. Do stolicy
Danii mimo skromnych uroczystosci w porownaniu do zmiany na brytyjskim
tronie (6 maja 2023 r.) przybylo tysiace Dunczykow oraz turystow z
zagranicy. Hotele sa oblozone niemal w 100 procentach, a panstwowe koleje
uruchomily do Kopenhagi dodatkowe polaczenia.

Witryny sklepowe zostaly odswietnie udekorowane m.in poprzez pamiatki z
wizerunkami nowej pary krolewskiej. Ostatnim punktem niedzielnych
uroczystosci jest impreza w kopenhaskich ogrodach Tivoli z pokazem
sztucznych ogni. W poniedzialek krol Fryderyk X oraz krolowa Maria przybeda
do parlamentu.

Trump ma zaplacic odszkodowanie “New York Timesowi”. “Przeslanie dla ludzi,
ktorzy chca uciszyc dziennikarzy” Donald Trump bedzie musial zaplacic
prawie 400 tysiecy dolarow na rzecz dziennika “New York Times”. Chodzi o
oplaty prawne po nieudanym pozwie Trumpa przeciwko gazecie i jej
dziennikarzom. Byly prezydent Stanow Zjednoczonych oskarzyl dziennik o
ujawnienie jego informacji podatkowych w artykulach opublikowanych w 2018
roku i za spiskowanie z jego bratanica Mary Trump w celu uzyskania tych
danych.

W pozwie zlozonym przez Donalda Trumpa wskazywano, ze Mary Trump oraz troje
reporterow dziennika “New York Times” – Susanne Craig, David Barstow oraz
Russell Buettner – byli zaangazowani w “podstepna intryge”, ktorej celem
bylo uzyskanie zeznan podatkowych bylego prezydenta USA.

Wedlug pozwu, dziennikarze “niestrudzenie poszukiwali bratanicy, ” i
przekonali ja, by przemycila dokumenty z biura jej prawnika”. W zwiazku ze
“znaczacymi szkodami”, ktore mial poniesc Donald Trump, w pozwie domagal
sie on odszkodowania w wysokosci 100 milionow dolarow (okolo 400 mln zl).
Sad jednak przychylil sie do wniosku “Timesa” i oddalil sprawe w maju
zeszlego roku. Jak wowczas podkreslono – zachowanie dziennikarzy bylo
chronione przez konstytucje.

W piatek sedzia Robert Reed orzekl, ze Donald Trump musi zaplacic gazecie
“New York Times” 392 638 dolarow (ponad 1,5 mln zl) na pokrycie kosztow
procesowych poniesionych przez dziennik oraz jej trzech dziennikarzy.

“Decyzja sadu byla przeslaniem dla ludzi, ktorzy chca uciszyc dziennikarzy”
– skomentowali dziennikarze “New York Timesa”. Sprawa nie jest jednak
zakonczona. W procesie nadal pozwana jest siostrzenica bylego prezydenta.
Donald Trump twierdzi, ze zlamala ona wczesniejsza ugode rodzinna,
przekazujac dokumentacje podatkowa gazecie.

W piatek sad odrzucil wniosek prawnikow Mary Trump o zawieszenie sprawy.
Sedzia odrzucil takze wnioski Mary Trump o zwrot kosztow prawnych. W piatek
prawniczka Donalda Trumpa Alina Habba skomentowala obie decyzje. W
oswiadczeniu dla CNN wyrazila rozczarowanie decyzja sadu dotyczaca “New
York Timesa”. Dodala jednak: “cieszymy sie, ze sad po raz kolejny
potwierdzil waznosc naszych roszczen wobec Mary (Trump) i odrzuca jej proby
unikniecia odpowiedzialnosci”.

“Nie mozemy sie doczekac kontynuowania naszych roszczen przeciwko niej” –
przekazala Habba.

Artykuly o finansach Donalda Trumpa nagrodzone Pulitzerem

Susanne Craig, David Barstow oraz Russell Buettner w 2019 roku otrzymali
nagrode Pulitzera za serie artykulow na temat nieprawidlowosci w finansach
bylej glowy panstwa. Opisali miedzy innymi machinacje podatkowe, ktorych
Donald Trump mial dopuszczac sie w latach 90., a ktore “pozwolily mu
znacznie zwiekszyc fortune odziedziczona po rodzicach”. Mary Trump, corka
starszego brata bylego prezydenta Freda Trumpa juniora, w swej ksiazce
opisala, jak pomogla reporterom “NYT” zdobyc dokumenty.

Sprawa zeznan podatkowych Donalda Trumpa z okresu sprzed prezydentury
ciagnie sie od wielu lat. Prezydent nigdy nie ujawnil tych danych, uwazal
bowiem, ze chec ich upublicznienia jest elementem nagonki przeciwko niemu.
Sprawa jest daleka od zakonczenia, a prokurator okregowy Manhattanu Cyrus
Vance Jr., prowadzi nadal sledztwo dotyczace biznesow Donalda Trumpa przed
2017 r. W aktach sadowych prokuratura informowala o “prawdopodobnie
rozleglym i dlugotrwalym postepowaniu karnym” w sprawie Trump Organization,
dotyczacym miedzy innymi oszustw podatkowych i ubezpieczeniowych oraz
falszowania dokumentacji biznesowej. Rowniez prokurator generalna stanu
Nowy Jork Letitia James prowadzi dochodzenie majace ustalic, czy Trump
Organization falszywie podawala wartosc nieruchomosci, aby zabezpieczyc
pozyczki oraz uzyskac korzysci ekonomiczne i podatkowe.

Protest w Tbilisi przeciwko “zbezczeszczeniu” ikony z Jozefem Stalinem W
sobote w Tbilisi doszlo do manifestacji w protescie przeciwko
“zbezczeszczeniu” ikony z Jozefem Stalinem. Demonstrujacy domagali sie
surowej kary dla kobiety, ktora miala oblac wizerunek sowieckiego dyktatora
farba. W manifestacji wzielo udzial okolo trzech tysiecy osob. Podejrzanej
zarzuca sie, ze we wtorek oblala farba ikone znajdujaca sie w soborze
Swietej Trojcy w Tbilisi. Na ikonie uwieczniony zostal Jozef Stalin
towarzyszacy Matronie Moskiewskiej, swietej Rosyjskiej Cerkwi Prawoslawnej.
Wedlug mitow oboje mieli spotkac sie w Moskwie, kiedy wojska niemieckie
zblizaly sie do rosyjskiej stolicy, a Stalin szukal u przyszlej swietej
rady. Ta przepowiedziala mu zwycieska obrone Moskwy.

Demonstracje zorganizowal prorosyjski ultrakonserwatywny ruch Alt-Info. Na
kanale Telegram ugrupowanie przekonywalo, ze oblanie farba obrazu bylo
“atakiem na cerkiew” oraz porownalo “zbezczeszczenie” ikony do represji
religijnych, ktore mialy miejsce za czasow stalinowskiej dyktatury. W
manifestacji wzielo udzial okolo trzech tysiecy osob. Ikona zostala
podarowana przez prorosyjska partie Sojusz Patriotow Gruzji, ktora ma kilku
przedstawicieli w parlamencie tej kadencji. Informacja o przedstawiajacej
Stalina ikonie wywolala w Gruzji gwaltowna reakcje. Lewan Berdzeniszwili,
dysydent z czasow sowieckich, wieloletni deputowany gruzinskiego
parlamentu, powiedzial w rozmowie z Radiem Swoboda, ze “jesli ludzie
uwazaja Stalina za swietego, to sami sa od swietosci bardzo daleko”. Jozef
Stalin, zmarly w 1953 roku radziecki dyktator, sekretarz generalny partii
komunistycznej, stojacy za dekadami panstwowego terroru, w tym m.in.
zbrodnia katynska, sztucznie spowodowanym wielkim glodem w Ukrainie,
milionami ofiar Gulagu, byl Gruzinem. Urodzil sie w Gori.

SPORT

Rosyjska skandalistka wyleciala z AO. Zenujacy popis po meczu z
przyjaciolka Swiatek Anastasija Potapowa zaslynela miedzy innymi za sprawa
prowokacyjnych gestow i wypowiedzi. Jednak podczas Australian Open to ona
nie wytrzymala cisnienia i po porazce 1:6, 4:6 z Kaja Juvan, przyjaciolka
Igi Swiatek, zachowala sie w sposob absolutnie bulwersujacy. Frustracje
wyladowala na rakiecie, ktora nastepnie zostawila na korcie. W tej sytuacji
przytomnie zachowala sie Juvan, ktora sprawila kibicowi niespodzianke.
Anastasija Potapowa (29. WTA) to jedna z najbardziej kontrowersyjnych
tenisistek w tourze WTA. To za sprawa jej prowokacyjnych dzialan majacych
zwiazek z rosyjska inwazja na Ukraine. W zeszlym roku sprzeciwiala sie
ukrainskim flagom w Cincinnati, a w Indian Wells pojawila sie na korcie w
koszulce Spartaka Moskwa. Rowniez i tym razem zrobilo sie o niej glosno za
sprawa jej skandalicznego zachowania. W pierwszej rundzie Australian Open
Potapowa rywalizowala z Kaja Juvan (109. WTA), przyjaciolka Igi Swiatek. W
pierwszym secie Juvan byla wyraznie lepsza i po trzykrotnym przelamaniu
Rosjanki wygrala 6:1. Potrzebowala do tego zaledwie 23 minut. A na poczatku
drugiej partii Slowenka po bardzo dlugim gemie utrzymala podanie, mimo ze
bronila dwoch break pointow. Decydujacy okazal sie 10. gem, w ktorym Juvan
przelamala Rosjanke i zwyciezyla 6:4. Wynik byl pewna niespodzianka, ale
jeszcze bardziej szokujace bylo to, co wydarzylo sie po ostatniej akcji.
Sfrustrowana Potapowa zaczela uderzac rakieta o ziemie, az ja zniszczyla. A
potem… zostawila ja na korcie. W tej sytuacji klase pokazala Juvan, ktora
podniosla rakiete i dala ja jednemu z kibicow. Incydent z Potapowa nie jest
pierwszym na Australian Open, w ktorym zawodnik z Rosji zachowuje sie
ponizej krytyki. Wczesniej burze wywolal Pawel Kotow (64. ATP), ktory po
przegranej akcji chwycil pilke, podrzucil ja i ze zloscia uderzyl w bande,
mimo ze tuz obok stala dziewczynka podajaca pilki. Ta byla wstrzasnieta
tym, co sie wydarzylo, ale na szczescie nie jej sie nie stalo. Po wygranej
z Potapowa Juvan moze czekac kolejny mecz z zawodniczka z Rosji. W drugiej
rundzie zagra z Anastasija Zacharowa (190. WTA) lub Kazaszka Julia
Putincewa (64. WTA).

Hiszpanie ocenili Lewandowskiego po golu w El Clasico. Mozna sie zdziwic.
“Bezskutecznie” Robert Lewandowski byl autorem gola honorowego dla FC
Barcelony w przegranym 1:4 finale Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt.
Polski napastnik popisal sie pieknym golem zza pola karnego, co zgodnie
podkreslily hiszpanskie media. Jednoczesnie tamtejsze gazety dodawaly, ze
to bylo tyle, jezeli chodzi o jego gre w tym spotkaniu. “Bezskutecznie
walczyl z obroncami Realu Madryt” – czytamy. Jakie oceny wystawiono
Lewandowskiemu? Za nami final Superpucharu Hiszpanii, w ktorym Real Madryt
nie dal szans FC Barcelonie i wygral 4:1. Bohaterem “Krolewskich” byl
Vinicius Junior, ktory jeszcze w pierwszej polowie ustrzelil hat-tricka. W
pierwszej czesci gry honorowego gola dla Barcelony zdobyl Robert
Lewandowski po pieknym uderzeniu zza pola karnego. Wynik ustalil w drugiej
polowie Rodrygo i tym samym pilkarze Carlo Ancelottiego zrewanzowali sie za
ubiegloroczny final, ktory przegrali 1:3. Z racji na strzelonego gola
Robert Lewandowski byl jednym z lepiej ocenianych pilkarzy FC Barcelony.
Dziennik “Marca” wystawil mu “szostke” w 10-stopniowej skali. “Napastnik
gral w turnieju, w ktorym jest szczegolnie dobry, gdyz strzelal we
wszystkich czterech meczach. Pokonal Lunina mocnym strzalem z woleja.
Golazo!” – ocenila gazeta, odnoszac sie do tego, ze Lewandowski strzelal w
kazdym meczu Superpucharu Hiszpanii, w ktorym wystapil. Za to “Mundo
Deportivo” nie wystawilo oceny, a okreslilo gre Lewandowskiego slowem
“dokladny”. Gazeta takze zaznaczyla, ze napastnik mial tylko jedna okazje i
ja wykorzystal. “Nie byl pod gra, bo kiepskie dosrodkowania ze skrzydel nie
daly mu przewagi nad srodkowymi obroncami”. Za to “AS” byl jeszcze bardziej
oszczedny w ocenie gry 35-latka. “Strzelil swietnego gola i nic wiecej” –
skwitowano. Robert Lewandowski ma w tym sezonie 12 bramek i piec asyst w 25
wystepach we wszystkich rozgrywkach. Oba zespoly nie maja duzo czasu na
odpoczynek, bo w srodku tygodnia zagraja w rozgrywkach Pucharu Krola. W
czwartek 18 stycznia o 19:30 FC Barcelona zagra z trzecioligowym Unionistas
de Salamanca. Z kolei dwie godziny pozniej Real Madryt zagra trzeci raz w
tym sezonie z Atletico Madryt. Pierwsze ligowe spotkanie miedzy oboma
zespolami zakonczylo sie wygrana pilkarzy Diego Simeone 3:1. Za to w
polfinale Superpucharu Hiszpanii “Krolewscy” po dogrywce zwyciezyli 5:3.

Swietne wiesci dla Piotra Zyly! Oto klasyfikacja generalna PS po konkursie
w Wisle Czterech Polakow awansowalo do drugiej serii niedzielnego konkursu
PS w Wisle. Dosc niespodziewanie w tym gronie zabraklo Kamila Stocha, ktory
tym samym nie zdobyl kolejnych punktow. Najwiecej z naszych rodakow zyskal
z kolei Piotr Zyla, najlepszy z Polakow w niedzielnym konkursie. Zaliczyl
awans. Oto jak aktualnie wyglada klasyfikacja generalna Pucharu Swiata.
Polscy skoczkowie fatalnie spisuja sie od poczatku sezonu. Nieco nadziei w
serca kibicow wlal Turniej Czterech Skoczni, a konkretnie konkursy w
Innsbrucku i Bischofshofen – tam doszlo do malego przelomu
Bialo-Czerwonych. Kibice liczyli, ze podtrzymaja dobra passe na wlasnej
ziemi, gdzie w piatek 12 stycznia rozpoczal sie PolSKI Turniej.
Kwalifikacje w Wisle to potwierdzily. Do konkursu glownego awansowalo az
siedmiu naszych reprezentantow. Finalnie na belce niedzielnych zmagan
pojawilo sie szesciu z nich, co mialo zwiazek z wykluczeniem przez PZN
Jakuba Wolnego. Juz po pierwszej serii z konkursem w Wisle pozegnalo sie
dwoch Bialo-Czerwonych. Pierwszym z nich byl Klemens Muranka, ktory skoczyl
zaledwie 111 m i sklasyfikowano go na odleglym, 41. miejscu. Drugim z
pechowcow dosc niespodziewanie byl Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz
olimpijski polecial zaledwie piec metrow dalej od rodaka, co finalnie
pozwolilo mu zajac 33. lokate. Mimo wszystko do drugiej serii awansowalo
czterech Polakow, choc znajdowali sie na odleglych pozycjach. Najwyzej
sklasyfikowany byl Dawid Kubacki po skoku na 118 m – 17. miejsce. Dwie
lokaty nizej uplasowal sie Aleksander Zniszczol, ktory wyladowal na 115 m.
Dosc dobrze spisal sie Piotr Zyla – skoczyl zdecydowanie najdalej z
Polakow, bo 124 m, ale mial odjete punkty za wiatr. Pozostalym naszym
rodakom warunki nie sprzyjaly. Tym samym 36-latek zajmowal dopiero 21.
lokate po pierwszej serii. Jeszcze dalej byl Pawel Wasek – skoczyl 117 m i
byl 28. W drugiej serii oddal jednak zdecydowanie lepsza probe. Wyladowal
na 126,5 m, co pozwolilo mu awansowac na 21. miejsce. Poprawil sie tez
Zniszczol i Zyla. Skoczyli kolejno 123 i 127 m, zajmujac 20. i 14. lokate.
Gorzej spisal sie za to Dawid Kubacki. Wyladowal na 116 m i spadl w
klasyfikacji na 25. pozycje. Tym samym to Zyla nadal pozostaje najwyzej
sklasyfikowanym Polakiem w generalce Pucharu Swiata. Na ten moment zajmuje
23. miejsce, co jest awansem o jedna lokate. Kubacki znajduje sie na 26.
miejscu, a tuz za jego plecami jest Stoch. Na dalszych pozycjach sa
Zniszczol -34., a takze Wasek – 35. Liderem niezmiennie pozostaje Stefan
Kraft, choc w niedziele tylko nieznacznie zwiekszyl przewage – zajal drugie
miejsce. Na drugiej lokacie w klasyfikacji generalnej znajduje sie Andreas
Wellinger, ktory w Wisle byl trzeci, a prowizoryczne podium uzupelnia Ryoyu
Kobayashi, ktory wygral niedzielny konkurs. Dosc niespodziewanie punktow
nie dopisal Halvor Egner Granerud, ktory pozegnal sie z konkursem juz po
pierwszej serii.

Klasyfikacja generalna PS po konkursie w Wisle:

• 1. Stefan Kraft – 989 pkt

• 2. Andreas Wellinger – 757 pkt

• 3. Ryoyu Kobayashi – 691 pkt

• 4. Jan Hoerl – 577 pkt

• 5. Pius Paschke – 539 pkt

• 6. Karl Geiger – 512 pkt

• 7. Anze Lanisek – 490 pkt

• 8. Michael Hayboeck – 364 pkt

• 9. Marius Lindvik – 341 pkt

• 10. Manuel Fettner – 322 pkt

• …

• 23. Piotr Zyla – 115 pkt

• 26. Dawid Kubacki – 86 pkt

• 27. Kamil Stoch – 75 pkt

• 34. Aleksander Zniszczol – 43 pkt

• 35. Pawel Wasek – 33 pkt.

DETEKTYW

BO MAZ mnie wkurzyl

Elzbieta OSTROWSKA

Wiedziala, ze maz bardzo kocha Zosie, dawal tego liczne dowody. Kiedy
uslyszala, ze zamierza od niej odejsc do innej kobiety i zabrac corke,
podjela zbrodnicza decyzje – nie odda mu dziecka, woli je zabic! Mowiac
synowi, ze bedzie masakra, cieszyla sie wyobrazeniem reakcji meza na
wiadomosc o smierci jego ukochanej Zosi. Malzenstwo K. przezywalo kolejny
kryzys.

– Zosie masz zapro- wadzic do

przedszkola. Sprawdze to – Oskar K. uprzedzil przez tele- fon swoja zone
Lidie.

Od kilku dni nie mieszkali razem. Po klotni wynajal jej i corce lokal w
miescie. Mal-

zonkowie mieli sie zastano- wic, czy warto jeszcze ratowac. Zadzwonil w
poludnie, bo okazalo sie, ze dziecka nie ma w przedszkolu. Zona nie ode-

brala telefonu.

Nie otworzyla tez drzwi

17-letniemu Pawlowi, syno- wi z pierwszego malzenstwa, gdy wrocil ze
szkoly. Klucz tkwil w zamku od wewnatrz. Chlopiec pukal, szarpal

klamke, wolal matke. Dlugo nie reagowala, w koncu odpowiedziala zza drzwi,
aby najblizsza noc spedzil u swo- jej dziewczyny, bo tu “bedzie masakra”.
Gdy sie nie zgadzal tlumaczac, ze nie ma bieli- zny na zmiane, odziez w
tor- bie foliowej wyrzucila przez okno…

Z wysokosci drugiego pie- tra wykrzyczala na cala ulice, aby wszyscy sie od
niej odcze- pili i dali swiety spokoj. Okno zamknelo sie z trzaskiem, a po
chwili opadla roleta.

Pawel poprosil o pomoc swoja dziewczyne i jej matke. Zawiadomili o
wszystkim Oskara K. Nadszedl wieczor 9 maja 2011 roku. W mieszka- niu,
gdzie przebywaly Lidia z corka, nie zapalily sie swiatla. Wezwany maz
dziwnie zacho- wujacej sie kobiety, mial coraz gorsze przeczucia o los jego
dziecka. Na nawolywania przez drzwi nikt nie reagowal. Pawel postanowil
wejsc do mieszka- nia przez okno. Ale wspinajac sie na drugie pietro po
ryn- nie spadl i bolesnie sie potlukl. Oskar K. wezwal na pomoc policje.

Gdy Lidia uslyszala podjez- dzajacy radiowoz, wyskoczy- la z drugiego
pietra na nizej polozony taras. Nic jej sie nie stalo, ale na pierwszy rzut
oka widok byl straszny – kobieta miala rece po lokcie we krwi. Okazalo sie,
ze tuz przed sko- kiem przeciela sobie nadgarst- ki. Lezac na tarasie
bronila sie przed opatrzeniem ran przez lekarza pogotowia. Powtarza- la, ze
to niepotrzebne, bo i tak wkrotce umrze.

W tym czasie policja sforso- wala drzwi do lokalu. W sypial- ni na lozku
lezala nieruchomo przykryta koldra 3-letnia Zosia. Nie zyla.

Przyprowadzona do miesz- kania kobieta na widok meza powiedziala z trumfem
w glosie:

– Uprzedzalam, nie bedziesz mial corki, a ja dotrzymuje slowa.

Podczas przesluchania Lidia K. najpierw twierdzila, ze nie pamieta, co sie
stalo. Polo- zyla sie z coreczka do lozka, gdy sie obudzila, mala byla
sztywna. Potem juz nie zaprze- czala, ze pozbawila dziec- ko zycia (mocno
przytulajac do siebie tak, ze sie udusilo),

ale twierdzila, ze nie chciala zabic. To byl jakis impuls, silne wzburzenie.

Sekcja zwlok potwierdzi- la zgon na skutek uduszenia. Smierc nie nastapila
w wyniku niefortunnego zbiegu okolicz- nosci. Dziecko zmarlo w wyni- ku
celowego odciecia mu doplywu powietrza. W organi- zmie znaleziono
pozostalosci lekow psychotropowych.

– Dlaczego pani to zrobila? – pytali sledczy.

– Bo maz mnie wkurzyl! – padla pierwsza, spontaniczna odpowiedz podejrzanej.

***

40-letnia Lidia K. chetnie przedstawiala tragedie swego drugiego malzenstwa:

– Oskar znecal sie nade mna: wyrywal wlosy, wyrzucal naga z domu.
Notorycznie zdradzal – byl stalym klientem agencji towarzyskich. Gdy
zarazil sie wirusem HIV, nie powiedzial mi o tym. W rezultacie i u mnie
wykryto te chorobe – niestety, juz za pozno, bo w ostatnim stadium AIDS.
Mimo ze wyrza- dzil mi taka krzywde, potrafil jeszcze szantazowac, ze Zosie
bedzie wychowywala inna kobieta, z ktora sie ozeni po roz- wodzie. Dlatego
czesto mysla- lam, ze jedynym wyjsciem dla mnie jest samobojstwo. Ale nie
chcialam zostawic corki samej na swiecie.

Przyznala, ze w rozpaczy popelnila pedagogiczny blad, wciagajac w swoje
nieszczescie corke. Mowila Zosi, ze tatus nie chce z nia rozmawiac, bo
kocha inna kobiete.

Zupelnie inaczej jawilo sie to malzenstwo w wersji prze- sluchiwanego
Oskara K. Praw- da, jest nosicielem wirusa HIV – prawdopodobnie doszlo do
zarazenia w szpitalu w Kambo- dzy, ale leczy sie i przed pierw- szym
pojsciem do lozka z Lidia

uprzedzil ja, jaka jest sytuacja. Na pewno jej nie zarazil.

Zona cierpi na inna cho- robe, mianowicie uzaleznienie od alkoholu.
Wiedzial o tym, gdy jeszcze nie byli malzen- stwem (przed rodzicami ukryl
prawde o narzeczonej), probo- wal ja ratowac. Aby miala zaje- cie, kupil
jej salon fryzjerski, luksusowo wyposazyl. Ale ona, gdy wpadala w ciag
alkoholo- wy, nie przychodzila do pracy, albo pojawiala sie w takim sta-
nie, ze zrazala klientki. Potra- fila zniknac z przypadkowy- mi kumplami od
kieliszka na 2-3 tygodnie. Szukal jej, prosil o powrot, w koncu dawala sie
ublagac.

Gdy okazalo sie, ze jest w ciazy, odstawila alkohol. Po urodzeniu Zosi
przez prawie pol roku byla wzorowa matka. Troche juz odchowanym dzieckiem
zajela sie tesciowa, Lidia postanowila dorobic do mezowskiej pensji
(przedsie- biorca budowlany) w salonie fryzjerskim. Nie zorientowal sie,
kiedy alkoholizm wrocil. Pewnym niepokojacym sygna- lem bylo jej
wychodzenie wie- czorami z domu do kasyna gier. Mowila, ze musi pobyc
troche sama ze soba, bo czuje sie zamulona nieustanym papla- niem klientek
w salonie. Wkrot- ce przekonal sie, ze zona lekka reka traci duze sumy
pieniedzy. Gdy brakowalo ich w portfe- lu, zastawiala zlota bizuterie w
lombardzie.

Coraz czesciej dochodzilo miedzy nimi do awantur. Sasie- dzi zaczeli wzywac
policje. Po kazdej takiej scysji ona znika- la bez uprzedzenia na tydzien,
nie martwiac sie, ze zostawia w domu male dziecko. Oskar K. najpierw szukal
zony w roz- nych hotelach (nie zwykla zachodzic do spelunek) potem zawozil
ja na odtruwanie do szpitala. Zapisal do osrodka terapii uzaleznien. Gdy
jednak sytuacje powtarzaly sie, stracil cierpliwosc i wystapil do sadu o
ograniczenie zonie praw rodzicielskich. Takie orzecze- nie zapadlo.

Wtedy uciekla do hotelu, gdzie po kilkudniowym piciu w pokoju, z ktorego
nie wycho- dzila, napisala do meza poze- gnalny list: “Ograniczyles mi
prawo do corki gnoju, chyba z zemsty. Nie bedziesz mial Zosi, a ja
dotrzymuje slowa. Zaklamana swinio pojdziesz do pierdla i tam zgnijesz.
Zycze ci tego z calego serca. (…) Chcia- lam przeprosic moje dzieci,
bardzo was kocham. Pawel- ku wiem, ze sobie poradzisz w zyciu, ja nie mam
juz sil i nie widze dla siebie przyszlosci. Moja ostatnia wola jest taka,
ze chce byc spalona i lezec z mala u boku…”.

Lidia K. zamierzala pod- ciac sobie zyly (w jaki sposob zabic dziecko, tego
w liscie nie ujawnila). Maz zdazyl w pore odnalezc hotel, w ktorym sie
zapijala do utraty przytomno- sci. Po odtruciu wrocila z nim do domu. Bylo
to trzy tygodnie przed uduszeniem corki.

***

Miedzy malzonkami doszlo do zasadniczej rozmowy. On postawil warunek –
jesli nie bedzie chodzic na terapie, postara sie, aby leczono ja przy-
musowo. Wytrzymala w absty- nencji kilka dni. Gdy ponow- nie zaczela pic,
okazal konse- kwencje – wezwal karetke ze szpitala dla nerwowo chorych. Juz
odtruta, ale ciagle na szpi- talnym lozku zapytala go, czy jest w jego
zyciu inna kobie- ta. Potwierdzil, zapowiedzial wystapienie o rozwod. Wow-
czas zagrozila, ze na zawsze zabierze mu corke.

Wrocili do domu. Oskar K., za porada szpitalnego psychologa, zaproponowal
zonie, aby pod-

jeli jeszcze jedna probe rato- wania malzenstwa. Ustalili, ze wynajmie dla
niej i corki miesz- kanie, aby mogli sie ostatecznie upewnic, czy chca i
potrafia zyc samodzielnie. Zastrzegl sobie prawo do codziennego odwie-
dzania corki, telefonowania do niej. Od 2 maja zalatwil dla dziecka miejsce
w prywatnym przedszkolu.

3 maja zatelefonowal do zony z pytaniem, dlaczego Zosi nie ma w
przedszkolu. Sklama- la, ze jest z nia u brata w innym miescie i wroca za
dwa dni. Zagrozil, ze jesli po tym termi- nie dowie sie, ze corka nadal nie
chodzi do przedszkola, zabierze dziecko do swoich rodzicow.

***

Co sie dzialo u Lidii K. miedzy 3 a 9 maja? Jej najblizsza kole- zanka
odpowiedziala sledczym jednym slowem:

– Nakrecala sie. Po przepro- wadzce do wynajetego miesz- kania nie zrobila
nic, aby sie tam urzadzic. Rzeczy lezaly spakowane w pudlach, a ona
telefonowala do znajomych, nie

baczac, ktora godzina. Dziec- ka nie zaprowadzila do przed- szkola, bo
musialaby je ubrac, a i sama jakos sie ogarnac. Zeby wzbudzic litosc osob,
do kto- rych wydzwaniala po polnocy, twierdzila, ze zostalo jej kilka
miesiecy zycia. Oskar zarazil ja wirusem HIV. Taka tez informa- cje
przekazala synowi, sugeru- jac, ze i on jest zarazony.

4 maja zaprosila telefonicz- nie do siebie Barbare Z. ksie- gowa
obslugujaca jej salon fryzjerski. Chciala sie zoriento- wac, ile jest
pieniedzy na kon- cie firmy. Gdy okazalo sie, ze niezaplacone rachunki i
inne zobowiazania finansowe ulozy- ly sie w kilkukilogramowa ster- te,
Lidia K. wzruszyla ramiona- mi. To juz nie jej problem, bo umiera. Ma AIDS,
w ostatnim etapie choroby. Taka pamiatka po mezu.

Ksiegowa – osoba prak- tyczna, naklaniala wlascicielke salonu
fryzjerskiego, aby sie nie poddawala, leczyla.

– Zadna terapia nie wcho- dzi w rachube – odpowiedziala jej matka Zosi. –
Moj organizm nie przyjmuje juz medykamen- tow. Taki sam los czeka syna.

Podczas tej wizyty Lidia K. przestrzegala goscia, aby nie dotykala zadnego
przedmiotu w mieszkaniu, bo mozna sie zarazic AIDS. I w zadnym razie nie
korzystala z lazienki.

W nocy z 5 na 6 maja Lidia K., raz po raz, wydzwa- niala z placzem do
przyjaciolek a takze pracownic salonu fry- zjerskiego, ze nie daje rady,
chce popelnic samobojstwo. Maz ja opuscil, a przedtem zdradzal w burdelach,
skad przywlokl AIDS. Nie uprzedzil jej, ze jest

zarazony. Indagowane kobiety pocieszaly, odwolywaly sie do matczynych uczuc
desperatki – nie moze odbierac sobie zycia, skoro ma dwoje dzieci. (Oczy-
wiste jest, ze w takiej sytuacji nie wypadalo im upominac sie o pieniadze,
ktore kiedys wlascicielce salonu pozyczyly.) Ona odpowiadala, ze rozstanie
z zyciem postanowione. Pawel jest juz prawie dorosly, zaopie- kuje sie
Zosia.

8 maja rano Oskar K., pod drzwiami mieszkania, w kto- rym zona zamknela sie
z ich corka (nie zostal wpuszczony do srodka), zagrozil, ze jesli nazajutrz
nie bedzie dziew- czynki w przedszkolu, zawia- domi policje. Lidia K.
obieca- la, ale nie dotrzymala slowa. Wieczorem Oskar K. poprosil Barbare
Z., aby odwiedzila jego zone. Martwil sie o corke. Ksie- gowa zlozyla Lidii
K. niespo- dziewana wizyte o godzinie 23, gdy ta usypiala mala. Dziecko
bylo niespokojne, rozedrgane, “przelewalo sie” przez rece. Na czole miala
krople potu. Barba- ra Z. tlumaczyla to sobie tym, ze w mieszkaniu jest
bardzo duszno a zaluzje opuszczo- ne. Dostrzegla wielki balagan; z
pootwieranych pudel wysy- pywaly sie ubrania i naczynia.

Gdy Lidia K. nadal pomsto- wala na meza, oskarzala go o znecanie sie:

– Bil tak, aby nie pozosta- wiac sladow – mowila.

Ksiegowa zwrocila jej uwage, ze Zosia jest chyba glodna, a na pewno chce
sie jej pic. Matka nie zareagowa- la. Wtedy Barbara Z. znalazla w kuchni
paczke herbatnikow. Wlala do kubka wode z czaj- nika i tym nakarmila dziec-
ko. Gdy wychodzila, na klatce spotkala sie z Pawlem. Kilka dni pozniej
chlopiec zeznal na przesluchaniu, ze w nocy z 8 na 9 maja Zosia nie mogla
usnac do rana. Byla mocno pobu- dzona, plakala, rzucala sie na lozku. Gdy
rano wychodzil do szkoly, w pokoju obok bylo cicho – matka z corka spaly
obok siebie.

Okolo godziny 10.00 zatele- fonowal Oskar K. z pytaniem,

Jednakze nie miala psycho-

y ani depresji. Jej dzialania byly swiadome i przemyslane. Gdy podczas
obserwacji czy dziecko poszlo do przed- szkola. Uslyszal ze nie, bo corka
zle spala tej nocy i jest senna. Mezczyzna nie odniosl wrazenia, ze matka
dziecka jest pijana. Ale wychodzac z bloku zajrzal do najblizszego sklepu
spozywczego i zapytal znajoma ekspedientke, czy zona czesto zaopatruje sie
u nich w alko- hol? Uslyszal, ze codziennie.

– Ale to bardzo eleganc- ka kobieta – pocieszyla go sprzedawczyni.

***

Gdy Lidia K. znalazla sie w areszcie, zostala zbada- na rowniez pod katem
nosi- cielstwa wirusa HIV. Nie byla zarazona. Wiedziala o tym, bo gdy
zaszla w ciaze, czujny maz zaprowadzil zone do specjali- stycznej
przychodni. Dlaczego wiec opowiadala wszystkim wokol, ze ma AIDS i umiera?
Biegli psycholodzy stwierdzili u kobiety zaburzenia adapta- cyjne, co
miedzy innymi prze- jawialo sie w tym, ze zamiast rozwiazywac problemy
zycio- we uciekala w klamstwa i picie alkoholu.

cji klinicznej zorientowala

sie, ze choroba psychiczna uchroni ja od odpowiedzial- nosci karnej,
demonstrowala zaburzenia psychiczne, probo- wala symulowac objawy schizo-
frenii. Biegli lekarze bez trudu odkryli te mistyfikacje. W ich ocenie
zbrodnia, jakiej dopu- scila sie Lidia K. nie wynikala z glebokich zaburzen
osobo- wosci ani tez innych patolo- gii. Matka Zosi miala zdol-

nosc rozpoznania czynu. Dlaczego zatem zabila wlasne dziecko? To pytanie
padalo na procesie kilkakrot- nie. Sad przyjal wersje bieglych psychologow:
oskarzona nie miala macierzynskich uczuc, traktowala corke instrumen-
talnie. Wiedziala, ze maz bar- dzo kocha Zosie, dawal tego liczne dowody.
Kiedy uslyszala, ze zamierza od niej odejsc do innej kobiety i zabrac
corke, podjela zbrodnicza decyzje – nie odda mu dziecka, woli je zabic!
Mowiac synowi, ze bedzie masakra, cieszyla sie wyobrazeniem reakcji meza na
wiadomosc o smierci jego uko-

chanej Zosi.

Sad nie przyjal wyjasnien

oskarzonej, ze udusila dziec- ko nieswiadomie. Morderczy- ni wszystko
zaplanowala – od podania corce lekow psycho- tropowych do zamkniecia sie w
mieszkaniu i niewpusz- czenia syna. Jej samobojczy skok z balkonu na
polozony nizej taras byl tylko teatralna demonstracja. Wiedziala, ze nic
sie jej nie stanie.

Sad skazal Lidie K. na 25 lat wiezienia. Kasacja zostala odrzucona.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl