Dzien dobry – tu Polska – 15.10.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 285) (67525) 15 pazdziernika 2024r.

Pogoda

wtorek, 15 pazdziernika 12 st C

Przewaznie slonecznie

Opady:10%

Wilgotnosc:76%

Wiatr:8 km/godz.

Kursy walut

Za euro trzeba zaplacic 4,29 zl, za dolara – 3,93 zl, a za franka
szwajcarskiego – 4,57 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego wtorku zycze z pociagu do Gdyni.

Ania Iwaniuk

Dowcip

Przychodzi gostek do sklepu z obrazami w potarganym ubraniu i mowi:

– Poprosze 10 portretow Stalina i Lenina.

Kupil obrazy i poszedl.

Przychodzi za godzine w garniturze i mowi:

– Poprosze 50 portretow Stalina i Lenina.

Przyjezdza za godzine samochodem w garniturze i w czarnych okularach i mowi:

– Poprosze 100 portretow Stalina i Lenina.

A sprzedawca sie go pyta:

– Co pan robi z tymi obrazami?

– Otworzylem strzelnice za miastem.

Europejskie media o slowach Tuska w sprawie prawa do azylu. “Wyzwanie
rzucone UE” Polska planuje czasowe zawieszenie prawa do azylu – odnotowaly
w sobote najwazniejsze europejskie media, miedzy innymi BBC, Reuters,
agencja dpa, czy “Le Monde”. “Warszawa wzywa UE do zaakceptowania
tymczasowego zawieszenia praw migrantow” – pisze takze amerykanski
Politico, podkreslajac, ze Bruksela nie odpowiedziala jeszcze na jego
prosbe o komentarz. Brytyjski “Daily Telegraph” nazywa z kolei slowa
polskiego premiera “wyzwaniem rzuconym UE”.

Podczas sobotniej konwencji KO premier Donald Tusk zapowiedzial, ze we
wtorek na posiedzeniu rzadu przedstawi strategie migracyjna Polski.
Poinformowal, ze jednym z jej elementow bedzie czasowe terytorialne
zawieszenie prawa do azylu. Oswiadczyl tez, ze rzad nie bedzie respektowac
i wdrazac europejskich pomyslow godzacych w bezpieczenstwo Polski takich,
jak unijny pakt migracyjny.

Slowa Tuska zostaly szeroko odnotowane przez media z calej Europy. Polski
premier chce “domagac sie uznania tej decyzji w Europie”, ale “nie podal
zadnych szczegolow” – napisala niemiecka agencja dpa. Na konferencji
partyjnej Koalicji Obywatelskiej Tusk podkreslil, ze panstwo musi odzyskac
kontrole nad tym, kto przyjezdza do Polski i wjezdza do panstwa
czlonkowskiego UE. Oskarzyl prezydenta Rosji Wladimira Putina i
bialoruskiego przywodce Aleksandra Lukaszenke o wykorzystywanie migrantow
do wywierania presji na jego kraj. Jest to “sprzeczne z istota prawa do
azylu” – cytuje polskiego premiera dpa. W odniesieniu do paktu
migracyjnego UE, byly przewodniczacy Rady Europejskiej “zagrozil, ze nie
bedzie respektowal ani wdrazal zadnych europejskich pomyslow, ktore
zagrazalyby bezpieczenstwu jego kraju” – czytamy. Agencja dpa przypomina,
ze minister spraw zagranicznych Radoslaw Sikorskizapowiedzial juz w
czwartek, ze Polska zaostrzy przepisy dotyczace wydawania wiz. Szef
dyplomacji powiedzial, ze w przyszlosci nie bedzie juz zadnych
nieprzejrzystych sposobow przyspieszonego wydawania wiz – napisala agencja,
wspominajac “o praktykach korupcyjnych w wydawaniu wiz” za poprzedniego
narodowo-konserwatywnego rzadu PiS, ktory rzadzil krajem w latach
2015 – 2023. Francuski serwis “Le Monde”, relacjonujac zapowiedziec premiera
Tuska w sprawie “czasowego terytorialnego zawieszania prawa do azylu”,
zwrocil uwage na to, ze w srode Polska i Czechy zaapelowaly o wprowadzenie
surowszych ograniczen migracyjnych. Surowszych, niz te, ktore zapisano w
nowym pakcie o migracji i azylu majacym wejsc w zycie od 2026 roku.

“Le Monde” zwrocilo uwage, ze obydwa kraje odnotowaly naplyw uchodzcow z
wojny w Ukrainie. “Wezwaly do bardzo powaznej debaty na temat migracji do
UE, ktora rozpocznie sie od przyszlotygodniowego posiedzenia Rady
Europejskiej” – podaje serwis.

Glos dla organizacji pozarzadowych

Brytyjskie BBC informujac o planach polskiego rzadu wyszlo od stwierdzenia
premiera Tuska o “wojnie hybrydowej” prowadzonej przez Rosje i Bialorus.
Serwis zauwazyl, ze od sierpnia 2021 roku, kiedy rozpoczal sie kryzys
migracyjny, tylko w tym miesiacu osiem razy wiecej osob probowalo
przekroczyc nielegalnie granice niz w calym 2020 roku. Dodano, ze obecnie
nadal dziesiatki osob dziennie podejmuja proby przekroczenia granicy.

BBC zarazem zwrocilo uwage na zaniepokojenie nowa polityka migracyjna rzadu
wyrazone przez organizacje pozarzadowe zajmujace sie prawami czlowieka.

– Nigdy nie postrzegalam Donalda Tuska jako oredownika praw czlowieka, ale
to nowy, najnizszy poziom – powiedziala BBC Malgorzata Szuleka, czlonkini
zarzadu Helsinskiej Fundacji Praw Czlowieka z siedziba w Warszawie. – Na
granicy panuje kryzys humanitarny, ale jest to tez otwarty szlak
migracyjny. Trzeba znalezc miejsce na racjonalna dyskusje, ktora nie bedzie
miala podloza populistycznego – dodala. Rowniez Reuters oddal glos
organizacji pozarzadowej. W rozmowie z agencja Marysia Zlonkiewicz z Grupy
Granica stwierdzila, ze zawieszenie prawa do azylu jest niezgodne z
konstytucja i wepchnie migrantow w rece przemytnikow ludzi. “Premier Tusk
lamie konstytucje, ktorej obiecal bronic…. Nie mozna selektywnie
wykluczac i pozbawiac ludzi konstytucyjnych praw”, stwierdzila.

BBC podaje, ze organizacje pozarzadowe szacuja, ze od poczatku kryzysu po
obu stronach granicy Bialorusi z Polska, Litwa i Lotwa zginelo ponad 130
migrantow.

Z kolei “Daily Telegraph” tytuluje swoj artykul “Polska zawiesza prawo do
azylu, rzucajac wyzwanie UE”. Podkresla, ze zgodnie z prawem
miedzynarodowym kraje sa zobowiazane do oferowania azylu. Pisze, ze aby
zapobiec wyzwaniom prawnym, Tusk powiedzial, ze “zazada” uznania tej
decyzji przez Unie, co, jak ocenia “Daily Telegraph”, “moze doprowadzic do
konfliktu z Bruksela”.

“Wyzwanie dla Unii”

Zapowiedz Donalda Tuska zostala rowniez odnotowana przez m.in. media
amerykanskie. Portal Politico pisze, ze “Warszawa wzywa UE do
zaakceptowania tymczasowego zawieszenia praw migrantow”. Jak pisze, wedlug
Tuska prawa azylowe sa aktywnie naduzywane przez Bialorus i Rosje. Zauwaza,
ze “Polska zaczela juz inwestowac w silniejsza infrastrukture graniczna,
aby sprobowac powstrzymac nielegalne przekraczanie granicy”. Wskazuje, ze
utworzono specjalna strefe graniczna, aby dac wladzom lokalnym wieksze
uprawnienia.

Politico zaznacza, ze Komisja Europejskanie odpowiedziala na jego prosbe o
komentarz. Portal przypomina, ze we wrzesniu Komisarz Praw Czlowieka Rady
Europy, Michael O’Flaherty, ostrzegl przed “wyzwaniami wynikajacymi z
instrumentalnego traktowania migracji i destabilizujacych dzialan wladz
bialoruskich na granicy polsko-bialoruskiej”.

O’Flaherty zaznaczyl, ze polska polityka odsylania migrantow bez oceny ich
potencjalnych roszczen “nie pozwala na pelne poszanowanie miedzynarodowych
standardow praw czlowieka” i “naraza ich na ryzyko powaznych naruszen praw
chronionych przez Europejska Konwencje Praw Czlowieka”.

“Eksperyment spoleczny” i “najstraszniejsze miejsce w Warszawie”. Rozbiora
bloki na Dudziarskiej. Owiane zla slawa, nazywane gettem, najgorszym i
patologicznym osiedlem w Warszawie. Osiedle Dudziarska powstale w latach
90. XX wieku wkrotce calkowicie zniknie z mapy miasta. Bloki od lat stoja
puste, okna i drzwi zostaly zamurowane, gdy tylko mieszkancow wysiedlono,
osiedle uznano za “nieudany eksperyment spoleczny”. Terenu do dzis nikt nie
chcial przejac. Decyzja wladz dzielnicy bloki przeznaczono do rozbiorki.

Trzy bloki socjalne pod adresem Dudziarska 40, 40a i 40b zostaly wybudowane
na terenie, do ktorego dostep nie jest latwy. Otoczone sa spalarnia smieci,
bocznica kolejowa i aresztem sledczym Warszawa-Grochow przeznaczonym dla
tymczasowo aresztowanych kobiet.

Dzis okna i drzwi czterokondygnacyjnych budynkow zamieszkiwanych przez
ludzi jeszcze dziewiec lat temu sa zamurowane. Schronienia na Dudziarskiej
szukaja teraz osoby w kryzysie bezdomnosci, ale sa przeganiane przez
ochrone.

Trafiali tu eksmitowani z innych dzielnic

W blokach wybudowanych pod koniec lat 90. powstalo okolo 200 mieszkan
socjalnych. Trafialy tu osoby, ktore sady wczesniej eksmitowaly z innych
warszawskich dzielnic, najczesciej z powodu problemow finansowych, czy tez
dewastowania poprzednio zajmowanych lokali. Wkrotce wladze dzielnicy
skierowaly tam rowniez rodziny oczekujace na mieszkania komunalne. W ten
sposob wymieszano rodziny “trudne”, sprawiajace problemy, z takimi, ktore
chcialy placic i miec, gdzie sie zatrzymac. Porzadku mieli pilnowac
zakwaterowani policjanci. Dlugo jednak nie zagrzali tam miejsca. Kolejnym
problemem byl brak gazu, centralnego ogrzewania czy cieplej wody. Takie
warunki wkrotce zaczely sprzyjac rozkwitowi patologii. O Dudziarskiej
szybko zaczely krazyc legendy miejskie. Mowiono, ze to “miejsce zapomniane
przez Boga”, gdzie dochodzi do alkoholowych awantur w pijackich melinach
czy nawet powazniejszych zbrodni.

Polozenie blokow miedzy torowiskami utrudnialo komunikacje z miastem. Nie
bylo sklepu, nie dojezdzal tam poczatkowo zaden autobus oprocz gimbusa.
Najkrotsza droga do osiedla prowadzila przez torowiska, ale chodzenie tedy
grozilo mandatami i bylo niebezpieczne. Autobus zaczal tam jezdzic w 2007
roku. Najpierw pasazerow dowozila linia 137, pozniej 245.

Pani Hanna na Dudziarska trafila ze Srodmiescia. Jej najmlodszy syn byl
szykanowany w szkole, bo mieszkal na tym osiedlu. Po dwoch latach walki o
zdrowie psychiczne dziecka, pani Hanna postanowila wyemigrowac do Anglii. –
Dziesiec lat mieszkania tutaj, bylo najgorszym okresem dla mnie i mojego
dziecka. Mam bilety w jedna strone dla mnie i dla syna. Wierze, ze w Anglii
bedziemy zyc jak normalni ludzie. Mam znajomych z tego bloku, ktorzy
rowniez tam wyjechali schorowani i zdesperowani z powodu mieszkania na
Dudziarskiej. Tam im sie dobrze powodzi. Jade do nich i nigdy tu nie wroce
– mowila dla programu “Uwaga!” TVN w 2006 roku byla juz mieszkanka osiedla.
Dzis wsrod komentarzy na temat tego miejsca czytamy: “Najstraszniejsze
miejsce w Warszawie”, “Trzy bloki, patola, tory i pola”, czy (z
pozytywniejszych) “super miejsce do urbexu”. Jeszcze dwa lata temu na
kanale Urbex History na Youtubie pojawil sie filmik z wnetrza budynkow.
Choc teoretycznie od kilku lat nikt nie moze wejsc do srodka, amatorzy
urbexu czesto zwiedzaja byle “getto”. Autorow wideo po osiedlu oprowadzil
jego byly mieszkaniec – Mateusz. Jak pokazali, w wielu mieszkaniach zostaly
wowczas jeszcze pozostalosci po rodzinach: meble i przedmioty uzytku
codziennego. Cale stosy rzeczy.

Pod filmikiem pojawily sie wspomnienia osob, ktore tam mieszkaly. Jak
relacjonowaly, imprezy na Dudziarskiej trwaly od piatku do niedzieli, ale
takze w tygodniu. Wiekszosc mieszkancow nie miala pracy. “Bilety do cyrku
absolutnie niepotrzebne, wystarczy wyjrzec przez okno” – napisala jedna z
bylych mieszkanek, ktora byla z tzw. “rodziny policyjnej” i mieszkala w
jednym z blokow do 22 roku zycia. Jak opisywala, smutno bylo tam mieszkac,
bo “nikt nie chcial kumplowac sie z corka policjanta”. Dudziarska miala
swoje zasady i – jak okreslila – “przekoslawiona” rzeczywistosc. “Kazdy
czlowiek tam mieszkajacy jest w jakis sposob ofiara systemu biurokracji i
eksperymentu spolecznego” – skwitowala.

Pod nagraniem odezwal sie takze pracownik ZTM, ktory przyznal, ze na
Dudziarska byly wypuszczane najgorsze autobusy. Inni, ktorzy mieszkali tam
w dziecinstwie napisali o szczurach na klatkach, dzieciach biegajacych z
nozem, papierosem czy butelka alkoholu w reku. Mowa o nawet osmioletnich
dzieciach. Z dobrych wspomnien wszyscy wymieniaja jedno. Nikt nie mogl
narzekac tam na brak towarzystwa do osiedlowych zabaw. Nie kazdy tylko
imprezowal. Niektorzy tylko oszczedzali, by moc jak najszybciej zmienic
lokum.

Musieli opuscic osiedle

Rzecznik prasowy Pragi Poludnie Andrzej Opala przypomnial, ze polozone na
dzialce miejskiej nieruchomosci przy ulicy Dudziarskiej 40, 40a i 40b
znajduja sie w zarzadzaniu i administrowaniu Zakladu Gospodarowania
Nieruchomosciami w dzielnicy Praga Poludnie. – Z uwagi na niekorzystna
infrastrukture, problemy socjologiczne (rodzaca sie patologia spoleczna) i
utrudniony dojazd do osiedla, 9 wrzesnia 2015 roku Zarzad Dzielnicy
Praga-Poludnie podjal Uchwale Nr 1236/2015 w sprawie zmiany sposobu
uzytkowania nieruchomosci budynkowych umieszczonych przy ulicy
Dudziarskiej, ktorej intencja byla stopniowa likwidacja ich funkcji
mieszkalnej. Dzielnica Praga-Poludnie przydzielila lokatorom Dudziarskiej
inne lokale w calym miescie – przypomnial.

Pozniej w 2019 roku osiedle wylaczono z uzytkowania w zakresie funkcji
mieszkalnej. Opala wskazal tez, ze do polowy 2021 rokuprowadzone byly
rozmowy z kilkoma firmami i instytucjami, ktore zainteresowane byly
dzierzawa tego terenu (np. jako obiekt do cwiczen dla sluzb specjalnych
MSWiA czy jako teren magazynowy materialow sypkich). – Krecono tu filmy i
teledyski. Niestety, wszystkie podmioty wycofaly sie z rozmow. W tej
sytuacji pod koniec 2021 roku poprzez zamurowanie okien i drzwi
zabezpieczono budynki przed dostepem osob trzecich – przekazal rzecznik.

Planowane rozbiorki

Opala zapewnil tez, ze osiedle jest regularnie monitorowane przez
pracownikow ZGN Praga-Poludnie. – Niestety, co jakis czas stwierdzane sa
uszkodzenia zabezpieczen – glownie przez tzw. eksploatatorow chcacych
zwiedzac opuszczone budynki – ale sa one na biezaco naprawiane – przekazal
nam przedstawiciel dzielnicy.

Przez lata pojawialy sie jakies pomysly. Urzednicy zastanawiali sie, co
mogloby tu powstac. Konkretow jednak zabraklo. – W przestrzeni medialnej
pojawiaja sie od czasu do czasu projekty zagospodarowania tego osiedla, np.
jako miejsca dla uchodzcow z ogarnietej wojna Ukrainy. Zeby jednoznacznie
przerwac te spekulacje, 28 sierpnia 2024 roku Zarzad Dzielnicy przyjal
uchwale nr 378/2024. Dotyczy ona przyjecia planu zagospodarowania
pustostanow i malych budynkow wchodzacych w sklad zasobu m.st. Warszawy,
polozonych na terenie Dzielnicy Praga-Poludnie. W uchwale wyraznie
wskazano, ze nieruchomosci polozone przy ul. Dudziarskiej 40, 40A, 40B sa
planowane do rozbiorki z powodu braku mozliwosci realizacji funkcji
mieszkalnej. Kiedy to nastapi, nie wiemy – przyznal rzecznik.

Z wyliczen urzednikow wynika, ze w 2020 roku koszt wyburzenia budynkow
szacowano na milion zlotych. Dzis – jak przyznaja – bylby z pewnoscia
znacznie wyzszy.

– Dalsze decyzje odnosnie do zagospodarowania tego terenu beda podejmowac
wladze samorzadowe stolicy i dzielnicy Praga-Poludnie. Czekamy na decyzje
Biura Spraw Dekretowych, a takze na pomysly i projekty potencjalnych
inwestorow – podsumowal Opala.

“Jak oni sie pokloca, to koniec”. Co sie dzieje za kulisami koalicji. We
wtorek mija rok od zwyciestwa wyborczego koalicji 15 pazdziernika. Od kilku
tygodni liderzy i ich doradcy zastanawiali sie, jak mozna wykorzystac te
date i przywrocic atmosfere tamtych dni. – Liderzy mieliby na przyklad
zjesc wspolne sniadanie, a potem “spontanicznie” zrobic spacer po
Lazienkach Krolewskich – mowi reporterce “Faktow” TVN Arlecie Zalewskiej
polityk koalicji. Ale zadnej wielkiej fety ma nie byc. Dlaczego? – Kazdy
chwalilby sie, co zrobila jego partia, ale nikt nie chwalilby calej
koalicji – pada w odpowiedzi. Planowane jest dodatkowe posiedzenie rzadu z
wystapieniem premiera.

Usmiechniety Andrzej Domanski, a wokol grupka sympatykow. Wszyscy maja na
piersi bialo-czerwone serduszka. – Mozemy selfie? – pyta jedna z pan. Inna
dorzuca: – Dobrze pana ministra tu widziec. Minister finansow jest jednym z
pierwszych czlonkow rzadu, ktory pojawia sie wsrod sympatykow na sobotniej
konwencji Koalicji Obywatelskiej.

– Slyszal pan juz glosy pretensji o brak obnizki skladki zdrowotnej? –
pytamy. – Ja? skadze! – odpowiada minister i przypomina, ze pierwsze
rozwiazania pojawia sie w przyszlym roku. Tyle, ze mowa w nich jedynie o
likwidacji skladki od srodkow trwalych. W sprawie realnej obnizki glos
chwile pozniej zabierze Donald Tusk.

– Liczylem, ze szybciej dojdziemy do ladu, takze w koalicji rzadzacej, na
temat tej reformy – przyznaje. Premier ujawni jednak, ze do konca roku
koalicja przyjmie projekt ustawy, obnizajacy skladke zdrowotna dla
samozatrudnionych i przedsiebiorcow. Szczegolow na razie brak.

Pat od kilku miesiecy

To jedna z tych przedwyborczych obietnic, ktora dzis rozpala politykow
ekipy rzadzacej. Szymon Holownia mowi: nie odpuscimy. Izabela Leszczyna:
nie mamy przestrzeni fiskalnej. Donald Tusk: razem z koalicjantami
dochodzimy do modelu. Taki pat trwa od kilku miesiecy.

– Wszyscy jestesmy zmeczeni tymi nic niewnoszacymi negocjacjami. A czesc z
nas jest juz bardzo rozdrazniona i zniecierpliwiona – przyznaje wazny
czlonek rzadu. I dodaje: – Wisimy wylacznie na tej “czworce”, jesli oni sie
pokloca, to bedzie koniec koalicji.

Z naszych nieoficjalnych rozmow wynika, ze relacje miedzy liderami sa
dobre. Politycy sa w niemal codziennym kontakcie osobistym albo
telefonicznym. Problem jest inny. Zamiast rozmawiac o planach, gasza pozary
i zajmuja sie kryzysami, ktore wybuchaja miedzy ich partiami.

– Oni musza zajmowac sie personaliami. Tym, kto kogo w koalicji probuje
oszukac. Kto nie dowiozl sprawy. Albo kto z jednej partii probuje wykiwac
tego z drugiej – relacjonuje nam atmosfere w koalicji polityk dobrze
znajacy kulisy tych spotkan. Z czego to wynika? – Z glupoty? Chciwosci?
Pojecia nie mam – odpowiada, rozkladajac rece.

A potem, pelen emocji dodaje: – Oni nie rozumieja, ze jak przegramy wybory
prezydenckie, to koalicja sie rozpadnie. To bedzie koniec i straca te swoje
stolki. Klotnie w koalicji nie podobaja sie wyborcom koalicji rzadowej. To
ich demobilizuje. Tak wynika z badan zamowionych przez otoczenie premiera,
o ktorych pisal ostatnio portal Onet. Co jeszcze? Zwolennicy ekipy Tuska sa
tez rozgoryczeni niespelnionymi obietnicami i brakiem skutecznych rozliczen
wladzy PiS-u.

W ostatnim czasie odbylo sie spotkanie Wladyslawa Kosiniaka-Kamysza z
Wlodzimierzem Czarzastym i ministrami obu partii. – Omawialismy szczegoly
spraw, ktore nas dziela – mowi jeden z uczestnikow.

Jednym z tematow, omawianym kolejny juz raz, byl projekt ustawy
legalizujacej zwiazki partnerskie. Jest gotowy, czeka na polityczna
decyzje, by trafic do konsultacji spolecznych, a potem na posiedzenie
rzadu. To kolejna po skladce zdrowotnej sprawa, co do ktorej koalicjanci
nie sa w stanie sie porozumiec. – Jesli nie uchwalimy chocby minimum w
kwestii zwiazkow partnerskich, mozemy zapomniec o wygranej w wyborach
prezydenckich – mowi polityk Lewicy. Polityk PSL uwaza z kolei, ze to, co
ciagnie koalicje w dol, to sprawy swiatopogladowe.

Wybory prezydenckie, a potem “swietowanie albo pakowanie”

Do wyborow prezydenckich ma nie byc zadnych rekonstrukcji i zadnych
powaznych zmian w rzadzie. – Wszyscy musza wytrzymac jeszcze kilka
miesiecy, a potem albo swietowac, albo sie pakowac – mowi nam polityk KO.

Resetem dla koalicji ma byc start kampanii wyborczej. Moi rozmowcy
twierdza, ze rezim kampanii, koncentracja na wyborach, a w drugiej turze
“gra na jednego kandydata” sprawia, ze koalicja rzadowa wroci do korzeni,
czyli do “antyPiS-u”. – Tylko przed druga tura jest jeszcze pierwsza,
przetrwacie? – pytamy. Polityk KO mowi, ze “szef kilka razy powtarzal, zeby
nie prowadzili kampanii w kontrze do naszego kandydata. Zeby nie probowali
sie na nas budowac”.

Potwierdza nam to polityk Lewicy, ktory mowi, ze “premier chce od
koalicjantow takiej deklaracji”. – Czy to mozliwe? – pytamy polityka
Trzeciej Drogi. Slyszymy w odpowiedzi, ze to “trudne”. Szymon Holownia pali
sie do startu, Lewica chce wystawic Agnieszke Dziemianowicz-Bak, Koalicja
Obywatelska Rafala Trzaskowskiego. To jasne, ze beda tematy, gdzie beda sie
scierac i walczyc o tych samych wyborcow.

Sikorski vs Trzaskowski

Co ciekawe, w sobote to Radoslaw Sikorskiswoim wystapieniem zrobil wieksze
od Rafala Trzaskowskiego show i zebral wieksze brawa, co na miejscu
komentowali uczestnicy. – Radek wciaz walczy, ale przestrzeni na jego start
raczej u nas nie ma – mowi polityk z otoczenia Donalda Tuska.

Inny polityk dodaje, ze wazne bylo, aby “Rafal przemawial zaraz po
premierze”. Dla ludzi Trzaskowskiego kolejnosc przemowien na takich
partyjnych wydarzeniach ma znaczenie, zeby nikt nie mial watpliwosci, kto
jest drugi po “kierowniku”. Politycy opowiadali tez o wewnetrznych
sondazach, z ktorych ma wynikac, ze to prezydent Warszawy sposrod
wszystkich badanych politykow, ma najwieksze szanse na pokonanie kandydata
PiS-u.

“Zrobilismy to, naprawde” – tak rok temu ze sceny w wieczor wyborczy
krzyczal Donald Tusk. Dla premiera 15 pazdziernika to data symbol. Nie
symbol zwyciestwa nad PiS-em, ale odebrania Jaroslawowi Kaczynskiemuwladzy.
Kiedys pojawil sie nawet pomysl, zeby to wlasnie rok po tamtej wielkiej
mobilizacji Polakow oglosic nazwisko kandydata na prezydenta Koalicji
Obywatelskiej, by wykorzystac tamta energie, ale pomysl szybko upadl.
Sztabowcy uznali, ze kampania trwalaby za dlugo. A Trzaskowski zamiast
Warszawa przez wiele miesiecy zajmowalby sie swoja walka o prezydenture.
Dodatkowo, odkladajac to na grudzien, Donald Tusk dal sobie jeszcze czas na
ewentualna zmiane nazwiska kandydata.

Jak bedzie swietowana rocznica rzadow?

Jak koalicja ostatecznie zaplanowala zatem 15 pazdziernika? Byly pomysly na
wspolne sniadanie w gronie czworki liderow, a potem na “spontaniczny”
spacer. Tak chcieli pokazac, ze mimo trudnosci dobrze sie dogaduja. Inna
opcja bylo wspolne uroczyste, ale nieformalne posiedzenie rzadu, na ktore
Donald Tusk doprosilby Szymona Holownie i Wlodzimierza Czarzastego. Byl tez
pomysl na wspolna konferencje. Tu jednak – jak slyszmy od politykow, ktorzy
znaja kulisy tych przygotowan – zastrzezen bylo najwiecej.

– Kazdy z liderow chwalilby sie swoimi sukcesami i podkreslal, ze jesli cos
sie nie udalo, to przez koalicjantow – slyszymy. Inny dodaje, ze “latwiej
stworzyc dzis liste tego, co nas dzieli, a w takiej atmosferze trudno
swietowac”. Ostateczny pomysl ma zaproponowac otoczenie premiera. I
najpewniej skonczy sie na uroczystym posiedzeniu rzadu, ktore beda
transmitowac media. Premier ma tam podkreslic znaczenie koalicji, skupic
sie na sprawach bezpieczenstwa i ogloszonej w sobote przez niego nowej
polityce migracyjnej rzadu.

Sily pokojowe ONZ: Izrael znow naruszyl nasze stanowisko. Sily pokojowe ONZ
(UNIFIL) w poludniowym Libanie przekazaly, ze dwa izraelskie czolgi
zniszczyly brame i wjechaly na teren stanowiska obserwacyjnego. Czolgi
wyjechaly dopiero po 45 minutach. Niedlugo po tym incydencie w poblizu bazy
ONZ zaczeto oddawac strzaly, 15 zolnierzy sil pokojowych zostalo rannych.
Izrael stwierdzil, ze dzialania nie stanowily zagrozenia dla sil pokojowych
ONZ.

Dowodztwo UNIFIL (Tymczasowe Sily Zbrojne Organizacji Narodow Zjednoczonych
w Libanie) potwierdzilo w czwartek, ze kwatera glowna misji i pobliskie
stanowiska sil pokojowych ONZ byly w ostatnim czasie “wielokrotnie
atakowane”, a izraelscy zolnierze celowo ostrzelali i zniszczyli kamery
monitoringu, ktore rejestrowaly sytuacje na granicy libansko-izraelskiej.

W niedziele nad ranem personel punktu obserwacyjnego w przygranicznej
miejscowosci Ramja zauwazyl trzy plutony izraelskiego wojska, ktore
przekroczyly Blekitna Linie wyznaczajaca granice izraelsko-libanska –
przekazaly sily pokojowe ONZ (UNIFIL).

Dodano, ze nastepnie dwa czolgi Merkawa wjechaly na stanowisko sil ONZ,
niszczac glowna brame i opuscily je po okolo 45 minutach, po interwencji
oficera lacznikowego przy izraelskim dowodztwie. Krotko po tym w okolicach
bazy zaczeto oddawac strzaly, pojawil sie dym, z powodu ktorego ucierpialo
15 zolnierzy sil ONZ – uzupelniono w komunikacie UNIFIL. Podano tez, ze w
sobote wojska izraelskie zatrzymaly jeden z konwojow transportowych misji.

Izraelskie wojsko poinformowalo, ze jeden z jego czolgow wjechal w
niedziele na teren siedziby UNIFIL w poludniowym Libanie podczas proby
ewakuacji rannych zolnierzy. W oswiadczeniu izraelskiego wojska
stwierdzono, ze dzialania nie stanowily zagrozenia dla sil pokojowych ONZ.
To kolejne z serii incydentow w ciagu kilku ostatnich dni, w ktorych
walczace na poludniu Libanu z Hezbollahem wojska izraelskie naruszyly
stanowiska sil UNIFIL. Wczesniej informowano m.in. o ostrzelaniu wiez
strazniczych przy kwaterze glownej misji w miejscowosci Nakura i kilku
zolnierzach, ktorzy zostali ranni w efekcie tych incydentow. Wedlug UNIFIL
izraelskie ostrzaly byly “celowe i wielokrotne”.Netanjahu wzywa ONZ
do wycofania zolnierzy

W sobote premier Izraela Benjamin Netanjahu po raz kolejny wezwal ONZ do
wycofania zolnierzy misji z terenow przygranicznych, argumentujac, ze staja
sie oni “zakladnikami” i “zywymi tarczami” Hezbollahu, co naraza ich
bezpieczenstwo. ONZ juz wczesniej odmawiala. UNIFIL powtarza, ze wojska
misji stacjonuja tam na mocy rezolucji Rady Bezpieczenstwa ONZ, a ich
atakowanie i narazanie jest zlamaniem prawa miedzynarodowego.Tymczasowe
Sily Zbrojne ONZ (UNIFIL) dzialaja w Libanie od 1978 r. Obecnie misja
sklada sie z okolo 10 tys. zolnierzy i 800 cywilow z 50 panstw, w tym ok.
250-osobowego kontyngentu z Polski. Dotychczas 40 z bioracych udzial w
operacji panstw podpisalo sie pod listem potepiajacym ataki wojsk
izraelskich i wzywajacym strony do zapewnienia bezpieczenstwa zolnierzom
ONZ.

Premier Libanu Nadzib Mikati potepil w niedziele apel Netanjahu o wycofanie
sil UNIFIL oraz ataki wojsk izraelskich na zolnierzy ONZ. To “nowy
rozdzial” w podejsciu wroga do nieprzestrzegania miedzynarodowych norm –
dodal.

Wladze w Jerozolimie podkreslaja, ze celem operacji w Libanie jest walka z
Hezbollahem, ktory od roku ostrzeliwuje polnoc Izraela i zagraza temu
panstwu. Wspierane przez Iran ugrupowanie od dekad kontroluje poludnie
Libanu i de facto rzadzi na tym terenie, dysponujac struktura lepiej
zorganizowana niz wladze Libanu i lepszym uzbrojeniem niz armia tego
panstwa.Jednym z deklarowanych celow UNIFIL jest m.in. pomoc libanskim
wladzom i wojsku w odzyskaniu faktycznej kontroli nad poludniem kraju.
UNIFIL mial rowniez pilnowac wdrazania rezolucji RB z 2006 r., ktora
zakladala wycofanie z poludnia Libanu wszystkich sil zbrojnych poza
regularna armia tego panstwa i wojskami ONZ. O ile sily izraelskie, ktore
stoczyly w 2006 r. wojne z Hezbollahem wycofaly sie z poludnia Libanu,
Hezbollah nie tylko pozostal na tych obszarach, ale rozbudowal tam swoja
infrastrukture i potencjal militarny.

Norwegia tymczasowo wprowadza kontrole na granicach. Tymczasowe kontrole na
granicach przywrocone w Norwegii. Nowe przepisy graniczne maja obowiazywac
do 22 pazdziernika, jednak norweskie wladze zastrzegaja, ze zarowno ich
zakres, jak i termin obowiazywania moga w kazdej chwili zostac zmienione –
poinformowaly media, powolujac sie na zrodla policyjne.

Tymczasowe zawieszenie obowiazywania ukladu z Schengen to wynik zagrozenia
terrorystycznego, ktore kilka dni temu zostalo przez wladze w Oslo uznane
za wysokie.

Nowe obostrzenia maja umozliwic sluzbom zbieranie dodatkowych informacji o
podrozujacych. Policja podkresla jednak, ze nie spodziewa sie dodatkowych
utrudnien przy wjezdzie do Norwegii. Nie kazdy przekraczajacy granice
bedzie poddawany kontroli. – Chodzi w szczegolnosci o zbieranie wiekszej
ilosci informacji, wiecej danych o pasazerach oraz zwiekszenie mozliwosci
deportacji – wyjasnil rzecznik organow scigania Tone Wangen. Po eksplozji
ladunkow wybuchowych w izraelskiej ambasadzie w Kopenhadze 1 pazdziernika
dunska policja zatrzymala kilkoro podejrzanych. Wedlug norweskich sluzb
specjalnych co najmniej dwojka z nich ma istotny zwiazek z Norwegia. Wladze
podkreslaja, ze wzmozone kontrole nie przewiduja fizycznej kontroli
wszystkich podroznych, dlatego nie oczekuje sie opoznien w przekraczaniu
granicy z Norwegia.

Norwegia nalezy do europejskiej Strefy Schengen, w ktorej zniesione zostaly
wewnetrzne kontrole graniczne, nie jest jednak czlonkiem Unii Europejskiej.

Sztab Trumpa zazadal wojskowego samolotu i dodatkowej ochrony. “New York
Times” i “Washington Post” poinformowaly w piatek, ze sztab bylego
prezydenta USA Donalda Trumpa zazadal od Secret Service przydzielenia mu
wojskowego samolotu i pojazdow, wiekszych restrykcji w przestrzeni
powietrznej nad jego posiadlosciami i wiecami oraz pancernego szkla na
uzytek kampanii. Ma to miec zwiazek z informacjami o iranskich planach
zamachu na bylego prezydenta.

Wedlug obu gazet z takimi prosbami zwrocila sie szefowa sztabu Trumpa Susie
Wiles w rozmowach z Bialym Domem i Secret Service.

Wsrod srodkow ochrony, ktorych zada sztab bylego prezydenta, sa wojskowy
samolot do transportu Trumpa lub eskorta mysliwcow dla jego wlasnego
samolotu, szereg wojskowych pojazdow, zwiekszenie restrykcji w przestrzeni
powietrznej nad jego posiadlosciami i miejscami wiecow, a takze
rozmieszczenie na uzytek kampanii szyb pancernych w siedmiu kluczowych
stanach, ktore Trump najczesciej odwiedza.

Wedlug “New York Timesa” Trump chce tez “zaawanasowanych, objetych klauzula
niejawnosci srodkow wojskowych, ktore sa uzywane tylko dla urzedujacych
prezydentow”. Dziennik odnotowuje, ze zadania kandydata republikanow sa
bezprecedensowe i dotychczas zaden kandydat nie otrzymal poziomu ochrony
rownej urzedujacemu prezydentowi.

Ma to miec jednak zwiazek z informacjami wywiadu o tym, ze Iran wciaz
aktywnie planuje zamach na Trumpa w ramach zemsty za zabicie generala sil
specjalnych Straznikow Rewolucji Kasema Sulejmaniego w 2020 r. Pytany o
wniosek Trumpa, prezydent USAJoe Biden zazartowal, ze moze on otrzymac
wszystko, “o ile tylko nie poprosi o F-15”. Dodal jednak, ze zlecil
sluzbom, by daly ekipie jego poprzednika “kazda rzecz, ktorej potrzebuje”,
by Trump mial ochrone na rowni z nim – lecz nic, co wykracza ponad to.

Trump otrzymuje “najwyzszy poziom ochrony”

Jak pisze “Washington Post”, Wiles od tygodni wyrazala niezadowolenie z
powodu braku dostepnego personelu Secret Service, co mialo wymusic na
Trumpie odwolanie pewnych wydarzen kampanijnych i ograniczenie planow w
ostatnich tygodniach kampanii.

Rzecznik Secret Service Anthony Guglielmi zapewnil w oswiadczeniu, ze Trump
otrzymuje “najwyzszy poziom ochrony”, w tym drony, systemy przeciwdronowe,
oslony balistyczne i inne zaawansowane systemy. P.o. szefa sluzby Ronald
Rowe zakomunikowal, ze sluzba analizuje, co jeszcze moze otrzymac kandydat
republikanow.

Rzecznik Rady Bezpieczenstwa Narodowego Sean Savett zapewnil jednoczesnie,
ze traktuje grozby Iranu z najwyzsza powaga.

– Jesli Iran zaatakuje ktoregokolwiek z naszych obywateli, w tym tych,
ktorzy nadal sluza Stanom Zjednoczonym, lub tych, ktorzy sluzyli wczesniej,
Iran poniesie surowe konsekwencje – zapowiedzial w oswiadczeniu cytowanym
przez “WP”.

Mimo informacji o iranskich zamiarach jak dotad nie ma zadnych dowodow
laczacych dwie dotychczasowe proby zamachow na Trumpa z Iranem.

Elzbieta Witek wiceprezesem. Mariusz Blaszczak z nowa funkcja. Byla
marszalek Sejmu Elzbieta Witek zostala w sobote wybrana na wiceprezesa
Prawa i Sprawiedliwosci. Mariusz Blaszczak zostal szefem Komitetu
Wykonawczego – poinformowal w sobote rzecznik PiS Rafal Bochenek po
zakonczeniu Rady Politycznej.

W sobote w Przysusze odbyl sie kongres oraz Rada Polityczna Prawa i
Sprawiedliwosci.

Po zakonczeniu Rady Politycznej, rzecznik PiS Rafal Bochenek poinformowal,
ze wiceprezes ugrupowania Mariusz Blaszczakzostal szefem Komitetu
Wykonawczego, a byla marszalek Sejmu Elzbieta Witekzostala wybrana na
wiceprezesa PiS.

Ponadto zostal powolany nowy organ PiS – Komitet Wykonawczy skladajacy sie
z 29 osob, na ktorego czele stanie Blaszczak. – 26 osob zostalo wybranych
podczas posiedzenia Rady Politycznej, trzy osoby wchodza w sklad tego
Komitetu z urzedu – doprecyzowal szef nowego organu. Jak dodal, Komitet
Wykonawczy ma sie zajmowac “akcja biezaca, a wiec reakcja na biezace
sprawy, biezace wyzwania”. – W jednosci sila, bardzo ciesze sie z tego, ze
doszlo do integracji naszych srodowisk. To jest najlepsza odpowiedz na to
wszystko, co dzieje sie dzis w naszym kraju w wykonaniu koalicji 13 grudnia
– ocenil Blaszczak. Dziennikarze dopytywali, jaki byl wynik glosowania w
sprawie uchwaly o polaczeniu Suwerennej Polski i Prawa i Sprawiedliwosci.

– Przytlaczajaca wiekszosc poparla decyzje naszego lidera, premiera
Jaroslawa Kaczynskiego, o integracji naszych srodowisk politycznych –
zapewnil Bochenek.

Bochenek poinformowal tez, ze nie ma jeszcze decyzji w sprawie liderow
poszczegolnych okregow. – To wszystko bedzie sie odbywalo w najblizszych
tygodniach: wybory regionalne, lokalne – wyjasnil. – W zwiazku z tym, te
decyzje beda zapadaly w najblizszych dniach, tygodniach – doprecyzowal.

Kaczynski przemawia, schodzi i wraca. “Malutka poprawka” Jaroslaw
Kaczynski, w czasie swojego wystapienia na kongresie PiS w Przysusze,
powiedzial o zbieraniu podpisow pod wnioskiem o referendum w sprawie
Zielonego Ladu. Potem prezes PiS ponownie wyszedl na scene i prostowal
swoje slowa.

Podczas otwartej czesci sobotniegokongresu PiS w Przysusze jako pierwszy
wystapil prezes partii Jaroslaw Kaczynski. Mowil miedzy innymi, ze
politykow PiS czeka codzienna praca, poniewaz stoja przed nimi dwa zadania.
Wskazal, ze jednym z nich jest zebranie pol miliona podpisow pod wnioskiem
o referendum w sprawie Zielonego Ladu.

– Zielony Lad jest tez aktem przesladowania rolnictwa w Europie, ale takze
i polskiego rolnictwa – mowil miedzy innymi lider opozycji.

Po Kaczynskim glos zabral byly premier Mateusz Morawiecki. Gdy skonczyl
swoje wystapienie, Kaczynski po raz kolejny pojawil sie na scenie.

– Prosze panstwa, ja tylko z malutka poprawka. Mianowicie powiedzialem o
referendum w sprawie Zielonego Ladu. Oczywiscie chodzi o pakt migracyjny.
To jest to referendum, ktore juz przestraszylo Tuska, bo dzisiaj
zdeklarowal, ze zawieszaja prawo do azylu. Tak ze warto to zrobic –
powiedzial prezes PiS. Premier Donald Tusk podczas sobotniej konwencji
Koalicji Obywatelskiej przekazal, ze “jednym z elementow strategii
migracyjnej bedzie czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu”. – Bede
sie domagal uznania w Europie dla tej decyzji – oswiadczyl szef rzadu. My
dobrze wiemy, jak to jest wykorzystywane przez Lukaszenke, Putina, przez
szmuglerow, przemytnikow ludzi, handlarzy ludzi. Jak to prawo do azylu jest
wykorzystywane dokladnie wbrew istocie prawa do azylu – uzasadnil premier.
Dodal, ze Polska, budujac wizerunek panstwa bezpiecznego, staje sie takze
miejscem atrakcyjnym dla Polakow, ktorzy moga tutaj wracac.

DETEKTYW

SZANOWANY

OBYWATEL,

bezwzgledny zabojca Lena bezwzgledny zabojca Lena bezwzgledny zabojca
FIGURSKA bezwzgledny zabojca FIGURSKA bezwzgledny zabojca

Od schwytania Tadeusza Grzesika minelo juz kilkanascie lat i wciaz pozostaje

najwiekszym seryjnym zabojca w naszym kraju. Osadzono go za 18 morderstw,

ale sledczy podejrzewaja, ze na swoim koncie moze miec ich nawet 40. Obecnie

odsiaduje kare dozywotniego wiezienia. Nikt z mieszkan-

nej w dawnym

w o j e w o d z t w i e

kieleckim nie

spodziewal sie, ze ich miejsce

zamieszkania moze sie stac

arena krwawego dramatu. 19

wrzesnia 1991 roku, na parking

w Cedzynie podjechal samo-

chod marki Moskwicz na ukra-

inskich rejestracjach. W srod-

ku znajdowaly sie trzy osoby

– dwoch mezczyzn w wieku 40

i 41 lat oraz 24-letnia kobieta,

na co dzien partnerka mlod-

szego z nich. Trojka Ukraincow

przyjechala kilka dni wczesniej

do Polski na handel. Z towarem

udali sie do Kielc, a gdy zbyli

juz wszystko, w drodze powrot-

nej do kraju postanowili, ze

odpoczna na parkingu w Cedzy-

nie. Zblizala sie noc i uznali,

ze tak bedzie bezpieczniej, niz

gdyby mieli jechac bez przerwy

w ciemnosciach. Byla to jednak

decyzja najgorsza z mozliwych,

zadne z trojki cudzoziemcow

nie dozylo poranka.

ZWLOKI I SPALONY

SAMOCHOD

Mieszkancow wsi obudzily

wybuchy. Ci, ktorzy spojrzeli

w strone lasu, dostrzegli nad

nim lune i natychmiast wezwali

straz pozarna. Przybyli na miej-

sce strazacy zastali przerazaja-

cy widok. Spalony samochod

i ciala trzech osob. Pozniejsza

rekonstrukcja zdarzen pozwo-

lila na ustalenie nastepujacych

okolicznosci: jako pierwszy

najprawdopodobniej zginal

41-latek. Byla godzina 20-20.30.

Cala trojka przygotowywa-

la sie do snu, ale najstarsze-

go z podroznych cos musialo

zaniepokoic, bo chwycil ukry-

ta w samochodzie siekiere

i wyszedl na zewnatrz. Przeczu-

cie go nie mylilo, jednak zabra-

na ze soba siekiera na niewiele sie zdala. Zanim zdazyl jej uzyc,

odstapiono od wykorzystania

padl pierwszy z dwoch strzalow

tego dowodu. Dodatkowa prze-

w klatke piersiowa. Gdy mez-

szkoda dla sledczych bylo to, ze

czyzna upadl, napastnik strze-

w zwiazku z tym, ze nie ustalono

lil mu jeszcze z przylozenia

podejrzanych, nie bylo od kogo

w glowe. Druga ofi ara zbrod-

pobrac materialu genetycznego

niarzy byl 40-latek. Zoriento-

do badan porownawczych.

wal sie wprawdzie w sytuacji

Przed umorzeniem sledztwa

i zaczal uciekac, ale sprawca

badano kilka watkow, ale funk-

pierwszego mordu zaczal go

cjonariusze kluczyli, nie majac

gonic. W pewnym momencie

zadnych solidnych dowodow.

oddal strzal, ktory trafi l ofi are

– Wersje, ktore wtedy tworzo-

w okolice pod pacha, musial

no nie wcelowaly w istote rzeczy.

miec zatem uniesione do gory

Byla miedzy innymi i taka wer-

rece, byc moze chcial sie pod-

sja, ze sa to porachunki mie-

dac. 40-latek upadl na ziemie,

dzy Ukraincami, chociaz ona

a morderca podszedl do niego

dosc szybko runela po incyden-

i z odleglosci okolo 5 cm oddal

cie w Stalowej Woli – mowil po cie w Stalowej Woli – mowil po cie w
Stalowej Woli

kolejny strzal, tym razem w kark

latach dziennikarzowi progra-

ofi ary. Najgorszy los spotkal

mu “Superwizjer” Jacenty Fry-

24-letnia kobiete. Przed zamor-

drych, owczesny komendant

dowaniem jej, sprawcy zgwal-

wojewodzki policji, zapytany

cili Ukrainke. Ona wprawdzie

o to, dlaczego juz latach 90.

nie dawala za wygrana, o czym

nie udalo sie wyjasnic tej bul-

swiadcza ujawnione na ciele

wersujacej sprawy, zatrzymac

obrazenia (zlamany nos, zebra

sprawcow i postawic ich przed

i mostek, liczne siniaki, krwa-

sadem.

we podbiegniecia i poranione

wargi), jednak w obliczu sily

napastnikow, przegrala walke

ZASTRZELILI GO POD

BLOKIEM

o zycie. Po gwaltach, kobieta

zostala zastrzelona z bliskiej

odleglosci, kula trafi la w jej

glowe. Zbrodniarze pozosta-

wili jej nagie zwloki, podpalili

samochod i zbiegli z miejsca

zdarzenia.

Pracujacy tam pozniej tech-

nicy policyjni zdolali pozyskac

z ciala kobiety probki materia-

lu genetycznego. Oprocz tego

zabezpieczyli takze luski i poci-

ski z broni. Podjeta przez policje

oblawa nie przyniosla jednak

zadnych wymiernych skutkow.

Po 2 latach od zbrodni, w 1993

roku, sledztwo w sprawie

potrojnego zabojstwa w Cedzy-

nie umorzono z powodu nie-

wykrycia sprawcow. Sledczy

dysponowali wprawdzie mate-

rialem DNA, ale byl poczatek

lat 90. XX wieku. Polska poli-

cja byla wtedy niedofi nanso-

wana, badania genetyczne

drogie i trudnodostepne, wiec

Frydrych mowil wtedy o zda-

rzeniu z 16 pazdziernika 1991

roku. Mialo ono miejsce w Sta-

lowej Woli, ktora jest oddalona

od Kielc o ponad 100 kilome-

trow. To wlasnie tam doszlo do

zabojstwa wlasciciela kantoru

“Skarbek”, Zenona P. Spraw-

cy dopadli mezczyzne przed

wejsciem do bloku, w ktorym

mieszkal. Zastrzelili go, prze-

szukali i zabrali mu plecak. Nie

zgarneli jednak zadnego lupu,

bowiem ofi ara nie miala przy

sobie pieniedzy.

– Tato lezal na chodniku

przed naszym blokiem, caly

zakrwawiony, strasznie poobi-

jany. Wokol niego lezaly jego

buty i dokumenty, widac bylo,

ze byl przeszukiwany. Slady po

jego krwi potem jeszcze przez

dlugie lata byly widoczne na

drodze – opowiadala mediom

corka zamordowanego. Policjanci byli niemal pewni,

ze zbrodnia nie byla przypadko-

wa. W trakcie sledztwa dowie-

dzieli sie, ze wlasciciel kantoru

byl obserwowany przez spraw-

cow, ci dokladnie znali jego

zwyczaje i feralnego dnia cze-

kali na niego na placu zabaw

w poblizu jego bloku. Badania

kryminalistyczne potwierdzily,

ze zarowno zabojstw w Cedzy-

nie, jak i zabojstwa w Stalowej

Woli dokonaly te same osoby.

Technicy orzekli, ze w obu

przypadkach uzyto tej samej

amunicji.

– To byla amunicja maka-

rova. Przy czym sprawca mial

niezbyt sprawny pistolet, a wla-

sciwie komore nabojowa, dla-

tego, ze nie kazdy naboj odpa-

lal – tlumaczyl dziennikarzom

“Superwizjera” Frydrych.

Dzieki przesluchaniu swiad-

kow obalono takze jedna z wer-

sji sledztwa w sprawie mor-

derstwa Ukraincow – sledczy

nabrali stuprocentowej pew-

nosci, ze napastnikami byli

Polacy. Dowiedzieli sie tego od

dzieci, ktore widzialy napad na

Zenona P. i ktore poinformowa-

ly funkcjonariuszy, ze sprawcy

mowili po polsku.

Pod koniec lat 90. proku-

ratura sadzila, ze schwytala

sprawce zabojstw w Cedzynie

i Stalowej Woli. Obciazyl go

swiadek koronny, twierdzac, ze

obu zbrodni dokonal Janusz T.

ps. Krakowiak. Mezczyzna sta-

nal nawet przed sadem, oskar-

zony o te przestepstwa, ale

badanie probek DNA znalezio-

nych w Cedzynie oraz pobra-

nego od niego materialu nie

potwierdzilo zgodnosci. “Kra-

kowiak” zostal uniewinniony

zarowno od tego zarzutu, jak

i od zarzutu zabojstwa wlasci-

ciela kantoru.

NIKT GO NIE PODEJRZEWAL

Sprawcow zabojstw w Cedzynie

i Stalowej Woli udalo sie schwy-

tac dopiero w 2007 roku przy

okazji sledztwa prowadzonego

w sprawie innych morderstw.

Za wszystkim stal Tadeusz

Grzesik (sad zezwolil na poda-

wanie jego personaliow). Nie

dzialal sam, a w ramach gangu,

ktorego byl liderem.

Tadeusz Grzesik przyszedl

na swiat 24 marca 1960 roku

w wojewodztwie swietokrzy-

skim. Jego rodzina pochodzi-

la z malej wsi o nazwie Wola

Jachowa, nieopodal Kielc. Jego

rodzina zajmowala sie prowa-

dzeniem gospodarstwa rol-

nego. Po ukonczeniu podsta-

wowki Grzesik rozpoczal nauke

w szkole zawodowej w klasie

o profi lu monter. Mlody Grze-

sik nie stawial jednak nauki na

pierwszym miejscu i nigdy nie

ukonczyl edukacji i nie zdobyl

zawodu.

Nie mozna jednak powie-

dziec, ze nie byl pracowity. Pod

koniec lat 70. XX wieku zdecy-

dowal sie na wyjazd na Slask,

a konkretnie do Zabrza. Tam

podjal prace w kopalni wegla

kamiennego “Makoszowy”,

zostajac ciesla budowalnym.

Z czasem, byc moze skuszo-

ny lepszymi warunkami pracy,

przeniosl sie do katowickiej

kopalni “Wujek”. Wraz z nadej-

sciem lat 80. Grzesik po raz

kolejny zmienil miejsce zatrud-

nienia, wybierajac tym razem

Kombinat Budowlany “Kato-

wice”. Z czasem podjal jednak

decyzje, ze Gorny Slask nie

jest jego docelowym miejscem

na ziemi i wrocil w rodzinne

strony. Osiadl w Radlinie, miej-

scowosci polozonej okolo 8

kilometrow od Woli Jachowej.

Wtedy nie byl juz sam. W trak-

cie pobytu na Slasku ozenil sie

i zostal ojcem dwojki dzieci.

Szukajac pomyslu na zycie,

Grzesik stwierdzil, ze zostanie

sadownikiem. Wydawalo mu

sie, ze to dosc atrakcyjne zaje-

cie, jak na tamte czasy. Postano-

wil zainwestowac w plantacje

truskawek i z tego, co wiadomo

na temat prowadzonej przez

niego dzialalnosci, szlo mu cal-

kiem niezle. W sezonie zatrud-

nial pracownikow, a okoliczni

mieszkancy, mozna powie-

dziec, ze podziwiali wrecz

przedsiebiorczosc sasiada.

W koncu komunistyczne czasy

do najlatwiejszych nie nalezaly,

a on radzil sobie w nich calkiem

niezle. Nikt jednak nie podej-

rzewal, ze uprawa truskawek

nie jest jego jedynym zajeciem,

a szanowany we wsi Grzesik jest

bezwzglednym zabojca.

ZASTRASZANIE KONKURENCJI

Grzesik nie poprzestal na

zamordowaniu czterech osob.

Po raz kolejny jego grupa ude-

rzyla w 1992 roku w Machowej

na Podkarpaciu. Ofi ara ponow-

nie padla osoba majaca na co

dzien zwiazek z handlem walu-

tami. Mezczyzna byl znany

wczesniej Grzesikowi.

Przez kolejnych 5 lat nie spo-

sob bylo doszukac sie nastep-

nych zbrodni, ktorych auto-

rem bylby “Truskawka” (z cza-

sem zyskal taki pseudonim),

ale wzgledny spokoj zakon-

czyl sie w 1997 roku. Wtedy

to w rodzinnej miejscowosci

plantatora zaginal Czeslaw T.

Chodzily sluchy, ze mezczyzna

ma dlug wobec Grzesika. Poli-

cja powiazala zaginiecie T. wla-

snie z plantatorem.

W 1998 roku Grzesik powro-

cil do Cedzyny. W nocy z 2 na

3 lipca zastrzelono tam dwoch

mieszkancow pobliskiego Radli-

na – Lukasza S. ps. Murzyn oraz

Mariusza J. ps. Gruby. Policja

podejrzewala Grzesika oraz jego

znajomego Stanislawa T. ps.

Sztangala. Skad takie zalozenie?

W trakcie sledztwa mundurowi

dowiedzieli sie, ze ten ostatni

byl skonfl iktowany z ofi arami.

Lipiec tamtego roku byl

krwawym miesiacem. Minelo

ledwie 2 tygodnie od poprzed-niej zbrodni, a gang Grzesika

uderzyl ponownie. Tym razem

w zlokalizowanych w gminie

Gorno Skorzeszycach. Ofi ara

bandytow miala zaledwie 17 lat.

Noc z 18 na 19 lipca Roman K.

spedzal w towarzystwie dwoch

kolegow. W pewnym momen-

cie spotkali kobiete, partnerke

Adama K., kolegi Grzesika, do

ktorej niezbyt milo sie odezwa-

li. Kobieta byla sama, poczula

sie zniewazona i nie zamierzala

tego tak zostawic. Po powrocie

do domu poskarzyla sie Ada-

mowi K. On z kolei spedzal

ten wieczor z Grzesikiem, pili

alkohol. Bardzo sie zdenerwo-

wal, kiedy uslyszal opowiesc

partnerki i razem z Grzesikiem

postanowili wziac odwet na

nastolatkach. Odszukali ich

dosc szybko. Dwoch chlopa-

kow pobili tak dotkliwie, ze

wyladowali w szpitalu. Roma-

nowi K. nie okazali zadnej lito-

sci. Pobili go na smierc kijami,

przeniesli zwloki troche dalej

od miejsca zbrodni i odjechali.

Wkrotce Grzesik, poza plan-

tacja truskawek, rozszerzyl

swoja dzialalnosc. Mezczy-

zna postanowil zalozyc fi rme

budowlana. W pobliskim Nie-

stachowie dzialalo juz jedno

przedsiebiorstwo o takim

samym profi lu, ktore ewident-

nie stanowilo konkurencje

dla Grzesika. Jemu bardzo sie

to nie podobalo i postanowil

utrudnic wlascicielowi Res-

budu zycie i funkcjonowanie.

Poczatkowo ograniczal sie do

drobnych aktow wandalizmu,

ale kiedy zorientowal sie, ze

to niewiele daje, postanowil

wytoczyc ciezsze dziala.

Andrzej K. byl kierowca

zatrudnionym przez Resbud

i to wlasnie on padl ofi ara bru-

talnosci Grzesika. Zastrzelo-

no go 30 kwietnia 1999 roku.

To jednak nie byl koniec. 20

czerwca w Krajnie-Parcelach

bandyci zasadzili sie na ksie-

gowa Resbudu, Krystyne M.

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

PLANTATOR TRUSKAWEK

Kobieta zostala zastrzelona

z zimna krwia. Grzesik i na tym

nie poprzestal. Przez kolej-

ne 2 miesiace systematycznie

podpalal budynki nalezace do

konkurencji, powodujac tym

samym straty w wysokosci

okolo 200 tys. zl. Po tych zda-

rzeniach, wlasciciel Resbudu

poddal sie terrorowi “Truskaw-

ki” i zmienil profi l dzialalnosci

swojej fi rmy. Dzieki temu plan-

tator mogl bez przeszkod roz-

wijac swoje przedsiebiorstwo.

DLUGA LISTA OFIAR

W nowy etap gangsterskiej

dzialalnosci Grzesik wszedl

w 2005 roku. Wtedy byl na

ustach calej Polski, choc jesz-

cze nikt nie znal jego tozsamo-

sci. On i jego ludzie w mediach

fi gurowali, jako “gang kan-

torowcow”, znany z tego, ze

napadal i mordowal wlasci-

cieli punktow wymiany walut,

glownie na poludniu Polski.

Grupa nigdy nie dziala-

la pochopnie, kazda ich akcje

poprzedzaly drobiazgowe

przygotowania. W sklad gangu,

oprocz Grzesika, wchodzi-

li Wojciech W. ps. Mlody oraz

Jacek P. To Grzesik byl mozgiem

kazdej operacji, oni tylko wyko-

nywali jego polecenia i pocia-

gali za spust. Gdy wytypowal

ofi are, przeprowadzal skrupu-

latna obserwacje, poznawal jej

plan dnia, zwyczaje. Nie chcial

byc niczym zaskoczony, gdy juz

mialo dojsc do napasci. Ofi a-

ry byly atakowane zwykle, gdy

wracaly po pracy do domow.

Wszystko dzialo sie w pobli-

zu ich miejsc zamieszkania.

Grzesik wybieral takie dni, gdy

pogoda byla kiepska. Uwazal,

ze wlasnie wtedy beda trud-

niejsi do schwytania i ciezej

tez bedzie policyjnym techni-

kom zebrac slady, a na ulicach

nie bedzie az tylu swiadkow.

Zawsze mial opracowane przy-

najmniej dwie drogi ucieczki,

lubil sie w ten sposob zabez-

pieczac. Atakowali uzbroje-

ni w pistolety maszynowe

i samopowtarzalne, mieli tez

krotkofalowki.

Akcja trwala kilka chwil,

nie dluzej. Tak krotko rowniez

dlatego, ze “kantorowcy” nie

mieli w zwyczaju zostawiac

swoich ofi ar przy zyciu. Naj-

pierw strzelali, a potem zgar-

niali lup. Wychodzili z zaloze-

nia, ze lepiej najpierw zabic

ofi are, a dopiero potem spraw-

dzic, czy bylo warto, czy wla-

sciciel kantoru mial przy sobie

jakas gotowke. Takie zachowa-

nie swiadczylo o niezwyklej bezwzglednosci i brutalnosci

sprawcow. Jednoczesnie dzie-

ki temu napady byly przepro-

wadzane perfekcyjnie, na tyle,

ze prowadzacy dochodzenie

sledczy, na pewnym jego eta-

pie, sadzili, ze musza miec do

czynienia z zawodowcami, np.

bylymi wojskowymi lub agen-

tami sluzb specjalnych. Nie

zakladali, ze napasci mogli

dokonywac zwykli ludzie”

Pierwsza ofi ara “gangu kan-

torowcow” byl wlasciciel punk-

tu w Krasniku. Napadnieto go

w grudniu 2005 roku. W stycz-

niu 2006 roku zaliczyli porazke.

Za cel obrali sobie wlasciciela

kantoru z Sosnowca, Krzyszto-

fa K. Napad zakonczyl sie nie-

powodzeniem. Z broni ukrytej

w reklamowce do Krzysztofa K.

strzelal Jacek P. Trafi l wlascicie-

la, ale mezczyzna przezyl.

– Dzialal z premedytacja.

Chcial zabic. Gdyby wiedzial,

ze ja zyje, to by mnie dobil.

Innych dobijali, jak zyli – mowil

w “Superwizjerze” Krzysztof K.

Wpadke z Sosnowca gang

powetowal sobie 16 listopada

2006 roku i to w bardzo krwa-

wy sposob. Wtedy udali sie

do Ostrowa, gdzie najpierw

zastrzelili wlasciciela kantoru,

Antoniego B., a potem postrze-

lili jego dwoch pracownikow.

Jeden z nich doznal ciezkich

obrazen, ale przezyl. Drugi

nie mial tyle szczescia – zmarl

w szpitalu. Kolejnym punktem

na mapie ich zbrodniczej dzia-

lalnosci byl Przeworsk. Tam

zamordowali Zygmunta G.,

wlasciciela kantoru, i jego part-

nerke Marie P.

Potem obrali sobie za cel

kantor w Debicy. Napad zapla-

nowali na 12 stycznia 2007 roku,

ale nie wszystko poszlo po ich

mysli. Tym razem zawiodla ich

bron, ktora sie zaciela. Wlasci-

ciel uszedl z zyciem, a bandyci

uciekli. Odbili sobie te wpadke

jeszcze w tym samym miesiacu

– w Tarnowie i Piotrkowie Try-

bunalskim. W kazdym z miast

zabili po jednej osobie (w tym

miejskiego radnego, ktory byl

wlascicielem kantoru), przy

czym w Piotrkowie usilowa-

li tez pozbawic zycia kolejna

osobe.

JEDEN ZACZAL SYPAC

Kazda dobra passa jednak

kiedys sie konczy i nie ina-

czej bylo w przypadku Tade-

usza Grzesika i jego kompa-

now. Na luty 2007 roku gang

zaplanowal napad na wlasci-

ciela kantoru w Myslenicach.

Stanislaw P., w towarzystwie

syna Lukasza, zajechal samo-

chodem pod dom. Przy sobie

mieli sporo gotowki, bo wla-

snie wrocili z fi rmy. Lukasz P.

wysiadl z samochodu, jako

pierwszy. Wtedy postrzelono

go w brzuch i glowe. Jego ojciec

nawet nie zdazyl zareagowac.

Sprawcy zabili go, gdy jeszcze

siedzial w samochodzie.

Kolejna zbrodnia i brak

postepow w sledztwie prze-

lala w policji czare goryczy.

W Komendzie Wojewodzkiej

w Krakowie powstala specjalna

grupa, majaca zajac sie roz-

pracowaniem “gangu kanto-

rowcow”. Z miejsca zabrali sie

do intensywnej pracy. Stwo-

rzono mape dotychczaso-

wych morderstw. Ktos wpadl

na pomysl, by przeanalizowac

polaczenia telefoniczne wyko-

nywane w Myslenicach w dniu

napasci na wlasciciela kan-

toru oraz logowania do sieci

komorkowej. Okazalo sie to

strzalem w dziesiatke. Dzieki

temu natrafi ono na Tadeusza

Grzesika. Potem w jego domu,

w trakcie przeszukania, znale-

ziono karte SIM, z ktorej wyko-

nywane byly telefony do bez-

posrednich sprawcow napadu

na Stanislawa i Lukasza P. Sam

Grzesik z reguly nie pociagal

za spust, robili to za niego jego

kumple. Sledczym udalo sie tez

odnalezc pistolet maszynowy

Skorpion i dzieki analizie kry-

minalistycznej powiazac go

z przestepstwami wobec wla-

scicieli kantorow i ustalic, kto

go uzywal.

Tadeusz Grzesik, Woj-

ciech W. oraz Jacek P. zosta-

li zatrzymani w marcu 2007

roku. O ile pierwszych dwoch

w ogole nie przyznawalo sie

do jakichkolwiek przestepstw,

o tyle Jacek P. nie mial zad-

nych zahamowan. Postanowil

wspolpracowac z policja i pro-

kuratura, zapewne liczac na zla-

godzenie ewentualnego wyro-

ku. Sledczy z grupy specjalnej

nie mieli dowodow winy na

uczestnictwo Grzesika i Woj-

ciecha W. w innych napadach,

oprocz Myslenic, ale postano-wili sciagnac akta nierozwia-

zanych dotad spraw i doklad-

nie je przejrzec. Bardzo duzo

pomogly im wyjasnienia skla-

dane przez trzeciego z czlon-

kow “gangu kantorowcow”.

Jacek P. mowil duzo i szcze-

golowo, chetnie tez wzial udzial

w zorganizowanych wizjach

lokalnych.

– Dostalem telefon od Grze-

sika, ze juz wyjezdzaja i weszli-

smy tutaj. Po przyjsciu w to

miejsce wkrecilismy tlumiki na

bron. Mlody mial Skorpiona, ja

mialem P-83. “Mlody” za chwi-

le wyskoczyl. Uslyszalem jedna

krotka serie, tak powiedzmy trr-

ryt” Za chwile trrryt znowu.

Z tym, ze ja juz bylem gdzies

w tym miejscu i zobaczylem

slaniajacego sie czlowieka –

mowil podczas jednej z nich.

– “Mlody” krzyknal do mnie:

wal! Strzelilem w te osobe. Ta

osoba gdzies mniej wiecej tutaj

upadla. Krew pamietam poz-

niej z tej strony i popatrzylem,

a ja mam tutaj psa kolo siebie.

W tego psa krotko strzelilem.

I nagle uslyszalem: “Co sie tutaj

dzieje?”. Zobaczylem kobiete

i w strone tej kobiety, tylko tak

zeby ja odstraszyc tez oddalem

strzal. I zaczelismy z “Mlodym”

uciekac – dodawal.

Wyjasnienia skladane przez

Jacka P. potwierdzaly wersje, ze

Tadeusz Grzesik pelnil funkcje

kierownicza w gangu, pozostali

wykonywali jego polecenia.

– To Grzesik mial glowny

glos. To w zasadzie od niego

wychodzily typowania doty-

czace pokrzywdzonych ofi ar.

On dysponowal bronia. Decy-

dowal, ile i jakie jednostki

zostana uzyte i przez kogo. I on

decydowal, jak samo zaboj-

stwo i napad bedzie przebiegal

– mowila TVN-owi prokurator

Katarzyna Plonczyk z Krako-

wa, ktora prowadzila sprawe

“gangu kantorowcow”. – Dbal

o to, zeby jego rola tutaj byla

marginalna. W zadnym wypad-

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

PLANTATOR TRUSKAWEK

ku sam za spust nie pociagnal,

ale to w zaden sposob nie

zmniejsza jego odpowiedzial-

nosci za to, co sie wydarzylo.

SKAZANI NA DOZYWOCIE

W 2009 roku przed krakow-

skim Sadem Okregowym ruszyl

proces “gangu kantorowcow”.

Cala trojka zostala oskarzona

o zabojstwo w Krasniku, usi-

lowanie zabojstwa w Sosnow-

cu, zabojstwo w Tarnowie,

zabojstwo i usilowanie zaboj-

stwa w Piotrkowie Trybunal-

skim oraz podwojne zabojstwo

w Myslenicach. W trakcie tych

napadow bandyci tylko dwu-

krotnie zrabowali wieksze sumy

pieniedzy: w Krasniku – 70 tys.

zl oraz w Myslenicach – 164 tys.

zl. Jednak sledczy podliczyli,

ze przez caly okres ich zbrod-

niczej dzialalnosci zrabowali

okolo 2,5 mln zl. Wszystkim

czlonkom grupy grozilo dozy-

wotnie pozbawienie wolnosci.

Po trwajacym rok proce-

sie, w lipcu 2010 roku, Tade-

usz Grzesik oraz Wojciech W.

“Mlody” zostali skazani na naj-

wyzszy wymiar kary. Jacka P.

sad potraktowal duzo lagod-

niej, poniewaz wzial pod uwage

jego wspolprace z prokuratura.

Jacek P. zostal skazany na 15

lat wiezienia. Zanim zapadl

wyrok, mezczyzna przyznal sie

do winy, wyrazil skruche i prze-

prosil. Wprawdzie poczatkowo

z jego wyjasnien wynikalo, ze

umniejszal swoj udzial w prze-

stepstwach, ale z czasem roz-

gadal sie bardziej i wyznawal

sledczym okolicznosci, ktore

obciazaly takze jego.

Nie byl to koniec batalii, bo

apelacje zlozyli obroncy oraz

prokuratura. W grudniu 2011 roku sad apelacyjny uchylil

kary wobec Grzesika i Wojcie-

cha W., kierujac ich przypadki

do ponownego rozpatrzenia.

Nie zmienil glownego wyro-

ku wobec Jacka P., dolozyl mu

tylko pozbawienie praw oby-

watelskich na 6 lat.

Ponowny proces pozo-

stalych dwoch oskarzonych

zakonczyl sie wyrokiem dozy-

wotniego wiezienia, w kwiet-

niu 2015 roku. Sad Okregowy

w Krakowie uznal, ze o przed-

terminowe zwolnienie mez-

czyzni beda mogli starac sie po

odbyciu 25 lat kary. Pozbawil

ich tez praw obywatelskich na

10 lat i zobowiazal do wyplat

setek tysiecy zlotych na rzecz

rodzin zamordowanych osob.

Obronca Grzesika ponow-

nie sie odwolal, domagajac

sie uniewinnienia jego klienta

badz ponownego rozpatrze-

nia sprawy. Twierdzil, ze sad

popelnil blad w ustaleniach

faktycznych i zbyt wybiorczo

ocenial zeznania swiadkow.

Z kolei Wojciech W. postanowil

w koncu przemowic i wyrazic

skruche:

– Bardzo zaluje czynow, kto-

rych sie dopuscilem i bardzo

przepraszam rodziny wszyst-

kich tych osob, ktore skrzywdzi-

lem. Chcialbym w przyszlosci

naprawic krzywdy, chociazby

w sposob fi nansowy.

Skutkowalo to tym, ze sad

zmienil mu pulap, po kto-

rym bedzie mogl ubiegac sie

o przedterminowe zwolnienie

z 30 na 25 lat. pobranym z ciala zamordowa-

to bron, ktora sledczy typowa-

nej 24-letniej Ukrainki. Posta-

li wtedy jako te, wykorzysta-

nowiono o pobraniu materialu

na przez zabojcow – berette

porownawczego od Tadeusza

z przerobionym magazynkiem

Grzesika i w koncu w tym

na naboje od macarova.

sledztwie nastapil dawno ocze-

Grzesik i tym razem nie

kiwany przelom. Probki sie

wywinal sie wymiarowi spra-

zgadzaly, co swiadczylo o tym,

wiedliwosci. Sedzia podczas

ze plantator truskawek byl jed-

oglaszania wyroku oglosil

nym ze sprawcow brutalnego

wprawdzie, ze o ile dowody na

mordu i gwaltu. Drugim oka-

udzial w gwalcie na Ukraince

zal sie jego kolega, Stanislaw T.

sa bezsporne, o tyle nie udalo

Mezczyzna trafi l do aresztu. Nie

sie ustalic ostatecznej roli

zdazyl jednak odpowiedziec za

oskarzonego w tym napadzie.

swoj czyn, bo popelnil samo-

– W procesie poszlakowym,

bojstwo w celi Aresztu Sledcze-

ktory w tym przypadku pro-

go w Piotrkowie Trybunalskim.

wadzilismy wszelkie watpli-

Proces ruszyl w listopadzie

wosci przemawiaja na korzysc

2011 roku przed Sadem Okre-

oskarzonego. To, ze on tam byl

gowym w Kielcach. Grzesik

i uczestniczyl w gwalcie na

ponownie nie przyznal sie do

kobiecie jest bezsporne. Nie

winy. Tlumaczyl, ze 19 wrze-

wiem jednak, czy to on pociagal

snia 1991 roku odbyl platny

za spust, czy on zabijal.

stosunek seksualny z kobieta,

Nie przeszkodzilo mu to

ktora podczas okazania zdjec

skazac Grzesika na kare 25

rozpoznal, jako zamordowana

lat wiezienia oraz 10-letnie

24-latke.

pozbawienie praw obywatel-

Na rozprawy przyjezdza-

skich. Sedziemu szczegolnie

li bliscy zabitych 20 lat wcze-

nie spodobalo sie szkalowanie

sniej Ukraincow. Ich pelne bolu

dobrego imienia zamordowa-

i zalu wypowiedzi nie robily

nej, gdy Grzesik sugerowal, ze

jednak na nim zadnego wra-

byla prostytutka.

zenia. Jedna z osob wystepuja-

– Klamliwe oskarzenia

cych przed sadem byl 36-letni

godza w dobre imie zmarlej

syn starszego z zamordowa-

kobiety, sa znieslawieniem jej

nych. Mial zaledwie 16 lat, gdy

czci. Niestety polskie prawo jest

stracil ojca.

tak skonstruowane, ze klam-

– Po smierci ojca musialem

stwa oskarzonego nie moga

rzucic szkole i pojsc do pracy.

zostac uzyte przeciwko niemu.

Matka wtedy nie pracowala.

Moze klamac” – przytaczal

Dostawalismy jakas zapomo-

slowa sedziego portal “Echo

ge po tej tragedii, ale tylko do

Dnia”. – Nie udalo nam sie usta-

momentu, az skonczylem 18

lic innych motywow, czyli na

lat. lat. lat To, ze tu jestem i fakt, ze byc

przyklad motywu rabunkowe-

moze uda sie wskazac winnych

go. Dlatego tez przyjmujemy, ze

POWROT DO ZABOJSTW

smierci ojca, sprawia, ze odzy-

zbrodnia miala charakter sek-

W CEDZYNIE

skuje wiare w wymiar sprawie-

sualny. Kobieta, 24-latka miala

dliwosci – mowil mezczyzna. dliwosci – mowil mezczyzna. dliwosci

byc – choc zabrzmi to okrut-

Nie byl to jednak jedyny pro-

Pomimo posiadania dowo-

nie – swoista gratyfi kacja dla

ces w sprawie zbrodniczej

du w postaci materialu DNA,

sprawcow.

dzialalnosci Tadeusza Grzesi-

proces byl poszlakowy. Tym

Sedzia przyznal tez, ze duze

ka. Po kilkunastu latach sled-

razem swoja role ponownie

znaczenie dla wyniku tego

czy wrocili do nierozwiazanego

odegral w nim Jacek P., ktory

procesu miala sprawa “gangu

potrojnego morderstwa z 1991

wyznal, ze na poczatku lat 90.

kantorowcow”:

roku w Cedzynie. Caly czas

otrzymal od oskarzonego bron

– Obrona oskarzonego

dysponowali materialem DNA

do naprawy. Okazalo sie, ze byla

twierdzila, ze nie zgadza sie modus operandi, czyli charak-

terystyczny sposob dzialania

sprawcy spojny dla tych dwoch

procesow. W opinii sadu jest

wrecz przeciwnie. W obu tych

sprawach sprawcy dziala-

li z niskich pobudek, zabijali

swoje ofi ary strzalem z bliskiej

odleglosci. Czesto na zasadzie

przylozenia. Charakter tych

zbrodni i latwosc w pozbawia-

niu kogos zycia wskazuje na

podobny profi l sprawcy.

WOJCIECH W. DOKLADA

SWOJE

Sprawa Tadeusza Grzesika

caly czas byla rozwojowa. Tym

razem do prokuratury zglo-

sil sie jego dawny kompan,

odsiadujacy juz dozywocie

Wojciech W. Uznal, ze chce

miec mozliwosc ubiegania

sie o warunkowe zwolnienie

z odbywania kary po 25 latach

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

odsiadki i zaczal ujawniac inne

zbrodnie Grzesika. Wedlug

zlozonych przez niego wyja-

snien dawny plantator truska-

wek zamordowal tez kanto-

rowcow z Tarnowa, Ostrowa

i Przeworska, w sumie 5 osob.

Akt oskarzenia trafi l do Sadu

Okregowego w Tarnowie, ktory

w 2021 roku skazal Grzesika

na kolejne dozywocie.

W tym samym roku, przed

kieleckim Sadem Okregowym,

zakonczyl sie proces dotycza-

cy zbrodni z lat 90., czyli zle-

cenia porwania mieszkanca

Woli Jachowej, podwojnego

zabojstwa w Cedzynie oraz

zabojstw w Skorzeszycach,

Niestachowie i Krajnie-Parce-

lach. W tym procesie zapadl

kolejny wyrok dozywotnie-

go pozbawienia wolnosci dla

Tadeusza Grzesika.

Mimo tak duzej liczby ska-

zan, zarowno dziennikarze, jak

PLANTATOR TRUSKAWEK

i policja nie mieli zludzen, ze

nie byly to wszystkie dokona-

nia Tadeusza Grzesika. Wedlug

mediow “gang kantorowcow”

jest jeszcze odpowiedzialny

za przestepstwa popelnione

w Daleszycach, Kolbuszowej,

Domaszowicach, Sanoku,

Makoszynie, Miasowej.

NOTATKA, KTORA MOGLA

ZMIENIC WSZYSTKO

W przypadku tak zatrwazaja-

cych zbrodni powstaje pyta-

nie, czy policja i prokuratura,

na przestrzeni lat, naprawde

nie mogly zrobic nic, by wcze-

sniej schwytac przestepcow

i zapobiec smierci tylu osob.

Dziennikarze programu

“Superwizjer” w policyjnych

materialach odnalezli notat-

ke sporzadzona przez jed-

nego z policjantow, ktory

juz po potrojnym zabojstwie

w Cedzynie w 1991 roku wska-

zywal, ze moga za nim stac

Tadeusz Grzesik oraz Stani-

slaw T. Funkcjonariusz ten

znal sprawe morderstwa ofi ce-

ra Sluzby Bezpieczenstwa z lat

80. Milicja objela wtedy Grze-

sika inwigilacja, podejrzewa-

jac, ze to wlasnie on jest za to

odpowiedzialny. Nie bylo to

wowczas jedyne przestepstwo,

ktore mozna byloby przypisac

plantatorowi.

Policjant porownal sposob

dzialania zabojcow oficera

i zabojcow z Cedzyna i uznal,

ze to moga byc te same osoby.

Notatka nie trafi la jednak nigdy

do akt sledztwa prokurator-

skiego i na dlugie lata utknela

w materialach operacyjnych

policji. Gdyby wtedy potrak-

towano ja powaznie i pobra-

no probki krwi od wskazanych

przez funkcjonariusza podej-

rzanych, udaloby sie zapewne

przerwac zbrodnicza dzialal-

nosc plantatora truskawek.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl