Dzien dobry – tu Polska – 10.10.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 275) (67160)

10 pazdziernika 2023r.

Pogoda

poniedzialek, 9 pazdziernika 11 st C

Przejsciowe opady

Opady:90%

Wilgotnosc:94%

Wiatr:8 km/h

Kursy walut

Euro 4.57

Dolar 4.33

Funt 5.29

Frank 4.77

Dzien dobry Czytelnicy:) zycze milego dnia i pozdrawiam z nieco chlodnej
Polski 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Trzej koledzy naradzaja sie przed wspolnym wyjazdem na

polowanie:

– A wiec wyjezdzamy jutro o piatej rano. Bierzemy strzelby, psy i

skrzynke piwa.

– A moze dwie?

– Ostatnio, jak wzielismy dwie, zastrzelilismy psa.

– No to psow nie wezmiemy.

– Dobra, a wiec wyruszamy o piatej. Psow nie bierzemy. Zabieramy ze

soba strzelby i dwie skrzynki piwa.

– A moze trzy?

– Czy nie pamietasz, ze kiedys, jak wzielismy trzy, to ty sam oberwales w
noge?

– Mozemy nie brac broni!

– W porzadku. Wyjazd o piatej. Psow i broni nie bierzemy, ale

bierzemy trzy skrzynki piwa.

– A moze wezmiemy jednak cztery?

– Jak wzielismy cztery, Mietek, wychodzac z samochodu,

przewrocil sie i zlamal sobie reke!

– Ale przeciez mozemy nie wychodzic z samochodu!

– Zgoda. Wiec podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piatej

rano. Psow i broni nie bierzemy,bierzemy 4 skrzynki piwa i nie

wysiadamy z samochodu!!!

Uroczysta inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Morskim w Gdyni
Uniwersytet Morski w Gdyni zainaugurowal nowy rok akademicki. Nauke na
czterech wydzialach i dziesieciu kierunkach rozpoczyna ok. 4 tys. studentow
– w tym ponad 1500 na pierwszym roku. Do uroczystej immatrykulacji
przystapili najlepsi nowo przyjeci przedstawiciele poszczegolnych
wydzialow. Rektor Uniwersytetu Morskiego w Gdyni prof. dr. hab. inz. kpt.
z.w. Adam Weintrit w swoim przemowieniu podkreslal wysokie – czwarte –
miejsce, jakie UMG zajmuje w rankingu uczelni miedzynarodowych na swiecie.

Uczelnia ksztalci studentow nieprzerwanie od ponad 100 lat – byla to juz
103. inauguracja roku akademickiego w historii Uniwersytetu Morskiego w
Gdyni.

Uroczystosc odbyla sie na Nabrzezu Pomorskim w Gdyni – niestety w tym roku
wyjatkowo nie przy szkolnym zaglowcu “Dar Mlodziezy”. Fregata szkolna
Uniwersytetu Morskiego znajduje sie teraz na Oceanie Atlantyckim.

W ubieglym tygodniu praktykanci – studenci drugiego roku nawigacji –
przekroczyli rownik. Dar wyplynal z Gdyni 29 maja. W swoim polrocznym
rejsie pokona 12.500 mil morskich. Teraz fregata plynie juz do Gdyni, gdzie
pojawi sie 11 listopada – w Swieto Niepodleglosci.

W wydarzeniu wziela udzial nie tylko spolecznosc akademicka uniwersytetu –
wladze uczelni, studenci, doktoranci, wykladowcy, pracownicy – ale rowniez
zaproszeni przedstawiciele wladz panstwowych i samorzadowych, rektorzy
uczelni wyzszych, przedstawiciele przedsiebiorstw zwiazanych z gospodarka
morska, stowarzyszen wspolpracujacych z Uniwersytetem Morskim w Gdyni, jak
rowniez absolwenci i sympatycy uczelni, mieszkancy Gdyni oraz turysci.

Mateusz Morawiecki: mamy szanse przelamac klatwe – rzadzic trzecia kadencje
Mamy szanse przelamac klatwe – rzadzic trzecia kadencje i zmienic Polske
nie do poznania – mowil w sobote w Myslowicach premier Mateusz Morawiecki.
Apelowal do zwolennikow Prawa i Sprawiedliwosci o maksymalna mobilizacje i
maksymalny wysilek na ostatniej prostej przed wyborami.

Szef rzadu, ktory otwiera liste wyborcza PiS w okregu katowickim, spotkal
sie z sympatykami w Centralnym Muzeum Pozarnictwa w Myslowicach. Prezydent
tego miasta Dariusz Wojtowicz udzielil Morawieckiemu oficjalnego poparcia w
wyborach i wyrazil nadzieje, ze na podobny krok zdecyduja sie rowniez inni
samorzadowcy.

Premier Morawiecki zwrocil uwage, ze do wyborow pozostalo zaledwie osiem
dni. – Musimy pokazac teraz nasza supermoc, zeby Polska mogla korzystac z
owocow wzrostu, sprawiedliwie rozwijac sie: dla dzieci, dla rodzin, dla
starszych – mowil szef rzadu, wskazujac, iz wyborcze zwyciestwo PiS bedzie
gwarancja takiego rozwoju.

TRZY SCENARIUSZE

Morawiecki nakreslil trzy mozliwe scenariusze powyborcze: zwyciestwa PiS,
dajacego mozliwosc kontynuacji dotychczasowej polityki; zwyciestwa PiS
niedajacego mozliwosci szybkiego stworzenia rzadu, lub zwyciestwa opozycji.
– Panie Boze, bron nas przed nim ze wszystkich sil – powiedzial premier,
komentujac trzeci wymieniony scenariusz.

Wedlug Morawieckiego, zwyciestwo PiS da mozliwosc kontynuacji wszystkich
programow spolecznych. – To Polska sprawiedliwa, Polska rowno rozlozonych
szans, ktora nie klania sie obcym, ktora twardo realizuje swoj interes na
arenie miedzynarodowej. To scenariusz wygranej PiS – przekonywal.

Szef rzadu powiedzial, iz swiadomosc tego, co w okresie rzadow PiS udalo
sie pozytywnego zrobic i zmienic na lepsze, pozwala mu byc odpornym na
ataki, kiedy – jak mowil – “oni pluja na nas, zieja nienawiscia, jak wylewa
sie hejt z ekranow telewizora wiadomo jakiego programu”. W kontrze do hejtu
Morawiecki wyliczal m.in. programy socjalne rzadu, 13. I 14. emeryture,
bezplatne leki dla seniorow, waloryzacje emerytur, budowe zlobkow i
przedszkoli, powroty Polakow z emigracji, likwidacje ubostwa wsrod dzieci.

– Te wszystkie plugawe klamstwa, kalumnie, oszczerstwa, moga plynac
wiadrami na mnie wobec swiadomosci, jak udalo sie zmienic Polske. Mam
nadzieje, ze i wy macie taka odpornosc. Oni maja potezna przewage medialna,
pluja tym jadem, zieja trucizna, klamstwami, hejtem i obrzucaja nas
wyzwiskami. Mowia najgorsze slowa, jakie widzialy kampanie wyborcze do tej
pory – ocenil premier.

PREMIER NAMAWIAL, BY NAMAWIAC

Namawial, by “na ostatniej prostej dotrzec do glebokiego narodu” – prosil,
by kazdy z 2 mln obywateli, ktorzy zlozyli podpisy popierajace kandydatow
PiS w wyborach, codziennie wykonal kilka telefonow do czlonkow rodziny,
blizszych i dalszych znajomych, by przekonywac ich do glosowania na Prawo i
Sprawiedliwosc.

– Wykonajcie taka prace, bardzo was o to prosze. To nasza glowna bron; to
nasza glowna bron, aby zrealizowac ten podstawowy scenariusz, na ktory mamy
szanse: przelamac klatwe – rzadzic trzecia kadencje i zmienic Polske nie do
poznania – powiedzial w Myslowicach Mateusz Morawiecki.

W drugim scenariuszu – mowil premier – w ktorym PiS mialby za malo
mandatow, by szybko stworzyc rzad, Polsce grozilyby, jego zdaniem,
przyspieszone wybory, paraliz decyzyjny, trudnosci w podejmowaniu decyzji.
Ocenil, ze bylby to niedobry scenariusz dla Polski.

– Kazdy glos na PiS liczy sie podwojnie; kazdy glos na PiS to stabilnosc,
normalnosc i szybki rozwoj – przekonywal Morawiecki, wskazujac, iz nalezy
zrobic wszystko, by ustrzec sie drugiego scenariusza, podobnie jak
trzeciego, jego zdaniem, najgorszego, kiedy wybory wygralaby opozycja. Jak
ocenil, jest ona sklocona miedzy soba i sklocona z prezydentem. – Nie mamy
wtedy szans na kontynuowanie tego, co tak pieknie udalo sie zmienic w
Polsce w ostatnich latach” – przestrzegl szef rzadu.

PRZYPOMNIENIE DAWNYCH CZASOW

Przypominajac czas rzadow Donalda Tuska, Morawiecki mowil m.in. o pladze
bezrobocia, umowach smieciowych, pracy za 5 zl na godzine, niskiej placy
minimalnej oraz koniecznosci emigrowania za chlebem.

– Rzady PiS moze i nie sa idealne, nie jestesmy partia ludzi bezgrzesznych;
na pewno warto uderzyc sie w piers, przeprosic; i ja to robie. Robie to, bo
nie wszystko poszlo idealnie, takze tu na Slasku mogly sprawy pojsc lepiej
– powiedzial Morawiecki, namawiajac przy tym, by porownac, jak zylo sie w
czasach rzadow poprzednikow PiS, a jak obecnie.

NORMALNOSC I BEZPIECZENSTWO

– My przywrocilismy normalnosc i chcemy, zeby ta normalnosc panowala.
Normalnosc to dzieci, ktore normalnie bawia sie w zlobku i przedszkolu, bo
to miejsca zostaly wybudowane. Normalnosc to godna placa, to godna
emerytura. Normalnosc to droga, przy ktorej jest chodnik, zeby dzieci
bezpiecznie szly do szkoly. Normalnosc to silna polska armia, obrona
polskich interesow za granica; to jest normalnosc – wyliczal premier.

– Takiej normalnosci chcemy i takiej normalnosci warto bronic; to udalo sie
zrobic w ostatnich 7-8 latach. Obronimy taka normalnosc – dodal. Za
normalnosc uznal takze bezpieczenstwo na ulicach. Jak ocenil, nie ma go
obecnie w niektorych krajach Europy zachodniej, poniewaz “wpuscili
nielegalnych imigrantow pod dyktando Brukseli i Berlina”.

– Dlatego powiedzialem twarde weto przeciwko nielegalnej imigracji. I tego
bedziemy sie trzymac, ale to bedzie polityka, ktora bedzie wiazala kazdy
przyszly rzad – zapewnil premier, nawiazujac przy tym do jednego z pytan
referendalnych, dotyczacego wlasnie nielegalnej imigracji. – Rzad PiS
dostanie wiatru w zagle, jesli w referendum Polacy wypowiedza sie rowniez
przeciwko nielegalnej imigracji – wskazal.

W ocenie Morawieckiego, normalnosc i bezpieczenstwo sa stawka nadchodzacych
wyborow parlamentarnych. Namawial, by uswiadamiac osobom wahajacym sie, na
kogo oddac glos, ze w Polsce sa obecnie nizsze podatki, najwyzszy wskaznik
zatrudnienia, najnizszy w historii poziom bezrobocia, najwiecej inwestuje
sie w armie. Przekonywal, by namawianie do glosowania na PiS oprzec na
faktach i dobrych emocjach.

Za kryterium sukcesu i oceny tego, czy Polska zmienila sie na lepsze,
Mateusz Morawiecki uznal szczescie, radosc i bezpieczenstwo polskich dzieci.

– Polityka idzie we wlasciwym kierunku, sprawy polskie ida w dobrym
kierunku wtedy i tylko wtedy, kiedy nasze dzieci sa szczesliwe,
usmiechniete, bezpieczne; bezpieczne od przemocy, od ubostwa, od ruskiego
ataku, ktory mial sie zakonczyc na Wisle, a stamtad cala reszta Polski
miala byc ostrzeliwana – mowil premier, nazywajac fragment ujawnionej
dawnej doktryny obronnej “linia zdrady Tuska”. Premier wezwal takze do
kultywowania dziedzictwa Solidarnosci oraz dziedzictwa Jana Pawla II,
wzywajac do obrony polskiego papieza przed atakami.

Trzesienie ziemi w Afganistanie. Doniesienia o ponad dwoch tysiacach ofiar
Silne trzesienie ziemi w sobote dotknelo prowincje Herat w Afganistanie.
Agencja Reutera, powolujac sie na afganskie organy rzadowe, informuje o
ponad 2000 ofiar smiertelnych. W dotknietym kataklizmem regionie sa duze
problemy z lacznoscia. W sobote okolo godziny 11 czasu lokalnego (godz.
8.30 w Polsce) w prowincji Herat w Afganistanie zatrzesla sie ziemia.
Trzesienie o magnitudzie 6,3 mialo epicentrum zlokalizowane 35 kilometrow
na polnocny zachod od miasta Herat w zachodnim Afganistanie. Wedlug agencji
Reutera, powolujacej sie na afganskie Ministerstwo ds. Katastrof, w
trzesieniu ziemi zginelo co najmniej 2053 mieszkancow regionu. 9240 osoby
odniosly rany, zniszczonych zostalo co najmniej 1328 domow.

Wczesniej agencja AFP, cytujac zastepce rzecznika rzadu talibow, podawala,
ze liczba ofiar smiertelnych trzesienia wzrosla do “ponad tysiaca”. –
Niestety, liczba ofiar kataklizmu jest bardzo wysoka – powiedzial Bilal
Karimi. Rzecznik Afganskiego Czerwonego Krzyza potwierdzil jak dotad 500
ofiar smiertelnych, wielu ludzi trafilo do szpitali. Wstrzasy uszkodzily
wiele budynkow, ktorych mieszkancy znalezli sie pod gruzami. Swiadkowie
opisywali swoje przerazenie, gdy ich domy i biura zaczely trzasc sie i
rozpadac. Bylismy w biurze i nagle budynek zaczal sie trzasc. Ze scian
zaczal odpadac tynk, pojawily sie pekniecia, niektore sciany i czesci
budynku zawalily sie – opowiadal jeden z mieszkancow Heratu. – Nie jestem w
stanie skontaktowac sie z rodzina, nie ma lacznosci. Jestem zmartwiony i
przestraszony, to bylo przerazajace – dodal. Po trzesieniu ziemi region
nawiedzily trzy silne wstrzasy wtorne.

9-latek zabral kluczyki z auta stojacego przed sklepem. Policjanci znalezli
je w piaskownicy Po powrocie ze sklepu kierowca zorientowal sie, ze ze
stacyjki jego samochodu zniknely kluczyki. Kamera monitoringu
zarejestrowala, jak zabiera je maly chlopiec i ucieka z nimi do innego
auta. Okazalo sie, ze 9-latek chcial pobawic sie nimi w piaskownicy. Do
zdarzenia doszlo we wtorek, 3 pazdziernika na terenie gminy Dywity (woj.
warminsko-mazurskie). Z relacji zglaszajacego wynikalo, ze tego dnia
zaparkowal swoje auto przed jednym ze sklepow.

“Mezczyzna pozostawil w stacyjce kluczyki i poszedl na zakupy. Po kilku
minutach, gdy wrocil do pojazdu zorientowal sie, ze ktos zabral kluczyki do
auta. Mezczyzna poczatkowo myslal, ze padl ofiara zartownisia. Jednak po
chwili zorientowal sie, ze kluczyki zostaly skradzione” – poinformowala
Komenda Miejskiej Policji w Olsztynie.

Cale zdarzenie zarejestrowaly kamery monitoringu. Na nagraniu widac jak do
zaparkowanego pojazdu podchodzi maly chlopiec, ktory zabiera kluczyki, a
nastepnie ucieka do innego pojazdu, ktory po chwili odjezdza w nieznanym
kierunku. Policjantom udalo sie szybko ustalic wlasciciela auta. Na jednej
z posesji w Olsztynie funkcjonariusze zastali opiekuna, 9-letniego chlopca,
a takze poszukiwane kluczyki. – Okazalo sie, ze chlopiec wykorzystujac
nieuwage mamy zabral kluczyki, ktorymi chcial sie pobawic w piaskownicy –
przekazali policjanci.

Ostatecznie kluczyki wrocily do wlasciciela. O calym zajsciu powiadomiony
zostanie sad rodzinny i nieletnich.

Na ksiezyc tylko w dobrym stylu. NASA bedzie ubierac sie u Prady Slynny
wloski dom mody Prada zaprojektuje nowe skafandry dla astronautow NASA –
podaje BBC. Odziez luksusowej marki ubiora naukowcy, ktorzy wezma udzial w
zapowiedzianych misjach Artemis. Ich celem jest ponowne wyladowanie
czlowieka na ksiezycu. Wloski dom mody bedzie wspolpracowal przy
projektowaniu kombinezonow wraz z inna prywatna firma, Axiom Space.

Stylowy skafander

BBC zauwaza, ze Prada projektuje odziez nie tylko dla modelek na wybiegach
w Mediolanie, ale takze dla sportowcow walczacych o Puchar Ameryki w
zawodach zeglarskich.

– Prada ma duze doswiadczenie z roznymi rodzajami tkanin. Wiedza firmy moze
wniesc realny wklad w tworzenie zewnetrznych warstw nowego skafandra
kosmicznego – twierdzi profesor Jeffrey Hoffman, ktory w przeszlosci odbyl
piec misji NASA. Powiedzial jednak, ze ludzie nie powinni oczekiwac, ze
zobacza astronautow w “fantazyjnych wzorach”. – Najwazniejsze jest
utrzymanie dobrego srodowiska termicznego – podkresla.

– Skafander kosmiczny jest jak miniaturowy statek kosmiczny. Musi zapewniac
cisnienie, tlen, utrzymywac rozsadna temperature – wyjasnia obrazowo.

Na poczatku tego roku Axiom zaprezentowal pierwszy skafander kosmiczny,
ktory ma byc noszony podczas nadchodzacej misji Artemis 3. Wazyl on 55 kg i
mial byc lepiej dostosowany do ciala kobiety.

Program Artemis

W ramach programu Artemis NASA zamierza wyslac astronautow na Ksiezyc w
2025 roku, ponad piec dekad po zakonczeniu programu Apollo. Kolejnym
krokiem ma byc zalozenie stalej bazy ksiezycowej, a docelowo takze wyslanie
misji zalogowych w inne zakatki Ukladu Slonecznego.

Pierwszy etap, misja Artemis I, odbyl sie pod koniec zeszlego roku –
bezzalogowa kapsula Orion okrazyla Ksiezyc, pokonujac 1,6 milionow
kilometrow, po czym wrocila na Ziemie.

Firmy transportowe mowia o paradoksie paliwowym. Cena w detalu tansza niz w
hurcie Na stacjach atrakcyjne ceny paliw da zwyklych Polakow, dla firm i
przedsiebiorcow juz nie jest tak atrakcyjnie. Wlasciciele firm
transportowych mowia o pewnym paradoksie. Nie pamietaja podobnej sytuacji,
by kiedykolwiek bardziej oplacalnym bylo tankowanie na stacji benzynowej,
po cenach detalicznych, anizeli tankowanie po cenach hurtowych. Roznica to
40 groszy na litrze. “ROS-TRANS” z Kosakowa jest rodzinna firma
transportowa z 20-letnim doswiadczeniem. W miesiacu wykorzystuja 10 tysiecy
litrow paliwa. Wczesniej placili w hurtowni 5,6 brutto za litr. Aktualnie
placa 6,4 brutto za litr, co bardzo odczuwaja. Boli ich to, ze w hurtowni
placa za paliwo wiecej niz na zwyklej stacji benzynowej. Sytuacja ta
zmusila ich do zmiany polityki tankowania w ich zakladach.

– U hurtownika jest okolo 40 groszy drozej na litrze, niz na stacji
benzynowej dla klienta detalicznego, gdzie wczesniej bylo okolo 30 groszy
taniej niz na stacji. Jezdzimy wiec tankowac na zwykle stacje, jak kazdy
klient detaliczny, i tam tankujemy autobusy – mowi Julian Rosin, Firma
Przewozowa Ros-Trans.

Nie sposob sie im dziwic, bo do takiego autobusu wchodzi ponad 400 litrow
paliwa. Wlasciciele firm transportowych mowia, ze nie pamietaja podobnej
sytuacji w przeszlosci. Widza coraz wiecej autobusow, podjezdzajacych na
stacje detaliczne. Dzieje sie tak, poniewaz stacje benzynowe odmawiaja
tankowania mauserow, tlumaczac sie limitem.

“Plynna kielbasa wyborcza”

Jak przed kilkoma dniami na antenie TVN24 tlumaczyla Grazyna
Piotrowska-Oliwa, menadzerka, inwestorka i byla prezeska PGNiG, prawdziwym
powodem nizszych cen detalicznych w Polsce jest “plynna kielbasa wyborcza”.

Niektorzy kierowcy, obawiajac sie gwaltownego wzrostu cen oraz braku
paliwa, tankuja na zapas. Liczne zdjecia dystrybutorow ze stacji Orlen, na
ktorych widoczna jest informacja o braku paliwa albo karteczka z napisem
“awaria”, obiegly w ostatnim czasie internet. W wojewodztwie
zachodniopomorskim karetki mialy problemy z tankowaniem na stacjach tej
sieci. Orlen zapewnia, ze paliwa nie brakuje, tylko miejscami nie nadaza z
jego dostawa. Jednoczesnie stacjom kaze informowac o awarii dystrybutorow,
a nie o braku paliwa. Ekonomisci prognozuja, ze po wyborach ceny paliw
pojda w gore.

– Szacujemy, ze po wyborach paliwo podrozeje w listopadzie o 10 proc., w
grudniu o kolejne 9 proc. – w programie “Rozmowa Piaseckiego” na antenie
TVN24 mowil czlonek Rady Polityki Pienieznej (RPP) Przemyslaw Litwiniuk.

“W trakcie spotkania towarzyskiego zabil najpierw mezczyzne, a nastepnie
kobiete”. Zgineli od ciosow maczeta 46-letni mezczyzna zostal zatrzymany
pod zarzutem podwojnego zabojstwa. Do zbrodni doszlo kilka dni temu w
Radlinie (Slaskie). Wedlug ustalen sledczych zatrzymany, uzywajac maczety,
pozbawil zycia dwoje znajomych, z ktorymi pil alkohol. Przyznal sie i
zostal aresztowany.

Ciala dwoch osob – kobiety i mezczyzny – znaleziono w piatek rano w jednym
z mieszkan w Radlinie w powiecie wodzislawskim. Sledztwo prowadzi
wodzislawska prokuratura. Juz na poczatku postepowania nie potwierdzila sie
jedna ze wstepnych hipotez, wedlug ktorej moglo to byc rozszerzone
samobojstwo.

– Zostal zatrzymany sprawca. To mezczyzna urodzony w 1977 r., ktory znal
ofiary. Jak sam przyznal, w trakcie spotkania towarzyskiego zabil najpierw
mezczyzne, a nastepnie kobiete. Zostal tymczasowo aresztowany na okres
trzech miesiecy – powiedziala w poniedzialek PAP rzeczniczka Prokuratury
Okregowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.

Nieporozumienia tlem zbrodni

Jak dodala, ze skladanych przez podejrzanego wyjasnien wynika, ze tlem
zbrodni byly nieporozumienia, do ktorych doszlo podczas spozywania
alkoholu. Do zabojstwa doszlo w mieszkaniu kobiety, ktora zostala
zamordowana. Jak dodala prok. Smorczewska, podczas weekendu trwaly
czynnosci procesowe – m.in. ogledziny miejsca zbrodni i przesluchania,
przeprowadzono tez eksperyment procesowy. Wedlug wstepnych ogledzin, ofiary
zginely od ran tluczonych zadanych maczeta. Dokladne przyczyny ich zgonu
zostana ustalone w trakcie sekcji zwlok, ktora zostanie przeprowadzona w
poniedzialek lub we wtorek.

Zatrzymanemu grozi kara dozywocia.

PKW: karty do glosowania i referendalna nie beda spiete Panstwowa Komisja
Wyborcza wydala komunikat, w ktorym oswiadczyla, ze nie sa prawdziwe
informacje rozpowszechniane w mediach spolecznosciowych, ze karty do
glosowania w wyborach do Sejmu, Senatu i referendum beda zszyte lub w inny
sposob zlaczone. W ostatnich dniach w mediach spolecznosciowych pojawily
sie doniesienia, ze karty do glosowania w wyborach do Sejmu i Senatu maja
byc spinane z karta referendalna. W glosowaniu 15 pazdziernika poza
wyborami do Sejmu i Senatu, w ktorych Polacy wybiora na czteroletnia
kadencje 460 poslow i 100 senatorow, odbedzie sie takze referendum.
Przeprowadzac je beda te same komisje wyborcze, w tych samych lokalach
wyborczych, co wybory parlamentarne.

Komunikat PKW

W poniedzialek Panstwowa Komisja Wyborcza opublikowala na swojej stronie
internetowej komunikat “dotyczacy nieprawdziwych informacji o rzekomym
laczeniu kart do glosowania w wyborach do Sejmu, Senatu i referendum
ogolnokrajowym”. “W zwiazku z nieprawdziwymi informacjami
rozpowszechnianymi w mediach spolecznosciowych informujemy, ze karty do
glosowania NIE BEDA spiete. Nieprawda jest, ze 3 karty do glosowania beda
zszyte lub w inny sposob zlaczone” – przekazano.

PKW dodala, ze “wyborca nie ma obowiazku, a prawo do udzialu w glosowaniu
15 pazdziernika i sam zdecyduje, czy we wszystkich, czy tylko w niektorych
z 3 glosowan wezmie udzial, a co za tym idzie, ktore karty do glosowania
wyda mu obwodowa komisja wyborcza”.

Za glosno chrapal, na osiem dni trafil do aresztu Szczecinscy policjanci
zostali wezwani do mezczyzny spiacego na klatce schodowej, ktory glosno
chrapal. Okazalo sie, ze byl poszukiwany do odbycia kary za niezaplacona
grzywne. W nocy z niedzieli na poniedzialek policjanci otrzymali zgloszenie
od mieszkancow jednej z kamienic, ze na klatce schodowej spi pijany
mezczyzna, ktory bardzo glosno chrapie. Obudzili 44-latka i przebadali
alkomatem.

Mial ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Okazalo sie, ze jest
poszukiwany do odbycia kary osmiu dni pozbawienia wolnosci za niezaplacona
grzywne.

Mezczyzna z Gorzowa Wielkopolskiego zostal zatrzymany.

Prokuratura ma opinie o stanie zdrowia mezczyzny, ktory stracil przytomnosc
w mieszkaniu sluzbowym parafii w Dabrowie Gorniczej Mezczyzna swiadczacy
uslugi seksualne w mieszkaniu sluzbowym parafii w Dabrowie Gorniczej
stracil tam przytomnosc. Nie wpuszczono do niego ratownikow, dlatego sprawa
zajela sie prokuratura. Sledczy nikomu nie postawili zarzutow, bo czekali
na opinie bieglych lekarzy dotyczaca stanu zdrowia pokrzywdzonego. Ta jest
juz gotowa. Prokuratura Rejonowa w Dabrowie Gorniczej prowadzi sledztwo w
sprawie nieudzielenia pomocy mezczyznie, ktory stracil przytomnosc w
mieszkaniu sluzbowym parafii pw. NMP Anielskiej w Dabrowie Gorniczej.
Chociaz od zdarzenia minal juz ponad miesiac, nikomu nie postawiono jeszcze
zarzutow. Sledczy czekali na opinie bieglych lekarzy, dotyczaca stanu
zdrowia pokrzywdzonego. Jest gotowa, ale na razie prokurator prowadzacy
sprawe nie udziela informacji o jej tresci. – Opinia jest analizowana i nie
jest wykluczone, ze bedzie wymagala uzupelnienia – przekazal nam Waldemar
Lubniewski, rzecznik Prokuratury Okregowej w Sosnowcu.

Kuria wskazala winnego

Sprawa stala sie glosna, poniewaz pokrzywdzony mial zajmowac sie
swiadczeniem uslug seksualnych i byl goszczony przez ksiedza. Gdy stracil
przytomnosc, wezwano do niego pogotowie, ale nie wpuszczono ratownikow.
Interweniowala policja. Do zdarzenia doszlo pod koniec sierpnia. Trzy
tygodnie pozniej wybuchl skandal, gdy sprawe ujawnila “Gazeta Wyborcza”.

Diecezja sosnowiecka powolala specjalna komisje, ktora zbadala okolicznosci
i wydala raport, nastepnie skierowala go do Watykanu. Jako winnego wskazala
Tomasza Z., jednego z wikarych parafii. To on mial zorganizowac seksparty
na plebanii. Nazwisko ksiedza padlo podczas mszy Ksiadz dziwil sie, ze
Kosciol przeprasza “za wydarzenia, ktore sie nie wydarzyly”.

Ksiadz bronil sie w oswiadczeniu, wyslanym do “Wyborczej”, ze doniesienia
medialne mijaja sie z prawda i nazwal sprawe atakiem na Kosciol. To mu
jednak nie pomoglo. Biskup diecezji sosnowieckiej Grzegorz Kaszak odsunal
go od oltarza, pozbawil wszystkich funkcji i urzedow. Wikaremu grozi nawet
wydalenie ze stanu duchownego, o czym kuria informowala w ostatnim
komunikacie.

Biskup przepraszal za zdarzenie parafian. Nikt dotad nie przeprosil
pokrzywdzonego.

Ksiadz Z. w oswiadczeniu dla “Wyborczej” napisal: “Stanowczo sprzeciwiam
sie temu, abym swiadomy niebezpieczenstwa utraty zycia czlowieka, nie
chcial podjac krokow w celu jego ratowania”. Dodal, ze dziwi go “postawa
przepraszania przez niektore osoby i instytucje za rzeczy i wydarzenia,
ktore sie nie wydarzyly”.

SPORT

Brzydkie zachowanie pilkarza Legii. Puscily emocje, nagle zrobilo sie
goraco Blaz Kramer nie jest pierwszym wyborem Kosty Runjaicia w ataku Legii
Warszawa, ale gdy Sloweniec wchodzi, stara sie dac jak najwiecej swiezosci
i nowej jakosci do ofensywy stolecznych. Ale nie popisal sie w starciu z
Rakowem Czestochowa (1:2), kiedy sfaulowal rywala bez pilki i spial sie z
trenerem mistrza Polski, Dawidem Szwarga. W ten sposob Kramer tylko
utrudnial pogon “Wojskowych” za remisem. Blaz Kramer wszedl na boisko w 78.
minucie spotkania za Ernesta Muciego, zostal ukarany zolta kartka w
doliczonym czasie gry za uderzenie lokciem. Nie pomogl w odrobieniu strat.
To byla ostatnia akcja hitu PKO Ekstraklasy. Gil Dias walczyl z Franem
Tudorem o pilke przy linii bocznej. Wtedy Kramer chcial pomoc
Portugalczykowi i powstrzymac lidera Rakowa, by przyspieszyc akcje na
skrzydle. Ale Sloweniec zrobil najgorsza rzecz, jaka mogl.

Kramer dolaczyl do tej walki z zatrzymaniem Tudora za wszelka cene. Nie
interesowala go pilka ani to, czy Dias faktycznie ja opanuje. Wbiegl z
impetem w Chorwata, powodujac jego upadek. Probujac wyhamowac po swojej
interwencji, wpadl na Dawida Szwarge i wdal sie z nim w utarczke slowna.
Slowenski napastnik nawet popchnal trenera gosci. Kramer podszedl jeszcze
do Szwargi z grozna mina, jakby mialo zaraz dojsc do rekoczynow. W pore
jednak zainterweniowaly osoby ze sztabu Rakowa, ktore rozdzielily Kramera i
Szwarge. Inna sprawa, ze trener mistrza Polski stal poza wyznaczona strefa,
czego nie powinien robic w tej sytuacji. Ostatecznie Szymon Marciniak
ukaral Gila Diasa za niesportowe zachowanie, ale zrobil to po koncowym
gwizdku. “Kramer wbiega w rywala po to, zeby go wywalic (nic wiecej nie
mial prawa z tej akcji wyciagnac) i jeszcze odpycha trenera Szwarge. Brawa
dla niego” – zwrocil uwage na Twitterze (X) Samuel Szczygielski z redakcji
meczyki.pl. Legia doznala trzeciej porazki z rzedu i drugiej kolejnej w
Ekstraklasie. Tydzien temu przegrala z Jagiellonia Bialystok 0:2, a w
czwartek musiala uznac wyzszosc AZ Alkmaar w fazie grupowej Ligi
Konferencji Europy (0:1).

Blaz Kramer zagral w tym sezonie w 11 meczach, w ktorych strzelil dwa gole.
Tylko raz zaczal w podstawowym skladzie.

Klub ekstraklasy dostal prawie 40 mln zlotych ze Skarbu Panstwa. Specjalne
podziekowania Dopiero co Rakow Czestochowa otrzymal ponad 35 milionow
zlotych na rozbudowe stadionu, a juz kolejny klub pochwalil sie otrzymaniem
wielkiego dofinansowania. Michal Kielan – prezes Zaglebia Lubin –
poinformowal w mediach spolecznosciowych, ze Ministerstwo Sportu i
Turystyki przekaze na modernizacje obiektow tej druzyny kilkadziesiat
milionow zlotych. Podziekowania otrzymal minister Kamil Bortniczuk.
Zaglebie Lubin notuje bardzo dobry poczatek sezonu. Choc pilkarze
prowadzeni przez Waldemara Fornalika nie graja porywajacego futbolu, to w
11. spotkaniach zdobyli az 20 punktow. Dzieki temu zachowuja kontakt z
czolowka tabeli – do pierwszego Slaska traca zaledwie trzy punkty. Zaglebie
Lubin otrzyma kilkadziesiat milionow zlotych. Wszystko na rozbudowe obiektow

W sobote 7 pazdziernika media obiegla informacja, ze Rakow Czestochowa
otrzymal ponad 35 milionow zlotych na modernizacje stadionu. Wszystko w
swietle fleszy, w towarzystwie trzech politykow Prawa i Sprawiedliwosci w
polaczeniu z narracja, ze zostala spelniona obietnica dana przez samego
premiera. To nie dziwi – w koncu juz w przyszlym tygodniu odbeda sie wybory
parlamentarne i politycy chca powalczyc o kazdy glos. A kluby z tego
korzystaja. Wieczorem w niedziele 8 pazdziernika o pozytywnym rozpatrzeniu
wnioskow zlozonych przez Zaglebie Lubin poinformowal w mediach
spolecznosciowych prezes tego klubu – Michal Kielan. “W ramach trzech
programow Ministerstwa Sportu i Turystyki nasz klub otrzymal rekordowe
dofinansowania w lacznej kwocie 37 mln zl na inwestycje zwiazane z budowa
Stadionu Gorniczego oraz hali. Dziekuje Ministrowi Kamilowi Bortniczukowi i
w szczegolnosci Ministrowi Krzysztofowi Kubowowi za wsparcie w tym
procesie” – napisal na Twitterze. Stadion Gorniczy to przestarzaly
wybudowany na poczatku lat 70., mieszczacy sie obok glownej areny Zaglebia.
W marcu lubinianie zaprezentowali projekt gruntownej przebudowy. Kompleks,
ktory zastapi stary stadion, bedzie sluzyl Akademii Pilkarskiej KGHM
Zaglebie

DETEKTYW

Mordercza spolka z nieograniczonym okrucienstwemMariusz GADOMSKI

Ktoregos dnia, latem 2012 roku, Katarzyna obudzila rano meza i powiedziala,
ze ma juz tego dosc. Trzeba zamknac firme, bo przynosi same straty, jeszcze
troche, a wyrzuca ich z mieszkania.

– To co bedziemy teraz robic? – spytal Maciej L.

– Dlugo nad tym myslalam, wahalam sie, ale innego wyjscia nie widze –
odparla. – Chyba bedziesz musial wrocic do rozbojow.

Tak, wiem, siedziales za to, ale przynajmniej byly z tego

jakies pieniadze. Teraz tez beda, a ja ci pomoge. Mialo byc tak piek- nie,
a wyszlo jak zawsze, czyli zalo- snie. Prowadzony przez nich biznes,
zamiast spodziewanych zyskow, z miesiaca na miesiac przyno- sil coraz
wieksze straty. Podatki, ZUS i inne daniny musieli placic, co urzednikow
obchodzi slaba koniunktura? Nie radzisz sobie – to znaczy, ze sie nie
nadajesz, zajmij sie czyms innym… Tak wlasnie zrobili. Uznali, ze czas na
zmiany i przebranzowili sie. Ta decyzja spowodowala, ze trzy kobiety
zostaly zakatowane na smierc. Dziewiec pozostalych ledwie odratowano,
odniosly ciezkie obrazenia, a koszmar- ne wspomnienia dlugo beda im
towarzyszyc. Zabojstwa i napady rabunkowe – na tym bowiem polegal nowy
“biznes”. Natomiast “podmiot”, ktory przez pol roku zajmowal sie ta
dzialalnoscia, moglby sie okre- slic jako spolka z nieograniczo- na
nieodpowiedzialnoscia i nie- ograniczonym okrucienstwem… 3 sierpnia 2012
roku 78-let- nia Krystyna B. poszla na wieksze zakupy do Hali

Mirowskiej w Warszawie. Blizej miala do sieciowego super- marketu, ale nie
przepadala za infantylnymi i nierzadko mijaja- cymi sie z prawda
promocjami, a widok jedynej czynnej kasy, do ktorej ustawiala sie kilku-
nastometrowa kolejka, potrafil doprowadzic ja do palpitacji serca. Zupelnie
inaczej bylo w starej, dobrej Hali Mirowskiej. Tam sprzedawcy doskonale
wiedzieli co oznacza maksyma “klient nasz pan”. Pani Krystyna, rodowita
warszawianka, miala szczegolny sentyment do tego miejsca.

Na zakupach zeszlo jej pol godziny. Spacerkiem wracala do domu, starajac
sie isc w cie- niu, gdyz sierpniowe slonce od rana mocno przygrzewa- lo.
Weszla do bloku, postawila

torby z zakupami i za pomoca przycisku przywolala winde. Naraz przyskoczyl
do niej jakis mezczyzna. Uderzyl ja piescia w twarz. Zaraz potem posypaly
sie nastepne ciosy. Krystyna B. stracila przytomnosc. Znalezli ja
mieszkancy bloku i wezwa- li karetke pogotowia. Kobieta trafila do
szpitala, gdzie stwier- dzono u niej szereg powaznych obrazen twarzy. Miala
miedzy innymi przetracona szczeke i zlamany nos. Policja mogla przesluchac
poszkodowana dopiero po kilku dniach, gdy jej stan w miare sie
ustabilizowal. Pytano ja o wyglad napastnika.

– To byl mezczyzna w sred- nim wieku, raczej wysoki, dobrze zbudowany. Nie
przyjrzalam mu sie, to trwalo bardzo krotko. Podbiegl i zaczal mnie okladac
piesciami. Nic nie mowil, tylko bil – odpowiedziala policji.

Bandyta po doprowadzeniu Krystyny B. do stanu nieprzy- tomnosci, zerwal jej
z szyi zloty lancuszek z medalikiem, warty okolo 1 tys. zl.

Najprawdopodobniej spraw- ca dostal sie do bloku zaraz po tym jak weszla do
niego kobieta. Nasuwalo sie przypuszczenie, ze albo stal przy drzwiach i
wyko- rzystal moment, kiedy otworzyla drzwi, albo od dluzszego czasu ja
sledzil. Moze nawet od Hali Mirowskiej. Krystyna B. stwier- dzila, ze
nikogo nie widziala przy wejsciu, nie zauwazyla tez wysokiego mezczyzny w
sred- nim wieku, ktory by za nia szedl. Oczywiscie moglo tak byc, ale
wracajac do domu z zakupami, nie patrzyla za siebie.

Policja przeprowadzila rutynowe czynnosci. Nie miala jednak zadnego punktu
zacze- pienia. Sprawca napadu nie zostawil sladow. Z przesluchan swiadkow,
ktorzy przebywali w poblizu miejsca zdarzenia wynikalo, ze nikt nie zwrocil
na niego uwagi. Portret pamieciowy bandyty sporzadzony na pod- stawie
wskazowek Krystyny B. byl zbyt ogolnikowy, by ta dro- ga udalo sie ustalic
tozsamosc napastnika. Policyjni wywiadowcy wzieli pod lupe kryminalistow,
uprzednio karanych za kradzie- ze polaczone z pobiciem, czyli tak zwana
“dziesione” (od arty- kulu 210 dawnego kodeksu kar- nego). Sprawdzano tez
czy do paserow nie trafil zrabowany kobiecie lancuszek. Bylo to jed- nak
typowe stapanie po omacku. W pierwszej fazie dochodzenia dzialania policji
nie doprowa- dzily do ujecia sprawcy brutal- nej napasci na starsza
kobiete. Byl to poczatek krwawej serii. Wkrotce nastapil ciag dalszy.

Staruszki na celowniku N bandytow

iespelna dwa tygodnie pozniej, 12 sierpnia, do mieszkajacej samotnie

przy ulicy Tamka w Warszawie Lucyny S. ktos zapukal. Starsza pani (byla w
wieku zblizonym do Krystyny B.) nieopatrznie otworzyla drzwi, nie pytajac
“kto tam”, i nie patrzac przez wizjer. Weszly dwie osoby, kobieta i
mezczyzna. A w zasadzie nie weszli, tylko wtargneli do miesz- kania.
Kobieta zerwala staruszce z szyi zloty lancuszek, a mezczy- zna zasypal ja
gradem uderzen, nim zdazyla wszczac alarm.

Lucyna S. stracila swiado- mosc. Gdy ja odzyskala, po ban- dyckiej parze
nie bylo sladow. Oprocz lancuszka niczego wie- cej nie zrabowali. Kobieta
zaczela wzywac pomocy. Jej wolanie usly- szeli sasiedzi. Wezwali pogotowie
i policje. Druga ofiara doznala obrazen, nie zagrazajacych na szczescie jej
zyciu. Policja, spi- sawszy zeznania pokrzywdzonej, stwierdzila, ze wyglad
mezczy- zny, ktory pobil Lucyne S. przy- pomina rysopis sprawcy napadu na
Krystyne B. Ponadto jednej i drugiej ofierze zrabowano lan- cuszek.
Przyjeto, ze obu napasci dokonal ten sam mezczyzna.

Nie wiadomo bylo, czy towa- rzyszaca mu kobieta uczestni- czyla w napadzie
z 3 sierpnia, czy tez dopiero za drugim razem dobral sobie wspolnicz- ke.
Moze planujac wtargniecie do mieszkania ofiary uznal, ze obecnosc kobiety
bardziej skloni ja do wpuszczenia ich do srodka? Lucyna S., opisala ja jako
kobiete w wieku okolo 35-40 lat, mlodsza od mezczy- zny, sredniego wzrostu
o “sza- rej, jakby zmeczonej twarzy”. Taki szczegol, owszem stano- wil
cenna wskazowke, ale tak jak w przypadku mezczyzny, nie wystarczal, by
powiazac go z konkretna osoba.

Do ustalenia tozsamosci sprawcow nie przyblizyl policji trzeci napad na
kobiete w pode- szlym wieku, do ktorego doszlo 20 sierpnia. Okolicznosci
byly ludzaco podobne do dwoch poprzednich. Zofia O. zostala zaatakowana
przez mezczy- zne i kobiete w poblizu miej- sca zamieszkania. Zaczeli ja
szarpac, zadajac by oddala im pieniadze. Zostali splosze- ni przez
znajomego staruszki. Zofia O. wrocila zszokowana do domu, ale potem, gdy na
chwi- le wyszla, ponownie ja dopadli. Zostala obrabowana i dotkliwie
pobita. Sprawcy przez nikogo nie zatrzymywani oddalili sie z lupem.

Trzem pierwszym ofiarom udalo sie przezyc bestialski napad. Minelo zaledwie
8 dni od pobicia i obrabowania Zofii O., gdy bandyckie duo ponownie
uderzylo. Tym razem ze skut- kiem smiertelnym. 82 lenia Elzbieta O. rowniez
byla amatorka zakupow w Hali Mirowskiej. Mieszkala nieopodal, wiec
przynajmniej raz w tygodniu kupowala tam produkty spozywcze, uwazajac, ze
sa lepszej jakosci niz te w sie- ciowkach. 28 sierpnia 2012 roku, robiac
ostat- nie zakupy w swoim zyciu, nie miala poje- cia, ze kazdy jej ruch
jest bacznie obserwowany przez pare w srednim wieku, ktora zwrocila na nia
uwage, gdy tylko pojawila sie w Hali Mirowskiej.

Nie wiedziala tez, ze gdy wyszla z siatkami pelnymi wik- tualow, tamci
zrobili to samo i ruszyli za nia. O godzinie 16.15 weszla do klatki
schodowej blo- ku i zaczela szukac kluczyka do umocowanej na scianie
skrzyn- ki pocztowej, bo zobaczyla, ze jest do niej przesylka. Zajeta ta
czynnoscia, nie zauwazyla, ze do budynku wszedl mezczy- zna. To byl ten sam
czlowiek, ktory wraz z towarzyszaca mu kobieta szedl za nia od Hali
Mirowskiej. Jego wspolniczka zostala przy drzwiach, patrzac czy ktos nie
nadchodzi, by w razie potrzeby wyslac mu SMS-a umowionej tresci. On zas na
podstawie numeru otwie- ranej przez staruszke skrzynki ustalil na ktorym
pietrze miesz- ka. Nim Elzbieta O. wyciagnela korespondencje i uporala sie
z zamknieciem skrzynki, zlapal winde i wysiadl z niej na wla- sciwym
poziomie.

Chwile pozniej winda przyje- chala Elzbieta O. Skierowala sie do drzwi
mieszkania. Wowczas mezczyzna przyskoczyl do niej i zadal jej w twarz silny
cios.

– Nie! Zostaw mnie! Ratunku, bandyta! – krzyknela.

Popchnal kobiete, gdy upa- dla, uderzyl ja trzy razy piescia w lewa strone
glowy i jeden raz kopnal w prawa strone ze srednia sila. Elzbieta O.
stracila przytomnosc. Mezczyzna zerwal jej z szyi lancuszek, wsiadl do
windy, ktora wczesniej zabloko- wal, zjechal na parter a nastep- nie
wyszedl z bloku.

– W porzadku – powiedzial do wspolniczki. Po chwili juz ich nie bylo.

Elzbiete O., znalazl w kalu- zy krwi sasiad, ktory wycho- dzil z
mieszkania. Probowal nawiazac z nia kontakt, ale ona nie odzyskiwala
przytomnosci. Zadzwonil wiec na numer alar- mowy. Ofiara trafila do
szpitala na OIOM w stanie krytycznym. Na skutek dotkliwego pobicia doznala
obrazen w postaci ura- zu glowy ze zlamaniem zuchwy, krwawienia
srodczaszkowego i stluczenia mozgu. Niecaly tydzien pozniej zmarla.
Dokladny przebieg tego zdarzenia zostal usta- lony kilka miesiecy

pozniej, gdy sprawcy zostali zatrzymani i trafili do aresz- tu. Niemniej
policja nie miala watpliwosci, ze byl to kolej- ny wyczyn krwawej pary.
Przemawialy za tym wiek zaatakowanej kobiety, modus operandi napastnikow,
ktorzy zaatakowali starsza pania, gdy

szla z zakupami do domu, jak rowniez lup w posta- ci bizuterii.

Tropienie seryjnych przestepcow jest znacznie bardziej skomplikowane niz
sprawcow pojedyn- czych zbrodni. Czynnosci wykrywcze organow sciga- nia
przebiegaja, rzec moz- na, dwutorowo. Bada sie przypadki, ktore juz mialy
miejsce, i rownoczesnie prowadzi sie dzialania, majace na celu zapobie-
zenie kolejnym, zdarza sie, ze w ich trakcie docho- dzi do zatrzymania
spraw- cy na tak zwanym gora- cym uczynku, niekiedy

w wyniku prowokacji. Czesc ekipy sled-

czej przegladala za- pisy z kamer monito- ringu, inwigilowala srodowisko
kry- minalistow, typo- walapotencjalnych podejrzanych, spraw- dzala ich
alibi, a tych, ktorzy na pewno nie mie- li nic wspolnego z napa- dami,
wykreslala z listy. Ale i tak liczyla ona kil- kadziesiat nazwisk.

Wnikliwie prze-

gladano i analizowa-

no materialy z zakon-

czonych postepowan,

szukajac wszelkich elementow, ktore

mozna byloby pola-

czyc z aktualnym sledz-

twem. Nie wykluczano, ze sprawca popelnil w prze- szlosci podobne
przestepstwo, odsiedzial wyrok i powrocil na bandycki szlak. Jesli tak sie
zda- rzylo, jego dossier powinno znaj- dowac sie w bazach danych. Nic
prostszego niz siegnac do starych akt i przewertowac je – mogl- by ktos
powiedziec. Ale zada- nie bylo proste jedynie w teo- rii. W ostatnich
pieciu latach poprzedzajacych serie napadow na starsze kobiety w Warszawie,
tylko na obszarze wojewodztwa mazowieckiego, odnotowano bli- sko 16 tysiecy
przypadkow roz- bojow, kradziezy rozbojniczych i wymuszen. Warto tez dodac,
ze wylacznie w telewizyjnych seria- lach o detektywach algorytmy
policyjnych wyszukiwarek sa tak szybkie i dokladne, ze po chwili
wyswietlaja na ekranie kompute- ra pozadane informacje. W realu trwa to
znacznie dluzej.

Trudny orzech do zgryzienia mieli tez wywiadowcy, ktorych zadanie polegalo
na obserwacji miejsc, gdzie, jak podejrzewa- no, sprawcy wybierali swoje
przyszle ofiary. Byly to hale targowe, bazary, supermarkety,

galerie handlowe. Osob, ktore teoretycznie pasowaly do profilu przewijalo
sie tam mnostwo. Ale to nic nie znaczylo. Coz bowiem podejrzanego jest w
tym, ze para w srednim wieku robi w skle- pie zakupy? Nawet jesli krecili
sie w poblizu samotnej kobiety w podeszlym wieku, nie dawa- lo to podstaw,
by ich zatrzymac i wylegitymowac, bo mogl to byc czysty przypadek. Dopiero,
gdyby po opuszczeniu hali badz bazaru ruszyli za starsza pania, idac za nia
w pewnej odleglo- sci i starajac sie nie zwrocic jej uwagi, dla policji
bylby to sygnal do wszczecia bardziej zdecydo- wanych dzialan. Ale nic
takiego sie nie zdarzylo.

Oczywiscie wywiadowcy mogli cos przeoczyc, trudno sobie wyobrazic, ze non
stop obserwowali wszystkie wyty- powane miejsca (policja nie miala tylu
ludzi i dostatecznych srodkow na taka operacje) nie- mniej, jak sie pozniej
okazalo, warszawscy Bonnie i Clyde po napadzie na Elzbiete O. przez

Kryminalna warSzawa

ponad miesiac nie dokonali zadne- go przestepstwa. Zapewne wystra- szyli
sie, ze przypa- dek smierci ofiary sprawi, iz policja podwoi wysilki, by
schwytac zaboj- cow, i dlatego usu-

neli sie w cien. Jednak po kilku

tygodniach wrocili do krwawej gry. W paz- dzierniku, w ciagu jednego dnia
zaatakowali dwie kobiety, ktore dotkliwie pobili i obrabowali. Jedna z nich
zmarla w wyniku odniesionych obrazen. Do 11 stycznia 2013 roku dopuscili sie

jeszcze szesciu napadow. Ostatni wystep pary mial miejsce tego wla- snie
dnia. Przed polu-

dniem udali sie na Ochote w celu wyszukania kolejnej ofiary. W Hali
Kopinskiej przy ulicy pplk. Mieczyslawa Sokolowskiego “Grzymaly”, spo- srod
zaaferowanych zakupami starszych pan, wybrali 89-let- nia Marie J., u
ktorej zauwazy- li na palcach dwa pierscionki. Wygladaly na zlote.

Staneli za nia w kolejce do kasy. Kiedy pakowala zakupy do siatek, wyszli
na zewnatrz, cze- kajac na opuszczenie hali przez Marie J. Dyskretnie
towarzyszyli jej w drodze do domu. Dalszy przebieg napadu nie roznil sie od
poprzednich przypadkow. Kobieta zostala na czatach przed blokiem. Mezczyzna
wszedl za staruszka i zaatakowal ja na klatce schodowej. Bil i kopal; gdy
Maria J. upadla i zemdlala, sciagnal jej z palcow pierscion- ki. Wyszedl,
dolaczyl do wspol- niczki, po czym oddalili sie. Ranna kobiete znalezli
sasiedzi, wezwali karetke. Lekarze przez dwa miesiace walczyli o zycie
Marii J., ktora w wyniku pobicia doznala licznych obrazen twa- rzoczaszki i
obrzeku mozgu. Nie udalo sie jej uratowac. Kobieta zmarla 14 marca.

W tym czasie sprawcy byli juz

pod kluczem. Tydzien po ostat- nim napadzie policja zatrzy- mala
47-letniego Macieja L. i… jego zone, 41-letnia Katarzyne L. Byli na
nagraniach monitoringu w placowkach han- dlowych, gdzie typowali ofiary.
Zainstalowane tam kamery parokrotnie ich zarejestrowaly.

Okazalo sie, ze Maciej L. w przeszlosci dopuscil sie napa- du rabunkowego
na kobiete, ktora pobil na smierc. Do zda- rzenia doszlo w pazdzierniku
1996 roku. Spowodowal u ofia- ry obrazenia w postaci zlama- nia kosci
sklepienia czaszki, wylewu krwi do mozgu oraz silnego obrzeku mozgu. Lupem
sprawcow (dzialal ze wspolni- kiem) padla torebka kobiety z nieustalona
kwota pieniedzy. Maciej L. odpowiadal za pobi- cie ze skutkiem smiertelnym
i za wczesniej popelnione rozboje. Sad Okregowy w Warszawie skazal go na 12
lat wiezienia. Jest to maksymalny wyrok za tego rodzaju przestepstwo, jed-
nak Maciej L. wyszedl na wol- nosc przedterminowo.

Mezczyzna poczatkowo przyznal sie do 4 napadow na staruszki, dokonanych
miedzy 28 sierpnia 2012 a 11 stycznia 2013 roku. Klamal, ze zona pomagala
mu jedynie wybrac ofiare, a potem oddalala sie i nie wiedziala co sie dalej
dzia- lo ze staruszkami. Katarzyna L. potwierdzala wyjasnienia meza, wobec
czego zostala zwolniona z aresztu. Rok pozniej Maciej L. zmienil
wyjasnienia; stwier- dzil, ze zona jednak brala udzial w biciu i ograbianiu
ofiar. Przyznal tez, ze napadow bylo wiecej, bo az 12. W czerwcu 2014 roku
Katarzyna L. zostala zatrzymana i trafila do celi. Katarzyna L. po
zatrzyma- niu twierdzila, ze maz ja pomawia z zemsty,

poniewaz po jego aresztowaniu

zwiazala sie z innym mezczyzna. W krzy-

zowym ogniu pytan prokuratury przyznala

sie do czynnego wspoludzialu w napadach. Oboje utrzymywa- li, ze do
przestepstw zmusila ich trudna sytuacja materialna.

Byli malzenstwem z blisko 20-letnim stazem, ale z powodu pobytow Macieja L.
w zakladach karnych przez wiekszosc tego czasu zyli osobno. Po ostatniej
odsiadce mezczyzna stwierdzil, ze nie ma ochoty wracac za kra- ty. Dosyc
sie nasiedzial, nie jest juz mlodzieniaszkiem i nicze- go innego nie
pragnie, jak tylko spokojnego zycia, bez strachu, ze w kazdej chwili moze
po nie- go przyjechac policja i zabrac go do aresztu.

– Ciesze sie, ze nareszcie zmadrzales – powiedziala zona. – Dlugo to
trwalo, ale lepiej poz- niej niz wcale. Musimy sie jed- nak zastanowic, z
czego bedzie- my zyli.

Rozwazali rozne mozliwo- sci, ostatecznie zalozyli dwu- osobowa firme
sprzatajaca. Na poczatku jakos im szlo. Przez kilka lat sprzatali sklepy i
klatki schodowe w blo-

kach. Pozniej jednak przestalo sie to oplacac. Mieli coraz mniej zamowien,
ale zla sytuacja nie zwalniala ich od placenia podatkow i ZUS-u. Dochodzily
koszty zakupu srod- kow czystosci, mopow, wiader. Po oplaceniu czynszu,
mediow i telefonow, na zycie prawie nic im nie zostawalo. Stan ich kon- ta
kurczyl sie w przerazajacym tempie. Ktoregos dnia, latem 2012 roku
Katarzyna obudzila rano meza i powiedziala, ze ma juz tego dosc. Trzeba
zamknac fir- me, bo przynosi same straty, jeszcze troche a wyrzuca ich z
mieszkania.

– To co bedziemy teraz robic? – spytal Maciej L.

– Dlugo nad tym myslalam, wahalam sie, ale innego wyjscia nie widze –
odparla. – Chyba bedziesz musial wrocic do rozbojow. Tak, wiem, siedziales
za to, ale przynajmniej byly z tego jakies pieniadze. Teraz tez beda, a ja
ci pomoge.

Mezczyzna po namysle zaak- ceptowal pomysl zony. Uznali, ze najlatwiejszym
celem napa- sci sa samotne starsze kobie- ty. Wystarczy wypatrzec taka w
sklepie lub na targu, pojsc za nia i w nierzucajacym sie w oczy miejscu
zaatakowac. Pobic, zeby nie krzyczala i okrasc z pienie- dzy lub bizuterii.
Starsze panie lubia nosic blyskotki.

– Ty bedziesz napadal, a ja cie bede ubezpieczac – Katarzyna L.

dokonala podzialu rol. Tydzien po tej rozmowie roz-

poczeli swoja krwawa serie. Nie wzbogacili sie jednak na napa- dach.
Przestepstwa tylko w nie- znacznym stopniu poprawily ich sytuacje
materialna. Pomijajac

ohyde popelnionych przez nich czynow – bo inaczej nie mozna
nazwacbiciaikopaniawglowe starszych kobiet – bylo to po prostu
nieoplacalne, tracajace skrajna glupota. Za zrabowa-
neprecjozapaserzyplaciliim ulamek rzeczywistej wartosci bizuterii. W tym
srodowisku takie sa uklady, o czym Maciej L. doswiadczony recydywista,
powinien wiedziec. Ponadto lancuszek Lucyny S. i dwa pier- scionki Marii J.
byly, jak sie prze- konali juz po fakcie, wykonane z imitacji zlota. Zatem
jedna kobiete omal nie doprowadzili do smierci, a druga zamordowa- li,
praktycznie za nic. Zanim sprawa tra- fila na wokande Sadu Okregowego w
Warszawie, Katarzyna L. zaczela utrzymywac, ze jej wina byla marginalna i
nieumysl- na. Twierdzila, ze brala udzial w napadach pod przymusem – maz
grozil jej, ze jak mu nie bedzie pomagac, to ja pobije. Kilka razy to
zrobil, a poniewaz wiedziala do czego jest zdolny, musiala mu byc
posluszna. Z kolei Maciej L. oskarzal zone, ze otrzymuje od niej grypsy z
pogrozkami. W obu przypad- kach moglo chodzic o wydlu- zenie postepowania
przygoto- wawczego. To stara sztuczka kryminalistow. Prokurator nie dal
wiary ich wyjasnieniom.

Niestety, nie udalo mu sie postawic malzonkom L. zarzu- tow zabojstwa.
Odpowiadali za rozboje, a mezczyzna dodatko- wo za pobicia, ktorych skut-
kiem byl ciezki rozstroj zdrowia ofiar. Taka interpretacje czynow przyjal
sad. Troche dziwna to interpretacja, zwazywszy, ze trzy bestialsko pobite
kobiety zmarly w wyniku odniesionych obrazen. Sad dal wiare oskarzo- nemu
co do tego, ze jego celem nie bylo spowodowanie smier- ci zadnej z
pokrzywdzonych, lecz wylacznie kradziez. I to tez jest dziwne, mozna prze-
ciez tak ukrasc, by nie wyrza- dzicokradanejosobiekrzywdy fizycznej.
Oskarzony mial taka mozliwosc, ale wolal zmasakro- wac ofiarom glowy. Od
biedy moznauznac,zeMaciejL.nie chcial zabic, ale powinien sobie zdawac
sprawe, ze bijac i kopiac osiemdziesiecioparoletnie, schorowane kobiety
spowodu- je ich zgon.

Wyrokiem Sadu Okregowego w Warszawie z 7 grudnia 2015 roku Maciej L. zostal
skazany na 20 lat, a Katarzyna L. na 15 lat pozbawienia wolnosci. Sad
Apelacyjny uchylil do ponow- nego rozpoznania orzeczenie dotyczace czynow
popelnionych przez mezczyzne, celem uznania dwoch z nich jako zabojstwa –
czego domagala sie prokuratura i pelnomocnicy ofiar. W dru- gim procesie
Maciej L. uslyszal wyrok 25 lat wiezienia.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto