DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 248) (6713)
12 wrzesnia 2023r.
Pogoda
wtorek, 12 wrzesnia 29 st C
Czesciowe zachmurzenie
Opady:10%
Wilgotnosc:51%
Wiatr:5 km/h
Kursy walut
Euro 4.64
Dolar 4.32
Funt 5.40
Frank 4.85
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze milego dnia a u nas ostatnie upalne dni, a pozniej maja byc cieple po
prostu, wiec idealnie i oby tak jak najdluzej 🙂
Ania Iwaniuk
Dowcip
Policjant wybral sie z kolega do teatru. Kolega przegladajac program
zauwaza:
– Wiesz… Drugi akt tej sztu- ki rozgrywa sie po pieciu latach. – Ale
bilety zachowuja
waznosc?
Fryderyk Chopin wygrywa regaty The Tall Ships Races Magellan-Elcano
Trwa dominacja Fryderyka Chopina. Szczecinski bryg zwyciezyl w regatach The
Tall Ships Races Magellan-Elcano, organizowanych dla upamietnienia
500-lecia pierwszego oplyniecia swiata. Drugi byl Dar Mlodziezy. 20
wrzesnia 1519 roku z Sanlucar de Barrameda w Andaluzji wyszlo piec statkow,
ktorymi dowodzil Ferdynand Magellan. Celem ekspedycji bylo odkrycie
zachodniego szlaku do obfitujacych w przyprawy Wysp Korzennych. I choc plan
udalo sie zrealizowac, dowodca wyprawy zginal pod ciosami tubylczych
wloczni i szabel na plazy jednej z wysp Pacyfiku. Po niemal trzech latach
od rozpoczecia podrozy, 6 wrzesnia 1522 roku, do Hiszpanii powrocil tylko
jeden statek – “Victoria” – i szczatkowa, 18-osobowa zaloga pod komenda
Juana Sebastiana de Elcano. Stal on sie tym samym pierwszym czlowiekiem,
ktory oplynal swiat. Jedna z imprez organizowanych z okazji 500-rocznicy
tego wydarzenia, byly regaty The Tall Ships Races Magellan-Elcano. Wedlug
pierwotnego harmonogramu, mialy sie one odbyc w 2020 roku, co jednak nie
doszlo do skutku ze wzgledu na pandemie. Drugie podejscie – w 2021 roku –
rowniez przegralo z koronawirusem. Powiodlo sie dopiero za trzecia proba –
w 2023 roku. Impreze zaplanowano jako “dogrywke” do “rozkladowego” The Tall
Ships Races, ktore rozegrano w lipcu. 15 sierpnia w brytyjskim Falmouth
stawila sie flota zlozona z pieciu jednostek klasy A. Najwiekszym zaglowcem
w tym gronie byl Dar Mlodziezy. Obok niego na udzial w regatch zdecydowaly
sie rowniez: meksykanski bark Cuauhtemoc, urugwajski szkuner Capitan
Miranda, dunska fregata Georg Stage, szczecinski bryg Fryderyk Chopin oraz
kilka mniejszych jednostek: m.in. pierwszy triumfator regat Fastnet – Jolie
Briese, Maybe czy jacht szkolny wloskiej marynarki Stella Polare. Mimo ze
organizatorzy liczyli na zdecydowanie wieksza frekwencje zaglowcow, nikt
glosno nie narzekal. 19 sierpnia rozpoczal sie pierwszy wyscig przez Kanal
La Manche i Biskaje, ktorego start opoznila angielska mgla. Poczatkowo wial
dosc silny, poludniowo-zachodni wiatr, ktory stopniowo slabl, az do niemal
kompletnej ciszy. W klasie A zarowno “po wodzie”, jak i po przeliczeniu
pierwszy byl Fryderyk Chopin. Drugie miejsce zajal Dar Mlodziezy, zas
trzeci byl Capitan Miranda. Gospodarzem drugiego zlotu, od 24 do 27
sierpnia, byl doswiadczony “tolszipowy” port – A Coruna. W “krysztalowym
miescie” do skromnej floty dolaczyla dobrzez znana Atyla, ktora od kilku
miesiecy znow plywa pod hiszpanska bandera (wczesniej, ze wzgledow
rejestrowych reprezentowala Vanuatu, do ktorego nigdy nie zawinela). W
etapie towarzyskim cruise-in-company wiekszosc jednostek wymienila sie
zalogami – np. na Cuauhtemoca i Capitana Mirande trafilo wielu chopinowcow.
I odwrotnie – pozeglowac pod zaglami brygu i poprobowac polskiej kuchni
mieli okazje Latynosi. Podczas postoju na redzie w zatoce Vigo, z
inicjatywy komendanta Daru Mlodziezy Rafala Szymanskiego, zorganizowano
wspolne barbeque. Na kazdym pokladzie odpalono grilla, kucharze uwijali sie
jak w ukropie, a miedzy jednostkami kursowaly szalupy przewozace smakoszy,
chetnych zakosztowac specjalow poszczegolnych kuchni. Od 31 sierpnia do 3
wrzesnia odbywal sie zlot w Lizbonie, ktorego ozdoba byla niesamowita
parada na rzece Tag. Zaglowce z postawionymi zaglami przeszly pod Mostem 25
Kwietnia i obok slynnej Wiezy Belem. Dwie jednostki wygladaly nieco inaczej
niz zwykle. Dar Mlodziezy holowal przywiazanego do pletwy sterowej
dmuchanego jednorozca, a Capitan Miranda na rufie mial przyczepiona
tabliczke z wizerunkiem butelki znanego pomaranczowego napoju. Karteczka
przykryla litere “A” w drugim czlonie nazwy, przez co z daleka mozna bylo
przeczytac “Mirinda”. To efekt “zielonej nocy”, podczas ktorej zaloga
Fryderyka Chopina postanowila sprawdzic czujnosc cumujacych obok sasiadow.
Drugi regatowy etap mial byc krotkim, 220-milowym przejsciem do Kadyksu.
Dyrektor regat Paul Bishop, po zapoznaniu sie z prognozami pogody,
zdecydowal jednak, by opoznic start o niemal dobe i skrocic dystans wyscigu
do 120 mil. Nowy poczatek regat wyznaczono 4 wrzesnia przy “Przyladku
Cieplych Gaci” – Cabo de Sao Vicente. Pokonanie 120 mil najszybszej
jednostce we flocie – jachtowi Challenge Wales – zajelo 13 godzin i 19
minut. Niewiele dluzej (14 godzin i 57 minut) plynal Dar Mlodziezy, ktory
zameldowal sie na mecie jako pierwsza jednostka klasy “A”. Ostatecznie
wygral jednak Fryderyk Chopin, ktory przyplynal nieco ponad godzine po
fregacie z Gdyni, co pozwolilo ja “przeliczyc”. Tym samym kapitan
Bartlomiej Skwara z zaloga w tym roku ustrzelil dublet; do wczesniejszego
triumfu w klasie “A” w The Tall Ships Races 2023 dolozyl zwyciestwo w The
Tall Ships Races Magellan-Elcano (w obu etapach i w klasyfikacji generalnej
klasy “A”). Final regat odbyl sie w Kadyksie (7-10 wrzesnia). Najwazniejsza
nagrode – przyznawane w wyniku tajnego glosowania kapitanow STI Friendship
Trophy – zdobyl meksykanski Cuauhtemoc.
Pracowala na 16 etatach jednoczesnie. Nigdy nie pojawila sie w pracy. Pewna
kobieta z Chin przez 3 lata pracowala na 16 etatach, a i tak nigdy nie
przychodzila do pracy. Zatrudniala sie na platny okres probny w wielu
firmach jednoczesnie, nic nie robiac, otrzymywala wynagrodzenie. Jak
poinformowaly lokalne media, kobieta z Chin spedzila trzy lata, zajmujac 16
roznych stanowisk w korporacjach i nie przychodzac do zadnej z firm. Wedlug
chinskiej panstwowej gazety “Xinmin” kobieta, znana pod pseudonimem Guan
Yue, brala udzial w masowym oszustwie pracowniczym, ktory przyniesc mial
prawie 7 mln dol. Gazeta twierdzi, ze Guan prowadzila rejestr wszystkich
swoich zatrudnien na kartce papieru, a gdy miala kolejna rozmowe o prace,
wrzucala zdjecia z tych spotkan na wewnetrzne komunikatory pozostalych
firm, udajac, ze ma spotkania z klientami. Kiedy otrzymywala wiecej ofert
pracy, niz byla w stanie przyjac, przekazywala je znajomemu, pobierajac
prowizje. Gazeta podala te informacje w ramach szeroko zakrojonego
sledztwa. Kobieta, za zarobione w ten sposob pieniadze, ktore przepuszczala
przez wiele kont bankowych, kupila mieszkanie w Szanghaju. Caly proceder, w
ktory zaangazowane byly setki firm, wyszedl na jaw w styczniu. Prezes
jednej firm z branzy technologii internetowych, okreslony przez gazete jako
Liu Jian, zorientowal sie, ze jeden z jego pracownikow w tym samym czasie
pracowal dla innej firmy.
Liu zatrudnil osmioosobowy zespol do spraw sprzedazy, ktory poczatkowo
wydawal sie imponujacy, ale po trzymiesiecznym okresie probnym nie wykazal
zadnych rzeczywistych postepow.
Zwolnil ich, a wkrotce potem lider zwolnionej wlasnie grupy sprzedazowej,
opisany przez gazete pod pseudonimem Yang Hong, przypadkowo udostepnil na
wewnetrznym kanale firmowym zdjecie, ktore wskazywalo, ze pracuje w innej
firmie. To sklonilo Liu do powiadomienia policji. Ostatecznie w zwiazku ze
sprawa aresztowano 53 osoby.
“Xinmin” twierdzi, ze tego rodzaju oszustwa sa w Chinach ogromnym
problemem, gdzie szacuje sie, ze okolo 700-800 grup regularnie przyjmuje
wiele zlecen od pracodawcow.
Wedlug gazety sa oni ekspertami w zatrudnianiu pracownikow, staja sie
doskonalymi rozmowcami i chwala sie nienagannymi, choc falszywymi,
zyciorysami.
Kiedy zostana zdemaskowani, sprawy rzadko sa traktowane jako przestepstwa i
zamiast tego sa rozstrzygane na podstawie prawa pracy, w ktorym grupy staja
sie coraz bardziej biegle.
Wedlug gazety, w jednej ze spraw grupa przeniknela do firmy, umieszczajac
swojego czlonka jako przedstawiciela dzialu kadr, ktory nastepnie zatrudnil
reszte.
Niezwykly final urodzinowej wycieczki siedmiolatki. Znalazla diament
Wycieczka urodzinowa z 1 wrzesnia bedzie dla siedmioletniej juz Aspen Brown
wydarzeniem, ktore z pewnoscia zapamieta do konca zycia. Podczas zwiedzania
parku stanowego Crater of Diamonds w Murfreesboro w stanie Arkansas (USA)
dziewczynka znalazla przedmiot przypominajacy diament. Pracownicy parku,
slynacego z obecnosci tych cennych kamieni, potwierdzili pozniej, ze
znalezisko rzeczywiscie jest diamentem. Wedlug cytowanego w komunikacie
ojca Aspen, Luthera Browna, dziewczynce podczas wycieczki zrobilo sie
goraco i chciala usiasc na chwile, “wiec podeszla do duzych kamieni przy
plocie”. “Nastepne, co pamietam. to to, ze podbiegla do mnie i powiedziala:
‘Tato, tato, znalazlem jeden!'” – relacjonuje Luther Brown.
Jak przekazal w komunikacie park stanowy Crater of Diamonds, odkrycie z 1
wrzesnia jest drugim najwiekszym znalezionym diamentem od poczatku tego
roku. Znaleziony przez siedmioletnia Aspen kamien wazyl 2,95 karata.
Ciezszy odkryto wczesniej w marcu – mial 3,29 karata. “Brown podniosla
klejnot wielkosci zielonego groszku ze sciezki biegnacej wzdluz
polnocno-wschodniej czesci obszaru poszukiwan” – poinformowali w
komunikacie pracownicy parku.
“Diament Aspen ma zlotobrazowa barwe i lsniacy polysk. Jest to kompletny
krysztal, bez peknietych faset i z mala szczelina po jednej stronie,
powstala podczas formowania sie diamentu” – zaznaczyl cytowany w
komunikacie Waymon Cox, zastepca kierownika parku. “To z pewnoscia jeden z
najpiekniejszych diamentow, jakie widzialem w ostatnich latach” – dodal.
Jak podano w komunikacie, w parku stanowym Crater of Diamonds
zarejestrowano 563 odkryte diamenty, o lacznej masie ponad 89 karatow.
Kazdego dnia odwiedzajacy park znajduja srednio od jednego do dwoch
diamentow.
“Od czasu odkrycia pierwszych diamentow przez Johna Huddlestona, rolnika,
ktory byl wlascicielem tej ziemi na dlugo przed tym, zanim stala sie ona
parkiem stanowym w 1972 r., w Crater of Diamonds odkopano w sumie ponad 75
tysiecy diamentow” – czytamy na stronie parku.
Oferowali kwatery, ktore nie istnialy. 422 zarzuty dla siedmiu
podejrzanych, 212 poszkodowanych
Pod koniec sierpnia policjanci kieleckiego wydzialu Centralnego Biura
Zwalczania Cyberprzestepczosci, przy wsparciu innych funkcjonariuszy CBZC,
zatrzymali na terenie Mazowsza, Slaska i Pomorza siedem osob podejrzanych o
popelnienie wielu oszustw internetowych. Sledztwo w tej sprawie nadzorowane
jest przez Prokurature Regionalna w Krakowie.
Przestepczy proceder polegal na zamieszczaniu na popularnym portalu
ogloszeniowym nieprawdziwych ofert wynajmu noclegow w kurortach
wypoczynkowych. Oszusci, jako potwierdzenie wynajmu, pobierali zaliczki na
rachunki bankowe, z ktorych pieniadze wyplacali w bankomatach przy
wykorzystaniu kodow szybkiej platnosci. Zarzuty dotyczace zorganizowanej
grupy przestepczej, oszustw i prania pieniedzy
“Zatrzymane osoby dzialaly w zorganizowanej grupie przestepczej. Podczas
zatrzyman funkcjonariusze zabezpieczyli sprzet komputerowy oraz nosniki
teleinformatyczne, ktore beda poddane dalszej szczegolowej analizie.
Lacznie w sprawie przedstawiono siedmiu osobom 422 zarzuty, w tym dotyczace
zorganizowanej grupy przestepczej, oszustw i prania pieniedzy. Ustalono 212
pokrzywdzonych” – informuje w komunikacie policja.
Areszt dla trzech podejrzanych
Zatrzymani zostali przesluchani w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie.
Wobec trzech z nich prokurator skierowal do Sadu Rejonowego w Krakowie
wniosek o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesiecy, do ktorego sad
sie przychylil.
Podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolnosci. Sprawa ma charakter
rozwojowy, nadal kompletowany bedzie material dowodowy celem wyjasnienia
wszystkich okolicznosci zwiazanych z przestepczym procederem.
Zmiany w sprawie aptek. Decyzja prezydenta i wazna zapowiedz
Chodzi o ustawe z 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gwarantowanych przez
Skarb Panstwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektorych innych ustaw.
Jak podala w piatek Kancelaria Prezydenta, Andrzej Duda podpisal ustawe w
czwartek, 7 wrzesnia br. Jak przekazala kancelaria, proponowane w ustawie
rozwiazania rozszerzaja mandat ustawowy Korporacji Ubezpieczen Kredytow
Eksportowych (KUKE) o dzialalnosc niezwiazana z eksportem.
Apteka dla aptekarza
Jednoczesnie nowelizacja wprowadza zmiany w Prawie farmaceutycznym – w tak
zwanej zasadzie Apteka dla aptekarza. W tym zakresie nowelizacja – wedlug
komunikatu Kancelarii Prezydenta – “zmierza przede wszystkim do
uniemozliwienia przejmowania kontroli w rozumieniu przepisow o ochronie
konkurencji i konsumentow nad podmiotem prowadzacym apteke ogolnodostepna
przez osoby inne niz farmaceuci lub spolki z ich udzialem oraz przez
podmioty, ktore juz prowadza, w sposob bezposredni lub posrednio, co
najmniej cztery apteki ogolnodostepne”.
“Niedopuszczalne bedzie takze przejecie kontroli nad podmiotem prowadzacym
apteke ogolnodostepna przez osobe, ktora wchodzi w sklad organow spolki
posiadajacej zezwolenie na prowadzenie hurtowni farmaceutycznej lub
zajmujacej sie posrednictwem w obrocie produktami leczniczym. Ograniczenia
powyzsze nie beda stosowane do przejecia kontroli w wyniku nabycia spadku”
– podala Kancelaria Prezydenta. Jak dodano, naruszenie zakazu przejecia
kontroli skutkowac bedzie cofnieciem przez wojewodzkiego inspektora
farmaceutycznego, w drodze decyzji administracyjnej, zezwolenia na
prowadzenie apteki ogolnodostepnej dla podmiotu, nad ktorym zostala
przejeta kontrola, oraz nalozeniem przez organ inspekcji farmaceutycznej
kary pienieznej od 50 tys. zl do 5 mln zl na podmiot przejmujacy
niedozwolona kontrole w rozumieniu ustawy.
Zapowiedz wniosku do TK
Zawarte w ustawie o ubezpieczeniach eksportowych przepisy dotyczace Prawa
farmaceutycznego zostana skierowane do Trybunalu Konstytucyjnego w trybie
kontroli nastepczej – poinformowala jednak w piatek PAP prezydencka
minister Malgorzata Paprocka.
– Pan prezydent – z uwagi na wage przepisow, korzystnych dla polskich
przedsiebiorcow, w szczegolnosci dotyczacych prowadzenia aktywnosci
gospodarczej na Ukrainie – podjal decyzje o podpisaniu ustawy, ktora
dotyczy glownie ubezpieczen eksportowych. Zmiany w Prawie farmaceutycznym
zostaly dodane w toku prac nad projektem w Sejmie. Pan prezydent
zdecydowal, ze te przepisy zostana skierowane do Trybunalu Konstytucyjnego
w trybie kontroli nastepczej – powiedziala minister Paprocka. Jak wskazala,
do kancelarii wplynela w tej sprawie ogromna ilosc korespondencji, zarowno
wyrazajaca poparcie dla rozwiazan, jak rowniez wskazujaca zastrzezenia.
Dodala, ze w Palacu Prezydenckim odbylo sie posiedzenie Rady ds. Ochrony
Zdrowia, poswiecone zmianom w Prawie farmaceutycznym, z szerokim udzialem
podmiotow zainteresowanych.
– Pan prezydent chcialby, aby Trybunal Konstytucyjny – jako jedyny
uprawniony do tego organ – ocenil zgodnosc ustawy z Konstytucja, w
szczegolnosci pod katem standardow stanowienia prawa – podala Paprocka.
Zapowiedziala, ze szczegoly beda komunikowane, gdy wniosek zostanie zlozony.
Kontrowersje w sprawie nowelizacji
Zmiane przepisow w sprawie aptek krytykowala wczesniej m.in. Konfederacja
Lewiatan. W jej stanowisku czytamy, ze “mimo ze projekt (o gwarantowanych
przez Skarb Panstwa ubezpieczeniach eksportowych – red.) nie ma zadnego
zwiazku z regulacja funkcjonowania aptek ani szeroko rozumiana ochrona
zdrowia, nagle i bez jakichkolwiek konsultacji dodano do niego przepisy
dotyczace prawa farmaceutycznego”. “Zmieniaja one radykalnie zasady
regulujace wlasnosc oraz organizacje rynku aptecznego. Wprowadzaja
calkowity zakaz ‘przejmowania kontroli’ nad podmiotami aptecznymi przez
wszystkich poza farmaceutami i spolkami farmaceutow” – napisano w
stanowisku organizacji.
Wedlug Konfederacji Lewiatan “nowelizacja idzie znacznie dalej niz
uchwalona w 2017 roku tak zwana ‘Apteka dla Aptekarza'”. “Ta ustawa
wprawdzie rowniez dawala farmaceutom i ich spolkom wylaczne prawo do
otwierania aptek, jednak jej restrykcje nie dotyczyly aptek juz
dzialajacych” – zwraca uwage organizacja przedsiebiorcow. Dodaje, ze
“obecna nowelizacja jest pod tym wzgledem inna: wprost znajduje
zastosowanie do wszystkich aptek funkcjonujacych obecnie na rynku,
zabraniajac jakichkolwiek dzialan zwiazanych ze zbywaniem przedsiebiorstw
aptecznych, a nawet zawieraniem przez podmioty apteczne niektorych umow
regulujacych wspolprace gospodarcza, takich jak umowy franczyzy czy
pozyczki”.
“Fundamentalne zmiany, wprowadzajace nowe reguly gry na rynku aptecznym
oraz ingerujace w prawa setek przedsiebiorcow, niezaleznie od ich
merytorycznej oceny, wymagaja debaty oraz dokladnej oceny skutkow
wprowadzenia nowego prawa” – podkreslono w stanowisku w polowie sierpnia.
To kolejna organizacja, ktora otwarcie krytykowala zmiany w prawie
farmaceutycznym. – Przez nowe przepisy dotyczace aptek moga wzrosnac ceny
lekow. Spadnie tez ich dostepnosc – mowila niedawno w TVN24 BiS dyrektor
operacyjna w American Chamber of Commerce in Poland Marzena Drela. Dodala,
ze sposob procedowania prawa w Polsce moze odstraszyc inwestorow.
Jak podal na poczatku sierpnia “Puls Biznesu”, duze sieci aptek z
zagranicznym kapitalem poinformowaly rzad i prezydenta, ze zaostrzenie
przepisow skonczy sie arbitrazem. Roszczenia moga siegnac miliardow
dolarow. Wedlug “PB” do premiera, prezydenta oraz wicepremiera Jaroslawa
Kaczynskiego trafily juz pierwsze pisma informujace o potencjalnym sporze z
Polska. Wyslal je Warburg Pincus, amerykanski fundusz private equity, ktory
jest wlascicielem sieci Gemini.
Byl poszukiwany w sprawie niebezpiecznych odpadow. Sam zglosil sie do
prokuratury, uslyszal zarzuty
Jacek B. zglosil sie do Prokuratury Rejonowej w Katowicach w poniedzialek
okolo godziny 10. Zostal zatrzymany, uslyszal zarzuty miedzy innymi
kierowania zorganizowana grupa przestepcza.
Jak czytamy w liscie gonczym, ktory zostal wystawiony za Jackiem B., jest
on podejrzany o “zalozenie, a nastepnie kierowanie w okresie od stycznia
2018 roku do stycznia 2020 roku (…) zorganizowana grupa przestepcza,
majaca na celu popelnianie przestepstw przeciwko bezpieczenstwu
powszechnemu, ochronie srodowiska, mieniu oraz przeciwko wiarygodnosci
dokumentow”.
Jak relacjonowal z Katowic Wojciech Bojanowski, mezczyzna nie zostal
dzisiaj przesluchany, odmowil odpowiedzi na pytania. Dodal, ze zapoznal sie
tylko z aktami. Bojanowski zaznaczyl, ze Jacek B. to istotna postac, o
ktorej wraz Olga Orzechowska i Filipem Folczakiem opowiadal w reportazu
“Wody czerwone” opublikowanym w lipcu. – To jest wlasnie ten czlowiek,
ktory jeszcze wtedy byl poszukiwany, z ktorym udalo mi sie porozmawiac
przez telefon jeszcze w trakcie, kiedy sie ukrywal. Wtedy opowiadal o
kulisach tego biznesu. Opowiadal tez o tym, ze jego zdaniem nie ma sie za
bardzo czego bac – relacjonowal. Dodal, ze poszukiwania mezczyzny trwaly
2,5 roku.
Bojanowski przypomnial, ze w trwajacym sledzie zatrzymanych zostalo ponad
70 osob. “Wody czerwone”
W reportazu “Wody czerwone” dziennikarze TVN24 Olga Orzechowska, Filip
Folczak i Wojciech Bojanowski pokazali miejsca w Polsce, gdzie nielegalnie
skladowane sa substancje niebezpieczne. Jak ustalili, wsrod odpadow sa tak
zwane wody czerwone, powstajace podczas produkcji trotylu. Odpad ten
reporterzy, a takze sledczy, odkryli na kilku nielegalnych skladowiskach.
Trotyl w Polsce produkuje jedna fabryka: spolka Nitro-Chem z Bydgoszczy.
Donald Tusk o sytuacji malych przedsiebiorcow: slysze od nich, ze byc moze
sa to ich ostatnie miesiace.
Donald Tusk spotkal sie w Gliwicach z przedsiebiorcami. Podkreslil, ze
obecnie najwiekszym problemem mikroprzedsiebiorcow i osob samozatrudnionych
jest “poczucie zagrozenia”. – Kiedy jezdze po Polsce, slysze od wlascicieli
sklepow i malych hurtowni, ze to sa, byc moze, ich ostatnie miesiace –
opowiadal. Ocenil, ze wynika to z “nierownej konkurencji” miedzy malymi
polskimi przedsiebiorstwami a duzymi miedzynarodowymi korporacjami i
chinskimi marketami. Tusk: panstwo odwrocilo sie od przedsiebiorcow
– Panstwo odwrocilo sie od malych polskich przedsiebiorcow – ocenil
przewodniczacy PO.
Wskazal, ze celem PO jest m.in. przywrocenie ryczaltowej skladki
zdrowotnej, wprowadzenie dla osob prowadzacych wlasna dzialalnosc
mozliwosci wziecia platnego urlopu zdrowotnego i podniesienie kwoty wolnej
od podatku do 60 tysiecy zlotych. – To dla mnie zobowiazanie z kategorii
“byc albo nie byc” – zaznaczyl. Pozniej w Kedzierzynie-Kozlu (woj.
opolskie) Donald Tusk odwiedzil zaklad kosmetyczny pani Elzbiety. Na
zorganizowanym spotkaniu z mediami odniosl sie do braku srodkow z KPO.
Stwierdzil, ze “najblizsze wybory bede referendum dotyczacym tego, czy
dalej jestesmy w Unii Europejskiej czy pozwolimy na to, zeby PiS nas z niej
wyprowadzil”. Czlonkostwo w Unii Europejskiej bez srodkow europejskich moze
sie przestac podobac wielu Polkom i Polakom. Gruntowna zmiana polityczna w
Polsce moze odblokowac nasza pozytywna europejska przygode na poziomie
malego zakladu kosmetycznego, na poziomie polskiej rodziny, kazdego
polskiego miasta, wsi i Polski jako calosci – podkreslil. Donald Tusk
zaznaczyl jednoczesnie, ze w czasach, kiedy on byl premierem, zaden kraj
nie dostal z Unii Europejskiej tylu pieniedzy, ile Polska. – To byl
absolutny rekord. Dzis grozi nam utrata gigantycznych srodkow i odczuje to
pani Elzbieta w swoim zakladzie kosmetycznym. Ten pelzajacy polexit moze
zamienic sie w galopujacy proces – zakonczyl.
Majatek Morawieckich i “kolejne znaki zapytania”. “To wszystko nie wyglada
dobrze” Jak pisze “Gazeta Wyborcza”, zona premiera Mateusza Morawieckiego
Iwona zakupila dzialki pod Jastrzebia Gora (Pomorze), ktore mogly kosztowac
okolo trzech milionow zlotych. Dziennik zauwaza, ze informacji tej nie ma w
oswiadczeniach majatkowych szefa rzadu ze wzgledu na rozdzielnosc
majatkowa. To juz kolejne pytania i kontrowersje zwiazane z majatkiem
premiera i jego zony, ktora od 2008 roku prowadzi dzialalnosc gospodarcza
pod nazwa Amicus, zajmujaca sie m.in. zarzadzaniem nieruchomosciami
wlasnymi lub dzierzawionymi oraz kupnem i sprzedaza nieruchomosci na wlasny
rachunek. Z pytaniami w tej sprawie zwrocilismy sie do Kancelarii Prezesa
Rady Ministrow oraz do rzecznika rzadu Piotra Muellera, czekamy na
odpowiedzi.
Lubnauer: nie chodzi tylko o to, ile zarobil
Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej przypominala, ze “premier
obiecal nam, ze ujawni majatek zony”. – Mieli nawet zmienic prawo. Okazalo
sie, ze prawo zmienili tak, ze potem odwolali sie do Trybunalu
Konstytucyjnego – przypomniala.
– Wyraznie pan premier Morawiecki ukrywa przed Polakami wielkosc majatku
zony. I tam nie chodzi tylko o to, ile on zarobil. Bo my wiemy, ze on w
banku zarabial duzo. Tylko chodzi o to, ze on robil dziwne operacje na
dzialkach. I wszyscy Polacy powinni wiedziec, jak kupil dzialke, jak ja
sprzedal, jak ja potem odkupywal – jedna, ktora wczesniej sprzedal. Bo to
wszystko nie wyglada dobrze – ocenila. Wedlug niej “Polacy maja prawo
wiedziec nie tylko dlatego, ze on jest kandydatem w nastepnych wyborach,
tylko przede wszystkim dlatego, ze on jest urzedujacym premierem”. –
Premierem, od ktorego zalezy, gdzie przechodzi jakas linia kolejowa,
decyzje dotyczace zagospodarowania przestrzennego Polski – podkreslila.
Poslanka Lewicy i kandydatka tej partii do Senatu Magdalena Biejat zwracala
uwage, ze “nie udalo sie ustalic, za ile ta dzialka zostala kupiona przez
pania Morawiecka”. – To sa kolejne znaki zapytania po historiach z Dolnego
Slaska, kiedy panstwo Morwieccy kupowali nieruchomosci ponizej ich wartosci
– przypomniala.
Jej zdaniem “to jest sytuacja, ktora jest problematyczna dla pana premiera,
ktora powinna byc rozwiazana, ktora powinna byc ujawniona”. Albo premier
Morawiecki i jego zona powinni ujawnic ten majatek i pokazac, ze
rzeczywiscie nie maja nic do ukrycia, albo skoro ukrywaja go caly czas
przed opinia publiczna, to znaczy, ze maja czego sie wstydzic – ocenila.
Rzecznik PSL Milosz Motyka stwierdzil, iz “powraca pytanie o wiarygodnosc
pana premiera Morawieckiego i calego obozu tak zwanej Zjednoczonej Prawicy,
ktorzy mowili o tym, ze majatki rodzin politykow beda ujawniane”.
Mowil, ze w 2019 roku “mielismy obietnice pana prezesa Kaczynskiego, ze
bedzie zagwarantowana pelna transparentnosc, jawnosc i przejrzystosc w tej
materii”. – I co? I wyszlo jak zwykle po PiS-owsku. Oni dobrze wiedza, ze
gdyby wyszla cala prawda o majatku pana premiera Morawieckiego, jego zony,
jego bliskich – to skonczyloby sie to na totalnym zrujnowaniu hasla o tym,
jak Prawo i Sprawiedliwosc pracuje, jak pokornie dziala, jak skromnie
rzadzi – dodal. Do sprawy odniosl sie takze posel PiS Bartosz Kownacki. –
Tez mam zone. Nie zawsze moja zona zgadza sie z tym, ze jestem bardzo
zaangazowany w polityke. I prosze to uszanowac – mowil.
– Chyba pani by tego nie chciala, zeby to maz decydowal o tym, co zona ma
robic, jak ma robic, jak ma sie zachowywac – zwrocil sie do reporterki.
Jego zdaniem “to nie jest ukrywanie, tylko zona ma prawo do swojej
niezaleznej dzialalnosci, do tego, zeby robic to, co uwaza za sluszne”. – A
nie byc poddana meza. I skoro maz jest premierem, to ona ma grzecznie
wykonywac to wszystko, co oczekuje, czy to maz, czy dziennikarze – dodal.
Majatek Morawieckich
Pytania o majatek Morawieckich mnoza sie, odkad w maju 2019 roku “Gazeta
Wyborcza” napisala, ze Morawiecki wraz z zona w 2002 roku kupili 15
hektarow gruntow za 700 tysiecy zlotych od Kosciola we Wroclawiu.
Rzeczoznawca ocenil, ze nieruchomosc juz w 1999 roku warta byla prawie
cztery miliony zlotych. Dzisiaj – pisala wtedy “GW” – moze to byc 70
milionow zlotych. Wedlug publikacji Morawiecki nie musial wpisywac dzialki
do oswiadczenia majatkowego, poniewaz dokonal czesciowej rozdzielnosci
majatkowej z zona. Pozniej szef rzadu zapewnial, ze zarowno on, jak i jego
zona nie maja nic do ukrycia. – Bardzo chetnie przywitalbym tez takie
zmiany, takie regulacje, zeby caly majatek, rowniez wspolmalzonkow, byl
prezentowany – zaznaczyl. Dodal, ze nie ma prawa ujawniania majatku zony. –
Ale jezeli bedzie taka regulacja, to zrobimy to z przyjemnoscia,
natychmiast, bo tutaj absolutnie nie mamy nic do ukrycia – zadeklarowal.
Sejm przyjal ustawe autorstwa Prawa i Sprawiedliwosci, ktora miala
zobowiazac czlonkow rodzin rzadzacych do ujawniania majatkow, zostala ona
jednak zablokowana przez Trybunal Konstytucyjny kierowany przez Julie
Przylebska.
Kim Dzong Un “powoli przemieszcza sie w kierunku granicy” z Rosja
Przywodca Korei Polnocnej Kim Dzong Un wyruszyl specjalnym pociagiem
pancernym do Rosji – poinformowala poludniowokoreanska telewizja YTN,
powolujac sie na zrodla rzadowe w Seulu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow
nie potwierdzil doniesien, czy rzeczywiscie tak sie stalo. Przekazal
natomiast, ze “Kim Dzong Un zlozy wizyte w Rosji” i dodal, ze “w jej
trakcie sa zaplanowane rozmowy delegacji, a “jesli zajdzie taka
koniecznosc”, Putin i polnocnokoreanski dyktator “spotkaja sie w cztery
oczy”. Wypowiedz Dmitrija Pieskowa cytuje propagandowa agencja RIA Nowosti.
Wczesniej w poniedzialek poludniowokoreanska telewizja YTN podala, ze
najprawdopodobniej we wtorek przywodca Korei Polnocnej spotka sie z
Wladimirem Putinem we Wladywostoku. Wedlug doniesien tej stacji “Kim Dzong
Un powoli przemieszcza sie na terenie Korei Polnocnej w kierunku
polnocno-wschodniej granicy” z Rosja. Wladywostok znajduje sie zaledwie 130
km od granicy Rosji z Korea Polnocna. Jesli koreanskiemu przywodcy uda sie
tam dotrzec, bedzie to jego druga wizyta w Rosji – podaje Reuters, dodajac,
ze w tym miescie na ulicach bylo wiecej policji niz zwykle, ale nie
wywieszono zadnych polnocnokoreanskich flag. Dziennikarze Reutersa
rozmawiali z mieszkancami Wladywostoku, ktorzy mowili, ze czekaja na wizyte
Kima Dzong Una. – Obydwa kraje pokazuja zeby calemu swiatu i potrafia sie
bronic, co oznacza, ze maja cos wspolnego – dowodzil Fiodor, nie podajac
swojego nazwiska. Inny rozmowca stwierdzil, ze forum ekonomiczne sie
odbedzie, Kim Dzong Un przyjedzie, a rosyjscy ochroniarze znow beda sie
“uganiac” za jego limuzyna.
Poprzednio Kim Dzong Un odwiedzil Rosje w kwietniu 2019 roku. Wowczas
spotkal sie z Putinem we Wladywostoku.
Japonskie media, na ktore powoluje sie Reuters, relacjonowaly, ze glowny
dworzec kolejowy w przygranicznym z Rosja miescie Chasan (Kraj Nadmorski),
dokad ma przybyc Kim Dzong Un, jest remontowany, pojawilo sie tam takze
wiecej policjantow. Wczesniej amerykanski dziennik “The New York Times”
napisal, ze Kim Dzong Un ma spotkac sie osobiscie z Wladimirem Putinem, by
omowic kwestie dostaw broni dla rosyjskiej armii. Wojskom rosyjskim
atakujacym Ukraine szczegolnie brakuje amunicji artyleryjskiej. Po
publikacji dziennika Bialy Dom potwierdzil, ze Kim Dzong Un chce spotkac
sie z Putinem w celu omowienia sprzedazy Moskwie broni.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, w rozmowie z rosyjskim koncernem medialnym
RTVI powiedzial, ze spotkanie Kim Dzong Una i Putina w czasie forum
ekonomicznego we Wladywostoku nie jest planowane.
16-latka sprzedawala wisnie, pojawila sie kontrola. Jej matka: to nie
dotyczy tylko mojej corki, ale wielu osob. Mandatu nie bedzie, ale bylo
sporo nerwow. Glowny Inspektor Sanitarny uznal, ze kara mandatu dla
16-latki, ktora w Lubnie (woj. zachodniopomorskie) przed sklepem
sprzedawala wisnie z ogrodu dziadka, jest zbyt surowa i wystarczy
pouczenie. Sanepid wycofal sie z kary i uznal, ze “srodki nie byly
wspolmierne do przewinienia”. – Mam nadzieje, ze wiecej taka sytuacja sie
nie zdarzy, bo to dotyczy nie tylko mojej corki, ale wielu osob i starszych
i mlodszych – powiedziala matka 16-latki przed kamera TVN24. Marysia ma 16
lat. W wakacje chciala zarobic na wycieczke szkolna. Wstawala wczesnie
rano, najpierw zbierala, a pozniej sprzedawala wisnie z sadu dziadka.
Stoisko postawila na parkingu przed jego sklepem.
– Wstawalam o 6 rano i przy pomocy mamy i dziadka zrywalam wisnie. Chcialam
pomoc dziadkowi. Uwazalam, ze zarobienie wlasnych pieniedzy bedzie wazne i
uczciwe – mowila przed kamera TVN24 16-latka.
Owoce, jak zapewniala – zbierala w jednorazowych rekawiczkach i wkladala do
czystych skrzynek. Sanepid, ktory w asyscie policji skontrolowal jej
stoisko, uznal jednak, ze 16-latka zlamala przepisy, bo nie miala badan
lekarskich wymaganych do sprzedazy zywnosci, za co nalozyl na ojca
dziewczyny mandat. Ojciec Marysi odmowil przyjecia mandatu, sprawa trafila
do sadu. GIS “po gruntownej analizie wszystkich okolicznosci” zmienil zdanie
W sobote Glowny Inspektor Sanitarny wydal komunikat w sprawie interwencji w
Lubnie. “Po gruntownej analizie oraz zbadaniu wszystkich okolicznosci
dotyczacych zdarzenia ukarania mandatem 16-latki w Lubnie (pow. walecki)
informujemy, ze w ocenie Glownego Inspektora Sanitarnego podjete wowczas
przez kontrolerow srodki nie byly wspolmierne do przewinienia” – czytamy w
oswiadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej GIS .
“W zwiazku z tym Panstwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Walczu
zawnioskuje w postepowaniu sadowym o zastosowanie lagodniejszego srodka,
jakim jest pouczenie. Zdecydowano takze o oddelegowaniu do pelnienia innych
obowiazkow kontrolerow bezposrednio uczestniczacych w tej sprawie” –
dodano. Z decyzji sanepidu cieszy sie mama Marysi. – Bardzo sie ciesze, ze
tak sie stalo. Mam nadzieje, ze z honorem do konca inspekcja sanitarna
wyjdzie z tego problemu i odciazy nas z tego klopotu. Mam nadzieje, ze
wiecej taka sytuacja sie nie zdarzy, bo to dotyczy nie tylko mojej corki,
ale wielu osob i starszych i mlodszych – powiedziala przed kamera TVN24.
Beda instrukcje dla sanepidow, jak traktowac “najmlodszych przedsiebiorcow”
GIS po calej sytuacji poinformowal tez, ze wojewodzkie i powiatowe stacje
sanitarno-epidemiologiczne otrzymaja instrukcje postepowania w takich
zdarzeniach. “W przypadku proprzedsiebiorczych drobnych inicjatyw,
zwlaszcza podejmowanych przez najmlodszych, podstawa powinno byc edukowanie
o potencjalnych zagrozeniach i zastosowanie pouczenia, nie zas karanie
mandatem” – przekazal w komunikacie.
SPORT
PRZEMYKALI, UNIKALI ROZMOW. KADRA WROCILA Z ALBANII
Tylko grupka kibicow i dziennikarzy witala pilkarzy reprezentacji Polski,
ktorzy powrocili do Warszawy z Tirany po przegranym niedzielnym meczu z
Albania 0:2. Fanfar i transparentow nie bylo, czemu trudno sie dziwic.
Zawodnicy nie wyszli po przylocie na lotnisko Chopina w Warszawie grupa,
tak jak zwykle ma to miejsce w przypadku wielu reprezentacji, tylko
pojawiali sie “na raty”. Panie trenerze poprosimy o kilka slow – zwrocili
sie dziennikarze do trenera Fernando Santosa. Szkoleniowiec wyraznie
zdeprymowany prosba nie odezwal sie ani slowem, potykajac sie o wozek z
bagazem.- Wszystkiego dowiecie sie na konferencji prasowej – rzucil w
kierunku dziennikarzy towarzyszacy mu pracownik PZPN.- A kiedy? – usilowali
dowiedziec sie dziennikarze. – Pytajcie Kwiatka (Jakub Kwiatkowski rzecznik
PZPN – red.) – uslyszeli w odpowiedzi.Rzecznik zwiazku odpowiedzial jednak,
ze nie wie, kiedy to nastapi. Podobnie jak na pytanie o termin spotkania
prezesa PZPN Cezarego Kuleszy z trenerem Santosem. Wedlug niektorych mediow
mialoby do niego dojsc we wtorek.”Na raty” przemykali do hali przylotow
pilkarze. Jako jedyny odezwal sie Jan Bednarek mowiac: “musimy sie
trzymac”. Do stolicy powrocili m.in. Pawel Wszolek, Bartosz Slisz, Adrian
Benedyczak, bramkarze Bartlomiej Dragowski i Marcin Bulka, Michala Skoras
oraz Tomasz Kedziora. Mniej wiecej polowa kadrowiczow, w tym Robert
Lewandowski, wprost z Tirany udala sie do swoich klubow zagranicznych.
KOSZMARNY BILANS SANTOSA Portugalczyk Santos, ktory w 2016 roku wywalczyl
ze swoja druzyna narodowa pilkarskie mistrzostwo Europy, selekcjonerem
reprezentacji Polski zostal niecale dziewiec miesiecy temu. Pod jego wodza
Bialo-Czerwoni spisuja sie bardzo slabo w grupie E eliminacji mistrzostw
Europy, uwazana za jedna z najlatwiejszych. Bilans to dwa zwyciestwa – nad
Albania 1:0 i Wyspami Owczymi 2:0 u siebie, i trzy wyjazdowe porazki
(Czechy 1:3, Moldawia 2:3, Albania 0:2). To sprawia, ze Polska z szescioma
punktami zajmuje dopiero czwarte, przedostatnie miejsce w tabeli.
Polakow czeka jeszcze 12 pazdziernika wyjazdowy mecz z Wyspami Owczymi oraz
dwa spotkania u siebie – 15 pazdziernika z Moldawia i 17 listopada z
Czechami.
SANTOS WKROTCE STRACI PRACE? PREZES PZPN ZABRAL GLOS
Powiedziec, ze atmosfera wokol pilkarskiej reprezentacji Polski nie jest
dobra, to nic nie powiedziec. Bialo-Czerwoni graja fatalnie, a
potwierdzeniem tego byla niedzielna porazka w Tiranie z Albania 0:2. Coraz
glosniej mowi sie, ze za kolejne niepowodzenia stanowisko straci
selekcjoner Fernando Santos. Jak podaje “Przeglad Sportowy”, prezes PZPN
chce sie spotkac z trenerem. Polscy pilkarze w niedziele skompromitowali
sie po raz kolejny w tym roku. W czerwcu prowadzili do przerwy z Moldawia w
Kiszyniowie 2:0, by przegrac 2:3. Teraz w Tiranie ulegli po jeszcze gorszej
grze Albanii 0:2.
Bialo-Czerwoni sa coraz dalej od bezposredniego awansu na mistrzostwa
Europy 2024. Szanse nadal istnieja, ale Polacy musza liczyc juz nie tylko
na siebie, ale takze na korzystne wyniki w meczach pozostalych zespolow
rywalizujacych z nimi w grupie. Po niedzielnym “widowisku” pojawilo sie w
mediach mnostwo glosow ze strony ekspertow i dziennikarzy, aby natychmiast
zakonczyc wspolprace z Fernando Santosem. Portugalczyk objal posade w
styczniu. Kilkadziesiat minut po meczu prezes PZPN Cezary Kulesza niejako
stanal w obronie trenera piszac na platformie X: “Walczymy do konca, choc
nie wszystko zalezy od nas. Dopoki pilka w grze musimy zrobic wszystko zeby
awansowac. Wierze w naszych zawodnikow!” (pisownia oryginalna).
SPOTKANIE Z TRENEREM
Kilkanascie godzin pozniej zdanie ma juz nieco inne. Z szefem zwiazku
rozmawiali dziennikarze “Przegladu Sportowego” Maciej Szmigielski i Piotr
Wolosik. Okazuje sie, ze wkrotce dojdzie do rozmowy z selekcjonerem.
– Spotkamy sie we wtorek, czekam na dokladna analize od trenera. Wtedy
porozmawiamy i ocenimy to, co stalo sie w Tiranie i jak maja wygladac
dalsze kroki – zapowiedzial szef federacji.
Jak podaje dziennik, prezes nie podjal jeszcze decyzji w kwestii
przyszlosci Santosa. “Zamiast robic to na goraco dzien po meczu, woli to
zrobic po dokladnej analizie i rozmowie z Portugalczykiem. Z naszych
informacji wynika, ze los Santosa nie jest przesadzony i mozna wyjsc z
zalozenia, ze poprowadzi nasz zespol rowniez w kolejnych spotkaniach” –
pisza Szmigielski z Wolosikiem.
Kolejne spotkanie kadry jesienia. 12 pazdziernika wyjazdowe starcie z
Wyspami Owczymi, a trzy dni potem na PGE Narodowym starcie z Moldawia. Na
koniec 17 listopada w ostatnim meczu, rowniez w Warszawie rywalem beda
Czesi.
DETEKTYW
Gwalt na prawdzie Krzysztof STRUG
W jednej chwili stracili wszystko – dobre imie, spokoj swoj i rodzin,
pieniadze i przede wszystkim wolnosc. Muzycy polskiego zespolu Decapitated,
we wrzesniu 2017 roku, zostali zatrzymani, a nastepnie oskarzeni o porwanie
i gwalt zbiorowy po jednym z kon- certow w USA. Naglowki portali
internetowych zapelnily sie krzyczacymi tytulami, dono- szacymi o
oskarzeniach, za ktore za Oceanem grozi dozywocie. Muzycy musieli prze-
rwac trase koncertowa, nie mieli tez szansy powrotu do swych rodzin.
Trafili do aresztu w obcym kraju, tysiace kilometrow od domow, podejrzani o
gwalt i porwanie. Wszystko na podstawie zeznan kobiety, ktora feralnego
wieczoru goscila w ich autobusie. Pochodzacy z Krosna zespol Decapitated to
miedzynarodo- wa gwiazda tzw. death metalu – jed- nej z odmian ciezkiej,
gitarowej muzyki, popularnej na calym swiecie. Decapitated konse- kwentnie
budowali swoja pozy- cje na scenie przez 25 lat – od 1996 roku. Juz
pierwsze nagra- nia, mimo mlodego wieku muzy- kow, wskazywaly na duzy
talent i wirtuozerie czlonkow zespo- lu – zwlaszcza wyksztalconych
gruntownie muzycznie braci: gitarzysty Waclawa “Vogga” Kieltyki i
perkusisty Witolda “Vitka” Kieltyki. Decapitated wydali 7 albumow, z
ktorych ostatni – “Anticult” z 2017 roku zadebiutowal na drugim miej- scu
najlepiej sprzedajacych sie albumow w USA wg notowania Heetseekers Album.
Ostatni album “Anticult” byl potwierdzeniem pozycji oraz swietnej
kondycji artystycznej i emocjo- nalnej zespolu. Wydawnictwo uzyskalo mase
pozytywnych recenzji na calym swiecie. Po jego wydaniu zespol ruszyl w
trase koncertowa po USA.
31 sierpnia 2017 roku dali wystep w miescie Spokane w sta- nie Waszyngton.
Spokane to dru- gie co do wielkosci, po Seattle, 200-tysieczne miasto w tym
stanie, polozone malowniczo w dolinie miedzy lancuchami Gor Skalistych i
Gor Kaskadowych. Pietrzace sie dumnie pod niebo lancuchy gor- skie widnieja
na horyzoncie. Gory stanowia naturalna bariere dla mas powietrza, dlatego
mimo ze stan Waszyngton cechuje sie bar- dzo zmienna pogoda, w Spokane jest
sucho. Przez 3/4 roku swie- ci slonce. Byc moze tez dlatego plemie
indianskie, zyjace na tych terenach przed przybyciem bia- lych osadnikow,
nosilo nazwe Spokane, czyli “Dzieci slonca”. To od nich wziela sie nazwa
miasta.
Polacy wystepowali w Spokane 31 sierpnia 2017 roku. Kilka dni pozniej, po
kolejnym koncercie w ramach amerykanskiej trasy, w Santa Ana w Kalifornii –
zosta- li zatrzymani i aresztowani przez policje w zwiazku z oskarzeniem
wysuwanym przez jedna z uczest- niczek koncertu. Kobieta twier- dzila, ze
byla porwana i wieziona przez kilka godzin w autobusie zespolu. Pozniej
zostala zgwal- cona przez wszystkich czlonkow Decapitated.
Co stalo sie feralnej nocy? Wedlug opowiesci rzekomej ofia- ry, po
koncercie wraz z kolezan- ka chcialy sobie zrobic zdjecia z muzykami
australijskiej grupy The Art Is Murder, z ktorymi Decapitated mieli wspolna
trase w USA. Wtedy poznaly Polakow, a ci zaprosili je do swojego auto-
busu. Wewnatrz pojazdu kobie- ta miala poczuc sie niedobrze i w zwiazku z
tym udala sie do toalety. Wtedy mial za nia pojsc wokalista zespolu, a gdy
wycho- dzila, mimo protestow i prob wypchniecia go z pomieszczenia, mial
jej wykrecic reke, sila przy- cisnac do sciany toalety i zgwal- cic.
Nastepnie mieli tego samego dokonac pozostali trzej czlonko- wie grupy.
Rzekoma ofiara widzia- la w lustrze zmieniajace sie twa- rze oprawcow. Po
jakims czasie jeden z muzykow mial pomoc jej sie ubrac, po czym wraz z
kolega wyniosl ja z autobusu.
Wtedy miala zadzwonic na policyjny numer alarmowy. Policjanci po
przyjezdzie na miejsce, skierowali ja na obduk- cje, ktora wykazala kilka
sinia- kow na ramionach i zdarta skore na dloniach ofiary, co ona sama
tlumaczyla faktem, ze w czasie gwaltu bila rekami o sciane.
Wersje wydarzen przedstawio- na przez zatrzymana potwierdzila jej
kolezanka, ktora rowniez byla w autobusie. Mimo ze do gwaltu mialo dojsc w
toalecie, twierdzi- la, ze widziala jak jej przyjaciolka byla gwalcona. Z
kolei jej samej jeden z Polakow mial zapropono- wac seks oralny. Gdy
odmowila,
pomoWienie decapiTaTed
mezczyzni mieli pchnac ja na podloge i posiniaczyc. Po pol- nocy wydostala
sie z autobusu, wsiadla do samochodu i odjecha- la. Po drodze zatrzymal ja
patrol policji za prowadzenie w stanie nietrzezwym. Wtedy tez, gdy zostala
poproszona o poddanie sie badaniu krwi, zaczela opowia- dac o rzekomym
gwalcie.
Naglowki informujace o oskar- zeniach wobec polskiego zespolu zalaly media
na calym swiecie. Wiadomosc o Decapitated w roli gwalcicieli powtarzaly
telewizje, na rowni z serwisami muzycz- nymi. Co wiecej – wedlug czesci
mediow – ktore mialy dyspo- nowac przeciekami ze sledztwa, Polacy platali
sie w zeznaniach. Podczas gdy jeden z muzykow, po tym jak pokazano mu
zdjecie kobiety, twierdzil ze jej nie zna, drugi mial twierdzic, ze widzial
jak dwoch jego kolegow z zespolu uprawialo z nia seks. Pozostalych dwoch
przyznalo, ze kobieta byla w autobusie, ale nic wiecej nie umieli
powiedziec na ten temat. Wszyscy nie przyznali sie do winy, dwoch nie
zgodzilo sie na pobranie probek DNA.
To “platanie sie w zeznaniach” bardzo chetnie bylo wybijane i podkreslane w
relacjach na temat sprawy. Znacznie mniej obszernie informowano natomiast o
tym, ze muzycy nie tylko od poczatku nie przyznawali sie do winy, ale zapo-
wiedzieli, ze wkrotce przedstawia dowody i swiadkow, ktorzy rzuca nowe
swiatlo na sprawe i calkowi- cie podwaza relacje kobiet oskar- zajacych
Decapitated. Adwokat grupy Steve Graham stwierdzil, ze fanka odwiedzila
zespol z wla- snej nieprzymuszonej woli i “roz- stala sie z nim w
przyjacielskiej atmosferze”.
Zespol wydal oswiadcze- nie na temat wydarzen po feralnym koncercie:
“Nie jestesmy moze ideal- nymi ludzmi, ale nie jestesmy porywaczami,
gwalcicielami ani kryminalistami. W zwiaz- ku z tym stanowczo zaprzecza- my
zarzutom, jakie zostaly nam postawione. Prosimy wszystkich, zeby
powstrzymali sie z osada- mi, gdyz oskarzenie nie zostalo jeszcze
wniesione. Pelne zeznania i dowody zostana przedstawione w odpowiednim
czasie, wierzymy w sprawiedliwy proces”.
Mimo delikatnosci materii i tego, ze grupa od razu zapowia- dala powolanie
swiadkow, ktorzy potwierdza ich niewinnosc, spra- wa zaczela byc medialnie
wyko- rzystywana i nadinterpretowana w kontekscie politycznym i ide-
ologicznym. Niektore komentarze ze srodowisk lewicowych i femi- nistycznych
nieomal od razu, jesli nie wprost wskazywaly na wine czlonkow zespolu, to
przynaj- mniej sugerowaly wykorzysty- wanie przez nich swojej pozycji dla
“przepchniecia” wlasnej wer- sji wydarzen. Portal “Codziennik
Feministyczny” w artykule z 12 wrzesnia 2017 roku, opisujacym zatrzymanie
muzykow zamiescil nastepujacy akapit:
“Kobiety, ktore uczestniczy- ly w wydarzeniach w busie nie maja czegos, co
maja muzycy – rzeszy fanow, ktora bedzie slepo i uparcie wierzyc w ich
niewin- nosc. W internecie az roi sie od komentarzy sugerujacych, ze
kobiety oskarzyly zespol tylko po to, zeby wyludzic odszkodowanie. I
chociaz bezpodstawne oskarze- nia faktycznie czasem sie zdarza- ja, gwalty
maja miejsce o wiele czesciej (…), a fakt ze muzycy odmowili pobrania
probek DNA nie dziala na ich korzysc.
Po raz kolejny slyszymy o sytuacji, w ktorej przy podej- rzeniu gwaltu wine
przerzuca sie na osobe doswiadczajaca przemocy. Jesli okaze sie, ze fak-
tycznie dopuscili sie napasci na tle seksualnym, bedzie to kolej- ny
policzek dla polskich patrio- tow, wedlug ktorych Polacy nie gwalca, a za
wszelkie zlo wyrza- dzane kobietom, odpowiadaja imigranci”.
Autorka tego materialu nie miala problemu z faktem, ze tresci informacyjne
zmieszala w jednym tekscie z wlasna opi- nia i komentarzem, jednoczesnie
dodajac tlo polityczne i ideolo- giczne sprawie, ktora byla go pozbawiona.
Podobny komentarz znalazl sie rowniez w tygodniku “Polityka”:
“Polacy z heavymetalowe- go zespolu Decapitated zostali aresztowani w
Kalifornii pod zarzutem pozbawienia wolnosci i dokonania gwaltu zbiorowego
na jednej z uczestniczek koncer- tu. To dopiero poczatek ich dro- gi przez
wymiar sprawiedliwosci, ale juz teraz widac, jak gleboko
zakorzeniona jest w Polsce kul- tura gwaltu i przemocy wobec kobiet.(…)
Polacy zaprzeczaja. Wiekszosc czlonkow zespolu odmowila oddania probki DNA,
ktora moglaby wykluczyc ich udzial w gwalcie. Tlumaczenia mezczyzn
przytaczane przez prase sa banalne: nie znam tej kobiety, bylem na kanapie,
nie widzialem, co sie z nia w toalecie dzialo, koledzy z nia spolkowali,
ale sama tego chciala. A takze: przeciez nikogo nie zmuszalismy do
wchodzenia z nami do tego busa.
Niezaleznie od tego, czy sad potwierdzi wine Polakow, wyrok zostal juz
zaocznie wydany. Tyle ze na kobiety. Bo kolejny raz okazuje sie, ze jesli
to mez- czyzna dokonuje przestepstwa, to z winy kobiety. Ona jest nie tyle
ofiara, ile prowodyrka. (…) Okazuje sie bowiem, ze moral- nosc mamy
podwojna – kiedy gwalca Polke za granica, polskie wladze domagaja sie
przywro- cenia tortur i kary smierci. (…) Ale kiedy o zbiorowe zgwalcenie
oskarzony jest Polak, to wtedy “trzeba trzymac sie ze swoimi” i isc w
zaparte. Podwaza sie wia- rygodnosc ofiar, rozmywa odpo- wiedzialnosc
domniemanych gwalcicieli, wycisza sprawe”.
Tego typu tresci – pozornie nie przesadzajace winy – w rze- czywistosci juz
wskazywaly, jak sie sprawy maja – kto jest ofiara, a kto sprawca. Choc
autorki braly pod uwage mozliwosc falszywych pomowien, to jednak sugerowaly
tez, ze taka jest “typowa obrona” i przenosily sprawe na plaszczy- zne
“kultury gwaltu”, “patrioty- zmu” i innych kontekstow nie majacych z
kwestia winy lub jej braku nic wspolnego.
13 pazdziernika 2017 roku, po ekstradycji z Kalifornii do stanu Waszyngton,
gdzie mialo dojsc do przestepstwa i gdzie gwalt zagro- zony jest nawet kara
dozywocia, muzycy polskiego zespolu zosta- li postawieni w stan oskarzenia.
Wtedy tez ponownie zwrocili sie do fanow z oswiadczeniem:
“Chcielibysmy podkreslic: postawienie zarzutow przez departament policji w
Spokane jest czynnoscia formalna. Bez tego musieliby uwolnic zespol
– nie jest to zaden wyrok ani sugestia w sprawie winy lub niewinnosci.
Jeszcze raz prosi- my wszystkich, zeby poczekali na zeznania obu stron i
decyzje sadu. Tak czy inaczej, niekto- re kwestie pozostaja bezsporne:
policjant, ktory przyjal skarge od poszkodowanej, stwierdzil: “Nie widze
podstaw do aresztowania w sprawie gwaltu”. Postawienie zarzutow zajelo cale
30 dni, a po uplywie tego czasu podejrza- ni zgodnie z prawem musieliby
zostac zwolnieni. Czlonkowie zespolu stanowczo odrzucaja zarzuty i sa
przekonani, ze kie- dy fakty i dowody ujrza swiatlo dzienne, zostana
wypuszczeni i beda mogli wrocic do domu”. Muzycy spedzili blisko 100 dni w
areszcie w obcym kraju, tysiace
kilometrow od domu. Gdy ich koszmar sie skonczyl, wielokrot- nie
podkreslali, ze bylo to jedno z najtrudniejszych doswiadczen ich zycia.
Mimo ze od poczatku, nawet po stronie amerykanskich organow scigania
niezwykle rygorystycznie podchodzacych do chocby najmniejszych sygna- low
swiadczacych o mozliwych naduzyciach i molestowaniu sek- sualnym, pojawialy
sie watpliwo- sci, czy ta sprawa w ogole kwalifi- kuje sie na areszt, czy
Polacy, kto- rzy przeciez nie mieli mozliwosci ulotnic sie pod ziemie w
obcym kraju, bez kontaktow, daleko od domu, rzeczywiscie powinni
siedziec za kratami, to jednak dopiero w grudniu 2017 roku sad w stanie
Waszyngton, zgo- dzil sie na to, by wyszli z aresztu. Muzycy musieli oddac
paszporty i podpisac dokumenty ulatwia- jace ekstradycje, gdyby trafili do
Polski, jednoczesnie sad zwolnil ich z aresztu bez wyznaczania kaucji.
Do takiego obrotu sprawy przyczynil sie posel polskiego Sejmu Dominik
Tarczynski, ktory od poczatku monitorowal spra- we, kontaktowal sie z
rodzinami, odwiedzil muzykow w areszcie. On tez napisal list do amery-
kanskiego sadu, w ktorym prosil o zwolnienie Polakow, podkre- slajac, ze
osobiscie dopilnuje, by stawili sie na rozprawie.
Tymczasem na swiatlo dzien- ne zaczely wychodzic zeznania, ktore zupelnie
inaczej przedsta- wialy cala sprawe.
Jednym z najsilniejszych dowodow potwierdzajacych gwalt, byly wykazane w
trakcie obdukcji obrazenia na ciele fan- ki – siniaki i otarcie na przedra-
mionach i dloniach. Uznano, ze mogly byc to obrazenia wynika- jace z
mocnego przytrzymywa- nia podczas wymuszonego sila stosunku seksualnego.
Nowe swiatlo na sprawe rzucila jednak relacja Andy’ego Marsha – jed- nego z
muzykow australijskiego zespolu The Art of Murder, kto- ry tej nocy
wystepowal razem z Decapitated w Spokane. Otoz mezczyzna ten zeznal, ze
widzial rzekoma ofiare gwaltu na koncer- cie. Kobieta brala czynny udzial w
zabawie, tanczyla z przodu widowni, blisko sceny, tam gdzie tradycyjnie na
koncertach meta- lowych i rockowych odbywa sie tzw. pogo, czyli taniec
polegaja- cy na obijaniu sie ludzi o siebie. O siniaki i otarcia w takim
miej- scu nietrudno. Muzyk zeznal, ze kobieta tanczyla “gwaltownie” do
tego: “Walila dlonmi, rekami i cialem w metalowa barykade, ktora oddzielala
widownie od sceny”.
Czy stad, a nie z rzekomego gwaltu mogly pochodzic siniaki i otarcia, ktore
miala na przedra- mionach i dloniach?
Kolejne watpliwosci, w kwe- stii wiarygodnosci rzekomej ofiary, pojawily
sie gdy swoich zeznan udzielil barman z klubu w Spokane, w ktorym odbywal
sie koncert. Wedlug niego, gdy wystep sie skonczyl polscy muzy- cy pojawili
sie w klubie, juz po stronie widowni, a nie sceny. Wtedy tez fanki – obie
kobie- ty, ktore podawaly sie za ofiary, mialy natretnie “kleic sie” do
muzykow. Wedlug pracownika klubu, fanki obmacywaly wokali- ste i jednego z
instrumentalistow po klatach piersiowych i plecach. Rzekomo byly tak
natretne, ze czlonkowie Decapitated popro- sili ochroniarza o wyproszenie
kobiet z lokalu. Tak tez sie stalo.
Mimo takiego afrontu, fanki mialy sie nie poddawac i czekac na ekipe przed
ich autokarem. Pracownik klubu wynoszacy sprzet zespolu po koncercie,
widzial jak obie kobiety staly przed pojazdem muzykow i pali- ly papierosy.
Swiadek zeznal, ze widzial tez jak jedna z nich pila lapczywie jakis napoj,
mogl byc to alkohol.
W miedzyczasie okazalo sie, ze rzekoma ofiara gwaltu kilka lat wczesniej
skladala juz falszy- we zeznania, czym wprowadzala w blad policje. Zostala
nawet za to skazana. Co wiecej – watpliwo- sci, co do wiarygodnosci budzily
tez zeznania jej kolezanki, zatrzy- manej feralnej nocy za jazde po
pijanemu, po tym jak wyszla
z autokaru polskich muzykow. Otoz – “przypomniala sobie” ona o rzekomym
gwalcie dopiero wtedy, gdy policjanci zdecydowa- li sie zrobic jej badanie
krwi.
Ostatecznie, mimo ze 16 stycz- nia 2018 roku mial rozpoczac sie proces
Decapitated, nigdy do niego nie doszlo. W pierwszych dniach stycznia, po 4
miesiacach od zatrzymania muzykow, proku- ratorzy stanu Waszyngton odda-
lili zarzuty o gwalt i porwanie wobec wszystkich czterech czlon- kow
zespolu. Cytowana przez dziennikarzy prokurator Kelly Fitzgerald we wniosku
napisala o dzialaniu “w imie sprawiedli- wosci” i powolala sie na “dobro
ofiary”. Polacy przyjeli taka decy- zje z satysfakcja, choc jak twier-
dzili, proces pozwolilby ujawnic opinii publicznej calosc dowo- dow, ktore
ostatecznie zaswiad- czylyby o ich niewinnosci.
“Wszystkie oskarzenia prze- ciwko Decapitated zostaly for- malnie wycofane.
(…) Pojawily sie nowe dowody, ktore pomogly wykazac, ze zespol jest
niewinny. Podczas procesu zespol mialby mozliwosc publicznego zapre-
zentowania tych dowodow, ale muzycy z zadowoleniem przyje- li wycofanie
oskarzenia i ciesza sie, ze lada moment beda mogli powrocic do swoich
polskich domow” – napisali w oswiadcze- niu opublikowanym w mediach
spolecznosciowych.
Niedlugo pozniej zespol, po miesiacach horroru, mogl wro- cic do kraju,
zajac sie rodzinami i sprobowac odbudowac to, co udalo sie zniszczyc z taka
latwo- scia. W marcu 2018 roku Waclaw “Vogg” Kieltyka, lider i gitarzysta
Decapitated wydal oswiadczenie, w ktorym poinformowal fanow, ze grupa nie
zamierza rezygno- wac z grania i wkrotce wroci na scene. Podzielil sie tez
swoimi emocjami i garscia przezyc, jakie spotkaly ich za oceanem:
“Jestesmy niewinni. Jestesmy wolni. Jestesmy w domu. I jeste- smy gotowi do
powrotu z zespo- lem. Ostatnie kilka miesiecy to
najstraszniejszy i najbardziej irracjonalny czas w naszym zyciu. Wiezienie
to straszne miejsce. Przez 96 dni spedzonych w celi i prawie miesiac poza
nia musie- lismy radzic sobie z lekiem, nie- wiarygodnym stresem, depresja,
a nawet przemoca. Bylo bardzo ciezko – nam, ale szczegolnie
naszym rodzinom.
Trafic do wiezienia w obcym
kraju, z zarzutami natury krymi- nalnej, to ekstremalne doswiad- czenie.
Nikomu tego nie zyczy- my. Oznaczalo to dla nas i dla naszych rodzin dni
pelne stresu i bezsenne noce. Odwolana tra- sa oznaczala utrate dochodow, z
ktorych utrzymujemy siebie i rodziny, ale co najgorsze, kosz- tem byla
nasza zawodowa reputa- cja w srodowisku, ktore kochamy i ktorego czescia
bylismy przez cale nasze zycie.(…)
W epoce internetu naprawde latwo zrujnowac komus zycie, zycie rodzinne,
kariere. Byly media i byli ludzie, ktorzy rzucili sie na ten temat tworzac
wlasna, nie trzymajaca sie faktow opo- wiesc, wysnuta na podstawie
szczatkowych informacji.(…)
Slowa rania. Slowa maja zna- czenie. Prawda ma znaczenie.
Czy molestowanie seksualne sie zdarza, czy kobiety padaja ofiarami
przestepstw? Tak, i to jest straszne. Czy zdarzaja sie falszywe oskarzenia?
Tak, to naprawde sie zdarza. I to rowniez jest straszne.
Nie mozemy i nie bedziemy akceptowac cudzych narracji o tym, kim jestesmy.
Dlatego zdecydowalismy sie powrocic z zespolem. Wiemy, kim jeste- smy i
dzieki tej wiedzy mozemy z podniesionymi glowami grac nasza muzyke”. Jak to
sie stalo, ze mimo zni- komej wiarygodnosci oskar- zycielek i oczywistych
luk
w ich relacji (gwalt mial sie odbyc w toalecie, a mimo to widziala go druga
z kobiet), sprawa zyskala taka dynamike, ze az trzeba bylo potraktowac
muzykow swiato- wej slawy, pozostajacych tysiace kilometrow od domu, nigdy
nie karanych za takie przestepstwa, jak kryminalistow? Czy koniecz- ny byl
areszt, czy nie wystarczylo zastosowac mniej bolesny i upo- karzajacy
srodek zapobiegawczy? Wydaje sie, ze przynajmniej cze- sciowo wynika to z
kwestii ide- ologicznych i propagandowych. Tzw. srodowiska lewicowe i femi-
nistyczne, ktore mowia o “kultu- rze gwaltu”, najczesciej tez wska- zuja
jej najrozniejsze mniej lub bardziej uzasadnione przejawy. Sila polityczna
i dostep do mass mediow nadaja takim zagadnie- niom szczegolna range i sa
tez ze szczegolna pieczolowitoscia traktowane – takze przez orga- ny
scigania. Niestety ostatnie lata – i to nie tylko w przypad- ku zespolu
Decapitated pokazaly, ze ta “nadwrazliwosc” moze skut- kowac naduzyciami i
zwyklymi pomowieniami zdolnymi znisz- czyc ludziom zycie.
Nie ulega watpliwosci, ze gwalt i inne przejawy naduzyc seksualnych to
bardzo powazne przestepstwa, jednak materia interpretacji tego, co naprawde
zaszlo miedzy dwojgiem ludzi jest niestety rowniez niebywale skomplikowana,
co podkresla- ja od dawna badacze zjawiska, wskazujac jednoczesnie ze odse-
tek falszywych oskarzen o gwalt moze siegac nawet 10 proc.
Eksperci zaznaczaja, ze przy- czyny pomowien o gwalt, czy molestowanie
seksualne moga miec charakter nie tylko zemsty, szantazu czy tez
materialnego interesu strony pomawiajacej – np. zniszczenie czlowieka, by
zajac jego pozycje badz uto- rowac droge komus innemu. Psychologowie
podkreslaja, ze falszywe oskarzenia o gwalt, moga pojawic sie tez jako
forma psychicznej obrony po dobro- wolnym akcie seksualnym, kto- ry jednak
z roznych wzgledow pozniej zostal przez uczestniczke zdefiniowany jako
niewlasciwy,
niezadowalajacy, wstydliwy itp. (tzw. przeetykietowanie), cza- sem osoby
ferujace nieprawdziwe oskarzenia chca zwrocic na siebie uwage, podniesc
swoj status itp.
Niestety – bez swiadomosci z jak trudna, wieloaspektowa materia mamy do
czynienia, bardzo latwo mozna ferowac oskarzenia, a nawet pospiesz- ne
wyroki, niszczac komus zycie. Czasem inicjatywy maja- ce pozornie sluszne
zalozenia, przybieraja groteskowy wymiar. Tak bylo w przypadku akcji #MeToo
– zapoczatkowanej w internecie na calym swiecie, w ktorej to zachecano
kobiety do ujawniania przypadkow gwaltow i naduzyc seksualnych oraz per-
sonaliow sprawcow. W krotkim czasie, choc wiele relacji bylo rzeczywiscie
bulwersujacych, pojawilo sie tez sporo co naj- mniej kontrowersyjnych, czy
wprost niewiarygodnych opo- wiesci, ktore ofiary rzekomych gwaltow badz
molestowania sek- sualnego przypominaly sobie po wielu latach lub opieraly
na bar- dzo watlych podstawach – np. rzekomo seksistowskich komen- tarzy.
Tak bylo chocby odnosnie pomowienia o naduzycia sek- sualne w wykonaniu
znanego amerykanskiego aktora Morgana Freemana. Gdy tylko pojawily sie
oskarzenia, dotyczace jedy- nie rzekomo niestosownych komentarzy
dotyczacych stroju i wygladu kobiet, na jakie mial sobie pozwalac aktor,
zostal on zawieszony w pracy na planie, na kilka miesiecy wylaczony z zycia
zawodowego, a newsy wymie- niajace jego nazwisko w kon- tekscie
molestowania seksual- nego obiegly caly swiat. Stacja telewizyjna jedynie
na podsta- wie medialnych wypowiedzi podjela taka decyzje i wszcze- la
wewnetrzne sledztwo, ktore niczego nie wykazalo. Freeman zostal medialnie
“oczyszczony” i wrocil do pracy. Ten przyklad pokazuje jednak jak latwo,
feru- jac watpliwe oskarzenia o gwalt albo naduzycia, zniszczyc czyjes
zawodowe zycie badz przynaj- mniej znacznie je skomplikowac.
Dodatkowe kontrowersje budzi fakt, ze tego typu inicja- tywy bez zadnych
konsekwen- cji, poprzez wskazywanie rze- komych sprawcow, bez zadnych
dowodow winy, skazywaly ich z gory na publiczny ostracyzm, odmawiajac prawa
do obrony i domniemania niewinnosci, a takze zwalniajac rzekome ofia- ry z
przedstawienia dowodow, czy chocby wniesienia spraw do prokuratury. Ponurym
zwiencze- niem akcji #MeToo byla sprawa wloskiej aktorki Asii Argento,
ktora stala sie jedna z twarzy akcji. Kobieta publicznie oskar- zyla o
gwalty i naduzycia sek- sualne hollywoodzkiego produ- centa Harveya
Weinsteina, ktory mial ja zwabic do pokoju hotelo- wego, i bedac jedynie w
szlafro- ku naklonic do zrobienia masa- zu, a nastepnie mimo oporow zaczac
z nia uprawiac seks oral-ny. Aktora przyznala, ze pozniej Weinstein
przedstawil ja swojej rodzinie i chcial z nia nawia- zac bliski kontakt,
ktoremu ona nie potrafila sie przeciwstawic. Wyznala rowniez ze w kolejnych
latach miala z Weinsteinem wie- le kontaktow seksualnych, ktore okreslila
jednak jako “jedno- stronne” i “onanistyczne”.
Po tym jak pojawily sie wobec Argento glosy krytyki wskazuja- ce, ze jest
co najmniej wspolod- powiedzialna za wydarzenia, do ktorych doszlo, ta
zaczela eska- lowac swoje oskarzenia, rzucajac je m.in. do widowni
festiwalu w Cannes, twierdzac, ze wsrod niej jest wielu ludzi o nieczystym
sumieniu.
Wisienka na torcie jednak bylo oskarzenie o molestowanie seksualne, ktore
zostalo sformu- lowane wobec samej Argento. A wysunal je amerykanski –
obec- nie 25-letni aktor Jim Bennett, ktory twierdzil, ze w wieku 17 lat,
37-letnia Argento miala zaprosic go do pokoju hotelowego, nastep- nie
wreczyc napoj alkoholowy, po czym pchnac na lozko i zaczac uprawiac seks
oralny, a potem klasyczny. Wedlug Benetta to bylo molestowanie seksualne i
najwidoczniej tak tez zinter- pretowala je druga strona, ktora by uniknac
procesu zdecydowa-
la sie wyplacic aktorowi 350 tys. dolarow.
Co pokazuja tego typu spra- wy? Przede wszystkim – calko- wite wyzbycie sie
odpowiedzial- nosci za wlasne postepowanie. Jesli mozna dowolnie poczuc sie
“molestowanym” i zawsze jest to uzasadnione, kwestia wla- snych decyzji,
odpowiedzialno- sci za siebie staje sie nieistotna. Zapewne z powodu wysypu
tego typu spraw, coraz ciezej o zaufa- nie w intymnych sytuacjach miedzy
dwoma osobami. Cos, co jeszcze do niedawna wyda- walo sie kwestia
porozumienia i komunikacji, dzis zaczyna byc przedmiotem transakcji.
Model pozwalajacy uniknac “nieporozumien” zapropono- wano niedawno w
Szwecji. Otoz pojawila sie koncepcja, by dwie strony, zanim pojda do lozka
wyrazily oficjalna zgode, skla- dajac podpisy przy uzyciu spe- cjalnej
aplikacji. Brzmi to surre- alistycznie? Niestety – w dobie niezwykle
latwych oskarzen o tak ciezkie przestepstwa jak gwalt czy molestowanie
seksualne, ten absurdalny pomysl wydaje sie nie pozbawiony sensu. Pytanie
tylko, czy powinnismy dostosowywac rozwiazania do skrzywionej rze-
czywistosci, czy jednak probowac
ja wyprostowac.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto