Dzien dobry – tu Polska – 18.06.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 162 (6440)13 marca 2022r.
W E E K E N D

Jest decyzja ministrow finansow UE w sprawie KPO
K R O K B L I Z E J M I L I A R D O W D L A P O L S K I!!!
Przedstawiciele panstw czlonkowskich zatwierdzili w piatek 17 czerwca
polski Krajowy Plan Odbudowy. To przybliza nasz kraj do otrzymania
pierwszych przelewow z Funduszu Odbudowy. Bruksela jednak wciaz bedzie
czekac na realizacje wynegocjowanych “kamieni milowych”. Jednym z nich jest
likwidacja Izby Dyscyplinarnej.. Od glosu jednak wstrzymala sie Holandia.
Kiedy zatem mozemy spodziewac sie transferu srodkow?
Pieniadze do Polski poplyna wtedy, gdy zostanie zlozony pierwszy wniosek o
platnosc. Planowane jest to w drugiej polowie tego roku – poinformowala w
piatek minister finansow Magdalena Rzeczkowska.
– Druga polowa (roku – przyp. red.) to juz zaraz. To zalezy od momentu,
kiedy bedziemy gotowi do zlozenia wniosku. Te kwestie koordynuje
Ministerstwo Funduszy i Rozwoju Regionalnego. Takze druga polowa roku jak
najbardziej – dodala szefowa MF.
Zapewnila, ze Polska bedzie realizowala plan, ktory zaklada likwidacje Izby
Dyscyplinarnej, czyli kamienia milowego, od ktorego Bruksela uzaleznia
wyplate Polsce pieniedzy.
– Ten kamien milowy jest w trakcie realizacji, Polska jest zobowiazana do
tego i Komisja Europejska postawila takie zalozenia naszego planu, wiec
bedziemy po prostu ten plan realizowac – mowila w piatek Magdalena
Rzeczkowska.
“Zgoda Rady Unii Europejskiej tym samym konczy procedure akceptacji planu
po stronie unijnych instytucji. Pileczka teraz jest po polskiej stronie.
Rzadzacy bowiem zadeklarowali sie, ze wprowadza szereg zmian w prawie i
funkcjonowaniu panstwa, ktore nazwano “kamieniami milowymi”. W mediach
przewijala sie dyskusja o tym, ze nasz kraj ma spora liczbe kamieni
milowych. Jednak szefowa Ministerstwa Finansow odrzucila te teze na swoim
briefingu prasowym.
Jednym z najistotniejszych “kamieni milowych” jest likwidacja spornej Izby
Dyscyplinarnej Sadu Najwyzszego. Prezydent Andrzej Duda podpisal ustawe w
tej sprawie juz 13 czerwca. Ale, jak podkreslaja eksperci i przedstawiciele
wladz sadowych, to nie sa wszystkie zmiany dotyczace sadownictwa, ktorych
domagala sie Komisja Europejska.
Potencjalne miliardy dla Polski
KE zatwierdzila polski KPO dokladnie 1 czerwca. Dzien pozniej w Warszawie
pojawila sie Ursula von der Leyen, by przekazac dobra nowine. – Komisja
Europejska dala zielone swiatlo dla polskiego KPO po bardzo doglebnej
ocenie – wyjasniala.
W ramach Funduszu Odbudowy Polsce przysluguje 23,9 mld euro dotacji oraz
11,5 mld euro pozyczek.
————
Zysk dodatkowy: Ziobre szlag trafi. I dobrze mu tak! -Wasz:
Gargamel
Stary i Zlosliwy

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
ahttp://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

BAROMETR MARYNARSKIEJ SZCZODROSCI
Saldo na koncie Marynarskiego Pogotowia Gargamela wynosi 1981,08 PLN
(tysiac dziewiecset osiemdziesiat jeden zl osiem gr). Wplaty w ostatnim
tygodniu wyniosly 1300. zl. Wydatkow nie bylo ale czeka nas wsparcie
finansowe rehabilitacji Mikolaja Solinskiego w kwocie 2000 zl.
Pozdrawiam:
Slawek Janus
Stowarzyszenie Liver
Krakow
——-
Slowem- typowo po naszemu, czyli po marynarsku: szybko, sprawnie i z
naddatkiem. Obiecalem rodzicom Mikolaja, ze do 1 lipca zbierzemy i
przekazemy im na turnus rehabilitacyjny dla Synka 2 (dwa) tysiace
zlotych. Znam “Swoich” nie od dzisiaj i wiem, ze jak ich “po gargamelsku”
poprosze, to bedzie”tak jak zawsze. Do 1 lipca dwa tygodnie, a my juz mamy
cala obiecana kwote! A ile jeszcze zdazymy zebrac w obiecanym terminie?
—————
To duza frajda byc Gargamelem. Wielu “z branzy” mi zazdrosci. Dzieki:
Gargamel
Caly w skowronkach
Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: PLN Euro: PLN Frank szw.: PLN Funt: PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: PLN Euro: PLN Funt: PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: PLN Euro: PLN Funt: PLN

Pogoda w kraju
Goraco, a miejscami nawet upalnie. Chociaz w niektorych miejscach na niebie
pojawia sie chmury, w zadnym regionie nie sa prognozowane opady.
Temperatura maksymalna siegnie do 33 stopni Celsjusza na zachodzie Polski.

BAJKA O BRZYDKIM KACZATKU
Raz w pewnym stadzie, w metnym stawie
Zylo kaczatko. Brzydkie. Male.
Lecz przekonane, ze jest prawie
Jak boski Zeus. Doskonale.
Lubilo bajki Andersena,
Wierzac, ze stanie sie labedziem.
– Bede przywodca. Mam to w genach.
– Mawialo, kroczac w pierwszym rzedzie.
Wpatrzone w lustro co dzien rano,
Rywali zwyklo miec w pogardzie,
Lecz, chociaz zmian oczekiwano,
Z dnia na dzien brzydlo jeszcze bardziej.
Prozny wysilek i mitrega,
Rzeczywistosci zaklinanie,
Nie pomagala biala ksiega
I psychotropow zazywanie.
Inne, podobne don kaczatka,
Wszystkim wmawialy, ze sa w bledzie,
Ze te, co wszedzie mozna spotkac,
To nieprawdziwe sa labedzie.
Tylko ten jeden jest prawdziwy!
Rzadki wyjatek! Urokliwy.
I taki poglad w swiatek-piatek
Upowszechniano wsrod kaczatek.
Brzydkie kaczatko z fotografii
Chcialo miec szyje biala, sliczna”
Niestety. Czasem sie przytrafi
Kaczatko z wada genetyczna.
——————
Wojciech DABROWSKI

W nowych-uzywanych autach
UKRAINCY WRACAJA DO DOMU
Kierowcy to glownie kobiety. Niektore z dziecmi. Inne ze starymi rodzicami.
Wygladaja przez okna swiezo kupionych furgonetek babuszki w chustkach.
Powroty uchodzcow do Ukrainy z nowymi-uzywanymi autami zaczely sie w
kwietniu. W maju na granicy w Budomierzu kolo Lubaczowa samochody
repatriantow zablokowaly prawy pas ruchu. Kierowcy to glownie kobiety.
Niektore z dziecmi. Inne ze starymi rodzicami. Co samochod, to opowiesc.
Typ samochodu to najczesciej rodzinniak lub wol roboczy. Bywa rowniez
luksus, ale z defektem. Na przyklad wersja nowy-bity (to te rzadkie
przypadki, kiedy Szwajcar lub Niemiec wyjezdza z salonu prosto w latarnie
albo w tyl ciezarowki, natychmiast traci zauroczenie autem i chce
sprzedac). Informacja o nowym-bitym idzie blyskawica przez komunikatory.
Wygrywa najszybszy klient. Po nowe-bite z Niemiec Ukraincy scigaja sie z
Polakami.
—–
Powroty uchodzcow do Ukrainy z nowymi-uzywanymi autami zaczely sie w
kwietniu. Przez Medyke szly transporty (pojedyncze, czyli osobiste, i
hurtowe, czyli na handel). Kolejka do odprawy siegnela pieciu kilometrow.
Wwozenie stalo sie latwe dzieki prawu ukrainskiemu (wojna zlikwidowala clo
na samochody). Pod Biedronka w Medyce, przy samym szlabanie granicznym,
stali zazdrosni polscy taksowkarze i psioczyli po cichu, ze uchodzcy robia
interesy dzieki wojnie.
Ruski wlasnie cofnal sie na wschod Ukrainy. Ruch ucieczkowy do Polski
zamarl, tylko kapalo po pare osob. Pomocowe namioty staly puste, cieple
jedzenie dymilo dla nikogo. Przed oczami taksowkarzy paradowala do Ukrainy
europejska motoryzacja. Bez szalu, bo glownie jechala przeszlosc.
Taksowkarze wsciekali sie, dopiero gdy wypatrzyli cos od Mercedesa w gore.
Bo sami mieli sciagane z Zachodu stare Mercedesy.
Porsche Cayenne doslownie podpalilo im lonty. Mowili, klnac: – O, tu sie
ktos ustawi, kurwagomac, na dlugie miesiace.
W Porsche siedziala elegancka pani. Z tylu dwoje dzieci gralo na komorkach.
Wracali z Kolobrzegu, gdzie ich rzucila wojna. Podbiegali ciekawi zajrzec
do srodka (jasna skora, czujniki martwego pola, nawigacja w standardzie).
Kobieta dziekowala: – Dziekujemy wam Polacy. Nie zapomnimy waszej dobroci.
—–
Ruch powrotowy trwa. W maju na granicy w Budomierzu kolo Lubaczowa
samochody ukrainskich repatriantow zablokowaly prawy pas ruchu. Przepelnily
sie przydrozne toi-toie. Samochody zamienily sie w obwieszone recznikami i
skarpetami wozy taborowe. Przyjechali gapie i policja. Wzlecialy drony
fotografowac ten park maszynowy ciagnacy sie kilometrami.
—–
W poczatkach czerwca sytuacja z toi-toiami juz opanowana. Uczynni
wlasciciele barow z okolic zjawiaja sie z zupa i drugim daniem, kawa i
cola. Kolejka stoi, jak stala, ale sie waha (raz dluga, raz krotka, rzadzi
sie nieuchwytnymi prawami). Celnicy zza szlabanu czasem (przechodzac)
odpowiedza kierowcom na ich kolejkowe troski. Na przyklad: z peknietym
wydechem przejedzie czy nie przejedzie? Zalezy. Przepchac przez granice
mozna, suke jedna, bo nie odpala? Zobaczymy, zalezy.
Co samochod, to opowiesc. Motoryzacyjna miesza sie z wojenna. Wiele
osobistych, wzruszajacych. Wszystko sie zlewa i rwie, bo goraco i nerwy nie
zdzierzaja. Co czeka po drugiej stronie granicy? Wiec najpierw podla droga
na Wierzbiany (odpowiadaja kierowcy, udajac, ze nie rozumieja pytania).
Potem mozna sie rozprowadzic lepsza nawierzchnia na Lwow, Luck i na wschod.
Sambor, Kijow, Zytomierz, Winnica.
———-
. Kwieciste chustki, zab blyska zlotem, oczy nieobecne, zapatrzone gdzies
daleko. Starsze pokolenie boi sie powrotu. Mlodsi nic nie mowia (albo wola
o autach). Jest w kolejce nadzieja, ze wojna cofnela sie na wschod na
stale. Tam walcza z okupantem ukrainscy bohaterowie. Tam wroga zwycieza,
jesli Bog i swiat pomoze. Bog da sile. Swiat da mysliwce. Jest rowniez
sloganowa nadzieja, ze Putin “pojdzie na ch””..
——-
Przejezdzaja wzdluz kolejki policjanci. Dotychczas odpoczywali w cieniu,
przy bocznej, slepej drodze. Kolo blaszanego przystanku autobusowego. Pod
blacha siedzi jak w lozy kilkanascie ukrainskich kobiet z malymi dziecmi.
Dziela sie woda. Patrza na zamarla kolejke uzywanych samochodow. Nad
dachami plywa fatamorgana powietrza, bo upal. Kobiety maja kolo godziny,
dopoki slonce sie nie przesunie. Potem przystanek sie rozprazy, zagna je z
powrotem do samochodow.
Policjanci jada powoli, poluja. Omijaja w miare nowe furgonetki zaladowane
ludzmi i zakupami z marketu budowlanego. Busa obwieszonego recznikami do
wyschniecia. Bentleya Cabrio na berlinskich numerach. Nowa-bita Skode
Octavie bez lewej polowy przodu (ale w srodku jak spod igly). Wyrywaja do
odpowiedzi dziewczyne w dostawczym Volkswagenie (model z konca lat 80.).
Mloda i ladna kobieta tanczy przy nich teraz z teczka A4. Wyciaga papiery
kupna-sprzedazy. Usmiecha sie, okazuje i przekonuje. Auto kupione w Polsce.
Stalo przy drodze z kartka “sprzedam”.
——–
Maria (mloda matka dwojki, filigranowa, energiczna, z torba-nerka w
natychmiastowym zasiegu) chwali swojego Golfa: – Starsza pani sprzedawala
niedaleko Hanoweru. Taka staruszka, ze sama juz bala sie jezdzic. Maz
znalazl ogloszenie w internecie.
Maz jest w Ukrainie, pilnuje lwowskiego mieszkania, psa i kota. Jak
przyjdzie potrzeba, pojdzie walczyc. Na razie, chwala Bogu, spokoj. Maz
przeczesywal internet, szukajac nastepcy starej Corsy (wyprodukowanej w
latach 90.), bo dzieci rosna. Zaciesnil filtry do Niemiec, bo wierzy w
tamtejsza technike. Kiedy Maria (w marcu uciekla z dziecmi przed wojna z
Ukrainy do rodziny meza w Niemczech) pojechala kupic Golfa staruszki,
sprzedajacym okazal sie mezczyzna o imieniu Hassan. Mimo to legenda o
staruszce nie przestala obowiazywac.
Wiec kierownica nieco zszargana – to dlatego, ze staruszka nosila wiele
pierscionkow. Wgniotka na drzwiach – na parkingu pod supermarketem
staruszka otarla sie o wozek sklepowy. A przebieg 80 tys. km przy wieku
auta 14 lat – bo staruszka byla wierzaca i jezdzila przewaznie do kosciola.
Wszystkie te same teksty, co w Polsce. Zna je kazdy, kto kupowal uzywane
auto. Znal tez usmiechniety Hassan, wlasciciel komisu pod Hanowerem.
Dogadywal sie z Maria lamanym polskim. Bo nasi juz tam bywali po uzywane
samochody.
Pan Zbyszek (dobrze zbudowany emeryt wiodacy prym w swej grupie
pokoleniowej przy lubaczowskim rynku w cieple dni) wyglasza basowo: –
Otwarlo sie przed nimi kraj, wpuscilo jak leci, wszystkich bez pytania.
Dalo sie dach nad glowa, zapomogi, szkole dzieciom. A oni co? Samochodow
nakupowali i nazad do siebie.
——–
Tak rozpoczyna sie wszechpolska dyskusja na czasie (co wolno Ukraincowi, a
czego nie wypada). Ogolnie Ukrainiec powinien: byc skromny, zmartwiony
wojna, zahukany, wymagac pomocy. Powinien okazywac Polakowi permanentna
wdziecznosc. Nie zas kluc Polaka w oczy Jaguarem w swietnym stanie (z klima
i szyberdachem).
Pan Irek (najwyrazniej staly oponent) nie zgadza sie z przedmowca: –
Zbyszek, oni ani tych samochodow nie ukradli, ani nie za twoje sobie
kupili. Bys juz nie gadal.

——
Dima (mlody, dzinsowo-sportowy, w Passacie na tymczasowych numerach) dzwoni
z kolejki aut pod Budomierzem do siostry na ukrainska strone. Siostra w
drodze. Wiezie ja chlopak, potem siostra przesiadzie sie do Passata. Dima
pracuje w Polsce od paru lat (montaz okien gdzies za Poznaniem). Kiedy
uslyszal, ze Ukraina zawiesila clo na samochody, od razu sie rozejrzal po
komisach. Znalazl Jeepa. Jeep pojechal z siostra w glab Ukrainy, sprzedal
sie natychmiast. Kolejny byl: Peugeot, znowu Jeep, maly Opel, Smart. Teraz
ten Passat. Dima na razie za szlaban graniczny nie wejdzie, jest w wieku
poborowym. Wlasnie po to mu siostra w doraznym biznesie samochodowym.
Siostra juz w Hruszowie i denerwuje sie przez telefon. Piatek wieczor,
Passat po dobie czekania w kolejce do odprawy. Kolejna dobe ma przed soba,
sadzac po ospalych ruchach celnikow. Siostra natomiast ma jutro slub
kolezanki. Nie ma doby do stracenia na dalekim przedpolu Unii Europejskiej
(fryzjer czeka na nia z wizazystka).
Dima nieprzejednany i filozoficzny: – Nic nie poradze. Zycie to suka, a zyc
i tak trzeba.
——-
Olegowi wczoraj puscily pod Budomierzem nerwy. Przedwczoraj wjezdza do
Polski po towar do sklepu budowlanego. Patrzy, na granicy pustki. Zaladowal
fracht, wraca na przejscie, a tu sie klebi od ludzi i samochodow. Jakies
babuszki spia w upale z nogami zalozonymi na zaglowki foteli. Dzieci
lataja. Faceci sikaja w lesie. Policja sie przyglada. Obiadnik przywiozl
obiad i sprzedaje czekajacym. Kolejka patrzy podejrzliwie.
Oleg mowi: – Badzcie dobrzy, riebiata, wpusccie bez kolejki.
Nie wpuscili (kazdy jeden tu rowny, powiedzieli). Oleg sie zagotowal.
Poszedl na granice do ubikacji, obmyc sobie kark i twarz. Zostal w cieniu
szaletu, wachlowal sie fakturami z Castoramy. Dobe juz czeka. Jakis
humorysta mu poradzil: jedz na Hrebenne, tam wpuszcza. A w Hrebennem
ciezarowki jedna za druga, kilkanascie kilometrow. Miedzy gigantami
przemykaja zagubione osobowki repatriantow (tez zle poinformowanych).
Wracaly na Budomierz i Medyke.
———-
Przygranicze tonie w uzywanych samochodach europejskich i japonskich.
Komisy, ogloszenia, szeptanki, internety, wystawki. Zwlaszcza wystawki
odzyly, jak w pierwszej dekadzie XXI w. Polacy wypychaja wprost przed domy
(na granice rowu przydroznego) uzywane auta swiezo kupione w Szwajcarii i
Niemczech. Lub strucle (przywiezione z Zachodu przed laty juz jako
uzywane). Stoja auta z kartkami “sprzedam”. Czasem ktos w porywie
uczciwosci doda na kartce, ze “do zrobienia rozrzad i wydech”. Ale ceny to
nie obniza. Wszystko schodzi.
Wedlug szacunkow roznych instytucji panstwa w ostatnich dwoch miesiacach
przez granice polska wjechalo do Ukrainy kilkadziesiat tysiecy aut
kupionych w UE. Ta liczba wciaz rosnie.
Marcin KOLODZIEJCZYK

KACIK KAPITANA SMERFA
Drugi rejs- tym razem”wesoly
Na drugi rejs trafil mi sie siostrzany statek poprzednich czyli bylem
pewien ze bedzie fajnie. No, nie do konca. W kazdym razie znowu statek
operowal po Srodziemnym i Polnocnym. Wsiadalem w Gibraltarze. Juz na dzien
dobry mala przygoda. Zmienili mi loty a na nowych nie bylo danych agenta co
mial mnie w Londynie przenocowac i przewiesc z Heatrow na Gatwick. Na
szczescie mialem tyle kasy zeby zaplacic za autobus ale nocke na Gatwick
spedzilem na laweczce. Po przylocie na Gibraltar tez bylo wesolo. Stoje w
kolejce do odprawy, podchodzi taksiarz i pyta czy ja Polak na statek.
potwierdzilem, to mnie przeciagnal przez odprawe. Juz w taksowce pytam o
moj statek i okazalo sie ze gosc byl po kogos innego. ale uczciwie znalazl
mojego taksowkarza. W hotelu juz na statek czekalo kilku Angoli- poznalem
zwyczaje typu zamawianie najdrozszego posilku w menu. W koncu po 2-ch
dniach dowiezli nas na statek. Okazalo sie ze starym byl jakis smutny
palant. Przez 4 miechy sie nie usmiechnal. Do tego mialem jakiegos
brytyjskiego kadeta co myslal ze bedzie mna pomiatal. Spokojnie poczekalem
do manewrow i jak nie wykonal polecenie z hukiem go wywalilem z manewrow.
Polecial na skarge do starego i sie zdziwil gdy stary poparl mnie. Super
zabawnie zrobilo sie gdy na burte wsiadla zona starego z dwiema
nastoletnimi corkami. Stary latal i pilnowal cnoty coreczek. Za to raz
przyszla na mostek nawalona zona i zaczela narzekac jakim despota jest
stary w domu- ubaw po pachy. Stary dbal abym sie nie nudzil. Raz przyszedl
na mostek i rzucil haslo ze trzeba pomalowac szalupe. Wlasnie stanelismy na
kotwicy na 3 dni czekajac na zaladunek. Zadzwonilem do chiefa z info ze
stary chce zeby lodka byla pomalowana- podeslal dwoch matrosow i pomalowali
do poludnia. Stary wszedl na mostek przed samym poludniem i widzialem ze
prawie dostal zawalu widzac ze lodka pomalowana ale zanim zdarzyl mnie
opierdolic, na UKFce odezwal sie port i kazal szykowac silnik bo zmienili
zdanie co do cumowania. Oczywiscie skwitowalem haslem ze fajnie, bo zanim
zacumujemy farba wyschnie i wieczorem wsadze z powrotem sprzet na pozycje.
Nastepnym razem stary wymyslil zebym malowal lancuch od bloczkow na hakach
w szalupach. Tym razem upewnil sie ze rozumiem ze mam to zrobic OSOBISCIE.
Oczywiscie zgodzilem sie z zastrzezeniem ze jak najbardziej pomaluje ale
niech matrosi go najpierw oczipuja. Oczipowali a ja przez nastepne 5 dni
malowalem lancuch. 5 warstw farby. O 13tej szedlem do bosmana z najmniejsza
mozliwa puszka i bralem najmniejszy pedzelek i do kawy malowalem lancuchy
ogniwo po ogniwie- szanujac robote na swiezym powietrzu i przyjemnym
sloneczku. Pol zalogi mialo polewke z tej sytuacji. Nastepna praca bylo
czyszczenie oliwnych lamp ktore robily za back up na wypadek awarii
elektrycznej. Juz sie nie dopytywalem czy te latarnie sa nadal legalne na
tankowcu. Pewna ulga byl przyjazd nowego ETO. Poprzedni latal z torba
narzedzi i co chwila grzebal w radarach. Nowy ETO przyszedl z odkurzaczem –
odkurzyl i nagle radary zaczely chodzic jak nowe. ETO wyjal lezak i
rozpoczal proces opalania sie. Innego dnia padla ARPA- oczywiscie full
panika bo to byl jedyny dayscreen. Stary msciwie kazal wezwac ETO. ETO
przyszedl, popatrzyl, zapytal mnie czy mam cos ciezkiego np lyzke- Mialem i
mu dalem, on ta lyzka walnal w transformator i ARPA wrocila do zycia a ETO
na lezak. W kazdym razie to byl zabawny rejs.
Smerf Kapitan
( pelen wspomnien)

I rym, cym, cym-Stanislaw Tym
N A D U R C H
Patrze tak na te uczciwe twarze Glapinskiego, Kaczynskiego, Sasina,
Morawieckiego. Litosc i trwoga.
Wieszczem sie posluze na poczatku, bo wyobraznia mi odfrunela na druga
strone ksiezyca. Rowno 200 lat temu Mickiewicz napisal kilka slow: “z
poczatku porwal mie smiech pusty. A potem litosc i trwoga”. Tych samych
uczuc doswiadczam, gdy slucham naszych dzisiejszych wedrownych kretaczy od
siedmiu lat bolesci. Ruszyli w Polske, oczywiscie nie wszyscy, bo glowny
dozorca makulatury, ktora wybieramy potem z bankomatow, siedzi i liczy.
Jestem wlasciwym prezesem na taki trudny czas – mowi skromnie o sobie,
zapowiadajac piata od stycznia podwyzke stop procentowych. Miliony Polakow
jeszcze w grudniu slyszaly zadnej inflacji ani wzrostu rat kredytow (nawet
o 100 proc.) nie bedzie. Ile tragedii przed nami, dopiero sie okaze.
Trwoga wieje, gdy premier przemawia w Sejmie. Platforma Obywatelska uprawia
goebbelsowska propagande, donosi na Polske, a on zlote trony porzucil dla
sluzby publicznej. Raczej dla sluzby Kaczynskiemu. Poza tym nie ma zadnych
uprawnien, tylko jeden obowiazek – musi sie pilnowac, aby nie powiedziec
slowa prawdy. Najpierw namawia do zgody, bo bardzo by nie chcial, aby
Polska byla podzielona jak teraz, ma sie zjednoczyc dla dobra ojczyzny. A w
nastepnym zdaniu krzyczy: Nie sluchajmy roznych farbowanych lisow i
falszywych prorokow, chodzacych na brukselskiej smyczy. Wlasciwie smycz
jest niemiecka, bo na takiej opozycja lubi chodzic najbardziej i knuc
zdrade. Nie dostaniemy ani grosza z Unii – Donald Tusk uwiesil Polsce
kamien mlynski u szyi. O Ziobrze, uwedzonym dymem marzen o krolestwie
absolutnym, ktorym bedzie trzasl – ani slowa. Ostatnio pan minister
wypichcil 913 stron na temat “resocjalizacji” dzieci i mlodziezy. 10-latki
w sadach, mozliwosc uzywania sily fizycznej wobec nieletnich –
obezwladniania, stosowania kajdankow i kaftana bezpieczenstwa. Ciekawe, czy
dlugie nocne przesluchania z lampa w oczy tez beda. Zeby sie dziecko od
malego uczylo. A w preambule do tego dziela mamy nawiazanie do wartosci
chrzescijanskich i belkot o umacnianiu wiezi rodzinnych. W dodatku trzeba
pamietac, ze samotny ojciec wychowujacy dziecko to nie rodzina.
Znam troszke Elblag, bo 30 lat temu prowadzilem tam teatr. Rozmawiam ze
znajomymi i zawsze wraca temat przekopu Mierzei. To, ze ta budowa nigdy sie
nie zwroci, wiadomo bylo od poczatku. Ale teraz ustalono podobno date
uroczystego otwarcia. Na 17 wrzesnia. Kaczynskiemu najwyrazniej sni sie rok
1939. Czarna ruska chmura wisi nad nami, a Niemcy juz sie zbroja – straszy
prezes ze swoja ekipa. Musimy byc militarnie silni, bo nie wiadomo, przeciw
komu sie zbroja – Polsce czy Rosji. Tak czy owak, prezes moze spac
spokojnie. Armia niemiecka, idac na wschod, bedzie musiala przejsc przez
dawne tereny NRD, znanej z tego, ze zawsze walczyla o pokoj. To ich bardzo
oslabi. Potem przeplynac Odre, w ktora tysiac lat temu pierwszy krol Polski
Boleslaw Chrobry wbijal slupy graniczne. Sily Bundeswehry przemoczone na
durch stana na naszej ziemi, a wtedy przemowi do nich Kaczynski. Chyba
zrozumieja powage chwili i to, ze musza wreszcie zaplacic reparacje za
druga wojne swiatowa.
Patrze tak na te uczciwe twarze Glapinskiego, Kaczynskiego, Sasina,
Morawieckiego. Litosc i trwoga. Nie ma kto uchronic nas przed – nie mam co
do tego watpliwosci – katastrofa. Zdrowotna, edukacyjna, energetyczna,
ekonomiczna i wszystkimi innymi. Zadnych planow, zadnej strategii, tylko
rozdawanie na partyjnych spotkaniach magnesikow na lodowki z logo PiS.
Lodowki beda wkrotce nieczynne z braku pradu, ale magnesiki zostana na
zawsze.
Stanislaw TYM

Krzysztof Skiba
MARSZCZENIE FREDA
W 1933 roku Hitler dochodzi w Niemczech do wladzy, tymczasem w Polsce
kosciol zwalcza onanizm wsrod ksiezy spowiednikow. Musial byc to znaczny
problem i zjawisko powszechne, skoro profesor Raszeja poswiecil mu swoja
naukowa broszure. Ksieza spowiednicy po wysluchaniu grzechow mlodych
dziewczat nie mogli sie sie najwyrazniej powstrzymac i szarpali zawziecie
swe uspione organy, dajac upust pozadaniu i ulegajac podszeptom diabla.
Przez lata onanizm uwazano za niezwykle szkodliwy. W XIX wieku uwazano
nawet, ze moze on doprowadzic do smierci. Byly teorie mowiace, ze uporczywe
trzepanie kapucyna prowadzi do slepoty, zawalu serca czy choroby umyslowej.
“Leczeno” go poprzez zimne kapiele, modlitwe, elektrowstrzasy czy
puszczanie krwi. Jeszcze w latach 60 XX wieku powstawaly koscielne i
pseudomedyczne broszury przestrzegajace przed struganiem rysia. Tymczasem
jedyne choroby jakie z waleniem gruchy mogly sie pojawiac, to psychoza,
wynikajaca z poczucia winy. To Kosciol przez stulecia utrzymywal, ze
krecenie smigla jest czyms zlym i nieczystym. Ze to grzech smiertelny.
Mlodzi chlopcy osaczeni taka “wiedza”, a jednoczesnie nakrecani wlasnym
popedem seksualnym byli jak w pulapce.
Organizm domagal sie marszczenia freda, a religia, kultura i spoleczenstwo
mowilo, ze to najgorsze zlo. Nie dziw wiec, ze na skutek tego rodzaju
sytuacji wielu z nich popadalo w depresje i psychiczne schizy.
Na szczescie nauka wyjasnila, ze onanizm jest absolutnie zdrowym zjawiskiem
i nie powoduje zadnych chorob. To postawa Kosciola i lekarzy byla chora i
nienormalna. Jesli jeszcze dzis ksieza kaza spowiadac sie mlodym chlopcom z
walenia konia, to sami popelniaja grzech i powinni udac sie czym predzej na
elektrowstrzasy.
Dzis nauka twierdzi, ze onanizm jest naturalnym i zdrowym sposobem na
uspokojenie napiecia erotycznego i nie ma dowodow na to, ze moze powodowac
jakies choroby. Zdaniem wielu szarpanie krasnala moze byc nie tylko zdrowe,
ale i wesole czego dowodem wielu usmiechnietych ksiezy podczas pielgrzymek.
🙂
Krzysztof SKIBA

WIADOMOSCI CELNE, ACZKOLWIEK BEZCZELNE
Kronika kulturalna Kuby Wojewodzkiego.
* Prezydent Rafal Trzaskowski przeprosil za uzycie okreslenia “dupiarz”
podczas wywiadu w Onecie. Brawo. Ja z dwojga zlego wolalbym byc dupiarzem w
Onecie niz Babiarzem w TVP.
* Podrozy w czasie ciag dalszy. Joanna Kudzbalska, trzecia zona Krzysztofa
Ibisza, jest w ciazy. Gratulacje. Wszystko wskazuje na to, ze bedzie jak
zwykle. Czas przeszly dokonany bedzie mlodszy od czasu terazniejszego bez
wzgledu na podmiot i czas dopelniacza.
* Kontrowersyjny serial TTV “Krolowe zycia” znika z anteny po 12 sezonach i
300 odcinkach. Gwiazda serii Dagmara Kazmierska zagra obok Joanny
Kurowskiej w filmie ”
Slicznotka”. Niestety, nie podano, kto wystapi w roli tytulowej.
* Serwis Plejada donosi, ze prokuratura postawila synowi Zenona Martyniuka,
Danielowi M., zarzut znieslawienia sedzi z Bialegostoku. Pod spodem
informacja: “Ten tekst przeczytasz w 2 minuty”. To i tak dlugo jak na jego
osiagniecia.
* Prokuratura w Warszawie szykuje apelacje w sprawie jej zdaniem razaco
niskiego wyroku, jaki otrzymala Beata Kozidrak wiadomo za co. Apelacja to
wazna rzecz. Chyba najbardziej znanym jej przykladem jest Prosecco.
* Na gali High League zmierzyly sie ze soba w boksie birmanskim
influenserki Lil Masti i Zusje. Obrazenia tej drugiej pani byly tak
powazne, ze wymagaly gwaltownej wizyty w szpitalu. Lubie patrzec na
rownouprawnienie. Ale tylko do pierwszego peknietego oczodolu.
* Wielki sukces Pawla Kukiza. Wedlug sondazu przeprowadzonego na zlecenie
Dorzeczy.pl Prawo i Sprawiedliwosc razem z Kukiz ’15 moze liczyc na 41,2
proc. poparcia. Nie od dzis wiadomo, ze Pawel dobrze sie sprzedaje.
* Producent zabawek Mattel wrocil na rynek z marka Wladcy Wszechswiata. W
kampanii reklamujacej reedycje kultowych figurek wzieli udzial Cezary
Pazura oraz Janusz Chabior. Mogli pojsc mocniej. Na przyklad Mateusz
Morawiecki jako He-Man. On tez jest postacia fikcyjna.
*Katarzyna Skrzynecka poinformowala na Instagramie narod, ze ZUS obliczyl
jej przyszle swiadczenie emerytalne na 34 zl i 87 gr. Niesprawiedliwe.
Zawsze jak patrze na jej makijaz, to widze, ze nie boi sie ciezkiej pracy.
* W Onecie Robert Lewandowski zostal zapytany, czy zgadza sie z brutalnym
zartem, ze uroda Niemek to kara za druga wojne swiatowa. “Czesto jak widze
ladna kobiete w Niemczech, to jest ona Polka” – odpowiedzial. Jak widac
transfer do Barcelony juz pewny.
* Jacek Kurski zostal laureatem nagrody Bialo-Czerwone Roze przyznawanej
przez portal wPolityce.pl. “To przez niego Polacy znaja obiektywne dane” –
podkreslal w laudacji Michal Karnowski. To prawda. To wszystko przez niego.
* W kazdym sezonie serialu “Ojciec Mateusz” Artur Zmijewski mial zarabiac
15 tys. zl za dzien zdjeciowy. A odcinkow jest 13 w kazdej serii. W
kategorii finansowej Artur plasuje sie w ostatniej dziesiatce uczestnikow
szosowych wyscigow kolarskich.
* O “polskojezycznych mediach znajdujacych sie w rekach niemieckich
wlascicieli” ma sie uczyc mlodziez liceow i technikow wedlug nowego
podrecznika “Historia i terazniejszosc”. Przy tych wymaganiach jezykowych
nie utrzymam sie w TVN. Bardziej w TVP. Rosyjski jeszcze troche pamietam.
* Edyta Gorniak starla sie na Dworcu Centralnym w Warszawie z Rafalala.
Rafalala Edyte nagrywala, a Edyta mowila do niej per pan. Z informacji
istotnych warto zaznaczyc, ze pociag spoznil sie 20 minut.
* Posel Solidarnej Polski Piotr Sak napisal do glownego inspektora pracy,
aby ten zbadal, czy za panowania Tomka Lisa nie dochodzilo w “Newsweeku” do
molestowania czy mobbingu. Dobry ruch. Moze ktos z Kliniki Psychiatrii
Doroslych zajrzy do Karnowskich.
* Jak wiadomo, posel Patryk Jaki reprezentuje lud bez wzgledu na czas i
okolicznosci. Ostatnio pojawil sie w Parlamencie Europejskim w dresach
garniturowych z gumka. W kategorii fashion byl to bez watpienia jeden z
kamieni milowych.
Kuba WOJEWODZKI
———————————————————————————–
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK