Dzien dobry – tu Polska – 11.06.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 155 (6433) 11 czerwca 2022r.
W E E K E N D

ZAREJESTRUJ SWOJA CIAZE
Na prawicy modna jest idea nowa,
Zeby zaczac wszystkie ciaze rejestrowac.
Wymyslily prawicowe oszolomy,
Ze kobietom zacznie sie zagladac w sromy.
Urzednicy beda nowe miec zajecia,
Zaczna ciaze kontrolowac od poczecia,
By nie chciala zadna z nich usunac ciazy.
Jest wyjatek. Jesli sprawca bedzie w komzy.
Wnet od kobiet spodziewajmy sie odwetu,
Beda chcialy, zeby wziac sie za facetow.
Skoro przyrost naturalny jest zbyt niski,
Trzeba bedzie rejestrowac tez wytryski.
Ta idea obfituje w nowe watki,
Ale znowu przewiduje sie wyjatki.
Jesli ktos powtarza wciaz: subito santo!
Ten odpusci grzech poboznym ministrantom.
———
Wojciech DABROWSKI

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
ahttp://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

BAROMETR MARYNARSKIEJ SZCZODROSCI
Witam
Saldo na koncie Marynarskiego Pogotowia Gargamela wynosi 681,08
(szescset osiemdziesiat jeden zl osiem gr). Wplaty w ostatnim tygodniu
wyniosly 650 zl a wydatki dotyczyly oplacenia lekow oraz psychoterapii
Mikolaja, marynarskiego dziecka. Jesli saldo pozwoli wspomozemy Mikolaja
Solinskiego, ktory obecnie potrzebuje kwoty 2000 zl.
pozdrawiam
Slawek Janus
Stowarzyszenie Liver
Krakow
———————
Co to znaczy:” jezeli saldo pozwoli”? Saldo nie bedzie rzadzic Marynarskim
Pogotowiem-od tego jest Gargamel i wszystko zalezy od tego ile do konca
czerwca wplaca Wujkowie Marynarze. Mamy dzis na rehabilitacje Mikolaja 681
PLN. Chcialbym do konca czerwca zgromadzic 2 (dwa) tysiace.
POMOZECIE?
Pozdrawiam:
Gargamel

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.3363 PLN Euro: 4.6030 PLN Frank szw.: 4.4292 PLN
Funt: 5.4127 PLN
Kantor Conti Gd ansk SKUP- Dolar: 4.31 PLN Euro: 4.54 PLN Funt:
5.33 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.23 PLN Euro: 4.45 PLN
Funt: 5.23 PLN

Pogoda w kraju
Male i umiarkowane zachmurzenie. W niektorych miejscach slaby deszczu. Na
termometrach nawet 26 stopni Celsjusza.

PRZEMOWIENIE NOBLISTKI
W srode, 1 czerwca, w zabytkowej Auli Leopoldina Uniwersytetu
Wroclawskiego, noblistka Olga Tokarczuk otrzymala dyplom doktora honoris
causa, przyznany jej przez Senat tegoz uniwersytetu.
Drodzy Przyjaciele, jestem szczesliwa i dumna, mogac odebrac tak wielkie
wyroznienie, jakim jest honorowy doktorat Uniwersytetu Wroclawskiego.
Nie jestem naukowczynia, nigdy systematycznie nie zglebialam widzialnych
zjawisk tego swiata ani nie stosowalam empirycznych narzedzi poznawania
rzeczywistosci. Jedyny raz, kiedy postawilam hipoteze i zweryfikowalam ja
empirycznie, byla praca nad moja dysertacja magisterska z psychologii.
Uczono nas bowiem, ze tylko ten oparty na empirii, logice i rozumie sposob
poznawania swiata i jego zjawisk ustrzeze nas przed falszem i manipulacja.
Z pewnoscia miano racje.
Cierpialam jednak na pewna dolegliwosc: uporczywy, chroniczny i nawracajacy
nadmiar wyobrazni, ktory skutkowal nieustannym rozproszeniem. Najchetniej
chodzilam na nudne i zawile wyklady. Na nich wpadalam w cudowny stan, kiedy
to rozproszenie zmienialo sie w nieoczekiwane ciagi skojarzen, strzepy
narracji, obrazy i – w koncu – idee. Do tej pory uwazam, ze nudny wyklad
jest jedna z najbardziej inspirujacych technik creative writing.
Sadze, ze umysly pisarzy dzialaja na szczegolnych zasadach: intensywnie
syntetyzuja wszelkie informacje i intuicyjnie poznaja, i probuja opisac
swiat jako calosc – jako siec wzajemnych oddzialywan, w ktorych kazda
istota ludzka i nieludzka pelni swoja jedyna i niepowtarzalna role. W tej
“ognostycznej”, jak ja nazwalam, przestrzeni staje sie jasne, jak bardzo
jestesmy ze soba roznorodnie powiazani. Nie tylko tymi wiezami najbardziej
oczywistymi, jak wiezy pokrewienstwa czy dziedziczenia, ale przeroznymi
innymi wspolnotami: jezykow, kultur, przestrzeni, idei, gustow, smakow,
intuicji czy emocji. A nawet takimi, ktorych nie jestesmy jeszcze w stanie
nazwac. W tym, co pisze, nieustannie staram sie tropic te zwiazki i daje mi
to ogromna satysfakcje.
Teraz jednak zbyt czesto brakuje mi slow, zeby nazwac to, czego
doswiadczam. W huku dzial slowa staja sie nieslyszalne. Wobec przemocy i
smierci cierpnie wyobraznia.
Ten brak slow bardzo mi przeszkadza. Czytam relacje, syntezy i analizy,
wywiady i prognozy ekspertow. Chwytam sie cudzych slow, zeby zrozumiec te
irracjonalna erupcje smierci w Ukrainie napadnietej przez Rosje – i jako
pisarka kapituluje. Nie umiem tego nazwac, bo nie umiem tego zrozumiec.
Dzis kazda, najradosniejsza nawet uroczystosc odbywa sie w cieniu wojny,
ktora dzieje sie kilkaset kilometrow na wschod od miejsca, w ktorym
jestesmy, i nie mozemy o tym zapomniec. Nie mozemy zapomniec, jak dzielnie
i bohatersko bronia sie Ukraincy przeciwko nieludzkim dzialaniom armii
rosyjskiej. Ogrom cierpienia, nieopanowany wybuch nienawisci, ktory
eskaluje na naszych oczach, anachroniczna, przebrzmiala retoryka
wyciagnieta z lamusa, by wesprzec kryminalne motywacje agresora, wreszcie –
jawny powrot faszyzmu przebranego w rosyjski mundur, przez lata, a moze i
do konca naszego zycia beda ksztaltowac nasza rzeczywistosc bez wzgledu na
to, jak skonczy sie wojna. Ja mam nadzieje, ze nieodwolalnym zwyciestwem
Ukraincow.
Codziennie wieczorem, gdy klade sie spac, jestem wdzieczna, ze mam wlasne
lozko i dach nad glowa. Lecz moja wyobraznia, ktorej tak wiele zawdzieczam,
nie pozwala mi spac spokojnie.
Musimy przechorowac ten brak slow, to nasza choroba wojenna, nawet jezeli
wojne ogladamy z daleka i tak w niej uczestniczymy. Chcialabym, zebysmy
wraz ze slowami odzyskali sily i poczuli, ze ta wojna jest nasza wojna i ze
walczymy w niej nie tylko o wolnosc czlowieka, o poczucie bezpieczenstwa, o
prawo do radosci i godnego zycia. Ze walczymy takze o biblioteki, o ksiazki
bez cenzury, o wolnosc slowa i prawdziwa informacje. O wolne uniwersytety i
nauke, i wolna wyobraznie
Olga TOKARCZUK

O-k-R-u-C-h-Y
——————–
ZUPA DNIA
1. Polska rodzina w dobrej kondycji. W okolicach Nowego Targu policja
drogowa zatrzymala pijanego kierowce. Nie byloby w tym nic nadzwyczajnego,
gdyby nie fakt, ze wkrotce na komisariat podjechala samochodem, pijana w
sztok matka zatrzymanego. Mowi sie ze rodzice nie podzielaja zainteresowan
dzieci, ale sa jednak sprawy, ktore lacza pokolenia.
2. Skazany prawomocnym wyrokiem za pranie brudnych pieniedzy, byly
ZOMOwiec, byly gwiazdor TVN, “detektyw” i kryminalny celebryta Krzysztof
Rutkowski, udal sie wraz z partnerka na zakupy.
W drogim butiku kupil m.in. kurtke za 30 tys zl. , spodnie za 7 tys. zl i
plaszcz za 100 tys zl. O zakupach skrupulatnie poinformowala jedna z
kolorowych gazet. Plaszcz jest pewnie kuloodporny, a “detektyw” mimo wielu
wpadek i kompromitacji, nadal wzbudza zainteresowanie prasy brukowej, ktora
uwielbia robic z niego “gwiazde”. W sklepie Rutkowski wydal na ciuchy 200
tys. zl co jest absolutnie zrozumiale, bo przeciez jako podstarzaly bon
vivant musi sie maskowac.
3. Ministerstwo Ziobry (trudno nazywac je sprawiedliwosci) szykuje projekt
zaostrzenia kar w stosunku do osob nieletnich. Juz 10 latki maja trafiac
przed sad. Bedzie mozna takze zakladac dzieciom kajdanki. Z tego ostatniego
na pewno ucieszy sie wielu ksiezy o preferencjach SM.
4. Trener polskich kopaczy Czeslaw Michniewicz po kompromitujacej porazce z
Belgia (6:1) udzielil wywiadu i poinformowal, ze dla polskiej druzyny
“wszystko dzialo sie zbyt szybko”. Istnieje pomysl aby specjalnie dla
polskiej reprezentacji zwolnic rozgrywki. Albo trenera.
5. Zawsze gdy nadmiar syfu osiaga krytyczny moment, Jarek opuszcza rzad pod
pretekstem skupienia sie na sprawach partyjnych, czyli na wyborach. Rychle
odejscie wicepremiera zapowiedzial juz minister Dworczyk.
To stara zagrywka. Kaczor nie chce byc identyfikowany z zaistnialym
burdelem i drozyzna. Przeczeka burze, a potem Morawieckiego zwoduje jak
pierwsza atrape Beate “Broche” Szydlo. Ciekawe kto po tej zadymie bedzie
nowym “szefem” rzadu. Stawiam na detektywa Rutkowskiego lub Zenka
Martyniuka. Idealnie beda trzymali poziom i standardy PiS.
Krzysztof SKIBA

P A R A F I A D A
Czy z tesknoty mozna zwariowac?
Marynarze, to szczesciarze- maja tesknote na co dzien.
Jedynie osoby psychotyczne nie tesknia, wiec kazdy zdrowy psychicznie
osobnik powinien te emocje odczuwac.
Tesknota, chociaz postrzegana jako dokuczliwa emocja, ma jednak sporo
wartosci. Przewaznie tesknimy w czasie przeszlym, a wiec za czyms, co sie
wydarzylo. Za kims z kim spedzalismy szczesliwe chwile. Mozemy przezywac te
wydarzenia ponownie, uczyc sie z nich i wspominac.
W okreslonych okolicznosciach wszyscy jej doswiadczamy. Bywa, ze tesknimy
za bliska osoba, minionym wydarzeniem, utracona relacja czy domem, kiedy
jestesmy daleko. Z tesknota czesto laczy sie potrzeba przynaleznosci,
akceptacji, bezpieczenstwa. Tesknota to doswiadczenie braku kogos lub
czegos waznego z punktu widzenia osoby teskniacej. Temu deficytowi czesto
towarzyszy poczucie smutku, niepokoju, czasem rozdraznienia czy oslabienia
koncentracji. Takie zmiany w stanie psychofizycznym sa naturalne w tej
sytuacji. Tesknota, mimo iz czesto jest nieprzyjemna, stanowi integralna
czesc ludzkich doswiadczen. Tesknota jest jednym z sygnalow mowiacych o
potrzebach. To, za czym tesknimy jest dla nas wazne. Warto mimo negatywnych
odczuc towarzyszacych jej przyjrzec sie temu za czym tesknimy. Zachecam do
zadania sobie kliku pytan: Czego dotyczy tesknota (np. domu?)? Dlaczego
akurat dom jest wazny? Co daje mi dom? Jakie potrzeby zaspakaja? Co dom dla
mnie oznacza? Czy poczucie braku, jaki powoduje rozlaka z domem, moge
zaspokoic w inny konstruktywny sposob?
Za kim tesknimy i dlaczego? Dlaczego akurat ta osoba jest wazna ( przeciez
nie tesknimy za wszystkimi ).
Wychodzi na to, ze sama emocja tesknoty za kims, okresla waznosc tej osoby.
Prosze marynarzy, aby zrobili liste osob za ktorymi tesknia. Pewnie
dowiedza sie czegos ciekawego.
Tesknota nie jest towarem, ktory mozna kupic! Jest zatem bezcenna. W
szczegolnosci w czasach, kiedy kupic mozna prawie wszystko i to bez
wychodzenia z domu.
Moj kumpel- Kapitan, mowi, ze bedac w rejsie najbardziej teskni za swoim
Porsche Panamera!
Ten samochod daje mu wiecej wolnosci, niezaleznosci i pewnosci siebie, niz
jego zona. Dlatego za nim teskni!
Drugi moj kumpel ( C/E ), najbardziej teskni za lasem i za grzybami.
Jak widac mozna tesknic za wieloma rzeczami, nie tylko za czlowiekiem.
Czasem dopiero rozlaka uswiadamia nam, jak wiele dla nas znaczy obiekt
tesknoty. To ona wlasnie, podkresla czy uswiadamia role, jaka w naszym
zyciu pelni ta konkretna relacja lub miejsce. Przezycie tesknoty jest
elementem procesu adaptacyjnego w zmieniajacych sie warunkach. Dopuszczajac
uczucie tesknoty do siebie, przepracowanie jej moze pokazac, co oprocz
przedmiotu tesknoty moze wypelnic deficyt. Np. opuszczajac dom rodzinny
mimo dyskomfortu mamy szanse odkryc, w jaki jeszcze sposob, w innych
relacjach mozemy budowac poczucie bliskosci, bezpieczenstwa itp. To czesto
nieprzyjemny trening, ktory wymaga przekroczenia strefy komfortu, jednak w
konsekwencji dziala wzmacniajaco. Doswiadczajac tesknoty, ktora z czasem w
naturalny sposob straci na intensywnosci, budujemy i wzmacniamy zdolnosc
znoszenia tego rodzaju frustracji. Kiedy pojawi sie koniecznosc
doswiadczenia tego ponownie, najprawdopodobniej w mniejszym stopniu obawa
przed tesknota wplynie na podejmowane decyzje.
Tesknota daje tez sile do przezycia. Tesknie za kims, dlatego przezyje, aby
moc ta osobe znowu zobaczyc.
Pozdrawiam serdecznie,
Karol
——–
Dr Karol PARAFIAN psycholog. MARYNARZ

Kur domowy, (3))
JAKIMI OJCAMI SA DZIS POLACY
POWROT TATY
Unia Europejska, przyjmujac dyrektywe “work-life balance” przewiduje
rzewiduje wprowadzenie dziewieciotygodniowego urlopu tylko dla ojcow. Nie
skroci urlopu matki, ale zgodnie z zasada “uzywasz albo tracisz”
(use-it-or-lose-it), jesli mezczyzna nie wykorzysta tych 9 tygodni,
przepadna. Mimo globalnej pandemii oraz wojny w Ukrainie Polska zdazy
wdrozyc dyrektywe w terminie, tak przynajmniej zapewnia wydzial prasowy
Ministerstwa Rodziny.
Szkopul w tym, ze w konsultacjach spolecznych rzad proponuje ojcom zasilek
w wysokosci 70 proc. podstawy wynagrodzenia, choc wedlug niezaleznych
ekspertow i organizacji pozarzadowych powinien wynosic co najmniej 80 proc.
Bez tego projekt moze runac – ostrzegaja (postulujac tez uproszczenie
urlopowych przepisow i nazewnictwa). Wbrew pozorom wysokosc tego zasilku ma
kolosalne znaczenie takze dla matek, bo finansowe utrzymanie rodziny wciaz
bardziej spoczywa na barkach ojcow: w polskich rodzinach pracuje niemal 90
proc. mezczyzn, co druga kobieta, na dodatek mezczyzna zarabia wiecej
(srednio o 20 proc., w grupach zawodowych od 764 zl do 4 tys. zl brutto).
Jak to ujal respondent agencji IQS, “chcialbym byc kurem domowym, jakby mi
ktos dobrze zaplacil”.
Mezczyzni czesciej niz kobiety boja sie tez, ze przez dlugi urlop
rodzicielski zostana zdegradowani, ominie ich awans i podwyzka – to wniosek
socjolozki z Uniwersytetu SWPS dr Marty Biercy z badania syndykatowego
wsrod pracownikow duzych spolek. Niektore firmy wspieraja wiec ojcow na
wlasna reke: Citi oferuje dodatkowe dwa tygodnie platnego w 100 proc.
urlopu ojcowskiego, Philip Morris International doplaca ojcom na
rodzicielskim do pelnej pensji. “Zyskuje na tym cala rodzina. Ojcowie maja
mozliwosc doswiadczenia samodzielnej opieki nad dzieckiem, co jednoczesnie
umozliwia kobietom powrot do aktywnosci zawodowej” – takie podejscie obie
korporacje stosuja na calym swiecie, bo tez korzysci z urlopow ojcowskich
odczulo juz wiele krajow.
Statystyczny polski mezczyzna tata zostaje po trzydziestce. Ponad 80 proc.
ojcow chcialoby spedzac wiecej czasu z dziecmi i bardziej angazowac sie w
ich wychowanie, a jedna trzecia po zalozeniu rodziny ogranicza zycie
zawodowe – wynika z raportu Nationale-Nederlanden “Powrot taty. Polskie
ojcostwo: pelen etat czy praca dorywcza?” sprzed trzech lat (powstal na
podstawie badania na reprezentatywnej probie 1201 Polakow). 43 proc.
ankietowanych ojcow poswieca swoim dzieciom srednio od trzech do pieciu
godzin dziennie. Prawie polowa respondentek bardzo dobrze ocenia swoich
partnerow w roli ojcow, ale krytyczniej niz oni sami postrzega ich
zaangazowanie w opieke nad potomstwem. Niemal co czwarty twierdzi, ze
czerpal wiedze o roli ojca z fachowej literatury (potwierdza to co
dziesiata kobieta), takze co czwarty o tym, jak byc tata, rozmawial z
innymi ojcami, tylko 18 proc. przyszlych ojcow uczeszczalo na zajecia do
szkoly rodzenia. Co dziesiaty przyznaje, ze brak mu pomyslow na spedzanie
czasu z dzieckiem (dostrzega to co piata kobieta), prawie dwie trzecie
uwaza, ze zawsze umie to zaplanowac (co potwierdza 55 proc. respondentek).
Ojcowie pozytywnie oceniaja swoje wypelnianie obowiazkow rodzicielskich. 62
proc. twierdzi, ze prowadza dzieci na rutynowe badania lekarskie i
szczepienia (co potwierdza 37 proc. respondentek), do odrabiania lekcji z
dziecmi i aktywnego kontaktu z wychowawca przyznaje sie niemal trzech na
czterech, ale przeczy temu co druga kobieta.
Ojcowie czesciej niz matki twierdza, ze dziela sie obowiazkami domowymi po
rowno: potwierdza to 49 proc. mezczyzn i 29 proc. kobiet. Trzy czwarte
ojcow uwaza, ze po narodzinach dziecka mniej wydaje na wlasne potrzeby. 72
proc. sadzi, ze ojciec powinien przede wszystkim zapewnic dziecku dobre
wyksztalcenie, aby ulatwic mu start w dorosle zycie. Ponad 300 tys. Polakow
nie placi alimentow, 95 proc. to mezczyzni.
Zbigniew BOREK
W poniedzialek: ROBOTA NA CALY ETAT

KACIK KAPITANA SMERFA
Witaj Gargamelu-powspominam dalej.
W okresie slusznie minionym wychodzono z zalozenia ze rola oficera
wachtowego jest na tyle wazna, ze pomimo ukonczenia studiow przyda mu sie
polroczny staz. Zlosliwi twierdzili ze w ten sposob kapitan ma taniego
oficera i sam nie jestem pewien ktora wersja jest sluszniejsza. Probowalem
pojsc za asa do PLO ale zaproponowali 7 miechow za AB a dopiero kolejny
rejs za asa, do tego paniusia w biurze rzucila haslo “a bo to wiadomo czy
za rok firma jeszcze bedzie istniala”- takie byly czasy. Poszedlem wiec
szukac gdzie indziej. Zalapalem sie dobrze, bo w British Petroleum
Shipping. Na statek trafil tez asystent maszynowy wiec bylo nas dwoch
Polakow. Zaloga byla z Ghany. Angole nie do konca rozumieli moja pozycje bo
u nich w chwili zdania egzaminow otrzymywalo sie dyplom i juz jest oficer.
W kazdym razie pierwszy miesiac spedzilem z chiefem pokladowym, ktory nie
jezdzil na wachcie bo byl extra 3-ci oficer. Poczatki byly troche trudne,
bo pierwszego dnia poslano mnie zebym pomagal 3ciemu mechanikowi przy
naprawie pompy. W Polsce ucza na angielskim wielu rzeczy ale nie
nazewnictwa kluczy, zabek, szweda czy francuza. No ale szybko sie wtedy
uczylem i nie uznano ze szkoda mnie karmic. Po miesiacu z chiefem rozbawil
mnie poleceniem zebym poszedl do bosmana po jakas prace. W miare uprzejmie
uswiadomilem go ze do bosmana moge pojsc i asystowac w miesiecznym
policzeniu farb, ale jesli on juz sie mna znudzil i nie ma nic ciekawego
zeby mnie nauczyc, to powinienem udac sie na mostek i tam praktykowac
nawigacje. Spodobalo mu sie to i nastepne 5 miechow bylem cieniem 2go
oficera. Szokiem dla mnie byl poziom bezpieczenstawa czyli realistyczne
cwiczenia co sobote, jakosc sprzetu. Norweska przygoda byla jak inna bajka.
Tym niemniej jedna rzecz zawsze mnie smieszyla w brytyjskim systemie. To
cwiczenie, ze zalogant wejdzie w strefe ognia i oceni sytuacje. Moze
kiedys, gdy zalogi byly biale i doswiadczone. Bedac raz na statku z
Francuzami oni mieli lepsza koncepcje. Pierwsza para z BA setami to byl
chief oficer i 2gi mechanik. W zaleznosci od miejsca pozaru dowodzil
osobnik odpowiedzialny za dany rejon. Dopiero sprawdziwszy sytuacje
posylali matrosow do walki. Oczywiscie w realnych sytuacjach wiekszosc tez
tak robi ale na cwiczeniach utrzymuje sie fikcje z zaloga. Bezsens. Jednego
dnia przyszedl do mnie stary i kazal zebrac ksiazki bo bedzie wymiana
biblioteki (taki system byl ze mielismy kontener ksiazek i byl wymieniany
jak teraz filmy na dvd). Zapytalem starego czy ma jakis spis bo niby wedlug
czego mam to zbierac? odszedl a 2 godziny pozniej zobaczylem ze po kabinach
lataja radio z kadetem i wyczesuja ksiazki. Troche zabawnie bylo z
nazewnictwem statkowego wyposazenia. Asystent byl na statku pol roku, wiec
zanim skonczylem kontrakt cala oficerka sie wymienila, nawet niektorzy 2
razy. Nowi mieli czesto inne nazwy dla tych samych urzadzen, ale
przynajmniej moje slownictwo sie rozwijalo. Bylo tez zabawnie gdy
poplynelismy z benzyna do Kopra na Slovenji. Na Adriatyku zatrzymala nas
wloska fregata celem inspekcji. Chlopaki mieli problemy z angielszczyzna
ale najsmieszniej sie zrobilo jak zarzadali inspekcji ladowni czy nie
przemycamy broni. W koncu po dlugich tlumaczeniach chief sie poddal i mowi
ze moze im otwozyc klapy ale w benzynie to niech plywaja sami. W koncu
pojeli w czym rzecz i sobie odeszli. Natomiast wycieczkowo bylo super.
Poniewaz krecilismy sie po Srodziemnym to zwiedzilem Alexandrie, piramidy w
Gizie, Neapol, Rzym, Wezuwiusza czy inne Pompeje. Okazja jaka sie pozniej
za oficera nie dawala powtorzyc. I tak minelo 6 miesiecy z zycia na morzu.
Bylem ciekaw jak mi pojdzie za oficera
Smerf KAPITAN

I rym, cym,cym- Stanislaw Tym
CZWARTY CZERWCA”
Date napisalem juz w tytule, wiec nie bede powtarzal. Byla sobota.
Naczelny upior naszej terazniejszosci wykonal w Markach pod Warszawa
godzinny, jego zdaniem porywajacy, stand-up na wlasna czesc. Kiedys takie
wystepy nazywano “przemowa do chinskiego ludu przez zamkniety lufcik”.
Niektorzy obecni na sali zapadali w drzemke, pewnie dlatego, by publicznie
udowodnic, jak strasznie sa przepracowani. Tymczasem od upiora zalatywalo
gierkowszczyzna. Mamy inwestycje, o jakich nie marzono nawet w PRL, a na
ich czele Centralny Port Komunikacyjny pod Baranowem. Polakom zyje sie
swietnie. Zaden rzad nie zrobil dla nich tyle, co pisowski.
Jasne, Francuzi ugrzezli w 5,4-proc. inflacji, Niemcy chodza podobno juz
tylko waskimi uliczkami, aby gdy zaslabna z glodu, oprzec sie szybko o
sciane (inflacja 7,4 proc.). Nasze prawie 14 proc. daje nam poczucie
bezpieczenstwa, ze w Europie nikt Polakow nie dogoni. Jestesmy silni,
zwarci i gotowi. W dodatku prezes nie ukrywa, ze ma guzik. Ostatnio guzik
byl uzyty 83 lata temu. Pamietamy przeciez slynne slowa Rydza-Smiglego z
sierpnia 1939 r.: “Plonne sa rachuby na slabosc Polski jej wrogow. Nie
tylko nie oddamy calej Polski, nie damy nawet guzika”.
Pieniadze rzad ma, tylko ich nie ma, bo sa “kradzione juz u zrodla”. Nie
wiem, kogo upior mial na mysli. Pewnie Unie Europejska, a nie swoich
zblatowanych partyjnych kolegow. Aha, i oczywiscie opozycje, ktora “ma
zewnetrzne wsparcie, donosi i zdradza interesy narodowe”. PiS ruszy wiec w
Polske ze “swoja opowiescia” – ze kolejne cztery lata zarzynania demokracji
bardzo by sie przydaly. No coz, pisowska pospolitosc skrzeczy i bedzie
skrzeczec, az sie w koncu udlawi.
Panowie obradowali szczelnie otoczeni kordonami policji, a suweren w tym
czasie siadal na furmanki i do lasu. Po chrust, bo pan minister od klimatu
laskawie pozwolil, skoro obywateli nie stac na wegiel (u “posrednikow” 3
tys. zl za tone, inaczej sie nie kupi – towaru brak). Za chwile rzad
oglosi, ze lampy naftowe sa zdrowsze od pradu i juz ma w planach fabryke
tego oswietlenia, ktore w dodatku jest bardzo romantyczne. Kto wie, czy sie
demografia nie poprawi. Spodziewam sie tez, ze lada moment uslyszymy, ze 40
mld zl rzad przeznaczy dla od lat planowanego wielkiego kombinatu
naukowo-badawczego. Zatrudni on najwyzsze pisowskie autorytety i ich
rodziny. Czym bedzie sie zajmowal kombinat? Nieznana jeszcze w swiecie
mozliwoscia oddychania azotem zamiast tlenem. Azotu jest w powietrzu prawie
cztery razy wiecej, a tlen mozna by eksportowac – do zacofanych panstw
europejskich. Wazne, by uzyskanych w ten sposob duzych pieniedzy wrog nie
kradl nam u zrodla.
W te sama sobote, 4 czerwca Iga Swiatek wygrala turniej tenisowy na kortach
imienia Rolanda Garrosa w Paryzu. Zwyciestwo Polki tradycyjnie uhonorowano
hymnem narodowym. 15 tys. kibicow stalo na bacznosc. Iga Swiatek plakala.
Wielu ogladajacych ja rodakow tez. Gdyby nie to wspaniale tenisowe
zwyciestwo, w 33. rocznice czesciowo wolnych wyborow nikt nie zagralby
przeciez hymnu. Ani w telewizji upiorow, ani na zadnej narodowej
manifestacji, bo takiej nie bylo. A powinna byc. Przeciez tego dnia
10-milionowa Solidarnosc z Lechem Walesa pokazala Europie i swiatu swoja
sile. Runal mur berlinski. Spalila sie zelazna kurtyna.
Badzcie silni, powiedziala Swiatek z paryskiego kortu do zgniatanych
Ukraincow. I bardzo wazne jest, ze slowa te uslyszal caly swiat, a Iga
dostala potezne, dlugo trwajace brawa. Tez chcialo sie plakac.
Stanislaw TYM

WIADOMOSCI CELNE, ACZKOLWIEK BEZCZELNE
* Media rozpaczaja: “Kultowy serial znika z anteny TVP”. A potem sie
okazuje, ze chodzi o telenowele “Klan”. Przypomne jednak, ze slowo “klan”
oznacza grupe osob wzajemnie wspierajacych sie i majacych wspolne interesy.
Czyli w TVP zostaje po staremu.
* Ryszard Terlecki wypowiedzial sie na temat zwiazku z przyszla wokalistka
Maanamu. “Mialem 19 lat, Kora 17. Charyzmatyczna. Rozumiala wszystko, co
sie dzialo wokol, choc byla dopiero w liceum”. Teraz rozumiem, dlaczego tak
bardzo zalezy im na reformie szkolnictwa.
* Edyta Gorniak wyjawila straszna prawde: “Oklamalam cala Polske, mowiac,
ze to Elzbieta Zapendowska nauczyla mnie spiewac. To jest nieprawda.
Chcialam jej po prostu pomoc”. I pomogla. Ela ma dzis duzo lepszy repertuar.
* Dziwne rzeczy u Filipa Chajzera. Na poczatku sfotografowano go z jakas
pania w sytuacji jednoznacznej. Potem bylo jeszcze gorzej. Sfotografowano
go w tramwaju. A nastepnie okazalo sie, ze Filip mieszka w hotelu. Pokoj
obok Antka Krolikowskiego.
* Wydawnictwo Te-Jot, wydawca magazynu “Wrozka”, uzyskalo 11,5 mln
przychodow ze sprzedazy i blisko cwierc miliona zysku. Gratuluje. W tym
segmencie najwiekszym ich rywalem jest tygodnik “Sieci”. Tam tez pracuje
elita wrozbitow i sporo uzdrowicieli.
* Na kanale youtube’owym “Super Expressu” bedzie emitowany program Moniki
Jaruzelskiej, w ktorym autorka bedzie rozmawiala z gwiazdami show-biznesu.
To u Jaruzelskich chyba rodzinne. Wchodzic w sojusze z niewlasciwymi
partnerami.
*”Stworzylismy zupelnie nowa historie na motywach powiesci Jana Brzechwy”.
To rezyser Maciej Kawulski o ekranizacji “Akademii Pana Kleksa”.
Poprawianie Brzechwy. Gratuluje. Do roli Ambrozego Kleksa proponuje Jerzego
Zelnika. On tez pisze zupelnie nowa historie.
* Siec paczkomatow InPost bedzie sponsorowala reprezentacje Polski w pilce
noznej. Polska pilke cos laczy z dostarczaniem paczek. Jak sie spoznisz, to
ktos ci odbierze.
* Pogodynka stacji TVN i TVN24 Agnieszka Cegielska wystapila w reklamie
produktow Vetoquionol. Agnieszka poleca produkty dla zwierzat glosem tak
zmyslowym, ze nawet twoj zaskroniec przestaje miec weza w kieszeni.
* Telewizja Polsat nie bedzie kontynuowac “Swiata wedlug Kiepskich”.
Jesienia ma sie pojawic ksiazka, ktora bedzie podsumowaniem serialu. Koniec
swiata wedlug Kiepskich – to brzmi jak zapowiedz przyspieszonych wyborow.
* Serwis prowadzony przez Agnieszke Jastrzebska bije kolejne rekordy
koniunkturalnego lizusostwa. Tym razem jest to wzruszajaca historia o tym,
jak Jacek Kurski swietuje z coreczka Dzien Dziecka. Okazuje sie, ze nawet
grafomani potrafia przeliterowac slowo wazelina.
* Z reklam Play znikaja na dobre Barbara Kurdej-Szatan oraz Maciej
Lagodzinski. Podobno duet doszedl do ostatecznej granicy skutecznej
komunikacji z klientami. A jak powszechnie wiadomo z losow Basi,
przekroczenie slow “granica” i “pogranicznicy” bywa ryzykowne.
Kuba WOJEWODZKI

S P O R T U B L A S K I, S P O R T U T R O S K I
-czyli Boski Lewandowski
DOKSZTALT
Kiedys w zargonie bylo takie slowo- “doksztalt”. Ze niby, choc sie ma
stosowne umiejetnosci oraz dobra szkole w zyciorysie- czasem trzeba sie
jeszcze zdecydowac na “doksztalt”. Bo co juz opanowane jednak nie jest
takie, jak byc powinno”
Teraz postulat “doksztaltu” dedykuje pilkarzom. Bo 1: 6 w meczu przeciw
Belgom ( Liga Narodow UEFA) “osobiscie zawolal” o ow doksztalt.
Przeciez mecz wygladal troche tak, jak obecne granie Panny Swiatek,
ktora- jak slusznie opisal na fejsie red. Andrzej Bober jakby uprawiala
inny tenis niz rywalki” Belgowie tez jakby grali w inny futbol. Przegrywali
( po przepieknym golu kpt. Roberta), zeby potem stanac w roli nauczycieli.
Dobrotliwych, lecz tez surowych” Na luziku, chwilami troche zabawowo,
rezerwowi takze w popisie”
A my? Tylu bramek w polowie meczu tracic nie wolno; nawet jesli sie jest
” na ostatnich nogach”, a przeciwnik jakby ” na swiezaka”. No i wszelkie
madre dysputy przedmeczowe: o wahadlach, pressingu- takim, siakim i owakim
– tez diabli wzieli. Bo, okazalo sie- nie pierwszy przeciez raz- ze zamek
jest, ale klucz sie ma do innego”
Nie biadole, bo wiem, ze na nic sie to nie zda. Co zle- szybko moze pojsc
w zapomnienie, a wyrozumialosc i milosc marnie odwzajemniana wezma gore w
starciu z nadziejami. Tylko smiem wnosic, by zasada prawdziwego doksztaltu
zaczela obowiazywac. Nie tylko tasowanie tych samych kart i latwa wiara, ze
pare ( nawet kilkanascie) przyozdobien zagranicznych klubow przelozy sie na
sile reprezentacji.
Nasz futbol to nie rodzima siatkowka, ktora seryjnie tak ksztaltuje
mistrzow w zawodzie, ze – jak wlasnie teraz- swego rodzaju rewolucja
personalna, sil nie odbiera, a swieza krwia aspiracje zasila”
Pozostaje przy nadziei, ze co w siatkowce, w lekkiej atletyce, ktora
sypie ciekawymi wynikami, choc medialnie jest wzorem skromnosci- do pilki
rowniez trafilo…
Marze tez, by manto w Brukseli dobrze zapamietac. Nawet, gdyby przyszle
mecze stylowo i wynikowo lepiej sie ulozyly. Bo jednak, jesli juz staje sie
do mistrzostw swiata, to “jakosc” ( modne u komentatorow) musi ZAWSZE byc
” jakoscia”
Na koniec, kolejny poklon przed Iga Swiatek. Za to ze tak wspaniale
dowodzi, iz ze skromnego niedawno “kaczatka” mozna szybko- i jakze
wdziecznie- przerodzic sie w ksiezniczke, dame, osobe publiczna. Idola. Nie
z listy wyborczej, kampanii, posady przyznanej za wiernosc i cos tam- lecz
za sprawa sportu, talentu osobistego, wsparcia kochajacej rodziny, czyli –
tzw. srodowiska naturalnego” Przedwczoraj dziewczatko, dzis- wzorzec”
Jakze szybko, jakze naturalnie…
Andrzej LEWANDOWSKI
—————————————————————————————————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK