Dzien dobry – tu Polska – 10.06.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 154 (6462 ) 10 czerwca 2022r.

k o r e s p o n d e n c j a
————————-
ROMAN GIERTYCH DO NACZELNICZKI POCZTY POLSKIEJ W PACANOWIE
Szanowna Pani Naczelnik!
Co wy tam na Milosc Boska wyrabiacie w tym Pacanowie? Jak traktujecie
poslow na Sejm i ministrow? Czy Pani nie wie, ze przez pani arogancje posel
i minister Cieslak moze miec zly humor? A jak on bedzie mial zly humor, to
odejdzie z tej partii Bielana, ktorej nazwy nie pamietam, a do ktorej
przeszedl z partii, ktorej tez nie pamietam, ale byl u Gowina i go
zdradzil, przez co nasz ukochany prezes ma wiekszosc w Sejmie. A jak
odejdzie z tej partii Bielana to moze nasz rzad upasc i kto bedzie Polska
rzadzil? No kto? I co sie stanie z tymi wszystkimi ministrami? Przeciez oni
nie chca pojsc siedziec!!!!
Dlatego przygotowalem dla Pani instruktaz jak nalezy naszego poslo-ministra
traktowac, gdy w swej laskawosci wkroczy do Urzedu Pocztowego.
1) Gdy powezmie Pani wiadomosc, ze minister i posel zmierza w kierunku
budynku Poczty nalezy szybko przemyc twarz, przyjac postawe pokorna i licha
i w rzedzie wszystkie urzedniczki ustawic, aby minister mogl wkroczyc do
budynku w szpalerze wdziecznych obywatelek.
2) NIe zaszkodzi jakis dywan miec na podoredziu, aby minister nie musial
stapac po twardej posadzce, lecz mogl utrudzone praca dla Polski stopy
postawic na miekkiej wysciolce (najlepiej perskiego) dywanu.
3) Przed samym wejsciem dostojnika rozpylamy perfumy, aby jego nozdrza
zaznaly troche radosci, gdy wkracza do budynku Urzedu Pocztowego.
4) Gdy juz widzimy naszego goscia przestepujacego prog Urzedu wszystkie
urzedniczki zaczynaja bic brawo. Mozna tez zaspiewac piosenke. Ale radosna
i wartka. Z elementami patriotyzmu.
5) Po wejsciu ministro-posla pani jako naczelnik urzedu podchodzi wsrod
szpaleru klaszczacych urzedniczek i na poduszce trzyma listy skierowane do
niego.
6) Podczas podawania listu utrzymujemy postawe pokorna i cicha i absolutnie
nie nawiazujemy kontaktu wzrokowego. Mozna przykleknac.
7) Gdy minister poczte odbierze, to wyznaczona urzedniczka podchodzi do
niego ze wzorem potwierdzenia odbioru lezacym na cedrowej podstawce, a obok
inna trzyma pioro do zlozenia podpisu. Pozostale urzedniczki nie przestaja
klaskac.
8 Po odbiorze listu zaprasza Pani ministra na odsloniecie tablicy
upamietniajacej wizyte przedstawiciela rzadu RP na poczcie w Pacanowie.

9) Podczas uroczystego odsloniecia tablicy wyznaczona urzedniczka czyta
fraszke na czesc dostojnego goscia. Oto propozycja fraszki:
—————
W Pacanowie ludzie chwala
Wszystko co nam PiS juz dal.
Jeszcze wiele ryzu maja
I do piecow wegla mial.

Nazbieraja chrustu w lesie
Potem miske przygotuja
Kazdy ryzu garsc przyniesie
I to sobie ugotuja

Jak juz zjedza dary Boze
To za PiS wypija zdrowie
Spoczywajac juz w pokorze
Chwalac rzadu tarczy mrowie

Gdy ktos wspomni o inflacji
Kazdy tylko warczy nan
Ze dla takiej demokracji
Nie potrzeba panskich dan

Lecz gdy przyjdzie glosu czas
To Pacanow slynny w swiecie
Powie wam jak w brydzu: pas
Tepiac was – kaczora smiecie.
Te ostatnia czesc fraszki prosze oczywiscie pominac, bo napisalem ja aby
przedstawic jak parszywa opozycja atakuje biedny rzad, ale nie wszyscy
mogliby to zrozumiec.
10) Nastepnie oglosi Pani, ze w kazda miesiecznice pobytu ministra na
Poczcie w Pacanowie zrobiony zostanie capstrzyk ku czci rzadu i partii
rzadzacej. A ministro-posel wyjdzie z Poczty odprowadzany burzliwymi
oklaskami. Niektore z mlodszych urzedniczek moga sie przy tym rozplakac z
emocji.
Taki 10-punktowy program wizyty powinien byc obligatoryjnym standardem w
odniesieniu do wszystkich poslow i ministrow.
Prosze sie trzymac tego programu, a bedzie Pani miec szanse na awans, a nie
na dyscyplinarne zwolnienie.
Roman GIERTYCH
PS Buta i arogancja tych bufonow nie ma granic. Za rok Pacanow i inne
miasteczka odplaca im pieknym za nadobne.

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
ahttp://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.2764 PLN Euro: 4.5826 PLN Frank szw.: 4.3696 PLN Funt:
5.3566 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.27 PLN Euro: 4.54 PLN Funt:
5.35 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.17 PLN Euro: 4.45 PLN
Funt: 5.26 PLN

Pogoda w kraju
Zapowiada sie pochmurnie. W czesci kraju spadnie deszcz, spodziewane sa tez
burze. Wraz z nimi pojawia sie ulewy. Termometry lokalnie pokaza nawet 30
stopni.

“Wojna zabrala mi radosc, potrzebe i przymus pisania
REFLEKCJE PO DLUZSZYM MILCZENIU
Od 28 lutego nie zostawilem na FB i Instagramie ni slowa, ni zdjecia, choc
w aparacie zagoscilo kilka wyjatkowych. Rowniez w ksiazkowych i
scenariuszowych projektach nie zrobilem postepow. Wojna zabrala mi radosc,
potrzebe i przymus pisania.
Choc dzialo sie tak duzo, tak wiele wywolywalo lek, wscieklosc i sprzeciw,
to inaczej niz wczesniej nie umialem ratowac i radowac sie pisaniem. Na to
co widzialem za wschodnia granica moje pioro bylo za krotkie.
Nieprzyzwoitoscia bylo jechac w swiat, a co dopiero wyprawy opisywac. To co
w kraju, stalo sie za malo wazne, by komentowac.
Dla mnie atak Putina nie zawiesil ani nie zredukowal listy pisowskich
przestepstw. Nie sprawil, ze Ziobro, Sasin, Kaczynski et consortes stali
sie mniej grozni, mniej podli czy na milimetr mi blizsi, a posel Kowalski
mniej glupi.
Zagrozenie ze strony Rosji nie sprawia tez, ze jestem gotow stanac ramie w
ramie z Morawieckim, Karczewskim, czy Dworczykiem, by bronic rodziny,
znajomych, kraju. Wrecz przeciwnie, poki oni maja poparcie ponad 1/3
Polakow, mysle glownie o emigracji. Bo jak tu narazac zycie majac w tyle
glowy niegasnace podejrzenie, ze znalazles sie w okrazeniu niczym legiony
Cezara pod Alezja. Grozi ci szturm putinowskich barbarzyncow, a od wewnatrz
noz wbijaja ci w plecy rosyjscy szpiedzy, ktorych w rzadzie jest wiecej niz
bakalii w makowej babce.
Z tego tez powodu wydalo mi sie mialkie i nic nie znaczace toczyc spor ze
wzmozonymi po naszej stronie, ktorzy nawolywali do narodowej zgody i
jednosci. Autokanonizacja PiS, po przez zanurzenie w ukrainskim cierpieniu,
wydala mi sie bezdennie cyniczna ohyda, typowa dla pisowskiego obrzadku.
I tak utracilem jedna z niewielu umiejetnosci jakie posiadlem w stopniu
choc ciut ponad przecietnym.
Poczatkowo tlumaczylem to zwierzecym lekiem. Bylem przekonany, ze Ukraina
podda sie, a dzicz blyskawicznie wejdzie do nas i zobacze to o czym
wczesniej tylko czytalem. Z czasem, glownie za sprawa dzielnych i sprawnych
ukrainskich zolnierzy wojna przestala byc tak namacalnie przerazajaca,
stala sie straszna i przytlaczajaca. Po obudzeniu sprawdzalem sytuacje na
froncie, kladlem sie tez z telefonem. W dzien czytalem ksiazki o Rosji, od
Kasparowa do Ostrowskiego, choc od urodzenia jestem rusofobem. Tylko Iga
Swiatek potrafila na chwile odwrocic moja uwage.
Potrzeba pisania jednak nie wrocila. Tematy byly zbyt wazne, wydarzenia
zbyt intensywne, by moje pisanie moglo sie jakos z nimi ulozyc.
Milczalem, gdy obroncy rosyjskiej kultury uwazali, ze czasowy jej bojkot
jest zly.
Nie skrytykowalem tez chwalcow Dudy, choc uwazam, ze niezaleznie co by
zrobil i jak pieknie mowil w parlamencie ukrainskim, byl, jest i pozostanie
szkodnikiem i pajacem, ktory krzyczal o “wyimaginowanej wspolnocie”.
Kusilo mnie, by przyznac, ze zgadzam sie z naczelna propagandystka Kremla,
Olga Skabiejewa, ktora na kanale Rosija 1 komentujac artykul Mateusza
Morawieckiego w “Daily Telegraph” stwierdzila: “Dzieki takim zadowolonym z
siebie i aroganckim idiotom Polska juz kilkakrotnie przestala istniec jako
niepodlegle panstwo”.
Uznalem jednak, ze nie czas na prowokacje. A wyjasnienie, ze polski rzad
nie tylko tym artykulem ale cala szkodliwa polityka prowadzi nas prosto ku
katastrofie, beda nieskuteczne. Psychologiczny mechanizm wyparcia jest
niezwykle skutecznym i moje pisanie go nie wyciszy.
Nie odezwalem sie tez, gdy atak Rosji pozwolil pisowskim fanatykom powrocic
do motywu zamachu smolenskiego, w chwili, gdy juz sami przestali w niego
wierzyc. Cyniczny Kaczor natychmiast to wykorzystal. Znow orgiastycznie
belkotal o dochodzeniu do prawdy.
Udowodnil tym, ze zwolennikom pis mozna wcisnac do lba kazda ciemnote,
lykna bezrefleksyjnie, a gdy przekonaja sie, ze znow ich zrobiono w
bambuko, beda milczec, czekajac na kolejna bajke.
I tkwilbym w tym stuporze i milczeniu, gdyby nie jedno wydarzenie. Z
nieznanych powodow, w trybie blyskawicznym Ringier Axel Springer rozstal
sie z Tomaszem Lisem. Zbyt dobrze znam media, by wierzyc, ze byla to
decyzja naczelnego redaktora, zbyt dobrze znam Lisa, by uwazac, ze latwo
sie z nim pracuje. Nie mam jednak twardych danych by snuc publiczne
domysly. I choc samo zwolnienie bardzo mnie zmartwilo i poruszylo, to
milczalbym dalej, gdyby nie zalew komentarzy tzw. naszej strony.
“Nie ma Lisa, to znow zaczne kupowac Newsweeka”, lub “Od dzis juz nie
kupie Newsweeka”. Pisza obroncy wolnosci i demokraci.
Co mnie tak porusza w tych deklaracjach? Instrumentalne traktowanie
zespolu, brak wiary, ze pisma, ktore uznajemy za ostatnie szance wolnej
prasy, sa tworzone przez wolnych ludzi.
Ten brak szacunku dla dziesiatkow dziennikarzy, wielu ze znanymi
nazwiskami, oburza mnie. Ci niby demokraci maja przekonanie, ze kazdy
artykul tworzyl Lis, albo ze przyjal on – niczym Kurski – do swojego
zespolu tylko poslusznych i powolnych sobie. Nic to, ze felietony maja tam
Varga, Gretkowska, Holdys, Pawlak. Ze pisze tam wielu znanych reporterow,
ze wywiadow udzielaja Newsweekowi ludzie od lewa do prawa.
Pewnie ten tlum nienawistnikow podobnie mysli o Wyborczej i jej relacjach z
Adamem.
Kolejna kwestia to intensywnosc hejtu jaka wylala sie na Tomka Lisa w
Internecie. Wyrazistosc i odwaga w formulowaniu skrajnych pogladow, to
pretekst by wyzwac go od chamow, bucow, zarozumialcow? Co ma jedno do
drugiego?
Bo oczywiscie mozna byc skrajnie lewicowym, radykalnie antyklerykalnym, a
przy tym bucem i chamem, znamy takich wiele i wielu. Udalo sie tez oswoic z
istnieniem skrajnie prawicowych publicystow o podobnym szarmie. Ale ostry w
pogladach liberal i to zarozumialec! Nie, to ponad sily
lewicowo-narcystycznej opozycji.
Do stukniecia w klawiature sprowokowalo mnie to co zobaczylem po
kilkumiesiecznej kwarantannie od FB. Nawet wobec egzystencjalnego
zagrozenia jakim jest koincydencja rzadow PiS i wojna tuz za nasza granica,
prowadzona przez najbardziej agresywne panstwo swiata, nie zmienia sie
modus operandi czesci tzw. antypisowskiej opozycji.
Wedlug nich wobec Kaczynskiego (niektorzy dodaja jeszcze, niby z przekasem
“pana prezesa”), Morawieckiego (podobno premiera), Terleckiego (marszalka
???) i Sasina (a tu jaki tytul dolozyc), trzeba stosowac kulturalny i
finezyjny opor, najlepiej taki, ktory wykaze jacy my sami jestesmy
wspaniali, cywilizowani i otwarci.
Wrog wobec ktorego mozna wyciagnac zakazana bron i spotwarzyc jest gdzie
indziej. Gdzie? Poczytajcie krytyczne wpisy na temat Lisa, Giertycha, Tuska.
Wojtek FUSEK

O-k-R-u-C-h-Y
—————–
Cytat z “Kariery Nikodema Dyzmy” mi sie przypomnial. Chodzi o ten fragment,
kiedy Dyzma usilowal sie najac na fordansera i zamiast profesjonalnego
tanca odpierdalal prowincjonalna cepeliade. Widzac jego tandetne wygibasy,
zdumiony wlasciciel restauracji zakrzyknal:
– Panie, gdzies sie pan uczyl tanczyc?
– W Lyskowie, powiat hrubieszowski! – odparl z duma Dyzma.
– Na Hrubieszow to pan moze jestes dobry. Ale tu jest Warszawa.
No, i to tyle w sprawie meczu Belgia – Polska.
6:1
Andrzej SARAMONOWICZ

Senatorskie slowa
D U M N I Z O B A J T K A
Senatorowie PiS bronia jak niepodleglosci narodowego czempiona, ktory
chwali sie rekordowymi zyskami.
Nie docieraja argumenty, ze bedac monopolista i dyktujac ceny, mozna
osiagac gigantyczne zyski nawet, albo przede wszystkim, w kryzysie zerujac
na obywatelach zdanych na laske czy nielaske Obajtka. Ale to dopiero
poczatek. Obajtek dopiero pokaze swoja moc stajac na czele
giganta-monopolisty po polaczeniu Orlenu z Lotosem i PGNiGe. Oj bedzie sie
dzialo.
Cierpia rowniez ci zapatrzenie w prezesa z Nowogrodzkiej, ktory poprzez
gigantyczna machine propagandowa podporzadkowana przewodniej partii,
dorownujaca putinowskiej, wmawia suwerenowi, ze jesli dzieje sie cos zlego,
to zawsze jest to czyjas wina, najczesciej Tuska.
Taki mamy klimat.
PS
Z obnizki VATu z 23% na 8% najbardziej sie ucieszyli Niemcy. Cena brutto
nieco spadla, a cena netto poszla do gory, co najbardziej uderzylo w
polskich rodzimych przedsiebiorcow, co sie przelozylo na inflacje i wzrost
cen towarow i uslug. Zyski Kaczynski przesunal z budzetu panstwa (dochody z
VAT) na rekordowe marze Orlenu. Stracilo Panstwo, zyskal Obajtek.
Wadim TYSZKIEWICZ

MISIOWE MRUCZANKI
(Upusty zolci- czwartek)
Ciekawe co znowu knuja? Od 1 lipca ma przestac obowiazywac rozporzadzenie o
czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowosciach na obszarze
przygranicznym wojewodztw podlaskiego i lubelskiego – poinformowal na
Twitterze M. Kaminski. Dziennikarze w lipcu beda mogli wrocic do
miejscowosci przy granicy z Bialorusia. I pisac co zechca? A jednoczesnie
aktorke B. Kurdej-Szatan (glownie znana z reklam jednej z sieci
telefonicznych i oryginalnego nazwiska) ciaga sie po sadach za
“zniewazenie” Strazy Granicznej, bo cos powiedziala o stworzonej na
wspomnianej granicy rzeczywistosci.
Typowa konsekwencja Naszej Ukochanej Wladzy. Niby jedno z drugim nie ma nic
wspolnego, ale” Ta rzeczywistosc przeciez 1 lipca nie zniknie.
Akademia Kopernikanska jednak powstanie. Czarnek zamarzyl sobie miec wlasna
Akademie Nauk i zaprojektowal stwor o nazwie wlasnie “Akademia
Kopernikanska”. Kompletnie bez sensu, ale za to calkowicie podporzadkowany
wladzy. No i uszczknie sporo kasy, ktora w innej sytuacji trafilaby do
prawdziwej nauki – a tak przyda sie przeciez swoim teologom i specjalistom
od etyki katolickiej. Jak nalezalo sie spodziewac, poslowie odrzucili
uchwale Senatu, ktory sprzeciwil sie powolaniu dziwnego tworu. Spodziewam
sie, ze prezesem bedzie ktos w kiecce, zalozycie sie? I nie bedzie to
kobieta ani zaden tranzyta”
Tyle tych dobrych i przemyslanych posuniec”
Wielce ta wladza laskawa. A jaka madra i elokwentna! Dzis blisko godzine
Glapa znowu tlumaczyl narodowi jak powinien byc szczesliwy, majac na
stanowisku szefa NBP czlowieka tak wybitnego i nieskazitelnego. Tam razem
obiecal tez ostroznie – ale zdecydowanie – spadek inflacji za poltora roku.
Poza tym mogl reszte czasu gwizdac; z tym samym skutkiem. Ale produkowanie
szumu informacyjnego, to w koncu tez jakas umiejetnosc.
Rzadko sie spotyka tak wybitne jednostki. I tak krasomowczo utalentowane.
A maly zly na litere K. czujnie wczoraj skorzystal z okazji podpompowania
sobie wizerunku i wywalil z rzadu tego ministra od walki z poczta. Mamy juz
kandydature na nowego, z tego samego ugrupowania (zeby nie powiedziec: tej
samej sitwy). Kwalifikacje sie bowiem malo licza nad Wisla, duzo wazniejsze
od “co?” i “po co?” sa tu pytania “z kim?” i “dla kogo?”. Taki uklad.
Bogdan MIS
PS. Dzis zadna glupota mnie nie rozsmieszyla. Jakas nietypowa data.

Kur domowy, czyli (2)
JAKIMI OJCAMI SA DZIS POLACY
Facet to juz nie rycerz
“Mimo ze bardzo duzym szacunkiem darze swojego ojca, to on dla nas w
dziecinstwie za wiele czasu nie mial. Pracowal na budowie, w ciagu tygodnia
ojca nie widzialem, mamie bylo ciezko ogarnac to wszystko” – mowil
respondent w badaniu jakosciowym (objelo dobrze zarabiajace osoby w
zwiazkach heteroseksualnych, pracujace i mieszkajace w miescie) agencji
IQS. “Na kobietach wciaz spoczywa obowiazek organizacji zycia rodzinnego –
podejmowanie decyzji o posilkach, sprawach szkolnych, dbanie o czystosc.
»Menedzerski matriarchat« wydaje sie byc trwalym wzorem zycia rodzinnego” –
wynika z projektu badawczego “Rownosc plci i jakosc zycia” Instytutu
Socjologii Uniwersytetu Jagiellonskiego. Przeprowadzony w jego ramach
sondaz (2015 r.) pokazal, ze rodzice dziela sie opieka nad dziecmi do 15.
roku zycia po rowno tylko w ok. 40 proc. rodzin (najchetniej odprowadzaniem
do przedszkola czy szkoly i ukladaniem do snu). Zaangazowanie mezczyzn w
kolejnych pokoleniach jednak rosnie: “O ile w rodzinach pochodzenia
badanych udzial matek w wyodrebnionych aktywnosciach (opieka, decydowanie o
tym, co sie spozywa, rozpoznanie potrzeb domownikow) byl dominujacy, o tyle
w rodzinach skonstruowanych przez respondentow i respondentki wskazywane
jest partnerstwo w realizowaniu tych zadan – duzo czesciej odpowiedzialnosc
ponoszona jest wspolnie”.
Roznice miedzy jednym a drugim pokoleniem siegaja 20 proc., czyli co piaty
badany/badana czesciej przypisywal poszczegolne obowiazki domowe obojgu
partnerom w rodzinie zalozonej przez siebie niz w tej, w jakiej sie
wychowal (kobieta pracujaca “na dwa etaty” nadal jednak nie jest niczym
niezwyklym, a sprzatanie, gotowanie czy opieka nad dzieckiem “solo” przez
mezczyzne to ewenement: dotyczy 4 – 9 proc. rodzin). Badacze wykazali prosta
zaleznosc: jesli chlopcy wychowuja sie w rodzinie praktykujacej wzory
rownosciowe, jako mezczyzni powielaja je we wlasnej. To budujace, tym
bardziej ze wedlug 93 proc. kobiet i 92 proc. mezczyzn rownosc plci jest
wartoscia na tyle cenna (nie tylko dla rodziny: wedlug nich to podstawa
budowania sprawiedliwego spoleczenstwa), ze nalezy ja przekazywac dzieciom.
Zdecydowana wiekszosc respondentow (74 proc.) i respondentek (73 proc.)
uwaza, ze mezczyzni rownie dobrze jak kobiety moga sie podjac opieki nad
dziecmi. Wedlug 90 proc. ogolu badanych ojciec powinien zawsze miec prawo
do indywidualnego urlopu rodzicielskiego, bez wzgledu na sytuacje zawodowa
matki dziecka odpowiedzialnosc za dom i rodzine powinna byc rozlozona
rownomiernie – czytamy w raporcie Uniwersytetu Jagiellonskiego. Z kolei
respondent IQS klaruje: “Facet to nie jest juz rycerz walczacy o rodzine,
tylko osoba, ktora tez potrafi ugotowac, zadbac o dzieci, o dom. Nie trzeba
juz isc na polowanie, wystarczy do Biedronki”. W badaniu agencji tesknota
za “dawnym porzadkiem” wystapila marginalnie, wiekszosc mezczyzn i
wszystkie kobiety mowily o potrzebie dzielenia obowiazkow domowych, w tym
opieki nad dziecmi, miedzy oboje partnerow.
Mentalna zmiane wspolczesnych polskich mezczyzn widac w sondazach (CBOS
2020: 58 proc. preferuje partnerski model rodziny), ale tez w praktyce, o
ile maja dogodne warunki. Urlopy ojcowskie (nie mylic z rodzicielskimi)
bierze 57 proc. ojcow (ZUS 2021), bo zasilek jest wysoki (100 proc.
pensji), procedura prosta, a urlop niezbywalny, czyli nie mozna go
przekazac partnerce. W Islandii Polacy korzystaja z urlopow rodzicielskich
tak chetnie jak Islandczycy. “W opinii Polek ich partnerzy pod wplywem tych
urlopow inaczej postrzegaja role ojca w wychowaniu dzieci” – zauwazaja
badacze z Reykjavíku. Ásdís A. Arnalds, Guðný Bj�srk Eydal i Unnur Dís
Skaptadottir przyjrzeli sie roznicom miedzy polskimi imigrantami (stanowia
4 proc. populacji wyspy i az 40 proc. wszystkich imigrantow) a rodowitymi
Islandczykami. Podsumowuja: “Rezultaty dowodza, jak bardzo zwyczaje
zmieniaja sie pod wplywem doswiadczenia zyciowego i sytuacji”.
Zbigniew BOREK
Jutro: POWROT TATY

Mizerski na bis
NIEMCY STAWIAJA NA HODOWLE
Dziennik “Daily Mirror”, powolujac sie na informacje brytyjskiego wywiadu,
donosi, ze Putin jest tak chory, ze moze juz nie zyc, a jego miejsce na
Kremlu zajmuje obecnie sobowtor.
Brytyjski wywiad nie ujawnil, czy wedlug jego informacji Putin mogl umrzec
jeszcze przed rozpoczeciem ataku Rosji na Ukraine, co oznaczaloby, ze
rozkaz do ataku wydal nie on, tylko jego sobowtor, ktory faktycznie rzadzi
Rosja. I to on zostal oszukany przez generalow odnosnie do prorosyjskich
nastrojow Ukraincow czekajacych z kwiatami na wyzwolenie, a nie prawdziwy
Putin, ktory jako Wielki Przywodca i Strateg oraz cwany kagiebista pewnie
sam oszukalby generalow, zanim ci zdazyliby oszukac jego.
Swoja droga ciekawe, czy ci generalowie mysleli, ze oszukuja sobowtora, czy
prawdziwego Putina? I czy najblizsze otoczenie Putina zdaje sobie sprawe z
tego, ze moze nie byc jego najblizszym otoczeniem, tylko otoczeniem jego
sobowtora, ktory cynicznie uwiklal Rosje w bezsensowna wojne, bo wiedzial,
ze wszystko i tak pojdzie na konto Putina. Kto zreszta wie, czy sensacyjna
informacja brytyjskiego wywiadu nie jest zwykla falszywka majaca zasiac w
rosyjskich elitach watpliwosc co do tego, czy Rosja rzadzi oryginalny
Putin, czy ktos, kto go udaje podczas defilad i telewizyjnych wystapien.
Niecierpliwie czekam na kolejne doniesienia brytyjskiego wywiadu, a takze
innych wywiadow, bo chcialbym wiedziec, czy niedawna telefoniczna rozmowe z
kanclerzem Scholzem i prezydentem Macronem przeprowadzil autentyczny Putin
i czy marne efekty tej rozmowy nie byly przypadkiem spowodowane tym, ze
Niemcy i Francuzi, podejrzewajac, ze Rosjanie moga uzyc sobowtora, sami
takze podstawili sobowtorow.
Uwazam, ze sensacjom oglaszanym na temat Putina nie ustepuja sensacje
pisowskiego europosla Peka na temat Rafala Trzaskowskiego. W jednej ze
stacji radiowych Pek ujawnil zdobyte przez nie wiadomo jaki wywiad
informacje, ze Trzaskowski to czlowiek “wyselekcjonowany i wyszkolony” do
dzialania przeciwko Polsce, a PO, ktorej jest wiceprzewodniczacym, to jedna
z partii wyhodowanych przez Niemcy na potrzeby ich agresywnej polityki
zagranicznej. Pek jest absolutnie przekonany, ze wie, co mowi, i ze
Trzaskowski, o ktorym mowi, to prawdziwy Trzaskowski, a nie jakis sobowtor,
co moim zdaniem ostatecznie pozbawia zwolennikow Trzaskowskiego zludzen
odnosnie do tego, kim Trzaskowski faktycznie jest, z jakiej hodowli
pochodzi i kto go do niej wyselekcjonowal. Slawomir MIZERSKI

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

Trener pilkarzy Korony o awansie z tym klubem do Ekstraklasy, nieudanych
rozmowach z Legia Warszawa i Bandzie Swirow.
Leszek Ojrzynski:
NIE ZAKLADALEM, ZE WROCE DO KIELC
Czesto pan pali cygara? W sieci mozna znalezc zdjecie, jak w ten sposob
swietuje pan awans do Ekstraklasy…
– Takie sytuacje moge policzyc na palcach jednej reki. Jesli to nie byl
pierwszy raz, to co najwyzej drugi w zyciu, jednak okazja byla szczegolna.
Wszyscy w Kielcach sie cieszyli. Mnostwo ludzi podchodzilo, zeby mi
pogratulowac, ktos chcial zdjecie. Dotarcie do zawodnikow zajelo mi duzo
czasu, ale to bylo przede wszystkim ich swieto. Po awansie wielu z nich
automatycznie przedluzyly sie kontrakty, wiec walczyli tez o swoja
przyszlosc. Ja juz mam swoje lata i nie bede skakal jak mlodzieniaszek,
chociaz dalbym rade. Poczulem ulge, bo wiem, jakie byly oczekiwania i jaka
odpowiedzialnosc na mnie ciazyla. Przyszedlem do Kielc po to, zeby
wywalczyc awans. A dzis juz mysle o przygotowaniach do nowego sezonu.
To prawda, ze trudno bylo pana namowic na przyjscie do Kielc?
-Tak bylo, ale sie zdecydowalem, przede wszystkim dzieki determinacji
dyrektora sportowego Pawla Golanskiego. Rozmawialem z zawodnikami, z
Kamilem Kuzera, ktory jest w sztabie, a znam go jeszcze z czasow
poprzedniej pracy w Kielcach. Czesc osob odradzala mi prace w I lidze i
mieli racje, ze to trudne rozgrywki. Na cale szczescie skonczylo sie po
naszej mysli i do Kielc wrocila Ekstraklasa. Wiedzialem, jaka jest baza, na
co uwazac. Pracuja w klubie ci sami ludzie, ktorych tu spotkalem
poprzednio, np. fizjoterapeuta czy kierownik druzyny. To zawsze byla
pomocna dlon, podobnie jak Pawel Golanski lub Kamil Kuzera. Ten awans jest
tez ich zasluga. Po koncowym gwizdku byla ulga, u niektorych widzialem lzy
radosci.
Wczesniej rozmawial pan z Legia…
-Jesli od dziesieciu lat pracujesz w Ekstraklasie, to wiesz, ze wczesniej
czy pozniej przyjdzie oferta. Rozmawialem z Legia i dopiero po fiasku tych
rozmow Pawel Golanski zlozyl mi konkretna propozycje. Mowil, ze bylem
numerem 1 na ich liscie zyczen. W Kielcach czuje sie bardzo dobrze. Znam tu
wielu ludzi, mam przyjaciol, chrzesniaka. Nie boje sie ryzyka, wiec
zgodzilem sie objac Korone, bo projekt rozwija sie bardzo ciekawie. A kiedy
juz przyszedlem, to zaangazowalem sie na calego.
Pan chyba inaczej nie potrafi?
-Inaczej nie mozna, bedac trenerem. Trzeba dac z siebie wszystko, bo ludzie
ci zaufali.
To zaufanie ludzi uskrzydla, czy obciaza? Jesli bedzie pan podejmowal zle
decyzje, to niektorzy pilkarze straca umowy.
-Takie jest ryzyko w pracy trenera. Nieraz sam mialem wazny kontrakt i
tracilem prace. Najczesciej wymienia sie trenera. Umowy sa roznie
konstruowane. Czasami kontrakty przedluzaja sie automatycznie, a czasami
siada sie do rozmow po zakonczeniu rozgrywek. Ale i tak roznie bywa. W
Mielcu moj kontrakt sie przedluzyl, kiedy druzyna zostala w Ekstraklasie, a
dalej czekam na pieniadze. Sprawa jest w sadzie.
Kielce to pana miejsce na ziemi?
-Pilkarskie miejsce na pewno tak. Tutaj zadebiutowalem w Ekstraklasie,
tutaj pracowalem najdluzej, mieszkalem z rodzina, syn gral w pilke, w
trampkarzach Korony byl nawet kapitanem, corka chodzila do liceum. W
Kielcach mialem przyjaciol nawet przed przeprowadzka, a w trakcie pracy
nawiazalem kolejne. Zostawilem po sobie dobre wspomnienia, bo Banda Swirow
(kultowa w Kielcach druzyna prowadzona przez Ojrzynskiego w latach
2011 – 2013 – przyp. red.) rozruszala miasto. Jak bylismy liderem tabeli, to
bylo przyjemne i nakrecalo spirale zainteresowania, ale w nastepnym
sezonie, po trzech meczach sie pozegnalismy. Rodzina tu zostala, ale po
jakims czasie przeprowadzila sie do mnie, do Warszawy.
Jest pan wiezniem wspomnien o Bandzie Swirow? Ludzie chca, zeby obecna
druzyna taka byla?
-Od wspomnien mozna sie odciac, chociaz to wszystko gdzies zostaje. We
wrzesniu swietowalismy dziesieciolecie powstania naszej ekipy, byla
dwudniowa impreza. Nie zakladalem, ze tu wroce, przeciez druzyne prowadzil
Dominik Nowak. Potem wpadlem jeszcze na mecz Pucharu Polski, juz po
zwolnieniu trenera.
Byl pan blisko pracy w Legii. Mecze z ta druzyna bedzie pan teraz traktowal
szczegolnie?
Zawsze tak bylo, bo prace trenera zaczynalem wlasnie w tym klubie, gral tam
syn i sam kibicowalem Legii. Bilans meczow z tym zespolem mam calkiem
dobry. Nie ma we mnie zadry. Wszystko bylo na dobrej drodze do podpisania
umowy. Bylem u mamy i mnie stamtad sciagnieto na szybkie rozmowy.
Uslyszalem, ze nastepnego dnia mam poprowadzic trening. Sytuacja zmienila
sie po incydencie z kibicami, gdy kilku pilkarzy zostalo poszkodowanych.
Legia poprosila o jeszcze dzien zwloki na rozmowy z pilkarzami, ktorzy
chcieli rozwiazywac kontrakty. Odbylo sie spotkanie rady nadzorczej, na
ktorym zdecydowano, ze druzyne obejmie Aleksandar Vukovic, ktory mial wazny
kontrakt i znal wielu zawodnikow. To byla dobra decyzja, ktora pomogla
szybko zalagodzic sytuacje. Ja wszystkich nie znalem, musialoby to potrwac
dluzej, a i tak nie wiadomo, czy by mi zaufali.
Zaufanie to podstawa przy budowaniu druzyny, moze byc wazniejsze niz
taktyka?
Zaufanie moze sie szybko skonczyc, bo czasem jeden telefon wywraca sytuacje
w klubie do gory nogami. Czasami zadaniem bylo utrzymanie sie, a po pieciu
wygranych meczach zmienialy sie cele: trzeba walczyc o puchary z tym samym
budzetem i warunkami pracy. Bywalo tez tak, ze nie bylo gdzie treningu
przeprowadzic. Trener musi zyc na walizkach, bo w tym biznesie duza role
graja emocje, a czasami tzw. podpowiadacze. Ostatnio z praca pozegnalem sie
po zremisowanym meczu.
Szacunku w polskiej pilce noznej brakuje nawet bardziej niz dobrych
trenerow i zawodnikow?
Trener musi zyc na walizkach, bo w tym biznesie duza role odgrywaja emocje
i czesto tzw. podpowiadacze
Leszek Ojrzynski
-Brakuje wielu rzeczy. Kiedys wszystko szlo w dobrym kierunku. Do
podrecznikow licencyjnych wpisano, ze kazdy klub musi miec stadion i boisko
treningowe z podgrzewana murawa, a potem sie to rozmylo. Takich warunkow
nie spelniaja wszystkie kluby, a pojawiaja sie plany, zeby juz w styczniu
zaczynac runde wiosenna. Sa kluby, ktore jezdza po 100 km do innego miasta,
zeby byc “gospodarzem” spotkania. Jak dbamy o profesjonalizm, to robmy to
do konca.
Po awansie do Ekstraklasy Bertus Servaas, prezes Lomza VIVE Kielce,
napisal, ze Jacek Kielb, zdobywca zwycieskiej bramki w dogrywce meczu z
Chrobrym Glogow, decydujacym o awansie do Ekstraklasy, powinien miec w
Kielcach pomnik. Pana miejscowe media nazywaja trenerem legenda.
Jacek ciagnie ten klub od lat, utozsamia sie z nim i jest utozsamiany z
Korona. Wszystko bardzo przezywa. Niech mu stawiaja pomnik, tylko nie wiem,
czy ma na nim byc z krotszymi czy z dluzszymi wlosami. Trzeba zapytac
kibicow.
Pan jest zawsze krotko ostrzyzony. Wojskowy styl?
Nie, u mnie jest czas i na prace, i na luz, jak sie zasluzy. Warunki i
zasady musza byc jasne.
Rozmawial:
Lukasz MAJCHRZYK
——————————————————————————————————————–
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK