Dzien dobry – tu Polska – 1.07.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 182) (67421)

1 lipca 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

30 czerwca 2024r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

ZUZEL

Zmarzlik juz prawie to mial! Szwed zepsul polskie swieto

W swoim domu, na macierzystym torze w Gorzowie Wlkp. Bartosz Zmarzlik

mogl odniesc swoje jubileuszowe 25. zwyciestwo w Grand Prix. Juz prawie

je mial, juz zostalo mu pokonac ostatnie okrazenie, ale wtedy polskie

swieto zepsul Fredrik Lindgren, ktory minal czterokrotnego

indywidualnego mistrza swiata. Szwed byl w sobote koszmarem Polakow.

Tor w Gorzowie Zmarzlik zna jak wlasna kieszen. Na nim sie wychowal, na

nim jako 17-latek, w debiucie w Grand Prix, stanal na trzecim miejscu

podium. Na nim tez dwa lata pozniej, 30 sierpnia 2014 r. zostal

najmlodszym zwyciezca rundy mistrzostw swiata. W sobote mogl wszystko

spiac piekna klamra i po 10 latach odniesc w Gorzowie 25. sukces w Grand

Prix, ale zabraklo jednego okrazenia.

Polak zaczal turniej rewelacyjnie, od trzech imponujacych zwyciestw i

wydawalo sie, ze wygra w cuglach. Dwa ostatnie biegi w rundzie

zasadniczej, oba odjechane w niebieskim kasku, zasialy jednak ziarno

niepewnosci, a spotegowal je jeszcze polfinal zakonczony na drugim

miejscu za Leonem Madsenem.

Madsen i drugi z Dunczykow w polfinalach pokazali piekielna moc i to oni

byli faworytami do zwyciestwa. Wybrali zewnetrzne pola, Zmarzlik

zdecydowal sie na czerwony kask, a Lindgrenowi zostalo najbardziej

niewdzieczne drugie pole.

Polak wiedzial, ze potrzebuje genialnego startu i wlasnie tak

wystartowal, a potem zaczal uciekac Dunczykom. Madsen szybko zrezygnowal

z poscigu, Michelsen tez nie byl w stanie nic zdzialac i gdy juz

wydawalo sie, ze nic go juz nie powstrzyma, z okrazenia na okrazenie

zaczal napedzac sie Lindgren. Polak byl od niego wolniejszy, ale dzieki

znajomosci gorzowskiego toru, zdawal sie wybierac optymalne sciezki.

To byla zuzlowa poezja. Lindgren wrecz ocieral sie o bande, a Polak

powstrzymywal go na wyjsciu z kazdego wirazu. W koncu jednak, na prostej

startowej ostatniego okrazenia, rywal go dopadl i Zmarzlik nie byl juz w

stanie go zastopowac. Szwed pomknal po wygrana. Polakowi pozostalo

cieszyc sie z drugiego miejsca i dominacji w klasyfikacji generalnej cyklu.

W Gorzowie spore straty poniesli Jack Holder i Robert Lambert, dzieki

czemu przewaga Polaka wzrosla juz do 27 punktow! Przy 20 punktach

mozliwych do zdobycia za zwyciestwo w jednym turnieju, jest to prawdziwa

przepasc!

Jeszcze nigdy w tegorocznym cyklu Grand Prix nie ogladalismy na torze

tylu Polakow. Do stalych uczestnikow: Bartosza Zmarzlika, Dominika

Kubery i Szymona Wozniaka dolaczyl z “dzika karta” Oskar Fajfer,

powrocil tez trzeci zawodnik swiata z sezonu 2022, Maciej Janowski, a na

dodatek w trakcie zawodow szanse na sciganie dostali jeszcze dwaj

rezerwowi toru: Oskar Paluch i Jakub Miskowiak.

Janowski niespodziewanie wypadl z cyklu w zeszlym roku, a FIM przyznala

mu status tylko drugiego rezerwowego mistrzostw. W Gorzowie mogl

pojechac, bo kontuzja (zlamanie trzech zeber) wlasnie na tym torze, w

meczu PGE Ekstraligi, przytrafila sie Andrzejowi Lebiediewowi, a

pierwszy rezerwowy – Max Fricke dawno wskoczyl juz na stale do obsady

Grand Prix w zwiazku z powazna kontuzja barku Jasona Doyle’a, ktory

przed turniejem w Pradze oglosil zakonczenie sezonu.

Po kwalifikacjach powialo optymizmem, bo wygral je Janowski przed

Danielem Bewleyem i Zmarzlikem, a szosty byl Fajfer. Caly misterny plan

z wybieraniem korzystnych pol startowych wzial jednak w leb zaraz po

tym, jak dyrektor sportowy cyklu, Phil Morris przed zawodami postanowil

zalac tor woda i zbronowac zewnetrzna.

Nie dosc, ze zrobilo sie niebezpiecznie, zuzlowcy walczyli z duzymi

ilosciami mazi, to jeszcze wszyscy starali sie wysunac na zewnetrzna, by

zlapac najkorzystniejsza i najszybsza sciezke.

Czasem mieli tez problemy z utrzymaniem w ryzach swoich maszyn. Tak

wlasnie stalo sie w 8. biegu z Kaiem Huckenbeckiem, ktoremu lekko

podnioslo motocykl na wyjsciu z pierwszego luku, w momencie gdy tuz przy

plocie probowal minac go Tai Woffinden.

Trzykrotny indywidualny mistrz swiata niewiele mogl zrobic, odbil sie od

koncowki dmuchanej bandy i przelecial przed kierownice wlasnego

motocykla, uderzajac glowa o tor. Momentalnie stracil przytomnosc, ale

na szczescie po interwencji sluzb medycznych ja odzyskal, pokazal

kibicom uniesiony kciuk w gore i uskarzajac sie na bol lokcia i biodra,

zostal odwieziony do szpitala na szczegolowe badania.

W powtorce pewnie triumfowal Zmarzlik i byl to jedyny Polak, ktory po

dwoch seriach mogl byc w pelni zadowolony ze swojej podstawy.

Bialo-Czerwoni zbyt latwo gubili punkty.

Pretensje do siebie mogli miec zwlaszcza Szymon Wozniak i Dominik

Kubera, ktorym drugie miejsca na dystansie wydarl Fredrik Lindgren.

Szwed niestety tego dnia uparl sie, zeby na dystansie odbierac punkty

Polakom.

Po kolejnych wyscigach sytuacja Bialo-Czerwonych skomplikowala sie do

tego stopnia, ze w czwartej serii musieli solidnie zapunktowac, aby nie

stracic szans na awans do polfinalow.

Niespodziewanie najlepiej wypadl ten, na ktorego nikt nie liczyl i

ktorego kandydatura do “dzikiej karty” byla przed zawodami mocno

krytykowana. Fajfer w 13. biegu zaskoczyl samego Zmarzlika.

Przegral start z czterokrotnym indywidualnym mistrzem swiata, ale potem

wcisnal mu sie pod lokiec i pomknal po zwyciestwo. Trzecie miejsce w tym

biegu zajal Wozniak, dzieki czemu tez przedluzyl swoje nadzieje na

pierwsza osemke.

Wszelkich szans za to pozbawili sie: Maciej Janowski i Dominik Kubera.

Ten pierwszy wjechal w tasme, a wychowanek Unii Leszno zupelnie nie

podjal walki z Huckenbeckiem, Madsenem i Lambertem.

Nastroje polskim kibicom w 17. biegu poprawil Wozniak, ktory atomowo

wystartowal, nie dajac sie nawet zblizyc Jackowi Holderowi. Tym samym

szeroko otworzyl sobie drzwi do polfinalu, rozprawiajac sie z pechowa

seria trwajaca od Pragi, gdy regularnie plasowal sie tuz za czolowa osemka.

Sukces Wozniaka w zasadzie zamknal droge do awansu Fajferowi.

Zawodnikowi Stali Gorzow w ostatnim biegu nawet zwyciestwo by nie

wystarczylo. Nawet jednak sie do niego nie zblizyl, bo przegral start w

20. biegu i przyjechal do mety ostatni.

Najwiekszy niepokoj zasial jednak wyscig wczesniej Zmarzlik, ktory znow

startujac w niebieskim kasku (podobnie jak w 13. biegu) ulegl wyraznie

Madsenowi i Lindgrenowi.

W polfinale Polak zdecydowal sie na czerwony kask i w pierwszym

podejsciu nie popelnil bledu. Swietnie wyskoczyl spod tasmy i uciekl

wszystkim. Za jego plecami pasjonujaca walke o drugie miejsce toczyli

Madsen i Holder. Dunczykowi na prostej podnioslo motocykl, zmienil nieco

linie jazdy i starl sie z Australijczykiem, ale w wirazu, gdzie

przewrocil sie Holder, juz zadnego kontraktu nie bylo i to on slusznie

zostal wykluczony z powtorki.

– Jest jak jest – krotko podsumowal Holder decyzje dunskiego sedziego,

Jespera Steentofta.

W powtorce juz tak dobrze nie bylo. Madsen duzo lepiej wystartowal,

napedzil sie po zewnetrznej, a potem wjechal po krawezniku przed

Zmarzlika i pojechal po pierwsze miejsce. Polak musial sie zadowolic

drugim, tez premiowanym finalem.

Drugi polfinal zaczal sie rewelacyjnie, bo Wozniak znakomicie

wystartowal z drugiego pola i zalozyl Vaculika. Potem na przeciwleglej

prostej wysunal sie na zewnetrzna i gdy wydawalo sie, ze tam nabierze

predkosci, to jakby stanal w miejscu i dam sie odjechac wszystkim rywalom.

A potem wszyscy na stadionie wstali z miejsc i czekali, co w finale

wyczaruje Zmarzlik.

Do szczescia bylo blisko, ale Lindgren pokazal, ze tez jest zuzlowcem

wybitnym.

SIATKOWKA

Wygrana Polakow byla o krok. I nagle zwrot! Alez pogon mistrzow olimpijskich

Bylo bardzo dobrze, zle i drmatycznie. Do stanu 1:0 i 17:12 dla Polski

wydawalo sie, ze nic nie powstrzyma druzyny Nikoli Grbicia przed pewnym

awansem do finalu Ligi Narodow. Zmiany, ktorych dokonal trener Andrea

Giani zaprocentowaly i Francuzi znaczaco poprawili swoja gre, ale zmian

szukal rowniez serbski szkoleniowiec. Mecz konczylo czterech graczy,

ktorzy zaczeli go w kwadracie dla rezerwowych. Ostatecznie o wyniku tego

thrillera zdecydowal tie-break. Polska przegrala 2:3 (25:22, 22:25,

23:25, 25:20, 16:18), a mecz napisal swoja emocjonujaca, trudna do

powtorzenia historie. Zobacz najlepsze akcje z tego spotkania.

Nikola Grbic do gry w wyjsciowym skladzie wyznaczyl Marcina Janusza,

Bartlomieja Boladzia, Mateusza Bienka, Norberta Hubera, Tomasza Fornala,

Wilfredo Leona oraz Pawla Zatorskiego. Poczatek meczu dla

Bialo-Czerwonych ulozyl sie swietnie. Autowy atak Patry’ego dal im trzy

punkty przewagi (7:4).

Atak Louatiego chwile pozniej dal Francuzom remis po 11. Po ataku

Patry’ego Trojkolorowi objeli prowadzenie 13:12. Srodkowa czesc seta

byla wyrownana, ale punkt Bartlomieja Boladzia sprawil, ze Polska miala

trzy “oczka” prowadzenia (20:17). Koncowka seta byla obfita w dlugi

przerwy spowodowane wideoweryfikacja. Przy jednej z nich Norbert Huber

postanowil sie dogrzac.

W najwazniejszych fragmentach pierwszej partii lepsi byli Polacy. Atak w

siatke Jeana Patry’ego dal naszej kadrze zwyciestwo 25:22.

Poczatek drugiej partii byl dla naszej reprezentacji jeszcze lepszy. Dwa

bloki, najpierw na Patrym, a pozniej na Faure, ktory zmienil swojego

kolege, daly Bialo-Czerwonym cztery punkty przewagi (7:3). Do polowy

seta zespol Nikoli Grbicia utrzymywal kilka punktow przewagi.

Sytuacja zmienila sie jednak przy zagrywce Louatiego. Francuzi najpierw

dzieki skutecznym kontrom zmniejszyli strate do dwoch punktow (17:15), a

potem przy zagrywce Clevenot doprowadzili do remisu po 19. Zadaniowa

zmiana Earvina N’gapetha, ktory wszedl w pole serwisowe, dala Francji

dwa punkty z rzedu (22:20). W koncowce Trojkolorowi byli skuteczniejsi i

atak Faure’a dal im wyrownanie w meczu (25:22).

Zmiany, ktorych z czasem dokonal Andrea Giani przyniosly Francuzom

znakomite efekty. Atakujacy Faure gral na skutecznosci przekraczajacej

60 proc., a Brizard pokazal inny pomysl na gre niz Toniutti. Poczatek

seta byl jednak bardzo wyrownany.

W jego drugiej czesci Wilfredo Leona zmienil Bartosz Bednorz, a Pawel

Zatorski wszedl za Jakuba Popiwczaka, ale Francuzi odskoczyli na kilka

punktow. Po raz kolejny dobry atak po prostej Faure’a dal Trojkolorowym

cztery punkty przewagi (20:16). Sygnal do odrabiania strat

Bialo-Czerwonym dal Bartosz Bednorz. Jego potezne zagrywki pozwolily

Polakom zblizyc sie na dwa “oczka” (21:19).

As Norberta Hubera i autowy atak Louatiego sprawily, ze na tablicy

wynikow pojawil sie remis po 22. Chwile pozniej przyjmujacy Francuzow

poprawil sie i dal Trojkolorowym pilke setowa. Atak z szostej strefy

Clevenot zamknal seta wynikiem 25:23 i Francja objela prowadzenie 2:1.

Kolejnych zmian postanowil szukac Nikola Grbic. Po dwoch atakach

Boladzia, ktore Francuzi obronili, na boisku pojawil sie za niego Lukasz

Kaczmarek. Gra jednak byla wyjatkowo wyrownana. Atak Clevenot

doprowadzil do remisu po 11. Przy zagrywce Marcina Janusza Trojkolorowi

mieli klopoty w swoim pierwszym ustawieniu. Autowy atak Louatiego i

skuteczna kontra Fornala daly naszej kadrze cztery punkty zaliczki

(17:13). Francuzi nie byli juz w stanie odwrocic losow seta i atak

Hubera doprowadzil do tie-breaka (25:20.

Tie-break zaczal sie od wyrownanej gry. Blok Clevenot na Kaczmarku dal

Trojkolorowym dwupunktowe prowadzenie (4:2), ale za chwile tym samym

odwdzieczyl sie Marcin Janusz i znow byl remis. Atak Hubera ze srodka

dal Bialo-Czerwonym pierwsze w ostatnim secie prowadzenie (6:5).

Dotkniecie siatki przez Brizarda dalo Polsce dwa punkty przewagi na

zmianie stron (8:6).

Po niej blok Kaczmarka na Louatim zwiekszyl przewage do trzech “oczek”

(10:7). Bloki Francuzow na Kacmarku i Bednorzu doprowadzily jednak do

remisu po 12. Atak polskiego przyjmujacego dal Polsce pilke meczowa,

ktora obronil Faure i rozpoczela sie gra na przewagi. Atak Fornala dal

naszym graczom kolejnego meczbola, ale znow skutecznie zaatakowal Faure.

As Brizarda dal meczowa Francuzom, ale w kolejnej akcji rozgrywajacy

Francuzow zagral w siatke. Ataki Louatiego i Faure daly Francji

zwyciestwo 18:16.

18 pkt dla Polski zdobyl Norbert Huber. Po stronie Francuzow 21 pkt

padlo lupem Yacine’a Louatiego, a 20 zdobyl wprowadzony z kwadratu dla

rezerwowych Theo Faure.

TENIS

Ziscil sie najczarniejszy scenariusz dla Igi Swiatek. Tego jeszcze nie bylo

Gorzej byc nie moglo. Iga Swiatek trafila w Wimbledonie na rywalki,

ktorych z pewnoscia wolalaby uniknac. Na drodze do potencjalnego finalu

czekaja bardzo trudne przeciwniczki. W przeszlosci potrafily one sprawic

liderce rankingu WTA gigantyczne problemy i mozna spodziewac sie, ze

23-latka stanie przed bardzo wymagajacym wyzwaniem, jakiego nie miala

dotad w turniejach wielkoszlemowych. Z kazdym kolejnym spotkaniem poziom

trudnosci bedzie szedl w gore. Oto co moze czekac Ige Swiatek podczas

walki o szosty wielkoszlemowy tytul w karierze.

Ige Swiatek nalezy nazwac jedna ze zdecydowanych kandydatek do

zwyciestwa w Wimbledonie, choc eksperci podkreslali, ze wiele zalezec

bedzie od tego, jak ulozy sie jej drabinka. To od niej mialo zalezec,

jak duze problemy napotka liderka w drodze do ewentualnego finalu. Po

losowaniu wszystko stalo sie jasne. Ziscil sie najczarniejszy scenariusz.

Nie udalo sie uniknac potencjalnie najgrozniejszych przeciwniczek.

Tenisistki, ktore “nie leza” Swiatek, trafily wlasnie do jej polowki

drabinki, a czesc z nich nawet do jej cwiartki. To oznacza, ze w kazdym

kolejnym spotkaniu Polka bedzie musiala stanac naprzeciwko bardzo

trudnych rywalek, zdolnych do tego, by sprawic sensacje na kazdym etapie

turnieju. Oto co moze czekac pierwsza rakiete swiata, a takze innych

reprezentantow Polski podczas Wimbledonu.

Problemy Igi Swiatek zaczynaja sie tak naprawde juz w pierwszej rundzie.

Na start przyjdzie jej zmierzyc sie z Sofia Kenin. Amerykanka to byla

mistrzyni Australian Open, ktora w najlepszym okresie swojej kariery

byla nawet czwarta tenisistka swiata. To zawodniczka, ktora wraca do

formy po serii kontuzji, ale jest grozna dla kazdej rywalki juz na

wczesnych etapach turnieju.

Co ciekawe, panie mierzyly sie ze soba dwukrotnie. Pierwsze ich starcie

to final Roland Garros w 2020 r. wygrany przez Swiatek, a drugie to

rywalizacja w I rundzie tegorocznego Australian Open. Choc Swiatek

wygrala wtedy 7:6(2), 6:2, to mecz byl naprawde trudny, a Kenin nawet na

moment nie zlozyla broni.

Przy tym wszystkim nalezy pamietac o jeszcze jednej rzeczy. To wlasnie

Sofia Kenin w ubieglorocznym turnieju sprawila ogromna sensacje,

wyrzucajac Coco Gauff juz w pierwszej rundzie Wimbledonu. Teraz nie

bedzie miala wiele do stracenia i bedzie zalezalo jej na tym, by przebic

tamto osiagniecie, sprawiajac jeszcze wieksza sensacje. Polka musi byc

bardzo ostrozna.

W drugiej rundzie Swiatek moze zmierzyc sie z reprezentujaca gospodarzy

Francesca Jones lub Chorwatka Petra Martic. Faworytka bedzie ta druga,

ktora uchodzi za specjalistke od gry na trawie. Swiatek grala z Martic

trzykrotnie, wygrywajac wszystkie mecze, w tym ostatni w Wimbledonie w

zeszlym roku. Wtedy starsza rywalka rowniez nie poddala sie latwo,

ostatecznie ulegajac 2:6, 5:7.

Od trzeciej rundy zaczynaja sie prawdziwe schody. Tutaj Iga Swiatek moze

trafic na rozstawiona z numerem 27. Katerine Siniakova, inna

specjalistke od kortow trawiastych, ale rowniez chocby na Angelique

Kerber lub Julie Putincewa. Niezwykle trudno jest wylonic faworytke do

wygrania tej sekcji drabinki, choc zgodnie z rozstawieniem nalezaloby

postawic wlasnie na Czeszke.

Ewentualna czwarta runda to juz znacznie wyzszy poziom. Wowczas Polka

moze stanac naprzeciwko chocby Jeleny Ostapenko, ale tez Caroline

Garcii. Kazda z nich bylaby niewygodna rywalka, ale liderka najpewniej

wolalaby uniknac koniecznosci gry z Lotyszka, ktora wygrywala wszystkie

cztery mecze z raszynianka. Ostapenko ma jednak inny problem, bo juz na

start bedzie musiala zagrac z nierozstawiona Ajla Tomljanovic, byla

cwiercfinalistka Wimbledonu.

Kolejne potencjalne rywalki pierwszej rakiety swiata, juz na etapie

cwiercfinalow, to Marketa Vondrousova, Danielle Collins, Beatriz Haddad

Maia lub Barbora Krejcikova. Najgrozniejsza powinna byc ta pierwsza,

ktora przeciez w tym roku broni tytulu wywalczonego po wygranej nad Ons

Jabeur. Dopiero w polfinale Swiatek moze zagrac z Jelena Rybakina, Ons

Jabeur, Jessica Pegula lub Elina Switolina, czyli swoja pogromczynia

sprzed roku.

Do dolnej polowki drabinki trafily Coco Gauff, Aryna Sabalenka, Jasmine

Paolini, Maria Sakkari i Qinwen Zheng, a to oznacza, ze te zawodniczki

moga trafic na Polke dopiero w ewentualnym finale.

Potencjalna droga Igi Swiatek do finalu Wimbledonu:

• Pierwsza runda: Sofia Kenin

• Druga runda: Francesca Jones/Petra Martic

• Trzecia runda: Katerina Siniakova/Angelique Kerber/Julia Putincewa

• Czwarta runda: Jelena Ostapenko/Caroline Garcia/Ajla Tomljanovic

• Cwiercfinal: Marketa Vondrousova/Danielle Collins/Beatriz Haddad

Maia/Barbora Krejcikova

• Polfinal: Jelena Rybakina/Ons Jabeur/Jessica Pegula

• Final: Coco Gauff/Aryna Sabalenka/Maria Sakkari/Qinwen

Zheng/Jasmine Paolini

Nierozstawiona Magda Linette juz na start musi stanac przed bardzo

trudnym zadaniem. Na jej drodze bedzie bowiem polfinalistka sprzed roku

– Elina Switolina. Ukraina swietnie radzi sobie z gra na trawie, co

pokazala 12 miesiecy temu, gdy po trzech emocjonujacych setach ograla

Ige Swiatek. Teraz bedzie chciala powtorzyc tamta serie i znow osiagnac

efektowny rezultat na brytyjskich kortach.

W razie sprawienia wielkiej niespodzianki na poznanianke w drugiej

rundzie czekac bedzie latwiejsze zadanie. Tam bowiem przyszloby jej

zmierzyc sie z Viktorija Golubic lub Jule Niemeier, dwiema

nierozstawionymi rywalkami. W trzeciej rundzie na Polke czekac moze Ons

Jabeur, ubiegloroczna finalistka i zdecydowana faworytka swojej sekcji

drabinki.

Gdyby Linette sprawila kolejna sensacje, prawdopodobnie musialaby

zmierzyc sie z Katie Boulter lub Jessica Pegula i kazda z nich bylaby

dla niej bardzo trudna oponentka. W ewentualnym cwiercfinale Linette

moglaby zagrac z Jelena Rybakina lub Anna Kalinska, w polfinale – z Iga

Swiatek, a w finale – z Coco Gauff lub Aryna Sabalenka.

Potencjalna droga Magdy Linette do finalu Wimbledonu:

• Pierwsza runda: Elina Switolina

• Druga runda: Viktorija Golubic/Jule Niemeier

• Trzecia runda: Ons Jabeur

• Czwarta runda: Jessica Pegula/Katie Boulter

• Cwiercfinal: Jelena Rybakina

• Polfinal: Iga Swiatek

• Final: Coco Gauff/Aryna Sabalenka

Lodzianka znalazla sie w podobnej sytuacji do Magdy Linette. Rowniez juz

w pierwszej rundzie musi zmierzyc sie z rozstawiona tenisistka z okolic

poczatku trzeciej dziesiatki rankingu. Na drodze Magdaleny Frech stanie

Beatriz Haddad Maia i to Brazylijka bedzie murowana faworytka do awansu.

Polka bedzie chciala powtorzyc to, czego dokonala w Australian Open, gdy

niespodziewanie ograla Caroline Garcie.

I podobnie jak w przypadku Linette, druga runda Magdaleny Frech wyglada

na latwiejsza od pierwszej. Tutaj jej rywalkami moglyby zostac Camila

Osorio lub Lauren Davis, dwie tenisistki nierozstawione. Z nimi nasza

reprezentantka mialaby prawo czuc sie umiarkowana faworytka, zwlaszcza w

przypadku wygranej nad Beatriz Haddad Maia, ktora ostatnio nie jest w

najlepszej formie.

Potencjalna trzecia runda to juz znacznie trudniejsze zadanie, bo tu na

Frech czekac moze rozstawiona z numerem 11. Danielle Collins. Amerykanka

jest faworytka swojej sekcji drabinki i mecz z nia bylby zapewne jeszcze

trudniejszy od starcia z Brazylijka. A pozniej moze byc tylko trudniej,

bo potencjalnymi kolejnymi rywalkami Frech w czwartej rundzie sa Marketa

Vondrousova i Barbora Krejcikova. Cwiercfinal to potencjalna rywalizacja

z Iga Swiatek, polfinal – z Jelena Rybakina, Jessica Pegula lub Ons

Jabeur, a final – z Coco Gauff i Aryna Sabalenka.

Potencjalna droga Magdaleny Frech do finalu Wimbledonu:

• Pierwsza runda: Beatriz Haddad Maia

• Druga runda: Camila Osorio/Lauren Davis

• Trzecia runda: Danielle Collins

• Czwarta runda: Marketa Vondrousova/Barbora Krejcikova

• Cwiercfinal: Iga Swiatek/Jelena Ostapenko/Caroline Garcia

• Polfinal: Jelena Rybakina/Jessica Pegula/Ons Jabeur

• Final: Coco Gauff/Aryna Sabalenka

Z reprezentantow Polski najbardziej zadowolony moze byc Hubert Hurkacz,

ktory uniknal pulapek w pierwszych rundach turnieju. Na Wimbledonie

wroclawianin osiagnal swoj najwiekszy wielkoszlemowy sukces, gdy w 2021

r. gral tu w polfinale. Teraz nie bedzie o to latwo, ale poczatek nie

nalezy do najgorszych.

W pierwszej rundzie Hurkacz zagra z kwalifikantem Radu Albotem z

Moldawii, ktory nie powinien sprawic mu wiekszych problemow. W drugiej

rundzie potencjalnymi rywalami moga byc Francuz Arthur Fils lub Szwajcar

Dominic Stricker. Dopiero w trzeciej rundzie Polak moze zagrac z

rozstawionym rywalem, ktorym moze byc Francisco Cerundolo. Co ciekawe, w

tej fazie wroclawianin moglby zagrac tez z Andym Murrayem, ale

Brytyjczyk walczy z wlasnymi problemami zdrowotnymi.

Dopiero w czwartej rundzie Hurkacz moze zmierzyc sie z innym rywalem z

czolowej dziesiatki, czyli z Alexem De Minaurem. To starcie byloby

absolutnym hitem czwartej rundy turnieju. Innym rywalem dla Polaka w tej

fazie moze byc Felix Auger-Aliassime. W ewentualnym cwiercfinale jedyny

nasz reprezentant w meskiej drabince moze trafic na Novaka Djokovicia

lub Holgera Rune i to dopiero tutaj po raz pierwszy nie bylby faworytem

do zwyciestwa.

W polfinale nasz tenisista moglby zmierzyc sie z Alexandrem Zverevem,

Andriejem Rublowem lub Taylorem Fritzem, a w finale – z Jannikiem

Sinnerem, Carlosem Alcarazem, Daniilem Miedwiediewem czy Casperem Ruudem.

Potencjalna droga Huberta Hurkacza do finalu Wimbledonu:

• Pierwsza runda: Radu Albot

• Druga runda: Arthur Fils/Dominic Stricker

• Trzecia runda: Francisco Cerundolo/Andy Murray

• Czwarta runda: Alex De Minaur/Felix Auger-Aliasisme

• Cwiercfinal: Novak Djokovic/Holger Rune

• Polfinal: Alexander Zverev/Andriej Rublow/Taylor Fritz

• Final: Jannik Sinner/Carlos Alcaraz/Daniil Miedwiediew/Casper Ruud

Wimbledon rusza juz w poniedzialek, 1 lipca. Pierwsze mecze polskiej

czworki odbeda sie we wtorek, 2 lipca.

PILKA NOZNA

-“Jedyna droga do tego, by reprezentacje Polski ogladac z jakakolwiek

przyjemnoscia”-

Marcin Wesolek

Na Euro 2024 reprezentacja Polski byla odzwierciedleniem stanu naszego

futbolu. Bardzo trudno bowiem zestawic dobra druzyne, gdy nie ma do

dyspozycji dobrych pilkarzy.

Odfajkujmy fakty. Polska skonczyla Euro 2024 z jednym punktem w trzech

meczach, szanse na awans z grupy stracila jako pierwsza na calym

turnieju. W zaden sposob nie zachwieje to pozycja trenera – przed meczem

z Francja prezes Cezary Kulesza spotkal sie z druzyna i oznajmil jej, ze

Michal Probierz zostaje. Zakladajac, ze popracuje co najmniej do zimy –

a zapewne dluzej, bo takze podczas przyszlorocznych eliminacji do

mundialu – czeka reprezentacje Polski stabilizacja nieobecna w niej od

dawna. Ostatnim trenerem, ktory z kadra pracowal dluzej niz rok, byl

Jerzy Brzeczek, zwolniony w styczniu 2021 roku.

Przed wyjazdem do Niemiec oczekiwania wobec reprezentacji byly skromne,

na wyjatkowo niskim poziomie ustawily je kleski z Moldawia i Albania za

Fernando Santosa oraz moralny i sportowy smrod wokol druzyny Czeslawa

Michniewicza na mundialu w Katarze. Teraz wystarczylo nie skompromitowac

sie doszczetnie, by kibice na stadionie w Dortmundzie po meczu z Francja

bili pilkarzom brawo i krzyczeli “Dziekujemy”. I czekali w srodku nocy

na lotnisku w Warszawie na pilkarzy, ktorzy ci przeciez jako pierwsi

wracaja z mistrzostw.

Michal Probierz, po z trudem wyszarpanym awansie na mistrzostwa Europy,

dobrze odczytal spoleczne nastroje. Wiedzial, ze musi byc dokladnie

odwrotnie niz w Katarze, gdzie druzyna prezentowala futbol prymitywny, a

jej obrazony na caly swiat selekcjoner, dzielacy miedzy pilkarzy miliony

obiecane przez owczesnego premiera, najchetniej zamknalby wszystkie

treningi. Takiej postawy nie kupowali ani kibice, ani pilkarze – liderzy

kadry Piotr Zielinski i Robert Lewandowski mowili wtedy wprost, ze

Polska nie moze sie tylko bronic.

W Niemczech pilkarze chorem opowiadali o znakomitej atmosferze w

zespole, trener otwieral dla dziennikarzy wiecej treningow, niz

nakazywaly to przepisy UEFA, druzyna nie odgradzala sie od kibicow,

ktorzy cierpliwie stali przed brama osrodka w Hanowerze. Byly momenty,

gdy mozna bylo wejsc na trybuny, dostac autograf pilkarza, na pierwszym

treningu jeszcze przed mistrzostwami bylo 2 tys. widzow. Druzyna

narodowa nie izolowala sie od rodakow.

Dodala do tego przyzwoity wystep w przegranym 1:2 meczu z Holandia, po

ktorym trener Probierz mowil o tym, ze “nie zawroci z wybranej drogi”. A

ta droga to wiecej kreatywnych zawodnikow w skladzie, odwazne stawianie

na mlodych, proby utrzymywania sie z pilka na polowie przeciwnika i

rozgrywania tam kombinacyjnych akcji – zamiast uprawianej w Katarze

“lagi na Roberta”.

W tym momencie, gdy trener mial za soba i zadowolona ze zmiany sposobu

gry druzyne, i zaskoczonych momentami dobra gra kibicow, zrobil krok

wstecz. Na mecz z Austria – wowczas, jak sie wydawalo, kluczowy w

rozmyslaniach o awansie z grupy – poslal na boisko pilkarzy mniej

kreatywnych, ustawil zespol co prawda z dwoma napastnikami, ale z

defensywnie zorientowana linia pomocy pozbawiona Jakuba Modera. I z

atakiem, w ktorym zabraklo objawienia polskiej pilki ostatnich tygodni,

19-letniego Kacpra Urbanskiego. Probierz tlumaczyl potem, ze Moder nie

byl do konca zdrowy, ale nie zmienia to faktu, ze juz samym wyborem

skladu selekcjoner wyslal sygnal: Polska ten mecz sprobuje wygrac nie

kombinacyjnym atakiem, ale mocna obrona. Nie wygrala, w Berlinie prysly

marzenia o awansie z grupy, a ostatni mecz z Francja mial dac odpowiedz

na pytanie, co dalej z ta druzyna w kontekscie przede wszystkim

eliminacji do mundialu za dwa lata.

I tu Probierz staje przed trudnym zadaniem, bo polski futbol w tej

chwili nie dysponuje nawet kilkoma pilkarzami grajacymi regularnie w

klubach mocnych lig europejskich. Ci, w ktorych widzimy przyszlosc

reprezentacji – Jakub Kiwior, Jakub Moder, Nicola Zalewski czy

wspominany Urbanski – w swoich klubach nie sa zawodnikami pierwszego

wyboru, ba, przyszlosc Modera w Brighton i Zalewskiego w AS Roma jest

mocno niepewna, obu wkrotce moga czekac proby wypchniecia z klubow.

Jesienia miejsce w nowej druzynie – Interze Mediolan – bedzie musial

sobie wywalczyc Piotr Zielinski, w przecietnych tureckich i wloskich

druzynach graja Krzysztof Piatek, Adam Buksa i Karol Swiderski. Tylko

Przemyslaw Frankowski gra i wszystko wskazuje na to, ze bedzie gral

regularnie w klubie silnej ligi europejskiej – bo los Roberta

Lewandowskiego w Barcelonie nie jest taki pewny, klub zapewne podejmie

proby pozbycia sie kapitana reprezentacji Polski, ktorego podwyzszone

moca obowiazujacego kontraktu zarobki beda nieadekwatne do prezentowanej

teraz klasy sportowej. Na treningach w Hanowerze widac bylo, jak

selekcjoner dba zwlaszcza o mlodziez: czesto poklepywal Urbanskiego i

Zalewskiego, zachecal do pracy, motywowal.

Skale mizerii obrazuja poszukiwania lidera obrony. Probierz postawil na

Pawla Dawidowicza, jego zmiennikiem jest Bartosz Salamon. Jeden gra w

Hellasie Werona, drugi w Lechu Poznan – obu tym klubom bardzo daleko

jest do europejskiej czolowki. Ale innego kandydata na te pozycje nie widac.

Trener na kazdym kroku podkresla, ze selekcji w zadnym razie nie

zakonczyl. Akcentowal znaczenie nie tylko pilkarzy rezerwowych, ale tez

tych, ktorzy nie zalapali sie do kadry na Euro 2024. Daje znac, ze jesli

tylko ktos wybije sie ponad przecietnosc, rozegra kilka dobrych meczow w

mocnym otoczeniu, moze liczyc na powolanie. Na razie staje jednak przed

koniecznoscia budowy z tego, co ma: znakomitego bramkarza (i to bez

znaczenia, kto nim bedzie: Szczesny, Skorupski czy Bulka), swietnego

srodkowego pomocnika Zielinskiego, dobrego lewego obroncy Kiwiora,

obiecujacych w ofensywie Zalewskiego i Urbanskiego. I kurczowo

trzymajacego sie futbolowych szczytow kapitana, bez ktorego te

reprezentacje mozna sobie jednak wyobrazic, a mecz z Holandia pokazal,

ze nie musi to byc czarny sen.

Dobrze byloby, gdyby Probierz w jesiennych meczach z Chorwacja,

Portugalia i Szkocja w Lidze Narodow “z drogi nie schodzil”. Bo jesli

reprezentacja Polski ma dawac ludziom przyjemne doznania, to plyna one

ze strzelania goli, a nie wybijania pilki na oslep.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Ta wiadomosc e-mail zostala sprawdzona pod katem wirusow przez
oprogramowanie antywirusowe Avast.

www.avast.com

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl