DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 307) (67192)
12 listopada 2023r.
Pogoda
niedziela, 12 listopada 7 st C
Czesciowe zachmurzenie
Opady:20%
Wilgotnosc:91%
Wiatr:10 km/h
Kursy walut
Euro 4.45
Dolar 4.14
Funt 5.07
Frank 4.59
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Jak dlugo mozna byc mlodym? Otoz nieograniczenie dlugo. Moja znajoma lat 68
nazwala wczoraj gowniarzem swojego sasiada lat 67. Podkreslila przy tym ze
to kawaler (ona wdowa) i widac bylo, ze lubi tego gowniarza 😉 A mnie
dziwilo ze jedna pani mowi do mnie “dziecko”. Wiec juz dziwic nie bedzie 😉
Ania Iwaniuk
Dowcip
Sadzony jest gosc podejrzany o morderstwo. Sa poszlaki, ale nie ma trupa.
Adwokat rozpoczyna przemowe:
– Szanowni przysiegli! Mam dla was niespo- dzianke – w ciagu jednej minuty
drzwi do tej sali przekroczy czlowiek, ktorego uwaza sie za zamordowanego
przez mojego klienta.
I popatrzyl na drzwi. Przysiegli, zdziwieni, takze sie wpatrywali. Minela
minuta i druga, ale nic sie nie stalo. W koncu adwokat mowi:
– Istotnie, nie bylem szczery. Ale patrzyliscie z oczekiwaniem na drzwi. To
oznacza, ze macie watpliwosci co do winy mojego klienta. Dlatego wnioskuje
o rozstrzygniecie tych watpliwosci na jego korzysc, czyli o uniewinnienie.
Przysiegli udali sie na narade. Po jakims czasie wracaja i oglaszaja
werdykt – winny! Zaskoczony adwokat pyta:
– Ale dlaczego? Przeciez wszyscy widzielismy, jak wpatrywaliscie sie w
drzwi!
Przewodniczacy rady odpowiedzial:
– Mysmy sie wpatrywali, ale panski klient nie.
Zmarl Andrzej Perepeczko. Byl wieloletnim wykladowca Wyzszej Szkoly
Morskiej w Gdyni Nie zyje pisarz Andrzej Perepeczko. Wieloletni wykladowca
Wyzszej Szkoly Morskiej w Gdyni mial 93 lata.
Autor szeregu ksiazek dla dzieci i mlodziezy urodzil sie we Lwowie w 1930
roku. W czasie II wojny swiatowej dzialal m.in. w Szarych Szeregach.
Nastepnie ukonczyl Wydzial Mechaniczny Panstwowej Szkoly Morskiej w Gdyni i
Politechniki Gdanskiej. Uczyl w Szkole Morskiej, byl dziekanem Wydzialu
Mechanicznego oraz profesorem Wyzszej Szkoly Morskiej.
Informacje o jego smierci przekazalo wczoraj (9 listopada 2023 r.) Muzeum
Marynarki Wojennej w Gdyni.
Myslala, ze o pozyczke prosi kolezanka. Stracila kilkadziesiat tysiecy
zlotych Ofiara oszusta internetowego padla kobieta z Radomia. – Udostepnila
kody mobilnej platnosci oszustowi, sadzac, ze o szybka pozyczke prosi ja
kolezanka bioraca udzial w konkursie – poinformowala policja. Poszkodowana
stracila blisko 30 tysiecy zlotych. Jak sie okazalo, ktos wlamal sie na
konto internetowe znajomej poszkodowanej i podszywajac sie pod nia,
poprosil o przekazanie kodow mobilnej platnosci w zwiazku z rzekomym
udzialem w konkursie organizowanym przez siec sklepow.
– Kobieta spelnila prosbe i w ten sposob z jej konta zniknelo blisko 30
tysiecy zlotych – poinformowala Justyna Jaskiewicz, rzeczniczka radomskiej
policji.
Policja ostrzega przed oszustami
Policja przestrzega przed oszustami, ktorzy wlamuja sie na konta portalu
spolecznosciowego i wyludzaja od znajomych posiadaczy kont, pozyczki w
formie mobilnych kodow szybkich platnosci.
Kolorowo, radosnie i patriotycznie. Cala Polska swietuje W Szczecinie biegi
oraz rajd rowerowy, we Wroclawiu kolory korowod i przejazd zabytkowych
pojazdow, w Gdansku parada z udzialem grup rekonstrukcyjnych, a w Poznaniu
Imieniny Swietego Marcina. Polska swietuje 105. rocznice odzyskania
niepodleglosci. W Szczecinie organizatorzy uroczystosci przygotowali dla
uczestnikow sporo atrakcji. Zaplanowano m.in. pokazy sprzetu wojskowego na
Walach Chrobrego, wspolne spiewanie piesni patriotycznych w parku
Nadratowskiego, warsztaty rodzinne i pokazy filmow w dawnym kinie “Delfin”,
biegi oraz rajd rowerowy.
Rowerzysci wyruszyli okolo 10:30 z placu Praw Kobiet i do przejechania
mieli tradycyjnie okolo 11 kilometrow ulicami Szczecina. Biora w nim udzial
rodziny z dziecmi. – Fajna impreza, fajni ludzie, co roku praktycznie
jestem – powiedziala na antenie TVN24 jedna z uczestniczek rajdu. Kilka
tysiecy uczestnikow przeszlo w sobote ulicami Gdanska, Gdyni i Sopotu. W
miastach zorganizowano barwne parady z okazji Narodowego Swieta
Niepodleglosci. Gdanska 21. Parada Niepodleglosci po godzinie 10:30
wyruszyla z Podwala Staromiejskiego. Uczestnicy przeszli w strone Starego i
Glownego Miasta pod Zielona Brame. Ze sceny do zgromadzonych zwrocili sie
marszalek wojewodztwa pomorskiego Mieczyslaw Struk i prezydent Gdanska
Aleksandra Dulkiewicz.
Struk podkreslil, ze “dzisiejsza parada jest dowodem na to, ze Polska nie
jest nam obojetna”. – Slyszymy od czasu do czasu, ze tracimy suwerennosc,
ze nastepuje anihilacja naszej ojczyzny, naszego panstwa, ale nasz
manifest, w sercu Gdanska dowodzi, ze tak nie jest – powiedzial na
zakonczenie parady. Zaznaczyl, ze chce, zeby Polska znakomicie sie
rozwijala. – Chcemy byc w sercu Europy, chcemy byc znaczacym krajem w Unii
Europejskiej – mowil.
Prezydent Gdanska podziekowala m.in. za zorganizowanie parady. – Jestesmy
tu calymi rodzinami. Mysle, ze kazdemu z nas marzy sie taka Polska, jaka
widzimy tutaj na ulicach Gdanska – mowila i przekonywala, ze “to wszystko,
jest w naszych rekach” . Nastepnie uczestnicy parady odspiewali hymn i
pozowali do rodzinnego zdjecia. Pozniej z wiezy Ratusza Glownego Miasta
zabrzmial koncert carillonowy. Muzycy wykonali piesni patriotyczne oraz
utwory Stanislawa Moniuszki i Fryderyka Chopina, a takze tradycyjna muzyke
gdanska. W Gdyni przed rozpoczeciem parady na ulice miasta wybiegli
biegacze w ramach Biegu Niepodleglosci. Parada pod haslem Gdynskie Urodziny
Niepodleglej rozpoczela sie w poludnie od al. Marszalka Jozefa
Pilsudskiego. Uczestnicy przeszli ulica Swietojanska do skweru Kosciuszki
pod pomnik Polski Morskiej, gdzie odspiewano hymn.
Narodowe Swieto Niepodleglosci obchodzono rowniez w Sopocie. Parada, w
formie kolumny samochodow i rowerow, wyruszyla o godz. 11. i przejechala od
siedziby PSP na ul. Armii Krajowej do Skweru Kuracyjnego. Przy muszli
koncertowej zebrani odspiewali hymn. Zwienczeniem Swieta Niepodleglosci w
Gdyni bylo wplyniecie do portu na swoje miejsce przy Skwerze Kosciuszki po
blisko polrocznym rejsie “Daru Mlodziezy”. Zaglowiec, na pokladzie ktorego
bylo 86 studentow Wydzialu Nawigacyjnego Uniwersytetu Morskiego w Gdyni,
odwiedzil podczas rejsu bardzo wiele miejsc, przekroczyl m.in. rownik, a
zaloganci w trakcie rejsu przed miesiacem glosowali w wyborach
parlamentarnych. Przez najblizsze tygodnie “Dar Mlodziezy” bedzie
stacjonowal w porcie w Gdyni, chetni, ktorzy chca zobaczyc jeden z
najpopularniejszych zaglowcow swiata, beda mieli ku temu okazje. O godzinie
10 z Placu Wolnosci wyruszyla Radosna Parada Niepodleglosci. Otwieraly
zabytkowe pojazdy – m.in. samochod Zbigniewa Brzezinskiego i autobus
“Ogorek”, symbol strajkow “Solidarnosci” z 1980 roku. Wsrod uczestnikow
dominowala mlodziez, bo kazdego roku w organizacje wydarzenia angazuja sie
wroclawskie szkoly.
– To cos, co ma bardzo wielka wartosc, bo mlodych ludzi zapraszamy do tego,
zeby swietowali 11 listopada odzyskanie niepodleglosci, ale tez, zeby
uruchomili kreatywnosc. Zeby to swieto kojarzylo im sie z czyms kolorowym,
pieknym, wspolnym swietowaniem. To ma najwieksza wartosc, jak rowniez to,
ze od kilku lat staramy sie zaprosic do tej parady wszystkich wroclawian –
powiedzial dr Andrzej Jerie, dyrektor Osrodka “Pamiec i Przyszlosc” we
Wroclawiu. Parada przeszla wzdluz Krupniczej do pl. Legionow, a nastepnie
wzdluz Grabiszynskiej do Centrum Historii Zajezdnia. – W tegorocznej
Radosnej Paradzie Niepodleglosci wzielo udzial okolo siedem tysiecy
uczestnikow. Punktualnie o godzinie 12 wszyscy wspolnie odspiewalismy hymn
panstwowy – poinformowal rzecznik prasowy Centrum Historii Zajezdnia Adam
Paczesniak.
W trakcie przemarszu policjanci czasowo wstrzymywali ruch. Podczas parady
nie doszlo do zadnych incydentow.
Obchody Swieta Niepodleglosci we Wroclawiu zaczely sie wczesnie rano.
Punktualnie o godzinie 8 rozpoczela sie uroczystosc podniesienie flagi na
maszt przed wroclawskim ratuszem. W ceremonii bral udzial prezydent
Wroclawia Jacek Sutryk, asystowali mu miejscy radni, straznicy miejscy i
harcerze. Pozniej odbylo sie spotkanie prezydenta z kombatantami. Na
uroczystosciach patriotycznych, w marszu niepodleglosci, ale przede
wszystkim na ulicach w centrum miasta, swietuja w sobote mieszkancy
Poznania. 11 listopada miasto obchodzi nie tylko Swieto Niepodleglosci, ale
takze Imieniny Ulicy Swiety Marcin.
Na tej jednej z glownych arterii miasta, a takze na ulicach przyleglych, w
sobote od przedpoludnia gromadzili sie, spacerowali oraz robili zakupy
tlumy poznaniakow. W tym roku, po raz pierwszy po przerwie wywolanej
pandemia oraz generalnym remontem ulic w centrum Poznania, swietowanie
odbylo sie zgodnie z tradycja: z imponujacym, barwnym korowodem i z
przekazaniem Swietemu Marcinowi kluczy do bram miasta. Wielu poznaniakow
przyjezdza do centrum miasta wlasnie po to, by na jednym ze stoisk kupic
rogale swietomarcinskie. Organizatorzy imienin ulicy przygotowali liczne
atrakcje dla calych rodzin: warsztaty plastyczne i artystyczne, pokazy i
wystepy muzyczne. Wlasciciele lokali gastronomicznych mieszczacych sie przy
ulicy Sw. Marcin zaprosili na imieninowe menu i specjalna gre miejska. Na
pl. Adama Mickiewicza wieczorem wystapi Majka Jezowska. Glowne uroczystosci
zwiazane z Narodowym Swietem Niepodleglosci odbyly sie przed poludniem na
Legach Debinskich. Wojewoda wielkopolski Michal Zielinski podkreslil w
swoim wystapieniu, ze Narodowe Swieto Niepodleglosci ma w Wielkopolsce
wymiar szczegolny. – Nie byloby Rzeczypospolitej w obecnym ksztalcie jej
granic, gdyby nie zwycieskie powstanie wielkopolskie. 27 grudnia bedziemy
obchodzic jego 105. rocznice. Jako Wielkopolanie nie pozwolilismy, by te
ziemie wynarodowiono – to wielki wysilek naszych przodkow, ktorzy orezem i
praca organiczna mozolnie budowali Wielkopolske – powiedzial. Wojewoda
przypomnial tez, ze zyjemy w czasie duzych napiec. – Wojna na Ukrainie,
kryzys migracyjny, hybrydowe ataki na nasza wschodnia granice – to wielkie
wyzwanie dla nas, Polakow i dla wszystkich Europejczykow, by – mimo tak
wielu przeciwnosci i roznic – odnajdywac sens, budowac a nie burzyc, laczyc
a nie dzielic. Bezpieczenstwo musi byc priorytetem dla kazdego, kto ma
zaszczyt pelnic funkcje publiczne – powiedzial.
Od 12 lat domagaja sie ronda na “skrzyzowaniu smierci”. GDDKiA: beda
tymczasowe rozwiazania Od 12 lat mieszkancy Dobrej pod Strykowem (woj.
lodzkie) walcza o wybudowanie ronda na drodze krajowej numer 14. W tym
czasie doszlo tam do ponad 200 wypadkow, w ktorych zginelo 8 osob.
Generalna Dyrekcja Drog Krajowych i Autostrad oglosila juz siedem
przetargow na wybudowanie ronda, ale kazdy konczyl sie fiaskiem. Teraz
drogowcy przekazuja, ze rozpoczely sie prace zwiazane z poprawa
bezpieczenstwa na skrzyzowaniu, ale o wyczekiwanym przez mieszkancow Dobra
to niewielka miejscowosc kolo Strykowa. Przebiega przez nia bardzo ruchliwa
droga krajowa numer 14, laczaca Lodz z autostradami A1 i A2. Trase przecina
tez droga powiatowa i to tam dochodzi do tragicznych zdarzen.
Od kilku lat Generalna Dyrekcja Drog Krajowych i Autostrad w Lodzi stara
sie wylonic wykonawce ronda na “skrzyzowaniu smierci” – bo tak mowia o nim
mieszkancy. Niestety, za kazdym razem przetargi trzeba bylo uniewazniac, bo
albo zglaszala sie tylko jedna firma, ktora popelniala bledy w
dokumentacji, albo do przetargu nie przystepowal nikt. Ogloszono kolejny
przetarg i jak informuje, rzecznik lodzkiego oddzialu GDDKiA: “Aktualnie
jestesmy na etapie sprawdzania ofert potencjalnych wykonawcow”. Maciej
Zalewski przekazuje, ze w Dobrej rozpoczely sie prace zwiazane z poprawa
bezpieczenstwa.
– Na skrzyzowaniu drogi krajowej nr 14 z ulica Starowiejska pojawia sie
nowe elementy oznakowania i w pewnym zakresie zmieniona zostanie
organizacja ruchu. Glowne zmiany beda polegaly na tym, ze na ciagu glownym
(drodze krajowej) pojawia sie wysepki i tak zwany azyl dla pieszych.
Spowoduje to poprawe bezpieczenstwa niezmotoryzowanych, a na kierowcach
wymusi zredukowanie predkosci – informuje rzecznik GDDKiA w Lodzi.I dodaje:
– Dodatkowo na wysepkach pojawia sie aktywne (swiecace) znaki C9, a
docelowo nad skrzyzowaniem zainstalowany zostanie aktywny znak D6
(przejscie dla pieszych), samo zas przejscie bedzie doswietlone. W obrebie
skrzyzowania bedzie obowiazywalo ograniczenie do 50 km/h. Podkreslic tu
nalezy, ze opisane dzialania, to rozwiazania tymczasowe. Nie ma tygodnia,
by nie doszlo do wypadku
Na poczatku wrzesnia, mieszkancy Dobrej protestowali na drodze krajowej
numer 14. Przez blisko dwie godziny przechodzili po przejsciu dla pieszych.
– Nie ma tutaj tygodnia, by nie bylo wypadku, czy kolizji. Ile razy
stalismy z dziecmi po kilka minut, zeby przejsc przez przejscie dla
pieszych na druga strone – kierowcy po prostu sie tutaj nie zatrzymuja, bo
jada za szybko – mowila nam jedna z mieszkanek Dobrej. Widzi pan to
ogrodzenie? Ono nie jest juz nawet naprawiane, tam co jakis czas ktos wpada
samochodem na posesje. W ciagu kilku lat doszlo tutaj do ponad dwustu
wypadkow, w ktorych zginelo osiem osob, a kilkanascie zostalo rannych. To
rondo musi tu w koncu powstac – mowila kolejna kobieta.- Rondo, rondem, ono
by sie na pewno przydalo, ale niech ktos, chociaz jakos oznakuje inaczej to
skrzyzowanie, tutaj jest naprawde niebezpiecznie – mowil mezczyzna, ktory
mieszka nieopodal.
Co jest, czego nie ma w umowie koalicyjnej. “Na konkretna propozycje
przyjdzie nam z pewnoscia poczekac” Liderzy Koalicji Obywatelskiej,
Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy parafowali w piatek umowe koalicyjna, ktora
ma byc podstawa do utworzenia nowego rzadu. Zdaniem Piotra Juszczyka,
glownego doradcy podatkowego w firmie inFakt, z czesci opublikowanych
zapisow porozumienia przedsiebiorcy juz teraz moga sie ucieszyc, jednak w
wielu przypadkach na konkrety trzeba bedzie dopiero poczekac. W wyniku
wyborow parlamentarnych, ktore odbyly sie 15 pazdziernika, najwyzszy wynik
wyborczy uzyskala Zjednoczona Prawica i bedzie miala 194 poslow. To jednak
za malo, by rzadzic. Dotychczasowa opozycja jeszcze przed wyborami
zapowiadala, ze bedzie chciala utworzyc wspolny rzad. Koalicja Obywatelska,
zdobywajac 157 mandatow, Trzecia Droga z 65 mandatami oraz Nowa Lewica z 26
mandatami tworza blok liczacy lacznie 248 poslow. Ten wynik daje im
wiekszosc, co otwiera drzwi do formowania rzadu.
O negocjacjach na temat umowy koalicyjnej mowilo sie wlasciwie od
pierwszego dnia po wyborach, a ostateczny efekt zaprezentowano 10 listopada
2023 roku na konferencji liderow. Donald Tusk, Wladyslaw Kosiniak-Kamysz,
Szymon Holownia, Wlodzimierz Czarzasty i Robert Biedron parafowali umowe
koalicyjna. Podatki, przedsiebiorczosc, praca
Zapisy umowy dotycza roznych aspektow zycia w Polsce, miedzy innymi
przedsiebiorczosci, podatkow i rynku pracy. Koalicja stawia za cel miedzy
innymi przywrocenie stabilnosci w systemie podatkowym. W tym kontekscie
zapowiedziano na przyklad wprowadzenie zasady szesciomiesiecznego okresu
vacatio legis dla zmian w prawie podatkowym.
Dodatkowo koalicja zobowiazuje sie do redukcji obciazen podatkowych osob
pracujacych. Ma to na celu stymulowanie aktywnosci zawodowej i wspieranie
rodzin. W ramach wsparcia dla pracownikow koalicjanci planuja takze
dodatkowe finansowanie Panstwowej Inspekcji Pracy, aby skutecznie bronila
ich praw.
Dzialania koalicji maja miec takze na celu przywrocenie sprzyjajacych
warunkow dla rozwoju dzialalnosci gospodarczej. Na przyklad zapowiedziano,
ze skladki zdrowotne beda naliczane na klarownych i korzystnych zasadach. W
umowie koalicyjnej jest tez zapis, ze ZUS bedzie pokrywal koszty
chorobowego pracownika juz od pierwszego dnia. Koalicja planuje tez
wprowadzenie kasowej metody rozliczania podatku PIT dla przedsiebiorcow
oraz umozliwienie czasowego zwolnienia ze skladek na ubezpieczenia
spoleczne dla przedsiebiorcow, ktorzy odprowadzaja skladki za siebie.
“Na konkretna propozycje przyjdzie nam z pewnoscia poczekac”
Piotr Juszczyk, glowny doradca podatkowy inFakt, w komentarzu dla TVN24
Biznes zauwaza, ze umowa koalicyjna daje partnerom koalicyjnym duza
elastycznosc, a to dlatego, ze jej zapisy sa bardzo ogolne.
– Przedstawiona umowa ma byc realizowana w ciagu 4 lat. Rodzi to pytanie,
jak umowa ma uwzgledniac obietnice wyborcze przedstawiane przez
poszczegolne partie. Warto spojrzec chociazby na 100 konkretow na 100 dni
Koalicji Obywatelskiej, gdzie mial nastapic powrot do zasad rozliczania
skladki zdrowotnej na zasadach sprzed 2022 roku – wskazuje Juszczyk.
Doradca podatkowy zauwaza, ze w umowie pojawia sie stwierdzenie
“wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania skladki
zdrowotnej”. Przy takim zapisie jego zdaniem nie ma mowy o powrocie do
starych zasad, tylko o wprowadzeniu nowych.
– Czy to oznacza ze beda nowe zasady? Na konkretna propozycje przyjdzie nam
z pewnoscia poczekac. A przedsiebiorcy chca zmian juz teraz – uwaza.
Kasowy PIT i platnosc chorobowego przez ZUS
Juszczyk wskazuje, ze w umowie koalicyjnej jednoznacznie okreslono kwestie
zmiany w zakresie platnosci z tytulu choroby bezposrednio przez ZUS. Ciezar
wyplaty wynagrodzenia chorujacemu pracownikowi zostanie przeniesiony na
ZUS. Dzis zaklady pracy wyplacaja wynagrodzenia nawet za 33 dni choroby w
trakcie roku, a pracownikom w wieku 50+ przez 14 dni. To duze obciazenie.
Przeniesienie go na ZUS bedzie mialo widoczny wplyw na finanse firm –
przyznaje doradca podatkowy.
W umowie znalazlo sie takze wprowadzenie kasowego PIT, czyli przedsiebiorcy
beda placic podatek od swiadczonych uslug i sprzedanych towarow dopiero
wtedy, gdy dostana za nie wynagrodzenie. Juszczyk zauwaza, ze “kasowy PIT
pewnoscia poprawi plynnosci finansowa przedsiebiorcow. Z drugiej strony ten
system moze komplikowac rozliczenia podatkowe”.
Trzecia zmiana to czasowe zwolnienie z ZUS, czyli tak zwane wakacje od ZUS.
Jednak – jak zauwaza ekspert – obecnie nie wiadomo, czy rozwiazanie to
bedzie powszechne, czy tez bedzie ono oblozone dodatkowymi warunkami. W tym
drugim przypadku przedsiebiorcy chcieliby je jak najszybciej poznac.
Zdaniem Piotra Juszczyka prowadzacych wlasny biznes z pewnoscia ucieszy
propozycja szesciomiesieczny okresu vacatio legis dla zmian w prawie
podatkowym. To dobra wiadomosc dla przedsiebiorcow, gdyz da im to czas na
przygotowanie sie do zmian.
– W mojej ocenie, przedstawione zalozenia dla przedsiebiorcow i pracownikow
nie spelnia wielu oczekiwan. Pracownicy liczyli na kwote wolna w wysokosci
60 tysiecy zlotych. Przedsiebiorcy chcieli powrotu do starych zasad skladki
zdrowotnej. Przy czym powrot do skladki zdrowotnej nie jest wykluczony i
moze wlasnie to sie stanie kosztem podniesienia kwoty wolnej. Z pewnoscia
nastapi zmiana w rozliczaniu skladki zdrowotnej, ale musimy poczekac na
konkrety. Obawiam sie, ze pierwsze zmiany dla przedsiebiorcow i pracownikow
zobaczymy dopiero w 2025 roku – podsumowuje doradca podatkowy.
Narodowcy na ulicach Warszawy. Trase blokowali aktywisci klimatyczni Po
godzinie 14.40 uczestnicy marszu narodowcow ruszyli z ronda Dmowskiego w
kierunku mostu Poniatowskiego. Wczesniej trase blokowali aktywisci
klimatyczni. Wielu uczestnikow zgromadzenia ma bialo-czerwone opaski na
ramionach, inni poprzypinane do kurtek kotyliony. Czesc ulic w najblizszej
okolicy przemarszu zostala zamknieta dla kierowcow i pieszych. Zdaniem
ratusza w wydarzeniu wzielo udzial “mniej wiecej 40 tysiecy uczestnikow”.
Po godzinie 13 uczestnicy marszu zaczeli gromadzic sie w poblizu ronda
Dmowskiego. Wielu z nich ma bialo-czerwone opaski na ramionach, inni
poprzypinane do kurtek kotyliony. Niektorzy maja tez wianki i czapki w
kolorach narodowych.
Jak relacjonowal reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zielinski, na czele marszu
pojawil sie samochod ciezarowy z doczepionymi z tylu flagami Unii
Europejskiej i teczowa, ktore byly ciagniete po jezdni. Z kolei jak
opisywal reporter TVN24 Jan Piotrowski, przekroj uczestnikow jest bardzo
rozny, od rodzin z dziecmi az po nacjonalistycznych politykow i
organizacje. – Widzielismy juz pierwsze flagi ze skrajnie rasistowskimi
haslami. Widac krzyze celtyckie, zielone flagi Obozu Narodowo-Radykalnego –
mowil Piotrowski na antenie TVN24. Zanim jednak marsz wyruszyl z ronda,
przed jego czolem na jezdni usiedli aktywisci klimatyczni, ktorych usuneli
policjanci. Na rondzie Dmowskiego uczestnicy marszu wysluchali przemowien.
– Ze sceny, ktora jest ustawiona przy dawnym hotelu Forum, slyszelismy, ze
to jest marsz Polakow, patriotow, narodowcow – relacjonowal reporter TVN24.
I dodawal: – Slyszelismy wiele slow o tym, ze niepodleglosc Polski jest
zagrozona, ze zdaniem organizatorow tego marszu niepodleglosci trzeba
bedzie bronic. Pojawilo sie duzo hasel antyunijnych. Na trasie przemarszu
rozstawione zostaly metalowe barierki, widac znaczne sily policji, a takze
Strazy Marszu Niepodleglosci. Barierkami wygrodzone zostaly Aleje
Jerozolimskie. W bocznych ulicach zaparkowanych jest duzo policyjnych
samochodow.
W poblizu ronda Dmowskiego slychac bylo pojedyncze wystrzaly petard. Jak
relacjonowal chwile po godzinie 15 Tomasz Zielinski, w okolicy ulicy
Kruczej doszlo do incydentu. – Narodowcy wyrwali flage LGBT aktywistce,
ktora stala obok trasy marszu. Flaga zostala podeptana, a nastepnie spalona
– mowil. Po godzinie 15 czolo manifestacji przechodzilo przez most
Poniatowskiego. Dalej uczestnicy zejda lacznikiem na Wal Miedzeszynski,
skad po kilkuset metrach skreca na blonia Stadionu Narodowego. Czesc ulic w
najblizszej okolicy przemarszu jest zamknieta dla kierowcow i pieszych;
nieprzejezdne sa takze Al. Jerozolimskie, ktorymi uczestnicy przemaszeruja
do Mostu Poniatowskiego, a nastepnie przejda Walem Miedzeszynskim i
Wybrzezem Szczecinskim do ul. Siwca. Marsz zakonczy sie na bloniach
Stadionu Narodowego.
Wylaczone z ruchu sa Aleje Jerozolimskie od ronda Waszyngtona do ronda
Czterdziestolatka. Autobusy jadace w kierunku centrum kierowane sa na plac
Daszynskiego, nie kursuja tramwaje. Zamkniety dla ruchu jest Trakt
Krolewski od ul. Ksiazecej, rondo de Gaulle’a, ul. Miodowa i pl.
Krasinskich. Tramwaje nie kursuja w ciagu ulic Marszalkowska / Andersa na
odcinku pl. Unii Lubelskiej – Miedzyparkowa. Okolo godziny 14 wylaczony
zostal ruch na ul. Pulawskiej od ul. Woronicza do pl. Unii Lubelskiej.
Marsz narodowcow rozpocznie sie o godzinie 14 na rondzie Dmowskiego.
Tradycyjnie jego uczestnicy przejda Alejami Jerozolimskimi w kierunku mostu
Poniatowskiego, skad dojda na Blonia Stadionu Narodowego. Tam narodowcy
planuja dotrzec okolo godziny 16.30.
Manifestacje, ktora od lat przechodzi ulicami Warszawy w rocznice
odzyskania przez Polske niepodleglosci, od 2011 roku organizuje
stowarzyszenie Marsz Niepodleglosci. Jak poinformowal rzecznik Komendy
Stolecznej Policji Sylwester Marczak, 11 listopada to co roku jedno z
najwiekszych zabezpieczen dla KSP. – W zabezpieczeniu uroczystosci
zwiazanych ze Swietem Niepodleglosci biora udzial policjanci z calego
kraju. Tradycyjnie, od wielu lat Komendant Glowny Policji wspiera nasze
sily kierujac dodatkowych policjantow zarowno z oddzialow prewencji
poszczegolnych garnizonow, jak rowniez policjantow wydzialow ruchu
drogowego. To te obszary sa najbardziej widoczne podczas naszych dzialan –
powiedzial. Marczak zaznaczyl, ze policjantow w sobote zauwazymy w wielu
miejscach Warszawy – tam, gdzie odbywaja sie glowne uroczystosci panstwowe,
podczas duzych zgromadzen, takich jak Marsz Niepodleglosci, a takze na
dworcach, w metrze i na lotnisku. – Robimy wszystko, aby bylo bezpiecznie.
Te dodatkowe sily sa wazne w przypadku tych duzych zabezpieczen – dodal.
DETEKTYW
DZIKIE wysypisko
Katarzyna STRZELECKA
Pod kolami TIR-a – zginal mezczyzna w sile wieku, maz i ojciec rodziny.
Zmarl kilka metrow od swojego domu, na oczach syna. Zginal, poniewaz
probowal pilnowac porzadku. Zabojca byl zawodowy kierowca, ktory siedzac za
kierownica ciezarowego kolosa i widzac przed kolami nieznajomego mezczyzne,
zamiast zahamowac, dodal gazu. Nastepnie potracil go i po nim przejechal, a
na koniec uciekl z miejsca wypadku. Trzydziestoczte- roletniemu Kazi-
mierzowi O. bar- dzo zalezalo na pracy kierowcy. Mial na utrzyma-
niu zone, dziecko, splacal kre- dyty. A co gorsze, ciagle jeszcze mieszkal
z zona katem u rodzi- ny. Kazimierz marzyl o wla- snym lokum. Nic dziwnego,
ze lapal wszystkie zlecenia, jakie mu proponowano.
Tak tez bylo 9 czerwca 2005 roku, kiedy to dorywczo pra- cowal przy jednym
z duzych placow budowy w wojewodz- twie swietokrzyskim. Rano jego owczesny
szef, Zenon A., wla- sciciel nieduzej firmy, wezwal go do biura.
– Kazik, masz dzis zada- nie bojowe. Wpadnie ci troche grosza. Musisz
wywiezc gruz z budowy – polecil Zenon A. i przez biurowe okno wska- zal
gore zlozona z wiekszych i mniejszych kawalkow beto- nu, ktora zawalala
dojazd do nowobudowanej hali.
– Szefie, ale gdzie mam to wywiezc? Gdzie jest wysypisko? – dopytywal
kierowca, ktory mieszkal kilkadziesiat kilome- trow od miejsca pracy i nie
znal okolicy.
– Ty bys od razu chcial wysy- pisko. Tu trzeba ruszyc glowa. Pojedziemy
szukac miejsca, gdzie wywalisz ten gruz. Zna- jomy mowil mi o takim dzi-
kim wysypisku na jednym polu. Chodz ze mna, to poszukamy.
Samochodem szefa poje- chali droga wylotowa. Za mia- stem skrecili w
wiejska droge, tam po przejechaniu kilku kilo- metrow znalezli pole, na
kto- rym lezala juz halda gruzu.
– Przyjedziesz tu z gruzem, wywalisz na pole. A jakby sie ktos pytal, to
mow, ze wszyst- ko jest ustalone z wlascicielem ziemi – szef poinstruowal
pod- wladnego, po czym obaj wrocili na plac budowy.
GODZIL SIE NA SMIERC OFIARY
Kazimierz O. zaladowal gru- zem ciezarowke, ktora jezdzil. Wsiadl do
szoferki i wskaza- na przez szefa droga pojechal w strone dzikiego
wysypiska. Kilkadziesiat minut pozniej byl juz przy wiejskiej drodze. Na
pole wjechal tylem, wyszedl z wozu i rozejrzal sie dookola. Nikogo nie
zobaczyl. Wpraw- dzie w poblizu stal dom, ale plot zaslanial podworko.
Drza- ca reka otworzyl luk bagazowy. Po chwili, wypelniona beto- nem
naczepa, zaczela sie pod- nosic. Gruz zsuwal sie strasznie halasujac.
W tym samym czasie, kil- kadziesiat metrow dalej, Witold C. wraz synem
Piotrem i sasiadem Wladyslawem K. naprawiali plot. Nagle dobiegl ich odglos
spadajacych kamie- ni. Jak na umowiony sygnal wszyscy trzej podniesli
glowy. Chwile sluchali, skad dochodzi halas.
– Jakis lobuz znowu wysypu- je gruz na naszym polu! Biegnij Wladek
zobaczyc, co sie dzieje. Ja zaraz tam dojde – poprosil Witold C. sasiada.
Sam z racji tuszy mial pro- blemy z szybkim poruszaniem sie.
Wladyslaw K. rzucil na zie- mie trzymana w rekach deske i pobiegl w
kierunku dzialki sasiada. Juz z daleka dostrzegl samochod ciezarowy, ktory
stal zaparkowany na polu. Z ogromnej naczepy sypal sie gruz. Wladyslaw K.
podszedl blizej TIR-a. Przy aucie zoba- czyl kierowce.
– Kto panu pozwolil tu sypac gruz? Przeciez tak nie mozna. Zaraz przyjdzie
wlasci- ciel pola, to z panem porozma- wia – zawolal, a pozniej stanal w
poblizu ciezarowki i obser- wowal kierowce.
Ten nic nie odpowiedzial. Szybko zamknal luk, wsiadl
do kabiny i zapuscil silnik. W tym czasie do TIR-a doszedl Witold C. Stanal
na jezdni przed ciezarowka, z lewej stro- ny, z przodu auta. Machal reka do
kierowcy na znak, aby ten wylaczyl silnik. Jednak Kazi- mierz O. mocniej
przycisnal pedal gazu. Ciezarowy kolos ruszyl. Witold C. caly czas stal
przed TIR-em. Cos mowil. Nagle zniknal pod maska cie- zarowki. Wpadl pod
przednie kola. Kierowca nie zwracal na to uwagi, jechal dalej. Po wyjez-
dzie na glowna droge dodal gazu. Cale zdarzenie obserwowali zszokowani
Wladyslaw K. oraz 21-letni Piotr C., ktory takze dobiegl na pole. Z
przeraze- niem patrzyl, jak po ciele ojca przetacza sie ogromny TIR.
Na drodze pojawil sie jakis samochod osobowy. Piotr C. wybiegl na jezdnie i
zaczal machac, aby kierowca sie zatrzymal.
– Prosze dogonic tamtego TIR-a! Moj ojciec jest pod kola- mi! – krzyczal do
kierowcy.
Ten szybko zorientowal sie o co chodzi, i ruszyl za cie- zarowka. Z daleka
widzial, jak cialo mezczyzny kotlowalo sie miedzy kolami TIR-a. Dogonil
ciezarowke, zrownal sie z kie- rowca i dawal mu znaki, aby ten zatrzymal
auto. Jednak ciezarowka nawet nie zwolni- la. Kierowca wyprzedzil wiec
samochod ciezarowy, zaje- chal mu droge i zmusil do zahamowania.
– Czy pan wie, co sie stalo?! Przejechal pan czlowieka! Jego syn tam zostal
przy polu. Wzywam policje! – krzyczal roztrzesiony.
Kazimierz O. ukryl twarz w rekach.
– Boze, co ja zrobilem – szeptal do siebie. Kiedy sie uspokoil, z kiesze-
ni wyciagnal telefon komorko- wy. Wybral numer do szefa.
– Chyba przejechalem czlo- wieka. Musi tu szef przyjechac. Ja tylko
chcialem wyrzucic ten gruz… – powiedzial drzacym glosem.
Cofnal ciezarowke i wro- cil w poblize pechowego pola. Przy jezdni lezal
zakrwawiony Witold C. Nad zmasakrowanym cialem ojca rozpaczal syn. Na widok
powracajacej ciezarow- ki mlody mezczyzna doskoczyl do kabiny kierowcy.
– Zabiles mojego ojca! On ci nic nie zrobil. Dlaczego go prze- jechales?! –
krzyczal placzac Piotr C. Zrozpaczony wpadl w szal. Uderzal rekami w szybe
i maske TIR-a.
Sasiad usilowal go uspoko- ic, ale nie dawal sobie rady. Pomogl dopiero
lekarz pogo- towia, ktory podal Piotrowi C. zastrzyk na uspokojenie. Ten
sam lekarz stwierdzil zgon Witolda C.
– Nie mial szans na prze- zycie. Zostal zmiazdzony pod kolami – orzekl
lekarz. Policjanci zatrzymali Kazimie- rza O. Zbadano go alkomatem. Byl
trzezwy. Tlumaczyl sie, ze nie chcial nikogo przejechac.
– Ten mezczyzna podszedl do mojego wozu. Stal z boku. Uderzyl reka w
lusterko. Balem sie, ze chcial mnie pobic. Chcialem szybko odjechac. Nie
widzialem, ze wpadl pod kola – tlumaczyl funkcjonariuszom Kazimierz O.
W kolejnych przeslucha- niach kierowca usilowal wmo- wic sledczym, ze byl
to… zwy- kly wypadek drogowy.
– Ten poszkodowany stal z lewej strony maski. Usilowa- lem go ominac. Bylem
przeko- nany, ze mi sie udalo – twierdzil Kazimierz O.
Jednak prokurator mial odmienne zdanie. Powolal bieglych od spraw ruchu
dro- gowego i techniki jazdy. Prze- prowadzono eksperyment, dzieki ktoremu
zrekonstru- owano zdarzenie na polu. Spec od techniki jazdy ustalil, ze
Witold C. zostal najpierw ude- rzony lewym, przednim naroz- nikiem
samochodu. Po potra- ceniu, przewrocil sie i dostal pod kola. Nastepnie byl
wle- czony pod podwoziem i prze- jechany przez tylne kola. Slady opon
wykazaly, ze Kazimierz O. nawet nie probowal ominac Witolda C.
– Trudno sobie wyobrazic, aby kierowca nie zauwazyl stojacego przed autem,
potez- nie zbudowanego mezczyzny o wzroscie 175 centymetrow. Nie probowal
go ominac, czy zatrzymac auta. Jechal dalej. Nawet, kiedy poszkodowa- ny
wpadl pod kola. Kierowca musial czuc, ze ktos znajduje sie pod podwoziem –
ocenil biegly.
Prokurator oskarzyl Kazi- mierza O. o zabojstwo:
– Widzac stojacego przed autem Witolda C., przewidujac mozliwosc najechania
na niego, nie wykonal zadnego manew- ru. Nawet nie usilowal go omi- nac,
czy zatrzymac ciezarow- ke. Takie zachowanie dowodzi, ze Kazimierz O.
zdawal sobie sprawe z konsekwencji swoich czynow.
Sprawa trafila do Sadu Okre- gowego w Kielcach. Oskarzony kierowca nie
przyznal sie do popelnienia zarzucanego mu czynu. W trakcie swoich wyja-
snien mezczyzna twierdzil, ze dzikie wysypisko na polu wska- zal mu
pracodawca.
– W razie jakichs problemow kazal mowic, ze wszystko jest ustalone z
wlascicielem pola. Wysypalem ten gruz. Nagle pojawili sie jacys ludzie.
Wsia- dlem do kabiny. Ten pokrzyw- dzony podszedl do mojego
samochodu z lewej strony. Ude- rzyl w moje lewe lusterko. Odbi- lem
kierownice w prawo, zeby go ominac. Zrobilem to i poje- chalem. Nie
wiedzialem, ze tam nie mozna wysypywac gruzu – tlumaczyl oskarzony kierowca.
Dodal, ze bardzo przezyl cale to tragiczne zdarzenie. Wedlug niego Witold
C. wpadl pod kola z boku auta. Swiadkowie dramatu nie mieli watpliwosci, ze
oskarzony kie- rowca wiedzial, iz najechal na Witolda C., a nastepnie go
prze- jechal. Wersje te potwierdzili biegli, ktorzy wykluczyli, aby
pokrzywdzony wpadl pod kola z boku auta. Slady swiadczyly, ze Witold C.
zostal najechany lewym przednim naroznikiem.
– Pracowalismy z ojcem i sasiadem przy ogrodzeniu. Zaalarmowal nas huk
sypane- go gruzu. Tata poszedl na pole. Chcial zwrocic uwage kierowcy, aby
chociaz rowno wysypal. Bez naszej wiedzy urzadzono to dzi- kie wysypisko.
Kierowcy podjez- dzali, zrzucali i zostawiali gory gruzu. Nawet nie
przyszlo im do glowy, aby to wyrownac. Tego dnia tata podszedl do cieza-
rowki. Widzialem jak podniosl reke na znak, aby kierowca nie jechal. Stal
okolo metra, pol- tora od auta. Nagle TIR ruszyl. Ciezarowka zaslonila mi
widok na ojca. Potem zobaczylem, jak tata wypada spod tylnich kol.
Zatrzymalem jakies auto oso- bowe, poprosilem o pomoc. Sam dobieglem do
ojca. Juz nie zyl. Wrocila ciezarowka. Zaczalem dobijac sie do kabiny. Nie
wiem, co sie dalej dzialo – mowil ze lzami w oczach syn zabitego.
Podobnie opisal zdarzenie sasiad, ktory pomagal w napra- wie ogrodzenia.
– Witold nie krzyczal do kie- rowcy, nie uderzal w lusterko. Stal z
uniesiona reka. W ten sposob dawal znak kierowcy, aby sie zatrzymal. Ten
jednak ruszyl i najechal przodem kabi- ny na Witolda, ktory przewro- cil
sie, wpadl miedzy przednie kola. Kierowca jechal dalej. Cialo turlalo sie
pod podwo- ziem. Wydawalo sie, ze kierow- ca ma problemy z wyjechaniem z
pola. Pewnie cialo Witolda go hamowalo. Wkrotce dodal gazu i poradzil sobie
z wyjazdem – mowil swiadek.
Zona Witolda C., ktora w czasie procesu byla oskar- zycielem posilkowym,
stwier- dzila, ze maz nie byl agresywny ani skory do awantur.
– Byl spokojnym czlowie- kiem. Temu kierowcy nic nie grozilo ze strony
meza. Chcial mu tylko zwrocic uwage i na tym cala sprawa by sie zakon-
czyla – mowila czterdziestokil- kuletnia wdowa.
Pracodawca, ktory w feral- nym dniu wyslal Kazimierza O.
z gruzem przyznal, ze dzikie wysypisko bylo nielegalne.
– To byl ostatni dzien pracy. Na budowie zostalo sporo gruzu. Trzeba bylo
go zabrac. Slyszalem od kolegow, ktorzy tez pracowali przy tej budowie, o
dzikim wysypisku za mia- stem. Pojechalem z Kazikiem szukac tego miejsca.
Stwierdzi- lismy, ze mozna tam zrzucic gruz. Nie bylo wczesniejszych
ustalen z wlascicielem gruntu – przyznal w sadzie wlasciciel firmy.
Prokurator zazadal dla Kazi- mierza O. kary 10 lat wiezienia, zas obronca
wniosl o uniewin- nienie. Kazimierz O. w swym ostatnim slowie przeprosil
rodzine Witolda C.
Sad Okregowy w Kiel- cach skazal Kazimierza O. na kare 8 lat pozbawienia
wol-
nosci. W uzasadnieniu wyro- ku sedziowie stwierdzili, ze zeznania swiadkow
obciazyly Kazimierza O.
– Sad dal wiare tym zezna- niom. Wspolgraja one z inny- mi dowodami.
Oskarzony wie- dzial, ze wysypal gruz nielegal- nie. Gdy zauwazyl
zblizajacego sie do ciezarowki Witolda C., wsiadl do kabiny i uruchomil
silnik. Nie reagowal na sygna- ly pokrzywdzonego, potracil go lewym
przednim narozni- kiem auta. Nawet wowczas nie zmniejszyl predkosci, po
prostu wyjechal z pola – uzasadnial sedzia.
Sad uznal, ze nie byl to nie- szczesliwy wypadek. Podkre- slono, ze
kierowca nie zare- agowal na upadek ofiary. Nie zatrzymal sie, nie ominal.
To nie bylo tylko “niezachowa- nie ostroznosci” – oskarzony godzil sie na
smierc ofiary, wobec tego zostal skazany, jak za zabojstwo.
Obronca kierowcy zlozyl apelacje. Jednak Sad Ape- lacyjny w Krakowie uznal,
ze nie zasluguje ona na uwzglednienie.
– Oskarzony bal sie kon- frontacji z wlascicielem dzial- ki. Wiedzial, ze
wysypal gruz nielegalnie. Dzialal z prymi- tywnych pobudek. Chcial za
wszelka cene, bez wzgledu na konsekwencje, uciec z pola. Zdawal sobie
sprawe, ze kiero- wal wielotonowa ciezarowka, godzil sie na smierc pokrzyw-
dzonego. Gdyby bylo inaczej, zatrzymalby auto w pierw- szej fazie, tuz po
potraceniu Witolda C. – napisali sedziowie apelacyjni.
W lipcu 2007 roku Sad Naj- wyzszy oddalil prosbe adwoka- ta o kasacje.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,