Dzien dobry – tu Polska – 10.10.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 281) (67520) 10

pazdziernika 2024r.

Pogoda

czwartek, 10 pazdziernika 19 st C

Zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:78%

Wiatr:18 km/godz.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego czwartku i milego czytania. A dopiero byl poniedzialek 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Jedzie blondyna samochodem pod prad. Policjant ja zatrzymuje i pyta:

– Na boga, czy pani wie gdzie pani jedzie?

– No tak, jade na zebranie ale chyba sie juz skonczylo bo wszyscy wracaja.

Zabojstwo diakona. Ksiadz zostawil po sobie notatki, biskup wiesci
przeszukania w kurii. Ksiadz, ktory zabil diakona i popelnil samobojstwo,
“pozostawil w swoich notatkach rozne informacje dotyczace wielu ludzi
(…). Czesc z nich jest na pewno wiarygodna” – powiedzial w srode w RMF FM
biskup Artur Wazny, ordynariusz diecezji sosnowieckiej. Duchowny ocenil, ze
prawdopodobne sa kolejne przeszukania w kurii, zwiazane ze sprawa
morderstwa. Dodal, ze “oczyszczenie powinno juz sie zaczac”. W srode rano
ordynariusz sosnowiecki biskup Artur Wazny ocenil na antenie RMF FM, ze
ostatnie skandale zwiazane z diecezja sa “rana na ciele Kosciola”, ktora
“nalezy sie zajac”. Hierarcha odnosil sie m.in. do przeszukan, ktore w
piatek i sobote przedstawiciele prokuratury przeprowadzili na terenie kurii
w zwiazku ze sledztwem w sprawie pedofilii. Sledczy przeszukali miedzy
innymi budynek Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu oraz pomieszczenia zwiazane z
dzialalnoscia delegata biskupa, ktoremu powierzono zadanie reagowania na
zgloszenia ofiar przestepstw seksualnych.

W sledztwie tym zatrzymanych pozostaje trzech mezczyzn – dwoch czynnych
ksiezy i jeden byly. Dwaj duchowni uslyszeli zarzuty dotyczace
wykorzystywania seksualnego dzieci, a trzeci – byly ksiadz – zarzuty
zwiazane z oszustwami. Do zatrzyman doszlo w ramach sledztwa wszczetego w
marcu ubieglego roku na podstawie informacji pozyskanych w toku innego
postepowania – chodzi o zabojstwo 26-letniego diakona przy domu katolickim
przy ulicy Koscielnej w Sosnowcu. Zabojca mial byc 40-letni ksiadz, ktory
po fakcie popelnil samobojstwo. On pozostawil w swoich notatkach rozne
informacje dotyczace wielu ludzi (…). Czesc z nich jest na pewno
wiarygodna i dlatego prokuratura dziala – powiedzial w srode w wywiadzie
dla Tomasza Terlikowskiego biskup Wazny. – Wiemy, ze byl zdolny do zabicia
czlowieka, wiec rozne rzeczy moga tam byc – dodal duchowny. Ordynariusz
sosnowiecki stwierdzil, ze cieszy sie z dzialania prokuratury. –
Oczyszczenie powinno sie zaczac – podkreslil.

– Mysle, ze beda kolejne przeszukania – ocenil hierarcha. Biskup odniosl
sie tez do rozeslanej przez kurie ksiezom z sosnowieckiej diecezji
instrukcji na wypadek zatrzymania. – Wiemy, ze niektorzy (ksieza – red.)
beda oskarzeni w zwiazku z tymi zapisami niezyjacego ksiedza w sposob
niekoniecznie sluszny. Chodzi o to, zeby mieli swiadomosc tego, jak sie
zachowac – powiedzial bp Artur Wazny. Zapewnil, ze w instrukcji “nie chodzi
o zadne ukrywanie (informacji – red.). – Chodzi tylko o to, zeby (ksieza –
red.) mieli pewien komfort i swiadomosc, jakie maja prawa. Tylko tyle –
powiedzial.

Biskup Artur Wazny, pytany przez dziennikarza RMF FM o komisje ds. skandali
w diecezji sosnowieckiej, zadeklarowal, ze raport z jej prac bedzie jawny
“na ile to mozliwe”.

“Dobry Boze…”. Lowcy huraganow wlecieli w srodek Miltona. Nagranie
z samolotu. Lowcy huraganow z amerykanskiej Narodowej Administracji
Atmosferycznej i Oceanicznej wlecieli w srodek huraganu Milton. Na nagraniu
z pokladu samolotu widac, z jak silnymi turbulencjami mierzyli sie
naukowcy. W poniedzialek, kiedy huragan Milton byl nad Zatoka Meksykanska,
wlecieli w niego naukowcy z Narodowej Administracji Atmosferycznej i
Oceanicznej (NOAA). Znajdowali sie na pokladzie samolotu Lockheed WP-3D
Orion, nazwanego “Miss Piggy”.

“W czasie lotow gromadzimy kluczowe dane, ktore pomagaja doskonalic
prognozy i wspieraja badania nad huraganami” – czytamy w komunikacie.

W mediach spolecznosciowych NOAA zamiescila nagranie ze srodka samolotu.
Widac na nim, jak maszyna przedziera sie przez geste chmury i obfite opady.
Naukowcy mierza sie z silnymi turbulencjami. Jedno szarpniecie rozrzuca po
pokladzie znajdujace sie na polkach przedmioty. “Dobry Boze…” – mowi w
pewnym momencie jeden z czlonkow zalogi cytowany przez CNN. Uderzenie
huraganu Milton na Floryde – jednego z najsilniejszych odnotowanych dotad w
Zatoce Meksykanskiej – spodziewane jest w srode lub czwartek. Po
nieznacznym oslabieniu we wtorek po poludniu, zywiol znow wzmocnil sie do
kategorii 5 z wiatrem o predkosci 265 kilometrow na godzine. Narodowe
Centrum Huraganow (NHC) ocenilo we wtorek rano, ze “ma on potencjal byc
jednym z najbardziej niszczycielskich huraganow w historii” dla
zachodnio-srodkowej Florydy. Huragan zmierza w strone aglomeracji Tampy,
drugiego najwiekszego miasta stanu, i moze rowniez przejsc przez Orlando,
trzecia najwieksza metropolie. Wladze Tampy wydaly nakaz ewakuacji, a
burmistrz miasta ostrzegla mieszkancow, ze “jesli pozostana w strefach
ewakuacji, zgina”. Meteorolodzy spodziewaja sie, ze huragan przyniesie
nienotowane wczesniej w tym regionie stanu fale sztormowe o wysokosci do
4,5 metra.

Uchylenie immunitetu Lukasza Mejzy. Jest wniosek do marszalka Sejmu, posel
sie tlumaczy. Prokurator generalny Adam Bodnar przekazal do marszalka
Szymona Holowni wniosek o wyrazenie przez Sejm zgody na pociagniecie posla
Lukasza Mejzy do odpowiedzialnosci karnej – poinformowala w srode
Prokuratura Krajowa. – Jak zobacze ten wniosek, oczywiscie chetnie odniose
sie merytorycznie do kazdego z tych dennych, dmuchanych zarzutow –
zapowiedzial w Sejmie Mejza. W jego sprawie wypowiedzial sie tez prezes PiS
Jaroslaw Kaczynski.

1 pazdziernika Prokuratura Okregowa w Zielonej Gorze skierowala wniosek o
uchylenie immunitetu Lukaszowi Mejzie, poslowi Prawa i Sprawiedliwosci. Ma
to zwiazek z ustaleniami prokuratury dotyczacymi oswiadczenia majatkowego
posla.

“Zgromadzony material dowodowy w postaci m.in. oswiadczen majatkowych,
ogledzin mieszkania, dokumentacji uzyskanej z Centralnego Biura
Antykorupcyjnego oraz urzedu skarbowego uzasadnil dostatecznie podejrzenie
popelnienia przez posla na Sejm RP Lukasza Mejzy jedenastu przestepstw” –
poinformowala w komunikacie prokuratura.

By posel odpowiadal karnie, wniosek o uchylenie immunitetu musi
przeglosowac Sejm. W wydanym w srode komunikacie Prokuratura Krajowa
poinformowala, ze we wtorek prokurator generalny Adam Bodnarprzekazal do
marszalka Szymona Holowniwniosek o wyrazenie przez Sejm zgody na
pociagniecie posla Lukasza Mejzy do odpowiedzialnosci karnej.

Marszalek Sejmu potwierdzil w srode, ze taki wniosek do niego trafil, wraz
z innym, o uchylenie immunitetu posla Konfederacji Ryszarda Wilka. Holownia
przekazal, ze nadal im bieg formalny. – Jak wroca z tej kontroli formalnej,
natychmiast przekaze je do komisji. Ta bedzie pracowala w normalnym trybie.
Nie wiem, czy sie wyrobi na nastepne posiedzenie Sejmu za tydzien, czy
dopiero na nastepne, zebysmy mogli juz na sali plenarnej decyzje w tej
sprawie podjac – dodal. O sprawe probowali pytac Mejze w Sejmie
dziennikarze. – Dzien dobry, witam serdecznie panstwa w Bialorusi. Tylko,
ze my zamiast Backi mamy Donalda Tuska i Adama Bodnara – powiedzial.

– Szanowni panstwo, teraz bodnarowcy atakuja poslow za to, ze rzekomo nie
wpisali pomieszczen. Ich nie trzeba wpisywac w oswiadczenia majatkowe.
Wpisujemy tylko i wylacznie metraz. I dochodzi do tego, ze poslom
policjanci wchodza do mieszkania, nekaja kobiety w ciazy i biegaja po
mieszkaniu z miarka – komentowal.

Jak dodawal, “to sa standardy stalinowskie, to juz nawet nie jest
Bialorus”. – Znajdzcie mi czlowieka, znajdzie sie paragraf – ocenil. Jak
zobacze ten wniosek, oczywiscie chetnie odniose sie merytorycznie do
kazdego z tych dennych, dmuchanych zarzutow – zapowiedzial.

Mejza powiedzial dziennikarzom, ze rozwaza zrzeczenie sie immunitetu, ale
podejmie decyzje po zapoznaniu sie z wnioskiem prokuratury.

Mejza o “dennych, dmuchanych” zarzutach w sprawie jego immunitetuTVN24

Prezes PiS o Mejzie: nie wiem, jaki to jest czlowiek

Prezes PiS Jaroslaw Kaczynski zostal zapytany przez dziennikarzy w Sejmie o
sprawe Mejzy, a takze o oswiadczenie marszalka Sejmu Szymona Holowni, ze
uchylenie przez Sejm immunitetu innym poslom klubu PiS Marcinowi
Romanowskiemu i Michalowi Wosiowi pozostaje w mocy.

– Interpretacje pana marszalka sa, lagodnie mowiac, dalekie od precyzji, by
byc juz tutaj bardzo eleganckim. Natomiast jesli chodzi o Lukasza Mejze, to
jest juz sprawa, ktora on sam, w moim przekonaniu, powinien zalatwic –
powiedzial Kaczynski.

Dopytywany, czy Mejza powinien zrzec sie immunitetu, zaznaczyl, ze “to jest
jego decyzja”. Dziennikarze chcieli tez wiedziec, czy kierownictwo PiS
bedzie bronic Mejzy i czy PiS “potrzebny jest taki czlowiek” w klubie. – Ja
nie wiem, jaki to jest czlowiek. To panstwo macie taka wiedze, ja takiej
wiedzy nie mam – odparl prezes PiS.

Sledztwo od grudnia

Sledztwo ws. nieprawidlowosci w oswiadczeniu majatkowym posla PiS Lukasza
Mejzy Prokuratura Okregowa w Zielonej Gorze wszczela w grudniu 2023
roku.Jak podawala Wirtualna Polska, w oswiadczeniu majatkowym polityk
wymienil m.in. 180 tys. zl kredytu na mieszkanie, ale nie umiescil w nim
informacji o posiadanym lokalu.

Z poprzednich zeznan skladanych przez posla PiS wynikalo, ze posiada
mieszkanie o powierzchni 59 metrow kwadratowych, ktore wycenial na 500
tysiecy zlotych – podala Wirtualna Polska. O braku tego wpisu prokurature
poinformowala redakcja. Jak sprawdzili dziennikarze, Mejza wciaz jest
wlascicielem tego lokalu.

– Przestepstwo to zagrozone jest kara od szesciu miesiecy do osmiu lat –
wskazywala prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka prasowa prokuratury
okregowej.Mejza po publikacji wyslal do kancelarii marszalka Sejmu korekte
swojego oswiadczenia majatkowego, w ktorej dodal rzeczone mieszkanie.

Na poczatku marca doszlo do przeszukania i ogledzin mieszkania posla. Z
informacji uzyskanych przez WP wynikalo, ze w mieszkaniu Mejzy oprocz
kuchni i dwoch pokojow byly jeszcze schody prowadzace na poddasze, a tam
znajduje sie lokal zaadaptowany przez posla nalezacego do Klubu
Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwosc. Ogledziny to potwierdzily.

Mejza nie zlozyl zazalenia na przeszukanie. Parlamentarzysty nie bylo w
mieszkaniu, podczas ogledzin byla obecna jego partnerka.Lukasz Mejza
odniosl sie do sprawy w mediach spolecznosciowych. “Nie bylo zadnego
‘przeszukania’ tylko panowie policjanci grzecznie i bardzo kulturalnie
przyszli z” miarka (tak, z miarka). I zmierzyli wysokosc strychu” – napisal
w serwisie X.

Mejza zapewnil, ze podal liczbe metrow kwadratowych mieszkania “zgodnie z
prawda”. Wedlug posla “strych jest zbyt niski, aby liczyc metry kwadratowe”.

Wszystkim pasazerom puszczono film dla doroslych. Przewoznik przeprasza. W
samolocie australijskiej linii lotniczej Qantas, na ekranach wszystkich
pasazerow puszczono film dla doroslych. Czesc osob na pokladzie nie kryla
oburzenia z powodu widocznych w nim m.in. scen nagosci. Przewoznik
przeprosil, tlumaczac, ze doszlo do awarii.Do zdarzenia doszlo w zeszlym
tygodniu podczas lotu linii Qantas z Sydney do Tokio. W mediach
spolecznosciowych pojawily sie wpisy osob, ktore podrozowaly tym rejsem,
wskazujace, ze zaloga puscila wszystkim pasazerom film dla doroslych. Mial
on amerykanska kategorie R, oznaczajacy produkcje dla widzow majacych co
najmniej 17 lat. Mlodsi widzowie moga ogladac je jedynie za zgoda lub w
towarzystwie doroslych opiekunow. Jeden z internautow, cytowany przez CNN,
napisal, ze w filmie byly sceny nagosci, a takze takie, w ktorych na
ekranach telefonow bohaterow pokazywano wiadomosci o charakterze
seksualnym. “Zajelo im to godzine, zanim przelaczyli na film bardziej
przyjazny dzieciom, ale wszyscy czuli sie wyjatkowo niekomfortowo,
zwlaszcza rodziny z dziecmi na pokladzie” – napisal, zauwazajac, ze
pasazerowie nie byli w stanie samodzielnie zatrzymac filmu lub wylaczyc
ekranu.

Ze zdjec w mediach spolecznosciowych wynika, ze puszczonym filmem byl “Noca
w Nowym Jorku” (ang. tytul: “Daddio”) z 2023 roku z Dakota Johnson i Seanem
Pennem w rolach glownych. Uznawany jest on za film dla doroslych z powodu
“jezyka, scen seksualnych i widocznej nagosci”.

Linie Qantas przepraszaja

CNN zapytalo przewoznika o sprawe. W przeslanym oswiadczeniu linie Qantas
potwierdzily, ze do takiego zdarzenia rzeczywiscie doszlo. Wyjasnily, ze z
powodu problemu technicznego w systemie pokladowym pasazerowie nie mogli
samodzielnie wybierac filmow, ktore beda ogladac podczas podrozy.

“Czlonkowie naszej zalogi mieli do dyspozycji ograniczona liste filmow,
ktore mogli wlaczyc jedynie na wszystkich ekranach w samolocie, i na
podstawie prosb od kilku pasazerow na caly lot wybrano ten konkretny film”
– stwierdzono. Qantas dodaje, ze zaloga probowala wylaczyc ekrany u
pasazerow, ktorzy nie chcieli ogladac filmu, jednak nie bylo to mozliwe.
Zaloga przeprosila “szczegolne tych, ktorzy nie byli zadowoleni z takich
tresci”. “Film zdecydowanie nie byl odpowiednim, by wlaczyc go dla calego
lotu, i szczerze przepraszamy klientow za to doswiadczenie” – podkreslono.
Ostatecznie wlaczono inny film, dostosowany do dzieci.

“Symulowala choroby, by zdobyc recepty”. 89 zarzutow dla pary z Goldapi.
Dwojka mieszkancow powiatu goldapskiego uslyszala zarzuty dotyczace miedzy
innymi wyludzania recept na leki zawierajace opioidy. Para miala korzystac
z cudzych numerow PESEL. Nastepnie czesc recept byla odsprzedawana.
Informacje o zatrzymaniu podejrzanych podala we wtorek warminsko-mazurska
policja. Funkcjonariusze zainteresowali sie sprawa po tym, jak na
komisariat zglosila sie osoba, ktorej danymi oszusci sie posluzyli. Do
wyludzen mialo dochodzic od grudnia 2022 r. do sierpnia 2023 r.

Na polecenie prokuratora funkcjonariusze dokonali przeszukan i uzyskali
materialy z aptek. Poddali je analizie. Material dowodowy pozwolil na
przedstawienie 37-latce i 44-latkowi z powiatu goldapskiego lacznie 89
zarzutow.

Recepty zdobywane podczas zdalnych wizyt

– Ustalono, ze 44-latek, podszywajac sie pod inne osoby, umawial zdalnie
wizyty lekarskie. Podczas nich wyludzal recepty na lekarstwa z grupy
silnych lekow psychotropowych – przekazala ml. asp. Marta Domanska z
goldapskiej policji. Mezczyzna uslyszal 34 zarzuty, m.in. poswiadczania
nieprawdy przez podstepne wprowadzenie w blad i posiadania srodkow
odurzajacych. Akt oskarzenia przeciwko niemu trafil do Sadu Rejonowego w
Olecku.

Wedlug ustalen policji podejrzanemu pomagala jego 37-letnia znajoma. –
Kobieta korzystala z e-porad lekarskich, podczas ktorych symulowala choroby
po to, aby zdobyc recepty na leki. W nastepnej kolejnosci goldapianka
odplatnie udostepniala recepty na zakup lekow z zawartoscia opioidow –
podaje policja.

Uslyszala 55 zarzutow, m.in. wyludzania poswiadczania nieprawdy przez
podstepne wprowadzenie w blad i udzielania innej osobie srodka odurzajacego
w celu osiagniecia korzysci majatkowej. Przyznala sie do winy. Sad skazal
ja na kare jednego roku i trzech miesiecy pozbawienia wolnosci.

Kompletnie pijany rowerzysta jechal droga ekspresowa. Prawie cztery promile
alkoholu w organizmie mial 37-latek, ktory rowerem poruszal sie droga
ekspresowa S7. Mezczyzna zostal zatrzymany przez policjantow w okolicach
Zygmuntowa (Mazowieckie). Jak podala rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji
w Ciechanowie aspirant Magda Sakowska, zgloszenie o rowerzyscie jadacym S7
w rejonie Glinojecka ciechanowscy policjanci otrzymali w poniedzialek
wieczorem.

Wyslany tam patrol zatrzymal kierujacego jednosladem w okolicach
Zygmuntowa. Badanie trzezwosci wykazalo, ze 37-letni mieszkaniec powiatu
plonskiego mial w organizmie prawie cztery promile alkoholu. Policjanci
pomogli mu bezpiecznie opuscic droge.

Co grozi pijanemu rowerzyscie?

Zgodnie z obowiazujacymi przepisami rowerzysci nie moga korzystac z drog
ekspresowych i autostrad, dotyczy to takze pasa awaryjnego lub pobocza. Za
zlekcewazenie tego zakazu grozi mandat w wysokosci 250 zlotych. Z kolei za
jazde rowerem w stanie nietrzezwosci, czyli gdy poziom alkoholu w
organizmie jest wiekszy niz 0,5 promila, grozi mandat w wysokosci 2500
zlotych.Funkcjonariusze drogowki apeluja do wszystkich rowerzystow o zdrowy
rozsadek i o przestrzeganie obowiazujacych przepisow.

“Dzieciom wstep wzbroniony”. Miasto zaprasza na basen i “testuje trend”W
sobote, 19 pazdziernika, na teren finansowanego z pieniedzy publicznych
lodzkiego aquaparku beda mogli wejsc tylko dorosli. Pelnomocnik zarzadu
basenu, Marcin Maslowski, najpierw deklaruje, ze jest zaskoczony fala
kontrowersji w sieci po ogloszeniu akcji, ale zaraz potem przyznaje, ze
“dyskusji, emocji i kontrowersji sie spodziewal”. Akcje i sposob jej
przeprowadzenia krytykuja eksperci. Maslowski na to reaguje krotkim “bez
przesady”. Fala tylko dla doroslych – czytamy na grafice, ktora w
poniedzialek pojawila sie na oficjalnym profilu lodzkiego aquaparku w
mediach spolecznosciowych. Ponizej jest zaplakane dziecko, ktore jest
przekreslone czerwona kreska na wzor znakow zakazu. Ponizej cos, co moze
przypominac tablice informacyjna – rowniez znana z drog: “Dzieciom wstep
wzbroniony”. Pod wpisem zaroilo sie od komentarzy. “Polityka prorodzinna w
wykonaniu Urzedu Miasta Lodzi na calego, szczegolnie z plakatem i opisem,
ktory utozsamia dzieci z placzacym i piskliwym ‘problemem’ ktorego trzeba
sie pozbyc” – napisala jedna z internautek. Na jej wpis zareagowalo ponad
dwa tysiace osob. Nie zawsze to reakcje pozytywne – zdecydowana wiekszosc
zareagowala rozbawieniem. Dzieci nie beda wpuszczane na teren aquaparku w
sobote, przez caly dzien. O tym, skad ten pomysl, rozmawiamy z
pelnomocnikiem zarzadu “Fali”, Marcinem Maslowskim. Zaznacza, ze w ten
sposob obiekt zareagowal na “liczne prosby” o to, zeby zorganizowac jeden
dzien bez dzieci na terenie obiektu. – Nie wiem, skad to zamieszenie. Po
raz pierwszy w 16-letniej historii zdecydowalismy sie na ten krok. Zrobila
sie straszna kontrowersja, ktorej nie rozumiem – mowi. Maslowski zaznacza,
ze obecnie nikt nie planuje wykluczania z grona klientow basenu innych grup.

– To nie jest tak, ze zaraz wykluczymy rudych czy osoby starsze. Tu chodzi
tylko o dzieci. Jest to jednodniowe przetestowanie trendu, ktory istnieje
od wielu lat w przypadku restauracji i hoteli tylko dla doroslych – mowi
pelnomocnik zarzadu.

– Umacniacie go panstwo. Wskazujecie, ze dzieci sa grupa, ktora mozna
wylaczyc, bo jest taka prosba. Skad pomysl, zeby podpinac sie pod ten
negatywny trend? – pytamy.

– Czy negatywny to inna kwestia. Podobno hotele czy restauracje, ktore
przyjmuja tylko doroslych, swietnie sobie radza. My jednak nie podpinamy
sie pod trend. Robimy jeden dzien proby tylko dla doroslych – mowi
Maslowski.

Zaznacza, ze jego “znajomi, ktorzy pojechali w miejsca, w ktorych mozna byc
bez dzieci, twierdza, ze beda jezdzic juz tylko tam”.

– Oczywiscie wiem, ze zyski licza sie tylko dla biznesu. My robimy dzien
proby i tyle – zaznacza.

Jezeli frekwencja dopisze, to – jak mowi – dni bez dzieci na “Fali” moze
byc wiecej.

To, co szkodliwe

Profesor Kazimierz Pospiszyl jest autorem ponad czterystu prac z dziedziny
psychologii spolecznej, psychopatologii i resocjalizacji. W rozmowie z
tvn24.pl akcje lodzkiego aquaparku komentuje krotko: trudno wymyslic cos
bardziej szkodliwego spolecznie.

– Zdaje sobie sprawe z tego, ze sa prywatne podmioty, takie jak hotele czy
restauracje, ktore nie obsluguja dzieci. I chociaz uwazam, ze kazda
selekcja spoleczna jest zjawiskiem negatywnym, to jestem w stanie
zaakceptowac i starac sie zrozumiec takie dzialanie. Nie moge jednak
zrozumiec, skad potrzeba umacniania podzialow spolecznych u zarzadcow
podmiotow finansowanych z publicznych pieniedzy – komentuje prof.
Pospiszyl. Zaznacza, ze w miejscach, ktore sa stworzone do relaksu i
odpoczynku, nalezy probowac zmniejszasc przepasci miedzypokoleniowe. Akcja
pod tytulem “dzieciom wstep wzbroniony” tylko te przepasci poglebia. – To
nasza brzydka przywara, jako ludzi. Ktos musi byc w opozycji, od kogos
musimy poczuc sie lepsi, madrzejsi, bardziej cywilizowani. Obecnie zyjemy w
swiecie, gdzie ludzie musza byc rozwazni w okazywaniu takich emocji wobec
cudzoziemcow, wyznawcow innych religii. Niechec zatem jest kierowana w
strone innej grupy – coraz czesciej pada na dzieci – przekazuje ekspert.
Wskazuje, ze w przestrzeni publicznej mozna dzisiaj otwarcie
podkreslac niechec do dzieci. – To, niestety, obecnie bezpieczna przystan
dla osob, ktore chca pielegnowac w sobie frustracje. Mozna mowic o
“bachorach” i “kaszojadach” i nikogo za to nie spotka ostracyzm spoleczny.
Smutne, ale coraz bardziej zauwazalne – zaznacza prof. Kazimierz
Pospiszyl. W tym kontekscie warto wrocic do wypowiedzi Marcina
Maslowskiego, pelnomocnika zarzadu “Fali”. – Zalozmy, ze pojawia sie
wnioski ze strony klientow, zeby zorganizowac dzien bez osob starszych.
Albo bez rudych. Zgodzicie sie? – pytamy. – Jezeli chodzi o osoby starsze,
to nie wiem, nie analizowalem tego. Ale co do tego, ze bedziemy wykluczac
inne grupy: doskonale pan wie, ze nie o to chodzi. Chodzi tylko o dzieci.
Jest to takie jednodniowe przetestowanie trendu – mowil Maslowski. Kiedy
poprosilismy go o to, zeby odniosl sie do argumentow podnoszonych przez
prof. Kazimierza Pospiszyla, przedstawiciel zarzadu “Fali” stwierdzil, ze
to “zbyt powazna analiza socjologiczna”. – Mowienie o polaryzacji,
podzialach i rozdzwiekach spolecznych w kontekscie dwunastu godzin tylko
dla doroslych na basenie w kontekscie faktu, ze w tym czasie otwarte beda w
miescie inne dla dzieci? Bez przesady.

Ciezko, brzydko i bez pomyslu

Iwo Zaniewski jest ekspertem w zakresie reklamy i wizerunku. Odpowiadal za
najwieksze kampanie reklamowe w Polsce w ostatnich latach. Kiedy
poprosilismy go o ocene pomyslu lodzkiego aquaparku, zwrocil przede
wszystkim uwage na forme, w jakiej poinformowano o dniu dla doroslych.

– Podejrzewam, ze sprawa nie budzilaby tylu kontrowersji, gdyby nie ten
ohydny plakat. Gdyby komunikacja byla taka: “dorosli dajcie odpoczac od
siebie dzieciom, przyjdzcie do aquaparku sami!” Ale zamiast tego dostalismy
komunikat obliczony na rozlam i kontrowersje. Mamy zaplakane dziecko,
przekreslone czerwona kreska. Calosc jest obrzydliwa graficznie i swiadczy
o braku kultury plastycznej i wizualnej – komentuje.

Podkresla, ze w reklamie mozna zdecydowac sie na przekraczanie ogolnie
przyjetych norm, jesli robi sie to umiejetnie i z finezja.

– Byla kiedys reklama, gdzie pokazano Stalina, Hitlera i innych
zbrodniarzy. Haslo bylo takie: swiat bylby lepszy, gdyby rodzice uzywali
prezerwatyw marki X. Problem lodzkiego aquaparku jest taki, ze zdecydowano
sie na zabieg nieprzyjemny, niesmieszny i antagonizujacy. Calosc ma tyle
wdzieku i lekkosci, co klotnia po stluczce dwoch wracajacych z grilla
obywateli – komentuje Iwo Zaniewski.

Co na to Marcin Maslowski? Twierdzi, ze plakat jest taki, jaki powinien
byc.

– Forma byla taka, jaka byla. Dzieci placza, dzieci wedlug klientow, ktorzy
sie do nas zglaszaja przeszkadzaja. Taki plakat w zalozeniu mial to, zeby
bylo placzace dziecko. Zeby wzbudzal emocje i kontrowersje. Zeby zobaczyc,
jaka dyskusja sie z tego urodzi. I prosze, rozmawiamy, a wiec potoczyla sie.

Aquapark FALA to jeden z najwiekszych parkow wodnych w kraju. Obiekt nalezy
do miasta Lodz.

SPORT

Swiatek zmienia trenera, nagle Sabalenka zabrala glos. Po fiasku w Pekinie
Aryna Sabalenka wrocila na zwycieska sciezke w turnieju WTA 1000 w Wuhan.
Po wygranej z Katerina Siniakova Bialorusinka rozmawiala z mediami m.in. na
temat rywalizacji z Iga Swiatek. Sabalenka jednoznacznie dala do
zrozumienia, ze czeka juz na WTA Finals, zeby rozstrzygnac kwestie numeru
jeden w 2024 roku. Aryna Sabalenka (2. WTA) od wygranej 6:4, 6:4 w drugiej
rundzie z Katerina Siniakova (37. WTA) rozpoczela gre w turnieju WTA 1000 w
Wuhan. Bialorusinka w pierwszej rundzie mogla liczyc na wolny los i miala
dzien wiecej na odpoczynek po odpadnieciu z “tysiecznika” w Pekinie, gdzie
przegrala z Karolina Muchova (31. WTA). W Wuhan nie gra Iga Swiatek (1.
WTA), ktora rozstala sie z Tomaszem Wiktorowskiem i obecnie trenuje ze
swoim sparingpartnerem Tomaszem Moczkiem. – Oprocz tego na korcie przez
kilka dni wspiera ja trener reprezentacji Polski Dawid Celt – przekazala PR
menadzerka tenisistki Paula Wolecka.

O sytuacje Swiatek zostala zapytana Sabalenka po meczu z Siniakova. –
Uwielbiam nasza rywalizacje i bylabym zachwycona, widzac ja w drabince –
powiedziala Bialorusinka o absencji Polki cytowana przez “Daily Express”. –
Uwielbiam to, ze wiesz, dochodze do finalu, w ktorym mierzymy sie ze soba.
To sa zawsze swietne bitwy, ktore bardzo lubie. Mam nadzieje, ze szybko
rozwiaze sprawe z trenerem i przystapi do WTA Finals w najlepszej formie.
Mam nadzieje, ze bedziemy mogly zagrac ze soba w finale i powalczyc o
pierwsze miejsce na swiecie. To byloby idealne – podkreslila. Sabalenka
wygrala dwa ostatnie turnieje w Wuhan, ktore odbyly sie w 2018 i 2019 roku.
Nastepnie przyszla przerwa spowodowana m.in. pandemia COVID-19. Jesli
Sabalenka wygra i tegoroczna edycje, to bedzie miala w rankingu WTA 9716
punktow i bedzie tracila 69 “oczek” do Igi Swiatek. A nawet jesli nie
wygral, to i tak kwestia numeru jeden na koniec sezonu rozstrzygnie sie po
turnieju WTA Finals w Rijadzie (2-9 listopada). W trzeciej rundzie turnieju
WTA 1000 w Wuhan Aryna Sabalenka zmierzy sie z Julia Putincewa (35. WTA).
To spotkanie zostanie rozegrane w czwartek 10 pazdziernika. Dotychczas obie
panie graly ze soba tylko raz. W drugiej rundzie US Open w 2019 roku
Kazaszka wygrala 6:3, 7:6(7-3).

Historyczny wyczyn Polki w Himalajach. Nawet Rutkiewicz tego nie zrobila.
Wielkiego wyczynu dokonala polska himalaistka Dorota Rasinska-Samocko. W
srode zdobyla swoj ostatni osmiotysiecznik – Sziszapangme (8027 m. n.p.m.)
i zostala pierwsza Polka w historii, ktora zaliczyla wszystkie 14
najwyzszych szczytow swiata. Dorota Rasinska-Samocko kilka lat
temuzaplanowala sobie realizacje projektu “Podwojna Korona”, zakladajacego
wejscie na czternascie osmiotysiecznikow w Himalajach i Karakorum oraz na
dziewiec wierzcholkow Korony Ziemi. Dorota Rasinska-Samocko dokonala tego 9
pazdziernika tego roku. W efekcie zostala pierwsza kobieta z Polski, ktorej
udalo sie zdobyc wszystkie szczyty az czternastu osmiotysiecznikow.
Wczesniej dokonalo tego trzech Polakow: Jerzy Kukuczka, Krzysztof Wielicki
i Piotr Pustelnik. Pierwszym czlowiekiem, ktoremu sie to udalo, byl Wloch
Reinhold Messner. Natomiast drugim byl wlasnie Jerzy Kukuczka. – Dorota
Rasinska-Samocko pierwsza Polka z Korona Himalajow i Karakorum! Dorota
wspiela sie na Sziszapangme w zespole z Szerpa oraz uzywala tlenu z butli –
czytamy na wspinanie.pl na portalu X. Przypomnijmy, ze Dorota
Rasinska-Samocko w lipcu 2022 roku zostala trzecia Polka w historii, ktorej
udalo sie stanac na drugim co do wysokosci szczycie swiata – K2,
znajdujacym sie na granicy Chin i Pakistanu. Wczesniej dokonaly tego Wanda
Rutkiewicz (1986 rok) oraz Monika Witkowska (2022).

Ze szczytow Korony Ziemi Polka zdobyla: Kosciuszki (Australia i Oceania w
2017 roku), Kilimandzaro (Afryka, 2019), Mount Vinson (Antarktyda, 2019),
Aconcagua (Ameryka Poludniowa, 2020), Mont Blanc (Europa, 2020), Mount
Everest (Azja, 2021) oraz Denali (Ameryka Polnocna, 2023). Upor, wielka
motywacja i konsekwencja w dazeniu do wybranego celu – tych cech nie mozna
odmowic bylej dyplomatce, a potem wysmienitej himalaistce, ktora byla w
stanie w niespelna 3 lata zrealizowac to, co niektorym wielkim himalaistom
zajmowalo kilkanascie lat. To dlatego wsrod nepalskich Szerpow miala ksywke
“Speedy Lady”. To prawda, byla szybka, i to nie tylko na podejsciach
gorskich, ale przede wszystkim w organizacji i realizacji kolejnych wypraw
– pisze “Rmf24”.

Rasinska-Samocko korzystala z uslug agencji Seven Summit Treks, ktora na
szczyt wyprowadzila 14 klientow (wspinali sie ze wspomaganiem tlenem z
butli) i 15 Szerpow.

14 osmiotysiecznikow zdobytych przez Rasinska-Samocko:

* 12 maja 2021 r. – Mount Everest (8848 metrow nad poziomem morza),

* 28 kwietnia 2022 r. – Annapurna I (8091.),

* 12 maja 2022 r. – Kanczendzonga (8586),

* 22 maja 2022 r. – Lhotse (8516),

* 28 maja 2022 r. – Makalu (8484),

* 1 lipca 2022 r. – Nanga Parbat (8126),

* 20 lipca 2022 r. – Broad Peak (8051),

* 28 lipca 2022 r. – K2 (8611),

* 18 maja 2023 r. – Dhaulagiri (8167),

* 20 wrzesnia 2023 r. – Manaslu (8163),

* 6 pazdziernika 2023 r. – Czo Oju (8188),

* 21 lipca 2024 r. – Gaszerbrum II (8035),

* 28 lipca 2024 r. – Gaszerbrum I (8080),

* 9 pazdziernika 2024 r. – Sziszapangma (8027).

Magdalena Frech jest niesamowita! Absolutna sensacja w Wuhan. Magdalena
Frech po raz pierwszy w karierze mogla wygrac z zawodniczka z najlepszej
“10” rankingu WTA. Polka stoczyla pasjonujacy, trzysetowy pojedynek o 1/8
finalu turnieju w Wuhan z Amerykanka Emma Navarro. Byl dziewiaty gem
pierwszego seta. Amerykanka Emma Navarro (8. WTA) przy stanie 4:4 serwowala
i prowadzila 30:0. Wtedy Magdalena Frech (27. WTA) wziela sprawy w swoje
rece. Przejela inicjatywe, miala wiecej winnerow, a rywalka zaczela sie
mylic. Po autowym forhendzie Amerykanki – Polka miala szanse na
przelamanie. Wtedy pomogla Navarro, ktora zepsula latwa pilke z polowy
kortu drajwem forhendowym. Frech serwowala, by wygrac seta. I zrobila to w
imponujacym stylu. Zakonczyla seta przepieknym winnerem z bekhendu,
cudownie mijajac rywalke po jej smeczu. Polka zacisnela piesc z radosci.
Emma Navarro zdecydowanie lepiej jednak rozpoczela drugiego seta.
Prowadzila 2:0 i 40:15 przy swoim podaniu. Wtedy odrodzila sie Polka.
Wygrala dwie bardzo dlugie, jedne z najdluzszych wymian spotkania, w tym w
momencie, gdy miala break-pointa i wrocila do gry. Zawodniczki nie graly
juz na tak dobrym poziomie, jak w pierwszym secie i mialy olbrzymi problem
z wygrywaniem swoich gemow serwisowych. Doszlo do tego, ze bylo az siedem
przelaman z rzedu!

Frech miala spore problemy z serwisem. Juz nie miala takiej skutecznosci
podania, jak w pierwszej partii (wtedy wygrala 70 proc. po pierwszym i 50
proc. po drugim podaniu, a teraz odpowiednio: 23 i 46 proc.). W efekcie
Polka przegrala wszystkie cztery gemy serwisowe. Nie bede Panstwa oszukiwal
– koszmarnie oglada sie te partie. Obie psuja na potege – komentowal
Bartosz Ignacik, komentator Canal+Sport.

Magdalena Frech na szczescie zdecydowanie poprawila swoja jakosc gry w
decydujacym secie. A rywalka kompletnie w pewnym momencie sie posypala i
popelniala mnostwo bledow. W czwartym gemie Amerykanka przy swoim podaniu
miala cztery! niewymuszone bledy w wymianach i zostala przelamana. Po
chwili Polka wygrala trudnego, swojego gema serwisowego do 30. W nim doszlo
do wyczerpujacej, najdluzszej wymiany meczu, po ktorym Navarro upadla
dobiegajac do skrotu. Polka ma dzis problemy z poruszaniem, nie biega tak
dobrze, jak w poprzednich turniejach. Mozemy sie cieszyc, ze Amerykanka
psuje na potege. Ona jest dzis przyjaciolka polskich kibicow – dodawal
Bartosz Ignacik.

Frech przy stanie 5:2 i podaniu rywalki nie wykorzystala pilki meczowej. W
kolejnym gemie znakomicie jednak serwowala (as i dwa wygrywajace podania) i
wygrala mecz, trwajacy dwie godziny i osiem minut. Frech w 1/8 finalu
zmierzy sie ze zwyciezczynia srodowego meczu: Beatriz Haddad Maia(Brazylia,
12. WTA) – Weronika Kudiermietowa (Rosja, 63. WTA).

Do 1/8 finalu awansowala tez druga Polka – Magda Linette (45. WTA). Jej
rywalka w drugiej rundzie Ukrainka Lesia Curenko (96. WTA) poddala mecz w I
secie, gdy przegrywala 2:5. Narzekala na uraz reki. Linette w walce o
cwiercfinal zmierzy sie z Rosjanka Daria Kasatkina (11. WTA), ktora
pokonala Amerykanke Bernarde Pere (95. WTA) 6:4, 1:6, 6:1.

DETEKTYW

Jak w tureckim

serialuDariusz GIZAK

Po smierci meza 39-letnia Katarzyna D., z braku innych pomyslow na zycie,

sprowadzila do siebie 70-letnia matke Wieslawe A., ktora swoja obecnoscia
miala

zapelnic jej duzy dom i pomoc w opiece nad corka, dorastajaca 12-letnia
Natalka.

Corka, jak kazda buntujaca sie nastolatka, sprawiala troche problemow i nie
byly

to tylko zielono-czerwone wlosy. Babcia swoja obecnoscia miala lagodzic kon-

flikty. Niestety Katarzyna D. szybko przekonala sie, ze od czasow jej
dziecinstwa

matka zmienila sie bardzo i nie byla to zmiana na lepsze. Bardzo energiczna
sta-

wadzila sie do tego

domu z odleglego

o 300 kilometrow

miasta, i nie tylko niczego nie

zlagodzila, ale zdominowala

corke i zaczela dom ustawiac

wedlug swojego pomyslu. Po

uplywie pol roku z wnucz-

ka po kolejnych klotniach juz

praktycznie nie rozmawialy,

a Katarzyna D. tez dla swietego

spokoju nie wdawala sie w spo-

ry z matka i w wielu sytuacjach

po prostu jej ustepowala. A dom

i tak przypominal czasami pole

minowe, po ktorym wszyscy

stapaja delikatnie, aby nie spo-

wodowac wybuchu.

Sytuacja zaczela ulegac zmia-

nie, kiedy w 2021 roku, po 3 latach

wdowienstwa, Katarzyna D.

poznala Krzysztofa P. Juz, kiedy

zaczela wychodzic na spotkania

z tym 40-letnim, rozwiedzionym

i bezdzietnym mezczyzna, jej

matka robila wiele, aby wybic to

corce z glowy. Pomimo uplywu

3 lat od smierci meza Katarzyny

D., matka uwazala, ze nadal

wdowie nie przystoi takie cho-

dzenie na randki. Potrafila jej

wprost wykrzyczec, ze zachowu-

je sie jak latawica i ze to wstyd

przed ludzmi.

Z tego powodu dosc dlu-

go spotykali sie poza domem,

az w koncu matka musiala

zaakceptowac jego obecnosc

w weekendy. Nie poszlo to

latwo, pomimo ze Krzysztof sta-

ral sie nie skonfliktowac z nia.

Niestety, gdy przyjezdzal, starsza

pani ostentacyjnie zamykala sie

w swoim pokoju. Juz lepiej od

niej zachowywala sie 15-letnia

Natalka. Byla po prostu obojet-

na, a nawet bylo jej to na reke,

ze matka ma inne zajecie niz pil-

nowanie jej nauki i zachowania.

Sytuacja z Wieslawa A. zmie-

nila sie na jeszcze gorsze, kiedy

Katarzyna i Krzysztof podjeli

decyzje o zamieszkaniu razem.

Oprocz tego Krzysztof, dotych-

czas wynajmujacy pomiesz-

czenia na stolarnie, mial prze-

niesc sie z praca i maszynami

do pomieszczen warsztatu,

ktory stal pusty od czasu, kiedy

zmarl maz Katarzyny, mechanik

samochodowy.

To jest moje zycie

Matka Katarzyny zde-

cydowanie zaprote-

stowala przeciwko

temu logicznemu rozwiazaniu,

ale wtedy po raz pierwszy spo-

tkala sie z bardzo zdecydowa-

nym oporem ze strony corki,

ktora wprost poinformowala

ja, ze o swoim zyciu to ona

bedzie decydowala, podobnie

jak o tym, kto bedzie mieszkal

w jej domu. Starsza pani stwier-

dzila, ze corka jest niewdziecz-

na i krzywdzi swoja matke,

oraz ze to na pewno zly wplyw

Krzysztofa P., ktory poprzewra-

cal jej w glowie i tylko czekac,

kiedy zacznie ja zle traktowac.

W jednym miala racje. Od

czasu, kiedy w zyciu Katarzyny

D. pojawil sie Krzysztof, ona

zmienila sie i powoli zaczela

wydobywac sie ze zdomino-

wania przez matke, by zaczac

zyc w sposob, ktory bardziej ja

satysfakcjonowal.

Niestety, caly czas dochodzilo

do czestych scysji z Wieslawa A.,

ktora nie chciala pogodzic sie

z utrata mozliwosci rzadze-

nia w domu. Czesto stosowala

przemoc emocjonalna, czyli

obrazona na corke, ostenta-

cyjnie odchodzila do swojego

pokoju trzaskajac drzwiami.

Dzialo sie tak zwlaszcza po

rozmowach, ktore nie szly po jej

mysli. Katarzyna takie dyskusje

konczyla czesto stwierdzeniem:

“Ty, mamo, masz takie zdanie

o tym, ja mam inne. To jednak

moje zycie i ja decyduje o tym,

co bede robila”.

Poniewaz mowila to

Katarzyna, do niedawna bar-

dzo ulegla i zdominowana przez

matke, nie bylo niczym dziw-

nym, ze starsza pani reagowala

gniewem i zloscia. A te skupiala

oczywiscie na osobie Krzysztofa.

Stwierdzenie “Ten przybleda

namieszal Katarzynie w glowie

i probuje sie tu rzadzic” potra-

fila wyglosic do sasiadki przez

Samo zycie

plot, wiedzac, ze w poblizu stoi

Krzysztof, ktory wszystko slyszy.

Pomimo takich zachowan,

zarowno on, jak i Katarzyna,

probowali nie reagowac na te

zaczepki i mimo wszystko zyli

ze soba bardzo zgodnie.

Przelom

Tego styczniowego dnia

2022 roku, wracajac

z pracy, Katarzyna D.

zastanawiala sie, co zrobic na

obiad. Wiedziala, ze Krzysztof P.

mial po poludniu pojechac do

jakiegos klienta na poprawki po

montazu schodow, wiec obiad

bedzie troche pozniejszy. Od

pewnego czasu jej matka prze-

stala angazowac sie w kuchenne

obowiazki, twierdzac wprost, ze

nie bedzie im gotowala. Jedyne,

co robila, to sniadania dla

Natalki, ktorych ta i tak z regu-

ly nie jadla, bo albo zawieraly

produkty niezgodne z jej obecna

filozofia, albo zbyt pozno wstala

i nie zdazyla zjesc.

Krzysztof ten strajk niby

tesciowej skwitowal stwierdze-

niem; “To moze i dobrze. Nie

bede sie bal, ze czegos mi dosy-

pie i mnie otruje”.

Wchodzac do domu,

Katarzyna D. powiedziala glo-

sno “Jestem mamo”, ale nie

liczyla na odpowiedz, bo ostat-

nio tak sie to miedzy nimi odby-

walo. Dopiero, kiedy rozpako-

wala zakupy i troche podziala-

la w kuchni, poszla do pokoju

matki.

Widok, jaki tam zastala

wstrzasnal Katarzyna. Matka

lezala na podlodze i miala

zakrwawiona lewa polowe twa-

rzy. Prawa reke miala nienatu-

ralnie wygieta. Byla w pewnym

stopniu przytomna, bo cos mru-

czala niewyraznie.

Kiedy Katarzyna z krzykiem

przestrachu podbiegla do niej,

matka uchylila powieki, a na

pytanie, co sie stalo, stwierdzi-

la; “Ten twoj Krzysiek zepchnal

mnie ze schodow. Chyba cos

sobie polamalam”.

Katarzyna chciala pomoc

matce wstac i podprowadzic ja do lozka, ale ta nie mogla

sie podniesc. Kiedy ratownicy

z wezwanej karetki pogotowia

weszli do domu, matka nadal

lezala na podlodze. Katarzyna

podlozyla jej pod glowe mala

poduszke i obmyla twarz z krwi.

Przy tej okazji zobaczyla, ze

kobieta ma spora rane na glo-

wie nad uchem. Ratownicy po

zalozeniu kolnierza na szyje,

od razu unieruchomili tez pra-

wa reke staruszki i zniesli ja do

karetki na noszach.

W szpitalu szybko przeba-

dano 74-letnia Wieslawe A.

Stwierdzono u niej stluczenie

biodra i barku, zlamanie kosci

srodrecza prawej reki oraz

pekniecie kosci obojczykowej.

Ponadto miala rozcieta sko-

re glowy w okolicach skroni

i stluczenie glowy w tym miej-

scu. Lekarz, po dokladnych

badaniach, wykluczyl jednak

wstrzasnienie mozgu, chyba ze

bylo bardzo nieznaczne. Kobieta

byla “w kontakcie”, rozmawia-

la zarowno z ratownikami jak

i z lekarzem.

I to ten ostatni, kiedy usly-

szal od niej, ze konkubent cor-

ki zepchnal ja ze schodow, bo

chcial ja zabic, uznal, ze nalezy

powiadomic policje. I zrobil to

bez pytania kogokolwiek, nawet

samej pokrzywdzonej, a tym

bardziej jej corki, ktora doje-

chala do szpitala.

Kiedy Katarzyna sie o tym

dowiedziala, policjanci juz

przesluchiwali starsza pania,

przyjmujac od niej jednocze-

snie zawiadomienie o usilowa-

niu zabojstwa, czyli o bardzo

powaznym przestepstwie.

Slowo przeciwko slowu

Po przyjeciu zawiadomie-

nia i wstepnym przeslu-

chaniu pokrzywdzonej

Wieslawy A. policjanci jeszcze

tego samego dnia wieczorem, nie

zwlekajac, postanowili zatrzy-

mac i przesluchac Krzysztofa P.

Przyjechali, wiec do domu

i zabrali go do komendy. Pod

jego nieobecnosc, a przy udzia-

le Katarzyny D., przeprowadzili

56

niezbyt szczegolowe ogledziny

pokoju zajmowanego przez

Wieslawe A. oraz schodow pro-

wadzacych do jej pomieszczenia

na pietrze. Znalezli w jednym

miejscu, u podstawy schodow,

niewielkie slady krwi, ktore

zabezpieczyli.

Przeprowadzili tez przeslu-

chanie Katarzyny D., w trakcie

ktorego kompletnie rozdygotana

kobieta opowiedziala, w jakim

stanie znalazla matke i o kon-

flikcie miedzy Wieslawa, ktora

nie akceptowala konkubenta,

a tym ostatnim. Potwierdzila,

ze miedzy jej bliskimi panowa-

la otwarta wrogosc, ktorej nie

potrafila zalagodzic. Dla poli-

cjantow wszystko bylo oczy-

wiste. Wypytali jeszcze o inne

osoby, ktore byly w tym czasie

w domu. Zanotowali, ze nie bylo

nikogo, bo Natalka byla w tym

czasie w szkole. Katarzyna D.

zeznala tez, ze po powrocie

ze szpitala zastala w domu

Krzysztofa P., ktory twierdzil,

ze o niczym nie ma pojecia, bo

od rana pracowal w stolarni,

a w poludnie, nie wchodzac do

domu pojechal do klienta na

poprawki po montazu schodow

i byl u niego do wieczora. Na

tym policjanci jej przesluchanie

zakonczyli.

Natomiast w komendzie

Krzysztof P., oburzony zatrzy-

maniem, najpierw odmowil

skladania zeznan. Zadal tez

kontaktu z adwokatem i bez jego

obecnosci nie chcial rozmawiac

z policjantami. Poniewaz mun-

durowi wiedzieli, ze po powro-

cie do domu wypil dwa piwa,

umiescili go w areszcie, gdzie

przesiedzial do rana.

Nastepnego dnia rozmawial

juz spokojniej. Podczas przeslu-

chania zeznal, ze tego feralnego dnia od sniadania do poznego

wieczora nie wchodzil do domu,

bo mial duzo pracy. Nie widzial

sie z Wieslawa A. Przyznal, ze

nie ukladalo sie miedzy nimi

najlepiej. Po prostu od pewne-

go czasu nie rozmawiali ze soba

i staral sie schodzic jej z drogi.

Nie bylo to latwe, bo prowoko-

wala go mruczac przeklenstwa

pod nosem lub glosno wyzywa-

jac w rozmowie z sasiadka albo

z Katarzyna. Udawala tak, jakby

nie wiedziala, ze on te rozmowe

slyszy i przezywala go, jak tyl-

ko sobie wymyslila. Zeznal tez,

ze jego zdaniem robila to spe-

cjalnie i celowo, zeby go spro-

wokowac. Policjanci skrzetnie

zanotowali jego wyznanie.

Krzysztof P. zdecydowanie

zaprzeczyl, gdy postawiono mu

zarzut zepchniecia ze schodow

Wieslawy A., choc przyznal

niemadrze: “Chwilami mialem ochote te babe udusic. Gdyby nie

glebokie uczucie do Katarzyny D.,

juz dawno wyprowadzilbym sie

z tego domu”. Byl przekonany,

ze teraz i tak nie wiadomo, co

bedzie dalej i jak to wszystko sie

zakonczy. Stwierdzil, ze klamstwa

starszej pani na pewno zawaza na

ich przyszlosci.

Policjanci oczywiscie noto-

wali jego wypowiedzi, bo bar-

dzo pasowaly im do przyjetej

koncepcji przebiegu zdarzen.

Uwazali, ze starsza kobieta

zeznala prawde i pod nieobec-

nosc Katarzyny D. doszlo do

ostrego konfliktu pomiedzy jej

najblizszymi i w efekcie Krzysztof

P. zepchnal Wieslawe A.

ze schodow. Nie bylo swiad-

kow, szykowal sie trudny proces

poszlakowy, wiec kazde slowo

Krzysztofa P. potwierdzajace

konflikt przechylalo szale na

jego niekorzysc. Material dowodowy byl

dosc slaby, ale mimo

wszystko prokuratu-

ra zdecydowala sie na zlozenie

wniosku o tymczasowe areszto-

wanie Krzysztofa P. na okres 3

miesiecy. Uzasadniono to powa-

ga kategorii przestepstwa, oraz

wspolnym zamieszkiwaniem

sprawcy i ofiary.

Sad dosc dlugo analizo-

wal material, az w koncu nie

zdecydowal sie na tymczaso-

we aresztowanie. Zamiast tego

orzeczono dozor policji oraz

zakaz zblizania sie Krzysztofa P.

do pokrzywdzonej Wieslawy A.

Poniewaz nie byl on nawet zamel-

dowany w domu Katarzyny D.,

musial go opuscic i nawet nie

wchodzil do niego po rzeczy

osobiste, ktore Katarzyna D.

przekazala taksowkarzowi.

Jeszcze gorsza okolicznoscia

byl fakt, ze znaczna czesc jego

pracy odbywala sie w warszta-

cie, do ktorego teraz tez nie mial

wstepu, a przewiozl tam prze-

ciez wszystkie swoje maszyny.

Znalazl sie w sytuacji naprawde

trudnej, natomiast Wieslawa A.

triumfowala. Po powrocie ze

szpitala stala sie bardziej nie-

sprawna i chora niz moglyby

wskazywac na to jej obrazenia.

Katarzyna D. kompletnie sko-

lowana ta sytuacja i zazywajaca

silne srodki uspokajajace, biega-

la wokol niej i starala sie uslu-

giwac, jak tylko mogla. Czula

sie winna tej calej sytuacji.

Swojemu dotychczasowemu

partnerowi powiedziala tylko

przez telefon, ze nie potrafi na

razie z nim rozmawiac.

Krzysztof P. tymczasem

przeprowadzil sie do siostry

i doszedlszy troche do siebie,

postanowil bardziej konstruk-

tywnie zajac sie swoja obrona.

Wizyta u adwokata w pelni

uswiadomila mu, co go moze

spotkac, jesli nie uda mu sie

wybronic z tej sytuacji. Przy

trafieniu w sadzie na jakiegos

sedziego, ktory w pelni uzna

zeznania Wieslawy A. za wia-

rygodne, moglo to skonczyc sie

nawet kilkuletnim wyrokiem

bezwzglednego wiezienia.

Adwokat uwierzyl w wyzna-

nia Krzysztofa P., ktory twierdzil,

ze nie zepchnal niby tesciowej

ze schodow i ze tego feralnego

dnia nie wchodzil do domu od

rana do wieczora i nie widzial

sie z Wieslawa A. Poniewaz

sprawa opierala sie glownie na

zeznaniach 2 osob przedstawia-

jacych odmienne wersje, adwo-

kat sporzadzil i zlozyl do pro-

kuratury wniosek o poddanie

obu osob badaniu wariografem.

Uprzedzil klienta, ze odpowiedz

bedzie odmowna, ale w ten spo-

sob zbuduje jakies argumenty na

walke przed sadem.

Odpowiedz przyszla dosc

szybko i oczywiscie byla nega-

tywna. Uzasadniano to tym, ze

polskie prawo dopuszcza sto-

sowanie wariografu wyjatkowo

i tylko, jako narzedzia pomocni-

czego. To badanie nie moze sta-

nowic bezposredniego dowodu

w sprawie.

W tej sytuacji adwokat nie

mial innego wyjscia, jak wnio-

skowac o ponowne przeslucha-

nie Krzysztofa P. w celu uzu-

pelnienia jego zeznan o istotne

szczegoly. Zlozyl tez wniosek Samo zycie

o przesluchanie Wieslawy A.

w jego obecnosci.

I znow prokuratura odpo-

wiedziala odmownie na wniosek

o przesluchanie pokrzywdzo-

nej, twierdzac, ze zlozyla ona

wyczerpujace zeznania, a jej

obecny stan zdrowia nie pozwa-

la na powtarzanie czynnosci,

ktora jest obecnie bezzasadne

zdaniem prokuratury.

Przesluchano natomiast

Krzysztofa P. w obecnosci jego

adwokata. W tych zeznaniach

mecenas chcial zaznaczyc bar-

dzo nieprecyzyjne okreslenie

czasu, w jakim mialo dojsc

do zepchniecia pokrzywdzo-

nej ze schodow i kilku innych

okolicznosci.

Jednym z podstawowych

celow przesluchania miala byc

proba zmiany przekonania pro-

kuratury, co do rzeczywistego

przebiegu zdarzen. Adwokat

poinstruowal Krzysztofa P., co

do zeznan i byly skladane w taki

sposob, ze powstawalo wraze-

nie, ze czuje sie on zdezoriento-

wany ta sytuacja i ma poczucie

krzywdy, bo nie dokonal tego

czynu i nie zepchnal tej kobiety

ze schodow. Jego szczere i pelne

emocji zeznania sprawily dobre

wrazenie na prowadzacej czyn-

nosci pani prokurator, ale nicze-

go nie zmienily w jego sytuacji.

Po kilku dniach do prokura-

tury zostala wezwana Natalia D.,

ktora jako maloletnia miala sta-

wic sie na przesluchanie razem

z matka. Prokuratura uznala,

ze istotne jest potwierdzenie,

ze Natalia, wychodzac do szko-

ly widziala, ze Krzysztof P. jest

w warsztacie, a nie na terenie

domu. To ustalenie niewiele

wnosilo do sprawy, ale nalezalo

to wykonac.

Czynnosc odbyla sie w 2

tygodnie od zdarzenia i bar-

dzo szybko okazala sie jedna

z najwazniejszych w tej spra-

wie. Bral w niej udzial adwokat

Krzysztofa P.

Natalia byla bardzo zdener-

wowana i przed przesluchaniem

narzekala na bol brzucha, jednak

dojechala z matka na miejsce

i rozpoczela skladanie zeznan.

Bardzo szybko przyznala, ze

w dniu zdarzenia w ogole nie

poszla do szkoly, tylko zostala

w swoim pokoju, bo mialy byc

jakies trudne lekcje. Po wie-

lu wczesniejszych awanturach,

mogla zamykac swoj pokoj na

klucz, wiec nikt raczej do niej

nie zagladal. Mogla tam siedziec

bez wiedzy domownikow i tak

robila juz wiele razy.

Mialam niezla beke

z tej sprawy

Poczatkowo przesluchu-

jaca pani prokurator nie

podejrzewala, jakie rewe-

lacje jeszcze uslyszy, wiec dopy-

tywala sie, czy Natalia mogla

uslyszec, czy Krzysztof P. wcho-

dzil do domu i czy slyszala tego

dnia jakas awanture? A Natalia

po chwilowym namysle, nabrala powietrza w pluca i powiedziala

wprost, ze Krzysztof na pewno

nie wchodzil do domu, bo usly-

szalaby otwieranie drzwi.

W tym momencie az slychac

bylo westchnienie ulgi, z jakim jej

slowa przyjal adwokat. Pani pro-

kurator az skarcila go wzrokiem

za to zachowanie. Tymczasem

Natalia zeznawala dalej, ze tego

dnia przegladala informacje na

smartfonie, bo jakos nie chcialo

jej sie sluchac muzyki, wiec nie

zakladala sluchawek.

W koncu wyznala: “Ja

uslyszalam ten upadek bab-

ci i wybieglam na schody.

Widzialam, jak podnosi sie

po upadku i najpierw usiadla

na schodach, a potem wsta-

la i poszla do swojego poko-

ju. Ona mnie nie widziala, bo

byla do mnie odwrocona tylem.

Nawet chcialam zejsc do niej,

ale wtedy wydaloby sie, ze nie

poszlam do szkoly, wiec wro-

cilam do pokoju. Potem, przed

powrotem mamy, po cichu

wyszlam z domu i poszlam do

kolezanki, aby dowiedziec sie,

co bylo na lekcjach i tak poga-

dac. Myslalam, ze babci nic sie

nie stalo, wiec to zignorowa-

lam. Jestem pewna, ze babcia

sama spadla ze schodow i ze

w tym czasie Krzysztofa nie bylo

w domu. A potem nikt mnie nie

pytal, wiec nie wtracalam sie.

Czesto od mamy slyszalam, ze

mam nie wtracac sie w sprawy

doroslych, jak klocila sie z bab-

cia. No to teraz nie wtracalam

sie i mialam niezla beke z tej

calej sprawy. Troche szkoda mi

bylo Krzysztofa, ale on wobec

mnie nie byl w porzadku. Niby

nie wtracal sie w moje sprawy,

ale zawsze stawal po stronie

matki, kiedy sie klocilysmy. No

to teraz mial za swoje”.

Zarowno matka Natalii, jak

i prokurator prowadzaca prze-

sluchanie przez chwile milcza-

ly zaskoczone tym wyznaniem.

Nie odzywal sie takze wcze-

sniej skarcony adwokat. Potem

Katarzyna D. rozplakala sie

i musiala wziac leki na uspoko-

jenie, aby moc dalej uczestni-

czyc w przesluchaniu. Natalii zadano jeszcze wiele

pytan szczegolowych. Padaly

one zarowno ze strony pani

prokurator, jak i adwokata ura-

dowanego tak nieoczekiwanym

przebiegiem tej, wydawaloby sie,

tak malo znaczacej czynnosci,

jaka mialo byc przesluchanie

Natalii. Przesluchanie zakon-

czono po wyczerpaniu moz-

liwych pytan i chyba wszyscy

byli wstrzasnieci tymi rewela-

cjami. No moze oprocz Natalii.

Wygladalo na to, ze doskonale

bawi sie ta sytuacja i opuscilo

ja wczesniejsze zdenerwowanie.

Dopiero tydzien poz-

niej doszlo do przesluchania

Wieslawy A. Niezbyt dlugo

upierala sie przy poprzedniej

wersji zdarzen. Wiedziala juz

o zeznaniach Natalii i o tym,

ze jej klamstwa sie wydaly,

wiec na zmiane probowala pla-

kac i zaslaniac sie niepamiecia

wynikajaca z podeszlego wie-

ku. Jednak stanowcze pytania

zadane przez prokurator pro-

wadzaca, szybko pozbawily ja

zludzen, ze w ten sposob cos

osiagnie. Przyznala, ze nikt jej

nie popchnal i ze schodow spa-

dla, bo zakrecilo jej sie w glowie.

Oskarzenie Krzysztofa P. o ten

czyn tlumaczyla tym, ze obawia-

la sie, ze corka odda ja do domu

starcow, bo juz sama nie potrafi

wejsc na schody. Jednak pytana

o to, czy corka mowila jej kiedys

o takiej mozliwosci, stwierdzila:

“No nie, ale mogla tak pomyslec,

gdybym przyznala sie, ze sama

tak upadlam. Dlatego wymy-

slilam, ze oskarze Krzysztofa

i tak bedzie lepiej. A pomysl

wzielam z jednego z tych seriali

tureckich. Ja je czesto ogladam

i tam bylo pokazane, jak jedna

kobieta druga oskarzyla tak za

nic i sie jej pozbyla. To uznalam,

ze mnie sie tez uda. I nie obmy-

walam krwi z glowy i tuz przed

powrotem corki polozylam sie

na podlodze dla lepszego efektu.

No i prawie sie udalo””.

Po tych zeznaniach uchylo-

ne zostaly srodki zapobiegawcze

wobec Krzysztofa P., a postepo-

wanie przeciwko niemu umo-

rzono. Ustalano tez, czy bedzie

zadal scigania Wieslawy A. za

falszywe oskarzenie. Za rada

adwokata stwierdzil, ze musi

miec czas na ochloniecie po

tych zdarzeniach i dopiero wte-

dy podejmie decyzje, co dalej.

Zostal poinformowany, ze

zawsze moze to zrobic nim

sprawa ulegnie przedawnieniu.

Prokuratura takze postanowi-

la wstrzymac sie ze sprawa za

skladanie falszywych zeznan,

choc nie darowala sobie, aby nie

wezwac jeszcze raz Wieslawy A.

i nie przedstawic jej wizji poby-

tu w wiezieniu na stare lata, jesli Krzysztof P. podejmie decy-

zje o sciganiu jej za falszywe

oskarzenie. Poinformowano

ja, ze razem z kara za falszywe

zeznania moze to oznaczac dla

niej nawet 3 lata pozbawienia

wolnosci. Poczatkowo Krzysztof P.

zdecydowanie odmawial

prosbom Katarzyny D.

o spotkanie. Kobieta wstrzasnie-

ta tym, jaka okazala sie prawda,

probowala go przeprosic za te

sytuacje. Czula sie winna tego, ze

nie uwierzyla w jego zapewnienia

o niewinnosci. W koncu jednak

spotkali sie i po rozmowie posta-

nowili znow zamieszkac razem.

Krzysztof P. nawet nie musial

o tym mowic, bo dla obojga

sprawa byla oczywista. Najpierw

starsza pani, czyli Wieslawa A.

musiala opuscic dom.

Katarzyna poczynila juz

nawet starania w tym kierun-

ku. Poniewaz dawne mieszka-

nie matki w S. zostalo w mie-

dzyczasie wynajete lokatorce,

przez Jadwige O., druga corke

Wieslawy A., Katarzyna probo-

wala naklonic siostre, aby do

czasu uplywu okresu wypowie-

dzenia umowy wziela matke do

siebie. Ta jednak wolala wynajac

na ten czas matce inne lokum

niz probowac mieszkac razem

z nia. Mieszkala przez lata w S.

w poblizu matki i widocznie

znala ja lepiej.

Wieslawa A., z pewnymi

oporami, ale jednak wypro-

wadzila sie do S., a Katarzyna

i Krzysztof zamieszkali razem

i zgodnie zyja ze soba do dzisiaj.

Krzysztof P. nie skladal zadnych

pozwow przeciwko Wieslawie A.

i prokuratura takze nie wszczela

ze swojej inicjatywy postepowa-

nia przeciwko niej. Starsza pani

uniknela wiec konsekwencji

karnych.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl