DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 272) (67511) 1 pazdziernika 2024r.
Pogoda
wtorek, 1 pazdziernika 13 st C
Czesciowe zachmurzenie
Opady:10%
Wilgotnosc:62%
Wiatr:21 km/godz.
Kursy walut -za jednego dolara (USD) zaplacimy 3,82 zl. Cena jednego funta
szterlinga (GBP) to 5,12 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,55 zl. Z kolei
euro (EUR) mozemy zakupic za 4,27 zl.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Skladam Wam spoznione zyczenia z okazji wczorajszego swieta: czyli
wszystkiego naj i niech Dzien Chlopaka trwa dla Was caly rok 🙂
Ania Iwaniuk
Dowcip
Podchodzi policjant do
automatu z woda i wrzuca
monete, wypija wode, znow
wrzuca i tak bez konca… Ludzie
stojacy za nim niecierpliwia sie
i mowia:
– Panie, pospiesz sie pan.
– Nie ma glupich, ja caly
czas wygrywam…
Prezydent stanie przed sadem. Chodzi o slowa o “Zielonej granicy” Prezydent
Andrzej Duda stanie przed sadem w zwiazku z jego wypowiedzia dotyczaca
filmu “Zielona granica” Agnieszki Holland o dzialaniach strazy granicznej
na granicy polsko-bialoruskiej. Chodzi o slowa z wrzesnia 2023 roku.
Malgorzata Paprocka, szefowa prezydenckiej kancelarii, potwierdzila ze
rozprawa odbedzie sie 24 pazdziernika 2025 roku. W sobote Osrodek
Monitorowania Zachowan Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformowal na
platformie X, ze pozwal prezydenta Dude w sprawie jego wypowiedzi w
programie “Gosc Wiadomosci” na antenie TVP Info z 20 wrzesnia 2023 roku.
Prezydent stwierdzil wowczas, ze nie dziwi sie uzyciu przez Straz Graniczna
okreslenia “Tylko swinie siedza w kinie” w stosunku do ludzi, ktorzy poszli
do kin na film Agnieszki Holland “Zielona granica”.
Poszlo o slowa “tylko swinie siedza w kinie”
– Jest mi przykro z tego powodu, ze taki film jest realizowany, ktory – jak
slyszalem, bo nie widzialem tego filmu – w zdecydowany sposob oczernia
polskich funkcjonariuszy. Czytalem wrecz taka opinie, ze pokazuje ich jako
niemal sadystow. To sa ludzie, ktorzy wykonuja swoje obowiazki, ktorzy
strzega granicy RP i bezpieczenstwa Polakow, ale strzega rowniez granicy
Unii Europejskiej i strefy Schengen, a wiec wykonuja nasze zobowiazania
miedzynarodowe. Strzega jej przed akcja hybrydowa, ktora jest realizowana
przez wladze obcego panstwa, wrogo do Polski nastawionego i dzialajacego z
cala pewnoscia w porozumieniu z Kremlem – mowil wowczas prezydent Duda. To,
ze pani Holland pokazuje polskich funkcjonariuszy, wykonujacych zadania dla
polskiego spoleczenstwa, dla bezpieczenstwa nas wszystkich, pokazuje ich w
ten sposob, to ja nie dziwie sie, ze funkcjonariusze Strazy Granicznej,
ktorzy zapoznali sie z tym filmem, uzyli tego hasla znanego nam z okupacji
hitlerowskiej, kiedy propagandowe hitlerowskie filmy pokazywano w naszych
kinach: “Tylko swinie siedza w kinie” – dodal.
Prezydent: to byl cytat
Pozniej, miedzy innymi w rozmowie z korespondentem “Faktow” TVN w
Waszyngtonie Marcinem Wrona, prezydent tlumaczyl sie z tych slow. – To nie
byla moja wypowiedz, to byl cytat. Powiedzialem jasno i wyraznie, ze
cytuje. Powiedzialem, ze cytuje wypowiedz przedstawicieli Strazy
Granicznej, ktorzy ogladali ten film i wypowiadali sie na ten temat w
mediach – mowil wowczas.
Film jeszcze przed oficjalna premiera jesienia 2023 roku spotkal sie z
krytyka owczesnie rzadzacych, ktorzy – jak sami przyznawali – nie ogladali
go. Osrodek Monitorowania Zachowan Rasistowskich i Ksenofobicznych podal
tez, ze pierwsza rozprawa w tej sprawie odbedzie sie 24 pazdziernika 2025
roku o godzinie 10 przed Sadem Okregowym w Warszawie. – Sprawa bedzie
odbywala sie zdalnie, kazdy z panstwa bedzie mial wiec mozliwosc dolaczenia
do niej, siedzac przed ekranem wlasnego komputera. Przed rozprawa podamy do
ogolnej wiadomosci link umozliwiajacy zalogowanie sie do sprawy i ogladanie
jej w charakterze publicznosci. Istnieje tez mozliwosc przyjscia do sadu i
ogladania rozprawy na zywo, taki zamiar trzeba jednak zglosic sadowi co
najmniej trzy dni przed rozprawa – podkreslil OMZRiK.
Informacje o rozprawie potwierdzila Malgorzta Paprocka, szefowa
prezydenckiej kancelarii. – Potwierdzam wyznaczenie terminu (rozprawy –
red.) na 24 pazdziernika przyszlego roku – przekazala. Dodala, ze prezydent
reprezentowany bedzie przez umocowanego pelnomocnika.
“Zielona granica”
Film “Zielona Granica” mial swoja premiere 5 wrzesnia 2023 roku podczas 80.
Miedzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i zostal uhonorowany Nagroda
Specjalna jury. – Film opowiada o tym, co dzieje sie na granicy
polsko-bialoruskiej. Przedstawia odpowiedzi politykow, sil zbrojnych,
uchodzcow, aktywistow i mieszkancow regionu na to wyzwanie. Zalezalo nam,
by uchwycic ten temat w calej jego zlozonosci. Chcielismy rowniez udzielic
glosu tym, ktorzy sa go pozbawieni – opowiadala podczas konferencji na
festiwalu w Wenecji rezyserka filmu. – Nie chcielismy uprawiac propagandy
sprawiedliwosci. – Zalezalo nam, by film odzwierciedlal, jak trudne sa
wybory, ktorych dokonujemy- dodala. “Zielona granica” otrzymala tez Zlote
Lwypodczas sobotniej gali zamkniecia 49. Festiwalu Polskich Filmow
Fabularnych w Gdyni. “Pracujac nad tym obrazem, zetknelismy sie z bezmiarem
cierpienia, przemocy, pogardy i dehumanizacji. Ten bol wciaz trwa” –
podkreslila w liscie Holland..
“Moze to byc najwieksze przemieszczenie ludnosci w historii Libanu” Juz
blisko milion osob moglo zostac zmuszonych w Libanie do opuszczenia miejsc
zamieszkania z powodu atakow armii izraelskiej. Moze to byc najwieksze
przemieszczenie ludnosci w historii kraju – oswiadczyl w niedziele premier
Libanu Nadzib Mikati na konferencji prasowej. – Liczba ta jest bardzo duza
i mozliwe, ze siega miliona. (…) Moze to byc najwieksze przemieszczenie
ludnosci w historii Libanu – powiedzial Nadzib Mikati.
Odnoszac sie do izraelskiej ofensywy przeciwko dzialajacej z Libanu
szyickiej organizacji terrorystycznej Hezbollah, Mikati przyznal w
przemowieniu telewizyjnym, ze jego kraj “nie ma innej opcji, jak
dyplomatyczna”. Izrael prowadzi od 23 wrzesnia intensywne naloty na Liban,
w wyniku ktorych ponioslo dotychczas smierc ponad 700 osob, a kilka tysiecy
zostalo rannych. W piatek w izraelskim ataku na poludniowe przedmiescia
Bejrutu zginal przywodca Hezbollahu Hasan Nasrallah.
Szczatki trzech cial na Westerplatte. “Osoby te zostaly zamordowane
w schronie” Podczas prac archeologicznych na gdanskim Westerplatte, w
jednym ze schronow odnaleziono szczatki trzech cial. Jak przekazal Instytut
Pamieci Narodowej, na co najmniej jednym z tych szkieletow ujawniono
prawdopodobnie rane postrzalowa. Jak dodaje IPN, osoby te zostaly
zamordowane w schronie jesienia 1939 lub 1940 roku. O odkryciu
poinformowalo biuro prasowe Instytutu Pamieci Narodowej. W toku sledztwa
prowadzonego przez Oddzialowa Komisje Scigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu IPN w Gdansku, archeolodzy Muzeum II Wojny Swiatowej ujawnili
kolejne trzy ludzkie szkielety w jednym ze schronow na Westerplatte.
– W czwartek wykonano ogledziny miejsca ujawnienia szczatkow i dokonano ich
zewnetrznych ogledzin. Wyniki ogledzin wskazuja, ze osoby te zostaly
zamordowane w schronie – w miejscu ich znalezienia – podal IPN. Instytut
dodal, ze na co najmniej jednym ze szkieletow ujawniono na lopatce
prawdopodobnie rane postrzalowa. Dwie czaszki byly zdefragmentowane. Przy
ujawnionych szkieletach znaleziono trzy luski typu Mauser.
Biuro prasowe przekazalo rowniez, ze w toku dalszych badan beda podjete
dzialania majace na celu ustalenie, czy pociski zostaly wystrzelone z tej
samej broni.
Ubranie wskazuje na to, ze byli to Polacy
Instytut podal, ze przedmioty ujawnione podczas ogledzin wskazuja, ze
smierc nastapila jesienia 1939 lub 1940 roku. Elementy ubrania, cywilne
buty, potnik z napisem Bydgoszcz wskazuje nadto, iz byli to polscy
obywatele – poinformowano. Dalsze badania antropologiczne i genetyczne
beda przeprowadzone w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. O
odkrytych szczatkach trzech cial w trakcie prac archeologicznych na
Westerplatte prowadzonych przez pracownikow Muzeum II Wojny Swiatowej w
Gdansku poinformowal w piatek na platformie X prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Wpis zostal usuniety przez platforme o czym prezes poinformowal pozniej.
Korespondent PAP ustalil, ze prace na miejscu nadzoruje naczelnik
Oddzialowej Komisji Scigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w
Gdansku, prok. Tomasz Jankowski. Nawrocki we wpisie dodal, ze odnalezione
szczatki “mozemy najprawdopodobniej powiazac z Polakami zapedzonymi do
przymusowej pracy po kapitulacji skladnicy we wrzesniu 1939 r.”
Wedlug niego, sa to ofiary brutalnego niemieckiego systemu represji –
wiezniowie gdanskiego obozu w Neufahrwasser (Nowy Port), ktorzy od 1939 do
1941 r. wykonywali niewolnicza prace – takze na Westerplatte. “Wedle
zachowanych relacji innych osadzonych tu wiezniow, to wlasnie Westerplatte
dla czesci z nich stalo sie miejscem smierci” – przypomnial.
We wpisie prezes IPN umiescil rowniez zdjecie, na ktorym widac ulozone obok
siebie szczatki trzech cial i pracujacego archeologa.
Badania na Westerplatte
Badania archeologiczne na Westerplatte sa prowadzone od 2016 roku. W ramach
poprzednich badan szczegolowo przebadano obszar ponad 7,5 tys. m kw. i
oczyszczono z materialow wybuchowych i niebezpiecznych ponad 13,5 ha.
Przeprowadzono rowniez nadzor archeologiczny nad budowa cmentarza Zolnierzy
Wojska Polskiego, modernizacja i przystosowaniem budynku bylej elektrowni
Wojskowej Skladnicy Tranzytowej do celow wystawienniczych oraz nad budowa
punktu obslugi ruchu turystycznego w czesci w granicach Wojskowej Skladnicy
Tranzytowej.
W efekcie pozyskano ponad 82 tys. zabytkow, w tym 32 tys. artefaktow o
duzej wartosci historycznej, ekspozycyjnej i naukowej, obrazujacych
burzliwa historie polwyspu od polowy XVII do XX w. Znaczna czesc
pozyskanego zbioru stanowia przedmioty zwiazane ze sluzba zolnierzy
polskich na Westerplatte i walkami prowadzonymi w trakcie obrony WST. W
2019 roku w trakcie badan odnaleziono mogily dziewieciu polskich zolnierzy.
Czesc z nich zginela w zbombardowanej 2 wrzesnia 1939 roku. przez Luftwaffe
wartowni nr 5, pozostali polegli w innych czesciach polwyspu. Wspolpraca
Muzeum II Wojny Swiatowej z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie
oraz z pionem sledczym Instytutu Pamieci Narodowej w Gdansku zaowocowala
genetyczna identyfikacja siedmiu osob.
W 2022 roku zorganizowano uroczystosci pogrzebowe, w trakcie ktorych
obroncy WST spoczeli na nowym cmentarzu Zolnierzy Wojska Polskiego na
Westerplatte.
Obecnie na Westerplatte trwa XI etap prac archeologicznych. Wedlug
informacji podanych na stronie muzeum, zakladany obszar badan wynosi ponad
2 tys. mkw. Archeolodzy, ktory rozpoczeli prace w maju br. poszukuja
szczatkow legionisty Mieczyslawa Krzaka, ktory w chwili smierci
najprawdopodobniej znajdowal sie na stanowisku obserwacyjnym przy
falochronie, na przedpolu placowki “Fort”.
Jechal bez szyby, “kopciuchem”. “Mandat 3100 zlotych oraz osiem punktow”
Policjanci z Piaseczna zatrzymali kierowce, ktory jechal autem w zlym
stanie technicznym. Kierowcy nie przeszkadzala wybita szyba i czarny dym,
ktory wydobywal sie z pojazdu. – Niedopuszczalna jest sytuacja w ktorej
kierujacy, ma swiadomosc tego, ze jego auto, w takim stanie technicznym,
nie powinno znalezc sie na drodze publicznej, a mimo to wsiada za jego
kierownice i rusza w droge – mowi Magdalena Gasowska, rzeczniczka
piaseczynskiej policji.
I dodaje, ze tak wlasnie bylo w przypadku 54-letniego mieszkanca powiatu
grojeckiego, ktory peugeotem “w nagannym stanie”, przemierzal droge krajowa
S7. Auto, tak zwany “kopciuch”, mialo rozbita szybe, ledwo jechalo.
– Zatrzymany do kontroli drogowej, nie byl w stanie wytlumaczyc ani tego
dlaczego nie korzysta z pasow bezpieczenstwa w trakcie jazdy, ani tez
dlaczego uzytkuje pojazd w takim stanie technicznym – informuje
rzeczniczka. Kierujacy otrzymal zakaz dalszej jazdy, mandat karny w
wysokosci 3100 zlotych oraz osiem punktow, a takze przypomnienie, ze
przestrzeganie obowiazujacych przepisow drogowych oraz dbanie o wlasne
bezpieczenstwo powinno byc jednak priorytetem – dodaje.
Mieszkancy Wyspy Puckiej szykuja sie na przyjscie wielkiej wody. Pojawiaja
sie obawy o losy Wyspy Puckiej w Szczecinie. Miejsce polozone jest na
depresji, wiec ryzyko zalania jest bardzo wysokie. Mieszkancy nie chca sie
poddac, maja juz wlasny system ostrzegania. Caly czas kontroluja waly.
Twierdza, ze sa przygotowani na fale plynaca Odra. Material magazynu
“Polska i Swiat”. Cale wydanie dostepne w TVN24 GO.
Mimo, ze zalanie wciaz jest brane pod uwage, to przyzwyczajeni do czestych
podtopien mieszkancy Wyspy Puckiej zachowuja spokoj. – Najgorszym
lekarstwem jest panika. Jesli sie bedziemy nawzajem straszyc, to nic z tego
nie wyjdzie. Obiecujemy, bedziemy kontrolowac wode od strony zachodniej –
mowi przewodniczaca rady Osiedla Miedzyodrze Wyspa Pucka Elzbieta Flis.
Wyspa oddzielona jest od reszty Szczecina dwiema odnogami Odry i kanalem
Odynca. To miejsce otoczone walami i polozone na depresji. – Wszyscy sa
tutaj zorganizowani. Oni bardzo czesto sa podtapiani, poniewaz to jest
efekt cofki bardzo czestej – stwierdza wojewoda zachodniopomorski Adam
Rudawski. Nie dziwi wiec, ze mieszkancy wypracowali tu nawet wlasny system
wczesnego ostrzegania i caly czas kontroluja waly. – Bardziej boimy sie co
roku cofki, niz tej fali co teraz idzie. Mamy wal od strony zachodniej, tam
gdzie najgorsze zagrozenie jest – mowi Elzbieta Flis, ktora na Wyspie
Puckiej mieszka od 40 lat. Waly zmodernizowano w 2014 roku. Sa wzmocnione i
uszczelnione tzw. sciankami Larsena, uniemozliwiajacymi przesiakniecie
woda. W gorszej sytuacji sa jednak mieszkancy przystani zeglarskiej
polozonej przed walami, na terenie zalewowym. Czlonek zarzadu przystani
kola PZW “Kolejarz” Piotr Zalewa pokazuje na drzwiach garazu slad po
zimowym podtopieniu. – To jest wlasnie jeden ze sladow, ktory pokazuje stan
wody, ktory mielismy nie tak dawno, bo zima tego roku. Oby nie bylo wyzej –
mowi.
Obawy o zalanie Wyspy Puckiej
Dla mieszkancow przystani w parze z pieknym widokiem na wode, idzie ryzyko
zalania domu i ulicy. Jedni korzystaja z tego miejsca tylko rekreacyjnie,
inni mieszkaja tutaj przez caly rok.
Mieszkancy wyspy to tylko maly fragment tutejszej spolecznosci. Meldunek ma
zaledwie 280 osob, ale mieszka nawet 5 tysiecy – o nich wszystkich sluzby
musza pamietac podczas ewentualnej ewakuacji. Nikt tu nie zapomina takze o
zwierzetach. – Przyjelismy dary. Na szybko przed ta fala spodziewana
staramy sie to wyslac – mowi wolontariusza schroniska dla zwierzat Kinga
Baranowska. – Po przekazaniu darow walczymy i zabezpieczamy swoje mienie –
dodaje.
– Kiedy to sie wszystko skonczy, kiedy woda przejdzie, bedziemy mogli znowu
tu sie spotkac i zaspiewac sobie, ze mamy to, to jest nasza wyspa, nasza
enklawa – mowi Elzbieta Flis. Najblizsze godziny dadza odpowiedz, jaka jej
czesc da sie obronic.
Minal policyjny radiowoz, zaczal sie rozpedzac. Do domu wrocil bez prawa
jazdy i z mandatem. Policjanci z Piaseczna zatrzymali mezczyzne, ktory
ponad dwukrotnie przekroczyl predkosc w terenie zabudowanym. Zostal ukarany
wysokim mandatem, stracil tez prawo jazdy.
– Niektorym kierujacym wydaje sie, ze kiedy mina policyjny patrol,
obowiazek stosowania sie do przepisow juz ich nie dotyczy. Jak bardzo
bledne jest to myslenie, przekonal sie kierujacy audi – mowi Magdalena
Gasowska, rzeczniczka piaseczynskiej policji.
Mezczyzna zostal zatrzymany do kontroli drogowej w Piasecznie na ulicy
Oreznej, gdzie obowiazuje ograniczenie predkosci do 50 km/h. Kierowca
jednak pedzil ponad dwa razy szybciej – mial na liczniku 115 km/h. Chwile
wczesniej minal policyjny radiowoz, pozniej zaczal sie rozpedzac. Finalnie
stracil uprawnienia do jazdy na najblizsze trzy miesiace, a do domu wrocil
z mandatem karnym w wysokosci 2500 zlotych oraz 15 punktami karnymi –
informuje policjantka. I dodaje: – Pamietajmy, ze na drodze nie ma miejsca
na brawure. Dbajmy o bezpieczenstwo kazdego dnia, a nie tylko tam, gdzie
widac policyjny patrol.
Zlote Lwy dla “Zielonej granicy” Agnieszki Holland. Laureaci 49. Festiwalu
Polskich Filmow Fabularnych w Gdyni. Festiwal Polskich Filmow Fabularnych w
Gdyni 2024 dobiega konca. Zlote Lwy – najwazniejsza nagrode Konkursu
Glownego – jury przyznalo filmowi “Zielona granica” w rezyserii Agnieszki
Holland. Srebrne Lwy natomiast trafily w rece tworcow filmu “Dziewczyny z
igla”, ktory lacznie doceniony zostal w szesciu kategoriach.
49. Festiwal Polskich Filmow Fabularnych w Gdyni przeszedl do historii.
Najwazniejsza nagrode Konkursu Glownego – Zlote Lwy – otrzymal film
“Zielona granica” Agnieszki Holland. Film doceniony zostal rowniez Nagroda
Publicznosci oraz w kategorii Dzwiek (Roman Dymny).
Zwyciestwo “Zielonej granicy” sprawia, ze Agnieszka Holland jest pierwsza
rezyserka, ktorej cztery filmy nagrodzone zostaly najwazniejsza gdynska
nagroda. Dotychczas Holland i Krzysztof Kieslowski byli jedynymi
rezyserami, ktorych trzy filmy otrzymywaly Zlote Lwy. Pozostale zwycieskie
tytuly Holland to: “Goraczka” (1981 r.), “W ciemnosci” (2012 r.) oraz
“Obywatel Jones” (2019 r.). Druga co do waznosci nagrode – Srebrne Lwy –
przyznano “Dziewczynie z igla” w rezyserii Magnusa von Horna (statuetki
odebrali rezyser oraz producent Mariusz Wlodarski). Do filmu trafily
rowniez nagrody za: zdjecia (Michal Dymek), muzyke (Frederikke Hoffmeier),
drugoplanowa role kobieca (Trine Dyrholm), scenografie (Jagna Dobesz) oraz
kostiumy (Malgorzata Fudala).
Na scene w gdynskim Teatrze Muzycznym kilkukrotnie wychodzili rowniez
tworcy filmu “Biala odwaga”. Marcin Koszalka doceniony zostal za rezyserie
oraz wspolnie z Lukaszem M. Maciejewskim za scenariusz. Aktorka Sandra
Drzymalska odebrala nagrode za najlepsza glowna role kobieca, a Julian
Swiezewski zostal laureatem w kategorii najlepsza drugoplanowa rola meska.
Ponadto, w kategorii najlepsza glowna rola meska nagrode otrzymal Jacek
Borusinski za swoja kreacje w filmie Tomasza Gassowskiego “Wrobel”. Jury
Konkursu Glownego zdecydowalo uhonorowac wyroznieniem aktorke Nel
Kaczmarek, za jej role w filmie Korka Bojanowskiego “Utrata rownowagi”.
Statuetke w kategorii Profesjonalny Debiut Aktorski odebrala Sofiia
Berezovska, ktora zachwycila jury swoja rola w filmie “Pod wulkanem” w
rezyserii Damiana Kocura. Jury w kategorii Debiut lub Drugi Film
postanowilo, poza glowna nagroda, wreczyc dwa wyroznienia, ktore trafily do
Kamili Tarabury za “Rzeczy niezbedne” oraz Korka Bojanowskiego za film
“Utrata rownowagi”. Natomiast glowna nagrode za najlepszy debiut fabularny
badz drugi pelnometrazowy film fabularny otrzymala Mara Tamkovich za “Pod
szarym niebem”.
Nowe Szafirowe Lwy w Gdyni
W tym roku w programie FPFF w Gdyni zadebiutowal konkurs Perspektywy, w
ktorym znalazlo sie osiem filmow: siedem fabularnych debiutow oraz jeden
drugi film. Ocenilo je jury w skladzie: Janusz Zaorski, Maria Blicharska
oraz Maciej Bochniak. Tym samym po raz pierwszy wreczono Szafirowe Lwy,
ktore trafily w rece tworcow filmu “Rzeczy niezbedne” w rezyserii Kamili
Tarabury. Zgodnie z regulaminem konkursu Perspektywy, przyznano rowniez
nagrode za wybitny wklad artystyczny. Jury zdecydowalo przyznac ja
posmiertnie aktorowi Maciejowi Damieckiemu za role w filmie “Cisza nocna” w
rezyserii Bartosza M. Kowalskiego. W imieniu zmarlego aktora, statuetke
odebraly jego dzieci: Matylda i Mateusz.
Jury Konkursu Glownego
Do tegorocznego Konkursu Glownego gdynskiego wydarzenia zakwalifikowano 16
filmow. Byly to miedzy innymi “Zielona granica” Agnieszki Holland,
“Dziewczyna z igla” Magnusa von Horna, “Wrooklyn Zoo” Krzysztofa
Skoniecznego, “Pod wulkanem” Damiana Kocura oraz “Simona Kossak” Adriana
Panka.
Ocenilo je jury, ktoremu przewodniczyla aktorka Malgorzata Zajaczkowska, a
w jego sklad weszli takze:
* scenarzysta Marcin Ciaston,
* producentka filmowa Marta Habior,
* rezyserka Anna Jadowska,
* rezyser, scenarzysta i producent David Ondříček,
* scenografka filmowa Ewa Skoczkowska,
* autor zdjec filmowych Piotr Sliskowski.
FPFF w Gdyni 2024. Lista nagrodzonych
* Zlote Lwy – “Zielona granica” rez. Agnieszka Holland
* Srebrne Lwy – “Dziewczyna z igla” rez. Magnus von Horn
* Szafirowe Lwy w konkursie Perspektywy – “Rzeczy niezbedne” rez. Kamila
Tarabura
* Wyjatkowy Wklad Artystyczny – Maciej Damiecki za role w filmie “Cisza
nocna” (rez. Bartosz M. Kowalski)
* Rezyseria – Marcin Koszalka “Biala odwaga”
* Glowna Rola Meska – Jacek Borusinski “Wrobel” (rez. Tomasz Gassowski)
* Glowna Rola Kobieca – Sandra Drzymalska “Biala odwaga” (rez. Marcin
Koszalka)
* Scenariusz – Lukasz M. Maciejewski i Marcin Koszalka “Biala odwaga” (rez.
Marcin Koszalka)
* Zdjecia – Michal Dymek “Dziewczyna z igla” (rez. Magnus von Horn)
* Muzyka – Frederikke Hoffmeier “Dziewczyna z igla” (rez. Magnus von Horn)
* Drugoplanowa Rola Kobieca – Trine Dyrholm “Dziewczyna z igla” (rez.
Magnus von Horn)
* Drugoplanowa Rola Meska – Julian Swiezewski “Biala odwaga” (rez. Marcin
Koszalka)
* Zloty Pazur im. Andrzeja Zulawskiego – “To nie moj film” rez. Maria
Zbaska (film z sekcji Perspektywy)
* Montaz – Sebastian Mialik “Wrooklyn Zoo” (rez. Krzysztof Skonieczny)
* Dzwiek – Roman Dymny “Zielona granica” (rez. Agnieszka Holland)
* Scenografia – Jagna Dobesz “Dziewczyna z igla” (rez. Magnus von Horn)
* Kostiumy – Malgorzata Fudala “Dziewczyna z igla” (rez. Magnus von Horn)
* Charakteryzacja – Agnieszka Hodowana “Kulej. Dwie strony medalu” (rez.
Xawery Zulawski)
* Profesjonalny Debiut Aktorski – Sofiia Berezovska “Pod wulkanem” (rez.
Damian Kocur)
* Debiut Rezyserski lub Drugi Film – Mara Tamkovich “Pod szarym niebem”
* Platynowe Lwy – Wojciech Marczewski
* Nagroda Publicznosci – “Zielona granica” rez. Agnieszka Holland
* Najlepszy Film Krotkometrazowy – “Pomarancza z Jaffy” rez. Mohammed
Almughanni
Duda na urodzinach Zemana. Sikorski: odradzalismy. Wizyta prezydenta
Andrzeja Dudy na imprezie urodzinowej bylego prezydenta Czech Milosza
Zemana byla konsultowana z MSZ. Odradzalismy – powiedzial w TOK FM w
poniedzialek minister spraw zagranicznych Radoslaw Sikorski. – Radzilbym
inny dobor przyjaciol panu prezydentowi – dodal. Byly prezydent Czech
Milosz Zeman zorganizowal w sobote swoje 80. urodziny. Wsrod gosci z
zagranicy pojawili sie prezydenci Polski, Slowacji i Serbii – Andrzej Duda,
Peter Pellegrini i Aleksandar Vucic, premierzy Wegier i Slowacji Viktor
Orban i Robert Fico, a takze byly prezydent CzechVaclav Klaus.
Wsrod czeskich gosci dominowali politycy zwiazani z obozem obecnej
opozycji, przede wszystkim z ruchem ANO bylego premiera Andreja Babisza.
Byli rowniez przedstawiciele partii komunistycznej oraz lider ruchu
protestu PRO Jirzi Rajchl. Do sprawy odniosl sie w poniedzialek w TOK FM
minister spraw zagranicznych Radoslaw Sikorski. Potwierdzil, ze wizyta byla
konsultowana z rzadem. – Odradzalismy. Radzilbym inny dobor przyjaciol panu
prezydentowi – powiedzial. Polityk ocenil, ze ta wizyta juz wywarla zle
wrazenie w Polsce. Mysle, ze pan prezydent juz zaluje, to chyba nie buduje
jego autorytetu. W Stanach Zjednoczonych pan prezydent dbal i zabiegal o
interesy walczacej Ukrainy, a tu spotyka sie z ludzmi, ktorzy maja inne
zdanie – stwierdzil szef MSZ. W mediach spolecznosciowych zainteresowanie
wzbudzilo nagranie, na ktorym widac fragment urodzinowego przyjecia. W
pewnym momencie Zeman pytal, gdzie jest Andrzej Duda, mimo ze ten siedzial
tuz obok niego. Szukal go wzrokiem, dopytujac “gdzie on jest”. Dopiero po
chwili pokazal, ze zdaje sobie sprawe, ze polski prezydent jest obok, a ten
skwitowal cala sytuacje smiechem. Obecnosc prezydenta Andrzeja Dudy na
urodzinach Zemana komentuja w mediach spolecznosciowych politycy.
“Swoj najlepiej czuje sie wsrod swoich. Urodziny Zemana, naszpikowane
ludzmi przechylnymi Putinowi, rzecznikami jego interesow, zgromadzily tych,
ktorzy mysla podobnie, reprezentuja podobne wartosci, marzy im sie podobny
model panstwa. Czy to specjalnie dziwne, ze przy takim stole zasiadl
rowniez PAD..(pisownia oryginalna – red.) – napisal na platformie X
europosel Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Brejza przekazal tez, ze
skierowal “pilna interwencje” do prezydenta w sprawiej jego spotkania z –
jak to okreslil – “V kolumna putinowskiej Rosji”. “Reagujmy. Klakierzy
Putina chca oslabic UE, dzialaja na niekorzysc Rzeczypospolitej. Spotkania
prezydenta RP z nimi sa sprzeczne ze strategicznymi i zywotnymi interesami
Polski” – napisal. Dopytuje w niej miedzy innymi o to, dlaczego informacja
na temat tej aktywnosci prezydenta nie znalazla sie na stronie jego
kancelarii i o to, jakie tematy poruszal z politykami “o prokremlowskich
pogladach”. Inny europosel Koalicji Obywatelskiej, Dariusz Jonski,
stwierdzil, ze “Andrzej Duda na balu z przyjaciolmi Putina to najlepsze
podsumowanie tej prezydentury”. “Mimo ze urodziny swietuje byly prezydent
Czech, to szampana otwieraja na Kremlu” – dodal. “Za dnia PAD zgrywa ogniwo
prozachodniej koalicji na rzecz europejskiej wolnosci, a na swiatowych
forach wygladza karcace Rosje tyrady. Zas wieczorami w najlepsze wychyla
toasty z prorosyjska prawicowa smietanka. Ta dwubiegunowosc prezydenta
potrwa na szczescie juz tylko 310 dni” – skomentowal z kolei Witold
Zembaczynski. Janusz Kowalski z klubu PiS stwierdzil natomiast, ze
“najbardziej prorosyjskim premierem III RP” byl Donald Tusk. “Przyjacielem
Putina, z ktorym spotkal sie bilateralnie cztery razy. Dzisiaj Tusk wspiera
Rosje, umozliwiajac zalew Polski rosyjskimi nawozami, co wykancza polskie
Azoty i Tusk w interesie Kremla sabotuje rozmowy z Wegrami na temat importu
gazu przez Polske do Wegier” – powiedzial cytowany przez “Fakt”.
Polityczna kariera Milosza Zemana
Byly prezydent Milosz Zeman jest jedna z charyzmatycznych postaci czeskiej
sceny politycznej. Kierowal Izba Poselska i rzadem, a jego kariere
zakonczyly dwie kadencje prezydenckie. Uwazany jest za polityka
kontrowersyjnego, znanego m.in. z ostrego jezyka i opinii, ktore czasem
przekraczaly granice poprawnosci politycznej. W polowie pazdziernika 2021
rok Zeman trafil do szpitala, w ktorym spedzil 46 dni. Porusza sie na wozku
w zwiazku z choroba nog spowodowana cukrzyca. Po zakonczeniu drugiej
kadencji glowy panstwa czasami komentuje biezace wydarzenia polityczne.
DETEKTYW
Pielgrzymka do Wilna
Anna RYCHLEWICZ
Pierwsze tropy w sprawie pojawily sie bardzo szybko. Kamery miejskiego moni-
toringu zarejestrowaly, ze w sobotnie popoludnie, zaledwie godzine po czasie
zbiorki, pani Kazimiera Zaremba byla na parkingu, gdzie wczesniej zatrzymal
sie jej autobus. Nieco zdezorientowana chodzila wsrod samochodow i szarpala
za
klamki. Chciala dostac sie do szarego auta – takiego, jakim jezdzil jej
wnuczek.
Mozna wiec przypuszczac, ze gdyby grupa zaczekala na miejscu zbiorki dluzej,
spotkalaby pania Kazimiere. Gdyby ludzie bardziej zaangazowali sie w
poszuki-
wania, obeszli okolice kosciola – mogliby odnalezc kobiete, by bezpiecznie
wro-
cila do domu. Belchatow, miasto
wodztwie lodzkim,
okolo 50 km na
poludnie od Lodzi.
Jeden z najwazniejszych osrod-
kow przemyslowych w regio-
nie. Kojarzony przede wszyst-
kim z najwieksza w Polsce
dziura w ziemi i Kopalnia Wegla
Brunatnego Belchatow. To tutaj,
w Belchatowie, w 1933 roku
na swiat przychodzi Kazimiera
Zaremba. Po ukonczeniu szko-
ly podejmuje prace jako tkacz-
ka w belchatowskich Zakladach
Przemyslu Bawelnianego, tak
zwanej “Bawelniance”, ktora wow-
czas jest najwiekszym zakladem
pracy w miescie. Ma dwie corki
– Barbare oraz Krystyne. Zyje
aktywnie, cieszac sie kazda chwila.
Dba o dom i rodzine. Jest bardzo
towarzyska. Kocha prace w ogro-
dzie. Gdy ktos mlodszy oferuje jej
pomoc, mowi: “Ty jestes mlody,
to sie jeszcze narobisz”. Zawsze
robi wszystko po swojemu. Caly
czas musi byc w ruchu. Nawet jak
oglada telewizje, w miedzyczasie
dzierga na przyklad szalik.
Przewodnik
duchow(n)y
Kazimiera angazuje sie
Juz na emeryturze pani
w zycie parafialne. Sprzata
w kosciele, przynosi na oltarz
swieze kwiaty, jezdzi na piel-
grzymki. Wiele lat pozniej,
w tym samym kosciele, swoj
poczatek bedzie miala historia,
ktora do dzis nie ma zakon-
czenia. Historia pelna znakow
zapytania, okupiona latami cze-
kania, ale i nadziei. Historia,
ktora choc kaze miec te nadzie-
je, odbiera jednak wiare. Wiare
w drugiego czlowieka.
Z corka, zieciem oraz wnu-
kiem Kazimiery Zaremby spo-
tykam sie niemal po 12 latach
od momentu jej zaginiecia.
Wchodze do pokoju i pierwsze
co widze, to jej zdjecie wisza-
ce na scianie. Doskonale znam
te twarz. Przed laty widnia-
la pod kazdym naglowkiem
“Zaginela” w lokalnych gazetach
i na licznych stronach z baza-
mi zaginionych osob. Na stoliku
obok lezy plik czasopism. Maja
po kilka, kilkanascie lat. W nich
naglowki: “Babcia wniebowzie-
ta”, “W cieniu Ostrej Bramy”,
“Zaginiona w srodku modli-
twy”. Dzis pani Kazimiera ma
91 lat. “Ma”, bo gdy z niemalym
zaklopotaniem pytam corke, czy
o mamie mowimy w czasie prze-
szlym czy terazniejszym, slysze:
– Dopoki nie dostane czarno
na bialym, ze mama nie zyje,
zawsze bedzie tlila sie iskier-
ka nadziei, ze ona gdzies tam
jest. Czasem na cmentarzu ktos
mi mowi, ze ojciec tutaj lezy,
a mama gdzie? Ze moze posta-
wic jej chociaz symboliczny
nagrobek? Ale jak? Przeciez jej
tam nie ma” – zamysla sie pani
Barbara, corka zaginionej.
I nie wiadomo, gdzie jest.
Jakby rozplynela sie w powie-
trzu. Jakby zapadla sie pod zie-
mie. Przepadla niczym kamien
w wode. Wody w usta nabiera-
ja natomiast wszyscy ci, ktorzy
z feralna pielgrzymka mieli
cokolwiek wspolnego.
Pewnie Piotrus
wpadnie
Godzina 4 nad ranem.
28 wrzesnia 2012 roku.
W domu 79-letniej
Kazimiery Zaremby panuje
niemaly chaos. Kobieta pakuje
ostatnie drobiazgi i za chwile
wnuczek odwiezie ja na miej-
sce zbiorki, na koscielny par-
king. Pani Kazimiera wsiada
do autokaru wraz z 55 osobami.
Wsrod nich sa ludzie, ktorych
doskonale zna z kosciola. Sa jej
kolezanki i sasiadki mieszkajace
na tej samej ulicy. Jest i wika-
riusz – ksiadz Piotr. Ksiadz,
ktoremu nalezy sie tutaj szcze-
golne miejsce. Bo to przyjaciel,
powiernik, przewodnik ducho-
wy – “Piotrus”, ktorego pani
Kazimiera niemal usynowila.
Z ksiedzem laczy ja szczegolna,
bardzo zazyla wiez.
– Mama byla z ksiedzem bar-
dzo blisko. Przyjezdzal do niej
trzy razy w tygodniu. Wpadal, a to na kawke, a to na her-
batke. Zawsze musiala miec
w domu swiezo upieczone ciasto,
bo “pewnie Piotrus wpadnie”.
Opowiadala o nim bez przerwy.
Niejednokrotnie prosilam ja,
by przestala juz o nim mowic.
Zaczela traktowac go jak syna.
Przez niego bardzo sie zmienila.
Byla nie do poznania – mowi
pani Barbara. – Kiedys dal jej
wyciety z gazety swiety obrazek,
a ona postawila go na komodzie,
zrobila wokol oltarzyk i cieszyla
sie, ze to od Piotrusia. To byla
jej relikwia. Wyciety kawalek
gazety”
Kiedy pewnego dnia pani
Kazimiera przyszla do corek
i oznajmila, ze jedzie na piel-
grzymke do Wilna, te nie wyka-
zywaly entuzjazmu. Mialy wat-
pliwosci, czy to dobry pomysl.
Czy to nie za daleka podroz dla
79-latki? Tlumaczyly jej, ze to
nie to samo, co jednodniowa
pielgrzymka do Lichenia. Choc
starsza pani poczatkowo row-
niez wahala sie, bo pielgrzymce
mial przewodniczyc proboszcz
parafii Narodzenia Najswietszej
Maryi Panny w Belchatowie,
gdzie wikariuszem byl ksiadz
Piotr, to gdy jednak okaza-
lo sie, ze w jego zastepstwie
jedzie wlasnie “Piotrus”, nie
miala zadnych watpliwosci.
Tym bardziej, ze wczesniej
wyjezdzala juz na pielgrzymki
z kosciola. Belchatowianka kil-
kakrotnie byla w Czestochowie
i w Licheniu. Nigdy jednak za
granica. To dlatego corki prze-
konywaly ja, by tym razem zre-
zygnowala z wyjazdu. Ale ona
sie uparla. W koncu za wyciecz-
ke odpowiedzialny byl “Piotrus”,
a kobieta slepo mu ufala.
Zagubiona owieczka
Wpiatkowy poranek
autokar rusza w trase
w kierunku Augustowa.
To tam pielgrzymi spedza pierw-
sza noc. Stad beda mieli juz
tylko 200 km do celu. Kazimiera
Zaremba zajmuje miejsce na
przodzie autokaru, obok ksie-
dza Piotra. Jest spokojna. Czuje sie bezpiecznie. Przy niej siedzi
w koncu jedna z najblizszych jej
osob. Z informacji, jakie niedlu-
go potem docieraja do rodziny
wynika, ze na trasie do piel-
grzymki mialy dolaczyc dwie
mlode kobiety. Gdy te dosiadly
sie do autokaru, ksiadz kazal
przesiasc sie pani Kazimierze
na tylne siedzenia.
Wieczorowa pora pielgrzy-
mi docieraja do Augustowa.
Noc zapowiada sie spokojnie.
Glowny punkt pielgrzymki –
msza w Kaplicy Matki Boskiej
Ostrobramskiej w Wilnie – ma
odbyc sie dopiero w sobote.
Rankiem, po sniadaniu, wszy-
scy ruszaja wiec realizowac
plan wycieczki. Organizatorzy
zadbali rowniez o miejscowa
przewodniczke, ktora odbiera-
ja w Trokach – malowniczym
osrodku turystycznym polozo-
nym na Pojezierzu Wilenskim.
Na miejscu zwiedzaja
36
jeszcze Zamek Wielkich Ksiazat
Litewskich, a dopiero pozniej
ruszaja na zwiedzanie Wilna.
Belchatowianie biora udzial
w mszy w Kaplicy Ostrobramskiej,
ktora wspolcelebruje ksiadz
Piotr. Przewodniczka umawia
sie z grupa, ze po mszy spo-
tykaja sie pod kaplica. Przed
nabozenstwem pani Kazimiera
zajmuje miejsce przy samym
wyjsciu z kosciola. Wedlug kole-
zanek opuszcza je jeszcze przed
koncem mszy. Jedni mowia, ze
udala sie do toalety, wedlug
innych – chciala kupic znaczki
na kartke pocztowa. Po zakon-
czeniu modlitwy, wierni zbiera-
ja sie przy Ostrej Bramie, ktora
jest rowniez zamknieciem ulicy
Ostrobramskiej. To tutaj konczy
sie wilenska Starowka. Po chwili
grupa orientuje sie, ze brakuje
pani Kazimiery. Rozgladaja sie
wokol, ale nie ma po niej zad-
nego sladu. Rozpytuja, gdzie
i kto widzial ja po raz ostatni.
W miedzyczasie ksiadz Piotr
dzwoni na komorke starszej
kobiety. Odbiera jej wnuczek.
Okazalo sie, ze w porannym
pospiechu, babcia zostawila
telefon w domu.
– Jak to jej nie ma? – pyta
wnuczek.
– No nie ma. Byla i nie ma.
Pewnie kupuje znaczki – odpo-
wiada duchowny.
Ksiadz rozlacza sie. Urywa
sie z nim kontakt. W tym czasie
przewodniczka kontaktuje sie
z innymi wilenskimi przewodni-
kami i prosi, by zwrocili uwage,
czy do ich grupy nie dolaczyla
starsza kobieta. Mija kwadrans,
gdy zwraca sie do ksiedza Piotra
i pielgrzymow z pytaniem, co
robia dalej. Wszyscy zgodnie
twierdza, ze: “Zaplacilismy
600 zl, przyjechalismy tutaj
po to, by zwiedzac, a nie szu-
kac czlowieka”. Kontynuowanie
wycieczki zarzadza rowniez
ksiadz Piotr. Ten sam, ktory
mial chronic i opiekowac sie
“Dziudzia”, jak nazywal pania
Kazimiere. Grupa rusza wiec
w dalsza podroz. Po chwili juz
nikt nie pamieta, ze zostawili
swoja kolezanke w obcym kra-
ju, bez znajomosci jezyka, sama.
Wieczorem wszyscy – oprocz
pani Kazimiery – melduja sie
w hotelu, gdzie maja spedzic
pierwsza i ostatnia noc w stolicy
Litwy. Wyjazd do domu zapla-
nowano na niedzielny poranek.
Jeszcze w sobote wieczorem
corka pani Kazimiery dzwoni
do duchownego, by zapytac, co
z jej mama. W tle slyszy smie-
chy, a od ksiedza, ze mama zagi-
nela. Tyle. Tylko tyle.
Zanim pielgrzymi z ksie-
dzem Piotrem na czele rusza
w droge powrotna, w Wilnie
do zalatwienia maja jeszcze
jedna rzecz. Niemal dobe po
zaginieciu pani Kazimiery, zgla-
szaja sprawe na policje. Ponoc
namowila ich do tego wilenska
przewodniczka. Zaginela na wlasne
zyczenie
Poniedzialek, 1 pazdzierni-
ka 2012 roku. Tego ranka
wszyscy pielgrzymi do
sniadania usiedli juz w swo-
ich domach. W tym samym
czasie wnuk pani Kazimiery,
pan Zbigniew, porusza niebo
i ziemie, by uruchomic cala
machine poszukiwan. To on
jako pierwszy zglasza sprawe
do polskiej ambasady w Wilnie.
Dzwoni do proboszcza Kaplicy
Ostrobramskiej, by zapytac,
czy ma jakiekolwiek informa-
cje o babci. Wtedy okazuje sie,
ze ten nie ma pojecia o jakim-
kolwiek zaginieciu. Mezczyzna
wysyla ponad sto e-maili do
roznych instytucji – kontaktuje
sie z wilenska prasa, telewizja.
Sprawa zostaje zgloszona row-
niez do belchatowskiej policji
– po raz drugi. Za pierwszym
razem funkcjonariusze nie przy-
jeli zgloszenia, bo nie uplynely
24 godziny od znikniecia.
– Wtedy policjant, ktory
przyjmowal zawiadomienie
powiedzial, ze to przeciez nie-
mozliwe. Ze to nadaje sie pod
prokurature. Ze jak mozna
zostawic czlowieka na wycieczce
w obcym panstwie? – mowi pani
Barbara. – Co ciekawe, pozniej
sluzby zmienily narracje”
Po powrocie z Wilna, do
rodziny zaginionej belchato-
wianki nikt sie nie pofatygowal.
Wizyty nie zlozyl nawet ksiadz
Piotr. Czyzby nie mial nic do
powiedzenia? Skonfrontowac sie
z nim postanowila jednak corka
zaginionej kobiety. Na plebani
pani Barbara dowiaduje sie, ze
ksiadz Piotr prowadzi katecheze
w pobliskim liceum. Wyszedl do
niej na przerwie.
– Zapytalam go, gdzie jest
moja mama. Zapytalam, czy
ma mi cos do powiedzenia. A on
usmiecha sie do mnie, wyjmu-
je telefon i pokazuje mi zdjecie
z mama. Mowi: “Zobacz kocha-
na, jakie ladne zdjecie sobie
zrobilem z Dziudzia”. Nie wie-
rzylam wlasnym uszom i oczom.
Pytam ponownie, czy nie ma mi
nic do powiedzenia, a on mowi,
zebym poszla na plebanie, bo
tam jest torba z rzeczami mamy
– da pani wiare? Trzy dni poz-
niej zlozyl wizyte mojej siostrze.
Powiedzial jej, ze mama zaginela
na wlasne zyczenie. Ze przeciez
mogla nie jechac.
Rodzina pani Kazimiery
probowala rowniez skontakto-
wac sie z innymi uczestnikami
pielgrzymki. Poczatkowo kaz-
dy mial swoja wersje. Kobiety,
ktore dzielily z pania Zaremba
pokoj stwierdzily, ze wieczorem
dziwnie sie ona zachowywala.
Zaczela sie ubierac i chciala wra-
cac do domu. Ponoc nie spaly cala noc, pilnujac jej. Ktos inny
powiedzial, ze przy sniadaniu
starsza pani byla cala obwieszo-
na zlotem. Nie lada gratka dla
zlodzieja” wiec poniekad sama
sie wystawila. Problem w tym,
ze pani Kazimiera bizuterii zad-
nej nie nosila. Jedyne co miala
na sobie to naszyjnik z burszty-
nu, bo wierzyla w jego lecznicze
wlasciwosci. Kolega ziecia pani
Kazimiery, ktory rowniez byl
na pielgrzymce, przyznal bez
ogrodek, ze za wyjazd zaplacil,
wiec chcial z niego korzystac.
Po prostu.
– Jak tak mozna zostawic
czlowieka? Wszyscy wierza-
cy. Wszyscy modlacy. Wszyscy
chodza do kosciola. Jada z czlowiekiem, wracaja bez niego
i nikt nie ma nic w tym temacie
do powiedzenia? – po 12 latach
od zaginiecia rodzina pani
Kazimiery wciaz zadaje sobie
te same pytania.
Ktokolwiek widzial,
ktokolwiek wie
Pierwsze tropy w sprawie
pojawily sie bardzo szyb-
ko. Kamery miejskiego
monitoringu zarejestrowaly, ze
w sobotnie popoludnie, zaled-
wie godzine po czasie zbiorki,
pani Kazimiera byla na parkin-
gu, gdzie wczesniej zatrzymal sie jej autobus. Nieco zdezorien-
towana chodzila wsrod samo-
chodow i szarpala za klamki.
Chciala dostac sie do szarego
auta – takiego, jakim jezdzil jej
wnuczek. Mozna wiec przypusz-
czac, ze gdyby grupa zaczekala
na miejscu zbiorki dluzej, spo-
tkalaby pania Kazimiere. Gdyby
ludzie bardziej zaangazowali sie
w poszukiwania, obeszli okoli-
ce kosciola – mogliby odnalezc
kobiete. Ta moglaby bezpiecznie
wrocic do domu. Tymczasem
w sytuacji silnego stresu 79-latka
byc moze doznala splatania
i zaniku pamieci? Wydaje sie,
ze cos jednak kojarzyla, skoro
chciala dostac sie do znajomego
samochodu” – W ubieglym roku bylismy
na wycieczce w Wilnie. Stanelam
w tej Ostrej Bramie i rozejrzalam
sie dookola. Wszystko do mnie
wrocilo. Chodzilam z mezem
wokol, bo chcielismy zobaczyc,
gdzie mama mogla pojsc. Tam nie
ma gdzie isc, nie ma jak. Trudno
jest sie tam zgubic. A moze wtedy
naprawde wystarczylo tylko sie
rozejrzec” – zastanawia sie pani
Barbara.
Jeszcze tej samej nocy, bel-
chatowianke rejestruja kamery
na stacji benzynowej w dzielnicy
Boltupie, 6 km od Ostrej Bramy.
Po jednej stronie dwupasmowki
– blokowisko z czerwonej cegly,
po drugiej – domki jednoro-
dzinne i stacja paliw. Na tasmie
z monitoringu uchwycony
zostal moment, jak o godzinie
3 w nocy pani Kazimiera ubra-
na w ciemny plaszcz, trzymajac
w reku niewielka torebke, pod-
chodzi do stacyjnego okienka.
– Prosila o rumianek – powie
pozniej policji pracownik sta-
cji. – Odpowiedzialem, ze moge
zaoferowac jej tylko herbate. Nie
wygladala na zdenerwowana czy
zagubiona. Odeszla w kierunku,
z ktorego przyszla.
Kilka godzin pozniej,
o godzinie 9.20, rejestruje ja
kolejna kamera na jednym
z wilenskich osiedli. Kobieta bez
kurtki i bez torebki podchodzi
do dozorcy bloku. Ten pozniej
zezna, ze starsza pani byla nie-
co zdenerwowana i zmarznieta.
Pokazywala, ze jest jej zimno.
Niestety bez znajomosci jezyka,
nie mogli sie porozumiec. To
tutaj pani Kazimiera widziana
byla po raz ostatni.
Wycieczka widmo
13 listopada 2012 roku.
Rodzina Kazimiery
Zaremby sklada
pismo do prokuratury informu-
jace o mozliwosci popelnienia
przestepstwa z tytulu narazenia
zycia lub zdrowia ich mamy.
Mozna sie spodziewac, ze do
odpowiedzialnosci w pierwszej
kolejnosci zostanie pociagniety
organizator pielgrzymki. Tutaj
38
pojawia sie jednak problem,
poniewaz organizatora brak.
– A ksiadz Piotr? – pytam.
– Ksiadz Piotr byl opiekunem
duchownym – odpowiada pani
Barbara.
– Ktos przeciez musial zorga-
nizowac wyjazd.
– Nic nam na ten temat nie
wiadomo. Nie ma zadnej osoby
odpowiedzialnej za pielgrzymke.
Byl ksiadz, ktory przedstawia-
ny byl jako opiekun duchow-
ny. Byl kierowca i przedstawi-
ciel Rycerstwa Niepokalanej
w kosciele, do ktorego chodzila
babcia. On prawdopodobnie
zbieral pieniadze – mowi pan
Zbigniew, wnuk pani Kazimiery.
– Czy osoba, ktorej pielgrzy-
mi wplacali pieniadze tez nie
ma nic wspolnego z organiza-
cja wyjazdu? Nikogo nie mozna
pociagnac do odpowiedzialnosci?
– dopytuje.
– Problem w tym, ze to byl
wyjazd na dziko. Nie bylo zad-
nych umow, zadnych parago-
now, zadnych faktur. Nawet
hotel, w ktorym nocowali nie
wystawil zadnego rachunku.
Wszystkie pieniadze byly dawane
pod stolem.
Kiedy chce zapytac o pod-
stawowa kwestie, czyli o ubez-
pieczenie pielgrzymow, pan
Zbigniew jakby czytal mi
w myslach.
– Teraz powiem pani najlep-
sze! Z calej wycieczki do ubezpie-
czenia zgloszona byla tylko jedna
osoba. Prosze zgadnac, kto.
– Pani Kazimiera.
– Dokladnie! Wszystko to
sprawdzilem. Obdzwonilem
wielu ubezpieczycieli. Polisa
byla oplacona tylko i wylacznie
za babcie – teraz najwazniejsze
– juz po powrocie wycieczki.
– Jak to mozliwe?
– Wczesniej nikt nie zglosil
jej zaginiecia . Wlasciciel firmy
transportowej, ktora realizowala
przejazd, ubezpieczyl ja wowczas
na 2 tygodnie. Na wypadek, gdy-
by sie znalazla, konieczna byla-
by hospitalizacja i zebysmy nie
zostali wtedy obciazeni kosztami
– tlumaczy pan Zbigniew.
Niedlugo potem zmienila sie
rowniez narracja strozow prawa.
Na poczatku nikomu nie mie-
scilo sie w glowie, jak mozna
pozostawic starszego czlowieka
w obcym kraju. Jednak po pew-
nym czasie, od jednej z funkcjo-
nariuszek, pani Barbara uslysza-
la, ze policja zajmuje sie wielo-
ma sprawami i nie ma czasu,
by skupiac sie tylko na jednej
zaginionej osobie. W prokura-
turze z kolei padly slowa:
– A bo to wasza wina. Bo
zescie ja puscili. Jak mozna
bylo puscic samego tak starego
czlowieka?
– A mialam ja przywiazac?
– zapytalam. – Pani by swojej
mamy nie puscila?
Nadal pozostaje jeszcze roz-
strzygniecie sprawy na policji
i w owej prokuraturze. I tutaj
nastepuje kolejny zwrot akcji.
– Komenda Powiatowa Policji
w Belchatowie prowadzila czyn-
nosci sprawdzajace w sprawie
ewentualnych uchybien w prze-
biegu wycieczki, ale znamion
czynu zabronionego sie nie
dopatrzyli – mowi corka pani
Kazimiery. – Sprawa zostala
umorzona.
– Wszyscy uczestnicy piel-
grzymki zostali przesluchani?
– pytam.
– Cztery osoby byly rozpyty-
wane – mowi pan Zbigniew.
– To wszystko?
– To wszystko. Rozumie pani
– byla kobieta, nie ma kobiety.
Byla sprawa, nie ma sprawy –
gorzko podsumowuje.
Zmiana narracji i umorzenie
sprawy moga zastanawiac. Jesli
jednak wezmiemy pod uwage
chociazby fakt, ze wowczas kape-
lanem belchatowskiej policji byl
sp. ks. Janusz Krakowiak – pro-
boszcz parafii, w ktorej wikarym
byl “Piotrus”, wszystko wydaje
sie nieco bardziej zrozumiale.
Sam “Piotrus” kilka miesiecy
pozniej “awansowal” i objal
posade proboszcza w parafii
pw. opieki sw. Jozefa, sw. Marii
Magdaleny i opieki Aniolow
Strozow, w oddalonym o 30 km
od Belchatowa, Milejowie.
W swietle prawa to uczestnik
wycieczki ma dbac o to, by sie nie zgubic i stawic o umowionej
godzinie w umowionym miej-
scu. Organizator (o ile istnieje)
ma zapewnic jedynie realizacje
programu, za ktory zaplacili
uczestnicy. Trzeba jednak przy-
znac, ze do realizacji programu
w tym przypadku przylozono sie
az za bardzo. Tak bardzo, ze (nie-
znanym) organizatorom umknela
gdzies zwykla moralnosc i uwaz-
nosc na drugiego czlowieka.
Jeszcze jedna szansa
Mimo uplywu czasu,
rodzina pani Kazimie-
ry nie poddawala sie.
Wsparcia szukala u roznych
zrodel. Swoja pomoc oferowal
takze niejeden jasnowidz. Bylo wiele wizji, a kazda z nich zosta-
la sprawdzona, jednak zadna sie
nie potwierdzila. Kazda z nich
mowila o tym, ze seniorka
zyje. Jedna doprowadzila nawet
rodzine na przedmiescia Wilna,
ktore zamieszkiwane byly przez
romska spolecznosc, jednak tam
nikt kobiety nie widzial, nikt
jej nie kojarzyl. Litewska poli-
cja przeczesywala okoliczne
tereny. Sprawdzane bylo DNA osob zmarlych, co do ktorych
personaliow nie bylo pewno-
sci. Wszystko na nic. Zadna ze
zmarlych osob nie byla zaginio-
na belchatowianka.
Iskierka nadziei pojawila sie
jeszcze rok temu, po 11 latach
od zaginiecia kobiety, gdy do jej
wnuczka zglosil sie jeszcze jeden
jasnowidz.
– Powiedzial, ze chce pomoc.
Wedlug jego wizji, babcia szla
kamienna drozka nad rzeka.
Mogla sie poslizgnac, wpasc do
rzeki. Wskazal miejsce, w kto-
rym maja byc jej szczatki. Wyslal
mapki z zaznaczonym obszarem.
Kontaktowalem sie w tej sprawie
z radnym z Wilna, ktory potwier-
dzil, ze faktycznie jest taki teren,
ale na ten moment nie jest moz-liwe jego sprawdzenie. Dzis do
tych terenow nie ma zadnego
dojscia. Potrzebny bylby nakaz,
a majac na uwadze, ze od tych
wydarzen uplynelo juz tyle lat,
dzis nikt nie chce juz tego tykac.
A ja przeciez nie pojade i w zie-
mi grzebal nie bede – mowi pan
Zbigniew.
Spogladam na pania Barbare.
Zamyslona wpatruje sie w zdje-
cie mamy. Byla bardzo rodzinna.
Kazdemu chciala pomoc, kaz-
dego by przygarnela. Nikomu
nie odmowila. Do dzis wspo-
minam chwile, gdy wszyscy
zbieralismy sie u niej na swie-
ta. Tlum ludzi, jeden krzyczy
przez drugiego. Ona byla wtedy
w siodmym niebie. Wszystkich
miala przy sobie, dla siebie.
Mogla o kazdego zadbac.
Mowimy do niej: “Siadz sobie,
odpocznij. Ogarniemy wszystko,
pozmywamy”. Nie, ona musia-
la sama. “Jeszcze sie w zyciu
narobicie” – powtarzala bez
przerwy. A pozniej dla kazde-
go przygotowywala zawiniatek
z ciastem – wspomina pani
Barbara. – Juz nigdy nie przy-
gotuje” Najbardziej boli mnie
jednak to, ze juz sie pewnie nie
dowiemy, jak bylo naprawde.
Chyba ze przez przypadek.
Gdzies, ktos, kiedys”Przypowiesc o zagubionej
owcy mowi: “Ktoz z was,
gdy ma sto owiec, a zgubi
jedna z nich, nie zostawia dzie-
wiecdziesieciu dziewieciu na
pustyni i nie idzie za zgubio-
na, az ja znajdzie?”. By tak sie
stalo, potrzeba jednak dobrego
pasterza”
Z ksiedzem Piotrem wielo-
krotnie probowalam sie skon-
taktowac. Chcialam oddac mu
glos. Byc moze po 12 latach
przypomnial sobie cokolwiek?
Niestety kazda proba kontaktu
konczyla sie niepowodzeniem.
Zadna z moich wiadomosci nie
doczekala sie odpowiedzi.
Odpowiedzi na kluczowe
pytanie: “Co stalo sie z nasza
mama?” – do dzis nie ma row-
niez rodzina pani Kazimiery.
Choc z kazdym kolejnym rokiem
iskra nadziei nieco blednie, bli-
scy nadal wierza, ze byc moze
kogos jeszcze ruszy sumienie.
– To niemozliwe, zeby czlo-
wiek byl az tak bezduszny
– mowia.
A jednak.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl