DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 237) (6702)
1 wrzesnia 2023r.
Pogoda
piatek, 1 wrzesnia 17 st C
Deszcz
Opady:90%
Wilgotnosc:87%
Wiatr:29 km/h
Kursy walut
Euro 4.47
Dolar 4.10
Funt 5.21
Frank 4.66
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Dzis slowo wstepu jak tytul mowi: od Livera 🙂 A mi pozostaje tylko
opublikowac i bardzo Panstwu podziekowac za tak hojne wplaty. Zawsze kazda
zbiorka konczyla sie powodzeniem, ale takiej kwoty to nawet ja sie nie
spodziewalam 🙂 Gargamel jest z Was dumny 🙂
Ostatnio jeden z Panow napisal mi w mailu ze Gargamel potrafil w razie
potrzeby “przycisnac” i wrecz wyegzekwowac wplaty dla dzieci gdy byla
potrzeba, a ja z tego wynika miekka jestem 😉
No coz” wynika to z tego, ze pomimo ze nie jestem najmlodsza, to jednak od
czesci z Panstwa mlodsza, No i nie znam sie z Wami tak jak Gargamel sie
znal, wiec mysle ze nie wypada tak radykalnie, ale kolezanki swoje to ja
potrafie ustawic do pionu jak trzeba, jakies tam zdolnosci mam (na kazdych
studiach zawsze mnie na staroste grupy wybierano, pomimo ze nie chcialam,
ale podobno nikt inny sie nie nadawal), Gargamela troche poczytalam i
pogadalismy ladnych pare razy, wiec jak trzeba bedzie” to nie mowie ze bede
kogos zaraz ochrzaniac, ale Kube poprosze 😉
Ania Iwaniuk
A tymczasem Kuba odpowiada Panu Leszkowi:
Leszku, bardzo serdecznie dziekujemy za wiadosmoc I kondolencje.
Przekazalem Ani (Gargamelowej).
Poruszasz kilka bardzo waznych tematow, pozwol, ze odpowiem I sie
ustosunkuje:
Polityka w gazetce. Tak masz racje I jak sam zauwazasz tonujemy w “tym
temacie”. Ania podjela taka decyzje I ja ja na 100 procent wspieram.
Edycja gazetki. – Swietnie ze nam mowisz jak to wyglada na Twoim
komputerze. U mnie na statku drukuje sie ok ale nie oznacza to ze nie
mozemy zrobic tak aby I u Ciebie bylo lepiej. Juz nasz Tadziu IT dostal
zadanie. Napiszemy gdy bedziemy gotgowi w nowym formacie.
Co do “mniej Polakow” na morzach. Otoz statystycznie nie moze byc to
prawda, ale jak sie pochylic nad tematem to “procentowo jest nas ciagle
tyle samo. Mysle jednak ze gdy 25 lat temu Polscy oficerowie glownie byli
na masowcach , drobnicowcach I kontenerowacach to teraz wiekszosc z naszych
jest na off shorach, LNG I innych tankowcach. Mozliwosc wiec spotkania na
tym samym statku rodaka”zmalala.
“latacze” – tak chyba bylo zawsze. Gdy jestem na statku to”.raczej nie
wychodze w porcie. Chyba ze jest zona. Namawiam jednak zaloge aby sie
“relaksowala”. Zalatwiam z agentem wyjazdy I transport, ale masz racje,
mniej ludzi teraz chce wychodzic.
Pamietam gdy nie tak dawno bylismy na Falklandach”nikt z zalogi nie zszedl
na lad. Wszyscy z nosami w komorkach bo byl internet. Ja polecialem na
cmentarz swieczke znajomym zapalic.
Przyznasz Leszku jednak, ze to nie jest tylko “polski” problem lecz
“generacyjny”. Zreszta szczerze dotyczy nas wszystkich I starych I mlodych.
Chcemy byc w kontakcie z rodzina, korzystamy z Social Media a te zjadaja
czas okrotnie.
Pozdrawiam – Kuba
Od Livera
Napisalem do gazetki bo chcialbym, zeby slowa ode mnie oraz Podopiecznych
dotarly do marynarzy i odbiorcow gazetki. Gargamel powtarzal “stary pryk na
ladzie i marynarze na ladzie” moga ziemie poruszyc i doswiadczalem tego
wielokrotnie. Zaczelo sie od Dominiki Dejner, ktora wczoraj skonczyla 28
lat a w uratowanie jej zycia wlaczyl sie Smerfny Fundusz Gargamela, potem
byl Mateusz, ktory w czerwcu tego roku zostal ojcem (Mateusz nawet byl u
Gargamela na wakacjach ). Byl tez Kamil, Rafal, Agata , Adrian i wiele
innych nazwisk…
Gdy zadzwonilem do niego by poinformowac o Monice z Katowic, ktora w Polsce
zostala zdyskwalifikowana z przeszczepu pluc i czekala w szpitalu na smierc
bo nie bylo pieniedzy na samolot do Wiednia oglosil akcje Mayday dla
Moniki. W ciagu kilku dni uzbieralismy cala kwote na przelot ze Slaska do
Wiednia na transplantacje pluc. Pieniadze zostaly zebrane szybciej niz
termin platnosci na fakturze dla LPR. Dzis Monika jest szczesliwa mezatka i
piekna dziewczyna. Bylem na jej weselu, tanczylem z nia. Widujemy sie
czesto i widze efekt Waszego wysilu w drugim czlowieku. I to jest piekne.
Gargamel to wiedzial choc moze nie widzial na wlasne oczy.
Wielokrotnie agitowal na rozne akcje. Zagrzewal do “boju” podczas Parish
walk w 2012 gdy obchodzilismy z Kuba Szymanskim i jego synem Wyspe Man (137
km w ciagu 24 h). Zebralismy wtedy na wozek NFZ Walker wart okolo 30-40
tys. zl dla Mateusza Urbaniaka. Wozek ten potem trafil do innego
Podopiecznego Livera Michalka, ktoremu rowniez Marynarze pomagali w zakupie
innych sprzetow rehabilitacyjnych. Protez, ortez, wozkow rehabilitacyjnych,
operacji, turnusow, lekarstw, szczepionek, wyjazdow zdrowotnych bylo
mnostwo. Naprawde bylo ich duzo na przestrzeni kilkudziesieciu lat. Kilka
milionow zlotych w skali wielu lat, kilkadziesiat dusz uratowanych i
zaoszczedzenie wielu cierpien dzieci.
Ciesze sie, ze spotkalem go w swoim zyciu i moglem z nim wspolpracowac
przez tak wiele lat. Wywarl na mnie ogromny wplyw.
Posmiertna zbiorka to 6710 zl(szesc tysiecy siedemset dziesiec zl). Z
naszej strony dolozylismy 500 zl do tej kwoty. Nie potrzebowal wiencow bo
chcial, zeby te pieniadze trafily do chorych dzieci. I tak tez bedzie.
Spoczywaj w pokoju.
Podopieczni Stowarzyszenia Liver, Slawek Janus, Marta Janus, Mateusz Janus,
Gabriela Janus,
STOJAC NA KRAWEDZI
(45 DNI DO WYBOROW)
Jakze trudno od siebie zle mysli odpedzic,
Gdy stoisz nad przepascia przy samej krawedzi.
Wiem co czujesz, jak musisz byc zdesperowany,
Kiedy bijac w mur glowa, doszedles do sciany.
Musisz podjac decyzje. Jestes na to gotow?
Zdolasz sie uratowac, czy nie ma odwrotu?
Czy masz jeszcze nadzieje? Czy mowisz: To koniec!
Czy zmienisz bieg wydarzen, czy okret zatonie?
Stop! Mozesz sie zatrzymac! Ani kroku dalej!
Pokonasz grozne fale, zeglujac wytrwale.
To od ciebie zalezy w ktora pojdziesz strone!
Nie jestes sam! Pamietaj! Nie wszystko stracone.
Nigdy sie nie poddawaj! I choc serce peka,
Musisz wierzyc w zwyciestwo! Twoj los w twoich rekach!
Wybierz madrze. To proste! Sprawdzona taktyka.
Daj innym dobry przyklad. I zmien przewodnika.
MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)
Druk: tygodnik Passa, nr 35 (1177), 31 sierpnia 2023
Dowcip
Maz mowi do zony:
– Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
– A co, nie mamy juz pieniedzy?
– Z kaloryfera k***a zdejmij!
Malowali pasy w ulewe. “Efekt koncowy jest daleki od satysfakcjonujacego”
Do niecodziennej sytuacji doszlo na ulicach Lodzi. Jeden z mieszkancow
zauwazyl, jak drogowcy odmalowuja przejscia dla pieszych podczas ulewy. –
Zadano pytanie pracownikowi, ktory wykonywal prace, dlaczego zdecydowano
sie na taka metode. Pan stwierdzil, ze bedzie pomalowane po “ucku” –
relacjonuje przedstawiciel grupy LDZ Zmotoryzowani Lodzianie, ktora
pokazala zdjecia z prowadzonych prac. Zarzad Drog i Transportu zapewnia, ze
wykonawca nie otrzyma wynagrodzenia, a prace beda musialy byc
przeprowadzone raz jeszcze. Do zdarzenia doszlo wieczorem 29 sierpnia u
zbiegu ulic Gdanskiej i Andrzeja Struga w Lodzi. Jeden z mieszkancow
zauwazyl pracownika odmalowujacego przejscie dla pieszych podczas ulewy.
Zdjecia opublikowala w mediach spolecznosciowych grupa LDZ Zmotoryzowani
Lodzianie. Na ulicy Gdanskiej przy Andrzeja Struga przeprowadzono ostatnio
malowanie przejsc dla pieszych. Niestety, wykonanie pozostawia wiele do
zyczenia. Farba byla nakladana podczas ulewy, co budzi watpliwosci co do
profesjonalizmu pracownikow. W zwiazku z tym zadano pytanie pracownikowi,
dlaczego zdecydowano sie na taka metode. Pan stwierdzil, ze bedzie
pomalowane po “ucku” – opowiada nam przedstawiciel grupy LDZ Zmotoryzowani
Lodzianie, Jaroslaw Kostrzewa. I dodaje: – Efekt jest daleki od
satysfakcjonujacego, gdyz pasy dla pieszych przypominaja teraz abstrakcyjne
akwarele, ktorych farba zmywa sie deszczem. Niestety, ta sytuacja to tylko
kolejny przyklad niedopracowania ze strony wykonawcow. Co gorsza, to
urzednicy pozostawiaja takie sprawy bez reakcji i profesjonalnego odbioru.
O komentarz do zdarzenia poprosilismy rzecznika Zarzadu Drog i Transportu w
Lodzi. “Odmalowywanie pasow na jezdniach musi odbywac sie w odpowiednich
warunkach atmosferycznych dla ich trwalosci, dlatego tez, za te prace,
wykonawca nie otrzyma wynagrodzenia i bedzie musial je wykonac jeszcze raz”
– poinformowal nas pisemnie rzecznik ZDiT w Lodzi, Tomasz Andrzejewski.
“Strefa bez dzieci”. Pierwszy europejski przewoznik wprowadza miejsca tylko
dla doroslych
Jesienia “strefy bez dzieci” wprowadzi w swoich samolotach turecka linia
Corendon Airlines – podal “Euronews”. Przewoznik idac za przykladem
niektorych linii spoza Europy, zapowiedzial wprowadzenie w swoich
samolotach stref wylacznie dla pasazerow powyzej 16. roku zycia. Podroz
samolotem w towarzystwie niespokojnego trzylatka moze byc dla niektorych
meczaca, dlatego kolejne linie lotnicze rezerwuja czesc samolotu tylko dla
doroslych pasazerow. Jak dotad na takie rozwiazanie nie zdecydowal sie
jednak zaden europejski przewoznik. Wkrotce to sie zmieni. Jak podaje
serwis “Euronews”, jesienia “strefy bez dzieci” wprowadzi w swoich
samolotach turecka linia Corendon Airlines. Usluga ma byc dostepna od
listopada, na razie na jednej trasie: Amsterdam – Curacao.Za miejsce w
strefie trzeba bedzie zaplacic dodatkowe 45 euro Strefa dla doroslych
pasazerow bedzie obejmowala 93 miejsca w przedniej czesci samolotu, a od
reszty kabiny bedzie oddzielona scianami i kurtynami wygluszajacymi dzwiek.
Podrozowac w niej beda mogly osoby powyzej 16. roku zycia. Za miejsce w
takiej strefie trzeba bedzie zaplacic dodatkowe 45 euro. Dostepnych bedzie
tez dziewiec miejsc z dodatkowa przestrzenia na nogi, co wiaze sie z
doplata 100 euro.
Atilay Uslu, zalozyciel linii Corendon, powiedzial, ze “strefa wolna od
dzieci” to uklon w strone podroznych, dla ktorych istotny jest spokoj
podczas lotu. Takie rozwiazanie jego zdaniem spodoba sie takze rodzicom
podrozujacym z dziecmi, bo nie beda musieli sie stresowac tym, ze ich
pociechy przeszkadzaja innym pasazerom. “Oni tez beda mogli cieszyc sie
lotem, nie martwiac sie, ze ich dzieci za bardzo halasuja” – przekonuje
wlasciciel linii.
W Polsce jest zbyt duzo cesarek i to swiadczy o problemach. “Jestesmy w
czolowce swiatowej”
W liczbie cesarskich ciec Polska jest w swiatowej czolowce. Gdy nie ma
gwarancji znieczulenia, cesarka moze wydawac sie lepszym rozwiazaniem.
Szpitale, ktore robia srednio najwiecej cesarskich ciec w kraju, to
jednoczesnie szpitale, gdzie wykonuje sie zero lub skrajnie malo znieczulen
do porodow naturalnych. Mamy za duzo ciec cesarskich, jestesmy w czolowce
swiatowej – mowi doktor Wojciech Puzyna, lekarz poloznik i dyrektor
Szpitala Specjalistycznego Swietej Zofii w Warszawie.
Co drugi porod w Polsce konczy sie cesarskim cieciem, ale wiekszosc
porodowek w Polsce jest jeszcze wyzej tej sredniej krajowej. Cesarek
powinno byc znacznie mniej. Cesarki sa wazne i potrzebne. Wskazaniem do
nich jest zagrozenie zdrowia lub zycia matki lub dziecka oraz choroby
matki. – Kiedy choroba, ktora wystepuje u ciezarnej, moglaby ulec
pogorszeniu – wyjasnia doktor Maciej Socha, kierownik Oddzialu
Polozniczo-Ginekologicznego, Szpital swietego Wojciecha w Gdansku.
Wiele Polek nie ma szans rodzic w przyjaznym miejscu, zgodnie z
nowoczesnymi standardami. – Duzo kobiet narzeka na to, ze sa zle
traktowane. Ciagle mamy problem z przemoca poloznicza, kobiety sa
wysmiewane w porodzie, sa zle traktowane, krzyczy sie na nie, straszy sie
je, czasami sie uzywa wrecz sily fizycznej – podkresla Joanna Pietrusiewicz
z Fundacji “Rodzic po ludzku”. Kobiety tez boja sie bolu, ktory towarzyszy
porodom fizjologicznym, bo Polki rodza w bolu. Znieczulenie do porodu
naturalnego to w Polsce fikcja. W 2022 roku blisko 90 procent kobiet
rodzilo bez znieczulenia. Trauma porodu naturalnego bez znieczulenia moze
spowodowac, ze kobiety dochodza do takich wnioskow. – Wszyscy mowili, ze
porod silami natury to nic lepszego nie moze spotkac i kobiety, i dziecka.
Gdybym teraz mogla cofnac czas, to raczej zdecydowalabym sie na cesarke.
Postaralabym sie zrobic wszystko, zeby ta cesarke miec wykonana – zapewnia
Anna. Gdy nie ma gwarancji znieczulenia, cesarka moze wydawac sie lepszym
rozwiazaniem. – Jezeli znieczulenia sa malo dostepne, a porod boli, to
przed bolem uciekam – wyjasnia doktor Wojciech Puzyna. Szpitale, ktore
robia srednio najwiecej cesarskich ciec w kraju, to jednoczesnie szpitale,
gdzie wykonuje sie zero lub skrajnie malo znieczulen do porodow
naturalnych. Ta zaleznosc jest prosta i dotyczy praktycznie kazdego z tych
szpitali. Co wiecej, sa to praktycznie wylacznie szpitale w malych
miejscowosciach. – Czesc z lekarzy bardzo chetnie przyczyni sie z kolei do
opinii na przyklad ortopedy czy tez urologa, neurochirurga, kogokolwiek ze
specjalistow, dlatego ze wiedza, ze nie sa w stanie pacjentce zaoferowac
dobrego porodu – przyznaje doktor Maciej Socha.
Dobry porod to podstawa. Cesarek moze byc mniej dopiero, gdy wiecej dostana
kobiety. – Jezeli wyjdziemy naprzeciw im i zminimalizujemy ich obawy, na
przyklad o ten bol porodowy, to pacjentki wola rodzic drogami natury – jest
zdania Patrycja Klaman, polozna koordynujaca Oddzial
Polozniczo-Ginekologiczny w Szpitalu swietego Wojciecha w Gdansku.
Poleciala do Turcji na operacje plastyczna. “Lustra sa dla mnie straszne,
wole siebie nie widziec”
28 sierpnia w “Uwadze!” pojawil sie reportaz na temat Polek, ktore
zdecydowaly sie udac do Turcji na operacje plastyczne. “To mial byc piekny
szpital, najlepsi lekarze. Zaufalam jej, polecialam tam sama. Mialam czuc
sie tam jak ksiezniczka, a myslalam, ze tam umre” – powiedziala w programie
40-letnia Aneta. Coraz wiecej Europejczykow udaje sie do Turcji, by poddac
sie metamorfozie. Niektorzy decyduja sie nie tylko na licowki, ale rowniez
na bardziej inwazyjne zabiegi z medycyny estetycznej. Niestety nie wszystko
zawsze idzie zgodnie z planem. Przekonala sie o tym m.in. 40-letnia
fryzjerka z Birmingham.
“Nie moge na siebie patrzec”
“Moj maz zostawil mnie, gdy bylam w trzecim miesiacu ciazy. Nie pogodzilam
sie z tym, nie moglam ulozyc sobie zycia. To byl dla mnie bardzo ciezki
czas, mialam mocna depresje. Praktycznie nie akceptowalam siebie” –
powiedziala w programie “Uwaga!” pani Aneta.
“Zostalam z trojka dzieci, wszystko robilam dla nich, wiec pomyslalam, ze
przed 40. urodzinami moge zrobic cos dla siebie – wziac kredyt i zrobic
operacje” – dodala mama trojki dzieci. Pani Aneta miala nadzieje, ze
operacja plastyczna sprawi, ze poczuje sie szczesliwa.
Myslalam, ze bede piekna, szczesliwa, ze bede mogla isc na plaze, rozebrac
sie i zalozyc kostium dwuczesciowy. Wyslalam zdjecia posredniczce, a ona
zaproponowala mi, co musze zrobic: piersi, brzuch, uda. Chciala tez, by
robic mi rece i powiekszenie posladkow.
40-latka z Birmingham zdecydowala sie zoperowac w Turcji brode, piersi i
brzuch. Zaplacila za wszystko ponad 10 tys. euro. Niestety, efekt koncowy
okazal sie daleki od oczekiwan.
Nie moge na siebie patrzec. Stracilam mnostwo pieniedzy, a wygladam gorzej,
niz wygladalam. Lustra sa dla mnie straszne, wole siebie nie widziec.
Pani Aneta trzy dni spedzila w szpitalu w Stambule. Jak twierdzi, nie
dostala tam nawet jedzenia ani picia.
“To mial byc piekny szpital, najlepsi lekarze. Zaufalam jej, polecialam tam
sama. Mialam czuc sie tam jak ksiezniczka, a myslalam, ze tam umre” –
powiedziala 40-letnia fryzjerka. “Interesowaly ja pieniadze”
Posredniczka, ktora zorganizowala wyjazd pani Anecie, namowila takze inna
kobiete. Pani Justyna twierdzi, ze gdy po operacji zaczal zbierac sie plyn
w brzuchu i wdawac stan zapalny, posredniczka kazala jej pojechac na SOR.
“Przede wszystkim interesowaly ja pieniadze. Kiedy zobaczyla plik pieniedzy
w moim portfelu, to od razu pojawil sie blysk w jej oku. Sprzedazowo jest
przygotowana bardzo dobrze, potrafi sprzedac wszystko” – stwierdzila pani
Justyna z Gliwic.
Dwoje malych dzieci nie zyje. Matka doprowadzona do prokuratury, ma
uslyszec zarzut
Na terenie jednej z posesji na obrzezach Opola znaleziono ciala
trzyletniego chlopca i czteroletniej dziewczynki. Na miejscu byla tez ich
ranna matka. Prokuratura informuje, ze kobieta uslyszy zarzut podwojnego
zabojstwa. W czwartek do prokuratury doprowadzono matke dzieci. – Zostanie
jej przedstawiony zarzut podwojnego zabojstwa. Narzedziem zbrodni byl noz
tapicerski. W zarzucie przyjeto zamiar bezposredni – przekazal po godzinie
12.30 Stanislaw Bar z Prokuratury Okregowej w Opolu. I dodal, ze po
przedstawieniu zarzuty prokuratura podejmie decyzje o zastosowaniu
tymczasowego aresztu. Bar poinformowal tez, ze wstepne wyniki sekcji zwlok
nie pozostawily watpliwosci, co do przyczyny ich smierci. Dzieci mialy
glebokie rany ciete szyi.
Prokuratura: nie zyje trzyletni chlopiec i czteroletnia dziewczynka
Pierwsza informacje w tej sprawie otrzymalismy na Kontakt 24. Doniesienia o
odnalezieniu cial dwojki dzieci potwierdzila policja, ktora przekazala, ze
zgloszenie trafilo we wtorek okolo godziny 17 do dyzurnego opolskiej
komendy. Starszy sierzant Marta Bialek z zespolu prasowego Komendy
Wojewodzkiej Policji w Opolu przekazywala, ze funkcjonariusze na miejscu
zdarzenia zabezpieczali slady oraz realizowali “inne czynnosci zwiazane ze
sledztwem, ktore prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okregowej w
Opolu”. Rzecznik opolskiej prokuratury okregowej informowal w srode, ze
zmarle dzieci – chlopiec i dziewczynka – mialy trzy i cztery lata.
– Ciala ujawnili bliscy rodziny. Na miejscu byla tez 34-letnia matka, ktora
miala rany ciete. Trafila do szpitala, nie zostala dotad przesluchana. Jej
zyciu nie zagraza niebezpieczenstwo – mowil Bar. I dodawal: – Mamy do
czynienia ze zbrodnia zabojstwa. Obrazenia dzieci nie pozostawiaja
watpliwosci, ze doszlo do przestepczego spowodowania ich smierci.
MOPR: nie korzystali z naszych uslug ani ze swiadczen
Malgorzata Kozak, wiceszefowa Miejskiego Osrodka Pomocy Rodzinie w Opolu,
przyznala, ze pracownicy socjalni znali rodzine, w ktorej doszlo do
tragedii. Rodzina nie korzystala z naszych uslug ani ze swiadczen. Dostala
jednorazowa pomoc w lutym 2022 roku z powodu zdarzenia losowego –
powiedziala Kozak.
Jak poinformowala, rodzinie spalilo sie mieszkanie i musiala sie ona
przeprowadzic do lokalu zastepczego. – Z tego lokalu rodzina sie
wyprowadzila w marcu tego roku – podala wicedyrektor opolskiego MOPR. I
dodala, ze z jej wiedzy wynika, ze rodzice zmarlych dzieci nie mieszkali
razem, a chlopiec i dziewczynka mieli pozostawac pod opieka matki.
43. rocznica podpisania Porozumien Sierpniowych. “Tylko my moglismy tego
dokonac i dobrze, ze dokonalismy”W czwartek w Gdansku odbywaja sie
uroczystosci upamietniajace 43. rocznice podpisania Porozumien
Sierpniowych. O godzinie 11 zlozono kwiaty, a nastepnie uroczyscie
otworzono historyczna Brame nr 2 Stoczni Gdanskiej. Pozniej wygloszono
przemowienia. Osobne wydarzenia zorganizowala miasto, Niezalezny Samorzadny
Zwiazek Zawodowy “Solidarnosc” i gdanski oddzial Instytutu Pamieci
Narodowej. Czwartkowe uroczystosci rozpoczely sie od zlozenia kwiatow i
otwarcia Bramy nr 2 Stoczni Gdanskiej. Kwiaty zlozyl byly opozycjonista i
prezydent Lech Walesa, a takze inni opozycjonisci z czasow PRL, wsrod nich
byla Henryka Krzywonos-Strycharska, Jerzy Borowczak i Bogdan Lis. Byli tez
przedstawiciele samorzadu, a wsrod nich prezydent Gdanska Aleksandra
Dulkiewicz i marszalek wojewodztwa pomorskiego. Kwiaty zlozyli tez
przedstawiciele zarzadu Europejskiego Centrum Solidarnosci. Walesa: nasze
najwieksze zwyciestwo w historii Polski jest niszczone
Przypomniano slowa Lecha Walesy na temat wydarzen sprzed 43. lat: – Tylko
my moglismy tego dokonac i dobrze, ze dokonalismy.
Ze sceny wygloszono przemowienia. Jako pierwszy przemawial Walesa. –
Powiedzialem, ze bedziemy sie tu spotykac i bedziemy mowic o
najwazniejszych sprawach naszej ojczyzny. I to czynilismy i czynimy. Co
dzisiaj nalezaloby powiedziec, powiedziec mozna jak najkrocej: ojczyzna w
potrzebie, nasze najwieksze zwyciestwo w historii Polski jest niszczone. Od
poczatku bylo niszczone – mowil. Byly prezydent podkreslal, jak wazne sa
nadchodzace wybory parlamentarne. – To jest ostania chwila, zebysmy
zatrzymali niszczenie naszych pieknych zdobyczy. Dlatego zrobcie wszystko,
aby na wyborach powiedziec, ze dosc tego wszystkiego, ze jeszcze raz
solidarnie podejmiemy probe naprawy Rzeczypospolitej. O to apeluje i o to
was prosze. Na scenie wystapila tez Henryka Krzywonos-Strycharska.
Nawiazala do wydarzen sprzed 43 lat i mowila: – Pieniadz nie zasmarowal nam
oczu, nie postawil klapek. Bylismy razem, dzisiaj jestesmy podzieleni. Nie
powinny nas dzielic zadne pieniadze, dlatego tez bardzo was prosze,
przemyslcie wszystko, stanmy jak w 80. roku, ramie w ramie. O 12 w
Europejskim Centrum Solidarnosci rozpocznie sie wyklad pt. “Etyka
Solidarnosci”, ktory wyglosi prof. Michal Bilewicz. “Profesor opowie nam,
jakie znaczenie ma slowo Solidarnosc. W jaki sposob jest niszczone w naszej
przestrzeni przez bardzo swiadomy hejt, i jak mozna temu przeciwdzialac” –
tlumaczyl, cytowany w komunikacie dyrektor Europejskiego Centrum
Solidarnosci Basil Kerski. Dodal, ze pieknym symbolem bedzie takze
wreczenie Medalu Wdziecznosci. “W tym roku, w czwartek uhonorujemy ludzi,
bez ktorych wolnej Polski by nie bylo, czyli Zbigniewa Brzezinskiego i jego
zone Emilie Benes Brzezinski. Ich synem jest Mark Brzezinski, ambasador
Stanow Zjednoczonych w Polsce, ktory w imieniu rodzicow przyjmie Medal
Wdziecznosci za wieloletnie wsparcie polskiej opozycji i Solidarnosci” –
podkreslal.
Polska gospodarka wrzucila bieg wsteczny. Najnowsze dane
Produkt Krajowy Brutto (PKB) Polski zmniejszyl sie w drugim kwartale 2023
roku o 0,6 procent w porownaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego –
wynika z danych Glownego Urzedu Statystycznego (GUS).
Z danych GUS wynika, ze inwestycje w II kw. wzrosly o 7,9 proc. rdr,
konsumpcja prywatna spadla o 2,7 proc., zas popyt krajowy spadl o 4,1 proc.
rdr.
Z konsensusu przeprowadzonego przez PAP Biznes wynika, ze rynek oczekiwal
wzrostu inwestycji o 4,3 proc. rdr, spadku konsumpcji prywatnej o 2,9 proc.
rdr i spadku popytu krajowego o 3,1 proc. rdr.
W ujeciu kdk PKB spadl 2,2 proc. (SA) wobec -3,7 proc. w szacunku flash.
“GUS wskazal spadek PKB w II kw. o 0,6 proc. r/r. To jednak dolek
spowolnienia. Poczawszy od III kw. powinnismy zobaczyc powrot do wzrostu –
spodziewamy sie stopniowego odbicia wydatkow konsumpcyjnych. Gospodarke
dalej bedzie wspierac tez eksport netto” – czytamy w komentarzu Polskiego
Instytutu Ekonomicznego. “W II polowie roku tempo wzrostu PKB bedzie
przekraczac 1 proc. r/r. Srednio w 2023 r. wyniesie ok. 0,6-0,7 proc.
Wynagrodzenia ponownie rosna szybciej od inflacji co wspomoze wydatki
konsumpcyjnie. Zobaczymy tez wzrost wydatkow publicznych: zarowno
konsumpcyjnych i inwestycyjnych” – przewiduja eksperci. Zdaniem ekonomistow
tempo wzrostu przyspieszy wyrazniej w 2024 roku do 2,2 proc. “Wydatki
konsumpcyjne beda rosly w dobrym tempie z uwagi na wsparcie fiskalne rzadu.
Niepewnosc towarzyszy inwestycjom. Zmiana perspektywy wydatkowania srodkow
z UE moze ograniczyc aktywnosc samorzadow czy czesci firm” – opisuja.
“PKB w 2Q23 skorygowane do -0,6 proc. r/r. Konsumpcja prywatna: -2,7 proc.
r/r. Inwestycje: +7,9 proc. r/r. Eksport netto: +3,1pp. Zmiana zapasow:
-3,8pp. Slaby poczatek 3kw23 i pogarszajace sie perspektywy na 2pol23.
Rewidujemy prognoze wzrostu gospodarczego na 2023 w dol do 0,4 proc.
(wczesniej 1 proc.)” – komentuja analitycy banku ING.
Tajemnicza kapsula jednak nie byla pusta. Naukowcy znalezli przedmioty
sprzed ponad 200 lat
Tajemnicza kapsula, ktora odnaleziono na terenie akademii West Point w USA,
po uroczystym otwarciu wydawala sie pusta. Naukowcy odnalezli jednak kilka
przedmiotow, ktore byly osadzone w samej formie olowianej skrzyni. W
polowie sierpnia w cokole pomnika Tadeusza Kosciuszki stojacego w Akademii
Wojskowej West Point w USA znaleziono kapsule czasu. Olowiany pojemnik
zostal odkryty w czasie prac renowacyjnych. Jak udalo sie ustalic,
umieszczono go tam w 1828 roku – 26 lat po zalozeniu akademii.
Oficjalna uroczystosc otwarcia kapsuly odbyla sie w poniedzialek. Cale
wydarzenie zostalo przygotowane z duzym rozmachem, dowodcy akademii,
historycy i kadeci w napieciu czekali na otwarcie tajemniczej kapsuly czasu.
W srodku nic poczatkowo nie odnaleziono, skrzynka zdawala sie pusta. W
srode akademia West Point poinformowala, ze po dalszych badaniach naukowcy
wydobyli z kapsuly piec monet i medal. Pochodza z lat 1795-1828. Monety
maja wartosc od jednego centa do jednego dolara. Medal upamietnia
zakonczenie budowy kanalu Erie, ktory zostal oddany do uzytku w 1825 roku.
Przedmioty byly osadzone w samej formie grubej olowianej skrzyni.
Trwa proces konserwacji tych przedmiotow. Jesli pojawia sie nowe informacje
na temat znaleziska, zostana one przekazane opinii publicznej –
zapowiedzieli przedstawiciele West Point.
Wiemy, kiedy PiS przedstawi swoje “jedynki” na listach wyborczych
Z cala pewnoscia w czwartek liderzy list PiS zostana zaprezentowani –
powiedzial w czwartek posel PiS Marek Ast w Programie I Polskiego Radia.
Dopytywany, czy “beda to jedynki list czy zostanie przestawiona wieksza
liczba kandydatow”, polityk zastrzegl, ze “trudno mi powiedziec, jaka
bedzie formula, z cala pewnoscia liderzy list zostana (dzisiaj)
zaprezentowani”. Pytany, czy wicepremier, prezes PiS Jaroslaw Kaczynski
wystartuje z Kielc, Marek Ast powiedzial: “nie potwierdze, nie zaprzecze,
ale o tym wielokrotnie bylo juz mowione, wiec tak”.
Dopytywany, czy liste warszawska bedzie otwieral minister kultury i
dziedzictwa narodowego Piotr Glinski, polityk PiS ocenil, ze “to bylaby
naturalna kolej rzeczy”. Na pytanie, czy premier Mateusz Morawiecki
wystartuje z Katowic, Ast z kolei zaznaczyl, ze “to jest jego okreg”. Ast
zapytany, czy wszyscy ministrowie aktualnego rzadu znajda sie na listach,
powiedzial, ze “jezeli myslimy o konstytucyjnych ministrach, to z tego co
wiem, to tak”.
SPORT
“Tylko” Liga Europy? Nigdy w zyciu! Z tej perspektywy najlepiej widac
sukces Rakowa
Odpadnieciom polskich zespolow z eliminacji europejskich pucharow
najczesciej towarzysza zenada i zlosc. Z Rakowem Czestochowa jest inaczej.
Czuc zal, bo dwumecz z FC Kopenhaga (1:2) byl nieszczesliwy – z pechowym
samobojem najpierw, golem po prostym bledzie bramkarza w rewanzu i tylko
jedna bramka w odpowiedzi. Ale najwiekszym komplementem jest stwierdzenie,
ze mistrz Polski wchodzi “tylko” do Ligi Europy. Apetyt rozbudzily
oczywiscie poprzednie rundy, a slynny przedmeczowy hymn uswiadomil, jak
blisko jest Liga Mistrzow. Zazwyczaj mistrzowie Polski pod koniec sierpnia
slysza go juz tylko w telewizji, tymczasem w Kopenhadze nadzieja na awans
trzymala do konca meczu. Marzylismy, by pan Rumun, w przeciwienstwie do
pana Turka, sedziujacego lata temu Widzewowi Lodz, nie konczyl tego
spotkania. W koncowce, po kontaktowym golu Lukasza Zwolinskiego, Rakow
akurat zyskal wiare. Wreszcie byl w uderzeniu, gotowy dobijac sie do bram
pilkarskiego raju za wszelka cene. W koncu puscily hamulce i przestaly
trzymac taktyczne ramy. Gdy pilka co chwile latala nad polem karnym rywali,
Istvan Kovacs przedluzyl nadzieje na zdobycie wyrownujacej bramki o szesc
minut. Ale to nie wystarczylo. W pieknej opowiesci zabraklo puenty. Roznie
tlumacza to sami pilkarze Rakowa. Milan Rundic stwierdzil przed kamerami
TVP Sport, ze zabraklo kreatywnosci z przodu, a Zoran Arsenic narzekal na
brak szczescia w tylach. Rozczarowany byl tez trener Dawid Szwarga, ktory
rowniez wrocil do traconych bramek – samobojczej po pechowym rykoszecie w
pierwszym meczu i zawalonej przez bramkarza Vladana Kovacevicia w rewanzu.
– Rakow przyzwyczail, ze nie traci bramek w ten sposob – slusznie
stwierdzil 32-letni trener. Mowil tez o niespelnionych marzeniach i checi
jak najlepszego pokazania sie w Lidze Europy, ktora dzis wydaje sie jedynie
nagroda pocieszenia, ale juz za kilka dni powinna sie jawic jako
fantastyczna przygoda. Tym bardziej dla Rakowa, ktory na europejskich
salonach dopiero sie rozgaszcza. Niedosyt wynika z okolicznosci i przebieg
obu meczow z Kopenhaga. Zadnej deklasacji w nich nie bylo. Rakow nie
pozwalal bezkarnie sie obijac, nie chwial sie na nogach, do konca byl
swiadomy, jak chce walczyc. Zabraklo mu wrecz wczesniejszego opuszczenia
gardy, odrobiny szalenstwa i pojscia na wymiane ciosow. Ten dwumecz byl
inny od wczesniejszych – z Karabachem i Arisem. Letni, bardzo taktyczny,
kontrolowany przez obu trenerow. Oczywiscie – Bogdan Racovitan,
nieszczesliwie tracajac w Sosnowcu pilke, zmienil nie tylko tor jej lotu,
ale tez przebieg calego dwumeczu. Dunczycy prowadzili juz od 9. minuty i
juz do konca rewanzu mogli czekac na ruch Rakowa. To po jego stronie byla
inicjatywa. Rywale mogli czekac, pilnowac dobrej organizacji i wytracac
pilkarzom Szwargi atuty, a co jakis czas straszyc kontrami. Kopenhaga grala
dojrzale i w opanowany sposob. Dopiero gol Zwolinskiego wytracil jej
pilkarzy z rownowagi i odebral im spokoj. Gdyby padl wczesniej” Gdyby
Zwolinski wszedl wczesniej” Gdyby Rakow wczesniej odwaznie zaatakowal”Liga
Mistrzow na Parken goscila juz w zeszlym roku. Remisowal tam wtedy
Manchester City, nie wygraly tez Sevilla i Borussia Dortmund. Rakow
wiedzial wiec, z kim wychodzi na boisko, ale nie odstawal. Stad to
rozczarowanie. Stracil gole, ktorych powinien uniknac. Nie strzelil w
sytuacjach, w ktorych przy odrobinie szczescia mogl trafic. Nie stworzyl
tych sytuacji tyle, by mogl jakiekolwiek zmarnowac. O awansie Kopenhagi
przesadzily centymetry – o ktore pilka minela w pierwszym meczu reke
Kovacevicia. Detale – jak kontuzje Iviego Lopeza i Jeana Carlosa. Kazdy
znajdzie cos do poprawy: Piasecki mogl lepiej uderzyc glowa, Szwarga mogl
wczesniej wpuscic Zwolinskiego, Sorescu i Turdor mogli lepiej
dosrodkowywac, a Kovacevic lepiej sie ustawic.
Ale gdy zal minie, a na cale eliminacje uda sie spojrzec bez wiekszych
emocji, okaze sie, ze to po prostu kolejny etap nauki, ktora Rakow i tak
pobiera niezwykle szybko. Raptem piec lat temu awansowal do ekstraklasy, w
ostatnich dwoch latach nieskutecznie dobijal sie do Ligi Konferencji
Europy, dwukrotnie odpadajac w IV rundzie, a teraz otarl sie o Lige
Mistrzow i moze szykowac sie do gry w Lidze Europy. W nienadazajacej za
sportowym rozwojem klubowej siedzibie stoja juz dwa Puchary Polski i
trofeum za mistrzostwo. Z takiej perspektywy najlatwiej dostrzec rozmiar
tego sukcesu. Ale rownie cenne bedzie spojrzenie na ostatnie cztery
miesiace. Byla raptem koncowka kwietnia, gdy Dawid Szwarga wyszedl
dziennikarzom zza plecow i ledwie przecisnal sie miedzy nimi w drodze do
konferencyjnego stolu, za ktorym siedzieli juz najwazniejsi ludzie Rakowa
Czestochowa – wlasciciel Michal Swierczewski, prezes Piotr Obidzinski i
szef rady nadzorczej Wojciech Cygan. Wszyscy razem ruszali w nieznane. Byli
w przededniu zdobycia mistrzostwa Polski i tuz po przyjeciu decyzji Marka
Papszuna, ze po siedmiu latach odchodzi. Ani on nie byl trenerem, jak kazdy
inny. Ani klub nie szedl typowa droga. Swierczewski zlapal sie z Papszunem
pod reke juz w drugiej lidze i razem przesuwali kolejne granice. Taka
decyzja byla wiec trzesieniem ziemi. Na horyzoncie bylo juz widac
eliminacje Ligi Mistrzow – ekstremalnie trudny tor przeszkod, z ktorego
przejsciem w ostatnich 23 latach poradzil sobie tylko jeden mistrz Polski –
Legia Warszawa w 2016 r. Choc wladze Rakowa zonglowaly komplementami: ze
Szwarga ma olbrzymi potencjal, ze jest inteligentny, ze dojrzaly i ze sporo
sie od Papszuna nauczyl, dookola dominowala obawa. Wciaz mowili o trenerze,
ktory nigdy samodzielnie nie prowadzil zespolu. Pod koniec czerwca Szwarga
wpadl juz w wir pracy. Od tamtej pory Rakow rozegral przynajmniej trzy
najwazniejsze w swojej historii dwumecze. Zdolal pokonac Karabach, ktory
dotychczas przejezdzal sie po polskich zespolach. Wytrzymal tez w
cypryjskim piekle w rewanzu z Arisem. Juz miesiac temu byl pewny gry w
Lidze Konferencji Europy, a dwa tygodnie temu przywital sie z Liga Europy.
Nie zawalil tez poczatku ligowego sezonu, bo siedem punktow w czterech
meczach to przyzwoity wynik. Szwarga zdaje wiec trudny egzamin, do ktorego
przystapil wczesniej, niz sie spodziewal, ale pewnie sam znajdzie drobne
niedociagniecia w prowadzeniu zespolu w ostatnim dwumeczu. Jego szefowie
wspominali przeciez, ze to niezwykle ambitny czlowiek.
MEDIA PUBLIKUJA NAGRANIE Z AUTOKARU HISZPANSKICH PILKAREK PO
“KONTROWERSYJNYM POCALUNKU” Najwieksze hiszpanskie dzienniki sportowe
opublikowaly krotkie nagranie wideo z autokaru swietujacych zdobycie
mistrzostwa swiata hiszpanskich pilkarek. Dotyczy glownie rozmow na temat
prezesa federacji Luisa Rubialesa, ktory pocalowal zawodniczke Jennifer
Hermoso w trakcie ceremonii wreczenia medali. Glos na nagraniu zabrala
miedzy innymi sama pilkarka. Nagranie we wtorkowy wieczor opublikowaly na
swoich stronach internetowych miedzy innymi gazety “Marca” i “AS”.
“Nowe doniesienia i dokumenty dotyczace kontrowersyjnego pocalunku
Rubialesa i Hermoso wciaz sie pojawiaja. Z tej okazji na swiatlo dzienne
wyszlo nowe wideo przedstawiajace reakcje glownej bohaterki i reszty
druzyny po opuszczeniu stadionu autokarem” – napisala “Marca”. Jako
pierwszy nagranie w mediach spolecznosciowych pokazal Alvise Perez. Z jego
opisu na Twitterze/X wynika, ze nie wspolpracuje z zadna konkretna
redakcja. Sam o sobie pisze, ze jest “osobowoscia medialna”. Obserwuje go
prawie 61 tysiecy uzytkownikow. Perez nie ujawnil, skad ma material wideo,
ani kto jest jego autorem. Na nagraniu widac ciecia. To oznacza, ze zostalo
zmontowane.
JAK IKER I SARA
W trakcie nagrania pada pytanie w autokarze, w ktorym znajduja sie
rozradowane Hiszpanki: – Co to jest, dziewczyny?
– Iker i Sara – ktos odpowiedzial, nawiazujac do zdjecia, ktore pokazywala
na telefonie Hermoso.
W zasadzie jest na nim zbitka fotografii przedstawiajacych pocalunki Ikera
Casillasa i Sary Carbonero oraz Rubialesa i Hermoso. Ta pierwsza pochodzi z
2010 roku, tuz po wywalczeniu przez hiszpanskich pilkarzy zlota mundialu.
Carbonero jako dziennikarka, wtedy prywatnie partnerka bramkarza i kapitana
kadry, przeprowadzala z nim wywiad po zwycieskim finale z Holandia. W
trakcie rozmowy Casillas pocalowal ja, co odbilo sie szerokim echem, bo
para cieszyla sie niemala popularnoscia nie tylko w ojczyznie.PYTANIA DO
HERMOSO
Drugie zdjecie przedstawia scene z ceremonii wreczenia medali zlotym
Hiszpankom, ktore 20 sierpnia w Sydney pokonaly w decydujacym spotkaniu
mundialu Angielki – Rubiales caluje w usta Hermoso. O moj Boze –
skomentowala na nagraniu z autokaru Hermoso, wpatrujac sie z usmiechem w
ekran telefonu.
– Byl podekscytowany. W ogole przyszedl i przytulil mnie wlasnie tak –
opowiadala Hermoso.
Nastepnie na nagraniu slychac okrzyki “campeones!” (mistrzynie!). Po chwili
“beso, beso!” (calus).
– Ale od kogo? – pada kolejne pytanie z tlumu.
– Rubiales caluje sie tylko z Jenni – odpowiedziala jedna z zawodniczek.
Na koniec, gdy w autokarze zjawil sie Rubiales, slychac skandowanie “presi,
presi!” (prezydent).
– Przestancie mnie zawstydzac – powiedzial szef zwiazku. Perez, publikujac
nagranie, zadal rowniez trzy pytania do Hermoso na Twitterze/X.
Pierwsze: “Dlaczego w towarzystwie kolezanek chwalilas sie, pozujac
usmiechnieta ze zdjeciem pocalunku z Rubialesem?”.
Drugie: “Dlaczego twoje kolezanki w autokarze krzyczaly, zebys pocalowala
sie z Rubialesem?”.
Trzecie: “Dlaczego poprosilas o pocalunek Rubialesa w ramach zartu i
dlaczego smialas sie, gdy Rubilaes powiedzial: przestancie mnie
zawstydzac?”.
Na podstawie samego nagrania trudno jednak ocenic, czy faktycznie pilkarka
poprosila o pocalunek.
Hermoso na zadne z pytan do tej pory na Twitterze/X nie odpowiedziala.
RUBIALES ZAWIESZONY PRZEZ FIFA
Na Rubialesa, ktory tlumaczyl, ze byl to “pocalunek spontaniczny,
odwzajemniony, pod wplywem euforii, na ktory byla zgoda”, spadla lawina
krytyki i groza mu powazne konsekwencje.
Pierwsze spadly na niego w sobote, gdy zgodnie z decyzja Miedzynarodowej
Federacji Pilkarskiej Rubiales zostal zawieszony we wszelkich dzialaniach
zwiazanych z pilkarskimi rozgrywkami krajowymi i miedzynarodowymi. FIFA
zakazala mu tez kontaktowac sie z Hermoso.
Szef dzialajacej wewnatrz FIFA komisji dyscyplinarnej Jorge Ivan Palacio
sprecyzowal, ze orzeczenie dotyczace Rubialesa ma “charakter tymczasowy”.
W piatek po poludniu Victor Francos, szef Wyzszej Rady Sportu (CSD),
podleglej rzadowi Hiszpanii agendy, oglosil, ze kierowany przez niego organ
podjal dzialania sluzace tymczasowemu zawieszeniu prezesa RFEF i w imieniu
centrolewicowego rzadu imie Sancheza skierowal pozew do Administracyjnego
Sadu Sportowego (TAD).
Dodal, ze wladze Hiszpanii czuja sie “niezadowolone z postawy Rubialesa”
podczas piatkowego nadzwyczajnego powiedzenia krajowego zwiazku
pilkarskiego, w trakcie ktorego 46-letni dzialacz zapowiedzial, ze nie
zrezygnuje z piastowanego stanowiska i bedzie walczyl na drodze sadowej o
dobre imie.
Kilka dni po incydencie Hermoso wydala – za posrednictwem zwiazku
zawodowego FutPro – oswiadczenie, w ktorym stanowczo potepila “zachowanie,
ktore prowadzi do pozbawienia kobiet godnosci”, i wezwala RFEF do
wyciagniecia konsekwencji wobec Rubialesa.
SWIATEK MELDUJE WYKONANIE ZADANIA. JEST W TRZECIEJ RUNDZIE
Iga Swiatek w drodze po obrone tytulu w US Open. Polska liderka rankingu
WTA pewnie pokonala w srode zdecydowanie nizej notowana Australijke Darie
Saville 6:3, 6:4 i awansowala do trzeciej rundy. Jej kolejna rywalka bedzie
Kaja Juvan. 22-latka wejscie w turniej miala wymarzone. Szwedka Rebecca
Peterson nie sprawila jej najmniejszych problemow, a spotkanie pierwszej
rundy dlugimi fragmentami wygladalo jak nieco bardziej intensywny trening.
W srode mialo byc nieco trudniej, ale i w starciu z powracajaca do formy
Saville (322. WTA) Polka byla murowana faworytka. Zreszta doskonale
wiedziala juz, jak wygrywac z urodzona w Rosji Australijka, bo dokonala
tego w ubieglym roku w Adelajdzie. W srode Swiatek potrzebowala chwili, by
skalibrowac uderzenia. Pierwszego gema przy wlasnym serwisie zaczela od
dwoch bardzo wyraznych autow i znalazla sie pod presja. Dwa winnery, ktore
zagrala po chwili, nie zrobily na Saville wrazenia i Australijka – zupelnie
sensacyjnie – siegnela po przelamanie.
O nerwach nie bylo mowy. Swiatek straty odrobila juz przy pierwszej okazji,
blyszczac forhendem, ale tez korzystajac z dwoch podwojnych bledow
serwisowych rywalki. Iga sie rozpedzala, a to nie wrozylo nic dobrego dla
Saville. Duzo wydarzylo sie w szostym gemie przy prowadzeniu Polki 3:2.
Australijka prowadzila w nim juz 40:0, siegajac po kolejne punkty swietnym
serwisem. Jej blad polegal na tym, ze pozwolila wrocic Swiatek do walki, a
takie rzeczy przeciwko liderce swiatowej listy plazem nie uchodza. 22-latka
zgarnela piec kolejnych punktow i w efekcie przelamala serwis rywalki.
Wydawalo sie, ze to moment decydujacy dla losow pierwszego seta.
Tyle ze trudno wywalczone przelamanie Swiatek szybko oddala, kilkukrotnie
mylac sie przy wlasnym podaniu. Zamiast 5:2, zrobilo sie 4:3.
I tym razem reakcja Polki na utrate podania byla doskonala. Ponownie do
wypracowania dwugemowej przewagi wystarczyl jeden winner i nastepne
podwojne bledy serwisowe Saville. Swiatek postawila kropke nad i przy
pierwszej okazji i wygrala seta 6:3. Liderka rankingu WTA ani myslala
zwalniac. Festiwal returnowy dal jej przelamanie juz w gemie otwarcia
drugiego seta, a kilka uderzen moglo zrobic na Saville bardzo duze
wrazenie. – To byla tenisowa egzekucja – zachwycal sie komentujacy mecz w
Eurosporcie Marek Furjan.
Polka szybko uciekla na 2:0 i mogla w pelni kontrolowac przebieg seta.
Trudno bylo sie spodziewac, ze Saville jeszcze nawiaze walke. A to jej sie
udalo. Kilka mniej zdecydowanych uderzen, kilka bledow po stronie Swiatek i
na tablicy wynikow wyswietlilo sie 2:2.
Na kolejny zwrot akcji nie trzeba bylo dlugo czekac. Znow to Polka
zaliczyla brejka. Saville byla w stanie jeszcze wygrac swoje podanie, ale
Polka nie schodzila z kursu prowadzacego do trzeciej rundy. Nie stracila
calej wypracowanej przewagi i po swoim wygranym podaniu zwyciezyla w calym
meczu 6:3, 6:4.
W trzeciej rundzie Swiatek zagra ze swoja przyjaciolka i byla partnerka
deblowa, Slowenka Kaja Juvan.
2. runda US Open kobiet:
Iga Swiatek (Polska, 1) – Daria Saville (Australia) 6:3, 6:4.
DETEKTYW
Jutro bedziesz gwiazda telewizji
Helena KOWALIK
Emil podszedl do niego bez slowa. Wyjal noz i uderzyl nim chlopca w plecy.
Kuba ucie- kal do najblizszej klasy. Biegl w kierunku tablicy, od ktorej
wlasnie odchodzil nauczyciel fizyki. Tam dopadl go Emil i zadal wiecej
ciosow: w szyje, okolice serca. Fontanna krwi pokryla podloge i sciany.
Podczas gdy uczniowie stali jak sparalizowani, Emil nacial sobie delikatnie
reke wojskowym nozem i po upuszczaniu go na podloge, spokojnym krokiem udal
sie do gabinetu pielegniarki po opatrunek. 15-letni uczen, zapytany przez
psychologow dlaczego rzu- cil sie na Kube odpowiedzial, ze nie pamieta
samego zdarzenia. Mial do niego zlosc, gdyz tamten obrazal go za jego
plecami. Nie potrafil jednak
wyjasnic, na czym to polegalo. 9 maja 2019 roku, godzina
23:36.
Zapis korespondencji SMS-owej miedzy dwoma uczniami szko- ly podstawowej w
peryferyjnej dzielnicy Warszawy. (Ortografia i interpunkcja poprawiona.)
Emil B.: “Jak sadzisz, popraw- czak, czy juz puche wpier…”.
Karol K.: “Poprawa”.
Emil B. : “Zobaczymy, idz spac, kur..”.
Kilka minut pozniej. Wymiana SMS-ow miedzy Emilem B. i jego kolezanka z
klasy Dominika K.
Emil B. : “To wyslesz mi rakiete? Nie mysle, gdzie pojde siedziec”.
Dominika K.: “Wysle, ale nigdzie nie pojdziesz”.
Emil B.: “Ech, prawda jest ciezka, ale prawdziwa. Ale wiesz, o co chodzi.
Jutro Wisniowa, pewniej pozniej poprawa”.
Dominika K.: “Jak to?”.
Emil B.: “Normalnie, bo jest popierducha. Ale to na razie mie- dzy nami”.
10 maja, godzina 9:10
Emil B.: “Wstales cpunie? Pamietaj, jak cos robie, to, bo nienawidze
frajerow. A dlacze- go, to drugiego rzedu sprawa. I wiem, ze nie powiesz,
no nie mow jakis czas, ze zrobilem to tez przez dlug”.
Karol K.: “Ale Emil dahkfit”.
Emil B.: “Spoko, wszystko juz mam ulozone jest sikalafa mowie ci”.
Karol K.: “No dobra”.
Emil B.: “Ale tak naprawde ile on byl kwity winien. I ma jeszcze moje
cukierki”.
Karol K.: ” No, ale…”.
Emil B. : “Wiem. Nie to, ze cos”. Karol K.: “Kur…, Emil dasz
mi to co miales dac i naliczeni jestesmy”.
Emil B. “Ja wiem kur…, ale przez to znow mam gadanie z ojcem, bo sie
poklocilem, bo max 18 mielismy byc, a on do mnie pier… ze po 22, to co
ja, kur…, mialem robic na piechote isc?”.
Karol K. “Nie wiem. To nie jest i tak moja sprawa”.
Emil B. “Dobrze, o tym bede myslal na Wisniowej. Teraz to nad czym innym”.
10 maja, godzina 8:30.
Emil pyta na Facebooku jed- nego z uczniow klasy Kuby, czy bedzie on dzis w
szkole i na kto- rej lekcji. “Nie wiem” – odpo- wiada indagowany, choc
widzial kolege w szatni. Chwile potem uczen telefonuje do matki Kuby, ze
Emil cos kombinuje, moze byc niebezpiecznie.
W tym czasie Emil pisze SMS-a do Roksany B. Pyta, czy Kuba jest juz w
szkole. Ona potwierdza.
Godzina 11:05
W szkole podstawowej zaczy- na sie czwarta lekcja. Po tygo- dniowej
nieobecnosci, na kory- tarzu pojawia sie 15-letni Emil B. Z kilku
przedmiotow ma indy- widualny tok nauczania. Przed chwila w szatni spotkal
kolege o imieniu Konrad i poprosil go o szluga (papierosa). Odchodzac,
rzucil w powietrze:
– Nie wiem, czy zobaczymy sie pozniej. Zjade na Wisniowa. (To nazwa ulicy w
Warszawie, gdzie miesci sie policyjna izba dziecka – przyp. red.).
W tym czasie w gabinecie wicedyrektorki szkoly siedzi mat- ka 16-letniego
Kuby. Prosi o kon- takt z rodzicami Emila B., ktorego nie zna, ale slyszala
od syna, ze on wygraza Kubie, wyzywa go od konfidentow.
– Wczoraj w nocy dostal od Emila SMS-a: “Jutro bedziesz gwiazda
telewizji.”, to brzmi groznie. Boje sie, ze stanie sie cos zlego – mowi
kobieta. – Ten Emil jest wprawdzie mlodszy o rok, ale duzy i podobno bar-
dzo agresywny, zwlaszcza po narkotykach. – Nikt z grona pedagogiczne- go
nie przekazywal mi informa- cji o tym konflikcie – dziwi sie wicedyrektorka
i obiecuje dopro- wadzic do spotkania rodzicow chlopcow.
Kiedy kobiety wychodza na korytarz, widza lezaca na pod- lodze zemdlona
uczennice. Nauczycielka udziela jej pierw- szej pomocy.
– Emil pobiegl z nozem na pie- tro! – krzyczy do wicedyrektorki. Nie ma
czasu na wyjasnianie, o co chodzi, trzeba biec krwawy- mi sladami, ktore
prowadza do jednej z klas. Tam, przed tablica, w kaluzy, lezy Kuba.
Ratownicy z pogotowia przeprowadzaja resuscytacje, ale uczen nie daje znaku
zycia. Ktos wyprowadza na korytarz zrozpaczona matke. Wicedyrektorka wraca
do sekre- tariatu. Emil siedzi na krzesle, ma opatrunek na skaleczonej
rece. Pilnuje go nauczycielka, ktora dobrze go zna, z rodzina chlopca
mieszka po sasiedzku.
– Zrobilem slusznie – mowi
uczen do swej opiekunki. Jeszcze nie wie, ze Kuba nie zyje.
odzine pozniej swiad- kowie relacjonuja poli- cji przebieg tragicznego
wydarzenia: Byla przerwa miedzy lekcjami. Na drugim pietrze Kuba rozmawial
z kolezanka. Emil pod- szedl do niego bez slowa. Wyjal noz i uderzyl nim
chlopca w plecy. Kuba uciekal do najblizszej klasy. Biegl w kierunku
tablicy, od kto- rej wlasnie odchodzil nauczyciel fizyki. Tam dopadl go
Emil i zadal wiecej ciosow: w szyje, okolice serca. Fontanna krwi pokryla
podloge i sciany. Podczas, gdy uczniowie stali jak sparalizowani, Emil
nacial sobie delikatnie reke wojskowym nozem i po upusz- czaniu go na
podloge, spokojnym krokiem udal sie do gabinetu pie- legniarki po opatrunek.
– Kuba mnie zaatakowal –
powiedzial na progu. Aresztowany Emil B. nie przy- znal sie do popelnienia
zaboj- stwa. Odmowil odpowiedzi na pytania.
Wieczorem, przed szkolnym budynkiem, pojawily sie znicze i kwiaty. Ktos
przykleil do ogro- dzenia czarno-biala fotogra- fie usmiechnietego Kuby.
Pod nim napis: “Na zawsze w naszej pamieci”. Dziewczyny plakaly. Koledzy z
klasy powiesili na par- kanie zdjecie ich grupy. Sylwetke zmarlego
tragicznie chlopca oznaczono czerwonym serdusz- kiem. Przyczepili list:
“To, co sie stalo wczoraj, nigdy nie powinno miec miejsca. Ta tragedia
dotkne- la kazdego. Nie znamy bardziej milej, kochanej osoby niz Kuba.
Pelen szacunku do kobiet, zawsze usmiechniety i wesoly. Chetny do pomocy.
Niewazne, za jaka cene. Jak kazdy popelnial bledy, lecz zawsze staral sie
je naprawiac. Na pewno nie zasluzyl na to, co go spotkalo. Na zawsze
pozostanie w naszych sercach. Kochamy Cie. III a. Pamietamy”. Zaplakana
matka Kuby zwierzala sie przed szkola kolezankom syna:
– Jak zwykle wlozyl do torni- stra sniadanie i pocalowal mnie na do
widzenia. Zapytalam, czy nie wstydzi sie tego calusa? Jest juz taki duzy.
On, ze nie. Bo “czlowiek wychodzi z domu i nie wiadomo, co sie stanie. Wole
sie z toba poze- gnac, mamo”.
Kuba wychowywal sie w rodzi- nie zastepczej. Biologiczna mat- ka zostawila
go w domu dziecka. Ojciec – pochodzenia tureckiego – mieszka w Warszawie
osobno.
Chlopiec byl lubiany w szko- le, zwlaszcza przez kolezanki. Wyrozniala go
uroda i mily spo- sob bycia. Emil nie nalezal do jego paczki. W
prokuratorskich aktach jest nagranie telefonicz- nej rozmowy dwojga uczniow
z tej szkoly przeprowadzonej nazajutrz po tragedii, w sobote, o godzinie 4
nad ranem:
Roksana B.: – Spisz?
Mateusz K.: – Nie moge. Roksana: – Jak sie trzymasz? Mateusz: – No, kur…,
jest ciez-
ko. Caly czas mam przed oczami kazdy cios, ktory Emil zadawal. Jestem
pijany, wylalem wodke za tych, co nie moga. Kur…, zaraz sobie cos zrobie.
Roksana: – Jezu, nie wiedzia- lam, ze Emil jest zdolny do cze- gos takiego.
Najwazniejsze, ze ten ch…, skur…, zrobil to na oczach jego wlasnego
brata, 11-letnie dziecko bedzie mialo traume do konca zycia.
Mateusz: – Dopilnuje sam, zeby Emil zginal, mam znajomo- sci. I kur…,
niech jeb… umrze w meczarniach.
Roksana: – Mateusz, spokojnie. Mateusz: – Nie, kur…, jeb…
go.
Roksana: – Nalezy mu sie, ale
nie mozesz tego zrobic.
Mateusz: – Emil zginie, przy-
siegam na rodzine, zginie z moich dloni kur… jeb…
Roksana: – Albo jego rodzina odpowie za to.
Mateusz: – Ch… mnie obcho- dzi to odpowiadanie. W dupie mam to, masakra
totalna.
Roksana: – Ja tez moglam nie zyc. To przykre, ale nie bede sie zamartwiala.
Mateusz: – Tak powinnas zro- bic, placze sie na pogrzebie.
Pojawia sie mnostwo wpisow na Facebooku. Jeden, autorstwa Dawida K., zwraca
swa trescia szczegolna uwage: “Emil, czeka- my na ciebie. Trzymaj sie
bracie. Ch… w dupe sprzedawczykom, konfidentom”.
Rowniez w poblizu szkoly pojawia sie recznie wymalowa- ny plakat z napisem:
“Smierc konfidentom!”.
W poniedzialek do komisaria- tu policji przychodzi Kamil G., kolega
tragicznie zmarlego ucznia. Kiedys mieszkali blisko siebie. Informuje, ze
Dawid K. wiedzial o planach Emila zamor- dowania Kuby na terenie szkoly.
– Uslyszalem o tym od Mateusza K., on dzis w nocy
pokazal mi swoja rozmowe na Facebooku z Dawidem, ktory grozil Emilowi, ze
albo on zabije Kube, albo oni zabija Kamila.
Kamil G. nie wie, kto to sa ci oni. Jednakze pociagniety za jezyk zaczyna
odslaniac kulisy drugiego zycia jego szkoly. Mowi o narkotykach. Wielu
uczniow pali marihuane i wciaga “sprezy- ste powietrze”. Zapytany, co ma na
mysli wyjasnia, ze sa to roz- ne substancje wziewne jak kleje,
rozpuszczalniki, czy gaz w zapal- niczkach. Wdycha sie je az do zawrotu
glowy, potem sa omamy. Emil B. uzywal roznych narkoty- kow. Tego dnia, gdy
zabil Kube, byl pod wplywem mefedronu, ktorym handluje Dawid K.
Kolejna interesantka komisa- riatu jest matka 15-letniej Ewy J., ktora
chodzi do szkoly z Dawidem K. Kiedy corka napisala do nie- go na Facebooku,
zeby nie smial sie z smierci Kuby, otrzymala taka wiadomosc: “Jak chcesz,
to mozesz skonczyc jak Emil”. Pani J. sklada wniosek o sciganie autora
niepokojacych grozb.
Niech odpowiada jak dorosly
olicja zbiera informacje o nastolatku, Emilu B. – Kazdy w szkole sie go boi
– powtarzaja przesluchiwani
uczniowie i nawet nauczyciele. Duzy, silny, lubi demonstro- wac swa tezyzne
fizyczna. Nie zawsze tak bylo. Do czwartej kla- sy wstydzil sie, bo
przezywano go, ze jest gruby. Rok pozniej uczynil z tego swoj atut. Grozil,
przezy- wal uczniow. Demonstracyjnie palil na szkolnym korytarzu papierosy,
przychodzil na lekcje pod wplywem narkotykow, zaczal pic alkohol. Na
urodzinach kole- gi tak sie upil, ze nieprzytomny lezal na chodniku przed
szkola. Dzieci robily mu zdjecia. Na swo- im koncie na Facebooku pozowal w
bluzie ze znakami marihuany. Zdarzylo sie, ze w bojce uszkodzil koledze
bark, trzeba bylo wzywac pogotowie. Innego dnia mocno popchnal nauczy-
cielke, kiedy zwrocila mu uwage. Mial sprawe w sadzie rodzinnym, ale nie
przydzielono mu kurato- ra, gdyz obiecal, ze sie zmieni i bedzie chodzic na
terapie. Nie dotrzymal slowa.
Na czas sledztwa sad rodzin- ny umiescil podejrzanego, ktory konsekwentnie
odmawial skla- dania wyjasnien, w schronisku dla nieletnich. Chlopiec mial
zakaz uzywania telefonu i inter- netu. Prokuratura Okregowa Warszawa-Praga
chciala, aby uczen odpowiadal za zbrodnie jak dorosly. Dlatego pol roku
pozniej nastolatek trafil do aresztu sled- czego na warszawskiej Bialolece.
Matka Emila B. usilnie prote- stowala: “Prosze, aby sad potrak- towal mego
syna jak dziecko. On jest zamkniety w sobie, ale dobry. Media juz go
osadzily to, co pisza na Facebooku jest przerazajace. Na temat stanu
psychicznego Emila powinien wypowiedziec sie psychiatra. Znam swoje dziecko
i wiem, ze musialo stac sie z nim cos zlego”. Dolaczyla opinie ze
schroniska dla zwierzat, gdzie Emil od kilku miesiecy byl wolontariuszem.
– Moze synowi brakowalo sil- nej reki albo czestszej rozmowy ze mna?
Ostatnio byl taki zamkniety – zastanawial sie ojciec chlopca podczas
przesluchania.
Kajal sie. Jest kierowca tirow, jezdzi na miedzynarodowych trasach. W ciagu
roku nie ma go w domu przez kilka miesiecy.
Emil nie chcial spedzac z rodzicami wolnego czasu. Kiedy udawalo im sie
namowic syna na wspolne ogladanie filmu, po kil- ku minutach wychodzil do
swego pokoju. Caly czas przyklejony byl do telefonu komorkowego. Nie
rozstawal sie z nim nawet, gdy szedl do lazienki. Mial problemy z nauka i z
kilku przedmiotow indywidualne nauczanie. Raz uciekl z domu.
– Dalem mu pieniadze – zeznal B. – na kupno prezentu dla zony. Dlugo nie
wracal, nie odbieral tele- fonu. Zdenerwowalem sie, wysla- lem mu SMS-a, ze
jesli nie pojawi sie w domu do godziny 18, zastanie drzwi zamkniete. Przez
dwa dni trzymal nas w niepewnosci, co sie z nim dzieje. Potem okazalo sie,
ze jedna noc byl u Kamila G., a druga u Dawida K. Nastepnie pojawil sie
problem kieszonkowego. Wczesniej dostawal tygodniowo 50 zl i to
wystarczalo. Od roku ciagle mial dlugi u kolegow. Raz wyznal, ze jest komus
winien 130 zl. Jesli nie odda w terminie, musi zaplacic z odsetkami 700 zl.
W przeciwnym razie go pobija. Sledczy szukaja motywu zabojstwa. Uczen Karol
K. informuje, ze Emil wielo-
krotnie wypisywal do niego SMS-y, ze zabije Kube:
– Nie zwracalem na to uwagi, bo czesto wysylal mi cos takiego o innych
kolegach. On chcial byc stale na pierwszym planie i jesli ktos na niego
krzywo spojrzal, zaraz grozil, ze mu dopier…
W dniu zabojstwa chlopcy spotkali sie w drodze do szkoly.
– Odnioslem wrazenie – zezna- je Karol K. – ze Emil powaznie planowal
morderstwo. Poprosilem go, aby oddal mi noz. Zrobil to z usmiechem. Nie
wiedzialem, ze drugi mial w plecaku. W przesluchaniach uczniow powtarza sie
pytanie:
– Dlaczego Emil chcial zabic Kube?
Karol K. zna odpowiedz: –
Kuba ukradl bratu 800 zl oraz 100 dolarow i zwalil to na skum- plowanego z
Emilem Konrada W. Emil mial za to pobic Kube, ale uderzyl nozem za mocno i
stalo sie nieszczescie
Inna wersje przedstawia ojciec podejrzanego. Juz po tragicznym wydarzeniu
otrzymal wiadomosc, ze koledzy szkolni Emila chca z nim porozmawiac na
osobnosci. Na miejsce spotkania zapropono- wal swoje mieszkanie. Uprzedzil
chlopcow, ze bedzie ich nagrywac. Nie byli przeciwni, zamierzali to samo
powtorzyc przed sadem.
Rozmowa z nastolatka- mi wypadla chaotycznie, gdyz jeden przekrzykiwal
drugiego. Wynikalo z niej, ze Emil nie zabil Kuby z wlasnego wyboru, on sie
“ustawil” za Kube, ktory “wisial” hajs Dawidowi K. i Andrzejowi H. za
narkotyki. Emil gwarantowal
splate dlugu. Mial taki wybor: albo on zabije (chlopcy mowia “odjeb…”),
albo oni jego.
– Teraz cala wina spadla na mojego Emila – ubolewa ojciec chlopca – a to
byla wieksza gru- pa, ktora wydala wyrok na Kube. Zbierala sie w centrum
handlo- wym Promenada. Handlowali narkotykami. Rowniez Kuba. Kiedys ten
chlopiec zniknal z domu z pieniedzmi ukradziony- mi bratu. Okazalo sie, ze
porwali go dilerzy narkotykow. Po dwoch dniach uciekl im, wrocil do domu
brudny, obszarpany, bez zlotego lancuszka i telefonu. Wyznal ojcu, ze w
Promenadzie narkotyki sprzedawal Konrad W. i dla niego byly pieniadze
ukradzione bratu.
Rowniez ojciec zamordowa- nego ucznia posrednia przyczy- ne swego
nieszczescia upatruje w narkotykach:
– Po smierci Kuby chodzilem pod Promenade. Zobaczylem 14-, 15-letnie
dzieci, ktore mialy pochowane w kieszeniach butelki wodki i papierosy.
Zadzwonilem na policje, aby pomogli dowiedziec sie, skad syn mial srodki
odurza-
jace. Mieli sie odezwac, do tej pory cisza.
Na zadanie proku- ratora szkola wydaje opinie o aresztowa- nym Emilu B.
Jest uczniem osmej klasy szkoly pod- stawowej. Jeszcze pol roku wcze- sniej
interesowal sie pilka reczna, bral udzial w olim- piadach. Z czasem
przestal cwiczyc, wolal siedziec na trybunie. Sprawial trudnosci wycho-
wawcze z powodu wulgarnego odzy- wania sie do kole- gow takze w obec- nosci
nauczycieli.
Wagarowal. Szkolna psy-
cholog radzila stosowanie wobec
ucznia “umocnien pozytyw- nych”: “Nieocenienie go za bledy, umozliwienie
poprawy slabszych ocen w dodatkowych terminach. Chlopca zapisano na zajecia
reedukacyjne do poradni psychologiczno-wychowawczej. Nie przynioslo to
skutku”.
Towarzystwo ucznia poza szkola nie bylo gronu pedago- gicznemu znane, ale
podejmowa- no wiele akcji majacych na celu ustrzec go przed niewlasciwym
zachowaniem. Byly spotkania z funkcjonariuszami policji na temat
odpowiedzialnosci praw- nej w stosowaniu cyberprzemocy, wdrozono program
pt. “Spojrz inaczej na agresje”. Chlopca zapi- sano na terapie
psychologiczna. Pojawil sie tylko na dwoch spo- tkaniach, na ktorych w
ogole sie nie odezwal. W opinii bieglych psy- chiatrow Emil B. w chwili
morder-
stwa byl swiadomy swoich czy- now. Jego rozwoj intelektualny jest
prawidlowy, wyniki badan wskazuja na ponadprzecietny jego poziom. Nie ma
choroby psychicznej, nie jest uzalezniony od substancji psychotropowych,
choc rozpoznano szkodliwe ich uzywanie. Osobowosc nastolat- ka, jeszcze
ksztaltujaca sie, jest neurotyczna. Cechuje ja wysoki poziom agresji,
sklonnosc do ulegania autorytetom, a zara- zem chec bycia “przewodnikiem
stada”. Nie liczy sie z uczuciami innych. Atak nozem zaplanowal na zimno,
to nie byl impuls.
Zapytany przez psychologow, dlaczego rzucil sie na Kube odpo- wiedzial, ze
nie pamieta samego zdarzenia. Mial zlosc do kolegi, gdyz obrazal go za jego
pleca- mi. Ale nie potrafil wyjasnic, na czym to polegalo.
Wywiad z matka Emila ujaw- nil, ze rodzice zdawali sobie sprawe, ze syn
wymknal sie spod ich kontroli, robili co mogli, aby zmienic postepowanie
jedynaka. Od poczatku siodmej klasy chlo- piec opuscil sie w nauce, mial
jeden zeszyt do wszystkiego. Duzo czasu spedzil grajac w tele- fonie.
Dopiero po niewczasie rodzice dowiedzieli sie, ze nie- ktore gry, jak np. w
“Blekitnego wieloryba” byly dla ich dziec- ka niebezpieczne. (Gra polega na
wykonywaniu przez 50 dni zadan, ktore wymysla anonimo- wy “mentor”.
Kontaktuje sie on z podopiecznymi w nocy, a wiele zadan ma wyznaczona
godzine wykonania 4:20 rano. Wsrod polecen sa samookaleczenia, wycinanie
symboli na skorze, klucie sie igla, udreczanie sie, ogladanie
psychodelicznych fil- mow, odwiedzanie wskazanych przez “mentora” miejsc:
wyso- kich budynkow lub torow kole- jowych. Wszystko konczy sie poleceniem
popelnienia samo- bojstwa – przyp. red.)
W domu Emil nie przejawial agresji, ale w szkole juz kiedys pobil kolege,
zlamal mu oboj- czyk. Matka przyznala, ze ojciec rozpuszczal syna, chcial w
ten sposob wynagrodzic mu czeste nieobecnosci z powodu pracy w terenie.
Emil B. zostal oskarzo- ny o zabojstwo z zamia- rem bezposrednim (czyli
chcial popelnic czyn zabronio- ny) poprzez zadanie 9 ran klu- tych nozem w
okolice glowy, szyi, podbrzusza i klatki piersiowej. W chwili popelnienia
zbrod- ni nie byl pelnoletni. Mimo to odpowiadal karnie jako dorosly.
Proces przed Sadem Okregowym Warszawa-Praga zaczal sie w styczniu 2020
roku. Zespolowi sedziowskiemu prze- wodniczyla sedzia Malgorzata Wasylczuk.
Oskarzony odmowil skladania wyjasnien. Sad przysta- pil do przesluchania
swiadkow.
Nauczycielka, ktora pilnowala Emila tuz po zabojstwie, oczeku- jac z nim w
sekretariacie szkoly na policje, zeznala, ze nastolatek
zachowywal sie tak, jakby tragicz- ne wydarzenie jego nie dotyczylo.
Zapytany dlaczego to zrobil, tylko wzruszyl ramionami.
Wychowawca ze schroniska pod Lublinem, gdzie Emil B. przebywal przez pol
roku, wystawil chlopcu jak najlepsze swiadectwo:
– Powiem szczerze, ze gdybym nie znal zarzutu prokuratorskie- go, to bym
sie zdziwil, ze B. jest w schronisku.
Ale juz opinia z aresztu sled- czego okazala sie negatywna. Oskarzonego
kilkakrotnie kara- no osadzeniem w celi izolacyjnej. Stwierdzono wulgarne
zacho- wania wobec funkcjonariuszy, co wynikalo z tego, ze nasto- latek
przystapil do podkultury przestepczej.
Przesluchiwani przed sadem uczniowie, jakkolwiek zaslania- li sie
niepamiecia, mimowolnie obnazyli wiele tajemnic pod- ziemnego zycia szkoly.
Wszyscy spotykali sie w Promenadzie. W toalecie tej galerii zazywali
narkotyki, popijali alkohol. Przy barowych stolikach zalatwiali swoje
porachunki. Smierc Kuby nie przerwala tych spotkan. Swiadek Oliwia O.
zeznala:
– Wszyscy mowili, ze Karol K. namawial Emila, zeby zabil Kube. Podobno Kuba
wisial mu pienia- dze. Dominika K. mowila, ze dobrze sie stalo i szkoda jej
Emila, bedzie mu wysylala rakiety do wiezienia.
– Co to jest rakieta? – zapytala sedzia.
– Paczka z roznymi rzeczami.
Dominika K. podczas przeslu- chania wszystkiemu zaprzeczy- la. Narkotyki w
Promenadzie? Pierwszy raz slyszy. Zna dobrze kolegow Emila, z wiekszoscia
sie zadawala, czyli chodzili ze soba. Z Karolem K. to nawet tak wyszlo, ze
maja dziecko. Ale nie sa juz razem, ona aktualnie nie planuje zadnego
zwiazku.
Zatrzymany w osrodku wychowawczym Konrad W. tez twierdzil, ze nic nie wie o
tym, jakoby Emil bral narkotyki.
Kiedy Kuba nocowal u niego po ucieczce z domu, poszli do lombardu, zeby
zastawic telefon Konrada. Po co byly potrzebne pieniadze? Swiadek nie
pamieta. Podczas przesluchania w sledz- twie klamal mowiac, ze Emilowi maja
“naliczyc” (czyli uczynic go odpowiedzialnym za nieod- danie dlugu), jesli
nie odzyska pieniedzy od Kuby. Nie jest tez prawda, ze dowiedzial sie tego
od Andrzeja H.
Trudno sie odnalezc w tych zeznaniach. W ciagu kilkuna- stu miesiecy, ktore
uplynely od tragedii, zamieszani w sprawe uczniowie nie siedzieli pod klo-
szem. Wiekszosc miala sprawy w sadzie rodzinnym i zostala skierowana do
placowek wycho- wawczych lub schronisk. Tam byli pod wplywem bardziej zde-
moralizowanych podopiecznych.
Swiadek Karol K., ktory wla- snie opuscil schronisko dla nie- letnich,
oswiadczyl, ze zostal nie- slusznie powiazany “z ta sprawa”. Mozliwe, ze
pisal na Facebooku o zabojstwie Kuby. Nie pamieta, gdyz od zatrzymania
przez poli- cje ma problemy z glowa, zezna- nia zostaly wymuszone biciem.
Chce je wycofac.
– Nieprawdziwe sa tez zezna- nia dotyczace narkotykow i noza – twierdzil
przed sadem. – Policja mi to sugerowala. Nie rozumiem, skad w SMS-ach,
ktore wymienia- lem z Emilem wzielo sie pytanie o poprawczak, czy puche.
Nie wiem, co znaczy to drugie slowo i co Emil mial na mysli, gdy pisal o
kwitach i cukierkach, ktore Kuba byl mu winien.
16-letnia Aleksandra O., kto- ra przesiadywala w Promenadzie towarzyszac
jej owczesnemu chlopakowi, Konradowi W,. wyjasnila, ze “cukierki” to narko-
tyki. Emil ukrywal je w slipach, sprzedawal zaufanym na zapleczu galerii
przy ulicy Ostrobramskiej. Karol K. go oslanial. Kiedy sami chcieli
zarajac, szli do publicznej toalety.
Dziewczyna twierdzila, ze jej kolezanka, Dominika K., dokladnie wiedziala,
co Kamil zrobi 10 maja. Aleksandra miala dostep do konta swego chlopaka na
Messengerze. 9 maja o tym przeczytala, po czym wiadomo- scia, ze Emil
zabije Kube, podzie- lila sie z kolezanka Oliwia.
– Slyszalam, ze Kuba byl winien Emilowi 1,5 tys. zl, dla- tego Dawid K.
namawial Emila, aby zabil Kube. Jesli tego nie zrobi, sam wyladuje w
trumnie – odpo- wiedziala dziewczyna na pytanie o motyw morderstwa.
Swiadek Dominika K. zaprze- czyla, aby Emil informowal ja o planach zabicia
Kuby. Pozalila sie na rozprawie:
– Rozeszla sie plotka, ze o wszystkim wiedzialam. Mialam z tego powodu
nieprzyjemnosci. To rozpowiadala Oliwia M., z ktora jestem sklocona.
Kolejna przesluchiwana, kto- ra przedstawila sie, jako dziew- czyna Kuby
potwierdzila, ze jej chlopak palil marihuane. Ale to bylo dawno. Kiedy
postawila mu ultimatum: albo ona, albo nar- kotyki, zrezygnowal z
psychotro- pow. Potem nie chcial wracac do domu wieczorem, bo obawial sie,
ze Konrad z Emilem napadna go i pobija. Emil mial narkotyki od Dawida K. i
Andrzeja H. Kiedy mowil, ze idzie do ubikacji zara- jac, ciekla mu slina. O
co chodzi z tajemniczym dlugiem Konrada? Na pewien trop wpadla matka
Konrada W. W zeznaniach przed sadem nawiazala do tego watku.
– Dwa tygodnie przed smiercia Kuby zorientowalam sie, ze syn nie ma swojego
telefonu. Tlumaczyl mi, ze zostawil komorke u kole- gi. Ale przesluchiwany
w mojej obecnosci na policji, nazajutrz po tragedii powiedzial, ze telefon
zastawil w lombardzie. Poszedl tam z Kuba, ktory sprzedal swoj zegarek,
zloty lancuszek, telefon komorkowy i sluchawki. Te pie- niadze potrzebne
byly Kubie na splacenie dlugu u Emila. Syn mi
wyjasnil, ze chodzilo o 1,5 tys. zl za narkotyki. Konrad zastawil swoj
telefon, aby pomoc Kubie w uzbieraniu takiej kwoty.
Czy jest to prawda? Przesluchiwany Mateusz K. (to ten uczen, ktory
nazajutrz po tragedii w wielkim wzburzeniu rozmawial z Roksana) mowil o
zmowie milczenia kolegow w razie wypytywania ich przez policje. Dawid K.
wstawil post na Facebooka: “Oczy widza, uszy slysza a usta milcza”.
W trakcie procesu przewi- jal sie watek dilera narkotykow, 30-letniego
Tomasza O. Jego byla konkubina powtorzyla informa- cje, jaka uzyskala od
matki Kuby. Kilka tygodni przed tragedia O. porwal chlopca i wywiozl do
lasu.
– Rzucil w Kube saperka i kazal oddac 700 zl “a jak nie, to kop sobie grob”.
Kubie udalo sie wtedy uciec, a sprawe zgloszono na policje. Tomasz O. po
przesluchaniu zostal wypuszczony i od razu rozpowie- dzial na osiedlu, ze
Kuba jest kon- fidentem, donosi na kolegow. Od tej pory grupa Emila
dokuczala chlopcu i grozila pobiciem.
Sprawa Tomasza O. miala ciag dalszy juz po smierci Kuby. W lipcu 2020 roku,
w trakcie procesu Emila B., doszlo do kolejnej zbrodni. W poblizu szkoly
ciezko pobity i zraniony nozem zostal Tomasz O. Uszedl z zyciem tylko
dlatego, ze udalo mu sie uciec i schronic w pobli- skim lokalu
gastronomicznym. Napastnikami byl ojciec Emila i jego koledzy.
Prawdopodobnie byla to zemsta ojca oskarzonego ucznia za wciagniecie jego
syna w swiat narkotykow.
lutym 2021 roku, po przesluchaniu kilku- dziesieciu swiadkow,
proces dobiegl konca. W ostat- nim slowie milczacy dotad Emil B. przeprosil
rodzicow Kuby. Takze swego ojca, ktorego, jak zauwazyl
ze smutkiem, nie ma na sali. (Przebywa w areszcie.) Osobno przeprosila
rodzine Kuby matka oskarzonego.
Prokurator wnosil o skaza- nie Emila B. na 25 lat wiezienia. Adwokat
wnioskowal o umiesz- czenie nastolatka w zakladzie poprawczym.
Pelnomocnik ojca pokrzyw- dzonego domagal sie 2 mln zl tytulem
zadoscuczynienia na rzecz ojca i brata Kuby.
Wyrokiem Sadu Okregowego Warszawa-Praga Emil B. zostal skazany na 25 lat
wiezienia. Rodzinie zabitego chlopaka przyznano w sumie 150 tys. zl
zadoscuczynienia.
W ustnym uzasadnieniu wyroku sedzia Ewa Grabowska stwierdzila:
– Przyjmujac, ze oskarzony mial jakies pretensje do Kuby, na przyklad z
powodu nierozliczo- nych naleznosci za narkotyki, co mozna by wnioskowac z
zeznan swiadkow, w zadnej mierze nie znalazl sie w sytuacji zagrozenia,
ktore mogloby choc w minimal- nym stopniu usprawiedliwiac jego zachowanie.
– Orzeczona kara nie jest kara eliminacyjna – wyjasniala sedzia. – Nawet po
odbyciu jej w calosci, Emil B. ma szanse opuscic zaklad karny jako czlowiek
stosunko- wo mlody. Od niego zalezy, czy zechce skorzystac z terapii, kto-
rej moze byc poddany i wrocic do spoleczenstwa jako czlowiek wartosciowy.
Z wystapien obroncow przebi- jalo przekonanie o demoralizuja- cym wplywie
warunkow wiezien- nych na osobowosc nieletniego. System penitencjarny nie
tylko w Polsce jest daleki od doskona- losci, ale nie mozna z gory zakla-
dac, ze w odniesieniu do Emila B. kara nie osiagnie celu reso-
cjalizacyjnego. Z drugiej strony, wyrok musi byc przestroga dla
spoleczenstwa, ze wiek sprawcy nie chroni przed adekwatna reak- cja karna.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto