DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 160) (6653)
14 czerwca 2023r.
Pogoda
sroda, 14 czerwca 20 st C
Przewaga chmur
Opady:10%
Wilgotnosc:57%
Wiatr:11 km/h
Kursy walut
Euro 4.48
Dolar 4.15
Funt 5.23
Frank 4.58
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Na powitanie Pan Wojtek 🙂
13 czerwca: 22 lata temu (2001) oficjalnie zarejestrowano partie
Prawo i Sprawiedliwosc. Swietujemy?
LEKCJA HISTORII
– Powiedz mi, Jasiu, ktore twym zdaniem,
Najtragiczniejsze bylo Powstanie?
Jas, najmadrzejszy sposrod urwisow,
Rzekl bez wahania: Powstanie PiS-u!
MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)
Dowcip
Spotykaja sie minister Francuski i Polski we Francji. Francuz ma okazala
wille piekny samochod. Polak sie go pyta:
– Jak do tego doszedles z ministerialnej pensji.
Francuz pokazuje reka na autostrade i pyta:
– Widzisz ta autostrade?
– No widze – mowi Polak
No wlasnie tu koncesja, tam udzialik, zakrecilo sie i sie ma!
Polak pokiwal glowa. Po 3 latach ten sam minister Francuski u Polaka. Polak
go przyjmuje a tam willa taka, ze ta Francuza to mozna powiedziec
zascianek. Garaz na 10 samochodow a w nim same najdrozsze. Usluguja im
piekne sluzace, za domem basen, potem masa ziemi, stadnina, raj jednym
slowem. Francuz oniemialy zapytuje:
– No jak do tego doszedles, skoro 3 lata temu podziwiales moj dom?
Polak wyciaga reke i mowi:
– Widzisz ta autostrade?
– Nie widze – odpowiada Francuz
– No wlasnie…
Trzy osoby nie zyja. Pozamykane ulice, zatrzymano podejrzanego
MBrytyjska policja poinformowala, ze trzy osoby zostaly znalezione martwe w
angielskim miescie Nottingham. Podejrzany 31-letni mezczyzna zostal
zatrzymany pod zarzutem zabojstwa po tym, jak policja otrzymala zgloszenie,
ze w innej czesci miasta furgonetka probowala przejechac kolejne trzy
osoby. Sledczy lacza te sprawy, informuja o “przerazajacym i tragicznym
incydencie”.
Policja poinformowala, ze dwie osoby zostaly znalezione martwe na jednej z
ulic w centrum miasta tuz po godzinie czwartej rano. Wczesniej
funkcjonariusze dostali zgloszenie, ze niedaleko tego miejsca furgonetka
probowala przejechac trzy inny osoby.
Kolejny martwy mezczyzna zostal znaleziony na ulicy tuz poza centrum
Nottingham. – To przerazajacy i tragiczny incydent, w ktorym zginely trzy
osoby – powiedziala komendant policji Kate Meynell. – Uwazamy, ze te trzy
incydenty sa ze soba powiazane, zatrzymalismy mezczyzne. Sledztwo jest na
wczesnym etapie, a zespol sledczych pracuje nad ustaleniem, co dokladnie
sie stalo – dodala.
31-letni mezczyzna zostal zatrzymany pod zarzutem zabojstwa i trafil do
policyjnego aresztu.
Wiele drog zostalo zamknietych, zawieszone zostalo takze funkcjonowanie
lokalnej sieci tramwajowej w calym Nottingham na potrzeby dzialan sluzb w
tej sprawie – informowaly media.
Atak na rzadowy portal. “Moga wystapic utrudnienia”
Atak DDoS na Elektroniczna Platforme Uslug Administracji Publicznej –
ePUAP. Moga wystapic utrudnienia – poinformowal minister cyfryzacji Janusz
Cieszynski we wtorkowym wpisie w mediach spolecznosciowych. Elektroniczna
Platforma Uslug Administracji Publicznej (ePUAP) zostala powolana do zycia
ustawa z 2005 roku o informatyzacji dzialalnosci podmiotow realizujacych
zadania publiczne. Uruchomiona zostala w 2008 roku.
Sluzy do komunikacji obywateli z jednostkami administracji publicznej w
ujednolicony, standardowy sposob. Za posrednictwem platformy mozna m.in.
zalozyc firme, oplacic skladki, dopisac sie do spisu wyborcow, zlozyc
skarge lub wniosek, deklaracje smieciowa, wniosek o rejestracje pojazdu
sprowadzonego z zagranicy, poprosic o odpis akt stanu cywilnego, zmienic
adres do korespondencji lub zamieszkania itp.
Co to jest atak DDoS?
“DDoS (ang. Distributed Denial of Service) to rozproszony atak na systemy
komputerowe lub usluge sieciowa uniemozliwiajacy jego poprawne dzialanie.
Jak zauwazaja eksperci, nieskomplikowane, silowe ataki DDoS na strony
instytucji i innych podmiotow krajowych, sa obserwowane przez odpowiednie
sluzby od samego poczatku dzialan wojennych na Ukrainie” – wyjasniono na
stronie rzadowej.
W lutym nie dzialala strona rzadowa podatki.gov.pl, na ktorej mozna miedzy
innymi rozliczyc PIT. “Przeciazenie to bylo skutkiem intencjonalnych
dzialan typu DDoS prowadzacych do generowania znacznego dodatkowego ruchu
na stronie” – podal wtedy wydzial prasowy Ministerstwa Finansow.
“Lex Tusk” w Sejmie. Rzecznik PiS: poprzemy prezydencka nowelizacje w
calosci, co do zasady
Zgodnie ze wstepnym harmonogramem obrad, Sejm ma przystapic do pierwszego
czytania prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o komisji do spraw
zbadania rosyjskich wplywow, tak zwanym lex Tusk, we wtorek wieczorem.
Drugie czytanie mialoby sie odbyc w piatek.
– Tak naprawde nic w tej chwili nie wiadomo – mowil w “Tak jest” w TVN24
posel Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. – Kompletnie nie wiemy, nad
czym bedziemy glosowali – podkreslal. Rzecznik PiS Rafal Bochenek
powiedzial na konferencji prasowej we wtorek, ze “ustawa lex anty-Putin
powinna byc przyjeta mozliwie szybko, a komisja, ktora bedzie powolana na
podstawie tej ustawy powinna zaczac funkcjonowac”. – Obywatele maja prawo
wiedziec, jakie byly kuluary decyzji, ktore dotycza bezpieczenstwa
wewnetrznego panstwa polskiego i jakie byly okolicznosci podejmowania tych
decyzji – podkreslil. W zwiazku z nowelizacja pana prezydenta, nie
przewidujemy wyboru czlonkow komisji na biezacym posiedzeniu Sejmu –
poinformowal.
Wczesniej w radiowej Jedynce Bochenek powiedzial, ze PiS “co do zasady”
poprze prezydencka nowelizacje. Dopytywany na konferencji, co ma na mysli,
mowiac “co do zasady”, odparl: – Bedziemy popierac te nowelizacje. Uzylem
okreslenia “co do zasady”, bo w trakcie prac komisyjnych czasami sa jakies
poprawki redakcyjne, korekty. – Ale generalnie kierunek zaproponowany przez
prezydenta jest sluszny, wlasciwy, bo utrzymuje nasz glowny postulat – by
wszelkie decyzje co do bezpieczenstwa wewnetrznego byly rozpatrywane przy
otwartej kurtynie – powiedzial.
– Tak, planujemy poprzec ja w calosci – przekazal. 29 maja prezydent
Andrzej Duda podpisal – powstala z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwosci –
ustawe o powolaniu komisji do spraw badania wplywow rosyjskich na
bezpieczenstwo wewnetrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedzial, ze w trybie
kontroli nastepczej kieruje ja do Trybunalu Konstytucyjnego. 30 maja ustawa
zostala opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszla w zycie. 2 czerwca
prezydent poinformowal o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy i
tego dnia projekt trafil do Sejmu. W uzasadnieniu prezydenckiego projektu
noweli ustawy o komisji napisano, ze jego celem jest wprowadzenie zmian w
ustawie zmierzajacych do zniesienia mozliwosci stosowania przez komisje
srodkow zaradczych, zmiany trybu odwolawczego od decyzji komisji – z sadow
administracyjnych na sady powszechne, a takze wykluczenia mozliwosci
pelnienia funkcji czlonka komisji przez posla lub senatora oraz zwiekszenia
niezaleznosci komisji i transparentnosci postepowan przed nia i
ujednolicenia w ramach systemu prawnego ochrony tajemnic zawodowych.
W poniedzialek w czasie “pilnej” debaty na temat “lex Tusk” dyskutowala
Komisja Wolnosci Obywatelskich, Sprawiedliwosci i Spraw Wewnetrznych (LIBE)
Parlamentu Europejskiego. Unijny komisarz do spraw sprawiedliwosci Didier
Reynders mowil, ze Komisja Europejska przyjela ja z “wielkim
zaniepokojeniem”.
Atak na Krzywy Rog, sa zabici i ranni. “Plona mieszkania od parteru po
czwarte pietro”W nocy z poniedzialku na wtorek alarm przeciwlotniczy zostal
ogloszony po godzinie 1.30 czasu lokalnego w poludniowych regionach
Ukrainy. O godzinie 2.46 ogloszono alarm w Kijowie, nastepnie w pozostalych
regionach Ukrainy z wyjatkiem regionow zachodnich. Rosjanie uderzyli w
budynek, pod gruzami sa ludzie
Rosyjscy najezdzcy ostrzelali cywilne lokalizacje w Krzywym Rogu. W wyniku
uderzenia w miedzy innymi budynek mieszkalny i magazyn w Krzywym Rogu
zginelo co najmniej szesc osob. “Tragiczna noc. Atak na Krzywy Rog. Sily
obrony przeciwrakietowej zestrzelily trzy pociski manewrujace, ale mamy
rowniez uderzenia w obiekty cywilne. Zniszczono czteropietrowy budynek.
(…) Plona mieszkania od parteru po czwarte pietro. Ogien objal 700 metrow
kwadratowych (powierzchni obiektu). Strazacy walcza z pozarem” –
relacjonowal na Telegramie szef regionalnych wladz Serhij Lysak. Jak dodal,
19 rannych z Krzywego Rogu przewieziono do szpitala. Oprocz ofiar ostrzalu
bloku mieszkalnego, trzy osoby doznaly obrazen w wyniku uderzenia w magazyn
na terenie prywatnego przedsiebiorstwa, a cztery kolejne – w jeszcze innym
miejscu w miescie. “Kolejne rakiety terrorystyczne, rosyjscy zabojcy
kontynuuja wojne z budynkami mieszkalnymi, zwyklymi miastami i ludzmi” –
napisal po ataku prezydent Ukrainy Wolodymyr Zelenski, dolaczajac nagranie
z akcji ratunkowej po ataku.
Z morza wylonil sie niedzwiedz. “To nic niezwyklego”Plazowicze na Florydzie
sa swiadomi, ze w cieplych wodach dookola polwyspu czasami moga natknac sie
na rekina. Spory szok przezyli w niedziele ludzie kapiacy sie w miescie
Destin – tuz obok nich w wodzie plywal zupelnie inny drapieznik.
Morska przygoda
Jak przekazaly lokalne media, uwage plazowiczow w pewnym momencie zwrocil
mlody niedzwiedz czarny. Zwierze plywalo w wodach Zatoki Meksykanskiej,
zmierzajac w kierunku brzegu. Gdy tylko niedzwiedz dotarl do ladu,
natychmiast zaczal biec w strone otaczajacych plaze wydm. Jak podaja
lokalne media, najwyrazniej wystraszyl go tlum gapiow, ktory obserwowal
jego poczynania. Niedzwiedz nie wygladal na rannego, a w trakcie
“plazowania” nie zrobil nikomu krzywdy. Nie wiadomo, dlaczego znalazl sie w
Zatoce Meksykanskiej ani jak dlugo plywal w morzu. Dalsze losy zwierzecia
pozostaja nieznane.
Jak wyjasnil w rozmowie z portalem AL.com Chris Kirby z firmy Charter Boat
Backlash wynajmujacej lodzie w okolicach Destin, niedzwiedzie stosunkowo
czesto decyduja sie na “morskie przygody”.
– To nic niezwyklego. W bazie sil powietrznych w Eglin mieszka wiele
niedzwiedzi. Plywaja w zatoce, czasami dla przyjemnosci – powiedzial.
Ponad 160 mln zl kary dla Biedronki. Chodzi o “tarcze antyinflacyjna”
Prezes UOKiK Tomasz Chrostny wydal decyzje w sprawie akcji “Tarcza
Biedronki antyinflacyjna” i zdecydowal o nalozeniu na nalezaca do spolki
Jeronimo Martins siec ponad 160 mln zl kary. “Jestesmy zdeterminowani do
obrony swoich racji przed niezawislym sadem” – odpowiada firma. Akcja byla
prowadzona w sklepach Biedronka od kwietnia do czerwca 2022 r. Byla
reklamowana haslem: “Jesli na naszej liscie 150 najczesciej kupowanych
produktow znajdziecie produkt w nizszej cenie regularnej w innym sklepie,
zwrocimy wam roznice” i miala stanowic odpowiedz przedsiebiorcy na wzrost
wskaznika inflacji.
“Przekazy reklamowe byly tak sformulowane, aby przyciagnac uwage
konsumentow, ktorym zalezy na niskich cenach produktow, oraz wytworzyc u
nich przeswiadczenie, ze oferowane produkty sa najtansze na rynku. Po
przeprowadzonym postepowaniu Prezes UOKiK wydal decyzje stwierdzajaca
naruszenie przez Jeronimo Martins Polska zbiorowych interesow konsumentow”
– czytamy w komunikacie urzedu.
UOKiK argumentuje, ze akcja miala skomplikowane zasady i oferowala
niewspolmierne korzysci, a dostepnosc regulaminu byla ograniczona. By
otrzymac roznice w cenie, o jakiej mowil przekaz, nie wystarczylo znalezc
korzystniejszy cenowo artykul, nalezalo go kupic w obu sklepach oraz
spelnic dodatkowe liczne i nieoczywiste warunki wskazane w regulaminie.
“Okreslal on m.in. konkretne sklepy konkurencyjne i terminy zakupow,
koniecznosc wykonania zdjecia etykiet produktow, zachowania rachunkow,
zgloszenia elektronicznego oraz wysylki poczta na wlasny koszt kompletu
dokumentacji” – punktuje UOKiK.
Tak ma wzrosnac placa minimalna w 2024 r. Jest decyzja rzadu
Podobnie, jak w 2023 r., w 2024 r. rowniez czekaja nas dwie podwyzki placy
minimalnej. Wyplaty nawet blisko 3 mln osob wzrosna w styczniu i w lipcu.
Zgodnie z prawem rzad musial do 15 czerwca przedstawic swoje propozycje
podwyzek placy minimalnej. Do tego czasu musi tez bowiem przedstawic ogolne
zalozenia projektu budzetu panstwa. Wczesniej swoje propozycje
zaprezentowaly centrale zwiazkowe.
Podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrow poznalismy wstepne kwoty.
Od stycznia 2024 r. ma to byc 4242 zl. Od lipca przyszlego roku ma to byc
juz 4300 zl. Minimalna stawka godzinowa od 1 stycznia 2024 r. ma wyniesc
27,70 zl, a od 1 lipca – 28,10 zl. Zgodnie z szacunkami liczba osob
objetych podwyzszeniem minimalnego wynagrodzenia za prace wyniesie 3,6 mln.
Chcemy, aby wynagrodzenia Polakow byly jak najwyzsze, konkurencyjnosc
polskiej gospodarki jednoczesnie – i chcemy stabilnych finansow publicznych
– mowil na konferencji premier Mateusz Morawiecki. Ustawa gwarantuje
coroczny wzrost wysokosci minimalnego wynagrodzenia w stopniu nie nizszym
niz prognozowany na dany rok wzrost cen towarow i uslug konsumpcyjnych
ogolem. Jednoczesnie, jesli w pierwszym kwartale roku, w ktorym odbywaja
sie negocjacje wysokosc minimalnego wynagrodzenia, jest nizsza od polowy
wysokosci przecietnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, gwarancja ta
jest zwiekszona dodatkowo o 2/3 prognozowanego wskaznika realnego przyrostu
PKB. Ponadto w przypadku, gdy w roku poprzednim rzeczywisty wzrost cen
roznil sie od prognozowanego, ustawa przewiduje zastosowanie mechanizmu
korygujacego (zastosowanie wskaznika weryfikacyjnego w odniesieniu do
wysokosci minimalnego wynagrodzenia obowiazujacego w danym roku z tytulu
roznicy pomiedzy rzeczywistym a prognozowanym wzrostem cen w roku
poprzednim).
Zbil boczna i przednia szybe radiowozu, a potem zaatakowal policjantow. W
poniedzialek, 5 czerwca, w Mlawie rozegraly sie bardzo niebezpieczne sceny.
52-letni mezczyzna zaopatrzony w deske z wbitymi gwozdziami chodzil i
niszczyl zaparkowane samochody, czym zwrocil na siebie uwage i zaniepokoil
innych przechodniow, ktorzy wezwali policje.
Po przyjezdzie na miejsce funkcjonariuszy pobudzony wandal nie dal jednak
za wygrana i zaczal uderzac w przednia i boczna szybe radiowozu, niszczac
je i raniac policjanta. Kiedy agresywny mezczyzna zauwazyl, ze mundurowi
zaczynaja interweniowac, schowal sie w pobliskiej budce na targowisku i
zabarykadowal. W srodku swojej kryjowki mial jeszcze lom, pojemnik z
benzyna i kolejne belki nabite gwozdzmi. 52-latek grozil, ze zabije
policjantow i w pewnym momencie wyszedl ze swojej kryjowki. W momencie jej
opuszczania wymachiwal niebezpieczna belka i uderzyl jednego z
funkcjonariuszy. Chwile pozniej zostal jednak obezwladniony. W organizmie
agresora nie stwierdzono alkoholu, jednak krew bedzie jeszcze sprawdzana na
obecnosc srodkow odurzajacych. Mezczyzna zostal przewieziony do szpitala i
udzielono mu pomocy medycznej. Ponadto dwoch policjantow wymagalo
zaopatrzenia medycznego.
Teraz 52-latek moze trafic do wiezienia nawet na 10 lat za czynna napasc na
policjantow z uzyciem niebezpiecznego narzedzia, grozenie pozbawieniem
zycia i uszkodzenie mienia w postaci trzech aut, w tym radiowozu. Czynnosci
mlawskiej policji realizowane sa pod nadzorem prokuratora rejonowego.
Zamieszkal w autobusie, bo nie stac go na czynsz. “Najbardziej zaluje
kredytu studenckiego”
Nick Crocker postanowil rozwiazac problem rosnacych kosztow wynajmu.
Przeprowadzil sie do szkolnego autobusu. Jego zadluzenie w wysokosci 108
tys. dol. stalo sie kula u nogi. Kiedy Crocker rozpoczal nauke w Szkole
Spraw Publicznych i Srodowiskowych na Uniwersytecie Indiana, nie spodziewal
sie kryzysu, ktory uderzyl w gospodarke akurat wtedy, kiedy konczyl studia
w 2008 r. Nie mogl znalezc pracy, a stopien licencjata okazal sie
bezuzyteczny. Zaraz po studiach przeniosl sie do Pensylwanii i zaczal
pracowac na dwa etaty w Jimmy John’s i w Olive Garden. W tym czasie udawalo
mu sie jeszcze splacac raty kredytu studenckiego w wysokosci 540 dol. Kiedy
zakonczyla sie rzadowa pomoc, rata wzrosla do 1089 dol. miesiecznie, a
jedynym sposobem na jej obnizenie bylo wydluzenie okresu splaty. Crocker
wiedzial, ze cos musi sie zmienic.
– Bylem zmeczony wydawaniem polowy moich dochodow na czynsz i brakiem
oszczednosci. Postanowilem wiec wyremontowac autobus – powiedzial Crocker w
rozmowie z Insiderem. Od pazdziernika 2018 r. Crocker i jego narzeczona
mieszkaja w szkolnym autobusie o powierzchni 11 mkw. Na renowacje wydal 25
tys. dol. Za wynajem miejsca parkingowego na podworku w Portland w stanie
Oregon placi okolo 550 dol. miesiecznie. Pomimo dodatkowych oszczednosci,
Crocker nadal nie splacil calego zadluzenia, poniewaz jego dochody nie
pozwalaja mu na zaspokojenie podstawowych potrzeb zyciowych. Nadal splaca
tylko pozyczke, ktora poreczyl jego ojciec, aby nie ucierpial on w wyniku
potencjalnego braku splaty. Tymczasem prezydent Joe Biden rozwaza pomoc dla
milionow osob, ktore znalazly sie w podobnej sytuacji. Ostatnie doniesienia
sugeruja, ze rozwaza on ulge w wysokosci 10 tys. dol. dla kredytobiorcow
zarabiajacych mniej niz 150 tys. dol. rocznie. Administracja oglosi to
prawdopodobnie w lipcu lub sierpniu. Poniewaz wiekszosc dlugu Crockera
stanowia pozyczki prywatne, ulga Bidena nie bedzie miala dla niego
wiekszego znaczenia. Jak mowi, zaluje, ze nie wiedzial o wysokich i
dlugotrwalych kosztach edukacji wyzszej, kiedy byl w szkole sredniej. Byc
moze dzieki temu nie znalazlby sie w obecnej sytuacji.
– Chociaz studia byly dla mnie swietnym sposobem na poznanie wielu kwestii,
to byl to dla mnie bardzo kosztowny sposob – powiedzial Crocker. – Nie
zrobilbym tego ponownie. Poszedlbym do pracy w zawodzie. Zdecydowanie
najbardziej zaluje dlugu studenckiego. To zbyt duze pieniadze, zeby
pozwolic pozyczyc je komus w wieku 18 lat – dodal.
Nie wyjdziemy z tego calo
Powodem, dla ktorego wiekszosc dlugow studenckich Crockera ma charakter
prywatny, jest fakt, ze kiedy w szkole sredniej staral sie o federalna
pomoc finansowa, dochody jego rodzicow byly na tyle wysokie, ze
kwalifikowali sie oni tylko do ograniczonej formy. Potrzebowal jednak
funduszy, poniewaz to on byl odpowiedzialny za czesc wydatkow, a prywatne
pozyczki studenckie byly latwo dostepne. Crocker zwrocil sie do firm
pozyczkowych, ale pozniej odkryl, ze wysokie oprocentowanie prywatnych
pozyczek sprawia, ze kwota splaty jest znacznie wyzsza niz otrzymane
pieniadze. Nie udalo mi sie z tego wybrnac – powiedzial Crocker. – 540 dol.
miesiecznie pokrywalo tylko odsetki, wiec w pewnym momencie nie dalo sie z
tego wyjsc – dodal.
Zanim Crocker zaczal zalegac z miesiecznymi platnosciami, mial swietna
ocene kredytowa. Po tym, jak w 2015 r. firma pozyczkowa podniosla jego
miesieczna rate, jego pensja w sklepie spozywczym zostala zajeta. Podjal
sie wtedy stolarstwa i innych prac na boku.
Teraz jako mechanik samochodow dostawczych zarabia 25 dol. za godzine. Wie,
ze jego obecna sytuacja zyciowa nie jest mozliwa do utrzymania na dluzsza
mete. W koncu bedzie musial stawic czola wysokim cenom wynajmu i
szesciocyfrowemu zadluzeniu studenckiemu. Jak juz wczesniej informowal
Insider, sredni czynsz w Stanach Zjednoczonych wzrosl do 1722 dol.
miesiecznie, co stanowi ponad 30 proc. przecietnego wynagrodzenia, nie
uwzgledniajac podatkow. Podczas gdy zadluzenie hipoteczne jest najwieksza
forma zadluzenia konsumenckiego w USA, zaraz za nim plasuje sie zadluzenie
studenckie, ktore obecnie wynosi 1,7 bln dol. dla ponad 40 mln Amerykanow.
Departament Edukacji nadzoruje pozyczki federalne, natomiast prywatne
pozyczki studenckie moga przejsc niezauwazone. Dlatego tez departament
podjal dzialania, ktore maja na celu zagwarantowanie, ze prywatni
pozyczkodawcy nie wpedza studentow w zadluzenie, na ktore nie bedzie ich
stac.
SPORT
Byly trener Swiatek: Iga absolutnie nie powinna tak mowic
Iga absolutnie nie powinna mowic: “o nie, ja nie potrafie grac na trawie”.
Prawda jest taka, ze ma juz troche doswiadczenia, teraz zrobila to, co
chciala na Rolandzie, wiec powinna sobie spokojnie odpoczac i zawalczyc o
kolejny tytul – mowi Sport.pl Piotr Sierzputowski, byly trener Igi Swiatek.
W sobote w Paryzu Iga Swiatek pokonala Karoline Muchova 6:2, 5:7, 6:4 w
finale Roland Garros. Najlepsza tenisistka swiata zdobyla juz czwarty tytul
wielkoszlemowy w swojej karierze. Teraz przed Iga chwila odpoczynku, a
pozniej przygotowania do Wimbledonu. W najstarszym turnieju swiata Swiatek
wystapi po raz czarty – poprzednio odpadala tam w pierwszej, czwartej i
trzeciej rundzie. Ale w 2018 roku, z Sierzputowskim w roli trenera, wygrala
juniorski Wimbledon. – Wtedy Iga tez czula sie niepewnie, a nawet slabo.
Ale to nie jest problem. Naprawde nie ma w damskim tenisie specjalistek od
gry na trawie. Slajsa i serve and volley potrafia zagrac Muchova, Sabalenka
i Rybakina, ale czy Iga tego nie potrafi? Oczywiscie, ze potrafi! Tylko
kwestia, zeby to sobie odpowiednio ulozyc w glowie, pojsc i to zrobic –
przekonuje Sierzputowski, obecnie szkoleniowiec 48. w rankingu WTA Shelby
Rogers.
Lukasz Jachimiak: Przed finalem Roland Garros napisales mi, ze bedziesz
zdziwiony, jesli Karolina Muchova ugra wiecej niz po dwa gemy w secie.
Pomyliles sie, dostalismy thriller, na szczescie wygrany przez Ige Swiatek.
Piotr Sierzputowski: Przy 6:2, 3:0 dla Igi myslalem, ze moje przewidywania
sie spelnia. Pytanie, czy Iga sama sobie nie zgotowala takiego losu.
Wygladalo, jak gdyby uciekla jej koncentracja – zaczela podejmowac dziwne
decyzje, Muchova wykorzystala ten moment, no i sie zagotowalo. Ale gdy Iga
wrocila do tego, co trzeba, to miala wszystko pod pelna kontrola.
Najwazniejsze, ze odzyskala kontrole w nerwowej koncowce i od stanu 3:4
wygrala trzy ostatnie gemy. Myslisz, ze gdy ty ja prowadziles, ona dalaby
rade zrobic cos takiego?
– Trudno mi powiedziec. To gdybanie.
Pytam cie o to, bo pamietam, jak dwa lata temu nieoficjalnie mowiles mi, ze
na treningach Iga nie daje szans zadnej rywalce, ale gdy przychodza mecze z
duzymi nazwiskami, to sie usztywnia. Twierdziles, ze Iga tenisowo juz jest
najlepsza na swiecie i ze zostanie numerem jeden, jesli wzmocni sie
mentalnie. Teraz widzimy, jak dobrze wytrzymuje nawet takie sytuacje jak
utrata prowadzenia 6:2, 3:0 w finale.
– Tak, Iga zlapala doswiadczenie, a z nim pewnosc siebie. Super, ze tak ten
final wytrzymala. Za to wielkie gratulacje. Miala przewage nad Muchova. I
tenisowa, i mentalna. Pamietam, jak kilka lat temu Muchova juz nie chciala
z Iga trenowac. W Australian Open 2021 Karolina zrobila swietny wynik,
polfinal, a na treningach z Iga nie byla w stanie ugrac gema. Bez wzgledu
na nawierzchnie – graly na korcie twardym szybkim, na korcie twardym wolnym
i na maczce. Naprawde Idze granie z nia sie podobalo najbardziej. I teraz w
finale Rolanda do pewnego momentu to tez tak wygladalo – Muchova nie byla w
stanie Igi zaskoczyc. Nie wiemy, co sie stalo przy 6:2, 3:0. To byl final,
moze Iga sie na chwile zdekoncentrowala i pomyslala, jak to bedzie, gdy juz
odbierze puchar? W kazdym razie Muchova poczula szanse, zaczela grac
swietnie, a my dostalismy widowisko. Muchova gra meski tenis – ma duza
roznorodnosc, potrafi zagrac i slajsa, i skrota, i lubi zaatakowac siatke,
i stara sie budowac wymiane, a nie tylko reagowac. Ta meska gra Muchovej
Idze zawsze pasowala, bo wysoka pilke Iga lubi zbijac, a slajs lubi obejsc
i uderzyc. Tak bylo do 6:2, 3:0. I na szczescie tak tez bylo w ostatnich
trzech gemach. Super, ze Iga dala rade sie zresetowac w kluczowym momencie.
Kolejny “bezdomny” klub w ekstraklasie? Zarty sie skonczyly. “Mamy dosc”
Jagiellonia Bialystok mowi “dosc”. Klub ekstraklasy grozi miejskiej spolce,
ktora jest operatorem stadionu, ze wyprowadzi sie z obiektu, na ktorym gra
od blisko 20 lat. Powod? Skrajnie niekorzystne zdaniem klubu warunki
wynajmu oferowane przez spolke Stadion Miejski. Prezes Jagiellonii Wojciech
Pertkiewicz ma wsparcie kibicow, a w gre wchodzi nawet przeprowadzka do
Warszawy czy Lublina. Sprawa utarczek na linii Jagiellonia Bialystok –
spolka Stadion Miejski (operator obiektu w Bialymstoku) nie jest niczym
nowym. Nigdy jednak rozbieznosci miedzy tymi podmiotami nie przeradzaly sie
w otwarty konflikt. Jagiellonia jeszcze za rzadow poprzednich prezesow –
Cezarego Kuleszy czy Agnieszki Syczewskiej – wielokrotnie scierala sie na
roznych polach ze spolka, ktora od lat rzadzi Adam Poplawski, bliski
wspolpracownik prezydenta Bialegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Nie
chodzilo tylko o umowe na wynajem obiektu, ale tez rzeczy znacznie
mniejszej wagi – mozliwosc treningu przed niektorymi meczami, dzialania
marketingowe czy problemy z cateringiem, ktory od lat na Stadionie Miejskim
stoi na bardzo niskim poziomie. Wspolpraca na linii klub – spolka
stadionowa nigdy nie byla dobra. Klub z Bialegostoku koniec koncow zawsze
dogadywal sie z operatorem, najczesciej na warunkach stadionowej spolki.
Wszak w promieniu 150 kilometrow prozno szukac innego stadionu nadajacego
sie do rozgrywania meczow ekstraklasy. Ponadto motywacja do ugody
przychodzila z Urzedu Miasta – Jagiellonia przez lata dostawala od miasta
okolo 3,5-4 mln zlotych rocznie.
W ostatnich latach, szczegolnie po pandemii COVID-19, to sie zmienilo. W
ostatnim sezonie Jagiellonia otrzymala od miasta Bialegostoku ledwie 800
tys. zlotych. Tymczasem za wynajmowanie stadionu przy ulicy Slonecznej
musiala placic prawie 2 mln, nie majac dostepu do zyskow ze skyboksow, ani
stadionowego cateringu, ktore przypadaly spolce Stadion Miejski. A ze
sytuacja finansowa Jagiellonii stala sie zla, w klubie powiedziano
“Basta!”. W poniedzialek pojawila sie informacja, ze Jagiellonia nie
zamierza skladac spolce Stadion Miejski oferty na wynajem obiektu na jej
warunkach. To sprawia, ze obie strony aktualnie zostaly na lodzie i czekaja
na kolejny przetarg. Najblizsze dni w Bialymstoku beda bardzo burzliwe.
Borek ujawnia: 10 mln euro za Polaka. “Robi furore”. Transfer do topowej
ligi
Mateusz Borek, analizujac ostatnie powolania Fernando Santosa do
reprezentacji Polski, podkreslil brak mlodego, perspektywicznego zawodnika.
Jednoczesnie zdradzil, ze ten pilkarz moze byc wkrotce zmienic klub. – Za
chwile bedzie bohaterem transferu do topowej ligi – ujawnil. I dodal, ze w
gre wchodzi kwota siegajaca 10 mln euro. Fernando Santos ponownie postawil
tylko na trzech bramkarzy w reprezentacji Polski i pominal Kamila Grabare
przy powolaniach na czerwcowe zgrupowanie. 24-latek ma za soba naprawde
dobry sezon, ktory skonczyl z podwojna korona (mistrzostwo i Puchar Danii z
FC Kopenhaga) i zaliczyl w nim wystepy w Lidze Mistrzow. Zdaniem Mateusza
Borka Portugalczyk powinien znalezc miejsce w kadrze dla Grabary. Tym
bardziej ze moze byc bohaterem drogiego transferu w letnim okienku. Kamil
Grabara zagral w tym sezonie w 32 meczach we wszystkich rozgrywkach i 12
razy zachowal czyste konto. Mial zatem wyrazny wplyw na sukcesy Kopenhagi w
sezonie 2022/2023. Mateusz Borek ostatnio ubolewal, ze Fernando Santos
kolejny raz nie zdecydowal sie zabrac 24-latka na zgrupowanie
– Wsrod bramkarzy znowu nie ma Kamila Grabary, ktory robi furore, siega
znowu po mistrzostwo kraju i puchar, i gral w Champions League, i jest
mlody – zaczal mowic Borek w programie Kanalu Sportowego “Loza pilkarska”.
Grabara nie raz popisywal sie efektownymi interwencjami i byl istotnym
punktem Kopenhagi. Dobra gra w Danii poskutkowala zainteresowaniem klubow z
czolowych lig Europy. Choc polski bramkarz ma wazny kontrakt z Kopenhaga
jeszcze przez trzy lata, to moze zmienic otoczenie juz latem. Wedlug Borka
kwota za niego moze byc nawet osmiocyfrowa.
– Musze wam tutaj powiedziec, ze za chwile bedzie bohaterem jednak
transferu do topowej ligi. Mowi sie o kwocie 10 milionow euro – przyznal,
ale nie zdradzil, ktory konkretnie klub ma wykupic Grabare. Stig Tofting,
dziennikarz dunskiego oddzialu Viaplay, sugerowal jeszcze drozszy transfer
z udzialem Grabary, bo za 13,5 mln euro. – Jest tego wart. Pokazal, co
potrafi. Widze, jak opuszcza klub. Mam tez wrazenie, ze bedzie to jedna z
nielicznych sprzedazy tego lata – stwierdzil dziennikarz. Dunskie media
wskazuja, ze jednym z zainteresowanych moze byc Burnley, ktore w tym
sezonie wygralo rozgrywki Championship i po roku wrocilo do Premier League.
Trener “The Clarets” Vincent Kompany mial byc na jednym z meczow Kopenhagi
i obserwowac zawodnikow “Lwow” pod katem transferu. Grabara byl w
przeszlosci pilkarzem Liverpoolu, ale nie zadebiutowal w oficjalnym meczu
pierwszej druzyny. Jedynie gral w lidze rezerw. Pokazal sie za to w
Championship w barwach Huddersfield Town. Byl takze graczem dunskiego
Aarhus.
Transfermarkt wycenia Kamila Grabare na piec milionow euro. Ma na koncie
tylko jeden wystep w reprezentacji Polski – z Walia na otwarcie Ligi
Narodow w 2022 r. (2:1).
DETEKTYW
Wyszedl
i juz nigdy nie wrocil
Leon MADEJSKI
Kilkutysieczne miasteczko K. lezy przy drodze krajowej Medyka-Zgorzelec,
zaledwie kilkanascie kilometrow od stolicy wojewodztwa. W ostatnich latach
bardzo sie zmie- nilo. Powstalo tu kilkadziesiat hurtowni, skladow celnych,
magazynow. Wiekszosc z nich doskonale prospe-
ruje dzieki dobrze roz- wijajacemu sie handlowi z krajami bylego Zwiazku
Radzieckiego. Bogaci sie gmina z racji pobieranych podatkow, wzrosla stopa
zyciowa tych mieszkancow, ktorzy maja smykalke do interesow. Niektore
fortu- ny wyrosly w bardzo szyb- kim tempie. Piotr Antolak, 35-letni
biznesmen, z pew- noscia nie nalezal do finansowej elity mia- steczka, choc
z drugiej strony nie mial prawa narzekac na swoj los. Mial kochajaca zone,
dom, samochod, dwie szklarnie, w ktorych zatrudnial kilku sezo- nowych
robotnikow do prostych prac fizycznych. Gospodarstwo ogrodnicze nie dawalo
moze ogromnych pieniedzy, jakie zara- biali tutaj jego rodzice, ale z dru-
giej strony wystarczalo na dostat- nie zycie. Nie musial wydzielac zonie
pieniedzy na codzienne zakupy w miejscowych delikate- sach, stac ich bylo
na modne ciu- chy i wakacje spedzane za granica.
Wprawdzie ostatnio narze- kal w rozmowach z sasiadami, ze interesy ida mu
coraz gorzej i chyba bedzie musial rozejrzec sie za nowym zajeciem, ale
kto- ry z biznesmenow nie narzeka? Prawie kazdy utyskuje: na wyso- kie
podatki, bezlitosna konku- rencje albo na kooperantow, ktorzy opozniaja sie
z dostawami. Antolakowi najbardziej doskwie- rala konkurencja ze strony
wiel- kich sieci handlowych. On w swo- ich szklarniach, w zaleznosci od
pory roku, uprawial truskawki, pomidory, ogorki. Czesc plo- now sprzedawal
na miejscowym targowisku… ale kiedy otwarto w miasteczku pierwszy
sieciowy sklep spozywczy, czesc dotych- czasowych klientow zaczela tam
chodzic na zakupy i zapomniala o miejscowym targowisku, gdzie wprawdzie
towar byl moze i lep- szy, ale i zdecydowanie drozszy.
O problemach Antolaka jego sasiedzi zaczeli sobie przypomi- nac po jego
tajemniczym znik- nieciu. Nawet po latach niektorzy zachodza w glowe, co
sie z nim stalo. Kazde zaginiecie czlowie- ka to olbrzymia tragedia dla
jego najblizszej rodziny. Dla policji to czesto bardzo trudne sledztwo,
szczegolnie wtedy, kiedy trud- no znalezc jakikolwiek punkt zaczepienia.
Bywaja sprawy bez- nadziejne, niemal od poczatku
skazane na porazke, bywaja sledz- twa intrygujace, kiedy w miare postepu
dochodzenia pojawiaja sie nowe, zaskakujace watki. Tak bylo tez i w tej
sprawie. iotra Antolaka z domowych pieleszy wywabil telefon P
tu. Kilka minut pozniej wsiadl do swojego mercedesa, ktorego kupil w
komisie przed kilkoma miesiacami i pojechal do odlegle- go o dwa kilometry
komisariatu. Nigdy jednak tam nie dotarl i od tamtej pory zaginal
jakikolwiek slad po 35-letnim mezczyznie!
Zaledwie kilkanascie godzin wczesniej Antolakowie wrocili z dwutygodniowego
pobytu na Teneryfie. Byli bardzo zadowo- leni z tego urlopu, dzieki ktoremu
choc troche odpoczeli od nawa- lu codziennych zajec. Pogoda im dopisywala,
humory i towarzy- stwo jeszcze bardziej, a wspania- lej opalenizny mogl
zazdroscic niejeden przyjaciel. Okolo godzi- ny 21.30 Katarzyna Antolakowa
przygotowywala spozniona tro- che kolacje, pan Piotr siedzial w fotelu i
przegladal w kompu- terze maile z ostatnich kilku dni, kiedy zadzwonil
domowy telefon.
– Odbierz, bo mam brudne rece – krzyknela zona z kuchni. – Ciekawe, kto ma
do nas sprawe o tak poznej porze…
Kilka sekund pozniej wszyst- ko sie wyjasnilo. Dzwonil oficer dyzurny z
miejscowego komi- sariatu, zreszta bliski znajomy Antolaka.
– Przepraszam Piotrek, ze niepokoje cie o tak pozniej porze, ale mam taka
troche nietypowa sprawe.
– Skoro rozmawiamy, to wal prosto z mostu, o co chodzi. Chyba nie stalo sie
nic zlego, dopiero przed kilkoma godzinami wroci- lem z Wysp Kanaryjskich.
– No, tak do konca nie wiem… Moze niepotrzebnie do Ciebie dzwonie
– Mow, o co chodzi!
– Jest u mnie jakis mezczyzna ze skarga. Twierdzi, ze pracowal u ciebie w
gospodarstwie przez kilka miesiecy i do dzisiaj nie rozliczyles sie z nim
za robote, podobno jestes mu winien kilkanascie tysiecy zlo- tych.
Powinienem przyjac od niego oficjalne zawiadomienie i wszczac sledztwo, ale
po co od razu kompli- kowac sobie zycie, a nam przyspa- rzac tylko pracy.
Moze bys wpadl do mnie na kilka minut, to bysmy od wyjasnili te sprawe.
– Ale ja nikomu nie jestem winien zadnych pieniedzy! To chy- ba jakies
nieporozumienie.
– Nie wiem czy nieporozu- mienie, ale on podal twoje imie, nazwisko i
adres. A jesli to pomyl- ka, to od reki to sobie wyjasnicie.
– To ktos miejscowy?
– Nie, na pewno nie! Widze
go tutaj po raz pierwszy. Nie legi- tymowalem go jeszcze, wiec nie wiem jak
sie nazywa, ani skad pochodzi.
– Dobra, za kilka minut bede u ciebie. Musze sie tylko przebrac, nie pojade
przeciez w szlafroku,.
Zona, ktora caly czas w trakcie rozmowy byla w kuchni, slyszala tylko
fragmenty tamtej rozmo- wy. Byla troche zaskoczona, kie- dy po odlozeniu
sluchawki maz zaczal sie przebierac w wierzch- nia odziez.
– Kochanie, dzwonil Nowaczyk, moj kolega z komisariatu. Wiesz, jakas dziwna
sprawa. Przyszedl do nich jakis mezczyzna i mowi, ze jestem mu winien
jakies pie- niadze. Nie wiem, o co chodzi. Pojade, wyjasnie i zaraz wracam
– wytlumaczyl zonie.
Nie byl to pierwszy tego rodzaju incydent. Panstwo Antolakowie czesto
zatrudnia- li robotnikow sezonowych. Nie pytali ich skad przychodza, czym
sie zajmuja, jakie maja kwalifika- cje. Dla nich najwazniejsze bylo, by
pracownicy mieli sprawne rece i chec do pracy. Bywalo, ze nie- ktorzy
probowali potem wyludzac od Antolaka nienalezne im pie- niadze. Jednym nie
zgadzala sie ilosc przepracowanych godzin, inni twierdzili, ze szef
propono- wal wieksza stawke godzinowa albo obiecywal premie za ekstra
wydajnosc. Niekiedy do rozwia- zania sporow angazowali policje, ale jeszcze
nigdy nikomu nie uda- lo sie udowodnic, by Piotr byl nieuczciwym
czlowiekiem.
Wydawalo sie, ze tak bedzie i tym razem: pracodawca i pra- cownik szybko
dojda do porozu- mienia wyjasniajac sporne kwe- stie i wszystko bedzie w
porzad- ku. Dochodzila godzina 22. kiedy Piotr Antolak narzucil na siebie
sweterek, bo tamten czerwcowy wieczor byl dosc chlodny, zabral ze soba na
wieczorny spacer uko- chana jamniczke Funie, po czym wsiadl do stojacego w
garazu mer- cedesa. Ulice o tej porze byly raczej puste, wiekszy ruch
panowal… w ogrodkach, z ktorych roznosil sie zapach grillowanych potraw.
Jeden z zapoznionych przechodniow widzial nawet, jak Antolak skrecal
mercedesem w uliczke, przy kto- rej znajdowala sie komenda policji.
Stamtad, do celu podrozy mial juz nie wiecej jak dwiescie metrow.
Mimo to Piotr Antolak nigdy tam nie dotarl. Nie wia- domo, czy w ogole
zaparkowal tam samochod, czy w ogole sie zatrzymal. Pelniacy tamtej nocy
sluzbe znajomy Antolaka jako oficer dyzurny, juz wiecej tam- tego wieczoru
nie nekal go tele- fonami. Nieznajomy mezczyzna, ktory mial czekac w
poczekalni, wyszedl z komisariatu nie infor- mujac o tym funkcjonariuszy.
Nie musial tego robic, ale skoro zale- zalo mu na zalatwieniu sprawy, to
dlaczego tak nagle sie ulotnil?!
– Nie bylo to dla mnie zasko- czeniem – zeznal potem policjant. – Bylem
przekonany, ze niezna- jomy czeka na Antolaka przed budynkiem, bo – zreszta
– sam mu to powiedzialem, ze jego byly pra- codawca przyjedzie za jakies
pol godziny. Pewnie niezrecznie byloby rozmawiac im w budynku policji, co
innego gdzies na zewnatrz.
Przedluzajaca sie nieobecno- scia meza byla za to coraz bar- dziej
zaniepokojona jego zona.
Mezczyzna obiecywal, ze wroci najpozniej za kilkanascie minut, mijaly
kolejne godziny, a jego nie bylo w domu. Nawet nie miala zamiaru klasc sie
spac, bo byla ciekawa o co chodzilo z tym tele- fonem i jak sie zakonczyla
cala sprawa. Chodzila od okna do okna i z coraz wiekszym niepoko- jem
wypatrywala swiatel nadjez- dzajacego mercedesa. Wytrwala do 4. nad ranem.
Zrezygnowana, a przede wszystkim bardzo zme- czona, polozyla sie w koncu do
lozka. – Piotrkowi nie moglo sie stac nic zlego, przeciez pojechal na
policje. Na pewno zaraz wroci – usprawiedliwiala sie w duchu.
Kiedy obudzila sie przed dzie- wiata rano byla sama w lozku, na podworku
nie bylo mercedesa. Na komorke meza nie miala co dzwonic, bo wychodzac z
domu nie zabral jej ze soba. Nie bylo rowniez Funi.
Pierwsze poszukiwania Piotra Antolaka rozpo- czely sie dopiero przed
poludniem, 12 godzin od chwi- li, kiedy wyszedl z domu. Jego
zona byla przekonana, ze prze- dluzajaca sie nieobecnosc meza ma zwiazek z
zagadkowa sprawa, ktora zamierzal wyjasnic w miej- scowej komendzie
policji. Kiedy jednak pomimo uplywajacych godzin nie pojawil sie w domu,
zlozyla zawiadomienie o zaginie- ciu meza, psa i samochodu.
Trzeba bylo widziec jej zdu- mienie i zaskoczenie kiedy dowiedziala sie, ze
Piotr ostatniej nocy nie pojawil sie na posterun- ku policji. Rzeczywiscie,
wczo- raj wieczorem dzwoniono stad do niego do domu z prosba, aby
przyjechal. Policjanci tez byli zaskoczeni, ze – pomimo obiet- nicy
rychlego przyjazdu – mez- czyzna nie pojawil sie tutaj. Skoro wyjechal z
domu, a na policje nie dojechal, co zatem moglo sie z nim stac?
Poczatkowo prowadzacym czynnosci wyjasniajace funk- cjonariuszom policji
wydawalo sie calkowicie niemozliwe, aby 35-letni mezczyzna, tak bez sla-
du, zniknal na niespelna 2-kilo- metrowym odcinku drogi, ktora tamtego
zagadkowego wieczoru mial do pokonania samochodem. Musialo istniec jakies
logiczne uzasadnienie jego zaginiecia, musieli byc swiadkowie, ktorzy cos
zauwazyli, a ich spostrzeze- nia moglyby nadac sledztwu jakis nowy impuls.
Bez tego pozosta- waly jedynie hipotezy i niczym nie poparte dywagacje…
Moze Antolak niespodzie- wanie zrezygnowal z wieczor- nego przyjazdu do
komisariatu w K., a zamiast tego zdecydo- wal sie odwiedzic jakichs zna-
jomych albo partnerow bizne- sowych. Powszechnie uchodzil za
odpowiedzialnego czlowieka, ale – pamietajmy, ze ledwie co powrocil z
dwutygodniowego urlopu – moze akurat tamtego wieczoru pozwolil sobie na
nie- standardowe zachowanie. Moze wyjechal gdzies dalej, moze mial po
drodze jakis wypadek i lezy biedak gdzies w szpitalu, a zde- nerwowana
rodzina nic o tym nie wie! Mijaly kolejne godziny, a podejmowane przez
policje w takich przy-
padkach rutynowe dzialania nie przynosily zadnego efektu. Nie bylo go u
rodziny, blizszych czy dalszych znajomych. Ani policja, ani pogotowie nie
odnotowaly zadnego zdarzenia, w ktorym uczestniczylby zaginiony mez-
czyzna, nikt nie widzial tez jego samochodu.
Zona zaginionego mezczyzny byla coraz bardziej zaniepokojo- na. Byli
malzenstwem od prawie dziesieciu lat, doskonale sie rozu- mieli i nie
znajdowala zadnego logicznego uzasadnienia dla jego zaginiecia.
Niezaleznie od dzialan poli- cyjnych, podjela poszukiwania na wlasna reke.
Dala ogloszenie o zaginieciu do kilku lokalnych gazet, umiescila tez
stosowny komunikat w regionalnej telewi- zji, obiecujac za kazdym razem
wysoka nagrode za jakakolwiek informacje o zaginionym mezu. Za kilkanascie
tysiecy zlotych wynajela smiglowiec i dokladnie spenetrowala pobliskie
lasy. Miala nadzieje odnalezc gdzies w lesnych ostepach porzuconego
czerwonego mercedesa, co byc moze pomoglo- by w odnalezieniu meza.
Niestety, wszystkie podejmowane przez nia dzialania nie przyniosly zadnego
efektu. Nikt nic nie widzial, nie bylo zadnego odzewu.
Pies sie odnalazl, Pa gdzie jego pan?
ierwsza iskierka nadziei zablysla tydzien pozniej. Do mieszkania Antolakow,
zapukalo dwoch nieznajomych mezczyzn z zaginiona jamniczka Funia. Wprawdzie
czuc bylo od nich alkohol, ubranie tez nie bylo pierwszej swiezosci, ale
kobieta od razu zaprosila ich do pokoju…
– Gdzie ja panowie znalezli?
– zapytala ich z nadzieja w glo- sie, ze za chwile wyjasni sie los
zaginionego meza.
– Gdzie? Gdzie? To nieistotne, moze najpierw porozmawiamy o nagrodzie.
Przeciez nalezy sie chyba jakies znalezne i cos wiecej za fatyge – jeden z
mezczyzn od razu na poczatku rozmowy prze- szedl do najbardziej
interesujace- go ich watku.
– Oczywiscie panowie, ze juz place, ale powiedzcie skad ja wzieli- scie? A
gdzie jest moj maz? Przeciez on wyszedl razem z tym psem i do dzisiaj nie
daje znaku zycia!
– Acodomezatomynicnie wiemy. To jak z ta nagroda…?
Po zaplaceniu nagrody za dostarczona czworonozna zgu- be nieznajomi
opowiedzieli, jak znalezli Funie. Znalezli ja na
peryferiach miasta wojewodzkiego, kilkanascie kilometrow od domu Antolakow.
Pies blakal sie od kil- ku dni w tamtej okolicy, wyjadal resztki jedzenia
ze smietnikow, pil wode z kaluzy. Na pierwszy rzut oka widac bylo, ze
czysty, wypiele- gnowany czworonog nieprzywykly byl do takiego trybu zycia
– naj- prawdopodobniej zgubil sie i nie wiedzial jak dotrzec do domu. Na
szczescie na obrozy znalezli adres, wiec wzieli psa i tu z nim przy-
jechali. Juz po pierwszej reakcji jamnika mezczyzni wiedzieli, ze trafili
pod wlasciwy adres. Zajelo im to wprawdzie sporo czasu, ale biorac sowita
nagrode od wlasci- cielki – oplacilo sie. Miejsce odnalezienia psa dla
Antolakowej nie bylo zadnym zaskoczeniem. W tamtej okolicy od dwoch lat, w
tamtych blokach mieli kawalerke, ktora wynajmo- wali. Dlatego zona
zaginionego miala nadzieje, ze odnajdzie tam jakis slad bytnosci meza. Z
pomoca zaprzyjaznionego sasiada jeszcze tego samego dnia pojechala tam na
rekonesans.
Pierwsze kroki skierowala do wynajmowanego mieszkania. Mieszkajace tam
mlode malzen- stwo nie mialo dla niej zadnych wiadomosci: – Ostatni raz z
panem Piotrem widzielismy sie przed mie- siacem, kiedy przyjechal do nas po
czynsz. Od tamtej pory nie mieli- smy z nim zadnego kontaktu i nie wiemy,
co sie z nim dzieje…
Rozczarowana opuscila pro- gi kawalerki. Przez kilkanascie minut chodzila
po osiedlowych uliczkach, nie wiedzac co dalej robic. Skoro w tej okolicy
znale- ziono Funie, to musial tutaj row- niez byc jej maz. Po co tu przyje-
chal tamtego wieczora? Umowil sie z kims? Mial jakis biznes do zalatwienia?
Co przed nia ukry- wal? I po co ta cala mistyfikacja z telefonem od
policji? Rozne mysli chodzily jej po glowie, mnozyla po raz kolejny pyta-
nia, na ktore nie umiala udzielic odpowiedzi.
Szla taka zamyslona, kiedy w pewnym momencie na osiedlowym parkingu zauwa-
zyla mercedesa, ktorym jej maz wyjechal z domu na komisariat. Jeszcze
wiekszym zaskoczeniem byly otwarte drzwi samochodu. To bylo dla niej
szczegolnie zaska- kujace bo wiedziala, ze Piotr mial w zwyczaju dwa razy
sprawdzac, czy wszystko jest pozamykane. Niekiedy smiala sie z tego nawy-
ku, ale on powtarzal, ze lepiej dwa razy sprawdzic niz martwic sie potem z
powodu kradziezy auta. Policjanci prowadzacy dochodze- nie w sprawie
zaginiecia biznes- mena mieli nadzieje, ze w wyni- ku badan laboratoryjnych
zostana ujawnione jakies slady walki, krwi, obecnosci innych osob, ktore
skie- rowalyby sledztwo na jakies nowe tropy. Niestety, nic z tego!
Przeprowadzono kilkadziesiat rozmow z mieszkancami okolicz- nych blokow,
ale nikt nie zauwazyl kiedy i w jakich okolicznosciach zaparkowal tutaj
mercedes zagi- nionego biznesmena. Kilka dni wytezonej pracy rowniez nie
przy- nioslo zadnego efektu. Na duzych, betonowych osiedlach z wielkiej
plyty ludzie rzadko sie znaja, nie interesuja sie zyciem swoich sasia- dow,
a co dopiero mowic o ich samochodach. Te przeciez parkuja raz w jednym, raz
w drugim miej- scu, w miare wolnych stanowisk. Na mercedesa Antolaka nikt
nie zwrocil uwagi. Bylo malo prawdo- podobne, aby zaparkowal w tym miejscu
w srodku nocy, bo znale- zienie wtedy wolnego miejsca na osiedlu graniczy z
cudem. Raczej ktos przyjechal tutaj w ciagu dnia. Ale kto? Jesli wlasciciel
– to co robil przez kilkanascie godzin po wyjsciu z mieszkania. Dlaczego
nie wrocil do czekajacej na niego zony?
Prowadzacy dochodzenie zwrocili sie o pomoc do autora telewizyjnej kro-
niki kryminalnej “997”. Po
kilkuminutowej rekonstrukcji zdarzen zaczely naplywac pierw- sze
informacje. Wszystkie byly dokladnie sprawdzone, lecz ani jedna nie
naprowadzila na trop zaginionego.
Niemal w tym samym czasie jeden z policjantow w K. odnalazl w swoim
prywatnym aucie anoni- mowa informacje, ktora wskazy- wala z imienia i
nazwiska spraw- cow zabojstwa Piotra Antolaka oraz miejsce ukrycia jego
zwlok. Ale ten trop okazal sie falszywy. Nigdy tez nie udalo sie ustalic,
kto byl sprawca tej informacji i jakie kierowaly nim intencje: czy byl to
tylko glupi zart, czy tez celowa proba skierowania sledz- twa na
niewlasciwy trop.
Kilka tygodni pozniej z jedne- go z nadmorskich kurortow nade- szla
niepodpisana przez nadawce pocztowka, z ktorej wynikalo, ze Antolak zyje i
ma sie calkiem dobrze. Oczywiscie nie udalo sie ustalic autora tych
rewelacji, zno- wu pojawily sie watpliwosci: glupi zart czy tez celowa
mistyfikacja? A moze rzeczywiscie poszukiwa- nyzyjeizsobietylkowiadomych
powodow zerwal wszelkie kon- takty rodzinno-zawodowe.
W miare uplywu czasu poja- wialo sie coraz wiecej tropow. To stosunkowo
rzadkie zjawisko w sprawach kiedy poszukiwane sa zaginione osoby. W
przypad- ku Piotra Antolaka, przez blisko rok od jego zaginiecia, co pewien
czas policja byla stawiana na nogi z powodu kolejnego rze- komego “newsa”.
Wszystko to bylo coraz bardziej tajemnicze i zagadkowe. A moze sekret jego
znikniecia tkwil w jego przeszlo- sci? Chcac odpowiedziec na to pytanie
policyjni dochodzeniow- cy zaczeli analizowac jego zycio- rys. Mnostwo
pracy rowniez nie przynioslo zadnych rewelacji…
Panstwo Antolakowie byli malzenstwem od szesciu lat To byl zgodny zwiazek.
Tak przynaj- mniej wynikalo z zeznan niemal wszystkich przesluchanych w tej
sprawie swiadkow. Praktycznie zadnych klotni czy awantur, zadnych “skokow
w bok” czy niewinnych romansow. Nic nie swiadczylo o tym, aby ktores z nich
mialo ukryte nalogi albo powazniejsze klopoty. Mimo mlodego wieku dorobili
sie juz pewnego majatku, w oczach rodziny, przyjaciol i sasiadow byli juz –
jak to sie mowi – nie- zle ustawieni. Do pelni szczescia brakowalo im chyba
tylko dzieci i zapewne dojrzewali do tego, by zdecydowac sie na potomstwo.
Bezposrednio po zaginieciu Piotra Antolaka, nie wia- domo skad pojawily sie
pogloski, jakoby mialo to zwia- zek z jakimis jego kontaktami
z gangiem zajmujacym sie roz- prowadzeniem przemycanego ze Wschodu
alkoholu. Ta wersja sledcza byla dokladnie sprawdza- na, tym bardziej, ze
niemal w tym samym czasie rozpracowano dwie grupy przestepcze zajmujace sie
tym procederem. Moze zaginiony byl komus winien jakies pienia- dze, moze z
kims sie nie rozliczyl i padl ofiara przestepczych pora- chunkow.
Przeszukanie w domu zaginionego, jak rowniez inne podejmowane przez policje
dzia- lania operacyjne jednoznacznie wykluczyly te hipoteze.
Oprocz hipotezy o prze- stepczych porachunkach rozpa- trywano jeszcze kilka
innych, m.in. naglej zmiany dotychcza- sowego miejsca zamieszkania
i rozpoczecia zycia w zupelnie nowym, jedynie jemu znanym regionie, wyjazdu
za granice, czy wreszcie samobojstwa. Niestety, nie udalo sie znalezc ani
jednego dowodu na poparcie ktorejkol- wiek z nich.
Zaginiecie Piotra Antolaka nie dalo sie wytlumaczyc w zaden racjonalny
sposob. Kilkunastomiesieczne sledztwo nie przynioslo zadnego efek- tu.
Przesluchano kilkaset osob, wykonano mnostwo dzialan ope- racyjnych,
rozpatrywano kilka- nascie wersji kierunkowych… Wszystko na nic!
W tej sprawie tylko kilka rze- czy jest na sto procent pewnych. Na pewno do
komendy policji w K. zglosil sie nieznajomy mez- czyzna, ktory mial jakas
sprawe do Piotra Antolaka. Nikomu nie- znany czlowiek zniknal z pocze-
kalni na kilka minut przed przy- jazdem tego ostatniego. Czyzby przygotowal
jakas pulapke na niego? Moze odpowiedz na to pytanie jest kluczem do rozwi-
klania tej zagadki…
Nie udalo sie na podstawie zeznan policjanta, pelniacego dyzur tamtej nocy,
sporzadzic bodaj portret pamieciowy nie- znajomego. Dyzurny komisa- riatu
widzial go raptem przez kilkanascie sekund i nie zwracal szczegolnej uwagi
na jego rysy. Byla noc, a on na biurku mial zapalona tylko niewielka lampke.
– To byla wrecz syzyfowa pra- ca – wspomina jeden z docho- dzeniowcow
zaangazowanych w sledztwo w sprawie Piotra Antolaka – Przynajmniej dwa,
albo trzy razy wydawalo nam sie, ze jestesmy bardzo blisko roz- wiklania
tej zagadki. Skonczylo sie jednak tylko na przypuszcze- niach. Im bardziej
angazowalismy sie w te sprawe, tym wieksza byla determinacja, aby ja
rozwiklac. Niestety nie udalo sie.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto