Dzien dobry – tu Polska – 10.11.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 305) (67190)

10 listopada 2023r.

Pogoda

piatek, 10 listopada 9 st C

Zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:80%

Wiatr:11 km/h

Kursy walut

Euro 4.45

Dolar 4.16

Funt 5.10

Frank 4.63

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego piatku, weekendu poczatku 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Baca jest sadzony za zabojstwo turysty, ale sie nie przyznaje. Sedzia pyta:

– No to jak to bylo, Baco?

– Ano nijak. Siedziolek se na przyzbie i stru- galek osikowy kolecek. A ten
turysta siad kole mnie i zacol jesc ceresnie. I co zjod, to mi pestec- kom
trach w oko. A jo nic, ino strugom ten kolecek. A on znowu zjad i trach mie
pesteckom w oko. A jo nic i dalej strugom… A on lostatniom ceresnie,
rzucil mi torebke pode nogi, wstal i tak niescesliwie potknol, ze upadl na
ten kolecek, com go strugol. I tak, panie, cos ze 27 razy…

Pomogl zatrzymac zabojce piecioletniego Maurycego. Podziekowal mu prezydent
Poznania Pan Grzegorz, pracownik firmy sprzatajacej Poznan, pomogl
zatrzymac 71-latka, ktory nozem smiertelnie zaatakowal piecioletniego
Maurycego. Teraz mezczyzna spotkal sie z Jackiem Jaskowiakiem, prezydentem
miasta. “W imieniu mieszkancow Poznania podziekowalem mu oraz kolegom z
jego brygady za odwage i godna najwyzszego uznania postawe obywatelska” –
przekazal samorzadowiec. Informacje o spotkaniu oraz zdjecia Jacek
Jaskowiak opublikowal w mediach spolecznosciowych. Grzegorz Konopczynski
byl gosciem prezydenta Poznania w srode.

“W imieniu mieszkancow Poznania podziekowalem mu oraz kolegom z jego
brygady za odwage i godna najwyzszego uznania postawe obywatelska – to
wazne, by widzac krzywde innych, nie pozostawac obojetnym” – podkreslil
Jaskowiak. 18 pazdziernika na poznanskim Lazarzu. Zbyslaw C. zaatakowal
piecioletniego Maurycego, ktory wraz z innymi przedszkolakami szedl na
wycieczke na poczte. Chlopiec zostal przewieziony do szpitala. Jednak jego
zycia nie udalo sie uratowac. Konopczynski, gdy uslyszal, ze napastnik
biegnie ulica, natychmiast z kolegami ruszyl w jego kierunku. – Gapiow bylo
duzo, nie bylo tylko bohaterow do zatrzymania. Ludzie mieli jakies kije czy
miotly. Jak on biegl, to wystarczylo mu kij wsadzic miedzy nogi, zeby sie
wywrocil… Wyszlo tak, ze to ja zareagowalem i pobieglem – relacjonowal
mezczyzna po ataku na pieciolatka. Zbyslaw C. uslyszal zarzut zabojstwa
chlopca. Sad przychylil sie do wniosku prokuratury i zastosowal wobec
napastnika trzymiesieczny areszt. C. – jak przekazala policja – nie byl
nigdy karany ani notowany. Mieszkal w jednej z kamienic w poblizu miejsca,
gdzie doszlo do ataku. Policja nie stwierdzila, by mezczyzne laczyly
jakiekolwiek wiezy rodzinne z ktorymkolwiek z dzieci z przedszkolnej grupy,
w ktorej szedl Maurycy.

Prokuratura przekazala, ze napastnik leczyl sie neurologicznie. Mezczyzna
twierdzi, ze nie pamieta tego, co sie stalo. Nie przyznal sie do winy.

Pijany pojechal po darmowe telewizory. Podroz zakonczyl w rowie Oferta
otrzymania za darmo dwoch telewizorow skusila pijanego 61-latka. Mezczyzna
wsiadl do auta i ruszyl po odbior sprzetu, bo – jak informuje policja –
“nie chcial, aby ktos inny skorzystal z oferty”. W trakcie jazdy stracil
panowanie nad autem i wpadl do rowu. Stracil darmowe telewizory i prawo
jazdy. Do zdarzenia doszlo nieopodal Zielina (woj. pomorskie). Policjanci
otrzymali zgloszenie o kierowcy, ktory wjechal do rowu. Gdy swiadkowie
chcieli pomoc mezczyznie, wyczuli od niego alkohol.

Badanie alkomatowe przeprowadzone przez policjantow wykazalo prawie 1,5
promila alkoholu w organizmie 61-latka.

– Kierowca tlumaczyl mundurowym, ze co prawda wypil alkohol, lecz
przegladajac siec natrafil na ogloszenie przekazania za darmo dwoch
telewizorow. Nie chcial, aby ktos inny skorzystal z oferty, wiec pomimo
swojego stanu postanowil wsiasc do pojazdu i wyjechac po ich odbior –
przekazala Komenda Wojewodzkiej Policji w Gdansku. Na luku drogi za
Zielinem stracil panowanie nad pojazdem i wjechal do przydroznego rowu.
Mial szczescie, nic mu sie nie stalo. Mezczyzna nie tylko stracil sprzet z
ogloszenia, lecz rowniez prawo jazdy, ktore zatrzymali mu mundurowi.
Wkrotce odpowie rowniez za kierowanie pojazdem w stanie nietrzezwosci.
Grozi mu kara nawet do trzech lat wiezienia.

Gwaltowna reakcja zlotego. Polska waluta silnie zareagowala na decyzje
Rady Polityki Pienieznej (RPP) o pozostawieniu stop procentowych na
niezmienionym poziomie. “Po podaniu komunikatu zloty gwaltownie sie
umacnia” – podkreslil Bartlomiej Metrak, analityk rynkow finansowych XTB. W
srode okolo godziny 15.30 za euro trzeba bylo zaplacic nieco ponad 4,43 zl.
Dolar amerykanski kosztowal okolo 4,15 zl, frank szwajcarski – niecale 4,62
zl, a funt brytyjski – niemal 5,10 zl. “RPP znow zaskakuje” – notowania
zlotego

“Obecny poziom stop wynosi 5,75%, mimo ze ostatnie dane inflacji CPI
pokazaly dalszy trend spadkowy, to nie pomoglo to w kontynuowaniu polityki
obnizek stop procentowych. Po podaniu komunikatu zloty gwaltownie sie
umacnia” – napisal w komentarzu Metrak.

Dodal, ze “przed ogloszeniem decyzji zloty zachowywal sie wzglednie slabo”,
a “polska waluta byla jedna z najslabszych w pierwszej czesci dnia”.
“Jednak poczatkowy gorszy sentyment zostal szybko odwrocony po
opublikowaniu decyzji. Zloty zyskuje zarowno do dolara jak i euro wymazujac
jednoczesnie spadki z ostatniego tygodnia” – podkresli analityk XTB.

Z kolei analityk cinkciarz.pl Bartosz Sawicki napisal w mediach
spolecznosciowych, ze “RPP znow zaskakuje, tym razem utrzymujac stope
referencyjna NBP na poziomie 5,75 proc.”. “Zloty zyskuje, kurs euro spada o
okolo 3 grosze, EURPLN jest w okolicy 4,43” – podal. “To kolejne ogromne
zaskoczenie. Prawdopodobnie w grudniu stopy procentowe rowniez nie ulegna
zmianie, a ewentualny powrot do obnizek mozliwy bedzie pod koniec
pierwszego kwartalu 2024 r.” – stwierdzil w komentarzu Sawicki. Jego
zdaniem “rozpoczecie cyklu obnizek po roku utrzymywania stopy referencyjnej
na najwyzszym od dwoch dekad poziomie 6,75 proc. ostrym ruchem o 75 pb
doprowadzilo do gwaltownych wzrostow kursow walut”.

“W pazdzierniku po zmianie o 25 pb widoczna byla ulga, ze nie zdecydowano
sie na kolejny agresywny krok. Kurs euro po pierwszym powyborczym zalamaniu
odnalazl rownowage w kilkugroszowym przedziale wahan ponizej 4,50 zl. Po
utrzymaniu stop procentowych na dotychczasowym pulapie zloty wyraznie
zyskuje. Po decyzji kurs euro blyskawicznie runal o okolo 3 grosze, do 4,43
zl. Notowania EUR/PLN ponownie dzieli mniej niz 1 proc. od tegorocznego
minimum” – napisal analityk.

Dodal, ze “pazdziernik byl ostatnim miesiacem szybkiego hamowania
inflacji”, a “dynamika CPI obnizyla sie z 8,2 do 6,5 proc., najnizszego
poziomu od wrzesnia 2021 roku”. “Wskaznik bazowy najprawdopodobniej spadl
ponizej 8 proc. r/r. W koncowce roku wygasanie wzrostu cen przestanie
postepowac, co powinno przelozyc sie na wydluzenie pauzy w cyklu obnizek
stop procentowych. Historycznie w grudniu rzadko dochodzilo do zmian kosztu
pieniadza, a tym waznym elementem jest niepewnosc polityczna. RPP moze
chciec zaznajomic sie z planami nowego rzadu w zakresie polityki fiskalnej,
ale takze poznac przyszlosc wygasajacych z koncem grudnia dzialan
oslonowych: obnizonej stawki podatku VAT na zywnosc i zamrozenia stawek
energii elektrycznej. Calkowita rezygnacja z tych narzedzi skokowo
podbilaby sciezke inflacji, zapewne do ok. 9 proc. r/r” – stwierdzil
Sawicki.

Wedlug niego “na poczatku przyszlego roku dynamika CPI znow zacznie sie
obnizac i osiagnie minima w koncowce drugiego kwartalu”.

“Pozniej wzrost cen moze sie nieco nasilic, ograniczajac przestrzen do
ciecia stopy referencyjnej ponizej 5 proc. Pierwsza i najostrzejsza czesc
cyklu obnizek jest juz za nami. Choc inflacja moze przyspieszyc, a wzrost
gospodarczy napedzany konsumpcja odbije, to nie spodziewamy sie, zeby w
przyszlym roku RPP stanela przed koniecznoscia podnoszenia stop
procentowych” – napisal. Stopy procentowe – decyzja RPP

Rada Polityki Pienieznej zdecydowala na listopadowym posiedzeniu o
pozostawieniu stop procentowych na niezmienionym poziomie. W efekcie stopa
referencyjna wciaz wynosi 5,75 proc.

Apostazja wicedyrektora Caritas w Bialymstoku. “To nie jest Kosciol
katolicki, to jest korporacja” Sebastian Wisniewski byl wicedyrektorem
Caritas diecezji bialostockiej. Juz nie pelni tej funkcji, bo zlozyl akt
apostazji i wystapil z Kosciola katolickiego. Jak mowi, na jego decyzje
wplynelo nie tylko blisko 50 lat zycia jako katolika, ale takze kilkanascie
lat pracy w instytucji charytatywnej nadzorowanej przez Konferencje
Episkopatu Polski. Wicedyrektor bialostockiego Caritas zlozyl dokumenty na
poczatku wrzesnia, jednak, jak podkresla, jego decyzja zostala podjeta po
dlugim namysle.

– To nie jest jakis foch, to jest wynik lat pracy w Caritas i obserwacji.
Oprocz tego przez prawie 50 lat bylem katolikiem, obserwowalem to wszystko.
Szczegolnie duze znaczenie mialo uciekanie od ohydnych przestepstw, czyli
od pedofilii, udawanie, ze tego nie ma w Kosciele, oprocz tego przerozne
malwersacje z panem Rydzykiem w roli glownej. To nie jest Kosciol
katolicki, to jest korporacja. To, plus 16 lat pracy w Caritas,
zadecydowalo – wylicza Wisniewski w rozmowie z tvn24.pl. Jak tlumaczy,
wciaz czuje sie osoba wierzaca. – Jestem w Trzecim Zborze Chrzescijan
Baptystow RP “Wspolnota Dobrej Nadziei” w Bialymstoku, moja “praktyka”
trwa. Natomiast nie moge byc czlonkiem organizacji, ktora w jakims zakresie
kryje przestepcow – wylicza byly wicedyrektor Caritas.

Na pytanie, czy po zlozeniu aktu apostazji i nalozeniu ekskomuniki, ktora
jest nakladana automatycznie, czuje, ze cos stracil, odpowiada, ze nie, bo
sprawa jest swieza.

– I nie bardzo rozumiem, jak to jest, bo ja wczesniej odszedlem z Kosciola,
niz nalozono na mnie ekskomunike. Nie mozna ekskomunikowac kogos, kogo nie
ma – zauwaza nasz rozmowca. Jak podaje na swojej stronie Fundacja Wolnosc
od Religii, zajmujaca sie miedzy innymi ochrona praw mniejszosci
bezwyznaniowej, ekskomunika latae sententiae nastepuje automatycznie po
zlozeniu oswiadczenia woli o wystapieniu z Kosciola.

Zapadl wyrok za zniewazenie grobu Patryka P., ktory zginal w wypadku
zoltego renault w Krakowie Osiem miesiecy prac spolecznych – taki wyrok
oglosil w srode sad wobec Jakuba G., oskarzonego o zniewazenie grobu
Patryka P., ktory w lipcu wraz z trzema pasazerami zginal w wypadku
samochodowym przy moscie Debnickim w Krakowie. P. pedzil sportowym renault
z predkoscia 162 km/h, majac we krwi 2,3 promila alkoholu. Do zdewastowania
nagrobka na cmentarzu Grebalow w Krakowie doszlo 22 lipca. Zarzuty w tej
sprawie uslyszal Jakub G., ktorego oskarzono o zniewazenie grobu Patryka P.
poprzez rozrzucenie zlozonych tam kwiatow i wiazanek, pozrzucanie zniczy, a
nastepnie oplucie i oddanie moczu na grob. W srode Sad Rejonowy dla
Krakowa-Nowej Huty uznal Jakuba G. winnym zarzucanych mu czynow i orzekl
wobec niego kare osmiu miesiecy ograniczenia wolnosci, zobowiazujac go do
wykonywania nieodplatnej, kontrolowanej pracy na cele spoleczne, w wymiarze
20 godzin miesiecznie. Jakub G. ma rowniez przeprosic na pismie
pokrzywdzona Sylwie Peretti w ciagu miesiaca od uprawomocnienia sie wyroku.
Posiedzenie odbywalo sie za zamknietymi drzwiami.

Zbezczeszczony grob Patryka P.

Kilka dni po pogrzebie Patryka P. krakowska policja poinformowala o
zbezczeszczeniu grobu na jednej z krakowskich nekropolii. Menadzer Sylwii
Peretti potwierdzil wowczas w rozmowie z tvn24.pl, ze zniszczony zostal
grob syna celebrytki.

Funkcjonariusze zatrzymali w tej sprawie 41-latka z Krakowa, ktory przyznal
sie do winy. Jak informowala policja, swoje zachowanie tlumaczyl silnym
upojeniem alkoholowym. Mezczyzna uslyszal zarzuty z art. 262 par. 1 Kk,
mowiacego o tym, ze “kto zniewaza zwloki, prochy ludzkie lub miejsce
spoczynku zmarlego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolnosci albo
pozbawienia wolnosci do lat 2”. Policja poinformowala rowniez, ze mezczyzna
wyrazil chec dobrowolnego poddania sie karze 8 miesiecy ograniczenia
wolnosci polaczonej z obowiazkiem nieodplatnej kontrolowanej pracy na cele
spoleczne. Do tragicznego wypadku, w ktorym zginelo czterech mlodych
mezczyzn, doszlo w sobote, 15 lipca okolo godziny 3 w nocy. Ze wstepnych
ustalen wynikalo, ze kierujacy zoltym renaultem megane, jadac aleja
Krasinskiego w kierunku mostu Debnickiego, stracil panowanie nad pojazdem,
przejechal przez skrzyzowanie przed mostem, zjezdzajac w lewa strone,
uderzyl w slup sygnalizacji swietlnej i lampe oswietlenia ulicznego, a
nastepnie zjechal, dachujac, po schodach na bulwar Czerwienski, gdzie z
kolei uderzyl w betonowy mur.

Jak wykazala sekcja zwlok, przyczyna smierci czterech mezczyzn w wieku od
20 do 24 lat byly wielonarzadowe obrazenia ciala, glowy i kregoslupa.
Kierowca samochodu byl nietrzezwy – mial 2,3 promila alkoholu we krwi.
Nietrzezwi byli takze dwaj pasazerowie. Wedlug sledczych auto prowadzil syn
celebrytki Sylwii Peretti.

“Jarek zachorowal na grype, ale czuje sie dobrze”. Spotkanie klubu PiS bez
Kaczynskiego Jaroslaw Kaczynski zachorowal i nie poprowadzil
poniedzialkowego spotkania klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwosci –
podal “Super Express”. Dziennik – powolujac sie na brata ciotecznego
prezesa – poinformowal, ze Kaczynski choruje na grype. W poniedzialek obylo
sie spotkanie klubu parlamentarnego PiS. Jak podaje “Super Express”
zabraklo tam jednak prezesa Jaroslawa Kaczynskiego, a spotkanie prowadzil
Mariusz Blaszczak.

Nieobecnosc prezesa ma byc spowodowana choroba. – Jarek zachorowal na
grype, ale czuje sie dobrze, powoli wraca do zdrowia – powiedzial
dziennikowi Jan Maria Tomaszewski, brat cioteczny Jaroslawa Kaczynskiego.

Informacje potwierdzil posel PiS Piotr Kaleta. – Zycze prezesowi szybkiego
powrotu do zdrowia, bo jest bardzo potrzebny – mowil. Pytania o stan
zdrowia i planowane aktywnosci prezesa PiS przeslalismy do rzecznika partii
Rafala Bochenka i posla, bylego rzecznika Radoslawa Fogla. Do momentu
publikacji nie otrzymalismy odpowiedzi.

Tony niebezpiecznych odpadow pod ziemia. Dyrekcja kopalni twierdzi, ze o
niczym nie wie. Nielegalne wysypisko tysiecy ton niebezpiecznych odpadow
pod ziemia. W kopalni “Piast” w Bieruniu (woj. slaskie) w co najmniej w
dwoch miejscach sa skladowane niebezpieczne substancje, przeterminowane
srodki chemiczne oraz odpady komunalne. Smieci sa magazynowane w
wyrobiskach na obrzezach kopalni, gdzie dostep ma ograniczona grupa
gornikow. Reporter TVN24 Jerzy Korczynski dotarl do nagran, ktore obrazuja
skale tego procederu. Co najmniej w dwoch miejscach kilkaset metrow pod
ziemia sa skladowane niebezpieczne substancje roznego pochodzenia.
Najbardziej w tym wszystkim zaskakuje jednak reakcja dyrekcji kopalni,
ktora twierdzi, ze o niczym nie wie.

– Nie bedziemy teraz udzielac informacji na ten temat. Nie wiem o tych
smieciach. Jest to dla mnie zaskoczenie. Po zdjeciach nie jestem w stanie
jednoznacznie stwierdzic, czy to jest u nas. Takie jest moje stanowisko. Na
te chwile nie moge udzielic wiecej informacji – skomentowal krotko w
rozmowie z Jerzym Korczynskim Krzysztof Krasucki, dyrektor kopalni “Piast”
w Bieruniu. Mimo ze kopalniane wysypiska smieci zlokalizowano kilkaset
metrow pod ziemia, stanowia ogromne zagrozenie na powierzchni. Kopalnia
jest caly czas odwadniana. Substancje po rozszczelnieniu sie pojemnikow
splywaja do kanalu odwadniajacego, skad sa pompowane na powierzchnie, i tak
finalnie wplywaja do Wisly oraz maja wplyw na zanieczyszczenie wod
podziemnych i naziemnych.

– Sa to bardzo niebezpieczne substancje. Nie sa neutralne dla srodowiska.
To prawdopodobnie farby, smary, substancje, ktore trzeba poddac utylizacji.
To, ze znajduja sie gleboko w ziemi, nie ma zadnego znaczenia. Sa to
rowniez substancje niebezpieczne dla ludzi i moga wplynac posrednio na
nasze zdrowie. Ten material robi wrazenie ze wzgledu na ilosc skladowanych
odpadow i nie jest to rzecz przypadkowa – mowi profesor Piotr Skubala z
Uniwersytetu Slaskiego w Katowicach. Odpady zostaly zgromadzone w
bezpiecznym miejscu poza rejonami wydobywczymi i poza rejonami, gdzie
odbywa sie praca ludzi. Ten rejon byl i jest na biezaco kontrolowany przez
sluzby kopalniane, tak by miec pewnosc, ze zostalo zachowane bezpieczenstwo
– poinformowal Tomasz Glogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Gorniczej.
Dodal, ze “zostal rozstrzygniety przetarg na odbior odpadow i jest na
biezaco realizowany”. – Smieci sa regularnie wywozone na powierzchnie i
utylizowane. Sprawa zostanie wyjasniona – zakonczyl Glogowski.

Wyzszy Urzad Gorniczy zapowiedzial na czwartek kontrole w kopalni “Piast”.
Do materialu TVN24 odnioslo sie miasto Bierun. W komunikacie przeslanym do
redakcji magistrat zapewnia, ze “podjal natychmiastowe dzialania w tej
sprawie”.

“Zwrocilismy sie o wyjasnienia zarowno do Polskiej Grupy Gorniczej S.A. jak
i do KWK Piast. Sprawa zostanie takze niezwlocznie zgloszona do
odpowiednich organow ochrony srodowiska. Bedziemy na biezaco monitorowac
przebieg tej sprawy, a takze natychmiastowo reagowac w ramach naszych
kompetencji” – czytamy w komunikacie.

SPORT

PADL REKORD. ZAPISY NA WINGS FOR LIFE WORLD RUN SKONCZYLY SIE BLYSKAWICZNIE
Dziewiec minut i rekord! Osiem tysiecy miejsc na udzial w biegu w Poznaniu
z okazji 11. edycji Wings for Life World Run rozeszlo sie ekspresowo. Przed
samochodem poscigowym bedzie uciekac okolo 200 tysiecy osob na calym
swiecie. Caly dochod z biegu zostanie przeznaczony na odnalezienie metody
leczenia przerwanego rdzenia kregowego. Wings for Life World Run to
najwiekszy dobroczynny bieg swiata. Wystartuje ponownie 5 maja 2024. To 11.
edycja imprezy. Po kilku minutach organizatorzy oglosili triumfalnie: “9
minut. Kolejny raz pobiliscie absolutny REKORD, zapelniajac komplet 8 tys.
miejsc startowych na Bieg Flagowy w Poznaniu – DZIEKUJEMY! Nie zatrzymujmy
sie! Rejestracje na Bieg z Aplikacja trwaja. Dolaczcie do nas i niezaleznie
od lokalizacji, pobiegnijmy razem 5 maja 2024”. Polscy uczestnicy mogli
wybrac jedna z trzech dostepnych formul startu. Teraz zostaly juz tylko
dwie. Indywidualne i grupowe biegi z aplikacja, ktore odbeda sie w innych
miastach w Polsce, sa nieograniczone liczbowo. Koszt wpisowego to
odpowiednio 140 lub 80 zl. 100 procent wplat pomoze w powrocie do
sprawnosci tym, ktorzy jeszcze biegac nie moga.

Swiatowy Bieg Wings for Life to wydarzenie sportowe, ktore co roku bije
kolejne rekordy frekwencyjne. W jubileuszowej 10. edycji w 2023 roku na
calym swiecie wystartowalo ponad 200 tys. osob. Chetnych do biegu nie
zabraklo takze w Polsce. Komplet 8 tys. miejsc na bieg flagowy w Poznaniu w
2023 roku wyprzedal sie w niespelna 2,5 godziny od startu rejestracji. W
kolejnych miesiacach do listy startowej dolaczylo prawie 7 tys. polskich
biegaczy z aplikacja.

Wings for Life World Run odbywa sie na trzy sposoby: masowych Biegow
Flagowych w kilku lokalizacjach na swiecie oraz indywidualnych lub
grupowych biegow z aplikacja mobilna.

Wszyscy uczestnicy startuja jednoczesnie i rywalizuja w ramach jednego,
globalnego rankingu wynikow niezaleznie od wybranej lokalizacji i formuly
biegu. Kazdy startujacy ukonczy bieg, a wlasciwie zostanie “zlapany” przez
ruchoma linie mety, wyznaczana przez prawdziwy lub wirtualny samochod
poscigowy – Najpiekniejsze w tym biegu jest to, ze kazdy go ukonczy.
Niewazne, czy ktos pobiegnie po zyciowke, czy wybierze spacer. Predzej czy
pozniej kazdy uczestnik w Polsce zobaczy lub uslyszy Adama Malysza w
samochodzie poscigowym – podkresla dyrektor sportowy biegu Pawel
Januszewski.

– Dobra wiadomosc jest taka, ze w tym roku kazdy uczestnik biegu, czy to
wirtualnego, czy w danej lokalizacji, dostanie koszulke. Wiem, ze ciesza
sie one popularnoscia, bo jestesmy dumni z tego, ze bierzemy udzial w tym
biegu. Nie musimy biec w Polsce. Mamy bieg w Chorwacji, w Niemczech,
Szwajcarii, tak wiec jest w Europie kilka lokalizacji. Jesli nie starczy
miejsc, a chcemy uczestniczyc koniecznie w biegu flagowym, to mozemy
probowac gdzie indziej – zachecala we “Wstajesz i Wiesz” na antenie TVN24
Dominka Stelmach, siedmiokrotna zwyciezczyni biegu. Wsrod tysiecy osob
wspierajacych Wings for Life World Run w Polsce sa takze ambasadorzy
wydarzenia. W poprzedniej edycji biegu uczestniczyli, m.in. olimpijka
Monika Pyrek (11,6 km), modelka Zuzanna Kolodziejczyk (12 km), lekkoatleta
Adam Kszczot (25 km) i skialpinista Andrzej Bargiel (20,8 km).

– To naprawde wyjatkowy bieg, jesli chodzi o idee. Dzieki uczestnikom, w
przyszlosci na trasie Wings for Life World Run beda mogli znalezc sie
wszyscy ci, ktorzy obecnie cierpia z powodu urazow rdzenia kregowego. To
naprawde duma i satysfakcja byc czescia takiego wydarzenia – zacheca
globalna zwyciezczyni 10. edycji biegu Katarzyna Szkoda.

Nie do wiary! Legia zabierze im miejsce w Lidze Mistrzow? Odwet za Holandie
To mogl byc tydzien, w ktorym francuska Ligue 1 wroci do TOP 5 najlepszych
lig Europy, wyprzedzajac holenderska Eredivisie. Po przegranej w Lidze
Mistrzow PSG i ekipy Przemyslawa Frankowskiego, czyli Lens, taki obrot
sprawy stal sie malo realny. Gra toczy sie m.in. o dodatkowe miejsce w
klubowej elicie i pieniadze. Na jej rozstrzygniecie i pograzenie Holendrow
wplyw moze miec… Legia. Kiedy kibice nad Wisla ciesza sie, ze polska
ekstraklasa z roku na rok awansuje w krajowym rankingu UEFA i obecnie jest
20., we Francji narasta podenerwowanie. Przedstawiciele Ligue 1 mieli spora
szanse, by wskoczyc do TOP 5 najlepszych lig Europy, ale po fatalnych
meczach ich klubow w Lidze Mistrzow dalej beda obgryzac paznokcie. O co
chodzi? Po bardzo dobrych wystepach holenderskich klubow w Europie w
ostatnich latach i nabiciu przez nie punktow do krajowego rankingu w mniej
prestizowych rozgrywkach, Ligue 1 juz latem oficjalnie stracila miejsce w
TOP 5 lig Europy na rzecz Eredivisie. Kiedy PSG dwukrotnie odpadalo w 1/16
finalu Ligi Mistrzow, to w sezonie 2021/22 Feyenoord dotarl do finalu Ligi
Konferencji Europy, a rok pozniej polfinal tych rozgrywek osiagnal AZ
Alkmaar.

Eredivisie nie tylko wyprzedzila Ligue 1, ale po starcie obecnego sezonu w
europejskich pucharach powiekszala nad nia skromna do tej pory przewage. Na
poczatku fazy grupowej Holandia miala niemal 2800 punktow przewagi. Po
trzech kolejkach, gdy Francuzi zaczeli grac lepiej, przewaga stopniala
niemal do 1600 punktow. Przed pierwsza listopadowa kolejka zmniejszyla sie
do 770 punktow. Taka liczbe mozna bylo odrobic juz kilkoma wygranymi
spotkaniami. Tym bardziej ze w Lidze Mistrzow Lens mierzylo sie akurat z
PSV Eindhoven, co dawalo szanse i na przyblokowanie punktowania Holendrow,
i wlasne punkty. Ostatecznie ekipa Przemyslawa Frankowskiego po slabym i
pelnym nieporadnosci meczu przegrala 0:1, nie wykorzystujac kilku dobrych
okazji. Dzien wczesniej troche niespodziewanie porazki doznalo tez PSG (z
Milanem 1:2). W czwartek francuskie druzyny moga oczywiscie czesc strat
odrobic. W trzech z czterech meczow sa faworytami, a u Holendrow na punkty
zdobyte chocby przez znajdujacy sie w slabej formie Ajax nikt nie liczy.
Nawet przy trzech wygranych na piata lokate w ligowym rankingu Francja na
razie nie wskoczy. To oznacza, ze rankingowa walka miedzy krajami byc moze
w decydujaca faze wejdzie w grudniu, gdy bedzie sie rozstrzygac, kto
dostanie sie do kolejnych rund pucharow i bedzie mogl punktowac dalej, a
kto z rozgrywkami sie pozegna. Na ten moment, patrzac na tabele, do
kolejnych rund Ligi Mistrzow, Ligi Europy, czy Ligi Konferencji Europy
dostaloby sie wszystkie szesc grajacych w Europie francuskich druzyn i
tylko dwie z czterech holenderskich, ale tu w kilku przypadkach moze sie
jeszcze sporo zmienic. Pomoc Francuzom, a przy okazji dac pstryczka w nos
nielubianym ostatnio Holendrom z Alkmaar, moze Legia Warszawa. W grudniu
bedzie zagra rewanz z AZ i bedzie chciala sie zemscic i za porazke 0:1, i
za wydarzenia, ktore spotkaly pilkarzy po tamtym meczu (zamkniecie na
stadionie i aresztowanie dwoch graczy). Zreszta dla Francuzow istotny
bedzie tez dzisiejszy mecz Legii ze Zrinjskim, bo dla Ligue 1 najlepszym
scenariuszem jest, by to np. Legia kosztem AZ wydostala sie z grupy E Ligi
Konferencji Europy. Te rozstrzygniecia dla Ligue 1 sa bardzo wazne. Piate
miejsce w rankingu lig oznacza bowiem dodatkowy bilet do fazy grupowej Ligi
Mistrzow w sezonie 2025/26, czyli trzy miejsca bezposrednie w pilkarskiej
elicie i jedno miejsce w fazie play-off. To tez walka o duzo lepsze
pieniadze dla klubow od UEFA. Francuzi na razie licza, ze na wiosne w
europejskich pucharach beda grac w komplecie, bo to zwieksza szanse na
punktowanie w krajowym rankingu. Przypomnijmy, ze punkty zgromadzone przez
kluby danego kraju w kazdej kolejce (dwa punkty za zwyciestwo, jeden za
remis w fazie grupowej) dzieli sie przez liczbe reprezentantow w pucharach
i taki wynik dopisuje do rankingu. Pamietajmy jednak o tym, ze ostatnio na
wiosne Francuzi w Europie radzili sobie fatalnie i bardziej oslabiali niz
budowali swoj ranking. Zreszta z czolowej piatki lig w Europie zostali
wypchnieci na chwile kilka lat temu, gdy wowczas Ligue 1 musiala uznac
wyzszosc ligi portugalskiej.

Polska ekstraklasa, ktora obecnie w tym zestawieniu jest 20., na
przestrzeni kilku ostatnich lat poprawila swoja pozycje zdecydowanie – o 10
lokat. Chociaz dalej liczymy na punkty zdobywane do rankingu przez Legie i
Rakow, to w najblizszej kolejce nasze miejsce w zestawieniu sie nie zmieni.
Do wyprzedzajacej nas Grecji tracimy sporo, a nad znajdujaca sie za nami
Chorwacja na razie mamy bezpieczna przewage. Zreszta co ciekawe w tym
sezonie ekstraklasa jest 12. najlepiej punktujaca liga w Europie, jesli
popatrzymy na same wyniki spotkan. Wyprzedzamy m.in. lige portugalska i
niewiele ustepujemy Francuzom czy Czechom. Ranking krajowy robiony jest
jednak z punktow zdobywanych przez piec ostatnich lat. Jesli chodzi o
rzeczy bardzo realne, przypomnijmy, ze co najmniej 22. miejsce w rankingu
da mistrzowi Polski gre od II rundy el. LM w sezonie 2025/26. Z rzeczy, o
ktore warto starac sie w perspektywie kilku sezonow, to pozycja 15.
gwarantuje wystawienie do kwalifikacji Ligi Mistrzow juz dwoch druzyn. To
piekny sen, ale czemu nie myslec o jego spelnieniu?

DETEKTYW

UPIORNA IMPREZA

i sen o nieboszczyku

Maciej CZERNIAK

Kiedy policjanci weszli do mieszkania, zastali w nim kilku kompletnie
pijanych mlodych ludzi. Pomieszczenia przypominaly meline, wszedzie walaly
sie butelki i puszki po piwie. Natomiast w malym pokoju ujrzeli dywan
zwiniety w rulon. Wystawala z niego stopa. Tam byl ktos jesz- cze. Na
pewno. Blazej by tego nie zrobil. Cale zycie mial ciezkie, ale to nie jest
zly chlo-

pak – mowila Eliza M., matka przyjaciela Blazeja C., 17-latka skazanego w
2009 roku przez bydgoski sad na kare 18 lat wie- zienia. – Kiedy
dowiedzialam sie o tym, co sie stalo, az mnie ciarki przeszly. Prawie
czulam obecnosc kogos, kto w nocy odwiedzil mieszkanie Basi.

To wlasciwie jedyny glos w obronie mlodego mezczy- zny, ktory wybrzmial w
ciagu procesu dotyczacego okrutnej zbrodni dokonanej na bydgo- skim Wzgorzu
Wolnosci w 2007 roku. Barbarze L. zadano ponad dwadziescia ciosow nozem.

WYPRAWA PO MARIHUANE

Pierwszego marca 2007 roku jeden z mieszkancow bloku przy ulicy Komuny
Paryskiej zawiadomil policje: Z mieszka- nia na pierwszym pietrze juz
dziesiaty dzien z rzedu dobie- gaja halasy. Przebywaja tam “jakies
chlystki”, a na prosby o interwencje ze strony najem- czyni mieszkania pada
odpo- wiedz, ze “starej i tak nie ma wdomu”.

– Nie dzwonilbym do was, ale nie ma juz na to wszyst- ko rady. Chlopaki
przeginaja i to ostro. A wsrod nich sa jacys “gowniarze”. Do szkoly powin-
ni chodzic, a nie po melinach sie wloczyc. Poza tym smierdzi okropnie.
Robactwo sie jeszcze jakies zalegnie w koncu u nich – alarmowal mezczyzna,
kto- rego zeznania w aktach sprawy podpisano “Wieslaw L.”.

Dziesiec dni wczesniej 17-letni Blazej C. wstal o godzi- nie 10 i wyszedl
do Remigiu- sza B., kolegi mieszkajacego w sasiednim bloku. Razem mieli
pojechac autobusem do

Srodmiescia, potem przejsc z ulicy Focha, gdzie znajdowal sie przystanek az
na Pomorska, gdzie zamierzali kupic dzialke marihuany. Okazalo sie jed-
nak, ze kolega, ktory mial zala- twic “towar”, byl nieuchwytny. Trawke
potrzebowali na wie- czor – Blazej zamierzal zaprosic znajomych do siebie
do domu i urzadzic impreze na calego. Wiedzial, ze z powodu kolejnej
libacji alkoholowej jego ciotka, ktora pelnila funkcje jego sado- wo
ustanowionego opiekuna, bedzie robila mu wyrzuty, ale nie zawracal sobie
tym glowy. Jak sam stwierdzil, odkad skon- czyl 15 lat, robil co chcial.

– Stara przez cale zycie pila i teraz ma mi mowic, co wolno, a czego nie? –
to slowa przywo- lane przez jednego z pozniej powolanych swiadkow w tej
sprawie.

Mial to byc cytat z rozmo- wy miedzy znajomymi, ktora Blazej C. odbyl z
kolega dzien wczesniej.

“SYNEK” I ZDOBYCZNY NOZ

Remigiusz B., z ktorym mieli pojechac po marihuane, to jedna z najblizszych
Blazejowi osob. Kumpel, wspolnik wla- mow do samochodow, kom- pan
nieustajacych wagarow, ktore wspolnie urzadzali sobie juz wlasciwie od
podstawow- ki, pijanstwa i narkotykowych hajow. Kiedy okazalo sie, ze tym
razem towaru nie uda sie “skolowac”, koledzy postano- wili i tak wspolnie
pojechac do centrum na targowisko na Placu Piastowskim. Liczyli, ze byc
moze uda sie spotkac w poblizu dilera – czesto kre- cili sie w tym rejonie
miasta. Zamiast tego jednak skonczy- lo sie na obrabowaniu stoiska z
rupieciami, ktorymi handlo- wal starszy mezczyzna. Bla- zej C. ukradl mu
noz mysliwski w czarnej pochwie na pasku.

NIELETNI PSYCHOPACI

Jeszcze w drodze powrotnej do domu przymocowal sobie zdo- bycz na lewe
ramie i paradowal z nia idac przez miasto.

Okolo godziny 16 na osiedlu spotkali Kacpra, 14-latka, ktory od kilku
miesiecy trzymal sie z nimi. Mowili na niego “synek”, bo – jak to Blazej
mial pozniej okreslic, kiedy skladal zeznania w sadzie – Kacper byl z
“dobre- go domu” i “w ogole na mamin- synka wygladal”. Okreslenie “dobry
dom” w tym przypadku mozna uznac za przesadzone, choc 14-latek istotnie
wycho- wywal sie w realiach diame- tralnie rozniacych sie od tych, jakie
znali Blazej i Remek. Jego matka miala samochod, stala prace, a ostatnio
nawet kupila mu konsole gier, ale rowniez – jak rodzice i opiekunowie star-
szych kolegow – pila. Wydawa- lo sie, ze tylko kwestia czasu jest, kiedy
stoczy sie po rowni pochylej zycia naznaczonego nalogiem. Poza tym Kacper
sprawial powazne problemy wychowawcze. Miewal napady agresji, a obiektem
jego prze- mocy bywala wlasnie matka. Byl pod opieka psychiatrycz- na,
niestety jednak nieudolne proby wdrozenia jakiejkolwiek terapii nie dawaly
zamierzo- nych efektow.

Po godzinie 17 udali sie do marketu, gdzie kupili trzy zgrzewki podlego,
najtansze- go piwa. Krotko po 18 byli juz w mieszkaniu ciotki Blazeja. Nie
zdazyla jeszcze wrocic z pracy (byla opiekunka scho- rowanego samotnego
seniora). Krotko po godzinie 18.30 do mieszkania przybyl 17-letni Lukasz,
znajomy Blazeja. Przyniosl wodke, woreczek z suszem roslinnym i “fifke”.
Zapalili razem. Zabawiali sie rzucajac zdobycznym nozem Blazeja do celu – w
kalendarz zawieszony na scianie w kuch- ni. Po godzinie 21 w koncu przyszla
Barbara L. Byla pija-na, wiec polozyla sie spac do malego pokoju. Niespelna
godzine pozniej wstala i zacze- la krzyczec, zadajac, by goscie “wyp…” z
mieszkania.

KIEDY ZACZAL SIE HORROR

– To nie melina, wrzeszcza- la. Kazalem jej sie zamknac i wyp… z powrotem
do jej poko- ju – wyjasnial pozniej Blazej. – Ale ona wpadla w jakis szal.
Nie mogla sie uciszyc.

Wtedy nastapil kluczowy moment, ktory – jak wynika z ustalen sledczych
proku- ratury – zapoczatkowal cala sekwencje zdarzen prowadza- cych do
smierci Barbary L.

Blazej uderzyl ciotke w twarz. Raz i drugi. Po poczat- kowym szoku zaczela
jeszcze glosniej krzyczec. Miala na sobie tylko brudna halke. Kole- dzy
zaczeli sie smiac, ale szyb- ko skonczyli, kiedy Barbara L. ruszyla na nich
i usilowala sila wypchnac w kierunku wyjscia z mieszkania. Blazej uderzyl
ja ponownie, tym razem mocniej niz przedtem. Przewrocila sie, a on usiadl
na niej okrakiem, kiedy lezala na wznak, i zadal kilka kolejnych ciosow
piescia w twarz. Kobieta nie przesta- wala krzyczec. Probowala sie wyrywac,
stracic z siebie Bla- zeja. Remek noga przycisnal jej reke do podlogi.
Blazej w tej samej chwili dobyl noz z pochwy na swoim ramieniu i zadal jej
cios w klatke pier- siowa. Krew trysnela z tetnicy i obryzgala agresora.
Ten widok zadzialal na Blazeja niczym katalizator. Wywolal – jak wyja-
snial potem sam oskarzony – wscieklosc i chec “zakonczenia tego jak
najszybciej”.

Przeciagnal ostrzem po jej szyi, ale i to nie zakonczylo zycia kobiety.
Zaczela charczec, z jej krtani wydobywalo sie – jak mowili swiadkowie –
“dziw- ne rzezenie”. Noz przechodzil

z reki do reki trzech kolegow. Kazdy dzgal nim Barbare L. po kilka razy.
Pozniej trwaly spory o to, kto zamachnal sie celu- jac ostrzem w glowe
kobiety. Ta rzeznia miala trwac dobry kwadrans. Wykonczony fizycz- nie
Blazej podobno mial nawet krzyknac do ciotki, czy nie jest przypadkiem
“jakims demo- nem”, ze tak trudno ja zabic. Kiedy smierc w koncu nasta-
pila, koledzy przeciagneli cialo do malego pokoju, wylaczyli kaloryfer i
otworzyli szeroko okno. Zamkneli drzwi i zabrali sie za sprzatanie krwi z
podlo- gi. Blazej przetarl ostrze noza i polozyl go na lawie. Wypili
kolejke wodki, dopalili mari- huane. Nastepnie padl pomysl, by zetrzec
krwawa kaluze z podlogi. Nikt sie do tego nie palil, wiec ostatecznie to
Blazej przetarl parkiet szmata, ktora znalazl w lazience. Rzucil ja pozniej
w kat miedzy sciana, a pralka automatyczna. Potem, jak wynika z ich zeznan,
do rana ogladali “powtorki” w telewizji. O tym, co zrobili, nie rozmawiali.

TRUP ZA SCIANA

Nastepnego dnia zawineli cialo ciotki Blazeja w dywan i posta- wili w rogu
pokoju. “Wtedy jeszcze nie smierdzialo”. Odor zaczal byc wyczuwalny kilka
dni pozniej, kiedy do mieszka- nia przyszedl ponownie Lukasz z kilkoma
znajomymi. Kolejna impreza rozkrecala sie na cale- go. Do malego pokoju
jednak nikt nie mial wstepu. W lokalu na Komuny Paryskiej bawily sie
rowniez dziewczyny, znajome Blazeja. Jedna z nich wspomi- na, ze rano,
kiedy obudzila sie po libacji, poczula “straszny smrod zepsutego miesa”. To
jednak nie robilo na kumplach wiekszego wrazenia. Owszem, co jakis czas
padalo pytanie, “co z tym zrobic”. Nikt jednak

nie mial pomyslu, jak pozbyc sie ciala. Kolejnego wieczoru Blazej z Remkiem
sprobowa- li wyniesc zwloki do piwnicy, ale szybko zrezygnowali. Odor
rozkladajacego sie ciala byl juz tak potworny, ze niemal mdle- li. Polozyli
“ciocie” z powrotem w malym pokoju. Dziesiatego dnia, po awanturze z matka
Kacper wyniosl z domu kon- sole i przyniosl ja do Blazeja. Koledzy grali “w
jakas strzela- nine”. Po kilku godzinach roz- grywki Remek mial przyznac,
ze “zaluje tego, co zrobili”. Kac- per wlaczyl glosna muzyke, co spotkalo
sie z reakcja sasiada mieszkajacego powyzej.

– Ten typ z gory znowu rabal do nas chyba trzonkiem od miotly – wspominal
Kacper zeznajac na policji.

Kilka minut pozniej sasiad zaczal dzwonic i walic do drzwi. Otworzyl mu
Blazej, ktory powiedzial potem kole- gom, ze szybko splawil natreta:

– Chcial rozmawiac ze stara. Powiedzialem, ze wyjechala.

Niedlugo pozniej zadzwie- czal domofon. Raz, drugi i trzeci.

– Chlopacy chyba przeczu- wali, ze beda klopoty – wyja- snial pozniej Remek.

Ten sam, ktory kilka dni wczesniej wyznal bratu:

– Zabilismy ciotke Blazeja.

Brat, ktory nie trzymal sie z tym towarzystwem, wzial wyznanie Remigiusza
za glupa- wy zart. Chociaz juz wczesniej slyszal, ze podobno Blazej mial
podpytywac kolegow, ktory by pomogl mu “zaj… stara”.

POLICJA NA BALKONIE

Z rekonstrukcji zdarzen, jakiej podjeto sie pozniej w sledz- twie, wynika,
ze tego dnia poli- cjanci, po kilku nieudanych probach dostania sie do
klatki schodowej bloku, odstapili od dalszych czynnosci. Wykonano tylko
kolejny telefon do sasia- da, ktory zglaszal halasy, a ten mial stwierdzic,
ze “na dole chyba sie uspokoilo”. Ze strony mundurowych padlo zapew-
nienie, ze zainterweniuja, jesli sytuacja sie powtorzy. Tak stalo sie
kolejnego dnia, ale wobec ponownego braku reakcji na sygnal domofonu, dwaj
poli- cjanci poprosili sasiada zgla- szajacego problem o wpusz- czenie na
klatke schodowa. Nikt z obecnych w mieszkaniu Barbary L. nie zamierzal jed-
nak otworzyc drzwi mundu- rowym. Na miejsce wezwano zatem kolejny patrol.
Dwaj funkcjonariusze wspieli sie tym razem na balkon na pierwszym pietrze i
w ten sposob weszli do mieszkania.

– Poczulem odor. Zatechle powietrze i zapach jakby psu- jacego sie miesa –
powiedzial jeden z policjantow do proto- kolu sledztwa.

Wewnatrz policjanci zasta- li trzech kolegow. Dwaj przy glosnej muzyce
popijali piwo i grali na konsoli, a trzeci spal. Byli to Blazej C.,
Remigiusz B. i Kacper Z. Na podlodze, jak wynika z przekazanego opisu,
walaly sie puszki po piwie, butelki. W kuchni smieci wysy- pywaly sie z
kosza. Rzec by sie chcialo, obraz typowej meliny. Mlodzi byli zaskoczeni i
wpa- dli w poploch. Remigiusz pro- bowal uciekac z mieszkania, ale natknal
sie na stojacych na klatce policjantow z pierw- szego przybylego na miejsce
patrolu. Jeden z munduro- wych wszedl do malego pokoju i zauwazyl oparty o
lozko, zwi- niety w rulon dywan. Wystawa- la z niego stopa. Chwile pozniej
wszyscy trzej mlodzi mezczyz- ni byli juz skuci kajdankami, na miejsce
jechal prokurator.

W nastepnych dniach naj- mlodszy z trojki, Kacper, decy- zja sadu zostal
umieszczo- ny w placowce opiekunczo-

-wychowawczej. Wobec 16-let- niego Remigiusza i 17-letnie- go Blazeja sad z
kolei orzekl koniecznosc tymczasowego aresztowania. Wczesniej usly- szeli
zarzuty dokonania wspol- nie zabojstwa Barbary L. Jed- nym z
najwazniejszych dowo- dow w sprawie byly odciski palcow zabezpieczone na
reko- jesci noza mysliwskiego, ktory od czasu dokonania zbrodni lezal na
lawie w pokoju.

Wyniki z sekcji zwlok byly wstrzasajace. Barbarze L. zada- no ponad
dwadziescia ciosow “narzedziem ostrokrawedzi- stym”. Wiekszosc byla
skutkiem klucia, czesc – jak miedzy inny-

mi rozlegla rana na szyi – cie- cia. Zwloki byly juz w stadium
zaawansowanego rozkladu, ale biegly patolog nie mial pro- blemu ze
stwierdzeniem, ze przyczyna smierci bylo badz uduszenie (peknieta kosc gny-
kowa), badz zatrzymanie akcji serca z powodu znacznej utraty krwi. Niektore
z ciosow zada- nych ofierze byly tak potezne, ze doszlo do uszkodzenia
kosci. Stwierdzono je na zebrach, ale i na jednym z kregow szyjnych.

POKRETNE WYJASNIENIA

Domniemani sprawcy poczat- kowo przyznali sie do udzialu w zbrodni. Podczas
kolejnych przesluchan jednak zaczeli opowiadac rozne wersje zda- rzen.
Sprawiali wrazenie, ze to 14-latek mial byc inicjatorem zabojstwa i to on
mial zadawac ciosy, a dwaj jego starsi koledzy czuli sie zastraszeni.
Zarowno Remigiusz, jak i Blazej podkre- slali – co zostalo odnotowane w
aktach sprawy – fakt, ze Kac- per byl wczesniej leczony psy- chiatrycznie z
powodu powta- rzajacych sie atakow agresji. Ten jednak konsekwentnie
umniejszal swoja wine.

Proces rozpoczal sie we wrzesniu 2007 roku. Na samym jego poczatku, kiedy z
ust sedziego padlo pytanie o to, czy oskarzeni przyznaja sie do popelnienia
zbrodni zaboj- stwa, zaprzeczyli.

Na lawie oskarzonych sie- dzieli Remigiusz B. i Blazej C. Sprawe Kacpra Z.,
z racji jego wieku, wylaczono do odrebne- go postepowania i przekazano
sadowi dla nieletnich. Zostal osadzony w osrodku wycho- wawczym, ktory mial
opuscic osiagnawszy wiek 21 lat.

W toku postepowania powolano dwa zespoly bie- glych psychiatrow i psycholo-
gow. O dopuszczenie w sadzie dowodow z opinii bieglych wnioskowali obroncy
oskar- zonych. Ci mieli nadzieje, ze specjalisci wydadza eksper- tyzy w
kontrze do twierdzen bieglych powolanych jeszcze na etapie prokuratorskiego
sledztwa, ktorzy utrzymywa- li, ze stan psychiczny zarow- no Blazeja, jak i
Remigiusza nie wskazuje, jakoby dzialali z ograniczona badz wylaczo- na
poczytalnoscia. Ta pierwot- na opinia byla dla linii obrony druzgocaca,
poniewaz przema- wiala za tym, ze czyny zarzuca- ne mlodym oskarzonym moga
byc osadzone zgodnie z prze- pisami kodeksu karnego. Biegli z dwoch
kolejnych zespolow

potwierdzili te diagnoze. We wszystkich opiniach osobo- wosci podsadnych
okreslono ponadto jako “nieprawidlowe”, cechujace sie zaburzeniami w
odczuwaniu uczuciowo- sci wyzszej i brakiem empatii. Osoby z tak
uksztaltowanym “psyche” okresla sie czesto mianem “psychopatow”.

SEN O ZABOJCY

Kiedy wyczerpano medycz- ne i psychiatryczne aspekty linii obrony, adwokaci
siegne- li po nowe dowody z zeznan swiadkow. Sad dopuscil mie- dzy innymi
zeznania matki Lukasza i znajomego Blazeja. Kobieta twierdzila, ze w miesz-
kaniu Barbary L. “tamtej nocy” musial byc ktos inny, kto dopu- scil sie jej
zabojstwa.

– Skad pani ma taka wie- dze? – dociekal sedzia.

Swiadek odrzekla:

– Po prostu to wiem.

Na kolejne pytania swiadek odpowiadala, ze miala prze-

czucie, dreszcze na plecach (kiedy dowiedziala sie o zbrod- ni), wreszcie
zaczela metnie opowiadac o snie, w ktorym widziala Barbare martwa i
“przeswiadczeniu”, ze zycia pozbawil ja jakis tajemniczy “dojrzaly
mezczyzna”.

Cierpliwosc sedziego osia- gnela granice, kiedy jeden z adwokatow pozwolil
sobie zlozyc wniosek o przeslucha- nie w charakterze swiadka… znanego
jasnowidza.

– Wysoki sadzie, nie jest tajemnica, ze z uslug tego czlo- wieka, mozna
powiedziec spe- cjalisty w swojej klasie, korzy- stala nawet policja –
argumen- towal obronca Blazeja C.

Sedzia nie mial watpliwosci, ze byl to akt skrajnej despe- racji adwokata,
ale odrzucil wniosek.

Wyrok zapadl w styczniu 2008 roku. Sedzia uznal oskar- zonych za winnych.
Ponad- to okreslil czyn, jakiego obaj sie dopuscili za zaslugujacy na
surowe potepienie. Jako okolicznosc lagodzaca uznal wylacznie wiek
podsadnych. Nie mogl odwolac sie do ich niekaralnosci, bo obaj juz
wczesniej byli notowani za kradzieze. Nie podzielil jed- nak zadania
prokuratury, ktora domagala sie kary 25 lat pozba- wienia wolnosci
wskazujac na to, ze zbrodnia – jak wynikalo z zeznan niektorych swiadkow –
miala byc planowana od pew- nego czasu. Sedzia uznal, ze brakuje na to
dowodow.

Blazej C. zostal skazany na 15 lat wiezienia, a Remigiusz B. na lat 12.

Od wyroku zlozono apela- cje, ale sad wyzszej instancji podtrzymal
pierwotny wer- dykt.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,