Dzien dobry – tu Polska – 15.04.2022

Smerfny Fundusz Gargamela
DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Marynarska Gazeta
Imienia kpt. Ryszarda Kucika
Rok XX nr 102 (6411)14 kwietnia 2022r

O-k-R-u-C-h-Y
——————-
Wiersz dedykowany mojemu dziadkowi kpt. Jozefowi Dabrowskiemu zamordowanemu
w Katyniu
KATYN 2010
Wtedy wiosna w 40. roku
Bylem, wnuku, polskim zolnierzem.
Za to – kula w leb. Bez wyroku.
Lecz godnosci nikt nie odbierze.
Zawinilem: bylem Polakiem.
Nie zobacze cie nigdy, wnuku.
Ale wroce! I bede ptakiem
Wsrod katynskich sosen i bukow.
Prawda przetrwa w pamieci swiadkow,
A z nia bialo-czerwone kwiaty.
Nie zapomni o Tobie, dziadku,
w 2022 roku.
Twoj wnuk:
Wojciech DABROWSKI

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: PLN Euro: 4.2581 PLN Frank szw.: 4.6447 PLN Funt: 5.5923
PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.23 PLN Euro: 4.58 PLN Funt: 5.54
PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.15 PLN Euro: 4.48 PLN
Funt: 5.45 PLN

Pogoda w kraju
Przelotny deszcz w calej Polsce. Lokalnie moze zagrzmiec. Na termometrach
maksymalnie 15 stopni Celsjusza.

Wiekszosc wskaznikow zwiastuje, ze
Z POLSKA GOSPODARKA ZACZYNA SIE DZIAC COS NIEPOKOJACEGO
W tym roku urosnie deficyt finansow publicznych, inflacja utrzyma sie na
wysokim poziomie, poglebi sie takze deficyt salda obrotow biezacych, czyli
bilans rozliczen naszego kraju z zagranica. – To oznacza, ze polska
gospodarka jest bardzo rozgrzana i dochodzi do coraz wiekszych nierownowag
– mowi Marcin Luzinski, ekonomista Santander Bank Polska. Czym to moze
skutkowac?
Przez ostatnie lata, pomimo wielu niesprzyjajacych wiatrow, polska
gospodarka pod wzgledem makroekonomicznym byla bardzo dobrze zbalansowana.
– Wszystkie najwazniejsze wskazniki opisujace procesy ekonomiczne
zachodzace w naszym kraju wygladaly naprawde zadowalajaco – mowil tydzien
temu Piotr Bujak, glowny ekonomista PKO BP. To juz jednak przeszlosc.
Przed nami rysuje sie coraz trudniejszy obraz, ktory premier kilka tygodni
temu nazwal “zawierucha gospodarcza”.
Rachunek obrotow biezacych mierzy wszystkie wplywy i wydatki zwiazane z
transakcjami rezydentow polskich z zagranica. Sa to dochody i wydatki
zwiazane na przyklad z handlem zagranicznym, wyplatami dywidend i odsetek z
inwestycji oraz roznymi transferami, takimi jak np. pieniadze z Brukseli.
Jezeli na rachunku obrotow biezacych jest nadwyzka, to oznacza, ze dany
kraj wiecej zarabia, niz wydaje w relacji z zagranica, a jezeli deficyt –
na odwrot – wiecej pieniedzy wyplywa, niz wplywa na polskie rachunki.
Najczesciej deficyt powieksza sie poprzez rosnacy import (produktow oraz
uslug). I tutaj zaczyna sie problem.
“Rosnaca inflacja, rosnacy deficyt obrotow biezacych i spodziewany wzrost
deficytu fiskalnego to, wbrew zapewnieniom prezesa NBP, emanacja rosnacych
nierownowag makroekonomicznych w polskiej gospodarce” – przestrzegali przed
tygodniem ekonomisci Santandera, nawiazujac do slow prof. Glapinskiego,
ktory podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP mowil:
“Polska gospodarka jest zrownowazona, w bardzo dobrym stanie, dynamicznie
rosnaca, z niesamowitym rynkiem pracy, ktory jest w stanie wchlonac jeszcze
1-2 mln pracownikow.
Okazuje sie, ze slowa prezesa nie do konca oddaja stan faktyczny. W srode
bowiem dowiedzielismy sie, ze deficyt rachunku obrotow biezacych wyniosl w
lutym 2,871 mld euro, czyli deficyt stanowi 1,8 proc. PKB wobec 1,2 proc.
PKB w styczniu. Jest on oczywiscie zwiazany z sytuacja miedzynarodowa oraz
wojna.
Saldo coraz gorsze
“Sporym rozczarowaniem sa wyniki eksportu – wzrosl o 10,4 proc. rok do roku
vs 20 proc. rok do roku w styczniu. Dynamika byla podbijana przez eksport
energii, a w dol ciagnela ja branza motoryzacyjna oraz niedawna gwiazda
eksportu – akumulatory elektryczne. Po stronie importu najsilniejsze
wzrosty odnotowaly drozejace gaz ziemny i ropa naftowa” – wyjasniaja
ekonomisci PKO BP.
Jak wskazuja, od 2021 r. obserwujemy pogorszenie bilansu przeplywow
pomiedzy Polska i zagranica. Ich zdaniem czesciowo wynika ono z
popandemicznej odbudowy popytu, w duzej czesci z bardzo wysokich cen
importowanych surowcow, a takze z utrzymujacych sie ograniczen podazowych w
globalnym handlu.
“Po wybuchu wojny w Ukrainie negatywny wplyw kosztow surowcow oraz
ograniczen podazowych w naszym regionie jeszcze sie poglebil, co ogranicza
wymiane towarowa. Wysokie ceny paliw oraz odplyw kierowcow z Ukrainy beda z
kolei utrudnialy dalsza ekspansje polskich firm transportowych i
ograniczaly eksport uslug. Zakladamy, ze deficyt biezacy utrzyma sie do
konca roku w okolicy 1,5-2 proc. PKB” – szacuja eksperci najwiekszego
polskiego banku.
Znacznie bardziej pesymistyczni w tej kwestii sa specjalisci Santandera. –
Saldo moze obnizyc sie do nawet 3 proc. PKB. Co wiecej, wraz z rosnacymi
wydatkami rzadu – co pchnie deficyt finansow publicznych do nawet 5 proc.
PKB – oraz wciaz wysoka inflacja, bedzie wplywac na sytuacje
makroekonomiczna – przekonuje Marcin Luzinski, ekonomista Santandera.
Czym to moze skutkowac? Wedlug niego nierownowagi przede wszystkim
oddzialuja na zlotego. – Polska waluta przez najblizszy czas moze byc
oslabiona, co oznacza trudniejsza walke z inflacja – wyjasnia.
Dodaje jednak, ze sytuacja nie jest “dramatyczna”, ale wymaga dalszej
obserwacji.
Prof. Glapinski przed tygodniem mowil takze, ze wspoldzialanie rzadu i NBP
przebiega bardzo dobrze. Wyjasnial, ze jesli rzad dosypuje pieniedzy do
gospodarki, bank centralny musi dzialac w druga strone, czyli podnosic
stopy. To, co dla prezesa Glapinskiego bylo czyms normalnym, nie jest takie
dla ekonomistow.
– To tak, jakby rzad wciskal gaz, a NBP hamulec reczny. Dzialania, ktore
wspolnie sie wykluczaja, dzialaja przeciwskutecznie. To z kolejny czynnik,
ktory przeszkadza w osiagnieciu stabilnosci gospodarczej – mowi nam
specjalista Santandera.
Tego dodawania gazu jest w ostatnim czasie sporo. Mamy dwie tarcze
antyinflacyjne, ktorych roczny koszt moze wyniesc nawet powyzej 60 mld zl.
Nie planowano takze 14. emerytury, ale pod naciskiem politycznym
wprowadzono ja po raz kolejny – to dodatkowy koszt ok. 11 mld zl. Mamy tez
zmiany podatkowe. Polski Lad latano juz tyle razy, ze trudno zliczyc, ile
co dokladnie bedzie kosztowalo. Ostatnie szacunki ministra Sobonia mowia o
dodatkowych 15 mld zl.
Co to wszystko oznacza? Swojego krytycznego spojrzenia na polityke rzadu
nie kryl Mikolaj Raczynski, czlonek zarzadu Noble Funds TFI. Propozycje
zmian w Polskim Ladzie nazwal on pod koniec marca “fiskalizacja inflacji”,
czyli pompowaniem popytu, podczas gdy nie to jest problemem w obecnej
sytuacji, a podaz produktow i koszty wytworzone przez wysokie ceny
surowcow. W jego opinii doprowadzi to do wyzszych stop procentowych lub
slabszego zlotego.
Gospodarka musi znalezc swoj punkt rownowagi. Fiskalizowanie inflacji
prowadzi do jej utrwalenia oraz zmiany rownowagi w bilansie platniczym.
Gospodarka musi wiec zostac zrownowazona albo poprzez wyzsze stopy
procentowe albo deprecjacje waluty. Stopy doszly juz do 6 proc. przy
EUR/PLN 4,75. Dalsza fiskalizacja to albo jeszcze wyzsze stopy (i dluzej
wysokie) albo dryf waluty na polnoc. Obydwa scenariusze w obecnej sytuacji
sa bardzo niepozadane – wskazywal na Twitterze analityk.
Wedlug Raczynskiego “inflacjonowanie gospodarki” (poprzez fiskalizacje)
bedzie mialo z czasem negatywne, dlugotrwale konsekwencje. Chodzi o
gospodarki dwoch predkosci.
“Branze eksportowe trzymaja sie, branze z wolniejszymi mozliwosciami
wzrostu (co wcale nie znaczy, ze gorsze), importowe oraz sektor publiczny
zostaja z tylu. Nastepuje wzrost nierownosci, wzrost M&A (fuzje i przejecia
– przyp. red.), bowiem firmy w mniejszej skali nie sa w stanie
funkcjonowac, oraz zapasc jakosci uslug publicznych. Zmniejsza sie
konkurencyjnosc wewnatrz gospodarki oraz sila przetargowa pracownika. Dla
osob pracujacych w sektorach, ktore zostaja z tylu, oznacza to znaczace
pogorszenie warunkow bytowych w zaden sposob nieporownywalne z jakas
obnizka PIT” – tlumaczyl ekspert Noble Funds TFI.
Mali i sredni przedsiebiorcy prognozuja negatywny wplyw wojny na gospodarke
Wiekszosc, bo 61 proc. malych i srednich firm uwaza, ze wojna w Ukrainie
negatywnie wplynie na polska gospodarke, bo spowoduje m.in. wzrost cen
energii, inflacji, podwyzki stop procentowych – wynika z badania dla
Krajowego Rejestru Dlugow Biura Informacji Gospodarczej. Niektorzy wskazuja
jednak, ze konflikt bedzie mial pozytywne konsekwencje dla ich biznesow.

“Drobniutka, szczuplutka, chuchro wlasciwie”
BALLADA O CORCE I OJCU
Widzieliscie kiedys z bliska Jaruzelska? Pania Monike Jaruzelska?
Szczuplutka, drobniutka” Mowiac miedzy nami chuchro wlasciwie. I oto ta
delikatna, slaba niewiasta okazuje sie najsilniejsza obronczynia wojska,
najmezniejszym marszalkiem. To ona, a nie oni – dowodcy, wyszamerowani,
wielogwiazdkowi generalowie – zwrocila sie do obecnego prezydenta w
obronie zolnierzy:
– Chcialam prosic, poniewaz jest to konieczne dla panskiego srodowiska
politycznego, aby zdegradowac mojego ojca, ale nie upokarzac jego bylych
podwladnych, ich rodzin ani tych zolnierzy, ktory swoja sluzbe zaczeli po
1989 roku”
Ona to powiedziala. A oni, ci generalowie – gdzie sa? Pelno ich bylo w
telewizjach, w radiach, na lamach”
I tego wielkoluda od Akademii i tego lysego, i tego z wasikiem, i tego
teoretyka od systemu dowodzenia, co to na “Anakondzie” tematem zartow byl,
no i oczywiscie tego wygadanego, co to tak szybko mowi, ze az skrzypi i
zrozumiec go nie mozna. Ksiazkami wlasnego autorstwa sie chwalili,
stowarzyszenia pozakladali w sluzbie ojczyzny, fundacje. Tylko jeden, taki
kurduplowaty, ktory – gdyby nie Petelicki, ani chybi oglosilby sie tworca
Gromu, i drugi – z zagranicznym szlifem, wypowiadaja sie publicznie – o
starych helmach stalowych przywracanych w wojsku (ha, ha, ha) i o ruskiej
wredocie”
O zolnierzach zaden. Ani slowkiem nie pisna, ze ustawa degradacyjna pozwoli
takiemu Blaszczakowi, czy Dudzie dowolnie degradowac kazdego, kto im
podpadnie, albo pod reke sie nawinie. Ze kazdego moga zgnoic, kazde zycie.
Bo w ich mozdzkach mysl taka sie zalegla, ze przed 1989 rokiem Polski nie
bylo. Tylko Ruskie. Ze nie bylo tu flagi bialo-czerwonej, ze nie spiewano
tu “Jeszcze Polska”, tylko “Sojuz nieruszimych”” a flaga czerwona z sierpem
i mlotem ich owiewala.
Pochowali sie ci generalowie odwazni inaczej. Wzieli dupy w troki i tylko
spode lba lypia, czy aby Blaszczak albo Duda nie patrza w ich strone. To
sie w wojsku nawet nazywa, ale ze wzgledu na obecna tu pania Jaruzelska,
nie wypada mi sie wyrazac. Osobiscie znam tylko kilku, ktorzy maja odwage
mowic i pisac jak jest. Jeden choruje, drugi zaczal chorowac, ale poniewaz
jest podejrzenie, ze moze sie wylizac, to go po prokuratorach w tej
chorobie ciagaja. Pozostalych kilku nadal kopie sie z koniem. Ale sie nie
poddaja. A przeciez dowodcow jest cala chmara. Dlaczego milcza?
Maja szczescie, ze maja Jaruzelska. Ona za nich mowi. Ona sie nie boi. Tak,
jak ojciec jako dowodca zawsze bral na siebie odpowiedzialnosc, tak i ona
“pije herbate z jego szklanki”. Na pewno bylby niej dumny. Bo, ze jego
podwladni tak latwo dali sie zdominowac wojskowym parweniuszom, tak szybko
zmienili plaszcze, wyrzekli sie wlasnych zyciorysow, zdradzili wlasne
zycie, to gnebilo go bardzo. Wiem to od niego. Do konca staral sie jednak
ich zrozumiec. – Ludzie sa slabi, chca spokojnie zyc – mowil.
Tylko, ze to bezrozumne, bez honoru poddanstwo doprowadzilo do
zrakowacenia. To sa wielkie i chyba nieodwracalne straty, spustoszenia
wojskowej mentalnosci nie do odbudowania. Jeszcze kilkanascie lat temu
minister Szmajdzinski, czy premier Miller jadac do zolnierzy do Iraku, czy
Afganistanu, nie przebierali sie w wojskowe stroje, nie udawali starych
wiarusow, byli soba. Jechali z poczucia obowiazku, z potrzeby serca,
posluchania na miejscu, co jest tam niezbedne, co trzeba zalatwic” Bylem,
widzialem. Glodz swiadkiem.
Dzis najwazniejszymi ludzmi w wojsku sa dwaj przebierancy. Jada robic sobie
wielkanocne – “zolnierskie”, “wojenne”, selfie” Mundury, naszywki,
bialo-czerwone banderki, modlitewne zatopienia w kiczowatej do bolu kaplicy
polowej” Operetka.
Ale chyba moge uspokoic pania Jaruzelska. – Prosze pani, prawie 40 lat po
ogloszeniu stanu wojennego, prawie 56 proc pytanych przez IBRIS na zlecenie
“Rzeczpospolitej” mowi degradacji pani ojca “nie”. To mniej wiecej tyle
samo, ilu obywateli z ulga przyjelo wtedy stan wojenny. Degradacji Generala
chce niewiele ponad 13 proc. “Macierewiczow”. Skoro takie sa wyniki badania
opinii publicznej po tylu latach mlotkowania, oskarzania o najwieksze
zbrodnie, odsadzania od czci i wiary, to jest to wielkie zwyciestwo
moralnosci i godnosci nad podloscia i maloscia. Dlatego, zeby nie wiem ile
razy ci dwaj degradowali pani Ojca, to i tak go nie zdegraduja. On na
zawsze bedzie Generalem, a oni na zawsze Duda z Blaszczakiem. Wstydem.
Mariola Galubinska- Nowacka

MISIOWE MRUCZANKI ·
Upusty zolci- wtorek
Gdy slysze potok slow wyplywajacy z Wysokich Ust nieprzerwanym,
nieakcentowanym ciagiem – mam ochote na rzyg. Tego sie po prostu nie da
sluchac. A kiedy mowca dodaje do tekstu efekty wizualne w postaci
niekoordynowanego rzucania glowa w prawo i lewo oraz przedziwnej
gestykulacji – trzeba natychmiast wylaczyc telewizor. Nie sadze jednak, bym
intelektualnie cos stracil.
Swoja droga, bycie politykiem to czasem ciezki kawalek chleba. Zajecie
niezle platne i bonusow roznych sporo, ale wytrzymac cudzy slowotok udajac,
ze cie to cokolwiek obchodzi” trudna sprawa.
Dzisiejsze posiedzenie senatu przejdzie zapewne do historii. Proba
odwolania marszalka Grodzkiego pod pozorem “obrazy narodu polskiego” sama w
sobie byla dosc kuriozalna, ale w praktyce okazala sie draka w pralni. Dwie
glowne baby pyskujace – panowie Karczewski i Pek – trudno bylo odspawac od
mownicy. W Karczewskim musi tkwic jakas ogromna zadra. Tak sie przyzwyczail
do tych “wizyt na szczeblu” i oficjalnych rozmow z roznymi “cieplymi
ludzmi” (a takze zapewne do sluzbowej willi”), ze nie moze przebolec ich
utraty; to widac, slychac i czuc.
A Pek to zimny ambicjoner. Czy wie, ze postawil wszystko na jedna karte?
Zawsze sie zastanawiam: kim trzeba byc, by z absolutnie miedzianym czolem
publicznie mowic potworne brednie scisle wedle dyrektywy dnia?
Kiedys pewien wysoko postawiony a zle wychowany dyrektor waznej instytucji
medialnej (niech spoczywa w spokoju) powiedzial nieelegancko o pewnej pani,
ktora mu po protekcji pchano na posade: jak bym mial taka twarz jak ta
dama, to bym na niej siadal, a nie chcial sie pokazywac publicznie. Bardzo
nieladnie, ale dame mu wduszano wrecz kolanem. A pewno nie wzial pod uwage,
ze inne fragmenty cielesnosci miala lepsze od buzi; ale mniejsza z tym:
bylo, minelo.
Chetnie bym powiedzial cos podobnego wielu politykom, ktorzy bez cienia
zazenowania wychamiaja sie publicznie i udaja, ze nie wiedza, ze robia z
siebie i swoich szefow idiotow. Tylko jak to zgrabnie a zlosliwie
sformulowac?
Zly czlowiek dzisiaj nie mlaskal. Ale do konca dnia daleko.
Bogdan MIS
Efekt mlodosci
KACZYNSKI W DOL, ALE ZADOWOLONY
Nie ulega watpliwosci, ze 24 lutego 2022 r. bedzie wazna data w
podrecznikach do historii Europy, a byc moze i calego swiata. Rowniez nasza
sytuacja wewnetrzna zmienila sie, i to w sposob bardzo istotny, za sprawa
ponad 2 mln uchodzcow z Ukrainy. A jednak gdyby ktos szukal
odzwierciedlenia tych dramatycznych wydarzen w sondazach poparcia dla
poszczegolnych partii politycznych, moze czuc sie zaskoczony. Nie widac w
nich bowiem tzw. efektu flagi, czyli konsolidacji obywateli wokol obozu
rzadzacego, czesto pojawiajacego sie w sytuacji zagrozenia. Nie widac tez
jednak procesu odwrotnego, czyli zniechecenia wyborcow do PiS, i to mimo
coraz wyzszej inflacji oraz rysujacego sie na horyzoncie kryzysu
uchodzczego. Mozna odniesc wrazenie, ze szok wywolany rosyjska agresja
wciaz jeszcze trwa, a jego rezultatem pozostaje zamrozenie nastrojow
spolecznych.
Jesli jednak spojrzymy na badania politycznych sympatii od nieco innej
strony niz tylko przez pryzmat poparcia dla poszczegolnych formacji, to
zaobserwujemy nasilenie sie zjawiska, ktore nazywam efektem mlodosci. Oto
bowiem w sondazu, jaki na poczatku kwietnia przeprowadzil United Surveys
dla Wirtualnej Polski, zarysowal sie interesujacy podzial politykow nie
tyle z uwagi na ich orientacje, co wlasnie wiek. Respondentow zapytano o
to, jak oceniaja dzialania konkretnych politykow w kontekscie wojny w
Ukrainie. Robi wrazenie przepasc, jaka dzieli Andrzeja Dude (68 proc. ocen
pozytywnych) i Mateusza Morawieckiego (55 proc.) od ich politycznego
patrona Jaroslawa Kaczynskiego (22 proc.). Co jednak ciekawsze, dokladnie
takie samo zjawisko wystapilo po drugiej stronie politycznej barykady,
bowiem w tym samym badaniu Rafal Trzaskowski (53 proc.) wypadl wyraznie
lepiej od Donalda Tuska (36 proc.). Oczywiscie mozna to tlumaczyc tym, ze
Trzaskowski jako prezydent stolicy mial wiecej mozliwosci zaistnienia w
kryzysie ukrainskim niz pozbawiony dzis porownywalnego stanowiska Tusk.
Warto tez jednak rozwazyc inna interpretacje. Taka, ktora wylania sie nie
tylko z tego sondazu, ale i kilku wczesniejszych, z ktorych wynikalo, ze do
paradoksu Kaczynskiego – czyli lidera partii, ktory osobiscie jest znacznie
mniej popularny niz formacja, ktora rzadzi – dolaczyl teraz analogiczny
paradoks Tuska.
Polska polityka oczywiscie od lat stoi rozmaitymi paradoksami. Jednak o ile
paradoks Kaczynskiego nie przeszkodzil PiS-owi zwyciezac we wszystkich
kolejnych wyborach od siedmiu lat, gdy po raz pierwszy posluzyl sie
politycznymi zamiennikami (Duda/Szydlo), to juz w przypadku Tuska moze sie
okazac, ze choc jego powrot zastopowal sondazowy upadek PO pod rzadami
Borysa Budki, to rownoczesnie rownie skutecznie oslabi szanse tej partii na
powrot do wladzy. Potwierdza to wspomniane badanie, bowiem wsrod
zwolennikow PO roznica w ocenie Tuska i Trzaskowskiego nie jest juz tak
znaczaca. Wniosek nasuwa sie oczywisty: Tusk ma powazny problem z
poszerzeniem swojej popularnosci poza twardy elektorat PO.
Byly premier zdaje sobie z tego sprawe, dlatego po wielomiesiecznym
powtarzaniu, ze nie program jest wazny, ale przekonanie odpowiednio wielu
Polakow, ze PiS jest jeszcze gorszy, niz sadza, postanowil jednak
zaproponowac jakis konkret. Jest nim propozycja 20-proc. podwyzki dla
pracownikow sfery budzetowej. Najwyrazniej zatem postanowil w nadchodzacej
kampanii wyborczej licytowac sie z Kaczynskim na to, ktory z nich obieca
Polakom utrzymanie poziomu zycia w sytuacji potegujacej sie inflacji.
Sadzac po tym, jak zareagowaly na to media prorzadowe, mozna uznac, ze na
Nowogrodzkiej propozycja takiej licytacji zostala powitana z zadowoleniem.
Antoni DUDEK
Politolog i historyk, profesor nauk humanistycznych

KACIK KAPITANA SMERFA
Witaj Gargamelu
Wlasnie wyczytalem nowa teorie ze cala ta ekspedycja Rosjan na Ukraine ma
bardzo prozaiczny powod. Chodzi o wielkie zloza gazu, ktore uniezaleznilyby
Ukraine od Rosji. A tak Rosjanie zdobeda zloza i sobie straty odbija, Z
drugiej strony USA spelnia swoje marzenie czyli uwiklanie Rosji w lokalna
kosztowna wojne. Tyle ze juz oddali 25% swoich jewelinow i wychodzi na to
ze w naszym nowoczenym swiecie waskim gardlem sa moce przerobowe
zbrojeniowki. W czasie 2WS budowano tysiace czolgow i dzieki temu wojaki
bawily sie w bitwy pancerne. Teraz kazdy z niby potentatow jest w stanie
zrobic gora 50 czolgow a z BWPami nie lepiej. Slynna obrona OPL kupiona
przez Serbie i wlasnie dostarczona przez Chiny byla zamowiona 2 lata temu.
Przemysl zbrojeniowy bazowal na wysokich cenach jednostkowych ale wyglada
na to ze nikt nie ma jakichs rozsadnych mocy produkcyjnych. Dawne zaklady
zbrojeniowe z czasow ZSRR zostaly zezlomowane, a Rosjanie robia to samo co
Amerykanie, czyli modernizacje starych skorup. Nowinki sa w ilosciach
sladowych tak aby na defilade starczylo. Dodatkowo kovid pokazal ze
wydluzone lancuchy dostaw to jednak nie to co dziala i czesto fabryki
stoja, bo brakuje jakiegos gowienka, ktore jest zamowione, tyle ze
producent jest po drugiej stronie globu. Podobala mi sie akcja ze
Slowakami. Na pytanie czy moga remontowac ukrainski sprzet rzad
odpowiedzial ze on nie ma nic przeciwko, tyle ze negocjowac trzeba z
fabryka, ktora jest prywatna, no i zasady komercyjne to znaczy za usluge
trzeba bedzie zaplacic. To zupelnie odwrotnie niz u Niemcow gdzie przemysl
oferowal najpierw sto starych leopardow a potem podobna liczbe marderow,
ale rzad powiedzial ze nie, bo to skomplikowany sprzet i Ukraincom zajelo
by duzo czasu nauczyc sie go obslugiwac, No wzruszajaca troska. Wyglada na
to ze powoli i po cichu na ukrainskie stepy trafi caly poradziecki sprzet z
NATO, tyle ze jak pisalem wczesniej, jest klopot bo moce produkcyjne jakies
takie cieniutkie- mizeria z cykoria. Oczywiscie gdyby wlaczyc w sprawe
przemysl motoryzacyjny to moze by sie okazalo ze jednak mozna. A poki co w
radiu wciaz natretnie probuja wciskac ludziom elektryki. Wracajac do
przemyslu to szkoda ze nie znam jakichs obecnych wladcow naszego kraju bo
moze bym im podpowiedzial ze ta setka marderow moglaby wzmocnic nasze
leopardy. A wogole to ponoc w wojsku sa inteligentni i myslacy ludzie, ale
wierchuszka to zelbet nie dopuszczajacy ich do zadnych decyzji. Moze by ten
zelbet zaladowac na jakis samolot i wyslac do testowania czy pancerna
brzoza zalatwi samolot czy nie. W radiu kolejna rocznica Smolenska i
kolejne teorie wybuchu. Podobno wszystko zaczelo sie od wielkiego wybuchu,
a my mamy taki swoj na miare naszych mozliwosci.
No to udanych swiat. Ponoc polskie LPG na stacjach jest z Rosji, wiec skoro
mamy z niego rezygnowac to wkrotce bedzie zapotrzebowanie na dostawy LPG do
Polski np z Norwegii. Armatorzy sie uciesza a moze i ja zalapie sie na
jakas fuche
Smerf KAPITAN
(Szykujacy sie na Wielkanoc w domu)

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

Przyjechala do Radomia aby wspomoc kolezanki
IGA SWIATEK-DZIEWCZYNA TAKA JAK DAWNIEJ
Iga Swiatek przyjechala do Radomia, by z kolezankami zagrac mecz z Rumunia.
Jesli Polki wygraja, jesienia wezma udzial w finale Billie Jean King Cup.
Szansa na wygrana z Rumunkami jest, tym bardziej ze w druzynie prowadzonej
przez kapitana Dawida Celta pojawi sie liderka rankingu WTA Iga Swiatek, a
rywalki nie beda mialy wsparcia swojej gwiazdy, kontuzjowanej Simony Halep,
oraz drugiej rakiety kraju Sorany Cirstei.
Koncowy etap kwalifikacji Billie Jean King Cup to siedem spotkan (oprocz
tego w Radomiu rozegrane zostana mecze Wlochy – Francja, USA – Ukraina,
Czechy – W. Brytania, Kazachstan – Niemcy, Kanada – Lotwa i Holandia – Hiszpania).
Zwyciestwo to szansa gry o trofeum, porazka oznacza spadek o dwa szczeble –
do fazy play-off. Kapitan Celt ma sklad najlepszy z mozliwych: Ige Swiatek
wespra Magda Linette, Magdalena Frech, Maja Chwalinska i deblistka Alicja
Rosolska.
– Te rozgrywki zawsze sa wyjatkowe, czulam to juz wtedy, gdy jeszcze nie
mialam tak dobrego rankingu i gdy gralysmy mecze za granica. Jestesmy
przyzwyczajone do gry indywidualnej, wiec fajnie jest poczuc ducha druzyny.
Mam juz takie doswiadczenie, ze bede mogla skupic sie na grze i czerpac
duzo pozytywnej energii z trybun – mowila liderka polskiej druzyny.
Iga odpoczela juz po emocjach ostatnich turniejow, w kwestii rywalek
wielkiego zaskoczenia nie ma, brak Halep i Cirstei oznacza zapewne troche
prostsza droge do sukcesu, ale zadnych latwych meczow sie nie spodziewa –
Irina-Camelia Begu i leworeczna Mihaela Buzarnescu to solidne tenisistki.
– Gralam z Begu w Wimbledonie, na innej nawierzchni. Teraz zagramy na
korcie twardym, ktory jest dosc wolny. Musimy przygotowac sie na nowo,
jesli chodzi o taktyke. Najwazniejszym zadaniem dla mnie jest kontynuowanie
tego, co robilam wczesniej, czyli koncentrowanie sie na sobie, grze
agresywnej i zdobywaniu inicjatywy – dodala Iga.
Dawid Celt mowil o problemach ze zmiana czasu dla dziewczyn wracajacych z
USA, krotkim okresie przygotowan w radomskiej hali, takze zmianie
nawierzchni, ale przede wszystkim nie kryl, ze cieszy go ponowne spotkanie
z Iga.
– Przez dwa minione lata duzo sie zmienilo, Iga bardzo sie rozwinela, ale
odnosze wrazenie, ze to jest caly czas ta sama osoba. Troche zwariowana,
czasami taka, za ktora trudno nadazyc, ktorej trzeba pare rzeczy
przypomniec, ale nie odczuwam, ze mam do czynienia z dziewczyna, ktora jest
najlepsza na swiecie – stwierdzil kapitan. Kolezanki potwierdzily.
Krzysztof RAWA

I co Pan na to, Panie STEFANKU?
“SEN O WARSZAWIE” PO UKRAINSKU
Dynamo Kijow pokonalo grajaca w rezerwowym skladzie Legie 3:1.
Najwazniejsze w tym wszystkim byl apel o pokoj i pieniadze, ktore udalo sie
zebrac dla poszkodowanych przez wojne.
To byl wyjatkowy mecz i chyba takiego kibice w stolicy nie pamietaja.
Stadion przy Lazienkowskiej byl glosny i rozswietlony, jak zawsze, kiedy
gra Legia, ale ozywial sie najbardziej, kiedy grozne sytuacje stwarzali
goscie z Ukrainy. Dla odmiany trybuny milczaly, kiedy przed pierwszym
gwizdkiem z glosnikow plynal “Sen o Warszawie”, a pozniej spiker po
ukrainsku wyjasnial, co to za piosenka. Na trybunach i pod stadionem
dominowal jezyk ukrainski. Nie mial jej w dodatku kto spiewac, bo
najbardziej zagorzali kibice zbojkotowali mecz, oskarzajac wlascicieli
klubu o prorosyjskie sympatie.
Byli starsi i mlodsi kibice, wielu w narodowych, niebiesko-zoltych barwach.
Moze jeszcze wroca na Lazienkowska, bo na pewno przez jakis czas jeszcze w
Warszawie zostana, a im wiecej czasu tutaj spedza, tym bardziej beda
probowali zyc normalnie. Dla nich to bylo wazne doswiadczenie – na 90 minut
mieli szanse zapomniec o wojnie.
Niezwykly mecz. Z kilkunastu tysiecy ludzi, ktorzy przyszli we wtorek na
Lazienkowska wiekszosc stanowili Ukraincy. Z zolto-niebieskimi
choragiewkami w rekach lub owinieci flagami. Dziewczyny, chlopcy za mlodzi
zeby walczyc, wiele dzieci w szalikach Legii. Niektorzy wracali razem do
domow, ktore znalezli w Polsce i z nowymi przyjaciolmi przyszli na mecz.
Gdyby nie wojna, pilkarze Dynama na pewno nie przyjechaliby w kwietniu do
Warszawy. Nie moga grac na Ukrainie, wiec jezdza po Europie, rozgrywajac
mecze, z ktorych dochod zostanie przeznaczony na pomoc uchodzcom. Spotkanie
z Legia bylo pierwsze. Wazniejsze od tego, co dzialo sie na boisku bylo
przeslanie “Nigdy wiecej wojny” i zebrane pieniadze. Przed pierwszym
gwizdkiem wystapily gwiazdy ukrainskiej sceny muzycznej, a chor w ludowych
strojach wykonal hymny polski i ukrainski. Chwile potem pilkarze zaczeli
grac i od razu dalo sie zauwazyc, po czyjej stronie sa wieksze
umiejetnosci. Minely ledwie trzy minuty, a Witalij Bujalski pokonal Macieja
Kikolskiego.
Pewnym usprawiedliwieniem dla Legii na pewno bylo to, ze druzyna grala w
rezerwowym skladzie. Trener Aleksandar Vukovic zapowiadal, ze da szanse
rezerwowym, wiec pare srodkowych obroncow tworzyli Mateusz Holownia i Joel
Abu Hanna, ktorzy nigdy w takim zestawieniu nie wystepowali. Kapitanem byl
Ukrainiec Ihor Charatin, ktory w meczach ligowych rzadko wstaje z lawki
rezerwowych. Na lewym skrzydle biegal Benjamin Verbic, ktory jesienia gral
w Dynamie, a wiosne spedza w Legii. Sloweniec bardzo mocno przezywa to, co
dzieje sie za nasza wschodnia granica i juz wczesniej wspieral Ukraincow.
Po przerwie Verbic zalozyl biala koszulke Dynama i przez kilkanascie minut
wspieral dawnych kolegow. Nie zabraklo tez Tomasza Kedziory, ktory
przyjechal prosto z Poznania po treningu Lecha i wszedl na ostatnie 20
minut meczu. Na szczescie gra toczyla sie w przyjaznej atmosferze i wszyscy
skonczyli spotkanie bez urazow, bo przeciez nie zwyciestwo w tym meczu bylo
najwazniejsze.
– Chce podziekowac wszystkim, ktorzy wsparli idee tego spotkania. Bardzo
ciezko wyrazic uczucia, ktore mi towarzyszyly. Strzelilem dwa gole, ale nie
bardzo bylo jak sie z tego cieszyc. Doping kibicow, krzyczacych “Dynamo”
powodowal u mnie ciarki. Dzieki temu czulismy sie pewni siebie, bezpieczni.
Szczerze dziekuje kibicom Legii za wsparcie i klubowi za organizacje tego
meczu – mowil po spotkaniu napastnik Artem Besedin.
Vukovic zartowal, ze jego pilkarze czuli sie, jakby grali na wyjezdzie, bo
na trybunach malo kto ich dopingowal.
Teraz pilkarze Dynama leca do Stambulu, gdzie zagraja mecz z Galatasaray. W
planach maja jeszcze Mecze o Pokoj z Borussia w Dortmundzie i w Zagrzebiu z
tamtejszym Dinamem.
Stefan SZCZEPLEK
—————————-
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” TVN24 i OnetPl)