Dzien dobry – tu Polska – 15.05.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 134) (6626)

15 maja 2023

Pogoda

poniedzialek, 15 maja 14 st C

Deszcz

Opady:90%

Wilgotnosc:78%

Wiatr:10 km/h

Kursy walut

Euro 4.56

Dolar 4.17

Funt 5.19

Frank 4.64

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis w swiat sportu porwie Was Kapitan Reksio, a ja szykuje sie na deszcz
ktory zapowiadaja. Poki co nie wyglada a ja w plotki nie wierze, ale
przezorny zawsze bardziej zadowolony niz nieprzezorny 😉

Zycze milego nowego tygodnia.

Ania Iwaniuk

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

14 maja 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

PILKA RECZNA

Norwegia, Slowenia i Wyspy Owcze beda przeciwnikami Polski w grupie D

mistrzostw Europy pilkarzy recznych, ktore w styczniu przyszlego roku

odbeda sie w Niemczech.

Losowanie odbylo sie w srodowe popoludnie w Merkur Spiel-Arenie w

D�zsseldorfie, czyli tam, gdzie 10 stycznia 2024 roku zainagurowane

zostanie Euro. To mogacy pomiescic ponad 50 tysiecy widzow stadion. Juz

wiadomo, ze pobity zostanie rekord swiata frekwencji na meczu pilki

recznej. W tym spotkaniu Niemcy zmierza sie ze Szwajcaria.

Losujacymi byly legendy pilki recznej: Dunczyk Lars Christiansen,

Francuz Joel Abati, Niemiec Dominik Klein oraz byly kolowy Vive Kielce,

zdobywca historycznej bramki w konkursie rzutow karnych na wage

zwyciestwa w Lidze Mistrzow w 2016 roku, Hiszpan Julen Aguinagalde.

Polska losowana byla z trzeciego koszyka. W grupie D trafila na

Norwegie, Slowenie i debiutujace w mistrzostwach Europy Wyspy Owcze.

Norwegowie to szosty zespol tegorocznych, rozgrywanych w Polsce i

Szwecji mistrzostw swiata, oraz piata druzyna ubieglorocznego Euro. Ze

Slowenia Polacy grali w tym roku na mundialu w grupie B i po slabym

spotkaniu przegrali az 23:32. Slowency zajeli na tym turnieju dziesiate

miejsce.

Polacy – przypomnijmy: od niedawna trenowani przez Marcina Lijewskiego –

grupowe pojedynki rozgrywac beda w Mercedes-Benz Arenie w Berlinie.

Jesli nic sie nie zmieni, najpierw zmierza sie z Norwegia (w czwartek,

11 stycznia), nastepnie ze Slowenia (sobota, 13 stycznia), a na koniec z

Wyspami Owczymi (poniedzialek, 15 stycznia). Do kolejnej rundy awansuja

dwa zespoly.

Przyszloroczne mistrzostwa Europy beda pierwszymi organizowanymi przez

jeden kraj, odkad od czterech lat graja w nich 24 zespoly. Oprocz Wysp

Owczych po raz pierwszy w historii wystapia w nich takze Grecja i Gruzja.

• Grupa A (D�zsseldorf/Berlin): Francja, Niemcy, Macedonia Pln.,

Szwajcaria

• Grupa B (Mannheim): Hiszpania, Austria, Chorwacja, Rumunia

• Grupa C (Monachium): Islandia, Wegry, Serbia, Czarnogora

• Grupa D (Berlin): Norwegia, Slowenia, Polska, Wyspy Owcze

• Grupa E (Mannheim): Szwecja, Holandia, Bosnia i Hercegowina, Gruzja

• Grupa F (Monachium): Dania, Portugalia, Czechy, Grecja

-Takie mecze trzeba pokazywac jako material szkoleniowy pilki recznej.

Na calym swiecie. W pierwszym cwiercfinale Ligi Mistrzow pilkarze reczni

Barlinka Industrii Kielce zremisowali w czwartek na Wegrzech z Telekomem

Veszprem 29:29.

Ile polskich druzyn w polowie czerwca wystapi w Lanxess Arenie? O tym

przekonamy sie za tydzien po meczach rewanzowych. Bo szanse na

historyczny awans wciaz ma Orlen Wisla Plock. Druzyna Xaviego Sabate w

pierwszym cwiercfinale zremisowala bowiem u siebie z mistrzem Niemiec,

triumfatorem Super Globe z dwoch ostatnich lat, Magdeburgiem 22:22. Po

meczu pelnym zwrotow akcji, w ktorym gospodarze wracali do gry z –

wydawaloby sie – przegranych juz pozycji.

Pozostale cwiercfinaly Ligi Mistrzow: Orlen Wisla Plock – Magdeburg

22:22 (9:12), THW Kiel – Paris Saint-Germain 27:31 (12:13), GOG – Barca

30:37 (15:19). Rewanze 17 i 18 maja.

PILKA NOZNA

EKSTRAKLASA

31 kolejka

Miedz Legnica-Widzew Lodz 0-1

32 kolejka

Piast Gliwice-Korona Kielce 2-1

Legia Warszawa-Jagiellonia Bialystok 5-1

Slask Wroclaw-Wisla Plock 3-1

Cracovia-Z.Lubin 0-1

Widzew Lodz-Gornik Zabrze 2-3

Stal Mielec-Lechia Gdansk 0-0

Pogon Szczecin-Miedz Legnica 3-2

Rakow CZestochowa-Lech Poznan 0-2

W poniedzialek Warta Poznan-Radomiak

1.Rakow 71pkt

2.Legia 63pkt

3.Pogon 57pkt

4.Lech 55pkt

5.Piast 49pkt

6.Gornik Zabrze 44pkt

7.Warta Poznan 44pkt

8.Cracovia 42pkt

9.Widzew 41pkt

10.Z.Lubin 41pkt

11.Jagiellonia 40pkt

12.Stal Mielec 40pkt

13.Korona 38pkt

14.Radomiak 38pkt

15.Wisla Plock 37pkt

16.Slask 35pkt

17.Lechia 27pkt

18.Miedz 22pkt

-Po slabiutkim spotkaniu z obu stron Lechia Gdansk bezbramkowo

zremisowala na wyjezdzie ze Stala Mielec. O jakosci tego “widowiska”

najlepiej swiadczy fakt, ze w calym meczu padl tylko jeden celny strzal.

Trzy ostatnie kolejki dla zespolu Lechii nie maja juz wiekszego

znaczenia pod wzgledem sportowym, gdyz tydzien temu spadek z ekstraklasy

stal sie faktem. Chociaz na pewno warto byloby uniknac zajecia

ostatniego miejsca w tabeli, co w przypadku gdanskiej druzyny nie

zdarzylo sie w jakiejkolwiek lidze od 1953 roku.

Najwazniejsze jest jednak wypelnienie limitu minut, ktore musza spedzic

na boisku mlodziezowcy, tak aby uniknac kary finansowej. Tych minut

przed meczem ze Stala brakowalo dokladnie 663, zatem w trzech

spotkaniach byl on spokojnie do wypelnienia (w jednym meczu maksymalnie

mozna nabic 270 minut). Zgodnie z oczekiwaniami trener David Badia

umiescil w podstawowym skladzie Jakuba Kaluzinskiego, Dominika Pile oraz

Kacpra Sezonienke. Ten ostatni zastapil w roli jedynego napastnika

Lukasza Zwolinskiego, ktory pauzowal za nadmiar zoltych kartek (podobnie

jak Michal Nalepa).

Mecz w Mielcu rozpoczal sie niemal “w samo poludnie” (dokladnie o godz.

12.30), jednak zdecydowanie nie byl pojedynkiem rewolwerowcow znanym z

tak zatytulowanego slynnego amerykanskiego westernu. Oba zespoly graly

bowiem w tempie mocno sparingowym, w trybie jednostajnie

nieprzyspieszonym. A pilkarze jesli juz strzelali, rzadko, to slepakami.

Taka postawa dziwila zwlaszcza w przypadku Stali, ktora wygrywajac z

Lechia, mogla zapewnic sobie juz pewne utrzymanie w ekstraklasie. Jednak

gospodarze jakby od poczatku spotkania zalozyli, ze jeden punkt w pelni

ich zadowala, co w ich sytuacji rzeczywiscie mialo jakis sens (remis w

tym spotkaniu oznaczal piec punktow przewagi nad strefa spadkowa na dwie

kolejki przed koncem).

Dlugimi minutami na boisku nie dzialo sie nic ciekawego. Szczegolnie

przed przerwa obaj bramkarze mogli skupic sie na lapaniu promieni mocno

swiecacego slonca, gdyz zawodnicy grajacy w polu nie potrafili stworzyc

jakiegokolwiek zagrozenia.

Nieco ciekawiej zrobilo sie po przerwie, choc wciaz bylo to bardzo slabe

i meczace wszystkich ogladajacych widowisko. Pierwszy celny strzal w

calym meczu (jak sie potem okazalo jedyny!) mial miejsce dopiero w 61.

minucie, kiedy wyrozniajacy sie w tym spotkaniu Kaluzinski najpierw

rozpoczal, a potem rowniez zakonczyl uderzeniem zza pola karnego jedna z

nielicznych skladnych akcji Lechii w tym spotkaniu.

Potem, po dosrodkowaniu z rzutu roznego Kaluzinskiego, groznie glowa

uderzal jeszcze Sezonienko, z kolei w kontrataku kilkadziesiat metrow w

strone bramki Stali sam biegl Ilkay Durmus, ale z kazdym kontaktem z

pilka wyganial sie coraz bardziej w bok boiska. A ten swoj caly

niezborny rajd zakonczyl slabym i niecelnym kopnieciem. Niezla szanse po

kolejnym dobrym zagraniu Kaluzinskiego mial jeszcze Pila i to by bylo na

tyle, jesli chodzi o ofensywne podrygi gdanskiego zespolu. Pilkarze

Lechii nawet specjalnie nie staraja sie ukrywac, ze koncowka sezonu jest

dla nich po prostu odrabianiem panszczyzny, a te ostatnie mecze w

sezonie rozegrac zwyczajnie musza.

Dlatego najwazniejsze bylo w tym calym pilkarsko niepodobnym wyrobie, ze

trzech mlodziezowcow Lechii zaliczylo pelne 90 minut gry. Zatem do

wypelnienia limitu brakuje juz tylko 393 minut. I to z pozytywow byloby

wszystko.

-Domowe mecze Pogoni sa gwarancja wielkich emocji. Niezaleznie od tego,

czy do Szczecina przyjezdza zdobywca Pucharu Polski, czy ligowy

outsider. W spotkaniu z Miedzia 18,5 tys. widzow zobaczylo piec goli,

dwie nieuznane bramki i niestrzelony rzut karny.

Domowy mecz z Miedzia mial byc dla podopiecznych Jensa Gustafssona

najlatwiejszym przystankiem na ostatniej prostej rywalizacji o trzeci z

rzedu brazowy medal w ekstraklasie. Legniczanie przyjechali do stolicy

Pomorza Zachodniego jako ostatni zespol w ligowej tabeli, juz jakis czas

temu pogodzony ze spadkiem z najwyzszej klasy rozgrywkowej.

Druzyna z Dolnego Slaska w Szczecinie chciala po prostu godnie pozegnac

sie z ekstraklasa. Trudno bylo zakladac, ze podejmie rownorzedna

rywalizacje z rozpedzona Pogonia, ktora wygrala cztery z pieciu

ostatnich meczow. Szczegolnie ze Miedz w tym sezonie tylko raz zgarnela

komplet punktow poza wlasnym stadionem i teraz musi sie skupic przede

wszystkim na ogrywaniu mlodziezowcow, zeby nie zaplacic kary finansowej

zwiazanej z tym przepisem.

– Ale nie mozemy sobie pozwolic na to, zeby wpasc w pulapke braku pokory

– przestrzegal przed pierwszym gwizdkiem Gustafsson.

Pogon – zgodnie z oczekiwaniami – od pierwszych minut przejela

inicjatywe na boisku, ale nie atakowala az z takim animuszem, jak mozna

bylo sie spodziewac. Portowcy w tym sezonie sa najskuteczniejsza druzyna

ekstraklasy, jesli chodzi o gole zdobywane w pierwszym kwadransie, ale w

niedziele pietnascie minut trzeba bylo czekac w ogole na pierwszy celny

strzal szczecinian. Proba Mateusza Legowskiego z dystansu nie mogla

jednak zrobic krzywdy gosciom.

Miedz sprawiala wrazenie druzyny wycofanej, skupionej przede wszystkim

na defensywie, ale okazalo sie, ze po prostu cierpliwie czeka na

wyprowadzenie pierwszego ciosu. W 20. minucie znakomita okazje mial Olaf

Kobacki, ktory w polu karnym ogral jednego z obroncow Pogoni, ale jego

strzal kapitalnie obronil Dante Stipica.

Szybko okazalo sie, ze to nie jest koniec popisow Chorwata miedzy

slupkami. Odbita przez Stipice pilke chcial poza pole karne wybic

Danijel Loncar, jednak przy okazji kopnal Damiana Tronta i sedzia – po

analizie VAR – wskazal na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedl byly

wieloletni zawodnik Pogoni Kamil Drygas (bardzo cieplo przywitany przez

18,5 tys. widzow na szczecinskim stadionie). Uderzyl w prawy rog, a

Stipica bez problemu obronil ten strzal.

– Wiedzialem, ze Dante pamieta, ze lubie strzelac wlasnie w te strone,

ale myslalem, ze go przechytrze – skomentowal w przerwie Drygas.

Wydawalo sie, ze Miedz zmarnowala wlasnie jedyna okazje, zeby namieszac

w tym meczu, ale” kilkadziesiat sekund pozniej i tak wyszla na

prowadzenie. Po szybkiej akcji Kobacki wystawil pilke Chuce na pusta

bramke, a ten z bliska dopelnil formalnosci.

W szoku byla publicznosc i chyba takze zawodnicy Pogoni, ktorzy po

niespodziewanym ciosie zupelnie stracili rytm gry. Mogli tez stracic

drugiego gola, gdyby Dawid Drachal nieco precyzyjniej kropnal z

dystansu. Portowcy zaczeli sie wyraznie meczyc na boisku, ale przed

przerwa zdazyli jeszcze doprowadzic do wyrownania. W 42. minucie Pontus

Almqvist zgral pilke przed pole karne po dosrodkowaniu z rzutu roznego,

a Damian Dabrowski mocnym strzalem w lewy rog znalazl droge do siatki.

– Chyba okazalismy sie zbyt naiwni – przyznal w przerwie Dabrowski.

Scenariusz na druga polowe wydawal sie oczywisty i Pogon od razu zaczela

go realizowac – ruszajac do zdecydowanych atakow. W 53. minucie

nieznacznie pomylil sie Aleksander Gorgon, ktory glowkowal po

dosrodkowaniu Leonardo Koutrisa z lewej strony. Dziesiec minut pozniej

szybka akcje w polu karnym przeprowadzili Kamil Grosicki z Wahanem

Biczachczjanem. Ormianin zostal sfaulowany, sedzia bez wahania wskazal

na jedenasty metr, a rzut karny pewnie wykorzystal Grosicki.

Kibice w Szczecinie odetchneli, ale wtedy znowu przypomnial o sobie

Drygas, ktory w krotkim odstepie czasu dwukrotnie umiescil pilke w

siatce (uderzenia glowa po dosrodkowaniach w pole karne). Za pierwszym

razem byl na pozycji spalonej, ale w 73. minucie wszystko odbylo sie

zgodnie z przepisami i Miedz doprowadzila do wyrownania.

Pogon znowu znalazla sie w opalach, ale w tym sezonie zdazyla juz

przyzwyczaic do tego, ze decydujace gole zdobywa w koncowkach meczow.

Nie inaczej bylo i tym razem. W 77. minucie goscie kilka razy nie

potrafili w ogromnym zamieszaniu wybic pilki poza swoje pole karne, a

futbolowka ostatecznie znalazla sie pod nogami Koutrisa, ktory uderzyl z

calej sily i trafil w Huberta Matynie. Ten rowniez byly zawodnik Pogoni

skierowal pilke do wlasnej siatki.

W doliczonym czasie gry do bramki Stipicy w sytuacji sam na sam trafil

jeszcze Nemanja Mijuskovic, ale byl na ewidentnej pozycji spalonej.

I LIGA

30 kolejka

Nieciecza-Zaglebie Sosnowiec 2-0

31 kolejka

Skra CZestochowa-G.Leczna 0-1

Wisla Krakow-Nieciecza 2-1

Katowice-Puszcza Niepolomice 2-2

Arka Gdynia-Ruch Chorzow 0-2

Odra Opole-Stal Rzeszow 2-0

Sandecja Nowy Sacz-LKS Lodz 1-0

Tychy-Chrobry Glogow 2-2

Resovia Rzeszow-Chojniczanka 3-1

W poniedzialek Zaglebie Sosnowiec-Podbeskidzie

1.LKS Lodz 59pkt

2.Ruch 56pkt

3.Wisla Krakow 54pkt

4.Nieciecza 52pkt

5.Puszcza 52pkt

6.Stal Rzeszow 46pkt

7.Arka 44pkt

8.Podbeskidzie 43pkt

9.Katowice 39pkt

10.Chrobry 39pkt

11.Tychy 38pkt

12.Resovia 38pkt

13.G.Leczna 38pkt

14.Odra 36pkt

15.Z.Sosnowiec 34pkt

16.Skra 31pkt

17.Sandecja 26pkt

18.Chojniczanka 25pkt

-Pilkarze Arki Gdynia juz tradycyjnie byli kompletnie bezradni na swoim

stadionie. Tym razem przegrali z Ruchem Chorzow 0:2 i maja juz tylko

iluzoryczne szanse na wlaczenie sie do walki o awans do ekstraklasy.

Pilkarze Arki meczem z Ruchem rozpoczynali niezwykle ciezki finisz

rozgrywek. W czterech ostatnich kolejkach gdynianie mieli bowiem na

rozkladzie trzy czolowe zespoly I ligi (poza Ruchem, LKS Lodz oraz

Bruk-Bet Termalica Nieciecza). W tej sytuacji walka o prawo gry w

barazach o awans do ekstraklasy jawila sie jako bardzo trudne zadanie i

juz spotkanie z Ruchem zdecydowanie to potwierdzilo. Udowodnilo rowniez,

ze w obecnym sezonie zolto-niebiescy sa dojmujaco bezradni na swoim

stadionie. Fakt, ze z 16 meczow w Gdyni wygrali raptem trzy, jest tego

najlepszym dowodem.

W meczu z Ruchem ujawnily sie stare grzechy pilkarzy Arki. Nawet jesli w

miare sensownie rozgrywali oni swoje akcje, to dramatycznie brakowalo im

skutecznosci. Juz w ciagu 20 minut otwierajacych spotkanie oddali oni az

szesc celnych strzalow (!), ale zaden nie znalazl drogi do bramki.

Dwukrotnie blisko szczescia byl Kacper Skora, swietne szanse mieli takze

Karol Czubak, Omran Haydary oraz Sebastian Milewski. Jednak w bramce

Ruchu swietnie spisywal sie Jakub Bielecki.

Jego koledzy z pola grali bardzo pragmatycznie i bezwzglednie

wykorzystywali swoje okazje. W 7. minucie pomocnik gosci Tomasz

Wojtowicz zdecydowal sie na strzal zza pola karnego. Uderzyl

precyzyjnie, ale niezbyt mocno i wydaje sie, ze stojacy w bramce Arki

Kacper Krzepisz mogl zrobic wiecej. Jednak nie zdolal odbic strzalu i

goscie objeli prowadzenie.

Potem wciaz atakowali gdynianie, ale to Ruch wyprowadzil w koncowce

pierwszej polowy zabojcza kontre. Kacper Michalski idealnie zagral do

Daniela Szczepana, ktory z najblizszej odleglosci podwyzszyl na 2:0.

W drugiej polowie arkowcy bili glowa w mur. Niby probowali atakowac,

niby zagrazali bramce Ruchu, ale trudno bylo odniesc wrazenie, ze walcza

jak o zycie. To byla raczej gra na alibi, przegrywamy, wiec atakujemy,

ale wielkiej determinacji widac nie bylo. Wyglada na to, ze gdynianie

juz pogodzili sie z tym, ze w tym sezonie awans do ekstraklasy jest poza

ich zasiegiem. Chociaz wciaz jest na to szansa, gdyz w sobotni wieczor

Stal Rzeszow przegrala na wyjezdzie z Odra Opole 0:2. Zatem na trzy

kolejki przed koncem sezonu zasadniczego strata Arki do miejsca

barazowego wciaz wynosi tylko dwa punkty.

W nastepnym meczu podopieczni Ryszarda Wieczorka zmierza sie na

wyjezdzie z Chojniczanka, ktora jedna noga jest juz w II lidze. To

spotkanie odbedzie sie 19 maja (godz. 18).

ZUZEL

Fredrik Lindgren najlepszy w Grand Polski w Warszawie po niezwyklym

finiszu. Nasz Bartosz Zmarzlik trzeci, choc mial dwie szanse na sukces w

finale. Po dwoch seriach startow Polak byl w klasyfikacji ostatni. Z

kazdym wyscigiem jechal jednak coraz lepiej. GP w Warszawie odbyla sie

po raz siodmy i fatum trwa, bo nigdy nie wygral Polak. Turniej na

czasowym torze na PGE Narodowym ogladalo 45 tysiecy kibicow. Pozostali

nasi reprezentanci z wyjatkiem Bartlomieja Kowalskiego rozczarowali.

Janowski byl dziesiaty, a Dudek ostatni szesnasty. Fatalnie wypadli

Dunczycy, z ktorych zaden nie znalazl sie w polfinale.

Poczatek turnieju dla Polakow byl bardzo trudny. Nasi jezdzili ponizej

oczekiwan. W drugim wyscigu zle pojechal Zmarzlik. Przegral start i

rzucil sie w pogon za Danielem Bewley’em. Na drugim wirazu Brytyjczyk

zamknal Polaka, ktory popelnil blad i nie opanowal motocykla. Nastepnie

spowodowal upadek Madsena i zostal wykluczony.

Na pierwsze biegowe zwyciestwo Polaka czekalismy do siodmego wyscigu.

Wowczas sensacyjnie okazal sie najlepszy Bartlomiej Kowalski, ktory

wygral start i nie dal sie wyprzedzic. Przypomnijmy, ze Kowalski

pierwotnie mial byc tylko rezerwowym w Warszawie, ale z powodu kontuzji

Dominika Kubery zastapil go w turnieju.

Po dwoch seriach startow sytuacja polskich zuzlowcow prezentowala sie

kiepsko. Najlepszy z nich – piaty – byl Maciej Janowski (4 pkt.).

Ostatnie – szesnaste – miejsce zajmowal … Bartosz Zmarzlik z jednym

punktem na koncie!

Dlatego odetchnelismy w dziesiatym wyscigu, gdy Zmarzlik zanotowal

zwyciestwo. Po trzech seriach startow sytuacja Polakow byla o niebo

lepsza. Miejsca w osemce zajmowali Janowski i sensacyjnie Kowalski, a

Zmarzlik byl dziewiaty.

Bezblednie jezdzil Jason Doyle, ale do czasu. Do momentu potyczki ze …

Zmarzlikiem. Mistrz swiata jako pierwszy dal sobie rade z Australijczykiem.

Po czterech seriach startow prowadzil Doyle (11 pkt.). W osemce byli

jeszcze Vaculik (8), Fricke (8), Holder (8), Bewley (7), Woffinden (7),

Zmarzlik (7) i Lindgren (7). Szanse na polfinal mial jeszcze Kowalski

(4), ale juz nie Dudek (3). Ostatnia seria zapowiadala sie niezwykle

interesujaco.

Niestety, w 17 wyscigu punktu nie zdobyl Maciej Janowski. To oznaczalo

katastrofe dla tego zawodnika. W drugim turnieju GP w tym sezonie nie

wszedl do polfinalu.- Maciej padl ofiara czwartego pola startowego –

stwierdzil Rafal Lewicki, ekspert Eurosportu.

W 19 biegu slabo pojechali Dudek i Kowalski. Dla nich to byl tez ostatni

start. W 20 biegu na torze pojawil sie Zmarzlik, ale wyniki poprzednich

biegow tak sie ulozyly, ze nawet ostatnie miejsce dawalo mu polfinal.

W pierwszym polfinale sprawiedliwosci stalo sie zadosc, bo do finalu

awansowal zwyciezca rundy zasadniczej Jason Doyle. Niespodzianka bylo

czwarte miejsce jednego z faworytow Bewley’a, ktory w pewnym momencie

musial stanac na glowie, aby nie wpasc na Lindgrena.

W drugim na tor wyjechal polski jedynak Bartosz Zmarzlik. Nie bylo latwo

wjechac do finalu, bo w pewnym momencie Zmarzlik byl nawet ostatni, ale

ostatecznie zajal drugie – premiowane awansem – miejsce.

W finale mielismy sytuacje przedziwna. Zmarzlik fatalnie wystartowal.

Walczyl za dwoch, aby zmienic swoje ostatnie miejsce. Pewnie po

zwyciestwo zmierzal Jack Holder, co byloby sensacja. Na trzecim

okrazeniu jadacy czwarty Zmarzlik zblizyl sie do trzeciego Jasona

Doyle’a, ktory upadl. Oceny sytuacji byly skrajne.

– Obiektywnie to Australijczyk zostal uderzony. Bartek walczyl z calych

sil, aby stanac na najnizszym stopniu podium – powiedzial Rafal Lewicki,

ekspert Eurosportu.

– Dla mnie czysta sytuacja, Jason Doyle powinien zostac wykluczony.

Wiedzial, ze bedzie wykluczony i stad tak pojechal – stwierdzil z kolei

Piotr Protasiewicz, takze ekspert stacji.

W tej sytuacji najbardziej oczywiscie stracil Holder, ktory zmierzal po

zwyciestwo. Natomiast dla Zmarzlika otworzyla sie jeszcze jedna szansa.

Gdy wydawalo sie, ze na poczatku wyscigu Zmarzlik wyjdzie na

prowadzenie, to przy bandzie zamknal go Jack Holder. Upadek Polaka byl

bliski, ale nasz zawodnik rzucil sie w pogon za rywalami i niewiele

brakowalo, aby mu sie udalo wyprzedzic obu zawodnikow za jednym zamachem

na samej mecie. Roznice miedzy pierwsza trojka byly nieznaczne (okolo

dwoch metrow). Takiego finiszu podczas GP nie bylo dawno. Ostatecznie

wygral Lindgren przed Holderem i Zmarzlikiem.

Zmarzlik i Lindgren sa na czele po dwoch rundach w GP. Trzeci z

zaplanowanych dziesieciu turniejow GP odbedzie sie w Pradze.

PGE Ekstraliga sezon 2023:

Runda zasadnicza:

5 runda

Czestochowa-Krosno 56:34

Torun-Grudziadz 52:38

Lublin-Leszno 65:25

Wroclaw-Gorzow 49:41

1.Wroclaw 10pkt

2.Lublin 6pkt

3.Leszno 6pkt

4.Czestochowa 4pkt

5.Krosno 4pkt

6.Torun 4pkt

7.Gorzow 3pkt

8.Grudziadz 1pkt

SIATKOWKA

Morderczy sezon reprezentacji Polski. Licznik bije, bije, bije

Szesnastu zawodnikow z trzydziestki powolanej przez Nikole Grbicia do

szerokiego skladu na Lige Narodow od poniedzialku trenuje na zgrupowaniu

w Spale. Wciaz na miejscu nie ma m.in. kapitana kadry Bartosza Kurka, a

najpozniej do druzyny dolacza reprezentanci rywalizujacy w finale Ligi

Mistrzow. Jeden z kadrowiczow przyjedzie na zgrupowanie dopiero po swoim

slubie. Odpoczynek jest im potrzebny, bo w tegorocznym sezonie

reprezentacyjnym, Bialo-Czerwoni rozegraja ponad 40 spotkan.

Pod koniec przyszlego tygodnia reprezentacje Polski czekaja pierwsze

sprawdziany w tym sezonie, czyli towarzyski dwumecz z kadra Niemiec

prowadzona przez Michala Winiarskiego (w czwartek w Katowicach i dzien

pozniej w Sosnowcu). Selekcjoner Bialo-Czerwonych Nikola Grbic planuje

zabrac tam cala szesnastke, ktora od poniedzialku trenuje w Spale na

zgrupowaniu. Z tego grona bedzie musial skreslic dwoch zawodnikow, by

wyselekcjonowac sklad na pierwszy turniej Ligi Narodow w japonskiej

Nagoi (7-11 czerwca). Reprezentacja Polski poleci bowiem do Azji dzien

po drugim spotkaniu z Niemcami.

W tym samym czasie do Spaly beda przyjezdzac kolejni zawodnicy. 28 maja

maja pojawic sie tam kapitan reprezentacji Bartosz Kurek oraz Wilfredo

Leon i Kamil Semeniuk, ktorzy to za trzy dni zakoncza zmagania w Serie

A. Oni nie poleca na pierwszy turniej do Japonii, podobnie jak wciaz

walczacy o medale w PlusLidze powolani kadrowicze z Asseco Resovii i

Aluronu CMC Warty Zawiercie, czyli Jakub Kochanowski, Pawel Zatorski czy

Dawid Dulski. Na wiecej wolnego moze liczyc przyjmujacy Bartosz Kwolek,

ktory za kilkanascie dni bierze slub.

Dwa tygodnie urlopu po sezonie ligowym dostana natomiast finalisci Ligi

Mistrzow. Siodemka powolanych zawodnikow Grupy Azoty ZAKSA

Kedzierzyn-Kozle i Jastrzebskiego Wegla (Marcin Janusz, Bartosz Bednorz,

Aleksander Sliwka, Lukasz Kaczmarek, Norbert Huber oraz Tomasz Fornal i

Jakub Popiwczak), ktorych 20 maja czeka jeszcze wielki final w Turynie,

w Spale maja stawic sie 5 czerwca. Na ich mecz do Wloch wybiera sie

selekcjoner, ale Nikola Grbic widzial tez decydujace spotkanie finalowe

w PlusLidze, w ktorym jastrzebianie siegneli po mistrzowski tytul.

Wowczas zamienil kilka slow z kazdym z kadrowiczow.

– Trener pogratulowal nam dobrej formy w finalach – powiedzial

przyjmujacy Jastrzebskiego Wegla i reprezentacji Polski Tomasz Fornal,

ktory po raz drugi w karierze zdobyl z tym klubem mistrzowski tytul.

25-letni siatkarz zdradzil tez, przed czym przestrzegl go selekcjoner. –

Kilka dni przed naszym przyjazdem do Spaly, Bartek Kwolek bierze slub,

wiec trener powiedzial, zebysmy zachowali rozwage, bo poniedzialkowe

zajecia na zgrupowaniu zaczynamy od silowni. “Coach, I’m not stupid”,

odpowiedzialem – usmiecha sie Fornal.

Od drugiego turnieju Ligi Narodow w Rotterdamie (21-25 czerwca) i przy

okazji kolejnego na Filipinach (5-9 lipca) sklad bedzie sie

krystalizowal, a Grbic – stawial na czolowych zawodnikow. – Wiecie,

jakie jest powiedzenie, ze mozna robic plany, ale pozniej Bog sie z nich

smieje. Mamy pewne zalozenia, ale majac doswiadczenie z poprzedniego

sezonu, zdaje sobie sprawe, ze wydarzenia losowe i stan zdrowia

zawodnikow moga wplynac na zmiane tych planow. Na pewno mamy teraz dwa

tygodnie, by poznac sie i popracowac razem w tym gronie, ktore pracuje

obecnie w Spale. Dla czesci zawodnikow najblizsze mecze towarzyskie albo

turniej Ligi Narodow w Japonii beda jedynym momentem, by rozegrac

oficjalne spotkania – tlumaczy trener Nikola Grbic.

Jego zawodnicy w tym sezonie rozegraja ponad 40 spotkan. Przy zalozeniu,

ze Polacy dotra do strefy medalowej w Lidze Narodow i mistrzostwach

Europy (28 sierpnia – 16 wrzesnia) oraz wliczajac w to siedem meczow w

kwalifikacjach olimpijskich w Chinach (30 wrzesnia – 8 pazdziernika),

czekaja ich 34 spotkania o punkty. Do tego czeka ich prawdopodobnie

dziewiec spotkan towarzyskich. Poza dwumeczem z Niemcami juz wiadomo, ze

po przylocie do Nagoi Bialo-Czerwonych czekaja takze dwa sparingi z

Japonia. Przed druga czescia tegorocznych zmagan najwazniejsza proba

bedzie Memorial Wagnera w Krakowie (18-20 sierpnia). Inna okazja do

obejrzenia druzyny Grbicia w Polsce bedzie turniej finalowy Ligi Narodow

w Gdansku (19-23 lipca).

Szeroka kadra reprezentacji Polski na sezon 2023

Rozgrywajacy: Jan Firlej, Marcin Janusz, Marcin Komenda, Grzegorz Lomacz

Przyjmujacy: Bartosz Bednorz, Tomasz Fornal, Michal Gierzot, Bartosz

Kwolek, Wilfredo Leon, Mikolaj Sawicki, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk,

Jakub Szymanski, Aleksander Sliwka

Srodkowi: Sebastian Adamczyk, Mateusz Bieniek, Norbert Huber, Karol

Klos, Jakub Kochanowski, Mateusz Poreba, Karol Urbanowicz

Atakujacy: Bartlomiej Boladz, Karol Butryn, Dawid Dulski, Lukasz

Kaczmarek, Bartosz Kurek

Libero: Kuba Hawryluk, Jakub Popiwczak, Kamil Szymura, Pawel Zatorski

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto