Dzien dobry – tu Polska – 23.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 110) (67352)

23 kwietnia 2024r.

Pogoda

wtorek, 23 kwietnia 7 st C

Zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc:60%

Wiatr:18 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Mamy zime na koniec kwietnia, niektorzy wyciagneli kurtki zimowe i inne
akcesoria, ale piatek i zmiana pogody coraz blizej, wiec czekam z
utesknieniem. A tymczasem saldo od Pana Slawka – powiem tylko: Brawo
Panowie (i Panie) Milego wtorku 🙂

Ania Iwaniuk

Witam

Saldo na Marynarskim Pogotowiu Gargamela wynosi 3738,91 zl (trzy tysiace
siedemset trzydziesci osiem zl dziewiecdziesiat jeden gr). Wplaty w
ostatnim tygodniu to 2622,29 zl. Wydatkow nie bylo ale jesli byloby mozliwe
wsparcie Kuby Krzysztofika to bylbym niezmiernie wdzieczny. Chlopiec
przygotowywany jest do transplantacji nerki i przebywa w Belgi. Koszty
leczenia sa bardzo duze.

Niemal wszystkie wplaty wynikaly z wplat rodziny i znajomego sasiada i
przyjaciela Gargamela, ktory odszedl od nas a zamiast kwiatow uczestnicy
pogrzebu postanowili wspomoc chore dzieci z Marynarskiego Pogotowia
Gargamela. Bardzo dziekujemy za ich wielkie serce i czujemy ducha
Gargamela, ktory nawet po swojej smierci uruchamia zbiorki.

Dowcip

Idzie dwoch policjantow przez park, a tam lezy cos pod drze- wem.
Podchodza, ogladaja i jeden mowi do drugiego:

– Wiesz co, awans mamy w kieszeni. To sa pociski nuklearne.

– To musimy jeden zabrac na komende jako dowod, bo nam nie uwierza – mowi
drugi.

– Glupi, przeciez moze nam wybuchnac. Lepiej nie ruszaj! – Co sie
przejmujesz? W razie czego mamy jeszcze jeden!

“Miasta powiatowe stawiaja na Lewice”. Dzialacze swietuja Bedzin,
Czestochowa, Slupsk – to niektore miasta, w ktorych lewicowi kandydaci i
kandydatki utrzymali wladze w nowej kadencji samorzadu. Najwieksza nowoscia
jest prezydent elekt Wloclawka, ktorym zostal senator Nowej Lewicy
Krzysztof Kukucki. “Wloclawek, Bedzin, Czestochowa, Swidnica, Ostrow
Wielkopolski, Slupsk najprawdopodobniej dla lewicowych i postepowych
kandydatow i kandydatek! Brawo!” – napisala w niedziele wieczorem na
platformie X (dawniej Twitter) ministra rodziny, pracy i polityki
spolecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bak z Lewicy. Polityczka skomentowala,
ze “miasta powiatowe stawiaja na Lewice”. Wsrod triumfow lewicowych
kandydatow w wyborach samorzadowych 2024 jednym z najwiekszych jest wygrana
drugiej tury we Wloclawku (woj. kujawsko-pomorskie). Prezydentem zostanie
tam senator Krzysztof Kukucki
,
ktory pokonal urzedujacego wlodarza Marka Wojtkowskiego z Koalicji
Obywatelskiej. Na kandydata Lewicy oddano 56,23 proc. glosow, a na jego
rywala – 43,72 proc. glosow. Wsrod najwiekszych miast zdobytych przez
kandydatow zwiazanych z Lewica w drugiej turze wyborow samorzadowych
znajduje sie Czestochowa, w ktorej wladze utrzymal Krzysztof Matyjaszczyk,
ktory rzadzi pod Jasna Gora od 2010 roku. Samorzadowiec otrzymal 56,76
proc. glosow, podczas gdy jego kontrkandydatka z PiS Monika Pohorecka
zdobyla 42,24 proc. poparcia. Bedzin na Slasku to kolejny przyklad
reelekcji wywalczonej przez Lewice. Po raz czwarty prezydentem tego miasta
zostal Lukasz Komoniewski, ktory startowal z wlasnego komitetu i z
poparciem Lewicy pokonal Konrada Dziube z Koalicji Obywatelskiej. Na
kolejna kadencje zostala wybrana rowniez prezydentka Slupska Krystyna
Danilecka-Wojewodzka, ktora z poparciem na poziomie 62,8 proc. zdeklasowala
Pawla Szewczyka z Koalicji Obywatelskiej. Danilecka-Wojewodzka startowala z
wlasnego komitetu, jednak popiera ja Robert Biedron. Jeden z liderow Lewicy
rowniez wymienil miasta, w ktorych bliscy Lewicy kandydaci siegneli w
drugiej turze po najwazniejszy urzad. Na liscie Biedronia pojawil sie takze
miedzy innymi Krakow, w ktorym wygral popierany przez Nowa Lewice kandydat
Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski. Przeciwko sobie mial jednak
Lukasza Gibale, ktorego popierala Lewica Razem. Wspomnianym przez Biedronia
Wroclawiem rzadzic bedzie Jacek Sutryk, popierany przez Lewice (wygral z
kandydatka Trzeciej Drogi Izabela Bodnar), a Rzeszowem bezpratyjny, choc
popierany przez Lewice Konrad Fijolek, w przeszlosci zwiazany z SLD. W
Swidnicy (woj. dolnoslaskie) doszlo do starcia Beaty Moskal-Slaniewskiej z
Nowej Lewicy, ktora startowala z wlasnego komitetu, z Janem Dziecielskim z
KO. Polityk Koalicji Obywatelskiej przegral: Moskal-Slaniewska uzyskala
55,9 proc. poparcia w drugiej turze. Bedzie to jej trzecia z rzedu kadencja
prezydentki Swinicy. W Myslowicach (woj. slaskie) druga ture zwyciezyl
Dariusz Wojtowicz z komitetu “Wspolnie dla Myslowic”. Bedzie to jego druga
kadencja. W przeszlosci byl zwiazany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Z
kolei Beata Klimek, ktora trzecia kadencje bedzie prezydentka Ostrowca
Wielkopolskiego, rowniez startowala z wlasnego komitetu, ale popierana jest
przez Lewice.

Dzis przesluchanie Mariusza Kaminskiego przed komisja sledcza do spraw
afery wizowej Przed komisja sledcza do spraw afery wizowej stanie w
poniedzialek byly szef MSWiA Mariusz Kaminski. – Bedziemy pytac o konkretne
dokumenty, o konkretne decyzje, ktore zostaly podjete lub tez ich nie
podejmowano – zapowiedzial szef komisji Michal Szczerba. Przesluchanie
Kaminskiego ma sie rozpoczac o godzinie 13. Bedzie to druga proba
przesluchania Mariusza Kaminskiego, ministra spraw wewnetrznych i
administracji w latach 2019-2023 oraz koordynatora sluzb specjalnych w
latach 2015-2023. Poprzednie przesluchanie mialo sie odbyc w czwartek, ale
polityk nie pojawil sie na nim, gdyz na te sama godzine stawil sie w
prokuraturze.

“Ukaral” kierowce, bo zaparkowal “za blisko”, sam byl winny 41-latka
zdenerwowalo to, ze w jego ocenie ktos zaparkowal swoje auto zbyt blisko
niego. – Postanowil wiec “ukarac” jego wlasciciela, urywajac wycieraczke,
po czym wsiadl do swojego bmw i odjechal – opisuje rzeczniczka
piaseczynskiej policji. Wszystko nagrala kamera. Do Komendy Powiatowej
Policji w Piasecznie przyszedl 68-latek, ktory powiedzial, ze w jego aucie
ktos urwal wycieraczke. – Oswiadczyl, ze na poczatku marca pojechal na
zakupy do sklepu budowlanego przy ulicy Pulawskiej 46. Swojego forda,
zaparkowal zgodnie z przepisami, na jednym z miejsc parkingowych, po czym
udal sie na zakupy. Kiedy wrocil, zauwazyl, ze wycieraczka w jego aucie
jest urwana – opisuje Magdalena Gasowska, rzeczniczka piaseczynskiej
policji. Urwal wycieraczke, choc to on zle zaparkowal

Ustaleniem, kto jest sprawca uszkodzenia mienia, zajeli sie funkcjonariusze
piaseczynskiego wydzialu kryminalnego. – Okazalo sie, ze miejsce zdarzenia
objete jest zasiegiem kamer monitoringu, ktore dokladnie zarejestrowaly
wizerunek sprawcy oraz jego auto. Policjanci ustalili miejsce zamieszkania
uzytkownika bmw i o poranku zlozyli mu wizyte w jego mieszkaniu –
relacjonuje rzeczniczka. Mezczyzna byl zaskoczony tymi “odwiedzinami”. –
Doskonale jednak wiedzial o co chodzi. Przyznal, ze zdenerwowalo go to, ze
ford byl zaparkowany zbyt blisko jego auta, co utrudnialo mu wejscie do
samochodu. 41-latek w swoim zachowaniu nie dostrzegl niczego nagannego,
pomimo tego, ze to on zaparkowal swoje auto niezgodnie z przepisami, na
powierzchni wylaczonej z ruchu – przekazuje policjantka.

Nawet piec lat wiezienia

Mezczyzna zostal zatrzymany i tego samego dnia uslyszal zarzut uszkodzenia
mienia. Za popelnione przestepstwo grozi mu kara od trzech miesiecy do
pieciu lat wiezienia.

Postepowanie objete jest nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.

Zakaz sprzedazy alkoholu na stacjach paliw. Eksperci podzieleni Zapowiedz
wprowadzenia zakazu sprzedazy alkoholu na stacjach paliw wywolala burze.
Eksperci sa podzieleni, a politycy przepychaja sie w social mediach. Dla
czesci to nadmierny wplyw panstwa na rynek, dla drugich walka o zdrowie
Polakow. Pomiedzy nimi sa stacje benzynowe, dla ktorych zakaz moze
spowodowac spadek blisko 50 procent dochodow. Minister Zdrowia przekazala
we wtorek na antenie Radia ZET informacje o pracach resortu zdrowia nad
ograniczeniem dostepu do alkoholu na stacjach paliw.

– Uwazam, ze alkohol w ogole nie powinien byc sprzedawany na stacji
benzynowej. Bede przekonywala do tego kolegow i kolezanki z rzadu. Skutki
leczenia osob, ktore naduzywaja alkoholu, obciazaja wszystkich podatnikow
– dodala szefowa Ministerstwa Zdrowia.

Zakaz sprzedazy alkoholu na stacjach benzynowych. Wplyw na rynek

Marek Zuber, ekonomista, jest przeciwnikiem ograniczania sprzedazy
jakichkolwiek produktow, ktore sa legalnie dostepne w Polsce. – Skoro
alkohol jest naszym kraju legalny, to nie powinnismy ograniczac jego
sprzedazy. Wyjatkiem moga byc tu sytuacje nadzwyczajne, np. bliskosc
obiektow religijnych – uwaza Marek Zuber. Podkresla, ze wyroby alkoholowe
sprzedawane w sklepach na stacjach benzynowych stanowia wazna czesc ich
dochodu i zakaz sprzedazy wplynie na nie bardzo negatywnie. Od wielu lat 70
procent dochodu stacji paliw pochodzi z produktow niezwiazanych z paliwami.
Prym wioda batoniki, kawa, herbata, kanapki i wlasnie alkohol – zauwaza
ekonomista.

Zdaniem Zubera ograniczenie sprzedazy alkoholu na stacjach paliw niewiele
zmieni w kwestii ilosci spozycia alkoholu przez Polakow. Uwaza rowniez, ze
nie ograniczy liczby kierowcow pod wplywem alkoholu. W jego ocenie w Polsce
funkcjonuje na tyle duza liczba obiektow z dostepnych alkoholem, ze kazdy
kto bedzie chcial i tak go zakupi. Zatem, w jego ocenie, nie przelozy sie
to rowniez na spadek wplywow do Skarbu Panstwa z tytulu akcyzy. Bo skoro
spozycie nie zmaleje, to podatek rowniez nie. Dlaczego wiec zakaz ma
dotknac tylko stacje z paliwami.

– Jezeli chcemy wprowadzac zakaz, to calkowity. Dlaczego ma objac tylko
stacje benzynowe? – uwaza ekspert. Dodaje, ze to i tak nie rozwiaze
problemu, bo wowczas rozkwitnie tzw. podziemna produkcja napojow
wyskokowych. Krok milowy w walce z uzaleznieniami

Z kolei Krzysztof Brzozka, ktory przez kilkanascie lat byl dyrektorem
Panstwowej Agencji Rozwiazywania Problemow Alkoholowych (obecnie Krajowe
Centrum Przeciwdzialania Uzaleznieniom) pomysl Ministerstwa Zdrowia ocenia
jako krok w dobra strone. Zreszta zabiegal o niego od wielu lat. – Stacje
paliw, ktorych w Polsce jest okolo 8,5 tys., sa najlepiej skomunikowanymi
“melinami w Polsce”. Co zreszta widac szczegolnie w godzinach wieczornych i
nocnych. Wowczas znaczaca czesc klientow przyjezdza kupic tylko alkohol –
zauwaza Brzozka. W jego ocenie jednym z podstawowych problemow z
dostepnoscia alkoholu na stacjach benzynowych jest potegowanie liczby
pijanych kierowcow samochodow. Uwaza on, ze same kampanie zwiekszajace
swiadomosc nie przynosza wystarczajacych efektow. Poza saczeniem wiedzy,
ktora przeciez nie jest w naszym spoleczenstwie mala, co potwierdzaja
badania, nalezy rowniez podejmowac dzialania administracyjne. Tak jak
podejmuje sie je przy sprzedazy broni, tak nalezy robic to rowniez z
alkoholem. Jest on przeciez twardym, legalnym narkotykiem – uwaza Brzozka.
Dodaje, ze w Polsce okolo 20 proc. spoleczenstwa spozywa alkohol nadmiernie
i szkodliwie, a kolejne 2 proc. jest uzalezniona. – Sam zakaz sprzedazy
alkoholu na stacjach oczywiscie nie rozwiaze w calosci problemu. Jednak z
ponad 80 tys. punktow detalicznych zniknie 10 proc. A to jest ogromny
udzial – ocenia. Uwaza rowniez, ze nie jest to ograniczenie wolnosci
Polakow, bo produkt ten i tak mozna przeciez sprzedawac tylko po otrzymaniu
koncesji. Ponadto za skutki uzaleznien i nadmiernego spozywania alkoholu
obciazajace system opieki zdrowotnej placa wszyscy podatnicy, co z kolei w
pewnym sensie ogranicza wolnosc pozostalych obywateli. Spor polityczny
o zakaz sprzedazy alkoholu na stacjach paliw

Na zapowiedz Minister Zdrowia zareagowal, jako jeden z pierwszych, w
mediach spolecznosciowych posel klubu PiS Marcin Warchol (Suwerenna
Polska), minister sprawiedliwosci w dwutygodniowym rzadzie Mateusza
Morawieckiego. “Wiecie, ze usmiechnieta Polska zakaze sprzedazy alkoholu na
stacjach benzynowych? No to juz wiecie” – napisal.

Doczekal sie odpowiedzi ekonomisty dr Rafala Mundrego, ktory jednoczesnie
trafnie ujal atmosfere panujaca w przestrzeni publicznej.

Na sniadanie zjadala osiem dan. Na jej stole codziennie ladowalo 18 kg
miesa i 35 sztuk drobiu Kochala jesc chyba bardziej, niz poddanych. Na
sniadanie podobno zjadala osiem dan, a jedzenie traktowala jako lekarstwo
na wszelkie bolaczki. Nad wyraz kochala slodycze, a od jej imienia wziela
sie nazwa epoki. Krolowej Wiktorii nie mozna bowiem nazwac nudna (i glodna)
postacia. Kto z nas nie kocha sobie czasami podjesc czegos pysznego? Nie
jestem pewna, czy moje stwierdzenie nie bedzie zbyt oklepane, ale przeciez
jedzenie rowna sie szczescie. Wlasnie dobry posilek lub ulubiony smakolyk
zjedzony w czasie, kiedy chcemy odstresowac sie lub odpoczac sprawia, ze
uwalniaja sie hormony szczescia. Z takiego samego zalozenia wychodzila
jedna z najslawniejszych krolowych, czyli krolowa Wiktoria Hanowerska sobie
nie zalowala – na jej sniadaniowy stol mialo pojawiac sie az osiem dan.
Krolowa Wiktoria to postac, ktorej chyba nie trzeba przedstawiac. Juz
podobno od dziecka uwielbiala jesc, czego nie dalo sie ukryc w jej
prezencji. Byla bowiem osoba niewysoka, acz – brzydko mowiac – szeroka. Juz
od mlodych lat obwod jej bioder i pasa moglbys okreslany jako “zacny”, co w
tamtych latach uchodzilo jednak za atut. Szerokie biodra bowiem kojarzyly
sie ze zdrowiem i kobiecymi silami witalnymi – jesli kobieta byla
“korpulentna”, to znaczy, ze plodna. Dlatego krolowa Wiktoria nie miala na
pewno zadnych kompleksow w zwiazku ze swoja tusza. I slusznie. Krolowa
Wiktoria byla niska kobieta. Przy wzroscie wynoszacym zaledwie 149 cm
,
wazyla przeszlo 80 kilogramow, a jej szybki wzrost wagi zaczal sie juz w
latach nastoletnich, kiedy wszyscy dziwili sie, ze mloda Wiktoria nie
rosnie we wzrost, tylko… w biodra. Nie ma powodu do zdziwienia, kochala
jesc. Dzis bysmy powiedzieli, ze krolowa cierpiala na zaburzenia
odzywiania. Mozliwe, zwlaszcza sadzac po tym, ze na jej stole jednorazowo
ladowalo 35 sztuk drobiu i 18 kilogramow innych mies. Jednak nie chodzilo
jedynie o zaspokojenie glodu – mozna twierdzic, ze krolowa w ten sposob
radzila sobie ze stresem, ktorego miala nadmiar, bowiem czas jej panowania
przypadl na lata dosc trudne dla monarchii brytyjskiej. Wystarczy wspomniec
o wojnach burskich.

Zatem krolowa Wiktoria radzila sobie, jak mogla i trzeba zaznaczyc, ze
politycznie skutecznie (dla krolestwa brytyjskiego, rzecz jasna). Ale
krolowa to nie tylko monarchini, lecz takze zwykly czlowiek z krwi, kosci i
zamilowania do jedzenia i do slodyczy. Wiec z tego powodu niemiecka
ksiezniczka, pozniej najslynniejsza krolowa zjednoczonego krolestwa miala
zostac pochowana w kwadratowej trumnie. Jednak podobno przed smiercia
schudla – ja tego nie pamietam. Pamietam jednak z lekcji historii, ze o
krolowej Wiktorii trzeba mowic z szacunkiem – to byl bowiem czlowiek
naprawde skuteczny w swoich poczynaniach politycznych. I mozemy dywagowac
nad tym, czy skutecznosc jej dzialan jest odpowiednia pod wzgledami
etycznymi, zastanowcie sie – kto inny na sniadanie
moglby
zjesc tak pokazna porcje miesa?

Sami poradzili sobie z powodzia. Teraz musza walczyc z wladza Mieszkancy
wioski Iwanowka nieopodal Orenburga sami poszerzyli wal przeciwpowodziowy,
ktory wytrzymal naplyw wody – relacjonuje w niedzielnym reportazu rosyjska
sekcja BBC. Opowiada o ludziach, ktorzy walcza ze skutkami powodzi i z
wladza, ktora nie chce wyplacac wysokich odszkodowan za uszkodzone mienie.

Ludzie stojacy w dlugim rzedzie i trzymajacy sie za rece na wysokim
nasypie, a za nimi woda. Takie nagranie pojawilo sie w mediach
spolecznosciowych, a przedstawia ono mieszkancow wioski Iwanowka, polozonej
okolo 10 kilometrow od Orenburga. Ludzie stoja na wale przeciwpowodziowym,
ktory sami zbudowali, by ratowac siebie i swoje domy przed powodzia – pisze
w niedzielnym reportazu portal rosyjskiej sekcji BBC.

Przyjechaly traktory, ludzie przyszli z lopatami

Wczesniej rosyjski resort ds. sytuacji nadzwyczajnych ostrzegl mieszkancow
obwodu orenburskiego, ze powodz, ktora dotknela Orsk, wkrotce dotrze takze
do nich. Wiekszosc mieszkancow Iwanowki podjela decyzje, ze nigdzie nie
wyjezdza. Mieszkaniec wsi o imieniu Aleksander mowil w rozmowie z BBC, ze
ludzie, nie czekajac na pomoc sluzb, zaczeli wzmacniac brzegi pobliskiej
rzeki po jednej stronie wsi, gdzie zaczela pojawiac sie woda. Na miejsce
przyjechaly traktory, ludzie przyszli z lopatami. Wal przeciwpowodziowy
zostal poszerzony, woda przestala plynac.

– Zaczelismy zwiekszac nasyp, by byl wyzszy i szerszy. Wczesniej byl tam po
prostu wal ziemi, rozmywany przez lata przez deszcze – opowiadal
Aleksander. – To niczego soba nie przedstawialo. Byla to zwykla gleba,
ktora nie wytrzymalaby duzej wody – dodal. Rozmowca BBC mowil, ze prace
przy budowie nasypu byly “wyscigiem z woda, ktorej poziom stale sie
podnosil”. – To byla walka z zywiolami i my walczylismy bezposrednio z
zywiolami. Stoisz na nasypie: po jednej stronie niezliczone tony wody, po
drugiej droga, wies. Wszyscy byli bardzo przejeci i wystraszeni, nikt nie
wiedzial, czy to sie uda, czy nie – wyznal Aleksander.

W trakcie budowy nasyp zaczal przeciekac. Wtedy mieszkancy postanowili
zorganizowac “dyzury”, by monitorowac jego stan. Dyzurowali po kolei, takze
w nocy. Kobiety przygotowywaly posilki na miejscu. W nocy z 15 na 16
kwietnia w obwodzie orenburskim byly ulewne deszcze, ale wioska Iwanowka
nie zostala zatopiona. Nasyp wytrzymal dwumetrowy naplyw wody. Dyzury
mieszkancow zostaly “odwolane”.

“Musze wymienic wszystkie okna”

Rozmowczyni BBC o imieniu Anna mieszka na peryferiach Orenburga.
Powierzchnia jej domu, ktory zostal podtopiony, wynosi 80 metrow
kwadratowych. Odszkodowanie, ktore obiecuja wyplacic wladze, nie pokryje
nawet polowy kosztow szkody. – Musze wymienic wszystkie okna. Nawet jesli
nasz dom bedzie jeszcze nadawal sie do zamieszkania, bedziemy musieli
usunac caly tynk, otynkowac wszystko ponownie, ponownie obic sufity i
podlogi – wyjasniala w rozmowie z BBC kobieta.

Powiedziala, ze przeszla juz przez “wszystkie etapy wyparcia urzednikow”.
Wspolpracuje z innymi osobami, ktore znalazly sie w podobnej sytuacji.
Planuja nagrywac apele do wladz i domagac sie wyzszych rekompensat.

– To kolosalna tragedia, nie tylko powodz. Zalanie ma miejsce wtedy, gdy
woda dostaje sie do garazu, a tutaj w wiekszosci domow woda jest pod
dachem. Jest absolutnie wszedzie i to jest przerazajace – wyznala Anna.

360 tysiecy wnioskow

Media w obwodzie orenburskim podaly, ze w regionie ponad 37 tysiecy
mieszkancow otrzymalo jednorazowa pomoc finansowa w zwiazku z zalaniem
domow w wyniku powodzi. Wnioski o odszkodowanie zlozylo prawie 360 tysiecy
osob. W obwodzie jest podtopionych okolo 14 tysiecy budynkow mieszkalnych
na terenie 70 gmin, woda podtopila tez ponad 20 tysiecy dzialek.

Odkryto kolejna supermoc niesporczakow. “To, co zobaczylismy, zaskoczylo
nas”Te mikroskopijne zwierzeta wciaz zaskakuja naukowcow swoimi
zdolnosciami do przezycia w ekstremalnie trudnych warunkach. Najnowsze
badanie pokazuje, w jaki sposob niesporczaki sa w stanie przetrwac silne
promieniowanie jonizujace. – Robia cos, czego sie nie spodziewalismy –
powiedzial biolog z Uniwersytetu Karoliny Polnocnej w Chapel Hill.
Niesporczaki to pospolite na calym swiecie mikroskopijne bezkregowce o
osmiu odnozach, ktore zyja glownie w srodowisku wodnym. Slyna z odpornosci
na ekstremalne warunki. W stanie anabiozy moga przetrwac w temperaturze od
bliskiej zera absolutnego do ponad 150 stopni Celsjusza, przezywaja
cisnienie 6000 atmosfer, nie jest im rowniez straszny brak wody przez ponad
100 lat oraz potrafia przetrwac w przestrzeni kosmicznej.

Wiadomo rowniez, ze niesporczaki sa wyjatkowo odporne na promieniowanie
jonizujace. Juz 60 lat temu odkryto, ze pod tym wzgledem 100-krotnie
przewyzszaja nie tylko czlowieka, ale i wszystkie zwierzeta. Uwazano, ze
przynajmniej niektore gatunki tych bezkregowcow opieraja sie dzialaniu
promieniowania jonizujacego dzieki specyficznemu bialku hamujacemu
uszkodzenia – Dsup (damage suppressor), jednak nie wszystkie go posiadaja,
dlatego badacze podejrzewali, ze niesporczaki moga zawdzieczac przetrwanie
czemus innemu.

Zadziwiajaca zdolnosc niesporczakow

Naukowcy postanowili przyjrzec sie gatunkowi Hypsibius exemplaris, ktorego
poddali promieniowaniu. Badanie wykazalo, ze niesporczaki te nie sa mniej
od ludzi wrazliwe na wywolane promieniowaniem gamma uszkodzenia DNA, sa za
to w stanie szybko naprawic rozlegle uszkodzenia. Zwiekszaja one produkcje
genow odpowiedzialnych za naprawe DNA do tego stopnia, ze pozwala to
naprawic wiekszosc uszkodzonego DNA w ciagu 24 godzin po ekspozycji na
promieniowanie.

– To, co zobaczylismy, zaskoczylo nas – powiedzial prof. Bob Goldstein,
biolog z Uniwersytetu Karoliny Polnocnej w Chapel Hill. – Niesporczaki
robia cos, czego sie nie spodziewalismy – dodal.

Gdy naukowcy wprowadzili niektore geny naprawy DNA pobrane od niesporczakow
do bakterii Escherichia coli i wystawili te bakterie na dzialanie
promieniowania jonizujacego, okazalo sie, ze zmienione genetycznie bakterie
wykazywaly zdolnosc naprawy DNA podobna do obserwowanej u niesporczakow.
Tymczasem takie same dawki promieniowania zabijaly bakterie z
niezmodyfikowanej grupy kontrolnej. Niesporczaki wykazuja niesamowita
reakcje na promieniowanie i wydaje sie, ze w tym tkwi sekret ich
ekstremalnych zdolnosci przetrwania – stwierdzila pracujaca w zespole dr
Clark-Hachtel. – To, czego dowiadujemy sie o tym, jak niesporczaki pokonuja
stres radiacyjny, moze prowadzic do nowych pomyslow na to, w jaki sposob
moglibysmy chronic inne zwierzeta i mikroorganizmy przed szkodliwym
promieniowaniem – dodala.

Wyniki badania zostaly opublikowane w pismie “Current Biology”.

Dwa smiglowce runely do wody Dwa smiglowce japonskiej marynarki wojennej
rozbily sie na Pacyfiku podczas nocnego lotu szkoleniowego – poinformowalo
japonskie ministerstwo obrony. Jak przekazal resort, nie zyje jeden czlonek
zalogi, trwaja poszukiwania pozostalych.

Do katastrofy doszlo podczas cwiczen wojskowych w poblizu wysp Izu u
poludniowych wybrzezy Japonii, okolo 600 kilometrow od Tokio.

Minister obrony Minoru Kihara wyjasnil, ze na pokladzie dwoch smiglowcow
SH-60K Morskich Sil Samoobrony znajdowalo sie po czterech czlonkow zalogi.
Utracono z nimi kontakt w sobote pozno w nocy.

Dotychczas potwierdzono smierc jednego czlonka zalogi. Ratownicy wciaz
poszukuja siedmiu pozostalych.

– Jeden z czlonkow zalogi, ktorego odnalezlismy wczesniej, zmarl. To trudna
sytuacja, szczegolnie w kontekscie wysilkow, podjetych przez ratownikow.
Rodzinie zmarlego przekazuje szczere kondolencje – powiedzial na
konferencji prasowej Kihara. Przyczyna wypadku nie zostala jeszcze
ustalona. Zdaniem japonskiego ministerstwa obrony do katastrofy doszlo
prawdopodobnie w rezultacie zderzenia obu maszyn.

Oba smiglowce runely do wody. Ratownicy odnalezli rejestrator parametrow
lotu oraz metalowe fragmenty, ktore prawdopodobnie pochodza z rozbitych
maszyn.

– Rejestratory parametrow lotu obu maszyn znaleziono blisko siebie.
Przyczyne katastrofy wykaze sledztwo, ale nie wykluczamy mozliwosci kolizji
dwoch maszyn – powiedzial Kihara.

Wojskowe wladze Japonii wyslaly w rejon katastrofy osiem okretow wojennych
i piec samolotow, ktore prowadza poszukiwania.

Japonska marynarka stwierdzila, ze poniewaz w momencie katastrofy na
pobliskich wodach nie bylo zadnych innych samolotow ani statkow, udzial
obcego kraju w tym incydencie jest malo prawdopodobny.

Miliardy dla Ukrainy od USA. Gdzie trafia, wyjasnia general Mieczyslaw
Bieniek Nawet strona ukrainska nie ukrywa, ze przechodzi do obrony
strategicznej. Jesli chodzi o odzyskiwanie terenow, ktore Ukraina utracila,
to bedzie to chyba zadanie dopiero na druga czesc lata, jesli srodki walki
splyna, i na tyle technologii, ktora na to pozwoli – powiedzial w “Faktach
po Faktach” w TVN24 general Mieczyslaw Bieniek. Mowil takze na co zostana
przeznaczone miliardy dolarow pomocy amerykanskiej dla Ukrainy.

Izba Reprezentantow USA poparla ustawe w sprawie dlugo oczekiwanej pomocy
dla Ukrainy
.
Przyjecie pakietu pomocowego o wartosci ponad 60 miliardow dolarow bylo od
miesiecy blokowane przez antyukrainskie skrzydlo Partii Republikanskiej.

Zanim doszlo do glosowania general Mieczyslaw Bieniek, doradca ministra
obrony, byly zastepca naczelnego dowodcy NATO do spraw transformacji mowil
w “Faktach po Faktach”, ze srodki w wysokosci ponad 60 miliardow dolarow w
pakiecie sa podzielone.

– 23 miliardy pojdzie na uzupelnienie sprzetu, ktory tam juz jest, czyli
amunicja, rakiety, srodki walki. 12 miliardow pojdzie na zakup nowego
sprzetu, ale – co dla nas jest istotne – 12 miliardow pojdzie rowniez na
utrzymanie wojsk amerykanskich w regionie, szczegolnie w rejonie flanki
wschodniej. I 9 miliardow na wsparcie budzetu – wymienial.

Bieniek: tego nawet nie ukrywa strona ukrainska

W piatek szef amerykanskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William
Burns ostrzegl, ze jesli USA nie przekaza Ukrainie broni, ten kraj moze
przegrac wojne

z Rosja jeszcze przed koncem 2024 roku, a przynajmniej Putin moze znalezc
sie w sytuacji, w ktorej bedzie w stanie dyktowac warunki politycznego
porozumienia.

“Mysle, ze przy wsparciu, jakie przynioslaby (amerykanska) pomoc wojskowa –
zarowno pod wzgledem praktycznym, jak i psychologicznym – Ukraincy sa w
stanie utrzymac (swoje pozycje) w 2024 roku – powiedzial.

Bieniek pytany, czy powinnismy byc swiadomi tego, ze plan maksimum na ten
rok, nawet przy amerykanskim wsparciu, nawet przy wiekszym zaangazowaniu
Europy, to jest utrzymanie pozycji, powiedzial, ze “tego nawet nie ukrywa
strona ukrainska”.

– Przechodza do obrony strategicznej, wzmacniaja swoje pozycje obronne,
przygotowuja sie do tego, aby odtworzyc swoja krytyczna infrastrukture,
ktora jest sukcesywnie niszczona. Ale wzmacniaja rowniez swoje systemy
uderzeniowe, te, ktore moglyby razic na daleka odleglosc, zeby mogli
zagrozic Rosjanom na tyle, aby nie czynili dalszych postepow, a moze
przygotowac sie do uderzenia na jakims wybranym kierunku – mowil.

Dodal, ze jest bardzo trudna sytuacja, jesli chodzi o sprawe Krymu. –
Oczywiscie Krym jest atakowany, obiekty, ktore sa wojskowe, sa atakowane,
sa w zasiegu srodkow uderzeniowych ukrainskich niektorych, ale teraz, na
dzien dzisiejszy Ukraina przechodzi do obrony strategicznej w bardzo
wrazliwych punktach, tak aby nie dac sie przelamac, zeby nie dac sie
okrazyc i zeby wojska rosyjskie nie doszly do linii Dniepru – mowil
Bieniek.

Bieniek o sprzecie, ktory da przewage jakosciowa i zabezpieczy niebo

– Natomiast jesli chodzi o odzyskiwanie terenow, ktore Ukraina utracila, to
bedzie chyba zadanie dopiero na druga czesc lata, jesli srodki walki
splyna, i na tyle technologii, ktora na to pozwoli. Pamietajmy, ze to
Abramsy, Bradleye, Leopardy i rakiety, ktore sluza do obrony
przeciwlotniczej, ale i do stracania samolotow, ktore wystrzeliwuja
bezkarnie srodki walki. To jest wlasnie to, co daje przewage technologiczna
– mowil.

Dodal, ze “ani Abramsow, ani Bradley’ow nie ma Europa, ma je Ameryka”. – I
te 23 miliardy na uzupelnienie srodkow walki, to ja tak czytam w
podtekscie, ze to bedzie wlasnie to, a te kolejne 12 miliardow na zakup
nowego sprzetu, to bedzie sprzet, ktory ewentualnie da przewage jakosciowa
i zabezpieczy niebo – mowil gosc “Faktow po Faktach”.

– Pamietajmy o tym, ze Ukraina w zasadzie nie posiada lotnictwa
uderzeniowego ani lotnictwa wojsk ladowych, ani smiglowcow, ktore moglyby
chronic swoje wojska i zwalczac wojska nieprzyjaciela. Wiec tutaj w tym
pakiecie rowniez podejrzewam, ze na to bedzie zwrocona uwaga – dodal.

DETEKTYW

Miligram arszeniku, kropla rteci

Anna RYCHLEWICZ

Poszla do sklepu kupic czarny material na suknie. – To na pogrzeb meza –
powie- dziala do sprzedawczyni. Ta odparla: – Moje kondolencje. Kiedy
malzonek umarl? – Za dwa tygodnie – odparla Tillie. Najslynniejsza czarna
wdowa i seryjna morder- czyni w dziejach amerykanskiej Polonii. Wyrozniala
sie ponadprzecietnym talen- tem kucharskim i szczycila zdolnoscia
przepowiadania przyszlosci, a konkret- niej daty smierci. Umiejetnosc

ta ograniczala sie jedynie do jej mezow, a wszystkich laczylo jedno –
arszenik, ktorym ich karmila. Tillie Klimek, uro- dzona w Polsce jako
Otylia gburek, zostala oskarzo-

na w Chicago w latach 20.

XX wieku o otrucie arsze- nikiem 20 osob. Czasy sie zmienily, a zabojcy nie
zawsze ograniczaja sie do “prostego” mordowania. Smierc

z rak truciciela nie jest tylko wspo- mnieniem z tamtych lat. Zwiazek
laczacy kobie- te i trucizne znany jest od starozytno- sci. Slowo
“trucizna” wywodzi sie od lacin- skiego venenum i – wedlug nie- ktorych –
pochodzi od Wenus, czyli starozytnej bogini milosci, piekna i pozadania
seksualne- go. Dzis, gdy do glosu dochodzi zadza odebrania zycia drugiemu
czlowiekowi, sprawdzona bronia wydaje sie ona – owa trucizna. Ta, wbrew
pozorom, nie jest jedynie domena plci pieknej. W rekach mezczyzny ma ona
dokladnie taka sama moc.

P rzezlatauchodzilizamal- zenstwo idealne. On cie- szyl sie opinia
doskonale-

go ratownika medycznego rze- szowskiego pogotowia, ona – po urodzeniu
dzieci zajmowala sie domem. Byla zdrowa, nie miala zadnych problemow.
Nagle, kilkadniprzedSwietamiBozego Narodzenia, w 2008 roku, zmar- la. Obok
meza, w lozku. 38-letni Jacek C. wezwal pogotowie. Kolezanka po fachu
stwierdzila zgon. Po opuszczeniu mieszka- nia, ratowniczka nabrala jednak
pewnych watpliwosci. Wiele pytan budzil slad po swiezym wkluciu na rece
zmarlej kobie- ty. Po wielu prosbach meza, pro- kurator zdecydowal jednak,
ze sekcji zwlok nie bedzie. Jacek C. dolozyl wszelkich staran, by cialo
zony jak najszybciej zabra- la firma pogrzebowa. Dopiero wtedy poinformowal
rodzine kobiety o jej smierci. Ta juz od dluzszego czasu podejrzewala
jednak, ze mezczyzna prowadzi podwojne zycie. Sekcja zwlok jednak sie
odbyla. Badania wykazaly w organizmie kobie- ty ogromne stezenie ketaminy –
niegroznego leku sluzacego usmierzaniu bolu przy zabie- gach, ktory w
wysokiej dawce moze prowadzic do smierci. Leku, o ktory juz od kilku mie-
siecy Jacek C. prosil swoich kole- gow z pogotowia. Mial wykorzy- stac go
do uspienia psa. Elzbieta

otrzymala czterokrotnie wiek- sza dawke niz moglaby przyjac kobieta w jej
wieku i o jej masie ciala. Dawke smiertelna.

Mial zakaz zblizania sie do swoich dzie- ci. Wyjatek stanowily

spotkania dwa razy w miesiacu, ktore odbywaly sie w obecnosci kuratora. Ten
zostal wyznaczony w odpowiedzi na zgloszenia zony mezczyzny, ktora
twierdzila, ze ma on obsesje na punkcie swo- ich dzieci. Jednoczesnie przed
wroclawskim sadem toczyla sie sprawa rozwodowa. Do jed- nego ze spotkan
ojca z dziec- mi doszlo 25 listopada 2018 roku w Warszawie. Tego dnia,
35-letni Tomasz M. spedzal czas w sali zabaw na warszawskim Bemowie z
dwojka potomstwa. Nad wszystkim czuwal kurator bedacy policjantem. W pewnym
momencie mezczyzna popro- sil o mozliwosc skorzystania z toalety. Poszedl
tam z 4,5-let- nim synem. Po dluzszej chwili zaniepokojony brakiem kon-
taktu kurator, postanowil wejsc do lazienki. W pomieszczeniu znalazl
nieprzytomne dziecko, a po wywazeniu kolejnych drzwi – jego ojca. Okazalo
sie, ze mez- czyzna najpierw podal chlopcu substancje chemiczna, a nastep-
nie sam ja zazyl. Oboje stracili przytomnosc. Nie udalo sie ich uratowac.
Wedlug opinii bieglych z Zakladu Medycyny Sadowej w Warszawie przyczyna
zgonu Tomasza M. i jego syna Artura bylo ostre zatrucie cyjankami. Asiya
Bibi – 21-letnia mieszkanka Pakistanu, we wrzesniu 2017 rokuzostala
zmuszona do slubu z mezczyzna, ktorego nie kochala. Wielokrotnie uciekala z
domu, ale za kazdym razem rodzice “oddawali” ja w rece meza. Mloda kobieta
doszla do wniosku, ze jedynym rozwiaza- niem jest pozbycie sie malzonka.
Jak postanowila, tak zrobila. W tym celu dosypala trutke na szczury do
mleka, ktore podala slubnemu. Ten odmowil wypi- cia. Mleko wykorzystala
nato- miast tesciowa dziewczyny, by przygotowac z niego tradycyjny indyjski
napoj – lassi. Ten wypi- lo 27 osob z rodziny meza. 13 z nich zmarlo – w
tym malzonek kobiety. Bibi zostala aresztowa- na wraz ze swoim kochankiem i
jego ciotka, ktorzy mieli pomoc jej w zaplanowaniu zbrodni.

izja duzych pieniedzy z ubezpieczenia meza zabila w niej jakakolwiek
empatie. Na bliskosc czy milosc zabraklo juz miejsca. Przestrzen znalazla
sie jedynie dla misternie uknutego planu. Planu zamordowania. O jego
makabrycznych efektach slysza- la cala Polska. Stefan J. – wielo-
letnipracownikKopalniWegla Brunatnego w Belchatowie zostal z zimna krwia
otruty przez swoja zone,Grazyne.Talubilawystaw- ne zycie, na ktore
nieustan- nie zaciagala kolejne pozyczki. 67-latka wyliczyla, ze ubezpie-
czenie na zycie i odszkodowanie z pracy jej meza, z powodzeniem pokryloby
wszelkie dlugi. Do kanapek, ktore kazdego ranka przygotowywala malzonkowi
do pracy, dosypala saletry – popu- larnego srodka konserwujacego,
stosowanego takze do produk- cji materialow wybuchowych. W spisku
towarzyszyl jej nie- pelnosprawny 32-letni syn. 24 marca 2009 roku, po
rozpocze- ciu pracy, Stefan J. zjadl zrobione przez zone kanapki. Po
sniada- niu nagle osunal sie na ziemie. Wezwane na miejsce pogotowie
stwierdzilo wowczas zawal serca. Rok pozniej sprawa odzyla. Do sledczych
zglosila sie kolezanka Grazyny J., ktora stwierdzila, ze ta mogla
przyczynic sie do smier- ci meza. Badania potwierdzily jej wersje.
Trucicielka i jej syn nie wyrazili skruchy. Poprosili nato- miast o niski
wymiar kary. Ona zostala skazana na 25 lat pozba- wienia wolnosci,
mezczyzna spe- dzi za kratami 15 lat. Przyrzadzil obiad dla ojczyma i
swojej matki. Zaserwowal lososia

z makaronem penne i… azoty- nem sodu. Ojczym, nie chcac sprawic
przykrosci pasierbowi, pomimo zlego smaku dania, postanowil zjesc calosc.
Matke uratowalo tylko to, ze nie skon- czyla obiadu. Kiedy jej maz stracil
przytomnosc, ruszyla mu z pomoca. Wtedy zostala zaata- kowana przez swojego
syna, ktory

krzyczal: “Dlaczego nie umierasz?”. Jej krzyki

zaalarmowaly sasiadow, ktorzy wezwali policje. Po wszystkim 20-letni
truciciel uciekl z miej- sca zdarzenia i ukryl sie u swoich dziadkow. W
jego pokoju znale- ziono inne toksyczne substancje i trujace rosliny. Choc
oskarzy- ciel, za zamordowanie 57-letnie- go Lerona domagal sie dla spraw-
cy kary dozywocia, ten zostal skazany na 30 lat pozbawienia wolnosci i
wyplate zadoscuczy- nienia swojej matce oraz matce otrutego mezczyzny.

W malzenstwie Renaty i Tomasza N. od lat trwal konflikt.

Niedlugo przed dramatycznymi wydarzeniami kobieta zwiazala sie z nowym
partnerem, Arturem B. Po mezu chciala natomiast przejac spadek. Wowczas na
przeszkodzie stala matka

mezczyzny. Kiedy kobie- ta zmarla, Renata N.

zaczeladzialac.Wraz z kolega partne- ra, Mariuszem B., uknula plan zamor-
dowania swojego 46-letniego meza. Do zbrodni doszlo

w listopadzie 2006 roku, kiedy cala grupa spotkala sie w celach
towarzyskich. Wowczas kobie- ta wraz z Mariuszem B. podala mezowi alkohol
zmieszany z sil- nymi srodkami psychotropowy- mi. Po pierwszej dawce
mezczy- zna nadal zyl. Kolejne dozy lekow kobieta aplikowala mu za pomo- ca
dzieciecej butelki ze smocz- kiem. Morderczy drink spowo- dowal
uposledzenie osrodkowe- go ukladu nerwowego, spiaczke, a w konsekwencji
smierc. Wtedy grupa postanowila wywiezc zwlo- ki i porzucic je w okolicach
cmen- tarza Batowickiego w Krakowie. Nastepnego dnia cialo mez- czyzny
znalazl przypadkowy przechodzien. Z uwagi na brak zewnetrznych obrazen,
uznano, ze smierc nastapila z przyczyn naturalnych. Po pewnym czasie

do sprawy wrocilo jednak Archiwum X, dzieki ktoremu udalo sie namie- rzyc
sprawcow zbrodni. Renata N. zostala skaza- nana12latwie- zienia za otrucie
swojego meza. Jej kochanek, ktory pomagal w wywiezieniu zwlok z mieszkania,
uslyszal wyrok 2 lat wiezienia. Mariusz B. popelnil samobojstwo jeszcze
przed ogloszeniem wyroku.

Bez zdolnosci Wrozpoznania czynu

raz z trojka dzieci uciekla od zneca- jacego sie nad nia

konkubenta. Przez caly czas, mimo trudnych warunkow, dokladala wszelkich
staran, by zapewnic swoim dzieciom wszystko to, czego potrzebo- waly. Miala
z nimi wyjatkowa wiez. Teresa B. wraz z 9-letnia Gabrysia, 5-letnim
Mateuszem i 19-letnim Rafalem zamiesz- kala w Osrodku Readaptacji
Spolecznej “Szansa” w Opolu. Azyl nie zapewnil jednak spo- koju. Kiedy
9-letnia Gabrysia coraz czesciej zaczela opuszczac lekcje albo przychodzic
na zaje- cia glodna, dyrektorka szkoly zwrocila sie o pomoc do kurato- ra.
Wtedy Teresa B. zalamala sie i zaczela sie dziwnie zachowy- wac. Wowczas
wladze osrodka zagwarantowaly kobiecie pomoc lekarza psychiatry. Ten
przepi- sal leki, ktorymi Teresa otrula dwojke swoich dzieci. Sama usi-
lowala popelnic samobojstwo. Matke z dwojka nieprzytom- nych dzieci znalazl
najstarszy syn. Biegli psychiatrzy orzekli, ze kobieta w chwili popelnie-
nia czynu byla calkowicie nie- poczytalna, nie miala zdolnosci rozpoznania
znaczenia swojego czynu ani mozliwosci pokiero- wania swoim postepowaniem.
Przez 14 lat nie wychodzila

z roli. Troszczyla sie, opie-

kowala, gotowala obiady. Te, czesto byly “ostatnia wie- czerza”. Po
posilkach przygoto- wywanych przez Jolly Thomas, umierali kolejni
czlonkowie rodziny. Mieszkanka indyjskie- go stanu Kerala czarna serie
smiercionosnych obiadow roz- poczela od swojej tesciowej. To ja w 2002 roku
poczestowala

zupa z dodatkiem cyjanku. 6 lat pozniej po zjedzeniu posilku przygotowanego
przez synowa, zmarl jej tesc. Kolejne 2 lata pozniej – maz. Wowczas zleco-
no przeprowadzic sekcje zwlok mezczyzny. Ta wykazala, ze w jego organizmie
znajdowala sie trucizna, jednak uznano to za probe samobojcza. Wszystkie te
zgony poczatkowo nie wzbudza- ly zadnych podejrzen. Nie laczo- no ich.
Sytuacji zaczeto baczniej przygladac sie w momencie, gdy szwagier kobiety
zaczal podejrze- wac, ze ta sfalszowala testament rodzicow. W kolejnych
latach jej ofiara padla takze kuzynka zmar- lego meza i jej corka. Rok po
tra- gicznych wydarzeniach Thomas wyszla za meza otrutej kobiety.

Splot niefortunnych Mzdarzen?

ieszkali we wsi Grabowka, polozonej niedaleko Bialego-

stoku. Mysleli, ze wszystkie tra- giczne zdarzenia, jakie na prze- strzeni
ostatnich lat dotykaly ich rodzine, sa jedynie splotem nie- fortunnych
zdarzen. Anonimowe donosy do Urzedu Skarbowego, zalanie domu, pozary,
popsu- ty samochod, zalozony pod- sluch… a w koncu nagla utra- ta zdrowia
i smierc 52-letniej matki w 2004 roku. Tymczasem pojawilo sie podejrzenie,
ze za wszystkim stal prawdopodobnie 41-letni Andrzej K. – ziec zmar- lej
pani Ireny. W toku sledztwa na jaw wyszedl morderczy plan mezczyzny – za
pomoca rteci chcial wytruc cala rodzine zony. Najpierw opary trucizny
znalezio- no w sypialni jego szwagierki i jej meza. Potem slady rteci
odkryto takze w butach ich dzieci. Podczas przeszukan pomieszczen, ktore
zajmowal Andrzej K. i miejsca jego pracy, znaleziono podrecz- nik
poswiecony toksykologii oraz faktury za zakup smiertelnych trucizn. Wtedy
pojawily sie tez watpliwosci, co do tajemniczej naglej smierci pani Ireny.
W 2009 roku nakazano ekshumacje zwlok. Badania wykazaly, ze przyczyna

smierci bylo przewlekle zatrucie rtecia. Mezczyzna dosypywal do jedzenia
tesciowej niewielkie jej ilosci. Ta doprowadzila do obrze- ku mozgu,
zapalenia trzustki, marskosci watroby, zawalu serca i smierci. W 2013 roku
Andrzej K. zostal skazany na kare dozy- wotniego pozbawienia wolnosci.

iewielka wies Aleksand- rowka w poludnio- wo-zachodniej Rosji.

W grudniu 2021 roku rosyjskie media szeroko opisywaly sprawe tajemniczej
smierci trojki dzieci wwieku3,5i7latorazichnie- pelnosprawnej ciotki.
Wowczas przyczyny smierci calej czwor- ki upatrywano w oprysku na owady,
ktory wykonano w domu ofiar kilka dni wczesniej. Po pewnym czasie do
zbrodni przyznala sie jednak 49-letnia babcia dzieci. Podczas sledz- twa
zeznala, ze przygotowala dzieciom zupe mleczna z klu- skami. Doprawila ja
do smaku sola, odstawila do ostygniecia. Gdy nikt nie patrzyl, poszla do
samochodu po worek z tru- cizna, ktora dodala do dania: “Nakarmilam wnuki
tymi klu- skami”. Kiedy dzieci poczuly sie gorzej, opiekuncza babcia zabra-
la je do szpitala. Nie udalo sie ich uratowac. Wedlug sasiadow zbrodnia,
ktorej dopuscila sie 49-latka byla efektem depresji po smierci jej meza.
Paracelsus, zwany ojcem medycyny nowozytnej, badal wiele substancji

chemicznych i analizowal je pod katem wykorzystania ich jako leki.
Sprawdzal takze ich wlasciwosci trujace. To z jego ust padla slynna
wypowiedz: “Coz jest trucizna? Wszystko jest trucizna i nic nie jest truci-
zna. Tylko dawka czyni, ze dana substancja jest trucizna”.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 22.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 109) (67351)

22 kwietnia 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

21 kwietnia 2024r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

Iga Swiatek przegrywa w Stuttgarcie. Prestizowa porazka na jej ulubionym

korcie

Iga Swiatek nie wygra turnieju w Stuttgarcie, nowiutkim porsche odjedzie

z tego miasta ktos inny.

Z Jelena Rybakina Polka zna sie doskonale. W turniejach WTA graly ze

soba piec razy, bilans byl niekorzystny dla Swiatek, ktora wygrala dwa z

tych pojedynkow. Bardziej pamietne dla kibicow Igi Swiatek byly jej

porazki z Rosjanka legitymujaca sie paszportem Kazachstanu: w

ubieglorocznym Australian Open, takze w ubieglym roku w polfinale Indian

Wells, czy wreszcie w cwiercfinale zeszlorocznego turnieju w Rzymie, gdy

Polka zeszla z kortu w trzecim secie z kontuzjowanym udem. W tym roku

zmierzyly sie ze soba raz, na poczatku sezonu, w finale w Dausze. Tam

gora byla Polka.

Jesli widziec w kims wielka rywalke Igi Swiatek teraz i na najblizsze

lata, Jelena Rybakina wydaje sie byc kandydatka idealnie skrojona do tej

roli. Sa w podobnym wieku (Rybakina jest o dwa lata starsza), z podobnym

spokojem reaguja na wydarzenia na korcie. Polka ma na koncie wiecej

sukcesow, ale wygrany przez Rybakine Wimbledon budzi szacunek.

Obie tenisistki ten sezon zaczely znakomicie – w rankingu WTA Race,

obejmujacym tylko wyniki z biezacego roku, Swiatek prowadzi, Rybakina

jest druga. Nie bedzie wiec przesada stwierdzenie, ze na ceglastym

korcie w Stuttgarcie spotkaly sie dwie najlepsze w tym roku zawodniczki

na swiecie.

Bylo to widac na korcie, z ktorego az skrzylo sie tenisowa perfekcja.

Polka doskonale zaczela mecz: przelamala podanie rywalki juz w pierwszym

gemie, potem poprawila w drugim i w trzecim – przy serwisie Rybakiny –

prowadzila 40:15.

I wtedy Swiatek stanela. Nie doslownie, bo wciaz biegala po korcie i

uderzala pilki z wielka pasja, ale czasem brakowalo precyzji, czasem

rywalka byla szybsza i bardziej precyzyjna. Piec kolejnych gemow padlo

lupem doskonale serwujacej Rybakiny, wkrotce reprezentantka Kazachstanu

wygrala tez szostego. Set poszedl na straty, zafrasowany patrzyl na to

Tomasz Swiatek, ktory pod nieobecnosc w Stuttgarcie Tomasza

Wiktorowskiego zajal jego miejsce na trybunach, w miejscu przeznaczonym

dla zespolu wspierajacego polska tenisistke.

W drugim secie zadna z zawodniczek nie pozwolila sobie na podobne

przestoje, walka szla na calego. Swiatek wygrala partie zacieta, w

ktorej zdecydowalo jedno przelamanie – tym razem na szczescie na rzecz

Polki.

Swiatek i Rybakina w pieciu rozegranych do tej pory meczach ani razu nie

graly pelnych trzech setow. Teraz, w Stuttgarcie, mecz decydowal sie

wlasnie w trzeciej partii, w ktorej w pelnej koncentracji zaczyna

przeszkadzac zmeczenie, nogi nie niosa juz tak niezawodnie, reka bywa

mniej pewna. A taki gem, jak trzeci w trzecim secie, w ktorym obie

zawodniczki graja na przewagi grubo ponad kwadrans, moze byc niezwykle

waznym, przelomowym momentem meczu.

Tego gema, przy podaniu Swiatek, wygrala Polka po boju niemal

heroicznym, w ktorym byly i jej podwojne bledy serwisowe, i w

niezrozumialy sposob niewykorzystane proste pilki. A jednak wygrala,

obronila swoje podanie, a poza tym – jak sie wydawalo – zyskala pewna

psychologiczna przewage nad rywalka.

Ale Rybakina ma nerwy ze stali, w zaden sposob nie podlamal jej tak

przegrany gem. Chwile pozniej bez problemu wygrala przy swoim podaniu, a

po kilkunastu minutach mogla sie cieszyc z przelamania najlepszej

tenisistki swiata. Prowadzila 3:2, chwile pozniej 4:2 – choc byl w tym

gemie moment, w ktorym Swiatek miala break pointa i nie wykorzystala go.

Tych strat Iga Swiatek juz nie obronila. Ostatecznie przegrala 3:6, 6:4,

6:3 i na polfinale zakonczyla swoj udzial w turnieju w Stuttgarcie,

gdzie nagroda dla zwyciezczyni jest piekne porsche od glownego sponsora

imprezy. Grala tam do tej pory dwa razy i dwa razy wygrywala caly turniej.

PILKA NOZNA

Juskowiak: Az trudno uwierzyc, ze majac Lewandowskiego kadra jest az tak

nieskuteczna [WYWIAD]

Mam obawy, ze Euro w wykonaniu reprezentacji Polski bedzie podobne do

mundialu w Katarze, czyli zagramy cofnieci i nastawieni na kontry. Obym

sie mylil, ale jesli tak bedzie, to znaczy, ze stracilismy ostatnie

poltora roku – mowi byly, 39-krotny reprezentant Polski Andrzej Juskowiak.

Robert Blonski: Polska jako ostatnia, 24. druzyna z kontynentu

zakwalifikowala sie do finalow mistrzostw Europy. Do pierwszego meczu –

z Holandia w Hamburgu – zostaly niespelna dwa miesiace. Byl pan

przekonany, ze Michal Probierz wprowadzi Bialo-Czerwonych do piatego z

rzedu turnieju ME?

Andrzej Juskowiak (byly napastnik reprezentacji Polski, zawodnik klubow

niemieckiej Bundesligi): Przekonany nie bylem, ale wierzylem, ze tak sie

stanie. Bardzo chcialem, bysmy sie zakwalifikowali, bo zupelnie inaczej

sie przezywa, oglada i kibicuje w trakcie imprezy, w ktorej sa nasi.

Brak awansu bylby duzym ciosem w polska pilke, ktorej wizerunek

postrzegany jest i oceniany przez pryzmat wynikow reprezentacji. Oczy sa

zwrocone na nia i zle by sie stalo, gdyby zabraklo nas w Niemczech. A

brakowalo naprawde niewiele – awans przepchnelismy kolanem, eliminacje

byly nieudane, choc mielismy latwa grupe. Na wlasne zyczenie

skomplikowalismy sobie zycie i wydluzylismy droge do Niemiec.

Michal Probierz wykorzystal ostatnia szanse: dwustopniowe baraze. Co

zmienilo sie w druzynie w 2024 r. w porownaniu z tym, co widzielismy w

2023 – najpierw pod wodza Fernando Santosa, a jesienia juz u obecnego

selekcjonera?

Chcialbym powiedziec, ze widzialem troche wiecej spokoju w grze, ale

pewne klopoty – na przyklad w obronie przy stalych fragmentach – dalej

widac. Szczerze mowiac, zmienilo sie niewiele. Problem jest taki, ze nie

mamy do wyboru ponad 50 pilkarzy regularnie grajacych w topowych ligach,

klubach, w grupach Europejskich pucharow. W takiej sytuacji mozna byloby

miec oczekiwania, ze przyjdzie nowy selekcjoner i wdrozy swoj pomysl z

innymi wykonawcami.

Nie mamy komfortu, bo po zmianie trenera pilkarze w wiekszosci pozostaja

ci sami. Mamy problem ze strzelaniem goli, tylko ze slabiutka Estonia

wygralismy przekonujaco 5:1. To zamazuje obraz nieudanych eliminacji,

wynik jest oderwany od rzeczywistosci i ciezko brac go pod uwage, bo nie

odzwierciedla sily uderzeniowej kadry. My zdobywamy za malo bramek,

oddajemy niewiele strzalow, kreujemy niewiele okazji. To byl problem za

czasow Czeslawa Michniewicza, Fernando Santosa i teraz jest tak samo. Z

Walia oddalismy 13 strzalow, zaden nie byl celny. Mam wrazenie, ze kazdy

z ostatnich selekcjonerow koncentruje sie przede wszystkim na tym, by

gola nie stracic, ze to jest nadrzedny cel zespolu.

Troche slusznie, bo zespol buduje sie od obrony, ale zwyciestwa

zapewniaja napastnicy. A my nie mamy pomyslu, jak wykorzystac ofensywny

potencjal, nawet grajac dwoma napastnikami. A przeciez nie mielismy

silnych rywali, nie gralismy z faworytami Euro, a mimo to w eliminacjach

meczylismy sie z kazdym. Na pieknym Narodowym nie zdemolowalismy nikogo

oprocz Estonii, a gralismy m.in. z Lotwa (towarzysko) czy Moldawia. Za

latwo przechodzimy obok zlego wykonczenia akcji, tlumaczymy, ze zaraz

bedzie kolejna szansa albo ze strzelimy w nastepnym meczu. Nie mamy

nikogo nieoczekiwanego, na przyklad defensywnego pomocnika, ktory

trafilby do siatki. Jestesmy przewidywalni, powtarzalni i latwi do

rozszyfrowania.

Od stycznia 2021 r. druzyne prowadzilo czterech selekcjonerow. To nie

sprzyja stabilizacji.

Na starcie najwazniejsze sa zalozenia. W czterech pierwszych

cwiercfinalach Champions League padlo 18 goli, czyli wiecej niz cztery

na spotkanie. Kibice chca ogladac ofensywna pilke. Kiedys rozmawialem z

Paulo Sousa i wytlumaczyl mi, dlaczego zmienia ustawienie na gre z

trojka obroncow i dwojka napastnikow. Wczesniej Polska miala problemy z

gra defensywna, ale ma wspanialych graczy z przodu, wiec chce przelozyc

akcent na atak. Zal mu bylo sadzac na lawce swietnego pilkarza

ofensywnego kosztem kolejnego obroncy. Chcial przelozyc ciezar i

odpowiedzialnosc, nie tylko murowac bramke, ale poszukac sposobu, jak

odciazyc obrone, utrzymac sie przy pilce.

Teraz koncentrujemy sie na szczelnej defensywie – efekt jest taki, ze w

calym 2022 i 2023 r. oraz na poczatku obecnego nikomu nie wbilismy

wiecej niz dwoch goli! Seria skonczyla sie na slabej Estonii. Dzis nie

bardzo mamy pomysl, jak wykorzystac potencjal ofensywny, a taki mamy.

Robert Lewandowski czesto wraca do rozgrywania pilki, choc przede

wszystkim ma gwarantowac gole i najgrozniejszy jest w polu karnym.

Rywale orientuja sie na niego i kiedy ucieka pod linie srodkowa albo na

skrzydlo, obroncy natychmiast skracaja pole gry. A wtedy trudniej jest

rozgrywac pilke, panuje tlok, a tego nikt nie lubi. Oprocz Nicoli

Zalewskiego i Piotra Zielinskiego nie mamy zawodnika potrafiacego wygrac

pojedynek na polowie rywala, jako zespol malo dryblujemy. Jestesmy za

daleko od bramki przeciwnika. Naprawde nie trzeba rewolucji, tylko

niewielkich korekt, by poprawic wizerunek i ocene gry naszej kadry.

Brakuje panu odwagi w jej grze?

Tak, w sensie wziecia odpowiedzialnosci za gre i naturalnych liderow na

boisku. Ostatnim takim byl Kamil Glik, a Michal Probierz wciaz szuka. W

moich czasach sporo do powiedzenia w szatni mial bramkarz, teraz zajmuja

sie oni czyms innym, niekoniecznie angazuja sie w gre zespolu. A

przeciez z ich perspektywy widac najlepiej, kto mogl i powinien zrobic

wiecej, zachowac sie inaczej, lepiej, kto odpuscil. Ale to nie tylko

problem reprezentacji, w klubach tez nikt nie chce byc na swieczniku,

odpowiadac za zespol. Kazdy skupia sie na sobie. Cristiano Ronaldo nawet

jak ma slabszy dzien, to prezencja, wzrokiem, mina, mowa ciala,

zaangazowaniem powoduje, ze innym nie wypada sie obijac i odpuscic.

A u nas? Jak jest dobrze, to jest fajnie. Ale jak jest zle, to brakuje

kogos, kto w zdecydowany sposob wplynalby na zmiane nastawienia. Jeden

oglada sie na drugiego. Nie trzeba czekac na podpowiedz trenera, mozna

samemu skorygowac pewne kwestie, gdy nie idzie. Mamy deficyt liderow.

Probierz szuka takiego zawodnika, najlepiej gdyby byl z obrony, ale

kandydata nie widac.

U pana szklanka jest do polowy pusta, czyli: w eliminacjach jedyny

wygrany dwumecz to ten z Wyspami Owczymi, punkt z Moldawia i Czechami,

trzy porazki na wyjazdach, slaby bilans bramkowy, zero celnych strzalow

przez ponad dwie godziny w Walii, minimalny spalony przy straconej

bramce, czy do polowy pelna: awans, kontrola nad meczem w Cardiff,

lepsze przygotowanie kondycyjne, kilku nieoczywistych bohaterow – jak

Zalewski, Jakub Piotrowski, Przemyslaw Frankowski czy Bartosz Slisz,

stalowe nerwy przy karnych, rozlozenie odpowiedzialnosci za zdobywane

bramki na wieksza liczbe zawodnikow niz tylko Robert, sklad dwa razy z

rzedu ten sam?

Mam niedosyt po ostatnich miesiacach. Warto sie cieszyc z awansu, ale

trzeba realnie ocenic, jak to wygladalo. Na Euro mamy trudna grupe –

mozna trzy razy zremisowac, ale tez trzy razy przegrac po 0:3. I bedzie

zastanawianie dlaczego. Eliminacje mielismy slabe, rywale o nizszych

umiejetnosciach niz Holandia, Austria czy Francja obnazyli nasze braki –

znalezlismy sie na rozdrozu. Jesli zagramy tak samo jak ostatnio,

nastapi tapniecie. Karne w Cardiff strzelalismy idealnie, ale w meczach

grupowych na Euro jedenastek nie ma. Szanujmy awans, ale on wisial na

wlosku i latwiej juz nie bedzie. Obraz naszego zespolu jest zamazany, a

zapedy miewamy mocarstwowe.

Popatrzmy, jak gra reprezentacja? Czy umiemy kogokolwiek zaskoczyc, czy

raczej jestesmy do bolu przewidywalni? Wole druzyne malo przewidywalna,

ktora nie chce tylko sie bronic. Mam obawy, ze Euro w naszym wykonaniu

bedzie podobne do mundialu w Katarze, czyli zagramy cofnieci i

nastawieni na kontry. Obym sie mylil, ale jesli tak bedzie, to znaczy,

ze czas od mistrzostw swiata do teraz byl stracony. Michniewicz zostal

skrytykowany za zbyt defensywna taktyke, wiec ja chcialbym zobaczyc

reprezentacje, ktora ma czasem wyzsze posiadanie pilki na polowie

przeciwnika, a nie tylko na swojej, kiedy gra wolno i zastanawia, jak

zbudowac atak pozycyjny.

Czego wiec pan bedzie oczekiwal za dwa miesiace? Zlosliwi zartuja, ze

mamy idealnie skrojony terminarz, by z Holandia zagrac mecz kluczowy, bo

pierwszy, z Austria o wszystko, bo po porazce, i z Francja o honor, bo

po dwoch przegranych.

Gdybysmy awansowali w swietnym stylu z pierwszego miejsca, nie byloby

tego pytania, tylko rozmawialibysmy, jak dobrac sie do skory Holendrom,

jak wykorzystac ich slabe strony i pokonac. Dzis wygrana z

Pomaranczowymi wydaje mi sie bardziej prawdopodobna niz pokonanie

Austrii, ktora zrobila ogromny postep. Ostatnio w towarzyskim meczu

wygrala 6:1 z Turcja – nieprzyjemnym sparingpartnerem, a w eliminacjach

ulegla tylko Belgii u siebie, ale dwukrotnie pokonala Szwecje, z

Brukseli przywiozla 1:1. Holendrzy wyjda na mecz z nami z zalozeniem, ze

i tak sa lepsi, ze maja przewage i mecz sam sie wygra.

Moga byc na granicy pychy i arogancji, wiec moze uda sie ich zaskoczyc?

Na pewno chcialbym, abysmy sprobowali. Austria to nieprawdopodobna

solidnosc, tam wszystko dobrze funkcjonuje. Naszym problemem jest to, ze

na wielkich turniejach nie potrafimy nikogo zaskoczyc, wiec ja bede

oczekiwal wlasnie elementu, ktorego rywal sie nie spodziewa. Pierwszy

mecz na pewno bedzie kluczowy, jest sporo czasu, by sie przygotowac i

naprawde mozna zrobic wiele, by starcie z Austria nie bylo tym o

wszystko. Dzis morale naszego zespolu nie jest wysokie, wiara kibicow

troche podupadla – w Hamburgu warto bedzie zagrac o pelna pule, co by

nas bardzo nakrecilo na dalsza faze.

Powinnismy wymagac wyjscia z grupy, a brak potraktowac jako bezwzgledna

porazke? Zbigniew Boniek mowi tak: “Na kazdy turniej jedzie sie po to,

by zagrac jak najlepiej i zajsc jak najdalej. W pilce ze wszystkimi

mozna wygrac. Jesli sie nie uda, pozostanie zal, ale nikt do nikogo nie

bedzie strzelal. Warto sprobowac, bo jechanie z nastawieniem, ze niczego

nie zdzialamy, to strata czasu. Wydaje mi sie, ze trzeba miec inny

pomysl na turniej niz tylko cieszenie sie z udzialu”.

Zgadzam sie, choc trafilismy do naprawde silnej grupy. Kazdy zespol

bedzie mial jakis cel, powinnismy jechac z zamiarem awansu do fazy

pucharowej, ale oceniajmy realnie. Patrzac na to, jak Polska grala

ostatnio i z kim przyjdzie nam sie mierzyc w Niemczech – wyjscie z grupy

to bardzo ambitny cel. Podchodzilbym do tego ostroznie, ale tylko

dlatego, zeby potem nie wyolbrzymiac i nie rozliczac ze slow.

Powtarzam: za nami nieudane eliminacje, awans zaciemnil wyniki i gre w

grupie. Dlatego zrobmy wszystko, by zmienic trend, zaskoczyc rywali –

niech sila przeciwnikow od poczatku nie bedzie dla nas stanowic alibi

dla niepowodzenia. Badzmy gotowi, ze sie nie uda, ze poprzeczka jest za

wysoko, ale zagrajmy tak, by oko sie cieszylo. Powiem tak: nawet, grajac

nasze najlepsze mecze, mozemy przegrac i wtedy swiat sie nie zawali. Bo

pozostanie nadzieja, ze – w porownaniu z mundialem – ruszylismy do

przodu. Trudno sie ogladalo naszych w Katarze.

Woli pan ladny styl kosztem wyniku?

Gra ofensywna jest wazna, przyciaga ludzi, takie druzyny chce sie

ogladac, kibicowac im, latwiej wybaczyc porazke z silniejszym

przeciwnikiem. Na defensywie na dluzsza mete nie da sie zbudowac niczego

wielkiego. Trzeba umiec wszystko wyposrodkowac i dopasowac styl

zawodnikow, ktorych mamy. Wiem, ze nie bedziemy Portugalia, ktora zmiata

z powierzchni wszystkich rywali, zdobywajac rekordowe liczby bramek. Ale

tez nie jestesmy na tyle slabi, zeby grajac przez ponad dwa lata z

zespolami roznej klasy, nie umiec strzelic im wiecej niz dwoch goli w

meczu. Sama obrona i modlitwa, ze Wojtek Szczesny obroni wszystko albo

ktos wybije pilke sprzed bramki, daleko nie zajedziemy.

W czerwcu Polska zagra z Turcja i Ukraina – silni rywale, tez finalisci

turnieju. Na jakie pytania sparingi powinny dac odpowiedzi?

Michal Probierz wie to najlepiej. W marcowych meczach dwa razy wystawil

te sama jedenastke. Podoba mi sie pomysl z trojka obroncow Jan Bednarek,

Pawel Dawidowicz i Jakub Kiwior. W Walii wszedl Bartek Salamon, ktory

nie boi sie odpowiedzialnosci, potrafi byc liderem i wprowadzil spokoj.

Dalej szukalbym wiec stabilizacji. Ciesze sie, ze zagramy z silnymi,

niewygodnymi druzynami. Ze slabszymi gralismy w eliminacjach, Walia to

tez – moim zdaniem – rywal z nizszej polki niz finalisci Euro. Turcja i

Ukraina odpowiedza, w jakim miejscu jestesmy kilka dni przed startem

mistrzostw.

Sadzi pan, ze w jesiennych rozgrywkach Ligi Narodow naszych pilkarzy

wciaz z tunelu bedzie wyprowadzal Robert Lewandowski?

Nie wiem, ale dzis wydaje mi sie, ze” nie ma dobrego scenariusza, w

ktorym Robert rezygnuje z kadry po Euro. Jak zagra najlepszy turniej w

zyciu, watpie, by chcial odejsc, bo bedzie potrzebny. Jak wypadnie

kiepsko, tez raczej nie bedzie chcial sie zegnac w nieudanym momencie.

Wciaz moze byc waznym zawodnikiem kadry. Zostawmy wiec te decyzje jemu.

W reprezentacji Portugalii wciaz jest i gra starszy od niego Cristiano

Ronaldo, ale oni od jakiegos czasu zaczynaja grac innym systemem, duzo

szybciej niz wczesniej. Nowy trener nie hamuje ich potencjalu

ofensywnego i czasem CR7 nie nadaza. Tam ta zmiana bedzie plynna, bo

jest na kogo rozlozyc odpowiedzialnosc. Mlodzi szanuja Cristiano, ale

nie ogladaja sie na niego. U nas nie bedzie nowego Lewandowskiego, bo on

jest tylko jeden. Tam inni buduja swoja pozycje, wychodza z cienia

Ronaldo, u nas tego mi brakuje, wciaz chowaja sie za kapitana.

Baza Polski bedzie Hanower, gdzie nie sa rozgrywane mecze. Czy to dobry

wybor?

Bardzo dobry pod kazdym wzgledem. Osrodek treningowy II-ligowego

Hannoveru jest na poziomie 1. Bundesligi. Pod wzgledem logistyki tez

uwazam to miasto za odpowiedni wybor, patrzac, gdzie gramy mecze. Minely

czasy, ze kadra musi byc zamknieta na odludziu, gdzie slychac tylko

ptaki. Trzeba miec gdzie wyjsc do ludzi, nie byc wyobcowanym od swiata

zewnetrznego.

Gral pan wiele lat w Niemczech, jakiego turnieju sie pan spodziewa?

Maja tam doswiadczenie w organizowaniu takich imprez, zawsze byly na

najwyzszym poziomie i teraz nie spodziewam sie niczego innego. Beda

obawy o bezpieczenstwo, stuprocentowej gwarancji nie da nikt, licze

jednak, ze sluzby, ktore sie tym zajmuja i beda dzialac w cieniu,

zareaguja odpowiednio. Nie moge sie doczekac mistrzostw – kiedy wszystko

jest zorganizowane na najwyzszym poziomie, pilkarze maja spokoj i

koncentruja tylko na grze, mecze stoja na wysokim poziomie. Euro 2020

rozrzucone po calym kontynencie wspominam jako koszmar. To bylo

zaprzeczenie wielkiego turnieju, teraz wracamy do korzeni. Wreszcie

powinno byc widac kibicow na ulicach.

Kto jest pana faworytem?

Jest wielu kandydatow, a wygrac moze tylko jeden. Anglia, Francja,

Niemcy, Portugalia, Hiszpania, Wlochy. A przeciez zawsze ktos moze

sprawic niespodzianke. Zapowiada sie wspaniala impreza.

EKSTRAKLASA

28 kolejka

Piast Gliwice-Z.Lubin 2-0

29 kolejka

Korona Kielce-Radomiak 4-0

Rakow Czestochowa-G.Zabrze 0-1

Pogon Szczecin-Piast Gliwice 0-2

Ruch Chorzow-Widzew Lodz 2-3

Z.Lubin-Jagiellonia Bialystok 1-2

Cracovia-Puszcza Niepolomice 0-1

LKS Lodz-Lech Poznan 2-3

Legia Warszawa-Slask Wroclaw 0-0

W poniedzialek Warta Poznan-Stal Mielec

1.Jagiellonia 55pkt

2.Slask 51pkt

3.Lech 51pkt

4.G.Zabrze 48pkt

5.Legia 47pkt

6.Pogon 47pkt

7.Rakow 46pkt

8.Widzew 42pkt

9.Stal Mielec 38pkt

10.Piast 35pkt

11.Z.Lubin 35pkt

12.Radomiak 35pkt

13.Puszcza 32pkt

14.Cracovia 32pkt

15.Warta 31pkt

16.Korona 30pkt

17.LKS 21pkt

18.Ruch 20pkt

-“Pogon znow zbyt goscinna w Szczecinie. Kolejna zaprzepaszczona okazja

na wlaczenie sie do gry o mistrzostwo”-

Jerzy Polowniak

Przebudzenie Pogoni Szczecin przyszlo zbyt pozno i mialo plonne skutki.

Kamil Grosicki najpierw nie trafil do bramki Piasta Gliwice z rzutu

karnego, a chwile pozniej byl na niewielkim spalonym tuz przed tym, jak

bramkarza gosci pokonal Efthymis Koulouris i gol nie zostal uznany.

To samo zdarza sie juz trzeci raz w szesciu ostatnich kolejkach

rozgrywek ekstraklasy. Pogon Szczecin koncertowo zmarnowala okazje, by

doszlusowac do scislej ligowej czolowki.

W 24. kolejce Pogon przegrala u siebie z Zaglebiem Lubin 0:2. Wtedy tez

Grosicki nie wykorzystal rzutu karnego. I zamiast zblizyc sie do

liderujacych Jagiellonii i Slaska na dwa punkty, znow tracila ich piec.

Potem byl pechowy mecz z Lechem w Poznaniu w 27. kolejce, przegrany –

mimo ogromnej przewagi portowcow – 0:1. Pogon, zamiast wskoczyc na

trzecie miejsce w tabeli z pieciopunktowa strata do Jagiellonii, dala

sie ograc w koncowce meczu.

Po sobotnim meczu z Piastem Pogon mogla miec 50 punktow i zrownac sie –

przynajmniej do niedzieli – z wiceliderem. Ale znow zawiodla prawie 20

tys. kibicow zgromadzonych na stadionie Krygiera w Szczecinie.

W 2024 r. Piast na wyjazdach nie zdobyl nawet punktu. Tymczasem w

Szczecinie podopieczni Aleksandara Vukovicia zagrali jak pewniacy.

Wprawdzie juz w 4. minucie pierwsza dogodna akcje podbramkowa stworzyli

gospodarze, ale Frantisek Plach obronil uderzenie glowa Joao Gamboy.

Kilka minut pozniej strzal glowa po drugiej stronie boiska przyniosl

prowadzenie gosciom. Piast cztery poprzednie bramki w lidze zdobyl po

stalych fragmentach gry (po dwie z rzutow roznych i wrzutow z autu). Tym

razem znowu byl aut na wysokosci pola karnego, po dalekim wyrzucie pilka

trafila na glowe Jorge Felixa, ten przedluzyl do Tomasa Huka, a Slowak

pewnie umiescil ja w siatce bramki Pogoni.

Juz dziesiec minut pozniej bylo 0:2. Arkadiusz Pyrka prostopadle podal

do Felixa, a Hiszpan spoza pola karnego, precyzyjnym strzalem, po raz

drugi trafil do siatki Valentina Cojocaru.

– Bardzo trudno sie oglada ten mecz. Piast jest bardzo dobrze

zorganizowany, a my nie mamy pomyslu na gre. Piastowi wystarczyly dwa

strzaly i zdobyli dwie bramki – mowil w przerwie byly pilkarz Pogoni

Adam Fraczczak.

Po przerwie Pogon wcale nie zagrala lepiej, a Piast skupil sie na

obronie wyniku. Portowcy razili brakiem pomyslu na skuteczna gre i

niedokladnoscia podan, po ktorej goscie kilka razy wyprowadzali grozne

kontrataki. Z kolei pod bramka gosci dogodne sytuacje zmarnowali

Koulouris (zbyt slaby strzal glowa z 6. metra), Adrian Przyborek i Leo

Borges (uderzali bardzo niecelnie).

Najwiecej emocji dostarczyla sama koncowka. W 88. minucie w polu karnym

obroncy Piasta przewrocili Linusa Wahlqvista. Sedziowie w wozie VAR i

glowny arbiter Bartosz Frankowski dlugo analizowali sytuacje. W koncu

sedzia wskazal na jedenastke. Kamil Grosicki wprawdzie zmylil bramkarza

Frantiska Placha, ktory rzucil sie w lewy rog. Jednak pilka uderzona

przez kapitana Pogoni minela bramke z prawej strony.

Dwie minuty pozniej pilke w siatce Piasta umiescil Koulouris. Po

kolejnej wideoweryfikacji okazalo sie, ze zanim Grek trafil do siatki,

na pozycji spalonej byl podajacy mu pilke Grosicki. To oznaczalo, ze

Pogon nie strzelila nawet kontaktowego gola.

Korespondent PAP tak to podsumowal: “Mecz zakonczyl sie zasluzonym

zwyciestwem gosci, ktorzy mieli pomysl na gre. W przeciwienstwie do

gospodarzy”.

– Zaskoczylismy dzisiaj nie tylko Pogon, ale wszystkich dookola.

Mielismy przed tym meczem 32 punkty i bylismy tuz nad strefa spadkowa.

Uwazam, ze to byl wynik dosc mylacy, bo wiele punktow stracilismy, nie

majac szczescia – ocenial trener Piasta Aleksandar Vukovic. – Mamy dobra

druzyne i stad nasze zwyciestwo dzisiaj.

Trener Pogoni Jens Gustafsson wyjatkowo aktywny w trakcie meczu, na

konferencji prasowej juz na chlodno ocenil przebieg meczu: – Piast

zdobywal bramki w latwych sytuacjach. Byl bardzo dobrze zorganizowany i

trudno nam bylo stworzyc sytuacje strzelecka. Mielismy jednak dosc duzo

okazji, ale zabraklo jakosci, by strzelic gola. Trudno. Przegralismy ten

mecz i musimy o nim zapomniec i myslec juz o kolejnym spotkaniu

przeciwko Jagiellonii.

I Liga

28 kolejka

Stal Rzeszow-Podbeskidzie 2-2

Polonia Warszawa-Z.Sosnowiec 3-3

Znicz Pruszkow-Wisla Krakow 2-3

Tychy-Resovia Rzeszow 1-3

G.Leczna-Lechia Gdansk 0-1

Odra Opole-Chrobry Glogow 3-0

Arka Gdynia-Wisla Plock 2-0

Miedz Legnica-Motor Lublin 2-0

Nieciecza-Katowice 2-2

1.Lechia 56pkt

2.Arka 55pkt

3.Katowice 46pkt

4.W.Krakow 45pkt

5.G.Leczna 45pkt

6.Motor 45pkt

7.Tychy 45pkt

8.Odra Opole 43pkt

9.Wisla Plock 42pkt

10.Miedz 41pkt

11.Stal Rzeszow 36pkt

12.Chrobry 33pkt

13.Znicz 31pkt

14.Nieciecza
31pkt

15.Polonia Warszawa 30pkt

16.Resovia 28pkt

17.Podbeskidzie 22pkt

18.Z.Sosnowiec 15pkt

-Arka Gdynia pokonala na swoim stadionie Wisle Plock 2:0. Dzieki temu

podopieczni Wojciecha Lobodzinskiego maja zaledwie jednej punkt straty

do lidera Fortuna 1 Ligi – Lechii Gdansk. Pilkarze klubu z Plocka

natomiast oddalili sie od barazy o awans do PKO BP Ekstraklasy.

Spotkanie nie rozpoczelo sie dobrze dla gospodarzy. Juz w osmej minucie

z powodu urazu boisko musial opuscic Janusz Gol. Jego miejsce na murawie

zajal Michal Borecki. Wisla lepiej prezentowala sie w tym meczu, az do

26. minuty. To wlasnie wtedy na liste strzelcow wpisal sie Olaf Kobacki.

22-latek wygral pojedynek sprinterski z Davidem Niepsujem i pewnie

umiescil pilke w bramce rywali.

Pod koniec pierwszej polowy na uraz skarzyl sie Hubert Adamczyk. Nikt

nie byl zatem zbytnio zaskoczony, ze pomocnik nie pojawil sie na boisku

w drugiej odslonie. Zmienil go Tornike Gaprindashvili. Przez to Arka

miala spory problem, jezeli chodzi o personalia w srodku pola. Nie

przelozylo sie to jednak na wynik.

W 69. minucie prowadzenie Arki podwyzszyl Kacper Skora. Urodzony w 2003

roku zawodnik popisal sie swietnym strzalem z dystansu. Do konca meczu

nie padla juz ani jedna bramka. Arka wygrala zatem mecz 2:0.

zieki temu triumfowi ekipa z Gdyni pozostanie na drugim miejscu w

ligowej tabeli z zaledwie jednym punktem straty do Lechii Gdansk. Wisla

znajduje sie natomiast na dziewiatej pozycji, przez co nie wiadomo, czy

ekipa z Plocka zapewni sobie udzial w barazach o awans do PKO BP

Ekstraklasy.

-Lechia Gdansk coraz pewniej zmierza do PKO Ekstraklasy! Bialo-Zieloni

odniesli cenne zwyciestwo z Gornikiem 1:0 i sa pierwszym zespolem, ktory

w tym sezonie zdobyl twierdze w Lecznej. Pieknego gola na wage trzech

punktow strzelil Rifet Kapic i zapewnil tym samym druzynie utrzymanie

pozycji lidera w Fortunie 1. Lidze.

Pilkarze Lechii przed meczem pokazali solidarnosc z Luisem Fernandezem.

Hiszpan dopiero co wrocil do gry po kontuzji, a musial przejsc kolejny

zabieg i w tym sezonie na boisku juz sie nie pojawi. Zawodnicy

Bialo-Zielonych wyszli na rozgrzewke w koszulkach z napisem “Luis

jestesmy z Toba”.

Trener Szymon Grabowski nie zrobil zmian w srodku pola pod wzgledem

personalnym, ale w ustawieniu juz tak. Tomasz Neugebauer wrocil na swoja

pozycje, a role defensywnego pomocnika pelnil Potem zaczela sie walka o

ligowe punkty pomiedzy dwiema druzynami, ktore maja najlepsza defensywe

w lidze. I to bylo widac na boisku, bo obie druzyny mialy bardzo duze

problemy, zeby dojsc do sytuacji bramkowych. Gospodarze nie oddali ani

jednego celnego strzalu na bramke strzezona przez Bohdana Sarnawskiego.

Lechia niewiele lepiej spisywala sie w grze ofensywnej. Po zagraniu

Maksyma Chlania najlepsza okazje mial Tomas Bobcek, ale jego strzal

obronil Maciej Gostomski. Slowak byl zmuszony toczyc twarde boje z

silnymi obroncami Gornika i nie raz wychodzil z nich zwyciesko. W tej

walce nie uniknal jednak faulu, po ktorym zostal ukarany zolta kartka. A

poniewaz to jego czwarta w tym sezonie, to nie zagra w spotkaniu z

Polonia Warszawa.

Wiecej emocji bylo w drugiej polowie spotkania. Wszystko zaczelo sie od

nieporozumienia w szeregach Lechii, kiedy Elias Olsson wslizgiem

zaatakowal” Rifeta Kapicia. Potrzebna byla pomoc medyczna, ale na

szczescie Kapic mogl wrocic na boisko.

Dlugo wydawalo sie, ze w tym meczu nic sie nie wydarzy albo o koncowym

wyniku zadecyduje jedna bramka. Prawdziwe emocje zaczely sie w samej

koncowce tego spotkania. W 84 minucie po podaniu Chlania pilke przejal

Kapic i idealnie “wkrecil” pilke prawa noga z 20 metrow w gorny rog

bramki. W sztabie Lechii oraz wsrod fanow Bialo-Zielonych pojawila sie

ogromna radosc. W koncowce spotkania bylo jednak nerwowo. W doliczonym

czasie Gornik mial dwie idealne sytuacje, aby doprowadzic do wyrownania.

Najpierw Sarnawski obronil strzal Piotra Starzynskiego, a za chwile – po

rzucie roznym – pilki do siatki nie skierowali Damian Warchol i Karol

Podlinski. Lechia odniosla bardzo cenne zwyciestwo i zdecydowanie

przyspieszyla na autostradzie do ekstraklasy.

– Lechia caly czas jest na autostradzie. Momentami mamy braki, ale wynik

jest dobry – powiedzial po meczu trener Grabowski.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 21.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 108) (67350)

21 kwietnia 2024r.

Pogoda

niedziela, 21 kwietnia 5 st C

Zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:66%

Wiatr:23 km/h

Dzien doby Czytelnicy 🙂

Zycze Wam milej niedzieli, a ja spedzam ja w pociagu, czyli tez milo 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Widzialem dwoch walczacych niewidomych. Krzyknalem:

– Stawiam stowe na tego z nozem!

Rozbiegli sie.

Pomoc USA dla Ukrainy. Izba Reprezentantow zdecydowala

Izba Reprezentantow USA poparla ustawe w sprawie dlugo oczekiwanej pomocy
dla Ukrainy. Przyjecie pakietu pomocowego o wartosci ponad 60 miliardow
dolarow bylo od miesiecy blokowane przez antyukrainskie skrzydlo Partii
Republikanskiej.

Projekt poparla zdecydowana wiekszosc kongresmenow obydwu partii,
stosunkiem glosow 311-112. Za ustawa zaglosowali wszyscy demokraci i
mniejszosc republikanow (101 z 213).

– Widac ogromna radosc i flagi ukrainskie, ktore pojawily sie w Izbie
Reprezentantow – relacjonowal po glosowaniu korespondent “Faktow” TVN
Marcin Wrona.

Wczesniej Izba przeglosowala tez ustawe zawierajaca zestaw innych
priorytetow dotyczacych bezpieczenstwa, w tym przepisy umozliwiajace uzycie
zamrozonych rosyjskich aktywow (o wartosci 5-8 mld dolarow) na pomoc
Ukrainie i wymuszajace sprzedaz TikToka przez chinskiego wlasciciela
aplikacji.

Przeglosowano tez 8-miliardowy pakiet wsparcia dla Tajwanu i wzmocnienia
obrony Indo-Pacyfiku. Odrzucono poprawki, ktore m.in. zakladaly usuniecie
pomocy finansowej dla Ukrainy.

Ustawa trafi teraz do Senatu, gdzie prawdopodobnie zostanie przeglosowana w
przyszlym tygodniu. Jak oznajmil w rozmowie z PAP przedstawiciel demokratow
w Kongresie, przyjecie ustawy spodziewane jest we wtorek, jednak wszystko
bedzie zalezalo od proceduralnych ustalen miedzy partiami w Senacie.
Przeglosowanie dlugo oczekiwanej pomocy dla Ukrainy bylo mozliwe
dzieki piatkowej
decyzji Izby Reprezentantow
,
ktora zaglosowala nad dalszym procedowaniem czterech ustaw, w tym ustawy o
pomocy dla Kijowa.

Do glosowania doszlo w niezwyklych politycznych okolicznosciach, poniewaz
regule glosowania przyjeto wbrew sprzeciwowi czesci bedacych w wiekszosci
republikanow w komisji regulaminowej, lecz z poparciem demokratow.

Ustawa o Ukrainie opiewa na 60,8 miliarda dolarow, z czego 23 mld to srodki
na uzupelnianie ubytkow w arsenale w wyniku darowania sprzetu Ukrainie,
13,8 mld na zakup nowego uzbrojenia, a 11,3 mld na utrzymanie sil USA w
regionie (chodzi o wschodnia flanke NATO). Ustawa daje rowniez prezydentowi
USA uprawnienia do przekazania Ukrainie uzbrojenia o wartosci niemal 8 mld
dolarow.

Zdaniem portalu Politico spiker Izby Reprezentantow Mike Johnson zdecydowal
sie odblokowac kwestie pomocy dla Ukrainy m.in. z powodu alarmujacych
raportow amerykanskiego wywiadu dotyczacych sytuacji na ukrainskim froncie.
W czwartek szef amerykanskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA)
ostrzegl, ze jesli USA nie przekaza Ukrainie broni, moze ona przegrac wojne
z Rosja jeszcze przed koncem 2024 roku, a przynajmniej – jak dodal –
prezydent Rosji Wladimir Putin “moze byc w sytuacji, w ktorej bedzie w
stanie dyktowac warunki politycznego porozumienia”.

Wczesniej wystepujac przed komisjami obu izb Kongresu podobne diagnozy
stawial m.in. naczelny dowodca sil NATO w Europie gen. Christopher Cavoli.

Sytuacja wewnatrz partii

Losy wsparcia USA dla Ukrainy od lutego – po przeglosowaniu pakietu
pomocowego przez Senat

– zalezaly niemal wylacznie od spikera Izby Reprezentantow i jego decyzji o
poddaniu go pod glosowanie. Johnson powtarzal, ze USA “nie opuszcza”
Ukrainy, lecz przez wiele miesiecy zwlekal lub opieral sie proponowanemu
przez Bialy Dom pakietowi, domagajac sie m.in. radykalnego zaostrzenia
polityki imigracyjnej czy okreslenia jasnej strategii administracji.

Wedlug Politico rzeczywistym powodem byla sytuacja wewnatrz jego partii,
ktora ma przewage zaledwie jednego glosu w Izbie. Johnson byl zarowno pod
naciskiem zwolennikow pomocy Ukrainy, jak i antyukrainskiego skrajnego
skrzydla, ktore grozilo mu usunieciem ze stanowiska. W tym samym czasie
ostrzezenia wywiadu stawaly sie coraz bardziej alarmistyczne, a nacisk na
niego wywieralo tez wielu zagranicznych przywodcow, w tym z Polski, panstw
baltyckich, Wielkiej Brytanii i Czech.

Reporterzy bez Granic o decyzji KRRiT wobec TVN. “Zaniepokojenie w zwiazku
z niebezpieczna praktyka” Miedzynarodowa organizacja dzialajaca w obronie
wolnosci mediow Reporterzy bez Granic napisala w mediach spolecznosciowych,
ze Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wezwala organy podatkowe do
wyegzekwowania od TVN kary pienieznej, pomimo zlozenia odwolania.
Organizacja wyrazila “zaniepokojenie w zwiazku z ta niebezpieczna praktyka
dla finansow mediow”.

“KRRiT wezwala organy podatkowe do wyegzekwowania od TVN kary pienieznej w
wysokosci 127 tys. euro pomimo zlozenia odwolania, ktore powinno skutkowac
zawieszeniem. Organizacja Reporterzy bez Granic wyraza swoje watpliwosci i
zaniepokojenie w zwiazku z ta niebezpieczna praktyka dla finansow mediow” –
czytamy we wpisie Reporterow bez Granic zamieszczonym w sobote po poludniu
na platformie X. TVN sie odwoluje, Swirski nie czeka na sad

W srode KRRiT poinformowala o wplynieciu na jej konto 550 tys. zl kary
wyegzekwowanej od TVN-u przez Urzad Skarbowy w zwiazku z rzekomym
naruszeniem ustawy o radiofonii i telewizji poprzez emisje reportazu
“Bielmo. Franciszkanska 3” (“Czarno na bialym”), opowiadajacego o
przestepstwach seksualnych w Kosciele katolickim i wiedzy na ten temat
Karola Wojtyly. Stalo sie tak pomimo tego, ze stacja odwolala sie od
decyzji przewodniczacego KRRiT z 6 marca o nalozeniu kary, o czym
poinformowala publicznie 12 kwietnia.

Nadawca od momentu nalozenia kary podkreslal, ze decyzja przewodniczacego
nie ma podstaw, godzi w wolnosc mediow i jest proba wprowadzenia cenzury, a
takze ze sie od niej odwola. “Kara finansowa dla TVN24 jest kolejna proba
zastraszenia naszej i wielu innych redakcji. Stanowi zagrozenie dla prawa
widzow do informacji. Bedziemy zawsze bronic dziennikarzy, by mogli
informowac Panstwa o tym, co wazne” – oswiadczyl w dniu nalozenia kary
Michal Samul, Redaktor Naczelny TVN24 i “Faktow” TVN.

“Dal jednemu ze sprawcow kota, po czym mu go zabral”. Pobili go mlotkiem
Srodmiejscy policjanci zatrzymali na goracym uczynku trzech mezczyzn w
wieku od 42 do 59 lat. Dwaj z nich uslyszeli zarzuty za rozboj oraz zostali
tymczasowo aresztowani. Ofiara bojki tez uslyszala zarzuty za czyn, ktorego
dopuscila sie jesienia 2022 roku wobec kolegi jednego z tymczasowo
aresztowanych. Powodem konfliktu mial byc kot.

– Cala historia rozpoczela sie kilka lat temu. Pomiedzy mezczyznami, ktorzy
byli sasiadami, wywiazal spor miedzy innymi o kota oraz inne sasiedzkie
sprawy. W ostatnim czasie 31-latek wracal z pracy do domu. W pewnym
momencie przy ulicy Bartoszewicza zaczepilo go trzech znanych mu mezczyzn,
ktorzy zaczeli go bic i kopac po calym ciele – opisuje Jakub Pacyniak,
rzecznik srodmiejskiej policji.

– Jeden ze sprawcow uderzal 31-latka mlotkiem schowanym w reklamowce –
dodal.

Konflikt o kota

Po chwili na miejscu pojawili sie policjanci Wydzialu
Wywiadowczo-Patrolowego, ktorzy przerwali cale zajscie.

Zatrzymali na goracym uczynku trzech mezczyzn, a poszkodowanemu udzielili
pomocy medycznej. Przy jednym z zatrzymanych znalezli nozyczki, drugi na
widok funkcjonariuszy odrzucil mlotek. Wszystkie przedmioty zostaly
zabezpieczone – opisuje policjant.

Jak dalej relacjonuje, okazalo sie, ze sprawcy chcieli ukrasc pieniadze
31-latkowi, z ktorym mieli konflikt trwajacy juz kilka lat. – Wczesniej
pokrzywdzony dal jednemu ze sprawcow kota, po czym mu go zabral. 31-latek
doznal licznych obrazen, w tym glowy. Zostal przetransportowany do szpitala
– mowi rzecznik. Dwoch zatrzymanych mezczyzn – Wiktor B. oraz Slawomir P.
po doprowadzeniu do Prokuratury Rejonowej Warszawa – Srodmiescie uslyszalo
zarzuty usilowania rozboju z uzyciem niebezpiecznego narzedzia
oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu, za co grozi im do 15 lat
pozbawienia wolnosci – mowi Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okregowej w
Warszawie.

Mezczyzni zlozyli wyjasnienia przed prokuratorem – opowiedzieli o przebiegu
wydarzen.

– Z uwagi na koniecznosc zabezpieczenia prawidlowego toku tego sledztwa
oraz surowa kare grozaca podejrzanym za ten czyn, prokurator wystapil do
Sadu Rejonowego dla Warszawy – Srodmiescia z wnioskiem o ich tymczasowe
aresztowanie na okres trzech miesiecy. Sad przychylil sie do wniosku i
wskazal, ze na obecnym etapie postepowania material dowodowy swiadczy o
duzym prawdopodobienstwo popelniania przez nich zarzuconego im czynu –
informuje prokurator.

W chwili zdarzenia mezczyzni byli pijani.

Zarzuty dla ofiary bojki

Ale to nie wszystko. Zarzuty w tej sprawie uslyszal rowniez pokrzywdzony w
bojce mezczyzna. – Policjanci z Wydzialu do walki z Przestepczoscia
Przeciwko Zyciu i Zdrowiu poddali cala sytuacje szczegolowej analizie.
Okazalo sie, ze 31-latek jesienia 2022 roku spowodowal u kolegi jednego z
tymczasowo aresztowanych ciezki uszczerbek na zdrowiu. Wowczas pobity
47-latek doznal powaznych obrazen glowy – opisuje Pacyniak.

Postepowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa
Srodmiescie-Polnoc.

“Chlopak pelen energii i milosci do drugiego czlowieka stal sie celem”.
Pogrzeb wolontariusza, ktory zginal w Strefie Gazy Na Cmentarzu Glownym w
Przemyslu odbyl sie pogrzeb Damiana Sobola, polskiego wolontariusza, ktory
zginal pierwszego kwietnia w Strefie Gazy po ataku rakietowym izraelskiego
wojska na konwoj humanitarny. – Zaplacil najwyzsza cene za to, ze niosl
pomoc innym. Od zawsze chcial pomagac – mowili po uroczystosci jego bliscy.

Uroczystosci pogrzebowe Damiana Sobola rozpoczely sie w sobote rozancem w
kosciele pod wezwaniem sw. Jozefa przy ul. sw. Jana Nepomucena w Przemyslu.
Nastepnie, tuz przed msza sw. Dariusz Dudek, doradca prezydenta Andrzeja
Dudy, odczytal list do uczestnikow uroczystosci i wreczyl, na rece rodziny
zmarlego, przyznany posmiertnie Krzyz Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

Pozegnac 35-letniego wolontariusza przyszli jego najblizsi i mieszkancy
miasta, ktorzy go nie znali, ale chcieli okazac mu szacunek. – To byl taki
dobry chlopak. Zawsze zabiegany, zawsze chcial cos zrobic dla innych. Nie
wiem nawet, skad sie to u niego wzielo, co w nim tkwilo takiego, ze
wszedzie go bylo pelno. Za swoja chec niesienia pomocy zaplacil najwyzsza
cene, cene zycia – mowila po uroczystosci Lucyna Szczurowska, ciocia
Damiana Sobola.

Na uroczystosci pogrzebowej obecni byli tez inni wolontariusze. Wsrod nich
byla Lucyna Drymajlo, ktora Damiana poznala przy okazji organizowania
pomocy dla uchodzcow z Ukrainy.

– Taki aniol jak Damian powinien zostac z nami na ziemi. Nie potrzebuja tam
w niebie kolejnych. Byl przyjazny, wesoly i odwazny mowila. – Moje ostatnie
z nim wspomnienie jest takie, ze przyszedl do nas i powiedzial, ze jedzie
na Ukraine, bo tam jest potrzebny. Zapytalam, czy sie nie boi, a on, ze
nie. Bo gdzie jest milosc i empatia nie ma miejsca na strach – wspominala.
Cos, z czego nie mozna zrezygnowac

Pani Lucyna dodala, ze Damian Sobol pomagal, bo nie wyobrazal sobie, zeby
byc obojetnym na zlo.

– Kiedy raz czlowiek przytuli zagubione, przerazone dziecko uciekajace
przed wojna, kiedy nakarmi je, da zabawke i nadzieje, bo juz nigdy wiecej
nie bedzie potrafil sie zdystansowac – mowila. Zaznaczyla przy tym, ze nie
moze pogodzic sie z tym, co spotkalo polskiego wolontariusza w Strefie Gazy.

– Chlopak pelen energii i milosci do drugiego czlowieka stal sie celem. Oni
tam praktycznie urzadzili sobie na nich polowanie. To jest po prostu
szokujace – powiedziala. Damian Sobol byl jednym z siedmiorga wolontariuszy
organizacji World Central Kitchen, ktora niosla pomoc mieszkancom Strefy
Gazy. Wolontariusze jechali trzema oznakowanymi samochodami. Przejazd byl
wczesniej zgloszony do izraelskiej armii. Mimo to pojazdy zostaly
zaatakowane. Izraelski dziennik “Haaretz” przekazal, ze konwoj humanitarny
zostal zaatakowany za pomoca trzech rakiet. Niedlugo po ataku szef polskiej
dyplomacji Radoslaw Sikorski przekazal, ze strona izraelska wziela na
siebie odpowiedzialnosc za atak.

Pracownicy organizacji humanitarnej zgineli, gdy ich konwoj zostal trafiony
wkrotce po tym, jak nadzorowali oni rozladunek 100 ton zywnosci
przywiezionej droga morskiej do Strefy Gazy. Izraelska armia wyrazila
“smutek” z powodu tego incydentu, a premier Benjamin Netanjahu nazwal
zdarzenie niezamierzonym. Kondolencje poplynely m.in. od prezydenta
Izraela, a armia zapowiedziala dokladne sledztwo. Damian Sobol zwiazal sie
z organizacja World Central Kitchen (WCK) w 2022 roku, tuz po rozpoczeciu
pelnoskalowej inwazji Rosji na Ukraine – wskazuje jego zyciorys na stronie
fundacji World for Ukraine, dla ktorej przemawial podczas ubieglorocznego
Szczytu W4UA. Poczatkowo zostal przez WCK zatrudniony w roli tlumacza, w
pozniejszym czasie “ze wzgledu na swoje zaangazowanie” objal stanowisko
koordynatora ds. pomocy doraznej.

– (Damian) byl swietny do wszystkiego. To byl czlowiek do kazdego zadania.
Rozwiazywal kazda trudnosc, jaka sie nadarzala. WCK to dostrzeglo i
blyskawicznie go awansowalo – wspominal w rozmowie z tvn24.pl prezes
Fundacji Wolne Miejsce Mikolaj Rykowski, ktory w ostatnich latach
wielokrotnie wspolpracowal z Polakiem W ramach pracy dla WCK Damian Sobol
nie tylko angazowal sie w pomoc na granicy polsko-ukrainskiej, ale tez
wyjezdzal na akcje do Kijowa, Lwowa, Buczy czy Charkowa. W lutym ubieglego
roku, kiedy trzesienie ziemi nawiedzilo Turcje, udal sie do Elbistanu, by
tam pomagac poszkodowanym przez zywiol. Na miejscu ponownie “wzial czlonkow
Fundacji Wolne Miejsce pod swoje skrzydla”.

– W Turcji gotowalismy po 10 tysiecy cieplych posilkow dziennie, mimo ze
nie mielismy dostepu do sklepow. Damian organizowal nam bardzo duzo
produktow. Dzieki niemu mielismy jak gotowac, jak karmic ludzi.
Kiedykolwiek mielismy jakis problem, czy to z produktami, czy to z zimowa
pogoda, wystarczyl jeden telefon, a Damian blyskawicznie sie pojawial.
Wiedzial, jak wszystko naprawic, jak wszystko zorganizowac – mowil Rykowski.

Albinoska z Gdanska “Pingwinem Roku”. Zdeklasowala rywali z calego swiata
Kokosanka, pingwinia albinoska z gdanskiego zoo zostala “Pingwinem Roku”.
Dzieki glosom internautow, pokonala rywali z calego swiata. Jej ogromna
popularnosc moze przyczynic sie teraz do ratowania zyjacych na wolnosci
afrykanskich ptakow.

Po ponad miesiecznej batalii i przescignieciu wielu pingwinow z calego
swiata, Kokosanka z gdanskiego zoo dotarla do finalu konkursu “March of the
Penguin Madness” organizowanego przez Penguins International. To plebiscyt
majacy na celu wybranie ulubionego pingwina. Internauci moga oddawac glosy
na swoich faworytow, ktorzy zostaja zgloszeni przez ogrody zoologiczne
i azyle z calego swiata. W ostatnim etapie glosowac mozna bylo juz tylko
na trzy pingwiny. Kokosanka zdeklasowala rywali. W calym konkursie oddano
lacznie 800 tysiecy glosow. Drugie miejsce zajal pingwin krolewski
Littlefoot z zoo w Kansas City, a trzecie – piskle pingwina cesarskiego –
Pearl z SeaWorld.

– Nasza Kokosanka, jedyny albinotyczny pingwin na swiecie zostala krolowa
pingwinow, zbierajac ponad 75 tysiecy glosow. Nasza albinoska bedzie
promowala na caly swiat ten gatunek. To bardzo wazne, bo w ciagu ostatnich
100 lat populacja pingwinow zmalala o 90 procent – mowi Emilia Salach,
dyrektor Gdanskiego Ogrodu Zoologicznego.

Jeszcze w 2000 roku populacja pingwinow przyladkowych byla szacowana na ok.
50 tysiecy par, dzisiaj jest to ok. 20 tys. Ich populacja maleje przez
liczne zagrozenia, takie jak zmiany klimatu, nadmierne rybolowstwo, a takze
zanieczyszczenie ropa czy mikroplastikiem. Miedzy innymi dlatego ogrody
zoologiczne prowadza hodowle zachowawcza gatunku, ale takze wspieraja
dzialania w naturalnym srodowisku. Jak podkresla Salach, Kokosanka jest
reprezentantka najliczniejszego stada w gdanskim ogrodzie, bo pingwinow
jest 86, a w zeszlym roku na swiat przyszlo az 16 mlodych.

– Chcielibysmy zrobic cos dobrego dla natury. Zalozylismy zbiorke
,
ktorej beneficjentem bedzie fundacja SANCCOB, ktora chroni ptaki u wybrzezy
Afryki Poludniowej. Swoje dzialania koncentruje wlasnie na pomaganiu
pingwinom przyladkowym. Ratuja ptaki z katastrof ekologicznych, a takze
opiekuja sie osieroconymi piskletami – mowi Izabela Szopinska, prezes
fundacji Gdanskiego Ogrodu Zoologicznego.

Stado akceptuje jej odmiennosc

Kokosanka wyklula sie 12 grudnia 2018 roku. Jest przedstawicielka stada
afrykanskich pingwinow toncow – gatunku o barwach bialo – czarnych. Jako
jedyna, jest albinotyczna pingwinka. Chociaz albinizm nie jest odbierany
dobrze przez zwierzeta zyjace w naturze, Kokosanka czuje sie w swoim
stadzie doskonale. Jak tlumacza przedstawiciele gdanskiego zoo, swoja
unikalnosc zawdziecza zaburzeniom metabolizmu enzymu tyrozynazy – jej brak
u albinosow nie pozwala na przeksztalcenie prekursora melaniny w
pelnowartosciowa melanine. Ta genetyczna anomalia pigmentacji objawia sie
nieobecnoscia barwnika – melaniny – obecnego w skorze i wlosach. Dodatkowo
osobniki albinotyczne posiadaja czerwone oczy na skutek deficytu
pigmentacji w teczowce. Brak owego pigmentu sprawia, ze dostrzegamy obecne
w oczach naczynia krwionosne.

Wypadek w porcie w Neapolu. Prom uderzyl w nabrzeze, dziesiatki pasazerow
rannych Okolo 30 osob odnioslo obrazenia po tym jak prom pasazerski uderzyl
w nabrzeze w porcie w Neapolu. Statek podrozowal z wyspy Capri. Przypuszcza
sie, ze przyczyna wypadku byl gwaltowny poryw wiatru.

Prom Isola di Procida wyplynal z wyspy Capri u zachodnich wybrzezy Wloch do
Neapolu wkrotce po godzinie 9. Rejs trwal okolo godzine.

Na pokladzie statku bylo kilkuset pasazerow, wsrod nich wielu zagranicznych
turystow.

Jak informuja lokalne media, do wypadku doszlo podczas cumowania. Wszystko
wskazuje na to, ze przyczyna kolizji byl gwaltowny i porywisty
wiatr. Statek pasazerski uderzyl o nabrzeze, okolo 30 rannych

Gdy jednostka doplywala do portu, prawie wszyscy stali na pokladzie i z
powodu uderzenia o nabrzeze przewrocili sie. Okolo 30 osob odnioslo
obrazenia.

Ranni pasazerowie zostali przewiezieni do pobliskich szpitali. Wiekszosc z
nich miala jedynie lekkie obrazenia, stan jednej z osob zostal okreslony
jako powazniejszy.

Wladze portu w Neapolu i straz przybrzezna wszczely dochodzenie w sprawie
wypadku. Zapowiedzieli, ze zbadaja mozliwa awarie mechaniczna jednostki,
blad ludzki lub nagla zmiane pogody i warunkow na morzu podczas manewru
dokowania.

Niezwykle popularna wsrod turystow wloska wyspa, ktora goscila w ostatnich
dniach szefow dyplomacji krajow G7, znajduje sie w odleglosci 28 kilometrow
od Neapolu.

Restauratorzy mowia “nie” pracy z ich lokali. “Stali goscie skarzyli sie,
ze nie moga usiasc” W kawiarniach to pospolity widok, ze klienci zamawiaja
kawe i godzinami przesiaduja z laptopami w lokalu. Nowe sa jednak refleksje
restauratorow, ktorzy licza kase i widza, o ile wiecej zarobiliby, gdyby
stolik sluzyl kilku towarzyskim spotkaniom. Sa juz tacy, ktorzy ida dalej i
wprowadzaja kawiarnie wolne od laptopow. Material magazynu “Polska i Swiat”.

Pani Agata w kawiarni pisze prace licencjacka – moglaby w domu, ale tam
zawsze jest cos do zrobienia. Przyznaje, ze jest w stanie przesiadywac w
lokalu nawet piec godzin. Restauratorzy tez licza godziny i to, co wtedy
uda im sie sprzedac.

– Uwazam to za brak kultury, jezeli ktos otwiera laptopa i sobie jeszcze
wyciaga dokumenty, blokuje miejsca. Jeszcze w duzych restauracjach super,
ale co powiemy o malych kawiarenkach, gdzie jest piec, szesc stolikow –
mowi Jacek Czauderna z Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej.

Kolejny przedsiebiorca widzac zajete godzinami stoliki, zabronil
korzystania z komputerow w soboty i niedziele, kiedy ruch jest najwiekszy,
ale to niejedyna poznanska kawiarnia z takim weekendowym zakazem. –
Najwiekszym problemem bylo to, ze nasi stali goscie skarzyli sie, ze nie
moga usiasc, wypic kawy, zjesc sniadania, bo wszystkie stoliki sa zajete
przez osoby pracujace. W odpowiedzi na apel naszych gosci wprowadzilismy te
ograniczenia – wyjasnia menedzer Kaferdam Wojciech Nowosielski. W tygodniu
kawiarnia wyznacza kilka stolikow do pracy. W soboty i niedziele laptopy sa
juz zakazane w calym lokalu. – Ktos chce kupic bilet na pociag albo na
samolot i potrzebuje otworzyc ten komputer na piec minut, to nie mamy z tym
problemu. Ale jesli otwiera komputer czy dwa, zeby popracowac, to wtedy
informujemy, ze niestety w weekendy mamy zakaz uzywania komputerow i
prosimy o jego wylaczenie – wspomina Wojciech Nowosielski.

Jakub Berdyn z cukierni Panna w Warszawie zauwaza, ze “spotkanie
towarzyskie niewiele rozni sie od biznesowego”. – Ciezko to rozroznic.
Praca na komputerze, czesc tej pracy mozna wykonywac na telefonie, takze
granice sa bardzo cienkie. Nie chcialbym byc policjantem, ktory bedzie
ocenial, kto jak spedza czas w naszym lokalu – dodaje.

Kawiarnia, to nie biuro – wychodzi za to z zalozenia wlascicielka
olsztynskiej kawiarni. Lokal stal sie strefa wolna od pracy od samego
poczatku. – Bardzo czesto potrafimy sie spotkac z agresja ze strony osob,
ktore przychodza do naszego lokalu nie szanujac naszej przestrzeni, nie
szanujac nas i naszych pracownikow – przyznaje Natalia Kwiatkowska z
kawiarni Bless Coffee Roasters.

Na Zachodzie tez istnieja kawiarnie, w ktorych trudno pracowac

Mala czarna z duzym komputerem na stole to problem nie tylko polskich
restauratorow. – Za to, ze pracowalem rowniez musialem poniesc oplate w
kawiarni – mowi o swoim holenderskim doswiadczeniu Bartosz Bielicki z
poznanskiej kawiarni Kahawa. – Oprocz zamawiania kawy, zamawiania ciastka,
musialem dodatkowo zaplacic, w tym przypadku bylo to 2,5 euro za to, ze
siedzialem i pijac kawe, pracowalem przy komputerze – dodaje.

W Portugalii tez istnieja kawiarnie, w ktorych trudno pracowac. Vasco
wskazuje, ze sa tam male stoliki. Stwierdza, ze przez to praca tam nie jest
komfortowa. Oprocz tego uzytkownicy nie maja mozliwosci korzystania z
gniazdek elektrycznych.

– Jako przedsiebiorca place piec razy tyle za rachunek za prad. Niech to
juz samo powie tej osobie, ktora chce u nas przesiadywac godzinami, jakie
my koszty ponosimy – zwraca uwage Zbigniew Andrzej Dobek ze Stowarzyszenia
Nasz Rynek, wlasciciel wroclawskiego PRL-u.

Za lada pracuje obsluga, a gdy przy stolikach pracuja tez klienci,
kawiarnia zamienia sie w zaklad pracy. Trudno sie wiec dziwic, ze pojawiaja
sie takie zasady: kawa na lawe, laptop juz nie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Glownej Policji W
chwili wybuchu granatnika w gabinecie owczesnego komendanta policji
generala Jaroslawa Szymczyka nie bylo innych osob. To nowe ustalenia
sledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Sledztwo w tej sprawie
prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Wiadomo, ze sledczy zabezpieczyli monitoring znajdujacy sie w budynku
siedziby Komendy Glownej Policji. Dziennikarze RMF FM ustalili, ze kluczowy
byl zapis kamery znajdujacej sie przy drzwiach korytarza prowadzacego do
gabinetu szefa policji i sasiadujacych z nim pomieszczen.

Z opinii specjalistow i zeznan swiadkow ma wynikac, ze w momencie, gdy
doszlo do wybuchu granatnika, Jaroslaw Szymczyk przebywal w swoim gabinecie
sam. Tym samym sledczy obalili teze mowiaca o tym, ze ktos inny mogl
odpalic granatnik. Eksplozja w Komendzie Glownej Policji

W polowie grudnia 2022 roku

w gmachu Komendy Glownej Policji doszlo do eksplozji. Ministerstwo Spraw
Wewnetrznych i Administracji przekazalo, ze stalo sie to “w pomieszczeniu
sasiadujacym z gabinetem komendanta Jaroslawa Szymczyka. “Eksplodowal jeden
z prezentow, ktore komendant otrzymal podczas swojej roboczej wizyty na
Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkal sie z kierownictwami
ukrainskiej policji i sluzby do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Prezent byl
podarunkiem od jednego z szefow ukrainskich sluzb” – podal resort w
komunikacie. Komendant trafil wtedy do szpitala. Senator Koalicji
Obywatelskiej Krzysztof Brejza ujawnil we wrzesniu ubieglego roku zdjecia,
ktore maja dokumentowac to, co wydarzylo sie osiem miesiecy temu w gmachu
Komendy Glownej Policji. W grudniu zeszlego roku gen. insp. Jaroslaw
Szymczyk pozegnal sie

z podwladnymi podczas uroczystosci ze sztandarem polskiej policji w
obecnosci kadry kierowniczej i komendantow wojewodzkich policji,
reprezentujacych wszystkich policjantow i pracownikow.

Szef MSWiA Marcin Kierwinski powolal insp. Marka Boronia na stanowisko
zastepcy szefa policji. Jednoczesnie powierzyl mu pelnienie obowiazkow
komendanta glownego. Zastapil on wtedy Dariusza Augustyniaka, ktory pelnil
obowiazki odwolanego 7 grudnia Jaroslawa Szymczyka, ktory zrezygnowal ze
stanowiska. Boron zostal oficjalnie powolany

na to stanowisko w marcu tego roku. Wczesniej szef MSWiA przekazal, ze w
wyniku kontroli po wybuchu granatnika w gabinecie bylego komendanta policji
generala Jaroslawa Szymczyka stwierdzono “27 bardzo powaznych uchybien”
.
– Po rozmowie z dyrektorami zajmujacymi sie kontrola zdecydowalem, ze beda
zlozone zawiadomienia do prokuratury – zapowiadal.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 20.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 107) (67349)

20 kwietnia 2024r.

Pogoda

sobota, 20 kwietnia 4 st C

Przelotne opady sniegu

Opady:50%

Wilgotnosc:75%

Wiatr:24 km/h

Kursy walut Narodowego Banku Polskiego (NBP
) ksztaltuja sie
nastepujaco: dolar
amerykanski (
USD/PLN ) kosztuje 4,0610 zl,
euro (EUR/PLN ) 4,3308 zl,
frank szwajcarski (CHF/PLN
) 4,4612 zl, a funt
szterling (GBP/PLN )
5,0547 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Mala informacja w duzym skrocie: nie polecam firmy DHL poniewaz droga
losowania niektore paczki z dostawa do domu zostaja zawiezione do punktu
odbioru, pomimo ze kurier adres obok dostarcza paczke. Potem nastepuje
seria sprzecznych informacji, ze nie bylo odbiorcy w domu albo ze
przelozony zlecil te konkretnie paczke tak po prostu przekierowac. Kontaktu
do wlasnego przelozonego kurier nie ma. No jak ma funkcjonowac firma,
gdzie podwladny nie ma kontaktu z szefem? A na pytanie czemu przyjmuja tak
wielka ilosc przesylek ze kurierzy “nie daja rady”, w sluchawce zalega
cisza. No to kurier mial w ramach usprawniania mu pracy odbyl z jedna
paczka trzy podroze: do punktu, z punktu na sortownie i z sortowni na adres
dostawy. A mozna bylo bez kombinacji bedac u sasiada. No ale do mnie juz
DHL sie nie bedzie musial wiecej fatygowac 😉 Trzeba im zycie ulatwic

Ania Iwaniuk

Dowcip

Szaleje pozar. Malzenstwo wybiega z plonacego budynku.

Zona mowi do meza:

– Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat

wychodzimy gdzies razem..

Prezydent Andrzej Duda mowi o przyjacielskim zaproszeniu Donalda Trumpa. W
gospodarstwie, ktore od Lasow Panstwowych dzierzawi rodzina ministra w
rzadzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy martwe konie. Z kolei w Iranie
nad ranem slychac bylo odglosy eksplozji. Oto piec rzeczy, ktore warto
wiedziec w piatek 19 kwietnia.

1. Duda spotkal sie z Trumpem

– To bylo spotkanie na zaproszenie prezydenta Donalda Trumpa,
przyjacielskie, bo przeciez do jego prywatnego apartamentu w Trump Tower –
powiedzial w rozmowie z korespondentem “Faktow” TVN Marcinem Wrona
prezydent Andrzej Duda, zapytany o spotkanie z bylym prezydentem USA. To
bylo bardzo mile i to byla bardzo mila rozmowa, ale oczywiscie prezydent
zapytal mnie o sytuacje w naszej czesci swiata, jak ja postrzegam sytuacje
na Ukrainie – dodal.

2. Eksplozje w Iranie

Eksplozje slyszane w okolicy miasta Isfahan, uruchomiona zostala obrona
powietrzna – poinformowala iranska agencja Fars. Wedlug iranskich mediow
zestrzelonych zostalo kilka dronow. Z kolei amerykanskie stacje ABC News i
CNN, powolujac sie na anonimowe zrodla w amerykanskiej administracji,
informuja o uderzeniu Izraela na cel w Iranie. Izraelskie rakiety mialy
spasc na nieokreslony obiekt, wedlug CNN “nie bedacy obiektem nuklearnym”.

3. Runela fasada zabytkowej gieldy w Kopenhadze

Zawalila sie jedna z zewnetrznych scian zabytkowej Gieldy Papierow
Wartosciowych w Kopenhadze – poinformowaly w czwartek lokalne sluzby
ratunkowe. Dowodzacy akcja Jakob Vedsted Andersen z kopenhaskiej strazy
pozarnej powiedzial, iz “nie mozna wykluczyc, ze runac moga kolejne mury”.
We wtorek rano w jednym z najstarszych i najbardziej charakterystycznych
zabytkow Danii wybuchl pozar.

4. Polak zatrzymany w zwiazku z planowanym atakiem na Zelenskiego

Zatrzymano osobe podejrzana o zgloszenie gotowosci do dzialania na rzecz
wywiadu Federacji Rosyjskiej – przekazala Prokuratura Krajowa. Polskiemu
obywatelowi Pawlowi K. postawiono zarzuty. “Do jego zadan nalezalo zebranie
i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat
zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszow-Jasionka. Mialo to m.in.
pomoc w planowaniu przez rosyjskie sluzby specjalne ewentualnego zamachu na
zycie glowy obcego panstwa – Prezydenta Ukrainy Wolodymira Zelenskiego” –
wynika z komunikatu prokuratury.

5. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

W gospodarstwie pod Opocznem (woj. lodzkie), ktore od Lasow Panstwowych
dzierzawi rodzina ministra w rzadzie PiS Roberta Telusa, odnaleziono trzy
martwe konie. Od lat prowadzona jest tam hodowla konika polskiego. Lesnicy
podczas kontroli stwierdzili dodatkowo nieprawidlowosci przy ogrodzeniu,
ktore ma siegac poza dzierzawione grunty. Posel PiS przekonuje, ze konie
zostaly zagryzione przez wilki, a cala sprawe nazywa hucpa polityczna.

Majchrowski oddaje Krakow. Po najdluzszych rzadach w historii miasta
Gabinet prezydenta Krakowa od blisko 22 lat wypelnia dym cygar, stanowiac
smutny symbol krakowskiego smogu. A jednak to Jacek Majchrowski jako
pierwszy w Polsce w duzej mierze przewietrzyl swoje miasto. Teraz
przewietrzony zostanie magistrat. Jak ocenic dluga prezydenture bylego
SLD-owskiego dzialacza w miescie papieza?

– Bedziemy mowic o nim jak o wielkich prezydentach: Leo i Dietlu – uwaza
Ewa Calus, pelnomocniczka Majchrowskiego ds. edukacji.

– Jego wady za 50 lat zblakna – komentuje Konrad Myslik, publicysta, autor,
popularyzator dziejow Krakowa.

– Jest czlowiekiem niezwykle kompetentnym, wyrozumialym, cieplym – mowi
dyrektor magistratu Marta Nowak.

– Roztrzaskal swoj pomnik wznoszony rekami jego akolitow – drwi radny
Lukasz Maslona.

– Nie bedzie juz takiego prezydenta – przewiduje Marta Witkowicz,
dyrektorka wydzialu skarbu w krakowskim magistracie.

– I dobrze – slyszymy od przeciwnikow Jacka Majchrowskiego.

– To, jak sie zmienil Krakow, jest sukcesem prezydenta Majchrowskiego –
ocenia Leslaw Fijal, byly skarbnik miasta.

– Te zmiany w miescie zachodzily, zwlaszcza w drugim okresie dlugiej
prezydentury, pomimo Jacka Majchrowskiego – ripostuje Malgorzata Tomczak,
redaktor naczelna miesiecznika “Architektura & Biznes”.

Zatrzymal protesty, ruszyl groby

Podczas studiow, w 1965 roku, Jacek Majchrowski wstapil do PZPR.

“Dlaczego? Zawsze mialem lewicowe odchylenie. Wrazliwosci spolecznej
nauczyla mnie babcia, jeszcze w Sosnowcu” – tlumaczyl w wywiadzie
udzielonym “Gazecie Wyborczej” w 2002 roku. Rzucil legitymacja po
wprowadzeniu stanu wojennego. A studentom kazal uczyc sie historii z
zakazanego w PRL podrecznika.

W latach 90. wykladal prawo i pisal ksiazki. Wracal czesto do “Przygod
dobrego wojaka Szwejka”. Powiekszal swoja kolekcje odznak i medali,
wyszukujac je miedzy innymi na gieldzie przy Hali Targowej. Pasjonowalo go
miedzywojnie.

W III RP zatesknil za polityka – choc bedzie pozniej wielokrotnie
powtarzac, ze politykiem nie jest. Wstapil do SLD, a w lutym 1996 roku
koalicja lewicy i ludowcow zaproponowala mu stanowisko wojewody
krakowskiego. Byl to czas, gdy dzialacze Sojuszu byli wyklinani. “SLD-KGB”
– krzyczano na publicznych uroczystosciach.

Majchrowski przyjal propozycje. Juz wtedy ujawnila sie jedna z jego
najwazniejszych politycznych cech: umiejetnosc rozmowy z kazdym. Szybko
okazal sie znosny nawet dla wrogich postkomunistom dzialaczy Solidarnosci.
– Huta, redukcje zatrudnienia. Przychodzilem z tym do wojewody. Z poczatku
bez wiary, ze SLD-owski urzednik cos zrobi, ale zmienilem zdanie. Rozmawial
ze mna jak ze swoim. Robil, co mogl – mowil na poczatku XXI wieku zwiazany
z Solidarnoscia Stefan Jurczak, ktory w czasie urzedowania Majchrowskiego
byl wicemarszalkiem Senatu.

– Wszystkich pracownikow darzyl szacunkiem. Pamietam jeszcze z czasow,
kiedy byl wojewoda, jak wielkie wrazenie zrobilo to, ze gdy po raz pierwszy
pojawil sie w urzedzie, przywital sie z wszystkimi; portierami, kierowca,
pania sprzatajaca – wspomina w rozmowie z tvn24.pl Marta Witkowicz, dzis
dyrektor wydzialu skarbu w Urzedzie Miasta

Policja: weszla do banku ze zmarlym na wozku. Chciala, by dali mu pozyczke

Brazylijska policja zatrzymala kobiete, ktora przywiozla do banku zwloki
68-latka na wozku inwalidzkim. Z nagrania monitoringu wynika, ze kobieta
chciala wziac pozyczke w imieniu zmarlego wiele godzin wczesniej mezczyzny.
Jak podala w srode brazylijska policja, kobieta – zidentyfikowana jako
Erika Vieira Nunes – dzien wczesniej przywiozla zwloki Paulo Roberto Bragi
do banku na przedmiesciach Rio de Janeiro, mowiac kasjerowi, ze mezczyzna
na wozku chce pozyczki w wysokosci 17 tysiecy reali brazylijskich
(rownowartosc ok. 13 tys. zl – red.). Rozmowe zarejestrowala kamera
monitoringu. – Wujku, sluchasz? Musisz podpisac – miala powiedziec kobieta,
po czym zasugerowala, ze podpisze za niego. – On nic nie mowi, taki po
prostu jest – stwierdzila. – Jesli zle sie czujesz, zabiore cie do szpitala
– miala tez dodac.

Pracownicy banku wezwali policje, gdy zauwazyli, ze glowa mezczyzny
opadala, gdy Nunes przestawala ja trzymac. Po przybyciu na miejsce
funkcjonariusze zatrzymali kobiete pod zarzutem oszustwa. Zwloki
68-letniego Bragi zostaly przewiezione do kostnicy. Zatrzymana kobieta
powiedziala policji, ze mezczyzna, ktory byl jej wujkiem, zmarl w banku, do
ktorego udali sie, by wziac pozyczke m.in. na zakup telewizora – przekazal
dziennik “O Globo”, powolujac sie na policyjny raport. Ponadto Nunes
stwierdzila, ze 68-latek byl przez piec dni hospitalizowany z powodu
zapalenia pluc i zostal wypisany w poniedzialek, czyli dzien przed wizyta w
banku.

Prawnik zatrzymanej rowniez dowodzil, ze mezczyzna zmarl w banku,
ale policyjna analiza kryminalna wykazala, ze zmarl wczesniej, w pozycji
lezacej. Policja jak dotad nie potwierdzila, czy zatrzymana byla
rzeczywiscie spokrewniona ze zmarlym – przekazal portal Correio Braziliense.

Tyle moze kosztowac pierwsza elektrownia jadrowa w Polsce. Potezna kwota
Nie ma jeszcze ostatecznej wartosci projektu budowy pierwszej elektrowni
jadrowej w Polsce, ale moze to byc okolo 150 miliardow zlotych – powiedzial
podczas konferencji Europower Jan Chadam, prokurent spolki Polskie
Elektrownie Jadrowe (PEJ). Oczywiscie nie mamy ostatecznej wartosci tego
projektu, ale mozna sobie wyobrazic, ze bedzie to pewnie okolo 150
miliardow (zlotych) – powiedzial Chadam.

– Jestesmy na etapie przygotowania finansowania (…), szczegolnie ten
komponent dluzny w tej chwili bedzie ustalany, jestesmy po rozmowach z
konsorcjami tak zwanych doradcow finansowych, ktorzy pomoga nam na rynkach
globalnych szukac pieniedzy – dodal.

Jak zaznaczyl, spolka liczy na udzial w finansowaniu amerykanskiego EXIM
Banku i ma z nim wstepne ustalenia, ale wymagajace jeszcze doprecyzowania.
Przyznal, ze w jego przekonaniu projekt bedzie opozniony.

Energetyka jadrowa w Polsce

Obecna wersja Programu Polskiej Energetyki Jadrowej (PPEJ) z 2020 r.
zaklada budowe dwoch elektrowni jadrowych o lacznej mocy 6-9 GW. Budowa
pierwszej – na Pomorzu – mialaby sie zaczac w 2026 r., pierwszy blok mialby
ruszyc w 2033 r., a kolejne dwa w ciagu nastepnych trzech lat. Poprzedni
rzad wskazal jako partnera do tej budowy konsorcjum Westinghouse-Bechtel.

Zatwierdzenie wyboru lokalizacji pod druga elektrownie mialoby nastapic w
2028 r., a budowa mialaby sie rozpoczac w 2032 r. Ministerstwo klimatu
zapowiada zaktualizowanie PPEJ w 2024 r.

Prokuratura o zarzutach dla Kaminskiego i Wasika. “Obaj zlozyli
oswiadczenia podobnej tresci” Mariusz Kaminski i Maciej Wasik uslyszeli
zarzuty niestosowania sie do decyzji sadu dotyczacej zakazu prowadzenia
dzialalnosci publicznej i zajmowania okreslonych stanowisk – przekazal
Szymon Banna, rzecznik warszawskiej prokuratury okregowej. Chodzi miedzy
innymi o to, ze brali udzial w glosowaniach w Sejmie juz po tym, jak zapadl
prawomocny wyrok w ich sprawie. Uslyszeli w Prokuraturze Okregowej w
Warszawie zarzuty z artykulu 244 Kodeksu karnego, czyli zarzuty
niestosowania sie do zakazu sadowego dotyczacego zakazu prowadzenia
dzialalnosci publicznej i zajmowania okreslonych stanowisk. Zachowania,
ktorych mieli sie dopuscic, dotyczyly udzialu w pracach Sejmu, m.in. na
komisji sejmowej, a takze w posiedzeniu Sejmu 21 grudnia ubieglego roku –
przekazal Szymon Banna, rzecznik warszawskiej prokuratury okregowej.

– Stawili sie oni w prokuraturze, uslyszeli te zarzuty, obaj zlozyli
oswiadczenia podobnej tresci. W ich ocenie nadal sa poslami, chroni ich
immunitet i czynnosci przeprowadzone w dniu dzisiejszym uwazaja za
niewazne. Niemniej jednak te oswiadczenia zostaly zlozone przez nich do
protokolow ich przesluchan w charakterze podejrzanego – dodal.

– Postepowanie to bedzie kontynuowane. W ocenie Prokuratury Okregowej w
Warszawie immunitet obu panow wygasl 20 grudnia ubieglego roku, albowiem
zostali oni prawomocnie skazani, co z kolei skutkowalo tak naprawde
wygasnieciem ich mandatow poselskich – przekazal przedstawiciel
prokuratury. W naszej ocenie postanowienia marszalka Sejmu, ktore
stwierdzaja ten fakt wydany w terminie pozniejszym, maja tylko i wylacznie
charakter deklaratoryjny. Natomiast chwila utraty mandatu posla czy
senatora jest chwila uprawomocnienia sie wyroku skazujacego za
przestepstwo. Dlatego tez zarzuty prokuratorskie obejmuja okres czasu od 21
grudnia do 28 grudnia 2023 roku – kontynuowal.

Prokuratura: obaj politycy twierdza, ze nadal sa poslami

Jak tlumaczyl, wobec Kaminskiego i Wasika sad orzekl zakaz zajmowania
stanowisk publicznych oraz zakaz prowadzenia dzialalnosci publicznej, “tak
naprawde zakaz bycia funkcjonariuszem publicznym”. – Niemniej jednak
panowie ci wedlug naszych ustalen w dniach 21 grudnia oraz 28 grudnia
ubieglego roku brali udzial w pracach Sejmu, co stanowilo ewidentne
naruszenie prawomocnego zakazu orzeczonego przez sad, co z kolei stanowi
przestepstwo z artykulu 244 kodeksu karnego – mowil dalej rzecznik
Prokuratury Okregowej w Warszawie. Dodal, ze zarzucany politykom czyn
jest zagrozony kara do pieciu lat pozbawienia wolnosci.

– Zarzuty zostaly im ogloszone, tak jak stanowi zreszta Kodeks postepowania
karnego. Nastepnie prokurator, zgodnie z procedura, po stosownym pouczeniu
samych podejrzanych, przystapil do przesluchania. Obaj w swoich
oswiadczeniach wskazali, ze nadal sa poslami, chroni ich immunitet i
dzialania prokuratury uznaja za niewazne. Niemniej jednak zostali oni
prawidlowo pouczeni o swoich uprawnieniach. Prokurator tak te oswiadczenia
interpretuje, ze panowie de facto, z uwagi na chroniacy ich immunitet, nie
przyznaja sie do zarzucanych im czynow i odmawiaja skladania jakichs
dalszych wyjasnien, oprocz oswiadczenia, ktore zlozyli do protokolow
przesluchania ich w charakterze podejrzanego – mowil dalej. Prokurator
dodal, ze “jak najbardziej osoba przesluchiwana, w tym takze podejrzany, ma
prawo odmowic zlozenia podpisu na protokole, niemniej jednak czynnosc ta z
formalnego punktu widzenia zostala przeprowadzona”. Banna, pytany o dalsze
kroki sledczych w tej sprawie, powiedzial, ze “na ten moment prokurator nie
przewiduje kolejnych czynnosci z samymi podejrzanymi”. – Niemniej jednak,
tak jak wspomnialem, moga oni skladac okreslone wnioski dowodowe, moga sie
ustosunkowywac do materialu dowodowego, ktory zgromadzil prokurator.

Przekazal, ze Kaminski i Wasik uzyskali tez, w zwiazku z dzisiejszymi
dzialaniami, status strony postepowania, wiec oni oraz ich obroncy moga
zajrzec w akta. – Jezeli z tego uprawnienia skorzystaja, to tez mysle, ze
pojawia sie z ich strony jakies wnioski co do dalszego biegu tego
postepowania. Kaminski i Wasik bez mandatow poselskich

20 grudnia 2023 roku Sad Okregowy w Warszawie orzekl prawomocnie kary

po dwa lata wiezienia dla Kaminskiego i Wasika, jako bylych szefow CBA, za
dzialania operacyjne podczas “afery gruntowej” z 2007 roku. Wobec skazanych
orzeczono takze piecioletnie zakazy zajmowania stanowisk publicznych. Dzien
pozniej marszalek Sejmu Szymon Holownia wydal postanowienia o stwierdzeniu
wygasniecia mandatow poselskich w zwiazku z prawomocnym skazaniem
dotychczasowych poslow PiS. Jak wynika z informacji ze strony sejmowej – 21
grudnia obaj wzieli udzial w sejmowych glosowaniach.

Zagubiony Bugs “mial w oczach cos takiego”, ze zauroczyl strazniczke
i zamieszkal w jej domu Krolik blakal sie na jednym z osiedli na
warszawskich Bielanach. Znalazl go jeden z mieszkancow, ale nie mogl
zatrzymac. Zwierzaka przejal Ekopatrol stolecznej strazy miejskiej. Do domu
zabrala go jedna ze strazniczek miejskich. Zostanie tam na stale, chyba ze
zglosi sie po niego prawowity wlasciciel. Straznicy miejscy z Ekopatrolu
otrzymali rankiem 15 kwietnia zgloszenie o kroliku, ktory blaka sie w
okolicach jednego z blokow przy ulicy Boguslawskiego na Chomiczowce.
Zwierze zabral do domu jeden z mieszkancow, ktory obawial sie, ze puchatym
gryzoniem moze nadmiernie zainteresowac sie np. pies. Ze wzgledu na stan
zdrowia mezczyzna nie mogl zatrzymac znalezionego zwierzaka, wiec wezwal na
pomoc Ekopatrol strazy miejskiej. Zamieszkal w Zabkach

“Straznicy stwierdzili, ze krolik jest w dobrej formie i nie wymaga pomocy
weterynarza. Nie posiadal za to zadnej adresowki ani chipa, ktore
pozwolilby na identyfikacje opiekuna. Mial natomiast w oczach cos takiego,
co zauroczylo interweniujaca funkcjonariuszke” – czytamy w komunikacie
strazy miejskiej.

– Postanowilam przygarnac krolika do chwili odnalezienia wlasciciela.
Zamieszkal ze mna. Nadalam mu tymczasowe imie Bugs, bo bardzo przypomina te
postac z kreskowki – mowi cytowana w komunikacie mlodsza strazniczka
Katarzyna Caldarella z Ekopatrolu. W ten sposob krolik znalazl nowy dom w
podwarszawskich Zabkach. Okazal sie bardzo towarzyski i przyjaznie
nastawiony do innych zwierzat, co jest o tyle wazne, ze zamieszkal z dwoma
szczurami i dwoma chomikami, nalezacymi juz wczesniej do strazniczki.

“Bugs szybko zwiedzil kazdy kat w nowym mieszkaniu. Jesli po zwierze nie
zglosi sie wlasciciel, byc moze uzupelni domowe stadko naszej
funkcjonariuszki na stale” – podsumowali straznicy.

Czarnek: Kaminski wsrod rekomendowanych do kandydowania w eurowyborach Byly
posel i byly szef MSWiA Mariusz Kaminski jest na liscie 18 osob, ktore sa
rekomendowane przez lubelskie struktury Prawa i Sprawiedliwosci do
kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego – przekazal byly
minister edukacji i nauki Przemyslaw Czarnek w rozmowie z reporterem TVN24.
2 maja jest ostateczny dzien rejestracji list, 2 maja jest juz za dwa
tygodnie takze mysle, ze to sa ostatnie dni (na podjecie decyzji – red.) –
powiedzial Przemyslaw Czarnek w rozmowie z reporterem TVN24 Marcinem
Kwasnym.

– Mariusz Kaminski jest na liscie 18 osob, ktore sa rekomendowane przez
zarzad wojewodztwa lubelskiego (tamtejszych struktur PiS – red.) –
poinformowal. – Podalismy 18 znakomitych nazwisk i bedziemy teraz czekac na
to, co sie bedzie dzialo – dodal Czarnek.

Jak relacjonowal Marcin Kwasny, Przemyslaw Czarnek zaprzeczyl doniesieniom,
ze na liscie przygotowanej przez lubelskie struktury PiS mialby sie znalezc
Jacek Kurski. W czwartek Mariusz Kaminski, a takze Maciej Wasik uslyszeli
prokuratorskie zarzuty. Jak przekazal rzecznik Prokuratury Okregowej w
Warszawie Szymon Banna, chodzi o niestosowanie sie do decyzji sadu
dotyczacej zakazu prowadzenia dzialalnosci publicznej i zajmowania
okreslonych stanowisk. Politycy brali udzial w glosowaniach w Sejmie juz po
tym, jak zapadl prawomocny wyrok w ich sprawie.

Kaminski i Wasik twierdza, ze nadal sa poslami i chroni ich immunitet.
Kaminski i Wasik bez mandatow poselskich

20 grudnia 2023 roku Sad Okregowy w Warszawie orzekl prawomocnie kary

po dwa lata wiezienia dla Kaminskiego i Wasika, jako bylych szefow CBA, za
dzialania operacyjne podczas tzw. afery gruntowej z 2007 roku. Wobec
skazanych orzeczono takze piecioletnie zakazy zajmowania stanowisk
publicznych. Dzien pozniej marszalek Sejmu Szymon Holownia wydal
postanowienia o stwierdzeniu wygasniecia mandatow poselskich w zwiazku z
prawomocnym skazaniem dotychczasowych poslow PiS.

Jak wynika z informacji ze strony sejmowej – 21 grudnia obaj wzieli udzial
w sejmowych glosowaniach.

40-centymetrowy waz zatrzymal superszybki pociag. Az 17 minut opoznienia
najbardziej punktualnej kolei Nieproszony gosc spowodowal wstrzymanie
odjazdu i az 17-minutowe opoznienie superszybkiego pociagu Shinkansen w
Japonii. Pasazer zglosil, ze 40-centymetrowy waz pelza miedzy siedzeniami
jednego z wagonow. Uznano za konieczne podstawienie innego skladu. Do
zdarzenia doszlo we wtorek wieczorem. Jak opisuje “Japan Times”, w jednym z
wagonow pociagu, ktory przybyl z Nagoi do Tokio i wlasnie mial odjezdzac,
zauwazono 40-centymetrowego weza, pelzajacego miedzy siedzeniami. O
obecnosci nieproszonego goscia poinformowal personel stacji jeden z
podroznych. Gad zostal dosc szybko namierzony i schwytany, jednak sytuacja
sprawila, ze w ramach srodkow ostroznosci zdecydowano o podstawieniu innego
pociagu, ktory pojedzie dalej zgodnie z planem do Osaki. Nie wiadomo, jaki
rodzaj weza spowodowal to zamieszanie i czy byl on jadowity. Przewoznik
Central Japan Railway Company podal, ze wszczeto sledztwo, ktore wyjasni, w
jaki sposob waz dostal sie do srodka pociagu. Rzecznik firmy wyjasnil, ze
pasazerowie moga przewozic ze soba male zwierzeta, takie jak psy czy koty,
ale nie weze. – Trudno sobie wyobrazic, by waz dostal sie do pociagu na
jednej ze stacji – powiedzial, dodajac jednak, ze bagaze podroznych nie sa
sprawdzane przed jazda. Cale zajscie spowodowalo opoznienie wynoszace 17
minut, ktore dotknelo ponad 600 pasazerow. Choc w wielu krajach jest to
relatywnie male opoznienie, to w przypadku Japonii uchodzi za znaczace.
Japonskie koleje slyna bowiem z punktualnosci. CNN przypomina, jak w 2017
roku jedna z linii kolejowych przepraszala za to, ze pociag odjechal o 20
sekund za wczesnie. Slynne pociagi Shinkansen sa nie tylko punktualne, ale
i super szybkie – osiagaja predkosc do 320 km/h, a Japonczycy dojezdzajacy
do pracy licza na ich niezawodnosc.

SPORT

Nowy rekord na legendarnym jeziorze! Wylowiono prawdziwe monstrum Sumy,
szczupaki, karpie – na te wszystkie ryby maja chrapke wedkarze, ktorzy
potrafia dniami i nocami czekac na najwieksze sztuki. Tym razem wegierski
wedkarz Mih�Aly T�sr�sk wylowil z jeziora Balaton gigantycznego karpia, czym
ustanowil nowy rekord. W mediach spolecznosciowych poinformowano, na co
zlowil rybe-kolosa oraz ile trwala walka z wyciagnieciem jej z jeziora.
Wedkarstwo cieszy sie nieslabnaca popularnoscia, a w szczegolnosci bicie
rekordow dotyczace wylawiania najwiekszych mozliwych ryb. W lutym Dominik
Wardzichowski ze Sport.pl opisywal przypadek Lloyda Watsona z Manchesteru,
ktory zlowil gigantycznego szczupaka w jeziorze Chew Valley w poludniowej
Anglii
.
Potezny predator wazyl 21,5 kg. To nowy rekord Wielkiej Brytanii. Rekord
jeziora Balaton w polowie ryb. Karp wazyl prawie 35 kilogramow

Za to w marcu ustanowiony zostal
nowy rekord wegierskiego jeziora Balaton, ktore jest najwiekszym tego typu
akwenem wodnym w Europie Srodkowej, a do tego przyciaga co roku wielu
turystow.

To wlasnie nad tym jeziorem wedkarz Mih�Aly T�sr�sk zarzucil wedke na plazy i
wyciagnal z wody karpia wazacego 34,8 kilograma! To najwieksza ryba
zlowiona w historii tamtejszych polowow. Na co wedkarz zlowil takiego
kolosa? W relacji w mediach spolecznosciowych poinformowano, ze uzyto
przynety w postaci kulki bananowo-krylowej o srednicy 24 mm. Walka z ryba
trwala 15 minut i dopiero wtedy zostala ona wyciagnieta z wody. W Polsce
takze lowia gigantyczne karpie

Jednak Wegrom jeszcze troche brakuje do polskiego rekordu w polowie karpi.
W naszym kraju takze lowi sie ogromne ryby. Rekord Polski w ubieglym roku
ustanowil Krzysztof Lewandowski z Ledzin, ktory zlowil gigantycznego karpia
o wadze 37,775 kg!

Poprzedni
rekord nalezal do Miroslawa Walczykiewicza, ktory na lowisku karpiowym
Goslawice wyholowal karpia o wadze 36,4 kg.

Tak wyglada ranking WTA po kolejnym zwyciestwie Swiatek. Brawo, brawo Iga
Swiatek udanie rozpoczela turniej WTA w Stuttgarcie. Polka w drugiej
rundzie zmierzyla sie z Elise Mertens. I nie miala wiekszych problemow z
pokonaniem rywalki. Finalnie wygrala 6:3, 6:4 i tym samym awansowala do
cwiercfinalu. Kolejna wygrana Polki swietnie wplynie rowniez na ranking
WTA, gdzie tenisistka umocni sie na pozycji liderki. Iga Swiatek po
zakonczeniu zmagan z reprezentacja Polski w Billie Jean King Cup bierze
udzial w turnieju WTA w Stuttgarcie. Tam w drugiej rundzie zmierzyla sie z
Elise Mertens. Polka

bardzo udanie rozpoczela przygode w tych zawodach i pewnie pokonala
Belgijke 6:3, 6:4. Dzieki temu zwyciestwu Swiatek umocni sie na pozycji
liderki rankingu WTA i bedzie miala na koncie przynajmniej 10473 punktow.
Na tym nie musi sie wcale zatrzymywac. W przypadku zwyciestwa w turnieju
osiagnie 10865 punktow. Nawet w przypadku odpadniecia w kolejnej rundzie
Polka moze byc pewna, ze utrzyma pierwsze miejsce. Ma zagwarantowane 106
tygodni na pozycji liderki i jest dziewiata na liscie wszech
czasow. Kolejna do wyprzedzenia jest osma Justine Henin, ktora byla liderka
przez 117 tygodni. Zmagania na turnieju WTA w Stuttgarcie udanie rozpoczela
rowniez druga w rankingu Aryna Sabalenka
. Tenisistka zameldowala
sie w cwiercfinale po tym, jak jej rywalka Paula Badosa musiala kreczowac.
Bialorusinka bedzie miala przynajmniej 7848 punktow, a maksymalnie moze ich
miec 8240. Na trzecim miejscu w tym zestawieniu znajduje sie Coco Gauff
(7258 punktow). Top 5 rankingu
WTA po wygranej Igi Swiatek

1. Iga Swiatek 10473 pkt

2. Aryna Sabalenka 7848 pkt

3. Coco Gauff 7258 pkt

4. Jelena Rybakina 5901 pkt

5. Jessica Pegula 4870 pkt

Teraz Ige Swiatek czeka cwiercfinalowe spotkanie. Na tym etapie zmierzy sie
z lepsza

z pary Emma Raducanu – Linda Noskova. Nastepnie moze zagrac z Jelena
Rybakina lub Jasmine Paolini. Polka bedzie szukala trzeciej wygranej w tych
zawodach po triumfach w 2022 i 2023 roku.

Martinez przekroczyl granice. Polak nie wytrzymal. “Pier*** sie” Aston
Villa pokonala po rzutach karnych Lille i awansowala do polfinalu Ligi
Konferencji Europy. Glownym bohaterem w serii jedenastek byl Emiliano
Martinez, ktory obronil dwa strzaly. Ponadto prowokowal i uciszal kibicow
rywala, za co zostal ukarany zolta kartka. Zachowanie bramkarza bardzo
zdenerwowalo bylego reprezentanta Polski Ludovica Obraniaka, ktory zwrocil
sie do Argentynczyka w mocnych slowach. W pierwszym cwiercfinalowym meczu
Ligi Konferencji Europy Lille przegralo z Aston Villa 1:2. Rewanz odbyl sie
w czwartek o godzinie 18:45. Ekipa

z Francji dobrze rozpoczela to spotkanie i objela prowadzenie juz w 15.
minucie za sprawa Yusufa Yaziciego. W drugiej polowie gola na 2:0 strzelil
Benjamin Andre. Pod koniec starcia bohaterem Aston Villi zostal Matty Cash.
Polak zdobyl bramke i tym samym doprowadzil do remisu w dwumeczu. W zwiazku
z tym do rozstrzygniecia rywalizacji potrzebna byla dogrywka. Emiliano
Martinez znow dal o sobie znac. Ostra reakcja Obraniaka

Po 120 minutach utrzymal sie taki sam wynik i w efekcie druzyny
przygotowywaly sie do serii jedenastek. W nich glowna role odegral bramkarz
Aston Villi Emiliano Martinez. Argentynczyk prowokowal i uciszal kibicow
rywali, za co zostal ukarany zolta
kartka. Finalnie obronil dwa rzuty karne i dzieki temu jego druzyna
awansowala do polfinalu . Po
wybronieniu decydujacej jedenastki ponownie zwrocil sie w strone fanow
Lille i zaczal przed nimi tanczyc. Zachowanie Martineza bardzo zdenerwowalo
Ludovica Obraniaka. Byly reprezentant Polski w mocnych slowach zwrocil sie
do bramkarza
.
“Dziekuje Lille. Jestem z was dumny. A ty Martinez pier…. sie” – napisal
na Twitterze. Przypomnijmy, ze to nie pierwszy raz, gdy Martinez zachowuje
sie w podobny sposob podczas serii rzutow karnych. Bardzo glosno bylo o
bramkarzu podczas mundialu 2022. W finalowym starciu z Francja podczas
serii jedenastek rozpraszal rywali, a po wygranej zaczal tanczyc.
Ludovic
Obraniak w przeszlosci
przez piec lat wystepowal w Lille. Gral rowniez miedzy innymi Werderze
Brema i Bordeaux. W polskiej kadrze zadebiutowal w 2009 roku w towarzyskim
meczu z Grecja. Lacznie zaliczyl w druzynie narodowej 34 mecze. Kariere
zakonczyl w 2018 roku.

DETEKTYW

sasiad bez glowy

Krzysztof STRUG

Jozek C. irytowal wszystkich w rodzinie B. Ze tez musieli mieszkac z nim po
sasiedzku i jeszcze dzielic blizniaka! Codziennie musieli ogladac jego
przebrzydla gebe. Nie dosc, ze mial dwa razy wiecej ziemi, to rzadzil sie
jak panisko. Traktorem parkowal przy ulicy, tak ze przejsc nie mozna bylo,
a na dodatek sciagnal sobie na gospodarstwo te smierdzace i beczace
wnieboglosy kozy. Marek B. czul, ze pewne- go dnia nie wytrzyma i pozbedzie
sie problemu raz na zawsze… Wmalej wsi na poludniu Polski kazdy wiedzial
o sasiedzkim konflikcie, ktory rozgrywal sie miedzy Jozefem C., a rodzina
B. Dzielili jeden dom w zabudowie blizniaczej i chcac nie chcac skazani
byli na siebie. Moze dlatego tak sie nie cierpie- li. Jozef C. zyl sam.
Zona zmarla dawno temu, dzieci nie mieli. Byl sam jak palec, ale nie
sprawial wrazenia nieszczesliwego ani nie zamierzal sie wycofac z aktyw-
nosci. Wrecz przeciwnie – swiet- nie sobie radzil. Gospodarstwo bylo
zadbane. Jozef regularnie dogladal dobytku, co rusz inwe- stowal – a to w
nowe maszyny, a to zbudowal sobie zadaszenie na ogrodku, caly czas na jego
gospodarce cos sie dzialo. Od rana do popoludnia pracowal. Ziemia byla
zadbana, a obejscie swiecilo czystoscia.

– Skad ten dziad ma na to wszystko pieniadze? – dumal cza- sem Marek B.,
mieszkajacy wraz z zona i synem – Wojtusiem, po drugiej stronie plotu. –
Stary dziad musi siedziec na forsie! – glowkowal sasiad, a wscieklosc rosla
w nim jeszcze lawinowo, tym bardziej, ze Jozef C., mimo ze byl sam, wcale
nie zamierzal ustepowac pola rodzinie B.

Jozef C. czesto wdawal sie z nimi w klotnie, nie dal sobie nic narzucic,
nie czul respektu, a o swoje walczyl. Nie raz prze- krzykiwali sie przez
plot, a to o to, ze zastawil im wjazd, a to ze pracuja mu glosno maszyny
caly dzien. Powod zawsze sie znalazl. Zreszta i Jozef C. nie byl dluz- ny.
Przy byle okazji wyszukiwal powodu do klotni.

Czas mijal, sasiedzki kon- flikt czasem narastal, czasem na chwile
przygasal, ale nigdy nie bylo tak, by zgasl calkowicie. Po okresie spokoju,
zatarg wybuchl ponownie ze zdwojona sila, gdy pewne- go dnia przed domem
Jozefa C. zaparkowal duzy samochod dostawczy z buda do przewo- zenia
zwierzat.

– Jadzka! – krzyknal Marek B. do zony. – Patrz! U starego cos znowu sie
dzieje!

Jadwiga B. momentalnie zostawila obieranie ziemnia- kow i poderwala sie do
okna. Jakiez bylo ich zdziwienie, gdy z duzego dostawczaka kierowca
wystawil podest, otworzyl klat- ke i zaczal po kolei sprowadzac z niej…
kozy!

– Widzisz Jadzia to samo, co ja? – zagadnal Marek B. do mal- zonki, szeroko
otwierajac usta ze zdziwienia

– Ten stary chyba juz calkiem zwariowal – odparla mu zona.

Nastepnie przez dluzsza chwile przygladali sie wypro- wadzaniu zwierzat.

– No masz, skur…, jeszcze tu kozy sciagnal. Niech no ktora tyl- ko
wysciubi leb przez plot! Zaje… – odgrazal sie Marek B. dyskret- nie
podgladajac przez okno.

Jego slowa w mig staly sie rzeczywistoscia. Gdy tylko kozy zaczely biegac
po podworku sasiada, okazji do klotni automa- tycznie przybylo. Okazalo
sie, ze niepokorne zwierzeta faktycznie wkladaly glowy miedzy szeroko
rozstawione zeberka ogrodzenia oddzielajacego sasiadow i wyja- daly trawe
na posesji rodziny B.

– Zabierz te bydlaki z mojej dzialki! Slyszysz, skur…? – krzy- czal na
pol wsi Marek B.

– Nie bedziesz mi mowil, co mam robic, pajacu! – odgryzl mu sie sasiad.

Jakis czas pozniej Marek B., nie mogac zniesc, ze kozy wystawiaja lby przez
ogrodze- nie, opryskal trawnik przy plo- cie toksycznymi substancjami, w
nadziei, ze zwierzeta padna. Rozsypywal tam tez trutke na szczury. I
faktycznie – jakis czas pozniej okazalo sie to skutecz- ne. Kilka koz
Jozefa C. zatrulo sie, a jedna padla. Marek B. nie wiedzialby o swoim
sukcesie, gdyby nie sasiad, ktory zaczal mu wygrazac

– Ty gnoju jeden, widzialem jak cos sypales! Na policje pojde! – krzyczal
Jozef C.

StuDium NieNawisci

To, co mowil, rzeczywiscie zrobil. Do domu rodziny B. zapukali policjanci.
Marek B. otworzyl, zaprosil ich do srodka i z niewinna mina wytlumaczyl, ze
ma szczury na posesji, dlate- go trutke rozsypal, poza tym to jego dzialka.
Policjanci pokiwa- li glowami, wyjasnienia zapisali i odjechali.

Jozef C. nie dawal za wygra- na. Kilka tygodni pozniej przy- szlo do
sasiada wezwanie na rozprawe z powodztwa cywil- nego. Ostatecznie jednak
sad nie przychylil sie do stanowiska powoda i sprawe umorzyl.

Staruszek, nie chcac tracic kolejnych zwierzat, zamontowal siatke na calej
dlugosci plotu, tak by kozy nie wystawialy lbow.

Rodzina B. nie posiadala sie z radosci. Udalo sie znienawi- dzonemu
sasiadowi napsuc krwi i jeszcze uniknac konsekwencji.

Po zatargu o kozy znow na jakis czas przyszla odwilz w sasiedzkiej wojnie.
Mijali sie bez slowa, ale przynajmniej nie wyzywali. Zawisc po stronie mal-
zenstwa B. jednak nie minela.

– Skad ten staruch ma pie- niadze? – dumal Marek B. i nic nie przychodzilo
mu do glowy. – Gdyby tak go nie bylo, gdyby zmarl… albo zniknal… Druga
czesc blizniaka zostalaby pusta, nikt go nie odziedziczy, bo Jozek nie ma
dzieci. Przejdzie na wla- snosc gminy albo skarbu panstwa. Mozna by przejac
ja na licyta- cji… W urzedzie gminy znajomi sa, to pomoga… – kombinowal
Marek B. i doszedl do jednego wniosku.

Gdyby sasiad zniknal, pro- blemy rowniez by zniknely…

Kolejnym zarzewiem zatargu okazal sie syn panstwa B. – Wojtek,

nazywany przez rodzicow i znajomych Wojtusiem. Wojtus wlasnie wszedl w
okres dojrze- wania. Mial 15 lat, skonczyl podstawowke i poszedl do liceum.
Jak rodzice, tak i on palal szczera nienawiscia do sasiada, jednak bedac
chlop- cem nie dokuczal Jozefowi C. Sprawa zmienila sie, gdy stal sie
nastolatkiem. Wtedy tez zaczal siegac po uzywki i imprezowac z kolegami ze
wsi. Rodzicom to specjalnie nie przeszkadzalo.

– Mlodosc musi sie wyszu- miec – uwazala Jadwiga B.

Pewnego razu Wojtus wraz z kolegami, po kilku piwach, zakradl sie na
posesje sasiada i spu- scil mu powietrze w kolach auta. Jozef C. uslyszal
halas i smiech. Wybiegl z domu z wiatrowka, ale pijani zartownisie wlasnie
wybie- gali przez furtke. Bylo ciemno, jednak rozpoznal syna sasiadow.

Na drugi dzien na podworku znow doszlo do pyskowki.

– Na policje pojde! Bandyte wychowujecie! – krzyczal.

– Lecz sie staruchu na glowe –

odkrzyknal mu Wojtus, a ojciec

siedzacy z tylu na lawce zare- chotal z zadowolenia.

Jozef C. wyciagnal lekcje z zaistnialej sytuacji. Niedlugo pozniej na jego
posesji biegal duzy owczarek niemiecki, kto- rego kupil od lokalnego hodow-
cy i tresera. Pies byl nauczony pilnowac domu i atakowac w przypadku
pojawienia sie intruzow.

– Skur… – przeklinal pod nosem Marek B. zwlaszcza, ze oprocz psa
staruszek dokupil sobie ziemi. Juz mial 5 hek- tarow, a zaopatrzyl sie
jeszcze w kolejny. Na domiar zlego jego grunt przylegal bezposrednio do
ziemi Marka B. Tego juz bylo za wiele. – Dziad siedzi na forsie! – wsciekal
sie sasiad.

– Widzisz! Taki staruch, a lepiej sobie radzi niz my! – podjudzala go zona.

Marek B. coraz czesciej dochodzil do przekonania, ze zycie po sasiedzku z
Jozefem C. musi sie skonczyc. Tylko jak? Jak go stad wykurzyc?

P Zniwa

rzyszlo lato, trzeba byl zakasac rekawy i wziac sie do roboty. Jozef C.
swoim

zwyczajem od switu do pozne- go popoludnia pracowal w polu. Nie straszny
byl mu zar lejacy sie z nieba. Rownolegle na swo- jej ziemi pracowala i
rodzina B. Z oddali widzieli kombajn, a na nim sylwetke sasiada.

Tego dnia, wraz z Markiem B. i zona, w polu byl rowniez ich syn. Bylo
piekielnie goraco. Marek B. co jakis czas spo- gladal na horyzont. W oddali
widzial sasiada, zbierajacego plony na nowej czesci swe- go gruntu.
Przygladal mu sie chwilke, ocieral pot z czola, spluwal, przeklinal pod
nosem i na powrot zabieral sie do robo- ty. Mijaly godziny. Po poludniu
Marek B. wraz z zona zszedl na chwile zjesc cos i napic sie wody. W polu
zostal tylko syn. Chlopak akurat pracowal blisko ziemi Jozefa C. Byli
oddaleni od siebie moze o kilkadziesiat metrow, ale nawet sie nie przy-
witali. Udawali, ze sie nie widza.

Zblizal sie wieczor. W kon- cu Jozef C. wsiadl do kabiny kombajnu. Katem
oka widzial, ze syn sasiadow jeszcze pracu- je. Nie odwrocil jednak glowy w
jego strone. Jechal w kierun- ku drogi gruntowej, wspolnej dla obu
zwasnionych domow, prowadzacych do ich posesji. Gdy zblizyl sie jednak,
zauwa- zyl, ze w poprzek drogi stalo auto rodziny B. Zastawialo caly
przejazd. Jozef C. zatrzymal sie. Chcac nie chcac odwrocil sie w strone
chlopaka w polu.

– Ej! Przestaw tego grata! –

krzyknal do niego

Wojtus B. tylko na to czekal.

To on przyjechal samochodem, by pozniej pozbierac narzedzia. Byl
nastolatkiem, prawa jazdy jeszcze nie mial, ale czesto siadal za kolkiem.
Rodzice pozwalali mujezdzicwpole,aipowsi – czasem do sklepu. Zdarzalo sie
zreszta, ze i z kumplami wozil sie dla przyjemnosci.

– Slyszysz co mowie, gownia- rzu? Przestaw ten samochod, bo zaraz go
staranuje! – krzyknal ponownie Jozef C.

– Nie chce mi sie – odparl wyzywajaco nastolatek.

– Ty gowniarzu jeden! Mam zejsc i nauczyc cie rozumu? – A sprobuj szczescia,

staruchu!

Jozef C. czul, jak rosnie mu cisnienie. Choc byl starusz- kiem, nie
brakowalo mu werwy. Wyszedl z kabiny

– Zaraz ci pokaze gnojku! – warknal pod nosem, chwycil za kij, ktorym
mieszal ziarno i rzu- cil sie w strone chlopaka.

W rzeczywistosci nie chcial mu nic zrobic, tylko nastraszyc i przymusic do
przestawienia auta.

Wojtek B. zasmial sie jedy- nie, widzac pedzacego staruszka. Gdy ten byl
juz blisko, odbiegl na kilkadziesiat metrow nadal smiejac sie glosno.

– Gowno mi zrobisz staruchu! – krzyknal do niego zadowolony. – Jak sobie
chcesz gowniarzu!

– Jozef C. ciezko dyszal. Obrocil sie i wrocil do

maszyny. Nastepnie ruszyl kombajnem. Tuz przed samym autem skrecil i
wjechal w pole sasiadow. Akurat ta czesc nie byla jeszcze zebrana. Ciezki
kombajn ominal stojacy obok samochod i wyjechal z powro- tem na droge.

– A to skur… – zaklal w myslach Wojtek B. i momen- talnie porzucil prace.

Zostawil wszystko, pobiegl do auta i ruszyl w strone domu.

M Wyrok

arek B. tego dnia byl mocno nie w humo- rze, a wszelkie infor-

macje o znienawidzonym sasie- dzie dzialaly na niego jak plachta na byka.
Gdy tylko uslyszal od syna o kolejnym zatargu, mial

wrazenie jakby krew zaczela mu kipiec.

– Ten pieprzony staruch gonil mnie z motyka! – podkoloryzo- wal troche
Wojtek B. opowiada- jac o zajsciu. – A potem wsiadl do kombajnu i
przejechal przez cale nasze pole! – krzyknal podekscytowany.

Marek B. gdy tylko to uslyszal, poczul jakby w cie- le urosla mu
gigantyczna kula wscieklosci.

– A to skur… Miarka sie przebrala – zaklal pod nosem. – Dosc tego,
dziadu. Doprosiles sie!

Nastepnie poszedl do sieni i chwycil za lopate.

– Chodz mlody! – wezwal syna.

Ruszyli w pole. Byl juz wie- czor. Slonce nisko wisialo nad horyzontem.
Dookola na polach uprawnych nie bylo juz nikogo. Jedynie Jozef C. krzatal
sie jesz-cze na swojej ziemi. Akurat byl za kombajnem, gdy zblizali sie
sasiedzi. Nie widzial ich. Byl skupiony na pracy.

Marek B. z synem wylonili sie zza maszyny. Jozef C. schylal sie przy
uprawach. Kiedy uslyszal szmer, podniosl sie i odwrocil. Dostrzegl sasiada
z lopata w rece.

– Dosc! Za duzo skur… jeden! – krzyknal Marek B. i zamach- nal sie. Mocny
cios metalowym sztychem powalil Jozefa C. na ziemie. Mezczyzna stracil
przy- tomnosc. Lezal bez najmniejsze- go ruchu, ale oddychal. Marek B.
myslal, ze sasiad bedzie walczyl. Byl przygotowany na konfronta- cje. Gdy
staruszek padl, przy- gladal mu sie ze zdziwieniem, nie wiedzac za bardzo
co zrobic.

– Zyje, dziad? – pytal sam siebie.

Obaj z synem wpatrywali sie w Jozefa C. Do Marka B. dotar- lo, ze sprawa
poszla za daleko. Jesli sasiad sie przebudzi, moga miec problemy. “Pewnie
zaraz na policje poleci, obdukcje zrobi, albo do sadu” – myslal goraczkowo.

– Dzwon po Tadka! – zwrocil sie nagle do syna.

Chodzilo o Tadeusza D. Byl to najblizszy przyjaciel rodzi- ny i powiernik
ich tajemnic. Z Markiem B. laczyly ich tez sprawy biznesowe. Wspierali sie
nawzajem, nigdy nie odma- wiali sobie pomocy. Tadeusz D. doskonale
orientowal sie w sasiedzkim konflikcie przy- jaciela. Nie raz Marek zalil
mu sie, nie raz wspolnie dworowali sobie z jego sasiada i dumali jak tu go
“zalatwic”.

– Przyjezdzaj! Mam pilna sprawe. Ze staruchem sie znow

scialem! Na miejscu ci opowiem

– wytlumaczyl mu goraczkowo przez telefon.

15 minut pozniej przyjaciel byl juz w polu i przygladal sie nieprzytomnemu
Jozefowi C.

– No ladnie zes mu przyp… – rzekl z uznaniem do Marka B.

– Ty lepiej powiedz, co z nim zrobic, cholera! Jak sie obudzi, na pewno
narobi mi syfu. Zaraz na obdukcje poleci. Jeszcze bede mial sprawe karna o
pobicie i wyrok.

Kolega podrapal sie w glowe. Chwile milczal, az zawyrokowal. – Trzeba go
stad zabrac. Bo jeszcze kto tu bedzie lazl i robil za swiadka. Wywiezc go
gdzies i porzucic, albo co… – zawiesil glos. – Racja, cholera. Zabieramy

go stad – przytaknal Marek B. Rozmowie, przysluchiwal sie

syn.

– Wojtus, cofnij tu autem, zeby nie dzwigac go daleko – nakazal ojciec.

Wojtek B. szybko wykonal polecenie. Cofnal i otworzyl

bagaznik. We trzech podniesli nieprzytomnego i wrzucili go do srodka.
Nastepnie ruszyli w kie- runku nieuzytkow i podmoklych lak na skraju lasu,
10 kilometrow od wsi. Gdy tam dotarli, robilo sie juz ciemno. Wypakowali
mezczy- zne w milczeniu i rzucili na ziemie, nie majac pojecia, co dalej.
Zaczeli sobie zdawac sprawe, ze sytuacja robila sie coraz trudniejsza.

– Tu nikt nie lazi. Nikt go nie znajdzie – rzekl Tadeusz D. dla
rozladowania nerwow.

– No, ale co z tego Tadek, cholera? – pieklil sie przyjaciel. – Przeciez
ten dziad ciagle zyje! Jak sie obudzi, wroci do wsi, to i tak beda problemy!

– No tak, a jak tu zdechnie, to go ktos znajdzie… Wszyscy wie- dza, ze
mial z toba na pienku… – Tadek zawiesil glos.

– Skur…, powinien zniknac i tyle – Marek B. odwrocil sie do syna. –
Wojtek, podaj no szpadel z auta.

Chlopak wykonal polecenie. Marek B. chwycil narzedzie, nie

za bardzo wiedzac, po co. Przez kolejna chwile przygladali sie Jozefowi C.
w milczeniu, co jakis czas tylko odwracajac nerwowo i spogladajac na boki,
czy przy- padkiem nikt nie nadchodzi. Nagle stalo sie cos dziwnego.
Staruszek poruszyl noga, potem reka. Otworzyl oczy i metnym wzrokiem
przygladal sie oniemia- lym z zaskoczenia mezczyznom.

– Cholera, obudzil sie! – rzekl Marek B.

Spojrzenie Jozefa C. szyb- ko stalo sie bystre. Jego twarz wykrzywil grymas.

– Ty gnoju! – rzekl patrzac na Marka B. Podparl sie i probowal sie podniesc.

– Wstaje! – krzyknal Tadeusz D.

Dalej wszystko potoczylo sie blyskawicznie. Marek B. zadzia- lal odruchowo.
Momentalnie podniosl szpadel, zamachnal sie i z calej sily zadal cios.
Staruszek wlasnie lapal pion. Po uderzeniu zachwial sie jednak, nogi sie
pod nim ugiely.

– Ty bandyto! Bedziesz sie- dzial! – rzekl slabym glosem.

Probowal utrzymac sie na nogach, ale Marek B. uderzyl go ponownie. Sasiad
upadl, nie stracil jednak przytomnosci. Patrzyl na oprawce i caly czas
poruszal ustami.

– Trzeba go, kur…, zalatwic! Nie ma wyjscia! Tu nikt go nie znajdzie! –
Marek B. obrocil sie do kolegi i podal mu szpadel.

– Bij, twoja kolej! – rzekl ostro.

Kompan momentalnie zbladl. Nie zareagowal.

– No bij! Wszyscy w tym siedzimy! Jak sie poskarzy, tez bedziesz mial
klopoty!

Po chwili rozlegl sie tepy odglos kolejnego uderzenia w glowe. Cios
zmasakrowal twarz staruszka. Z nosa i ust zaczela cieknac mu krew.

– A teraz ty, synek! – nakazal Marek B.

Chlopak trzesac sie na calym ciele chwycil za narze- dzie. Uderzajac
zamknal oczy. Cios w ciemie byl wyjatkowo silny, wydawalo im sie, ze sly-
szeli dzwiek pekajacych kosci. Mimo to Jozef C. wciaz zyl. Co jakis czas
zaciskal dlonie, jakby chcial cos chwycic. Jego wzrok byl metny, jednak
ciagle spogla- dal na oprawcow.

– Pierdo…. – mruknal pod nosem Marek B. i nakazal powtorzyc serie ciosow.

I to jednak nic nie dalo. Staruszek stracil przytomnosc, jednak ciagle
oddychal. Marek B. otarl pot z czola. Spojrzal na zmasakrowana twarz
staruszka, ktory mimo wszystko ciagle zyl.

– Cholera nie mamy calej nocynategodziada – rzekldo kolegow i splunal… –
Dobra. Dosc tego. Pora to zalatwic ostatecznie.

Zlapal za szpadel.

– Synek, odwroc sie! – rzekl do Wojtusia.

Nastepnie podszedl do zma- sakrowanego czlowieka. Jozef C. lezal na
plecach, rece mial roz- ciagniete na ziemi. Oprawca stal za nim, nad glowa
Przystawil mu czubek szpadla do szyi i chwile sie jakby sie zastanawial.

– Pora na wykopki! – rzekl i zarechotal.

Nastepnie umiescil szpadel na gardle Jozefa C. Postawil

na nim jedna stope, po czym wszedl na narzedzie calym cia- lem i delikatnie
podskoczyl. Szpiczasty, metalowy sztych wszedl miekko w cialo, rozry- wajac
tkanki. Staruszek jedynie zacharczal, z szyi momentalnie zaczela obficie
cieknac krew. Marek B. spojrzal na rezul- tat, po czym ponownie wszedl na
szpadel i zaczal rytmicznie unosic sie na palcach, tak jak- by wbijal
narzedzie w ziemie. Sztych wchodzil coraz glebiej i glebiej, az w koncu
dalo sie slyszec chrzest lamanego karku.

Chwile pozniej odcieta od tulowia glowa Jozefa C. zanu- rzyla sie w kaluzy
obficie ciek- nacej krwi. Korpusem przeszly posmiertne skurcze. Marek B.
wbil szpadel w ziemie. Otarl pot z czola i odetchnal.

– No, i po sprawie – rzekl zadowolony.

Tego samego wieczoru

jeszcze przez kilka godzin

kopali grob. Wybrali nie- wielka wysepke miedzy bagnami. Teren byl trudno
dostepny i oto- czony wysokim listowiem. Malo kto sie tu zapuszczal.
Zakopali cialo i przysypali je stertami gale- zi. Po wszystkim, pozno w
nocy przyrzekli sobie, ze o tym, co zaszlo, nie dowie sie nikt. Marek B. od
razu zreszta zlamal przy- rzeczenie, bo – nie majac wyjscia – opowiedzial o
sprawie zonie. Wczesniej surowo przykazal synowi, by ten milczal.

Wrocili do normalnego zycia. Minal tydzien, a potem miesiac i nic sie nie
stalo. Jozef C. byl samotny. Nie mial kto zaintere- sowac sie jego losem.
Dopiero, gdy ludzie ze wsi zaczeli zauwa- zac, ze gospodarstwo stoi odlo-
giem, a staruszka dawno nikt nie widzial, ktos w koncu zglo- sil na policji
zaginiecie. Jednak, jako ze nie bylo bliskich, ktorzy naciskaliby na
poszukiwania, te toczyly sie wyjatkowo ospa- le. Nie bylo zadnych swiadkow
ani nikogo, kto bylby zaintere- sowany rozwiazaniem zagadki.

Marek B. stwierdzil, ze nie widzial sasiada, nie ma pojecia, co sie z nim
stalo, i na tym pyta- nia policjantow sie zakonczyly.

Dopiero 3 lata pozniej, tury- sci ktorzy zwiedzali miejscowe lasy i mieli
biwak w okolicy, przypadkowo natrafili na zwloki. Wysepka, na ktorej byly
zako- pane, podmokla i czesci ciala zaczely wychodzic na zewnatrz. Wtedy
okazalo sie, ze Jozef C. byl ofiara wyjatkowo okrutnego morderstwa. Wtedy
tez policja blizej przyjrzala sie sprawie. W trakcie wypytywania ludzi ze
wsi, szybko zorientowali sie, kto mogl miec powod, by zabic. Marek B. byl
kompletnie zasko- czony, gdy do jego drzwi zapuka- li funkcjonariusze. Zyl
w blogim przekonaniu, ze zbrodnia ujdzie mu plazem. Policjanci szybko
wyczuli nerwowosc u domow- nikow. Pytani jeszcze raz o znik- niecie Jozefa
C. zaczeli sie platac.

Funkcjonariusze postanowili zagrac va banque. Przesluchujac syna oznajmili,
ze maja dowo- dy zbrodni – slady biologiczne. Chlopak nie wytrzymal cisnie-
nia i wyjawil cala prawde.

Wkrotce wszyscy spraw- cy mordu uslyszeli zarzuty. Uslyszala je takze zona
Marka B. – za mataczenie i ukrywane przestepstwa. Na sali sadowej jej
lojalnosc wobec meza pekla jak banka mydlana. Zaczela demo- nizowac Marka
B., konfabulo- wac ze znecal sie nad rodzina, by tylko przedstawic sie w
roli ofiary.Raztwierdzila,zenic nie wiedziala o zbrodni, innym razem, ze
milczala, bo maz zagrozil, ze ja zabije.

Ostatecznie Marek B. zostal skazany na dozywocie. Jego wspolnik Tadeusz D.
uslyszal wyrok 25 lat wiezienia. Syn pan- stwa D. trafil za kraty na 8 lat,
a zona uslyszala wyrok warun- kowy – 2 lat pozbawienia wol- nosci.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 19.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 106) (67348)

19 kwietnia 2024r.

Pogoda

piatek, 19 kwietnia 8 st C

Przejsciowe opady

Opady:50%

Wilgotnosc:73%

Wiatr:14 km/h

Dowcip

– Dlaczego oskarzony zastrzelil Malinowskiego?

– Zeby wysoki sad nie pytal jego czemu zastrzelil mnie.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze milego piateczku 🙂

Ania Iwaniuk

Prezydent Andrzej Duda spotkal sie w Nowym Jorku z bylym prezydentem USA
Donaldem Trumpem. W kopalni Myslowice-Wesola doszlo do silnego wstrzasu.
Intensywne opady deszczu sparalizowaly Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oto
piec rzeczy, ktore warto wiedziec w czwartek 18 kwietnia.

1. Duda spotkal sie z Trumpem

Prezydent Andrzej Duda wzial udzial w organizowanym w Trump Tower na
Manhattanie w Nowym Jorku spotkaniu z bylym amerykanskim prezydentem
Donaldem Trumpem Znacie tego dzentelmena, on robi fantastyczna robote –
powiedzial Donald Trump przed spotkaniem, wskazujac na polskiego
prezydenta. – Jest moim przyjacielem i mielismy razem wspaniale cztery lata
i chyba bedziemy musieli to powtorzyc – dodal.

2. Wstrzas w kopalni Myslowice-Wesola

W srode wieczorem w kopalni Myslowice-Wesola doszlo do silnego wstrzasu. W
wyniku tego zdarzenia zmarl jeden z gornikow – przekazala w nocy Polska
Grupa Gornicza (PGG). Kilku innych pracownikow, ktorzy ucierpieli w
wypadku, przetransportowano do szpitali. Rzeczniczka producenta wegla
Aleksandra Wysocka-Siembiga powiedziala, ze zmarly pracownik mial 43 lata,
w kopalni pracowal od 14 lat. Jego zgon stwierdzil sprowadzony na miejsce
lekarz.

3. Uchylona kara na “Fakty” TVN

Sad Okregowy w Warszawie uchylil 80 tysiecy zlotych kary
,
ktora jednoosobowo i bezpodstawnie probowal nalozyc na “Fakty” TVN
przewodniczacy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Swirski. Maciej
Swirski nigdy nie powinien zostac przewodniczacym Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji. To skandal, ze taka osoba jest w ogole na takim stanowisku –
ocenil w “Faktach po Faktach” pierwszy zastepca redaktora naczelnego
“Gazety Wyborczej” Roman Imielski. Byly czlonek KRRiT Krzysztof Luft
stwierdzil, ze z przykroscia patrzy, jak KRRiT “stacza sie w otchlan
jakiejs takiej trzeciorzednej kauzyperdy”.

4. Powodz blyskawiczna w Dubaju

Intensywne opady deszczu sparalizowaly Zjednoczone Emiraty Arabskie. W
Dubaju, gdzie doszlo do gwaltownej powodzi blyskawicznej, w 12 godzin
spadlo tyle deszczu, ile zwykle jest notowane przez rok. Obfite opady
deszczu na poczatku tego tygodnia pojawily sie rowniez w sasiednim Omanie,
gdzie smierc ponioslo prawie 20 osob, oraz pobliskich Katarze i Bahrajnie,
ale to w Zjednoczonych Emiratach Arabskich padalo najbardziej ulewnie.
Pojawily sie pytania o to, czy do tak ogromnych ulew moglo sie przyczynic
powszechnie stosowane w ZEA tak zwane zasiewanie chmur.

Premier Slowacji: Nienaruszalnosc granic to ladna teoria prawa. Rosja nigdy
nie odda Krymu i Donbasu Kazdy z nas uznaje nienaruszalnosc granic. To
ladna teoria prawa miedzynarodowego, ale mowie, ze Rosjanie nigdy nie
oddadza Krymu i nigdy nie opuszcza Donbasu i Luganska – powiedzial w srode
premier Slowacji Robert Fico. Jego zdaniem w tej kwestii “nigdy nie bedzie
rozwiazania militarnego”. – Bedzie tylko 100 tysiecy wiecej zabitych po
jednej i drugiej stronie – dodal. Jesli chodzi o prawo miedzynarodowe,
kazdy z nas uznaje integralnosc terytorialna innego kraju, suwerennosc,
nienaruszalnosc granic. To ladna teoria prawa miedzynarodowego, ale mowie,
ze Rosjanie nigdy nie oddadza Krymu, Rosjanie nigdy nie opuszcza Donbasu i
Luganska – oswiadczyl w srode premier Slowacji Robert Fico na spotkaniu z
czlonkami parlamentarnej komisji spraw europejskich.

Jego zdaniem Ukraina kazdego dnia traci czesc swojego terytorium i brakuje
jej sily militarnej.

– Nie ma rozwiazania militarnego i nigdy nie bedzie, bedzie tylko 100
tysiecy wiecej zabitych po jednej i drugiej stronie – przekonywal Fico.
Opowiedzial sie za wstrzymaniem dzialan wojennych. Wowczas, jego zdaniem,
negocjatorzy mogliby zaproponowac na przyklad wprowadzenie specjalnego
statusu dla kontrolowanych przez Rosje obszarow wschodniej Ukrainy, a
nastepnie przeprowadzic tam referendum o ich przyszlosci.

Premier powiedzial tez parlamentarzystom, ze podczas rozpoczynajacego sie w
srode nieformalnego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli najwazniejsza
rzecza dla Slowacji jest gwarancja, ze pomoc militarna dla Ukrainy
pozostanie kwestia dwustronna.

Slowacki rzad spotkal sie z ukrainskim

Robert Fico jeszcze w kampanii wyborczej mowil o odmowie militarnego
wsparcia Ukrainy, a jego retoryka zaostrzyla sie, gdy po wyborach ponownie
objal fotel premiera. W ubiegly czwartek Fico i ministrowie jego rzadu
spotkali sie jednak z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem i czlonkami
ukrainskiego gabinetu. Po rozmowach Fico poparl europejskie ambicje Kijowa
i przyznal, ze rosyjska inwazja byla naruszeniem prawa miedzynarodowego, a
on sam opowiada sie za integralnoscia terytorialna Ukrainy. Przekonywal
tez, ze nalezy szybko zakonczyc wojne.

Donald Tusk wsrod setki najbardziej wplywowych osob tygodnika “Time”
Premier Donald Tusk znalazl sie wsrod setki najbardziej wplywowych osob
tygodnika “Time”. Laudacje na czesc polskiego polityka napisala szefowa
Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Jak pisze “Time”, na liscie
znalazly sie osoby, ktore “najbardziej zmienily historie, ktore
zdefiniowaly ubiegly rok”. Amerykanski tygodnik “Time” wybral szefa
polskiego rzadu Donalda Tuska do setki najbardziej wplywowych ludzi 2023
roku. Laudacje na czesc polskiego polityka napisala szefowa Komisji
Europejskiej Ursula von der Leyen, ktora podkreslila jego zaslugi w walce z
populizmem.

“Donald Tusk odpowiedzial na dwa pytania, ktore nie mogly byc bardziej na
czasie: jak mozemy pokonac populistow i jak mozemy zatrzymac erozje
demokracji i praworzadnosci?” – napisala von der Leyen. Przypominajac
przebieg kariery Tuska, zaznaczyla, ze po jego dzialalnosci w Solidarnosci,
przez premierostwo, po przewodniczenie Radzie Europejskiej, wrocil do
polskiej polityki i pokonal w wyborach swoich bylych kolegow z
antykomunistycznego ruchu, ktorzy “zaczeli podwazac praworzadnosc i wiezy
Polski z Unia Europejska”. “Donald Tusk jest politycznym maratonczykiem.
Nauczyl nas wszystkich, ze nigdy nie jest zbyt pozno, by stanac po stronie
demokracji i ze jest to warte kazdego wysilku” – podsumowala. Obok niego
szef CIA, premier Chin czy Julia Nawalna

Tusk jest jedna z 24 osob wybranych przez “Time” w kategorii “liderzy”.
Obok niego znalezli sie m.in. wdowa po zmarlym rosyjskim opozycjoniscie
Aleksieju Nawalnym Julia Nawalna, premierka Wloch Giorgia Meloni, dyrektor
CIA William Burns, premier Chin Li Qiang, prezydent Filipin Ferdinand
Marcos Jr., gubernator Teksasu Greg Abbott oraz szef gabinetu prezydenta
Ukrainy Wolodymyra Zelenskiego Andrij Jermak. Jak napisal “Time”, na liscie
znalazly sie osoby, ktore “najbardziej zmienily historie, ktore
zdefiniowaly ubiegly rok”. Nominowani maja wziac udzial w transmitowanej w
telewizji konferencji i gali TIME100 w Nowym Jorku 12 maja.

Byly prezes Urzedu Ochrony Danych Osobowych przed komisja sledcza. “Dzis
znamy wyrok sadu, wtedy bylem pewien, ze Poczta miala obowiazek prawny”Byly
minister cyfryzacji Marek Zagorski zeznal przed komisja do spraw wyborow
kopertowych, ze nie zapoznal sie z wnioskiem Poczty Polskiej o przekazanie
jej danych z rejestru PESEL, a departament ministerstwa, ktory sie nim
zajmowal, nie sygnalizowal mu zadnych watpliwosci co do jego legalnosci i
podstawy prawnej. Byly prezes Urzedu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak
mowil, ze w kwietniu 2020 roku UODO stalo na stanowisku, ze Poczta Polska
powinna otrzymac dane osobowe z Ministerstwa Cyfryzacji na podstawie
decyzji premiera i tak zwanej ustawy covidowej. Marek Zagorski, byly
minister cyfryzacji, stanal w srode przed sejmowa komisja sledcza ds.
wyborow korespondencyjnych.

Szef komisji Dariusz Jonski (KO), informujac o przesluchaniu bylego
ministra cyfryzacji, zwrocil uwage, ze w marcu tego roku Naczelny Sad
Administracyjny zajal sie sprawa zwiazana z organizacja wyborow kopertowych
w 2020 r. NSA podtrzymal wyrok wojewodzkiego sadu administracyjnego
,
ktory uznal, ze byly minister cyfryzacji Marek Zagorski nie mial podstawy
prawnej do przekazania Poczcie Polskiej danych z rejestru PESEL w zwiazku z
organizacja wyborow korespondencyjnych. Decyzje ministra zaskarzyl Rzecznik
Praw Obywatelskich, wowczas Adam Bodnar. Wniosek Poczty Polskiej
o przekazanie danych z rejestru PESEL

Jonski pytal Zagorskiego podczas przesluchania, czy zapoznal sie z
wnioskiem Poczty Polskiej z 20 kwietnia 2020 r. o przekazanie jej danych z
rejestru PESEL. – Wtedy sie z nim nie zapoznawalem – odparl Zagorski.
Zwrocil jednoczesnie uwage, ze rocznie takich wnioskow wplywalo bardzo
duzo. – Mamy specjalny departament do tego i ten departament rozpatruje
wszystkie wnioski i obsluguje ten proces, wszystkie sprawy do tego
departamentu trafiaja, i tak samo bylo w tym przypadku – wyjasnil Zagorski.

Dopytywany, kiedy zapoznal sie z wnioskiem Poczty, byly minister
odpowiedzial, ze informacje o tym, iz taki wniosek wplynal, dostal tego
samego dnia, czyli 20 kwietnia 2020 r. – Wczesniej byla konsultacja z
jednym z czlonkow zarzadu Poczty Polskiej na temat tego, czy my te dane
mozemy przekazac – i to bylo przed 20 kwietnia – dodal.

Na pytanie, czy mial jakies watpliwosci, kiedy zobaczyl ten wniosek, co do
jego zasadnosci, legalnosci przekazania danych Poczcie, Zagorski
odpowiedzial, ze nie. – Wtedy nie mielismy zadnych watpliwosci w tym
zakresie – zapewnil. Zwrocil uwage, ze wniosek ten byl analizowany przez
departament, ktory sie tym zajmowal. – Nie sygnalizowali mi zadnych
watpliwosci co do legalnosci i podstawy prawnej przekazania tych danych –
powiedzial. Zagorski: decyzje o przekazaniu danych PESEL podjela Katarzyna
Kopytowska

Pytany, kto podjal decyzje o przekazaniu danych osobowych bazy PESEL
Poczcie, Zagorski odparl, ze decyzje podjela dyrektor Katarzyna Kopytowska,
poniewaz “departament mial do tego upowaznienie stale”. – I pani dyrektor
podjela taka decyzje zgodnie ze swoimi kompetencjami – podkreslil swiadek.
Przekazal tez, ze decyzja ta byla z nim konsultowana.

Zagorski byl tez pytany, czy zna wyrok Wojewodzkiego Sadu Administracyjnego
w sprawie przekazania przez Ministerstwo Cyfryzacji bazy danych PESEL
Poczcie Polskiej; odparl, ze tak. Na uwage, ze wynika z niego, ze
Ministerstwo Cyfryzacji nie mialo podstaw prawnych do przekazania danych
Poczcie Polskiej i czy w zwiazku z tym ktos naciskal na niego w tej
sprawie, byly minister zapewnil, ze nikt go do tego nie namawial. Zagorski
zwrocil tez uwage, ze decyzja byla nastepstwem przepisu, ktory zostal
wprowadzony do tzw. ustawy covidowej, chodzi o art. 99. – Artykul ten mowi,
ze operator wyznaczony otrzymuje dane z rejestru PESEL lub innych rejestrow
na potrzeby organizacji wyborow badz w celu organizacji innych obowiazkow
nalozonych przez organy administracji rzadowej na podstawie wniosku, w
ciagu dwoch dni od zlozenia wniosku – wyjasnil swiadek. Zagorski:
w mojej ocenie spisy wyborcow nie powinny byc przekazywane Poczcie Polskiej

Byly minister zwracal rowniez uwage na roznice miedzy rejestrem PESEL a
spisami wyborcow. – Rejestr PESEL mogl posluzyc wylacznie do tego, zeby
pelnic funkcje przygotowawcza, techniczna dla organizacji wyborow,
natomiast spisy wyborcow moga sluzyc tylko do jednego celu: do organizacji
wyborow – powiedzial Zagorski.

Dlatego, jak zaznaczyl – “w mojej ocenie mialbym watpliwosc, czy takie dane
przekazywac”. Swiadek zwrocil jednoczesnie uwage na – jak mowil – “kilka
istotnych kwestii”. Jak mowil, Senat rozpatrujac ustawe covidowa, w swojej
uchwale wnioskowal o skreslenie art. 99 “i w uzasadnieniu tego wniosku, tej
uchwaly senackiej zostalo, ze nalezy skreslic artykul, ktory umozliwial
przekazanie danych z rejestru PESEL i innych rejestrow Poczcie Polskiej”.
Odnoszac sie do zeznan Nowaka, Jonski zwrocil uwage, iz wydawalo sie, ze
stal on na czele urzedu, ktory bedzie pilnowal naszych danych osobowych. –
A okazalo sie, ze czlowiek ten dostal te funkcje jako pewna synekure, bo
wczesniej byl radnym PiS – dodal szef komisji.

Wedlug Jonskiego, Jan Nowak przez piec lat byl prezesem urzedu, “ktory w
sprawie wyborow korespondencyjnych nie zrobil nic, zeby zatrzymac
szalenstwo przekazywania naszych danych Poczcie Polskiej”.

SPORT

Zaskakujace slowa Pepa Guardioli po meczu Manchester City – Real Madryt

W kazdym innym sporcie bysmy wygrali – powiedzial na konferencji prasowej
Pep Guardiola, trener Manchesteru City po odpadnieciu z Ligi Mistrzow. Jego
druzyna pozegnala sie z prestizowymi rozgrywkami po dwumeczu z Realem
Madryt. O wszystkim zadecydowaly rzuty karne. Pilkarze
Manchesteru City nie zdobeda w
tym sezonie potrojnej korony. Nie powtorza zatem wielkiego sukcesu z
ubieglego sezonu, kiedy siegneli po Premier League, FA Cup i Champions
League. Teraz Manchester City ma szanse na dwa pierwsze trofea, bo odpadl z
Ligi Mistrzow. Stalo sie tak po przegranych w srodowy wieczor rzutach
karnych w starciu przed wlasna publicznoscia z Realem Madryt
3:4 (1:1 po regulaminowym
czasie i dogrywce).

Trener Pep Guardiola nie mial pretensji do swoich pilkarzy. Zaskoczyl tez
slowami, ze w kazdym innym sporcie
, to Manchester City by
wygral. Rzuty karne to loteria. Czasem sie w nich wygrywa, a czasem
przegrywa. Real wykonywal rzuty karne lepiej od nas, ale musze podziekowac
z calego serca swoim zawodnikom za to, jak grali. Grajac w taki sposob,
powinnismy zamknac mecz wczesniej.
Patrzac na statystyki, to w kazdym innym sporcie bysmy wygrali. Bylismy w
tym spotkaniu na swoim najwyzszym poziomie, jednak to nie wystarczylo –
powiedzial trener Manchesteru City. Jego zespol przez 120 minut mial
zdecydowanie wieksze posiadanie pilki (64-36) i wiecej okazji do zdobycia
gola.

– Stworzylismy sobie sporo okazji, ale w pilce chodzi o strzelanie goli.
Rywale bronili sie bardzo gleboko. Zrobilismy wszystko, by awansowac.
Gralismy w sposob wyjatkowy w kazdej formacji, ale nie wystarczylo to do
zwyciestwa – dodal Guardiola. Jego zespol czasu na odpoczynek ma niewiele.
Juz w sobote, 20 kwietnia w Londynie zmierzy sie z Chelsea w polfinale
Pucharu Anglii. W polfinale Ligi Mistrzow Real Madryt zmierzy sie z
Bayernem Monachium, a PSG z Borussia Dortmund
.

Potezne trzesienie ziemi w klubie Ekstraklasy. Znamy nazwisko nowego
trenera Wszystko wskazuje na to, ze Warte Poznan czekaja wielkie zmiany po
zakonczeniu sezonu. Jak donosi TVP Sport, kontrakt Dawida Szulczka nie
zostanie przedluzony i szkoleniowiec opusci druzyne. Wladze klubu maja juz
jednak plan B. Okazuje sie, ze wybraly nastepce 34-latka. To nazwisko
dobrze znane w polskim srodowisku pilkarskim. Sam Szulczek takze nie
powinien pozostawac dlugo na bezrobociu. Sezon 2022/23 byl solidny w
wykonaniu Warty Poznan. Pilkarze Dawida Szulczka pewnie utrzymali sie w
ekstraklasie, zajmujac osme miejsce. Obecne rozgrywki nie sa juz dla nich
tak udane. Zajmuja dopiero 14. lokate, a nad strefa spadkowa maja zaledwie
cztery punkty przewagi. To glownie efekt problemow kadrowych, ktore targaja
klubem juz od kilku miesiecy. Niewykluczone, ze po sezonie dojdzie do
sporych zmian w druzynie. Jedna z nich moze nastapic na lawce trenerskiej.
Media: Szulczek nie doszedl do porozumienia z Warta. Odejdzie po sezonie.
Klub znalazl juz nastepce

Juz od kilku tygodni media spekuluja, ze po wygasnieciu kontraktu Szulczek
odejdzie z Warty. Na poczatku kwietnia informowalismy, ze szkoleniowiec
moze zastapic w Zaglebiu Lubin Waldemara Fornalika
.
Rzekomo klub mial juz nawet rozmawiac z trenerem. Nazwisko Szulczka
pojawilo sie tez w kontekscie pracy w Cracovii
.
Sam zainteresowany zaprzeczyl, jakoby rozmawial z innymi klubami niz Warta,
ale niewykluczone, ze finalnie odejdzie z poznanskiej ekipy. Pewna tego
jest redakcja TVP Sport
.
“W Warcie Poznan dojdzie do zmiany trenera. Wygasajacy z koncem sezonu
kontrakt Dawida Szulczka nie zostanie przedluzony” – czytamy. Dziennikarze
ujawnili tez nazwisko nastepcy 34-latka. Ma nim zostac Mariusz Misiura,
szkoleniowiec Znicza Pruszkow. W podwarszawskiej ekipie pracuje juz od
lipca 2021 roku i pomogl jej awansowac do I ligi. Obecnie ekipa zajmuje 13.
miejsce w tabeli. Misiura jest doswiadczonym trenerem, ale nie mial jeszcze
okazji prowadzic druzyny na poziomie ekstraklasy. Nie posiadal licencji
UEFA Pro. “Wedlug naszych informacji, znajdzie sie on na liscie
zakwalifikowanych do najblizszej edycji, co pozwoli mu na prace w zespole z
Wielkopolski” – poinformowali dziennikarze.

Szykuje sie nowy rozdzial w karierze trenerskiej Szulczka

O tym, czy ostatecznie te doniesienia okaza sie prawda, przekonamy sie w
najblizszych tygodniach. Jedno jest pewne. Celem Szulczka na koncowke tego
sezonu bedzie pomoc Warcie w utrzymaniu w ekstraklasie. Do konca pozostalo
juz tylko szesc kolejek. Ekipe czekaja trudne spotkania. Zmierzy sie m.in.
z liderem Jagiellonia Bialystok
czy Legia
Warszawa. Dawid Szulczek jest trenerem Warty od listopada 2021 roku. W tym
czasie zrobil dla klubu wiele dobrego
.
Najpierw pomogl mu wydostac sie z dna tabeli ekstraklasy
– druzyna
bezpiecznie utrzymala sie
na 11. pozycji. Jak wspominalismy, rok pozniej bylo jeszcze lepiej, bo
zajela osma lokate. W przeszlosci Szulczek prowadzil tez Wigry Suwalki.
Wydaje sie wiec, ze to czas najwyzszy, by sprobowal sil w silniejszym
klubie.

Wielki sukces Polki! To nasza nadzieja na medal w Paryzu. Brawo! Katarzyna
Niewiadoma w koncu wygrywa na szosie! Polka okazala sie najlepsza w
tegorocznej edycji Strzaly Walonskiej, gdzie pokonala Holenderke Demi
Vollering oraz Wloszke Elise Longo Borghini. Niewiadoma czekala na
zwyciestwo przez blisko piec lat. To swietne wiesci przed igrzyskami
olimpijskimi w Paryzu. – Wiele razy ponioslam porazke, wiele razy
zajmowalam drugie lub trzecie miejsce, ale nigdy nie przestalam wierzyc –
mowila Polka po triumfie. Katarzyna Niewiadoma
ma w swoim dorobku
m.in. brazowy medal mistrzostw swiata z 2021 r. ze startu wspolnego, srebro
Igrzysk Europejskich w Baku w 2015 r. ze startu wspolnego czy dwa zlote
medale mistrzostw Europy ze startu wspolnego w kategorii do lat 23. W
zeszlym roku Niewiadoma zajela trzecie miejsce podczas Tour de France, a
pod koniec marca br. byla na drugim
miejscu w wyscigu Ronde van Vlaanderen (Tour de Flanders), gdzie przegrala
tylko z Elisa Longo Borghini. To najlepszy wynik
reprezentantki Polski w
historii udzialow w tej imprezie. W srode Niewiadoma brala udzial w wyscigu
okreslanym Walonska Strzala (z bel. La Fleche Wallonne), gdzie kolarki
mialy do pokonania 143,5 km z belgijskiego miasta Huy do Mur de Huy.
Niewiadoma do tej pory radzila sobie tam naprawde dobrze i ma za soba
dziesiec startow w tej imprezie. W 2017 r. zajela tam trzecie miejsce, a
cztery lata pozniej byla juz na drugiej pozycji. Wsrod faworytek calej
imprezy wymieniano Demi Vollering z Holandii czy wspomniana Borghini z
Wloch.

Niewiadoma wygrywa w Walonskiej Strzale. “To wiele dla mnie znaczy”

Na samym poczatku wyscigu nie udalo sie zadnej z zawodniczek uciec od
peletonu. Pozniej ta sztuka udala sie m.in. Elenie Hartmann czy Sarze
Martin. Stopniowo peleton zaczal odrabiac strate do reszty, a w ostatniej
rundzie wyscigu zaatakowala Niewiadoma. Polka

wyprzedzila Vollering na 150 m przed meta i triumfowala w Walonskiej
Strzale po raz pierwszy w karierze. Niewiadoma wyprzedzila druga Vollering
o dwie sekundy i trzecia Borghini o cztery sekundy. To bylo pierwsze
zwyciestwo Niewiadomej na szosie od czerwca 2019 r. To wiele dla mnie
znaczy. Mam nadzieje, ze zwyciestwem zainspiruje wiele osob, ktore beda
realizowac swoje marzenia. Wiele razy ponioslam porazke, wiele razy
zajmowalam drugie lub trzecie miejsce, ale nigdy nie przestalam wierzyc, ze
mozemy ponownie wygrac jako zespol. Mam nadzieje, ze ten triumf zainspiruje
innych ludzi do nieustannej wiary i podazania za swoimi marzeniami –
powiedziala Niewiadoma po wyscigu (cytat za: naszosie.pl
).
Przez wiekszosc wyscigu w Belgii padal ulewny deszcz, a bywaly tez momenty
ze sniegiem czy gradem. – Ten wyscig byl naprawde brutalny. Kiedy
zaczynalysmy, zaczelo mocno padac, a temperatura drastycznie spadla. W
srodku rywalizacji wiedzialam, ze to jest moj dzien. W jakis sposob to
poczulam i szczerze mowiac, okolicznosci rowniez byly na moja korzysc.
Zawsze czerpie korzysc z takich trudnych warunkow jak te – dodala Polka.
Triumf Niewiadomej to dobra

wiadomosc przed igrzyskami olimpijskimi w Paryzu. Teraz przed Niewiadoma
jest rywalizacja w najblizsza niedziele na blisko 150-kilometrowej trasie
Liege-Bastogne-Liege.

DETEKTYW

jak prysnac z wiezienia?

Marcin BANASIK

Janusz T., wraz z czworka wtajemniczonych w plan ucieczki, przez kilka
miesiecy konstruowal smiercionosna bron. Z metalowych odpadow zrobili luski
do nabo- jow, olowiane plomby zabezpieczajace szafki pracownicze przetopili
na pociski, a z siarki zeskrobanej z zapalek uzyskali proch. Wrocmy do 1
lute- go 1979 roku. Grupa wiezniow uzbrojonych w rewolwery i noze zabila
dwoch strazni- kow. Ucieczka zostala jednak udaremniona. Dlaczego zabili
funkcjonariuszy, skad wzieli bron i jak to sie stalo, ze straz- nicy
wiezienni nie wykryli pla- nowanej od miesiecy ucieczki?

Akcja wydostania sie na wolnosc byla przygotowywa- na miesiacami. Jej
inicjatorem byl Janusz T., wczesniej wie- lokrotnie karany za kradzieze i
wlamania. To w jego glowie zrodzil sie plan pokonania wieziennych
zabezpieczen. Poczatkowo, podczas rozmow z innymi osadzonymi, co jakis czas
rzucal haslo ucieczki. Obserwowal w jaki sposob reaguja na jego pomysl.
Jedni sie smiali, inni chcieli uciekac, chocby zaraz. Janusz T. szukal
jednak takich, ktorzy powaz- nie rozpatrza jego zamiar, a na dzien ucieczki
beda w stanie cierpliwie poczekac.

Po kilku tygodnich rozpo- znania wsrod wiezniow, do wspolpracy wybral
czterech – Rocha P., Wladyslawa R., Piotra B. i Ryszarda Cz. Kazdy z nich
mial za soba bogata kryminalna przeszlosc. Dwoch probowalo juz wczesniej
zbiec z zakladow, w ktorych odbywali kary. Osadzeni nie mieli wyso- kich
wyrokow. Do zakonczenia odbywania kar pozostalo im od roku do 3 lat.
Stwierdzili jed- nak, ze instytucja wiezienia to system, z ktorym trzeba
wal- czyc bez wzgledu na ofiary. Dla nich kazda metoda wydawala sie
sluszna, byleby osiagnac cel. Nie mieli realnego planu na dalsze
funkcjonowanie po udanej ucieczce – zamierzali ukrywac sie w lasach.

W tamtych czasach przy wadowickim wiezieniu dziala- lo tzw. gospodarstwo
pomoc- nicze, czyli zaklad, w ktorym osadzeni produkowali czesci do rowerow
oraz silnikow wysokopreznych. Zazwyczaj

zatrudniano tam wiezniow, ktorzy mieli wyksztalcenie lub doswiadczenie w
pracy z taki- mi maszynami, jak: tokarki, frezarki, spawarki.

Prace znalazla tam piatka osadzonych, wsrod nich Piotr B., z zawodu
slusarz. To wlasnie on byl odpowiedzialny za skon- struowanie broni, ktorej
zamie- rzali uzyc podczas uciecz- ki. Wiezniowie mieli wiedze i sprzet do
stworzenia rewolwe- row i nozy. Zajelo im to kilka miesiecy. Przez ten czas
zaden z pracownikow zakladu nie zauwazyl, ze ich podopieczni przygotowywali
sie do krwawej rozprawy ze straznikami.

W tamtym okresie jedno- razowo w hali produkcyjnej przebywalo czasem nawet
150 wiezniow. Nie bylo mozliwo- sci, aby upilnowac kazdego. Dla porownania,
dzis pracuje tam do 30 osadzonych.

Janusz T., wraz z czwor- ka wtajemniczonych w plan ucieczki, przez kilka
miesiecy konstruowal smiercionosna bron. Z metalowych odpadow zrobili luski
do nabojow, olo- wiane plomby zabezpieczajace szafki pracownicze przetopili
na pociski, a z siarki zeskro- banej z zapalek uzyskali proch.

Codziennie po zakonczeniu pracy wiezniowie byli przeszu- kiwani przed
powrotem do cel. Nie mogli wiec zabrac broni ze soba. Musieli ja gdzies
ukryc. Wykorzystali do tego mise ole- jowa prasy hydraulicznej. Pod koniec
pracy zanurzali bron w oleju, a nastepnego dnia ponownie wyjmowali.

W 200-stronicowym uza- sadnieniu wyroku dla ucie- kinierow sedzia wskazywal
na szereg uchybien ze strony wladz wiezienia, m.in.: “tolero- wanie ze
strony funkcjonariu- szy praktyki wytwarzania przez skazanych roznego
rodzaju przedmiotow do celow prywat- nych”. Z tego samego dokumen- tu
dowiadujemy sie rowniez, ze jeden z uciekinierow Piotr B. byl wczesniej
karany za niele- galne posiadanie broni. Slusarz

ucieczki z zk waDowice

okazal sie prawdziwym profe- sjonalista. Na uwage zasluguje fakt, ze
osadzeni nie mieli moz- liwosci sprawdzenia, czy bron, ktora zrobili,
dziala.

O tym, ze rewolwery dziala- ja, przekonali sie okolo godziny 18. W toalecie
przy hali zakla- dowej zebralo sie czterech ska- zanych, poniewaz Ryszard
Cz. w ostatniej chwili zrezygnowal z ucieczki. Wyczyscili bron z oleju i
wyszli na plac wiezien- ny. Wiedzieli, ze odbywal tam wtedy sluzbe straznik
podobny do Janusza T. Mieli plan, zeby zwabic go do budynku i wziac jako
zakladnika, ktory umoz- liwi im przejscie przez kolejne kraty, a tym samym
doprowadzi ich do bramy glownej. Straznik nie dal sie jednak wyprowadzic w
pole. Wtedy skazani rzucili sie na niego z nozami. Wedlug planu, w
przypadku gdyby sie bronil, mieli go zabic. Tak tez zrobili.

Jeden z ciosow trafil straz- nika prosto w serce. Mezczyzna zmarl na
miejscu. Janusz T., widzac nadbiegajacych straz- nikow, zrezygnowal z
konty- nuowania ucieczki i oddal sie w ich rece. Pozostala trojka wiezniow
zaatakowala funk- cjonariuszy broniacych bramy glownej. Zaczela sie
szamota- nina z uzyciem broni palnej, nozy i sztyletow, w trakcie kto- rej
zostal smiertelnie zraniony drugi straznik.

Osadzonym nie udalo sie sforsowac bramy. Po chwili zostali otoczeni. Kiedy
zorien- towali sie, ze sa w beznadziejnej sytuacji, zaczeli przerzucac
sobie bron, zeby zrzucic z siebie ciezar winy. Roch P. podczas procesu
twierdzil, ze mial w rekach bron, poniewaz zdajac sobie sprawe z tego, co
zrobil, chcial popelnic samobojstwo.

– Chcialem sobie strzelic w leb – mial mowic w trakcie jednej z rozpraw.

Samobojcze mysli Rocha P. nie wplynely jednak na zmniej- szenie wyroku, na
jaki skazal go sad. Wedlug sedziego to on dzialal najbardziej brutalnie z
calej czworki. To jemu przypi- sano zadanie smiertelnego ciosu pierwszej
ofierze. Roch P. zostal skazany na kare smierci przez powieszenie. Wyrok
wykonano.

Janusz T. uniknal stryczka, dzieki wycofaniu sie z kontynu- owania ucieczki
po zabojstwie pierwszego straznika. Podobnie jak Piotr B. dostal 25 lat
wie- zienia. Wladyslaw R. zostal skazany na 15 lat pozbawienia wolnosci.

Wysokie wyroki sedzia tlumaczyl tym, ze ze wszyst- kich wersji ucieczki
osadzeni wybrali najbardziej brutalna. Podczas przesluchan wieznio- wie
przyznali, ze brali row- niez pod uwage wydostanie sie z zakladu przez
podziemne kanaly. Okazalo sie jednak, ze wlaz do studzienki kanaliza-
cyjnej byl zaspawany. Dlatego zdecydowali sie na brutalny atak na
straznikow.

Ryszard Cz., pomimo ze nie bral udzialu w ucieczce, dostal dwa lata. Sad
uznal, ze oskarzony “wiedzial o tym, ze pozostali w razie zaistnienia
przeszkod beda realizowali ucieczke nawet poprzez zaboj- stwa
funkcjonariuszy”.

W 25. rocznice nieuda- nej proby ucieczki odslonieto tablice upamietniajaca
tragicz- na smierc starszego sierzanta Wladyslawa Stopy i starszego
sierzanta Ryszarda Tatary, kto- rzy zgineli podczas udarem- niania
ucieczki. Tragiczne wydarzenia z 1979 roku sprawily, ze w wadowickim
wiezieniu roku doszlo jednak do uciecz- ki, ktora odslonila slaby punkt
zakladu. Solidne, austriackie mury wiezienia wybudowane- go w drugiej
polowie XIX wieku mialy powstrzymac osadzonych przed probami wydostania sie
na wolnosc. Dwoch wiezniow, Piotr L. i Pawel S., przekonalo sie, ze mur nie
w kazdym miej- scu ma metrowa szerokosc.

Mur zakladu karnego mial wspolna sciane z budynkiem sadu. Cela nr 335, w
ktorej przebywali, bezposrednio przy- legala do budynku wymiaru
sprawiedliwosci.

Piotr L. i Pawel S. zaczeli dra- zyc metalowym pretem od lozka dziure nad
umywalka w kaciku sanitarnym. W celi przebywal z nimi trzeci wiezien,
Marcin K., ktory odmowil brania udzialu w ucieczce. Po przebiciu sie przez
pierwsza warstwe cegiel na wiezniow czekala niespo- dzianka. Okazalo sie,
ze mur, ktory mial byc ponad metrowej grubosci, jest w srodku pusty.
Uciekinierzy natrafili na szyb wentylacyjny. Od upragnio- nej wolnosci
dzielila ich tylko cienka warstwa cegiel po drugiej stronie szybu.

Po apelu porannym, okolo godziny 6, wybili ostatnie cegly dzielace ich od
budynku sadu i przedostali sie do jednego z sekretariatow. “Rzeczy oso-
biste zawiniete w przesciera- dlo przerzucili do pomieszczen sadu. Tam tez
ubrali sie i po otwarciu drzwi zabezpieczo- nych wewnetrznym zamkiem,
wydostali sie na korytarz gma- chu sadu” – czytamy w protoko- le z
prowadzonego po ucieczce sledztwa. O tej porze w budyn- ku przebywali tylko
pracowni- cy obslugi, ktorzy nie zwroci- li uwagi na dwoch mezczyzn w
cywilnych ubraniach.

Wiezniowie zaplanowali ucieczke w czasie, kiedy bylo najmniejsze
prawdopodobien- stwo, ze ktorys ze straznikow zrobi obchod, tzn. miedzy
ape- lem i sniadaniem. O godzinie 6.55 oddzialowy zaczal wyda- wac
sniadania. Zanim dotarl do celi 335 z czarna kawa, chle- bem i kostka
dzemu, minelo pol godziny. Dokladnie o godzinie 7.25 podszedl pod drzwi
celi.

Kiedy zajrzal do srodka zauwazyl, ze spod zaslonki od kacika sanitarnego,
wysta- ja drobne odpryski tynku i cegly. Straznik zapytal wiez- nia Marcina
K. gdzie sa pozo- stali osadzeni. Nie czekajac na odpowiedz odsunal
zaslonke, a jego oczom ukazal sie nie- codzienny widok. Nad umy- walka byla
dziura w scianie, przez ktora widac bylo pokoj jednego z sekretariatow
sadu. Na taborecie obok umywalki lezal zawiniety w recznik pret, za pomoca
ktorego uciekinierzy drazyli dziure.

Piotr L. i Pawel S. nie cieszyli sie dlugo wolnoscia. Po wyjsciu z budynku
sadu skierowali sie za miasto i polami dotarli do

pobliskiej miejscowosci, skad jeden z nich zadzwonil do znajomego. Umowil
sie z nim na spotkanie, podczas ktorego mieli omowic wyjazd do Austrii.
Znajomy mial mu zalatwic tymczasowe lokum i falszywy paszport. Do spotkania
jednak nie doszlo. Uciekinier zostal zatrzymany po kilku godzinach na
przystanku autobusowym. Drugiemu udalo sie unikac schwytania przez kilka
tygodni. W koncu i on trafil z powrotem za kraty.

29 pazdziernika 2000 roku, z zakladu kar- nego w Wadowicach uciekl Ryszard
Niemczyk.

Wedlug owczesnego dyrektora Zakladu Karnego w Wadowicach, zbieg dokonal
rzeczy niebywalej. Na wydostanie sie z okratowanej klatki spacerniaka
potrzebowal zaledwie 30 sekund.

– Ten czlowiek dokonal ucieczki w sposob akrobatyczny – twierdzil dyrektor
zakladu. – Kopnal siatke zabezpieczajaca od gory spacerniak. To trwalo
sekunde. Spacerniak zlokalizo- wany jest na dziedzincu pomie- dzy
wiezieniem a budynkiem sadu. Potem sforsowal drut kol- czasty, dostal sie
na dach sadu, a stamtad po piorunochronie zszedl na ulice Zwirki i Wigury.

Nim sluzby wiezienne zdo- laly skutecznie zareagowac Niemczyk odjechal z
trze- ma oczekujacymi na niego kompanami.

Wedlug ustalen bieglych sama siatka nie byla uszkodzo- na, ale skorodowany
byl przy- trzymujacy ja drut. Wystarczylo go przerwac silnym uderzeniem
reki.

W poscigu za Niemczykiem, tylko na terenie Malopolski, bralo udzial 300
policjantow i smiglowiec. Owczesny mini- ster sprawiedliwosci, Lech
Kaczynski, uznal wydarzenie za skandal. Wedlug niego bez pomocy kogos z
personelu wiezienia ucieczka nie byla- by mozliwa. W czasie procesu
sadowego nie znaleziono jednak dowodow na potwierdzenie tezy. Mimo to trzej
funkcjonariusze wadowickiego wiezienia zostali uznani za winnych niedopel-
nienie obowiazkow. Sad skazal ich na poltora roku wiezienia w zawieszeniu
na 3 lata. Szefa ochrony wiezienia uniewinnio- no od zarzutu braku nadzoru
nad podwladnymi.

Poszukiwania “Rzeznika” trwaly kilka lat. List gonczy z jego podobizna
wisial w kaz- dej komendzie policji w Polsce. Zatrzymano go przypadkowo,
przy jednym ze sklepow w miej- scowosci Mainz w Niemczech, w 2005 roku

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 18.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 106) (67347)

18 kwietnia 2024r.

Pogoda

czwartek, 18 kwietnia 8 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:66%

Wiatr:16 km/h

Kursy walut – za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,10 zl. Cena jednego
funta szterlinga (GBP) to 5,10 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,50 zl. Z
kolei euro (EUR) mozemy zakupic za 4,36 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Taki niby cieply kwiecien a za zimno bylo nawet na wycieczke do Wejherowa.
Czyli odczuwalnie bylo naprawde zimno 😉 Plan byl, ale po wyjsciu na
zewnatrz pogoda go zweryfikowala.

Milego dnia i ladnej pogody 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Przychodzi 19-letnia corka do rodzicow i oswiadcza, ze jest w ciazy. Rad
nierad ojciec mowi:

– No wiesz, corcia, chcialbym poznac ojca dziecka.

Nastepnego dnia najnowszym porsche przyjezdza 50-letni jegomosc i od razu z
grubej rury wali, ze owszem, dziecko jest jego, ale ma zone i dwojke dzieci
i rozwodzic sie nie zamierza!

– Jak to? A co z dzieckiem? – pyta wzburzony ojciec.

– Wie pan, ja mam rozwiazanie. Kiedy urodzi sie syn, dostaniecie 2 fabryki
i 500 mln PLN. W przypadku, gdy urodzi sie corka, dostaniecie jedna fabryke
i 1000 mln PLN. W razie, gdyby jednak doszlo do poronienia…

– To przelecisz pan ja jeszcze raz!

“Ponad 16 godzin spedzilam w taksowce, zeby przejechac kilka kilometrow”.
Relacja Polki z Dubaju Potezna ulewa w Dubaju doprowadzila do licznych
podtopien. Pod woda znalazlo sie wiele drog. – Po przejechaniu kilku
kilometrow znalezlismy sie na glownej drodze i utknelismy na wiele godzin –
relacjonowala w rozmowie z redakcja Kontaktu 24 pani Joanna. Intensywne
opady deszczu spowodowaly powodzie blyskawiczne w Dubaju. Zalane zostaly
ulice, metro i lotnisko.

Wielu kierowcow we wtorek wieczorem utknelo na drogach.

“Woda zalala wszystkie drogi”

Skontaktowala sie z nami Polka, ktora przebywa w Dubaju. – Jestem w szostym
miesiacu ciazy i ponad 16 godzin spedzilam w taksowce, zeby przejechac
kilka kilometrow i dostac sie do hotelu. (…) Po przejechaniu kilku
kilometrow znalezlismy sie na glownej drodze i utknelismy na wiele godzin –
relacjonowala pani Joanna. – Widzielismy, jak woda zalala wszystkie
poboczne drogi, a pozniej rowniez glowna trase, na ktorej sie
znajdowalismy. Samochody przestaly dzialac. Nie bylo zadnych sluzb, zadnej
pomocy lub informacji – mowila.

Na Kontakt 24 przeslala nagranie, na ktorym
widac zalane drogi i ludzi brodzacych w wodzie niemal po kolana. Jak
opowiadala, “nie mielismy rowniez mozliwosci zawrocic lub pojsc pieszo. Po
ponad kilkunastu godzinach, jedynie dzieki temu, ze mielismy dobry i wysoki
samochod, bylismy w stanie przedostac sie przez droge, ktora zamienila sie
w rzeke”. – Natomiast wiekszosc nizszych aut pozostala uwieziona. Skala
zniszczen, ktora widzielismy, jest ogromna – dodala pani Joanna.

Splonela zabytkowa gielda w Kopenhadze. “To narodowa tragedia”

Zabytkowa Gielda Papierow Wartosciowych w Kopenhadze w ogromnej czesci
splonela. Ikona stolicy Danii przetrwala 399 lat. – To narodowa tragedia –
powiedzial Mads Damsbo, dyrektor znajdujacego sie w bezposrednim
sasiedztwie Zamku Christiansborg. Nie ma doniesien o tym, by w pozarze ktos
ucierpial. Pozar wybuchl we wtorek rano na dachu, gdzie trwaly prace
remontowe, a nastepnie przeniosl sie na nizsze kondygnacje.

– Gmach Starej Gieldy to jest ikona miasta. Budynek zostal zamowiony przez
krola Chrystiana IV, zwanego budowniczym Danii, dzieki ktoremu powstalo
wiele waznych dla Kopenhagi obiektow – takich jak Zamek Rosenberg czy
Okragla Wieza – wyjasnil na konferencji prasowej dyrektor Zamku
Christiansborg Mads Damsbo.

Jak dodal, “architektura budynku miala pokazywac krolewska wizje
centralnego miejsca Kopenhagi w handlu miedzynarodowym”. Budynek gieldy
musial byc wiec spektakularny – zaznaczyl. Wedlug legendy mityczne bestie
na wznoszacej sie na wysokosc 56 metrow iglicy strzegly Gielde przed
uderzeniami wroga – Szwedami, Brytyjczykami lub Niemcami oraz ogniem, ktory
trawil w przeszlosci sasiedni Zamek Christiansborg.

– Straty wywolane pozarem sa ogromne, nawet jesli uratuje sie czesc budynku
oraz obrazow wyniesionych ze srodka – ocenil Damsbo. – Jest to narodowa
tragedia dla nas, Dunczykow, dla naszego dziedzictwa. To rowniez strata dla
historii kapitalizmu – przekonywal.

Damsbo przypomnial, ze stare drewno jest szczegolnie podatne na zaproszenie
ognia, a w gesto zabudowanym miescie, takim jak Kopenhaga, latwo o zrodlo
ognia. Jak relacjonowal wczesniej Reuters, lokalne media pokazywaly zdjecia
i nagrania, na ktorych widac ludzi wynoszacych duze obrazy z budynku, by
uratowac je przed plomieniami. Dunskie media informowaly, ze wszystkie
osoby przebywajace w budynku zostaly ewakuowane, nie ma informacji o
poszkodowanych.

“400 lat dunskiego dziedzictwa kulturowego w plomieniach” – napisal w
mediach spolecznosciowych dunski minister kultury Jakob
Engel-Schmidt. Budynek w stylu holenderskiego renesansu nie jest juz
siedziba dunskiej gieldy, sluzy jako siedziba Dunskiej Izby Handlowej.

Kto dostal najwiecej pieniedzy z Funduszu Odbudowy? Polska nadal daleko
za podium W poniedzialek do Polski trafily pierwsze pieniadze z Funduszu
Odbudowy. Stopien zaawansowania w pozyskiwaniu srodkow przez pozostale
kraje jest jednak bardzo zroznicowany. Na prowadzeniu sa Wlochy, ktore
otrzymaly juz ponad 100 miliardow euro, natomiast liste zamykaja panstwa
takie jak Holandia, Szwecja i Irlandia, ktore nadal nie dostaly ani jednego
centa. Do Polski wplynelo 26 miliardow 964 miliony zlotych. To jest
najwiekszy jednorazowy przelew, ktory wplynal z Unii Europejskiej do Polski
w czasie naszego 20-letniego czlonkostwa
.
Jest to platnosc z pierwszego wniosku o KPO, ktory wystosowalismy dokladnie
4 miesiace temu 15 grudnia i dzisiaj 15 kwietnia sa te srodki – oglosila w
poniedzialek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna
Pelczynska-Nalecz na konferencji prasowej.

Katarzyna Pelczynska-Nalecz dodala, ze srodki w pierwszej kolejnosci
zostana przekazane na inwestycje w Czyste Powietrze
,
bezpieczna kolej i transport, dostep do szybkiego internetu, wsparcie MSP w
rolnictwie, a takze nowe miejsca w zlobkach. Nastepny przelew z KPO Polska
moze otrzymac jeszcze przed koncem tego roku.

Fundusz Odbudowy – Szwecja, Holandia i Irlandia nadal bez srodkow

Warunkiem otrzymania srodkow jest spelnienie okreslonych warunkow, tzw.
kamieni milowych, czyli postepow w reformach i inwestycjach. Dopiero to
otwiera drzwi to zlozenia wniosku o konkretna kwote, ktory ocenia Komisja
Europejska i akceptuje skladajaca sie z przedstawicieli panstw
czlonkowskich Rada. Jesli unijni urzednicy i dyplomaci krajow stwierdza, ze
panstwo jest gotowe do otrzymania transzy pieniedzy, srodki sa przelewane
na konto. Dzieje sie to etapami, bo nie wszystkie reformy sa wdrazane w tym
samym czasie. Srodki przekazywane z Funduszu Odbudowy maja forme dotacji i
pozyczek, przy czym panstwa moga rezygnowac z tych ostatnich.

Choc od uruchomienia Funduszu Odbudowy, ktory ma byc recepta na kryzys
europejskiej gospodarki po wybuchu pandemii COVID-19, minelo kilka lat, to
wciaz sa panstwa czlonkowskie, jak Szwecja (jej plan jest wart 3,5 mld
euro), Irlandia (914 mln euro) czy Holandia (5,4 mld euro), ktore nie
otrzymaly jeszcze ani jednego euro z tego mechanizmu.

Te kraje maja juz pieniadze z Funduszu Odbudowy

Polski KPO jest wart 25,3 mld euro w dotacjach i 34,5 mld euro w
pozyczkach. Warszawa zlozyla pierwszy dokument o wyplate srodkow w grudniu
2023 r., wnioskujac o 6,3 mld euro; w poniedzialek KE poinformowala, ze
pieniadze zostaly Polsce wyplacone. Z koncem grudnia do Polski wplynelo
takze 5 mld euro z mechanizmu REPowerEU, ktory ma na celu ograniczenie
uzaleznienia od rosyjskich paliw kopalnych. Jednoczesnie sa tez panstwa,
ktore zlozyly w KE juz po kilka wnioskow o platnosci i po spelnieniu
okreslonych warunkow otrzymaly duze srodki. Przykladem sa Wlochy, ktore
wyslaly do Brukseli piec wnioskow o platnosc, z ktorych KE zaakceptowala
cztery i przelala na konto rzadu w Rzymie ponad 100 mld euro w grantach i
pozyczkach. Suma zarezerwowanych dla tego kraju srodkow to 194,4 mld euro.

Na liscie krajow, ktore otrzymaly najwiecej srodkow z Funduszu Odbudowy,
znajduja sie takze:

· Hiszpania – 38,1 mld euro,

· Francja – 23,4 mld euro

· Grecja – 14,8 mld euro,

· Rumunia 9,4 mld euro,

· Portugalia 7,7 mld euro,

· Polska – 6,3 mld euro,

· Niemcy – 6,2 mld euro,

· Chorwacja 3,5 mld euro,

· Czechy – 2,7 mld euro,

· Slowacja – 2,7 mld euro,

Aby sfinansowac Fundusz Odbudowy, KE zaciaga w imieniu Unii Europejskiej
pozyczki na rynkach kapitalowych na warunkach korzystniejszych od tych,
ktore moglaby uzyskac wiekszosc panstw czlonkowskich. Nastepnie KE dokonuje
redystrybucji tych kwot. Do 2026 r. Unia Europejska pozyska okolo 800 mld
euro w cenach biezacych na rzecz programu.

“Planeta tez plonie, swiadcza o tym wszystkie badania”. ONR komentuje wpis
Mentzena “Planeta nie plonie. Plonie Ukraina” – stwierdzil lider
Konfederacji Slawomir Mentzen w mediach spolecznosciowych. Jego wpis odbil
sie szerokim echem, gdy w polemike z poslem wszedl Oboz Narodowo-Radykalny,
zauwazajac, ze “planeta tez plonie”. Do polemiki tej odniosla sie m.in.
wiceministra klimatu i srodowiska Urszula Zielinska. W poniedzialek
Konfederacja oficjalnie rozpoczela kampanie do Parlamentu
Europejskiego. Tego samego dnia jeden z jej liderow, Slawomir Mentzen,
opublikowal w mediach spolecznosciowych szereg wpisow. “Planeta nie plonie.
Plonie Ukraina. Jezeli nie chcemy, zeby plonela rowniez Polska, musimy
wreszcie sie porzadnie zbroic, a nie tylko stawiac wiatraki, likwidowac
przemysl i rolnictwo” – napisal w jednym z nich Mentzen.

ONR odpowiada Mentzenowi: “Planeta tez plonie”

Wpis ten chwile pozniej skomentowal Oboz Narodowo-Radykalny (ONR).
“Czyzbyscie w koncu zorientowali sie, ze kierowanie przekazu jedynie do
ulomnych intelektualnie szurow i szowinistow sie nie oplaca? P.S. planeta
tez plonie – swiadcza o tym wszystkie badania naukowe i obserwacje” –
napisal ONR. Odpowiedz ONR spotkala sie z ogromnym odzewem internautow – w
ciagu jednego dnia wyswietlona zostala przez ponad 205 tysiecy osob, ktore
zostawily kilkaset komentarzy. Wsrod nich m.in. wiceministry Urszuli
Zielinskiej. “Jako Wiceministra Klimatu i Srodowiska potwierdzam! Klimat
zmienia sie za sprawa dzialalnosci czlowieka i przeciwdzialanie tym zmianom
i adaptacja to kwestia naszego bezpieczenstwa” – napisala. W wielu innych
komentarzach autorzy nie kryli zaskoczenia odpowiedzia ONR. “Tego jeszcze
nie grali”, “Lewicowa boziu, polajkowalem ONR, wybacz mi prosze”, “Nie
sadzilem ze kiedys polubie Wasz post, a tu taka niespodzianka” – brzmi
wiele z nich. Najcieplejszy rok w historii pomiarow

W opublikowanym w marcu raporcie WMO State of the Global Climate 2023
potwierdzono, ze rok 2023 byl najcieplejszym w historii pomiarow
,
a srednia globalna temperatura powietrza wyniosla 1,45 stopnia Celsjusza
powyzej poziomu z epoki przedindustrialnej (1850-1900). Na calym swiecie w
ubieglym roku kazdy miesiac od czerwca do grudnia byl rekordowo cieply. –
Nasza planeta staje sie szklarnia. Miejscem, w ktorym za chwile rowniez
gatunek ludzki nie bedzie w stanie egzystowac, funkcjonowac normalnie – mowil
w rozmowie z “Faktami” TVN profesor Piotr Skubala
,
ekolog i etyk srodowiskowy z Uniwersytetu Slaskiego.

Jak Izrael odpowie na atak? Ekspertka: nie bedzie atakowal terytorium Iranu
Izrael zapowiedzial, ze dokona odwetu za iranski ostrzal swojego
terytorium. O tym, kiedy i jakiego odwetu mozna sie spodziewac, na antenie
TVN24 mowila dr hab. Joanna Dyduch, politolozka z Instytutu Bliskiego i
Dalekiego Wschodu UJ. – Izrael bedzie staral sie unikac takiego odwetu,
ktory by powodowal ofiary smiertelne – przewidywala we “Wstajesz i wiesz”.

· Izrael zapowiedzial odpowiedz na sobotni atak Iranu

· Wedlug dr hab. Joanny Dyduch, Izrael nie zaatakuje terytorium Iranu
i bedzie dzialal tak, by uniknac ofiar smiertelnych

· Zdaniem ekspertow izraelska armia moze przeprowadzic punktowe ataki
w innych krajach

· Benny Gantz, czlonek (izraelskiego) gabinetu wojennego, twierdzi,
ze odwet powinien nastapic jak najszybciej

W poniedzialek szef sztabu armii izraelskiej Herzi Halevi
poinformowal, ze Izrael
odpowie na iranski atak
,
do ktorego doszlo w nocy z soboty na niedziele. Jak oswiadczyl,
“wystrzelenie tak wielu rakiet i dronow na terytorium Izraela musi spotkac
sie z reakcja”. Pozniej izraelski kanal Channel 12 informowal, ze decyzje o
“mocnym” uderzeniu na Iran podjal obradujacy w poniedzialek gabinet wojenny
Izraela. Wedlug stacji odpowiedz Tel Awiwu bedzie miala na celu wyslanie
sygnalu, ze Izrael “nie pozwoli, aby atak na niego o takiej skali przeszedl
bez reakcji”. Dr hab. Joanna Dyduch, politolozka z Instytutu Bliskiego i
Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellonskiego, we wtorkowym “Wstajesz i
wiesz” w TVN24 pytana byla o to, jak moze wygladac zapowiadany przez Izrael
odwet. – Sadzac po komentarzach, ktore ukladaja sie w jakas calosc, z duza
doza przekonania mozemy powiedziec, ze Izrael nie bedzie atakowal
terytorium Iranu albo Iranu jako takiego – stwierdzila.

– Eksperci, rowniez eksperci izraelscy, spodziewaja sie, ze jezeli dojdzie
do takiego odwetu (…) moga to byc punktowe ataki na terytoriach panstw, w
ktorych Iran wspiera sily (lokalnych bojowek – red.) – wyjasnila
politolozka, podajac jako przyklad terytorium Libanu. Jak dodala,
prawdopodobne sa rowniez cyberataki na infrastrukture militarna Iranu oraz
odwet, ktorego celem bylyby placowki dyplomatyczne. – Wskazuje sie rowniez
na to, ze Izrael bedzie staral sie unikac takiego odwetu, ktory by
powodowal ofiary smiertelne – zauwaza dr hab. Joanna Dyduch. Politolozka
podkreslila, ze nie wiadomo, kiedy nastapi odwet zapowiadany przez Izrael.
– Ale Benny Gantz, czlonek (izraelskiego) gabinetu wojennego, twierdzi, ze
on powinien nastapic im szybciej, tym lepiej, zeby zachowac ten wymiar
odstraszania i zeby Iran otrzymal jasny sygnal – zauwazyla. Pytana o ryzyko
wybuchu wojny, ktora rozleje sie na caly region, politolozka z UJ ocenila,
“ze wydarzenia ostatnich kilkudziesieciu godzin pokazuja, ze to ryzyko nie
jest nikle”. Wyjasnila, ze powage sytuacji dostrzegaja Stany Zjednoczone
oraz panstwa na Bliskim Wschodzie sprzyjajace Izraelowi, w tym Jordania. –
Wydaje sie, ze postawa Jordanii jest szczegolnie symptomatyczna, poniewaz
znaczna czesc (iranskich) pociskow zostala przechwycona w przestrzeni
powietrznej Jordanii – podkreslila dr hab. Joanna Dyduch. Jordanczycy
dzisiaj tlumacza, ze wlaczenie sie w te operacje bylo rowniez forma obrony
wlasnych obywateli, nie bylo forma bezposredniej pomocy Izraelowi.
Jordanczycy potepili atak na konsulat iranski w Teheranie, chca zachowac
wzglednie neutralne stanowisko i absolutnie sa zainteresowani deeskalacja i
niedoprowadzeniem do rozlewu tej konfliktowej sytuacji na region – dodala.

Kaminski z Wasikiem wezwani do prokuratury. “W celu przedstawienia nam
zarzutow” Zostalismy wezwani z ministrem Maciejem Wasikiem na najblizszy
czwartek do prokuratury w celu ogloszenia nam zarzutow jakoby nielegalnego
udzialu w glosowaniach w Sejmie – poinformowal na wtorkowej konferencji
prasowej Mariusz Kaminski. – Traktujemy to wezwanie do prokuratury jako
zemste polityczna Donalda Tuska – oswiadczyl Maciej Wasik. Kaminski
stwierdzil tez, ze wezwanie koliduje z terminem jego przesluchania przed
komisja do spraw afery wizowej. – Niestety nie mam daru przebywania w dwoch
miejscach – dodal. We wtorek o godz. 13.15 w siedzibie Prawa i
Sprawiedliwosci rozpoczela sie konferencja prasowa z udzialem
przewodniczacego Klubu Parlamentarnego PiS Mariusza Blaszczaka oraz
Mariusza Kaminskiego i Macieja Wasika.

– Lider koalicji 13 grudnia, pan Donald Tusk, zapowiedzial dalsze represje
wobec mnie, wobec Macieja Wasika. Stalo sie to dzien po naszym wyjsciu z
wiezienia i te dalsze represje nastepuja. Ta konferencja jest zwolana, zeby
poinformowac opinie publiczna o kolejnych represjach – powiedzial Kaminski.
Zostalismy wezwani z ministrem Wasikiem na najblizszy czwartek do
prokuratury w celu ogloszenia nam zarzutow jakoby nielegalnego udzialu w
glosowaniach w Sejmie – poinformowal. Dodal, ze zostal wezwany na godzine
10, a Wasik na 12. Kaminski oswiadczyl, ze traktuja te dzialania
prokuratury jako “aktywne wlaczanie sie w zwalczanie opozycji w naszym
kraju” . – Sa to dzialania calkowicie bezprawne, swiadczace o sluzalczosci
wielu ludzi w prokuraturze. Rzecz dla mnie calkowicie nieakceptowalna,
niebywala – ocenil.

Kaminski: dalej jestesmy poslami

21 grudnia ubieglego roku skazani na wiezienie Kaminski i Wasik glosowali w
Sejmie, chociaz w swietle prawa stracili mandaty poselskie
.
Mariusz Kaminski pokazal przy tym tzw. gest Kozakiewicza.

– Wzielismy udzial w siedmiu glosowaniach tego dnia. Zadne z tych glosowan
do tej pory nie zostalo podwazone z uwagi na to, jakoby mialy w tym
glosowaniu brac udzial osoby nieupowaznione – powiedzial we wtork Kaminski.
Wedlug niego “jest to sytuacja kompletnie absurdalna”.

Kaminski przekonywal, ze wraz z Wasikiem dalej sa poslami. – Dalej mamy
mandaty. Naszym obowiazkiem 21 grudnia bylo wziecie udzialu w glosowaniach.
My nie mozemy jako poslowie, ktorzy sa tez w opozycji do marszalka Holowni,
ulegac jego prosbom. On mial wszelkie instrumenty, zeby uniemozliwic nam
glosowanie. Nie zrobil nic – stwierdzil Kaminski. Traktujemy to wezwanie do
prokuratury jako zemste polityczna Donalda Tuska, te, ktora zapowiedzial 24
stycznia – oswiadczyl Maciej Wasik. Stwierdzil, ze “represje dotykaja nie
tylko ich, ale chociazby jego rodziny”. – Wobec mojej zony, ktora pracuje w
instytucji publicznej, wszczeto postepowanie dyscyplinarne. Chyba
nadgorliwy urzednik stwierdzil, ze nawolywala do demonstracji
antypanstwowych. To jest jezyk jak ze stanu wojennego – przekonywal Wasik.

– Nie boimy sie zadnych represji ze strony Donalda Tuska. Nie zastraszy
nas, nie bedziemy mdlec w prokuraturze. Bedziemy twardo prezentowac swoje
stanowisko – zapowiedzial. “Niestety nie mam daru przebywania w dwoch
miejscach”

– Wlasnie dowiedzialem sie od kolegow poslow, ze w czwartek na godzine 10,
kiedy zostalem wezwany do prokuratury, jednoczesnie pan posel Szczerba
wzywa mnie na komisje do spraw afery wizowej, wiedzac zapewne, ze nie bede
mogl uczestniczyc i robiac absurdalne demonstracje, ze Kaminski unika
spotkania z komisja – powiedzial Kaminski. Zaznaczyl, ze ma “wiele do
przekazania poslom z tej komisji, a tak naprawde opinii publicznej na temat
tej sprawy”.

– Moja wiedza na temat tej sprawy jest realna wiedza i realnie bede chcial
przedstawic opinii publiczna na tej komisji, ale nie tego dnia niestety, bo
tez formalnie nie zostalem wezwany. Sprawdzilem tylko, ze rzeczywiscie
figuruje na stronie komisji sejmowej, ze dokladnie o godzinie 10 mam byc
przesluchiwany w dwoch miejscach – powiedzial Kaminski. – Niestety nie mam
daru przebywania w dwoch miejscach – dodal z sarkazmem.

Zaznaczyl jednoczesnie, ze traktuje to jako “element jakiejs prowokacji ze
strony nadgorliwego polityka Platformy Obywatelskiej”. Kaminski o Pegasusie

Tomasz Siemoniak, minister koordynator sluzb specjalnych poinformowal we
wtorek w TVN24, ze nieco ponad 500 osob bylo inwigilowanych za pomoca
systemu Pegasus
.
Zaznaczyl, ze przypadkow nieuzasadnionej inwigilacji “bylo zdecydowanie
zbyt duzo”.

– Cyfra okolo 500 jest cyfra wiarygodna – ocenil na konferencji prasowej
Mariusz Kaminski. Przekonywal, ze “zawsze byla zgoda sadu, zawsze byla
zastosowana cala procedura”.

– Nie robmy z sedziow gamoni – apelowal Kaminski. Mowil, ze “wnioski sluzb
trafiaja do Sadu Okregowego w Warszawie zgodnie z ustawa”. – To sa
sedziowie, ktorzy od wielu lat zajmuja sie ta problematyka i maja pelne
mozliwosci weryfikowania wszystkiego i nie maja zadnego obowiazku wyrazania
zgody (na dzialania operacyjne – red.) – powiedzial. Jak stwierdzil, nie
sadzi, by informacja o liczbie osob, wobec ktorych sluzby stosowaly
oprogramowanie Pegasus “byla jakimkolwiek zaskoczeniem”. – Potwierdza to,
co mowilismy – dodal.

Sprawa Kaminskiego i Wasika

Mariusz Kaminski i Maciej Wasik zostali w grudniu 2023 roku prawomocnie
skazani na dwa lata pozbawienia wolnosci i piecioletni zakaz pelnienia
funkcji publicznych. Warszawski sad okregowy uznal ich za winnych w zwiazku
z dzialaniami operacyjnymi podczas tzw. afery gruntowej. Jak wynika z
przepisow prawa, po wyroku skazujacym stracili mandaty poselskie.

Jednakze, zanim zapadl prawomocny wyrok, prezydent Andrzej Duda w 2015 roku
ulaskawil Kaminskiego i Wasika. Wielu prawnikow wyraza opinie, ze
ulaskawienie to nie mialo mocy. Innego zdania sa jednak politycy PiS,
prezydent i sami skazani. Twierdza, ze po ulaskawieniu z 2015 roku, po
nieprawomocnym wyroku, Kaminski i Wasik nadal posiadaja mandaty.
Zaprzeczaja temu liczni eksperci od prawa, wskazujac, ze ulaskawienie
odnosi sie do kary, a sprawa mandatow jest z tym niezwiazana. Politycy PiS
trafili do zakladow karnych, ale nie na dlugo. Prezydent bowiem wszczal 11
stycznia procedure ulaskawieniowa, a w jej rezultacie ostatecznie 23
stycznia Kaminski i Wasik zostali ulaskawieni. Wyszli tez z zakladow
karnych.

SPORT

Hiszpanie wsciekli na sedziego. Pisza wprost o skandalu w meczu Barcelony
Mial byc awans do polfinalu Ligi Mistrzow, a skonczylo sie wielkim
rozczarowaniem. Nie tak mial wygladac ten wieczor w Katalonii. Barcelona
przegrala z PSG 1:4 i pozegnala sie z elitarnymi rozgrywkami. Nie brakowalo
emocji, kontrowersji i zwrotow akcji. Hiszpanskie media po spotkaniu nie
pozostawily suchej nitki na arbitrze. Pisza wprost o “skandalu w drugiej
polowie”. Barcelona nie mogla sobie wymarzyc lepszego poczatku rewanzowego
meczu z PSG
. Juz w 12. minucie Raphinha zdobyl
swoja trzecia bramke w tym dwumeczu, ale byly to jedynie mile zlego
poczatki. Dramat gospodarzy rozpoczal sie po uplywie dwoch kwadransow.
Wowczas czerwona kartke otrzymal Ronald Araujo. Czerwona kartka to nie
wszystko. Hiszpanie wsciekli na sedziego meczu Barcelony

– To sytuacja, w ktorej Araujo polozyl reke nad ramieniem napastnika

paryskiego w walce o pilke, a ten sie przewrocil. Dla mnie nie ma zadnego
przewinienia. Ale jesli sedzia zobaczyl faul i go odgwizdal, czerwona
kartka jest niekwestionowana – mowi Eduardo Iturralde Gomez, byly arbiter –
ekspert sedziowski madryckiej gazety “AS”.

Hiszpanskie media uwazaja, ze nie tylko sytuacja z Urugwajczykiem w roli
glownej zasluguje na miano kontrowersji. Choc grajaca w dziesiatke
Barcelona stracila az cztery gole, to wedlug nich moze czuc sie oszukana
przez arbitra. Skandal w drugiej polowie rewanzowego meczu eliminacyjnego
Ligi Mistrzow pomiedzy FC Barcelona

a PSG. Po wyrzuceniu Ronalda Araujo za watpliwa akcje, w ktorej Barcola
przesadzil z kontaktem oraz przyznaniu wyraznego rzutu karnego za faul
Cancelo na Ousmane Dembélé, rumunski sedzia Istv�An Kov�Acs i VAR zignorowali
jasny rzut karny na korzysc druzyny z Barcelony – pisze katalonski “Sport
“. Chodzi o sytuacje,
ktora miala miejsce przy wyniku 1:3. Gospodarze szukali wowczas gola, ktory
doprowadzilby do dogrywki. – Vitinha sfaulowal G�zndogana w polu karnym PSG.
Ani sedzia, ani jego asystenci w VAR nie uznali tej akcji za faul. Protesty
graczy Barcelony zakonczyly sie ostrzezeniem dla niemieckiego pomocnika
oraz czerwona kartka dla trenera bramkarzy Jose Ramona de la Fuente –
dodaje “Sport”, ktory nazywa decyzje Rumuna “bardzo kontrowersyjna”.
Przypomnijmy, ze w rozmowie ze Sport.pl swoje zdanie na ten temat
wypowiedzial byly arbiter Marcin Borski
.
-Tu powinien byc rzut karny dla Barcelony. Na jednym z ujec widac, ze
kontakt z Gundoganem nastepuje w momencie, gdy ma on szanse na korzystne
zakonczenie akcji. Ten faul, czy tez tracenie w noge jest od tylu. Jak dwaj
zawodnicy biegna, to ten z tylu musi uwazac, jak sie porusza. To byla
jednak trudna sytuacja do oceny dla glownego arbitra, ale tu powinien
zainterweniowac VAR. Tu jest blad sedziow – powiedzial naszemu portalowi.

Paris Saint-Germain pokonalo w dwumeczu Barcelone 6:4 i w polfinale Ligi
Mistrzow zmierzy sie z Borussia Dortmund. Niemiecki zespol wyeliminowal
innego przedstawiciela La Liga – Atletico Madryt.

Czarne chmury nad europejskim gigantem. UEFA moze wykluczyc ich na lata! FC
Porto nie tak dawno w dramatycznych okolicznosciach, bo po serii rzutow
karnych pozegnalo z Liga Mistrzow w 1/8 finalu. Tym samym portugalski
zespol nie gra juz w europejskich pucharach. Jednak pojawila sie grozba, ze
takze w kolejnym sezonie moze nie zagrac w rozgrywkach firmowanych przez
UEFA. Powod? Niespelnienie wymogow finansowego fair play. Finansowe fair
play powstalo, zeby monitorowac sytuacje klubow, ktore “zyly
ponad stan” i czesto wydawaly
wiecej pieniedzy, niz faktycznie zarabialy. Najglosniejszym przypadkiem
jest ten dotyczacy Manchesteru City
.
W lutym 2020 roku UEFA zawiesila
angielski klub na dwa lata, ale po wplaceniu grzywny w kwocie dziesieciu
milionow euro kara ta zostala anulowana przez europejska federacje. FC
Porto moze zostac wykluczone z rozgrywek UEFA na trzy lata

Okazuje sie, ze teraz kara zawieszenia od gry
w
rozgrywkach UEFA

grozi FC Porto. Portugalski klub w tym sezonie nie gra juz w europejskich
pucharach, gdyz odpadl z Ligi Mistrzow w 1/8 finalu po przegranej serii
rzutow karnych z Arsenalem.

“A Bola” poinformowala, ze portugalski klub nie spelnil zasad finansowego
fair play “w okresie od pazdziernika 2023 r. do stycznia 2024 r. pomimo
dodatniego salda w wysokosci 35 mln euro w pierwszej polowie sezonu”. Z
tego powodu FC Porto grozi kara wykluczenia z europejskich rozgrywek na
okres trzech lat. Zeby tego uniknac, to klub musi zaplacic kare w wysokosci
okolo dwoch milionow euro. “A Bola” poinformowala, ze w lutym dyrektor
odpowiedzialny za finanse klubu – Fernando Gomes – zwrocil sie z prosba do
UEFA o renegocjowanie kary.

Ogloszenie decyzji UEFA bedzie znane dopiero po wyborach na prezesa klubu,
ktore sa zaplanowane na 27 kwietnia. A jakie szanse ma FC Porto na awans do
rozgrywek UEFA w kolejnym sezonie? Na piec kolejek przed koncem
sezonu zwyciezca Ligi Mistrzow z 2004 roku zajmuje trzecie miejsce w tabeli
(59 punktow) i jest na miejscu premiujacym gra w Lidze Europy w przyszlym
sezonie.

DETEKTYW

Pracowity chemik Dariusz GIZAK

11 lipca 2019 roku dyzurujacy przy telefonie 112 odebral zgloszenie
telefonicz- ne z prywatnego mieszkania w L. Mezczyzna spokojnym glosem
poinformowal: “Zapraszam do mojego domu policyjna ekipe do ogledzin, bo
wlasnie zabilem

zone”. Odebrano to zgloszenie z oczywistym nie- dowierzaniem i wyslano tam
najpierw zwy- kly policyjny patrol. Po jego przybyciu na miejsce
rzeczywiscie natychmiast trzeba bylo kompletowac ekipe kry- minalistyczna,
bo policjanci zastali w mieszkaniu trupa kobiety i jej meza

spokojnie lezacego na lozku. rzez cale dorosle zycie Jerzy W. zajmowal sie
zagadnieniami zwia- zanymi z chemia. Poczatkowo byla to problematyka
dotyczaca farb i lakierow. Potem, przez jakis czas, pracowal w duzym kom-
binacie nawozowym, az w kon- cu wrocil do wlasnej dzialalno- sci i w
niewielkim budynecz- ku zaczal produkcje roznych wyrobow z tworzyw
sztucznych. Bardzo szybko okazalo sie, ze ma duza intuicje w sporzadza- niu
roznych mieszanek, a jego produkcja na wtryskarkach zaczela szybko sie
rozwijac i zdobywac uznanie klientow. Po kilkunastu latach z niewielkiego
budyneczku za domem prze- niosl sie do poteznej hali zasta- wionej
wtryskarkami i innymi maszynami. W srodku zapro- jektowano i zbudowano
nawet spore laboratorium, gdzie mogl pracowac nad mieszankami do nowych
produktow. W tym laboratorium spedzal wiekszosc dnia z poludniowa przerwa
na obiad. Do domu, zony i dwojki dzieci, wracal dopiero poznym wieczorem.
Czesto pracowal nawet w niedziele.

Taki tryb zycia musial odbyc sie kosztem zdrowia i w 2016 roku, w wieku 49
lat, przeszedl zawal serca, na szczescie nie- zbyt rozlegly. Pobyt w
szpitalu i pozniejsza rekonwalescen- cja niewiele zmienily w trybie jego
zycia, bo chemia tworzyw sztucznych byla jego pasja, a pracowitosc mial
chyba w genach. Jednak nie wszystko pozostalo bez zmian… W jed- nym ze
szpitali poznal 29-letnia Terese Z., zatrudniona tam, jako laborantka.
Szybko zawiazala sie miedzy nimi blizsza znajomosc i to chyba bardziej z
jej inicja- tywy niz z jego. Dziewczyna nie tylko miala troche pojecia o
chemii, ale takze, a moze przede wszystkim, potrafila sluchac Jerzego W.,
gdy z pasja opowiadal o swojej pracy.

Teresa Z. byla szczupla dlu- gonoga brunetka z dosc prze- cietna twarza,
ale dobry makijaz

w polaczeniu z perfekcyjna figura sprawial, ze wiekszosc mezczyzn ogladala
sie za nia.

Wysoki i, co prawda, szczu- ply, ale lekko zaniedbany i o 20 lat starszy
Jerzy W., nie mogl jej pociagac swoja fizycznoscia, ale na pewno jego
atutem byla zasobnosc finansowa. Pasja polaczona z pracowitoscia spo-
wodowaly, ze byl jednym z naj- bogatszych mieszkancow L. I w tym miescie,
pod wzgledem wysokosci dochodow, niewielu moglo sie z nim rownac.

Po zawale Jerzy W. tro- che zaczal dbac o zdrowie, ale w domu nadal nie
spedzal zbyt wielu godzin. Od czasu pozna- nia Teresy Z. zdarzalo mu sie,
ze nie wracal na noc, co szybko zaniepokoilo jego zone. Zaczelo dochodzic
do klotni, po ktorych wychodzil i wracal dopiero nastepnego dnia.
Poczatkowo byly to tylko epizody, az wresz- cie, w marcu 2017 roku, jego
mal- zenstwo sie rozpadlo. Jerzy W. zamieszkal w zakupionym apar- tamencie.
Oczywiscie razem z Teresa Z. Przyznac trzeba, ze zachowal sie z klasa
przepisujac na zone duza wille na obrzezach miasta i ustanawiajac alimenta-
cje dla niej. Nie stracil tez kon- taktu z doroslymi juz dziecmi, ktore nie
byly zachwycone jego poczynaniami. Ich relacje ulegly ochlodzeniu.

Podczas jednego z dosc burzliwych spotkan wymusi- ly na nim, aby zawarl
umowe intercyzy z przyszla zona, bo juz wowczas mowil o slubie. Pomimo jej
niecheci, podpisana zostala umowa o rozdzielnosci majatkowej, ale
jednoczesnie kobieta wymogla na nim zapis testamentowy na wypadek jego
smierci. Stawala sie wowczas wlascicielka kilku nierucho- mosci i znacznych
udzialow w firmach.Juz w grudniu 2017 roku, 3 miesiace po rozwodzie, Jerzy
W. ozenil sie z Teresa Z.

Na uroczystosc przyszly nawet jego dzieci – corka i syn. Wygladalo na to,
ze wszystko zmierza w jak najlepszym kie- runku. Niestety, w kwietniu 2018
roku mezczyzna, po raz pierw- szy, trafil do szpitala z objawa- mi silnego
zatrucia organizmu roznymi chemikaliami. Szybki ratunek i detoksykacja
postawily go na nogi. Lekarze zdumieni wynikami jego badan zalecili staly
nadzor i unikanie dlugo- trwalych wizyt w laboratorium i na halach
produkcyjnych, gdzie bylby narazony na wziewanie i kontakt z toksynami.
Uznano, ze na skutek oslabienia po zawa- le, jego organizm zatracil zdol-
nosc do oczyszczania sie z tok- syn i doszlo do zatrucia wieloma
substancjami lub jedna, na ktora w jego organizmie wytworzyla sie reakcja
alergiczna.

Dla niego, pasjonata chemi- ka, zalecenie aby unikal dlu- gich pobytow w
laboratorium i w stworzonej przez siebie fir- mie, bylo po prostu niewyko-
nalne. Dlatego lekarze nie zdzi- wili sie zbytnio, gdy w czerwcu 2018 roku
ponownie, w kiep- skim stanie, trafil do szpitala. Tym razem odtruwanie
trwalo dluzej i lekarze ostrzegali, ze zaczynaja sie klopoty z nerka- mi,
watroba i trzustka. Jerzy W. bardzo wychudl i oslabl, stajac sie
praktycznie cieniem daw- nego sprawnego, energicznego czlowieka.

Probujac odgadnac przyczy- ne zatrucia jego organizmu leka- rze zalecili mu
pobyt w jednej z warszawskich klinik zajmu- jacych sie alergologia. Zgodzil
sie na to i przez miesiac lekarze podawali mu probki najrozniej- szych
substancji, probujac zna- lezc ta, ktora powodowala takie spustoszenie w
jego organizmie. Wszystko na prozno i po mie- siacu wrocil do domu, co
praw- da w lepszym stanie, ale nadal bez jednoznacznej diagnozy.

Na szczescie jego przedsie- biorstwo bylo dobrze zorgani- zowane i dzialalo
w tamtym momencie bez problemow. Byl jednak przekonany, ze wszyst- ko idzie
sila rozpedu, i za jakis czas nieuchronnie zaczna sie klopoty. Aby w jakis
sposob im zapobiec, juz wczesniej do wladz dwoch spolek wpisal zone, a
kiedy zobaczyl, ze to rozwiazanie sprawdza sie, prze- kazal jej jeszcze
wiecej upraw- nien. Sam doskonale wiedzial, ze musi skupic sie na ratowa-
niu swojego zdrowia. Niestety, po powrocie do domu, szybko zaczal slabnac i
znow wymagal pomocy. W styczniu 2019 roku, przy wzroscie 184 cm, wazyl 65
kg i ledwie byl w stanie chodzic o wlasnych silach. Jak pozniej zwierzyl
sie jednemu z kuzy- now, wlasnie wtedy jeden z leka- rzy poznanych w
Warszawie, doktor Pawel O., bardzo dyplo- matycznie zaczal go wypytywac,

jak sie odzywia i gdzie je posilki. Jerzy W. stwierdzil wowczas, ze zona
dba o niego bardzo i je praktycznie wylacznie jedzenie domowe, przez nia
przygotowa- ne. Lekarzowi cos nie pasowalo i wiedzac o rozwodzie Jerzego W.
zaczal pytac, czy byla zona nie ma przypadkiem mozliwo- sci podtruwania go.
Pytal tez o relacje z dziecmi i o to, czy go odwiedzaja i czy nie chcialyby
szybko przejac firmy w spadku po nim. Pytal tez, czy nie uzy- wa jakichs
nietypowych spe- cyfikow na potencje, bo mez- czyznom w jego wieku zdarza
sie niesprawnosc seksualna i wtedy potrafia kupowac jakies “cudowne”
specyfiki zamiast po prostu isc do lekarza.

Jerzy W. opowiadal pozniej, ze poirytowany zapytal go wprost, o co mu

chodzi, a lekarz wtedy mial odpowiedziec, ze wyglada to tak, jakby ktos
podtruwal go sprytnie niewielkimi dawka- mi roznych substancji aktyw- nych
chemicznie. Schorowany chemik wykluczyl wtedy taka sytuacje i zwierzyl sie
z tej roz- mowy zonie. Za jej namowa, nie pojechal wiecej do tego lekarza,
tylko jezdzil do innych.

Dopiero w maju 2019 roku doszlo do ponownego spotkania Jerzego W.

z lekarzem Pawlem O., w jed- nym ze szpitali w Warszawie. To spotkanie bylo
zupelnie przypadkowe, bo doktor O. nie pracowal w tej jednostce, tylko
przez kilka dni zastepowal kole- ge. Podczas rozmowy udalo mu sie jednak
wzbudzic zaufanie u Jerzego W., ktory jego zda- niem wygladal tragicznie.
Po dosc dlugiej rozmowie scho- rowany chemik zgodzil sie na pobranie od
niego probek wlo- sow i paznokci, i przekazanie ich do laboratorium, co
doktor Pawel O. natychmiast uczynil.

Po pieciu dniach panowie spotkali sie ponownie i omo- wili wyniki. Lekarz
na podsta- wie przeprowadzonych analiz stwierdzil, ze od wielu miesiecy
Jerzy W. jest podtruwany nie- wielkimi dawkami substancji zawierajacej
wysoce szkodli- we pierwiastki, z ktorych nie- wielkie ilosci rteci byly
tylko drobna czescia skladu tej mie- szanki. Lekarz kazal mu, jako
chemikowi, przeanalizowac, czy taki sklad substancji wystepu- je gdzies w
jego otoczeniu. Oczywiscie Jerzy W. szybko stwierdzil, ze nie ma mozliwo-
sci, aby przypadkiem, gdziekol- wiek stykal sie z taka mieszanina
substancji. Odpowiedz w takiej

sytuacji byla jedna. Ktos musial dodawac mu te mieszanine do posilkow lub
napojow. Lekarz stwierdzil, ze ta mieszanina substancji jest o tyle
niebezpieczna, ze moze nie miec smaku prawdopodobnie najlepiej roz- puszcza
sie w cieplych napojach, np. w kawie.

Jerzy W. zrozumial w tym momencie, dlaczego jego stan zdrowia pogarszal sie
zawsze po tym, kiedy z pobytu w szpi- talu wracal do domu i pracy, czyli do
zwyklego trybu zycia. Zastanowil sie tez nad tym, ze zwlaszcza w pracy pil
duzo kawy, a im czul sie slabszy tym pil jej wiecej. A to moglo przy- nosic
jak najgorszy skutek.

Z tych wszystkich rewelacji zwierzyl sie zonie. Razem prze- analizowali,
kto i w jakiej sytu- acji mogl go podtruwac. Zona bardzo zaangazowala sie w
te ustalenia, rozpisali nawet wykaz sytuacji i liste osob. Po elimina- cji
wybor padl na Wiktorie L. pracujaca w jego laboratorium, w ktorym przeciez
spedzal najwiecej czasu. Niemloda juz kobieta zostala zatrudniona w tym
miejscu jeszcze w czasach jego poprzedniego malzenstwa i byla dobra znajoma
jego bylej zony. Panie nawet spotykaly sie poza praca i razem chodzily na
zajecia w plywalni. Jerzy W. swego czasu podejrzewal nawet, ze jego
owczesna zona celowo wprowadzila Wiktorie do labo- ratorium, aby ta “miala
oko” na to, czy maz nie flirtuje przy- padkiem z ktoras z laborantek. W
koncowym efekcie nic to nie

dalo, bo i tak nastapil rozwod. Jednak Jerzy W. nadal zatrudnial te
kobiete, pomimo ze wiedzial, iz spotyka sie z jego byla zona Pracowala w
laborato- rium i byla wprost wzorowym pracownikiem. Czesto poma- gala
sekretarce w jej obowiaz- kach i zdarzalo sie, ze przy wiekszych
spotkaniach parzy- la kawe i podawala ja do sali konferencyjnej lub
zastepowala

sekretarke.

trucizNa Dziala

Jerzy W. nie mogl wprost uwierzyc, ze ta kobieta, na pros- be jego zony,
posunelaby sie do podawania zatrutych napojow. Poczatkowo chcial powiadomic
policje o swoich podejrzeniach, ale w koncu doszedl do wnio- sku, ze to nic
nie da, bo mun- durowi nie poradza sobie z ta sprawa. Pamietal, jak kiedys
nie potrafili zlapac pracowni- ka z produkcji, ktory go okra- dal. W koncu
przylapal go sam i wyrzucil, a oni jeszcze ciagali go wielokrotne na
zeznania. W tej sytuacji postanowil po prostu zlikwidowac zagroze- nie,
czyli zwolnic Wiktorie L. Zona poparla takie rozwiazanie, dodajac, ze dawno
powinien sie jej pozbyc z biura. Jerzy W. zwolnil Wiktorie L. w czerwcu
2019 roku ze skut- kiem natychmiastowym, nie patrzac na koszty odprawy. Dla
tej kobiety to byl szok i na wiadomosc o zwolnieniu zare- agowala placzem i
zaslabnie- ciem. Potem przeszla zalama- nie psychiczne i konieczna byla jej
hospitalizacja na oddziale Interwencji Kryzysowej w szpi- talu
psychiatryczny Niestety, stan Jerze-

go W. nie poprawil sie

i 2 tygodnie od tych wydarzen, z krwoto-

kiem z ukladu pokar- mowego, trafil do szpitala

i konieczna byla operacja, ktora uratowala mu zycie.

Po tygodniu wrocil do domu i znow probowal normalnie zyc. Jednak jego
organizm byl juz tak osla- biony i rozregulowany, ze nawet chodzenie o
wlasnych silach bylo dla niego ogrom- nym wyzwaniem. Wygladal tak, ze
wiekszosc znajomych nie byla w stanie go rozpoznac.

A jednak…

12lipca 2019 roku Jerzy W. czul sie na tyle dobrze, ze spotkal sie ze
swoim synem w kawiarni niedaleko domu. Byl zdziwiony, gdy oka- zalo sie, ze
w spotkaniu uczest- niczyc ma tez jakis nieznany mu mezczyzna. Byl nim
detektyw Karol B. zatrudniony miesiac wczesniej przez syna Jerzego W.
Zatrudnienie tego detektywa bylo spowodowane rozmowa, jaka przeprowadzil z
synem Jerzego W. doktor Pawel O. Lekarz wyjasnil Piotrowi W. jakie powinien
podjac kroki, aby ratowac ojca. Jednym z nich bylo zatrudnienie do tej
sprawy detektywa. Karol B., na spotkaniu

w kawiarni, przez pol godziny referowal efekty pracy swoje i swojej ekipy
detektywistycznej. Byc moze opisywal to zbyt dlugo i zbyt szczegolowo, ale
przeciez nie jest latwo uzasadnic wysta- wienie slonej faktury na ponad 40
tys. zl.

Z jego raportu wynika- lo, ze sprawca podtruwania Jerzego W. jest jego zona
Teresa. Detektywowi udalo sie dotrzec do zrodla pochodzenia mieszaniny
pierwiastkow, jakimi podtruwano przedsiebiorce. Zestaw pierwiast- kow, w
ktorego posiadanie weszla Teresa byl praktycznie identyczny z tym, co
stwierdzono w paznok- ciach i wlosach Jerzego W.

Ustalono, ze dostarczycielka byla kolezanka Teresy z czasow studiow,
zatrudniona obecnie w instytucie zajmujacym sie badaniami chemicznymi i
fizycz- nymi, ze szczegolnym uwzgled- nieniem pierwiastkow rzadkich.

Detektyw poinformowal, ze swoja prace, opierajac sie na analizach
dostarczonych przez doktora Pawla O., zaczal od poszukiwania miejsca, gdzie
mozna bylo zdobyc materialy do sporzadzenia tej trucizny. Znalazl trzy
takie miejsca, a w jednym z nich pracowala wlasnie kolezanka Teresy, kto-
ra bez wiekszych oporow przy- znala, ze udostepnila jej spore probki tych
pierwiastkow juz w marcu 2018 roku. A wiec na miesiac przed tym, gdy Jerzy
W. po raz pierwszy trafil do szpitala.

Przekazanie tych probek kobieta tlumaczyla tym, ze ponoc Teresa
potrzebowala tych substancji do doswiad- czen z masami plastycznymi.
Podobno chciala sama cos udoskonalic i zaskoczyc w ten sposob meza.
Detektyw zareje- strowal ukryta kamera rozmo- we z nia i w kawiarni odtwo-
rzyl nagranie wstrzasnietemu Jerzemu W. Niewiele brakowa- lo a musieliby do
niego wzywac karetke pogotowia, bo poczul sie bardzo slabo. Syn byl
przekonany, ze ojciec nie przyjmie do wiadomosci tej informacji i bedzie
bronil zony. On jednak natychmiast zgodzil sie z ich ustaleniami i
przyznal, ze teraz juz rozumie, dlaczego w tak krotkim czasie ze zdrowego i
pelnego wigoru mezczyzny stal sie wrakiem czlowieka. Podziekowal detek-
tywowi i jeszcze bardziej syno- wi za pomoc, oraz zadzwonil do doktora
Pawla O. ze szczegolny- mi podziekowaniami. Poprosil syna o odwiezienie do
domu i powiedzial, ze potrzebuje tro- che czasu na podjecie decyzji, co z
tym zrobi.

W domu prawie nie rozma- wial z zona, a nastepnego dnia pojechal z synem i
corka do notariusza.

lipca 2019 roku dyzu- rujacy przy telefonie 112 odebral zglosze-

nie telefoniczne z prywatnego mieszkania w L. Mezczyzna spo- kojnym glosem
poinformowal: “Zapraszam do mojego domu policyjna ekipe do ogledzin, bo
wlasnie zabilem zone”. Odebrano to zgloszenie z oczywi-

stym niedowierza- niem i wyslano tam najpierw zwykly policyjny patrol. Po
jego przyby-

ciu na miejsce rzeczywiscie natychmiast trzeba bylo kompletowac ekipe
kryminali- styczna, bo poli- cjanci zastali w mieszkaniu trupa kobiety

i jej meza spo- kojnie lezace- go na lozku. Pozniej stwier- dzono, ze nie
zyla juz od 3 godzin.

Jerzy W. juz tym pierwszym

policjantom przyznal sie, ze udusil zone. Twierdzil, ze zrobil to w obronie
wlasnej.

Potem, podczas skladania szczegolowych wyjasnien, opo- wiedzial o
zatruwaniu go przez wiele miesiecy, o dowodach zebra- nych przez detektywa,
o rozmowie przeprowadzonej z zona. Dzien wczesniej starannie przeszukal z
pomoca detektywa caly dom pod nieobecnosc zony, ale nie znalez- li
trucizny. Podczas pozniejszego sledztwa rowniez nie udalo sie policjantom
znalezc tej trucizny.

Pomimo braku dodatko- wych dowodow postanowil przeprowadzic z nia rozmowe.
Twierdzil, ze byl bardzo slaby i gdy rozmawiali lezal na loz- ku. Kiedy
powiedzial jej, o co ja oskarza, udala, ze nie przyjmu- je tego do
wiadomosci, a potem chwycila poduszke i nakryla mu twarz probujac go udusic.

trucizNa Dziala

Walczac z nia mial zacisnac rece na jej szyi i uszkodzil jej krtan. Puscil
ja, kiedy przestala dociskac poduszke, ale ona i tak zmarla z uduszenia.

Ogledziny miejsca zdarzenia wydawaly sie potwierdzac te wersje, ale
prokurator i policjan- ci nie bardzo wierzyli w te obro- ne wlasna.
Podejrzewali nawet, ze zabojstwa mogl dokonac ktos inny, bo Jerzy W. byl
zbyt slaby. Nie znalezli jednak zadnych sla- dow to potwierdzajacych.

Prokurator uznal, ze miedzy innymi okolicznoscia obciazaja- ca Jerzego W.
jest wizyta u nota- riusza, w dniu poprzedzajacym zabojstwo, co mialo
dowodzic, ze planowal zabojstwo i porzad- kowal sprawy. Wystapil z wnio-
skiem o tymczasowe aresztowanie i sad zastosowal ten srodek zapo-
biegawczy. Obronca Jerzego W. te wizyte uznal wlasnie za dowod na to, ze
Jerzy W. nie planowal zabojstwa.

Schorowany chemik zmarl w 2 miesiace pozniej. Okazalo sie, ze juz podczas
ostatniego pobytu w szpitalu, gdy byl ope- rowany, poinformowano go, ze
moze nie przezyc najblizszych

miesiecy. Wiekszosc organow odmowila posluszenstwa, a najgorsze bylo to, ze
w jego organizmie pojawily sie nowo- twory. Trudne prze- zycia i
aresztowanie ten stan pogorszylo i zmarl w wieziennym

szpitalu.

Policjanci z obowiazku

przed zamknieciem sprawy zba- dali gruntownie okolicznosci podtruwania go,
ale nie znalezli zadnych dodatkowych dowo- dow i jedynymi pozostaly te
zgromadzone przez detektywa. Sledztwo umorzono z powodu tego, ze zarowno
sprawca poda- wania trucizny jak i sprawca zabojstwa nie zyli juz.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 16.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 104) (67345)

16 kwietnia 2024r.

Pogoda

wtorek, 16 kwietnia 6 st C

Deszcz

Opady:90%

Wilgotnosc:85%

Wiatr:24 km/h

Kursy walut – za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,02 zl. Cena jednego funta
szterlinga (GBP) to 5,01 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,39 zl. Z kolei
euro (EUR) mozemy zakupic za 4,28 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wczoraj przezylam a raczej przezylismy z Kuba, synem Gargamela wielkie ale
bardzo pozytywne zdziwienie. Na Facebooku zostala przedstawiona Roza Gaja
Pawlak, ktora jest miesieczna cudna Dziewczynka 🙂 Tak, to Corka naszej
kochanej Moniki od Detektywa. Tak wiec na lamach Gazetki Gargamela skladamy
serdeczne gratulacje dla Rodzicow i Malenstwa 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Spotyka sie dwoch studentow:

-Gdzie idziesz?

-Na wodke.

-Dobra, namowiles mnie.

W nocy 14/15 kwietnia: 112 lat temu (1912) zatonal okret Titanic.

Historia sie powtarza.

TO NIE MY! (z archiwum MKWD)

Zebral kapitan cala zaloge.

– Jestesmy – rzekl – w swoim gronie.

Dluzej ukrywac tego nie moge:

Nasz statek wkrotce zatonie!

Jak to? – pytaja. – Jaka przyczyna?

Wybrancem bylismy Boga!

To – rzekl kapitan – nie nasza wina.

Winna poprzednia zaloga!

Mamy zaloge najlepsza w swiecie,

Gdzie chcemy, tam doplyniemy.

Gdy w nawigacji blad odnajdziecie,

Odpowiadajcie: To nie my!

Zbaczamy z kursu? Dzielo przypadku!

Jest przeciek: Idziemy na dno.

Ktos skradl zyroskop z naszego statku.

To nie my! Inni tez kradna.

Znow ktos, cholera, gmeral przy sterach!

Ktos zrobil dziure w pokladzie!

Ale to nie my! Drobna afera

Nam tez sie zdarza, lecz rzadziej!

To byla wpadka! Gora lodowa!

Widocznie ktos lody krecil,

Cos zdemolowal, cos rozmontowal.

To nie my! Jestesmy swieci!

Byc moze lajba jest przeciazona.

Kazdy tu chcial sie zalapac!

Corka, syn, szwagier, ziec, wuj i zona.

Zbyt wiele tego! Stad klapa!

Lecz towarzysze, po co panika?

Dlaczego nikt mnie nie slucha?

To wina innych, a nie sternika.

Nie traccie wiary i ducha!

Czy ktos lepszego zna kapitana?

Wciaz dzierze ster. Wasza wola!

Choc woda siega juz po kolana,

Jeszcze mozemy wstac z kolan.

Nie ma co czekac! Gdzie sa szalupy?

To nie my! Skonczmy ten temat.

Zanim dobiora sie nam do grupy,

Splywamy! Lecz szalup nie ma!

Ktos je podpieprzyl. Trzeba miec tupet!

Niech sie ratuje kto moze!

Nie wazne czyj byl Skok na szalupe.

I tak juz nic nie pomoze.

MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)

Druk: tygodnik Passa, nr 48 (940), 13 grudnia 2018

“Najwiekszy przelew z UE w historii naszego czlonkostwa”. Miliardy z KPO na
koncie Komisja Europejska wyplacila Polsce 6,3 miliarda euro z Krajowego
Planu Odbudowy – poinformowala w poniedzialek w mediach spolecznosciowych
ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pelczynska-Nalecz. To
rownowartosc okolo 27 miliardow zlotych. Srodki maja poplynac miedzy innymi
na program Czyste Powietrze oraz likwidacje bialych plam w obszarze
szerokopasmowego internetu w Polsce. Ministra funduszy i polityki
regionalnej Katarzyna Pelczynska-Nalecz w poniedzialek przekazala
informacje o wyplacie dla Polski pieniedzy z Krajowego Planu Odbudowy.

“27 mld zl – Do Polski wplynal wlasnie najwiekszy przelew z UE w historii
naszego czlonkostwa. Bycie w Unii sie oplaca, ale Unia to nie tylko
pieniadze o czym zapomnieli nasi poprzednicy. Lacza nas wartosci:
demokracja, rowne szanse, rzady prawa, wolnosci obywatelskie” – napisala
Pelczynska-Nalecz w serwisie X. O szczegolach szefowa MFiPR mowila
nastepnie podczas konferencji prasowej.

– Srodki zostana przeznaczone na szereg roznych inwestycji, w tym
najbardziej szczegolowo jestesmy w stanie okreslic, co sie zdarzy do konca
czerwca. Z tych pieniedzy 1,6 miliarda (zlotych) pojdzie na program Czyste
Powietrze, kolejne 720 milionow pojdzie na program Biale plamy w obszarze
szerokopasmowego internetu. Takich bialych plam po realizacji KPO w Polsce
juz nie bedzie, czyli szerokopasmowy internet powinien dotrzec do kazdej
miejscowosci w Polsce – wskazala Pelczynska-Nalecz.

Ponadto – jak mowila ministra funduszy – ze srodkow KPO przewidziano
inwestycje w remonty i nowe drogi na kolei, inwestycje w bezpieczenstwo
transportu – sygnalizacje swietlne, modernizacja (400 mln zl). Dodatkowo
200 mln zl ma zostac przeznaczone na zlobki. – Na dywersyfikacje i
skracanie lancuchow dostaw w rolnictwie, czyli inwestycje w male i srednie
przedsiebiorstwa w obszarze przetworstwa rolnego – kolejne 250 milionow
zlotych – dodala. To sa nasze plany na inwestowanie srodkow z Krajowego
Planu Odbudowy do konca czerwca – podsumowala Katarzyna Pelczynska-Nalecz.

W tym roku Polska zamierza zlozyc jeszcze dwa wnioski o platnosci. W sumie
Polska chce dostac w 2024 roku 23 mld euro. – Nastepna platnosc
chcielibysmy i planujemy otrzymac do konca tego roku. (…). – Chcemy
zlozyc jednoczesnie – nadrabiajac te dwa lata opoznienia, drugi i trzeci
wniosek w sierpniu, najpozniej na poczatku wrzesnia, po to, zeby do konca
roku miec kolejna platnosc – tlumaczyla szefowa MFiPR.Zgodnie z
zapowiedziami, na koniec 2024 roku maja byc zlozone kolejne dwa wnioski. To
wazny dzien dla polskiej gospodarki, polskich inwestycji, dla uswiadomienia
sobie przez nas wszystkich w Polsce, ze czlonkostwo w Unii Europejskiej sie
naprawde nam wszystkim oplaca – podkreslila Pelczynska-Nalecz.

Krajowy Plan Odbudowy

Krajowy Plan Odbudowy dla Polski to 59,8 miliarda euro (34,5 miliarda euro
w formie pozyczek i 25,3 miliarda euro w dotacjach) i obejmuje 55 reform i
56 inwestycji. Zgodnie z celami UE znaczna czesc budzetu KPO ma zostac
przeznaczona na cele klimatyczne (46,6 proc.), transformacje cyfrowa (21,3
proc.), a takze na reformy socjalne (22,3 proc.).

KPO dla Polski przewiduje 56 inwestycji i 55 reform, ktorych celem jest
wzmocnienie polskiej gospodarki po pandemii COVID-19. Premier Donald Tusk
poinformowal 15 grudnia 2023 roku, ze Polska zlozyla pierwszy wniosek
wyplate pieniedzy z polskiego Krajowego Planu Odbudowy. W lutym Komisja
wydala wstepna pozytywna ocene pierwszego polskiego wniosku na 6,3 mld
euro. KE uznala, ze Polska spelnila tzw. kamienie milowe, m.in. dotyczace
niezaleznosci systemu sadowniczego.

Prawu i Sprawiedliwosci nie udalo sie odblokowac miliardow euro mimo wielu
zapowiedzi owczesnego premiera Mateusza Morawieckiego o zlozeniu wniosku o
pieniadze z KPO.

Polska pod koniec 2023 roku otrzymala rownowartosc ponad 20 mld zl zaliczki
z programu RePowerEu, przeznaczonego na odchodzenie od rosyjskich paliw
kopalnych i inwestycje w zielone technologie.

Starzy wrogowie, “nowy niebezpieczny rozdzial”. Co dalej z “wojna cieni”
po ataku Iranu na Izrael? To moment wielkiego ryzyka, w ktorym wciaz nie ma
odpowiedzi na kluczowe pytania – tak cytowani przez “New York Times”
analitycy opisuja sytuacje po ataku Iranu na Izrael. Wskazuja, ze wsrod
tych pytan znajduje sie miedzy innymi to, czy Teheran uzna, ze musi uderzyc
ponownie i czy Izrael zdecyduje sie na dalsza eskalacje. > Iran wystrzelil
w ciagu nocy w strone Izraela ponad 300 dronow i rakiet, z czego 99 procent
zostalo zestrzelonych – oswiadczylo w niedziele izraelskie wojsko. >
“Przechwycilismy, odparlismy, razem zwyciezymy” – napisal w mediach
spolecznosciowych premier Izraela Benjamin Netanjahu. > Iranskie sily
zbrojne i Korpus Straznikow Rewolucji Islamskiej oglosily, ze atak jest
odwetem za zbombardowanie iranskiego konsulatu w Damaszku. > “Sprawe mozna
uznac za zakonczona”- oswiadczylo stale przedstawicielstwo Iranu przy ONZ.
“Jezeli jednak rezim izraelski popelni kolejny blad, reakcja Iranu bedzie
znacznie surowsza. Jest to konflikt pomiedzy Iranem a podlym rezimem
izraelskim, od ktorego USA musza trzymac sie z dala” – dodala iranska
misja. > Stany Zjednoczone pomogly Izraelowi zestrzelic niemal wszystkie
drony i rakiety, zas Izrael wyslal jasny sygnal swoim wrogom, ze nie sa w
stanie zagrozic jego bezpieczenstwu – powiedzial w oswiadczeniu prezydent
USA Joe Biden po rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. > Joe
Biden zapowiedzial, ze w poniedzialek zwola spotkanie przywodcow G7, aby
skoordynowac zjednoczona reakcje dyplomatyczna na atak Iranu. > Szef
Pentagonu Lloyd Austin poinformowal, ze USA stracily “dziesiatki” dronow i
rakiet wystrzeliwanych z Iranu, Iraku, Syrii i Jemenu. Wezwal tez Iran do
“natychmiastowego powstrzymania” jakichkolwiek dalszych atakow – w tym za
posrednictwem wspieranych przez Iran bojowek – i deeskalacji napiec.

W nocy z soboty na niedziele Iran wystrzelil w kierunku Izraela okolo 300
dronow i pociskow rakietowych, z czego 99 procent zostalo przechwyconych.
Iranskie sily zbrojne okreslily atak jako odwet za zbombardowanie
iranskiego konsulatu w Damaszku, w ktorym zginelo kilku iranskich
oficerow. Iran oskarzyl o to Izrael. “New York Times”, kreslac mozliwe
scenariusze dalszego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie, pisze o “nowym,
niebezpiecznym rozdziale” w stosunkach miedzy Iranem a Izraelem. Wedlug
przywolywanych przez gazete analitykow “to moment wielkiego ryzyka, w
ktorym wciaz nie ma odpowiedzi na kluczowe pytania”. “Czy atak Iranu
wystarczyl, aby zaspokoic wezwania do zemsty za ostrzal iranskiej ambasady
w Damaszku? A moze biorac pod uwage stosunkowo marne efekty tego ataku –
prawie wszystkie drony i rakiety zostaly przechwycone przez Izrael i Stany
Zjednoczone – Izrael odczuje potrzebe ponownego uderzenia? I czy Benjamin
Netanjahu, premier Izraela, uzna dobra postawe obrony powietrznej swojego
kraju we wspolpracy z sojusznikami za wystarczajaca reakcje? A moze
zdecyduje sie na dalsza eskalacje, atakujac sam Iran?” – wylicza “NYT”.

“Wojna cieni”. “Iranczycy na razie rozegrali swoja karte”

Wedlug analitykow przywolywanych przez nowojorski dziennik, teraz, gdy Iran
zaatakowal Izrael, zgodnie z wczesniejszymi zapowiedziami, bedzie chcial
uniknac szerszej wojny. I zawazyli, ze Iranczycy “obrali za cele wylacznie
obiekty wojskowe, najwyrazniej starajac sie uniknac ofiar wsrod ludnosci
cywilnej”.

“Wyglada na to, ze rzad Iranu doszedl do wniosku, ze atak (Izraela – red.)
w Damaszku byl strategicznym punktem zwrotnym, w ktorym brak odwetu
przynioslby wiecej strat niz korzysci” – twierdzi Ali Vaez, iranski
dyrektor Miedzynarodowej Grupy Kryzysowej. “Ale po podjeciu takich dzialan,
wojna cieni, ktora Iran od lat toczy z Izraelem, grozi przeksztalceniem sie
w bardzo realny i bardzo szkodliwy konflikt, w ktory moga zostac wciagniete
Stany Zjednoczone” – dodal. “Iranczycy na razie rozegrali swoja karte” –
twierdzi natomiast Sanam Vakil, dyrektorka programu dla Bliskiego Wschodu i
Afryki Polnocnej w miedzynarodowym think tanku Chatham House. Jej zdaniem
wladze Iranu podjely taka decyzje, bo chcialy sprawdzic Izrael i czuly, ze
musza to zrobic, poniewaz postrzegaja ostatnie szesc miesiecy jako
nieustanne dzialania majace na celu oslabienie ich pozycji w calym
regionie. “Przez lata Iran otrzymywal cios za ciosem ze strony Izraela
zarowno w kraju, jak i w regionie: zabojstwa jego naukowcow zajmujacych sie
energia nuklearna i dowodcow wojskowych, eksplozje w jego bazach
nuklearnych i wojskowych, cyberataki, infiltracje wywiadu i zawstydzajaca
kradziez dokumentow nuklearnych” – wylicza dalej “NYT”. Ale – jak dodaje –
po ataku Hamasu z 7 pazdziernika, kiedy rozpoczal sie nowy etap wojny z
Izraelem, kraj ten zintensyfikowal swoje ataki na iranskie interesy i
dowodcow w Syrii. Przypomnina, ze w serii atakow rozpoczetych w grudniu
sily Izraela doprowadzily do smierci co najmniej 18 iranskich dowodcow i
personelu wojskowy sil Al-Kuds, elitarnej jednostki Korpusu Straznikow
Rewolucji Islamskiej, ktora dziala poza granicami Iranu. Nowojorski
dziennik pisze, ze Iran byl krytykowany wewnetrznie oraz przez niektorych
wyzszych ranga oficerow, za jego zachowawcza postawe podczas wojny w
Strefie Gazy, zwlaszcza za odmowe dalszych dzialan na rzecz wsparcia Hamasu
i za powstrzymywanie Hezbollahu, jego bliskiego sojusznika w poludniowym
Libanie. Zdaniem Sanam Vakil Teheran “dostrzegl potrzebe wytyczenia
czerwonej linii” i jasnego oznajmienia tego Izraelowi. “Teheran uwazal, ze
musi zareagowac, nawet jesli jego atak wywolal zdecydowane poparcie ze
strony USA i szerokie poparcie dyplomatyczne Zachodu dla Izraela, co
przynajmniej tymczasowo zlagodzilo postawe wobec tego kraju za jego
dzialania podczas wojny w Strefie Gazy i ponownie odizolowalo Iran” –
komentuje dziennik.

Teraz – jak twierdzi Sanam Vakil – obie strony “znalazly sie w impasie”, bo
chociaz obie byly przygotowane na eskalacje konfliktu, to jednoczesnie
zdaja sobie sprawe, ze takowa spowoduje dla nich “ogromne szkody”.

Wlamywacz przykul 85-latke do krzesla, ta zdolala go zastrzelic. “Heroiczny
akt samoobrony” 85-letnia Christine Jenneiahn zastrzelila wlamywacza, ktory
wtargnal do jej domu w stanie Idaho i grozil smiercia. Kobieta zdolala sie
obronic, mimo ze 39-letni mezczyzna zaatakowal ja, gdy spala, i przykul
kajdankami do krzesla. “To, ze Christine przezyla to spotkanie, jest
naprawde niesamowite. Jej hart ducha, determinacja i wola zycia wydaja sie
byc tym, co uratowalo ja tej nocy” – stwierdzil prokurator hrabstwa
Bingham. Amerykanskie media opisuja przebieg zdarzenia na podstawie
informacji z policyjnego raportu. W nocy 13 marca do domu 85-letniej
Christine Jenneiahn w malym miasteczku Blackfoot w stanie Idaho wlamal sie
mezczyzna ubrany w wojskowa kurtke i czarna maske. Gdy kobieta sie
obudzila, wlamywacz, ktorym pozniej okazal sie byc 39-letni Derek Condon,
stal nad nia, celujac do niej z pistoletu i swiecac latarka.

85-latka przykuta do krzesla

85-latka, ktora mieszka ze swoim niepelnosprawnym synem, zostala
zaciagnieta do salonu i przykuta kajdankami do drewnianego krzesla.
Napastnik przystawil jej wowczas pistolet do glowy i zapytal, gdzie w domu
trzyma kosztownosci. Kobieta miala powiedziec, ze na dole znajduja sie dwa
sejfy, ale nie ma w nich zbyt wiele.

Kiedy napastnik zszedl na dol, Jenneiahn wraz z krzeslem, do ktorego byla
przykuta, zdolala przedostac z powrotem do sypialni i wyciagnac bron, ktora
trzymala pod poduszka. Nastepnie wrocila do salonu, trzymajac rewolwer
kalibru .357 w ukryciu. Gdy mezczyzna wrocil, byl zly, ze 85-latka nie
powiedziala mu o bedacym w domu niepelnosprawnym synu. Zaczal grozic, ze ja
zabije, ale gdy sie odwrocil, Jenneiahn wyciagnela bron i dwukrotnie
postrzelila wlamywacza. Ten zdolal odpowiedziec ogniem i takze postrzelic
kobiete, jednak ciezko ranny wkrotce zmarl. Krwawiaca Christine
Jenneiahn przez kolejnych 10 godzin lezala nadal przykuta do krzesla, az
jej syn przyszedl do salonu i wreczyl telefon, aby zadzwonila pod numer
alarmowy. 85-latka powiedziala sledczym, ze zdecydowala sie zastrzelic
wlamywacza, bo chciala chronic siebie i swojego syna. Obawiala sie, ze
jezeli sie nie zdecyduje na otwarcie ognia, 39-latek ja zabije. “Ta sprawa
przedstawia latwa w analizie sytuacje samoobrony i usprawiedliwionego
zabojstwa” – powiedzial prokurator hrabstwa Bingham w Idaho Ryan Jolley w
wydanym we wtorek oswiadczeniu. “To takze jeden z najbardziej heroicznych
aktow samoobrony, o jakich slyszalem” – dodal. Jolley, powolujac sie na
obowiazujace w stanie Idaho prawo “bron swojego mienia” stwierdzil, ze
kobieta “miala podstawy uzyc wszelkich srodkow niezbednych do obrony”.
“Kazda rozsadna osoba uwazalaby, ze w takich okolicznosciach konieczna jest
obrona siebie lub swojego niepelnosprawnego dziecka”, stwierdzil. “To, ze
Christine przezyla to spotkanie, jest naprawde niesamowite. Jej hart ducha,
determinacja i wola zycia wydaja sie byc tym, co uratowalo ja tej nocy”,
podkreslil.

Ciekawski rowerzysta ukarany mandatem. Rowerzysta chcial tak bardzo z
bliska zobaczyc granice polsko-rosyjska, ze postanowil wjechac rowerem na
pas drogi granicznej. Nie oplacilo mu sie to. Na miejscu interweniowali
straznicy graniczni, ktorzy ukarali go mandatem. W srode (10 kwietnia)
kamery Strazy Granicznej zarejestrowaly rowerzyste na pasie drogi
granicznej. Na miejscu interweniowal patrol z placowki Strazy Granicznej w
Sepopolu. Ciekawskim turysta byl mieszkaniec powiatu bartoszyckiego, ktory
wybral sie na przejazdzke rowerowa. 32-latek tlumaczyl funkcjonariuszom, ze
chcial zobaczyc granice polsko-rosyjska. Rowerzysta zostal ukarany
100-zlotowym mandatem – przekazala Miroslawa Aleksandrowicz z
Warminsko-Mazurskiego Oddzialu Strazy Granicznej.

Zwracajmy uwage na tablice informacyjne

Straznicy apeluja o zwracanie uwagi na tablice informacyjne i oznaczenia
granicy panstwa podczas turystycznych wycieczek. Nie wolno wchodzic na pas
drogi granicznej, oznaczony stosownymi tablicami “Pas drogi granicznej,
wejscie zabronione”. Funkcjonariusze Strazy Granicznej przestrzegaja przed
konsekwencjami karnymi w przypadku wejscia na pas drogi granicznej.
Zachowania takie stanowia czyny karalne okreslone w kodeksie wykroczen,
zagrozone kara grzywny do 500 zlotych – podkreslila Miroslawa
Aleksandrowicz.

Beda szukac potwora z Loch Ness. Prosza NASA o pomoc Pod koniec maja w
szkockim jeziorze Loch Ness rozpoczna sie kolejne poszukiwania slynnego
potwora. O pomoc zostala poproszona amerykanska agencja kosmiczna. – Mamy
nadzieje, ze eksperci z NASA moga dysponowac zaawansowana technologia
obrazowania do skanowania jeziora. Musielibysmy usiasc i porozmawiac z nimi
o tym, jak ja tu sprowadzic – powiedziala Aimee Todd z Loch Ness Centre. W
tym roku mija 90 lat od pierwszej zorganizowanej ekspedycji w celu
wyjasnienia tajemnicy. Znajdujace sie w szkockiej miejscowosci
Drumnadrochit Loch Ness Centre wezwalo amerykanska agencje kosmiczna, by
uzyczyla swojej wiedzy w zaplanowanych poszukiwaniach. Podczas trzech dni,
poczawszy od 30 maja, ochotnicy beda mieli za zadanie obserwowac
powierzchnie jeziora, zwracajac uwage na wszystkie nietypowe ruchy wody.
Liczymy, ze lowcy Nessie na calym swiecie pomoga nam dotrzec do ludzi w
NASA. Mamy nadzieje dotrzec do nich poprzez sile mediow spolecznosciowych.
Udalismy sie na brytyjskie uniwersytety. Mamy nadzieje, ze eksperci z NASA
moga dysponowac zaawansowana technologia obrazowania do skanowania jeziora.
Musielibysmy usiasc i porozmawiac z nimi o tym, jak ja tu sprowadzic –
powiedziala Aimee Todd z Loch Ness Centre.

90 lat od pierwszej wyprawy

Od czasu zorganizowanej w 1934 roku przez Edwarda Mountaina pierwszej
ekspedycji w celu wyjasnienia tajemnicy rzekomego potwora, w oficjalnym
rejestrze, w ktorym odnotowywane sa wszystkie doniesienia, ze ktos zauwazyl
lub uslyszal w Loch Ness cos, co mogloby nim byc, pojawilo sie 1156
wpisow. W sierpniu zeszlego roku zorganizowano najwieksze od 50 lat
poszukiwania – z uzyciem miedzy innymi dronow wyposazonych w kamery na
podczerwien i hydrofonu do wykrywania nietypowych podwodnych dzwiekow oraz
z udzialem okolo 200 ochotnikow na miejscu i 300 monitorujacych na
komputerach prowadzona na zywo transmisje. Podczas nich jedna z grup
uslyszala cztery niewyjasnione dzwieki, ale nie udalo sie ich
zarejestrowac, zatem tajemnica nie zostala wyjasniona. Wspolczesny mit o
potworze z Loch Ness ma swoj poczatek w 1933 roku, gdy menedzerka jednego z
hoteli Aldie Mackay powiedziala, ze widziala w jeziorze stworzenie podobne
do wieloryba. Gazeta “Inverness Courier” doniosla o tej obserwacji, a jej
redaktor Evan Barron zasugerowal, by stworzenie opisac jako “potwora”. Od
tego czasu tajemnica Nessie stala sie inspiracja dla ksiazek, programow
telewizyjnych i filmow, a takze przyczynila sie do rozwoju branzy
turystycznej. W rzeczywistosci legenda siega sredniowiecza, kiedy to
irlandzki mnich, sw. Kolumba mial napotkac bestie w Ness, rzece
wyplywajacej z Loch Ness. Badania w 1972 r. prowadzilo Loch Ness
Investigation Bureau, ktore powolano w latach 60., ale w 1977 roku je
rozwiazano, poniewaz nie udalo mu sie odkryc zadnych znaczacych dowodow
przemawiajacych za lub przeciw istnieniu potwora. Poprzednie proby
odnalezienia Nessie obejmowaly m.in. operacje Deepscan z 1987 r., kiedy 24
lodzie wyposazone w echosondy przeplynely cala dlugosc jeziora. W trzech
przypadkach wykryto cos, czego nie mozna bylo od razu wyjasnic.

Z kolei w 2019 r. naukowcy stwierdzili, ze stworzenia, ktore uznawano za
potwora z Loch Ness moga byc gigantycznymi wegorzami. Badacze z Nowej
Zelandii probowali skatalogowac wszystkie zyjace gatunki w jeziorze,
pobierajac DNA z probek wody. Po analizie wykluczono obecnosc duzych
zwierzat, o ktorych mowilo sie, ze mogly zapoczatkowac doniesienia o
potworze. Nie znaleziono zadnych dowodow na obecnosc prehistorycznego gada
wodnego zwanego plezjozaurem lub duzej ryby, takiej jak jesiotr. Loch Ness
jest najwiekszym slodkowodnym jeziorem w Szkocji pod wzgledem objetosci.
Miesci wiecej wody – 7452 miliony metrow szesc. – niz wszystkie angielskie
i walijskie jeziora razem wziete.

Facebook oflagowal jednoczesnie 21 wpisow Muzeum Auschwitz. Gawkowski:
to skandal Facebook oflagowal posty zamieszczone na tym portalu przez
profil Muzeum Auschwitz – poinformowala w piatek placowka. Powodem mialy
byc miedzy innymi “mowa nienawisci” czy “podzeganie do przemocy” rzekomo
zawarte we wpisach. Dzialanie w tej sprawie zapowiedzial minister
cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jak wynika z informacji Muzeum Auschwitz,
system moderowania tresci Facebooka usunal niektore posty z profilu tej
placowki. “Pragniemy wyrazic nasze glebokie zaniepokojenie w zwiazku z
ostatnia akcja Facebooka jednoczesnego oflagowania 21 postow opublikowanych
przez Muzeum Auschwitz” – napisali przedstawiciele placowki w piatek w
mediach spolecznosciowych. Jak dodali, zakwestionowane wpisy, ktore sa
holdem dla ofiar Auschwitz, zostaly usuniete przez system moderowania
tresci na Facebooku z absurdalnych powodow, takich jak: “nagosc i aktywnosc
seksualna doroslych”, “nekanie i molestowanie”, “mowa nienawisci” i
“podzeganie do przemocy”.

“Algorytmiczne wymazywanie historii”

Muzeum Auschwitz nazwalo takie zachowanie “algorytmicznym wymazywaniem
historii”. Jego pracownicy podkreslili, ze ich instytucje, ktora sluzy
zachowaniu pamieci o ofiarach niemieckiego nazistowskiego obozu, spotkala
ze strony Facebooka “bezprecedensowa akcja” i przypomnieli, ze
zakwestionowane przez ten serwis posty zawieraja wylacznie upamietniajaca
ofiary dokumentacje historyczna; ukazuja twarze i informacje biograficzne
tych, ktorzy ucierpieli i zostali zamordowani. “Pomimo naszego
natychmiastowego odwolania i prosby o weryfikacje, tylko ulamek
oflagowanych postow zostal przywrocony” – napisali. Przedstawiciele Muzeum
poinformowali tez, ze wpis z 6 kwietnia, upamietniajacy los zydowskich
dzieci z sierocinca w Izieu zostal szybko usuniety bez mozliwosci
odwolania. “Uzasadnienie przedstawione przez Facebooka, ze takie posty
naruszaja standardy spolecznosci jest calkowicie mylace” – podkreslili. “Od
lat Muzeum Auschwitz udostepnia podobne tresci bez zadnych problemow, a
jednak nagle 21 postow jest jednoczesnie oflagowanych. To budzi powazne
watpliwosci co do skutecznosci i dokladnosci technologii moderowania
tresci” – wskazali. “Ten okropny incydent nie tylko podwaza wazna prace
naszej instytucji. Taki czyn jest niedopuszczalny i obrazliwy dla pamieci
ofiar Auschwitz, ktora staramy sie zachowac. To krzywdzi tych, ktorzy
przezyli, potomkow i wszystkich, ktorzy chca zachowac prawde historyczna.
Domagamy sie natychmiastowego i dokladnego przegladu tej sprawy oraz
przejrzystego wyjasnienia, dlaczego te posty w ogole zostaly oflagowane” –
oswiadczyli przedstawiciele Muzeum. Dzialanie w tej sprawie zapowiedzial
minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. “Ukrywanie postow upamietniajacych
ofiary Auschwitz to skandal i ilustracja problemow z automatyczna moderacja
tresci” – napisal w serwisie X.

“Bedziemy domagac sie od (koncernu – red.) Meta informacji o powodach tej
sytuacji” – dodal. “Moderatorow powinno byc wiecej, a ci, ktorzy pracuja na
polskim rynku, powinni znac nie tylko jezyk (ktory tu nie byl problemem),
ale i kontekst. To jeden z powodow, dla ktorych tak intensywnie pracujemy
nad wdrozeniem europejskiego prawa DSA (Digital Services Act)” – dodal
Gawkowski.

DETEKTYW

Przelomowy dowod

Jest zima 2021 roku, policja poszukuje zaginionej matki dwojki dzieci. Trop
urywa sie na malej farmie w Kent, w poblizu ktorej zostaje znaleziona
beczka zawierajaca spalone drobne fragmenty kosci i ludzkie zeby. Wkrotce
okazuje sie, ze ofiary moga byc dwie, a sprawca prawdopodobnie seryjny
morderca. 18 listopada 2021 roku. Rodzice mlo- dej, samotnej matki, Alex
Morgan, zgla- szaja na policje jej zaginiecie. Sa bardzo zaniepo- kojeni,
gdyz ich corka nie wro- cila z weekendowego wyjazdu do SPA i nie odebrala
od nich swo- ich dwoch synow. Nie ma z nia rowniez zadnego kontaktu, co
jest dla niej bardzo nietypowe.

Sprawa zostaje przekazana do jednostki policji w Kent, ktora odkrywa, ze
dziewczyna prowa- dzi podwojne zycie, dorabiajac jako prostytutka. Podczas
poszu- kiwan sledczy wykorzystuja caly wachlarz dostepnych technologii, od
triangulacji telefonu komorko- wego po kamery CCTV. Wkrotce okazuje sie, ze
Alex nigdy nie pojechala do SPA, wbrew temu, co przekazala swoim rodzicom.

Na jednym z nagran z moni- toringu udaje sie namierzyc samochod kobiety
jadacy za zlo- tym Jaguarem w strone zacisz- nego gospodarstwa w Sussex.
Funkcjonariusze udaja sie na far- me, jednak nie znajduja ani mlo- dej
matki, ani jej pojazdu. Gdy maja juz odjezdzac, na drodze pojawia sie zloty
Jaguar, a kie- rowca – Mark Brown – zgadza sie na przesluchanie. Brown
chetnie dostarcza probke DNA i zezna- je, ze uprawial seks z Alex tego
samego dnia. Twierdzi, ze spo- tkanie trwalo godzine, a nastep- nie
pozegnali sie i mloda kobieta wyszla.

Dalsza analiza CCTV dowo- dzi jednak, ze klamie: nie ma sladu, by Alex
opuscila farme. Brown zostaje aresztowany, a poszukiwania przenosza sie na
plac budowy jego pracodawcy w Sevenoaks. W beczce po oleju funkcjonariusze
znajduja set- ki drobnych fragmentow kosci i dwa zeby. Badania
potwierdzaja, ze naleza one do zaginionej Alex.

NCzy to kolejna ofiara?

iedlugo pozniej w fir- mowej furgonetce Browna policja znajduje

leki na recepte nalezace do Leah Ware, innej samotnej mamy. Okazuje sie
rowniez, ze mloda kobieta reklamowala swoje uslugi na tej samej stronie dla
doroslych, co Alex.

Sledczy chca porozmawiac z Leah, jednak wkrotce odkrywa- ja, ze nikt nie
widzial jej od szesciu miesiecy. Jej przyjaciele zeznaja, ze byla ona w
przemocowym zwiazku z Markiem Brownem. Po dalszych poszukiwaniach na farmie
Browna znalezione zostaja szczatki psa Leah – co wskazu- je, ze moze byc to
kolejna ofiara mrocznych fantazji Marka.

Nagrania z kamer CCTV ujawniaja, ze Brown regularnie

wykupywal leki na recepte Leah, aby sprawiac wrazenie, ze wciaz zyje, a
takze wyplacal jej pienia- dze z zasilku. Podczas przeslu- chania
przedprocesowego Brown zmienia swoja wersje wydarzen: zeznaje, ze Alex
poslizgnela sie w jego warsztacie, uderzyla sie w glowe i zmarla. Na
podlodze bylo bardzo duzo krwi, a on spa- nikowal i pozbyl sie ciala.
Zespol technikow z psami tropiacymi ponownie przeszukuje warsztat, jednak
nie znajduje tam sladow krwi Alex.

Podczas postepowania przy- gotowawczego policja w Kent ponownie odwiedza
dom Alex Morgan. Tym razem sledczy znajduja pudelko zawierajace telefon
komorkowy, gotowke i pewna notatke… Czy okaze sie ona koronnym dowodem,
ktory pozwoli na ostateczne skazanie sprawcy?

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 15.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 103) (67344)

15 kwietnia 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

14 kwietnia 2024r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

EKSTRAKLASA

27 kolejka

Z.Lubin-G.Zabrze 1-2

28 kolejka

Warta Poznan-Korona Kielce 1-0

Pogon Szczecin-Ruch Chorzow 5-0

Stal Mielec-Widzew Lodz 0-0

Puszcza Niepolomice-Lech Poznan 2-1

Rakow Czestochowa-Legia Warszawa 1-1

LKS Lodz-Radomiak 3-2

Jagiellonia Bialystok-Cracovia 1-3

G.Zabrze-Slask Wroclaw 2-0

W poniedzialek Piast Gliwice-Z.Lubin

1.Jagiellonia 52pkt

2.Slask 50pkt

3.Lech 48pkt

4.Pogon 47pkt

5.Rakow 46pkt

6.Legia 46pkt

7.G.Zabrze 45pkt

8.Widzew 39pkt

9.Stal Mielec 38pkt

10.Radomiak 35pkt

11.Z.Lubin 35pkt

12.Cracovia 32pkt

13.Warta 31pkt

14.Piast 29pkt

15.Puszcza 29pkt

16.Korona 27pkt

17.LKS 21pkt

18.Ruch 20pkt

-“Prawie cztery gole Koulourisa. Pogon surowo ukarala Ruch Chorzow za

otwarta gre w Szczecinie”-

Jerzy Polowniak

Pogon Szczecin rozgromila Ruch Chorzow 5:0. Bohaterem spotkania zostal

Efthymis Koulouris. Grek w ciagu 12 minut ustrzelil hat-tricka i z 12

golami w sezonie jest juz wiceliderem ligowej tabeli strzelcow.

Pogon Szczecin chciala w piatek udowodnic, ze wciaz liczy sie w walce o

ligowe podium po nieudanym meczu w Poznaniu, gdzie byla lepszym zespolem

od Lecha, a jednak przegrala.

– Ruch walczy o przetrwanie w ekstraklasie. Mecze z takimi druzynami sa

zawsze bardzo trudne. To mocny fizycznie zespol i bardzo szybki z

przodu. Ale my rowniez nie mozemy sobie pozwolic na strate punktow –

ocenial sytuacje przed piatkowym spotkaniem w Szczecinie trener Jens

Gustafsson.

Ruch Chorzow rozpaczliwie potrzebuje punktow, zeby wciaz miec nadzieje

na unikniecie spadku z ekstraklasy. Ale jak je zdobyc, skoro piatkowy

mecz w Szczecinie goscie zaczeli bez pieciu graczy z podstawowego

skladu. Robert Dadok, Milosz Kozak, Juliusz Letniowski i Przemyslaw Szur

pauzowali za zolte kartki. W bramce niebieskich nie wystapil tez Dante

Stipica. Gdyby trener Janusz Niedzwiedz postawil 32-letniego Chorwata

miedzy slupkami, klub ze Slaska musialby zaplacic Pogoni 100 tys. zl, bo

takie zastrzezenie jest zapisane w umowie wypozyczenia tego bramkarza do

Chorzowa. Skutek tych wszystkich ograniczen byl taki, ze po raz pierwszy

od wrzesnia do bramki Ruchu powrocil Michal Buchalik, a w srodku pomocy

znalazlo sie miejsce dla doswiadczonego wychowanka Salosu Szczecin

Filipa Starzynskiego.

Takze w Pogoni zabraklo kluczowego gracza. Chodzi o Rafala Kurzawe,

ktory w ostatnich miesiacach wrocil do wysmienitej formy. Stal sie

rezyserem gry portowcow, ale przed tygodniem w Poznaniu doznal kontuzji

(uszkodzil wiezadlo poboczne) i nie zagra juz do konca sezonu. “Kurzi.

Wracaj do zdrowia” – w koszulkach z takim napisem wyszli gospodarze na

rozgrzewke przed piatkowym meczem. Miejsce Kurzawy u boku Frederika

Ulvestada zajal uniwersalny Alexander Gorgon, ktory w kilku minionych

meczach grywal raczej na boku pomocy.

Przed dwoma tygodniami Pogon w meczu z Cracovia u siebie uzyskala

prowadzenie w 47 sekundzie. Tym razem potrzebowala minute wiecej, by na

tablicy wyswietlil sie wynik 1:0. Linus Wahlqvist dogrywal z prawej

strony w pole karne, a Mateusz Bartolewski, starajac sie uprzedzic

napastnikow gospodarzy, skierowal pilke do wlasnej siatki.

Ruch odwaznie stawial na wysoki pressing i ofensywe, ale portowcy

kontrolowali wydarzenia na boisku i w 35. minucie podwyzszyli

prowadzenie. Z rzutu roznego centrowal Kamil Grosicki, a stojacy przy

blizszym slupku Adrian Przyborek sprytnie, stojac tylem do bramki,

chcial przedluzyc dosrodkowanie, ale zamiast tego udalo mu sie

przelobowac Buchalika. To debiutancki gol 17-latka w ekstraklasie, bo

poprzednie trafienie, w meczu ze Slaskiem Wroclaw, zostalo anulowane po

analizie VAR.

– Troche na tego pierwszego gola czekalem, az wreszcie sie doczekalem.

Moge powiedziec, ze zaskoczylem tez siebie, bo nie planowalem tak

uderzyc, ale czasem trzeba miec troche szczescia – mowil mlodziezowiec

Pogoni po meczu.

Dwie minuty pozniej pilka znow wpadla do bramki Ruchu po tym jak dalekim

podaniem Valentin Cojocaru uruchomil Efthymisa Koulourisa, ktory

wyprzedzil obroncow Ruchu i strzelil obok rozpaczliwie interweniujacego

bramkarza gosci, ale okazalo sie, ze wczesniej byl na pozycji spalonej.

W 43. minucie napastnik Pogoni ponownie znalazl sie sam na sam z

bramkarzem gosci, ale tym razem Buchalik zlapal pilke.

Ruch tez mial swoje okazje. Pod koniec pierwszej polowy Szymon Szymanski

oddal bardzo mocny strzal zza pola karnego, a Valentin Cojocaru musial

sie mocno wysilic, by go obronic.

To byl jednak wieczor nalezacy do Koulourisa. Pierwszy kwadrans drugiej

polowy byl koncertem jego skutecznosci. Grek w ciagu 12 minut

trzykrotnie trafil do siatki gosci. Najpierw, po podaniu Wachana

Biczachczjana z prawej strony, wyprzedzil w polu karnym Szymanskiego,

trafiajac na 3:0. Gola zadedykowal Kurzawie, unoszac w gore koszulke z

jego numerem. Szesc minut pozniej Wahlqist wycofal pilke spod koncowej

linii na 11. metr, a Koulouris uderzeniem po ziemi po raz drugi pokonal

Buchalika. Wreszcie w 59. minucie Grek dostal podanie z lewego skrzydla.

Centrowal Leonardo Koutris, a Koulouris udowodnil, ze glowa takze

potrafi strzelac gole.

– To moj pierwszy hat-trick tutaj, wiec jestem bardzo zadowolony – mowil

napastnik Pogoni po meczu. – Mysle, ze generalnie bylismy dzis dobrzy.

Lepsi w drugiej polowie. Zasluzylismy na zwyciestwo.

Przy stanie 5:0 trenerzy obu zespolow wymienili po polowie swoich

skladow. Zarowno Janusz Niedzwiedz, jak i Jens Gustafsson postawili na

mlodziez i mecz zaczal przypominac gre kontrolna, a nie walke o ligowe

punkty. Trudno sie temu dziwic. Wynik meczu byl juz rozstrzygniety.

Pogon mogla dolozyc jeszcze jednego lub dwa gole, ale w dogodnych

sytuacjach w polu karnym Ruchu spudlowali kolejno Fredrik Ulvestad i

mlodziezowiec Patryk Paryzek.

Gospodarze potwierdzili w piatkowym meczu, ze – obok Jagiellonii – sa w

ataku najskuteczniejsi w lidze. Pogon awansowala na czwarte miejsce w

tabeli, po innych meczach tej kolejki bedzie co najmniej piata.

Na pomeczowej konferencji prasowej Jens Gustafsson tak ocenil postawe

Pogoni: – Ruch sprawil, ze pierwsza polowa meczu byla dla nas trudna.

Totez cieszy, ze juz wtedy prowadzilismy 2:0. Cieszy mnie, ze przez caly

mecz gralismy ofensywnie. Wygralismy pewnie. Efthymis Kouluris robi w

meczach wiele dla druzyny. Czesto dzieki niemu ktos inny strzela bramki

dla Pogoni. Dzis przy strzale samobojczym na 1:0 takze mial swoj udzial.

Potem strzelil trzy gole. Zasluzyl na to. To topowy napastnik w lidze.

I Liga

26 kolejka

Polonia Warszawa-Resovia Rzeszow 1-0

27 kolejka

Z.Sosnowiec-G.Leczna 0-1

Resovia Rzeszow-Stal Rzeszow 0-2

Motor Lublin-Arka Gdynia 2-2

Katowice-Odra Opole 1-3

Wisla Plock-Wisla Krakow 1-1

Chrobry Glogow-Miedz Legnica 0-0

Lechia Gdansk-Nieciecza 3-1

Znicz Pruszkow-Tychy 2-3

Podbeskidzie-Polonia Warszawa 1-2

1.Lechia 53pkt

2.Arka 52pkt

3.Katowice 45pkt

4.G.Leczna 45pkt

5.Motor 45pkt

6.Tychy 45pkt

7.Wisla Krakow 42pkt

8.Wisla Plock 42pkt

9.Odra Opole 40pkt

10.Miedz 38pkt

11.Stal Rzeszow 35pkt

12.Chrobry 33pkt

13.Znicz 31pkt

14.Nieciecza
30pkt

15.Polonia Warszawa 29pkt

16.Resovia 25pkt

17.Podbeskidzie 21pkt

18.Z.Sosnowiec 14pkt

-Podzialem punktow zakonczylo sie spotkanie Motor Lublin – Arka Gdynia w

27. kolejce Fortuna 1 Ligi. W meczu padl remis 2:2. Obie druzyny

przedluzyly swoje serie spotkan bez porazki.

Gospodarze wyszli na prowadzenie dosc szybko, bo juz w siodmej minucie

gry. Marcel Gasior znakomicie zagral pilke do wychodzacego na wolne pole

Bartosza Wolskiego. Ten w sytuacji “sam na sam” z Pawlem Lenarcikiem

zachowal zimna krew i poslal futbolowke do siatki. Arka doprowadzila do

wyrownania w 14. minucie spotkania. Karol Czubak wykorzystal podanie

Janusza Gola i strzalem z bliskiej odleglosci pokonal Kacpra Rose.

Kilka minut pozniej trener Wojciech Lobodzinski musial dokonac

wymuszonej zmiany. Plac gry opuscil kontuzjowany Sebastian Milewski, a

jego miejsce zajal Hubert Adamczyk. W 29. minucie gry sedzia Daniel

Stefanski podyktowal “jedenastke” dla Arki. Dawid Gojny sfaulowal w polu

karnym Michala Krola. Rzut karny pewnie wykorzystal Piotr Ceglarz. Motor

po raz drugi w tym meczu wyszedl na prowadzenie.

Jeszcze przed przerwa obie ekipy mialy swoje szanse na gole. Strzelali

Marcel Dobrotka z Arki oraz Samuel Mraz z Motoru, ale obaj minimalnie

chybili. Lublinianie zeszli do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Tempo gry na poczatku drugiej polowy nie bylo zbyt wysokie. Przelom

nastapil w 62. minucie gry. Wtedy kapitalnym uderzeniem z dystansu

popisal sie Adamczyk. Rosa wyciagnal sie jak struna, ale nie byl w

stanie siegnac pilki. Na tablicy z wynikiem pojawil sie rezultat 2:2.

Drugie trafienie napedzilo gdynian. Arka zaczela odwazniej atakowac,

lecz nie mialo to przelozenia na kolejna bramke. W koncowce meczu

odpowiadac probowal Motor, ale takze w ich przypadku nie zakonczylo sie

to golem na wage zwyciestwa. Ostatecznie w Lublinie padl remis 2:2.

-Lechia Gdansk wrocila na fotel lidera, ale najadla sie strachu

Lechia Gdansk nie bez problemow pokonala Bruk-Bet Termalice Nieciecza

3:1 m.in. po dwoch golach Tomasa Bobcka. Bialo-zieloni wykorzystali

wpadke Arki Gdynia w Lublinie i po raz kolejny awansowali na pierwsze

miejsce w tabeli Fortuna I ligi.

27. kolejka ulozyla sie idealnie dla Lechii Gdansk, bo punkty stracila

zarowno Arka Gdynia, jak i zespoly z tzw. strefy barazowej, wiec wygrana

z Termalica pozwolila wrocic gdanskiej druzynie na pozycje lidera i

powiekszyc przewage nad trzecim miejscem do osmiu punktow.

Zwyciestwo druzynie Lechii zapewnil Tomas Bobcek, zdobywca obu bramek.

Slowak strzelil swojego osmego i dziewiatego gola w tym sezonie.

W pierwszej sytuacji wykorzystal przytomne podanie Dominika Pily i

pewnym strzalem z pola karnego pokonal Tomasza Loske. Wszystko zaczelo

sie jednak od swietnego prostopadlego zagrania Rifeta Kapicia. Z kolei

akcje na 2:0 rozpoczela beznadziejna strata Wiktora Biedrzyckiego na

wlasnej polowie. Mena podal do Bobcka, a ten przy lekkiej pomocy

rykoszetu podwyzszyl prowadzenie.

Natomiast nie bylo to spotkanie latwe, co moglaby sugerowac pozycja w

tabeli jednej i drugiej druzyny. Lechia bije sie o awans, Termalica

wciaz nie moze byc pewna utrzymania, a tymczasem na boisku nie bylo tego

widac. Goscie dlugimi fragmentami nie odstawali, a gdyby strzal Kacpra

Karaska z rzutu wolnego byl minimalnie bardziej precyzyjny, to pilka

wyladowalaby w siatce, a nie obila slupek. Kto wie, jakby sie potoczyl

ten mecz, gdyby wtedy Karasek trafil na 0:1.

Tak sie jednak nie stalo, Lechia strzelila jednego gola, pozniej

drugiego i spotkanie w zasadzie mozna bylo uznac za zakonczone.

Gospodarzom nieszczegolnie zalezalo na zdobyciu kolejnych bramek, to byl

raczej tryb ekonomiczny, zeby dowiezc korzystny wynik i przesadnie sie

nie zmeczyc. Z kolei Termalica nie za bardzo miala argumenty, kompletnie

nie potrafila zagrozic. I wtedy z pomoca przyszedl rezerwowy Loup-Diwan

Gueho, ktory bezmyslnie faulowal Macieja Wolskiego w polu karnym.

“Jedenastke” pewnie wykorzystal Biedrzycki i dosc nieoczekiwanie zrobily

nam sie emocje. Goscie przycisneli, zepchneli gdanszczan do defensywy,

jednak nie byli w stanie doprowadzic do remisu.

Co wiecej, w dziesiatej minucie doliczonego czasu Termalica nadziala sie

na kontre, Camilo Mena podal do Lukasza Zjawinskiego, a ten spokojnie

wykorzystal sytuacje sam na sam z bramkarzem.

Lechia: Bohdan Sarnawskyj – Dominik Pila (48′ Dawid Bugaj), Andrei

Chindris, Elias Olsson, Milosz Kalahur – Camilo Mena, Tomasz Neugebauer

(85′ Filip Koperski), Louis D’Arrigo (68′ Loup-Diwan Gueho), Rifet

Kapic, Kacper Sezonienko (68′ Jakub Sypek) – Tomas Bobcek (85′ Lukasz

Zjawinski).

-“Dbac o sport na dole piramidy, a nie prywatne interesy kolegow ze

srodowiska”-

Sebastian Parfjanowicz

Wyborcza historia z polozonej w samym sercu Kaszub Stezycy jest niczym

scenariusz kolejnego sezonu serialu “Ranczo”. Z tym ze to, co w

telewizji smieszy, tu ma swoje realne konsekwencje. “Musisz przyjechac,

by to naprawde zrozumiec. Wchodzisz do sali konferencyjnej urzedu gminy,

a tam z okna widac piekne zielone boiska, obiekty. Jakbys byl w

siedzibie klubu. Ale to nie klub, tylko urzad” – napisal do mnie znajomy

z okolic. Wojt lubi ten widok. I te boiska, i Radunie – lokalny klub

lubi bardzo.

Tak bardzo, ze przez 14 lat lozyl na niego regularnie, a w ostatnim roku

znalazl w budzecie nawet 2,3 mln zlotych. Publicznych zlotych. I to mimo

tego, ze gmina jest solidnie zadluzona, a inne kluczowe inwestycje

wymagaja kredytowania. “Florentino Perez ze Stezycy” – tak go tu

niektorzy zlosliwie nazywaja – pomaga, jak moze, by zespol awansowal do

I ligi. Zespol z miejscowosci liczacej” dwa tysiace osob.

Jak awansuja, a szanse maja – w tej chwili sa na miejscach barazowych –

to trzeba bedzie wydac kolejne kilka, a nawet kilkanascie milionow na

spelnienie wymagan drugiej klasy rozgrywkowej w Polsce. Po to, by pod

urzad gminy podjechal ktoregos pieknego dnia autokar Wisly Krakow albo

Motoru Lublin. “A dlaczego mielibysmy byc gorsi od innych miast? Tylko

dlatego, ze jestesmy mniejsi?” – pytal pan wojt w wywiadach, jak w tym

udzielonym przed trzema laty Piotrowi Stolarczykowi opublikowanym na

weszlo.com.

W tamtych czasach rzadzil i dzielil niepodzielnie, dzis nerwowo odlicza

dni do drugiej tury wyborow. Ma szczescie, ze w ogole do niej dojdzie,

bo jego rywal byl bliski zwyciestwa w pierwszej rundzie. Rywal, ktory

kampanie w znacznym stopniu oparl na obietnicy zakrecenia kurka na

pierwszy zespol Raduni. Dzieciaki tak, mlodziez tak, ale na tym koniec.

Drugi biegun.

Pikanterii dodaje fakt, ze wojt z kandydatem na wojta zyli kiedys

swietnie, zgodnie wspolpracowali. Kandydat byl zreszta” pilkarzem, a

potem trenerem Raduni. Co sie miedzy panami wydarzylo, nie wiadomo.

Wiadomo za to, co sie moze za chwile zdarzyc z klubem.

Celowo nie uzywam nazwisk. Kto chce, to znajdzie, poczyta wiecej, zdanie

sobie wyrobi. Tu chodzi o zjawisko. O kroplowke, ktora podtrzymuje przy

zyciu setki podobnych klubow i klubikow w calej Polsce. Albo w formie

dotacji od miasta, gminy, albo spolek skarbu panstwa. Decyzja o takim

finansowaniu jest czesto zalezna od jednej osoby. Ta osoba straci prace,

z kims sie pokloci albo po prostu znajdzie nowa, bardziej atrakcyjna

zabawke i klub z mocarza zamienia sie z dnia na dzien w pacjenta w

stanie agonalnym. To w najmniejszym stopniu bedzie wina tej osoby.

Wybory samorzadowe to swietny moment, by porozmawiac, jak nierynkowy,

uzalezniony od kaprysow i ukladow bywa polski sport. Pod Warszawa jest

kolejny klub, on juz w I lidze gra, dzierzawi od miasta obiekty, ale

caly czas chce wiecej i medialnie naciska. O lepsza murawe, inwestycje w

trybuny, infrastrukture. Zaplacic ma oczywiscie miejski zarzadca, bo to

jego stadion. Ale zarzadca ma pilnowac panstwowej kasy i na kazdy kaprys

zgadzac sie nie moze.

I tak to sie kreci w niejednym klubie. Przez gabinety prezydentow,

burmistrzow, wojtow. Bez dywersyfikacji srodkow i komercyjnego planu.

W niedzielnych wyborach samorzadowych miejsce w radach miast, gmin i

powiatow wywalczylo liczne grono bylych polskich sportowcow. Czesc na to

zasluzyla swietna dzialalnoscia spoleczna w ostatnich latach, czesc

miala po prostu znane, dobre nazwisko. I zycze, by przez najblizsze lata

to sie nie zmienilo. Chcialbym, by dbali o sport na dole piramidy, a nie

prywatne interesy kolegow ze srodowiska. Tak bedzie zdrowiej.

TENIS

-Iga Swiatek dokonczyla robote, Polki w finalach Pucharu Billie Jean King

Najlepsza tenisistka swiata awans przypieczetowala w sobote, wygrywajac

6:4, 6:3 ze szwajcarska nastolatka Celine Naef.

Stawka meczu Szwajcaria – Polska byl awans do finalow Pucharu Billie

Jean King. To kobiecy odpowiednik meskiego Pucharu Davisa, impreza

reprezentacyjna, w ktorej zawodniczki ubrane sa w narodowe barwy,

reprezentuja kraj, a podczas transmisji telewizyjnych bardziej

akcentowane jest nazwa kraju zawodniczki, niz jej nazwisko. W planie

kazdego takiego miedzypanstwowego meczu sa cztery pojedynki singlowe

oraz debel. Z tych pieciu starc trzeba wygrac trzy, by triumfowac w

calym meczu.

Polskie singlistki – Iga Swiatek i Magdalena Frech – wielki krok w

kierunku wygrania meczu zrobily w piatek, pokonujac odpowiednio z Simona

Waltert i Celine Naef. Zwlaszcza pojedynek Frech – Naef byl

emocjonujacy: potrzeba bylo trzeciego seta, Polka doskonale wytrzymala

ten mecz kondycyjnie.

Prowadzenie 2:0 po pierwszym dniu imprezy spowodowalo, ze w sobote

trzeba bylo wygrac tylko jedno starcie z trzech, by wygrac mecz. Sprawe

awansu zalatwila Iga Swiatek, ktora wygrala 6:4, 6:3 z Naef. – Jestem

przeszczesliwa i dumna z calego zespolu. To byl tydzien pelen radosci,

mam nadzieje, ze sprawe dokonczymy w listopadzie – powiedziala Polka po

meczu, ktory toczyl sie na kortach twardych, co nie bylo w smak liderce

rankingu WTA, przygotowujacej sie juz do tej czesci sezonu, ktora odbywa

sie na maczce.

Wobec faktu, ze po zwyciestwie Swiatek mecz Szwajcaria – Polska byl juz

rozstrzygniety, zrezygnowano z singla Frech – Waltert. Na zakonczenie

imprezy rozegrano tylko debla, w ktorym Polske reprezentowaly Maja

Chwalinska i Katarzyna Kawa.

W listopadzie w Sewilli odbeda sie finaly Pucharu Billie Jean King.

Polska bedzie tam jedna z osmiu druzyn, a z Iga Swiatek w skladzie

bedzie grozna w kazdym meczu.

SIATKOWKA

Wielki nieobecny skomentowal powolania Nikoli Grbicia.

Nikola Grbic oglosil w piatek liste 30 powolanych siatkarzy na

tegoroczna Lige Narodow. Wsrod powolanych zabraklo Bartosza Kwolka,

ktory jest uznawany za jednego z najwiekszych nieobecnych, biorac pod

uwage fakt, ze wczesniej byl powolywany do szerokiego grona. Sam Kwolek

skomentowal brak powolania w rozmowie ze Sport.pl.

Wsrod powolanych znalazlo sie trzech debiutantow: Bartosz Gomulka,

Lukasz Usowicz oraz Szymon Jakubiszak. Jednym z najwiekszych zaskoczen

jest brak Bartosza Kwolka. Przyjmujacy Aluron CMC Warty Zawiercie zdazyl

juz skomentowac brak powolania.

– To nie jest odpowiedni moment na mowienie o moich emocjach. Nie ma tu

co komentowac. Taka decyzje podjal trener – stwierdzil Kwolek cytowany

przez Sport.pl.

Przed powolaniami PZPS dogadal kluczowa kwestie przed igrzyskami

olimpijskimi. Polscy siatkarze tuz przed wylotem do Paryza zagraja w

Gdansku w turnieju towarzyskim. Podczas dwudniowego wydarzenia na

parkiecie zobaczymy starcia Bialo-Czerwonych z bardzo wymagajacymi rywalami.

W dniach 27-30 czerwca w lodzkiej Atlas Arenie zagraja w finalach Ligi

Narodow, a nastepnie wezma udzial w Memoriale Huberta Wagnera i

dwudniowym turnieju towarzyskim. W nim wystapi takze USA, Japonia i

czwarty jeszcze nieznany uczestnik.

Powolania na mecze Ligi Narodow 2024:

Lista 30 zawodnikow na VNL 2024:

• Sebastian Adamczyk – srodkowy

• Bartosz Bednorz – przyjmujacy

• Mateusz Bieniek – srodkowy

• Bartlomiej Boladz – atakujacy

• Karol Butryn – atakujacy

• Dawid Dulski – atakujacy

• Jan Firlej – rozgrywajacy

• Tomasz Fornal – przyjmujacy

• Michal Gierzot – przyjmujacy

• Bartosz Gomulka – atakujacy

• Kuba Hawryluk – libero

• Norbert Huber – srodkowy

• Marcin Janusz – rozgrywajacy

• Szymon Jakubiszak – srodkowy

• Lukasz Kaczmarek – atakujacy

• Karol Klos – srodkowy

• Marcin Komenda – rozgrywajacy

• Jakub Kochanowski – srodkowy

• Bartosz Kurek – atakujacy

• Wilfredo Leon – przyjmujacy

• Grzegorz Lomacz – rozgrywajacy

• Jakub Popiwczak – libero

• Mateusz Poreba – srodkowy

• Mikolaj Sawicki – przyjmujacy

• Kamil Semeniuk – przyjmujacy

• Artur Szalpuk – przyjmujacy

• Kamil Szymura – libero

• Aleksander Sliwka – przyjmujacy

• Lukasz Usowicz – srodkowy

• Pawel Zatorski – libero

Terminarz Ligi Narodow 2024. Mecze Polakow:

Turniej w Turcji:

• USA – Polska, 22 maja, godz. 19:00

• Kanada – Polska, 23 maja, godz. 16:00

• Holandia – Polska, 24 maja, godz. 19:00

• Slowenia – Polska, 26 maja, godz. 13:00

Turniej w Japonii:

• Polska – Bulgaria, 4 czerwca, godz. 8:30

• Polska – Turcja, 6 czerwca, godz. 12:30

• Japonia – Polska, 7 czerwca, godz. 12:20

• Polska – Brazylia, 8 czerwca, godz. 8:30

Turniej w Slowenii:

• Wlochy – Polska, 19 czerwca, godz. 20:30

• Argentyna – Polska, 21 czerwca, godz. 13:00

• Serbia – Polska, 22 czerwca, godz. 16:30

• Kuba – Polska, 23 czerwca, godz. 13:00

-“Pada kolejny olimpijski mit. Lekkoatleci dostana pieniadze za medal w

Paryzu”-

Radoslaw Leniarski

Po raz pierwszy w historii olimpijczyk otrzyma za zloty medal pieniadze

od miedzynarodowej federacji. Po 50 tys. dol. dostana wszyscy zloci

lekkoatleci igrzysk w Paryzu. I tylko oni.

Bezprecedensowa decyzje podjal szef swiatowej federacji lekkoatletyki

(World Athletics) Sebastian Coe. Brytyjczyk gra swoja gre – zamierza

wystartowac w przyszlorocznych wyborach na przewodniczacego

Miedzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, kiedy skonczy sie kadencja

Thomasa Bacha.

Dotychczas nagrody dawaly medalistom narodowe komitety olimpijskie,

rzady, prezydenci, sponsorzy – ale nie miedzynarodowe federacje

poszczegolnych dyscyplin sportowych. W Indonezji zlota druzyna

badmintonowa otrzymala klopsy miesne na cale zycie, a jedna zawodniczka

dodatkowo piec krow. W Singapurze – kraju maciupenkim – nie ma miejsca

dla krow, jest za to duzo pieniedzy, wiec zloty medalista dostal prawie

737 tys. dol. (w przeliczeniu). W Hongkongu zlota pingpongistka cieszy

sie od niedawna transportem publicznym za darmo i bedzie sie cieszyc

przez cale zycie, zloci Bialorusini z igrzysk w 2008 r. otrzymuja dwa

razy w miesiacu kielbase, zloty zapasnik z Dagestanu w Rosji dostal

konia wyscigowego i pieniadze na obrok.

W Polsce nagroda od PKOl za olimpijskie zloto bedzie dwupokojowy

apartament w stolicy, diament, obraz, 250 tys. zl, voucher na wakacje

oraz przygotowanie wspomnianego wczesniej apartamentu pod klucz.

Do tej pory zadna sportowa federacja nie wpadla na pomysl, zeby zaplacic

za zloty medal. Choc formalnie organizatorem igrzysk jest MKOl, ale za

starty w poszczegolnych dyscyplinach olimpijskich odpowiadaja

miedzynarodowe zwiazki sportowe. World Athletics jest wiec

wspolorganizatorem igrzysk i na wiesc o pienieznej nagrodzie za medal

pomyslodawca nowozytnych igrzysk Pierre de Coubertin chyba przewraca sie

w grobie. Szef MKOl Thomas Bach tez moze nie byc zadowolony, zwlaszcza

ze dowiedzial sie o decyzji Coe, gdy ten juz ja oglosil.

Przez dekady w ruchu olimpijskim rzadzila coubertinowska idea o udziale

w igrzyskach jako najwiekszej nagrodzie dla sportowca. Karano

zawodnikow, ktorzy zlamali amatorski status czystego olimpijczyka,

wziawszy na przyklad drobna nagrode pieniezna za zwyciestwo w

regionalnych zawodach, odbierano delikwentowi medal, wymazywano ze

statystyk, dyskwalifikowano.

Za czasow przewodniczacego MKOl Juana Antonio Samarancha padaly

najwieksze zasieki. Symboliczny koniec zludy mozna bylo odtrabic w 1992

r., gdy do Barcelony zjechal pierwszy Dream Team milionerow z NBA, z

Michaelem Jordanem na czele.

Wciaz jednak ani MKOl, ani federacje nie proponowaly pieniedzy za

olimpijski medal. Wraz z decyzja World Athletics o nagrodzie padl wiec

jeden z ostatnich murow. Wkrotce byc moze runa ostatnie, czyli MKOl

zacznie wyplacac nagrody za medale lub bedzie uiszczal oplaty za udzial

gwiazd – mozna sie tego spodziewac zwlaszcza pod kierownictwem Coe, o

ile wygra wybory w 2025 r.

Sportowcy coraz glosniej i w coraz lepiej zorganizowany sposob domagaja

sie udzialu w zyskach MKOl. Uwazaja, ze organizacja rozpyla wokol siebie

zaslone dymna w postaci ideologii olimpijskiej, podczas gdy juz od dawna

jest miedzynarodowa zyskowna korporacja, w ktorej wazne role graja

pracownicy dzialu finansowego. Faktycznie dochody MKOl w poprzednim

cyklu olimpijskim (2017-2020/21) wyniosly 7,6 mld dol. Komitet w

corocznym raporcie finansowym broni sie i dowodzi, ze wydaje 90 proc.

dochodow na potrzeby sportowcow, poprzez narodowe komitety i federacje

sportowe. To 4,2 mln dol. kazdego dnia. Ile z tego dociera do

sportowcow, bez ktorych nie bedzie igrzysk – tej informacji brak.

Ale nawet teraz kazdy sportowiec przyzna, ze dla niego najwazniejszy

jest zloty medal olimpijski, jakikolwiek medal, a reszta jest dodatkiem.

Tyle ze coraz cenniejszym.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 14.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 102) (67343)

14 kwietnia 2024r.

Pogoda

niedziela, 14 kwietnia 17 st C

Przewaga chmur

Opady:20%

Wilgotnosc:53%

Wiatr:24 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂 dzis jak to przy niedzieli, wiadomosci w
wiekszosci zabawne i udowadniajace, ze pewne zjawiska nie maja granic 😉

Milego dnia 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

– Panie Leonardzie, co pan robil w laboratorium z trzema asystentkami?
– Nic…
– To dlaczego ten krolik patrzy na pana z takim szacunkiem?

Jaroslaw Kaczynski czyta w Sejmie wlasna ksiazke W piatek w Sejmie poslowie
zajmowali sie miedzy innymi nowelizacja ustawy o Krajowej Administracji
Skarbowej oraz systemem ubezpieczen spolecznych. W czasie obrad kamery
zarejestrowaly, jak prezes PiS Jaroslaw Kaczynski czyta ksiazke – “Polske
naszych marzen”, ktorej sam jest autorem. W piatek, ostatniego dnia
posiedzenia Sejmu, poslowie zajmowali sie miedzy innymi nowelizacja ustawy
o Krajowej Administracji Skarbowej, odbylo sie takze pierwsze czytanie
rzadowego projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczen spolecznych.
Po poludniu przeprowadzono blok glosowan, podczas ktorego poslowie
zdecydowali nad projektem uchwaly w sprawie powolania

i wyboru skladu osobowego Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektow
ustaw dotyczacych prawa do przerywania ciazy.

Kaczynski czyta wlasna ksiazke

Uwage kamer zwrocil w czasie posiedzenia Sejmu prezes Prawa i
Sprawiedliwosci Jaroslaw Kaczynski, ktory w pewnym momencie czytal ksiazke.
Jak sie okazuje, wybrana przez niego pozycja to “Polska naszych marzen”,
ktorej sam jest autorem. Ksiazka Jaroslawa Kaczynskiego ukazala sie w 2011
roku i poruszala tematy takie jak “zrodla terazniejszosci”, polityka
historyczna, edukacja, sadownictwo, armia czy media publiczne. W drugiej
czesci ksiazki znajduje sie takze “alfabet Jaroslawa Kaczynskiego”
poswiecony okreslonym osobom – miedzy innymi Joachimowi Brudzinskiemu,
Tadeuszowi Cymanskiemu, Beacie Kempie, Zbigniewowi Ziobro, czy Jackowi
Kurskiemu. Ale pojawiaja sie tez wzmianki na temat politykow z przeciwnego
mu obozu politycznego – Romana Giertycha, Bronislawa Komorowskiego,
Radoslawa Sikorskiemu czy Donalda Tuska.

Jego zdjecia znalazly sie w kalendarzu dla gejow. Ksiadz odsuniety od pracy
duszpasterskiej Ksiadz archidiecezji czestochowskiej, pelniacy posluge w
Wielkiej Brytanii, ktory pozowal w kalendarzu dla gejow, zostal odsuniety
od poslugi i pelnienia wszelkich urzedow oraz od pracy duszpasterskiej –
podala w piatek czestochowska kuria. O tym, ze polski ksiadz delegowany do
Londynu zostal rozpoznany na zdjeciach w gejowskim kalendarzu i ze wierni o
sprawie poinformowali przelozonych duchownego, informowal przed kilkoma
dniami gazeta.pl. Portal powolujac sie na kanclerza Polskiej Misji
Katolickiej w Anglii i Walii dodal, ze duchowny zrezygnowal z urzedu
proboszcza. W internecie pojawily sie zdjecia ze wspomnianego kalendarza.

Do sprawy odniosla sie czestochowska kuria, ktora w zamieszczonym w piatek
na stronie internetowej komunikacie poinformowala o wszczeciu
przewidzianego prawem kanonicznym administracyjnego postepowania karnego i
przeprosila wszystkich, ktorzy poczuli sie zgorszeni.

“Zaskoczenie, bol i glebokie zazenowanie”

“Kuria Metropolitalna w Czestochowie z zaskoczeniem, bolem i glebokim
zazenowaniem przyjela doniesienia dotyczace podlegajacego jej duchownego
pracujacego w strukturach Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.
Dotychczas nikt nie informowal nas o niewlasciwej postawie moralnej
kaplana” – glosi komunikat, podpisany przez rzecznika prasowego
archidiecezji czestochowskiej ks. Mariusza Bakalarza. “Po weryfikacji
informacji prasowych i otrzymaniu dowodow, we wspolpracy z Polska Misja
Katolicka w Anglii i Walii, wszczelismy przewidziane prawem kanonicznym
administracyjne postepowanie karne. Ze wzgledu na powage zarzutow i
wywolane zgorszenie duchowny zostal natychmiast oddalony od poslugi i
pelnienia wszelkich urzedow oraz od pracy duszpasterskiej” – dodal
rzecznik. Przedstawiciele archidiecezji podziekowali wiernym, ktorzy
poinformowali o zachowaniach kaplana. Wszystkich, ktorzy wiedza o
jakichkolwiek innych niewlasciwych sytuacjach dotyczacych tego duchownego,
prosza o niezwloczne poinformowanie o tym Kurii Metropolitalnej w
Czestochowie. “Przepraszamy wszystkich zgorszonych karygodnymi i
uragajacymi kaplanskiej postawie czynami duchownego. Oswiadczamy, ze
zarzuty zostana rzetelnie zbadane, a zlo surowo ukarane” – napisal ks.
Bakalarz

16-latek biegal miedzy samochodami na trasie ekspresowej Nastolatek biegal
po trasie S8. Wymachiwal rekami i zmuszal kierowcow do gwaltownego
hamowania. Straznicymiejscy sciagneli 16-latka z jezdni. Powodem nerwowego
zachowania nastolatka okazal sie zawod milosny. 10 kwietnia, kilka minut po
godzinie 22 stoleczni straznicy miejscy z V Oddzialu Terenowego patrolowali
ulice Wloscianska. W pewnej chwili uslyszeli krzyki i zauwazyli na srodku
trasy ekspresowej S8 mlodego mezczyzne. Jak podali w komunikacie,
wymachujac rekami biegal pomiedzy szybko jadacymi samochodami.

– Wykorzystujac chwilowa nieuwage mezczyzny podbieglismy do niego na
wysokosci opuszczonej stacji paliw i sciagnelismy na pobocze. Poniewaz
wyrywal sie, krzyczal i nie sluchal naszych polecen, musielismy go
obezwladnic i zalozyc kajdanki – opisuja interwencje straznicy miejscy.
Straznicy poinformowali, ze od mlodego czlowieka wyczuwalny byl alkohol.
Straznicy dowiedzieli sie, ze powodem nerwowego rozstroju 16-latka bylo
rozstanie z ukochana. “Na miejsce wezwane zostalo pogotowie ratunkowe,
ktore zabralo roztrzesionego mlodzienca do szpitala” – dodala straz miejska.

Europosel mial ukrasc probki w sklepie. Stracil immunitet Gunnar Beck,
europosel skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), stracil
immunitet. Parlament Europejski podjal decyzje o uchyleniu go w zwiazku z
domniemana kradzieza probek w jednym z niemieckich domow towarowych.
Zdaniem Becka zarzuty wobec niego “sa bezpodstawne” i motywowane
politycznie. Chodzi o zdarzenie, do jakiego mialo dojsc w 2022 roku w domu
towarowym w Neuss w zachodnich Niemczech. Wedlug raportu parlamentarnej
komisji prawnej, ktora badala sprawe, Beck mial wejsc do sklepu i “wziac
kilka probek produktow testowych wystawionych do wyprobowania przez
klientow, rzekomo w celu zabrania ich bez placenia za nie”. Chociaz sklep
zglosil kradziez, polityk i tak probowal opuscic lokal, ale zostal
zatrzymany przez detektywow sklepowych. Na miejsce wezwano policje, ktorej
Beck “mial stawiac opor”.

Europosel stracil immunitet

Wniosek o uchylenie immunitetu Becka zlozyla prokuratura generalna w
Duesseldorfie. W czwartek wiekszosc parlamentarzystow zaglosowala w
Parlamencie Europejskim za przyjeciem wniosku o uchylenie immunitetu.
Sledztwo w sprawie domniemanej kradziezy jest w toku. Zdaniem Becka zarzuty
wobec niego “sa bezpodstawne” i motywowane politycznie. – Jestem
przekonany, ze w odpowiednim czasie zostane oczyszczony z zarzutow –
skomentowal polityk. 58-letni Gunnar Beck jest z wyksztalcenia prawnikiem.
Od 2014 roku nalezy do AfD, w 2019 roku uzyskal mandat do PE. Portal
tygodnika “Spiegel” przypomnial w czwartek, ze Beck w 2022 roku otrzymal
grzywne w wysokosci 9,2 tys. euro za “uzywanie niewlasciwego tytulu”.
Europosel podczas spotkania przedstawicieli AfD w Magdeburgu w 2018 roku
przedstawil sie jako profesor.

Nie chcieli zrobic zakupow, zostali uwiezieni w sklepie na kilka godzin
Grupa turystow w poludniowo-zachodnich Chinach zostala zamknieta na kilka
godzin w sklepie z posciela po tym, jak odmowili zakupow – podaja lokalne
media. I zwracaja uwage, ze to czeste zjawisko. Tanie biura podrozy maja
zarabiac na prowizjach przekazywanych im przez sklepy, do ktorych
prowadzone sa cale grupy wycieczkowe. Jak podaje w piatek portal dziennika
“South China Morning Post”, grupa 37 turystow z prowincji Liaoning w
polnocno-wschodnich Chinach zostala uwieziona w jednym ze sklepow z
materacami i posciela w prowincji Junnan w poludniowo-zachodniej czesci
kraju po tym, jak odmowili kupienia oferowanych im produktow.

“Przyjechalismy tu w poludnie i wciaz tu jestesmy” – mowi jedna z
uwiezionych w nagraniu opublikowanym w mediach spolecznosciowych. Jak
dodaje, grupie “nie pozwolono wyjsc ze sklepu”. “SCMP” podkresla, ze nie
jest jasne, jak dlugo turysci przebywali w sklepie, jednak wedlug doniesien
medialnych minelo “kilka godzin”, nim zostali wypuszczeni. Miejscowe sluzby
podaly na swoim koncie w serwisie WeChat, ze wlasciciel sklepu otrzymal
nakaz wstrzymania wykonywania dzialalnosci gospodarczej, a przewodnik z
biura podrozy, z ktorym podrozowali uwiezieni turysci i ktory zaprowadzil
ich do sklepu, zostal ukarany grzywna w wysokosci 10 tys. juanow
(rownowartosc ok. 5,6 tys. zl – red.).

Zmuszanie do zakupow “na porzadku dziennym”

“Incydenty z udzialem turystow podrozujacych do Junnan i zmuszanych przez
przewodnikow do robienia zakupow w okreslonych sklepach sa na porzadku
dziennym” – wyjasnia portal hongkonskiej gazety, przypominajac, ze w lutym
tego roku “przewodnik kazal piecioosobowej rodzinie opuscic autobus
wycieczkowy po tym, jak odmowili oni zakupu zlotej bransoletki za 50 tys.
juanow (ok. 28 tys. zl – red.)”. Tanie biura podrozy maja zarabiac na
prowizjach przekazywanych im przez sklepy, do ktorych prowadzeni sa
turysci.

Portal BBC juz w 2013 roku donosil o wprowadzeniu w Chinach nowych
przepisow zakazujacych tzw. przymusowych zakupow podczas wycieczek z tanimi
biurami podrozy. Dwa lata pozniej “Los Angeles Times” wskazalo, ze zjawisko
nie zniknelo, piszac o zdarzeniu, ktore mialo miejsce w Hongkongu. 54-letni
budowlaniec zostal pobity i zmarl po tym, jak probowal przerwac bojke
miedzy przewodnikiem a turysta, ktory nie chcial niczego kupic w sklepie
jubilerskim. “Sprawa wywolala oburzenie w calym kraju, podsycajac zadania
zaostrzenia istniejacych regulacji” – donosilo “LA Times” w 2015 roku.

Ptak zaspiewal jak syrena policyjna

Ptak nasladowal dzwiek syreny policyjnej w angielskim hrabstwie
Oxfordshire. Zwierzeciu udalo sie niemal idealnie odwzorowac
charakterystyczny odglos towarzyszacy przejazdowi auta na sygnale. Jak
potwierdzili funkcjonariusze w mediach spolecznosciowych, to wcale nie
spozniony zart primaaprilisowy. Policjanci z miasta Bicester w hrabstwie
Oxfordshire przezyli chwile zdziwienia, gdy w tym tygodniu nagle uslyszeli
dzwiek policyjnej syreny. Do zludzenia przypominal on odglos samochodu
patrolowego na sygnale, ale zadna z jednostek nie korzystala wlasnie z
syreny. Funkcjonariusze podejrzewali nawet, ze jeden z radiowozow mogl sie
zepsuc.

To nie zart

Jak sie okazalo, zrodlem wycia byl nie zepsuty system, ale… siedzacy na
pobliskim drzewie ptak. Zwierze, ktore najprawdopodobniej mieszka niedaleko
posterunku, nauczylo sie jednostajnego dzwieku i zaczelo go nasladowac. To
stuprocentowa prawda, a nie spozniony zart na Prima Aprilis – przekazali
funkcjonariusze w mediach spolecznosciowych.

Na swiecie zyje wiele gatunkow ptakow mimetycznych, czyli takich, ktore
potrafia nasladowac rozne dzwieki, od przejezdzajacych pojazdow po ludzka
mowe. Wsrod nich sa papugi zako, gwarki, szpaki czy noszace bardzo trafna
nazwe przedrzezniacze. Niestety, nie udalo sie okreslic, do jakiego gatunku
zaliczal sie “spiewak” z Bicester.

Amerykanski lotniskowiec wyslany w poblize Izraela w zwiazku z grozbami
Iranu Stany Zjednoczone reaguja na rosnace ryzyko ataku na Izrael ze strony
Teheranu. Amerykanie skierowali na wody Morza Czerwonego lotniskowiec USS
Dwight Eisenhower – jednostka ta jest w stanie przechwycic iranskie rakiety
i drony. Amerykanski lotniskowiec Dwight Eisenhower pojawil sie w piatek na
wodach Morza Czerwonego w poblizu Izraela. Jednostka ta bylaby w stanie
przechwycic iranskie pociski rakietowe i drony, gdyby Teheran zrealizowal
swoje grozby ataku na izraelskie obiekty wojskowe – powiadomil portal Times
of Israel.

Stany Zjednoczone przenosza na Bliski Wschod “dodatkowe zasoby” wojskowe,
aby “wzmocnic tam wysilki na rzecz odstraszania i zwiekszyc poziom ochrony
sil USA” – przekazaly zrodla w Departamencie Obrony w rozmowie z telewizja
Fox News. Wedlug amerykanskiej stacji CBS News, ktora powolala sie na
przedstawicieli wladz w Waszyngtonie, Iran jeszcze w piatek moze
przeprowadzic ataki z wykorzystaniem dziesiatek precyzyjnych rakiet i ponad
100 dronow na obiekty wojskowe w Izraelu. Te zapowiedzi potwierdzil Dzawad
Karimi Kuddusi, deputowany do iranskiego parlamentu i czlonek
parlamentarnej komisji ds. bezpieczenstwa narodowego i polityki
zagranicznej. Kuddusi oznajmil w komunikacie na platformie X, ze atak na
Izrael zostanie przeprowadzony “w ciagu najblizszych godzin” za pomoca
pociskow rakietowych Sedzdzil, Chejbar i Szahab o zasiegu od 1 tys. do 2,5
tys. km.

Kazda rakieta, ktorej zasieg wynosi okolo 2 tys. km, moze zostac uzyta do
uderzenia na Izrael z terytorium Iranu – zauwazyl portal Iran International.

Atak na konsulat Iranu i zapowiedz odwetu

Wedlug zapowiedzi Teheranu bylby to odwet za izraelski ostrzal konsulatu
Iranu w stolicy Syrii Damaszku, przeprowadzony 1 kwietnia. W wyniku tego
uderzenia zginelo prawdopodobnie kilkanascie osob, w tym trzech wyzszych
ranga iranskich dowodcow i czterech innych oficerow, ktorzy nadzorowali
tajne operacje Teheranu w regionie Bliskiego Wschodu. Izrael nie przyznal
sie do ataku, ale tez nie zaprzeczyl oskarzeniom o jego przeprowadzenie.

SPORT

Totalna kompromitacja w ekstraklasie. Dosadniej skomentowac sie tego nie da
Ruch Chorzow znacznie zmniejszyl swoje szanse na utrzymanie. Zespol
prowadzony przez Janusza Niedzwiedzia przegral az 0:5 z Pogonia Szczecin, a
hat-trickiem w 12 minut popisal sie Efthymios Koulouris. Ruch wygral
zaledwie dwa mecze w sezonie i musi zaczac wygrywac w koncowce rozgrywek,
by jeszcze powalczyc o utrzymanie. Tuz po zakonczeniu spotkania glos zabral
Michal Buchalik. Bramkarz Ruchu uzyl mocnych slow, odnoszac sie do wystepu
druzyny. Starcie miedzy Pogonia Szczecin a Ruchem Chorzow bylo jednym z
piatkowych meczow otwierajacych 28.
kolejke Ekstraklasy. Beniaminek przegral az 0:5. Zaczelo sie od
samobojczego trafienia Mateusza Bartolewskiego w drugiej minucie. Jeszcze w
pierwszej polowie gola strzelil Adrian Przyborek. W drugiej polowie
wystarczylo 12 minut, by Efthymios Koulouris zdobyl hat-tricka. Tym samym
zespol prowadzony przez Janusza Niedzwiedzia nie ulatwil swojej sytuacji w
walce o utrzymanie na najwyzszym poziomie rozgrywkowym. Obecnie Ruch
zajmuje przedostatnie miejsce w lidze z 20 punktami po 28 meczach.
Chorzowianie traca siedem punktow do Korony Kielce
,
ktora znajduje sie tuz nad strefa spadkowa.

Bramkarz Ruchu nie wytrzymal po meczu. “Dalismy d***”

Tuz po zakonczeniu spotkania z Canal+ Sport rozmawial Michal Buchalik.
Bramkarz Ruchu nie przebieral w slowach, opisujac wystep calej druzyny
przeciwko Pogoni. – Dla nas kazdy mecz jest jak final, ale ten tak nie
wygladal. Szkoda tylko naszych kibicow
, bo przyjechali tu do Szczecina w
szerokim gronie. Dalismy d*py i nie boje sie tego powiedziec. Walczac o
utrzymanie, nie mozemy tak grac – przekazal Buchalik (cytat za: weszlo.com
).
Wynik 0:5 z Pogonia to najwyzsza porazka Ruchu w tym sezonie. Ruch Chorzow
zagra jeszcze w tym sezonie z Widzewem Lodz (20.04), Slaskiem Wroclaw
(27.04),
Lechem Poznan (03.05), Radomiakiem Radom (13.05), Korona Kielce (18.05) i
Cracovia (25.05). Aby zwiekszyc swoje szanse na utrzymanie Ruch musi zaczac
wygrywac. Do tej pory beniaminek wygral tylko dwa mecze w sezonie. Pierwszy
raz dokonal tego w drugiej kolejce w meczu
z LKS-em (2:0). Na kolejna wygrana
trzeba bylo czekac do poczatku marca i starcia z Piastem Gliwice (3:0) w
23. kolejce Ekstraklasy. Ruch Chorzow jest piatym klubem, ktory w karierze
reprezentuje Buchalik. Bramkarz rozpoczynal kariere w ROW Rybnik, a potem
gral dla Odry Wodzislaw, Lechii Gdansk i Wisly Krakow. Buchalik byl
bramkarzem Ruchu w sezonie 13/14 i wrocil do klubu po dziesieciu latach. W
tym sezonie zagral w osmiu meczach, w ktorych zachowal jedno czyste konto.
W rundzie jesiennej Buchalik przegrywal rywalizacje z Krzysztofem
Kaminskim, a na wiosne – z Dante Stipica.

Lewandowski w koncu pokazal, co potrafi. Hiszpanie oglaszaja. “Uciszyl”
Robert Lewandowski radzi sobie znakomicie w ostatnich tygodniach.
Regularnie trafia do siatki i pomaga kolegom w kreowaniu groznych akcji.
Zwyzka jego formy zbiegla sie tez z poprawa gry FC Barcelony, na co uwage
zwrocili dziennikarze “Marki”. Poswiecili caly artykul Polakowi,
wychwalajac jego postawe w 2024 roku. “Odrodzil sie” – podkresla redakcja.
Poczatek sezonu nie byl udany dla Roberta Lewandowskiego. Polak czesto
zawodzil i rzadko strzelal bramki, za co krytykowali go eksperci. W 2024
roku nastapil wyczekiwany przelom. Napastnik zdobywa gole jak na zawolanie
(od stycznia trafil 11 razy), a na dodatek wlacza sie w akcje ofensywne
zespolu i pomaga kolegom w znajdowaniu drogi do siatki. Poprawe formy
35-latka dostrzegl m.in. Xavi. – Zanotowal progres w ataku. Teraz czesciej
odzyskuje pilki – chwalil go Hiszpan
.
Glos
w sprawie zabral tez sam zainteresowany. – Ciesze sie, jak gram, jak
wygladam, bo to sprawia mi radosc. Fajnie jakby bylo wiecej szukania tego
ostatniego podania, wykonczenia. Wiadomo, ze napastnik inaczej sie czuje,
jak nawet ma sytuacje, odda strzal, jeszcze wiecej moze dac – podkreslal po
meczu z Paris Saint-Germain (3:2)

.

Hiszpanie dostrzegli progres Lewandowskiego. “Duza zmiana”

O poprawie gry Lewandowskiego mowia nie tylko kibice, ale i dziennikarze.
Obszerny artykul poswiecila mu nawet “Marca”. “Lewandowski, odrodzony” –
tak brzmi tytul. Redakcja zwrocila uwage, ze runda jesienna faktycznie nie
byla udana dla Polaka, ale juz w drugiej czesci sezonu bryluje. “Byl
krytykowany, ale uciszyl watpliwosci. (…) Ostatnie tygodnie to duza
zmiana w jego grze. Bardziej przypomina tego groznego strzelca, ktory
podpisal umowe z Barcelona

– czytamy. Dziennikarze przytoczyli tez kilka statystyk na potwierdzenie
slow, zwracajac uwage, ze szczegolnie luty byl kapitalny w jego wykonaniu.
“Ten miesiac byl punktem zwrotnym dla Katalonczykow. Od tego czasu
napastnik dal z siebie wszystko i strzelil siedem goli w 11 spotkaniach” –
podkreslili.

Nastepnie redakcja wskazala na kilka powodow wzrostu formy Lewandowskiego.
Jednym z nich ma byc zmiana pozycji jego kolegow, a w szczegolnosci Ilkaya
Guendogana, ktory ma teraz wieksza swobode

w pomocy i czesciej kieruje pilki do napastnika. Sam Polak takze bardziej
angazuje sie w rozegranie, co bylo widac m.in. w meczu
z PSG
, na co rowniez uwage zwrocila
“Marca”. “W tym meczu byl jeden pilkarz
,
ktory radzil sobie znakomicie, nie robiac przy tym duzego halasu. Tym
zawodnikiem byl Lewandowski. Choc nie strzelil gola, to bardzo sie
poswiecal. Wygral wszystkie pojedynki i podawal pilke kolegom, co
denerwowalo obrone rywali” – czytamy.

Lewandowski wyrazil jasne zdanie na temat zmiany pozycji

W kilku tegorocznych spotkaniach Lewandowski gral na pozycji cofnietego
rozgrywajacego. I choc ta rola nie do konca podoba sie Polakowi, to ma on
swiadomosc, ze dla dobra druzyny musi tak grac. To tez przynosi pozytywny
efekt. Zdaje sobie sprawe, ze musze sie poswiecac. Wierze, ze to gdzies
pozniej wroci. Biore to na swoje barki, ale wiadomo, ze tez czekam na
podania. Trzeba byc cierpliwym. Wierze, ze ta karta sie odwroci – mowil
Lewandowski. Teraz przed napastnikiem krotka przerwa. Nie zagra w meczu
ligowym z Cadiz FC z powodu zawieszenia za nadmierna liczbe zoltych kartek.
Do gry wroci we wtorek. Tego dnia rozegrany zostanie rewanz w cwiercfinale
Ligi Mistrzow.

To koniec! Trzecia rakieta swiata nie pojedzie na igrzyska. “Mam zlamane
serce” Fatalne wiadomosci dotarly do swiata tenisa z Australii. Storm
Hunter – jedna z najlepszych deblistek swiata – doznala wlasnie bardzo
ciezkiej kontuzji. Z tego powodu tenisistka nie spelni wielkiego marzenia i
nie pojedzie na igrzyska olimpijskie w Paryzu. “Jestem zdruzgotana i mam
zlamane serce” – zwrocila sie Hunter do kibicow za pomoca mediow
spolecznosciowych. Co teraz czeka deblistke? W zawodach singlowych Storm
Hunter znaczaco sie nie wyroznia. Obecnie zajmuje 116. miejsce w rankingu
WTA
,
a jej najwiekszym sukcesem w zawodach wielkoszlemowych jest 3. runda
tegorocznego Australian Open. Zdecydowanie lepiej tenisistka radzi sobie w
deblu. W 2023 zagrala w finale

Wimbledonu i awansowala na 1. miejsce w rankingu WTA
deblistek. Obecnie w tej
klasyfikacji jest na 3. pozycji. Juz niedlugo rozpoczna sie igrzyska
olimpijskie w
Paryzu. Storm Hunter bylaby jedna z faworytek do osiagniecia strefy
medalowej w deblu. Na poprzednich zawodach tej rangi razem z Ashleigh Barty
doszla do cwiercfinalu turnieju deblistek. Jest juz jednak pewne, ze w tym
roku Hunter na igrzyska nie pojedzie. Wszystko z powodu bardzo powaznej
kontuzji. Teraz czeka ja dluga rehabilitacja. Co sie stalo? Hunter doznala
urazu w trakcie przygotowan do meczu

kwalifikacyjnego turnieju Billie Jean King, w ktorym Australia zagra
przeciwko Meksykowi. Jej trening skonczyl sie zerwanym sciegnem Achillesa.
Czeka ja przerwa, ktora potrwa przynajmniej kilka miesiecy – i oznacza to
koniec olimpijskich marzen Australijki. Storm Hunter opublikowala wiadomosc
w mediach spolecznosciowych, po ktorej widac, ze jest kompletnie zalamana
ta diagnoza. “Krotka informacja ode mnie. Niestety wczoraj na naszym
ostatnim przedmeczowym treningu upadlam, a badania potwierdzily,
ze zerwalam sciegno Achillesa. Jestem zdruzgotana i mam zlamane serce, ale
jednoczesnie jestem niesamowicie wdzieczna, ze mam zespol ze wspanialymi
ludzmi, ktorzy pomoga mi jak najszybciej wrocic na boisko. Bardzo dziekuje
wszystkim za wiadomosci wsparcia i milosci, jestem podekscytowana, ze moge
zostac na meczu i wspierac nasze australijskie dziewczyny” – napisala na
Instagramie.

Igrzyska olimpijskie w Paryzu rozpoczna sie 26 lipca i potrwaja do 11
sierpnia.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

Dzien dobry – tu Polska – 13.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 101) (67342)

13 kwietnia 2024r.

Pogoda

sobota, 13 kwietnia 22 st C

Przewaga chmur

Opady:10%

Wilgotnosc:59%

Wiatr:19 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milej soboty dla Was ode mnie i Kapitana Smerfa 🙂

Ania Iwaniuk

Witajcie czytelnicy. Ja wciaz na statku ale jest swiatelko w tunelu, moze
za tydzien przestane sie bujac I pojade do domu uspokoic skolatane bujaniem
nerwy I nie tylko. W miedzyczasie czytalem jakiegos newsa ze kolejna silna
grupa sniadych dziarskich mlodziencow atakowala granice z Bialorusia.
Poniewaz moj pomysl zeby wylapywac I tradycyjnie sprzedawac rolnikom za
parobkow nie byl przyjety z entuzjazmem sa 2 opcje morskie. Jedna to
zbudowac galery I plus jest taki ze zawodnikow przykuwa sie do wiosla wiec
jest spora kontrola. Krolowie sprzedawali swoich wrogow arabom moze czas
podziekowac ze wzajemnoscia. Druga propozycja jest bardziej cywilizowana.
Cos jak legia cudzoziemska. Skoro wracamy do napedow zaglowych a Filipki sa
silne glownie w zawodach na zarcie miecha to dac szanse tym mlodziencom, za
10 lat sluzby na zaglowcu mogli by dostac obywatelstwo. To zapewnilo by
zalogi zaglowcom w przyszlosci a jednoczesnie nie trzeba osrodkow dla
uchodzcow, na burcie moga sie uczyc jezyka I zwyczajow. Takie eleganckie
rozwiazanie z wieloma pozytkami.

Wojna na Ukrainie: Po wytraceniu ochotnikow w letniej ofensywie sa jakies
ruchy w temacie powszechnej mobilizacji wiec nasi plywajacy koledzy pewnie
beda mieli cisnienie na przedluzenie rejsow. Idzie lato wiec to dobra
wiadomosc. Fajny artykul czytalem polskiego komandosa co walczyl na
Ukrainie, Zgadzam sie z wiekszoscia wnioskow zwlaszcza z tekstem ze o
stratach obie strony klamia ale sa duze I porownywalne po obu stronach.
Film o ukrainskim snajperze tez obejrzalem. No ladny kawalek propagandy.
Szkoda ze polska sztuka filmowa nie nadaza w temacie. Chyba ze o czyms nie
wiemm ale raczej nie. Za to podoba mi sie ze Ukraina wreszcie wziela sie za
dywersje I plona ruskie petrochemie I inne punkty strategiczne. Wojna na
wyniszczenie trwa ale skoro Ruscy popieraja Putina to brak benzyny sprawi
ze moze sie ogarna zmuszeni do zamiany auta na rower.

Milego weekendu smerf kapitan

Dowcip

Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mowi mu, ze nie przyjdzie do
pracy, bo jest chora.

– A co pani jest ? – pyta szef.

– Mam jaskre analna.

– Ze co?! Czym to sie objawia?!

– Po prostu nie widze dzis mozliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy…

Wlamywali sie do jadacych tirow. Kamera nagrala jedna z takich kradziezy
Dolnoslascy policjanci zatrzymali trzech mezczyzn, ktorzy okradali naczepy
ciezarowek. Grupa wlamywala sie do czesci ladunkowej tirow w czasie jazdy.
Prokuratura przedstawila im zarzuty. Prokuratura Krajowa poinformowala, ze
w sledztwie nadzorowanym przez dolnoslaski pion policjanci zatrzymali
trzech czlonkow grupy, ktorzy wlamywali sie ciezarowek na trasach szybkiego
ruchu. W ostatnich kilku lat na terenie Polski doszlo do kilkudziesieciu
podobnych przestepstw.

Trzy osoby uslyszaly zarzuty

Prokurator przedstawil zatrzymanym zarzuty udzialu w zorganizowanej grupie
przestepczej oraz usilowanie kradziezy z wlamaniem. Grozi im do 10 lat
pozbawienia wolnosci. Sad na wniosek prokuratora zastosowal wobec trzech
mezczyzn tymczasowy areszt.

Sledczy ustalili, ze podejrzani wlamywali sie do ciezarowek w nocy na
trasach szybkiego ruchu. Za kazdym razem robili to w ten sam sposob. Z tylu
samochodu ciezarowego podjezdzal samochod osobowy, ktorego kierowca
wylaczal swiatla mijania, nastepnie zblizal sie maksymalnie do tylnej
czesci naczepy, by zostac poza polem widzenia kierujacego ciezarowka. Potem
przestepcy wlamywali sie do samochodu. Ich dzialania zarejestrowala kamera
znajdujaca sie na jednej z naczep. “Jeden z mezczyzn w trakcie jazdy
wydostal sie z wnetrza samochodu osobowego przez otwarte okno i wszedl na
pokrywe silnika. Gdy auto zblizylo sie do pojazdu ciezarowego, sprawca
zerwal zabezpieczenie plandeki, a nastepnie dostal sie do wnetrza naczepy.
Nastepnie mezczyzna opuscil czesc ladunkowa i wrocil do pojazdu ta sama
droga” – wyjasnila PK.

Taki filmowy sposob dzialania sprawial, ze kierowcy ciezarowek niczego nie
widzieli. Dopiero po przyjezdzie do miejsca docelowego zauwazali, ze czesc
ladunku zostala ukradziona.

Do ostatniego zdarzenia doszlo na terenie wojewodztwa dolnoslaskiego, kiedy
kierowca ciezarowki powiadomil policje, ze zauwazyl niepokojace zachowanie
poruszajacego sie za nim pojazdu. Policjanci zlokalizowali wskazane auto,
ktore jechalo droga ekspresowa S8. Zatrzymali je do kontroli. W samochodzie
siedzialo trzech mezczyzn, obywateli Ukrainy. W trakcie przeszukania
pojazdu policjanci znalezli roznego rodzaju narzedzia mogace sluzyc do
pokonywania zabezpieczen. Nastepnie w wyniku przeszukan mieszkan m.in. we
Wroclawiu i w Warszawie znaleziono i zabezpieczono kilka telefonow oraz
roznego rodzaju narzedzia, ktore mogly byc wykorzystywane podczas wlaman.

Sledztwo ma charakter rozwojowy prokuratorzy nie wykluczaja dalszych
zarzutow i zatrzyman w tej sprawie.

Poslanka Lewicy: jedna na trzy kobiety miala aborcje, jestem jedna z nich
Podczas sejmowej debaty nad projektami ustaw w sprawie prawa aborcyjnego
poslanka Nowej Lewicy Katarzyna Ueberhan podkreslala, ze “zakaz aborcji nie
dziala”. Przyznala, ze sama dokonala aborcji farmakologicznej. – Aborcja
byla, jest i bedzie. Jedna kobieta na trzy w Polsce miala aborcje. Jestem
jedna z nich i mysle, ze nie jestem tu dzis sama – mowila poslanka. W
czwartek poslowie i poslanki przez prawie szesc godzin debatowali nad
czterema projektami ustaw dotyczacymi prawa aborcyjnego. Dwa projekty w
listopadzie zlozyl klub Lewica. Kolejny projekt, ktory zostal zgloszony
przez grupe poslow klubu Koalicji Obywatelskiej, wplynal do Sejmu pod
koniec stycznia. Ostatni projekt w tej sprawie zostal zlozony pod koniec
lutego przez przedstawicieli Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050). Zakaz
aborcji w Polsce nie dziala. Obowiazujacy od ponad 30 lat falszywy,
zaklamany kompromis, pozbawiajacy nas, Polki naszych podstawowych praw,
prawa do decydowania o sobie, nie dziala. Aborcja byla, jest i bedzie.
Jedna kobieta na trzy w Polsce miala aborcje. Jestem jedna z nich i mysle,
ze nie jestem tu dzis sama – powiedziala poslanka klubu Lewica Katarzyna
Ueberhan. Wiekszosc z tych aborcji to aborcje farmakologiczne, wykonane
wlasnie takimi tabletkami – powiedziala, pokazujac wspomniane tabletki.
Dodala, ze sama skorzystala ze srodkow farmakologicznych, gdy dokonywala
aborcji. aborcji.

Spedzili dziewiec dni na bezludnej wyspie. Ocalil ich “akt pomyslowosci”
Trzech rozbitkow zostalo uratowanych z bezludnej wyspy w Mikronezji. Ich
lodz zostala uszkodzona podczas rejsu, na ktory wybrali sie w Niedziele
Wielkanocna. Odnalezienie mezczyzn bylo mozliwe dzieki wykonanemu na piasku
napisowi. We wtorek trzech rozbitkow zostalo uratowanych z bezludnej,
niedostepnej wyspy w Mikronezji. W niedziele Wielkanocna mezczyzni
wyruszyli na morze na pokladzie niewielkiej lodzi, ale tego samego dnia
kontakt z nimi calkowicie sie urwal.

Niezwykle trudna akcja

Rodzina zeglarzy poinformowala o zaginieciu stacjonujaca w Mikronezji Straz
Przybrzezna Stanow Zjednoczonych. Funkcjonariusze rozpoczeli poszukiwania
przy wsparciu ze strony amerykanskiej Marynarki Wojennej. Stalo przed nimi
nielatwe zadanie – do przeszukania mieli obszar 78 tysiecy morskich mil
kwadratowych (ponad 260 tysiecy kilometrow kwadratowych), a warunki
pogodowe byly niesprzyjajace. Funkcjonariuszom udalo sie jednak wpasc na
trop rozbitkow. Zaloga samolotu Marynarki Wojennej zauwazyla z powietrza
napis “POMOCY” ulozony na plazy bezludnej wyspy Pikelot. Do jego stworzenia
mezczyzni wykorzystali liscie palmowe.

– Ten akt pomyslowosci byl kluczowy w skierowaniu pomocy bezposrednio do
ich lokalizacji – powiedziala Chelsea Garcia, koordynator misji
poszukiwawczo-ratowniczej. – Operacja ta jest swiadectwem skutecznej
wspolpracy miedzy Straza Przybrzezna, Marynarka Wojenna i partnerami
regionalnymi.

Zolnierze dostarczyli rozbitkom radio, za pomoca ktorego zeglarze
potwierdzili, ze wszystko z nimi w porzadku. Na wyspie utkneli, poniewaz
ich lodz ulegla uszkodzeniu. Mezczyzni otrzymali takze zapasy pozwalajace
bezpiecznie przetrwac kolejne godziny. Nastepnego dnia na wyspe dotarl
statek Strazy Przybrzeznej, a rozbitkowie zostali uratowani. Co ciekawe, w
2020 roku na Pikelot – wyspie popularnej wsrod turystow ze wzgledu na
bogata faune i flore – przeprowadzona zostala inna akcja ratunkowa. Trzech
mikronezyjskich zeglarzy ulozylo wtedy na plazy napis “SOS”.

Netanjahu: uderzymy w kazdego, kto w nas uderzy Przyjelismy prosta zasade:
uderzymy w kazdego, kto uderzy w nas – zapowiedzial w czwartek premier
Izraela Benjamin Netanjahu. Przywodca Iranu Ali Chamenei oznajmil dzien
wczesniej, ze Izrael “musi zostac i zostanie ukarany” za przypisywany mu
zeszlotygodniowy atak na iranski konsulat w stolicy Syrii, Damaszku.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu w czwartek wizytowal baze samolotow F-15
w Tel Nof na poludniu Izraela. Mysliwce te sa glowna bronia izraelskich sil
powietrznych do uderzen dalekiego zasiegu. Jak pisze portal Times of
Israel, przemawiajac do pilotow premier Izraela przygotowywal ich na rozwoj
roznych scenariuszy, na roznych obszarach.

– Zyjemy w trudnych czasach. Jestesmy w srodku wojny w Strefie Gazie, ktora
trwa z pelna sila. Ponadto kontynuujemy nieustanne wysilki na rzecz zwrotu
naszych zakladnikow, ale przygotowujemy sie takze na wyzwania na innych
frontach – powiedzial Netanjahu. Przyjelismy prosta zasade: uderzymy w
kazdego, kto w nas uderzy – zapowiedzial izraelski premier. – Jestesmy
gotowi zaspokoic wszystkie potrzeby panstwa Izrael w zakresie
bezpieczenstwa, zarowno w defensywie, jak i w ofensywie – dodal. W srode
duchowo-polityczny przywodca Iranu ajatollah Ali Chamenei zapowiedzial, ze
Izrael “musi zostac i zostanie ukarany” za przypisywany mu zeszlotygodniowy
atak na iranski konsulat w stolicy Syrii, Damaszku. Wedlug agencji
Bloomberg Teheran moze przeprowadzic ataki z wykorzystaniem precyzyjnych
rakiet i dronow na obiekty wojskowe i rzadowe w Izraelu. Izrael nie
przyznal sie do ataku na placowke w Damaszku, ale tez i mu nie zaprzeczyl.
W bombardowaniu zginelo siedmiu czlonkow iranskiego Korpusu Straznikow
Rewolucji Islamskiej, w tym dwoch generalow odpowiadajacych za zagraniczne
dzialania militarne Iranu.

Pieniadze z przekazow brala dla siebie. Listonoszka zapewnila, ze wszystko
odda Listonoszka uslyszala 23 zarzuty przywlaszczenia pieniedzy, w sumie
ponad 24 tysiecy zlotych. Tlumaczyla sie trudna sytuacja finansowa.
Zapewnila, ze wszystko odda. “46-letnia kobieta, pracujac jako listonoszka,
nie dostarczyla klientom poczty przekazow z gotowka. Sprawa wyszla na jaw,
gdy jeden z odbiorcow nie otrzymal pieniedzy. Wewnetrzna kontrola w
urzedzie wykazala, ze kobieta, zamiast przekazywac pieniadze mieszkancom
powiatu legnickiego, zabierala je do wlasnej kieszeni” – informuje Komenda
Miejska Policji w Legnicy. Funkcjonariusze ustalili co najmniej 23 osoby
pokrzywdzone, ktore stracily lacznie ponad 24 tys. zlotych. Nieuczciwa
listonoszka uslyszala lacznie 23 zarzuty. Jak dodaje policja, podczas
przesluchania kobieta tlumaczyla sie problemami finansowymi. Zadeklarowala
sie oddac wszystkie przywlaszczone pieniadze, do czego tez zostala
zobowiazana. Grozi jej kara do pieciu lat pozbawienia wolnosci.

Zabojca miesiecznego syna apelowal w sieci o wsparcie dla rodzin w zalobie
po dziecku Po szesciu latach zapadl wyrok na pare z Wielkiej Brytanii za
zabojstwo ich miesiecznego syna. Skazany na dozywocie ojciec noworodka mial
po dokonaniu zbrodni publicznie apelowac o przekazywanie darowizn na rzecz
organizacji wspierajacej rodziny po stracie dzieci – informuje BBC.
Miesieczny Ollie Davis zmarl w pazdzierniku 2017 roku. Jeszcze w tym samym
miesiacu sluzby zatrzymaly jego rodzicow, Michaela Davisa i Kayleigh
Driver. Sekcja zwlok wykazala bowiem, ze noworodek zmarl wskutek skrecenia
karku. Uraz spowodowal ucisk na rdzen kregowy, co sprawilo, ze chlopczyk
przestal oddychac. Przez nastepne szesc lat policja prowadzila dochodzenie
w celu ustalenia, kto odpowiada za smierc dziecka. W srode ojciec Olliego,
29-letni Michael Davis zostal skazany na dozywocie za zabojstwo – podala
policja hrabstwa Leicestershire w komunikacie na swojej stronie.

Matka Olliego, 31-letnia Kayleigh Driver, zostala skazana na siedem lat
wiezienia po uznaniu jej za winna “spowodowania lub dopuszczenia do smierci
dziecka oraz spowodowania lub dopuszczenia do wyrzadzenia powaznej krzywdy
fizycznej dziecku”. Przed ogloszeniem wyroku Davis i Driver byli na
wolnosci – opuscili areszt po wplaceniu kaucji. W zwiazku z tym para, ktora
zaprzeczala, ze jest odpowiedzialna za smierc dziecka, mogla publikowac
wpisy w internecie. Jak podaje “Independent”, Davis w 2021 utworzyl na
Facebooku zbiorke urodzinowa, w ramach ktorej poprosil o przekazywanie
darowizn na rzecz Sands – organizacji charytatywnej wspierajacej rodziny po
stracie dzieci.

– Jestesmy zdruzgotani przerazajaca zbrodnia popelniona przez Michaela
Davisa, ktory zamordowal swojego synka Olliego – powiedziala cytowana przez
portal BBC szefowa Sands, Clea Harmer. Jak dodala, “cyniczny” apel Davisa
mial wywolac wspolczucie. – Nasze dochodzenie potwierdzilo, ze za
posrednictwem tego kanalu nie przekazano zadnych darowizn – podkreslila.

“Uwaga, nisko latajace bociany!” Postawiono nietypowy znak Znak
ostrzegajacy przed nisko latajacymi bocianami zostal ustawiony w
niemieckiej miejscowosci Sandstedt. Dochodzilo tam do wypadkow z udzialem
tych majestatycznych ptakow, ktore podczas zblizania sie do gniazd czesto
znajdowaly sie na drodze ciezarowek. W miejscowosci Sandstedt w Dolnej
Saksonii znajduje sie dziesiec gniazd bocianow. Po raz pierwszy ptaki
pojawily sie w tym regionie 15 lat temu, zwabione obfitoscia pozywienia na
pobliskich bagnach. Aby zapewnic im bezpieczenstwo, mieszkancy wioski
przeprowadzili nietypowa akcje.

Opadaja nisko nad ziemie

Jak opowiadala pomyslodawczyni inicjatywy, Sabine Franke, na pomysl
ustawienia znakow ostrzegawczych wpadla, gdy natknela sie przy drodze na
zwloki bociana. Ptak zderzyl sie z przejezdzajacym autem. “To przerazajace
i smutne, kiedy przed toba lezy tak duze zwierze” – opowiadala w rozmowie
ze stacja RTL. Problem wynika z techniki, jaka stosuja bociany podczas
powrotu do gniazda. Ptaki opadaja nisko nad ziemie, po czym powoli szybuja
w gore i delikatnie laduja w gniezdzie. W pewnym momencie znajduja sie one
zaledwie kilka metrow nad ziemia, a zatem na kursie kolizyjnym z duzymi
samochodami.

Franke dodala, ze wladze gminy nie chcialy dolozyc sie do ustawienia trzech
znakow ostrzegawczych, dlatego sama musiala zaplacic 300 euro za ich
umieszczenie. W prowadzeniu akcji pomagaja jej darowizny od milosnikow
bocianow, ktorzy o akcji dowiedzieli sie z mediow spolecznosciowych.

Dlaczego nie zaglosowalismy w wyborach samorzadowych? Sondaz 20 procent
respondentow nie wzielo w niedziele udzialu w wyborach samorzadowych z
powodu nieobecnosci w miejscu zameldowania. 19 procent badanych bylo w tym
czasie zajetych – wynika z badania przeprowadzonego przez pracownie
Opinia24. W niedziele odbyly sie wybory samorzadowe. Frekwencja w wyborach
do sejmikow wojewodzkich wyniosla 51,94 procent. Do urn podczas ostatnich
wyborow parlamentarnych w pazdzierniku poprzedniego roku poszlo natomiast
az 74,38 procent obywateli uprawnionych do glosowania.

Pracownia Opinia24 w dniach 8-9 kwietnia zadala grupie tysiaca respondentow
nastepujace pytanie: “Dlaczego nie zaglosowal(a) Pan(i) w wyborach
samorzadowych?”. Pytanie mialo charakter otwarty i respondenci udzielali na
nie swobodnej odpowiedzi. Z sondazu wynika, ze 20 procent badanych
stwierdzilo, ze nie zaglosowalo w niedzielnych wyborach samorzadowych,
poniewaz nie bylo ich tego dnia w miejscu zamieszkania. Kolejne 19 procent
pytanych nie poszlo zas do urn, gdyz byli w tym czasie zajeci.

15 procentom osob w oddaniu glosu przeszkodzil zly stan zdrowia. Dla 9
proc. przeszkoda byl brak checi oddania glosu. 5 procent badanych nie
wzielo udzialu w wyborach z powodu przekonania, ze oddany przez nich glos
nic nie zmieni. 1 proc. respondentow jako przyczyne nieoddania glosu
wskazal zbyt mala wage wyborow samorzadowych. Dla mniej niz jednego
procenta przeszkoda okazala sie zla pogoda. Na nieobecnosc w dniu wyborow w
miejscu zameldowania wskazywaly glownie osoby w wieku 40-49 lat (26 proc.)
oraz 18-29 (25 proc.), z wyzszym wyksztalceniem (33 proc.) oraz mieszkancy
miast powyzej 500 tys. mieszkancow (41 proc.).

Z kolei brak czasu na glosownie deklarowali czesciej mezczyzni (23 proc),
trzydziestolatkowie (27 proc.), osoby z wyzszym wyksztalceniem (24 proc.)
oraz mieszkancy miast od 20 tys. do 100 tys. mieszkancow (19 proc.).

Zly stan zdrowia jako przyczyne wyborczej absencji wskazywaly czesciej
kobiety (20 proc.), osoby w wieku 60+ (36 proc.) oraz mieszkancy miast od
20 tys. do 100 tys. mieszkancow (19 proc.). Brak checi do glosowania
dotykal czesciej mezczyzn (12 proc.), najmlodszych badanych, czyli osob w
wieku 18-29 (15 proc.) oraz osoby z podstawowym wyksztalceniem (23 proc.).

SPORT

Prawdziwa rewolucja! Tak polski gigant chce wstac z kolan. Moze przebic
wszystko To juz pewne: Bartosz Kurek bedzie liderem Zaksy w nowym sezonie.
Natomiast gdyby potwierdzila sie pewna plotka, to chyba przebilaby nawet
ewentualne dolaczenie do klubu z Kedzierzyna-Kozla wymienianych niedawno w
tym kontekscie gwiazd: Leona, Kubiaka, Ngapetha i Juantoreny. Rok po
trzecim z rzedu wygraniu Ligi Mistrzow Zaksa Kedzierzyn-Kozle nie gra nie
tylko o obrone Pucharu Europy, ale nie gra nawet o medale mistrzostw
Polski, bo pierwszy raz w swojej historii nie awansowala do play-off
PlusLigi. Dlaczego? O tym pewnie mozna by napisac ksiazke. I tylko jednym
rozdzialem bylaby plaga kontuzji, ktora spadla na Zakse. Ale zostawmy juz
to, co bylo i sprobujmy spojrzec na to, co bedzie. Czy odchodzacych
Aleksandra Sliwke, Lukasza Kaczmarka i Bartosza Bednorza da sie zastapic na
tyle dobrze, zeby Zaksa znow walczyla o najwyzsze cele?Nowe-stare “miotly”
robia porzadki

Wiadomo, ze podniesc zasluzony klub z kolan probuja dwaj ludzie, ktorych
caly Kedzierzyn-Kozle wspomina z sentymentem. A jednego z nich uznaje
wprost za legende. Nieoficjalnie w roli dyrektora sportowego od jakiegos
czasu pracuje juz Wojciech Serafin, przez kibicow kojarzony ostatnio jako
trener MKS Bedzin. To byly siatkarz, ktory z Mostostalem Kedzierzyn-Kozle
seryjnie zdobywal zlote medale mistrzostw Polski na przelomie XX i XXI
wieku. Jego trenerem w czasach swietnosci Mostostalu byl Waldemar
Wspanialy, ktory teraz pomaga pelnic obowiazki prezesa Jadwidze Cichon.

Jak sie dowiadujemy, efekty staran tej trojki sa nastepujace: • nowym
liderem Zaksy zostanie absolutna gwiazda polskiej siatkowki, czyli Bartosz
Kurek. To ma byc dobra zmiana za Lukasza Kaczmarka, ktory w ostatnich
latach z powodzeniem ciagnal atak Zaksy, ale teraz przeniesie sie do
Jastrzebia;

• za trzymajacych przyjecie Aleksandra Sliwke (przeniesie sie do ligi
japonskiej) i Bartosza Bednorza (odejdzie do Resovii) przyjda Rafal Szymura
(z Jastrzebskiego Wegla) i Igor Grobelny (z Projektu Warszawa), a pomagac
maja im rozwijajacy sie w druzynie Jakub Szymanski i Rumun Daniel Chitigoi;

• zespol wzmocnia tez mlodzi srodkowi: Karol Urbanowicz z Trefla Gdansk i
Mateusz Poreba, ktory wroci z wypozyczenia do Skry Belchatow;

• w ekipie pozostana doswiadczeni i bardzo cenieni reprezentanci USA:
srodkowy David Smith i libero Erik Shoji, a takze rozgrywajacy
reprezentacji Polski Marcin Janusz. A jego zmiennikiem bedzie mlodziezowy
reprezentant kraju Kajetan Kubicki, ktory obecnie gra w Lubinie;Adama
Swaczyne, ktory tymczasowo prowadzil zespol po tym jak zwolniono Tuomasa
Sammelvuo, zastapi Andrea Giani, czyli trener uznany, ktory zdobyl m.in.
wicemistrzostwo Europy ze Slowenia, rowniez srebro ME z Niemcami i zloto
Ligi Narodow z Francja. “To bzdury! Nie ma takiej opcji”Jak ocenic te
ruchy? Pewnie dla wielu kibicow to za malo. Wielu czytalo bowiem w
ostatnich tygodniach, ze Zaksa chcialaby czy nawet probowala pozyskac takie
gwiazdy jak Wilfredo Leon, Michal Kubiak, Earvin Ngapeth, Osmany Juantorena
i Artur Szalpuk, a zaden z nich w Kedzierzynie-Kozlu nie zagra.Jednak tak
naprawde to zrozumiale, ze nikt z tego grona do Zaksy nie dolaczy. Dlaczego?

Po pierwsze: Zaksa, nawet wygrywajac Lige Mistrzow trzy razy z rzedu, nie
byla klubem majacym najwyzszy budzet w Polsce (przebijaly ja Jastrzebski
Wegiel i Resovia), a teraz, wobec problemow Grupy Azoty – jej sytuacja
stala sie trudniejsza. Slyszymy, ze sprowadzenie Kurka zgodnie uznano w
Kedzierzynie-Kozlu za priorytetowe, bo to siatkarz z marka i mozna stawiac
w ciemno, ze da zarowno jakosc sportowa, jak i podniesie morale w zespole,
bedac przykladem profesjonalisty i wzorem dla mlodszych graczy. Ale na inne
gwiazdy pieniedzy juz po prostu nie wystarczylo. Od jednego z menedzerow
slyszymy, ze negocjacje z Ngapethem przerwano w momencie, w ktorym od
glownego sponsora przyszedl komunikat, iz na pensje nastepnego
przyjmujacego po juz wczesniej dogadanym Szymurze jest pol miliona rocznie.
A francuski mistrz olimpijski oczekiwalby cztery razy tyle.

Po drugie: znamienne sa slowa, ktore w lutym w rozmowie ze Sport.pl
wypowiedzial Waldemar Wspanialy. Byly trener klubu z Kedzierzyna-Kozla o
przebudowie zespolu mowil nam wtedy w kontekscie pytan o mozliwe
sprowadzenie Leona i Kubiaka. Przypomnijmy: “Szczerze? Sorry, ale nie
wierze w to, ze Wilfredo przyjdzie do Zaksy, bo wiem ile on kosztuje, ile
zarabia. A co do Michala, to szacunek, naprawde wielki szacunek, ale nie
mozna w ten sposob budowac zespolu. Przeciez Zaksa i tak ma chyba
najstarszy zespol w lidze, najbardziej doswiadczony. Ten zespol potrzebuje
trzech-czterech mlodych chlopakow, ktorzy w przyszlosci zastapia
gwiazdorow. Nie widze, zeby Zaksa o takich zabiegala, a dwa nazwiska, ktore
pan wymienil, sa dla mnie utopia. Jezeli pan prezes ma tyle pieniedzy, zeby
ich sciagnac, to sie dziwie. Sam Leon to koszt czterech-pieciu milionow
zlotych rocznie. Nie wierze, ze klub i sponsorow stac na taki wydatek. O
wzmocnieniach trzeba bylo myslec wczesniej, nie teraz. Teraz to ja nie
wiem, co bedzie z Zaksa za rok i za dwa lata. To mnie martwi. Tak, konczy
sie piekna era”. Wtedy Wspanialy wystepowal w roli obserwatora poczynan
Piotra Szpaczka. Owczesnego prezesa powszechnie krytykowano. Miedzy innymi
za to, ze po jednym z przegranych meczow wparowal do szatni i krzyczal na
zawodnikow, przede wszystkim na Sliwke majacego w Kedzierzynie-Kozlu status
herosa.

Dzis Szpaczka juz nie ma. W polowie lutego w oficjalnym komunikacie klub
przekazal, ze tymczasowa prezes zostanie Jadwiga Cichon. Pierwotnie miala
pelnic te role do konca marca, ale jej misje przedluzono do konca kwietnia.
Uslyszelismy, ze pozniej klubem pokieruje Wspanialy, ktory teraz mocno
wspiera pania p.o. prezesa. Nie, nie, nie! To bzdury! Nie ma takiej opcji.
Ja juz bylem w swoim zyciu i prezesem klubu, i wiceprezesem zwiazku i z
prezesowaniem nie chce miec juz nic wspolnego. Ale w innej formie zawsze
chetnie Zaksie pomoge i to robie – odpowiada nam Wspanialy. Gdyby Wspanialy
zostal nowym prezesem, to kibice z Kedzierzyna-Kozla pewnie odzyskaliby
spokoj utracony wraz z odejsciem Sebastiana Swiderskiego. To on jako prezes
zbudowal ekipe, ktora zdominowala nie tylko krajowe, ale i miedzynarodowe
rozgrywki. Swiderskiego w miescie uwazaja za swojego czlowieka, doskonale
pamietaja, jak dawal z siebie wszystko, gdy byl siatkarzem klubu, a gdy
przestal byc prezesem, to tesknota za nim i jego praca rosla do tego
stopnia, ze w grudniu na trybunach pojawil sie transparent o tresci
“Swider, ratuj!”. Wspanialemu w Kedzierzynie-Kozle rowniez wdziecznie
pamietaja jego zaangazowanie oraz sukcesy i wiedza, ze caly czas jest
blisko Zaksy, ze zyje jej problemami i naprawde stara sie pomagac.

– Teraz nie ma mnie w Radzie Nadzorczej, ale jestem doradca pani prezes,
ktora przejela klub w bardzo trudnym momencie i poprosila mnie o pomoc.
Znamy sie z czasow, gdy razem bylismy w Radzie Nadzorczej, pani Cichon byla
wtedy jej szefowa. To jest kobieta, ktora zna sie na siatkowce i zna
problemy Zaksy, ale – niestety – trafila na wiadomo jak trudny okres. Ona
poprowadzi klub do konca kwietnia, jeszcze w kwietniu zostanie ogloszony
konkurs na prezesa, ale jeszcze nie wiemy, czy pani prezes w tym konkursie
wystartuje. Natomiast ja na pewno sie nie zglosze – mowi nam Wspanialy.
“Jest zal, ale trudno”. Zamykaja to i lapia oddech

Nowego prezesa Zaksy poznamy w maju. Mozliwy scenariusz jest taki, ze
rzadzic beda nadal Jadwiga Cichon i Waldemar Wspanialy w roli jej doradcy.

Wyglada na to, ze w ostatnich tygodniach ten duet – razem z nowym
dyrektorem sportowym, Wojciechem Serafinem – wykonal juz kawal dobrej
roboty. Na tyle dobrej, jak bardzo to w obecnych okolicznosciach mozliwe.
Kibicow Zaksy trzeba nastawic na to, ze stworzony zostanie zespol, ktory
bedzie walczyl o medal. Dochodzi kilku mlodych chlopakow, ktorzy jeszcze
nie osiagneli swojego maksymalnego pulapu i u nas beda mogli sie rozwinac.
Wedlug mnie tworzy sie tu naprawde ciekawy zespol – mowi Wspanialy. –
Oczywiscie w momencie, w ktorym zaczelismy dzialac, rynek byl juz
przetrzebiony: i polski, i zagraniczny. Ale i tak naprawde ciekawe postaci
beda u nas graly w nowym sezonie i jestesmy dobrej mysli – dodaje.

A wreszcie Wspanialy bardzo szczerze podsumowuje: – Trenerskim okiem widze,
ze konkurenci beda mieli bardzo mocne sklady, ze Jastrzebie, Resovia i
Zawiercie sie dozbroja i trzeba powiedziec, ze niestety skonczyla sie era
Zaksy wygrywajacej Lige Mistrzow, tak, jak 20 lat temu skonczyla sie era
mojego Mostostalu rzadzacego w kraju i liczacego sie w Europie. Jest zal,
ze skonczylo sie cos, co bylo kapitalnie poukladane i dalo tyle trofeow,
zwlaszcza tych najwazniejszych, za Lige Mistrzow. Ale trudno: to zostaje w
historii, nikt tym zawodnikom, trenerom, i kibicom tego nie odbierze,
wszyscy to beda pamietali. A ze przyszedl slaby rok, z roznych powodow?
Trzeba juz za tym zamknac furtke i skoncentrowac sie na odbudowie. Ze
spojrzeniem Wspanialego zgadzaja sie chyba wszyscy. Od menedzerow tez
slyszymy, ze nowa Zaksa zapowiada sie ciekawie. Powtarzajaca sie opinia
jest taka, ze o medal w nowym sezonie ekipie z Kedzierzyna-Kozla bedzie
trudno, bo lepiej beda wygladaly sklady Jastrzebskiego, Resovii, Zawiercia
i Projektu Warszawa. Ale jednoczesnie nasi rozmowcy podkreslaja, ze w
Kedzierzynie-Kozlu ewidentnie powstaje podstawa pod wzrost w kolejnych
latach, ze zrobiono dobre ruchy na miare budzetu i mozliwosci i ze nawet
gdyby taki Kubiak czy Juantorena (a w mniejszym zakresie Ngapeth) byli
osiagalni, to i tak zdrowsze jest odbudowywanie klubu nie na “emerytach”,
tylko na szanowanym mentorze Kurku, kilku juz sprawdzonych “Zaksiakach” i
nowych, mlodszych graczach, ktorzy pojda za tymi starszymi liderami. Ta
kombinacja ma dac potrzebny reset i niezbedny, nowy oddech.

DETEKTYW

Pogrzeb zamiast slubu

Karol REBS

Znienacka zarzucili mu na szyje skrecona koszulke jednego z nich. Slawomir
T. nie mogl oddychac. Nastepnie przewrocili go na schody. Marcin D.
zaciskal mu na szyi koszulke i przytrzymywal za rece, a jego brat opuscil
Slawomirowi T. spodnie, po czym zmusil go do odbycia stosunku seksualnego.
– Jestes ciota, wiec chcemy ci zrobic przyjemnosc – rzucil drwiaco.
SSlawomir T. mial 27 lat, gdy zakochal sie od pierwszego wej- rzenia. Matka
poslala go po cos do sklepu. Przy kasie wdal sie w rozmowe z dziewczyna,
ktora spytala go, czy nie moglby poszukac drob- nych, bo z banknotu
stuzlotowe- go nie miala wydac reszty. Miala dlugie, ciemne wlosy,
blyszczace oczy i zgrabna figure. Bardzo spodobala sie Slawkowi.

Prawie 5 minut szukal po kieszeniach bilonu, by zado- wolic kasjerke, a
nastepnie – wykonujac polecenia boz- ka Amora – zaproponowal jej randke w
kawiarni. Bylo z tym troche problemu, bo Alicja G. pracowala w markecie od
rana do wieczora. Ostatecznie umo- wili sie na wspolny wypad do dyskoteki w
najblizsza sobote.

Po trzech tygodniach znajo- mosci postanowili sie pobrac. Pospiech, z jakim
Slawomir T. rozpoczal przygotowania do slubu i wesela, wprawial jego
rodzicow w pewne zaklopota- nie. Z jednej strony cieszyli sie, ze syn
znalazl dziewczyne, kto- ra pokochal i z ktora chce sie zenic. Dotychczas
bowiem nie przejawial potrzeby ustatkowania sie. Mial liczne grono kolegow,
z ktorymi beztrosko spedzal czas – matka uwazala, ze jest ono zbyt liczne,
obawiajac sie jednoczesnie – jak to matka – ze wlasnie kole- dzy sprowadza
jej ukochanego jedynaka na zla droge.

Z drugiej jednak strony woleliby, zeby syn w kwe- stii malzenstwa nie
popelnil jakiegos glupstwa. Po co tak sie spieszyc? Zapewnil ich, ze nie
zostana za kilka miesiecy dziadkami. Akurat mial szan- se na znalezienie
pracy jako operator koparki na budowie, musial jednak odbyc specjali-
styczne i wcale nie takie latwe szkolenie. Rodzice sugerowali, ze to
powinien byc priorytet. Przytakiwal im, ale myslami byl gdzie indziej.
Szukal odpowied- niego lokalu na wesele, ktore – ponoc oboje sobie tego
zyczyli – mialo “zapierac dech”.

Rodzicow najbardziej cie- szyl fakt, ze Slawek najwyraz- niej odstawil
kolegow, z ktorymi do niedawna jeszcze uwielbial wypady na piwo i calonocne
dyskoteki. Czyzby radowali sie przedwczesnie?

Formalnosci zwiazane ze slubem i weselem byly juz prak- tycznie zalatwione.
Uroczystosc miala sie odbyc za niespelna dwa miesiace. Otwarta kwe- stia
pozostawal jedynie wybor samochodu, ktorym mloda para miala jechac do
kosciola, a nastepnie na impreze weselna.

Tradycyjnie, zalatwie- nie slubnego auta nalezy do obowiazkow pana mlodego.
Slawomir T. nie chcial jednak pierwszego lepszego samocho- du, to musialo
byc cos szczegol- nego… Ojciec ironicznie kwito- wal fanaberie syna.

Slawek coraz czesciej znikal z domu i spotykal sie z dawna paczka kolegow,
radzac sie ich w kwestii doboru samocho- du do slubu. Wracal po kil- ku
godzinach, podchmielony. Poczatkowo rodzice nie martwi- li sie tym.
Wychodzil bowiem z zalozenia, ze lepsze sa pozne powroty przed slubem niz
po.

Pewnego razu w ogole nie wrocil na noc do domu. Nazajutrz rowniez sie nie
poja- wil. Domownicy troche sie zanie- pokoili, bo owszem, zdarzaly mu sie
wczesniej takie wyskoki, ale – odkad mial komorke – prze- waznie informowal
rodzicow, ze spotkanie z kolegami sie prze- dluzy. Tym bardziej, ze tego
dnia byl umowiony z Alicja na przy- miarke u krawca. Zatroskana nieobecno-
scia syna, matka Slawka, idac po zakupy, zauwa-

zyla w poblizu sklepu, tuz przy budowanym od kilku miesiecy domu,
zbiegowisko ludzi. Nad czyms lub nad kims pochylali sie, wygladali na
wstrzasnietych i przerazonych. Cos do siebie szeptali. Na widok Krystyny T.
zamilkli i pochylili glowy. Cos mnie tknelo, gdy ich zobaczylam –
powiedziala w sledztwie matka Slawomira. – Od razu pomyslalam, ze tam moze
lezec moj syn, po chwili jednak uznalam to za absurd! Przeciez nie moze byc
tak, ze co sobie czlowiek odruchowo pomy- sli, to sie spelnia. Ani dobre
rze- czy, ani zle!

A jednak na schodach tego budowanego domu lezal Slawomir T. Matka poznala
go po charakterystycznej bluzie w czerwono-czarne pasy. Byl caly
pokrwawiony i posinia- czony, mial zmasakrowana glo- we, na ktorej
postawiony zostal pustak, jakich wiele znajdowalo sie na placu budowy.

Slawomir T. byl czesciowo obnazony – mial opuszczone spodnie i rozpieta
koszule. Nie dawal oznak zycia. Matka rzu- cila sie do jego ciala, zaczela
wolac, zeby wstal i poszedl z nia do domu. Do kobiety jeszcze nie docierala
straszna prawda. Po chwili stalo sie jasne, ze w B. – malym,
kilkutysiecznym mia- steczku nad Bugiem – popelnio- ne zostalo brutalne
zabojstwo. Na miejscu zbrodni pojawily sie radiowozy policyjne i karetka
reanimacyjna.

Lekarz stwierdzil zgon 27-latka, za przyczyne uznajac obrazenia glowy.
Potwierdzila to sekcja zwlok: Slawomir T. zginal w wyniku ciezkiego ura- zu
mozgu, powstalego w wyni- ku kilku silnych uderzen, zada- nych twardym
tepym przedmio- tem, ktorym okazal sie lezacy przy zwlokach pustak. Zostal
on zabrany przez zabojcow z pryzmy stojacej na tylach wznoszonego budynku.
Lekarze ustalili rowniez, ze na krot- ko przed smiercia mezczyzna zostal
dotkliwie pobity oraz… zgwalcony.

Cale miasteczko bylo wstrza- sniete ujawnionymi faktami. Szczegolnie duzo
emocji budzi- ly informacje, ze Slawomir T. zostal zgwalcony przed smier-
cia. Ludzie zastanawiali sie, kto moglby sie tego dopuscic. Sugerowano, ze
musial to zrobic akis szalony zboczeniec. Na pewno nie miejscowy, bo tu
takich zwyrodnialcow nie ma inigdyniebylo – jakzapewniali mieszkancy
miasteczka.

Policja krok po kroku dochodzila do prawdy, a kluczem do jej poznania bylo
ustalenie, gdzie i w czyim towarzystwie Slawomir T. spedzil ostatnie
godziny swojego zycia.

Wbrew pozorom okazalo sie to dosc prostym zadaniem. 22 sierp- nia, Slawomir
T., wyszedl zaraz po obiedzie i w odleglosci zaledwie 300 metrow od domu
spotkal swo- ich zabojcow. Byli to dwaj mlodzi mieszkancy B., bracia Marcin
(27 lat) i Mateusz (24 lata) D. Znajomi nazywali ich blizniakami. Nie byli
nimi, ale mimo trzyletniej roznicy wieku, ich fizyczne podobienstwo bylo
zdumiewajace. Zdarzalo sie, ze nawet ci, ktorzy dobrze ich zna- li,
potrafili sie pomylic.

Cala trojka kumplowala sie od dziecinstwa. Mieszkali w sasiedztwie,
chodzili do tej samej szkoly (Slawomir T. i Marcin D. nawet do jednej
klasywpodstawowce),bawili sie na tych samych dyskotekach, pili piwo w tych
samych barach i pubach. Slawomir T. uwazal ich za swoich przyjaciol. Jego
rodzice znali te rodzine i mieli o niej jak najlepsze zdanie.

Do niedawna jeszcze, to zna- czy do czasu poznania przez Slawomira Alicji
G., niemal codziennie spotykali sie na piwie w osiedlowej knajpce. A i
potem, ilekroc sie widywali, bracia namawiali go na kufelek albo dwa.
Zazwyczaj odma wial. Z tego powodu Marcin i Mateusz lubili sie ponabijac z
kolegi.

– Jeszcze sie z nia nie ozeniles a juz cie wziela pod pantofel, az strach
pomyslec co bedzie dalej – smiali sie.

Slawek sie nie obrazal, byly to bowiem (tak przynajmniej myslal)
przyjacielskie zarciki, o ktore nie ma sensu robic afe- ry. Uwazal tez, ze
gadaja tak, bo mu zazdroszcza pieknej narzeczonej.

Podobnie przebiegalo ich ostatnie spotkanie. Marcin i Mateusz zauwazyli go
siedzace- go na lawce nieopodal osiedlowej fontanny. Wygladal na osowia-
lego i zafrasowanego. Spytali go wiec ze smiechem, czy to dlatego jest taki
smutny, ze narzeczona nie przyszla na randke.

– Dajcie spokoj, nie w glowie mi dzis zarty – Slawek machnal reka, po czym
siegnal do kiesze- ni po telefon, ktory w tej chwi- li zadzwonil. Rozmowa
trwala bardzo krotko. – Szkoda, no coz trudno – rzucil do sluchawki,
rozlaczajac sie. Byl jeszcze bar- dziej przybity i zawiedziony niz pare
minut wczesniej.

Wyjasnil braciom D. powod kiepskiego humoru.

– Od ponad tygodnia probu- je zorganizowac bryke na wesele i jakos mi sie
nie udaje – powie- dzial. – Wlasnie dzwonil kum- pel, na ktorego liczylem i
poin- formowal mnie, ze sprawa jest nieaktualna.

Marcin i Mateusz D. spojrze- li na siebie porozumiewawczo, po czym odparli,
ze jesli chce to mu pomoga. Zaproponowali, aby pojsc w ustronne miejsce i
spokojnie pogadac.

“Spokojnym miejscem” byla oczywiscie osiedlowa piwiarnia. Co prawda bylo w
niej gwarno, ale im to nie przeszkadzalo. Slawomir T. poszedl po piwo, a
bracia D. rozmawiali w tym czasie z kims przez komorke.

– Wszystko jest okay – poinformowali przyjaciela. – Powiedzielismy
Grzeskowi o two- ich preferencjach, co do fury. Mowil, ze da sie to
zalatwic.

– Ale kiedy? – przerwal Slawek. – Bryke chcialbym miec dogadana jeszcze w
tym tygodniu.

Po twarzy starszego z bra- ci przemknal cien, mezczyzna zaraz sie jednak
usmiechnal i odparl wesolym tonem, ze Grzesiek ma niebawem oddzwo- nic i
powiedziec jak sie sprawy maja. A tymczasem warto sie napic browara.
Niestety, Grzesiek zadzwo- nil dopiero po dwoch godzinach i co gorsze

nic konkretnego nie mogl jeszcze obiecac. Slawek z trudem ukry- wal zawod.
Byl zly na siebie, ze zgodzil sie przyjsc tu z bracmi D. Nic nie zalatwil,
zmarnowal tylko czas i pieniadze. No i upil sie, choc przyrzekal Alicji, a
takze sobie samemu, ze skonczy z bie- siadowaniem po spelunkach.

W przeciwienstwie do niego, Marcin i Mateusz byli w cudow- nym nastroju.
Smiali sie i zar- towali. Namawiali Slawka, zeby sie nie ociagal tylko pil
rowno z nimi. Gdy wracal z toalety, wydawalo mu sie, ze smieja sie z niego.
Ostrym tonem zwrocil

im uwage. Podejrzewal, ze wcale nie mieli zamiaru pomagac mu w zalatwieniu
samochodu. Tak tylko powiedzieli, zeby napic sie darmowego piwa i przy oka-
zji ponabijac sie z “frajera”, za jakiego pewnie go uwazali. Ale on nie
jest taki glupi i naiwny. Powiedzial im co o tym mysli.

– Sorry, moze troche przesadzi- lismy z tymi zartami, ale i ty takze –
rzekl ze spokojem Marcin D. – Nikt cie na nic naciagal, naprawde chcielismy
ci pomoc, ale mniejsza z tym. Dajmy spokoj nerwom i chwycmy sie lepiej za
kufle…

Siedzieli w piwiarni do zamkniecia. Mocno juz pod- chmieleni wytoczyli sie
na uli- ce. Marcin i Mateusz nie mie- li jeszcze dosc, ktorys z nich
wspomnial, ze dobrze byloby zakonczyc spotkanie “mocnym akcentem”, czyli
butelka wodki.

Zgodzil sie. I tak dzien byl nieudany, co mu tam jeszcze kilka kieliszkow.
Z zakupem alkoholu nie bylo problemu, nieopodal znajdowaly sie nocne
delikatesy. Poszli pic na posesje, gdzie budo- wany byl dom. Usiedli na
niedaw- no wybetonowanych schodach. Na poczatku cala trojka zachowy- wala
sie spokojnie. Bracia slucha- li Slawomira T., ktory opowiadal im o
przygotowaniach do slubu i wesela, a takze o malzenskich planach na
przyszlosc.

– Nagle Slawek zaczal sie rzucac – wyjasnil w sledztwie Mateusz D. –
Zdenerwowal sie, gdy moj brat powiedzial, ze zna jego narzeczona, bo
wielokrot- nie chodzil po zakupy do sklepu, w ktorym ona pracowala. Slawek
sie wsciekl i krzyknal, zeby jej nie obrazal, choc Marcin nic zlego o niej
nie mowil.

Doszlo do szarpaniny. Marcin D. szybko sobie pora- dzil ze Slawomirem, a
potem – jak stwierdzil mlodszy z braci – rowniez im puscily nerwy.

– Wydawalo nam sie, a raczej czulismy, ze nami pogardza. I ma do nas o
wszystko pretensje. Ze sobie z niego zartujemy, ze go oszukalismy. Straszny
wazniak sie z niego zrobil odkad zareczyl sie z ta dziewczyna! I pomy-
slec, ze kiedys byl luzakiem, znal sie na zartach i w ogole…
Postanowilismy dac mu nauczke. Aleniezamierzalismygozabijac. To sie stalo
jakos tak nagle… S tracili kontrole nad swo- imi emocjami. Znienacka
zarzucili mu na szyje skre-

cona koszulke jednego z nich. Slawomir T. nie mogl oddychac. Nastepnie
przewrocili go na scho- dy. Marcin D. zaciskal mu na szyi koszulke i
przytrzymywal za reke a jego brat opuscil Slawomirowi T. spodnie, po czym
zmusil go do odbycia stosunku seksualnego.

– Jestes ciota, wiec chcemy ci zrobic przyjemnosc – rzucil drwiaco.

Dopiero potem zdjeli mu z szyi koszulke. Byl zszokowa- ny, z trudem wstal z
betonu. Slabym glosem powiedzial do oprawcow, ze nie podaruje im tego, co
mu zrobili.

– Chyba zartujesz – odpowie- dzieli i ponownie rzucili sie na niego i
obezwladnili.

Uznali jednak, ze jeszcze nie koniec. Przytaszczyli ciezki pustak i
kilkakrotnie uderzyli nim w glowe Slawomira T., kto- ry po chwili stracil
przytomnosc i przestal sie ruszac.

Dopiero wowczas Marcin i Mateusz zdecydowali sie odejsc. Wzieli reszte
wodki, ktora wypili po drodze do domu. Nie zatrosz- czyli sie o
przyjaciela. W sledz- twie powiedzieli, ze nie przyszlo im do glowy, ze
moze on potrze- bowac pomocy. Odchodzac, postawili mu pustak na glowie.

Obaj nie stawiali oporu pod- czas zatrzymania. Nie sprawiali tez wrazenia
zaskoczonych wizy- ta policjantow. Podczas przeslu- chania w prokuraturze
przyznali sie do zabojstwa Slawomira T., a Mateusz D. dodatkowo do
zgwalcenia kolegi. Beznamietnie zrelacjonowali przebieg zdarzenia.

– Uderzylem go dwa razy, nie wiem ile razy zrobil to moj brat, nie
liczylem. Na koniec zadalem Slawkowi trzecie uderzenie. Zeby sie juz dluzej
nie meczyl – wyja- snial Marcin D.

Nie byli dotychczas karani. Cieszyli sie dobrymi opiniami. Marcin D. byl
kilka lat temu notowany za chuliganskie eks- cesy. Mlodszy D. mial calkowi-
cie czyste konto. Obaj pracowali, mieli dziewczyny. Mieszkancom B. wciaz
trudno uwierzyc, ze to wlasnie oni zgwalcili i zamordo- wali swojego
przyjaciela.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl