Dzien dobry – tu Polska – 1.09.2025

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 244) (67844) 1 wrzesnia 2025r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

31 sierpnia 2025r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

SIATKOWKA

-“Polki w ulubionej roli: upasc, zeby wygrac. Maja cwiercfinal mundialu”

Rafal Stec

Musial byc dreszczowiec, a jakze. Po pokonaniu Belgii 3:2 (-25, 20, 17,
-22, 10) polskie siatkarki stana w srode przed najtrudniejszym wyzwaniem na
mistrzostwach swiata. Naskocza na nie Wloszki.

Po rundzie grupowej siatkarki przeniosly sie z Phuket do stolecznego
Bangkoku, gdzie znow witano je jak zgraje wyrosnietych Taylor Swift. Na
hale wchodzily przez szpaler kibicow piszczacych i wymachujacych
miniaturowymi bialo-czerwonymi flagami, na trybunach ujrzaly swoje wyciete
z tektury sylwetki i zdjecia na koszulkach, publicznosc fetowala zarowno
zdobywane punkty, jak i udane parady defensywne. Tajlandia przyjmuje
uczestniczki mundialu w rytmie karnawalowym, a wyjatkowa sympatia darzy
wlasnie Polki.

W sobote zmienilo sie tyle, ze rozgorzala prawdziwa walka, ktora nie
wybacza wpadek. Kto wygrywa, bawi sie dalej. Kto przegrywa, zegna sie z
impreza.

Nowoscia podczas mistrzostw bylo takze dla naszych siatkarek spotkanie z
druzyna, ktorej ofensywa ogniskuje sie az do tego stopnia wokol jednej
postaci. Britt Herbots mierzy ledwie 182 centymetry, ale skromne nawet jak
na kobieca siatkowke warunki niweluje dynamika, skocznoscia, gietkoscia
nadgarstka, manipulowaniem tempem zbicia, sila uderzenia. Dlatego
rozgrywajaca kieruje do niej olbrzymi odsetek pilek, przede wszystkim w
sytuacjach krytycznych.

Charakterystyke jej stylu widzielismy i wtedy, gdy po problemach z odbiorem
serwisu zdazyla do ataku z szostej strefy, i wtedy gdy wystrzelila do ataku
w kluczowej, przedostatniej akcji inauguracyjnego serwisu. Choc nad siatka
wyrosl najwyzszy polski blok, stworzony przez Magdalene Stysiak (203) i
Agnieszke Korneluk (199), to nie przestraszyla sie, obila dlonie rywalek,
kilkanascie sekund pozniej swietowaly wygranie partii 27:25.

Mozna rzec, ze dzialo sie typowo. W minionych latach polskie siatkarki
wystaraly sie o wizerunek druzyny, ktora lubi budowac napiecie, fundowac
widowisko o podnoszacej poziom adrenaliny dramaturgii. Slabo wystartowac,
nastepnie wydostawac sie z kryzysu, odrabiac straty, triumfowac po wielu
zwrotach akcji.

Na tajlandzkim turnieju utrwalaly reputacje az do przesady. Pierwszego seta
oddaly nawet debiutujacym na mistrzostwach swiata Wietnamkom; w szokujacym
stosunku 15:25przegraly partie z Kenijkami; wreszcie przegrywaly 0:1 i 1:2
z Niemkami, wczesniej pokonywanymi z bezlitosna regularnoscia. We
wszystkich przypadkach schodzily jednak z boiska jako zwyciezczynie.

Tym razem pozwolily objac prowadzenie Belgii – w niedawnej Lidze Narodow
rozbitej do zera – choc prowadzily juz 15:10, a w kolejnej partii
roztrwonily przewage czteropunktowa. Doprowadzily jednak do remisu dzieki
sile calej kadry – one nie polegaja na sile odpowiedniczki Herbots (w aut
wyrzucila pilke dopiero w polowie drugiej partii!), trener Stefano Lavarini
potrafi bardzo szybko wzywac rezerwowe i tym razem oplacilo mu sie zaufanie
okazane Malwinie Smarzek i Paulinie Damaske. Odetchnelismy, mecz ewoluowal
wedlug doskonale znanego scenariusza.

Zmienniczki pozostaly na boisku w trzecim secie, pudlowac wreszcie zaczela
belgijska lidera, Polki odzyskaly calkowita kontrole nad sytuacja, z
uplywem czasu ich wyzszosc stawala sie coraz wyrazniejsza. Sprzyjajaca im
widownia szalala, zbijana pilke pchal ogluszajacy harmider, wszystko
wydawalo sie zmierzac do nieuniknionego.

A jednak znow przyszlo zalamanie. W kolejnej partii Polki od remisu 14:14
osunely sie do stanu 14:19, wiec wloski trener wrocil do tasowania
nazwiskami. I jego siatkarki rozegraly tie-break jak wytrawne specjalistki
od tie-breakow, a Paulina Damaske znow okazala sie superrezerwowa.
Skonczylo sie jak zwykle, Polki poczatkowo upadly, zeby sie podniesc.
Wydluzyly spektakl, ale zwyciezyly.

Gdyby Polki nie sprostaly Belgii, zanotowalyby ewidentny regres i
odlatywaly z mundialu z najslabszym wynikiem w kadencji Lavariniego –
wyjawszy inauguracyjna dla niego Lige Narodow sprzed trzech lat, podczas
ktorej dopiero zapoznawal sie z grupa, jej potencjalem i mentalnoscia. Od
tamtej pory siatkarki zawsze wykuwaly w tych rozgrywkach medal – braz,
srebro, znow braz – natomiast na wszystkich imprezach rangi mistrzowskiej
zatrzymywaly sie w cwiercfinale. Na poprzednim mundialu, na Euro 2023, na
paryskich igrzyskach olimpijskich.

Teraz ponownie osiagnely ten pulap, a wzbicie sie wyzej, pod okolice
podium, byloby megasensacja, wyczynem nie z tej ziemi. W srode naskocza na
niego bowiem Wloszki, wiecej niz faworytki, ktore po triumfach w niedawnej
Lidze Narodow oraz ubieglorocznym olimpijskim sprawiaja wrazenie jeszcze
potezniejszych, prawie nietykalnych. W sobotniej 1/8 finalu nie tyle
wygraly, ile znecaly sie nad Niemkami – tymi od pieciosetowej batalii z
Polska w fazie grupowej! – oddajac im w setach kolejno 22, 18, 11 punktow.

I wydluzyly fantastyczna passe, to bylo ich 33. zwyciestwo z rzedu. Coraz
rzadziej zdarza im sie tak zagapic, by zgubic jakiegokolwiek seta.

KOSZYKOWKA

-“Coz to byly za emocje! Polska lepsza od Izraela po niesamowitej koncowce
meczu”-Maciej Drzewicki

Po zacietym meczu i niezwykle emocjonujacej koncowce Polska wygrala z
Izraelem 66:64 w drugim spotkaniu grupowym EuroBasketu. Bohaterem naszej
reprezentacji zostal Jordan Loyd, zdobywca decydujacych punktow.

Reprezentacja Izraela przed turniejem byla jednym z kandydatow do miana
“czarnego konia” EuroBasketu.

Liderem tej druzyny jest gracz Portland Trail Blazers Deni Avdija. 24-latek
przyjechal na EuroBasket po zdecydowanie przelomowym dla siebie sezonie w
NBA, w ktorym swietnie rozwinal sie w druzynie z Oregonu. O tym, jak bardzo
Trail Blazers licza na Izraelczyka, najlepiej swiadczy fakt, ze do Katowic
udal sie specjalnie, by wspierac swojego gracza, trener ekipy z Portland
Chauncey Billups (przed laty tez gwiazda NBA, mistrz z Detroit Pistons).
Wyglada zreszta, ze to nowa moda – wspieranie koszykarzy NBA przez
przedstawicieli ich klubow na waznych imprezach miedzynarodowych. Do
Katowic przeciez zawitali tez – by wspierac slowenska gwiazde, Luke
Doncicia – prezeska Los Angeles Lakers Jeannie Buss i generalny menedzer
tej druzyny Rob Pelinka.

W pierwszym meczu mistrzostw Izrael pokonal w Katowicach Islandie 83:71. W
tamtym meczu Avdija zagral dobrze, choc niespektakularnie, notujac 20
punktow (nie trafil zadnego z pieciu rzutow za trzy) i 9 zbiorek.
Najlepszym graczem tamtego meczu okazal sie srodkowy Maccabi Tel Aviv,
29-letni Roman Sorkin, ktory rzucil az 31 punktow i mial 5 zbiorek.

W sobotni wieczor atmosfera w Spodku byla elektryczna. Wydarzenia na
swiecie nie pozostaly bez wplywu na zachowanie kibicow, ktorzy przed meczem
przerazliwie wygwizdali hymn Izraela.

Polacy rozpoczeli spotkanie z Izraelem taka sama piatka jak ze Slowenia:
Andrzej Pluta, Mateusz Ponitka, Jordan Loyd, Michal Sokolowski, Aleksander
Balcerowski.

Pierwsze punkty w meczu zdobyl kapitan naszej reprezentacji, Mateusz
Ponitka, a po chwili poprawil “trojka”. Izraelczycy zaczeli nerwowo,
pudlowal Sorkin. Po trzech minutach Polska prowadzila 9:2 i trener Izraela
poprosil o pierwsza przerwe.

Zawodnikom udzielila sie chyba atmosfera na trybunach, gra stala sie
chaotyczna i nerwowa. Obie druzyny sporo pudlowaly, ale Izrael powoli
odrabial straty. W 8. minucie na tablicy wynikow pojawil sie pierwszy remis
– po 12 i… Izraelczycy przestali trafiac do kosza. Kolejnych siedem
punktow zdobyli Polacy. Ostatecznie wygralismy pierwsza kwarte 19:14.

Druga rozpoczela sie od niecelnych rzutow z obu stron. Niemoc strzelecka
dopiero po niespelna trzech minutach przelamal Dominik Olejniczak, ale w
polowie drugiej kwarty jej wynik brzmial… 2:2.

Pozniej bylo juz lepiej, a zdobywanie punktow na dobre rozpoczal “trojka” –
kapitalny tak, jak w meczu ze Slowenia – Jordan Loyd.

Polacy skutecznie walczyli pod koszami, zbiorki zamieniajac na kolejne
szanse. W 17. minucie meczu, po kontrze skonczonej przez Ponitke efektownym
wsadem, prowadzilismy 24:19.

Reprezentacja Polski na dobre rozkrecila sie w koncowce tej czesci meczu i
na przerwe schodzilismy z 11-punktowa przewaga (37:26). Loyd mial juz na
koncie 17 punktow, bardzo dobrze gral tez Ponitka (7 punktow i 7 zbiorek) i
nieoczekiwany bohater pierwszej polowy, skutecznie walczacy pod koszami
Olejniczak (8 punktow i 7 zbiorek).

W druzynie Izraela najlepszym strzelcem byl Tomer Ginat (10 punktow, a
takze 4 zbiorki). Deni Avdija skonczyl pierwsza czesc meczu z dorobkiem 7
punktow, 6 zbiorek i 3 asyst.

Druga polowe “trojka” rozpoczal Andrzej Pluta, ale po chwili tym samym
odpowiedzial Deni Avdija. I, niestety, dal sygnal kolegom z druzyny do
odrabiania strat. Poczatek drugiej polowy, glownie dzieki dwojkowym akcjom
Avdiji i Sorkina, Izraelczycy wygrali 9:3. Po nieco ponad dwoch minutach
tym razem trener Polakow musial poprosic o czas.

Mecz znow zrobil sie brzydki, bardzo fizyczny. Punktow dlugo bylo jak na
lekarstwo, w przeciwienstwie do fauli. Niestety, ostatnie minuty trzeciej
kwarty kompletnie zdominowal Avdija, ktory w tej czesci gry rzucil az 16
punktow. Najpierw praktycznie w pojedynke doprowadzil do remisu, a
ostatecznie te kwarte Izrael wygral az 25:11 i wyszedl na trzypunktowe
prowadzenie (51:48).

Na poczatku decydujacej kwarty sygnal do ataku dal naszej reprezentacji
Ponitka celnym rzutem za trzy punkty. Rozpoczela sie walka kosz za kosz,
przy szalejacej publicznosci w Spodku. Reprezentacje Polski w grze
utrzymywali – jakzeby inaczej – skuteczny Jordan Loyd i waleczny Mateusz
Ponitka. Na dwie minuty przed koncem prowadzilismy jednym punktem – 62:61.

W kolejnej akcji Sorkin, blokowany przez Balcerowskiego, zrobil blad
krokow. Niestety, nie udalo nam sie powiekszyc przewagi – Loyd tym razem
poslizgnal sie i nie zdazyl oddac rzutu w regulaminowym czasie akcji. Po
przerwie na zadanie za trzy trafil Carrington, na 1.12 przed koncem meczu
przegrywalismy dwoma punktami. Wyrownal Loyd – minute przed koncem, a 47
sekund pozniej poprawil kolejnymi dwoma punktami, dobijajac swoj wlasny
rzut. Izraelczycy mieli jeszcze szanse, ale Avdija nie trafil rzutu za trzy
rowno z koncowa syrena.

Co za koncowka, co za mecz!

Izrael – Polska 64:66

Polska: Loyd 27 (6 zb., 4 as.), Pluta 5 (7 as.), Ponitka 16 (11 zb.),
Olejniczak 8 (7 zb.), Sokolowski 7, Balcerowski 3 (5 zb.), Laczynski,
Zolnierewicz, Gielo,

TENIS

-“Wielki, imponujacy powrot Igi Swiatek w US Open, od 1:5 do zwyciestwa”-

Radoslaw Leniarski

Iga Swiatek pokonala Anne Kalinska 7:6 (2), 6:4 i awansowala do 4. rundy US
Open. Jej przeciwniczka bedzie kolejna Rosjanka.

Polka mogla rozpaczac po czterdziestu minutach meczu z Anna Kalinska (WTA
29), ale schodzac po dwoch godzinach z kortu, rozpaczala Rosjanka –
doslownie, z placzem – z powodu niewykorzystanych szans.

Swiatek – triumfatorka US Open w 2022 r. – przystapila do meczu z Rosjanka
po zwyciestwie nad Holenderka Suzana Lamens, zwyciestwie, ktore nie moglo
dodac jej pewnosci siebie i optymizmu, bo w grze z 66. zawodniczka rankingu
WTA doslownie otarla sie o porazke. Bliskoscia kleski byla bardzo
zdenerwowana, co widac bylo po zakonczeniu spotkania, kiedy byc moze nieco
nadmiarowo zareagowala na niemadre, dziecinne pytanie jednego z reporterow.
A w nocy z soboty na niedziele polskiego czasu wydarzenia z pierwszych
kilkudziesieciu minut meczu 3. rundy z Kalinska mogly ja przybic
ostatecznie. Ale przybic sie nie dala. W pierwszym secie na korcie Arthura
Asha – najwiekszym na Flushing Meadows – dzialy sie bowiem cuda, krotko
mowiac. Swiatek wydobyla sie z dna na powierzchnie i byloby to cos tak
nieprawdopodobnego jak przygoda barona M�znchhausena, gdyby nie to, ze
zdarzylo sie naprawde.

Zaczelo sie od tego, ze podwojny blad serwisowy doprowadzil do pierwszego w
meczu przelamania podania Igi Swiatek, po ktorym Kalinska objela
prowadzenie 2:1 i 3:1. Rosjanka byla w pierwszych gemach po prostu
precyzyjniejsza od Polki. Choc wydawalo sie, ze zagrania Swiatek mialy
wiecej mocy i kunsztu, popelniala znacznie wiecej niewymuszonych bledow od
rywalki. W pierwszych czterech gemach Polka miala ich szesc, Rosjanka
zadnego. Swiatek rzadziej trafiala pierwszym serwisem, a takze zdobywala po
nim mniej punktow niz przeciwniczka. W pierwszych gemach czesto zawodzil ja
bekhend, Swiatek pokazywala to ekipie, byly to gesty frustracji i
bezradnosci. Ponowny blad serwisowy polskiej tenisistki dal Kalinskiej
jeszcze jedno przelamanie na 4:1.

W oczy Swiatek zajrzalo widmo oddania pierwszego seta. I faktycznie wkrotce
Polka – serwujac przy stanie 1:5 – musiala walczyc o przedluzenie gry w
pierwszym akcie. Wybrnela z opresji. Potem odrobila jedno przelamanie
podania rywalki, po czym Kalinska zaczela czesciej, a nawet seryjnie
popelniac bledy. Odrabianie strat przychodzilo Polce mozolnie, w znoju i
pocie, chocby z powodu niskiej skutecznosci pierwszego podania. W pole
trafialo ponizej 40 proc. pierwszych serwisow. Mimo to nabierala tempa i
przestala popelniac niewymuszone bledy. Ze stanu 5:1 dla Rosjanki, Polka
doprowadzila do 5:5 i do tie-breaku po cudownej obronie, ktora z pewnoscia
bedzie jednym z hitow wideo z US Open. Obronila cztery pilki setowe! I
wygrala tie-break 7-2.

Kalinska i Swiatek mialy cos do udowodnienia w tym meczu – poza
oczywistoscia: pokazania wyzszosci w walce o awans do 4. rundy US Open.

Bezposrednia przyczyna koniecznosci przeprowadzenia dowodu (najwiekszy
ciezar spoczywal tu na Rosjance) byl ostatni przed US Open turniej obydwu
zawodniczek – w Cincinnati. Kalinska skrytykowala tam WTA i organizatorow
za, jak to okreslila, “niesprawiedliwy” harmonogram przed jej
cwiercfinalowym meczem ze Swiatek. Po wyczerpujacym trzysetowym zwyciestwie
nad Jekaterina Aleksandrowa (WTA 12), ktore zakonczylo sie o 2:40 nad
ranem, Kalinska nie mogla spac do 4. rano. A ze Swiatek zagrala nastepnego
dnia o godz. 11. “W jaki sposob WTA oraz organizatorzy turnieju oczekuja
ode mnie regeneracji i ciaglej regulacji snu, ktory jest jednym z
najwazniejszych aspektow regeneracji?” – napisala Kalinska.

W czasie cwiercfinalu narzekala na kontuzje lydki, co, zdaje sie, bylo
demonstracyjnym postawieniem przez nia kropki po zdaniu o regeneracji.
Przegrala ze Swiatek 3:6, 4:6, ale czula sie mocniejsza, niz wskazywal
wynik. Czula, ze moze wygrac, tak jak w Dubaju w 2024 r.

A Swiatek potem pokonala Jelene Rybakine, w finale – Jasmine Paolini i
triumfowala w calym turnieju.

Kalinska jest zawodniczka, ktora czesto robi sie naburmuszona i wtedy ma
tendencje do popelniania seryjnych bledow (jak chocby podwojnych bledow
serwisowych, bylo ich w tym meczu az 11). Juz w koncowce pierwszego seta
ciskala rakieta o ziemie i wygrazala swojej argentynskiej trenerce Patricii
Tarabini, ktora znosila to ze stoickim spokojem, a nawet usmiechajac sie
cieplo. Byc moze wlasnie z tej postawy Rosjanki wobec klopotow wziela sie
jej przesadzona reakcja na blad organizatorow z Cincinnati.

A jednak wciaz stanowila dla Swiatek wielkie zagrozenie. Kalinska gra w
sposob niewygodny dla Polki. Pilki uderza plasko, bez wielkiej rotacji,
przez co lataja szybciej i odbijaja sie nisko. Rosjanka posiadla tez
umiejetnosc maskowania do ostatniej chwili kierunku uderzenia, co dodatkowo
utrudnia odegranie pilek, bo czas na reakcje staje sie niezmiernie krotki.
Po drugiej stronie siatki, u Swiatek, znacznie polepszyl sie pierwszy
serwis – choc wciaz bylo daleko od idealu – dzieki czemu Kalinska nie miala
szans na zdobycie przewagi przelamania, tak jak w pierwszym secie (kiedy
obie juz to zrobily w pierwszych dwoch gemach).

W koncu, w decydujacym momencie, przegrala swoje podanie Rosjanka. Polce
pomogly kolejne podwojne bledy serwisowe Kalinskiej. Swiatek zyskala
przewage przelamania na 5:4, a potem serwowala po zwyciestwo. Wykorzystala
juz pierwsza pilke meczowa. Wygrala 23. mecz na US Open. Wiecej razy
wygrywala wielkoszlemowe mecze tylko na Rolandzie Garrosie (40).

Rywalka w 4. rundzie US Open bedzie Aleksandrowa, ta sama, z ktora tak
zazarcie walczyla Kalinska w Cincinnati. Polka ma z nia korzystny bilans
(4-2). Ostatni mecz wygrala. Byl to turniej w Bad Homburg, a wiec na
trawie, tuz przed zwycieskim Wimbledonem.

PILKA NOZNA

-“Robert Lewandowski wraca do reprezentacji jako kapitan. Jan Urban powolal
kadre na Holandie i Finlandie”-

Dariusz Wolowski

Rekordowe 158 meczow i 85 goli w reprezentacji Polski – na tym sie na
szczescie nie skonczy. Robert Lewandowski jako kapitan wraca do druzyny
narodowej na spotkania z Holandia i Finlandia w eliminacjach mundialu 2026.

Po trzesieniu ziemi z poczatku czerwca pilkarska reprezentacja Polski
probuje wrocic do rownowagi. Juz z nowym selekcjonerem – Michala Probierza
zastapil Jan Urban. PZPN powolal go na to stanowisko 16 lipca, z
ekstremalnie trudna misja. Nie dosc, ze musial zalagodzic konflikt w
druzynie, to jeszcze trafil na czas, gdy pilkarze zajmuja sie
przygotowaniami do nowego sezonu, ewentualnie zmiana klubu (az 15
kandydatow do druzyny narodowej zmienilo miejsce pracy tego lata). W tej
sytuacji bardzo trudno ocenic, w jakiej sa formie. A przeciez powolan do
kadry selekcjoner chcialby dokonac na tej wlasnie podstawie.

Urban wie, ze okolicznosci lagodzacych nikt nie przyjmie do wiadomosci.
Mecze z Holandia w Rotterdamie 4 wrzesnia i trzy dni pozniej w Chorzowie z
Finlandia zdecyduja o losie druzyny narodowej w eliminacjach do
przyszlorocznego mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku. To drugie spotkanie
polscy pilkarze musza wygrac, by zakwalifikowac sie do barazy z drugiej
pozycji w eliminacyjnej grupie G.

Trzy dni wczesniej okaze sie, czy pierwsze miejsce w grupie i bezposredni
awans zarezerwowany jest dla Holandii. Poki co, wydaje sie to niemal pewne.

10 czerwca Polska pod kierunkiem Probierza przegrala w Helsinkach z Finami
1:2. Dwa dni przed spotkaniem byly selekcjoner odebral opaske kapitana
Robertowi Lewandowskiemu. Napastnik Barcelony odpowiedzial oswiadczeniem,
ze rezygnuje z kadry do czasu, gdy prowadzi ja Probierz. W konflikt
wciagnieci zostali inni pilkarze, przynajmniej ci z rady druzyny, w tym
mianowany przez Probierza nowy kapitan reprezentacji, Piotr Zielinski z
Interu Mediolan.

Probierz podal sie do dymisji dwa dni po porazce w Helsinkach. Prezes PZPN
Cezary Kulesza dumal nad nastepca grubo ponad miesiac.

Na swojej pierwszej konferencji prasowej Urban obiecal, ze porozmawia z
Lewandowskim, Zielinskim i innymi pilkarzami, by konflikt rozwiazac. Kilka
tygodni pozniej oglosil, ze Lewandowski jest gotowy wrocic do druzyny
narodowej, ale selekcjoner wowczas nie zadeklarowal, ze to gwiazda
Barcelony znow bedzie jej kapitanem.

Ogloszenie kadry na mecze z Holandia i Finlandia potwierdzilo efekty rozmow
Urbana z Lewandowskim. Pilkarz Barcelony wraca do druzyny, pytanie: na jak
dlugo. Jego przyszlosc, a takze przyszlosc selekcjonera w kadrze, zaleza od
wynikow eliminacji MS 2026, a wiec od spotkan z Holandia, a szczegolnie z
Finlandia. Jesli Polska nie zakwalifikuje sie na przyszloroczny mundial,
Urban pewnie nie utrzyma posady.

Czy 37-letni dzis Robert Lewandowski bedzie mial motywacje, by trwac w
zespole narodowym do Euro 2028, czyli niemal do swoich czterdziestych
urodzin?

Poki co, Lewandowski wraca do kadry, by pomoc jej pokonac przynajmniej
Finow, a potem walczyc w barazach. To plan minimum i najbardziej
realistyczny. Oczywiscie dobry wynik w Rotterdamie nie jest wykluczony, ale
ostatnio polscy pilkarze wygrali z Holandia w 1979 roku. Od tamtej pory oba
zespoly mierzyly sie az 13 razy. Ostatni remis (2:2) Polska osiagnela we
wrzesniu 2022 roku w Rotterdamie, w Lidze Narodow. Czyli trzy lata temu.
Bez Lewandowskiego. Grali wowczas Zalewski, Piatek, Zielinski, Frankowski,
Kiwior, Bednarek, Cash, Skorupski – wszyscy powolani teraz przez Urbana.
Cash i Zielinski zdobyli gole.

Urban zabierze do Rotterdamu 26 pilkarzy. Nie tylko Lewandowski wraca do
kadry, i to jako kapitan, takze inny weteran – Kamil Grosicki, oficjalnie
pozegnany w czerwcu, w spotkaniu towarzyskim z Moldawia. Grosicki zmienil
zdanie, Urban z tego skorzystal.

Powolania na mecze z Holandia i Finlandia dostali pilkarze Legii Warszawa
Bartosz Kapustka i Pawel Wszolek, ktorzy takze do kadry wracaja. Tak jak
Tomasz Kedziora z PAOK Saloniki. Ale nowy selekcjoner postawil tez na
nowych graczy: 20-letniego Jana Ziolkowskiego, ktory przenosi sie z Legii
do AS Roma, a takze na innego mlodego obronce – Arkadiusza Pyrke, ktory
latem podpisal kontrakt z niemieckim St. Pauli. Nowy w druzynie narodowej
bedzie tez Przemyslaw Wisniewski ze Spezii Calcio.

Bramkarze: Bartlomiej Dragowski, Bartosz Mrozek, Kamil Grabara, Lukasz
Skorupski.

Obroncy: Jan Bednarek, Tomasz Kedziora, Arkadiusz Pyrka, Pawel Wszolek,
Matty Cash, Jakub Kiwior, Przemyslaw Wisniewski, Jan Ziolkowski.

Pomocnicy: Przemyslaw Frankowski, Jakub Kaminski, Jakub Piotrowski,
Sebastian Szymanski, Piotr Zielinski, Kamil Grosicki, Bartosz Kapustka,
Bartosz Slisz, Nicola Zalewski.

-“Wszystkie cztery polskie kluby spedza jesien w Europie! Nawet Legia
ocalala”-

Rafal Stec

Lech Poznan poniosl w dwumeczu zwycieska porazke, do Ligi Konferencji
awansowaly tez Rakow Czestochowa, Jagiellonia Bialystok i Legia Warszawa.
Ta ostatnia w mrozacych krew okolicznosciach.

Zaistnienie pojecia “zwycieskiej porazki” zawdzieczamy innowacjom UEFA, a
jej glownym polskim beneficjentem zostali tego lata mistrzowie kraju,
ktorzy poprzegrywali prawie wszystko, co bylo do przegrania, ale w
europejskich pucharach beda sie bawic przynajmniej do grudnia.

W czwartkowy wieczor wystawili rezerwy, poniewaz tydzien temu ulegli u
siebie 1:5 belgijskiemu Genk, wypadli beznadziejnie, nikt nie wierzyl, ze
sa w stanie odrobic straty. Rywale tez oszczedzali liderow i Lech zdolal
nawet wygrac 2:1, jednak do Ligi Europy sie nie dostal. Nie wepchnal sie
tez wczesniej do elitarnej Ligi Mistrzow – w kwalifikacjach rowniez pozbyl
sie zludzen juz na wlasnym stadionie, po 1:3 z Crvena Zvezda Belgrad – wiec
zostanie relegowany do najmniej prestizowej Ligi Konferencji. Rozgrywek
wymyslonych dla slabszych niz sredni.

Polskie kluby wciaz biedza sie bardzo daleko od kontynentalnej czolowki. Do
Ligi Mistrzow w XXI wieku wsliznela sie tylko Legia Warszawa – w 2016 roku
– choc okazjonalnie wpuszczaja tam nawet przedstawicieli krajow o skromnych
futbolowych tradycjach. W biezacym sezonie z potentatami zagraja miedzy
innymi cypryjskie FC Pafos, norweskie Bodo/Glimt, kazachski Kajrak Almaty,
azerski Karabach Agdan.

Coraz bardziej niedostepna staje sie rowniez plasujaca sie nizej w
hierarchii, oferujaca nizsze premie finansowe Liga Europy. Nie bedzie w
niej druzyny z tzw. ekstraklasy, choc w kwalifikacjach powiodlo sie
szwedzkiemu Malm�s, bulgarskiemu Ludogorcowi Razgrad, izraelskiemu Maccabi
Tel Aviw czy norweskiemu Brann Bergen. Na mapie kontynentu trudno znalezc
kraje, ktore nie wystawia swojej reprezentacji ani w Champions League, ani
w Europa League – sa male, wyraznie widac tylko 37-milionowa Polske.

Dzieje sie tak, choc obsade tych turniejow UEFA niedawno powiekszyla – oba
razem wziete mieszcza juz 72 druzyny.

Polscy kibice czerpia jednak z europejskich pucharow wiecej przyjemnosci
niz wczesniej, bo w systemie pojawila sie takze Liga Konferencji. A
poniewaz nasze kluby przestaly wreszcie klasc sie przed amatorami lub
polamatorami, pilkarzami z najglebszych prowincji, to maja szanse wygrywac
wrecz seryjnie. Jak w ubieglym sezonie Legia i Jagiellonia, ktore
przetrwaly w rywalizacji az do cwiercfinalow.

W biezacej edycji moga tamte sukcesy powtorzyc. Najdluzej walczyla w
czwartkowy wieczor Legia – tuz po przerwie przezyla 11 koszmarnych minut, w
mgnieniu oka stracila trzy gole, wygladala na znokautowana. Ale w
doliczonym czasie strzelila gola dajacego dogrywke, potem dolozyla
kolejnego, podolala. Po wyjazdowym 2:1 ze szkockim Hibernian zremisowala
3:3, awansowala.

I dolaczyla do: wspomnianego Lecha; Rakowa, ktory po ubieglotygodniowym 1:0
z bulgarskim Arda Kyrdzali pokonal ten zespol ponownie, tym razem 2:1;
Jagiellonii, ktora po 3:0 z Dinamem u siebie wywiozla z Tirany remis 1:1.

-“Cztery polskie druzyny zagraja w Lidze Konferencji. Wlasnie poznaly
swoich rywali”-

Maciej Drzewicki

Az cztery druzyny z Ekstraklasy dostaly sie w tym sezonie do fazy ligowej
europejskich pucharow. Wszystkie zagraja w Lidze Konferencji. W piatek
dowiedzialy sie, z kim zagraja.

Malkontenci podkreslaja, ze Liga Konferencji to najmniej prestizowe
europejskie rozgrywki (najwazniejsza jest Liga Mistrzow, a druga w
kolejnosci Liga Europy). Z drugiej strony – do fazy ligowej awansowaly w
tym sezonie wszystkie polskie druzyny, ktore wystartowaly w eliminacjach. W
piatek Lech, Legia, Jagiellonia i Rakow poznaly rywali.

Od poprzedniego sezonu nie ma juz fazy grupowej europejskich pucharow.
Wszystkie druzyny zakwalifikowane do tej fazy tworza wspolna tabele i graja
okreslona liczbe spotkan (w Lidze Konferencji po szesc), z wylosowanymi
rywalami.

Lech Poznan na wlasnym stadionie podejmie Rapid Wieden, niemiecki Mainz
oraz szwajcarski zespol Lausanne. Na wyjezdzie poznaniacy zagraja z
hiszpanskim Rayo Vallecano, czeska Sigma Olomuniec i Lincoln Red Imps –
druzyna z… Gibraltaru.

Warszawska Legia wylosowala Sparte Praga, Lincoln Red Imps (Gibraltarczycy
zagraja wiec z dwoma polskimi druzynami), turecki Samsunspor (te mecze
zostana rozegrane na Lazienkowskiej), oraz Szachtar Donieck, slowenski NK
Celje i ormianski FC Noah.

Ciekawostka jest, ze Ukraincy swoje mecze domowe rozgrywaja w tym sezonie
na stadionie Wisly Krakow. Legie czeka wiec wyjazd do Krakowa na mecz z
Szachtarem.

Rakow Czestochowa u siebie zagra z Rapidem Wieden (jak Lech), bosniackim
Zrinjskim Mostar i Universitatea z Rumunii, a na wyjezdzie ze Sparta Praga
(Legia podejmie prazan w Warszawie), cypryjska Omonia Nikozja i Sigma
Olomuniec (jak Lech).

Z kolei rywalami Jagiellonii beda Rayo Vallecano (Hiszpanie graja tez z
Lechem), finski KuPS Kuopio, maltanski Hamrun Spartans (z tymi rywalami
Jaga zagra w Bialymstoku), oraz holenderski AZ Alkmaar, francuski
Strasbourg i polnocnomacedonska Skendija Tetowo.

EKSTRAKLASA

6 kolejka

Wisla Plock-Z.Lubin 2-1

7 kolejka

Arka Gdynia-Wisla Plock 1-0

Katowice-Radomiak 3-2

Nieciecza-Korona Kielce 1-3

Z.Lubin-Piast Gliwice 2-2

G.Zabrze-Motor Lublin 0-1

Jagiellonia Bialystok-Lechia Gdansk 2-0

Lech Poznan-Widzew Lodz 2-1

Cracovia-Legia Warszawa 2-1

Pogon Szczecin-Rakow CZestochowa 2-0

1.Wisla Plock 16pkt

2.Cracovia 14pkt

3.G.Zabrze 12pkt

4.Jagiellonia 12pkt

5.Korona 11pkt

6.Lech 10pkt

7.Pogon 10pkt

8.Radomiak 8pkt

9.Nieciecza 8pkt

10.Motor 8pkt

11.Arka 8pkt

12.Legia 7pkt

13.Widzew 7pkt

14.Katowice 7pkt

15.Z.Lubin 6pkt

16.Rakow 6pkt

17.Piast 3pkt

18.Lechia 0pkt

-“Po trudnym meczu Pogoni Szczecin z Rakowem Czestochowa portowcy i ich
kibice maja sie z czego cieszyc”-

Jerzy Polowniak

To byl pierwszy mecz, w ktorym zagralo az siedmiu pilkarzy sprowadzonych do
Pogoni Szczecin w tym oknie transferowym. Z Rakowem Czestochowa portowcy
wygrali glownie dzieki bardzo solidnej grze w obronie.

Pilkarze Pogoni Szczecin zagrali pierwszy mecz po formalnym odejsciu z
klubu swojego superstrzelca Efthymisa Koulourisa. Kibice i trener Robert
Kolendowicz czekaja na nowego napastnika. Byc moze role Greka przejmie
Wegier Rajmund Molnar, sprowadzony w piatek z MTK Budapeszt. Jednak on –
jako jedyny z osmiu pilkarzy, ktorzy dolaczyli w tym sezonie do Pogoni –
nie mogl w niedziele zagrac na stadionie Krygiera. Z tej prostej przyczyny,
ze zaraz po podpisaniu kontraktu w Szczecinie udal sie na zgrupowanie
reprezentacji Wegier.

W pierwszej polowie meczu Pogoni z Rakowem obie druzyny skupialy sie
glownie na tym, by nie stracic gola. Aktywniejsza strona, bedaca czesciej
przy pilce, byli goscie.

Na uwage w tej czesci meczu zwracaja dwie sytuacje. Pierwsza to strzal
Iviego Lopeza w 30. minucie meczu oddany tuz zza linii pola karnego po tym,
jak Hiszpan wymanewrowal kilku pilkarzy Pogoni. Pilka o centymetry minela
bramke gospodarzy. 10 minut pozniej Kacper Kostorz powinien dac
szczecinianom prowadzenie, po tym, jak na linii 16 metrow sprytnie odebral
pilke jednemu z obroncow gosci. Jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem
Rakowa Kacprem Trelowskim fatalnie spudlowal, posylajac pilke ponad bramka.

Tuz po przerwie ponownie bliski gola byl Lopez, ale z bliska znowu uderzyl
obok slupka. Chwile pozniej Trelowski obronil strzal Greka Leonardo Kutrisa.

Jednak w 57. minucie bramkarz Rakowa nie mial szans, by obronic strzal
Kamila Grosickiego. Po rzucie roznym wykonanym przez Muse Juwara i
zamieszaniu w polu bramkowym kapitan portowcow dopadl bezpanskiej pilki i
tylez poteznym, co precyzyjnym uderzaniem wpakowal ja do siatki.

“Grosik” zrobil swoje i niedlugo potem zszedl z boiska, zeby oszczedzac
sily na mecze z Holandia i Finlandia po swoim powrocie do kadry Polski pod
wodza Jana Urbana.

W 64. minucie miejscowi kibice aplauzem powitali na boisku nowego pilkarza
Pogoni – Sama Greenwooda. Byly zawodnik Leeds United i Preston od razu
chcial sie wykazac przed szczecinska publicznoscia, ale poczatkowo nic z
tego nie wynikalo.

Za to w 77. minucie swoimi umiejetnosciami musial sie wykazac Valentin
Cojocaru. Bramkarz Pogoni doskonale wybronil strzal z dystansu Lamine’a
Diaby Fadigi. Cztery minuty pozniej po raz kolejny uratowal swoj zespol,
broniac uderzenie Jonatana Brunnesa. W tej fazie meczu Rakow mial
inicjatywe, co przekladalo sie jednak glownie na rzuty rozne, ktorych
goscie mieli az 14. Jednak po zadnym z nich nie stworzyli realnego
zagrozenia pod bramka Pogoni. Wlasnie ta zdyscyplinowana obrona, calkiem
inna od niefrasobliwych zachowan w poprzednich meczach portowcow,
przyczynila sie do wygranej szczecinian z wicemistrzem Polski.

Mecz byl brzydki, pelen nerwowych spiec. Az cztery z siedmiu zoltych kartek
(dwie dla pilkarzy Pogoni i dwie dla Rakowa) sedzia pokazal za faule
taktyczne.

Skuteczna w defensywie Pogon od czasu do czasu wyprowadzala szybkie
kontrataki. Po jednym z nich, w doliczonym czasie gry, z lewego skrzydla w
pole karne Rakowa wbiegl z pilka Greenwood i zagral wzdluz bramki.
Trelowski wprawdzie odbil pilke, ale Paul Mukairu z bliskiej odleglosci
przewrotka wpakowal ja do siatki, odbierajac podopiecznym trenera Marka
Papszuna nadzieje na wywiezienie ze Szczecina chocby remisu.

Byl to gol wypracowany w calosci przez nowych pilkarzy Pogoni, w dodatku
wprowadzonych do gry dopiero po przerwie. Najpierw na srodku boiska Mukairu
podal do Greenwooda, a potem popedzil pod bramke gosci i strzelil swojego
pierwszego gola w ekstraklasie.

Pogon wygrala zasluzenie, chociaz pilkarze Rakowa strzelali w strone bramki
Cojocaru az 18 razy, a portowcy oddali tylko osiem strzalow. Jednak to
szczecinianie stworzyli wiecej naprawde groznych sytuacji podbramkowych i
byli skuteczniejsi.

– Potrafilismy przejsc przez trudnosci – mowil po meczu trener Kolendowicz.
– Czekalismy na momenty i je wykorzystalismy. Kolejny raz strzelilismy gola
po zaplanowanym stalym fragmencie, a potem wykonczylismy jedna z kontr.
Bardzo sie ciesze, ze widzialem takie zaangazowanie. Jedno to taktyka, a
drugie, to jest to, ze wszyscy byli razem i nawzajem sobie pomagali. Cieszy
tez, ze zagralismy na zero z tylu. Dobre byly rowniez zmiany, ktore
wprowadzily wiecej spokoju, ale byly tez intensywne. Dziekuje kibicom za
doping, bo w trudnych momentach mocno nam pomogli.

Pogon: Valentin Cojocaru – Linus Wahlqvist, Danijel Loncar, Marian Huja,
Leonardo Koutris – Musa Juwara, Jan Bieganski (80. Mor N’Diaye), Kacper
Smolinski (64. Sam Greenwood), Adrian Przyborek (80. Dimítris Keramítsis),
Kamil Grosicki (72. Jose Pozo) – Kacper Kostorz (64. Paul Mukairu).

-“Arka Gdynia zatrzymala Wisle Plock i wygrala drugi mecz z rzedu u siebie!
Zwycieskiego gola strzelil Edu Espiau. Patryk Szysz zagra w Arce?”-Pawel
Stankiewicz

Arka Gdynia pokazala charakter po przegranych derbach Trojmiasta z Lechia
Gdansk. Mecz z Wisla Plock, liderem PKO Ekstraklasy byl mocno przecietny i
chaotyczny z obu stron, ale Arka wybronila sie z dwoch trudnych sytuacji w
pierwszej polowie, a zaraz na poczatku drugiej czesci spotkania Edu Espiau
strzelil zwycieskiego gola dla zespolu z Gdyni.

Pierwsza polowa meczu byla slaba. Po grze Arki ponownie bylo widac dlaczego
ma duze problemy ze zdobywaniem bramek. Wciaz brakuje jakosci w ofensywie.
Wisla z kolei miala dwie naprawde dobre okazje, ale lider PKO Ekstraklasy
mial problemy ze skutecznoscia.

Arka planuje jeszcze wzmocnic zespol przed zamknieciem okna transferowego i
glownie szuka napastnika. Wybor mial pasc na bylego zawodnika Zaglebia
Lubin, Patryka Szysza. Zawodnik trzy lata temu przeniosl sie z zespolu
“Miedziowych” do tureckiego Basaksehiru. Tam rozegral 44 mecze i strzelil
szesc goli, ale szalu nie zrobil. Teraz wraca do Polski. Ostatnio bylo
glosno, ze ma trafic do Wieczystej Krakow, ale okazuje sie, ze jest
znacznie blizej Arki, a od podpisania kontraktu dziela go badania
medycznej. Szysz moze grac w ataku i na skrzydle, a to wazne w kontekscie
mozliwego odejscia Joao Oliveiry do Wieczystej.

W ofensywnych zapedach gospodarzy wyroznial sie Dawid Kocyla, ktory staral
sie zaskoczyc obrone rywali. On tez oddal strzal z dystansu, po ktorym
pilke zalapal Rafal Leszczynski, ale pilka i tak nie zmierzala do bramki. W
dalszym ciagu widac bylo spore problemy w druzynie Arki, aby wykreowac
sobie dobra sytuacje do strzelenia bramki.

Wisla za to miala dwie szanse, z ktorych jedna powinna zamienic na bramke.
Goscie z Plocka z kolei mieli problemy ze skutecznoscia. Po uderzeniu
Lukasza Sekulskiego bardzo dobra interwencja popisal sie Damian Weglarz,
dobijajacy Marcin Kaminski trafil w slupek, a jeszcze szczescia probowal
Kevin Custovic, ale zostal zablokowany. Tuz przed przerwa zagranej pilki w
pole karne nie przecial Kocyla, a po strzale Kaminskiego zespol
zolto-niebieskich uratowal Marc Navarro wybijajac pilke glowa z linii
bramkowej. Dobijal jeszcze Matchoi Dajlo, ale zablokowal go Alassane Sidibe
i Arka szczesliwie uratowala bezbramkowy remis na zakonczenie pierwszej
polowy spotkania.

Druga polowa zaczela sie od znakomitej sytuacji Djalo, ktory z kilku metrow
huknal wysoko nad bramka. To sie szybko zemscilo na druzynie z Plocka. W 48
minucie Sebastian Kerk odebral pilke na wysokosci pola karnego Wisly i
podal do Navarro, a ten zagral na srodek pola karnego do Erdu Espiau, ktory
pewnie skierowal futbolowke do siatki. To drugi gol hiszpanskiego
napastnika w tym sezonie.

Podopieczni trenera Dawida Szwargi szybko mogli miec problemy, kiedy z
dystansu strzelal Sekulski, ale bardzo dobra interwencja popisal sie
Weglarz. Arka robila to, co potrafi najlepiej, czyli pilnowala dostepu do
wlasnej bramki. Wisla szukala wyrownujacego gola, ale nie potrafila przebic
sie przez defensywe gospodarzy. Szanse mial Giannis Niarchos, ktory
strzelal przewrotka, ale minimalnie sie pomylil i lider PKO Ekstraklasy
przegral pierwszy mecz w tym sezonie. Arka za to podniosla sie po porazce w
derbach Trojmiasta z Lechia w Gdansku i wygrala drugi mecz z rzedu u siebie.

-“Lechia Gdansk marnowala okazje, a “Jaga” pokazala skuteczny futbol. Alex
Paulsen nie uchronil bialo-zielonych przed porazka”-Pawel Stankiewicz,
Bialystok

Lechia Gdansk rozczarowala Bialymstoku. Byly bledy w defensywie i
indolencja strzelecka w ofensywie. W pierwszej polowie trzy fantastyczne
okazje zmarnowal Bohdan Wjunnyk, a gospodarze swoje okazje wykorzystali. To
wszystko sprawilo, ze Lechia przegrala z Jagiellonia 0:2 w spotkaniu o
punkty w PKO Ekstraklasie.

Alex Paulsen w poprzednim tygodniu zostal wypozyczony do Lechii i juz w
Bialymstoku zaliczyl debiut w podstawowym skladzie. Juz w pierwszej polowie
dwukrotnie zostal pokonany, ale trudno miec do niego pretensje za stracone
gole.

Lechia zagrala zle w defensywie i ofensywie. Jagiellonia w czwartek
wieczorem grala w Tiranie z Dinamem w kwalifikacjach ligi Konferencji, a w
spotkaniu z podopiecznymi trenera Johna Carvera nie bylo widac zadnego
zmeczenia. Obie druzyny mialy swoje okazje w ofensywie, ale to druzyna z
Bialegostoku pokazala na cdzym polega skuteczny futbol.

Bialo-zieloni jako pierwsi stworzyli sobie dwie bardzo dobre okazje do
strzelenia gola, ale to zdecydowanie nie byl dzien Bohdana Wjunnyka. Tomas
Bobcek mogl miec dwie asysty, gdyby lepiej zachowal sie jego kolega z
ataku. Bobcek skutecznie powalczyl o pilke i podal do Wjunnyka, ktory
pozycje mial dobra, ale strzelil lekko i Slawomir Abramowicz bez problemow
zlapal pilke. Kolejna sytuacja byla jeszcze lepsza, kiedy Bobcek zagral
efektownie pieta, a Wjunnyk pobiegl na bramke gospodarzy i strzelil obok
bramki. Swoja szanse mial tez Bobcek, ale po jego strzale glowa Abramowicz
odbil pilke na rzut rozny.

W tym momencie Lechia juz przegrywala. W 27 minucie z prawej strony
dosrodkowal Norbert Wojtuszek, a skutecznym strzalem glowa popisal sie
Dimitris Rallis. Tuz przed przerwa radosc miejscowym kibicom dal Jesus
Imaz. Hiszpan uderzyl tak, ze pilka odbila sie od poprzeczki i wyladowala w
siatce. To jego 101 gol w ekstraklasie. Imaz mial fete i transparent
podczas tego spotkania z okazji wejscia do klubu “stu”.

Lechia miala tuz przed przerwa jeszcze jedna okazje na zdobycie
kontaktowego gola, ale po dosrodkowaniu Iwana Zelizki niecelnie glowa
strzelal Wjunnyk. Wlasnie detale w ofensywie mialy wplyw na wynik tego
spotkania, bo Wjunnyk mial trzy dobre sytuacje bramkowe, a nie wykorzystal
zadnej z nich.

W drugiej polowie niewiele ciekawego dzialo sie na boisku. Jagiellonia
kontrolowala wydarzenia na boisku. Gospodarze majac dwa gole zaliczki nie
musieli specjalnie forsowac tempa. Szukali trzeciego gola, ale brakowalo
czystych sytuacji. Zespol z Gdanska nie mial z kolei pomyslu na to, jak
zaskoczyc defensywe “Jagi”. Jak dodamy, ze dwie najgrozniejsze sytuacje, to
strzal Zelizki z rzutu wolnego z 30 metrow, po ktorym pilke bez problemow
zlapal Abramowicz oraz przegrany pojedynek Bobcka z bramkarzem “Jagi” w
doliczonym czasie gry, to pokazuje w pelni popisy ofensywne podopiecznych
trenera Carvera.

Lechia zatem uda sie na przerwe reprezentacyjna z zerowym dorobkiem
punktowym i poczatek sezonu jest slaby. Nawet gdyby bialo-zieloni nie mieli
pieciu punktow ujemnych, to zajmowaliby przedostatnie, a nie ostatnie
miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.

I LIGA

7 kolejka

Wieczysta Krakow-G.Leczna 2-2

Tychy-Stal Mielec 0-1

8 kolejka

G.Leczna-Stal Rzeszow 0-4

Polonia Warszawa-Pogon Grodzisk 2-1

Znicz Pryszkow-Pogon Siedlce 0-1

Polonia Bytom-Wieczysta Krakow 4-2

Miedz Legnica-WIsla Krakow 2-0

SLask Wroclaw-Tychy 2-1

Stal Mielec-Ruch Chorzow 2-2

Odra Opole-LKS Lodz 1-1

Puszcza Niepolomice-Chrobry Glogow 0-0

1.Wisla Krakow 18pkt

2.Wieczysta 14pkt

3.Slask 14pkt

4.Polonia Bytom 13pkt

5.Pogon SIedlce 12pkt

6.Polonia Warszawa 12pkt

7.Pogon Grodzisk 11pkt

8.LKS Lodz 11pkt

9.Tychy 11pkt

10.Stal Rzeszow 11pkt

11.Stal Mielec 11pkt

12.Chrobry 10pkt

13.Ruch 10pkt

14.Miedz 10pkt

15.Odra Opole 9pkt

16.Puszcza 6pkt

17.G.Leczna 5pkt

18.Znicz 3pkt

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,
pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, tvpsport.pl, polsatsport.pl,
dziennikbaltycki.pl, gs24.plopracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl