Dzien dobry – tu Polska – 14.07.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 179 (6461) 14 lipca 2022r.

Haslo PiS na wybory?
OJ TAM, OJ TAM”
Spolka powolana przez rzad PiS – Centralny Port Komunikacyjny- oglosila
sprawozdanie finansowe za 2021 r. Skumulowane straty od momentu jej
powstania wyniosly 243 mln zl. Oj tam Oj tam Prezydent mowi, ze trzeba
zacisnac pasa, to zaciska_my MY.
W 2021 r. w spolce zalozonej przez rzad PiS pracowalo 490 osob, srednie
zarobki brutto wyniosly 13,2 tys. zl. Trzyosobowy zarzad w 2021 r. zarobil
2 mln zl. Oj tam Oj tam Nauczyciele dostali 4% podwyzki i tez sie ciesza,
ponoc, wg TVP.
13 tysiecy miesiecznie? Bo im sie nalezy, wg PiS, choc jeszcze “nie ma
niczego”. No nie, sa mapy i szum polnych traw. To duzo.
Haslo na wybory: nie zazdrosc, chcesz zarabiac 13 tysiecy miesiecznie i
wiecej, zapisz sie d o PiS.
————–
252 mln Euro (+/- 1200 milionow zl) tyle juz stracilismy dzieki Ziobrze za
niewykonywanie wyrokow Unijnych. Oj tam Oj tam. Stac nas. Glapinski mowil,
ze do NBP ustawiaja sie kolejki z calego swiata po pieniadze.
Wadim TYSZKIEWICZ

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.8221 PLN Euro: 4.8399 PLN Frank szw.: 4.9269 PLN Funt:
5.7338 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.75 PLN Euro: 4.77 PLN Funt:
5.64 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin – awaria sieci, BRAK DANYCH

Pogoda w kraju
Chmury i przelotny deszcz Na termometrach maksymalnie 27 stopni Celsjusza.

Propaganda i populizm nie przekonuja juz wyborcow
TRUDNE POCZAKI PARTYJNYCH KAMPANII
Tym razem w walce o wyborcow partyjna propaganda i festiwale populizmu moga
okazac sie niewystarczajace. Elektoraty najwazniejszych partii politycznych
oczekuja skutecznej recepty na naprawe kraju, pograzonego w gospodarczym
chaosie i drozyznie, ktore doprowadzaja coraz wieksza grupe Polakow na
skraj bankructwa. I daja temu coraz czesciej wyraz w zakulisowych rozmowach
na wyborczych spotkaniach.
Kulisy partyjnych wiecow i konwencji wygladaja zupelnie inaczej niz to
widac w oficjalnych przekazach. Zarowno liderzy PiS, jak i najwiekszych
partii opozycyjnych coraz czesciej udowadniaja, ze za bardzo odkleili sie
od rzeczywistosci i realnych problemow milionow Polakow
Powazne klopoty ze swym elektoratem ma Prawo i Sprawiedliwosc. Wyborcy
partii wladzy wbrew propagandzie rzadowej wzmacnianej przez TVP sa pelni
obaw i nie wierza w zapewnienia rzadu oraz deklaracje skladane przez
premiera Mateusza Morawieckiego
Wyborcom Platformy populistyczne zapewnienia Donalda Tuska, ktory obiecuje
“skonczyc z PiS-em”, a jedynym lekarstwem ma byc odsuniecie ludzi
Kaczynskiego od stanowisk i wladzy, tez juz nie wystarczaja
Dzis PO nie ma programu, ktory moglby stanowic realna przeciwwage dla
polityki rzadu PiS, zaklinajacego przy pomocy Narodowego Banku Polskiego
coraz bardziej dramatyczna rzeczywistosc
Lewica, PSL, Konfederacja, czy Polska 2050 Szymona Holowni stanowia obecnie
jedynie bezbarwne tlo dla starcia o rzad dusz wyborcow miedzy PO a PiS.
Wyzyny populizmu
Dotychczas w wystapieniach obu liderow ze swieca szukac recept na szalejaca
drozyzne, rekordowa inflacje czy “zarzynajace” finansowo coraz wieksza
grupe Polakow rosnace raty kredytow. Ani prezes PiS, ani lider PO nawet nie
wysilaja sie, by przedstawic gotowe pomysly na stale i znaczace obnizenie
wysokich cen na stacjach benzynowych, czy rachunkow za energie lub rat
kredytow, ktore w ciagu roku wzrosly nawet dwukrotnie. Zamiast tego siegaja
po kwestie swiatopogladowe, by wybadac spoleczne nastroje i takimi tematami
odwracac uwage opinii publicznej od najbardziej istotnych dzisiaj spraw.
Tymi pytaniami zyje elektorat PiS
Poki co ta narracja sie nie zmienia. Jaroslaw Kaczynski, ktory ruszyl takze
w trase, na spotkaniach opowiada ciagle o swojej wizji Polski, przekonujac
– jak ostatnio w Grojcu – ze za rzadow jego partii polepszyl sie status
Polski i Polakow, a dowodem na to ma byc m.in. to, ze Polacy przestali
jezdzic na szparagi. Zaatakowal rowniez Niemcy i poruszyl temat reparacji,
a takze dostalo sie opozycji, ktorej zarzucil, ze chce “anihilowac PiS” po
wyborach.
Rozumieja panstwo, o co chodzi? – zapytal Kaczynski, smiejac sie.
Wszystkie te precyzyjnie wyrezyserowane przez ludzi z centrali partii na
Nowogrodzkiej spotkania z mieszkancami wiekszych i mniejszych miast
kolejnych wojewodztw maja swoj podobny przebieg. Podczas nich prezes
Kaczynski odpowiada takze na podobno losowo wybrane pytania zebrane
wczesniej od uczestnikow na kartkach. W rzeczywistosci istnieje zakaz
zadawania niewygodnych pytan, a kazde jest dokladnie sprawdzane i poddane
selekcji, zanim zostanie odczytane.
Jednak kulisy partyjnych wiecow PiS wygladaja zupelnie inaczej niz to widac
w oficjalnych przekazach. Nasi rozmowcy w partii rzadzacej podkreslaja, ze
spotkania prezesa Kaczynskiego, czy premiera Morawieckiego sa “pod
specjalnym nadzorem” i tutaj nie moze byc mowy o zadnej wizerunkowej
wpadce. Zupelnie inna atmosfera panuje na nielicznych, poki co,
spotkaniach, w ktorych udzial biora inni liderzy Prawa i Sprawiedliwosci.
Na nich wlasnie wyborcy, nalezacy do twardego elektoratu PiS maja podnosic
przede wszystkim kwestie rosnacych cen, inflacji, wysokich rat kredytow
hipotecznych i cen wegla. – Nasi wyborcy w terenie, ktorzy w zasadzie nie
ogladaja innej telewizji niz panstwowa, na tych spotkaniach pytaja przede
wszystkim o to, dlaczego wegiel wciaz jest taki drogi mimo obietnic rzadu,
dlaczego prad, paliwo nie moga byc tansze oraz dlaczego rzad nie zrobi
czegos, by powstrzymac skutecznie inflacje i wzrost rat kredytow
hipotecznych. Tymi problemami zyje nasz elektorat – mowi Onetowi jeden z
pracownikow partyjnych z Nowogrodzkiej, organizujacy spotkania w terenie.
Jak wynika z jego relacji, wyborcy PiS na spotkaniach maja podkreslac, ze
obraz przedstawiany w panstwowej telewizji ma sie nijak do sytuacji
zwyklych ludzi, a politycy partii wladzy sami zbytnio uwierzyli
propagandzie wlasnego rzadu. -Na jednym ze spotkan z udzialem premier Beaty
Szydlo brawa zebrala AgroUnia, ktora pytala o zboze z Ukrainy oraz ceny
wegla. Ludzie wiedza dobrze, ze najblizsza zima bedzie ciezka i mimo 13-tej
i 14-tej emerytury dostana mocno po kieszeni. Jest to mocne zderzenie z
rzeczywistoscia, ktorego nasi liderzy sie raczej nie spodziewali –
przyznaje nasz rozmowca.
Prawicowy elektorat PiS, co potwierdzac maja podobno takze wewnetrzne
analizy partyjne, za ktorymi stac ma ponownie Piotr Agatowski, spec PiS od
sondazy, ma byc bliski zalamania. Stad decyzja, by szybko i stanowczo
reagowac na kazdy przypadek wizerunkowej wpadki, ktory jest dowodem na
arogancje wladzy, czy odklejenie sie od rzeczywistosci.
Zapewnienia Tuska juz nie wystarczaja
Wyborcom Platformy populistyczne zapewnienia Donalda Tuska, ktory obiecuje
“skonczyc z PiS-em”, a jedynym lekarstwem ma byc odsuniecie ludzi
Kaczynskiego od stanowisk i wladzy, tez juz nie wystarczaja. Widac to
podczas spotkan, ktore lider Platformy odbywa w roznych miejscowosciach.
Elektorat najwiekszej partii opozycyjnej oczekuje od bylego premiera
konkretnych deklaracji, chocby w kwestii 500 plus, lecz w zamian otrzymuja
jedynie populistyczne odpowiedzi. – Jesli naprawde, na serio niezbalamuceni
telewizja Kurskiego, zastanowimy sie przez chwile, co zrobic, zeby 500 plus
znaczylo 500 plus, a nie minus 1000, to przede wszystkim musimy skutecznie
tych ludzi odsunac od wladzy – mowil Tusk.
Lider Platformy, gdy wielu Polakow zastanawia sie jak splacac swoje kredyty
i jak oplacic rachunki, postanowil wrzucic do debaty publicznej temat
skrocenia do czterech dni tygodnia pracy. Choc – jak podkreslil – to nie
jest odpowiedz na dzis z racji na turbulencje gospodarcze, to zadeklarowal,
ze bedzie to jego propozycja, kiedy Platforma wygra wybory.
Analizujac kolejne wystapienia lidera PO, trudno nie odniesc wrazenia, ze
najwieksza dzis partia opozycyjna nie ma programu, ktory moglby stanowic
realna przeciwwage dla polityki rzadu PiS, zaklinajacego przy pomocy
Narodowego Banku Polskiego coraz bardziej dramatyczna rzeczywistosc.
Co gorsza, nie wyglada na to, by Platforma nawet chciala przedstawic jakies
konkretne propozycje na walke z inflacja i drozyzna. Donald Tusk zachowuje
sie tak, jakby w zasadzie nie musial wiele robic, by odebrac PiS-owi
wladze, a obrana strategia bylo czekanie, az partia wladzy doprowadzi kraj
do sytuacji, w ktorej miliony Polakow stanie na skraju bankructwa. By moc
wowczas, niosac na swych sztandarach hasla praworzadnosci i demokracji, bez
ustawy usunac – jak zapowiedzial – z konstytucyjnego stanowiska prezesa
banku centralnego.
Reszta w cieniu
Taka Platforma dzisiaj przedstawia wlasnie alternatywe dla rzadow PiS-u. A
co z innymi partiami? W zasadzie niewiele. Lewica, PSL, Konfederacja, czy
Polska 2050 Szymona Holowni stanowia obecnie jedynie bezbarwne tlo dla
starcia o rzad dusz wyborcow miedzy PO, a PiS, nie wykorzystujac zupelnie
okazji, by zaczac na powaznie walke o glosy wyborcow, ktorzy oczekuja od
politykow konkretnych propozycji reform i rozwiazan, a nie jedynie
populistycznego belkotu
Andrzej GAJCY

Matury 2022, czyli
WIELKA KLESKA BRANZOWEK
Matury zdalo 78,2 proc. z prawie 270 tys. tegorocznych egzaminowanych.
Prawie 17 tys. maturzystow musi czekac rok na mozliwosc kolejnego podejscia
Jeszcze bardziej alarmujace sa rezultaty absolwentow technikow (a wiec
placowek ksztalcacych technicznie) z przedmiotow scislych.
“Jest nieco lepiej niz w ubieglym roku” – takie komentarze po
ubieglotygodniowym ogloszeniu wstepnych wynikow matur poplynely z ust
przedstawicieli resortu edukacji i nauki. Zdalo 78,2 proc. z prawie 270
tys. tegorocznych egzaminowanych. 41,5 tys. poleglo (czyli uzyskalo mniej
niz 30 proc. pkt) na tylko jednym z trzech przedmiotow obowiazkowych. Ci
beda mogli zdawac poprawke w sierpniu. Prawie 17 tys. maturzystow nie
przebrnelo przez dwa lub trzy testy i musi czekac rok na mozliwosc
kolejnego podejscia do egzaminow. Na 34 uczniow z Ukrainy, ktorzy
przyjechali do Polski po ataku Rosji na ich kraj i podchodzili do polskiej
matury, egzamin zdalo 18 osob (14 moze go poprawiac w sierpniu).
Minister Czarnek przypisal lepsze wyniki niz w ubieglym roku (wtedy zdalo
74,5 proc.) nauce w trybie stacjonarnym, ktora, przynajmniej teoretycznie,
obowiazywala przez prawie caly miniony rok szkolny. Zapobiegliwie nie
wdawal sie w glebsze analizy – np. wynikow egzaminow na poziomie
rozszerzonym. A te byly slabe: matematyka – srednio 33 proc., chemia – 37
proc., WoS, jak od lat, najgorzej – 30 proc. (rozszerzonych egzaminow nie
mozna nie zdac). To wyniki laczne ze wszystkich typow szkol. Jeszcze
bardziej alarmujace sa rezultaty absolwentow technikow (a wiec placowek
ksztalcacych technicznie) z przedmiotow scislych. Rozszerzona matematyka:
srednio 15 proc.(!). Podobnie chemia – 15 proc., i tylko nieco lepiej
fizyka – 20 proc., i informatyka – 31 proc.
Fatalnie wygladaja tez wyniki – po raz pierwszy podchodzacych do matury –
absolwentow szkol branzowych drugiego stopnia, owocu tzw. reformy Anny
Zalewskiej. Pisowska minister zlikwidowala gimnazja oraz przeksztalcila
szkoly zawodowe w branzowki pierwszego stopnia (trzyletnie) i drugiego
stopnia (dwuletnie). Zalozenie bylo takie, ze w szkole drugiego stopnia
bedzie mozna dorobic kwalifikacje zawodowe, a takze zdac mature, otwierajac
sobie droge na studia. Niestety udalo sie ja otworzyc zaledwie 20 proc.
zdajacych – 80 proc. mature oblalo. Sredni wynik z matematyki to 26 proc.,
ponizej progu zdawalnosci. Tak w praktyce wyglada “wzmacnianie prestizu
ksztalcenia zawodowego”, czyli jeden z celow tamtych zmian.
Joanna CIESLA

Loose Bloes
LIS ZATACZA KREGI
Sprawa Tomasza Lisa staje sie coraz ciekawsza. Napiecie rosnie,
dziennikarze robia rachunki sumienia, a w powietrzu wisi pytanie: “kiedy?”.
Kiedy wreszcie zobaczymy mityczne esemesy, zawierajace tresci, ktore
zmienia “grzeczna” sprawe mobbingowa w bardzo niegrzeczna sprawe
molestowania? Na razie nikt nie rzuca kamieniami, bo “ktoz jest bez winy?”.
A nawet jak jest, to zaraz moze sie wina znalezc. W naszych czasach “kijow”
na psy i “paragrafow” na ludzi nie brakuje.
Suspens zapewniaja nam prawnicy, gotowi dopasc z pozwem kazdego, kto
wypowie publicznie jakies oskarzenie bez solidnej podstawy dowodowej. A i
ta nie wystarczy bez odpowiedniego zabezpieczenia ze strony rzutkich
prawnikow. W sferach bogatych celebrytow afery typu #MeToo rozwijaja sie w
rytm pozwow i innych tam “wnioskow dowodowych” oraz rozpraw. Rezyserami sa
prawnicy, aktorami strony konfliktu, a dziennikarze, niestety, raczej
statystami.
Biedny jest dziennikarz zmuszony uwazac, co pisze, aby sie nie narazic
drapieznym adwokatom. Zwlaszcza gdy sprawy dotycza jego wlasnego srodowiska
i osob, ktore zna osobiscie. A Tomasza Lisa osobiscie znaja chyba wszyscy
majacy dzis powinnosc komentowania jego sprawy. Ze zas postac jest znaczna,
to i znajomosci raczej pelne kurtuazji i usmiechow. Zapewne tama pusci i
sprawa Lisa potoczy sie wartko ku jakiemus finalowi – jak przypuszczam,
niezbyt korzystnemu dla ksiecia dziennikarzy. Nie jest zbyt lubiany, bo
slynie z pewnosci siebie i dosc narcystycznego stylu bycia, wiec pewnie
znajda sie kandydaci do niepodawania reki. Beda jednakze i tacy, na ktorych
Tomasz Lis bedzie mogl liczyc do samego konca. Na biednego nie trafilo. W
najgorszym razie Tomasz Lis bedzie zdany na takie media, ktore sam stworzy.
O kompromitacji tez nie ma mowy, bo w naszych czasach ta kategoria nie ma
juz zastosowania. Raczej nalezaloby mowic o “wypadnieciu z mainstreamu”.
Ciekawsze od losow Tomasza Lisa jest cos innego, a mianowicie skutki, jakie
ta afera moze wywolac w srodowisku dziennikarskim. W mojej gazecie, czyli
“Polityce”, panuje istny Wersal. Opowiesci o dracych sie szefach, rzucaniu
przedmiotami i miesem, samczych popisach i molestowaniu brzmia w naszych
uszach jak bajki o zelaznym wilku. Dla nas to nie do pojecia, lecz sa takie
redakcje, w ktorych pewna wulgarnosc i ponizanie mlodych kobiet naleza
wrecz do dobrego tonu. Przy takich marnych obyczajach liczba osob, ktore
moga sie obawiac, ze rowniez im mozna by cos wyciagnac, jesli za bardzo
beda sie stroic w piorka moralistow, jest calkiem spora.
Spodziewam sie wiec dosc markotnych komentarzy na dalszych etapach “sprawy
Lisa”. Mniejsza o to. Wazniejsze wydaje mi sie to, ze staje sie dla nas
wszystkich jasne, iz dobre czasy juz sie skonczyly. Koniec z zagladaniem do
biustu stazystkom i wysylaniem stazystow po bulki. Koniec z dwuznacznymi
“podrywami”, dowcipasami i dziwnymi sytuacjami towarzyskimi z udzialem dwa
razy mlodszych podwladnych. Koniec pieknych czasow swobody i bezkarnosci.
Bylo wesolo, lecz nie zawsze i nie dla kazdego. Teraz bedzie bardziej jak w
USA. Z usmiechem, lecz formalnie. Uprzejmie, lecz nieufnie.
Czy to zle? Coz, cos za cos. Sam naleze do pokolenia, dla ktorego
nieformalny luz byl samoistna wartoscia zycia spolecznego. Bylo w nim
bowiem cos z politycznej kontestacji. Potem, w latach 90., swobodny styl
bycia w pracy i nonszalancja w relacjach z podwladnymi, a takze idaca za
tym swoboda seksualna stanowily dobre tlo dla pionierskich, a wiec tylez
wznioslych, co przasnych przedsiewziec. Jednakze w naszych czasach “luzik”
znaczy niewiele wiecej niz tworzenie warunkow dla seksualnych podbojow pod
pretekstem swobodnego kolezenstwa, niepostrzezenie przechodzacego w sex
friendship. Niestety, ustalenie, kto sie tak seksownie przyjazni z wlasnej
woli, a kto raczej pod presja, w tak poluzowanych obyczajach staje sie
trudne. I w tej metnej obyczajowo i emocjonalnie wodzie doskonale lowia
starzy wyjadacze. Nie ma co udawac – dla starej wiary mlode kobiety w
redakcji to byly “panienki”, czyli potencjalne “zdobycze”. Tego juz dluzej
tolerowac nie wolno i bardzo mozliwe, ze sprawa Lisa pomoze nam zerwac z
brzydkimi nawyczkami.
Inna sprawa, ze pruderia tez jest zla i godna pozalowania. Rozni tam
cnotnisie tylko czekaja na swoj czas, by pod pretekstem bardzo powaznego
traktowania kwestii mobbingu i molestowania karcic i skarzyc za kazdy zart
czy uwage zahaczajaca o wyglad czy sprawy cielesne. Na to tez nie mozna
pozwolic.
Jak wiec sie w tym wszystkim odnalezc? Coz, nie od dzis wiadomo, ze
pomagaja madre kodeksy dobrych obyczajow i madre komisje rozjemcze w
zakladach pracy (np. redakcjach). Utrzymanie dobrej i bezpiecznej atmosfery
pracy jest mozliwe, jesli zaloga ma w swoim gronie kilka osob z duzym
autorytetem.
Jan HARTMAN

MISIOWE MRUCZANKI
Upusty zolci -sroda
Na rympal.
Nie wszyscy znaja to slowo, wiec wyjasnie. Dzialamy otoz “na rympal”, gdy
nie dbamy o zadne reguly czy zwyczaje. Nic nas nie obowiazuje procz
wlasnego chcenia, cudze zas opinie w tej kwestii mamy – jak to pieknie
niegdys mowiono – za jaje.
To jest ulubiony sposob dzialania pisuarow. Na rympal zmieniali Trybunal
Konstytucyjny, na rympal wprowadzili w zycie mase ustaw. Dzis dowiadujemy
sie, ze na rympal wprowadzaja tez do szkol nowy przedmiot – bezczelnie
nazwany HiT – i podrecznik do niego. Poslanki Koalicji Obywatelskiej:
Krystyna Szumilas, Katarzyna Lubnauer, Barbara Nowacka i Kinga Gajewska
przeprowadzily kontrole poselska w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Okazalo
sie, ze zmieniano recenzje podrecznika, wydawano bezpodstawnie pieniadze na
promocje, utracano ewentualna konkurencje – wszystko wlasnie na rympal,
czyli inaczej mowiac na chama. Czyli metoda Czarnka, tej hanby polskiej
nauki i edukacji.
Profesjonalni gangsterzy, nawet tacy z Pruszkowa i Wolomina, potrafili
zacierac slady i tego typu operacje przeprowadziliby “w rekawiczkach”, Byli
w porownaniu z panujaca nam nielitosciwie halastra, intelektualistami. Bo
na rympal dziala tylko cham, prostak i prymityw. Amator, nie
profesjonalista.
Dobra wiadomosc jest dzis taka, ze ten nasz gang wyraznie sie dzieli. Pan
“sedzia” Muszynski, zastepca Julii P. (a podobno w przeszlosci jej oficer
prowadzacy z ramienia niezbyt ciekawych sluzb) wlasnie sie od niej
brutalnie i jednoznacznie odcial. Co prawda, on ma opinie czlowieka do
zadan pana Zbinia, ona zas wiernej poddanej – jego adwersarza, czyli tego z
ksywa “premier”, wiec mozna na to spojrzec i tak, ze mamy oto dwie cholery
zamiast jednej. Ale jednak okazuje sie, ze PiS to nie jest “reka
milionopalca, w jedna ogromna piesc zacisnieta” jak o innym znanym gangu
pisal niegdys calkiem dobry skadinad poeta Majakowski. A to juz cos.
Maly zly czlowieczek nawiedzil dzis Grojec. Biorac pod uwage utarta opinie
o tym grodzie, chyba dobrze wybral; tam raczej go nie wygwizdali (a gdyby
ktos chcial, to przeciez jakas bojowka bedzie zawsze na miejscu). Wymlaskal
sie na wspomniany przez Tuska niedawno czterodniowy tydzien pracy. Nic
innego nie potrafil powiedziec ponad to, ze po miesiacu jego dzialania Tusk
by zarzadzil zmiane na szesciodniowy.
No i to jest mocno kiepskie, panie K. Ja bym postaral sie wymyslic cos
inteligentniejszego albo chociaz zabawnego. Tu zas, za przeproszeniem,
zesrywka.
Ale chyba ten maly juz osiagnal szczyt swoich mozliwosci intelektualnych i
doszedl do wniosku, ze na rympal w koncu latwiej. “Ludzie to lubia, ludzie
to kupie, byle na chama, byle glosno, byle glupio”” O innych czasach to
bylo; ale jakze paskudnie podobnych.
Pamietacie?
Bogdan MIS

k o r e s p o n d e n c j a
LECKI DO KARCZEWSKIEGO
Szanowny Panie Stanislawie Karczewski. Ja w sprawie jablek.
Jakis czas temu oglosil Pan recepte na wszystko:” jedno jablko z wieczora i
nie ma doktora” Musze przyznac, ze nie do konca zastosowalem sie do tej
rady i nie jadlem jablek, ale mimo wszystko jakos przetrwalem pandemie. To
nie szkodzi, ze Panski rzad mi w tym nie pomogl, jak wszyscy Polacy
poradzilem sobie sam.
Jestem w Grecji, wiec jem arbuzy, byc moze dzialaja tak, jak Panskie
jablka, czyli generalnie jestem zdrowy, a to cale szczescie, bo w Polsce
bardzo zle dziala ochrona zdrowia. Dzieki temu zycie w Polsce przypomina
jajko niespodzianke, wyleczysz sie lub nie. Zyjemy na ostrzu noza, a
najbardziej w przypadku psychiatrii dzieciecej. Musze Panu powiedziec, ze
to dla mlodych ludzi jest doslownie tak, jakby wszyscy grali w filmie
Wiezien labiryntu. Albo uda sie im znalezc pomoc, albo nie. I to jest
piekne. Nikt nie powiedzial, ze zycie bedzie latwe.
W trakcie spotkania Jaroslawa Kaczynskiego z sympatykami Prawa i
Sprawiedliwosci w Grojcu odczytywal Pan z kartki zadane wczesniej pytania.
Jedno z nich okazalo sie wyznaniem milosnym: Szanowny i kochany panie
prezesie. Chce bardzo podziekowac za to wszystko, co robicie dla Polski i
narodu polskiego, tak dobrze to nigdy nie bylo.
Musze Panu przyznac, ze ja sie z tym absolutnie zgadzam. Znikaja
nauczyciele, a przeciez nikt nie lubi nauczycieli, Przemyslaw Czarnek dba o
to, zeby nie bylo genitaliow w przestrzeni publicznej, co jest kluczowe,
zeby chronic swiete polskie rodziny przed rozpadem, Barbara Nowak walczy z
neomarksizmem w obronie cywilizacji chrzescijanskiej, a Michal Dworczyk
wyplywa ze swoich skrzynek pocztowych, zeby byc blizej obywateli.
Elektrownia w Ostrolece powstala, po czym zniknela, ale to jest bardzo
dobrze, gdyz nie pozwala sie spoleczenstwu do niczego przyzwyczaic. Placimy
dwa miliardy zlotych rocznie na Telewizje Polska Jacka Kurskiego, dzieki
czemu mamy szanse na sukces. Nie mamy samochodow elektrycznych Mateusza
Morawieckiego, ale za to on ma dzialki, a stepka w Szczecinie daje nam
nadzieje na prom kosmiczny. Lukasz Szumowski nauczyl nas, jak oddychac bez
respiratorow, a Lukasz Mejza uzdrawial nas jak Mesjasz. Mamy plot na
granicy polsko-bialoruskiej, ktory zostal zbudowany za miliardy zlotych, a
dzieki niemu migranci nauczyli sie skakac. Zbigniew Ziobro nie naprawil
sadow, ale za to mamy Trybunal Konstytucyjny Julii Przylebskiej, w ktorym
orzeka prokurator stanu wojennego Stanislaw Piotrowicz, a Krystyna
Pawlowicz je salatki. Naprawde musze Panu przyznac, ze w Polsce to jest
naprawde swietnie, o wiele lepiej niz w jakimkolwiek serialu na Disney
Plus. Nie mamy srodkow z Unii Europejskiej, gdyz nie jestesmy praworzadni,
ale za to nauczylismy sie, jak wstawiac z kolan, czyli dbamy o kondycje.
Generalnie naprawde jest dobrze. Nie dziala program Mieszkanie Plus, ale za
to Anna Zalewska, Panska kolezanka, wziela udzial w innym programie
Kontenery PCK plus i zdobyla dzieki temu srodki na kampanie wyborcza.
Uwazam, ze nalezy ludzi doceniac za zaradnosc. W Polsce dzielnie walczymy z
ideologia LGBT, ktora roznosza kolorowe kredki Janusza Kowalskiego, dzieki
czemu nie musimy martwic sie o przemoc domowa, a jakby cos poszlo zle, to
mamy figurki sw. Andrzeja Boboli, ktore ochronia nas przed calym zlem. Mamy
tez narodowcow, ktorzy obronia nas przed Ukraincami, ktorym niby pomagamy,
ale tak nie do konca, bo w koncu jestesmy Polakami, nikt nam nie bedzie
wypominal Jedwabnego, morderstw Zolnierzy Wykletych, najwazniejszy jest
Wolyn.
“Ja nie jestem ministrem, tylko skromnym prezesem partii, ale tez sie czuje
sluga narodu -” powiedzial Jaroslaw Kaczynski w odpowiedzi na Panska
masturbacje jego osoba. Jak na przyszlego emerytowanego zbawce narodu, to i
tak skromnie. Jakis czas temu byl naszym wicepremierem do spraw
bezpieczenstwa, a nie odroznial Inowroclawia od Wloclawka i widzial most na
Wisle w Kruszwicy, dzieki czemu nie musimy martwic sie wzrastajacymi ratami
kredytow, bo postawimy sobie wszyscy domki bez pozwolenia, a Polski Lad w
wersji 2.0 jest niespodzianka dla wszystkich ksiegowych.
Musze Panu przyznac, ze bardzo Pana cenie. Jest Pan tak glupi, ze dzieki
Panu czuje sie lepiej jako zwykly nauczyciel, ktorego malo kto szanuje, a
mam o wiele wieksze kompetencje niz Pan. Trwajcie przy Bogu i Maryi, a
bedzie nam dane, odczytal Pan prezesowi Prawa i Sprawiedliwosci jako byly
marszalek Senatu. Ja jestem zwyklym nauczycielem, ateista, mezczyzna
pozbawionym poczucia pewnosci siebie, ale imponuje mi Panska troska o nasze
narodowe szalenstwo.
Jest Pan naszym narodowym jablkiem, nasza reklama madrosci narodowej,
lekiem na cale zlo.
PAWEL

Z zycia sfer
CO POLAK MOZE ZROBIC DLA POLSKI
Jaroslaw Kaczynski zapewnia, ze Polska trwa.
Ale jego sympatycy zastanawiaja sie, jaki sens ma trwanie Polski, skoro
coraz mniej jest w niej Polakow, a coraz wiecej Ukraincow, ateistow, osob
transplciowych, a takze – na co zwraca uwage piosenkarka Edyta Gorniak –
“biorobotow, hybryd i reptilian” dysponujacych kombinezonami biologicznymi,
ale nieposiadajacych “glebi duszy” i “polaczenia z pierwotna swiadomoscia”.
Wiadomo, ze z hybrydami, reptilianami czy osobami transplciowymi normalnej
Polski sie nie zbuduje. W tej sytuacji Kaczynski stawia na zwyklych Polakow
i przypomina, ze Polska w osobach jego i premiera Morawieckiego robi dla
nich tak duzo, ze teraz oni musza zrobic cos dla Polski. W pierwszej
kolejnosci apeluje o dzieci, ktorych – jak twierdzi – z powodu istnienia
silnego ukladu deweloperskiego dramatycznie brakuje. Chodzi o to, ze aby
Polacy mieli dzieci, potrzebne sa mieszkania; bez mieszkan nie beda sie
rozmnazac, co jest zrozumiale, bo zeby sie rozmnazac, trzeba miec gdzie.
Zapewnienie kazdemu polskiemu malzenstwu mieszkania do rozmnazania to plan
ambitny, boje sie tylko, czy on zadziala. Znane sa przypadki osob majacych
nawet po siedem mieszkan, a mimo to niedecydujacych sie na dzieci. Co
bedzie, gdy rzad PiS nastawia mieszkan, rozda je Polakom, a ci dalej nie
beda chcieli miec dzieci? Lub, co gorsza, zamiast po otrzymaniu nowego
mieszkania zwiekszyc dzietnosc, zaczna eskalowac zadania i nalegac, zeby
rzad dorzucil im jeszcze plazme albo auto elektryczne.
Poza tym lekarze ostrzegaja, ze podniecenie wywolane posiadaniem mieszkania
bywa duze, ale niestety chwilowe; czesto mija, zanim dana para zdazy
przystapic do seksu. Gotowosc do prokreacji zabijaja chocby informacje o
ratach kredytu mieszkaniowego, ktore rosna tak dramatycznie, ze nie oplaca
sie nie tylko miec dzieci, ale takze marnowac energii na zblizenie. Zamiast
myslec o seksie, trzeba skupic sie na przetrwaniu. Rzad proponuje w tym
celu zbierac chrust, a prezydent Duda radzi, zeby mocno zaciskac zeby, co
nie tylko utrudni uprawianie seksu, ale i sprawi, ze zima bedzie nam
cieplej. Dodatkowo uzyskamy spore oszczednosci na jedzeniu, bo – jak
podkreslaja dietetycy – trudno jesc z zacisnietymi zebami.
Niektorzy badacze uwazaja, ze problem niedostatecznej prokreacji Polakow w
ogole nie lezy w mieszkaniach, tylko w poziomie wyksztalcenia, bo ludzie
dobrze wyksztalceni maja mniej dzieci. W tej sytuacji na miejscu prezesa
PiS nadzieje pokladalbym w inicjatywach ministra Czarnka, zmierzajacych do
obnizenia poziomu wyksztalcenia naszej mlodziezy. Uwazam, ze samo usuniecie
ze szkol edukacji seksualnej sprawi, ze wiele najmlodszych Polek mimo braku
wlasnego mieszkania zajdzie w ciaze, a ich koledzy z klasy zostana ojcami.
A gdyby cala edukacje seksualna powierzyc katechetom i odbywac ja na
lekcjach religii, jest duza szansa, ze Polacy bez trudu osiagna tak wysoki
poziom dzietnosci, jaki mieli w sredniowieczu.
Slawomir MIZERSKI

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

I co Pan na to, Panie Stefanku?
LECH MA PROBLEM
Mistrz Polski znowu nie wystapi w Lidze Mistrzow. Lech przegral w Baku z
Karabachem Agdam 1:5.
Gospodarze przewyzszali lechitow pod wzgledem techniki, szybkosci
przeprowadzanych akcji, agresywnosci. Wykazywali te cechy juz przed
tygodniem w Poznaniu, ale mieli pecha. Tym razem, niezaleznie od tych
przewag sprzyjalo im szczescie.
Po trzecim golu dla Karabachu w 56. minucie, grala juz tylko jedna druzyna.
Lech nie bardzo wiedzial, jak odrobic strate. Nie potrafil wyprowadzic
pilki, obroncy popelniali stanowczo za duzo bledow. Widac bylo u polskich
zawodnikow duze zmeczenie.
Lech Poznan przez trzy lata zarobil na pilkarzach 30 mln euro, ale poskapil
na bramkarza. Artur Rudko popelnil dwa bledy, a pozniej mylila sie juz cala
druzyna. Kolejorzowi zabralo argumentow i przegral w Baku z Karabachem FK
1:5. Azerowie byli faworytem, ale taki wynik to wstyd.
Trener Lecha, Holender John van den Brom czekal ze zmianami az do 72.
minuty. Kiedy juz przeprowadzil dwie naraz, Filip Szymczak w pierwszej
akcji stracil pilke, Antonio Milic dal sie ograc w polu karnym i Lech
stracil czwarta bramke. Piata padla trzy minuty pozniej, a zapowiadalo sie
na kolejne, bo lechici, nie dosc, ze rozbici psychicznie, nie mieli sil.
Byc moze wpuszczenie na boisko trzech pomocnikow jednoczesnie powinno
nastapic nie w 85. minucie, kiedy bylo juz po meczu, a znacznie wczesniej.
Lech ma spory problem. Trzeba poszukac bramkarza, obroncow, odbudowac
druzyne mentalnie. Bo tak naprawde – to byla kleska mistrza Polski.
Stefan SZCZEPLEK
————————————————————————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redakcyjna Tomasz ROSIK