Dzien dobry – tu Polska – 11.11.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 306) (67191)

11 listopada 2023r.

Pogoda

sobota, 11 listopada 8 st C

Przejsciowe opady

Opady:50%

Wilgotnosc:85%

Wiatr:5 km/h

Kursy walut

Euro 4.42

Dolar 4.13

Funt 5.05

Frank 4.59

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego dnia Niepodleglosci zycze, starajac sie zapamietac, ze dzis nie jest
zwykla sobota i sklepy zamkniete 😉

Ania Iwaniuk

Witam

Saldo na Marynarskim Pogotowiu Gargamela wynosi 903,35 zl (dziewiecset trzy
zl i trzydziesci piec gr na dzien 03.11.2023). W ostatnim tygodniu wplaty
wyniosly 150 zl a wydatki dotyczyly zakupienia srodkow pomocniczych i lekow
dla Bohdana Bucha, ukrainskiego chlopca po przeszczepie watroby w Warszawie.

pozdrawiam

Slawek Janus

Dowcip

W sadzie:

– Czy swiadek wie, kto zabil ofiare?

– Nie, wysoki sadzie.

– Czy swiadek zdaje sobie sprawe, jaka jest

kara za klamstwo pod przysiega?

– Znaczaco mniejsza, niz za morderstwo,

wysoki sadzie.

Nurek zmarl po wypadku w czasie oblawy na Borysa. System lacznosci “byl w
naprawie”. Nowe fakty o tragedii Strazak nurek, ktory zmarl po wypadku w
czasie poszukiwan Grzegorza Borysa, nie mogl skorzystac z systemu
umozliwiajacego rozmowe z funkcjonariuszami, ktorzy go asekurowali. Sprzet
do komunikacji glosowej byl bowiem, jak przekazuje straz pozarna, w
naprawie. – Pletwonurek komunikowal sie za pomoca kabloliny nurkowej –
przekazuje brygadier Jacek Jakobczyk z Komendy Miejskiej Panstwowej Strazy
Pozarnej w Gdansku.

Do tragedii doszlo 1 listopada okolo godziny 13, kiedy pletwonurek bral
udzial w przeczesywaniu zbiornika Lepusz, znajdujacego sie w Trojmiejskim
Parku Krajobrazowym.

Oficer prasowy strazy pozarnej w Gdansku bryg. Jacek Jakobczyk przekazal,
ze uczestniczacy w akcji pletwonurek nie mogl skorzystac z centrali
lacznosci podwodnej. To urzadzenie, za pomoca ktorego nurek moze rozmawiac
z asekurujacymi go osobami znajdujacymi sie na powierzchni.

– Urzadzenie bylo wtedy w naprawie, dlatego w czasie dzialan zdecydowano
sie na zastosowanie starszej metody komunikacji. Nurek byl polaczony za
pomoca kabloliny z powierzchnia i regularnie dawal sygnaly, ze akcja
przebiega zgodnie z planem – mowi bryg. Jakobczyk.

W pewnym momencie – jak przekazuje rozmowca tvn24.pl – sygnaly w postaci
dwukrotnego pociagniecia za line przestaly docierac do osob na powierzchni.
– Wtedy rozpoczela sie akcja ratownicza – mowi strazak. Zaznacza jednak, ze
nie wie, po jakim czasie pod woda to sie stalo i ile trwaly poszukiwania
nurka. O awarii centrali lacznosci podwodnej jako pierwsi poinformowali
dziennikarze Radia Zet. Wedlug ich ustalen, pletwonurek zszedl pod wode
majac zapas powietrza na kolo 20-25 minut, a akcja ratunkowa – wedlug
dziennikarskich ustalen – trwala ponad godzine.

Procedury i ustalenia

Brygadier Jacek Jakobczyk podkresla, ze zejscie pod wode bez dzialajacego
systemu umozliwiajacego bezposrednia rozmowe z pletwonurkiem “jest
dopuszczalne w okreslonych warunkach”.

– Czy tak bylo w tym przypadku? To z pewnoscia bedzie dokladnie zbadane i
wyjasnione. Zaznaczam, ze komunikacja za pomoca kabloliny odbywa sie za
pomoca jasno okreslonych i czytelnych sygnalow – mowi strazak. Rzecznik
komendy miejskiej PSP w Gdansku dodaje, ze cialo 27-letniego nurka
znaleziono pod jedna z wysp torfowych.

– Nie wiemy, dlaczego tam sie znalazl, z pewnoscia bedzie to wyjasnianie
nie tylko przez prokuratorow, ale rowniez dwie komisje strazy pozarnej.
Pierwsza powolal komendant miejski, drugi komendant wojewodzki strazy
pozarnej – wylicza rzecznik.

Podkresla, ze tragicznego dnia nurek nie powinien wplywac pod wyspy
torfowe. – Takie dzialanie traktowane jest jak nurkowanie w przestrzeniach
zamknietych i wymaga innych uprawnien, sprzetu i przygotowania – podkresla
strazak.

Zaznacza, ze zbornik Lepusz byl wczesniej przeczesywany przez strazakow 20
pazdziernika. – Juz wtedy osoby uczestniczace w dzialaniach podkreslali, ze
to ekstremalnie trudny teren do prowadzenia dzialan. Zbiornik jest gleboki
na dwa i pol, trzy metry i znajduja sie w nim liczne przeszkody
utrudniajace prowadzenie dzialan – wylicza strazak.

Badanie sprzetu

Brygadier Jacek Jakobczyk wskazal, ze strazacy wspomagaja policje w ramach
prowadzonych dzialan, dlatego straz pozarna byla zaangazowana do oblawy na
Grzegorza Borysa.

– Uzywamy certyfikowanego, sprawdzonego sprzetu. Wyposazenie, ktore mieli
ze soba funkcjonariusze uczestniczacy w akcji zostalo zabezpieczone na
potrzeby prowadzonego sledztwa – zaznacza strazak.

Funkcjonariusz, ktory przeczesywal zbiornik, mial uprawnienia mlodszego
nurka MSWiA.

Grazyna Wawryniuk z Prokuratury Okregowej w Gdansku przekazuje, ze sledztwo
w sprawie smierci pletwonurka prowadzone jest w sprawie wypadku przy pracy,
ktorego nastepstwem bylo nieumyslne spowodowanie smierci.

– Jestesmy na wstepnym etapie, gromadzimy material dowodowy. 3 listopada
zostala przeprowadzona sekcja zwlok, ktorej wstepne wyniki wskazuja, ze
przyczyna smierci pletwonurka byla ostra niewydolonosc oddechowo-krazeniowa
– przekazuje prokurator Wawryniuk.

Afera wizowa. Dwoje dyrektorow w MSZ odwolanych ze stanowisk W zwiazku z
afera wizowa z funkcji dyrektora Departamentu Konsularnego MSZ odwolany
zostal Marcin Jakubowski – ustalila reporterka “Czarno na bialym” Marta
Gordziewicz. Stanowisko stracila tez wicedyrektorka tego departamentu Beata
Brzywczy. Z dziennikarskich ustalen wynika, ze oboje mieli byc zwiazani z
afera wizowa. Informacje naszej reporterki oficjalnie potwierdza biuro
prasowe resortu. W przeslanym do tvn24.pl stanowisku czytamy, ze Marcin
Jakubowski zostal odwolany ze stanowiska dyrektora Departamentu
Konsularnego 5 wrzesnia. Dzien pozniej zostal on powolany na stanowisko
nizsze – zastepcy dyrektora Departamentu Konsularnego, z ktorego zostal
odwolany 6 listopada.

Z kolei Beata Brzywczy – jak przekazuje resort – zostala odwolana ze
stanowiska zastepcy dyrektora Departamentu Konsularnego 26 pazdziernika.

Resort nie odpowiedzial na nasze pytania o przyczyny zmian kadrowych. Biuro
prasowe MSZ stwierdza jedynie, ze zmiany kadrowe w Departamencie
Konsularnym MSZ “nie spowodowaly zwolnien z pracy na rzecz resortu”.
“Nadmieniamy takze, ze zgodnie z dotychczasowym stanem zaden pracownik MSZ
lub urzednik konsularny na placowkach nie jest przedmiotem postepowania
odpowiednich sluzb w tej sprawie” – czytamy w przeslanym komunikacie.

Sprawa ekip filmowych z Bollywood

Nazwiska odwolanych dyrektorow pojawialy sie w opublikowanym w polowie
wrzesnia artykule portalu Onet, w ktorym informowano o “prawdziwych
powodach dymisji (wiceministra MSZ Piotra – red.) Wawrzyka”. Jak wynikalo z
dziennikarskich ustalen, dyrektor Jakubowski i jego zastepczyni Beata
Brzywczy posredniczyli w przerzucie nielegalnych migrantow z Indii. Jak
przekazywal Onet, sciagani przez Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z
Bollywood. Za przerzucenie do Ameryki kazdy placil 25-40 tysiecy dolarow.
Onet przekazal wtedy, ze to Marcin Jakubowski – przedstawiony w arykule
jako “czlowiek Wawrzyka” – wyslal swej zastepczyni Beacie Brzywczy liste
Hindusow, ktorzy w tempie ekspresowym powinni dostac wizy. “Stalo sie to w
polowie listopada 2022 r.” – przekazuje autor tekstu. Autor tekstu
przekazal tez, ze swoja wiedze oparl na korespondencji dyplomatycznej oraz
dokumentach MSZ, do ktorych udalo mu sie dotrzec. Pod koniec sierpnia
premier Mateusz Morawiecki odwolal Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza
stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Oficjalnie, wedlug resortu,
przyczyna tej decyzji byl “brak satysfakcjonujacej wspolpracy”.

Wedlug Onetu Wawrzyk zostal wyrzucony z rzadu i z list PiS, bo pomogl swoim
wspolpracownikom stworzyc nielegalny kanal przerzutu imigrantow z Azji i
Afryki przez Europe do Stanow Zjednoczonych. Prokuratura i Centralne Biuro
Antykorupcyjne prowadza sledztwa w sprawie nieprawidlowosci przy skladaniu
wnioskow o wydawanie wiz. Opozycja mowi o korupcji i twierdzi, ze
podejrzenia budza setki tysiecy wydanych dokumentow.

Poslowie KO: dotarlismy do nowych informacji na temat wiz. To osobiste
dziecko pana premiera

W tej sprawie zatrzymany zostal jeszcze w kwietniu i aresztowany na miesiac
wspolpracownik wiceministra Edgar K. Z naszych informacji wynika, ze juz po
miesiacu wyszedl na wolnosc, gdyz zdecydowal sie na wspolprace z agentami
CBA i prokuratorem.

Oszustwa przy sklepowej kasie. 19-latek “zarobil” 90 tysiecy zlotych
Nieuczciwy sprzedawca pracowal na kasie w jednym ze sklepow w powiecie
garwolinskim. Podejrzany anulowal wprowadzone na kase fiskalna transakcje,
a pieniadze przekazane przez klientow zabieral do wlasnej kieszeni.
Uslyszal 100 zarzutow. 19-letni sprzedawca z powiatu garwolinskiego
(Mazowieckie) nabijal na kase zakupione przez klientow produkty, nastepnie
anulowal paragony, a pieniadze zabieral dla siebie.

Jak poinformowala w czwartek rzeczniczka Komendy Powiatowej policji w
Garwolinie podkomisarz Malgorzata Pychner, wstepne ustalenia wskazuja, ze w
wyniku tych oszustw powstaly straty siegajace blisko 90 tysiecy zlotych, a
19-latek byl zaangazowany w ten proceder od dluzszego czasu.

– Mlody sprzedawca tlumaczyl, ze za czesc pieniedzy splacil raty kredytu
swojej matki, a za czesc kupil nowe auto – powiedziala policjantka. W
trakcie zatrzymania policjanci zabezpieczyli 20 tysiecy zlotych, ktore
posiadal mezczyzna. 19-latek uslyszal ponad 100 zarzutow oszustwa. Grozi mu
do 8 lat pozbawienia wolnosci.

43-latek grozil smiercia Donaldowi Tuskowi. Sad wydal wyrok Sad Rejonowy w
Sopocie skazal 43-letniego Michala B. na 10 miesiecy ograniczenia wolnosci
z obowiazkiem wykonywania nieodplatnie 20 godzin prac spolecznych w
miesiacu. Orzekl takze zakaz zblizania sie do Donalda Tuska i jego rodziny
oraz przeproszenie polityka. Mezczyzna wyslal maila, w ktorym grozil
szefowi Platformy Obywatelskiej i czlonkom jego rodziny. Wyrok jest
nieprawomocny. Sad Rejonowy w Sopocie wydal w czwartek wyrok w sprawie
43-letniego Michala B., ktory zostal oskarzony o grozenie smiercia
przewodniczacemu Platformy Obywatelskiej Donaldowi Tuskowi.

W czwartek Donald Tusk umiescil na platformie X (dawniej Twitter) wpis:
“Wlasnie wyszedlem z sali sadowej w Sopocie. Czlowiek, ktory planowal
zamach na mnie i moja rodzine, zeznal, ze dzialal pod wplywem TVP Info,
Wiadomosci i TV Republika. Bardziej ofiara niz zamachowiec”. Akt oskarzenia
w tej sprawie przygotowywala Prokuratura Rejonowa Gdansk-Wrzeszcz. Sprawa
dotyczy grozenia Tuskowi w mailu z listopada 2022 roku. Akt oskarzenia
skierowano do sadu w maju tego roku. Oskarzony 43-letni Michal B. wyslal
maila, w ktorym grozil szefowi Platformy Obywatelskiej i czlonkom jego
rodziny. Mezczyznie zarzucono grozby i zniewazenie. Jak dowiedziala sie
PAP, w prokuraturze B. mial tlumaczyc, ze tego dnia poklocil sie z rodzina
i pil alkohol. Pozniej obejrzal telewizje panstwowa, w ktorej dowiedzial
sie o mozliwosci likwidacji “trzynastki” i 500 plus przez PO. Tlumaczyl, ze
to wyprowadzilo go z rownowagi i napisal maila z grozbami.

W czwartek Sad Rejonowy w Sopocie skazal Michala B. na 10 miesiecy
ograniczenia wolnosci z obowiazkiem wykonywania nieodplatnie 20 godzin prac
spolecznych w miesiacu, zakaz kontaktowania sie oraz zblizania sie na
blizej niz 100 metrow do Donalda Tuska i jego rodziny przez cztery lata
oraz przeprosiny na pismie Donalda Tuska. Sad zobowiazal tez B. do
powstrzymania sie od naduzywania alkoholu.

Sedzia Anna Stelmasiak uzasadniala, ze sad nie mial watpliwosci odnosnie
winy i sprawstwa. – Sad mial na uwadze przede wszystkim znaczny stopien
winy, jak i znaczny stopien spolecznej szkodliwosci – mowila sedzia
Stelmasiak i podkreslila, ze sad nie znalazl zadnych okolicznosci mogacych
umniejszac wine, a dzialanie pod wplywem alkoholu jest okolicznoscia
obciazajaca. – Motywacja w ocenie sadu nie zasluguje na usprawiedliwienie –
uzasadniala sedzia i stwierdzila, ze werdykt ma za zadanie wdrozyc
podsadnego do poszanowania prawa.

Wojna na gorze w NBP. “Chodzi o pieniadze, chodzi o wynagrodzenia, i taki
jest spor” Spor jest tylko o nagrody i premie, to jest cala prawda. Reszta
to taka mgielka i didaskalia. Banalne, ale nie ma zadnego podzialu,
konfliktu – powiedzial podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku
Polskiego Adam Glapinski, odnoszac sie do zarzutow czlonka zarzadu NBP
Pawla Muchy. Szef banku centralnego stwierdzil, ze “czlonkow zarzadu jest
dziewieciu, a jeden czlonek zarzadu jest niezadowolony ze swojego
wynagrodzenia”. Czasami jest to jakis konflikt, mniej lub bardziej ostry, z
jedna osoba, z jednego gremium lub drugiego i reszta. Przypomne, ze zarzad
liczy dziewiec osob, czyli jedna osoba moze zglaszac jakies mniej lub
bardziej egzotyczne zadania wobec reszty. Trudno nazwac to konfliktem w
zarzadzie, bo w zaden sposob nie zakloca to pracy zarzadu – mowil Glapinski.

Glapinski: to jest calkowicie banalna sprawa

– Jezeli chodzi o pana Muche, to jest banalna calkowicie sprawa. Pan Mucha
zada niebotycznych kwot za swoja prace, a poziom i sposob wykonywania tej
pracy niczym tego nie uzasadnia – ocenil prezes.

– Wiecie panstwo, ile zarabia czlonek zarzadu, bo jestesmy jednym bankiem
(centralnym – red.) na swiecie, ktory publikuje co do zlotego wszystkie
kwoty w internecie. Kazdy, nie tylko prezes i czlonkowie zarzadu, ale kazdy
dyrektor sklada oswiadczenie majatkowe co roku – mowil szef NBP. Czlonek
zarzadu, ktory przychodzi do banku i sie dziwi, ze wynagrodzenie jest tak
male, a wedlug mnie bardzo wysokie, no to nie zaglada do sieci. Spor jest
wiec tylko o nagrody i premie, to jest cala prawda. Reszta to taka mgielka
i didaskalia. Banalne, ale nie ma zadnego podzialu, konfliktu – podkreslal.

Adam Glapinski stwierdzil, ze “czlonkow zarzadu jest dziewieciu, jeden
czlonek zarzadu jest niezadowolony ze swojego wynagrodzenia”. – Przeslal mi
przedsadowe pisma, w ktorym zada elementow nagrody i premii w okreslonej
wysokosci. Przypominam, ze nie nadzoruje zadnego departamentu ani zadnej
innej komorki – powiedzial.

– Nie mowie, ze nic nie robi. Na pewno jakos poglebia swoja wiedze i raz w
tygodniu, zarzad jest przynajmniej raz na dwa tygodnie, musi byc, a
najczesciej jest raz w tygodniu, jest na zarzadzie. Czy pomaga wtedy, czy
przeszkadza, to jest inna sprawa, ja nie bede sie tym (swoim zdaniem –
red.) dzielil – mowil Glapinski. Jeszcze raz podkreslil, ze “chodzi o
pieniadze, chodzi o wynagrodzenia, i taki jest spor”. – Do tego dorabiana
jest jakas otoczka – stwierdzil.

Pawel Mucha: prezes NBP nie stoi ponad prawem

Do wypowiedzi prezesa NBP w serwisie X (dawniej Twitter) odniosl sie Pawel
Mucha. “‘Mgielka’ jako caly komentarz do strony merytorycznej opisu
nieprawidlowosci ujawnionych w banku centralnym co do dzialania niezgodnie
z ustawa o NBP. Wypowiedz swiadczaca o ignorowaniu prawa i obowiazkow.
Alienacja prawna. I negacja faktow” – czytamy we wpisie czlonka zarzadu
NBP. Zdaniem Muchy “nie padly zadne argumenty prawne, nie bylo zadnych
wyjasnien merytorycznych”. “Ucieczka w atak personalny moze niestety
oznaczac, ze Prezes Adam Glapinski zamierza dalej ignorowac art. 17 ustawy
o NBP, Regulamin Zarzadu NBP i Regulamin RPP. Na to nie mozna sie godzic”
– stwierdzil. “Co do watku personalnego (naruszenie dobr osobistych)
rozwaze, czy w ogole jest sens podejmowac w tej sprawie jakiekolwiek
dzialania prawne. W sprawach banku bede natomiast dzialal z pelna
determinacja. Prezes NBP nie stoi ponad prawem. Powinien go przestrzegac” –
podkreslal Pawel Mucha.

Zarzuty Pawla Muchy

Pawel Mucha opublikowal w srode na platformie X oswiadczenie, a takze dwa
pisma, ktore wczesniej adresowal do czlonkow RPP: “Pismo w sprawach
niewykonywania obowiazkow w zakresie wspoldzialania organow NBP” z data 2
listopada 2023 roku oraz “Pismo w sprawie niewykonywania obowiazkow przez
Prezesa NBP Adama Glapinskiego” z 6 listopada 2023 roku.

Oto glowne zarzuty Pawla Muchy wobec sposobu dzialania NBP, w tym prezesa
banku centralnego: 1. kopie protokolow posiedzen RPP “nie sa w ogole
udostepnianie co najmniej czesci” czlonkow zarzadu NBP. Mucha twierdzi, ze
wielokrotnie zwracal sie w tej sprawie do prezesa NBP w pismach. Wskazal
daty 31 marca, 5 czerwca, 13 czerwca i 24 pazdziernika.

2. jako czlonkowi zarzadu miano mu “bezprawnie” odmowic dostepu do “nagran
z protokolow” zarzadu, na ktorych omawiano kwestie udostepniania dokumentow
z posiedzen RPP. W samych protokolach, jak pisze Mucha, wypowiedzi “nie
odnotowywano scisle”.

3. utrudnione spotkania z prezesem NBP Adamem Glapinskim. Mucha przytacza
sytuacje z 24 pazdziernika 2023 roku, gdy zlozyl do prezesa NBP Adama
Glapinskiego pismo w sprawie prac zarzadu oraz dzialalnosci jego organow i
poprosil o pilne spotkanie, aby omowic organizacje pracy zarzadu, zasad
dzialania oraz wspoldzialania organow NBP oraz omowic sprawy biezace. “W
dniach 24-26 pazdziernika nie uzyskalem w tej sprawie zadnej odpowiedzi ani
nie przekazano mi informacji czy Prezes NBP w ogole swiadczyl w tym okresie
prace i czy swiadczyl ja z Centrali NBP” – czytamy w pismie. 4. brak
informacji o obecnosci czy kierowaniu w danym dniu pracami NBP przez
Glapinskiego mial miejsce takze wczesniej.

5. na posiedzeniu zarzadu NBP 2 listopada czesc czlonkow zarzadu, na czele
z prezesem Glapinskim, zarzucila Pawlowi Musze “nieakceptowalne
postepowanie” oraz wskazala, ze zarzad wykonuje wszystkie zadania w
niezaklocony sposob. “To stwierdzenie niestety nie koresponduje ze stanem
faktycznym i prawnym” – stwierdzil Mucha.

Byly prezydencki minister napisal takze, ze “nalezyte i przede wszystkim
zgodne z prawem wykonywanie obowiazkow przez czlonkow organow NBP (w tym w
szczegolnosci prezesa NBP) jest kluczowe dla realizacji celow i zadan
banku”. Na stronie internetowej banku centralnego, jeszcze przed
opublikowaniem przez Muche dokumentow, opublikowane zostalo stanowisko “w
zwiazku z zachowaniami pana Pawla Muchy na przestrzeni 2023 roku”.

“Zarzad Narodowego Banku Polskiego stwierdza, co nastepuje: za
nieakceptowalne uznaje sie postepowanie pana Pawla Muchy, czlonka zarzadu
NBP, w szczegolnosci polegajace na wytwarzaniu atmosfery zagrozenia,
rozliczen, konfliktu, bezpodstawnych probach narzucania wylacznie wlasnego
punktu widzenia, bezzasadnej krytyce wspolpracownikow i Prezesa NBP, a
takze wszystkie inne dzialania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracownikow
Narodowego Banku Polskiego” – napisano.

“Wbrew podnoszonym zarzutom przez pana Pawla Muche, czlonka zarzadu NBP, a
takze pomimo postepowania, o ktorym mowa w ust. 1, zarzad Narodowego Banku
Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezaklocony sposob, skutecznie i
zgodnie z prawem” – dodano. Stanowisko zostalo podjete 2 listopada 2023 r.

Kopalnia kryptowalut w budynku NSA. Miejsce ukrycia komputerow wskazal byly
pracownik firmy konserwatorskiej Urzadzenia o duzej mocy obliczeniowej
wykorzystywane w obrocie kryptowalutami odkryto w siedzibie Naczelnego Sadu
Administracyjnego w Warszawie. Miejsce ich ukrycia wskazal pracownik
techniczny sadu, ktory wczesniej byl zwiazany z firma zewnetrzna
odpowiadajaca za serwis techniczny budynku. Komputery pobierajace mnostwo
energii elektrycznej ukryte byly w kanale wentylacyjnym oraz w podlodze
technicznej. Zauwazono je na przelomie sierpnia i wrzesnia. Sledztwo
prowadzi prokuratura, o zdarzeniu powiadomiono tez Agencje Bezpieczenstwa
Wewnetrznego.

Wedlug naszych ustalen, kilka tygodniu po ujawnieniu komputerow i
podzespolow, umieszczonych w podlodze technicznej w poblizu urzadzen
zasilajacych gmach NSA, prezes sadu rozwiazal umowe z firma zewnetrzna
dotychczas dbajaca o stan urzadzen w budynku.

Z kolei w samej firmie, jeszcze przed decyzja NSA o zakonczeniu umowy o
wspolpracy, wyciagnieto konsekwencje w stosunku do dwoch pracownikow,
ktorzy byli odpowiedzialni za serwis tej czesci budynku, w ktorej ujawniono
“koparki”. Obaj pracownicy zostali zwolnieni. Z pierwszych nieoficjalnych
informacji wynika, ze urzadzenia mogly pobierac prad o wartosci od kilkuset
do kilku tysiecy zlotych miesiecznie. Przez jaki okres pracowaly, to
wyjasniaja biegli powolani przez prokurature. Odkrycie koparek kryptowalut
w budynku sadu potwierdza w pismie przeslanym do naszej redakcji sedzia
Sylwester Marciniak, przewodniczacy Wydzialu Informacji Sadowej NSA.

– O fakcie instalacji urzadzen wsrod infrastruktury technicznej sadu
powiadomieni zostali przez Naczelny Sad Administracyjny funkcjonariusze
policji, ktorzy podjeli odpowiednie czynnosci w sprawie, w tym zdemontowali
i zabezpieczyli ujawniony sprzet elektroniczny – czytamy w odpowiedzi
sedziego Marciniaka. Z nieoficjalnych ustalen wiemy, ze zabezpieczone
komputery posiadaly modemy do laczenia z internetem, co moze oznaczac, ze
urzadzenia nie byly podpiete do sieci dostepnej w budynku sadu.

– Zdarzenie to nie wywolalo skutkow w postaci zagrozenia dla bezpieczenstwa
danych przechowywanych w Naczelnym Sadzie Administracyjnym – informuje
sedzia Sylwester Marciniak. I dodaje, ze o zdarzeniu powiadomiona zostala
rowniez Agencja Bezpieczenstwa Wewnetrznego.

Powolano bieglego, sledztwo prokuratury

Dochodzenie w sprawie “kopalni kryptowalut” w NSA nadzoruje Prokuratura
Rejonowa Warszawa Srodmiescie – Polnoc. Postepowanie zostalo wszczete z
art. 278 par. 5 Kodeksu karnego, czyli w sprawie kradziezy energii
elektrycznej. Postepowanie toczy sie w sprawie, co oznacza, ze nie
przedstawiono nikomu zarzutow – informuje prokurator Szymon Banna, rzecznik
prasowy Prokuratury Okregowej w Warszawie.

– Obecnie trwaja czynnosci procesowe zmierzajace do ustalenia okolicznosci
zdarzenia. Prokuratura powolala bieglych z zakresu informatyki oraz
elektryki i poboru mocy celem ustalenia ilosci pobranej energii
elektrycznej i w efekcie jej wartosci – dodaje prokurator Banna.

Czym sa koparki kryptowalut? “Miliardy obliczen”

Zjawisko “kopania kryptowaluty” jest scisle powiazane z obrotem wirtualna
waluta i wystepuje na calym swiecie. Bezpieczenstwo kryptowalut wynika z
zapisu wszystkich transakcji platnosci nimi w lancuchu blokow (ang.
blockchain). Kazdy blok transakcji jest powiazany ze swoim poprzednikiem,
wiec jesliby ktos chcial nielegalnie zmienic jakis blok (na przyklad
falszujac umieszczona w nim transakcje), to musialby zmienic wszystkie
bloki nastepujace po nim, a do tego potrzebowalby mocy obliczeniowej, ktora
obecnie nie jest osiagalna na swiecie – tlumaczy prof. Wojciech Cellary z
Uniwersytetu WSB Merito w Poznaniu. Do zabezpieczania blokow stosuje sie
tzw. funkcje haszujaca, ktora zamienia naglowek bloku na dluga liczbe
binarna zwana “haszem”. Ma ona te wlasciwosc, ze jesli zmieni sie chocby
jeden bit w naglowku bloku, to caly hasz ulega zmianie. W naglowku bloku
jest specjalne pole zwane niuansem, ktore mozna zmieniac w procesie zwanym
“kopaniem”. Zadaniem “kopaczy”, ktorzy zabezpieczaja kryptowaluty, jest
znalezienie takiego niuansu, by hasz mial okreslone wlasciwosci – na
przyklad 60 zerowych bitow na poczatku. Brzmi prosto, ale jest to bardzo
trudne obliczeniowo zadanie, ktore jest rozwiazywane metoda prob i bledow.
Kopacz przyjmuje jakis niuans i oblicza hasz z naglowka bloku. Jesli nie ma
60 zerowych bitow na poczatku, to zmienia niuans i znowu oblicza hasz. I
tak miliardy raz,y az trafi na ten wlasciwy – opisuje prof. Wojciech
Cellary. Takich kopaczy, ktorzy scigaja sie ze soba, aby znalezc odpowiedni
niuans dla kazdego bloku sa tysiace. Tylko jeden z nich wygra wyscig o dany
blok i dostanie nagrode w kryptowalucie – w przeliczeniu kilkaset tysiecy
dolarow. Po ogloszeniu zwyciezcy wszyscy kopacze natychmiast zaczynaja
wyscig o kolejny blok. W Bitcoinie (najpopularniejsza kryptowaluta – red.)
bloki sa wykopywane co 10 minut, czyli co 10 minut ktos dostaje kilkaset
tysiecy dolarow za prace nie tyle swoja, co swojego komputera – wyjasnia
prof. Cellary.

Poniewaz tworcy Bitcoina ustalili z gory liczbe cyfrowych monet, to
wiadomo, ze ostatni Bitcoin zostanie “wykopany” w 2140 r.

Ukryte komputery i kradzieze pradu

– Najwieksze szanse na wygrana maja ci, ktorych komputery sa w stanie
przeliczyc najwiecej haszy na sekunde. Specjalnie dla nich skonstruowano
tzw. koparki, czyli komputery, ktore sluza tylko do liczenia haszy. Sa w
tym bardzo szybkie, ale konsumuja duzo energii elektrycznej, ktora
oczywiscie kosztuje duzo pieniedzy – mowi prof. Wojciech Cellary.
Nieuczciwi kopacze probuja ukrasc te energie np. w instytucjach publicznych
lub przedsiebiorstwach, podrzucajac do nich koparki i instalujac je w malo
odwiedzanych miejscach lub w miejscach, w ktorych nie budza podejrzen, np.
w serwerowniach. Inne naduzycie polega na wykorzystywaniu mocy
obliczeniowej komputerow w instytucjach publicznych lub przedsiebiorstwach
w czasie wolnym – w nocy lub w weekendy. To tez konsumuje dodatkowa energie
– tlumaczy prof. Wojciech Cellary.

SPORT

Reksio donosi

4 colejka pilkarskiej Ligi Mistrzow

Grupo A

Bayern-Galatasaray 2-1

Kopenhaga-Man United 4-3

1.Bayern 12 pacotes

2.Kopenhaga 4 unidades

3.Galatasaray 4 unidades

4. Man United 3 pacotes

Grupo B

Arsenal-Sevilha 2-0

PSv Eindhoven-Lens 1-0

1.Arsenal 9 pacotes

2.PSV 5 pacotes

3. Lente 5 unidades

4.Sevilha 2 pacotes

Grupo C

Real Madryt-Braga 3-0

N�Apoles-Uni�Lo Berlim 1-1

1. 12 pacotes reais

2.Napoli 7 pacotes

3.Braga 3 unidades

4. Uni�Lo 1 pacote

Grupo D

Real Sociedad-Benfica 3-1

Salzburgo-Inter 0-1

1.S�Lo Sebasti�Lo 10 unidades

2. Inter 10 pacotes

3.Salzburgo 3 pacotes

4.Benfica 0pkt

Grupo E

Atlético Madryt-Celtic 6-0

Lazio-Feyenoord 1-0

1.Atl.Madryt 8 unidades

2.L�Acio 7 pacotes

3.Feyenoord 6pkt

4. Celta 1 pacote

Grupo F

B.Dortmund-Newcastle 2-0

AC Milan-Paris St.Germain 2-1

1.B.Dortmund 7 unidades

2.Paris St.Germain 6 unidades

3.AC Milan 5 pacotes

4.Newcastle 4 pacotes

Grupo G

Man City-Young Boys 3-0

Crvena Zvezda-RB Lipsk 1-2

1.Man City 12 pacotes

2.RB Lipsk 9 unidades

3.Crvena Zvezda 1pkt

4. Meninos 1 pacote

Grupo H

Szachtar-Barcelona 1-0

FC Porto-Antuérpia 2-0

1.Barcelona 9 pacotes

2.FC Porto 9pkt

3.Szachtar 6 pacotes

4.Antuérpia 0pkt

Legia Warszawa pokonala Zrinjski Mostar 2:0 w meczu 4. kolejki Ligi

Konferencji Europy. Legionisci wygrali tym samym juz trzecie spotkanie w

biezacych rozgrywkach i umocnili sie na pozycji lidera grupy E. Jeszcze

jeden triumf da stolecznej ekipie awans do fazy pucharowej! W drugim

meczu tej grupy Aston Villa wygrala 2-1 z AZ Alkmaar.

1.Legia 9pkt

2.Aston Villa 9pkt

3.Zrinjski 3pkt

4.Alkmaar 3pkt

Zespol Rakowa Czestochowa poniosl trzecia porazke w fazie grupowej Ligi

Europy. Mistrzowie Polski ulegli na wyjezdzie Sportingowi Lizbona 1:2 po

dwoch rzutach karnych skutecznie egzekwowanych przez Pedro Goncalvesa.

Marzenia czestochowian na osiagniecie korzystnego wyniku zostaly

drastycznie ograniczone juz w 10. minucie, gdy z boiska wylecial Bogdan

Racovitan. Rakow w drugiej polowie rzucil sie jeszcze do walki, zdobyl

kontaktowego gola, ale nie byl juz w stanie pokusic sie o wyrownujaca

bramke. W innym meczu tej grupy Atalanta pokonala na wlasnym boisku

Sturm Graz 1-0.

1.Atalanta 10pkt

2.Sporting 7pkt

3.Sturm 4pkt

4.Rakow 1pkt

Polak najlepszym siatkarzem na swiecie! Dominacja! Biezacy rok jest dla
Lukasza Kaczmarka genialny. Atakujacy mial byc w reprezentacji zmiennikiem
Bartosza Kurka, ale skorzystal na jego kontuzji i odgrywal w
Bialo-Czerwonych barwach wiodaca role i byl jej mocnym punktem. Wedlug
rankingu branzowego portalu volleybox.net popularny “Zwierzu” jest
najlepszym siatkarzem na swiecie w 2023 r. Ranking, ktoremu przoduje Lukasz
Kaczmarek, byl ustalany na podstawie zdobytych punktow. Gracze uzyskiwali
je za osiagniete wyniki i nagrody indywidualne. Zwyciestwo w kwalifikacjach
olimpijskich warte bylo 25 punktow, a triumf w Lidze Mistrzow oraz
mistrzostwach Europy po 80 “oczek”. W tym rankingu Lukasz Kaczmarek zdobyl
785 punktow. 450 z nich uzyskal za nagrody indywidualne. Po 120 uzyskal za
miano najlepszego atakujacego i blokujacego czempionatu kontynentu oraz
najlepszego punktujacego Ligi Mistrzow. Polski atakujacy wyprzedzil
drugiego w tym rankingu Kubanczyka Miguela Lopeza z Sady Cruzeiro o 83,5
punktu. Podium zamyka Holender Nimir-Abdel Aziz. Czwarte miejsce przypadlo
zwiazanemu z Polska Davidowi Smithowi z Grupy Azoty ZAKSY Kedzierzyn-Kozle.
Piate miejsce zajmuje kolejny z Polakow, Wilfredo Leon. Siodmy w tym
zestawieniu jest Pawel Zatorski, a dwunasty Aleksander Sliwka. Ex aequo na
20. lokacie znajduja sie Marcin Janusz oraz Norbert Huber. Lukasz Kaczmarek
aktualnie leczy uraz lydki i w najblizszym czasie nie pojawi sie na boisku.
Atakujacy Grupy Azoty ZAKSY Kedzierzyn-Kozle kilka dni temu siegnal po
Superpuchar Polski. Przed kilkoma dniami sam podsumowal swoj fantastyczny
rok w mediach spolecznosciowych.

DETEKTYW

SZUKALA ksiecia z bajki

Eliza SOLSKA

– Byla dla niego calym swiatem, staral sie zapewnic jej jak najlepsze
zycie, wybaczal nawet zdrady. Ale jej od zawsze marzyl sie ksiaze z bajki.
Wciaz szukala lepszego, bogatszego, zeby dobrze sie urzadzic. I przez to
doszlo do nieszczescia – komentowaly kolezanki Grazyny, gdy doszlo do
tragedii. Byla atrakcyjna dziewczy- na, miala duze powodzenie u plci
przeciwnej, wiec niezbyt przystojny i troche zakom- pleksiony Leszek w
ogole jej nie interesowal. Ale on byl cierpliwy i chodzil kolo niej dlugo.
Wreszcie, po jakims czasie udalo mu sie osiagnac cel. Grazyna dala
zapraszac sie do kawiarni, kupowal jej prezenty i powoli, powoli, stali sie
para. Bardzo sie ucieszyl, gdy zaszla w ciaze i ponowil swoja, juz
wczesniej skladana, propozycje malzenstwa. Ale Grazyna odmowila. Nie chcia-
la sie z nim wiazac na stale, niektorzy twierdzili zlosliwie, ze jest z nim
z braku lepszych propozycji.

Jednak, gdy kobieta urodzi- la coreczke, zamieszkali razem. Leszek bardzo
sie staral, opie- kowal sie dzieckiem, pracowal, oddawal Grazynie wszystkie
pieniadze. Byl mechanikiem samochodowym i zarabial cal- kiem niezle, bral
rozne dodat- kowe zlecenia, zeby zarobic Leszek byl zakocha- ny w Grazynie
od czasow szkolnych, ale ona trakto- wala go w sposob

dosc lekcewazacy. Uwazal, ze Grazyna potrzebuje “oprawy”, modnych ciuchow,
butow, bizuterii. Bywalo, ze pozy- czal pieniadze od kolegow, zeby spelniac
jej zachcianki. Ona jednak wciaz uwazala, ze Leszek jest oferma, ktora nie
potrafi zapewnic jej zycia na poziomie, na jaki zaslugu- je. Miala
przekonanie, ze taka dziewczyna jak ona, powinna wiesc zupelnie inne zycie
niz w malym miasteczku u boku byle jakiego chlopaka.

Pawla poznala na wczasach nad morzem. Ona byla z 2-let- nia corka, on z
4-letnim synem.

STARY-NOWY PARTNER

Mowil, ze jest swiezo po rozwo- dzie, w trakcie podzialu majat- ku.
Spotykali sie przez kilka dni na plazy, wieczorami zostawia- la dziecko z
kolezanka i odwie- dzala go w eleganckim pensjo- nacie, w ktorym wynajmowal
apartament. Gdy wyjezdzal, obiecal, ze jesli bedzie chciala, zalatwi jej
prace w Warszawie, zeby mogli byc blizej siebie.

– Znam pare osob, moge ci zalatwic prace modelki – obiecywal.

Po powrocie z wczasow dla Grazyny nic juz nie bylo jak dawniej. W glowie
miala tylko Pawla i jego obietnice. Przeko- nala rodzicow, zeby przez jakis
czas zajeli sie dzieckiem, bo tra- fila sie jej swietna praca i musi
wyjechac do Warszawy. Leszko- wi zostawila list, informujac go, ze
nareszcie ma szanse zostac kims i postanowila z niej sko- rzystac. “Wielkie
miasto, wielki swiat, wiele mozliwosci” – napi- sala i obiecala, ze bedzie
sie odzywac.

Pawel zalatwil jej prace w zakladzie fryzjerskim, kto- rego byl
wlascicielem. Zapew- nial, ze to tylko tak na poczatek. Udzial w castingu
dla modelek obiecywal, ale temat wciaz sie odwlekal. Spotykali sie rzad-
ko, bo, co niemile zaskoczylo Grazyne, Pawel wcale nie mial rozwodu.

Milosc trwala kilka miesie- cy, dopoki Grazyna nie zaszla w ciaze. Wtedy
sprawy poto- czyly sie szybko – kochanek kazal jej ciaze usunac, a kiedy
sie nie zgodzila, odszedl od niej. Kobieta przestraszyla sie, ze sama nie
da sobie rady i wro- cila do S. Liczyla na pomoc rodzicow, a w
ostatecznosci na pomoc Leszka, ktory przeciez byl ojcem Patrycji.

Rodzice nie chcieli jej przy- jac pod swoj dach, uwazali, ze ma za swoje,
ze sie doigrala, niech wiec sama pije piwo, ktore nawarzyla. Za to Leszek,
tak jak sie spodziewala, nie zawiodl. Koledzy odradzali mu ponowny zwiazek
z Grazy- na, ale nie sluchal ich porad. Przelknal wszystkie zlosliwe
komentarze i wrocil do nie- wiernej kochanki. Malo tego, byl wrecz
szczesliwy, ze majac niedlugo dwojke dzieci Gra-

zyna nigdzie mu nie ucieknie. Zaakceptowal dziecko, ktore wkrotce urodzila
i traktowal jak wlasna corke.

– Mozna powiedziec, ze zapanowala sielanka – mowila jedna z kolezanek
Grazyny. – Chyba wreszcie docenila to co ma.

Wygladalo na to, ze Grazyna zaakceptowala swoje zycie i sta- rego-nowego
partnera. Ona zaj- mowala sie corkami i domem, on pracowal po 12 godzin na
dobe, zeby zapewnic im przy- zwoite zycie.

ZNALEZIONY NA FACEBOOKU

Adam pojawil sie w jej zyciu dzieki mediom spolecznoscio- wym. Natknela sie
na niego na Facebooku, z informacji wyni- kalo, ze pochodzil z sasiedniej
miejscowosci, ale mieszkal i pracowal w Niemczech. Przy- pomniala sobie, ze
przed laty zetkneli sie na jakiejs dyskotece i zaprosila go do grona face-
bookowych znajomych. Zaczeli korespondowac na Messenge- rze, potem za
pomoca maili.

Podobal jej sie, byl bar- dzo przystojny, a jeszcze bar- dziej podobaly sie
jego zdje- cia z jego wakacji na Krecie, na Costa Brava czy w Tunezji.
Wlasnie rozstal sie z partnerka, w jednym z maili pozalil sie na samotnosc
i Grazyna zaczela go namawiac, zeby przyjechal do Polski.

Adamowi facebookowa zna- joma tez sie podobala, a ponie- waz i tak mial w
planie wrocic na jakis czas do kraju, postano- wil kontynuowac te znajomosc
juz nie tylko wirtualnie. Po przyjezdzie wynajal mieszkanie w sasiednim N.,
gdzie mieszka- li jego rodzice i coraz czesciej odwiedzal Grazyne. A ona
prze- konala Leszka, ze to tylko stary, dobry znajomy, ktory wrocil do
Polski po paru latach i czuje sie tu troche samotny. Panowie

nawet sie zaprzyjaznili i czesto spedzali czas wszyscy razem. Grazyna
tymczasem po cichu zaczela snuc plany wyjazdu razem z Adamem do Niemiec.

Po pewnym czasie zaczela go o to coraz bardziej naciskac, ale Adam sie
wahal. Polubil Leszka i chociaz nie przeszkadzalo mu sypiac potajemnie z
Grazyna, to jednak czul sie niezrecznie, gdyby mial mu cichcem ukrasc
kobiete. Czul sie troche uwi- klany w cala te sytuacje i coraz czesciej
rozmyslal, jak sie z niej wycofac. Grazyna to wyczuwala i zaczela sie
obawiac, ze sytu- acja wymknie sie jej z rak. I oto pewnego wieczora
dostala od Adama SMS-a: “Odchodze od ciebie. Wyjezdzam za granice. Wiecej
sie nie spotkamy. Nie szukaj mnie, nie dzwon”.

Czytala ta wiadomosc raz i drugi i nie mogla uwierzyc. Co sie stalo?
Dlaczego? Wyje- chal tak nagle, bez pozegnania? Przeciez mieli wyjechac
razem. Fakt, poklocili sie poprzednie- go wieczora. Adam mial pre- tensje,
ze na niego naciska, ze go przymusza do wyjazdu cho- ciaz wcale nie jest na
to zde- cydowany, ale zeby az tak sie wsciekl? Oczywiscie, nie zamie- rzala
sie zastosowac do polece- nia i zadzwonila natychmiast. Adam nie odebral.
Nagrala sie na sekretarke, wyslala SMS- a, wszystko pozostawalo bez
odpowiedzi. Nastepnego dnia uslyszala w sluchawce: “Pola- czenie nie moze
byc zrealizo- wane”. Dzwonila jeszcze kilka razy, az wreszcie telefon Adama
calkowicie zamilkl.

Byla wkurzona, obrazona, wyklinala go i zyczyla najgor- szego. Nie mogla
sie pozbie- rac po tym zdarzeniu, ale zycie nauczylo ja radzic sobie w
trud- nych sytuacjach. W odwodzie jak zawsze pozostawal Leszek. Fakt,
wczesniej podejrzewal ja, ze zdradza go z Adamem i nieraz robil jej o to
zazdrosne wymowki, ale teraz, po naglym wyjezdzie Adama, jakby ode- tchnal
z ulga. Wiecej przebywal w domu, opiekowal sie dziecmi i byl bardzo
serdeczny. Ona zas po kolejnej nieudanej probie ulozenia sobie zycia,
spuscila z tonu i najwyrazniej uznala, ze lepszy rydz niz nic. Zwlaszcza
dla kobiety z dwojgiem dzieci.

“Moze on nie jest taki ostatni?” – zastanawiala sie patrzac, jak Leszek
bawi sie z dziewczynkami.

“Moze ona wreszcie prze- kona sie do mnie i bedziemy razem juz na zawsze” –
myslal Leszek.

NIE ODBIERA TELEFONOW

Do komendy policji w N. zglo- sili sie rodzice Adama W., zanie- pokojeni
tym, ze syn od kilku dni nie daje znaku zycia. Wie- dzieli, ze ma w
sasiedniej miej- scowosci znajomych, ktorych czesto odwiedza, ale nie znali
ich nazwiska.

– Kto moze znac? – spytal policjant.

– Na pewno Wojtek, szkolny kolega Adama, jedyny z kto- rym utrzymywal
kontakt, kiedy przebywal w Niemczech – odpowiedzieli.

W malej miejscowosci znaja sie wszyscy, policjant, ktory prowadzil wstepne
czynnosci poszukiwawcze znal dobrze wskazanego kolege Adama. A ten okazal
sie bardzo roz- mowny. Wiedzial o tym, ze Adam poznal Grazyne przez
Facebooka, o tym, ze mial z nia romans pod bokiem meza i ze chcial sie z
tego romansu jakos wyplatac.

Prowadzacy postepowa- nie poszukiwawcze policjant odwiedzil wiec Grazyne z
pyta- niem, czy wie, gdzie moze byc Adam?

– Nie mam pojecia gdzie. Wyjechal do Niemiec i przestal sie odzywac –
powiedziala.

Nie chciala opowiadac o tej znajomosci, powtarzala, ze to jej prywatna
sprawa i policji nic do tego. Ale w odpowiedzi na pytanie skad wie, ze Adam
wyjechal do Niemiec, pokazala SMS-a. Policjant moze i uznal- by, ze to
wyjasnia sprawe, gdyby nie to, ze rodzice Adama nadal twierdzili, ze cos
musialo sie stac, nigdy bowiem ich syn przez tak dlugi czas nie odpo-
wiadal na telefony i SMS-y od nich.

– Owszem, mial zamiar wyjechac ponownie do Niemiec, ale nie zrobilby tego
bez poze- gnania. W mieszkaniu, ktore wynajmowal zostaly wszystkie jego
rzeczy, niczego ze soba nie zabral – twierdzili.

ETERNIT W ROWIE

Stanislaw P. jechal rowerem do sasiedniej miejscowosci droga na skroty
przez las. W pewnej chwili zobaczyl w rowie spory kawal eternitu i
pomyslal, ze przydalby mu sie do przykry- cia zniszczonego daszku psiej
budy. Gdy podniosl go do gory, zobaczyl wystajaca spod kop- czyka ziemi
noge w meskim bucie…

Kiedy ochlonal z szoku zadzwonil na policje. Zwloki mezczyzny przysypane
ziemia i dodatkowo nakryte kawal- kiem eternitu byly zachowane w dobrym
stanie, co pozwo- lilo lekarzowi juz na miejscu podac przypuszczalna
przyczy- ne zgonu. Bylo nia wykrwawie- nie na skutek przeciecia tetnicy
szyjnej, mowiac krotko – ofiara miala poderzniete gardlo. Poza tym na calym
ciele widoczne byly liczne obrazenia i zlama- nia na skutek pobicia ciezkim
narzedziem.

Ustalenie tozsamosci nie sprawialo wiekszej trudnosci – miesiac wczesniej,
prowadzac czynnosci poszukiwawcze poli- cja miala nie tylko rysopis ale

takze dostarczone przez rodzi- ne zdjecie Adama W.

Rodzice stracili kon- takt z Adamem 3 kwietnia, dzien pozniej Grazyna
dosta- la od niego SMS-a. Sledztwo rozpoczeto wiec od ponowne- go
przesluchania Grazyny M. Kobieta byla w absolutnym szoku na wiesc o
odnalezieniu zwlok Adama i odmawiala skla- dania jakichkolwiek zeznan.
Natomiast jej partner Leszek K. zachowywal sie bardzo nerwo- wo. Krzyczal
na policjantow, zeby dali im spokoj, oskarzal, ze chca ich w cos wrobic. W
czasie przesluchania Leszek K. twier- dzil, ze nie pamieta co robil 3 i 4
kwietnia. Doskonale za to pamietal wczesniejsza o kilka dni rozmowe z
Adamem, o tym, ze zamierza on wrocic do Nie- miec, ze chce wyjechac po
cichu i ze za kilka dni przyjedzie po niego kolega samochodem. Brzmialo to
malo wiarygodnie, zwlaszcza, ze Leszek coraz bar- dziej platal sie w
zeznaniach, dokladal ciagle jakies nowe informacje o rzekomym wyjez- dzie
Adama i byl coraz bardziej zdenerwowany. Kiedy uslyszal od policjanta, ze
na przeslucha- nie zostali wezwani dwaj jego koledzy Marek J. i Grzegorz
P., z ktorymi ostatnio widywano go najczesciej, pekl.

– Nienawidzilem go – powie- dzial. – Nienawidzilem, bo chcial mi odebrac
kobiete moje- go zycia, matke mojego dziec- ka. Wiem, ze namawial ja, zeby
uciekla ode mnie, zabrala dzieci i wyjechala z nim do Niemiec. Chcialem go
przegonic z mojego zycia, nastraszyc. A potem tak jakos wyszlo…

RAZ NA ZAWSZE

Zanim “tak jakos wyszlo” prze- zyl kilka miesiecy frustracji i zazdrosci.
Bo Leszek wcale nie byl takim oferma za jakie-zauwazyl, ze Adam, ktory mial
byc rzekomo tylko jej starym znajomym, jest kims znacznie wiecej i zazadal,
zeby rywal przestal bywac w ich domu. Grazyna go wysmiala i to jemu kazala
sie wyprowadzic, jesli mu sie nie podoba. Wtedy doszedl do wniosku, bedzie
tolerowal Adama, dopoki nie znajdzie sposobu, zeby sie go pozbyc.
Zachowywanie pozo- row coraz bardziej mu jednak ciazylo, zwlaszcza, ze
koledzy nie szczedzili zlosliwosci. Przy- pominali mu jak Grazyna opu-
scila go, a potem wrocila do niego bedac w ciazy z innym, smiali sie, ze
niedlugo bedzie utrzymywal kolejnego cudzego bachora.

Leszek zdecydowal sie na otwarta rozmowe z Adamem, zadal, zeby ten wyjechal
i dal spokoj jego kobiecie.

– Ja moge dac jej spokoj – mowil na to Adam – ale to nic nie zmieni, bo ona
nie da spoko- ju mnie. I na to, stary, nie masz wplywu!

Wtedy Leszek zdecydowal, ze musi pozbyc sie rywala raz na zawsze. Pierwszy
sposob sie nie powiodl – dosypal Adamowi do kawy spora dawka narko- tyku,
liczac, ze go to wykon- czy, ale preparat byl oszukany. Adam dostal
biegunki i na tym sie skonczylo. Snul coraz bar- dziej szalone plany,
rozwazal zastrzelenie, ale trudnosc pole- gala na zdobyciu broni. Musial-
by gadac z lokalnymi gangste- rami, a to bylo zbyt ryzykowne. Ze swoich
problemow i dyle- matow zwierzyl sie kolegom: Markowi J. i Grzegorzowi P.

– Jak dobrze zaplacisz, to zalatwimy ci ten problem – odparl Marek.

Ich pomysl byl prosty: “wywieziemy gada do lasu i tam damy mu nauczke”.

3 kwietnia Leszek zaprosil Adama na piwo. Przyjechali po niego we trzech
samocho- dem Grzeska. Adam znal ich, wiec wsiadl do auta bez zad- nych
obaw, zdziwil sie jednak, ze zamiast do pubu skrecili w strone lasu.
Zatrzymali sie przy pustej drodze, wyciagneli go z auta, zwiazali rece,
wrzucili do bagaznika i ruszyli. Zatrzy- mali sie kilkanascie kilometrow za
miejscowoscia, przy lesnej drodze. Wyciagneli skrepowa- nego Adama i
zaczeli go bic.

– To za dobieranie sie do mojej kobiety! – krzyczal Leszek. – Zostaw ja
wreszcie w spokoju!

– Dobrze! Wyjade nawet jutro! Przysiegam! Wiecej mnie nie zobaczycie! –
blagal Adam, ale to nie pomagalo.

Bili go zelaznym lomem po plecach, nogach, glowie, kopali, tlukli metalowym
prze- cinakiem. Kiedy upadl i stracil przytomnosc, Grzesiek zapytal Leszka:

– Co z nim zrobimy? Przeciez nie mozna go tak zostawic? – po czym wyciagnal
z kieszeni noz o dlugim ostrzu i podal Leszko- wi mowiac:

– Koncz!

I Leszek jednym ruchem podcial Adamowi gardlo.

Marek przeszukal kieszenie ofiary, zabral z nich drobne pie- niadze i
telefon. Cialo zacia- gneli do pobliskiego glebokie- go rowu, przykryli
galeziami i odjechali. Przez jakis czas kra- zyli po lesie szukajac
miejsca, gdzie bezpiecznie mogli wyrzu- cic narzedzi zbrodni – lom,
przecinak i noz, wreszcie wrzu-

cili je do niewielkiego bagien- nego jeziorka. W samochodzie doszlo do
awantury, koledzy dopominali sie od Leszka obie- canych za przysluge
pieniedzy. Ale Leszek mial przy sobie tylko 400 zl. Dal im po 200 i obiecal
uzupelnic do tysiaca za kilka dni.

Tego popoludnia nie poje- chal do Grazyny, caly wieczor pil z kumplami.

– Trzeba cos zrobic, zeby Grazyna nie zaczela go szukac – powiedzial i
wtedy ktorys z nich wpadl na pomysl, zeby wyslac do niej SMS-a z telefonu
Adama.

Nastepnego dnia, skoro swit Leszek wzial od Grzeska samo- chod, wrzucil do
bagaznika lopate i kawalek starego eter- nitu, jaki znalazl na podworku i
pojechal do lasu na miejsce zbrodni. Uznal, ze zwloki trze- ba lepiej
zamaskowac, zeby nie wywlokly ich jakies zwierzeta. Przysypal je ziemia,
przykryl galeziami i eternitem. Telefon Adama wyrzucil po drodze do rzeki.
W czasie procesu przed sadem Leszek W. przyznal sie do winy i wyrazil
skruche. Natomiast Marek J. i Grzegorz P., usilo- wali umniejszyc swoja
role w zbrodni. Grzegorz twierdzil, ze on tylko przywiozl kolegow do lasu,
zeby zalatwili swoje porachunki, Marek, ze chcial tylko pomoc kumplowi
nastra- szyc natretnego rywala.

W 2011 roku wszyscy oskar- zeni zostali skazani na kary po 25 lat
wiezienia. O przedtermi- nowe zwolnienie moga sie ubie- gac dopiero po 20.
Na 10 lat sad odebral im prawa publiczne.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,